5. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu
(Wznowienie posiedzenia o godzinie 9 minut 01)
(Posiedzeniu przewodniczą: marszałek Bogdan Borusewicz oraz wicemarszałkowie Zbigniew Romaszewski i Krystyna Bochenek)
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Proszę zajmować miejsca.
Wznawiam posiedzenie.
Proszę senatorów sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.
Wysoki Senacie, informuję, że Komisja Regulaminowa, Etyki i Spraw Senatorskich wycofała projekt uchwały w sprawie zmian w składzie komisji senackich zawarty w druku nr 62 i jednocześnie przedstawia Senatowi nowy wniosek w sprawie zmian w składzie komisji senackich zawarty w druku nr 64.
W związku z tym wnoszę o uzupełnienie porządku obrad w punkcie dwudziestym siódmym o ten wniosek.
Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Wysoka Izba przyjęła przedstawioną propozycję.
Wobec braku głosów sprzeciwu stwierdzam, że Senat przedstawioną propozycję przyjął.
Wysoka Izbo, chcę zaproponować, abyśmy dzisiaj rozpoczęli od rozpatrzenia punktu dwudziestego trzeciego: drugie czytanie projektu uchwały w sprawie ogłoszenia roku 2008 Rokiem Andrzeja i Olgi Małkowskich. A potem w kolejności punktów porządku.
Nie słyszę głosów sprzeciwu.
Wobec tego przystępujemy do rozpatrzenia punktu dwudziestego trzeciego porządku obrad: drugie czytanie projektu uchwały w sprawie ogłoszenia roku 2008 Rokiem Andrzeja i Olgi Małkowskich.
A, jeszcze jedna informacja. Po rozpatrzeniu tego punktu przystąpimy do głosowania nad projektem uchwały, pozostałe głosowania - po zakończeniu procedowania nad pozostałymi punktami.
Chciałbym serdecznie powitać przybyłych na posiedzenie Senatu w związku z rozpatrywanym projektem uchwały przedstawicieli Związku Harcerstwa Polskiego. Są na sali: wiceprzewodniczący Związku Harcerstwa Polskiego harcmistrz Andrzej Starski oraz zastępca naczelnika ZHP Krzysztof Budziński, a także przewodniczący Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej harcmistrz Marcin Jędrzejewski. Witamy wszystkich państwa. (Oklaski)
Panie i Panowie Senatorowie, przypominam, że do głosowania w sprawie rozpatrywanego projektu uchwały przystąpimy bezpośrednio po zakończeniu tego punktu, o czym już wspomniałem.
Przypominam, że jest to projekt uchwały okolicznościowej wniesiony przez senatora Adama Massalskiego, zawarty w druku nr 27.
Marszałek Senatu w dniu 19 grudnia 2007 r., zgodnie z art. 79 ust. 1 w związku z art. 84 ust. 3 Regulaminu Senatu, skierował projekt uchwały do rozpatrzenia w pierwszym czytaniu do Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Nauki, Edukacji i Sportu. Pierwsze czytanie uchwały zostało przeprowadzone na wspólnym posiedzeniu komisji w dniu 16 stycznia 2008 r. Komisje po rozpatrzeniu projektu uchwały przygotowały wspólne sprawozdanie w tej sprawie. Sprawozdanie to zawarte jest w druku nr 27O.
Przypominam też, że zgodnie z art. 84 ust. 1 Regulaminu Senatu drugie czytanie projektu uchwały okolicznościowej obejmuje, po pierwsze, przedstawienie Senatowi sprawozdania komisji o projekcie uchwały okolicznościowej przez sprawozdawcę komisji oraz wniosków mniejszości komisji przez sprawozdawców mniejszości komisji; po drugie, przeprowadzenie dyskusji oraz głosowanie.
Proszę sprawozdawcę Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Nauki, Edukacji i Sportu, pana senatora Adama Massalskiego o zabranie głosu i przedstawienie wspólnego sprawozdania komisji o projekcie uchwały.
Senator Adam Massalski:
Panie Marszałku! Szanowni Państwo! Szanowni Druhowie!
Komisja Nauki, Edukacji i Sportu oraz Komisja Ustawodawcza zajęły się... Przepraszam najmocniej, ale zostawiłem okulary na... Już jestem w tej chwili uzbrojony i mogę wystąpić.
A więc komisje na swoim wspólnym posiedzeniu zajęły się projektem uchwały w sprawie ogłoszenia roku 2008 Rokiem Andrzeja i Olgi Małkowskich. Projekt uchwały, przygotowany przeze mnie w porozumieniu z Biurem Legislacyjnym, został poddany wnikliwej analizie i po pewnych poprawkach został przyjęty w tym kształcie, w jakim został państwu przedstawiony. Macie go państwo w druku senackim nr 27O.
Proszę państwa, w czasie posiedzenia komisji zwracano uwagę na fakt, iż podjęcie tej uchwały ma ogromne znaczenie ze względu na proces wychowania młodzieży i sprawy wychowawcze, którym Senat, a zwłaszcza Komisja Nauki, Edukacji i Sportu, od dłuższego już czasu poświęcają dużo uwagi. Przypomnę, że w poprzedniej kadencji Senat podjął uchwałę mówiącą o wychowaniu młodzieży w Polsce. Dzisiejsza uchwała o ogłoszeniu roku 2008 Rokiem Andrzeja i Olgi Małkowskich nawiązuje do tego nurtu pracy naszej Izby.
Szanowni Państwo! Andrzej i Olga Małkowscy to postacie niezwykle ważne, chociaż częściowo zapomniane ze względu na to, że w ciągu pięćdziesięciu lat po roku 1945 nie były zbyt dobrze widziane przez władze. Dlatego ich sylwetki poza kręgiem harcerskim nie były specjalnie eksponowane.
Jeżeli państwo pozwolicie, to chciałbym zwrócić uwagę na to, że Andrzej i Olga Małkowscy stanowią do dzisiaj wspaniały wzór wychowawczy, znakomity wzór wychowawczy dla młodzieży we wszystkich organizacjach harcerskich w naszym kraju. Przypomnę, że na trwałe wpisali się w historię tego ruchu, chociażby poprzez fakt, że Andrzej Małkowski przetłumaczył książkę Baden-Powella "Scouting for Boys" na język polski, że Olga Małkowska była współtwórczynią hymnu harcerskiego jako autorka refrenu hymnu harcerskiego i inicjatorką zawołania "Czuwaj". Całe życie Olgi Małkowskiej, zobrazowane w jakimś stopniu w uchwale, było związane ze służbą Ojczyźnie i służbą bliźnim.
Przypomnę, że Olga Małkowska po śmierci męża, po powrocie do kraju z Anglii, w 1921 r. po krótkim pobycie w Zakopanem przeniosła się do Sromowców Wyżnych, gdzie zainicjowała budowę tak zwanego Dworku Cisowego - szkoły, ośrodka pracy społecznej, miejsca kursów i kolonii harcerskich.
Olga Małkowska była uczestniczką wielu międzynarodowych konferencji skautowych, była członkinią Światowego Komitetu Skautek, współpracowała z Sekcją Opieki nad Dzieckiem Ligi Narodów. W czasie wojny przedostała się z synem przez Rumunię do Anglii, gdzie utworzyła Dom Dziecka i Dom Żołnierza Polskiego w Anglii, a następnie w Szkocji. Była członkinią naczelnych władz harcerskich poza granicami kraju.
Od 1942 r. kierowała redakcją wydawnictw Biura Światowego Ruchu Skautowego. W 1960 r. wróciła do kraju i cały swój majątek w Sromowcach, właśnie ten Cisowy Dworek i inne jeszcze obiekty, przekazała władzom oświatowym województwa warszawskiego. Zmarła w wieku 91 lat.
Jak napisała jedna z jej współpracownic, kochała ludzi, Boga, kwiaty i przyrodę.
Szanowni Państwo, myślę, że w dzisiejszych czasach, kiedy obserwujemy w naszym kraju upadek autorytetów...
(Rozmowy na sali)
...i kiedy nawet tutaj, na tej sali, kiedy to referuję, jest małe zainteresowanie tym problemem...
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Panie Senatorze, przepraszam.
Poproszę o ciszę, bo to przeszkadza panu senatorowi.
Senator Adam Massalski:
To chciałbym państwu powiedzieć, że przywołanie tych dwóch postaci jako wzorców wychowawczych, pewnych ideałów wychowawczych dla młodego pokolenia, jest niezwykle ważne. I mam nadzieję, liczę na to, że Wysoka Izba zechce tę uchwałę podjąć. Bardzo dziękuję. (Oklaski)
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Zgodnie z art. 84b ust. 2 Regulaminu Senatu przed przystąpieniem do dyskusji senatorowie mogą zgłaszać zapytania do sprawozdawcy komisji, a zarazem wnioskodawcy uchwały.
Czy ktoś z państwa senatorów chciałbym zgłosić trwające nie dłużej niż minutę zapytania?
Pan senator Andrzejewski.
Senator Piotr Andrzejewski:
Chciałbym spytać jeszcze o dokonania Małkowskich na forum sportowym, mam na myśli żeglarstwo. Jest mi to szczególnie bliskie.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Proszę bardzo, Panie Senatorze.
Senator Adam Massalski:
Panie Marszałku, Szanowny Panie Senatorze, ja chciałbym poinformować państwa, że Olga i Andrzej Małkowscy byli członkami takich organizacji, jak: Towarzystwo Gimnastyczne "Sokół" w Galicji, "Zarzewie", a także, co warte podkreślenia, towarzystwa "Eleusis", czyli towarzystwa wstrzemięźliwości, które propagowało abstynencję, a więc niezwykle ważne dla wychowania młodego pokolenia cechy, które są obecne w sporcie. I wiemy, chociażby z twórczości Stefana Żeromskiego, który napisał piękny esej o promiennym skaucie, o swoim synu Adamie Żeromskim, wychowanku Małkowskiej w drużynie skautowej w Zakopanem, ile czasu i jak wiele uwagi poświęcali Małkowscy zagadnieniom sportu.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję.
Pan marszałek Romaszewski, proszę bardzo.
Senator Zbigniew Romaszewski:
Panie Senatorze, moje pytanie jest takie: co jest przewidziane w ramach obchodów tego Roku? Jaki jest program tych obchodów?
(Senator Adam Massalski: Czy mogę, Panie Marszałku?)
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Tak, oczywiście.
Senator Adam Massalski:
Panie Senatorze, chciałbym powiedzieć, że pod patronatem pana marszałka Borusewicza odbyło się spotkanie, na którym omawialiśmy to zagadnienie z przedstawicielami władz organizacji harcerskich działających w tej chwili w Polsce. Przewidziany jest bardzo bogaty program obchodów.
Już wcześniej Naczelna Rada Harcerska i Zjazd Programowy ZHP podjęły uchwałę o ogłoszeniu właśnie roku 2008 Rokiem Andrzeja i Olgi Małkowskich. W związku z tym ten program będzie włączony także do programu senackiego. Pozostałe organizacje harcerskie również deklarują tutaj różnego rodzaju uroczystości.
Ja wspomnę tylko o tym, że planujemy zorganizowanie sesji naukowej na zakończenie Roku Andrzeja i Olgi Małkowskich tutaj, na terenie Senatu, że planujemy dużą wystawę poświęconą obydwu tym osobom, która zostanie zorganizowana między innymi przez Muzeum Harcerstwa w Warszawie. Planujemy również usytuowanie na terenie Łazienek ekspozycji Muzeum Harcerstwa, która będzie prezentować ich dokonania.
Planujemy różnego rodzaju konkursy, zarówno literackie, jak i inne, dla młodzieży, które zamierzamy zorganizować wspólnie z Ministerstwem Edukacji Narodowej, bowiem do komitetu, który ma powstać pod patronatem pana marszałka, planujemy zaprosić panią minister Hall lub któregoś z jej zastępców.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję.
Proszę bardzo, Pani Marszałek.
Senator Krystyna Bochenek:
Panie Senatorze, chciałabym spytać, czy państwo współpracują też z Muzeum Harcerstwa imienia Olgi i Andrzeja Małkowskich w Zakopanem. Jest muzeum ich imienia w Zakopanem.
Senator Adam Massalski:
Tak jest, oczywiście jesteśmy w porozumieniu i mamy kontakty z tym muzeum. Oni także deklarują współpracę, już włączyli się do działań zmierzających do uczczenia tego roku.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Czy są jeszcze jakieś pytania? Nie ma.
Otwieram dyskusję.
Przypominam o wymogach regulaminowych dotyczących czasu przemawiania senatorów w dyskusji oraz o konieczności zapisywania się do głosu u senatora prowadzącego listę mówców.
Przypominam również, że zgodnie z art. 84b ust. 1 Regulaminu Senatu drugie czytanie uchwały okolicznościowej nie obejmuje zgłaszania wniosków o charakterze legislacyjnym.
Proszę o zabranie głosu pana senatora Kazimierza Wiatra.
Senator Kazimierz Wiatr:
Panie Marszałku! Wysoki Senacie!
Drodzy Przyjaciele, Przedstawiciele Organizacji Harcerskich!
Myślę, że zwracam się nie tylko do obecnych na sali przedstawicieli ZHR, ZHP, Stowarzyszenia Harcerstwa Katolickiego "Zawisza", ale także do harcerek i harcerzy rozsianych po całym świecie, wiernych idei harcerstwa polskiego rozpoczętej przez Andrzeja i Olgę Małkowskich.
Wspierając tę uchwałę, opracowywaną także przez Komisję Nauki, Edukacji i Sportu, chciałbym zwrócić uwagę na to, że Andrzej i Olga Małkowscy to wspaniali twórcy harcerstwa męskiego i żeńskiego, budowanego obok, ale w niezwykłej harmonii.
Już pan senator Massalski powiedział o wielu faktach z ich życiorysów. Dziękujemy także Kancelarii Senatu za wspaniałe opracowanie ich życiorysów.
Trzeba podkreślić, że wiele pokoleń wspaniałych ludzi wychowało harcerstwo. Andrzej i Olga Małkowscy w 1911 r. rozpoczęli swe dzieło we Lwowie, 21 maja ukazał się pierwszy rozkaz i powstały pierwsze drużyny. Potem były kolejne ważne daty dla harcerstwa: rok 1918, następnie udział w wojnie bolszewickiej w 1920 r., obrona granic w 1939 r. i niezwykła karta czasów okupacji, kiedy powstały Szare Szeregi i Hufce Polskie. I wiele dobrego można by o tym mówić, ponieważ legenda dobrego harcerstwa jest tak niezwykle zakorzeniona w naszym społeczeństwie.
Czasami zamiennie używa się słowa skaut i harcerz, ale ci, którzy z harcerstwem są mocno związani, wiedzą, że to właśnie Andrzej Małkowski wprowadził model odróżniający nas nieco od skautingu, ubogacający ideę skautową. Mówiło się, że harcerstwo to skauting plus niepodległość. Warunki, w jakich to harcerstwo wyrastało w 1911 r. i latach następnych, czerpanie z tradycji "Zarzewia" i "Eleusis" spowodowały, że powstał fenomen, który przejawiał się w tym, że kiedy polscy harcerze wyjeżdżali poza granicę na zloty światowe skautów wyróżniali się swoją nieprzeciętnością.
Ale przyszedł czas trudny, czas peerelu. Nie wolno było wówczas mówić i o Szarych Szeregach, i o Armii Krajowej, a najbardziej o Katyniu, ale także nie wolno było mówić o Andrzeju i Oldze Małkowskich.
Kiedy nastał rok 1980 i powstała "Solidarność", wówczas to, co przetrwało w wielu duszach i pragnieniach, obudziło się także w harcerstwie. Podkreślam to bardzo wyraźnie, że powstanie "Solidarności" i wspaniałe wydarzenia, jakie miały miejsce w roku 1980, stały się bezpośrednim impulsem do tego, że harcerstwo na nowo odżyło. I wówczas sięgnięto po ten ukrywany i zakazany symbol. Zakładaliśmy wtedy Kręgi Instruktorów Harcerskich właśnie imienia Andrzeja Małkowskiego. Nazywano to niezależnym harcerstwem, niepokornym harcerstwem. Ci z państwa, którzy byli na pierwszym zjeździe "Solidarności", pamiętają, że byli tam harcerze Andrzeja Małkowskiego. A potem przyszedł stan wojenny i rozwiązano Kręgi Instruktorów Harcerskich Andrzeja Małkowskiego. Ale to nie powstrzymało już rozwoju tamtej idei harcerskiej, zapoczątkowanej przez Andrzeja i Olgę.
W roku 1983, kiedy była druga pielgrzymka naszego ukochanego papieża, Jana Pawła II, do Polski, harcerze byli obecni w bardzo wielu miejscach. To właśnie jemu, Janowi Pawłowi II, zawdzięczamy nie tylko "Solidarność", ale i kręgi Andrzeja Małkowskiego, i to wszystko, co było potem. Dzięki niemu to było autentyczne, prawdziwe. Mówię właśnie o tym, dlatego że w 1983 r. była pierwsza Biała Służba harcerska. W tym roku jest dwudziestopięciolecie tamtego wydarzenia i o tym też będziemy pamiętać. Jan Paweł II uczył nas, ukazywał cel. W szczególności mamy w pamięci słowa, które skierował do młodzieży w roku 1983 na Jasnej Górze, może szczególnie do harcerzy. Tam właśnie powiedział: czuwam, to znaczy czuję się odpowiedzialny za to wspólne wielkie dziedzictwo, któremu na imię Polska; to imię nas wszystkich zobowiązuje; to imię nas wszystkich kosztuje; to, co nie kosztuje, nie ma wartości.
Tak zatem z tamtych kręgów imienia Andrzeja Małkowskiego wyrosła harcerska konspiracja lat osiemdziesiątych, nazwana Ruchem Harcerskim, a później Ruchem Harcerskim Rzeczypospolitej.
Panie Marszałku! Wysoki Senacie! Ta konspiracja harcerska to była ogromna, wielka praca. Często niezauważana - i wówczas, i po roku 1989. A trzeba powiedzieć, że wychowywanie młodzieży w tamtych warunkach czasami było trudniejsze niż druk i kolportaż ulotek. Pomagaliśmy wtedy internowanym. Archiwa IPN ukazują, jak bardzo się nami interesowano.
Kiedy nastał rok 1989, to po raz kolejny dzieło Andrzeja i Olgi Małkowskich odżyło na nowo. Powstały Związek Harcerstwa Rzeczypospolitej, Stowarzyszenie Harcerstwa Katolickiego "Zawisza" - o wysokich walorach formacyjnych.
Chciałbym w tym miejscu bardzo podziękować wam za te lata trwania, za wychowanie młodych ludzi. Chcielibyśmy, aby wszystkie organizacje harcerskie, szczególnie obecne tu w osobach swoich przedstawicieli - ZHR, ZHP, Stowarzyszenie Harcerstwa Katolickiego "Zawisza" - dobrze pełniły służbę Bogu, Polsce i bliźnim. To jest wielka szkoła uczciwości i bezinteresowności, ale także skuteczności, zorganizowania i aktywności.
Czasem wracamy do uchwały Senatu o wychowaniu, uchwalonej 22 lutego 2007 r. A jest tu zbieżność dat, ponieważ dzień 22 lutego to jest dzień łączności skautów całego świata, nazwany Dniem Myśli Braterskiej, nawiązujący do założyciela skautingu, lorda Baden Powella. Ta uchwała, będąca apelem do wszystkich o dobre wychowanie, o ład, o namysł, o życzliwość dla młodych, wyrosła, jak pamiętamy, z tragedii na Pomorzu, ale skierowana jest ku przyszłości.
Dziś dziękujemy kontynuatorom, depozytariuszom dzieła Andrzeja i Olgi Małkowskich, ale prosimy, abyście to dzieło dobrze prowadzili nadal, aby drużyn harcerskich było coraz więcej, bo wiemy, że one się skurczyły, że jest ich mniej, że nie każdy młody człowiek, chłopiec czy dziewczyna, może w tym dobrym harcerstwie być. Chcemy was wspierać. I dlatego bardzo proszę pana marszałka o objęcie kierownictwa komitetu honorowego studwudziestolecia urodzin Andrzeja i Olgi Małkowskich. Jako niedawny przewodniczący Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej stawiam się do dyspozycji pana marszałka. Podobną deklarację złożył w trakcie spotkania pan senator Massalski, obecny przewodniczący Związku Harcerstwa Polskiego. Na pewno warto zaprosić do tego komitetu panią minister Katarzynę Hall, która w czasie spotkania z naszą komisją, też wiele mówiła o wychowaniu młodego pokolenia.
To jest bardzo dobry pomysł, że Senat podejmuje taką uchwałę, że docenia tę bezinteresowną służbę. Ale chcielibyśmy także, ażeby ten akt był wyrazem wsparcia i promocji wyjątkowych wartości myśli harcerskiej. Zapewne organizacje harcerskie powołają wspólny komitet organizacyjny tych obchodów, tak aby uchwała nie była martwym zapisem. Są już pewne pomysły - o tym była mowa - aby tej ważnej służbie, wyrosłej z aktywności Andrzeja i Olgi Małkowskich, nadać rangę służby państwowotwórczej, wyjątkowo ważnej, aby współczesnej, nietkwiącej jedynie w przeszłości, ale i w przyszłości, młodzieży pokazać pewne wzorce. Dziękuję wam, drogie druhny i drodzy druhowie, bardzo za wszystko, ale jeszcze bardziej proszę o tę ważną służbę Bogu, Polsce i bliźnim. Czuwaj! I Szczęść Boże. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Proszę o zabranie głosu pana senatora Ryszarda Bendera.
Senator Ryszard Bender:
Panie Marszałku! Wysoki Senacie!
Niejeden z nas sądził przed ćwierćwieczem czy w jeszcze odleglejszej przeszłości, że to już koniec, że harcerstwa nie będzie, że ZHP się skończyło, że będzie czerwone harcerstwo. Pamiętacie państwo pewnie do dzisiaj, kto to czerwone harcerstwo forsował. Dajmy spokój tej pseudoidei, zdradzieckiej dla naszej narodowej tożsamości. Dajmy spokój osobom, które na to liczyły. Robiono jakieś pokrętne organizacje harcerskie, wzorowane na pionierach sowieckich, i różne inne im podobne. Nic z tego nie wyszło. Po polskim Październiku'56 nastąpiło odradzenie się idei, którą zaszczepili w Polsce Olga z Drahanowskich Małkowska i jej mąż, Andrzej Małkowski. Harcerstwo się odrodziło. Jest co prawda w kilku formacjach, ale da Bóg, że z powrotem dojdzie do jakiejś jedności.
Szanowni Państwo, jest rzeczą wiadomą i wiele osób tak uważa, że gdyby nie harcerstwo, nie byłoby Polski takiej, jaką odzyskaliśmy po stu dwudziestu trzech latach niewoli, i takiej, o którą w Senacie i w Sejmie dzisiaj zabiegamy - Polski w pełni niepodległej wśród narodów Europy i świata. W związku z tym jestem wdzięczny za to, że zostali tutaj zaproszeni przedstawiciele harcerstwa - przedstawiciele ZHP, ZHR, Katolickiego Stowarzyszenia Harcerskiego "Zawisza"- i wdzięczny jestem za inicjatywę pana senatora Massalskiego, za dużą akceptację ze strony pana marszałka i odpowiednie komisje senackie. Dobrze, że ta uroczystość się odbywa.
Olga Drahanowska i Andrzej Małkowski, z czasem małżeństwo Małkowscy, służyli harcerstwu, służyli idei skautingu, ale ustawiali to w ówczesnym aspekcie narodowym Polski. Ustawiali harcerstwo jako forpocztę zabiegów o odzyskanie przez Polskę niepodległości i później formowanie tej niepodległości, po to żeby na zawsze była niepodległa. Dlatego wielkie idee, o których wspominał pan senator, dotyczące kształtowania własnego wnętrza, dotyczące walki z nałogami, jakże dzisiaj są potrzebne.
Ale również ci ludzie, myśląc o niepodległości, wiązali się z tymi, którzy chcieli budować i którzy niebawem będą budować zręby niepodległości polskiej, będą współarchitektami Polski odrodzonej. To przecież Małkowscy ściśle współpracowali z późniejszym generałem Józefem Hallerem, nawet wspólnie ustalili ornamentykę harcerską. Generał Józef Haller ściśle z nimi współpracował. Wiadome też jest, że ksiądz Kazimierz Lutosławski, jeden z najwspanialszych mówców sejmowych obok innych - nie zapominajmy o wspaniałym socjalistycznym przedstawicielu PPS, a nie żadnego SLD, Ignacym Daszyńskim i o innych przedstawicielach, chociażby Wincentym Witosie - był znany ze sztuki oratorskiej w najlepszym tego słowa znaczeniu. On również przyczynił się do uformowania harcerstwa. Działalność obu tych postaci wiąże się też z parlamentem. Ale nie tylko wtedy, na początku, bo i w czasie II wojny światowej. Przecież z harcerstwem związany był, nawet pieśni harcerskie układał, Jerzy Braun, późniejszy członek Rady Jedności Narodowej - ostatniego parlamentu Polski podziemnej, Polski walczącej o niepodległość. To jest bardzo istotne. Dzięki nim, co już chyba pan senator Wiatr powiedział, polskie harcerstwo było znane i cenione wśród skautingu światowego. Polscy harcerze na zjazdach światowych, jamboree, a niekiedy i na olimpiadach odnosili znaczące zwycięstwa w tym, co wówczas było istotne.
W czasie II wojny światowej harcerstwo polskie, co prawda podzielone - obok Szarych Szeregów Hufce Polskie, tak zwane harcerstwo katolickie - jednoczyło się w jednej i tej samej idei walki z narodowym socjalizmem towarzysza Adolfa Hitlera i walki z tym wszystkim, co niósł jego sojusznik ze Wschodu, towarzysz Stalin, przeciwstawiało się nowemu rozbiorowi Polski. I to zarówno tutaj, jak i na ziemiach wschodnich - o czym mało wiemy - harcerstwo było bardzo czynne w pracy polskiego podziemia. Po wojnie wiedziano o tym i dlatego czyniono wszystko, żeby ono jak najszybciej znikło. I w końcu lat czterdziestych znikło, została jego karykatura - czerwone harcerstwo. Podobno w warszawskich tramwajach śpiewano sziroka strana moja rodnaja i inne rzeczy.
Spuśćmy na to zasłonę milczenia. Harcerstwo nie dało się. Żadna sziroka strana jego nie porwała. Zostało harcerstwem polskim, jest harcerstwem polskim, chociaż w tych trzech formacjach. Dawne Hufce Polskie druha Sedlaczka i druha Witolda Sawickiego oraz dawne Szare Szeregi dały taką podstawę, trzymając się idei Andrzeja i Olgi Małkowskich, że to harcerstwo potrafiło się odrodzić. Dzisiaj mamy je z powrotem, mamy w trzech formacjach, jeśli innej nie dostrzeżemy. Ale miejmy nadzieję i wierzmy, że Bóg sprawi, iż harcerstwo z powrotem uzyska jedność i będzie tak, jak dawniej, służyło zjednoczone Polsce, najjaśniejszej Rzeczypospolitej Polskiej. Skończyłem. (Oklaski)
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Proszę o zabranie głosu pana senatora Piotra Łukasza Andrzejewskiego.
Senator Piotr Andrzejewski:
Panie Marszałku! Wysoki Senacie! Szanowni Państwo Przedstawiciele tradycyjnych formacji harcerskich!
Jeżeli chodzi o dzisiejszy dzień, to jest to postawienie jeszcze jednego znaku rozpoznawczego z przeszłości dla przyszłych pokoleń i dla młodzieży, bo Andrzej Małkowski jest postacią, która w sposób specyficzny i odrębny wywarła piętno na pozytywnym ruchu młodzieżowo-niepodległościowym. Nie można również zapomnieć o tym, że ten człowiek odegrał ogromną rolę dla Polonii, zwłaszcza tej w Anglii i w Stanach Zjednoczonych Ameryki, jako skautmistrz Związku Sokołów Polskich w Ameryce, a zarazem nałożył na najstarszą organizację tego typu - skauting zainicjował przecież Baden Powell w Anglii - tradycję polską i tradycję czeską "Sokoła".
"Sokół" powstał kilkadziesiąt lat przed harcerstwem w Pradze czeskiej i był niepodległościowo-sportowo-sprawnościową formacją młodzieżową i nie tylko młodzieżową, nastawioną na kształtowanie jednocześnie ciała i ducha w nawiązaniu do starogreckich tradycji, gdzie etos, sprawność fizyczna i czystość moralna łączyły się nierozerwalnie w triadzie. "Sokół" powstał we Lwowie. Jego szefem był późniejszy generał Józef Haller. Współdziałał z nim Andrzej Małkowski. Potem powstaje skauting Baden Powella w Anglii. I to właśnie Andrzej Małkowski na tradycję sokolą nakłada już paneuropejską, a później panświatową nowoczesną formację skautingu. Najlepszy dowód, że sam Robert Baden Powell udekorował go specjalnym medalem za zasługi. Ale nie można też zapominać o tym, że cały czas jest i drugi nurt sokolstwa polskiego, który na bazie harcerstwa kontynuuje Andrzej Małkowski.
Myślę, że uchwała Senatu ożywi poczucie tożsamości z polską, słowiańską, paneuropejską i panświatową tradycją, która stanowi jedność w wielości - bo nie zmierzajmy do jedności za wszelką cenę. Największą wartością jest jedność w wielości. To jest istota demokracji, to istota naszych ruchów, to także istota dzisiejszego ruchu harcerskiego, który, jak się wydaje, ma stawiać przed dzisiejszą młodzieżą bardzo ważne zadania. I te zadania, jak myślę, spełnia.
Trzeba jeszcze wspomnieć, uzupełniając wystąpienie znakomitego profesora senatora Bendera, że w okresie, kiedy w Polsce dosyć jednolicie panował system totalitarny, komunistyczny, a Związek Harcerstwa Polskiego był służebny wobec tego systemu - trzeba to sobie powiedzieć, dlatego mógł istnieć - powstawały nieoficjalne kręgi Małkowskiego, szczególnie na wybrzeżu, które tworzyły obozy głęboko w Borach Tucholskich czy gdzie indziej. Tworzyły się te kręgi Małkowskiego i dzisiaj mamy z tych harcerzy między innymi władze Gdyni. To jest cała grupa z kręgów Małkowskiego. Mamy najbardziej pozytywne przykłady działań już na rzecz nowego systemu czy też czegoś, co ja nazywam liberalizmem chrześcijańskim. A to było kształtowane właśnie przez odwołanie się do tradycji Małkowskiego.
Wreszcie trzeba powiedzieć - ostatnia kwestia, którą powinienem i chcę uwypuklić - o tworzeniu Armii Polskiej, Błękitnej Armii, z ochotników w Stanach Zjednoczonych i Europie, armii, która została później przewieziona tutaj do Polski, legła u podstaw niepodległości, pełniła swego czasu taką rolę, jak armia polska na Zachodzie pod dowództwem generała Władysława Andersa. Wtedy Komitet Narodowy Polski zrobił głównodowodzącym Józefa Hallera, przewodniczącego "Sokoła". I tam jednocześnie został przeniesiony pod koniec ten duch i ten nasz Andrzej Małkowski, który właśnie w ramach Błękitnej Armii generała Hallera, zmierzając do Polski, poniósł śmierć w czasie transportu oddziałów generała Lucjana Żeligowskiego z Odessy na teren działań zbrojnych w Polsce.
Jego niezaprzeczalne zasługi dla Polonii amerykańskiej wydają się ważne zwłaszcza dla Senatu, który szczególnie zajmuje się tradycją i Polonią. Mamy do czynienia z człowiekiem, którego po przywróceniu rangi generałowi Władysławowi Andersowi należy ustawić jako następny drogowskaz dla kształtowania postaw młodzieży w Polsce. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Proszę o zabranie głosu pana senatora Władysława Sidorowicza.
Senator Władysław Sidorowicz:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Szanowni Goście!
Pan senator Wiatr i pan senator Massalski przybliżyli nam tę postać. Ja chciałbym powiedzieć o dwóch aspektach tej sprawy, przede wszystkim o tym historycznym: dla mojego pokolenia Szare Szeregi kształtowane przez Małkowskich, przez duch harcerstwa tej II Rzeczypospolitej stanowiły taki, powiedzmy, punkt wspierania kręgosłupa w trudnych czasach zmagania się z PRL. Nie taję: zawsze miałem takie poczucie, że moje pokolenie płaci zdecydowanie mniejszą cenę za wierność pewnym ideałom niż pokolenie nas poprzedzające, to pokolenie powstańcze. Myślę, że dla wielu z nas tu obecnych takie książki jak "Kamienie na szaniec" Kamińskiego, "Zośka i Parasol" czy pamiętniki z powstania warszawskiego pozwalały skromniej odmierzać koszty własnego oporu.
Ja, co do takiego już aktywnego związku z harcerstwem, byłem wtedy jedenastoletnim chłopakiem, pamiętam 1956 r., kiedy próbowano odbudować to harcerstwo, już w jakiejś mierze niezależne. Muszę powiedzieć, że ten duch Października '56 w harcerstwie trwał. Ale tak naprawdę zetknąłem się z tym harcerstwem, gdy jako delegat na pierwszy zjazd "Solidarności" spotkałem właśnie ludzi z kręgu Małkowskiego. I wtedy lepiej zapoznałem się z historią tej postaci. W okresie podziemia prowadziliśmy współpracę z kręgami Małkowskiego, to oni tworzyli warty w okresie pielgrzymek papieskich. I cieszyłem się, że są z nami tacy ludzie, którzy przenoszą ducha niepodległości.
Dzisiaj przyjmowana przez nas uchwała być może jakoś ułatwi tworzenie wzorców wychowawcy dla tego pokolenia, które przejmuje po nas pałeczkę, No, mamy już niejako wschodzącą odpowiedzialność za losy kraju. Miejmy jednak świadomość, że dzieje się to wszystko w szalenie trudnej sytuacji. W badaniach socjologicznych aktywność Polaków jest na przedostatnim albo ostatnim miejscu w Europie. Ci wychowawcy z kręgów harcerskich napotykają wobec tego na znacznie trudniejsze warunki inicjowania aktywności obywatelskiej, tak potrzebnej do tego, by sprawy Rzeczypospolitej, sprawy dobra wspólnego miały godziwą i dobrą reprezentację. Bardzo bym chciał, żeby ta uchwała pomogła w szukaniu żywego sposobu integrowania młodych ludzi wokół spraw dobra wspólnego, wokół sprawy wolontariatu, aktywności sektora obywatelskiego, jakości naszej demokracji. To sytuacja w znacznej mierze zależna od tego, na ile tak świetlane postacie jak Małkowscy, jak ich wychowankowie, Szare Szeregi, potrafią zapłodnić dzisiejsze pokolenie wiarą w to, że warto się angażować w sprawy dobra wspólnego, w sprawy ojczyzny. Oby ta uchwała nam w tym pomogła. Dziękuję. (Oklaski)
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Poproszę o zabranie głosu pana senatora Jana Rulewskiego.
Senator Jan Rulewski:
Wysoki Senacie! Przedstawiciele wielusettysięcznej społeczności, a właściwie gromady harcerskiej!
Na wstępie poinformuję, że nie uzgadniałem mojego wystąpienia z poprzednikiem, panem senatorem Sidorowiczem, w związku z tym przepraszam, że niektóre stwierdzenia będą się powtarzać.
Zacznę może od refleksji osobistych, bo one czasem też formułują rzeczywistość. Pierwsza jest taka, że nasze pokolenie należało do pionierów, Panie Senatorze Bender. Nie do czerwonego harcerstwa, tylko do pionierów. I bynajmniej nie wypełniało się deklaracji, tylko wszyscy po prostu tam należeli, tak jak do "Służby Polsce" i szeregu innych organizacji. Tak że ja nawet nie wiem...
(Senator Ryszard Bender: Z pewnymi wyjątkami...)
...czy, Panie Senatorze Bender, ja tam należałem, czy nie należałem. Wiem, że miałem obowiązek chodzić na zbiórki...
(Głos z sali: I na zebrania.)
...i na zebrania. O innych refleksjach z tytułu działalności nie będę dalej opowiadał, bo to nie jest istotne, to już przeminęło i ma wartość zerową, również dla mnie. Ale już znacznie większą wartością była ta konstatacja, o której mówił pan senator Sidorowicz, że oto pojawił się zjazd "Solidarności". Byliśmy tam, nie ukrywam, zajęci sprawami Polski, sprawami załóg pracowniczych, ale każdy z nas zauważył, że pojawiło się coś, czego myśmy nie przewidzieli, coś, co wiązało się z nazwiskiem małżeństwa Małkowskich. I wtedy spojrzeliśmy na siebie niejako z zażenowaniem, że mówimy o wszystkim, tylko nie o tych, którzy przyjdą po nas i którzy zawsze mają rację, bo są młodsi. Chciałbym zakończyć tę refleksję tak, że najważniejszą wartością był wówczas fakt pojawienia się alternatywy. W miejsce próżni czy też może w miejsce pionierstwa pojawiła się alternatywa: odtąd polska młodzież mogła startować do nowego życia, miała swoje postaci, swój program, swoją przyszłość.
Dzisiaj jesteśmy w trakcie procedowania nad uchwałą, tu znowu nawiązuję do wypowiedzi senatora Sidorowicza, w momencie występowania różnych deficytów. Mówi się o deficycie budżetowym, wczoraj bardzo grzmiano na temat deficytu służby zdrowia. Twierdzę, że największym deficytem, który przerasta ustroje, który można mierzyć w Polsce na setki lat, jest deficyt wspólnoty. Właśnie ta uchwała, moim zdaniem, jest odpowiedzią na to, co najwyższe władze ustawodawcze powinny robić w trakcie następnej kadencji, mianowicie wspierać wszystko, co ten deficyt by redukowało. Właśnie harcerstwo to organizacja, która buduje wspólnoty dnia codziennego, nie od święta i nie tylko z okazji uchwał. A zatem byłoby wysoce niepoważne, gdyby nasze kontakty sprowadzały się wyłącznie do odświętnego uchwalania choćby najpiękniejszych dokumentów, a takim jest projekt autorstwa pana senatora Massalskiego.
Myślę, że małą odpowiedzią może być to, co stało się wczoraj, gdy pod przewodnictwem pana marszałka zainicjował pracę międzyparlamentarny zespół do współpracy, powiedziałbym, z Polską obywatelską, Polską wspólnot, wspólną Polską. Nie jest chyba tutaj daleko posuniętą kurtuazją, czy wręcz w ogóle nie jest kurtuazją, żeby jednym z punktów pracy było to, jaka jest jakość, jakie są wzajemne stosunki między władzami państwa, władzami Rzeczypospolitej, a najliczniejszymi, najbardziej wpływowymi organizacjami harcerskimi. I taki wniosek kierowałbym zarówno do pana marszałka, który, tak się dobrze składa, jest również przewodniczącym zespołu międzyparlamentarnego. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Poproszę o ponowne zabranie głosu przez pana senatora Ryszarda Bendera.
Senator Ryszard Bender:
Panie Marszałku! Państwo Senatorowie!
Proszę pozwolić, że dodam glosę, dlatego że bojąc się, że przekroczę termin i będę tutaj jakoś upraszał pana marszałka, a być może regulamin nie pozwoli na przedłużenie mojego poprzedniego wystąpienia, zapomniałem powiedzieć o sprawie, którą poruszył tu pan senator Andrzejewski, to znaczy o związku z obu postaciami poprzez stworzenie tych kręgów, ale i wcześniej. ZHP, gdy było już przyciśnięte, że tak powiem, prawie do ziemi przez powstałe ZMP, to zanim się wykończyło w 1949 r., szukało jeszcze ratunku. Pamiętam, jak w mojej rodzinnej Łomży część komendy hufca, w pięciu drużynowych, w tym mówiący te słowa drużynowy piątej drużyny i drużynowy drużyny zuchowej, wystosowaliśmy list do Wielkiej Brytanii do pani Olgi Małkowskiej, że jesteśmy i będziemy z nią, że będziemy się starali iść w ślady takiego harcerstwa. Oczywiście list został przejęty, urząd bezpieczeństwa, Eliasz Trokenheim, bodajże tak się nazywał ten, u kogo pracował ten słynny Wasserstein, bohater... (Oklaski) ...Jana Tomasza Grossa z jego "Strachu" czy tam innych bolączek. A więc ogromne śledztwo, dlaczego kontaktujemy się z imperialistycznym... Wysyłaliśmy to bodajże poprzez British Council, oni nie rozumieli, co znaczy British Council, uważali, że to brytyjski konsulat, w związku z tym jeszcze głębsze dochodzenie, kontakty z konsulatem, dyrektor, kłopoty; dyrektor później spadł - zmiany w szkolnictwie.
Ta idea, zasiana przez oboje Małkowskich, szczególnie przez nią, bo żyła dłużej, ta idea owocowała i to też jest bardzo ważne, że nieraz, wydawało się, ludzie przerzuceni na margines, zesłani na emigrację, oddziaływali na nas, na Polaków.
Jeśli idzie o pana posła Jana Rulewskiego, nie śmiałbym nawet, wie pan, w ogóle pytać i domyślać się, czy nie domyślać. Cenię pana przeogromnie za pana działalność, a jeszcze dodam ad personam, że przecież pan zgłosił się do mnie na jednej warszawskiej ulicy, mówiąc, że chce pan być świadkiem w procesie, jaki wytoczył mi Goebbels stanu wojennego, Jerzy Urban. Był pan tym świadkiem, przed Sejmem nie mógł pan się zjawić, kiedyś otrzymał pan jeszcze za to karę sądową. W związku z tym uważam, że jest pan druhem, że również jest pan w środowisku harcerskim, bo robił pan to samo, tylko na innym polu, a nawet - harcerze się nie rozgniewają - może i więcej. Skończyłem. Dziękuję. (Oklaski)
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Ja chciałbym w tej dyskusji historycznej dodać jedno albo dwa uzupełnienia i przypomnieć, że po rozwiązaniu harcerstwa, ZHP, w 1949 r. w ciągu dwóch, trzech lat odbył się cały szereg procesów politycznych dla tych, którzy nie zaprzestali działalności. Byli skazywani za przynależność do nielegalnej organizacji. To była młodzież harcerska. Chciałbym też przypomnieć, że podwaliny Komitetu Obrony Robotników położyły różne środowiska. Jednym z nich było środowisko "Czarnej Jedynki", czyli instruktorzy z ówczesnego ZHP. Przypominam o tym, żeby pokazać tę linię historyczną, pokazać, że także w tamtym ZHP można było zachować niezależność i robić wiele dobrego. (Oklaski)
Jeszcze pani marszałek chciałaby zabrać głos.
Proszę uprzejmie.
Senator Krystyna Bochenek:
Panie Marszałku! Panie, Panowie! Szanowni Goście! Szanowni Państwo!
Przede wszystkim bardzo serdecznie dziękuję panu senatorowi Adamowi Massalskiemu i panu senatorowi Wiatrowi, którzy są bardzo związani z ruchem harcerskim, za podjęcie tematu i przedstawienie projektu tej uchwały.
Ja nie działałam w ruchu harcerskim, jestem też z tego pokolenia, które często było pozbawione dostępu do wiedzy o prawości tego ruchu. Przeszłam tę całą niewiedzę i to wszystko, co się działo w szkolnictwie powojennym. Oczywiście w domu rodzinnym nadrabiałam te zaległości, ale zawsze był to jakiś margines, bo życie publiczne pozbawiało nas możliwości poznania prawdy.
Szanowni Państwo, wysłuchaliśmy tu bardzo wielu bardzo mądrych i bardzo wspaniałych słów z obu stron sceny politycznej. Widzę, że jesteśmy bardzo zgodni i bardzo poruszeni, i najpewniej jednogłośnie uchwalimy rok 2008 Rokiem Olgi i Andrzeja Małkowskich. Mam jednak wielką prośbę... Mówimy tu cały czas o aspekcie historycznym. Wiem o tym, że izba wyższa bardzo przeżywa dzisiejsze chwile, i mam nadzieję na uroczyste podjęcie tej uchwały lada moment. Bardzo bym jednak chciała, żebyśmy przełożyli ten język historii na praktykę, na to, co będzie w przyszłości. Wszyscy tu wiemy, jak wspaniali byli to ludzie i jakim genialnym przykładem mogą być dla młodego pokolenia. Ci państwo łączą w sobie, nie tylko pojedynczo, ale i wspólnie, jako wzorowa rodzina, te wszystkie cechy, które chcielibyśmy przekazać naszym dzieciom, naszym następcom. Bardzo bym prosiła... Sama też się w to włączę, chociaż nie miałam takiego zamiaru, ponieważ, jak powiedziałam, nie działałam bezpośrednio w harcerstwie, choć oczywiście byłam pełna entuzjazmu dla działań tego prawdziwego harcerstwa. Tak się zastanawiam, że jest nas tu razem sto osób, pań i panów senatorów z różnych rejonów kraju, i że bardzo bym chciała, aby ta ustawa, tak jak był łaskaw powiedzieć...
(Głos z sali: Uchwała.)
...Uchwała, oczywiście, tak jak powiedział pan senator Rulewski, nie była jedynie uchwałą historyczną, okolicznościową, nie sprowadzała się tylko do jednego dnia świętowania. Wierzę głęboko, że harcerze wraz z naszymi senatorami, liderami w tej dziedzinie, podejmą różne projekty. I świetnie by się stało, gdyby każdy z nas, działając na swoim polu, przekonał swoją małą społeczność do podjęcia tego tematu.
Myślę, że w tych bogatych życiorysach, które jeszcze raz przed momentem przestudiowaliśmy razem z panami senatorami Wittbrodtem i Andrzejewskim, jest tyle elementów, które możemy przenieść na nasz teren, przedstawić na naszej własnej ziemi, by upowszechnić te nazwiska, żeby uczynić te postacie żywymi symbolami. Myślę, że naprawdę każdy znajdzie coś dla siebie, bo to są barwne postacie, działające na międzynarodowym polu.
Naradzaliśmy się też, że dobrze by było, aby powstał film. Byłby to film iście przygodowy, gdyby na przykład opisywał historię tego małżeństwa i jego losów, w których było też wiele wątków ważnych dla Senatu, bo Małkowscy byli bardzo mocno zaangażowani w działalność na rzecz polskości.
Bardzo uprzejmie proszę panie i panów senatorów... Spoglądam tu na panią senator Marię Pańczyk, bo przed momentem przeczytałam, że pani Olga Małkowska prowadziła na przykład w zakopiańskiej Szkole Gospodarstwa Domowego kursy dla Ślązaczek, kursy języka polskiego, literatury, historii i geografii. Czyli w tej historii jest nawet wątek śląski. I myślę, że każdy z państwa, z pań i panów senatorów, znajdzie taki jej fragment, który mógłby przedstawić w swojej małej ojczyźnie.
Chciałabym bardzo, abyśmy w równie podniosłym nastroju i z konkretnymi efektami dnia dzisiejszego i w przyszłości mogli podsumować nasze działania pod koniec Roku Andrzeja i Olgi Małkowskich, nie tylko ze względu na aspekt historyczny. Mam głęboką nadzieję, że tak się stanie. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję pani marszałek.
Informuję, że lista mówców została wyczerpana.
Zamykam dyskusję.
Przystępujemy do głosowania nad projektem uchwały w sprawie ogłoszenia roku 2008 Rokiem Andrzeja i Olgi Małkowskich.
Przypominam, że komisje po rozpatrzeniu projektu uchwały przedstawiły wniosek o wprowadzenie poprawki do projektu, druk senacki nr 27O.
Zgodnie z art. 54 ust. 1 Regulaminu Senatu za chwilę przeprowadzimy głosowanie nad przedstawioną poprawką, a następnie nad podjęciem uchwały w całości ze zmianą wynikającą z przyjętej poprawki.
Przystępujemy do głosowania nad poprawką przedstawioną przez Komisję Ustawodawczą oraz Komisję Nauki, Edukacji i Sportu.
Proszę o naciśnięcie przycisku obecności.
Kto z państwa senatorów jest za przyjęciem przedstawionego wniosku? Proszę o naciśnięcie przycisku "za" i podniesienie ręki.
Kto jest przeciw? Proszę o naciśnięcie przycisku "przeciw" i podniesienie ręki.
Kto się wstrzymał od głosu? Proszę o naciśnięcie przycisku "wstrzymuję się" i podniesienie ręki.
Proszę o podanie wyników.
(Oklaski)
Jeszcze chwilę, to była dopiero poprawka.
Na 84 obecnych senatorów 84 głosowało za. (Głosowanie nr 1)
Przystępujemy do głosowania nad podjęciem uchwały w sprawie ogłoszenia roku 2008 Rokiem Andrzeja i Olgi Małkowskich w całości ze zmianą wynikającą z przyjętej poprawki.
Proszę o naciśnięcie przycisku obecności.
Kto z państwa senatorów jest za przyjęciem uchwały? Proszę o naciśnięcie przycisku "za" i podniesienie ręki.
Kto jest przeciwko? Proszę o naciśnięcie przycisku "przeciw" i podniesienie ręki.
Kto się wstrzymał od głosu? Proszę o naciśnięcie przycisku "wstrzymuję się" i podniesienie ręki.
Proszę o podanie wyników głosowania.
(Oklaski)
Proszę pozwolić mi odczytać wyniki.
Na 85 obecnych senatorów 85 głosowało za. (Głosowanie nr 2)
Wobec wyników głosowania mam zaszczyt stwierdzić, że Senat podjął uchwałę w sprawie ogłoszenia roku 2008 Rokiem Andrzeja i Olgi Małkowskich.
(Oklaski)
Proszę przedstawicieli związków harcerskich o podejście do stołu prezydialnego.
(Rozmowy na sali)
Przystępujemy do łącznego rozpatrzenia punktów trzynastego, czternastego oraz piętnastego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o nadaniu Akademii Medycznej w Warszawie nazwy "Warszawski Uniwersytet Medyczny"; stanowisko Senatu w sprawie ustawy o nadaniu Akademii Medycznej im. prof. Feliksa Skubiszewskiego w Lublinie nazwy "Uniwersytet Medyczny w Lublinie"; stanowisko Senatu w sprawie ustawy o nadaniu Akademii Medycznej w Białymstoku nazwy "Uniwersytet Medyczny w Białymstoku".
Przypominam, że rozpatrywane ustawy zostały uchwalone przez Sejm na siódmym posiedzeniu w dniu 23 stycznia 2008 r. Do Senatu zostały przekazane w dniu 24 stycznia 2008 r. Marszałek Senatu w dniu 29 stycznia 2008 r., zgodnie z art. 68 ust. 1 Regulaminu Senatu, skierował je do Komisji Nauki, Edukacji i Sportu. Komisje po rozpatrzeniu ustaw przygotowały swoje sprawozdania w tej sprawie.
Przypominam ponadto, że teksty ustaw zawarte są w drukach nr 54, nr 55 oraz nr 56, a sprawozdania komisji w drukach nr 54A, 55A i 56A.
Proszę sprawozdawcę Komisji Nauki, Edukacji i Sportu , pana senatora Piotra Wacha, o zabranie głosu i przedstawienie sprawozdania komisji w sprawie ustawy o nadaniu Akademii Medycznej w Warszawie nazwy "Warszawski Uniwersytet Medyczny".
Proszę bardzo, Panie Senatorze.
Senator Piotr Wach:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Komisja Nauki, Edukacji i Sportu rozpatrywała na swoim posiedzeniu wnioskowane zmiany nazw uczelni, między innymi zmianę nazwy Akademii Medycznej w Warszawie na "Warszawski Uniwersytet Medyczny".
Jeżeli chodzi o kwestie formalne, to znaczy spełnienie wymogów ustawy - Prawo o szkolnictwie wyższym, to sprawa nie budzi żadnych wątpliwości. Wymaganie formalne dotyczy posiadania uprawnień do doktoryzowania w sześciu dyscyplinach. Akademia Medyczna w Warszawie posiada takie uprawnienia w zakresie medycyny na trzech wydziałach, biologii medycznej - na dwóch, stomatologii - na jednym, a w zakresie nauk farmaceutycznych - na jednym wydziale, czyli łącznie siedem uprawnień. To jest sprawa formalna, właściwie niebudząca wątpliwości, tak też została podsumowana na posiedzeniu komisji.
Ponadto Akademia Medyczna w Warszawie ma olbrzymi dorobek, wysoki prestiż, a także wielkie osiągnięcia w działalności klinicznej, to znaczy w działalności medycznej ukierunkowanej zarówno na badania, jak i na świadczenie nowatorskich usług medycznych najwyżej jakości.
Jeżeli chodzi o to, co zrobiła komisja, to po dyskusji, bo te sprawy, mimo że właściwie z punktu widzenia prawa są tylko formalnością, zawsze wywołują dyskusje, refleksje nad tym, co nazywać uniwersytetem, wczoraj to zresztą też miało miejsce na naszym posiedzeniu, czy też jakie warunki powinien spełniać uniwersytet, dotyczy to także dyskusji na temat uniwersytetów z przymiotnikiem, a więc takich, no, sektorowych uniwersytetów... Tego typu dyskusja miała miejsce również na posiedzeniu komisji, co oczywiście nie przeszkodziło w tym, aby komisja jednogłośnie podjęła uchwałę popierającą ustawę i wnosiła do Senatu o przyjęcie tej ustawy bez poprawek.
Chciałbym powiedzieć, że jeśli chodzi o te trzy bliźniacze wnioski, to jedna nazwa się wyróżnia. Mianowicie Akademia Medyczna w Warszawie przyjmuje nazwę: Warszawski Uniwersytet Medyczny, nazwa zaczyna się od słowa "warszawski", w odróżnieniu od tego, co jest w pozostałych dwóch wnioskach, które mówią o Uniwersytecie Medycznym w Lublinie i Uniwersytecie Medycznym w Białymstoku. A więc jeśli chodzi o Akademię Medyczną w Warszawie, ta nazwa jakoś się wyróżnia. Dziękuję bardzo.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Proszę sprawozdawcę Komisji Nauki, Edukacji i Sportu , pana senatora Józefa Bergiera, o zabranie głosu i przedstawienie sprawozdania komisji w sprawie ustawy o nadaniu Akademii Medycznej im. prof. Feliksa Skubiszewskiego w Lublinie nazwy "Uniwersytet Medyczny w Lublinie".
Proszę.
Senator Józef Bergier:
Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!
Zmiana nazwy uczelni na uniwersytet to niewątpliwie ważne wydarzenie w życiu akademickim danego środowiska, danego miasta czy regionu. Takim ważnym wydarzeniem na Lubelszczyźnie jest zmiana nazwy Akademii Medycznej imienia profesora Feliksa Skubiszewskiego w Lublinie na Uniwersytet Medyczny w Lublinie.
Nauczanie medycyny i farmacji w Lublinie wiąże się z powstaniem już w 1944 r. Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, a w jego ramach wydziału lekarskiego i farmaceutycznego, które w wyniku wydzielenia w 1950 r. z uniwersytetu uzyskały autonomię i zostały przekształcone w Akademię Lekarską, która z kolei po trzech miesiącach działania przyjęła dotąd jeszcze funkcjonującą nazwę Akademii Medycznej.
Do dziś Akademia Medyczna w Lublinie wykształciła ponad czternaście tysięcy lekarzy medycyny, dwa i pół tysiąca lekarzy stomatologii, sześć i pół tysiąca magistrów farmacji oraz pięć tysięcy magistrów pielęgniarstwa. Uczelnia zatrudnia tysiąc ośmiuset dziesięciu pracowników, w tym tysiąc czterdziestu siedmiu nauczycieli akademickich, a wśród nich osiemdziesięciu sześciu profesorów tytularnych oraz dziewięćdziesięciu sześciu doktorów habilitowanych.
Akademia Medyczna imienia profesora Feliksa Skubiszewskiego w Lublinie spełnia kryteria ustawowe związane z ilością posiadanych uprawnień do nadawania stopnia naukowego, niezbędnych do zmiany nazwy na Uniwersytet Medyczny w Lublinie. I Wydział Lekarski posiada uprawnienia do nadawania stopnia doktora oraz doktora habilitowanego nauk medycznych w dyscyplinie biologii medycznej, medycyny i stomatologii, a II Wydział Lekarski do nadawania stopnia doktora oraz doktora habilitowanego nauk medycznych w dyscyplinach: medycyna i biologia medyczna. Kolejny wydział, farmaceutyczny, ma uprawnienia do nadawania stopnia doktora nauk farmaceutycznych i doktora habilitowanego tych nauk, zaś Wydział Pielęgniarstwa i Nauk o Zdrowiu do nadawania stopnia doktora nauk medycznych w dyscyplinie medycyny.
Panie Marszałku! Szanowni Państwo!
Lubelska Akademia Medyczna poszczycić się może wieloma osiągnięciami, w tym między innymi w takich dyscyplinach jak: biochemia, biologia molekularna, genetyka, farmakologia, chirurgia, kardiologia, okulistyka, radiologia zabiegowa itd. Osiągnięciami dużej miary są uzyskane przez nią prestiżowe certyfikaty akredytacyjne Centrum Monitorowania Jakości oraz certyfikaty ISO, stanowiące wyraz uznania dla trzech szpitali klinicznych tej uczelni, a także uzyskaniem przez jej klinikę neurochirurgii, jako pierwszą z ośmiu starających się o to klinik europejskich tego typu, certyfikatu akredytacyjnego na szkolenie specjalistów z tej dziedziny. Jest to równoznaczne z uznawaniem kwalifikacji kształconych tu specjalistów w krajach Unii Europejskiej. Utworzony w Lubelskiej Akademii Medycznej przed ćwierćwieczem ośrodek radiologii zabiegowej cieszy się europejską sławą i należy do ścisłej czołówki międzynarodowej. Warto podkreślić, iż szpitale kliniczne Akademii Medycznej zajmują czołowe miejsca w rankingach ogólnokrajowych, czego przykładem jest zajęcie drugiego miejsca w rankingu dziennika "Rzeczpospolita" przez Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny nr 4.
Szanowni Państwo, wymienione przykłady to tylko niektóre z osiągnięć kadry tej uczelni w dziedzinie lecznictwa. Warto także podkreślić, iż od kilkunastu lat Lubelska Akademia Medyczna oferuje cieszące się coraz większą popularnością studia anglojęzyczne dla obcokrajowców z takich państw jak: USA, Kanada, Norwegia czy Szwecja. Dzięki zaangażowaniu w proces kształcenia wielu pracowników na przestrzeniu ponad pięćdziesięciu lat uczelnia zmierza do osiągnięcia najwyższych standardów edukacyjnych i naukowych.
Mam głębokie przekonanie, że ta uczelnia już pod nową marką Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, na którą niewątpliwie zasługuje, będzie mogła kontynuować wzbogacanie doświadczenia naukowego i edukacyjnego. Dziękuję za uwagę.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Proszę sprawozdawcę Komisji Nauki, Edukacji i Sportu, senatora Waldemara Kraskę, o zabranie głosu i przedstawienie sprawozdania komisji w sprawie ustawy o nadaniu Akademii Medycznej w Białymstoku nazwy "Uniwersytet Medyczny w Białymstoku".
Proszę bardzo, Panie Senatorze.
Senator Waldemar Kraska:
Dziękuję.
Panie Marszałku! Wysoki Senacie!
W imieniu Komisji Nauki, Edukacji i Sportu pragnę państwu zarekomendować ustawę o nadaniu Akademii Medycznej w Białymstoku nazwy "Uniwersytet Medyczny w Białymstoku".
Motywy zmiany tej nazwy moi poprzednicy już wyjaśnili. Ja chciałbym tylko w kilku słowach przybliżyć państwu osiągnięcia i historię Akademii Medycznej w Białymstoku.
Akademia ta powstała w 1950 r. Obecnie posiada trzy wydziały kształcące ponad cztery tysiące studentów na jedenastu kierunkach. Posiada Wydział Lekarski z Oddziałem Stomatologii i Oddziałem Nauczania w Języku Angielskim, Wydział Farmaceutyczny z Oddziałem Medycyny Laboratoryjnej, Wydział Pielęgniarstwa i Ochrony Zdrowia. Na wydziale lekarskim i wydziale farmaceutycznym funkcjonują studia doktoranckie, na których kształci się obecnie ponad siedemdziesięciu doktorantów. Akademia Medyczna w Białymstoku posiada sześć uprawnień do nadawania stopnia doktora. Obecnie akademia zatrudnia siedmiuset trzech nauczycieli akademickich, w tym dziewięćdziesięciu trzech profesorów tytularnych, dziewięćdziesięciu jeden doktorów habilitowanych, trzystu czterdziestu ośmiu doktorów nauk i stu siedemdziesięciu trzech lekarzy i magistrów. Stosunek liczby nauczycieli z tytułem profesora i stopniem doktora habilitowanego do liczebności pozostałej grupy jest większy niż 1:3, co plasuje uczelnię w ścisłej czołówce wszystkich uczelni w kraju. Jest to następstwo konsekwentnie realizowanej od wielu lat polityki naukowej i kadrowej.
Od dziesięciu lat wydział lekarski i wydział farmaceutyczny posiadają najwyższą, pierwszą kategorię według rankingu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, a wydział lekarski jest aktualnie najwyżej sklasyfikowanym wydziałem tego typu w Polsce i zajmuje pierwszą pozycję wśród wydziałów lekarskich w kraju. Mogłoby się wydawać, że akademia gdzieś tam na obrzeżach, na wschodnich rubieżach kraju, a tymczasem wydział lekarski jest obecnie najlepszym wydziałem w kraju.
W latach 2001-2007 w Akademii Medycznej w Białymstoku zrealizowano ponad trzysta osiemdziesiąt programów badawczych finansowanych przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz siedem programów ramowych Unii Europejskiej. W ramach realizowanych prac badawczych Akademia Medyczna w Białymstoku współpracuje z ponad pięćdziesięcioma partnerami naukowymi w kraju i za granicą. Akademia Medyczna w Białymstoku podpisała w ostatnim czasie dwanaście oficjalnych umów międzynarodowych o współpracy bilateralnej. Akademia prowadzi ponadto szkolenia o charakterze międzynarodowym na bardzo szeroką skalę. W ramach Euroregionalnego Medycznego Ośrodka do spraw Badań i Edukacji działającego na bazie uczelni oraz europejskich uniwersytetów letnich w Akademii Medycznej w Białymstoku przeszkolono ponad dwieście osób z krajów Europy Wschodniej i Zachodniej w różnych dziedzinach nauk klinicznych i podstawowych.
Uczelnia posiada bardzo nowoczesną infrastrukturę do prowadzenia prac badawczych i rozwojowych. W ostatnich latach powstało jedno z najnowocześniejszych w Europie centrów - Centrum Medycyny Doświadczalnej oraz Transgraniczne Centrum Technologii Leków. W trakcie realizacji jest budowa nowoczesnego gmachu naukowo-dydaktycznego dla wydziałów pielęgniarstwa i ochrony zdrowia oraz budowa pierwszego w Polsce Euroregionalnego Centrum Farmacji.
Jako absolwent tej akademii proszę Wysoki Senat o przyjęcie tej uchwały bez poprawek. Dziękuję.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Zgodnie z art. 44 ust. 5 Regulaminu Senatu przed przystąpieniem do dyskusji senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do senatorów sprawozdawców.
Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zadać takie pytanie?
Pan senator Górecki, proszę bardzo.
Senator Ryszard Górecki:
Panie Marszałku, interesują mnie uprawnienia habilitacyjne, bo była tylko wzmianka na ten temat. Jak to wygląda między innymi w Białymstoku? Przecież miarą akademickości są nie tylko doktoraty, ale przede wszystkim habilitacje.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Proszę, Panie Senatorze. Zwracam się do pana senatora Kraski.
Proszę.
Senator Waldemar Kraska:
Panie Senatorze, w tej chwili jest zatrudnionych dziewięćdziesięciu jeden doktorów habilitowanych, ja mówiłem oczywiście o uprawnieniach do nadawania stopnia doktora. Jeśli chodzi o uprawnienia habilitacyjne, to niestety, nie posiadam takich informacji.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Panie Senatorze, jest z nami pan minister, któremu można zadać takie samo pytanie. Pan senator nie musi mieć pełnej wiedzy.
Czy są jeszcze jakieś pytania? Nie ma.
Przypominam, że rozpatrywane ustawy były rządowymi projektami ustaw. Do reprezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister zdrowia. Zgodnie z art. 50 Regulaminu Senatu głos może teraz zabrać obecny na posiedzeniu przedstawiciel rządu.
Czy przedstawiciel rządu chce zabrać głos w sprawie rozpatrywanej ustawy i przedstawić stanowisko rządu?
(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Zdrowia Andrzej Włodarczyk: Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie! Pozwolę sobie tylko odpowiedzieć na pytanie, które zostało skierowane do pana senatora sprawozdawcy.)
Panie Ministrze, to poproszę tutaj, do mównicy, za chwilę odpowie pan na pytania, ale z tego, co rozumiem, pan minister nie chce zabierać głosu w tej kwestii, tak?
(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Zdrowia Andrzej Włodarczyk: Panie Marszałku, chciałem tylko wspomóc pana senatora i odpowiedzieć na pytanie.)
Dobrze, Panie Ministrze, to za chwilę, dobrze? Proszę tu zostać, a ja tymczasem wygłoszę pewną formułę.
Zgodnie z art. 44 ust. 6 Regulaminu Senatu senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do obecnego na posiedzeniu przedstawiciela rządu, związane z omawianym punktem porządku obrad.
Jak sądzę, zgłasza się pan senator Górecki.
Senator Ryszard Górecki:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Ja stoję na stanowisku, że miarą uprawnień akademickich, a także uniwersyteckości, jest posiadanie nie tylko uprawnień do doktoryzowania, ale przede wszystkim uprawnień habilitacyjnych. Proszę o przedstawienie tego zagadnienia w odniesieniu do uczelni, które są przedmiotem debaty i uchwał. Dziękuję.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Chodzi o te trzy uczelnie, nie tylko o jedną.
Proszę bardzo, Panie Ministrze. Potem pani senator Fetlińska.
Proszę.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Zdrowia
Andrzej Włodarczyk:
Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie! Panie Senatorze!
Chciałbym pana zapewnić, że na tych wydziałach, na których jest możliwość i uprawnienie do nadawania tytułu doktora nauk medycznych, nauk biologii medycznej, farmacji, jest również uprawnienie do habilitowania. Te uprawnienia są połączone.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Pani senator Fetlińska.
Senator Janina Fetlińska:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Panie Ministrze, ja chciałabym zapytać o dwie sprawy. Pytanie pierwsze. Wszystkie akademie medyczne, które są mi dobrze znane, w Białymstoku, w Warszawie i w Lublinie, prowadzą bogatą współpracę międzynarodową z różnymi zagranicznymi uniwersytetami i akademiami medycznymi. Tymczasem ja nie bardzo dostrzegam szeroką współpracę wydziałów nauk o zdrowiu czy wydziałów pielęgniarstwa. Wydaje się, że studenci pielęgniarstwa mają mniejsze możliwości w tym zakresie. Czy ministerstwo ma jakąś politykę, która wpływałaby na zwiększenie możliwości prowadzenia współpracy przez studentów pielęgniarstwa?
Drugie pytanie. Kilka przygotowanych przez pielęgniarki habilitacji, które właściwie przeszły tę drogę na uczelni, niestety nie zostało zakwalifikowanych w centralnej komisji kwalifikacyjnej. Wynika to z tego, że pielęgniarstwo wyodrębniło się już jako nauka, ale nie jest dyscypliną w dziedzinie nauk medycznych. Czy ministerstwo podejmie trud ustanowienia takiej dyscypliny albo pomoże uczelniom medycznym w ustanowieniu dyscypliny pielęgniarstwa w dziedzinie nauk medycznych? Dziękuję bardzo.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Proszę bardzo.
(Senator Ryszard Górecki: Proszę pana marszałka jeszcze raz o pozwolenie na zdanie pytania.)
Moment, chwileczkę, najpierw odpowiedź na to pytanie.
Proszę.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Zdrowia
Andrzej Włodarczyk:
Panie Marszałku ! Pani Senator!
Jeśli chodzi o współpracę międzynarodową, to muszę powiedzieć, że te wydziały powstały stosunkowo niedawno, one się dość prężnie rozwijają i z tego, co wiem, na przykład w Warszawie, bo ta uczelnia jest mi najbardziej znana, jest już prowadzona współpraca międzynarodowa i z całą pewnością będzie ona rozwijana, dlatego że w krajach Unii Europejskiej pielęgniarstwo od lat jest dyscypliną. w której uzyskuje się wyższe wykształcenie zakończone albo licencjatem, albo tytułem magistra. Ta współpraca z całą pewnością będzie się rozwijała, a ministerstwo nie tylko nie będzie przeszkadzało, ale będzie ją wspomagało.
Jeżeli zaś chodzi o możliwość ustalenia kolejnego tytułu - doktora nauk pielęgniarstwa czy później możliwość robienia habilitacji, wygląda to tak. Do tej pory tradycją była taka, że te panie uzyskiwały tytuł doktora nauk biologii medycznej i była możliwość robienia w tym dziale habilitacji. Jeśli będzie taka wola i taka potrzeba, żeby rozpatrzyć możliwość ustanowienia takiego działu, to myślę, że we współpracy z ministrem właściwym do spraw szkolnictwa wyższego trzeba się będzie nad tym problemem pochylić. A jeśli chodzi o działania Centralnej Komisji do spraw Tytułów i Stopni Naukowych, to ministerstwo nie ma żadnych możliwości ani prowadzenia kontroli, ani przekazywania jakichś sugestii.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję.
Pan senator Górecki.
Senator Ryszard Górecki:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Chcę powiedzieć, jeszcze raz podkreślić, że miarą akademickości są uprawnienia habilitacyjne. Dotyczą one dziedzin naukowych, zaś doktoraty - dyscyplin naukowych. Czołowe polskie uniwersytety posiadają po piętnaście, dwadzieścia, trzydzieści uprawnień habilitacyjnych. Moje pytanie jest następujące. W jakich dziedzinach naukowych uczelnie w Białymstoku i w Warszawie posiadają uprawnienia habilitacyjne? Nie mówię teraz o doktoratach.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Proszę bardzo.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Zdrowia
Andrzej Włodarczyk:
Panie Marszałku! Panie Senatorze!
Chciałbym powiedzieć, że w tych samych dyscyplinach naukowych, w których te akademie, jeszcze akademie, nadają tytuły naukowe doktora, mają uprawnienia do nadawania tytułu doktora nauk habilitowanych. Dziękuję.
(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Zbigniew Romaszewski)
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Dziękuję bardzo.
Czy są jeszcze jakieś pytania? Nie ma.
Dziękuję bardzo, Panie Ministrze.
Wobec tego otwieram łączną dyskusję nad rozpatrywanymi uchwałami.
Kto z państwa chciałby zabrać głos?
Poproszę pana senatora Dobrzyńskiego.
Senator Jan Dobrzyński:
Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!
Jako senator ziemi podlaskiej i mieszkaniec Białegostoku pragnę zarekomendować projekt uchwały o nadaniu Akademii Medycznej w Białymstoku nazwy Uniwersytet Medyczny w Białymstoku.
Istniejąca od 1950 r. uczelnia jest nie tylko kluczowym ośrodkiem naukowo-badawczym dla stolicy województwa podlaskiego, ale przede wszystkim kuźnią wysoko wykwalifikowanych kadr, których służba społeczeństwu polega na ratowaniu życia i zdrowia osób potrzebujących pomocy. Akademia kształci ponad cztery tysiące studentów i zatrudnia dziewięćdziesięciu jeden profesorów, osiemdziesięciu pięciu doktorów habilitowanych i pięciuset dwudziestu trzech innych nauczycieli akademickich. Reprezentują oni niemal wszystkie specjalności nauk medycznych i farmaceutycznych. Blisko 90% obecnie zatrudnionych profesorów i doktorów habilitowanych to absolwenci i wychowankowie uczelni. Ponad trzydziestu absolwentów uczelni pełni kierownicze funkcje w innych akademiach medycznych, instytucjach i placówkach służby zdrowia w kraju i za granicą. Świadczy to o samodzielności i zdolności kadry naukowej do wykształcenia godnych następców, mogących w przyszłości przejąć odpowiedzialność za procesy badawczo-dydaktyczne.
W rankingach krajowych pod względem zaplecza naukowego od wielu lat dzisiejsza akademia zajmuje zaszczytne miejsca od pierwszego do trzeciego obok uniwersytetów medycznych. Jest to sygnał, że czas na jej nobilitację. Jest to bardzo ważny ośrodek naukowy nie tylko w województwie, w kraju, ale także na świecie. Te zaś zasługują na szczególną uwagę jako znane w Europie i na świecie.
Tylko w latach 2001-2007 w Akademii Medycznej w Białymstoku zrealizowano trzysta osiemdziesiąt programów badawczych finansowanych przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz siedem programów ramowych Unii Europejskiej. Akademia podjęła również szeroki program międzynarodowej współpracy nie tylko w dziedzinie badań naukowych, ale także w zakresie wdrażania nowych modeli nauczania w Europie i w Stanach Zjednoczonych. Przyszły uniwersytet medyczny jest otwarty na innowacje i nowe technologie. W ostatnich latach przy białostockiej Akademii Medycznej powstało jedno z najnowocześniejszych w Europie Centrum Medycyny Doświadczalnej oraz innowacyjne Transgraniczne Centrum Technologii Leków. Obecnie trwa budowa nowoczesnego gmachu naukowo-dydaktycznego dla wydziałów pielęgniarstwa i ochrony zdrowia. Budowane jest także pierwsze w Polsce Euroregionalne Centrum Farmacji, a w najbliższym czasie rozpocznie się gruntowna modernizacja należącego do uczelni Państwowego Szpitala Klinicznego szacowana na kwotę około pół miliarda złotych.
Jestem głęboko przekonany, że i dorobek naukowy, kultura dydaktyczna, i szczera chęć nieustannego rozwoju, a także oczekiwania mieszkańców regionu podlaskiego, przemawiają za przyznaniem prestiżowego tytułu uniwersytetu Akademii Medycznej w Białymstoku. Dziękuję bardzo.
(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Krystyna Bochenek)
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Dziękuję bardzo panu senatorowi Dobrzyńskiemu.
Proszę pana senatora Józefa Bergiera.
Senator Józef Bergier:
Pani Marszałek! Wysoki Senacie!
Kiedy śledziliśmy historię tych uczelni, akademii medycznych, w odniesieniu do których - jak sądzę i wszystkich nas do tego zachęcam - moglibyśmy w głosowaniu podjąć decyzję o nadaniu im uniwersyteckości, to widzieliśmy, że zanim stawały się akademiami, tworzyły się z wydziałów innych uczelni. Chciałbym podkreślić rolę trzech akademii medycznych, nad którymi dzisiaj debatujemy, a więc Akademii Medycznej w Białymstoku, Akademii Medycznej w Lublinie i Akademii Medycznej w Warszawie. Obecnie pełnią one bardzo potrzebną, służebną rolę dla funkcjonujących od kilku lat państwowych wyższych szkół zawodowych w zakresie kadry kształcącej, szczególnie chciałbym zwrócić uwagę czy podkreślić kierunek pielęgniarstwa.
My w dyskusjach powszechnie spotykamy się ze stwierdzeniem, że potrzeba nam dzisiaj dobrze wykształconych pielęgniarek, pielęgniarek przygotowanych do pełnienia różnych ról, spełniających wymogi Unii Europejskiej. Pozwolę sobie podzielić się z państwem uwagą, że wobec ogromnej liczby godzin na studiach licencjackich, czyli studiach pierwszego stopnia - jest tu ponad cztery tysięcy sześćset godzin - bez pomocy akademii, o których dziś debatujemy, nie moglibyśmy podjąć tak szerokiego zakresu kształcenia. Chciałbym się też podzielić tą informacją o jednej z uczelni jako rektor uczelni państwowej, która kształci na studiach pierwszego stopnia studentów na kierunkach: pielęgniarstwo, ratownictwo medyczne i zdrowie publiczne. Chcę podkreślić i podziękować z tej okazji Akademii Medycznej w Lublinie, która otacza taką opieką mniejsze, młodsze ośrodki kształcenia wyższego. W małych środowiskach jest to niezwykle potrzebne, szczególnie w sytuacji, gdy kształcenie w zawodzie pielęgniarki, a jest to bardzo częste, podejmują panie z małych środowisk, ze środowisk wiejskich. W tej sytuacji możliwość kształcenia obecnie już w kilkunastu publicznych szkołach wyższych na kierunku pielęgniarstwa daje ogromną szansę. Chcę podkreślić, że taką rolę pełnią także dwie inne wymienione uczelnie, Akademia Medyczna w Białymstoku i Akademia Medyczna w Warszawie; Akademia Medyczna w Warszawie w odniesieniu do Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Ciechanowie.
Zatem wśród wielu osiągnięć, które były prezentowane, osiągnięć naukowych, osiągnięć badawczych, chciałbym wskazać także osiągnięcia związane z pomocą organizacyjną i naukową dla kilkunastu funkcjonujących obecnie w kraju państwowych wyższych szkół zawodowych, dla różnych kierunków medycznych, w tym głównie dla kierunku pielęgniarstwa. Dziękuję uprzejmie.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.
Proszę uprzejmie panią senator Janinę Fetlińską.
Senator Janina Fetlińska:
Dziękuję, Pani Marszałek.
Wysoka Izbo!
Chciałabym powiedzieć, że z wielką radością będę głosowała za utworzeniem trzech uniwersytetów medycznych: Uniwersytetu Medycznego w Warszawie...
(Głos z sali: Super.)
(Wesołość na sali)
...Uniwersytetu Medycznego w Lublinie i Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. Dobrze znam każdą z tych uczelni, ponieważ mieszkam i pracuję w regionie mazowieckim, Akademia Medyczna w Białymstoku jest patronem, opiekuje się moim wydziałem pielęgniarstwa w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Ciechanowie, a kończyłam akademię lubelską, jestem absolwentką Akademii Medycznej imienia profesora Feliksa Skubiszewskiego w Lublinie.
Moja Alma Mater. Właściwie powinnam tu dzisiaj wygłosić dytyramb pochwalny na cześć mojej akademii albo przynajmniej wielką laudację, ale chciałabym tylko skromnie podkreślić jej wielkie osiągnięcia. Ta akademia ma ogromne osiągnięcia. W tej chwili ma czternaście tysięcy absolwentów lekarzy, dwa i pół tysiąca magistrów farmacji, pięć tysięcy magistrów pielęgniarstwa. Studiuje na tej uczelni pięć tysięcy studentów, dwustu pięćdziesięciu - w języku angielskim. Duża praca. W tej akademii pracowali wielcy polscy lekarze, profesorowie, profesor Ludwik Hirszfeld, profesor Tadeusz Krwawicz, jeszcze za moich czasów studenckich był znanym, wielkim kriooftalmologiem, także pan doktor Stanisław Burzyński, znany, wielki lekarz, który pracuje w Stanach Zjednoczonych, a wsławił się leczeniem nowotworów antyneoplastonami.
W tej chwili Akademia Medyczna w Lublinie zatrudnia dziewięćdziesięciu profesorów, osiemdziesięciu dziewięciu doktorów habilitowanych, sześćset sześćdziesięciu trzech doktorów. Ma sto dwadzieścia pięć wydzielonych katedr i zakładów, kilkadziesiąt klinik, trzy szpitale, jak już tutaj podkreślano, z certyfikatami jakości. Ma ogromne osiągnięcia na światowym poziomie w dyscyplinach takich jak: biologia molekularna, chemia nieorganiczna, genetyka, farmakologia, okulistyka, ortopedia, także farmakognozja. Uznanie dla osiągnięć w tym zakresie obrazuje nawet prestiżowa wizyta księżniczki Tajlandii, profesora farmacji, na konferencji naukowej.
Akademia Medyczna w Lublinie jest znana w kraju i na świecie. Ma znane kliniki neurochirurgii, hematoonkologii i transplantologii szpiku, okulistyki, zakład radiologii zabiegowej. Ma kontakty naukowe ze Stanami Zjednoczonymi, z Danią, z Włochami, z Indiami, z Ukrainą, ma też bliskie kontakty z Uniwersytetem Lwowskim. Corocznie organizuje kilkadziesiąt zjazdów i konferencji naukowych, jej pracownicy uczestniczą również w kongresach krajowych i zagranicznych w wielu państwach. Tak więc moja macierzysta Akademia Medyczna w Lublinie znakomicie łączy naukę, lecznictwo, dydaktykę i wychowanie.
Akademia Medyczna w Lublinie obdarowała kilkudziesięciu wybitnych naukowców krajowych i zagranicznych tytułami doktora honoris causa, ale też pracownicy Akademii Medycznej w Lublinie otrzymali te tytuły na zagranicznych uniwersytetach.
Ja jednak, jako magister pielęgniarstwa, doktor nauk medycznych w zakresie pielęgniarstwa, chciałabym się skupić na wydziale pielęgniarstwa Akademii Medycznej w Lublinie.
Wysoka Izbo, wieloletnie przedwojenne i powojenne dążenia środowiska pielęgniarskiego o utworzenie akademickiego kształcenia pielęgniarskiego w Polsce zostały uwieńczone w 1969 r. powstaniem Wyższej Szkoły Pielęgniarstwa w Lublinie i ostatecznie ukonstytuowaniem się wydziału pielęgniarstwa na Akademii Medycznej w Lublinie w 1972 r. To były, Wysoka Izbo, pierwsze pielęgniarskie studia wyższe, magisterskie w Europie. Wcześniej w Europie nie było wyższych studiów pielęgniarskich. To właśnie Polska, dzięki kontaktom naszych pielęgniarek, szczególnie ze Stanami Zjednoczonymi, utworzyła kształcenie magisterskie pielęgniarek. Chciałabym to szczególnie podkreślić, zwłaszcza że my jako środowisko pielęgniarskie w wielu kwestiach zostałyśmy w Unii Europejskiej w jakimś sensie pokrzywdzone, podczas gdy to właśnie Polska miała jako pierwsza te studia magisterskie. Dopiero rok później powstały w Anglii kolejne magisterskie studia pielęgniarskie. I to chciałam podkreślić.
Polskie środowisko pielęgniarskie naprawdę jest bardzo prężne. W tej kwestii zawdzięczamy bardzo wiele Akademii Medycznej w Lublinie, która przyjęła niejako w swoje podwoje realizację tych wielkich aspiracji i tę chęć nauki pielęgniarek. Pierwszym dziekanem wydziału pielęgniarskiego Akademii Medycznej w Lublinie był pan profesor Marian Klamut, późniejszy rektor Akademii Medycznej. W moich czasach, w latach siedemdziesiątych, dziekanem był także świętej pamięci profesor Daniel Chibowski, wspaniały lekarz i wspaniały nauczyciel. Wydział ten stał się wielką szansą dla środowiska pielęgniarskiego. Co prawda pierwsze doktoraty nie miały miejsca tu, ale w Centrum Medycznym Kształcenia Podyplomowego w Warszawie, ale kolejne doktoraty były już realizowane na wydziale lekarskim Akademii Medycznej w Lublinie. Dzięki temu mamy w tej chwili już kilkudziesięciu doktorów. Tutaj jednakże odbyła się pierwsza habilitacja pielęgniarki, pani doktor, a obecnie pani docent doktor habilitowanej Heleny Lenartowicz. Mamy już także pierwszego profesora nauk medycznych na wydziale pielęgniarskim Akademii Medycznej - panią profesor Irenę Wrońską. Jest to pierwsza pielęgniarka z pełnym wykształceniem: magister pielęgniarstwa, doktor nauk medycznych, a następnie profesor medycyny w zakresie pielęgniarstwa. Chcę to podkreślić, jako że jest to pierwszy taki przypadek w kraju i bodajże w Europie. Oczywiście nie możemy się porównywać pod tym względem ze Stanami Zjednoczonymi - gdzie pielęgniarstwo jest traktowane jako taka dyscyplina jeszcze od lat przedwojennych i gdzie jest wielu profesorów pielęgniarstwa - ponieważ tam nie było aż takich trudności jak w Polsce z wprowadzeniem tej dyscypliny.
Aktualnie mamy, jak już powiedziałam, pierwszą panią profesor pielęgniarkę, ale jest też kilka następnych, na przykład pani profesor Anna Ksykiewicz-Dorota, mamy też kilkudziesięciu doktorów. Zawdzięczamy to intensywnym badaniom naukowym, jakie są prowadzone w akademii, a także klimatowi, jaki ta akademia stwarza dla kształcenia pielęgniarek.
W tym miejscu chciałabym się zwrócić do rektorów akademii medycznych - a właściwie już niebawem uniwersytetów medycznych - i w Lublinie, i w Białymstoku, i w Warszawie z ogromną prośbą, którą kierowałam już też do pana ministra: ażeby umożliwić pielęgniarkom habilitowanie się w swojej dziedzinie. Proszę państwa, pielęgniarstwo wyrosło nie z biologii, ale z medycyny, mieści się więc w dziedzinie nauk medycznych. Dyscyplina, jaką jest pielęgniarstwo, powinna zatem stać się po prostu dyscypliną naukową w Polsce, zapisaną w wykazie dyscyplin. Skoro jest ono traktowane jako nauka w Stanach Zjednoczonych, to wydaje się, że także w Polsce powinno ono stać się dyscypliną w dziedzinie nauk medycznych. Wydaje mi się, że w wypadku pielęgniarstwa konotacje nawiązujące do biologii medycznej są daleko dalsze są niż te nawiązujące do medycyny - i na tym należałoby się skupić. To jest chyba cel, jeden z pierwszych celów - a ja bym nawet powiedziała: priorytetów - jakie chciałabym postawić przed uniwersytetami. Bo to już wstyd, żeby po czterdziestu latach kształcenia pielęgniarek na poziomie wyższym akademickim w Polsce - bo w przyszłym roku minie właśnie czterdzieści lat - nie było tej dyscypliny wśród nauk medycznych. Pielęgniarstwo tego bardzo potrzebuje i ja bardzo o to zabiegam. Liczę na to, że pan minister będzie też życzliwym okiem wspierał takie inicjatywy, jeżeli wyjdą one z akademii medycznych.
Na koniec chciałabym powiedzieć, że pielęgniarstwo polskie ma wielkie aspiracje, żeby być dobrą nauką, dobrą praktyką, dobrą sztuką, jednakże pielęgniarkom trzeba w tym pomóc. Zabiegam więc też o to, ażeby bardziej starannie przyjrzano się temu, jak w Akademiach Medycznych wygląda w tej chwili wymiana naukowa studentów i jak wyglądają zagraniczne kontakty. Wydaje się, że wydziały pielęgniarskie mają w tej kwestii najmniej możliwości. A więc jest tu też zadanie na przyszłość.
Bardzo dziękuję. Życzę, ażeby uniwersytety medyczne w Warszawie, w Białymstoku i w Lublinie rozwijały się jak najlepiej, z pożytkiem dla pacjentów i dla zdrowia Polaków. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Bardzo dziękuję, Pani Senator.
Dziękuję bardzo.
Nikt więcej z państwa senatorów nie wyraził woli zabrania głosu, informuję również, że nie otrzymaliśmy wniosków o charakterze legislacyjnym.
Zgodnie z art. 52 ust. 2 Regulaminu Senatu zamykam łączną dyskusję.
Informuję państwa, że głosowania w sprawie ustawy o nadaniu Akademii Medycznej w Warszawie nazwy "Warszawski Uniwersytet Medyczny", ustawy o nadaniu Akademii Medycznej im. prof. Feliksa Skubiszewskiego w Lublinie nazwy "Uniwersytet Medyczny w Lublinie" oraz ustawy o nadaniu Akademii Medycznej w Białymstoku nazwy "Uniwersytet Medyczny w Białymstoku" zostaną przeprowadzone pod koniec posiedzenia.
Przystępujemy...
(Senator Stanisław Piotrowicz: Pani Marszałek, ja w kwestii formalnej.)
Przepraszam bardzo.
Senator Stanisław Piotrowicz:
Ja w imieniu Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość chciałbym prosić o godzinną przerwę.
(Głosy z sali: No nie.)
Czy nie wyraziliby państwo zgody na to, abyśmy najpierw przeprowadzili głosowanie tajne w sprawie wyboru przewodniczącego Komisji Praw Człowieka i Praworządności i aby po tym odbyła się ta przerwa?
(Senator Stanisław Piotrowicz: Myślę, że to jest możliwe.)
Dziękuję uprzejmie, Panie Senatorze.
(Głos z sali: Jest jeszcze wybór sekretarzy.)
Czy możemy dołączyć do tego wybór sekretarzy i potem zrobić przerwę, po prostu żeby te dwa punkty mieć już...
(Senator Stanisław Piotrowicz: Myślę, że tak.)
Dziękuję uprzejmie.
Przystępujemy do rozpatrzenia punktu dwudziestego czwartego porządku obrad: wybór Przewodniczącego Komisji Praw Człowieka i Praworządności.
Przypominam paniom i panom senatorom, że zgodnie z art. 13 ust. 2 oraz art. 14 ust. 2 Regulaminu Senatu przewodniczących komisji wybiera Senat, a projekt uchwały w tej sprawie przygotowuje i przedstawia Senatowi Komisja Regulaminowa, Etyki i Spraw Senatorskich. Projekt uchwały przygotowany przez Komisję Regulaminową, Etyki i Spraw Senatorskich zawarty jest w druku nr 63.
Informuję ponadto, że wniosek w sprawie wyboru senatora Stanisława Piotrowicza na przewodniczącego Komisji Praw Człowieka i Praworządności został pozytywnie zaopiniowany przez Konwent Seniorów.
Proszę teraz o zabranie głosu sprawozdawcę Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich, pana senatora Zbigniewa Szaleńca.
Senator Zbigniew Szaleniec:
Pani Marszałek! Wysoka Izbo!
Mam przyjemność zgłosić w imieniu Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich wniosek o podjęcie uchwały Senatu Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie wyboru przewodniczącego Komisji Praw Człowieka i Praworządności.
W imieniu komisji chciałbym zarekomendować na funkcję przewodniczącego tejże komisji pana senatora Stanisława Piotrowicza.
Pozwolicie państwo, że zgodnie z tradycją przedstawię króciutko sylwetkę kandydata na funkcję przewodniczącego.
Pan senator Stanisław Piotrowicz jest absolwentem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego. W 1978 r. złożył egzamin prokuratorski i od tego czasu aż do 2005 r. pełnił różne funkcje: był prokuratorem w prokuraturze, najpierw rejonowej w Dębicy, a później wojewódzkiej, a następnie okręgowej w Krośnie. Warto wspomnieć o jednym znaczącym fakcie: w czasie stanu wojennego pan senator odmówił prowadzenia śledztw o charakterze politycznym. Od 2005 r. jest członkiem Krajowej Rady Sądownictwa, a od czerwca do listopada 2007 r. był sekretarzem stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Szanowni Państwo, pan Stanisław Piotrowicz był również senatorem szóstej kadencji i w czasie pełnienia mandatu sprawował również funkcję zastępcy przewodniczącego Komisji Ustawodawczej.
Wysoka Izbo, chciałbym jeszcze raz w imieniu Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich zarekomendować podjęcie uchwały i przyjęcie kandydatury pana senatora Stanisława Piotrowicza na wymienioną funkcję. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zabrać głos w omawianej sprawie? Nie widzę zgłoszeń.
Przystępujemy zatem do głosowania w sprawie wyboru przewodniczącego Komisji Praw Człowieka i Praworządności.
Przypominam, że zgodnie z art. 53 ust. 6 i ust. 7 Regulaminu Senatu głosowanie w sprawach personalnych jest tajne i odbywa się przy użyciu opieczętowanych kart do głosowania.
Przystępujemy więc do głosowania tajnego w sprawie wyboru senatora Stanisława Piotrowicza na przewodniczącego Komisji Praw Człowieka i Praworządności.
Do przeprowadzenia głosowania tajnego wyznaczam sekretarzy: panią senator Małgorzatę Adamczak, pana senatora Przemysława Błaszczyka i panią senator Grażynę Sztark.
(Senator Władysław Sidorowicz: Ale czy pan senator się zgadza?)
Czy pan senator Piotrowicz się zgadza?
Senator Stanisław Piotrowicz:
Tak, wyrażam zgodę.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Dziękuję bardzo.
Za chwilę wyznaczeni do przeprowadzenia głosowania tajnego senatorowie sekretarze rozdadzą państwu senatorom karty do głosowania tajnego.
Na karcie do głosowania tajnego należy postawić tylko jeden znak "x". Karta do głosowania, na której postawiono więcej niż jeden znak "x" lub nie postawiono żadnego, zostanie uznana za głos nieważny. Po wypełnieniu kart senatorowie w kolejności alfabetycznej będą wrzucać swoje karty do urny.
Następnie zostanie zarządzona przerwa w obradach, w trakcie której wyznaczeni do przeprowadzenia głosowania tajnego senatorowie sekretarze dokonają obliczenia głosów i sporządzą protokół głosowania tajnego.
Teraz proszę uprzejmie senatorów sekretarzy o rozdanie kart do głosowania, a państwa senatorów - o wypełnienie tych kart.
Czy wszyscy państwo senatorowie otrzymali karty do głosowania? Czy ktoś jeszcze z państwa nie otrzymał takiej karty? Wszyscy już mają.
Proszę o wypełnienie kart do głosowania.
Proszę teraz panią senator sekretarz Małgorzatę Adamczak o odczytywanie kolejno nazwisk senatorów, zaś państwa, po wyczytaniu ich nazwisk, proszę o wrzucanie do urny wypełnionych kart do głosowania tajnego.
Senator Sekretarz
Małgorzata Adamczak:
Łukasz Abgarowicz
Piotr Łukasz Andrzejewski
Dorota Arciszewska-Mielewczyk
Mieczysław Augustyn
Grzegorz Banaś
Ryszard Bender
Józef Bergier
Stanisław Bisztyga
Przemysław Błaszczyk
Krystyna Bochenek
Bogdan Borusewicz
Barbara Borys-Damięcka
Jerzy Chróścikowski
Zbigniew Cichoń
Lucjan Cichosz
Włodzimierz Cimoszewicz
Grzegorz Czelej
Władysław Dajczak
Wiesław Dobkowski
Jan Dobrzyński
Jarosław Duda
Janina Fetlińska
Piotr Głowski
Stanisław Gogacz
Stanisław Gorczyca
Ryszard Górecki
Henryk Górski
Maciej Grubski
Piotr Gruszczyński
Tadeusz Gruszka
Andrzej Grzyb
Witold Idczak
Stanisław Iwan
Kazimierz Jaworski
Stanisław Jurcewicz
Piotr Kaleta
Stanisław Karczewski
Leon Kieres
Kazimierz Kleina
Maciej Klima
Paweł Klimowicz
Ryszard Knosala
Stanisław Kogut
Marek Konopka
Bronisław Korfanty
Sławomir Kowalski
Norbert Krajczy
Waldemar Kraska
Krzysztof Kwiatkowski
Roman Ludwiczuk
Krzysztof Majkowski
Adam Massalski
Andrzej Mazurkiewicz
Zbigniew Meres
Tomasz Misiak
Andrzej Misiołek
Antoni Motyczka
Rafał Muchacki
Ireneusz Niewiarowski
Michał Okła
Jan Olech
Władysław Ortyl
Andrzej Owczarek
Maria Pańczyk-Pozdziej
Bohdan Paszkowski
Zbigniew Pawłowicz
Andrzej Person
Antoni Piechniczek
Krzysztof Piesiewicz
Stanisław Piotrowicz
Zdzisław Pupa
Janusz Rachoń
Marek Rocki
Zbigniew Romaszewski
Jadwiga Rotnicka
Jan Rulewski
Czesław Ryszka
Sławomir Sadowski
Janusz Sepioł
Władysław Sidorowicz
Tadeusz Skorupa
Wojciech Skurkiewicz
Eryk Smulewicz
Jacek Swakoń
Zbigniew Szaleniec
Andrzej Szewiński
Grażyna Sztark
Marek Trzciński
Piotr Wach
Kazimierz Wiatr
Mariusz Witczak
Edmund Wittbrodt
Grzegorz Wojciechowski
Michał Wojtczak
Henryk Woźniak
Jan Wyrowiński
Krzysztof Zaremba
Piotr Zientarski
Marek Ziółkowski
Małgorzata Adamczak
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Dziękuję bardzo.
Czy wszyscy z państwa oddali głosy? Myślę, że tak.
Proszę teraz wyznaczonych do przeprowadzenia głosowania tajnego senatorów sekretarzy o obliczenie głosów i sporządzenie protokołu głosowania tajnego.
Zarządzam teraz dziesięciominutową przerwę, do godziny 11.10, na obliczenie głosów oraz sporządzenie protokołu. Potem będziemy wybierać dalej. A następnie będzie przerwa, o która prosili państwo z Klubu Parlamentarnego PiS. Czyli spotykamy się dziesięć po jedenastej.
(Przerwa w obradach od godziny 11 minut 00 do godziny 11 minut 10)
5. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu