37. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu


(Wznowienie posiedzenia o godzinie 9 minut 01)

(Posiedzeniu przewodniczą marszałek Bogdan Borusewicz oraz wicemarszałkowie Krzysztof Putra, Maciej Płażyński i Marek Ziółkowski)

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Wznawiam posiedzenie.

Proszę senatorów sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu czternastego...

Pan senator Szymański, proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Antoni Szymański:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Zgodnie z art. 48 ust. 2 Regulaminu Senatu wnoszę o uzupełnienie porządku obrad o punkt: drugie czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa, i rozpatrzenie go jako punktu dwudziestego pierwszego porządku obrad. Ustawa jest ważna, chociaż bardzo krótka, i wynika z orzeczenia trybunału. Jest dobrze przygotowana i zajmie nam niewiele czasu, tak że bardzo proszę o uzupełnienie porządku.

Do spisu treści

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Czy są jakieś sprzeciwy wobec tego wniosku? Nie ma.

W związku z tym uzupełniamy porządek obrad o ten punkt w miejscu wskazanym przez pana senatora.

Do spisu treści

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu czternastego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej oraz o zmianie niektórych ustaw.

Przypominam, że rozpatrywana ustawa została uchwalona przez Sejm na czterdziestym piątym posiedzeniu w dniu 5 lipca 2007 r. Do Senatu została przekazana w dniu 6 lipca 2007 r. Marszałek Senatu w dniu 10 lipca 2007 r., zgodnie z art. 68 ust. 1 Regulaminu Senatu, skierował ją do Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej. Komisja po rozpatrzeniu ustawy przygotowała swoje sprawozdanie w tej sprawie.

Przypominam ponadto, że tekst ustawy zawarty jest w druku nr 482, a sprawozdanie komisji w druku nr 482A.

Proszę sprawozdawcę Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej senatora Andrzeja Jarocha o zabranie głosu i przedstawienie sprawozdania komisji w sprawie rozpatrywanej ustawy.

Do spisu treści

Senator Andrzej Jaroch:

Dziękuję bardzo.

Panie Marszałku! Pani Minister! Wysoki Senacie!

Mam zaszczyt w imieniu już tu przywołanej Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej przedstawić sprawozdanie z jej obrad poświęconych rozpatrzeniu uchwalonej przez Sejm w dniu 5 lipca 2007 r. ustawy o zmianie ustawy o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej oraz o zmianie niektórych ustaw, którą dnia 10 lipca pan marszałek Senatu skierował do komisji. Posiedzenie komisji odbyło się 18 lipca 2007 r. w obecności senatorów członków komisji, posła sprawozdawcy, pana Artura Górskiego, przedstawiciela rządu, pani minister Sadurskiej, oraz przedstawiciela Biura Legislacyjnego Senatu.

Ustawa jest króciutka, ale wypełnia bardzo istotną lukę prawną, która mogłaby powstać z końcem roku, to znaczy mogłaby być dolegliwa z końcem roku. Ustawa tworzy potrzebną regulację, która umożliwi objęcie mnożnikowym systemem wynagrodzeń osób zajmujących wysokie stanowiska państwowe niebędące kierowniczymi stanowiskami państwowymi. To jest grupa osób, których wynagrodzenia i dodatek funkcyjny ustawa z sierpnia 2006 r. o państwowym zasobie kadrowym i wysokich stanowiskach państwowych, przyjęta na podstawie projektu poselskiego, ustaliła według systemu mnożnikowego, a niestety nie zmieniła w tym zakresie ustawy o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej, co jak powiedziałem na wstępie, wytworzyłoby lukę prawną. Ta ustawa zmierza do wypełnienia i wypełnia tę lukę. Przejściowe regulacje stanowiące podstawę wypłaty wynagrodzeń pracowników tej grupy tracą moc z końcem 2007 r., a więc jeszcze zdążymy wypełnić tę lukę przed upływem tego terminu.

Ustawa nie powoduje dodatkowych skutków finansowych dla budżetu państwa, nie tworzy nowych stanowisk, nie powoduje zwiększenia kwoty bazowej w budżecie na 2007 r., co zresztą zostało potwierdzone w dyskusji. Dyskusja w komisji koncentrowała się wokół argumentów uzasadniających właśnie potrzebę wypełniania powstałej luki prawnej i senatorowie jednomyślnie stwierdzili, że ustawa jest uzasadniona i konieczna.

Panie Marszałku! Wysoki Senacie! Komisja po rozpatrzeniu uchwalonej przez Sejm ustawy o zmianie ustawy o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej oraz o zmianie niektórych ustaw wnosi, aby Wysoki Senat raczył przyjąć projekt uchwały dostarczony paniom i panom senatorom w druku nr 482A, a więc wnioskuje, aby przyjąć ustawę bez poprawek. Dziękuję bardzo.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Zgodnie z art. 44 ust. 5 Regulaminu Senatu przed przystąpieniem do dyskusji senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do senatora sprawozdawcy.

Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zadać takie pytanie? Nie widzę chętnych.

Przypominam, że rozpatrywana ustawa była rządowym projektem ustawy. Do reprezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister, członek Rady Ministrów, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Zgodnie z art. 50 Regulaminu Senatu głos może teraz zabrać obecny na posiedzeniu przedstawiciel rządu.

Czy przedstawiciel rządu chce zabrać głos?

(Sekretarz Stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Małgorzata Sadurska: Nie. Dziękuję.)

Dziękuję.

Zgodnie z art. 44 ust. 6 Regulaminu Senatu senatorowie mogą zgłaszać trwające nie dłużej niż minutę zapytania do obecnego na posiedzeniu przedstawiciela rządu związane z omawianym punktem porządku obrad.

Czy ktoś z państwa senatorów chce zadać takie pytanie?

Pan senator Wittbrodt.

Proszę uprzejmie.

Do spisu treści

Senator Edmund Wittbrodt:

Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.

Pani Minister, ja mam pytanie dotyczące już nie samej ustawy, bo myślę, że ta zmiana jest potrzebna, ale kwoty bazowej. Gdy przyjmowana była na przykład ustawa - Prawo o szkolnictwie wyższym, to była mowa o tym, że wynagrodzenia w szkolnictwie wyższym mają być powiązane z gospodarką narodową. A tymczasem pomimo wzrostu wynagrodzeń w gospodarce kwota bazowa od dwóch czy trzech lat pozostaje niezmieniona. Co pani minister mogłaby powiedzieć na ten temat?

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Proszę uprzejmie, Pani Minister.

Do spisu treści

Sekretarz Stanu
w Kancelarii
Prezesa Rady Ministrów
Małgorzata Sadurska:

Panie Marszałku! Szanowny Panie Senatorze!

Tak jak pan przed chwilą powiedział, kwota bazowa, zwłaszcza w szkolnictwie wyższym, w poprzednich latach nie wzrastała, przez co wynagrodzenia osób pracujących w szkolnictwie i wnoszących tak duży wkład w naszą polską naukę były bardzo niskie. Ale w tym roku podczas prac nad projektem budżetu to ulegnie zmianie. Z tych informacji, które ja posiadam, a państwo senatorowie już niedługo będą zajmować się budżetem na 2008 r., wynika, że zostaną przekazane dodatkowe środki na szkolnictwo wyższe, w tym również na wynagrodzenia, więc ta sytuacja na pewno ulegnie zmianie. Takie zapewnienia składał również pan premier. Dziękuję.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

Do spisu treści

Otwieram dyskusję.

Do spisu treści

Informuję, że nikt z państwa senatorów nie zapisał się do głosu.

Zgodnie z art. 52 ust. 2 Regulaminu Senatu zamykam dyskusję.

Informuję, że głosowanie w sprawie ustawy o zmianie ustawy o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej oraz o zmianie niektórych ustaw zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.

Do spisu treści

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu piętnastego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o sporcie kwalifikowanym oraz niektórych innych ustaw.

Przypominam, że rozpatrywana ustawa została uchwalona przez Sejm na czterdziestym piątym posiedzeniu w dniu 6 lipca 2007 r. Do Senatu została przekazana w dniu 9 lipca 2007 r. Marszałek Senatu w dniu 10 lipca 2007 r., zgodnie z art. 68 ust. 1 Regulaminu Senatu, skierował ją do Komisji Nauki, Edukacji i Sportu. Komisja po rozpatrzeniu ustawy przygotowała swoje sprawozdanie w tej sprawie.

Przypominam ponadto, że tekst ustawy zawarty jest w druku nr 494, a sprawozdanie komisji w druku nr 494A.

(Głos z sali: Nie ma przedstawiciela rządu.)

Ogłaszam pięciominutową przerwę techniczną.

(Głos z sali: Już jest.)

Jest pan minister?

(Głosy z sali: Nie ma.)

Ogłaszam przerwę techniczną.

(Przerwa w obradach od godziny 9 minut 13
do godziny 9 minut 19)

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Wznawiam obrady.

Panie Ministrze, przepraszam, niech pan na chwilę wyjdzie z budki telefonicznej. Chcę panu powiedzieć, że czekamy na pana. Ogłosiłem przerwę. Na drugi raz niech pan się nie spóźnia na posiedzenie Senatu.

(Senator Ryszard Bender: Wcale nie jest dobrze, Panie Ministrze.)

Proszę sprawozdawcę Komisji Nauki, Edukacji i Sportu, senatora Marka Rockiego o zabranie głosu i przedstawienie sprawozdania komisji w sprawie rozpatrywanej ustawy.

Panie Ministrze, udzielę panu głosu w odpowiednim momencie.

Do spisu treści

Senator Marek Rocki:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Przed przystąpieniem do referowania sprawozdania komisji pozwolę sobie krótko przedstawić te ustawy, które są zmieniane propozycją Sejmu.

Kultura fizyczna zgodnie z tymi ustawami jest częścią kultury narodowej. Celem kultury fizycznej jest dbałość o prawidłowy rozwój psychofizyczny i zdrowie. Cele są realizowane przez wychowanie fizyczne, sporty, rekreację ruchową i rehabilitację ruchową. System sportu w omawianym dzisiaj zakresie opisują dwie ustawy: ustawa o kulturze fizycznej z 1996 r. wielokrotnie już nowelizowana - wystarczy wspomnieć, że na sześćdziesiąt siedem artykułów tej ustawy trzydzieści sześć zostało uchylonych - oraz ustawa o sporcie kwalifikowanym z 2005 r.

Jak wskazuje lektura tych ustaw, trzeba je czytać łącznie, bo choć obie w swych rozdziałach drugich opisują strukturę organizacyjną odpowiednio kultury fizycznej i sportu kwalifikowanego, to definicja klubu sportowego jest w jednej z tych ustaw, w ustawie o kulturze fizycznej, a definicja zawodnika występuje w obydwu. W ustawie o kulturze fizycznej w art. 3 w pkcie 6 jest napisane, że zawodnikiem jest osoba uprawiająca określoną dyscyplinę sportu, a w ustawie o sporcie kwalifikowanym w art. 3 w pkcie 5 mówi się, że zawodnikiem jest osoba uprawiająca określoną dyscyplinę sportu, posiadająca licencję uprawniającą do uprawiania sportu. Zatem są dwie nieidentyczne definicje zawodnika. Są także dwie różne definicje współzawodnictwa sportowego. Pojęcie zawodnika jest zdefiniowane w ustawie o kulturze fizycznej, a zawodnika zrzeszonego - w ustawie o sporcie kwalifikowanym. W ustawie o kulturze fizycznej jest definicja związku sportowego, a w ustawie o sporcie kwalifikowanym - polskiego związku sportowego. W ustawie o sporcie kwalifikowanym jest Polski Komitet Olimpijski, a w ustawie o kulturze fizycznej - Polski Komitet Paraolimpijski itd., itd. De facto trzeba te ustawy czytać łącznie, aby opanować to, czym jest kultura fizyczna i sport.

Historia ustawy, którą się dzisiaj zajmujemy, rozpoczęła się w czerwcu 2006 r. Wtedy to premier Kazimierz Marcinkiewicz przedłożył marszałkowi Sejmu Markowi Jurkowi projekt zmian, które miały na celu, po pierwsze, naprawę błędów legislacyjnych w ustawie o sporcie kwalifikowanym i w ustawie o kulturze fizycznej, po drugie, zwiększenie roli Trybunału Arbitrażowego do spraw Sportu przy Polskim Komitecie Olimpijskim, a jednocześnie ograniczenie kompetencji ministra do spraw sportu i, po trzecie, zmianę części przepisów w ustawie o sporcie kwalifikowanym, dotyczących na przykład obowiązku powoływania spółek kapitałowych zarządzających sprawami związku sportowego.

Po roku, czyli w lipcu 2007 r., ustawa uchwalona przez Sejm w znaczącej części nie zawiera propozycji rządowych z 2006 r., zawiera zaś propozycje poselskie, nieproponowane wcześniej przez rząd.

I tak, po pierwsze, wprowadzono przepisy upoważniające organy stanowiące samorządu terytorialnego do określania warunków i trybu wspierania sportu kwalifikowanego oraz przyznawania wyróżnień i nagród trenerom i działaczom sportowym. Mówią o tym pkty 1 i 10 ustawy sejmowej, a nie było tego w przedłożeniu rządowym. Po drugie, zmieniono zasady wyrażania zgody na utworzenie polskiego związku sportowego przez zmianę katalogu załączników. Dodano konieczność przedstawienia szczegółowego opisu dyscypliny sportu, która ma być przedmiotem zainteresowania polskiego związku sportowego, oraz wymóg wskazania wykazu klubów prowadzących działalność w tej dyscyplinie. Przy czym wprowadzono też możliwość odmowy zgody na utworzenie polskiego związku sportowego, jeśli dana dyscyplina nie znajduje się w wykazie tworzonym przez ministra. Po trzecie, zgodnie z przedłożeniem z czerwca 2006 r. zniesiono obowiązek tworzenia spółki kapitałowej prawa handlowego, wprowadzając utworzenie takiej spółki jako możliwość. Wcześniejsza ustawa nakazywała tworzenie spółki kapitałowej do zarządzania sprawami związku.

Po czwarte, zmieniono tryb powoływania arbitrów do Trybunału Arbitrażowego do spraw Sportu przy Polskim Komitecie Olimpijskim. Zmieniono także kompetencje tego trybunału, rozszerzając je, i kompetencje ministra do spraw sportu, ograniczając je, właśnie w związku z rozszerzeniem kompetencji trybunału. Po piąte, nadano status polskiego związku sportowego stowarzyszeniom wędkarstwa sportowego, stowarzyszeniom działającym w zakresie sportów lotniczych, modelarstwa kołowego i pływającego. Chodzi tu o Ligę Obrony Kraju. Doprecyzowano przepisy dotyczące Komisji do Zwalczania Dopingu w Sporcie. To doprecyzowanie jest, można powiedzieć, bardzo proste. Wcześniej ustawa mówiła o tym, że jest taka komisja, a nowelizacja dodaje informację, że ta komisja liczy od dziesięciu do piętnastu osób. Można sobie wyobrazić, że bez tego przepisu teoretycznie komisja nie zostałaby powołana.

Zmieniono także podstawy określania świadczeń dla olimpijczyków z przeciętnego wynagrodzenia na kwotę bazową. Argumentem jest to, że świadczenia dla olimpijczyków powinny być wiązane ze sferą budżetową. Zrobiono to w ten sposób, że nie narusza to budżetu, przynajmniej w tym roku, ponieważ mnożnik dotyczący kwoty bazowej ustalono tak, jeśli dobrze pamiętam, że różnica w świadczeniu dla jednego olimpijczyka w danym miesiącu wynosi 4 gr, po prostu zmieniono podstawę naliczania, nie zmieniając kwoty, którą olimpijczycy otrzymują.

Wprowadzono także zmiany w zasadach uprawiania żeglarstwa. Te ostatnie znajdują się w ustawie o kulturze fizycznej. Zmiana dotyczy zakresu obowiązku posiadania stosownego dokumentu, tak to się nazywa w ustawie, czyli patentu żeglarskiego uprawniającego do uprawiania żeglarstwa, jest tu zmiana z 5 m na 7,5 m długości kadłuba lub z 5 kW na 10 kW. Warto w tym miejscu dodać, że ustawa o kulturze fizycznej w zakresie bezpieczeństwa uprawiania kultury fizycznej i sportu opisuje w szczególny sposób jedynie kilka dyscyplin, po pierwsze, żeglarstwo, po drugie, alpinizm, po trzecie, alpinizm jaskiniowy, po czwarte, strzelectwo, po piąte, nurkowanie i, po szóste, sporty motorowodne. Dokument uprawniający do uprawiania sportu, czyli tak zwany patent, jest potrzebny jedynie w przypadku alpinizmu jaskiniowego, strzelectwa, nurkowania i żeglarstwa. Proponowana ustawa ogranicza obowiązek posiadania tego patentu w odniesieniu do statków dłuższych niż 7,5 m, podkreślam, że chodzi o uprawianie sportu niejako na własne ryzyko, czyli na własnym jachcie, nie dotyczy to więc jachtów czarterowanych czy wynajmowanych komercyjnie.

Są również poprawki, która mają charakter legislacyjny, porządkujący pojęcia, odniesienia do przepisów itd., te, które w znaczącej części znajdowały się w przedłożeniu rządowym z czerwca 2006 r.

Komisja Nauki, Edukacji i Sportu na swoim posiedzeniu w dniu 6 lipca zapoznała się z projektem ustawy o zmianie ustawy o sporcie kwalifikowanym oraz niektórych innych ustaw i proponuje Wysokiemu Senatowi wprowadzenie następujących poprawek.

Po pierwsze, odrzucenie poprawki wniesionej przez Sejm w zakresie zadań polskiego związku sportowego. Sejm skreślił słowa "w szczególności" i w ten sposób zamknął katalog spraw, którymi ma się zajmować polski związek sportowy, podczas gdy w kolejnym ustępie tego artykułu jest powiedziane, że polski związek sportowy zajmuje się wszystkimi sprawami, którymi nie zajmują się inne organy. Wobec tego uważaliśmy za stosowne przywrócenie słów "w szczególności" dla wskazania, że nie jest to zamknięty katalog problemów, którymi zajmuje się polski związek sportowy.

Po drugie, proponujemy poprawkę legislacyjną dotyczącą art. 1 w pkcie 13, chodzi o zastąpienie wyrazu "orzeczenie" słowem "postanowienie".

Po trzecie, proponujemy uzupełnienie katalogu statków wymienianych w art. 3 w pkcie 3 o statki o napędzie innym niż żaglowy lub mechaniczny, czyli na przykład wiosłowym. Wynika to z tego, że art. 3 mówi o wymogach bezpieczeństwa. Gdyby nie było statków o napędzie innym niż żaglowy lub mechaniczny, to by oznaczało, że warunki bezpieczeństwa dotyczą tylko statków napędzanych siłą wiatru lub mechanicznie, a nie napędzanych na przykład wiosłami.

Czwarta poprawka dotyczy zmiany brzmienia art. 53 ust. 11 oraz art. 53a ust. 6 nowelizowanej ustawy. Zmiany dotyczą pktów 4 i 5, mają charakter legislacyjny, zmieniają brzmienie, nie zmieniając treści.

Po piąte, zmiany dotyczą przepisów przejściowych dla zachowania ważności dokumentów potwierdzających kwalifikacje do uprawiania żeglarstwa.

Komisja prosi Senat o przyjęcie przedstawionych poprawek. Dziękuję bardzo.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Zgodnie z art. 44 ust. 5 Regulaminu Senatu przed przystąpieniem do dyskusji senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do senatora sprawozdawcy.

Czy ktoś z państwa senatorów chciałby zadać takie pytanie? Nie widzę.

Dziękuję, Panie Senatorze.

Przypominam, że rozpatrywana ustawa została wniesiona jako rządowy oraz jako poselski projekt ustawy. Do reprezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister sportu i turystyki.

Zgodnie z art. 50 Regulaminu Senatu głos może teraz zabrać obecny na posiedzeniu przedstawiciel rządu.

Czy przedstawiciel rządu chce zabrać głos w sprawie rozpatrywanej ustawy i przedstawić stanowisko rządu?

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Sportu Arnold Masin: Tak, Panie Marszałku.)

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Sportu
Arnold Masin:

Dziękuję bardzo.

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!

Jedna sprawa porządkowa, Panie Marszałku. Zwrócił pan na początku uwagę, że państwo na mnie czekali. OK, ale niestety, nie zostałem poinformowany, poinformowano mnie o tym dopiero o godzinie 8.40, byłem na drugim końcu Warszawy i przyjechałem tak szybko, jak mogłem. Tak że taka uwaga była nie na miejscu.

(Marszałek Bogdan Borusewicz: Dobrze, będę wyjaśniał tę sprawę. Ustalę...)

Jeśli chodzi o ustawę o zmianie ustawy o sporcie kwalifikowanym oraz niektórych innych ustaw, to, Drodzy Państwo, nowelizacja tej ustawy tak naprawdę w swojej istocie miała na celu zmianę dwóch podstawowych zapisów, dotyczyła dwóch zmian w zapisach o sporcie kwalifikowanym.

Otóż, jedna z nich dotyczyła artykułu o trybunale arbitrażowym, o powoływaniu sędziów trybunału arbitrażowego. Odbyła się dość długa i burzliwa debata tak w Sejmie, jak i na posiedzeniach komisji sejmowych. Chodziło o to, żeby trybunał arbitrażowy, który składa się z dwudziestu czterech sędziów, był powoływany w taki sposób, że dwunastu przedstawicieli w trybunale ma Ministerstwo Sportu i dwunastu - Polski Komitet Olimpijski.

Powiem tak. W czasie jednego ze spotkań pana Blatera i pana Lecha Kaczyńskiego, które odbyło się podczas przesilenia w Polskim Związku Piłki Nożnej, wstępnie takie ustalenia zostały zaproponowane przez obie strony. Niestety, posłowie poparli poprawkę klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej i okazało się, że dwudziestu czterech przedstawicieli będzie miał Polski Komitet Olimpijski, co tak naprawdę troszeczkę zachwieje równowagę w trybunale arbitrażowym, dlatego że trybunał arbitrażowy będzie mógł być niejako posądzany o stronniczość w rozpatrywaniu zażaleń na polskie związki sportowe, bo tak naprawdę będzie stroną polskiego związku sportowego. I niestety, ministerstwo, jak na razie, nie będzie miało w nim swego przedstawiciela. Z informacji, które mam ze strony środowisk zbliżonych do pana prezydenta, wynika, że jeżeli takie rozwiązanie zostanie przyjęte, jest bardzo możliwe, że ta nowelizacja nie zostanie podpisana.

Niemniej jednak pragnę państwu powiedzieć, że obecnie prowadzone są prace nad ustawą - Prawo sportowe. Jest to ustawa, która będzie konsumowała ustawę o kulturze fizycznej i ustawę o sporcie kwalifikowanym. Obecnie ta ustawa jest na etapie prac Komitetu Rady Ministrów, można powiedzieć, że jest to już końcowa faza tych prac. W tamtej ustawie będzie zawarta proporcja 50:50 dla PKOl i dla ministra sportu.

Druga ważna poprawka to oczywiście sprawa żeglarstwa i przyznawania licencji. Propozycja różnych stowarzyszeń żeglarskich, mniejszych i większych, jest taka, żeby całkowicie zliberalizować ustawę. Chodzi o to, aby każdy po ukończeniu osiemnastego roku życia mógł bez przeszkód, jeżeli oczywiście ma na to fundusze, uprawiać żeglarstwo. Stanowisko rządu jest następujące. Faktycznie można iść w stronę liberalizacji, można iść w tym kierunku, w jakim poszło wiele krajów europejskich, to znaczy pozwolić żeglować wszystkim ludziom bez uprawnień. Niemniej jednak proszę, żeby senatorowie wzięli pod uwagę jedną ważną sprawę. Otóż, kiedy ta ustawa była jeszcze w Sejmie, zdarzył się na Morzu Bałtyckim wypadek. Żaglówką długości bodajże 8 m pływało dziesięć młodych osób. Zawinił chyba brak doświadczenia prowadzącego ten jacht. Załoga w ostatniej chwili została uratowana przez załogę niemiecką. Byliśmy o krok od śmierci tych młodych osób tylko z tego powodu, że pływały one bez odpowiednich uprawnień. Tak że tę decyzję pozostawiłbym sumieniu panów senatorów. Tak jak mówię, możemy wzorować się na państwach Unii Europejskiej. We Włoszech, w Danii, w Niemczech, w Wielkiej Brytanii prawdopodobnie nie ma ograniczeń, ewentualne ograniczenia dotyczą jednostek przekraczających 15 m. Niemniej jednak są państwa, na przykład Hiszpania, w których potrzebne są odpowiednie dokumenty, żeby żeglować na jachtach o długości powyżej 5 m.

Tyle mogę tak na gorąco powiedzieć odnośnie do tej ustawy. Tak jak powiedziałem, obecnie Rada Ministrów pracuje nad ustawą - Prawo sportowe, która będzie konsumowała i ustawę o sporcie kwalifikowanym, i ustawę o kulturze fizycznej. Tak że prawdopodobnie niedługo, chyba że pojawią się jakieś inne, zewnętrzne czynniki, spotkamy się na tej sali i będziemy dyskutować nad poprawkami do ustawy - Prawo sportowe. Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

Panie Ministrze, niech pan jeszcze przez chwilę zostanie, bo mogą być pytania.

Zgodnie z art. 44 ust. 6 Regulaminu Senatu senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do obecnego na posiedzeniu przedstawiciela rządu związane z omawianym punktem porządku obrad.

Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zadać takie pytanie?

Pan senator Person.

Proszę uprzejmie.

Do spisu treści

Senator Andrzej Person:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Jeżeli dobrze zrozumiałem pana ministra, to sugerował pan, że pan Blater był za tym, żeby minister sportu powoływał członków trybunału arbitrażowego?

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Sportu Arnold Masin: Nie. Mogę od razu odpowiedzieć?

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Tak, oczywiście.

Proszę bardzo, Panie Ministrze.

Do spisu treści

Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Sportu
Arnold Masin:

Pan Blater na spotkaniu z panem Kaczyńskim sugerował, aby trybunał arbitrażowy, który składa się z dwudziestu czterech arbitrów, był powoływany po połowie, aby dwunastu arbitrów powoływał minister sportu i dwunastu Polski Komitet Olimpijski. Tymczasem obecnie posłowie przyjęli taki zapis, że dwudziestu czterech arbitrów będzie powoływał Polski Komitet Olimpijski, co jest niezgodne, po pierwsze, z tymi ustaleniami, po drugie, z kierunkiem, jaki proponowała strona rządowa.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Pan senator Kogut.

Proszę uprzejmie.

Do spisu treści

Senator Stanisław Kogut:

Panie Ministrze, ja mam takie pytanie. Czy Ministerstwo Sportu będzie nadzorowane przez arbitrów, czy nie? Skoro będzie ono nadzorowane przez arbitrów, jak wyczytałem z ustawy, to pytam, jak ktoś nadzorowany może powoływać nadzorującego. Ja zagłosuję tak, jak mi dyktuje własne sumienie, ale chciałbym, aby ta kwestia była wyjaśniona. Czy ministerstwo będzie nadzorowane przez arbitrów, czy nie?

Do spisu treści

Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Sportu
Arnold Masin:

Przez arbitrów będą nadzorowane polskie związki sportowe. Jeżeli będą jakieś nieprawidłowości w związku sportowym, to po prostu minister nie będzie miał możliwości delegowania arbitrów, których będzie uważał w tym momencie za bezstronnych. Proszę państwa, weźmy pod uwagę taką sprawę. Czym jest PKOl? Można powiedzieć, że PKOl to jest związek związków sportowych. W takiej sytuacji Polski Komitet Olimpijski - ja, broń Boże, nie próbuję podważać czystości intencji Polskiego Komitetu Olimpijskiego - jeżeli w PKOl są przedstawiciele związków i związek będzie oskarżony czy podejrzany o jakieś nieprawidłowości, to tak naprawdę będzie sędzią w swojej sprawie.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

Pan senator Ludwiczuk.

Do spisu treści

Senator Roman Ludwiczuk:

Panie Ministrze!

W art. 2 wprowadzone są ust. 2 i ust. 3, które mówią o tym, że jednostki samorządu terytorialnego mogą wspierać, w tym finansowo, rozwój sportu kwalifikowanego, z zastrzeżeniem ust. 3. Dalej powiada się, że organ stanowiący jednostki samorządu terytorialnego w drodze uchwały określi warunki i tryb wspierania, w tym finansowego, rozwoju sportu kwalifikowanego. W art. 15 ustawy o sporcie kwalifikowanym mówi się, że w dyscyplinie sportu, w której współzawodnictwo sportowe zorganizowane jest w formie rozgrywek ligowych, właściwy polski związek sportowy może utworzyć ligę zawodową. Ligę zawodową tworzy się w momencie, kiedy ponad 50% zespołów stanowią spółki akcyjne, pozostali uczestnicy ligi muszą być spółkami akcyjnymi.

Tutaj jest pewna nieścisłość, bo z jednej strony ustawa pozwala na wspieranie przez samorządy terytorialne sportu kwalifikowanego, a niewątpliwie ligi zawodowe, rozgrywki ligowe w układzie rozgrywek zawodowych są sportem kwalifikowanym. Z drugiej strony zaś ten zapis nie pozwala wspierać finansowo spółek akcyjnych, bo to są przedsiębiorstwa - i tutaj wchodzimy na temat pomocy publicznej. Czy w związku z tym są prowadzone jakieś prace? Ja wiem, że w prawie sportowym to jest przygotowywane, ten problem ma być rozwiązany. Ale nim zostanie ono przyjęte, czy nie można sporządzić aktu, który umożliwi samorządom terytorialnym wspieranie sportu kwalifikowanego w układzie spółek akcyjnych? Dziękuję.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Bardzo proszę, Panie Ministrze.

Do spisu treści

Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Sportu
Arnold Masin:

Bardzo dziękuję, Panie Marszałku, za to pytanie. Jest to problem, który tak naprawdę w prawie sportowym będzie zajmował pierwsze miejsce. Otóż mamy taką sytuację, że ustawa nakazuje właśnie klubom sportowym przekształcanie się w spółki kapitałowe, de facto zabierając im możliwość dofinansowania przez samorządy, bo samorządy mogą dofinansowywać tylko stowarzyszenia. Taki dość ciekawy przykład był ostatnio w naszej lidze. Otóż dwa kluby, czyli Widzew Łódź i Odra Wodzisław, działały w formie stowarzyszeń, reszta w formie spółek kapitałowych i de facto miały możliwość dofinansowania przez miasto, przez inne podmioty.

W ustawie dotyczącej prawa sportowego, nad którą właśnie trwają prace i do której najwięcej Ministerstwo Finansów składa poprawek, chodzi właśnie o dofinansowanie spółek. A tak naprawdę będzie wyodrębniana działalność spółki jako stowarzyszenia sportowego, czyli w tej spółce będzie podmiot, który będzie zajmował się działalnością sportową, i ten podmiot będzie mógł być dofinansowany. Póki co jest sprzeciw ministra finansów, aczkolwiek prawnicy będą siedzieć nad tym artykułem, nad tą ustawą i stworzą tak zapisy, żeby była właśnie możliwość, bo naprawdę mamy dzisiaj sytuację, że każemy zespołom przekształcać się w spółki kapitałowe i de facto tym samym zabieramy im możliwość dofinansowania.

Panie Marszałku, z mojej strony mogę zagwarantować, że prawdopodobnie do końca roku ustawa - Prawo sportowe, mam nadzieję, będzie obowiązywała i tam ta kwestia zostanie rozstrzygnięta.

(Senator Roman Ludwiczuk: I uzupełniające, mogę?)

(Senator Ryszard Bender: Można, Panie Marszałku?)

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Już, już, po kolei. Pan senator Rocki, potem pan senator Andrzejewski, potem pan senator Bender i potem pan senator...

Do spisu treści

Senator Marek Rocki:

Panie Ministrze, przed chwilą powiedział pan, że ustawa nakazuje tworzenie spółek kapitałowych. Z czego pan to wnosi? Ja przed chwilą referowałem, że poprawka sejmowa jest taka, że może tworzyć, a nie, że musi tworzyć.

Do spisu treści

Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Sportu
Arnold Masin:

Ale tak jest w momencie, kiedy udział w lidze w formie spółek jest powyżej 50%; wszystkie podmioty, które biorą udział właśnie w tej lidze, muszą przetworzyć się w spółki kapitałowe.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Pan senator Andrzejewski, proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Piotr Andrzejewski:

Panie Ministrze, dwa pytania. Pierwsze pytanie zasadnicze, a drugie to egzemplifikacja szczególna. Gdyby pan nie mógł odpowiedzieć wyczerpująco teraz, proszę o odpowiedź wyczerpującą na piśmie.

Senator Piotr Andrzejewski, pytanie pierwsze: jak ministerstwo aktualnie kontroluje, jakie ma możliwości i jak to będzie wyglądało w przyszłości, znaczące odpisy z totolotka poświęcone na rozwój sportu i infrastruktury sportowej? To jest pierwsze pytanie. I prosiłbym o przedstawienie dosyć wyczerpująco tego mechanizmu, bo jest ogromna nieszczelność budżetowa w zakresie kontroli przepływu środków i kontroli powykonawczej.

Drugie pytanie: jak Ministerstwo Sportu zamierza rozstrzygnąć kwestię partnerstwa publicznoprawnego? Mówię to w związku z tym, że nie udzielił mi odpowiedzi były, albo aktualny, dyrektor COS, Centralnego Ośrodka Sportu w Cetniewie. Na terenie tego ośrodka osoby prywatne, nie dla sportowców, potworzyły sobie działalność gospodarczą. Nie odpowiedziano mi dotąd, na jakiej zasadzie i dlaczego, a jest to działalność w ostatnim okresie dosyć rozwinięta. Nie wywiązał się ten dyrektor z obowiązku wynikającego z ustawy o posłach i senatorach i we właściwym czasie nie udzielił mi odpowiedzi, na jakiej zasadzie udostępnił ten teren osobom prywatnym. Jest podejrzenie, nie powiem konkretnie jakie, określonych powiązań personalnych albo towarzyskich. A odpowiedź senatorowi powinna być udzielona.

Te dwa pytania to jest pars pro toto, część za całość, bo partnerstwo publicznoprawne dotyczy jednocześnie i administrowania centralnymi ośrodkami sportowymi, gdzie osoby prywatne - podejrzewam, że na określonych porozumieniach albo personalnych, albo instytucjonalnych - zaczynają prowadzić działalność gospodarczą. A jakie zyski, jakie dochody mają z tego cosy? Jeżeli pan dyrektor nie jest w stanie tego w tej chwili przedstawić, sub specie tego casusu, to prosiłbym tylko o udzielenie na piśmie odpowiedzi, a dzisiaj udzielenie nam wszystkim odpowiedzi co do tych dwóch powiązań, co do kontroli przepływu środków z totolotka na cele, które podlegają kontroli Ministerstwa Sportu, oraz co do partnerstwa publicznoprawnego w zakresie funkcjonowania sportu.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Sportu
Arnold Masin:

Dziękuję bardzo.

Panie Senatorze, mimo wszystko będę prosił pana o możliwość, i o zgodę na taką formę, odpowiedzi na piśmie. Na obydwa te pytania i na wiele pytań zadanych postaram się odpowiedzieć panu na piśmie. Z prostego powodu. Sprawa COS, jak i sprawa kontroli finansów z totolotka, które wpływają na konto funduszu rozwoju kultury fizycznej i sportu, jest poza zakresem moich kompetencji w ministerstwie. Ja oczywiście mogę się tego dowiedzieć. Jeżeli pan nie otrzymał odpowiedzi na wcześniej zadane pytanie, rozumiem, że w formie jakiegoś zapytania...

(Senator Piotr Andrzejewski: To na piśmie, tak, bo przecież te pytanie są pro publico bono.)

...poselskiego, ja się postaram to sprawdzić, bo tak nie powinno być. I jak mówię, obiecuję, że w ciągu tych ustawowych dwudziestu jeden dni, mimo że są wakacje, postaram się zmobilizować odpowiednie wydziały, departamenty merytoryczne do opracowania tego typu odpowiedzi.

Jeżeli chodzi o kontrolę wydatków, to zgodnie z wiedzą, którą w tym momencie mam, mogę powiedzieć, Panie Senatorze, że wygląda to w ten sposób, że Totalizator Sportowy płaci pewny udział procentowy od swoich dochodów na urząd...

(Senator Piotr Andrzejewski: Tak jest w ustawie.)

Tak, tak, na Fundusz Rozwoju Kultury Fizycznej i Sportu. I te pieniądze, jest to określona kwota, są w normalny sposób wydatkowane, zgodnie z wcześniejszymi założeniami. Podczas ostatniego rozpatrywania sprawozdania finansowego za rok 2006 na posiedzeniu komisji sejmowej, gdzie obecny był, między innymi, przedstawiciel Najwyższej Izby Kontroli, sposób wydatkowania i jego prawidłowość zostały ocenione pozytywnie na 99,6%. Wydaje mi się, że ta kontrola jest prowadzona w odpowiedni sposób. Nie sądzę, żeby przedstawiciel Najwyższej Izby Kontroli, gdyby były jakieś uchybienia, nie wnosił uwag. To w tej chwili tyle mogę na ten temat powiedzieć.

Do spisu treści

Senator Piotr Andrzejewski:

Jeżeli pan marszałek pozwoli, dodatkowo prosiłbym, żeby mi udzielić odpowiedzi - a może pan wie - na pytanie: jaki bank obsługuje ten obrót i czerpie zyski z racji tego, że obraca tymi pieniędzmi? To jest bardzo istotne, kto obsługuje wymiar sprawiedliwości itp., jakie banki obsługują.

Do spisu treści

Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Sportu
Arnold Masin:

Jeśli chodzi o nas, to Bank Gospodarstwa Krajowego.

(Senator Piotr Andrzejewski: Dziękuję.)

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Pan senator Bander, proszę uprzejmie.

Do spisu treści

Senator Ryszard Bender:

Panie Ministrze, w swojej odpowiedzi pan zgrabnie prześlizgnął się po pytaniu pana senatora Koguta, dotyczącym kolegium arbitrów. Rzeczywiście, to będzie troszkę contradictio in adiecto, jedni, powoływani, kontrolują tych, którzy ich powołują. No wie pan, jest w tym pewna niespójność, która grozi komplikacjami. Czy można byłoby z tego impasu jakoś wyjść?

Do spisu treści

Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Sportu
Arnold Masin:

Panie Senatorze, stanowisko ministra sportu, stanowisko moje w tej kwestii jest takie, że jeżeli chodzi o związki sportowe i kontrole, to pełną kontrolę, mimo wszystko, powinien mieć nad tym minister sportu. I dwudziestu czterech arbitrów trybunału arbitrażowego powinien powoływać minister sportu, bo kontrola i nadzór nad związkami sportowymi to jest główny cel statutowy ministra sportu. No i po to też to ministerstwo głównie zostało powołane. W tym momencie senatorowie zabrali nam jedno z naszych głównych narzędzi, które mieliśmy, do walki z korupcją w sporcie, do walki z nieprawidłowościami. No mamy teraz taką sytuację, jaką mamy, dwudziestu czterech członków powoła Polski Komitet Olimpijski. Wydaje mi się, że jeśli w tym kształcie przyjmiemy nową nowelizację ustawy, najwyższa siła sprawcza, która może to zablokować, właśnie skorzysta z takiego mechanizmu. Niemniej jednak możemy być też świadkami takiej sytuacji, że poczekamy jeszcze może do końca roku i wejdzie ustawa - Prawo sportowe, w której będą jasno określone zapisy. Wydaje mi się, że przyjęcie zapisu 50:50 będzie dobrym konsensusem.

No niemniej jednak w tym momencie nic nie możemy poradzić. Ja bardzo żałuję, że niestety nie zostałem powiadomiony tydzień temu o posiedzeniu senackiej komisji edukacji i sportu, podczas której chętnie bym państwu zaproponował wprowadzenie właśnie takiej poprawki, w celu zniwelowania zapisu zaproponowanego przez posłów. No niestety, może komunikacja między ministerstwem albo Sejmem i Senatem działa nie najlepiej, dlatego że kiedy już byłem na meczu Pucharu UEFA, dostałem telefon, że w tym momencie czeka na mnie komisja. Naprawdę jest mi z tego powodu bardzo przykro. Panie Senatorze, będziemy po prostu czekać.

(Głos z sali: Miejmy nadzieję, że będzie dobrze.)

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Pan senator Ludwiczuk, proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Roman Ludwiczuk:

Ja jeszcze w kwestii uzupełnienia tego pytania, które zadawałem panu ministrowi, a chodzi o wspierania spółek akcyjnych. To jest o tyle ważna rzecz, że być może te spółki kapitałowe akcyjne prowadzą szkolenie młodzieży i również samorządy w tym okresie nie mogą wspierać szkolenia młodzieży. OK., do grudnia jest jeszcze kilka miesięcy, ale mogą powstać zawirowania dotyczące szkolenia młodzieży w układzie tych spółek akcyjnych. W związku z tym jeszcze raz proszę ewentualnie pana ministra, żeby się zastanowiono, czyby nie udrożnić wspólnie z Ministerstwem Finansów jakiejś możliwości wsparcia finansowego spółek akcyjnych, które zajmują się sportem. To jest jedna rzecz.

Pan chyba, Panie Ministrze, się przejęzyczył, mówiąc o tym, że ministerstwo chciało powołać dwudziestu czterech sędziów trybunału arbitrażowego, bo w tym przypadku mówimy o dwunastu na dwunastu. Ja bym się nie bał powoływania przez Polski Komitet Olimpijski całego trybunału arbitrażowego z tego względu, że poza związkami i federacjami, które są członkami, tam jest wiele wspaniałych instytucji, instytucji niebudzących żadnych wątpliwości; są i firmy, są osoby prywatne, są członkowie PKOl. Tak że, proszę mi wierzyć, wiem z doświadczenia, że ten trybunał arbitrażowy jest naprawdę wiarygodny i daje bezpieczeństwo. W moim przekonaniu, jeżeli minister ma uzasadnione wątpliwości co do funkcjonowania danego podmiotu sportowego i one są udokumentowane, na pewno trybunał arbitrażowy nie będzie tego kwestionował. Dziękuję.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

To był głos w dyskusji, Panie Senatorze.

(Senator Roman Ludwiczuk: Przepraszam, to nie było pytanie.)

Proszę bardzo, Panie Ministrze, jak pan chce odpowiedzieć, proszę bardzo.

Do spisu treści

Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Sportu
Arnold Masin:

Jeszcze dwa zdania do tego, co pan powiedział. Panie Marszałku, ja też podkreśliłem, że broń Boże, nie podważam bezstronności, uczciwości i obiektywizmu członków Polskiego Komitetu Olimpijskiego, niemniej jednak mam nadzieję, że pan też tego nie próbuje robić, sugerując, że dwudziestu czterech arbitrów trybunału arbitrażowego może być powołanych z PKOl. Wydaje mi się, że równowaga 50:50 - i powtarzam to po raz trzeci - będzie najlepszym rozwiązaniem.

Do spisu treści

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

Nie ma więcej pytań.

Otwieram dyskusję.

Dziękuję, Panie Ministrze.

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Sportu Arnold Masin: Dziękuję.)

Przypominam o wymogach regulaminowych dotyczących czasu przemawiania senatorów, o konieczności zapisywania się do głosu u senatora prowadzącego listę mówców, a przede wszystkim o obowiązku składania podpisanych wniosków o charakterze legislacyjnym do marszałka Senatu do czasu zamknięcia dyskusji.

Proszę o zabranie głosu pana senatora Persona.

Do spisu treści

Senator Andrzej Person:

Dziękuję bardzo.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Chciałbym powiedzieć, tak za Napoleonem, że jak jest najgorzej, to może być już tylko lepiej. Sport jest najbardziej zbiurokratyzowaną dziedziną życia, jesteśmy prawie w mroku średniowiecznego prawa i ta ustawa dawałaby promyk nadziei, gdyby nie wypowiedź strony rządowej, która jakby wskazuje na to, że mamy się cofnąć. Nie wiem, z uporem godnym lepszej sprawy pan minister przekonuje, że lepiej będzie, jak minister będzie miał całą władzę scentralizowaną w ręku i będzie mógł wyrzucać dowolnie kolejnych prezesów, zawieszać zarządy, przysyłać kuratorów, co jest przecież absolutnie sprzeczne z tym wszystkim, do czego dążymy: z uproszczeniem prawa europejskiego, cywilizowanego. Zostaliśmy już jako jedyni w Europie z ustawą o sporcie, nie tylko z jedną, ale jak się dowiedzieliśmy, nawet z dwiema, które na szczęście, podobno, mają być wreszcie połączone, uproszczone. Jedyne, co był w stanie przez dwa lata wygenerować minister sportu z siebie i ministerstwo, to był ten projekt, który jest lichy, ale dobrze, że jest i jest trochę lepszy niż to, co było. Po prostu stawia nas wśród krajów europejskich i nie pozostawia gdzieś tam na uboczu, gdzie byliśmy z tym naszym prawem sportowym do tej pory. Mamy zresztą, mieliśmy do poniedziałku, przepraszam, jedyne w Europie ministerstwo sportu. Teraz pan premier dopisał do tego turystykę, więc jakby wpisujemy się w ten krajobraz ministerstw, które są połączone z policją, wojskiem, edukacją w Europie, ale do tej pory był to jedyny taki kraj w tym naszym związku państw, czyli w Unii Europejskiej.

Jesteśmy z tą ustawą już troszeczkę dalej właśnie przez to, że odebrano ministrowi prawo do powoływania trybunału, a dano takiej organizacji, którą szczęśliwie na końcu pan minister nieco wybielił, bo jako wieloletni działacz PKOl czułem się urażony taką opinią, że w ministerstwie wiedzą lepiej, kto tam w tym PKOl siedzi. Siedzą ludzie poważni już prawie sto lat i dzięki nim istniejemy na arenie światowej w sensie sportowym z dużo lepszą pozycją niż ta zdobyta za sprawą ministra, który gdyby nie negocjacje prezydenta naszego kraju, pewnie by naszą piłkę nożną gdzieś wpędził w otchłań niebytu, bo przecież taka była sytuacja.

Na szczęście ten art. 23 ustawy zlikwidowano. Teraz ten trybunał będzie powoływany przez ludzi niezależnych, przez ekspertów, a nie kontrolowany przez ministra. Przecież oczywiste dla wszystkich, którzy znają jako tako prawo, jest to, że każda taka decyzja trybunału powołanego przez ministra, na przykład w sprawie dopingu, na przykład w sprawie pozbawienia prawa reprezentowania Polski w jakimś sporcie, będzie natychmiast przekazana do Strasburga, do komisji praw człowieka, bo przecież jest to kwestia praw człowieka. Każdy z nas ma prawo do tego, żeby reprezentować kraj, żeby uprawiać sport. I to nie minister, tylko niezależne samorządne ciało ma decydować o tym, czy robimy to zgodnie z prawem, czy nie.

Krótko mówiąc, uważam, że dobrze się stało, że ta ustawa w takim kształcie się pojawiła, bo ona upraszcza prawo, które było tak zbiurokratyzowane; że wreszcie mamy, o czym mówił tutaj kilkakrotnie pan senator Ludwiczuk, szansę na to, żeby klub sportowy będący spółką akcyjną mógł być dofinansowany przez miasto. Najczęściej kluby są prawdziwymi wizytówkami miast. Wreszcie - posłużę się najbliższym mi przykładem - klub koszykówki Anwil z Włocławka będzie miał możliwość bycia dofinansowanym przez miasto, bo dzięki temu klubowi miasto jest znane nie tylko w Polsce, ale i w europejskim sporcie. I takich przykładów będzie więcej. A ważniejsze, że będzie można dofinansować sport młodzieżowy, o czym wspominał pan senator. Te dwie zmiany w ustawie uważam za najważniejsze.

Jako żeglarz starej daty powiem, że nie jestem zachwycony liberalizacją przepisów o patentach żeglarskich, o czym doskonale pan rektor, senator Rocki wie, bo prowadziliśmy na ten temat wielogodzinne debaty. Czując się w duchu liberałem, mimo wszystko uważam, że jakiś porządek na drodze wodnej być musi. Z drugiej strony patent automatycznie nie oznacza umiejętności. Pan minister podał przykład, który był tyleż tragiczny, co efektowny, o tym, że ktoś bez uprawnień czy bez doświadczenia o mało co nie utopił dziewięciu osób. Przedwczoraj się dowiedzieliśmy, że na jeziorze Wdzydze sternik, niestety, z dużym doświadczeniem i z patentem utopił babcię i dwoje dzieci. Takie jest to dramatyczne życie na wodzie i nie dokument decyduje, ale mimo wszystko jestem za tym, żeby ten dokument trzeba było mieć. Demokrację mamy, a większość zdecydowała, że te dokumenty nie są potrzebne.

Krótko mówiąc, chciałbym mocno poprzeć ten projekt, bo uważam, że idzie w dobrym kierunku, że wreszcie ten sport znajduje jakieś właściwe miejsce, że nie musimy się wstydzić za prawo i za ustawę.

I korzystając, Panie Marszałku, z tej okazji, że tu jestem, tak trochę a propos, a może nie do końca, niezależnie od tego, jakie będą w najbliższych miesiącach, że tak powiem, okoliczności przyrody, pozwolę sobie poinformować, że zgłoszę wniosek do Wysokiego Prezydium o uznanie roku 2008 rokiem sportu, bo przecież to rok olimpijski, pod hasłem "Człowiek i sport", byśmy mogli podyskutować na temat humanistycznej strony sportu i wartości nie tylko takich, które się ograniczają do wyniku 1:1 czy 0:0. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Poproszę o zabranie głosu pana senatora Piotra Łukasza Andrzejewskiego.

Do spisu treści

Senator Piotr Andrzejewski:

Panie Marszałku! Szanowni Państwo!

Ustawa, którą rozpoznajemy, powstała w wyniku rzeczywistej potrzeby regulacji, a zarazem unika elementu dysonansów i różnic w systemie prawnym, które przy przeregulowywaniu niektórych dziedzin naszego życia aktami prawnymi dają o sobie znać i przez to mnożą wątpliwości i błędy. Ja odniosę się tylko do tego, co w tej ustawie zaowocowało licznymi interwencjami złożonymi na moje ręce, jako żeglarza.

Podzielam pogląd mojego przedmówcy, że jest to dziedzina, która wymaga szczególnego podejścia w zakresie unikania i jednocześnie przeregulowania prawnego, a z drugiej strony kontroli, jako że sport stał się nie tylko przedsięwzięciem dotyczącym kultury fizycznej, ale i przedsięwzięciem komercyjnym. Dlatego bardzo często mamy do czynienia z ogromnymi nakładami i przepływami finansowymi, a także zyskami uzasadnionymi, ale podlegającymi kontroli wielu podmiotów prawnych i osób fizycznych. Tyle tytułem wstępu.

Przedmiot, który mnie szczególnie interesuje, to właściwa jakość uprawiania sportu. Jako sportowiec amator niewątpliwie muszę tutaj sprostować powszechnie panujący pogląd, jakoby każdy uprawiał sport na własne ryzyko. Przy masowości sportu narciarskiego, motoryzacyjnego, żeglarskiego każdy, kto uprawia sport, uprawia go razem z innymi i stwarza zagrożenie, gdy go uprawia bez poszanowania podstawowych zasad prawnych, bez umiejętności i szacunku dla drugiego człowieka, innego użytkownika, i uprawia go nie tylko na własne ryzyko. Bo to, że kiedyś będzie można od niego dochodzić odszkodowania, życia, zdrowia i straconego sprzętu innym użytkownikom nie wróci.

Ostatnio żeglowałem po... Mniejsza z tym, po jakim akwenie, ale to był akwen mazurski. I stwierdziłem, że ruch na nim jest taki jak na skrzyżowaniu Marszałkowskiej z Alejami Jerozolimskimi. Jest kilkadziesiąt użytkowników prowadzących nie tylko jachty, w 50% są to łodzie motorowe. I to wszystko się krzyżuje. Proszę pamiętać, że ten, kto prowadzi jacht, powinien mieć, tak jak ten, kto prowadzi pojazd mechaniczny, określone przygotowanie. Nie możemy powiedzieć, że tylko na własne ryzyko, z nieposzanowaniem podstawowej zasady można funkcjonować w sporcie. Ta podstawowa zasada wynika z konstytucji i przekłada się na cały system prawny. A jest to zasada i wartość konstytucyjna, wartość wynikająca z praw człowieka: każdy obowiązany jest szanować prawa i wolności innych.

A więc, jeżeli mowa o własnym ryzyku, nie możemy powiedzieć: uprawiaj i rób, co chcesz, gdy mamy do czynienia z bezpieczeństwem i z jakością funkcjonowania sportu, sportu popularnego, uprawianego też przez innych.

Polska Izba Przemysłu Jachtowego i Sportów Wodnych, jak i inne zrzeszenia i osoby prawne - nie będę ich wymieniał - zauważają, co w pełni podzielam, że przyjęcie tej ustawy jest słuszne i nowelizacja jest zasadna z powodu niedopasowania wielu przepisów do obecnej sytuacji społecznej i gospodarczej, ale zawiera ona również zapisy, no, które rodzą wątpliwości. Najlepszy dowód to kilka poruszonych tu kwestii, z których ja chcę się zająć jedną, a mianowicie pozbawieniem w przypadku osób biorących odpowiedzialność za jachty, jednostki, które czarterują albo których używają, jakiejkolwiek kontroli tego, jakie umiejętności posiadają i czy dają nam gwarancję, że uprawianie przez nich tego sportu nie niesie zbyt wielkiego ryzyka dla innych.

Myślę, że ten skomplikowany problem obraca się przede wszystkim wokół kryteriów bezpieczeństwa, bezpieczeństwa funkcjonowania sportu, bo wymogi znajomości zasad ruchu i bezpieczeństwa, czy to na drodze, czy to na drodze wodnej, czy to na stoku narciarskim, czy to na drogach lokalnych, w ramach powszechnego użytkowania akwenu, stoku, drogi są elementem zasadniczym, warunkiem sine qua non. I trzeba posiąść wiedzę na ten temat i poznać wymogi prawne, jak również uzyskać wiedzę o mechanizmie, jakim się posługuje każdy... Na nartach to jest proste, ale jeżeli chodzi o jacht i łódź motorową o określonej masie i określonej szybkości, te umiejętności muszą zostać przełożone na szybkie reagowanie i umiejętne sterowanie mechanizmem, którym taka osoba kieruje, nie tylko sobą, ale i tym mechanizmem.

Dotyczy to zwłaszcza, proszę państwa... Proszę zwrócić uwagę, że inaczej to wygląda w przypadku akwenów morskich - troszkę inaczej, bo tam jest masa i jednostki są większe, i przestrzeń jest inna - a inaczej w przypadku wód śródlądowych. To, co zobaczyłem w zeszłym tygodniu na Mazurach, no, to jest coś, od czego w normalnych warunkach wolałbym uciec, ale nie można nikomu odmówić prawa do takiego samego użytkowania i do uprawiania żeglarstwa.

Chciałbym również powiedzieć, że ten przepis, który wprowadza kryteria zwalniające z konieczności posiadania patentu na kierowanie jednostką żeglującą albo inną jednostką w ramach uprawiania sportu, dotyczy tylko tego, kto bierze odpowiedzialność za kierowanie i za ten sprzęt, bo wszyscy inni użytkownicy, załoganci, przecież nie potrzebują żadnych ani patentów, ani wymogów. Ale ktoś musi tym kierować, ktoś za to musi odpowiadać, za jakość poruszania się tego sprzętu w warunkach, no, dużego natłoku innych użytkowników.

Również bezpieczeństwo samej załogi, która nie musi mieć patentu, wymaga tego, żeby mieć te umiejętności. Także dyscyplina zachowania się na statku, z uwzględnieniem zasad, no, ukształtowanych i tradycją, i bezpieczeństwem... Mamy pewne zwyczaje, pewną kulturę żeglarską. Dając patent, poszczególne jednostki uprawnione do tego, jednocześnie spełniają funkcje szkoleniowe, poza tym mówią, no, o pewnej kulturze użytkowania i zapewniają jednocześnie i zasady bezpieczeństwa, i umiejętności.

Chcę powiedzieć, że ten zapis zwiększający długość jednostki pływającej z 5 m. na 7,5 m. wbrew pozorom dotyczy większości użytkowników. Bo okazuje się, że około 80% użytkowników mieści się w tym przedziale między 5 a 7,5. Mówię tu o wodach śródlądowych, bo głównie na tych wodach pływam.

I stąd pozwalam sobie jeszcze państwu powiedzieć, że zarówno projekt rządowy nie przedstawiał tego zwiększenia braku kontroli i umiejętności w ramach użytkowania tego typu pojazdów, jak i nie było tego - bo był i drugi projekt - w projekcie poselskim. W ostatniej chwili, na zasadzie, no, dosyć powierzchownie pojmowanej liberalizacji, bez uwzględnienia tych wszystkich argumentów, o których mówię, rzucono tę poprawkę, która oczywiście została z aplauzem przegłosowana. Bo jest zasada, którą podzielam, nieograniczania administracyjnie niczego obywatelowi. W zasadzie w ramach praw człowieka i praw do korzystania ze sportu co nie jest zabronione, jest dozwolone. I ja podzielam tę zasadę. Ale nie wzięto pod uwagę tych wszystkich elementów, o których dzisiaj się dowiadujemy z tych interwencji, które wpłynęły do mnie.

Stąd moja poprawka - zresztą komplementarna do tego, co zrobiła komisja - włączająca do art. 53a oprócz statków, a raczej urządzeń pływających, można powiedzieć, napędzanych wiatrem, siłami natury, napędzanych mechanicznie, jeszcze napędzane wyłącznie siłą ludzkich mięśni. Można powiedzieć inaczej, ale sformułowanie "napędzane siłą ludzkich mięśni" jest też w ustawie, która mówi o żegludze śródlądowej. W związku z tym, dążąc do ujednolicenia nomenklatury prawnej używanej w innych przepisach prawnych, pozwoliłem sobie to zaproponować i wrócić do tego, co było w przedłożeniu rządowym, to znaczy: uprawianie żeglarstwa na jachtach żaglowych o długości kadłuba powyżej 5 m, a nie 7,5 m, i motorowych o mocy silnika powyżej 5...

(Głos z sali: Koni mechanicznych.)

...koni mechanicznych...

(Głos z sali: Kilowatów.)

...przepraszam, kilowatów, wymaga posiadania stosownego dokumentu.

Sam jestem posiadaczem takiego patentu. Patent może być na różnym poziomie. Może być na poziomie elementarnym, na jakim jest patent żeglarski. Ale wydaje mi się, że gdy będą czarterował jakąkolwiek łódkę, to powinienem odpowiedzialnie się z tym zjawić, bo inaczej ryzyko tego czarteru nie tylko dla mnie i dla załogantów, ale i dla innych jest właściwie niczym nieograniczone.

Składam, Panie Marszałku, tę poprawkę i proszę o jej łaskawe potraktowanie przez komisję i przez Senat. Dziękuję bardzo.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Proszę o zabranie głosu pana senatora Kazimierza Wiatra.

Do spisu treści

Senator Kazimierz Wiatr:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Chciałbym krótko zabrać głos w sprawie ustawy o zmianie ustawy o sporcie kwalifikowanym. Jest to ważna nowelizacja. Już wiele na ten temat powiedziano, dlatego nie chciałbym tego powtarzać. Również Komisja Nauki, Edukacji i Sportu zajmowała się tą ustawą na swoim posiedzeniu.

Jednocześnie chciałbym zauważyć, że w ostatnim czasie widzieliśmy wiele wspaniałych sukcesów polskich sportowców, ale też przetoczyło się przez nasz kraj, przez nasze państwo upublicznienie wielu afer sportowych, głównie wśród działaczy. Najbardziej widoczna była oczywiście sprawa Polskiego Związku Piłki Nożnej. Nie jest łatwo te fatalne zwyczaje i procedury przeciąć, zmienić zwyczaje i standardy. Z tego względu byłem trochę zdziwiony zapisem art. 42 ust. 4 - była już o tym mowa w licznych pytaniach i pan minister próbował na nie odpowiadać - w sprawie powołania Trybunału Arbitrażowego do spraw Sportu.

Otóż wydaje mi się, że pozbawienie ministra sportu możliwości jakiegokolwiek wpływu na ten skład - dotychczas powoływał połowę składu, a drugą połowę powoływał zarząd Polskiego Komitetu Olimpijskiego - nie najlepiej się chyba wpisuje w te działania, które były podejmowane w ostatnim czasie.

Z tego względu proponuję poprawkę, która ma na celu utrzymanie dotychczasowego brzmienia przepisu. Jednocześnie, w nawiązaniu do tych pytań, które były, no, trzeba jednoznacznie powiedzieć, że ten trybunał nie nadzoruje ani ministra, ani ministerstwa, ani żadnych obszarów funkcjonowania ministerstwa.

Wiemy, że te związki sportowe działają na podstawie, powiedzmy, wolności, o których tutaj tak pięknie i wielokrotnie zresztą mówił pan senator Andrzejewski. Ale jest element styku tej działalności związków z działaniami państwa, w szczególności z działaniami państwa polegającymi na podziale środków budżetowych. I z tego względu wydaje się, że minister czy ministerstwo, no, powinni mieć zapewnione jakieś minimalne narzędzia do weryfikacji realizacji tych zadań, które finansują. Wydaje się, że obie te skrajności, a mianowicie że trybunał arbitrażowy w całości jest powoływany przez ministra, jak również że komitet olimpijski w całości powołuje ten skład, no, nie są rozwiązaniami dobrymi. Tym bardziej że, jak już jeden z moich przedmówców powiedział, może być sprawa dotycząca PKOl i wtedy sami siebie ci członkowie trybunału by nadzorowali. A więc wydaje się, że powołanie w równej liczbie członków tego trybunału jest chyba najprostsze i najlepsze. I dlatego taką poprawkę przedkładam. Dziękuję bardzo za uwagę.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Poproszę o zabranie głosu panią senator Annę Kurską.

Do spisu treści

Senator Anna Kurska:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Chciałabym zwrócić uwagę na to, że żeglarze nie zawsze potrafią właściwie zachowywać się na wodzie. Tak jak są piraci na drogach publicznych, tak samo są niestety... No, zwyczaje żeglarskie bardzo podupadły w ostatnich latach. Mogę powiedzieć, że również byłam na jeziorach mazurskich i widziałam bardzo dużo pięknych, luksusowych jachtów, co nie zawsze szło w parze z zachowaniem się, powiedzmy, turystów takim, jakie powinno być. Ale nie o tym chciałam mówić.

Jestem zdania, że posiadanie licencji, patentu jest konieczne, bo naprawdę zdarzają się takie wypadki, że niektórzy szaleją przy silnym wietrze, nie mając umiejętności, i rozbijają się, podobnie jak motocykliści na harleyach. I jakikolwiek zasób wiedzy, przynajmniej podstawowej, jest po prostu konieczny, bo sporty wodne uprawiane w sposób właściwy są wielką przyjemnością.

Ja też znam jeziora mazurskie, i jezioro Mamry, i w Rucianem, i jeziora augustowskie... W ogóle sporty żeglarskie i wodne są to piękne sporty, ale nie można... Niestety zdewaluowały się, powiedzmy, w tym sensie, że kiedyś były one elitarnym sportem i byli prawdziwi turyści, a teraz... To jest bardzo cenne, że zajmuje się tym sportem wiele osób, że się rozszerza i jest coraz bardziej popularny, ale jednak pewne umiejętności i przede wszystkim kultura zachowania na jeziorach też są nie bez znaczenia.

Dlatego podpisuję się pod tym, co powiedział pan senator Andrzejewski. Jestem tego samego zdania, więc nie będę już powtarzać jego argumentów. Dziękuję.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Pani Senator.

Proszę o zabranie głosu pana senatora Władysława Mańkuta.

Do spisu treści

Senator Władysław Mańkut:

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie! Panie Ministrze!

Moi przedmówcy, pan senator Person, pan senator Andrzejewski, właściwie zgłosili uwagi, które miałem zamiar przedłożyć, szczególnie związane z kwestiami patentów żeglarskich. Jest to rzecz niezmiernie ważna, ponieważ jako żeglarz wiem, jakie niejednokrotnie - przepraszam za kolokwializm - hołubce wyczyniają ci, którzy nie muszą posiadać patentów na różnego rodzaju sprzęt, skutery wodne, inne rzeczy. To się również zdarza i wśród tych, którzy jeszcze nie mają umiejętności czy też wiedzy albo wyobraźni, czym jest woda, czym są fala i wiatr, i próbują na akwenie uprawiać ekwilibrystykę, nazwijmy to tak, żeglarską czy też wodną. Zapominają o tym, że jest to obszar sportu jak każdy inny, gdzie, jak na stoku górskim, można uczynić wiele szkody. I to przede wszystkim innym, bo gdyby sobie, to jeszcze moglibyśmy się z tym pogodzić, że jest to na własne ryzyko, jak dzisiaj zostało powiedziane.

Nie tak dawno... Pamiętamy tę tragedię na Zalewie Wiślanym. Ponieważ jestem z Elbląga, to wiem, co to znaczy. Tam żeglowanie przez osoby nieposiadające umiejętności jest ogromnym wyzwaniem, a nawet, jak powiedziałbym, ryzykiem. Być może ten poziom adrenaliny, który wtedy się u niektórych podnosi, jest komuś potrzebny, ale nie tym, których się później zbiera na brzegu już jako tych, którzy nigdy więcej za sterem czy pod żaglami nie staną. To jest sprawa niezmiernie ważna.

Chciałbym jednocześnie, ponieważ nie chcę przedłużać swojego wystąpienia, zaapelować do pana ministra, do Ministerstwa Sportu, ażeby w swoim działaniu może jeszcze bardziej włączyli się w tworzenie dobrych warunków, infrastruktury właśnie na akwenach. Dzisiaj w Polsce nie mamy dobrych marin, nie mamy infrastruktury, również tej sanitarnej. Ale myślę, że jeśli wspólnymi siłami, z Polską Organizacją Turystyczną, z samorządami, nie tylko stworzymy odpowiedni klimat, ale i podejmiemy szereg działań, które będą mogły być praktycznie zastosowane, to i Wielkie Jeziora Mazurskie, i zlewnia Jezioraka, ale też i piękne Pojezierze Kaszubskie będą mogły nie tylko świecić przykładem, ale i zachęcać tych, którzy uwielbiają wodę, piękną polską przyrodę - nawet mi się rym tu znalazł - po to, żeby można było korzystać z tego dla dobra człowieka.

Z ogromnym zadowoleniem przyjąłem też tę myśl pana senatora Persona, żeby przyszły rok może ogłosić właśnie rokiem sportu, tak ważnego w życiu każdego człowieka. Dziękuję za uwagę.

Do spisu treści

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Rozumiem, że będziemy musieli wtedy brać udział w różnych imprezach i zawodach sportowych jako senatorowie i dawać przykład.

(Senator Piotr Andrzejewski: Założyć w Senacie klub sportowy Senatu.)

Ale to nie chodzi o to, żeby zamienić Senat w klub sportowy.

Informuję, że lista mówców została wyczerpana.

W dyskusji wnioski o charakterze legislacyjnym na piśmie złożyli: pan senator Andrzejewski i pan senator Wiatr.

Zgodnie z art. 52 ust. 2 Regulaminu Senatu zamykam dyskusję.

Czy pan minister chciałby się ustosunkować do wniosków złożonych przez senatorów?

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Sportu
Arnold Masin:

Szanowny Panie Marszałku, żeby nie przedłużać, tylko kilka zdań w sprawie tych wniosków.

Bardzo dziękuję za złożenie wniosków dotyczących powołania trybunału arbitrażowego. Jest to naprawdę bardzo dobra propozycja. Pragnę jeszcze przypomnieć coś bardzo ważnego. Otóż ta propozycja padła już w tamtej kadencji Sejmu. Została przedstawiona przez posłów ówczesnej koalicji rządowej, to znaczy Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Prosiłbym - chociaż nigdy oczywiście bym państwa senatorów o to nie posądzał - o nietraktowanie trybunału arbitrażowego jako łupu politycznego. Sytuacja może bowiem w każdej chwili się zmienić i znowu będzie tak, że strona - dzisiaj mówiąca, żeby było dwunastu na dwunastu - która będzie w posiadaniu Ministerstwa Sportu, będzie chciała, żeby dwudziestu czterech powoływał minister. Tak że ta propozycja jest bardzo dobra.

Jeśli chodzi o żeglarstwo i poprawkę pana senatora Andrzejewskiego, to nie żegluję, Panie Senatorze, nie mam takiej przyjemności i dlatego, jak mówię, poddaję się woli - i podałbym to jako decyzję - osób doświadczonych. Chodzi o to, żeby zwrócić uwagę i na możliwość dostępu do żeglarstwa, i na bezpieczeństwo.

To wszystko, to tyle z mojej strony. Bardzo dziękuję państwu za spotkanie.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Ministrze.

Informuję, że głosowanie w sprawie ustawy o zmianie ustawy o sporcie kwalifikowanym oraz niektórych innych ustaw...

(Senator Sekretarz Roman Ludwiczuk: Skierowanie do komisji.)

A tak, przepraszam.

W związku z tym, że zostały zgłoszone wnioski o charakterze legislacyjnym, zgodnie z art. 52 ust. 2 Regulaminu Senatu proszę Komisję Nauki, Edukacji i Sportu o ustosunkowanie się do przedstawionych w toku debaty nad tym punktem wniosków i przygotowanie sprawozdania w tej sprawie.

Informuję, że głosowanie w sprawie ustawy o zmianie ustawy o sporcie kwalifikowanym oraz niektórych innych ustaw zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.

Do spisu treści

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu szesnastego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o zasadach uznawania nabytych w państwach członkowskich Unii Europejskiej kwalifikacji do wykonywania zawodów regulowanych oraz ustawy o świadczeniu przez prawników zagranicznych pomocy prawnej w Rzeczypospolitej Polskiej.

Przypominam, że rozpatrywana ustawa została uchwalona przez Sejm na czterdziestym czwartym posiedzeniu w dniu 29 czerwca 2007 r. Do Senatu została przekazana w dniu 2 lipca 2007 r. Marszałek Senatu w dniu 4 lipca 2007 r., zgodnie z art. 68 ust. 1 Regulaminu Senatu, skierował ją do Komisji Nauki, Edukacji i Sportu. Komisja po rozpatrzeniu ustawy przygotowała swoje sprawozdanie w tej sprawie.

Przypominam ponadto, że tekst ustawy zawarty jest w druku nr 475, a sprawozdanie komisji w druku nr 475A.

Proszę sprawozdawcę Komisji Nauki, Edukacji i Sportu, pana senatora Mariana Miłka, o zabranie głosu i przedstawienie sprawozdania komisji w sprawie rozpatrywanej ustawy.

Do spisu treści

Senator Marian Miłek:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Ustawa ma na celu dostosowanie ustawy z dnia 26 kwietnia 2001 r. o zasadach uznawania nabytych w państwach członkowskich Unii Europejskiej kwalifikacji do wykonywania zawodów regulowanych oraz dostosowanie ustawy z dnia 5 lipca 2002 r. o świadczeniu przez prawników zagranicznych pomocy prawnej w Rzeczpospolitej Polskiej do postanowień dyrektywy Rady 2006/100/WE dostosowującej niektóre dyrektywy w dziedzinie swobodnego przepływu osób w związku z przystąpieniem Bułgarii i Rumunii do Unii Europejskiej.

Jeśli chodzi o nowelizację ustawy z dnia 26 kwietnia 2001 r., to projekt uzupełnia załącznik 2 do tej ustawy o kursy przygotowujące do zawodu sternika morskiego w Rumunii. Jeśli chodzi o nowelizację ustawy z dnia 5 lipca 2002 r., to przepisy projektowanej ustawy uzupełniają wykaz tytułów zawodowych uzyskanych w państwach członkowskich Unii Europejskiej odpowiadających zawodowi adwokata lub radcy prawnego o tytuły obowiązujące w Bułgarii i w Rumunii. Państwa te przystąpiły do Unii Europejskiej z dniem 1 stycznia 2007 r.

Jak z tego wynika, projektowane zmiany mają wyłącznie charakter dostosowujący. Konsekwencją uznania kwalifikacji sternika morskiego nabytych w Rumunii jest to, że sternik ten może zostać zatrudniony w Polsce i uznane zostaną jego umiejętności na podstawie dokumentacji uzyskanej w Rumunii. Właściwie to jest istota całej ustawy zmieniającej ustawę o zasadach uznawania nabytych w państwach członkowskich Unii Europejskiej kwalifikacji do wykonywania zawodów regulowanych oraz ustawy o świadczeniu przez prawników zagranicznych pomocy prawnej w Rzeczypospolitej Polskiej.

Ustawa była rozpatrywana na posiedzeniu Komisji Nauki, Edukacji i Sportu i nie wzbudziła żadnych kontrowersji. Uznano, że jest to jedna z tych ustaw, które dopasowują prawodawstwo polskie do wymagań Unii Europejskiej, a ściślej mówiąc, do dyrektyw Unii Europejskiej, konkretnie Parlamentu Europejskiego i Rady.

W związku z tym komisja przyjęła jednomyślnie projekt tej ustawy i przedstawiam w tej chwili Wysokiemu Senatowi wniosek o przyjęcie również w takim trybie tejże ustawy. Dziękuję bardzo.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Zgodnie z art. 44 ust. 5 Regulaminu Senatu przed przystąpieniem do dyskusji senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do senatora sprawozdawcy.

Czy ktoś z państwa senatorów...

(Senator Ryszard Bender: Mogę, Panie Marszałku?)

Pan senator Bender, proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Ryszard Bender:

Panie Senatorze, chcę zapytać o coś takiego. Uzupełnienia dotyczą tak zwanych nowych członków Wspólnoty Europejskiej...

(Senator Marian Miłek: Tak jest.)

...bo nie Unii Europejskiej, która jeszcze nie istnieje. Tylko Rumunii i Bułgarii.

(Senator Marian Miłek: ...i Bułgarii. Tak.)

Nie tak zwanych starych...

(Senator Marian Miłek: Nie.)

Ślicznie dziękuję.

Do spisu treści

Senator Marian Miłek:

Ponieważ na przykład w załączniku do ustawy... Zaraz, przepraszam. Konkretnie w załączniku 2 do ustawy z dnia 26 kwietnia 2001 r. o zasadach uznawania nabytych w państwach członkowskich Unii Europejskiej kwalifikacji do wykonywania zawodów regulowanych, w całym wykazie dopisuje się tylko, odnoszące się do Rumunii, wyrażenie "sternik morski II/4 ST CW"; jest to symbolika określająca kompetencje.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Pan senator Wittbrodt.

Do spisu treści

Senator Edmund Wittbrodt:

Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.

Mnie interesuje ten zawód sternika morskiego i to, dlaczego jest tam wymieniona tylko Rumunia, z podkreśleniem słowa "tylko". Bo w Bułgarii, jak rozumiem, tego nie ma, tak? Czy jest?

Do spisu treści

Senator Marian Miłek:

W Bułgarii nie ma takiego zawodu, takiego tytułu zawodowego, a w Rumunii jest. I mogę odpowiedzieć panu senatorowi, co jest wymagane do uzyskania właśnie tego tytułu zawodowego w Rumunii: dla sternika morskiego, po pierwsze, ukończenie osiemnastu lat, po drugie, uzyskanie świadectwa marynarza, a więc ukończenie szkoły średniej o profilu morskim, praktyka w charakterze marynarza na statkach morskich trwająca dwadzieścia cztery miesiące, z czego co najmniej dwanaście miesięcy w ostatnich pięciu latach, zatwierdzony kurs upoważniający do awansu na poziom wykonawczy lub też uzyskanie odpowiedniego świadectwa ukończenia szkoły morskiej o stopniu odpowiednio wyższym. W Rumunii jeżeli młody człowiek nabędzie takie kompetencje, uzyskuje tytuł zawodowy udokumentowany dyplomem sternika morskiego. I taki właśnie tytuł zawodowy i ten dyplom powinny być honorowane przez polskie władze, przez polskie firmy, które zajmują się transportem morskim. Dziękuję.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Nie ma więcej pytań? Dziękuję.

(Senator Marian Miłek: Dziękuję.)

Przypominam, że rozpatrywana ustawa była rządowym projektem ustawy. Do reprezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister nauki i szkolnictwa wyższego.

Zgodnie z art. 50 Regulaminu Senatu głos może teraz zabrać obecny na posiedzeniu przedstawiciel rządu.

Czy przedstawiciel rządu chce zabrać głos?

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego Olaf Gajl: Panie Marszałku, Wysoka Izbo, wobec tak pełnego przedstawienia tej ustawy, wydaje mi się, że nie muszę zabierać głosu. Dziękuję.)

Dziękuję.

Zgodnie z art. 44 ust. 6 Regulaminu Senatu senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do obecnego na posiedzeniu przedstawiciela rządu związane z omawianym punktem porządku obrad.

Czy ktoś z państwa senatorów chciałby zadać takie pytanie? Nie ma zgłoszeń.

Do spisu treści

Otwieram dyskusję.

Do spisu treści

Informuję, że nikt z państwa senatorów nie zapisał się do głosu.

Zgodnie z art. 52 ust. 2 Regulaminu Senatu zamykam dyskusję.

Informuję, że głosowanie w sprawie ustawy o zmianie ustawy o zasadach uznawania nabytych w państwach członkowskich Unii Europejskiej kwalifikacji do wykonywania zawodów regulowanych oraz ustawy o świadczeniu przez prawników zagranicznych pomocy prawnej w Rzeczypospolitej Polskiej zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.

(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Krzysztof Putra)

Do spisu treści

Wicemarszałek Krzysztof Putra:

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu siedemnastego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o nadaniu nowej nazwy Akademii Ekonomicznej w Krakowie.

Przypominam, że rozpatrywana ustawa została uchwalona przez Sejm na czterdziestym piątym posiedzeniu w dniu 6 lipca 2007 r. Do Senatu została przekazana w dniu 9 lipca 2007 r. Marszałek Senatu w dniu 10 lipca 2007 r., zgodnie z art. 68 ust. 1 Regulaminu Senatu, skierował ją do Komisji Nauki, Edukacji i Sportu. Komisja po rozpatrzeniu ustawy przygotowała swoje sprawozdanie w tej sprawie.

Przypominam ponadto, że tekst ustawy zawarty jest w druku nr 492, a sprawozdanie komisji w druku nr 492A.

Proszę sprawozdawcę Komisji Nauki, Edukacji i Sportu, pana senatora Ryszarda Góreckiego, o zabranie głosu i przedstawienie sprawozdania komisji w sprawie rozpatrywanej ustawy.

Do spisu treści

Senator Ryszard Górecki:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Ta krótka, dwuartykułowa ustawa nadaje Akademii Ekonomicznej w Krakowie nową nazwę: Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie. Jest to inicjatywa uczelni opierająca się na art. 3 ust. 3 ustawy z dnia 27 lipca 2005 r. - Prawo o szkolnictwie wyższym. Uczelnia od lat starała się o zmianę swojej nazwy na Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie. Jest to szkoła istniejąca od 1925 r., ma ponad dwadzieścia tysięcy studentów, siedmiuset nauczycieli akademickich, w tym ponad pięćdziesięciu profesorów i sześćdziesięciu doktorów habilitowanych, trzynaście kierunków kształcenia oraz cztery wydziały.

Na posiedzeniu komisji dość długo dyskutowano nad zgodnością tej ustawy z prawem o szkolnictwie wyższym, były bowiem uwagi co do posiadanych przez uczelnię uprawnień do nadawania stopnia doktora w wymaganych ustawowo dyscyplinach, chodzi tutaj o sześć uprawnień, w tym co najmniej cztery w zakresie nauk objętych profilem uczelni.

Na tej uczelni, proszę państwa, wydziały rzeczywiście posiadają sześć uprawnień: Wydział Ekonomii i Stosunków Międzynarodowych do nadawania stopnia doktora z ekonomii oraz nauk o zarządzaniu, Wydział Zarządzania - z ekonomii oraz nauk o zarządzaniu, Wydział Finansów - z ekonomii, a Wydział Towaroznawstwa - z towaroznawstwa. A więc tych uprawnień, jak podkreślamy, jest sześć, ale tak naprawdę reprezentują one trzy dyscypliny naukowe i to budziło pewne uwagi i zastrzeżenia. Niemniej jednak w głosowaniu 8 senatorów głosowało za przyjęciem ustawy bez poprawek, a 2 wstrzymało się od głosowania.

W związku z tym w imieniu komisji wnioskuję o przyjęcie ustawy bez poprawek.

Wicemarszałek Krzysztof Putra:

Bardzo dziękuję panu senatorowi.

Zgodnie z art. 44 ust. 5 Regulaminu Senatu przed przystąpieniem do dyskusji senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do senatora sprawozdawcy.

Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zabrać głos?

Pan senator Wittbrodt, bardzo proszę.

Do spisu treści

Senator Edmund Wittbrodt:

Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.

Ja mam pytanie dotyczące właśnie tych wątpliwości, czy uczelnia spełnia wymogi ustawowe, czy też nie, bo wydaje mi się, że z tego, co pan senator sprawozdawca mówi, wynika, że nie. Wobec tego jest pytanie, jaka była w tej sprawie opinia resortu, KRASP i Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego albo PAK. Jak to ocenia środowisko? Bo mnie się wydaje, że takich wątpliwości nie powinno być.

Do spisu treści

Senator Ryszard Górecki:

Nad tymi wątpliwościami rzeczywiście dyskutowano. Ja nie znam opinii resortu, resort na ten temat bezpośrednio się nie wypowiadał, ale wiem, że ta sprawa ciągnęła się od przynajmniej dwóch lat. Z dokumentów, które uzyskałem od rektora, wynika, że jest pozytywna opinia Konferencji Rektorów Uczelni Ekonomicznych i Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego.

Proszę państwa, zapis w art. 3 mówi: "wyraz «uniwersytet» uzupełniony innym przymiotnikiem - tu chodzi o słowo «ekonomiczny» - lub przymiotnikami w celu określenia profilu uczelni może być używany w nazwie uczelni, której jednostki organizacyjne posiadają co najmniej sześć uprawnień do nadawania stopnia naukowego doktora, w tym co najmniej cztery w zakresie nauk objętych profilem uczelni". Prawnicy udowadniają, że można przez to rozumieć także te dublujące się czy nawet potrajające się uprawnienia, na przykład z ekonomii, na różnych wydziałach.

Wicemarszałek Krzysztof Putra:

Dziękuję bardzo.

Czy są jeszcze pytania? Nie ma.

Bardzo dziękuję panu senatorowi.

(Senator Ryszard Górecki: Dziękuję.)

Przypominam, że rozpatrywana ustawa została wniesiona jako poselski projekt ustawy.

Zgodnie z art. 50 Regulaminu Senatu głos może teraz zabrać obecny na posiedzeniu przedstawiciel rządu.

W tym miejscu chciałbym przywitać podsekretarza stanu, pana Olafa Gajla.

Czy pan minister pragnie zabrać głos w tej sprawie?

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego Olaf Gajl: Panie Marszałku, Wysoki Senacie, ja myślę, że sensowniejsze będzie udzielenie odpowiedzi na ewentualne pytania.)

Dobrze, dziękuję.

Zgodnie z art. 44 ust. 6 Regulaminu Senatu senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do obecnego na posiedzeniu przedstawiciela rządu związane z omawianym punktem porządku obrad.

Pani senator Elżbieta Rafalska, następnie pan senator Wittbrodt i pan senator Piotr Boroń.

Do spisu treści

Senator Elżbieta Rafalska:

Panie Ministrze, jakie było stanowisko rządu wobec tego projektu i co rząd powie na wątpliwości, które były wyrażone podczas sprawozdania w sprawie ustawy?

Wicemarszałek Krzysztof Putra:

Panie Ministrze, zapraszam na mównicę, bo będzie kilka pytań.

Do spisu treści

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego
Olaf Gajl:

Ponieważ to był projekt poselski, rząd nie zajął stanowiska w tej sprawie. Nie ma oficjalnego stanowiska rządu.

Wicemarszałek Krzysztof Putra:

Dziękuję bardzo.

Pan senator Edmund Wittbrodt ma głos.

Do spisu treści

Senator Edmund Wittbrodt:

Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.

Ja mam pytanie. Słyszałem, że taka propozycja była rozpatrywana czy miała być rozpatrywana przez rząd już dość dawno. Słyszałem nawet, że trwało to parę lat. Dlaczego rząd nie występował z takim wnioskiem? To pierwsze pytanie.

Drugie pytanie. Mimo wszystko, powinna być opinia środowiska, a więc KRASP czy Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego, bo taka jest procedura. Nie sądzę, żeby wystarczyła opinia Konferencji Rektorów Uczelni Ekonomicznych, a nie KRASP.

I ostatnie pytanie: czy, zdaniem pana ministra, uczelnia spełnia, czy nie spełnia wymogów ust. 3, który cytował pan senator Górecki? Czy uczelnia je spełnia, czy ich nie spełnia? Prosiłbym o jednoznaczną odpowiedź na to pytanie.

Do spisu treści

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego
Olaf Gajl:

Nie umiem odpowiedzieć na pierwsze pytanie, dlaczego rząd nie występował o to wcześniej.

Drugie pytanie. Podejrzewam, że te instytucje również podzielały wątpliwości i dlatego nie wyraziły swojego stanowiska.

Jeśli natomiast chodzi o ostatnie pytanie, to mogę odpowiedzieć tylko w imieniu resortu, a nie w imieniu rządu. Resort stoi na stanowisku, że uczelnia nie spełnia warunków.

Wicemarszałek Krzysztof Putra:

Dziękuję bardzo.

Głos zabierze teraz pan senator Zbigniew Szaleniec i pan senator Zbigniew Rocki.

(Senator Sekretarz Roman Ludwiczuk: Marek Rocki.)

Marek Rocki, przepraszam.

Do spisu treści

Senator Zbigniew Szaleniec:

Panie Ministrze, w tej kadencji już któryś raz z kolei będziemy głosować nad zmianą nazwy uczelni, przyznaniem jej nazwy "uniwersytet", i po raz kolejny taka zmiana budzi poważne wątpliwości, nawet wśród osób bardzo zaznajomionych z przepisami prawa, wśród senatorów, wśród rektorów. Wynika to stąd, że prawo w swoich zapisach jest bardzo niejednoznaczne, bardzo niedokładne i wymaga wielu interpretacji, a różni prawnicy całkowicie inaczej je w tym zakresie interpretują. Wydaje się, że istnieje konieczność, by to prawo poprawić.

Moje pytanie brzmi: czy resort, aby uniknąć tego typu komplikacji, przygotowuje jakąś zmianę prawa w tym zakresie? Chodzi o to, żeby bardziej jednoznacznie określało ono zasady przyznawania nazwy "uniwersytet"? Dziękuję.

Do spisu treści

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego
Olaf Gajl:

Panie Senatorze, w resorcie przygotowywana jest nowelizacja ustawy - Prawo o szkolnictwie wyższym i, oczywiście, ten element również będzie doprecyzowany.

Wicemarszałek Krzysztof Putra:

Dziękuję bardzo.

Ponownie pani senator Rafalska.

Do spisu treści

Senator Elżbieta Rafalska:

Panie Ministrze, ponieważ to była inicjatywa poselska, to nie było przedłożenie rządowe, proszę powiedzieć, czy w resorcie znajdują się inne przedłożenia? Wiem, że jest inicjatywa utworzenia akademii gorzowskiej. Czy rząd przygotowuje stanowiska w innych sprawach lub może zostały już one podjęte?

Do spisu treści

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego
Olaf Gajl:

O ile mi wiadomo, takie stanowiska nie zostały jeszcze podjęte.

Wicemarszałek Krzysztof Putra:

Jeszcze raz muszę przeprosić pana senatora Marka Rockiego, bo pomyliłem kolejność.

Bardzo proszę, Panie Senatorze.

Do spisu treści

Senator Marek Rocki:

Nie obraziłem się.

Panie Ministrze, w swojej opinii opierał się pan na tekście ustawy. Czy potrafi pan przytoczyć art. 3?

Do spisu treści Olaf Gajl

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego Olaf Gajl:

Cały?

Ust. 1: "Wyraz «uniwersytet» może być używany w nazwie uczelni, której jednostki organizacyjne posiadają uprawnienia do nadawania stopnia naukowego doktora co najmniej w dwunastu dyscyplinach, w tym przynajmniej po dwa uprawnienia w dziedzinach nauk humanistycznych, społecznych lub teologicznych, matematycznych, fizycznych lub technicznych, przyrodniczych oraz prawnych lub ekonomicznych".

Może ominę kolejne elementy, dotyczące uniwersytetu technicznego, i przejdę do tego, co chyba interesuje Wysoką Izbę.

(Senator Marek Rocki: Chodziło mi o to, żeby pan minister odczytał całość, bo ważna jest całość, a nie...)

Dobrze.

Ust. 2: "Wyrazy «uniwersytet techniczny» mogą być używane w nazwie uczelni, której jednostki organizacyjne posiadają uprawnienia do nadawania stopnia naukowego doktora co najmniej w dwunastu dyscyplinach, w tym co najmniej osiem uprawnień w zakresie nauk technicznych".

Ust. 3: "Wyraz «uniwersytet» uzupełniony innym przymiotnikiem lub przymiotnikami w celu określenia profilu uczelni może być używany w nazwie uczelni, której jednostki organizacyjne posiadają co najmniej sześć uprawnień do nadawania stopnia naukowego doktora, w tym co najmniej cztery w zakresie nauk objętych profilem uczelni".

Ust. 4: "Wyraz «politechnika» może być używany w nazwie uczelni, której jednostki organizacyjne posiadają uprawnienia do nadawania stopnia naukowego doktora co najmniej w sześciu dyscyplinach, w tym co najmniej cztery w zakresie nauk technicznych".

Ust. 5: "Wyraz «akademia» może być używany w nazwie uczelni, której jednostki organizacyjne posiadają co najmniej dwa uprawnienia do nadawania stopnia naukowego doktora".

I na tym kończy się art. 3.

Wicemarszałek Krzysztof Putra:

Dziękuję bardzo.

Czy są jeszcze chętni do zadania pytań? Nie ma. Bardzo dziękuję.

Dziękuję panu ministrowi.

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego Olaf Gajl: Dziękuję.)

Do spisu treści

Otwieram dyskusję.

Przypominam o wymogach regulaminowych dotyczących czasu przemawiania senatorów, o konieczności zapisywania się do głosu u senatora prowadzącego listę mówców, a przede wszystkim o obowiązku składania podpisanych pisemnych wniosków o charakterze legislacyjnym do marszałka Senatu do czasu zamknięcia dyskusji.

Bardzo proszę o zabranie głosu pana senatora Kazimierza Wiatra.

Do spisu treści

Senator Kazimierz Wiatr:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Zajmujemy się w tej chwili ustawą o zmianie nazwy Akademii Ekonomicznej w Krakowie na "Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie". Muszę powiedzieć, że przy tego rodzaju rozstrzygnięciach można zastosować dwa podejścia - podejście ilościowe i podejście jakościowe. Podejście jakościowe nawiązuje do tradycji uniwersytetu, jaką znamy od stuleci. Pan senator Alexandrowicz parokrotnie z tej mównicy mówił na ten temat - o rozumieniu uniwersytetu jako uczelni obejmującej bardzo szerokie kształcenie i uprawianie nauki. Można, oczywiście, zastosować też podejście ilościowe, które liczy takie kryteria, jak: liczba pracowników samodzielnych, liczba profesorów, liczba uprawnień do nadawania czy to stopnia naukowego doktora, czy to doktora habilitowanego.

Zapisane w ustawie o szkolnictwie wyższym rozwiązanie jest próbą kompromisu między dwoma tymi wariantami, w szczególności zróżnicowanie w art. 3 na: uniwersytet, uniwersytet techniczny, uniwersytet przymiotnikowy, politechnikę, akademię, szkołę wyższą.

Mówiliśmy już na tej sali kilkakrotnie o wątpliwościach interpretacyjnych co do zapisu art. 3 ust. 3, który mówi o sześciu uprawnieniach do doktoryzowania, w tym czterech w zakresie nauk objętych profilem uczelni. I tu pojawia się wątpliwość, czy te "cztery w zakresie nauk" to mają być cztery różne dyscypliny, czy mogą być cztery jednakowe.

Jednocześnie trzeba powiedzieć, że Akademia Ekonomiczna w Krakowie ma duży potencjał samodzielnych pracowników naukowych i we wniosku przedstawiła swój dorobek, między innymi legitymuje się posiadaniem uprawnień do doktoryzowania w zakresie trzech różnych dyscyplin. Trzeba też stwierdzić, że to są wszystkie trzy, jakie w zakresie ekonomii są zarejestrowane w centralnej komisji.

Kiedy po raz pierwszy zetknęliśmy się z tym problemem, to zarówno panu ministrowi Jurdze, jak i panu rektorowi Borowieckiemu przedstawiłem taką opinię, że najprostszym rozwiązaniem byłoby, gdyby środowisko uczelni ekonomicznych zgłosiło do centralnej komisji czwartą dyscyplinę i tym samym sharmonizowało liczbę dyscyplin w centralnej komisji z ustawą. Można bowiem powiedzieć, że nie ma harmonizacji tych zagadnień. Jest to jasne. Niemniej jednak to nie nastąpiło.

Były pytania na temat opinii. Muszę powiedzieć, że do Komisji Nauki, Edukacji i Sportu, która zajmowała się sprawą, została dostarczona opinia Państwowej Komisji Akredytacyjnej. W swojej uchwale z dnia 22 marca przyjmuje ona poselski projekt do akceptującej wiadomości. Jednocześnie dostarczono nam opinie Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich i Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego, które w tym zakresie są rozbieżne. Rada główna napisała, że konferencja rektorów, opiniując tę samą sprawę, przyjęła odmienną interpretację niż rada. W ten sposób powstały wątpliwości itd. Ja nie chciałbym szczegółowo analizować sprawy, bo w tym momencie jej nie rozstrzygniemy.

Proszę państwa, chciałbym powiedzieć, że poza art. 3 w ustawie o szkolnictwie wyższym, która została uchwalona 27 lipca 2005 r., jest w art. 255 zapis, że nazwy uczelni zostaną dostosowane do wymagań określonych w art. 3 do dnia 30 czerwca 2010 r. A zatem ustawa dała pięć lat zarówno ministerstwu, jak i uczelniom na uregulowanie tych kwestii. Mało tego, w ust. 2 tego artykułu jest napisane, że do dnia 30 czerwca 2009 r. Rada Ministrów przedłoży projekt ustawy dostosowującej nazwy publicznych uczelni akademickich do wymagań art. 3. A więc ustawy sejmowe, które zmieniają nazwy uczelni, wybiegają znacznie do przodu. Być może pozostawienie jednak czasu na spokojne rozważenie tych spraw nie powodowałoby chwilami napięć, wątpliwości czy potrzeby dostosowania poszczególnych dokumentów.

Znamienne jest to, że wszystkie te nazwy wiążą się raczej z awansem w hierarchii nazw uczelni. Do tej pory nie zdarzyło się, by te uchwały były podejmowane w odwrotnym kierunku.

Tak że, proszę państwa, pokazując szerszy aspekt sprawy, muszę powiedzieć, że Komisja Nauki, Edukacji i Sportu nie zgłosiła poprawek do ustawy. W głosowaniu wstrzymało się od głosu zaledwie parę osób, a głosów przeciwnych nie było.

Jednocześnie nie mam wątpliwości, że zapis art. 3 wymaga pilnej modyfikacji, najpóźniej przy okazji zapowiadanej nowelizacji całej ustawy o szkolnictwie wyższym. Obecne brzmienie powoduje bowiem, że może być taki przypadek, iż uniwersytetem przymiotnikowym będzie uczelnia złożona z jednego wydziału i posiadająca sześć uprawnień do doktoryzowania w danej dyscyplinie, a raczej nam nie o to chodzi. Nie chciałbym zbyt szczegółowo odnosić się do sprawy, w przypadku której - jak państwo zauważyli - wymieniłem też parę pozytywnych elementów. Niemniej jednak pokazuję szersze spektrum sprawy. Oczywiście, nie zgłaszam żadnej poprawki do ustawy. Dziękuję serdecznie za uwagę.

Wicemarszałek Krzysztof Putra:

Dziękuję bardzo panu senatorowi.

Bardzo proszę o zabranie głosu pana senatora Piotra Boronia.

Do spisu treści

Senator Piotr Boroń:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Ja oczywiście pragnę zachęcić Wysoką Izbę do głosowania za zmianą nazwy Akademii Ekonomicznej w Krakowie na Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie.

Odnosząc się do art. 3 ust. 3, podkreślam, że odpowiedni warunek bezapelacyjnie jest spełniony. To znaczy, jest sześć uprawnień do nadawania stopnia naukowego doktora i to wszystkie związane z profilem uczelni. Ten warunek jest spełniony.

Ponadto otrzymałem informację z Akademii Ekonomicznej w Krakowie, że ta propozycja uzyskała pozytywne opinie szeroko rozumianego środowiska akademickiego, co znalazło wyraz w uchwałach tak znaczących gremiów, jak: Rada Główna Szkolnictwa Wyższego, Komisja do Spraw Organizacyjnych i Legislacyjnych Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich, Konferencji Rektorów Uczelni Ekonomicznych, Kolegium Rektorów Szkół Wyższych Krakowa i Komitetu Nauk Organizacji i Zarządzania Polskiej Akademii Nauk. Te wszystkie gremia wypowiedziały się pozytywnie, taką otrzymałem informację. A mówię to, ponieważ przede mną ktoś zgłaszał wątpliwości.

Jako parlamentarzysta z Krakowa pragnę również podkreślić: doniosłą rolę Akademii Ekonomicznej w Krakowie w Polsce Południowej i funkcjonowanie ośmiu zamiejscowych ośrodków dydaktycznych - w Kielcach od czterdziestu lat, w Dębicy, w Gorlicach, w Jaśle, w Staszowie, w Tarnowie, w Wadowicach i w Nowym Targu. W samym Krakowie, obok Uniwersytetu Jagiellońskiego i Akademii Górniczo-Hutniczej, również oddziaływanie Akademii Ekonomicznej jest bardzo, bardzo znaczące. O funkcjonowaniu akademii - a miejmy nadzieję, że uniwersytetu - na forum międzynarodowym świadczy liczba około stu dziewięćdziesięciu umów zawartych z placówkami naukowymi i dydaktycznymi na całym świecie.

A zatem jeszcze raz podkreślam: po wzięciu pod uwagę tego, że akademia spełnia warunki i odgrywa wielką rolę, proszę Wysoką Izbę o przychylenie się do projektu poselskiego. Dziękuję bardzo.


37. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu