Referaty | |
Otwarcie
konferencji Polityka państwa wobec handlu Handel detaliczny w Polsce 2009: wielkość rynku i jego znaczenie dla gospodarki narodowej, tendencje, procesy przekształceń, oczekiwania konsumentów Zmiany legislacyjne w kierunku wykluczenia uznaniowości w podejmowaniu decyzji ze strony administracji rządowej i samorządowej Uproszczenie procedur dotyczących uzyskiwania pozwoleń inwestycyjnych Ograniczenie kosztów pracy Stosowanie zasad uczciwej konkurencji O potrzebie zmian w systemie przyznawania koncesji na sprzedaż alkoholu Wsparcie edukacji i szkolenia pracowników handlu oraz zwiększanie dostępu do funduszy przeznaczonych na ten cel Dyskusja Podsumowanie i zakończenie konferencji Prezentacje Wojciech Kruszewski Andrzej Wojciechowicz Czesław Grzesiak Daniel Prałat Pedro Martinho |
Radca Ministra, Dyrektor Departamentu Rozwoju Gospodarki w Ministerstwie Gospodarki
Polityka
państwa
wobec handlu
Dzień dobry państwu.
Bardzo serdecznie dziękuję za zaproszenie. Bardzo żałuję, że nie
ma tutaj mojego pana ministra, który na pewno by państwu zdecydowanie
lepiej
przedstawił politykę państwa w zakresie handlu. Ja nakreślę to z
perspektywy mojego
stanowiska i bez wdawania się w różnego rodzaju dywagacje o naturze
pozamerytorycznej. Zapoczątkowany w 1989 r. proces transformacji w Polsce
najbardziej
dynamicznie przebiegał w handlu, szczególnie w handlu detalicznym. Od
tego czasu
to już zupełnie inny handel. On przeszedł bardzo gwałtowny proces
reform,
proces zmian, ma dziś zupełnie inne oblicze. Polska gospodarka jest w
pełni gospodarką
rynkową. Zmiany po 1989 r. polegały głównie na objęciu reformą
centralną
urzędów państwowych, administracyjnych, gospodarczych oraz
przedsiębiorstw.
Rozpoczęła się prywatyzacja gospodarki. Zostały przeprowadzone głębokie
reformy
systemu finansowego, podatkowego, ubezpieczeń społecznych, ale też
stworzono
warunki do napływu obcego kapitału do Polski. Nowy system gospodarczy odkrył też niezwykle duże
możliwości i
siły rozwoju przedsiębiorczości i indywidualnej inicjatywy gospodarczej
oraz
chęć dążenia przez jednostki do samodzielnej poprawy sytuacji
materialnej bez
oglądania się na państwo. Jednostki dotąd bierne, przyjmujące to, co
dawała
gospodarka planowa, stawały się samodzielne, podejmowały decyzje, same
dokonywały
wyboru tego, co chcą robić i w jakiej dziedzinie działać, a zniesienie
barier w
stosunku do swobody działalności gospodarczej sprzyjało takim postawom.
Jednak
przez cały okres transformacji toczy się spór na temat celowości oraz
granic
regulacyjnego zaangażowania państwa w sferze handlu wewnętrznego.
Niektórzy szybkość
zmian strukturalno-własnościowych w handlu, dokonywanych przy
minimalnej
ingerencji państwa, uważali i uważają w
dalszym ciągu za koronny argument za utrzymaniem takiego stanu rzeczy,
a wszelkie
próby jego zmiany traktują jako zamach na wolność gospodarczą i
ograniczenie
prawidłowego funkcjonowania mechanizmu rynkowego. W przekonaniu tym
utwierdzają
dodatkowo mało satysfakcjonujące rezultaty w ramach innych polityk
rodzajowych. Rzecznicy zwiększonej aktywności regulacyjnej w handlu
wewnętrznym,
niezależnie od standardowej konstatacji, iż rynek wszystkiego nie
załatwi, akcentują
przede wszystkim takie negatywne skutki przekształceń, jak jego
nadmierne
rozdrobnienie, ekonomiczną słabość i małą odporność na konkurencyjne
zagrożenia,
zwłaszcza ze strony globalnych firm handlowych. Obydwa te stanowiska
cechuje
pewna jednostronność i w pewnym sensie unikanie niewygodnych
kontrargumentów. I
tak, po pierwsze, nie docenia się ujemnego wpływu przekształceń
strukturalnych
handlu na jego podstawowe funkcje, po drugie, przecenia zdolność
instytucji
regulacyjnych do zapewnienia oczekiwanej poprawy warunków
funkcjonowania
handlu. Punktem wyjścia jest próba uzasadnienia celowości podejmowania
działań
regulacyjnych w sferze handlu wewnętrznego. Takim uzasadnieniem może
być wysoka
ranga i niezadowalający poziom funkcji handlu. Z uwagi na swoje
usytuowanie
handel należy do tych dziedzin, które mają najszersze i najbardziej
intensywne
kontakty z innymi uczestnikami rynku. Wywiera więc to nieporównywalnie
większy
wpływ na warunki ich funkcjonowania niż inne dziedziny. Do podstawowych funkcji handlu należy tworzenie
odpowiednich
warunków nabywania towarów przez konsumentów oraz zapewnienie wytwórcom
oczekiwanego przez nich poziomu obsługi handlowej. Niezależnie od tego
handel
odgrywa istotną rolę w absorpcji zatrudnienia oraz stabilizowania
poziomu cen.
Istnieje dość ścisła zależność między poziomem wymienionych funkcji a
kształtem
podmiotowej struktury handlu. Jak wynika z doświadczeń krajów
rozwiniętej
gospodarki rynkowej, najbardziej korzystna okazała się taka struktura,
w której
istotną rolę odgrywają elementy będące wynikiem zaawansowanej
koncentracji i
integracji. W Polsce specyficzny splot uwarunkowań wykreował nadmiernie
rozproszoną, słabą ekonomicznie podmiotową strukturę handlu, którą
charakteryzuje ponadto ograniczona skłonność do koncentracji
integracji. Jest
ona szczególnie niekorzystna z punktu widzenia głównego celu polityki
gospodarczej,
za jaki uznano poprawę konkurencyjności gospodarki, jej najliczniejsze
elementy
nie są bowiem w stanie zaoferować producentom obsługi handlowej na
odpowiednio
wysokim poziomie. Jednocześnie koszt tej obsługi jest bardzo wysoki,
tym
bardziej że muszą go ponosić producenci, dysponujący ograniczonymi
środkami.
Pewną poprawę można osiągnąć poprzez celowo ukierunkowaną działalność
prowadzoną przez centralne lub samorządowe ogniwa regulacji. Nie będzie
to
jednak łatwe z uwagi na występowanie licznych problemów, które w
krótkim czasie
nie znajdą dobrego rozwiązania. W 2007 r., pomimo licznych głosów sprzeciwów,
wprowadzono dwie
ustawowe regulacje: ustawę o tworzeniu i działaniu
wielkopowierzchniowych
obiektów handlowych i ustawę wprowadzającą zakaz, z pewnymi oczywiście
wyjątkami, działalności handlowej w święta. Przyświecały im dwa
zasadnicze
cele, a mianowicie regulowanie tempa ekspansji skoncentrowanych form
handlu i
po drugie, ochrona przestrzeni rynkowej małych przedsiębiorstw
handlowych,
które stanowią około 99% całej podmiotowej struktury rynku. Pierwsza z wymienionych ustaw, mimo formalnego
obowiązywania,
nie była stosowana z braku przepisów wykonawczych. Jej żywot był
zresztą znacznie
krótszy niż podobnego rozwiązania wprowadzonego na początku obecnej
dekady. Po
zmianie ekipy rządzącej została uchylona, jako niezgodna z konstytucją
i
unijnym ustawodawstwem. Nie była jednak ona całkowicie neutralna, gdyż
przyspieszała
proces całkowicie sprzeczny z jej podstawowym celem. Polega ona na
wprowadzeniu
przez duże firmy handlowe mniejszych formatów sklepów, głównie
dyskontowych,
bezpośrednio w rejon działania sklepów tradycyjnych. Imitują one sklepy
sąsiedzkie, pozbawiając je głównego atutu, jakim jest fizyczna bliskość
dla
konsumentów. Wspierane przez technologie i zasoby finansowe, jakimi
dysponuje
nowoczesny i skoncentrowany handel, stanowią większe bezpośrednie
zagrożenie
niż często odległy terytorialnie hipermarket lub centrum handlowe. Jeśli chodzi o drugą ustawę – zakaz działalności
handlowej w
święta, został wprowadzony w złagodzonej formie w stosunku do
propozycji jego
zwolenników, którzy zamierzali objąć nim również niedziele. Zdaniem
przeciwników jego wprowadzenia, miało to spowodować wzrost bezrobocia,
a nawet
osłabienie tempa rozwoju gospodarki. Nie spowodowało. Szczególnie znamienna okazała się reakcja firm
handlowych z kapitałem
zagranicznym, których zakaz ten miał szczególnie dotknąć. Zwiększyły
one liczbę
pracujących o 46,3% osób, przy czym aż 70,6% tego przyrostu miało
miejsce w
województwie mazowieckim. Być może część z nich znalazła zatrudnienie w
tworzonych małoformatowych sklepach dyskontowych. Zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy tego typu
rozwiązań
przeceniają pozytywne i negatywne skutki. Ci pierwsi nie wyciągają
wniosków z
doświadczeń innych krajów, na które zresztą się powołują. Z doświadczeń
tych
wynika, że w żadnym kraju, w którym je wprowadzono, nie udało się
ochronić
przestrzeni rynkowej dla małych firm ani zahamować procesów
koncentracji
handlu. W gospodarce rynkowej o roli handlu tradycyjnego i nowoczesnego
decyduje konsument. W Polsce udział zwolenników tradycyjnego handlu
jest nadal
duży. To oni, a nie specjalne regulacje chronią, przynajmniej
dotychczas, jego
przestrzeń rynkową. W gospodarce rynkowej większość uwarunkowań
regulacyjnych ma charakter
uniwersalny. Dotyczy to zwłaszcza unormowań tworzonych przez centralne
ośrodki
regulacji. Kraje rozwinięte nie posiadają polityki adresowanej do sfery
handlu
wewnętrznego w formie zbliżonej do polityki na przykład przemysłowej,
rolnej
oraz wspierania małych i średnich przedsiębiorstw. W realiach
transformowanej
gospodarki rola otoczenia regulacyjnego jest znacznie większa. Wynika
to między
innymi z niskiej jakości rynku, nietypowego przebiegu wielu procesów,
potrzeby
szybkiego odrobienia zaległości oraz rosnącej roli handlu w gospodarce.
Nie
jest to jednak równoznaczne z celowością wyodrębnienia na szczeblu
centralnym
kolejnej polityki sektorowej. Dlatego zaangażowanie regulacyjne należy
przede
wszystkim rozumieć jako rozpoznanie rzeczywistego wpływu handlu na
gospodarkę.
Makroekonomiczne aspekty oddziaływania handlu na gospodarkę obejmują
przede
wszystkim, po pierwsze, tworzenie warunków nabywania towarów przez
konsumentów
i nabywców instytucjonalnych, po drugie, bezpośredni i pośredni wpływ
na rynek
pracy, po trzecie, wpływanie poprzez ustalanie cen i politykę ich
stosowania na
poziom i dynamikę inflacji i po czwarte, oddziaływanie na
konkurencyjność
producentów i całej gospodarki poprzez ich poziom i cenę oferowanej im
obsługi
handlowej. Najsłabiej rozpoznany jest ostatni wymiar
oddziaływania handlu
na gospodarkę. Może ono mieć zarówno pozytywny, jak i negatywny
charakter. Jego
saldo powinno być ustalone przede wszystkim z uwagi na nadal niską
konkurencyjność
polskich producentów. Wymaga to między innymi zaangażowania się w
systematyczne
badania udziału producentów i pośredników handlowych w końcowej cenie
produktu. Jak już wspomniano, większość uwarunkowań, od których
zależy
sprawność funkcjonowania handlu w gospodarce, ma charakter uniwersalny.
Podstawowe
mankamenty otoczenia regulacyjnego, pomimo że są dobrze znane i
powszechnie
krytykowane, nadal się utrzymują. Symbolicznym przykładem może być
uchwalona w
2004 r. ustawa o swobodzie działalności gospodarczej. Swobodę ma ona
wyłącznie,
może nie wyłącznie, ale w każdym razie krytycy tak twierdzą, w tytule,
natomiast
większość przepisów, jak się powszechnie sądzi, zawiera główne
ograniczenia i
obowiązki, zwłaszcza w stosunku do kandydatów na przedsiębiorców. Można
to tak
interpretować. Trzeba zaś brać pod uwagę, że była to pierwsza na taką
miarę
ustawa, która w porównaniu z poprzednimi regulacjami w istotny sposób
wychodziła naprzeciw przedsiębiorcom. Charakterystyczna dla gospodarki rynkowej silna
skłonność do
umacniania pozycji wyklucza potrzebę wymuszania i stymulowania procesów
koncentracji i integracji w ramach podmiotowej struktury rynku. Mają
one bowiem
charakter oddolny, a ich główną siłą napędową jest dążenie do
osiągnięcia
przewagi konkurencyjnej i obawa przed wyeliminowaniem z rynku, dlatego
gospodarka rynkowa nie dostarcza ani doświadczeń, ani instrumentów,
które
byłyby użyteczne w kształtowaniu pożądanych zmian strukturalnych. Mało
zachęcające są również doświadczenia rozwiniętych krajów gospodarki
rynkowej. W
żadnym z krajów, który taką próbę podjął, nie nastąpiło osłabienie
tempa
koncentracji i wypierania małych przedsiębiorstw. Działalność regulacyjna w sferze handlu wewnętrznego
wydaje się
być naturalną domeną terenowych ośrodków regulacji. Wynika to z wielu
powodów,
z których dwa zasługują na szczególne podkreślenie. Po pierwsze, handel wywiera istotny wpływ na warunki
funkcjonowania lokalnej wspólnoty, reprezentowanej nie tylko przez
konsumentów,
ale również przez wytwórców i pośredników handlowych. Na szczeblu
lokalnym jest
on bardziej skonkretyzowany i bardziej widoczny niż w całej gospodarce.
Po drugie, samorządowe ośrodki regulacji zostały
wyposażone w
liczne narzędzia, których stosowanie na szczeblu centralnym jest mało
zasadne,
a nawet niemożliwe. Dotychczas obydwie te możliwości są wykorzystywane
w ograniczonym
zakresie, mimo pozytywnych wyjątków. Najłatwiej byłoby to uzasadnić
niedostateczną świadomością instytucji samorządowych roli handlu dla
rozwoju
lokalnej społeczności oraz niedostatkiem umiejętności, bez których
aktywne zaangażowanie
może przynieść więcej szkód niż korzyści. W rzeczywistości jednak
sytuacja jest
o wiele bardziej złożona. Naturalną reakcją na zbyt długie ograniczenie
samorządności jest sformułowanie rozlicznych i wygórowanych oczekiwań
związanych z jej rozwojem. Wprawdzie wydaje się on być trwałą
tendencją, to
jednak bardziej zbliżoną do powolnej ewolucji niż do radykalnych
przemian. W
jego pierwszej fazie, a w polskich realiach bardzo wstępnej, lokalne
zorientowanie działalności regulacyjnej nie ułatwia rozwiązania żadnego
z jej
problemów, odwrotnie, następuje ich kumulacja, zaś te, które na
szczeblu centralnym
wyglądają dość abstrakcyjnie, na lokalnym jawią się jako jego konkretne
ograniczenia. Ich odzwierciedleniem jest olbrzymia dysproporcja między
zadaniami
własnymi gmin a możliwościami realizacyjnymi, dlatego stopień
wykorzystania
licznych i formalnie dość obiecujących narzędzi kształtuje się na
niskim
poziomie. Ich bardziej intensywne użycie powoduje bowiem natychmiastowe
obniżenie wpływów do budżetu gminy, zaś pozytywne efekty, jeśli w ogóle
występują,
są odroczone w czasie. Celowość i granice regulacyjnego zaangażowania
samorządowych
instytucji zależą od jego skuteczności, dlatego postęp wymaga zmiany
ich
dotychczasowego nastawienia. Jednym z jej przejawów byłoby umacnianie
tej
orientacji strategicznej w realizowanej działalności regulacyjnej. Za
ich
główne przejawy należy uznać: ustalenie roli poszczególnych dziedzin w
zaspokajaniu
potrzeb lokalnej wspólnoty, ocenę ich faktycznej i pożądanej zdolności
do
osiągnięcia tego celu, opracowanie programów rozwoju dziedzin o
istotnym
znaczeniu dla lokalnej gospodarki. Ogniwa samorządowe powinny być
również
znacznie lepiej przygotowane do sprostania wyzwaniu, jakie, z jednej
strony,
stwarza postępująca koncentracja handlu, z drugiej zaś, nacisk na
ochronę
potencjału w postaci małych przedsiębiorstw. Umożliwi to im ustalenie
zdolności
dotychczasowej infrastruktury handlowej do zaspokojenia potrzeb
lokalnej
wspólnoty, celowości i tempa wprowadzenia do niej elementów o wyższym
stopniu
koncentracji, konkretnej lokalizacji, warunków wejścia, w tym zwłaszcza
świadczeń, jakie elementy powinny ponosić na rzecz lokalnej wspólnoty,
jeśli
ich obecność przynosi nie tylko korzyści, ale również generuje
negatywne efekty
zewnętrzne, i właściwych form artykułowania interesów grupowych i
dochodzenia
do konsensusu. W ostatnim czasie w Polsce zaistniały wielokierunkowe
zmiany,
które są wynikiem silnej konkurencji w sferze handlu, rosnących wymagań
wobec
handlu, zarówno dostawców, jak i konsumentów, a także rosnącego uznania
handlu
jako ważnego czynnika aktywizującego rynki lokalnej. Analiza tendencji
rozwojowych
handlu światowego wskazuje na zwiększający się udział dużych obiektów.
Handel w
Polsce, obecnie charakteryzujący się ogromnym rozdrobnieniem, nadal w
zasadzie
będzie rozwijał się w tym kierunku. Powstające sklepy
wielkopowierzchniowe oraz
sieć sklepów dyskontowych i hurtowo-detalicznych pozytywnie jednak,
trzeba to
przyznać, oddziałują na obraz i strukturę handlu, wprowadzają
nowoczesne metody
i formy sprzedaży, zdobywają akceptację konsumentów, dały też w
początkowym
okresie silny impuls tym mniejszym do unowocześniania, modernizacji,
innowacji,
dały też małym pewien impuls do zmian. Poprawiła się logistyka dostaw,
powstały
nowe formy sprzedaży, w tym na przykład sprzedaż na odległość czy
e-handel.
Należy uznać te zmiany za pożądane i zgodne z trendami światowymi,
jednak ostra
konkurencja na rynku nie może w żadnym wypadku doprowadzić do zaniku
sieci
niewielkich sklepów, które są równie potrzebne jak duże. Rozwój handlu
powinien
służyć spełnianiu zarówno potrzeb producentów, którzy oczekują sprawnej
dystrybucji wytworzonych dóbr, jak i potrzeb konsumentów,
zróżnicowanych w
zależności od grup wiekowych i wynikających z tego preferencji. Na zakończenie chciałabym z całą mocą podkreślić, iż
rząd zdaje
sobie w pełni sprawę z tego, że sektor handlu jest niezwykle istotnym
działem
gospodarki narodowej, a w konfrontacji z pozostałymi sektorami
gospodarczymi
wypada korzystnie zarówno pod względem dynamiki przychodów i
efektywności. Pragnę zapewnić, że minister gospodarki podejmuje
działania na
rzecz rozwoju przedsiębiorczości, w tym sektora handlu. Koncentrujemy
się
przede wszystkim na rozwiązaniach o charakterze horyzontalnym, a nie,
jak to
było praktykowane do tej pory, charakterze sektorowym. Chodzi o to, aby
tworzyć
warunki prowadzenia działalności gospodarczej jednakowe dla wszystkich
przedsiębiorców funkcjonujących na wolnym rynku. Równość traktowania ma
swoje
umocowanie również w przepisach prawa wspólnotowego. Dla państw
członkowskich
oznacza to, iż państwo stoi na straży równego traktowania zarówno w
aspekcie
podmiotowym, jak i przedmiotowym. Równe traktowanie nie znaczy
jednakowego
traktowania. Chcemy również bronić małego kupiectwa rozproszonego,
poprzez
tworzenie regulacji, które ułatwią mu podjęcie i prowadzenie
działalności
gospodarczej handlowej. Chcemy jednak to robić w sposób cywilizowany,
zgodnie z
normami i standardami światowymi. Jutro na posiedzeniu kierownictwa w
Ministerstwie Gospodarki podniesiona zostanie kwestia implementacji
dyrektywy
usługowej, która, jak się spodziewamy, będzie również skutkowała w
obszarze
handlu. Ponadto w ramach pakietu dla przedsiębiorczości, a więc
pakietu, który
będzie służył również małym przedsiębiorcom, w tej chwili albo zostały
już uchwalone,
albo trwają prace nad wieloma ustawami, które na pewno będą miały
pozytywny
wpływ na małe i średnie przedsiębiorstwa działające w obszarze handlu. I jeszcze jeden aspekt. W odpowiedzi na liczne
postulaty,
zresztą przed chwilą też dostałam tutaj sformułowany przez państwa na
piśmie postulat,
dotyczący utworzenia w Ministerstwie Gospodarki departamentu handlu,
chciałabym
poinformować, że wychodząc naprzeciw oczekiwaniom środowiska
przedsiębiorców, w
tym prowadzących działalność o charakterze handlowym, już w lutym 2006
r.
dokonano stosownej reorganizacji w Ministerstwie Gospodarki. Efektem
tych zmian
było utworzenie między innymi departamentów odpowiedzialnych za
opracowanie
strategii oraz odpowiedzialnych za tworzenie rozwiązań legislacyjnych
sprzyjających
rozwojowi przedsiębiorczości. Departamentem od legislacji sprzyjającej
rozwojowi przedsiębiorczości jest Departament Regulacji Gospodarczych,
zaś mój
departament, Rozwoju Gospodarki, jest merytorycznie odpowiedzialny za
sektor
handlu. Jednocześnie dodam, że w Ministerstwie Gospodarki
opracowywany
jest corocznie raport o stanie handlu wewnętrznego. Organizowane są
liczne konferencje
z udziałem przedsiębiorców prowadzących działalność handlową,
przedstawicieli
świata nauki zajmujących się handlem, opracowujemy liczne dokumenty,
analizy,
które mamy nadzieję, przyczyniają się i są wystarczające do rozumienia
mechanizmów funkcjonujących w gospodarce w obszarze handlu. Oczywiście
dalej
możemy rozmawiać i minister gospodarki jest bardzo otwarty na te
rozmowy. Biorąc powyższe pod uwagę, chciałabym zapewnić państwa, iż w miarę możliwości sektor handlu jest należycie monitorowany, a minister gospodarki poprzez wspieranie rozwoju przedsiębiorczości tym samym, można powiedzieć, wspiera sektor handlu. Dziękuję bardzo.
Senator Jan Wyrowiński Przewodniczący Komisji Gospodarki Narodowej
Bardzo dziękuję, Pani Doktor, szczególnie za ostatni fragment wystąpienia. Sądzę, że następni mówcy być może odniosą się do uwag i informacji przekazanych przez panią doktor. Rzeczywiście, postulat, aby na poziomie ministerstwa pojawiło się jakieś sformalizowane miejsce, w którym by przedstawiciele handlu mogli swoje propozycje, żale, wszystkie problemy przedstawiać i rozmawiać, pojawia się również w tym apelu, o którym mówiłem na samym początku. Myślę, że jest to temat do dyskusji i do dalszych prac. Teraz bardzo proszę panią Magdalenę Zimną, dyrektora Działu Badań GFK Polonia, o prezentację „Handel detaliczny w Polsce 2009: wielkość rynku i jego znaczenie dla gospodarki narodowej, tendencje, procesy przekształceń, oczekiwania konsumentów”. |
Kancelaria
Senatu, Biuro Informatyki, Dział Edycji i Poligrafii
|