5. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Panie, Panowie Senatorowie, przystępujemy do rozpatrzenia punktu siódmego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o drogach publicznych.
Przypominam, że rozpatrywana ustawa została uchwalona przez Sejm na szóstym posiedzeniu 10 stycznia 2008 r., a do Senatu przekazano ją dzień później. Marszałek Senatu 15 stycznia, zgodnie z art. 68 ust. 1 Regulaminu Senatu, skierował ją do dwu komisji, Komisji Gospodarki Narodowej i Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej. Komisje po rozpatrzeniu ustawy przygotowały swoje sprawozdania w tej sprawie.
Tekst ustawy znajdą państwo w druku nr 37, druki nr 37A i 37B zawierają sprawozdania komisji.
Proszę zatem sprawozdawcę Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej, pana senatora Zbigniewa Meresa, o zabranie głosu i przedstawienie sprawozdania komisji w sprawie rozpatrywanej ustawy.
Bardzo proszę, Panie Senatorze.
Potem poproszę pana senatora Owczarka jako sprawozdawcę Komisji Gospodarki Narodowej, ale najpierw pan senator Meres.
Senator Zbigniew Meres:
Dziękuję.
Pani Marszałek! Panie i Panowie Senatorowie!
Z inicjatywy ustawodawczej rządu wniesiony został do laski marszałkowskiej projekt ustawy o zmianie ustawy o drogach publicznych, którego głównym celem jest implementacja do polskiego systemu prawnego postanowień dyrektywy 2004/54/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 29 kwietnia 2004 r. w sprawie minimalnych wymagań bezpieczeństwa dla tuneli w transeuropejskiej sieci drogowej.
Proponowane zmiany przepisów ustawy z dnia 21 marca 1985 r. o drogach publicznych mają na celu zapewnienie minimalnego poziomu bezpieczeństwa użytkowników dróg w tunelach transeuropejskiej sieci drogowej przez zapobieganie krytycznym zdarzeniom, które mogą zagrażać ludzkiemu życiu, środowisku i instalacjom tunelowym, jak również zapewnienie ochrony w razie wypadku. Dotyczyć to będzie wszystkich tuneli w ramach transeuropejskiej sieci drogowej posiadających długość ponad 500 m znajdujących się w użytkowaniu, będących w trakcie budowy lub na etapie projektowania. Obecnie w Polsce w transeuropejskiej sieci drogowej nie znajduje się żaden tunel o długości ponad 500 m. Przepisy będą obejmować nowo projektowane tunele i będą obowiązywały już od etapu projektowania. Na dzień dzisiejszy planuje się budowę co najmniej dwóch tuneli, które będą się znajdować w transeuropejskiej sieci drogowej. Jeden to tunel będący w ciągu drogi ekspresowej S69 Żywiec - Zwardoń; lokalizacja tunelu - Laliki; obecnie trwa postępowanie odwoławcze od rozstrzygnięć przetargu. Drugi tunel, który jest w fazie projektowania, ma być w ciągu drogi ekspresowej S7 Lubień - Zabornia. Kierując się generalną przesłanką zakładającą ujednolicenie systemu bezpieczeństwa, komfortu i stałego poziomu obsługi, izba poselska uchwaliła projekt ustawy z przedłożenia rządowego.
Panie i Panowie Senatorowie! Kierując się racjami poprawnej legislacji oraz zważywszy na rangę problemu i pilność regulacji ustawowych, jako senator sprawozdawca reprezentujący komisję pozwolę sobie pokrótce omówić procedowane kwestie. Uczynię to w oparciu o druk senacki nr 37, skierowany do Wysokiego Senatu przez marszałka Sejmu w dniu 11 stycznia bieżącego roku, oraz druk nr 37A, zawierający sprawozdanie Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej o uchwalonej przez Sejm w dniu 10 stycznia 2008 r. ustawie o zmianie ustawy o drogach publicznych z dnia 23 stycznia 2008 r.
Komisja wnosi tutaj o wprowadzenie następujących poprawek, których celem jest wyeliminowanie wątpliwości interpretacyjnych oraz zapewnienie konsekwencji terminologicznej.
Po pierwsze, w art. 1 pkcie 4, w art. 24a ust. 3 pkt 3 otrzymuje brzmienie: "organizowanie szkoleń i ćwiczeń, o których mowa w art. 24c ust. 1 i 2, dla pracowników zarządzającego tunelem, służb ratowniczych i Policji we współpracy z urzędnikiem zabezpieczenia oraz Policją".
Po drugie, w art. 1 pkcie 4, w art. 24c ust. 3 pkt 4 skreśla się wyraz "okresowych" oraz po wyrazie "ćwiczeń" dodaje się wyrazy: "o których mowa w art. 24c ust. 1 i 2".
Po trzecie, w art. 1 pkcie 4, w art. 24c ust. 3 pkt 5 po wyrazach "ocena ćwiczeń" dodaje się wyrazy: "o których mowa w art. 24e ust. 1 i 2".
Po czwarte, w art. 1 pkcie 4, w art. 24e ust. 1 otrzymuje brzmienie: "ćwiczenia częściowe dla pracowników zarządzającego tunelem, służb ratowniczych i Policji organizuje się raz w roku".
I po piąte, w art. 1 pkcie 4, w art. 24g ust. 2 po wyrazie "września" dodaje się wyrazy "roku następnego".
Wysoki Senacie! Zaprezentowane w imieniu i z upoważnienia Wysokiej Komisji poprawki do ustawy, nad którą dzisiaj pracowaliśmy, zostały jednogłośnie przyjęte na posiedzeniu w dniu 23 stycznia 2008 r.
Panie i Panowie Senatorowie! Zważywszy na pilność oraz zasadność procesu legislacyjnego toczącego się w omawianej kwestii, mam zaszczyt rekomendować Wysokiemu Senatowi zaprezentowane poprawki z głębokim przekonaniem, iż ich uchwalenie służyć będzie celom zaprezentowanym na wstępie wystąpienia. Dziękuję za uwagę.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Teraz proszę sprawozdawcę Komisji Gospodarki Narodowej, pana senatora Andrzeja Owczarka, o zabranie głosu i przedstawienie sprawozdania komisji w sprawie omawianej ustawy.
Senator Andrzej Owczarek:
Pani Marszałek! Wysoka Izbo!
W dniu 31 stycznia bieżącego roku Komisja Gospodarki Narodowej omawiała ustawę o zmianie ustawy o drogach publicznych. Założenia tej ustawy tak szczegółowo i tak dokładnie przedstawił mój poprzednik, że zwalnia mnie to z obowiązku ich omówienia.
Chciałbym tylko powiedzieć, że komisja jednogłośnie poparła wszystkie poprawki zgłoszone przez Komisję Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej oraz zgłosiła dodatkową poprawkę. Poprawka ta uściśla okres sprawozdania, które Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ma złożyć do Unii Europejskiej, dodając art. 2a, że okres sprawozdawczy rozpoczyna się w dniu, w którym rozpoczęto użytkowanie pierwszego tunelu położonego w transeuropejskiej sieci drogowej Rzeczypospolitej Polskiej. Także ta poprawka została przyjęta jednogłośnie i w zasadzie bez dyskusji.
Dziękuję bardzo, Pani Marszałek.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Bardzo dziękuję, Panie Senatorze.
Przypomnę, że zgodnie z art. 44 ust. 5 Regulaminu Senatu państwo mogą kierować pytania do senatorów sprawozdawców, które nie mogą trwać dłużej niż jedną minutę.
Czy ktoś z państwa senatorów ma ochotę zadać pytanie?
Bardzo proszę, Panie Senatorze.
Zaraz będziemy zapisywać nazwiska w kolejności zgłoszeń, ale może najpierw poproszę o podejście dwóch panów senatorów sprawozdawców. Wtedy ewentualnie będą uzupełniać...
Teraz pan senator Bisztyga zadaje pytanie, a my uważnie słuchamy.
Senator Stanisław Bisztyga:
Generalnie bardzo piękne są te założenia, które pan senator Meres przedstawił, ale czy da się tak bezkrytycznie przenieść te unijne dyrektywy do naszej rzeczywistości? Czy poprawki, które tutaj usłyszeliśmy, są wystarczające? Wprawdzie mamy jeszcze czas, bo dwa tunele, jak tutaj słyszeliśmy, dopiero będą budowane i pewno nie wiemy, kiedy, ale wydaje mi się, że rodzi się tutaj taki niepokój, że za chwilę będziemy wprowadzać kolejne poprawki. Jeśli można... Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Który z panów senatorów sprawozdawców odpowiada?
Pan senator Meres był wywołany do tablicy.
Proszę.
Senator Zbigniew Meres:
Pani Marszałek, Panie Senatorze, mnie taka obawa nie nurtuje, ponieważ myślę, że te poprawki są przeniesieniem dyrektywy do naszego prawa w dość ścisły i konkretny sposób. Chcę podkreślić, że mimo iż nie funkcjonują na terenie naszego kraju tunele w sieci transeuropejskiej, to jednak posiadamy pewne doświadczenia w tym zakresie. Przykładem jest tutaj zarówno Warszawa, jak i przejazd drogowy na terenie miasta Katowice. Tak więc myślę, że to zostało dokładnie przemyślane - były też zresztą konsultacje społeczne - i poprawki implementowane dyrektywą unijną do tej ustawy moim zdaniem wyczerpują zagadnienie.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Pan senator jest zadowolony z odpowiedzi.
Dziękuję bardzo.
Pan senator Grubski, proszę.
Senator Maciej Grubski:
Pani Marszałek, kieruję zapytanie do pana senatora Meresa jako osoby chyba najbardziej zorientowanej, jeżeli chodzi o sprawy bezpieczeństwa. W końcu to najwyższy stopniem strażak w naszym granie.
Panie Senatorze, czy macie informacje, jeżeli chodzi o wypadki w tunelach na terenie Europy i czy analizowaliście je państwo w trakcie prac komisji? Chodzi o najgroźniejsze przypadki, jeżeli chodzi o wydarzenia tego typu, jakie miały miejsce na terenie Europy.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Proszę o odpowiedź.
Senator Zbigniew Meres:
Pani Marszałek! Panie Senatorze!
Nie analizowaliśmy tych przypadków w sposób szczegółowy, może tylko wspominaliśmy o tym, że takie tragiczne zdarzenia, związane z wypadkami w tunelach, miały miejsce. Mam tutaj takie informacje z ostatniego dziesięciolecia. Takich tragicznych zdarzeń było kilka.
Pierwsze miało miejsce bodajże w roku 1994 w Danii. Chodzi o tunel kolejowy o długości 8 km w Great Belt. Pożar, który tam wybuchł, trwał siedem godzin. Nie było tam ofiar śmiertelnych, na szczęście; na minimalnej długości została uszkodzona obudowa tunelu. Następny przypadek zdarzył się w roku 1996 w tunelu Channel między Wielką Brytanią a Francją; ten tunel kolejowy ma ponad 50 km długości. W czasie pożaru zniszczeniu uległo 500 m konstrukcji oraz były odnotowane uszkodzenia taboru kolejowego; pożar trwał około dziewięciu godzin. Kolejny wypadek to tragiczny w skutkach pożar tunelu Mont Blanc - myślę, że państwo senatorowie go odnotowali - w 1999 r. To tunel drogowy o długości ponad 11 km. Pożar trwał blisko pięćdziesiąt godzin, było trzydzieści dziewięć ofiar śmiertelnych, spaleniu uległo dziesięć samochodów osobowych i dwadzieścia trzy ciężarówki. W miejscowości Traun w Austrii - tam również chodziło o tunel drogowy o ponad 6 km długości - było dwanaście ofiar śmiertelnych; zniszczeniu uległo szesnaście ciężarówek i dwadzieścia cztery samochody. Bardzo tragiczny w skutkach był też pożar tunelu górskiego o nachyleniu czterdziestu trzech stopni i długości 3300 m w miejscowości Kaprun - sto pięćdziesiąt dziewięć ofiar śmiertelnych. Z kolei w 2001 r. w pożarze w tunelu drogowym Gotharda w Szwajcarii zginęło jedenaście osób, uszkodzeniu uległa też obudowa tunelu. A więc, jak widzimy, są to bardzo poważne tematy, mające bardzo tragiczny wydźwięk. I stąd ten przepis mówiący zarówno o geometrii, o zabezpieczeniu technicznym tunelu drogowego, jak i o zabezpieczeniu organizacyjnym. Chodzi o to, żeby w odpowiednim czasie i co określony odstęp czasu sprawdzać, jak te tunele są przygotowane i żeby, gdy zdarzy się tam jakiś wypadek, przywrócić ten stan bezpiecznego funkcjonowania.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Dziękuję bardzo.
Pan senator Szewiński.
Senator Andrzej Szewiński:
Pani Marszałek, ja mam pytanie odnośnie do tej ustawy skierowane do senatora Meresa jako sprawozdawcy.
Komu, jakim podmiotom został przekazany projekt tej ustawy do konsultacji społecznych, jeżeli była taka sytuacja?
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Proszę bardzo, Panie Senatorze.
Senator Zbigniew Meres:
Pani Marszałek! Panie Senatorze! Tych podmiotów było sporo, kilkanaście, między innymi Polski Kongres Drogowy, Ogólnopolska Izba Gospodarcza Drogownictwa, Polskie Towarzystwo Wykonawców Nawierzchni Asfaltowych, Polska Izba Inżynierów Budownictwa, Związek Zawodowy Pracowników Drogownictwa, Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce, Polska Izba Gospodarcza Transportu Samochodowego i Spedycji, Ogólnopolski Związek Pracodawców Transportu Samochodowego, Europejskie Stowarzyszenie Drogowców ADR... To ostatnie to organizacja zajmująca się bezpieczeństwem. Pewnie nie wszystkie wymieniłem. Te wymogi były konsultowane również z urzędnikami w urzędach marszałkowskich, a także, bo chyba je pominąłem, ze Stowarzyszeniem Inżynierów i Techników Komunikacji Rzeczypospolitej Polskiej. I każda z tych instytucji, każdy z tych podmiotów z wielką aprobatą reagował na projekt tej ustawy.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Dziękuję.
Pan senator Misiołek chce zadać pytanie.
Proszę.
Senator Andrzej Misiołek:
Pani Marszałek! Panie Senatorze! Jedną z podstawowych instytucji w tej ustawie jest "zarządzający tunelem". Wojewoda sprawuje nadzór nad zapewnieniem bezpieczeństwa tunelu, ale chyba nie doczytałem się tutaj, kto powołuje tego zarządzającego tunelem. I czy ten zarządzający tunelem to jakaś osoba fizyczna, którą się powołuje, czy to jest w ramach jakiejś instytucji? Kto to jest i kto powołuje zarządzającego tunelem?
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Czy panowie senatorowie potrafią odpowiedzieć na to pytanie?
Senator Zbigniew Meres:
Jeżeli chodzi o to, Pani Marszałek, Panie Senatorze, to podmiotem, na który przede wszystkim oddziałuje ta ustawa, jest Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad jako podmiot zarządzający tunelami oraz minister właściwy do spraw transportu, a także podmioty, które inwestują w zakresie drogownictwa. Jeżeli chodzi zaś o urzędnika zabezpieczenia, to tym zajmuje się podmiot przeze mnie wymieniony jako pierwszy, czyli Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Jest to niezależna funkcja, która reaguje wyłącznie na sferę bezpieczeństwa i skupia się na wykluczeniu wszelkich zagrożeń, które mogą wystąpić w fazie projektowania, a później eksploatacji obiektu.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Dziękuję bardzo.
Czy jeszcze są pytania do senatorów sprawozdawców? Nie ma.
A nie, jeszcze pan senator Grubski.
Bardzo proszę,
Senator Maciej Grubski:
Może to już pytanie retoryczne... Do pana senatora Meresa. Jeśli na etapie planowania pojawia się osoba, która ma być później tą osobą kontrolującą, pilnującą, ale ten etap planowania nie przechodzi w fazę wykonania, to co się dzieje z tym urzędnikiem?
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Do odpowiedzi pan senator Meres.
Senator Zbigniew Meres:
Pani Marszałek! Panie Senatorze!
Jest mi trudno powiedzieć, co postanowi podmiot, który będzie zatrudniał tego urzędnika. Myślę jednak, że etap projektowania jest tym etapem, który określa wszystkie techniczne aspekty zabezpieczeń, jest więc niezwykle ważny. Później wymaga się pewnego doświadczenia i wiedzy od tego, który się tym zajmuje, w jakiś sposób to konsultuje czy też nadzoruje, ze strony podmiotu odpowiadającego za eksploatację tego obiektu. Tak więc przypuszczalnie taka osoba będzie funkcjonowała później w tym samym zakresie.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Pan senator Gruszczyński chciał zadać pytanie.
Proszę.
Senator Piotr Gruszczyński:
Z materiału wynika, że mówimy o tunelach dotyczących sieci drogowych. Czy to oznacza, że nie dotyczy to tuneli kolejowych? Zadaję to pytanie z tego względu, że pan przewodniczący podawał takie przypadki, w których doszło do wypadków właśnie w tunelach kolejowych.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Pan senator Owczarek panu odpowie.
Senator Andrzej Owczarek:
Boję się, że mogę odpowiedzieć nie całkiem... Wydaje mi się, że chodzi tu o tunele znajdujące się w transeuropejskiej sieci drogowej, wiec... No, widzę, że pan minister wyraźnie ma chęć udzielić odpowiedzi. Mnie wydaje się, że powinno dotyczyć to także tuneli kolejowych, ale nie jestem pewny swojej odpowiedzi.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Pan minister uzupełni.
Dziękuję bardzo panom senatorom sprawozdawcom.
Przypominam, że rozpatrywana ustawa była rządowym projektem ustawy. Do reprezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister infrastruktury.
Witamy bardzo serdecznie pana Tadeusza Jarmuziewicza, sekretarza stanu.
Zapraszam pana ministra na mównicę i proszę o zabranie głosu.
Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Infrastruktury Tadeusz Jarmuziewicz:
Dziękuję bardzo, Pani Marszałek.
Wysoka Izbo! Co do pytania, które padło przed chwileczką - my mówimy o wdrożeniu dyrektywy, a dyrektywa mówi wyraźnie o drogach. W związku z tym ta cała tematyka nie dotyczy tuneli kolejowych. Jest to rzeczywiście problem, ale w tej chwili zajmujemy się wdrożeniem dyrektywy mówiącej o tunelach drogowych o długości powyżej 500 m.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
To była odpowiedź na pytanie, a czy pan minister chce zabrać głos w sprawie rozpatrywanej ustawy i przedstawić stanowisko rządu?
(Głos z sali: Czy można...)
Za chwileczkę, Panie Senatorze.
Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Infrastruktury Tadeusz Jarmuziewicz:
Pani Marszałek, rzeczywiście jest to ustawa o charakterze wybitnie dostosowawczym do prawa europejskiego, ustawa, która tak naprawdę dzisiaj nie dotyczy życia gospodarczo-drogowego, infrastrukturalnego w Polsce, dlatego że teraz w Polsce nie ma takich tuneli. Mówimy o tym, że od 2009 r. takie tunele mogą się pojawić, w związku z tym powinniśmy mieć prawodawstwo. To prawodawstwo obowiązuje już w momencie rozpoczęcia projektowania tuneli. W tej chwili może się to zdarzyć w trzech miejscach w Polsce, mam na myśli przypadki tuneli o takiej długości. Nie mam pod ręką materiałów, mógłbym to przedstawić, ale na posiedzeniach komisji wielokrotnie powtarzałem, w którym miejscu taki kazus może zaistnieć.
W związku z tym, że zabieramy się do projektowania takich tuneli, dobrze byłoby mieć już takie prawo, które dawałoby nam pewność zgodności z przepisami unijnymi. I tak naprawdę to jest podstawowa idea wdrożenia tego prawodawstwa. Poza tym troszkę przespaliśmy termin, jesteśmy już troszkę spóźnieni, jeżeli chodzi o wdrożenie tej dyrektywy, tak że chodzi też o terminowość.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Z tego, co rozumiem, to tyle tytułem omówienia stanowiska rządu.
(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury Tadeusz Jarmuziewicz: Tak, tak.)
Teraz jest czas na zadawanie panu ministrowi krótkich, trwających najwyżej minutę, pytań.
Bardzo proszę, senator Rulewski.
Senator Jan Rulewski:
Dziękuję bardzo.
Panie Ministrze, jest dyrektywa, trochę spóźniona, tak jak mówimy, jeśli chodzi o realizację. Czy ministerstwo nie pokusiłoby się o to, żeby te wymogi i standardy wprowadzić także w odniesieniu do nieco krótszych tuneli albo w ogóle krótkich? Przecież nigdzie nie ma zakazu. To jest przecież bezpieczeństwo, które sobie nie wybiera, którego nie mierzy się metrami, ono nie wybiera sobie tunelu, mierząc metry i sekundy. Może można by przyjąć to, co już obowiązuje tam, gdzie musi, w odniesieniu do niższych kategorii?
Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Infrastruktury Tadeusz Jarmuziewicz:
Ja obiecuję pani marszałek i panu senatorowi, że na państwa ręce zostanie złożona pisemna informacja o tym, na jakim etapie w ministerstwie są prace dotyczące tych spraw. Rzeczywiście, było kilka dyskusji poświęconych tej tematyce. W Polsce mamy przepisy, które dotyczą tego typu zjawisk budowlanych, jednak przepisy, o których dzisiaj mówimy, wynikają z potrzeby chwili, z potrzeby wdrożenia tej dyrektywy. Panie Senatorze, obiecuję, że będą pisemne materiały na ten temat i one wpłyną do Wysokiej Izby. Dziękuję.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Dziękuję bardzo.
Czy są jeszcze pytania?
Bardzo proszę, pan senator Wach.
Senator Piotr Wach:
Panie Ministrze, ustawa nakłada pewne obowiązki na wojewodę, a mianowicie sprawowanie nadzoru nad zapewnieniem bezpieczeństwa w tunelu.
(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury Tadeusz Jarmuziewicz: Tak.)
Czy wprowadzenie tej ustawy nie wymaga nowelizacji jakichś innych ustaw, na przykład o administracji państwowej? Krótko mówiąc, czy ten obowiązek formalnie nie musi być przypisany wojewodzie również gdzieś indziej?
Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Infrastruktury Tadeusz Jarmuziewicz:
Ja myślę, że ranga ustawy, bo mówimy o ustawie, wystarczy do tego, żeby nałożyć na wojewodę obowiązek. Można by się pokusić o wpisanie w ustawie o działach tego, że wojewoda ma rozszerzone obowiązki, ale byłoby to dublowanie zapisów, ponieważ ta ustawa w zupełności do tego wystarczy. Ja rozumiem pytanie i intencje pana senatora, ale proszę mi wierzyć, że to wystarczy.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Dziękuję.
Czy są jeszcze jakieś pytania? Nie ma.
Dziękuję bardzo.
Otwieram dyskusję.
Nikt nie zgłosił się do dyskusji.
Dziękuję panu ministrowi.
Informuję państwa, że nikt nie zapisał się do zabrania głosu, ale jednocześnie w dyskusji wnioski o charakterze legislacyjnym na piśmie złożył pan senator Marek Trzciński.
Zgodnie z art. 52 ust. 2 Regulaminu Senatu zamykam dyskusję.
Przypominam, że ponieważ zostały zgłoszone wnioski o charakterze legislacyjnym, zgodnie z art. 52 ust. 2 Regulaminu Senatu, proszę Komisję Gospodarki Narodowej oraz Komisję Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej o ustosunkowanie się do przedstawionych w toku debaty nad tym punktem wniosków i przygotowanie wspólnego sprawozdania w tej sprawie.
Informuję, że głosowanie w sprawie ustawy o zmianie ustawy o drogach publicznych zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.
Panie i Panowie Senatorowie, przystępujemy do rozpatrzenia punktu ósmego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o rachunkowości.
Przypominam, że rozpatrywana ustawa została uchwalona przez Sejm na siódmym posiedzeniu 23 stycznia 2008 r., a do Senatu przekazano ją 24 stycznia tego roku. Marszałek Senatu 29 stycznia, zgodnie z art. 68 ust. 1 Regulaminu Senatu, skierował ją do Komisji Gospodarki Narodowej, a ta po jej rozpatrzeniu przygotowała swoje sprawozdanie.
Tekst ustawy jest zawarty w druku nr 49, a sprawozdanie komisji w druku nr 49A.
Proszę pana senatora Stanisława Jurcewicza, sprawozdawcę Komisji Gospodarki Narodowej, o zabranie głosu i przedstawienie sprawozdania komisji w sprawie rozpatrywanej ustawy.
Senator Stanisław Jurcewicz:
Pani Marszałek! Wysoki Senacie!
W imieniu Komisji Gospodarki Narodowej mam zaszczyt przedstawić sprawozdanie z pracy komisji w sprawie projektu ustawy o zmianie ustawy o rachunkowości.
Celem nowelizacji ustawy z dnia 29 września 1994 r. o rachunkowości jest wdrożenie do polskiego porządku prawnego postanowień dyrektywy 2006/46/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 14 czerwca 2006 r., zmieniającej dyrektywę Rady 78/660/EWG w sprawie rocznych sprawozdań finansowych niektórych rodzajów spółek, w sprawie skonsolidowanych sprawozdań finansowych, w sprawie rocznych i skonsolidowanych sprawozdań finansowych banków i innych instytucji finansowych, w sprawie rocznych i skonsolidowanych sprawozdań finansowych zakładów ubezpieczeń. Ponadto nowelizacja zmierza do uwzględnienia w przepisach ustawy nowelizowanej aktualnych realiów gospodarczych i synchronizuje przepisy ustawy nowelizowanej z innymi ustawami. Celem tej ustawy jest także zwiększenie efektywności dotychczas obowiązujących przepisów oraz ułatwienie ich stosowania.
W trakcie posiedzenia komisji stronę rządową reprezentowała pani minister Elżbieta Chojna-Duch. Podczas prac Biuro Legislacyjne przedstawiło propozycje czternastu poprawek, jedną z poprawek w trakcie pracy wycofało. Znaczna część poprawek dotyczyła konieczności wyeliminowania możliwych wątpliwości interpretacyjnych, jednoznacznego wskazania przepisów, do których się odsyła, a także techniki prawodawczej. W czasie dyskusji przedstawione poprawki uzyskały akceptację strony rządowej. W związku z tym proponuję, aby panie i panowie senatorowie przyjęli tę ustawę w takim kształcie, ponieważ podczas prac komisji poprawki oraz ustawa wraz z poprawkami zawartymi w druku, który państwo otrzymali, zostały przyjęte przez komisję jednogłośnie. Dla informacji podam, że Sejm w głosowaniu również jednogłośnie przyjął projekt niniejszej ustawy.
W imieniu komisji wnoszę, aby Wysoki Senat raczył uchwalić projekt ustawy wraz z poprawkami. Dziękuję za uwagę.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Bardzo dziękuję, Panie Senatorze.
Czy ktoś z państwa chce zadać pytanie senatorowi Jurcewiczowi? Przypomnę, że pytanie nie może trwać dłużej niż jedną minutę. Nie widzę chętnych do zadania pytań.
Przepraszam, nie ma jeszcze pani minister?
Ze względu na to, że pani minister jest jeszcze w drodze, zarządzam siedmiominutową przerwę, do godziny 14.55.
(Przerwa w obradach od godziny 14 minut 48
do godziny 14 minut 57)
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Wznawiam obrady.
Przypominam, że zgodnie z art. 44 ust. 5... A nie, nie, przepraszam bardzo.
Przypominam, że rozpatrywana ustawa była rządowym projektem ustawy. Do reprezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister finansów. Zgodnie z art. 50 Regulaminu Senatu głos może zabrać teraz obecna na naszym posiedzeniu pani podsekretarz stanu, którą witam serdecznie, pani minister Elżbieta Chojna-Duch. Witam panią serdecznie.
Czy zechce pani zabrać głos w sprawie rozpatrywanej ustawy i przedstawić stanowisku rządu?
Proszę uprzejmie włączyć mikrofon, bo źle słychać.
(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Elżbieta Chojna-Duch: Dziękuję bardzo.)
Jeszcze raz. Już jest chyba włączony, tak?
(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Elżbieta Chojna-Duch: Dziękuję bardzo, Pani Senator. Panie i Panowie Senatorowie, jeżeli taka będzie wola członków Senatu, to oczywiście to uczynię.)
Dziękuję, Pani Minister.
A zatem, czy jest taka wola i czy państwo senatorowie chcą zadać pani minister trwające nie dłużej niż minutę pytania? Nie widzę zgłoszeń.
Czy ktoś zapisał się do dyskusji? Do dyskusji nikt się nie zapisał.
W związku z tym informuję, że złożono dwa wnioski o charakterze legislacyjnym, które zostały złożone na piśmie do protokołu. Są to wnioski pana senatora Marka Trzcińskiego i pana senatora Kazimierza Kleiny.
W związku z tym, zgodnie z art. 52 ust. 2 Regulaminu Senatu, proszę Komisję Gospodarki Narodowej o ustosunkowanie się do przedstawionych w toku debaty nad tym punktem wniosków i przygotowanie sprawozdania w tej sprawie.
Pani minister bardzo serdecznie dziękuję.
Zamykam dyskusję.
Państwa senatorów informuję, że głosowanie w sprawie ustawy o zmianie ustawy o rachunkowości zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.
Dziękuję bardzo przedstawicielom rządu.
Przystępujemy do rozpatrzenia punktu dziewiątego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o przenoszeniu praw emerytalnych urzędników Wspólnot Europejskich.
Przypominam, że rozpatrywana ustawa została uchwalona przez Sejm na siódmym posiedzeniu 23 stycznia, a do Senatu przekazano ją 24 stycznia 2008 r. Marszałek Senatu 29 stycznia 2008 r., zgodnie z art. 68 ust. 1 Regulaminu Senatu, skierował ją do Komisji Rodziny i Polityki Społecznej, a ta po rozpatrzeniu ustawy przygotowała swoje sprawozdanie w tej sprawie.
Przypominam ponadto, że tekst ustawy jest w druku nr 51, a sprawozdanie komisji w druku nr 51A.
Proszę pana senatora Mieczysława Augustyna, sprawozdawcę Komisji Rodziny i Polityki Społecznej, o zabranie głosu i przedstawienie sprawozdania komisji.
Senator Mieczysław Augustyn:
Pani Marszałek! Panie i Panowie Senatorowie!
Po wejściu Polski do Wspólnoty Europejskiej nastąpił dosyć duży przepływ pracowników, przede wszystkim z Polski, do różnych instytucji Wspólnot Europejskich. Kilkaset osób już tam pracuje, a wkrótce, o ile postaramy się wykorzystać nasz potencjał intelektualny, może tam pracować blisko półtora tysiąca osób.
Powstał nowy problem, problem przenoszenia praw emerytalnych urzędników Wspólnot Europejskich zarówno z systemu krajowego na poziom Unii Europejskiej, jak i odwrotnie: z poziomu Wspólnot Europejskich do krajowych systemów emerytalnych. Kwestie te są w Unii uregulowane od 1968 r. w regulaminie, który dotyczy pracowników urzędów i warunków zatrudnienia we Wspólnotach Europejskich. To jest właśnie wdrożenie tego rozporządzenia, które zawiera ów regulamin i dotyczy, tak jak powiedziałem, przenoszenia praw emerytalnych pracowników Wspólnot Europejskich do polskiego systemu emerytalnego, ZUS i KRUS, i w odwrotnym kierunku.
Komisja nie wniosła żadnych poprawek do tego przedłożenia rządowego. Polecamy Wysokiej Izbie uchwalenie tej ustawy bez poprawek. Myślę, że także u państwa nie budzi ona żadnych wątpliwości. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Bardzo dziękuję, Panie Senatorze.
Proszę jeszcze zostać. Zobaczymy, czy ktoś z państwa senatorów nie ma pytań do pana senatora sprawozdawcy. Nie widzę chętnych.
(Senator Mieczysław Augustyn: Ja może, Pani Marszałek, jeszcze tytułem sprostowania.)
Tak?
Senator Mieczysław Augustyn:
Oczywiście mówiłem nie tylko o stanowisku swojej komisji, Komisji Rodziny i Polityki Społecznej, ale o stanowisku połączonych komisji, a więc także stanowisku Komisji Ustawodawczej.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Bardzo dziękuję, Panie Senatorze, za przybliżenie nam tematu.
Przypominam, że rozpatrywana ustawa była rządowym projektem ustawy. Do reprezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister pracy i polityki społecznej.
Zgodnie z art. 50 Regulaminu Senatu pragnę zapytać obecną - witam państwa - podsekretarz stanu, panią minister Agnieszkę Chłoń-Domińczak, czy chce zabrać głos w sprawie rozpatrywanej ustawy i przedstawić stanowisko rządu.
(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej Agnieszka Chłoń-Domińczak: Nie, dziękuję.)
Dziękuję bardzo.
Nie znaczy to, że państwo senatorowie nie będą mieli pytań do pani minister.
W związku z tym zadaję państwu pytanie: czy państwo nie mają kolejnych pytań do pani minister? Nie. Dziękuję bardzo.
Do dyskusji, którą otwieram, również nikt się nie zapisał.
Ponieważ nikt się nie zapisał do dyskusji, zamykam dyskusję.
Państwu z rządu dziękuję za obecność podczas naszej debaty.
Ponieważ nikt się nie zapisał do głosu, przypomnę jeszcze... Czy są jakieś wnioski o charakterze...
(Głos z sali: Nie ma.)
Nie ma też wniosków o charakterze legislacyjnym.
W związku z tym raz jeszcze podkreślam, że zgodnie z art. 52 ust. 2 Regulaminu Senatu dyskusja została zamknięta.
Informuję państwa senatorów, że głosowanie w sprawie ustawy o przenoszeniu praw emerytalnych urzędników Wspólnot Europejskich zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.
Przystępujemy do rozpatrzenia punktu dziesiątego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zasadach uznawania kwalifikacji zawodowych nabytych w państwach członkowskich Unii Europejskiej.
Przypominam, że rozpatrywana ustawa została uchwalona przez Sejm na siódmym posiedzeniu 23 stycznia 2008 r. Do Senatu została przekazana 24 stycznia tego roku. Marszałek Senatu 29 stycznia, zgodnie z art. 68 ust. 1 Regulaminu Senatu, skierował ją do Komisji Nauki, Edukacji i Sportu, a ta po jej rozpatrzeniu przygotowała swoje sprawozdanie w tej sprawie.
Przypominam, że tekst ustawy znajduje się w druku nr 50, a sprawozdanie komisji w druku nr 50A.
Proszę zatem sprawozdawcę Komisji Nauki, Edukacji i Sportu, pana senatora Piotra Wacha, o zabranie głosu i przedstawienie nam sprawozdania komisji.
Senator Piotr Wach:
Pani Marszałek! Pani Minister! Wysoka Izbo!
Ustawa o zasadach uznawania kwalifikacji zawodowych nabytych w państwach członkowskich Unii Europejskiej została przez Komisję Nauki, Edukacji i Sportu rozpatrzona w dniu wczorajszym. I składam państwu sprawozdanie w tej sprawie.
Ale najpierw króciutko scharakteryzuję ustawę. Mianowicie jest to ustawa, która dostosowuje prawo krajowe do części przepisów dyrektywy nr 36 z roku 2005 Wspólnot Europejskich. Dotyczy ona z grubsza następujących kwestii: uznawania kwalifikacji w zakresie zawodów regulowanych, a także prawa wykonywania zawodu w wypadku tych zawodów, przy czym ustawa ma charakter ogólny, nie wymienia bezpośrednio zawodów, których dotyczy, ale odsyła do przepisów, do załączników prawa unijnego. Chodzi więc o uznawanie kwalifikacji, prawo wykonywania zawodu. Ponadto ustawa definiuje jakby nową kategorię pracy osób, które są zza granicy, a mianowicie wprowadza tak zwane usługi transgraniczne jako osobną kategorię. Te usługi transgraniczne są zdefiniowane. W ogóle początek ustawy zawiera słownik, jak to często bywa, bardzo istotny w tym przypadku, słownik, który wyjaśnia pojęcia. I w tym słowniku w pkcie 25 są zdefiniowane usługi transgraniczne jako wykonywane - znowu mówię skrótowo - tymczasowo i okazjonalnie w zakresie zawodu regulowanego. W odniesieniu do usług tego typu wymagania są znacznie mniejsze.
Teraz przechodzę do tego, jak komisja ustosunkowała się do ustawy. Otóż dyskusja na posiedzeniu komisji była długa i stosunkowo żywa. Dotyczyła ona wielu kwestii. Bo w tej ustawie występują również ... Kwalifikacje zdobyte w wyniku wykształcenia są podzielone na cztery kategorie i są pewne odpowiedniki tego, co my widzimy w prawie krajowym, jeżeli chodzi o wykształcenie. Zdefiniowane jest to głównie poprzez liczbę lat studiów, liczbę lat nauki, przy czym dotyczy to również tego, czy ta nauka była po maturze, czy uczelnia wymaga uzyskania świadectwa dojrzałości, mówiąc po naszemu, aby w niej można było prowadzić tę naukę. Tak że ze względu na ogólny charakter ustawy może powstać wiele pytań i takie pytania na posiedzeniu komisji były.
W wyniku obrad komisja uchwaliła siedem poprawek i proponuje ich przyjęcie. Są to poprawki stosunkowo drobne, przy czym część z nich ma charakter językowy, powiedziałbym, redakcyjny, a kilka z nich ma charakter merytoryczny. Jednak nawet te merytoryczne nie są, powiedziałbym, pierwszorzędnej wagi. Poprawki pierwsza, druga i trzecia w sprawozdaniu komisji mają charakter merytoryczny, a czwarta, piąta i siódma mają charakter zdecydowanie redakcyjny. Merytoryczny charakter ma również poprawka szósta. Komisja... Ja nie będę państwu charakteryzował tych poprawek. One właściwie w żaden sposób nie burzą porządku ustawy ani nie dokonują żadnych zasadniczych zmian. One pewne sprawy wyjaśniają. Na przykład jedna z poprawek merytorycznych, szósta, mówi o tym, że minister właściwy do spraw szkolnictwa wyższego, który jest właściwie odpowiedzialny za ten cały proces i jest koordynatorem w stosunku do innych resortów, może wyznaczyć pracownika z obsługującego go urzędu do pełnienia funkcji koordynatora. Tego typu poprawki są zawarte w sprawozdaniu.
Muszę powiedzieć, że mimo burzliwej dyskusji i pewnych wątpliwości głosowania w komisji, zarówno nad poprawkami, jak i nad przyjęciem tej ustawy łącznie z poprawkami, były jednogłośne. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Bardzo dziękuję, Panie Senatorze. Proszę zostać z nami.
Czy są pytania, przypomnę: trwające nie dłużej niż minutę, do pana senatora sprawozdawcy? Rozglądam się po sali, ale nie widzę chętnych do zadania takich pytań. Dziękuję bardzo.
Przypominam państwu, że rozpatrywana ustawa była rządowym projektem ustawy. Do reprezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister nauki i szkolnictwa wyższego.
Zgodnie z art. 50 Regulaminu Senatu głos może teraz zabrać obecny na posiedzeniu przedstawiciel rządu.
Mamy przyjemność powitać panią minister Grażynę Prawelską-Skrzypek, podsekretarz stanu.
Czy pani minister chce zabrać głos w omawianej sprawie?
(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego Grażyna Prawelska-Skrzypek: Dziękuję bardzo.)
Skoro pani rezygnuje z zabrania głosu, pytam panie i panów senatorów, czy mają państwo krótkie pytania do pani minister obecnej dziś na sali? Nie. Dziękuję bardzo.
Otwieram dyskusję.
Do dyskusji, jak dotąd, zapisał się jeden senator, a jest nim pan senator Kazimierz Wiatr.
Przypomnę jeszcze, że wnioski o charakterze legislacyjnym można składać do czasu zamknięcia dyskusji.
Proszę bardzo, Panie Senatorze.
Senator Kazimierz Wiatr:
Pani Marszałek! Pani Minister! Panie i Panowie Senatorowie!
Otóż omawiana ustawa jest niezwykle ważnym ustaleniem legislacyjnym. Jest to jeden z tych nielicznych przypadków, kiedy mamy do czynienia z całkowicie nowym bytem prawnym. Ustawa ta zastępuje bowiem dotychczasowe dwie ustawy i mamy całkowicie nowe brzmienie, a zatem jako Senat nie mamy ograniczeń konstytucyjnych w zakresie odnoszenia się do poszczególnych zapisów, mamy dużą swobodę.
Muszę powiedzieć, że dyskusja, jaka była na posiedzeniu Komisji Nauki, Edukacji i Sportu, dyskusja, którą pan przewodniczący Wach dość dobrze zaprezentował, miała jeszcze jeden element, o którym chciałbym krótko powiedzieć. Otóż można by nawet powiedzieć, że ten tytuł ustawy jest nieprecyzyjny, aczkolwiek uprecyzyjnienie go spowodowałoby, że byłby on znacznie dłuższy. Mianowicie ustawa ta w zasadzie odnosi się do tych kwalifikacji zawodowych, które są potwierdzone dyplomami, głównie dyplomami szkół wyższych czy innych szkół. Jednak coraz częściej - może wbrew porządkowaniu świata w naszej cywilizacji, w którym w zasadzie wszystko tak się porządkuje, także edukacja kończąca się uzyskaniem kwalifikacji zawodowych - okazuje się, że jest wiele takich kwalifikacji, które są zdobywane poza tym systemem kształcenia, poza systemem otrzymywania dyplomów. W szczególności można tu mówić o takim przypadku - nie wiem, na ile to się będzie w naszym kraju rozwijało, ale w niektórych krajach to jest dość istotnie zauważalne - że młodzi ludzie kończą na przykład studia humanistyczne, nie wiem, nawet muzyczne, po czym kończą kursy czy studia podyplomowe, czy jakieś specjalistyczne kursy z innej dziedziny i w tych dziedzinach prowadzą swoją dalszą działalność zawodową. I te przypadki nie są ujęte w tej ustawie.
Ja muszę powiedzieć, że na posiedzeniu komisji zaproponowałem nawet dopisanie, korzystając z tej swobody prawnej, o której mówiłem na początku, z tego, że mamy taką możliwość, kolejnego artykułu w tej ustawie, który to artykuł upoważniałby na przykład ministra właściwego do spraw szkolnictwa wyższego do wydania rozporządzenia tę sytuację jakoś porządkującego. Niemniej jednak muszę powiedzieć - i tutaj z tego miejsca przy okazji dziękuję pani minister Prawelskiej, która na posiedzeniu komisji poinformowała nas o tym - że prace związane z uporządkowaniem tego obszaru już trwają, a sama, że tak powiem, istota tego zagadnienia jest dość złożona. To oczywiście spowodowało, że takiej poprawki ani nie zgłosiłem w czasie trwania posiedzenia komisji, ani nie zgłaszam w czasie tej debaty. Pozwalam sobie jednak na tym forum podzielić się tym z państwem, gdyż wydaje się, że waga tych ustaleń, które na posiedzeniu komisji pani minister nam obiecała, będzie szczególnie podkreślona. Bo jest to jakiś istotny fragment. Oczywiście on by bardziej nas interesował w sytuacji, kiedy nasi specjaliści wyjeżdżają za granicę, ale to jest poza naszą jurysdykcją. My raczej zajmujemy się tymi, którzy do nas ewentualnie przyjeżdżają, i tym, jak to ewentualnie uregulować. Ale rozumiem, że w jakiejś nieodległej przyszłości taki dokument do nas wpłynie i wtedy będziemy się nim zajmować.
Tak że jeszcze raz dziękuję pani minister za tę obietnicę, za tę informację, a państwu dziękuję za uwagę. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Bardzo serdecznie dziękuję, Panie Senatorze.
Informuję, że lista mówców została wyczerpana. Więcej osób spośród państwa senatorów nie zapisało się do dyskusji.
Informuję również, że nie otrzymaliśmy wniosków, że nie złożono wniosków o charakterze legislacyjnym.
Zgodnie z art. 52 ust. 2 Regulaminu Senatu zamykam dyskusję.
Informuję, że głosowanie w sprawie ustawy o zasadach uznawania kwalifikacji zawodowych nabytych w państwach członkowskich Unii Europejskiej zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.
Panie i Panowie Senatorowie, przystępujemy do łącznego rozpatrzenia punktu jedenastego oraz punktu dwunastego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o nadaniu nowej nazwy Akademii Świętokrzyskiej im. Jana Kochanowskiego w Kielcach - tutaj ukłon w stronę pana senatora Massalskiego - oraz stanowisko Senatu w sprawie ustawy o nadaniu nowej nazwy Akademii Wychowania Fizycznego w Katowicach - widzę senatora Piechniczka.
Przypominam, że rozpatrywane ustawy zostały uchwalone przez Sejm na siódmym posiedzeniu 23 stycznia. Do Senatu zostały przekazane dzień później. Marszałek Senatu 29 stycznia 2008 r., zgodnie z art. 68 ust. 1 Regulaminu Senatu, skierował je do Komisji Nauki, Edukacji i Sportu. Komisja po rozpatrzeniu ustaw przygotowała swoje sprawozdania w tych sprawach.
Przypominam ponadto, że teksty ustaw zawarte są w drukach nr 52 oraz 53, a sprawozdania komisji w drukach nr 52A i 53A.
Proszę wywołanego już pana senatora Massalskiego, aby zabrał głos i w imieniu Komisji Nauki, Edukacji i Sportu przedstawił nam sprawozdanie w sprawie ustawy o nadaniu nowej nazwy Akademii Świętokrzyskiej imienia Jana Kochanowskiego w Kielcach.
Zapraszam, Panie Senatorze.
Senator Adam Massalski:
Pani Marszałek! Pani Minister! Szanowni Państwo!
Z ogromną satysfakcją staję tutaj jako sprawozdawca Komisji Nauki, Edukacji i Sportu Senatu, aby przedstawić wniosek w sprawie zmiany nazwy, nadania nowej nazwy Akademii Świętokrzyskiej, która to nazwa ma brzmieć: Uniwersytet Humanistyczno-Przyrodniczy Jana Kochanowskiego w Kielcach.
Sprawą tą, tak jak pani marszałek była uprzejma powiedzieć, komisja zajmowała się na swoim posiedzeniu, tych spraw dotyczą druki nr 53 i 53A oraz nr 52 i 52A.
Zawarty w ustawie - Prawo o szkolnictwie wyższym z 27 lipca 2005 r. art. 3 ust. 3 głosi, że wyraz "uniwersytet" uzupełniony przymiotnikiem lub przymiotnikami w celu określenia profilu uczelni może być używany w nazwie uczelni, której jednostki organizacyjne posiadają co najmniej sześć uprawnień do nadawania stopnia naukowego doktora, w tym co najmniej cztery w zakresie nauk objętych profilem uczelni. Akademia Świętokrzyska w Kielcach posiada aktualnie siedem takich uprawnień: w zakresie historii - uzyskane w 1989 r., językoznawstwa - uzyskane dziewięć lat później, fizyki - uzyskane w styczniu 2005 r., biologii - uzyskane w marcu 2007 r., geografii - uzyskane w czerwcu 2007 r., sztuk pięknych - uzyskane we wrześniu 2007 r. oraz pedagogiki - uzyskane już po skierowaniu tej sprawy do rządu, po uchwale Senatu Akademii Świętokrzyskiej, czyli w trakcie procedowania zmiany nazwy, 29 października 2007 r. Tak więc jest siedem uprawnień, czyli o jedno więcej, niż jest wymagane.
Warto nadmienić, że w 2002 r. uczelnia uzyskała uprawnienia do nadawania stopnia doktora habilitowanego w zakresie historii.
Obecnie w Akademii Świętokrzyskiej uczy się dwadzieścia sześć tysięcy studentów oraz dwa tysiące studentów podyplomowych, a więc należy ona do bardzo dużych uczelni polskich. Zatrudnia około tysiąca nauczycieli akademickich, w tym ponad dwustu trzydziestu profesorów, czyli doktorów habilitowanych i profesorów tytularnych. W sumie jest tam siedem wydziałów, w tym pięć w Kielcach i dwa w filii w Piotrkowie Trybunalskim, dwadzieścia cztery kierunki studiów, w tym dwadzieścia dwa kierunki studiów magisterskich. Akademia kształci studentów w ponad siedemdziesięciu specjalizacjach.
W związku ze spełnieniem cytowanych wymagań ustawy Senat Akademii Świętokrzyskiej 4 października 2007 r. podjął uchwałę w sprawie zmiany nazwy uczelni. Rząd Rzeczypospolitej Polskiej 22 października 2007 r. przesłał projekt ustawy do Sejmu. 7 listopada, po zmianie rządu, rząd ponownie przesłał do Sejmu ten wniosek czy też raczej potwierdził, że jest zgoda na jego procedowanie. Sejmowa komisja edukacji jednomyślnie, 9 stycznia 2008 r., zaakceptowała treść projektu bez poprawek. 23 stycznia 2008 r. Sejm w głosowaniu przyjął rządowy projekt ustawy. Wynik głosowania był jednoznaczny - 435 posłów za, 1 wstrzymał się od głosu, nikt nie był przeciw. W czasie posiedzenia Komisji Nauki, Edukacji i Sportu, wobec takiego przebiegu sprawy, również nie było żadnych krytycznych uwag, nie zgłoszono żadnych poprawek. I dlatego komisja wnosi o zmianę nazwy Akademii Świętokrzyskiej na Uniwersytet Humanistyczno-Przyrodniczy imienia Jana Kochanowskiego w Kielcach.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Bardzo dziękuję, Panie Senatorze.
Teraz proszę, aby zmienił pana na trybunie senackiej pan senator Antoni Piechniczek, który w imieniu Komisji Nauki, Edukacji i Sportu przedstawi sprawozdanie komisji w sprawie ustawy o nadaniu nowej nazwy Akademii Wychowania Fizycznego w Katowicach.
Bardzo proszę pana senatora Piechniczka.
Senator Antoni Piechniczek:
Pani Marszałek! Pani Minister! Szanowni Senatorzy!
W imieniu Komisji Nauki, Edukacji i Sportu chciałbym rekomendować przyjęcie przez Akademię Wychowania Fizycznego w Katowicach nazwy Akademii Wychowania Fizycznego imienia Jerzego Kukuczki.
Chciałbym zwrócić uwagę na to, że Akademia Wychowania Fizycznego w Katowicach jest jedną z najlepszych tego typu uczelni w naszym kraju. Działa na terenie, na którym było szczególnie dużo osiągnięć sportowych. Jest to ziemia, która wydała mnóstwo złotych medalistów olimpijskich, wspaniałych sportowców, rekordzistów świata, no, wielkie osobowości sportu. Senat tej uczelni słusznie zauważył, iż na szczególnie wyróżnienie patronowania tej uczelni zasłużył Jerzy Kukuczka, himalaista, zdobywca wszystkich ośmiotysięczników świata, swego rodzaju fenomen fizjologiczny z tętnem czterdzieści uderzeń na minutę, człowiek, który wchodził na ośmiotysięczniki bez butli tlenowej, podczas gdy inni i z tlenem nie potrafili się tam dostać. Tak że rekomenduję tego nowego patrona tej uczelni. To, co mówię, spotkało się z uznaniem Komisji Nauki, Edukacji i Sportu. Bardzo proszę o zatwierdzenie przyjęcia przez Akademię Wychowania Fizycznego w Katowicach imienia Jerzego Kukuczki. Dziękuję.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Bardzo dziękuję, Panie Senatorze, za sprawozdanie.
Zgodnie z art. 44 ust. 5 Regulaminu Senatu państwo senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę pytania do sprawozdawców.
Czy są takie pytania? Czy ktoś pragnie zadać...
Bardzo proszę, Panie Senatorze.
Pan senator Kieres.
Senator Leon Kieres:
Mam pytania do pana senatora Massalskiego, z pełną życzliwością dla tej inicjatywy.
Tak sobie myślę, Panie Senatorze, że zmiana tej nazwy, według inicjatorów i posłów, którzy głosowali tak gremialnie za tą zmianą, ma pewnie nobilitować tę uczelnię, bo w nazwie będzie "uniwersytet". Powiem panu szczerze, i to jest część pytania, mimo stwierdzeń zawartych w moim wystąpieniu, dotychczasowa nazwa była piękna: Akademia Świętokrzyska imienia Jana Kochanowskiego w Kielcach.
Pytanie pierwsze: dlaczego chcecie państwo jednak tego uniwersytetu w nazwie? Czy ta nazwa ma nobilitować? Dzisiaj właśnie coraz powszechniej zmienia się utrwalone tradycją nazwy akademii rolniczych, akademii medycznych na uniwersytety.
Druga sprawa. Chciałbym pana zapytać, czy w przyszłości ta uczelnia nie będzie chciała poszerzyć przedmiotu swoich zainteresowań badawczych i dydaktycznych także poza kierunki humanistyczne i przyrodnicze. No i wtedy znowu trzeba będzie zmienić nazwę, na uniwersytet humanistyczny, przyrodniczy i, nie wiem, matematyczny czy techniczny...
Moje trzecie pytanie. Co najmniej dwie osoby z mojego wydziału prawa Uniwersytetu Wrocławskiego są zatrudnione w Kielcach, w Akademii Świętokrzyskiej póki co. Podawał pan tutaj liczby dotyczące zatrudnionej w akademii profesury. Trzeba by jednak pamiętać, że te osoby są zatrudnione i na pierwszym, i na drugim etacie. Jak w związku z tym wygląda, według pana, to zatrudnienie w akademii przy tej klasyfikacji?
Proszę nie odbierać tego jako próby utrącenia tej inicjatywy, bo ja popieram wszystkie działania, które prowadzą do rozwoju środowiska akademickiego, rozszerzenia korporacji polskiej profesury, także na małe ośrodki akademickie. Nie mówię, że Kielce są małym ośrodkiem. Pan tu przedstawił liczby, które wskazują, że to jest prężny i na pewno nie najmniejszy ośrodek akademicki. Popieram też... Nie wyłącznie dla zarobku, ale zwykle też trochę z altruizmu prowadzę zajęcia w małych ośrodkach, nie tylko na uniwersytecie, bo widzę na przykład biedę młodzieży, która nigdy by nie podjęła studiów, gdyby nie było kierunków w Wałbrzychu, tam, gdzie ja wykładam, gdzieś tam w Głogowie, w moim rodzinnym Koszalinie, a nawet w jeszcze mniejszych ośrodkach. To także jest rola prywatnych uczelni. Więc raczej z życzliwości i chęci wspierania właśnie takich inicjatyw pozwalam sobie zadać te pytania.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Bardzo dziękuję panu senatorowi Leonowi Kieresowi.
Proszę uprzejmie, pan senator Massalski.
Senator Adam Massalski:
Dziękuję bardzo panu senatorowi, profesorowi, który nie wprawił mnie absolutnie w żadne zakłopotanie.
Przez sześć lat kierowałem tą uczelnią, stąd ją doskonale znam i potrafię na te pytania odpowiedzieć. I myślę, że usatysfakcjonuję pana profesora, pana senatora tymi odpowiedziami.
Dlaczego następuje zmiana nazwy "akademia" na "uniwersytet" i czy taka myśl powstała... Otóż to jest spowodowane aktualnym stanem...
(Sygnał telefonu komórkowego)
Przepraszam najmocniej, ale coś mi tutaj dzwoni...
(Senator Leon Kieres: To nie ja.)
(Senator Grzegorz Banaś: Pani rektor akademii.)
Nie, nie. To właśnie do mnie dzwonią, czy to... Pani rektor jedzie właśnie w tej chwili... Aktualna pani rektor Akademii Świętokrzyskiej jedzie do Warszawy, no i właśnie mówiłem, że pewnie nie zdąży.
Otóż, proszę państwa, ta zmiana jest spowodowana brzmieniem poszczególnych artykułów ustawy - Prawo o szkolnictwie wyższym z 2005 r., które mówią, że nazwa "akademia" może być używana w stosunku do uczelni posiadających dwa prawa doktoryzowania. Jeżeli zaś uzyskają one sześć praw, mogą stać się uniwersytetami. I stąd, no, jest jakaś taka hierarchia, w której uniwersytet jest wyżej niż akademia, chociaż jako absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego bardzo jestem przywiązany do nazwy "Akademia Krakowska", która powstała w 1364 r.
Poza tym Akademia Świętokrzyska - ja nie chciałbym już państwa nudzić zbyt długim wywodem - dopiero w 2000 r. została przemianowana z Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Kielcach na Akademię Świętokrzyską. Wtedy, to było chyba właśnie za czasów, kiedy ministrem był siedzący tu pan profesor Wittbrodt, czyniliśmy takie starania. Zostały one uwieńczone sukcesem, bo mieliśmy już wtedy odpowiednie uprawnienia.
W konsekwencji, to się już wiąże z drugim pytaniem pana profesora, poszerzono profil kształcenia na uczelni. Otóż, jeszcze o tym nie mówiłem, zostały złożone dwa kolejne wnioski o prawo do doktoryzowania na naszej uczelni, które już uzyskały pozytywną opinię Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego i wyszły poza nią. Są to wnioski ósmy i dziewiąty, w sprawie doktoryzowania w dziedzinie medycyny i chemii. Na naszym Wydziale Nauk o Zdrowiu jest dwudziestu czterech profesorów, więc wniosek nie budził zastrzeżeń pod względem formalnym ani merytorycznym. Nie ma u nas wprawdzie kierunku medycyna ani wydziału lekarskiego, ale kształcimy pielęgniarki, położne, fizjoterapeutów, edukujemy studentów w zakresie opieki paliatywnej. Chcemy rozszerzać zakres działań. W perspektywie mamy utworzenie kolejnych kierunków uniwersyteckich. Jak wiadomo, klasyczny uniwersytet średniowieczny to cztery wydziały: sztuki wyzwolone, medycyna, prawo i teologia. Otóż chcemy uruchomić - podjęliśmy już kroki w tej sprawie - administrację, prawo administracyjne, to będzie następny kierunek. A potem jeszcze filozofię i socjologię. Profesorowie są już zatrudnieni.
Myślimy również o tym, że uprawnienia w zakresie doktoryzowania uzyska także politologia. Osiągnięta została już wymagana liczba profesorów, czyli spełnione są warunki formalne, oprócz jednego. Musi jeszcze upłynąć czas, bo jest taka sytuacja, że profesor do minimum kadrowego liczy się dopiero wtedy, kiedy jest zatrudniony na uczelni przez co najmniej rok. My zatrudniliśmy niektórych profesorów w tym roku akademickim, w październiku, będą się więc liczyć od 1 października przyszłego roku, dopiero po tym terminie będzie można składać wnioski.
Zastanawiamy się też nad tym, żeby złożyć wnioski w sprawie politologii i ekonomii, jak również teorii i historii literatury. Wtedy będziemy mieli dwanaście kierunków studiów, czyli będziemy spełniać wymagania związane z bezprzymiotnikowym, Panie Profesorze, Panie Senatorze, uniwersytetem, czyli pełnym uniwersytetem.
Jeszcze na marginesie chciałbym powiedzieć, że województwo świętokrzyskie, czyli Kielecczyzna, jako jedyne było dotychczas pozbawione uniwersytetu. Stąd nasze marzenia. To są marzenia społeczności całego regionu. Na posiedzeniu Sejmu były telewizja i radio, nagrywali to wszyscy z ośrodków regionalnych w Kielcach, z rejonu świętokrzyskiego, to się cieszyło dużym zainteresowaniem.
I wreszcie ostatnie pytanie, bo sądzę, że o poszerzeniu możliwości już dostatecznie powiedziałem. Trzecie pytanie dotyczyło tego, jak to jest z kadrą naukową na pierwszym i drugim etacie. Otóż liczba, którą podałem, czyli dwustu trzydziestu profesorów, określa tych, którzy są na pierwszym etacie. Nie są w to wliczeni profesorowie zatrudnieni na drugim etacie, ale wyłącznie na pierwszym. Na drugim etacie zatrudniamy jedynie na kilku kierunkach studiów, tam, gdzie nie mamy jeszcze własnej kadry. Chcę też powiedzieć, że dynamika rozwoju młodych pracowników naukowych w akademii jest duża. W instytucie historii, który reprezentuję, w zeszłym roku były dwie habilitacje, obecnie trzy są w toku. W zeszłym roku na naszej uczelni uzyskany został jeden tytuł profesorski, a w tym roku - znam tę sprawę dokładnie, bo dotyczy mojego instytutu - został rozpatrzony wniosek w sprawie kolejnego tytułu dla naszego wychowanka, już z naszej uczelni, naszego absolwenta. Już dwóch naszych absolwentów jest profesorami tytularnymi. Oni skończyli uczelnię w Kielcach, nie byli na studiach w innych ośrodkach, tylko już są... No, uczelnia w przyszłym roku będzie miała czterdzieści lat, od momentu utworzenia Wyższej Szkoły Nauczycielskiej w Kielcach.
(Przewodnictwo obrad obejmuje marszałek Bogdan Borusewicz)
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Proszę o zadanie pytania pana senatora Wittbrodta.
Senator Edmund Wittbrodt:
Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.
Mam pytanie natury bardziej ogólnej. Rozumiem, że w tej sytuacji uczelnia spełnia wymagania, chce zmienić nazwę, występuje o to i procedura jest uruchomiona. Moje pytanie o charakterze ogólnym dotyczy wspomnianego przymiotnika, uniwersytet jakiś tam. Czy komisja rozpatrywała, co by było, gdyby ktoś zaproponował czteroczłonowy przymiotnik? Czy wtedy każdy - ja nie mówię, że tak jest w tym przypadku, ale hipotetycznie mogłoby tak być - kto powie, że są u niego cztery kierunki, każdy inny, od Sasa do lasa, spełnia ten ustawowy warunek? Tylko dlatego, że w przymiotniku są cztery człony. Czy komisja to rozpatrywała?
Senator Adam Massalski:
Panie Profesorze, Panie Senatorze, ja nie jestem prawnikiem, ale ustawa to chyba dopuszcza, bo nie ma ograniczenia. Jest napisane: jeden lub przymiotniki. Zaraz dokładnie przytoczę ten punkt ustawy: "lub przymiotnikami". Tak że nie ograniczono liczby przymiotników, mógłby być na przykład uniwersytet humanistyczno-przyrodniczo-medyczno-pedagogiczny.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Proszę bardzo, Panie Senatorze.
Senator Edmund Wittbrodt:
To jest tylko pewna interpretacja. To był przykład uniwersytetu z przymiotnikiem. Ja zaś mówię o wieloczłonowości. Wszyscy wiedzą, że jeżeli jest możliwość ominięcia, to ten dodatkowy zapis w ustawie, dodatkowy warunek jest zbędny, bo każdy znajdzie obejście tego pierwszego.
(Senator Grzegorz Banaś: Ale podstawą jest sześć kierunków.)
To jasne.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dobrze.
Panowie Senatorowie, proszę teraz nie dyskutować.
Pan senator Kieres.
(Senator Leon Kieres: Ja nie chcę zadać pytania, chciałbym zapisać się do dyskusji.)
Aha. Dziękuję.
Teraz pan senator Grubski.
Zgłasza się również pani senator Fetlińska.
Senator Maciej Grubski:
Panie Marszałku, moje pytanie wiąże się ze zmianą nazwy Akademii Wychowania Fizycznego w Katowicach. Jerzy Kukuczka we wszystkich materiałach pojawia się jako wielki himalaista. Ale czy wiemy, jaką dyscyplinę - a w wypadku Akademii Wychowania Fizycznego dyscypliny olimpijskie są bardzo ważne - uprawiał Jerzy Kukuczka? To będzie ważne dla studentów. Kto odpowie?
(Rozmowy na sali)
Było to podnoszenie ciężarów. Jest prośba, żeby nie zapominać o tym, że Jerzy Kukuczka to był również dobry sportowiec, jeżeli chodzi o podnoszenie ciężarów.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Rozumiem, że jest pytanie i od razu jest odpowiedź.
(Wesołość na sali)
Dziękuję, Panie Senatorze.
Pani senator Fetlińska.
Senator Janina Fetlińska:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Chciałabym zapytać pana senatora o Wydział Nauk o Zdrowiu czy nauk o ochronie zdrowia Akademii Świętokrzyskiej, prawie już uniwersytetu. Czy oprócz pielęgniarstwa jest tam jeszcze jakiś inny kierunek? Czy jest również medycyna, jeśli nie aktualnie, to w planie? Jak to wygląda?
Senator Adam Massalski:
Ja już mówiłem o tym, że planujemy w przyszłości...
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Przepraszam, czy to jest pytanie do tego punktu, Pani Senator?
(Senator Janina Fetlińska: Do tego punktu, tak, tak.)
Bo akademie medyczne są w następnym punkcie.
(Senator Adam Massalski: Ale to dotyczy Akademii Świętokrzyskiej.)
Proszę bardzo, Panie Senatorze, dobrze.
(Senator Adam Massalski: Tak. Otóż...)
To dotyczy poprzedniego pytania, rozumiem, że pan senator może odpowiedzieć.
(Senator Janina Fetlińska: To dotyczy Akademii Świętokrzyskiej, Panie Marszałku.)
Tak, proszę bardzo.
Senator Adam Massalski:
Cztery czy pięć lat temu miała miejsce reforma szkolnictwa. W związku z akcesem do Unii Europejskiej przeprowadzono reformę szkolnictwa właśnie w zakresie szkolenia pielęgniarek. Przyjęto wtedy, że będą likwidowane licea i studia medyczne, a w ich miejsce powstaną licencjackie trzyletnie studia pielęgniarskie lub pięcioletnie studia drugiego stopnia w zakresie pielęgniarstwa, położnictwa i innych tego typu specjalności, które dotychczas występowały w liceach medycznych i w studiach medycznych. Otóż my jako uczelnia podjęliśmy się wtedy dużego wysiłku przejęcia liceum medycznego i studium medycznego w Kielcach. Marszałek województwa przekazał nam budynek, w którym mieściła się ta szkoła. My za 2,5 miliona zł wyremontowaliśmy ten budynek i podjęliśmy kształcenie pielęgniarek, położnych i fizjoterapeutów.
Teraz zaś - ze względu na to, że jak pani doktor doskonale wie, nie ma profesorów tytularnych pielęgniarstwa - aby spełnić wszystkie wymagania formalne, zatrudnialiśmy samodzielnych pracowników naukowych, którzy znajdowali się na terenie Kielc, gdyż w minionym okresie, kilkanaście lat temu, w Kielcach istniał Instytut Kształcenia Klinicznego Akademii Medycznej w Krakowie, w którym było zatrudnionych kilkunastu profesorów i odbywały się zajęcia w tym zakresie ostatnich lat studiów z Akademii Medycznej w Krakowie. Ci profesorowie byli równocześnie ordynatorami oddziałów klinicznych w Zespolonym Szpitalu Wojewódzkim w Kielcach. Oni po likwidacji tego Instytutu Kształcenia Klinicznego pozostali w Kielcach jako ordynatorzy. Mieli tytuły i wszelkie uprawnienia, no ale pozbawieni byli dydaktyki. I kiedy się pojawiła ta okazja, zostali zaproszeni na uczelnię i z ogromną chęcią podjęli się współpracy z Akademią Świętokrzyską. To był ten zaczyn.
My stopniowo, podpisując umowy na przykład z oddziałami w różnego rodzaju uzdrowiskach w Busku Zdroju, zwłaszcza w zakresie fizjoterapeutyki, pozyskaliśmy jeszcze dodatkową kadrę. W tej chwili, tak jak mówię, jest ponad dwudziestu profesorów medycyny. Ale teraz okazało się, że nie będzie dziedziny nauki: nauka o zdrowiu, tylko będzie medycyna. I stąd ten gotowy już wniosek musieliśmy dostosować do medycyny. W związku z tym będą prowadzone rozmowy na temat tego - ja myślę, że będą rozmowy w Ministerstwie Zdrowia, w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego - czy będzie akceptacja dla utworzenia kierunku lekarskiego w Kielcach w ramach właśnie tego uniwersytetu, nowo nazwanej uczelni, Uniwersytetu Humanistyczno-Przyrodniczego.
Tak wygląda sytuacja w tej chwili, ale to jeszcze nie jest zamknięte. My kształcimy teraz na poziomie magisterskim na wszystkich trzech kierunkach: położnictwie, pielęgniarstwie i fizjoterapii.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję.
Proszę bardzo, Pani Senator, jeszcze jedno pytanie.
Senator Janina Fetlińska:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Ja chciałabym dopytać. Ten doktorat nauk medycznych będzie nadawany absolwentom studiów pielęgniarskich i położniczych, tak?
Senator Adam Massalski:
No, będzie to też możliwe.
(Senator Janina Fetlińska: Na razie, tak?)
Tak, tak. No, jeżeli te doktoraty będą spełniać warunki.
(Senator Janina Fetlińska: Dziękuję bardzo.)
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję.
Pan senator Misiołek.
Senator Andrzej Misiołek:
Panie Senatorze, chciałbym się dowiedzieć, czy były prowadzone rozmowy z politechniką w Kielcach na temat ewentualnego połączenia i utworzenia uniwersytetu bezprzymiotnikowego. Bo jak rozumiem, połączenie sił akademii i politechniki dałoby możliwość utworzenia uniwersytetu bezprzymiotnikowego. Dziękuję.
(Senator Adam Massalski: Mogę?)
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję.
Proszę uprzejmie.
Senator Adam Massalski:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Panie Senatorze, chciałbym poinformować, że w Kielcach ten problem połączenia czy samodzielnego starania się o prawa uniwersyteckie od dawna funkcjonował. Otóż, proszę państwa, sytuacja jest tego rodzaju, że jednak po bardzo długich dyskusjach, wielu różnych wahnięciach, bo była właśnie taka opcja, że się będziemy łączyć... Proszę państwa, to jest bardzo skomplikowane, bo to w każdym środowisku jest skomplikowany problem. W tej chwili współpraca pomiędzy Akademią Świętokrzyską a Politechniką Świętokrzyską układa się znakomicie, jest pełna współpraca, realizujemy różne wspólne programy w ramach Unii Europejskiej, ale już kilka lat temu doszliśmy do wniosku, że nie ma sensu łączenie tych uczelni. Podstawy takiej decyzji były skomplikowane.
Przede wszystkim chodziło o nierówność w zakresie warunków lokalowych. Politechnika swoje budynki miała wybudowane w latach sześćdziesiątych, bo jest uczelnią o cztery lata starszą i zdążyła wybudować wszystkie swoje budynki jeszcze przed krachem gospodarczym, który się zaczął mniej więcej w 1975 r., jak państwo pamiętacie. My dopiero mieliśmy w planach wznoszenie pierwszego budynku. Zaczął on być wznoszony w 1978 r., co spowodowało, że później to się zatrzymało, miano ten budynek rozbierać, przekazywać kuratorium, no, były przeróżne pomysły. Tak to niestety wtedy było, na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Ten budynek jest dzisiaj okazałym budynkiem Wydziału Matematyczno-Przyrodniczego, który ostatnio został wzbogacony o nowy budynek za sumę 40 milionów zł o powierzchni 10 tysięcy m2. Umieściliśmy tam trzy nowe kierunki studiów, mianowicie informatykę, ochronę środowiska i chemię. W ten sposób skoncentrowaliśmy cały Wydział Matematyczno-Przyrodniczy w jednym miejscu. Koledzy z politechniki trochę się obawiali, jak sądzę, tego połączenia, tego, że oni stracą na warunkach lokalowych. Także kwestia dotowania i algorytmu nie ułatwiała, powiedzmy sobie, rozmów na ten temat pomiędzy obydwoma uczelniami.
Panie Senatorze, automatyczne utworzenie uniwersytetu bezprzymiotnikowego nie było takie proste, dlatego że do niedawna my liczyliśmy na sześć kierunków, siedem w dobrym wypadku, a politechnika dopiero w zeszłym tygodniu uzyskała szóste uprawnienie w zakresie doktoryzowania. Tak więc nie było to takie oczywiste, bo a nuż się zdarzy, że centralna komisja powie, że coś tam jeszcze jest do spełnienia i odłoży ten wniosek na rok. Zatem nie było to takie ewidentne.
Chciałbym powiedzieć, że połączenie... Bo jest w Polsce jeden uniwersytet, który powstał w wyniku prostego połączenia politechniki i wyższej szkoły pedagogicznej, to jest uniwersytet w Zielonej Górze, i to połączenie nie za dobrze się sprawdziło. Świetnie się sprawdziło w Olsztynie - nie ma kolegi senatora Góreckiego - bo tam jest to kwitnąca uczelnia, z tym że ona powstawała w trochę innych warunkach, bo jedna uczelnia była bardzo silna. Ale jak się łączą dwie uczelnie średniej wielkości, to czasem jest kłopot.
I stąd my przyjęliśmy ostatecznie... Powstał specjalny komitet do utworzenia uniwersytetu w Kielcach i ten komitet, proszę państwa, od razu określił, że będą jednak dwie uczelnie. Jeżeli ewentualnie społeczność politechniki... Bo proszę jeszcze pamiętać, że przywiązanie do nazwy "politechnika" jest ogromne, większe niż do nazwy "akademia", bo politechnika istnieje znacznie dłużej, w ogóle istnienie takiego tworu jak akademia jest stosunkowo niedługie w naszym kraju. Proszę państwa, nawet jak politechnika spełni wymagania, to jeszcze musi być uchwała senatu. Nie wiem, jak koledzy z politechniki zdecydują w senacie. To jest bardzo złożony problem i to jest bardzo interesujące pytanie.
Jak mogłem, tak starałem się odpowiedzieć, Panie Senatorze.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Przypominam... Dziękuję, Panie Senatorze, nie widzę już więcej chętnych do zdania pytań.
(Senator Adam Massalski: Dziękuję bardzo.)
Przypominam, że rozpatrywane ustawy były rządowymi projektami ustaw. Do reprezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister nauki i szkolnictwa wyższego.
Zgodnie z art. 50 Regulaminu Senatu głos może teraz zabrać obecny na posiedzeniu przedstawiciel rządu.
Czy przedstawiciel rządu chce zabrać głos w sprawie rozpatrywanej ustawy i przedstawić stanowisko rządu?
(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego Grażyna Prawelska-Skrzypek: Dziękuję bardzo.)
Dziękuję.
Zgodnie z art. 44 ust. 6 Regulaminu Senatu senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do obecnego na posiedzeniu przedstawiciela rządu związane z omawianym punktem porządku obrad.
Czy ktoś z państwa senatorów chce zadać takie pytanie?
Pan senator Wittbrodt.
Ja bym poprosił panią minister o przyjście do mównicy.
Proszę, Panie Senatorze.
Senator Edmund Wittbrodt:
Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.
Pani Minister, ja mam pytanie, które nie dotyczy takiej zmiany nazwy, o jakiej my teraz dyskutujemy, czyli takiej, kiedy uczelnia zyskuje i chce podwyższyć swoją rangę. Ale zdarzało się, że w parlamencie były także podejmowane decyzje polityczne. Uczelnia nie spełniała wymagań, a mimo to parlament zmieniał nazwę. Czy resort analizuje, jak to jest w przypadku tych uczelni, co się potem dzieje, czy one dopełniają tych wymagań? Albo co się dzieje z uczelniami, które tracą uprawnienia? Bo wtedy na dobrą sprawę powinniśmy w Senacie i w Sejmie dyskutować o odwróceniu tego, o przywróceniu tej nazwy niższej kategorii.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Proszę bardzo, Pani Minister.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego
Grażyna Prawelska-Skrzypek:
Oczywiście, że analizujemy te sprawy. To znaczy bardzo dużo jest interwencji w sprawie właśnie... Bezpośrednio zwracają się do nas pracownicy, sygnalizując, że pewne sytuacje mają miejsce. Staramy się to kontrolować. Jest także dużo interwencji ze strony parlamentarzystów, którzy reprezentując interesy jakiegoś środowiska lokalnego czy regionalnego, także zwracają naszą uwagę na przykład na zbliżający się termin uzupełnienia jakichś braków i w związku z tym proszą, żeby jakoś odnieść się do tego, żeby wprowadzić jakąś poprawkę umożliwiającą wydłużenie tego okresu. Takie sytuacje rzeczywiście są, ale na razie my mamy ograniczone możliwości, ponieważ jest dość jednoznaczna regulacja. Ja rozumiem, że tworzenie uniwersytetu, nawet uniwersytetu przymiotnikowego, jest działaniem, które w jakimś sensie wiąże się z prestiżem danego regionu. W związku z tym nie dziwią mnie stanowiska wielu polityków, którzy w te sprawy się angażują, bo taka sytuacja rzeczywiście jest. Akademia Świętokrzyska jest tego przykładem. Ja tu już wchodzę troszeczkę w meritum sprawy, nie trzymam się tylko ustawy. Region świętokrzyski, generalnie rzecz biorąc, należy do regionów o wysokim poziomie marginalizacji, przez wiele lat był wysoki poziom takiej ujemnej tożsamości regionalnej. W związku z tym każde działanie, które pokazuje, że jednak można się zorganizować i przeprowadzić jakieś przedsięwzięcie - akurat w tym wypadku nie ma właściwie dyskusji, bo wszystkie wymogi zostały spełnione - trzeba ocenić pozytywnie.
Co do tego, że jest w tej chwili tak, że podejrzewamy, iż pewne uczelnie, które uzyskały właśnie tę wyższą rangę uniwersytetu przymiotnikowego albo uniwersytetu, są zagrożone, jeśli chodzi o wypełnieniu wymogów, to przed nami jest konieczność zastanowienia się nad tym, bo rzeczywiście obecnie są nam sygnalizowane takie sprawy. Ja proszę też o wyrozumiałość, bo od miesiąca pełnię ten urząd. Takie sprawy rzeczywiście się pojawiają i musimy także do tego się odnieść. Ale nie mogę powiedzieć, że mamy już jednoznaczne stanowisko w tej sprawie i chcemy podjąć jakąś jednoznaczną interwencję. Dziękuję.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Pani Minister.
(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego Grażyna Prawelska-Skrzypek: Dziękuję bardzo.)
Otwieram łączną dyskusję nad rozpatrywanymi ustawami.
Przypominam o wymogach regulaminowych dotyczących czasu przemawiania senatorów w dyskusji, o konieczności zapisywania się do głosu u senatora prowadzącego listę mówców, a przede wszystkim o obowiązku podpisania składanych do marszałka Senatu wniosków o charakterze legislacyjnym. Wnioski te można składać do czasu zamknięcia dyskusji.
Proszę o zabranie głosu pana senatora Grzegorza Banasia.
Senator Grzegorz Banaś:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Otóż tak się złożyło, że urodziłem się w regionie, pochodzę z regionu, który pani minister zechciała określić jako region o ujemnej tożsamości regionalnej. I chciałbym panu marszałkowi, pani minister, wszystkim państwu powiedzieć, że jestem dumny z tego, że jestem góralem świętokrzyskim, choć wiem, że złośliwi mawiają, że to są górale niskopienni. Ale to tak zupełnie na boku.
Szanowni Państwo! To jest taki suchy zapis w porządku obrad - punkt jedenasty: ustawa o zmienianie nazwy... A ileż właśnie ambicji, ileż nadziei jest za tym ukrytych! I słusznie pani minister to zauważyła, mówiąc, że te regiony, które były tak często marginalizowane, jak chociażby świętokrzyski, dzisiaj szukają swojej szansy. A gdzież znaleźć lepszą szansę niż w dobrym wykształceniu? Właśnie w poziomie uniwersyteckim, tym poziomie, który przecież wynika nie tylko i wyłącznie z tego, że zmienimy nazwę. Bo to nie jest mechaniczna suma. To wynika z tego, że ta uczelnia ma prawo doktoryzowania co najmniej na sześciu kierunkach. Dziś wiemy, że na siedmiu, kolejne wnioski są składane, przechodzą poszczególne szczeble i mamy nadzieję, że w niedługim czasie to już będzie dziesięć kierunków, na których uczelnia będzie mogła doktoryzować. To świadczy o jakości pracy i dydaktycznej, i naukowej.
Ja tutaj słuchałem wymiany zdań pomiędzy panami senatorami, panami profesorami jako skromny absolwent Politechniki Świętokrzyskiej. Odpowiadając panu senatorowi na to pytanie, które zadał w sprawie połączenia tych dwóch kieleckich, największych kieleckich i świętokrzyskich uczelni publicznych, powiem to, co powiedział pan profesor: samo mechaniczne połączenie nie daje tego zysku, nie daje tego efektu synergii. Bo tak naprawdę chodzi o to, na ile jest ta praca naukowa i dydaktyczna, na ile jest aktywne środowisko. Środowisko Akademii Świętokrzyskiej dzisiaj... Mam nadzieję, że dzięki decyzji Senatu w najbliższym czasie będzie środowiskiem uniwersyteckim, bo w pełni na to zasługuje. Te liczby, które przytaczał pan senator sprawozdawca, dobitnie o tym mówią.
Szanowni Państwo! Zwracam się do was wszystkich jako właśnie ten obywatel ziem marginalizowanych: dajcie tam młodym ludziom szansę na to, by mogli zdobyć upragnione uniwersyteckie wykształcenie, bo to jest szansa dla nich i dla nas wszystkich. To jest sprawa, co do której nie potrzeba głębokiej i szerokie debaty. Od tego, jak potrafimy wykształcić młodzież, zależy przyszłość naszego narodu, przyszłość Polski.
Szanowni Państwo! Żeby z tych być może nieco patetycznych, ale myślę, że potrzebnych, tonów zejść nieco niżej, powiem, że bardzo się cieszę z tego, że inna, śląska uczelnia będzie - zabiega o to, a wierzę, że będzie to miała - imienia Jerzego Kukuczki. To jest dobre połączenie, bo tak jak patronem naszej świętokrzyskiej uczelni jest Jan Kochanowski, tak naprawdę Europejczyk, jak byśmy dzisiaj powiedzieli, bo przecież kształcił się w akademii krakowskiej, Panie Profesorze, a potem pobierał nauki na uniwersytecie w Padwie, więc tutaj to przejście od akademii do uniwersytetu jest też jakby takie łatwe... I dobrze, niech ci ludzie zdobywają te najwyższe szczyty, tak jak zdobywał je Jerzy Kukuczka, niech zdobywają te szlify uniwersyteckie, niech się kształcą na uniwersytetach, bo to jest sprawą nas wszystkich, to jest nasza wspólna sprawa.
Bardzo gorąco zachęcam wszystkich państwa senatorów, byście zechcieli tę ustawę poprzeć jednogłośnie. Dziękuję bardzo.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Proszę o zabranie głosu pana senatora Kazimierza Wiatra.
Senator Kazimierz Wiatr:
Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie! Panie Ministrze! - bo miałem wrażenie, że i do mnie pan minister zwracał się z pytaniem, co będzie, jeśli będą cztery przymiotniki.
Otóż, muszę powiedzieć, że w poprzedniej kadencji bardzo wnikliwie dyskutowaliśmy sprawę zapisu art. 3 ustawy o szkolnictwie wyższym z sierpnia 2005 r., w szczególności ust. 3. Tutaj były dwie interpretacje i pewien spór, który najbardziej ujawnił się przy okazji Akademii Ekonomicznej w Krakowie. Strony zostały przy swoich poglądach, a decyzja została podjęta. Muszę powiedzieć, że dyskutując o kolejnych pięciu ustawach, które dzisiaj są Senatowi przedstawiane, już nie zagłębialiśmy się w tę dyskusję, zresztą nie było takiej potrzeby, ale rzeczywiście te uczelnie spełniają wymagania.
Ad rem, do samego pytania. Na szczęście nie mieliśmy takiego przypadku, żeby były cztery przymiotniki, ale teoretycznie można sobie taką sytuację wyobrazić. Wówczas zapewne należałoby odczytywać ustawę o szkolnictwie wyższym łącznie z inną ustawą - nie wiem - o zdrowym rozsądku, o przyzwoitości. Nie ma takiej ustawy, ale każdy z nas dziś w sercu takie myślenie ma. I mam nadzieję, że to myślenie zapobieże... Nie da się wszystkiego skodyfikować, dobrze o tym wiemy. Im więcej ustaw, tym w zasadzie trudniej, bo liczba szczegółowych przypadków większa, bo coraz więcej szczegółów pozostaje nieogarniętych.
Ja znam przypadek Akademii Górniczo-Hutniczej, której nazwa jest kompletnie myląca. To nowoczesna politechnika. Górnictwo i hutnictwo to w zasadzie już w tej chwili jest margines. Tam są dwa żywioły - zwolennicy tradycji, o których mówił pan senator Kieres, i zwolennicy tego, że nazwa ma być nowoczesna, komunikatywna i odzwierciedlająca aktualny stan. Te żywioły jakoś tam się ze sobą spotykają, ale póki co takich wniosków nie ma. Jest deklaracja, że AGH nie zamierza zmieniać nazwy. Zobaczymy, jak to się zmieni w czasie.
Pozwoliłem sobie zabrać głos, ale swoje wystąpienie chciałbym skierować w zupełnie inną stronę. Otóż z pięciu ustaw dotyczących nazw uczelni cztery dotyczą awansu w hierarchii, zmiany nazwy z akademii na uniwersytet, a jedna jest inna i dotyczy Akademii Wychowania Fizycznego w Katowicach. Tu mamy do czynienia z nadaniem imienia. Muszę powiedzieć, że jest miłym obowiązkiem dodatkowe pochylenie się nad tą sprawą. Chciałbym podzielić się z państwem refleksją, która została już wyrażona w czasie posiedzenia Komisji Nauki, Edukacji i Sportu. Pod koniec poprzedniej kadencji dyskutowaliśmy, czy tu sport jest w najlepszym połączeniu. Wtedy mówiliśmy o tym, że jednak sport powszechny i wychowanie jakoś bardzo ładnie pasują do nauki i szkolnictwa wyższego, a przede wszystkim do oświaty i wychowania. Muszę powiedzieć, że ta jedna ustawa zawiera w sobie te wszystkie elementy, bo mamy tu i szkołę wyższą, i mamy sport i mamy ogromny ładunek wychowawczy, jaki płynie z tego imienia. Dlatego chciałbym zwrócić państwu uwagę, że podejmowaliśmy w poprzedniej kadencji i w tej kadencji podejmujemy uchwały Senatu ukazujące pewne wzory wychowawcze. Mieliśmy rok Andersa, mieliśmy uchwały dotyczące księdza Kalinowskiego i ojca Żelazka, dzisiaj albo jutro będzie uchwała o Andrzeju i Oldze Małkowskich. A tutaj mamy osobę Jerzego Kukuczki, który - nie wiem, czy ten ciąg bohaterów narodowych dobrze pasuje - na pewno jest wspaniałym, żywym wzorem do naśladowania dla młodych ludzi. Żywym, bo bardzo młodym, a młodym w takim sensie, że przecież wszyscy pamiętamy tę osobę. Wyzwania, które on podejmował, są bardzo dobre na ten czas pokoju. Pokazują młodym ludziom związek wyczynu sportowego z wychowaniem.
Ja mam ciągle świeżo w pamięci, chociaż to niedługo już będzie rok, kiedy przy okazji uchwały o wychowaniu mówiliśmy o budowie atmosfery wychowawczej. Zastanawialiśmy się, co to naprawdę jest, czy to można budować. Ale wydaje się, że właśnie ten moment jest kapitalny. To jest żywy element, bo to jest coś bardzo konkretnego, namacalnego, nie sztucznego, a bardzo pięknego. I dlatego chciałbym z tego miejsca bardzo podziękować Akademii Wychowania Fizycznego w Katowicach, że właśnie takie imię przyjmuje, bo to jest naprawdę bardzo, bardzo piękne i bardzo pożyteczne. Dziękuję bardzo.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Proszę o zabranie głosu pana senatora Edmunda Wittbrodta.
Senator Edmund Wittbrodt:
Dziękuję bardzo.
Panie Marszałku! Pani Minister! Panie i Panowie Senatorowie!
Ja mam tylko trzy drobne sprawy.
Pierwsza, oczywiście nie mam żadnych zastrzeżeń do tych pięciu projektów ustaw. Myślę, że wszystkie one - jestem o tym przekonany - spełniają wymagania i są zgodne z ustawą. Taka jest wola autonomicznych uczelni, wobec tego mogą zmienić nazwę. Senat powinien im w tym pomóc.
Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na dwie rzeczy, być może bardziej ogólne. Jedna była już zawarta w pytaniu, bo dokładnie w ustawie jest tak, że nadanie nazwy "uniwersytet" uzupełnionej przymiotnikiem jest zależne od itd. Można sobie wyobrazić, że jest uczelnia, która spełnia wymagania, ma sześć uprawnień do nadawania doktoratów, ale na przykład po dwa w każdym, i wtedy okazuje się, że nie ma nigdzie czterech w żadnym przymiotnikowym ujęciu, a mimo to otrzymuję nazwę uniwersytetu z przymiotnikiem wieloczłonowym. Może on być czteroczłonowy, bo jest taki wymóg, że muszą być cztery kierunki i wtedy nazwa może być z tym związana.
Ja myślę, że to jest problem bardziej ogólny. Być może do tego trzeba wrócić i coś zmienić w ustawie, bo na przykład może być uniwersytet medyczny, który ma trzy kierunki doktoryzowania w medycynie i trzy w naukach humanistycznych, a to będzie uniwersytet medyczno-humanistyczny, pomimo że właściwie nie mógłby uzyskać tej nazwy, gdyby chciał być albo tylko medyczny, albo tylko humanistyczny. Tak można by iść dalej - uniwersytet medyczno-humanistyczno-przyrodniczy, uniwersytet medyczno-humanistyczno-techniczno-przyrodniczy. I zawsze będzie to uniwersytet, pomimo że nie spełnia precyzyjnie warunków. I to jest jedna uwaga.
Druga uwaga dotyczy czegoś więcej. Ja się zastanawiam... To między innymi związane było z drugim pytaniem. Byłem świadkiem wielu takich debat, że uczelnia nie spełniała wymagań, ale miała silne wsparcie polityków, a wobec tego co tam opinia Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego i innych podmiotów. Wymagania nie są spełnione, środowisko właściwie tego nie akceptuje, ale politycy chcą, wobec tego politycy to przegłosują i sprawa jest załatwiona, nazwa ulega zmianie. Oczywiście, nikt potem, za rok, nie patrzy, czy zostało uzupełnione to, co miało być, czy nie.
Poza tym wiem dobrze, że są uczelnie, które tracą uprawnienia. A nigdy tutaj nie dyskutowaliśmy sprawy odebrania nazwy uczelni, bo przecież nie wypada, żeby z uniwersytetu z powrotem zrobić akademię.
I ja się zastanawiam - to jest pytanie do pani minister - czy to musi być tak, jak jest, uregulowane w ustawie. Pamiętam, że jak dyskutowaliśmy nad ustawą w roku 2005, to byłem zdania, że nazwa uczelni powinna być nazwą własną. Tak jak AGH - nie chce, nie zmienia. To jest cecha uczelni. Chce, to zmienia. Uczelnia jest autonomiczna. Wtedy postulowałem, żeby były listy. Na przykład lista uczelni akademickich, które spełniają wszystkie wymagania. Wtedy uczelnia, niezależnie od tego, jaką ma nazwę, albo jest na liście uczelni akademickich, albo jest na liście uniwersytetów, albo jest na liście akademii. Wydaje się, że wtedy mogłoby się obyć bez parlamentu. Senat nie musiałby parę godzin dyskutować nad tym, nad czym właściwie nie powinno być dyskusji, bo warunki są spełnione, a jeżeli nie są spełnione, to i tak nie dyskutujemy. Mnie się wydaje, że takie rozwiązanie byłoby rozsądniejsze. Być może tak by trzeba było to uregulować w przyszłości. Dziękuję bardzo.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Poproszę o zabranie głosu pana senatora Antoniego Piechniczka.
Senator Antoni Piechniczek:
Panie Marszałku! Pani Minister! Szanowni Państwo Senatorowie!
Ja nie wniosę nowej wartości w dyskusję na temat ustaw, ale, ponieważ rzadko z tej mównicy mówi się o sporcie i kulturze fizycznej, chciałbym, wykorzystując to, że Akademia Wychowania Fizycznego w Katowicach, przyjęła nazwę imienia Jerzego Kukuczki, poszerzyć troszeczkę temat.
Otóż, po Jałcie świat został podzielony na dwa obozy i pierwszym polem powojennej rywalizacji tych dwóch systemów stał się sport. Igrzyska olimpijskie i mistrzostwa świata doprowadziły do tego, że te dwa systemy zaczęły z sobą rywalizować. I w tej rywalizacji, ku zaskoczeniu całego świata, zdecydowaną przewagę zaczął mieć obóz wschodni. A stało się to dzięki temu, że kadra naukowa, czyli naukowcy związani z nauką o kulturze fizycznej, z teorią sportu, teorią treningu, ale i fizjologią, pedagogiką i psychologią, była w naszym obozie na wyższym poziomie, bardziej - że tak powiem - kwitła, lepiej się rozwijała.
Pierwszą uczelnią, która zasłynęła na całą Europę - a myślę, że i świat - była Akademia Wychowania Fizycznego w Warszawie. Miała ona wtedy imię Józefa Piłsudskiego, potem przekształcone na generała Karola Świerczewskiego, dzisiaj wróciła - widocznie nie jest to bagatelne - do imienia Józefa Piłsudskiego.
Otóż ta rywalizacja zmusiła również kraje zachodnie do podjęcia wyzwania i do postawienia na sport. I po prostu w tym wyścigu coraz to bardziej zaczęła się uwidaczniać przewaga świata zachodniego.
Dlaczego o tym mówię? Ano dlatego, że kiedy nasz sport rozwijał się najlepiej, jedyną uczelnią tego typu była Akademia Wychowania Fizycznego w Warszawie, a uczelnia, o której mówię, rozwijała się powoli. Wyższa Akademia Wychowania Fizycznego w Katowicach najpierw miała nazwę technikum wychowania fizycznego, potem przyjęła nazwę studium nauczycielskie, potem wyższa szkoła wychowania fizycznego. Tych szkół w naszym kraju było w sumie siedem, a dzisiaj mamy osiem akademii.
W latach, kiedy była jedna dobra uczelnia, w grach zespołowych, w siatkówce i w piłce nożnej, byliśmy złotymi medalistami olimpijskimi, systematycznie graliśmy na mistrzostwach świata, odnosiliśmy olbrzymie sukcesy. Kiedy powstało osiem uczelni, w tych podstawowych dyscyplinach sportu zatrudniamy trenerów zagranicznych. Ja o tym mówię nie bez kozery, dlatego że nie jestem prawnikiem i daleko mi do tego, aby zabierać głos na temat tego, czy to ma być akademia, czy to ma być uniwersytet. Ale chciałbym zwrócić uwagę na rzecz podstawową, to jest na wartość szkolenia.
Izaak Newton powiedział: mogłem spojrzeć daleko, bo stałem na plecach gigantów. Otóż właśnie, nasi sportowcy mieli gigantów w postaci doskonałych profesorów, takich jak: profesor Gilewicz, Wołoszyn, Trześniowski, i trenów, takich jak: Mulak, Gierutto, Kłyszejko, Misiuro, Górski itd., itd. To były autorytety. Jeśli dzisiaj czegoś brakuje, to brakuje właśnie takich autorytetów i naukowych, i moralnych, i innych. Ja myślę, że to powinno być głównym przedmiotem naszej dyskusji i troski.
A na koniec chciałbym powiedzieć, że tak jak Jałta wyznaczała pewną rywalizację - oczywiście, daleki jestem od polityki, bo doprowadziła do totalitarnego systemu, który u nas niepodzielnie panował przez wiele lat... Ale sport nadal jest kanwą niesamowitej rywalizacji. W sporcie pewne wdrożenia naukowe są sprawdzane od zaraz. Wymyślono nowoczesną protezę dla niepełnosprawnych i dziś ta proteza ma taką charakterystykę i takie walory, że sportowiec bez nóg uzbrojony w protezy wygrywa z ludźmi, którzy biegają na zdrowych nogach, a nie chce się go dopuścić do olimpiady. Przemysł farmakologiczny - nim pewne leki zostaną opatentowane i dostaną akces, są wdrażane w rywalizacji sportowej. Krótko mówiąc, rzeczywiście tematów okołosportowych i okołouczelnianych jest bez liku. One wszystkie zmierzają do jednej podstawowej rzeczy - do podniesienia wartości i poziomu edukacji. Jeśli możemy mieć uczelnie flagowe konkurencyjne do zachodnich, to myślę, że niezależnie od tradycji Uniwersytetu Jagiellońskiego z 1364 r., Uniwersytetu Warszawskiego i jeszcze paru innych uczelni, takimi flagowymi uczelniami mogą się stać uczelnie wychowania fizycznego, dlatego że podobnych uczelni na Zachodzie nie ma. Tam są jakieś oddziały czy wydziały przy innych placówkach naukowych, ale akademii jako takich nie ma.
Mówię o tym dlatego, że w naszej komisji dość długo dyskutowaliśmy na temat konkurencyjności i na temat uznawania zawodów fachowców, którzy przyjeżdżają do nas z Zachodu. Podkreślamy, że w tej materii mamy naprawdę dużo do zrobienia, ale jednocześnie nie musimy się wstydzić.
Przepraszam, jeśli mówiłem za długo. Jak powiedział Kennedy, miałem za mało czasu, żeby napisać to krócej.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Panie Senatorze. (Oklaski)
Proszę o zabranie głosu pana senatora Ryszarda Bendera.
Senator Ryszard Bender:
Panie Marszałku! Wysoki Senacie!
Któż z nas pamięta czasy przedwojenne? Raczej wiemy to, co wyczytamy - nawet mówiący te słowa, który ma wykształcenie przedwojenne, bo jedną klasę szkoły podstawowej skończył przed wojną.
Idzie o to, że przed wojną mieliśmy cztery, później pięć uniwersytetów i to jakoś wystarczało. Pojawiały się inne uczelnie, które, nawet nie nosząc tytułu uniwersytetu, wiele znaczyły. Szkoła Wawelberga i Rotwanda była bardziej znacząca od niejednej politechniki, prawda? AGH, która pozostała do dzisiaj. Zresztą inne mające tradycje jeszcze przedrozbiorowe rozwijały się również. Te tradycje ograniczały się do jakichś kursów - mówię o AGH i SGGW.
Po wojnie sytuacja zmieniła się o tyle, że system sowiecki narzucał mnóstwo instytucji rzekomo akademickich. Instytuty sowieckie tworzyły jednocześnie jakieś szkoły o randze akademickiej. Żeby przed tym uciec, żeby temu zapobiec, stworzyliśmy wyższe szkoły, prawda? Powstawały wyższa szkoła rolnicza, wyższa szkoła handlowa i inne wyższe szkoły, prawda? W ten sposób udało nam się ominąć sowieckie instytuty.
Później te uczelnie jakoś - że tak powiem - wrastały w koloryt, zdobywały znaczenie, niekiedy równe któremuś z uniwersytetów. Z tej racji szło o to, żeby podnieść rangę. Rozumiano tę dawną, ze średniowiecza wywodzącą się, instytucję uniwersytetu jako uczelnię mającą szereg wydziałów, ale całkowicie odrębnych, jeśli chodzi o dziedziny badawcze. I nie tworzono uniwersytetów, ale przekształcano uczelnie w akademie. To chyba było zdrowe zjawisko. Pojawiły się akademie. Większość tych wyższych szkół została akademiami.
Dzisiaj trudno będzie zatrzymać ten ciąg, tę falę, jaka ma miejsce. Mianowicie jest chęć, żeby akademie zamieniać na uniwersytety. Z czego to wynika? To chyba wynika z amerykanizacji. Tam oni mają kłopot, bo niektóre college to są licea, a niektóre... Hunter College w Nowym Jorku to jest praktycznie uniwersytet, i to znaczący. Dlatego niektóre kolegia piszą się jako uniwersytety bardziej sensu largo niż sensu stricto. I my w tym kierunku idziemy, tego się już chyba nie powstrzyma, choć doprowadza to do atomizacji struktur uniwersyteckich.
Weźmy choćby w Europie Zachodniej dawne Lovanium, dzisiaj Louvain i Louvain-la-Neuve, gdzie wszystkie kierunki są na jednym uniwersytecie. U nas w Polsce przed wojną było zrozumiałe, że politechniki się wyłączają. Tymczasem tam one wszystkie są razem: mamy tam Akademię Sztuk Pięknych, Akademię Wychowania Fizycznego, mamy tam najrozmaitsze kierunki skupione na jednym uniwersytecie. Wydawało się przez chwilę, że ten nurt pojawi się u nas, bo na przykład Akademia Medyczna w Krakowie połączyła się, jako wydział czy coś zbliżonego do wydziału, z Uniwersytetem Jagiellońskim. I to byłoby dobre, ale dzisiaj chyba już nie da rady tego zahamować, można co najwyżej przekonywać, jeśli będziemy umieli przekonywać, różne szkoły wyższe, które obecnie istnieją, żeby dały już spokój przekształcaniu się w uniwersytety o bardzo wąskim profilu, co zaprzecza istocie materii, istocie pojęcia uniwersytet. Dlatego jestem z pełnym uznaniem dla osób z tego wydziału Uniwersytetu Jagiellońskiego, że godzą się być de facto wydziałem, choć może to ma trochę szerszą strukturę; dla AGH, że się nie zmienia, dla SGGW, że się nie zmienia. To bardzo dobrze.
Cóż, zastanawiałbym się czy głosować za, gdyby znów powstawał uniwersytet, tym razem wychowania fizycznego. Na szczęście ta akademia bierze tylko patrona. Z patronami też bądźmy jednak ostrożni, bo w danej chwili patroni wydają się nam przezacni, wspaniali, a nie wiadomo, jak będzie, gdy w kolejnej kadencji w Senacie będą zasiadać nasi następcy - trzeba być tutaj dosyć powściągliwym. No ale przynajmniej nadal to jest Akademia Wychowania Fizycznego.
To tyle. Nie mamy innego wyjścia, skoro jest taka tendencja. Gdybyśmy głosowali przeciw, nie zostalibyśmy zrozumiani. Byłoby to czymś niezrozumiałym nawet dla kręgów, nad czym boleję, profesorskich, a cóż dopiero mówić o braci studenckiej, która zgrzytałaby wtedy na nas zębami. Skończyłem. Dziękuję.
5. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu