Otwarcie
konferencji
Rozwój energii atomowej a
zrównoważony rozwój –
doświadczenia krajów OECD
Zasodność rozwoju energetyki jądrowej
w Polsce
Case Study: Brytyjska droga do
energetyki atomowej
Uwarunkowania prawne rozwoju energetyki
atomowej w Polsce
Prawno-finansowe modele
realizacji budowy
elektrowni atomowej na przykładzie Francji, Anglii i Niemiec
Polacy
a budowa elektrowni atomowej
Jak eliminowaćspołeczne obawy wobec energetyki jądrowej
Czego oczekujemy od energetyki jądrowej w
XXI wieku?
Dyskusja
Zakończenie konferencji
Spis treści
|
Jakub Antoszewski
Millward Brown SMG/KRC
Polacy
a budowa elektrowni atomowej
Witam państwa. Dziękuję bardzo za
zaproszenie.
Na wstępie chciałbym powiedzieć o
czynniku społecznym. Siedzący
po mojej lewej stronie koledzy prawnicy zwykli używać sformułowania
„czynnik
społeczny” i wtedy wszystkim przechodzi dreszcz po plecach. To od razu
jest sygnał
alarmowy, że czynnik społeczny jest jakimś problemem.
Otóż z mojego socjologicznego punktu
widzenia, a myślę też, że i
z punktu widzenia polityków, czynnik społeczny powinien być zaletą
danego
projektu a nie jego wadą. Oczywiście to nie jest żaden przytyk ani
złośliwość z
mojej strony, tylko raczej pewna forma żartu, ponieważ jest faktem, że
świadomość społeczna jest różna odnośnie do różnych spraw. Natomiast
ewidentnie jest tak, że obecnie na całym świecie wygrywają te projekty,
które
są oparte na metodologii comunity
relations, czyli te wszystkie projekty, w których tak naprawdę nie
tylko
pyta się społeczeństwo o zgodę, bo to nie o to chodzi, ale podczas
których nawiązuje
się współpracę ze społecznościami lokalnymi i doprowadza do tego, żeby
dany
projekt był dziełem stworzonym z udziałem społeczeństwa, a nie dziełem
jakiejś
grupy polityków, przedsiębiorców, którzy tylko uzyskują akceptację
szarej masy.
W związku z tym wydaje mi się, że waga
takich badań jest dosyć
duża w wypadku takiego przedsięwzięcia, jakim jest elektrownia
atomowa,
zwłaszcza że mamy do czynienia z przedsięwzięciem w skali narodowej.
Badania, których wyniki dzisiaj chcę
państwu pokazać, podjęliśmy
w sierpniu 2008 roku na zlecenie serwisu Money.pl. One z pewnością nie
wyczerpują tematu. Na potrzeby dzisiejszej konferencji, mam wrażenie,
są wystarczające
jako pewna ilustracja, natomiast oczywiście, jeżeli to przedsięwzięcie
nabrałoby
rumieńców i kolejne kroki byłyby wykonywane, wówczas jest potrzebna
znacznie
bardziej precyzyjna i dogłębna analiza.
Gwoli ścisłości powiem tylko, że badanie
było przeprowadzone na
próbie ogólnopolskiej tysiącczteroosobowej dorosłych mieszkańców Polski
w wieku
od 18 lat. Była to próba reprezentatywna losowa. Odnośnie do
metodologii badania,
były to wywiady telefoniczne typu CATI (ang. Computer
Assisted Telephone Interviewing – wspomagany komputerowo
wywiad telefoniczny). To taka metoda, która powoduje, że wywiady się
prowadzi
szybko i przede wszystkim bezboleśnie dla respondenta.
Proszę państwa, pierwszym zadawanym
przez nas pytaniem było:
„Czy według Pana/Pani Polska powinna wybudować elektrownię atomową?”.
48% badanych
była przeciwna temu, 42% była za, a 10% nie wiedziała, nie podejęła
decyzji.
Można więc powiedzieć, że rozkład głosów był pół na pół, tak naprawdę
jest
tutaj potencjał zarówno w jedną, jak i w drugą stronę, to znaczy
zarówno w
kierunku przekonywania niezdecydowanych czy niechętnych do słuszności
takiego
przedsięwzięcia, jak i w kierunku wzmacniania pewnej decyzji przez
tych, którzy
są przekonani o słuszności takiego pomysłu.
Gdy bardziej zagłębimy się w temat,
okazuje się, że są już pewne
problemy. Otóż jeśli porównamy, jak plasowały się głosy mężczyzn i
kobiet, to
okazuje się, że mamy dokładnie odwrotne relacje. Proszę zwrócić uwagę,
że 61%
mężczyzn zgadza się na taką elektrownię, 32% mężczyzn nie zgadza się,
zaś kobiety
prawie dokładnie odwrotnie – 25% z nich jest za, a 62% przeciw. To jest
bardzo
ciekawy wynik. To nie jest wynik genderowy, proszę państwa. Ja tutaj
nie chcę wyciągać
co do tego wyniku wniosków, co do takiej czy innej specyfiki bądź
natury kobiet
i mężczyzn.
Okazuje się, że różne wyniki były także
ze względu na różny poziom
wykształcenia. Ewidentnie jest tak, że wraz z wyższym wykształceniem
rośnie akceptacja
dla budowy elektrowni atomowej w Polsce. Wśród osób z wykształceniem
podstawowym 34% były za, a 57% przeciw. U osób ze średnim
wykształceniem można powiedzieć,
że opinie były zbalansowane: 46% za i 43% przeciw. Wśród osób z
wykształceniem
wyższym była zdecydowana przewaga chętnych do zaakceptowania elektrowni
jądrowej
– 60%, a przeciwko temu, niechętnych było 33% respondentów, czyli są
oni tutaj
w mniejszości.
Różnice w odpowiedziach są także
widoczne, jeśli przeanalizuje
się wyniki pod kątem miejsca zamieszkania osób, które uczestniczyły w
badaniu.
Mieszkańcy wsi w 35% poparli powstanie w Polsce elektrowni jądrowej,
zaś 58% z
nich była temu przeciwna. Osoby żyjące w miejscowościach do 100 tys.
mieszkańców
były w 44% za, a w 45% przeciw. Odpowiedzi były podobne wśród
mieszkańców
miejscowości od 100 do 500 tys. osób: 44% było za, a 39% przeciw. Te
proporcje
zmieniają się dopiero wśród mieszkańców dużych miast, powyżej 500 tys.
osób – była
przewaga odpowiedzi za budową elektrowni atomowej – 57%, a przeciw było
38%
respondentów.
Chciałbym skomentować wyniki dotyczące
wykształcenia i wielkości
miejscowości zamieszkania respondentów. Wyłania się z nich dość prosty
obraz: im
bardziej „ucywilizowane” społeczeństwo, tym bardziej jest za
elektrownią atomową.
To jest zgodne z pewnymi teoretycznymi opiniami, że tak naprawdę
niechęć do
elektrowni atomowej związana jest z niewiedzą. Jeżeli ktoś ma większą
wiedzę,
to tak naprawdę jest do elektrowni atomowej bardziej przekonany.
Pierwsza zależność kobiety – mężczyźni
burzy tę opinię, ponieważ
wiadomo, że nie można powiedzieć, że kobiety są lepiej czy gorzej
wykształcone
od mężczyzn. Mówię to bez mrugnięcia okiem. Otóż wydaje się, że w
związku z tym
można wysnuć taki wniosek, że elektrownia atomowa to jest takie
zjawisko
kulturowe, które jest obarczone bardzo dużymi obciążeniami natury
stereotypowej.
Stereotypowy pogląd to taki, że elektrownia atomowa wiąże się z czymś
obcym
ludzkiej naturze. Odpowiedzi kobiet, które zazwyczaj wiążą swoje
opinie z bardziej
tradycyjnym, rodzinnym sposobem myślenia, są na to dowodem. To znaczy
one nie
dlatego są przeciwne elektrowni atomowej, że są mniej wykształcone, czy
bardziej się obawiają nawet skutków czysto technicznych. W ich
świadomości drzemie
pogląd, że elektrownia atomowa jako w pewnym sensie niezgodna z
tradycyjnie
pojmowaną naturą ludzką. A przecież polskie społeczeństwo jest
niezwykle
tradycyjne – to trzeba sobie jasno powiedzieć. Zresztą opinia ludności
wiejskiej doskonale to potwierdza. Właśnie taki wniosek ośmieliłbym się
tutaj wysnuć.
Elektrownia atomowa przede wszystkim jest zjawiskiem abstrakcyjnym,
nieopartym
na konkretach, w dużej mierze opartym na niewiedzy teoretycznej, a
obarczonym
właśnie silnymi stereotypami natury kulturowej.
Przejdę do kolejnego pytania, które
zadaliśmy respondentom – dla
zwolenników powstania w Polsce elektrowni atomowej będzie to pewna
optymistyczna obserwacja. Mianowicie osobom, które stwierdziły, że
zgadzają
się, żeby w Polsce powstała elektrownia atomowa,
zadaliśmy podchwytliwe pytanie:
„Czy zgodziłaby się Pani, czy zgodziłby się Pan na budowę takiej
elektrowni w
promieniu 100 km
od Pani/Pana miejsca zamieszkania?”. Okazało się, ze 73% odpowiedziała,
że tak,
zgadza się na coś takiego, nie miała tutaj oporów (38% osób
odpowiedziało
„zdecydowanie tak”, a 35% – „raczej tak”). Z tego widać, że ci, którzy
uważają,
że elektrownia atomowa w Polsce może powstać, jednocześnie nie starają
się tej
elektrowni odepchnąć od siebie. Nie starają się przyjąć takiej optyki:
tak, ja
chcę, żeby była elektrownia atomowa w moim państwie, ale lepiej, żeby
może powstała
gdzieś dalej, niekoniecznie pod moim domem. Okazuje się zatem, że ci,
którzy w
Polsce są za elektrownią atomową, prawdopodobnie są świadomi tego, że
elektrownia ta nie wiąże się z bezpośrednimi zagrożeniami.
To wszystko, co chciałem państwu
przedstawić. Tak jak
powiedziałem, te badania – oparte na dwóch pytaniach – są bardzo
skromne, ale
mam nadzieję, że jeżeli ten temat się będzie rozwijał, będzie również
miejsce na
to, żeby takich badań wykonywać więcej, żeby były one precyzyjniejsze.
Póki co,
państwu bardzo dziękuję.
Senator Tomasz Misiak
Przewodniczący Komisji Gospodarki Narodowej
Dziękuję. To były bardzo pouczające
badania. Niewątpliwie trzeba
będzie je pogłębiać w ramach rozszerzania projektu.
Teraz, w związku z zaprezentowanymi
badaniami społecznymi,
chciałbym przekazać głos panu profesorowi Andrzejowi Kraszewskiemu z
Politechniki Warszawskiej, który, mam nadzieję, odpowie nam na pytanie,
jak eliminować
społeczne obawy wobec energetyki jądrowej. Proszę bardzo, Panie
Profesorze.
|