37. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu


 

Do spisu treści

Wicemarszałek Ryszard Legutko:

Dziękuję bardzo.

Już nie widzę żadnych chętnych, tak że dziękuję bardzo, Panie Ministrze.

Proszę państwa, otwieram dyskusję.

Przypominam o obowiązkach regulaminowych dotyczących czasu przemawiania, o konieczności zapisywania się do głosu u pana senatora, który prowadzi listę mówców, a przede wszystkim przypominam państwu o obowiązku składania podpisanych wniosków o charakterze legislacyjnym do marszałka Senatu do czasu zamknięcia dyskusji.

Proszę o zabranie głosu pana senatora Bielę.

Do spisu treści

Senator Adam Biela:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Nie jest niczym dziwnym, że było tyle pytań zarówno do senatora sprawozdawcy komisji, jak i do pana ministra, gdyż kwestia dotyczy redystrybucji funduszów publicznych.

Proszę państwa, sam pan minister podniósł kwestię, że to proponowane rozwiązanie budzi szereg zastrzeżeń. W moim odczuciu ono faktycznie budzi zastrzeżenia. Spowoduje ono nieuniknione dalsze rozwarstwienie w rozwoju regionów oraz w dostępie i świadczonych usługach medycznych.

Bardzo miło mi było słyszeć, że tak dobre zdanie ma pan minister na przykład o Szpitalu Wojewódzkim w Zamościu. Na pewno nie jest to jedyny szpital, o którym  ministerstwo ma dobrą opinię, lecz cóż z tego, skoro może być tak, że po wprowadzeniu tego nowego algorytmu zatrudniony tam personel nie zechce w nim pracować. Ponieważ i tak mamy rosnącą liczbę emigrujących z naszego regionu, z tak zwanej Polski wschodniej, lekarzy, pielęgniarek, których płace są relatywnie niższe, co tutaj podkreślano. A jeśli będą jeszcze niższe, to tym bardziej zwiększymy problem. Nie rozwiążemy tego problemu, tylko go jeszcze pogłębimy.

Stąd też jest potrzeba jednak poszukiwania innych, pośrednich dróg rozwiązania. Jeśli przyjrzeć się propozycji Komisji Zdrowia oraz lit. b w pkcie 2 ust. 3 art. 118, to obie te propozycje w jakimś stopniu mają charakter relatywny, mówią o wskaźniku wynikającym z liczby i rodzaju świadczeń wysokospecjalistycznych w relacji do liczby tych świadczeń ogółem z poprzedniego roku. No więc ten wskaźnik też mówi o stałej emigracji ludności, nie o emigracji chwilowej, gdy ktoś jedzie po lepsze możliwości leczenia do województwa mazowieckiego, o którego wpływy pan minister się tak bardzo boi. Naturalnie w tym województwie jest wysokospecjalistyczny sprzęt, ale ten sprzęt jest również gdzie indziej, i on nie będzie wykorzystywany zgodnie ze swoimi możliwościami, chociażby dlatego, że stamtąd odpłynie wysokospecjalistyczna kadra, która nie będzie chciała tam pracować ciągle za tak niskie stawki.

Proszę państwa, chciałbym nawiązać do tego, co mówił już pan senator Chróścikowski. Ja się jednak obawiam, że te algorytmy... Ponieważ mamy już i tak wielkie niepokoje społeczne w resorcie zdrowia, to po wprowadzeniu tych nowych regulacji niepokoje społeczne będą jeszcze większe i pojawią się tam, gdzie do tej pory ich nie było. Na przykład w tych województwach, które dostaną znacznie mniej, jak województwo lubelskie. Tego się właśnie obawiam.

Stąd też przedkładam jeszcze jedną propozycję i też bym prosił o uwzględnienie tego w symulacjach, które zostałyby potem przedstawione na posiedzeniu Komisji Zdrowia, żeby w art. 118 w ust. 3 w pkcie 2 skreślić w ogóle lit. a i pozostawić tylko lit. b. W ten sposób ta propozycja byłaby, no, jakąś alternatywą dla rozważanych możliwości. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Ryszard Legutko:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Proszę teraz pana senatora Sidorowicza.

Do spisu treści

Senator Władysław Sidorowicz:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panowie Ministrowie!

Zacznę od odniesienia się do wypowiedzi pana ministra Piechy, który zaczął swoje wystąpienie od stwierdzenia, że będzie odkłamywał to, co jako sprawozdawca powiedziałem. Chciałbym powiedzieć, że użycie takiego sformułowania... No, delikatnie mówiąc, trudno mi się z nim zgodzić, ponieważ definicja kłamstwa powinna być znana człowiekowi, który reprezentuje majestat RP.

Otóż oświadczam, że nie kłamałem, a pierwsze zdanie, które miało być odkłamywaniem, było nieprawdziwym cytowaniem, bo ja też mówiłem o tym, że poszerzono zasady dostępu kombatantów do świadczeń przez to, że zastąpiono świadczenie ambulatoryjne świadczeniem zdrowotnym, czyli poszerzono zakres uprawnień kombatanta, i w drugim punkcie mówiłem też o uprawnieniach kombatantów w dostępie do domów pomocy społecznej. Mówię to wyraźnie, dlatego że jednak w tym języku dobra wspólnego takie sformułowania po prostu nie powinny się pojawiać.

A teraz, proszę państwa, już jako wnioskodawca, chciałbym odnieść się do czegoś, do czego jako sprawozdawcy nie wypadało mi się odnieść, a mianowicie do kierunku zmian w tej ustawie. Otóż po raz kolejny mamy sytuację, w której idziemy w dosyć anachronicznym kierunku, w dryfie tego systemu, w kierunku radykalnej centralizacji tego systemu.

Proszę państwa, art. 163, 164, 165, 167, 170, 171, 172, 173, 179 i 181 mówią o uprawnieniach ministra, nowych uprawnieniach ministra w grze, w systemie. Dla ludzi, którzy zajmowali się reformowaniem systemu ochrony zdrowia, walka o jego depolityzację była jednym z kluczy do możliwości przeprowadzenia zmian. Kasy chorych były odpowiedzią na anachroniczność centralistycznego modelu wykonywania funkcji przez ten system, na jego niesprawność.

System kas chorych, przypomnę, był wprowadzany jako pewien kompromis pomiędzy koncepcją samorządową Unii Wolności a koncepcją awuesowską konkurujących ze sobą, nie przywiązanych terytorialnie dysponentów składki. Poszczególne kasy chorych miały ze sobą konkurować o składkę, a zakres podpisywanych przez nie kontraktów nie obejmował regionalizacji. Kompromis okazał się czymś, co, delikatnie mówiąc, spowodowało, że mieliśmy do czynienia z quasi-budżetowym systemem już w okresie funkcjonowania kas chorych. Ten system zawierał jednak w sobie pewne mechanizmy regulacyjne, między innymi taki element, jak Krajowy Związek Kas Chorych. Ten związek posiadał uprawnienia, między innymi miał tworzyć politykę finansowania świadczeń zdrowotnych. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że wraz ze słabnącym poparciem dla rządu Jerzego Buzka systemowi kas chorych wybito zęby, likwidując Krajowy Związek Kas Chorych, ten regulator autonomicznego zakresu świadczeń.

Koncepcja Narodowego Funduszu Zdrowia ministra Łapińskiego, koalicji eseldowskiej, centralizowała ten system. Przypomnę tylko, że Porozumienie Zielonogórskie zintegrowało przeciwko władzy określone grupy świadczeniodawców. Trzeba zrozumieć, że centralizacja powoduje przenoszenie odpowiedzialności za wszelkie elementy funkcjonowania systemu na ośrodki centralne. W tej ustawie świadomie idzie się w tym kierunku. No, nie wiem, czy do końca świadomie. Jeżeli jednak minister ma karać aptekę za uchybienia, ba, ma rygor administracyjny, nakłada grzywnę na prezesa, wiceprezesów, aptekarzy, na świadczeniodawców, to oznacza, że minister wikła się w każdy konflikt, jaki się pojawia w tym systemie. Pytanie, czy to jest dobra odpowiedź na kryzys zaufania do władzy. Czy to jest dobra odpowiedź, choćby na to, co przeżywamy, na strajk w służbie zdrowia? Już nie ma, proszę państwa, problemu w województwie dolnośląskim, jest problem krajowy. I tą ustawą próbujemy to ustabilizować.

Ja jestem, wiecie państwo, realistą i państwowcem, ja sobie zdaję sprawę z tego, że poprawka, którą zgłoszę, nie ma szans. Chcę jednak, żebyście państwo wiedzieli, iż ci ludzie, którzy przygotowywali system ubezpieczeń zdrowotnych, gdzieś w tym systemie są i przyglądają się proponowanym zmianom. Chcę wam powiedzieć, że zmiany, które są tu zapisane, w moim odczuciu idą po linii i w duchu reformy Łapińskiego, są konsekwentnym wdrożeniem tamtego modelu, dają ministrowi ogromne uprawnienia.

Ta ustawa jest ogromna, dziewięćdziesiąt zmian w samej ustawie o świadczeniach zdrowotnych. Oczywiście jest wiele elementów, które są potrzebne, które wynikają z praktyki. Każda organizacja musi być samoucząca, musi dokonywać korekt, musi przyjmować do wiadomości istniejące braki, transport, leczenie zagraniczne, tak, to są rzeczy potrzebne. Jest w tej ustawie także wiele innych potrzebnych rzeczy, ale też, powiadam jeszcze raz, jest tam tendencja centralistyczna, centralizująca, która będzie powodowała istnienie konfliktów już na poziomie wojewody. Te konflikty będą przenoszone na szczebel centralny.

Chcę powiedzieć, że uprawnienia, które dzisiaj przypisuje się w tej ustawie ministrowi, poprzednio były przypisane Krajowemu Związkowi Kas Chorych. A więc zamiast tworzyć mechanizmy samoregulacyjne, powtarzam: samoregulacyjne, zamiast depolityzować system, idziemy w kierunku jego polityzacji. To jest głęboka zmiana, w moim odczuciu rażąco sprzeczna z zasadą pomocniczości, dlatego że niejako uprawnia ministra do wchodzenia w każdy element funkcjonowania tego systemu. Moim zdaniem - niepotrzebnie, dlatego przedkładam panu marszałkowi tę poprawkę.

Wicemarszałek Ryszard Legutko:

Bardzo dziękuję, Panie Senatorze.

Teraz proszę o zabranie głosu pana senatora Łyczaka.

Do spisu treści

Senator Józef Łyczak:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panowie Ministrowie! Szanowni Państwo!

Jestem autorem poprawki dziewiętnastej, do art. 118, poprawki, jak słyszymy, bardzo głośnej, wywołującej żywą dyskusję, dlatego właśnie w moim wystąpieniu chciałbym uzasadnić sens i celowość jej wprowadzenia.

Przyjęta przez senacką Komisję Zdrowia poprawka do projektu ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych - treść poprawki macie państwo przed sobą, nie będę jej czytał - przywraca elementarną sprawiedliwość w sposobie podziału środków pieniężnych, wynikających z planu finansowego Narodowego Funduszu Zdrowia, pomiędzy poszczególnymi regionami Rzeczypospolitej Polskiej. Przyjęcie projektu ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych w brzmieniu, jakie otrzymaliśmy z Sejmu, skutkowałoby wprowadzeniem niezrozumiałego zróżnicowania kosztu jednostkowego świadczenia opieki zdrowotnej w zależności od miejsca zamieszkania obywateli naszego kraju, co pogłębiłoby i tak już istniejące nierówności w dostępie do opieki zdrowotnej, preferując de facto regiony charakteryzujące się większym stopniem zamożności, gdzie, siłą rzeczy, zabezpieczenie potrzeb w tym zakresie jest pełniejsze, co wynika z wielkości środków przeznaczanych dla tych regionów przez Narodowy Fundusz Zdrowia.

Zgodnie z zamysłem Sejmu, w art. 118 ust. 3 pkt 2a projektu ustawy o zmianie ustawy wprowadzono by dodatkowy wskaźnik, różnicujący wysokość środków finansowych pochodzących ze składek na ubezpieczenie zdrowotne dla poszczególnych oddziałów wojewódzkich Narodowego Funduszu Zdrowia. Wskaźnik ten miał wynikać ze zróżnicowania kosztu jednostkowego świadczenia zdrowotnego. Oznacza to, że wielkość środków dla poszczególnych oddziałów wojewódzkich, wyliczona w oparciu o wymierne kryteria, takie jak liczba ubezpieczonych, zarejestrowanych w oddziałach, i ryzyko zdrowotne przypisane do danej grupy, wydzielonej według struktury wieku i płci, zostałyby skorygowane o powyższy wskaźnik. Rzekomym uzasadnieniem wprowadzenia tego korektora było twierdzenie o istnieniu wyższych kosztów pracy w dużych aglomeracjach i regionach o wysokich dochodach ludności.

Podkreślenia wymaga fakt, iż rzeczywiście w strukturze kosztów świadczeń zdrowotnych znaczącą część stanowią koszty pracy, które jednak w jednostkach służby zdrowia nie są wprost proporcjonalne do poziomu zamożności poszczególnych regionów kraju, bowiem zasadniczy wpływ na ich wysokość ma forma zatrudnienia pracowników. W wielu jednostkach opieki zdrowotnej znaczna część personelu świadczy usługi medyczne na podstawie zawartych umów cywilnoprawnych, tak zwanych kontraktów, które gwarantują znacznie wyższy poziom wynagrodzenia, aniżeli wynikający z umów o pracę. Skala zjawiska, jak i wzrost ponoszonych z tego tytułu kosztów, nie są warunkowane poziomem dochodów na danym terenie, tylko wynikają z oczekiwań środowiska medycznego co do wysokości należnej gaży, bez względu na miejsce wykonywania pracy. Ponadto, zróżnicowanie kosztu jednostkowego świadczenia opieki zdrowotnej wynika z wielorakich przyczyn, w tym także ze złego zarządzania, i nie może stanowić kryterium podziału środków ze składek na ubezpieczenie zdrowotne. Bezsprzeczne jest, iż wprowadzenie tego korektora skutkowałoby znaczącym zróżnicowaniem budżetów poszczególnych oddziałów wojewódzkich Narodowego Funduszu Zdrowia na świadczenia zdrowotne w 2008 r. Najpoważniejsze zmniejszenie środków nastąpiłoby w regionach, w których dochody gospodarstw domowych są niższe od przeciętnej krajowej. W konsekwencji środki na 2008 r. dla wielu oddziałów mogłyby okazać się niewystarczające dla zabezpieczenia świadczeń medycznych na ich terenie. Zwiększenie budżetu w województwach o wysokich dochodach ludności pogłębiłoby ponadto zróżnicowanie cen za te usługi realizowane na terenie kraju.

Podnieść trzeba sprawę, iż przyjęta przez Sejm zmiana brzmienia ust. 4 ustawy sankcjonowałaby możliwość ustalenia planu danego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia na rok następny na poziomie niższym, aniżeli ustalony w obowiązującym planie roku bieżącego. Wprowadzono by to przez sprecyzowanie planu roku poprzedniego jako planu, o którym mowa w art. 121 ust. 3 i 5 oraz art. 123 ust. 3, to znaczy pierwszego obowiązującego planu na rok poprzedni. Tymczasem do tej pory bazę dla roku następnego stanowi plan finansowy obowiązujący w dniu sporządzenia planu na rok następny, a więc uwzględniający już dodatkowe środki z podziału nadwyżki składek, na przykład bazę do planu na 2007 r. stanowił plan 2006 r. zatwierdzony zarządzeniem ministra zdrowia.

Wobec tego trzeba stwierdzić, iż poprawka, którą proponuję, ma swoje głębokie uzasadnienie. Należy zwrócić uwagę, że system zaproponowany przez Sejm spowodowałby dodatkowe zwiększenie środków pieniężnych, przekazywanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia, w przeliczeniu na jednego mieszkańca, dla tych województw, które i tak, z niezrozumiałych względów, są preferowane w polityce zdrowotnej państwa, mimo iż należą do najbardziej zamożnych. Wystarczy wskazać, że według pierwotnie zatwierdzonego planu finansowego Narodowego Funduszu Zdrowia, mazowiecki oddział wojewódzki przeznacza na jednego mieszkańca kwotę 1 tysiąc 207 zł, śląski oddział wojewódzki - 1 tysiąc 90 zł na jednego mieszkańca, małopolski - 1 tysiąc 52 zł. Tymczasem podkarpacki oddział wojewódzki przeznacza na jednego mieszkańca kwotę 928 zł, lubuski oddział - 928 zł, zaś świętokrzyski - 965 zł.

Przytoczone wskaźniki pokazują w sposób jednoznaczny, iż niektóre województwa pod względem środków przeznaczonych na opiekę zdrowotną traktowane są w sposób uprzywilejowany, co oczywiście skutkuje ograniczeniem dostępności do świadczeń zdrowotnych w innych regionach kraju. Sytuacja ta, z gruntu nienormalna i niezrozumiała, uległaby jeszcze dodatkowemu pogorszeniu, gdyby został przyjęty projekt zmian do ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych w formie zaproponowanej przez Sejm. Spowodowałby on bowiem dodatkowe zmniejszenie budżetów tych oddziałów wojewódzkich Narodowego Funduszu Zdrowia, które i tak dysponują najmniejszą ilością środków finansowych w przeliczeniu na jednego mieszkańca, i w których sytuacja w zakresie zdolności do zapewnienia efektywnego dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej często jest wręcz dramatyczna, zupełnie nie odpowiadająca realnym potrzebom społecznym. Wystarczy wskazać, iż korektor, planowany do wprowadzenia w pkcie 2a projektu ustawy, skutkujący zmianą algorytmu podziału składek, dla kujawsko-pomorskiego oddziału wojewódzkiego oznacza na przykład zmniejszenie budżetu na świadczenia zdrowotne na 2008 r. o 76 milionów 500 tysięcy zł, w porównaniu do wielkości wyliczonej na podstawie aktualnie obowiązujących przepisów.

Sytuacja ta w sposób ewidentny byłaby sprzeczna z fundamentalnymi zasadami porządku prawnego, obowiązującymi na terenie naszego państwa, zgodnie bowiem z art. 1 ustawy z dnia 2 kwietnia 1997 r. - Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej, "Dziennik Ustaw" nr 78, pozycja 483 z późniejszymi zmianami - Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli. W myśl art. 2 Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej. Jak stanowi art. 68 ust. 1 i ust. 2 konstytucji, każdy ma prawo do ochrony zdrowia, a obywatelom, niezależnie od ich sytuacji materialnej, władze publiczne zapewniają równy dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych. Przypomnieć także należy, iż w myśl art. 6 ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, "Dziennik Ustaw" Nr 210, pozycja 2135 z późniejszymi zmianami, podstawowym zadaniem władz publicznych jest zapewnienie równego dostępu obywateli do świadczeń opieki zdrowotnej, sam zaś system oparty jest na zasadzie solidaryzmu społecznego. Kończąc, proszę Wysoką Izbę o poparcie mojej poprawki, przyjętej większością głosów przez senacką Komisję Zdrowia. Dziękuję za uwagę.

Wicemarszałek Ryszard Legutko:

Bardzo dziękuję panu senatorowi.

Teraz proszę o zabranie głosu panią senator Fetlińską.

Do spisu treści

Senator Janina Fetlińska:

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie! Panowie Ministrowie! Szanowni Goście!

Omawiana dzisiaj ustawa o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych i niektórych innych ustaw, uchwalona przez Sejm 10 lipca, jest kolejnym krokiem w reformowaniu polskiego systemu ochrony zdrowia. Jest to duża ustawa, która porządkuje wiele spraw związanych z finansowaniem świadczeń zdrowotnych w Polsce ze środków publicznych, która określa katalog uprawnionych do świadczeń ochrony zdrowia finansowanych z tych środków, zakres praw i obowiązków świadczeniodawców przy zawieraniu umów, nadaje ministrowi uprawnienia dotyczące nadzoru i kontroli tych instytucji, doprecyzowuje zasady kontroli i nadzoru funduszu zdrowia, jako płatnika, nad świadczeniami realizowanymi przez świadczeniodawców, określa terminy, jakich płatnik, to znaczy fundusz zdrowia, jest zobowiązany przestrzegać przy konstruowaniu i uchwalaniu nowych planów, zmienia także algorytm rozdziału środków, który budzi kontrowersje, a który jest ważny z punktu widzenia realizacji finansowania.

Duży pakiet nowelizowanych przepisów dotyczy też eliminacji nieprawidłowości w przepływie środków publicznych, przeznaczonych na finansowanie świadczeń opieki zdrowotnej, a to przez zmianę ustawy w dodanych artykułach 63a-63c. Dotyczą one osób, które prowadzą obrót lekami albo wyrobami medycznymi, oraz osób świadczących usługi farmaceutyczne, a także lekarzy i felczerów oraz osoby zaopatrujące świadczeniodawców w leki i wyroby medyczne. Nie mogą oni przyjmować korzyści majątkowej, jeśli ich uzyskanie uzależnione jest od działań zwiększających poziom sprzedaży leków lub wyrobów medycznych, albo zależy od wypisania bądź też zakupu leków. Ta grupa przepisów, art. 63a-63c, wzbudziła wiele emocji, zarówno na tej sali, jak i podczas obrad senackiej Komisji Zdrowia, a także w Sejmie.

Dyskusja ta dotyczyła nieuzasadnionej - takiego nazewnictwa użyto w przedstawieniu rządowym - czy nienależnej korzyści majątkowej, czy też korzyści majątkowej, bezprzymiotnikowej, jak zostało ostatecznie przyjęte na posiedzeniu senackiej Komisji Zdrowia. Mimo tej całej dyskusji, mimo tych ostatnich zapisów myślę, że wątpliwości pozostały nadal, i że w świetle różnorodności podejścia do tego zagadnienia w kodeksie karnym i w ustawach dotyczących ochrony zdrowia, i w legislacji Unii Europejskiej, mając przy tym na uwadze bardzo starannie opracowaną stronę internetową Ministerstwa Zdrowia, gdzie jest bardzo wiele informacji o tych zjawiskach, przy jednoczesnym braku konsensusu w dyskusji, należy pozostawić w świadomości wszystkich, że ta dziedzina powinna być w najbliższej przyszłości szczegółowo i odrębnie uregulowana. Być może doświadczenia w implementacji tej ustawy, jak i innych dotyczących tego zagadnienia, a ciągle niewystarczających dla klarownego określenia granicy między dobrymi i złymi praktykami, stanie się czynnikiem stymulującym do nowej inicjatywy ustawodawczej, obejmującej całościowo problem transparentności i uczciwości praktyk w ochronie zdrowia. Powinna bowiem istnieć stała dążność do coraz doskonalszego stanowienia prawa, a jednocześnie, w sytuacji, gdy brak genialnych pomysłów, do przyzwolenia na powolniejsze, a systematyczne dochodzenie do klarownych rozstrzygnięć prawnych, dających równe szanse wszystkim podmiotom grającym rolę w określonym systemie. Dlatego też pozwolę sobie złożyć jedynie propozycje poprawek mających na celu klarowne określenie roli pielęgniarki w POZ. Były wątpliwości wynikające z tego, że należy dopilnować, aby prawa nabyte pielęgniarek pracujących w POZ, a więc tych, które posiadają określone kwalifikacje akceptowane do tej pory, były utrzymane, dlatego wnoszę o rezygnację z poprawki pierwszej, przedstawionej w propozycji naszej Komisji Zdrowia. W poprawce drugiej, do art. 1 pkt 3 lit. f, w pkcie 25, chciałabym natomiast, po wyrażeniu "rodzinnego", użyć po raz drugi słów "pielęgniarstwa pediatrycznego" z tego względu, że specjalizacja i kurs kwalifikacyjny z tego pielęgniarstwa zostały wprowadzone dopiero w 2007 r. i są w POZ potrzebne, wobec czego należy sprawić, aby ten zapis istniał w definicji pielęgniarki POZ. Pozwolę sobie przedstawić panu marszałkowi poprawki z pełnym zapisem, w brzmieniu, jakie powinno tam być.

Przy tej okazji chciałabym jeszcze powiedzieć, że obserwując dyskusję nad tą ustawą zastanawiałam się, jak ewentualnie zabezpieczyć kontraktowanie świadczeń pielęgniarskiej opieki zdrowotnej w domach pomocy społecznej - przecież to jest ustawa, która mówi o tym, jak kontraktować świadczenia z finansów publicznych - żeby wyjść naprzeciw oczekiwaniom środowiska pielęgniarskiego i środowiska domów pomocy społecznej.

Po konsultacjach prawnych i merytorycznych wydaje mi się, że byłoby dobrze skorzystać z takiego wniosku, aby zastosować tutaj istniejący zapis art. 137 - on nie jest zmieniany w aktualnej ustawie - w art. 2 pkt 2 ustawy o zakładach opieki zdrowotnej. I tak, korzystając z art. 137 ust. 1, w ustawie o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych prezes funduszu mógłby na nowo zdefiniować opiekę długoterminową, z uwzględnieniem specyfiki zamieszkania w domu pomocy społecznej, gdzie podopieczny ma zapewniony hotel, wyżywienie, ma zapewnioną podstawową opiekę, co ograniczałoby zakres realizowanych świadczeń do specjalistycznej czy też kwalifikowanej pielęgniarskiej opieki długoterminowej. Finansowanie osobodnia w DPS byłoby wtedy znacznie niższe, ponieważ uwzględniałoby jedynie opiekę pielęgniarską, bez innych świadczeń, hotelowych czy też właśnie kosztów podstawowej opieki. Z kolei w opracowanych warunkach udzielania świadczeń musiałby się jednak zmienić zapis o maksymalnym okresie udzielania tych świadczeń, ponieważ teraz jest mowa o tym, że można zapewnić opiekę długoterminową tylko do sześciu miesięcy, a w tym przypadku należałoby dać tę opiekę na czas nieokreślony. Te warunki można byłoby opracować. I myślę, że byłoby to wyjście naprzeciw tym oczekiwaniom.

I jeszcze jedna sprawa. Potencjalnym świadczeniodawcą mogłaby być, zgodnie z zapisem art. 2 pkt 2a ustawy o zakładach opieki zdrowotnej, wydzielona jednostka organizacyjna zakładu opieki zdrowotnej, która właśnie w celu udzielania tych świadczeń mieszkańcom domu pomocy społecznej mogłaby być zlokalizowana właśnie na terenie tej jednostki. A zgodnie z art. 1 ust. 5 pkt 3 ustawy o zakładach opieki zdrowotnej mogłaby to być również pielęgniarka, która wykonuje praktykę grupową albo też indywidualną praktykę. I mam nadzieję, że ten głos jest jakimś wyjściem naprzeciw oraz propozycją rozwiązań bardzo potrzebnych i oczekiwanych przez środowisko i pacjentów, i organizatorów domu pomocy społecznej, jak również pielęgniarek z tego środowiska.

Chciałabym jeszcze coś powiedzieć, odnosząc się do dyskusji. Pan senator Biela, niestety, nieobecny na sali, mówił o tym, że każdy szpital powinien wykonywać wszystkie usługi. Ja myślę, że jest to dowodem pewnego niezrozumienia sytuacji. Nawet w najbogatszych krajach jest jednak regionalizacja systemu opieki zdrowotnej, są systemy referencyjne. My jesteśmy zbyt biednym krajem, żeby każdy szpital wojewódzki wykonywał świadczenia, które powinny być na III poziomie referencyjnym. Ich liczba jest tak mała na danym terenie, że koszt tych świadczeń byłby po prostu nieadekwatny do możliwości finansowych państwa. Każdy centralizuje tego typu usługi. I wydaje mi się, że nam tutaj brakuje właśnie tego dobrze opracowanego systemu referencyjności. Myślę także, że brakuje nam planów strategicznych opieki zdrowotnej na terenie województwa. Gdyby były, to ten system referencyjny byłby lepiej ułożony. I wtedy też nie byłoby wątpliwości, dlaczego na przykład w Warszawie wydatki na głowę mieszkańca są wyższe, a na Podkarpaciu niższe. Otóż dlatego, że tutaj jest jednak większa liczba jednostek III i IV stopnia referencyjności, bo jeszcze są instytuty, gdzie wykonuje się bardzo drogie zabiegi przy wykorzystaniu bardzo drogich technologii, a wobec tego wiadomo, że wydatki, jeżeli się je przelicza na liczbę mieszkańców, będą znacznie wyższe. Myślę, że jest to pewien problem do przemyślenia. Jest to także wniosek dotyczący tego, co mówił pan senator Łyczak, że powinna być sprawiedliwość. Tak, ale trzeba też zobaczyć, że pewne zabiegi są droższe i muszą być wykonywane w bardzo specjalistycznych ośrodkach. I one nie mogą być wykonywane w każdym miejscu, ponieważ żadne państwo, nawet najbogatsze, sobie na to nie pozwoli. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Ryszard Legutko:

Dziękuję, Pani Senator.

A teraz proszę pana senatora Andrzejewskiego.

Do spisu treści

Senator Piotr Andrzejewski:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Inicjatywa legislacyjna będąca projektem rządowym, uchwalona przez Sejm, która jest dzisiaj przedmiotem obrad, jest rozpatrywana przez Senat, podlega ocenie z punktu widzenia wartości systemowej i jakości proponowanych rozwiązań. Rozwiązania te mają charakter dosyć zasadniczy i celowy, jednak przy tej nowelizacji i przy innych, podobnych, jest taki problem legislacyjny: czy w momencie, kiedy zmiany idą tak daleko, nie należy zaproponować zamiast ustawy nowelizacyjnej nowej ustawy, która by głęboko zmieniała charakter regulowanej materii? O tym, że zapotrzebowanie społeczne w tym zakresie jest ogromne, nie trzeba nikogo przekonywać. Zmiany wprowadzane poszczególnymi etapami rodzą niepewność w zakresie świadomości prawnej; stale mamy z tym do czynienia, jest to już dzisiaj nagminne. Stąd z umiarkowanym optymizmem patrzę na wdrażanie reform systemowych, jeżeli będą one się odbywały w takim trybie legislacyjnym. To tyle, jeżeli chodzi o wstęp.

Trudno się zgodzić z tym, że w nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz niektórych innych ustaw mamy do czynienia z nową centralizacją. Z tym się nie można zgodzić, bowiem cały system reform kadencji AWS został przekreślony, zanegowany i zcentralizowany w okresie poprzedniej kadencji, kiedy to zmieniono zakres funkcjonowania świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych i powołano Narodowy Fundusz Zdrowia. W tej chwili możemy tylko, w sposób adekwatny do przyzwolenia społecznego i możliwości finansowych państwa, a także naprawy państwa, modyfikować to zło, które zostało popełnione w poprzedniej kadencji. Ale nie należy również dramatyzować w kwestii tego, co jest dzisiaj potrzebą, która narzuca się w ramach walki z korupcją, walki z szarą strefą i pewnymi luzami dopuszczającymi nadużycia. Tutaj trzeba powiedzieć, że zwiększenie uprawnień kontroli, a nie dyrektywnego zarządzania przez ministra zdrowia, jest uzasadnione. I nie można krytykować tego, że minister właściwy do spraw zdrowia w każdym czasie może przeprowadzić kontrolę, również aptek, w zakresie refundacji leków, bo właśnie refundacja leków jest jednym z tych elementów, gdzie wyciek publicznych pieniędzy następuje niejako praeter legem, obok prawa. Zakres tego wycieku pieniędzy musi być regulowany zarówno przepisami materialnoprawnymi, jak i poprzez uprawnienia ministra w zakresie kontroli. I nie należy mylić zakresu kontroli centralnych organów państwa z tym, co było w okresie poprzednim, okresie rządów postkomunistycznych, z zastąpieniem tej kontroli dyrektywnym zarządzaniem i funduszami, i bezpośrednio służbą zdrowia. Dało to takie wyniki, jakie dzisiaj mamy i postrzegamy jako mankament.

Chciałbym jednocześnie powiedzieć, że nie budzi aprobaty coś, co wynika pośrednio z art. 63c, a znajduje również odzwierciedlenie w zakresie penalizacji nadużyć uprawnień przedsiębiorcy zajmującego się wytwarzaniem lub obrotem lekami albo wyrobami medycznymi podlegającymi refundacji ze środków publicznych. A mianowicie, czytając art. 63c wprowadzany nowelizacją, wyciągamy z niego wniosek, że taki przedsiębiorca może uzależnić zawarcie umowy od przyjęcia rzeczowej korzyści lub zwyczajowej korzyści związanej z przedmiotem umowy. To jest ogromne osłabienie zakresu tego, co nazywamy ochroną uczciwego obrotu, a także tego, co wynika z ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwej konkurencji przyjętej za Unią Europejską. Wydaje mi się, że komplementarność systemu prawnego nakazuje przyjrzeć się temu, czy zamykając z tej strony drogę korupcji i nadużyciom, nie otwieramy przypadkiem puli przyzwolenia społecznego w tym zakresie. Ja rozumiem to stwierdzenie tak, że przepisy w tym zakresie, również penalizacyjne, niejako ekskulpują, czyli pozbawiają bezprawności uzależnianie zawarcia umowy od przyjęcia jakiejś korzyści rzeczowej, i nie ma żadnego zróżnicowania jej wartości, przez hurtownię farmaceutyczną, a także od zwyczajowego związku korzyści z przedmiotem umowy. Jest tylko problem, kto będzie określał ten zwyczaj. Ogólny system penalny mówi o przypadkach mniejszej wagi, o znikomym niebezpieczeństwie społecznym czynu. Wydaje mi się, że ciągłe dodawanie do ogólnych kryteriów i ogólnego systemu kryteriów ocennych, żeby za każdym razem organy powołane do kontroli przestrzegania prawa, a także organy penalne, prokuraturę, sądy... Dodawanie tych ocen indywidualnych, takich kryteriów ekskulpacyjnych stwarza poczucie tego, że prawo w którymś miejscu zaczyna być nieszczelne. W jednym jest uszczelnione, w innym nieszczelne.

Dlatego też składam poprawkę do art. 63c, która nie pozwala przedsiębiorcy zajmującemu się wytwarzaniem lub obrotem lekami lub wyrobami medycznymi podlegającymi refundacji ze środków publicznych uzależniać zawarcia umowy od korzyści rzeczowych ani zwyczajowych związanych z przedmiotem umowy. Każdorazowo, jeżeli taka korzyść zostaje zaproponowana, będzie oceniana w czasie kontroli przez ministra czy osobę kontrolującą, a także ewentualnie, jeżeli będą zarzuty, przez prokuraturę czy sąd, by ustalić, czy ta korzyść mieści się w zakresie dopuszczalności szczelnego systemu i czy przypadkiem, nie rodząc nawet odpowiedzialności karnej, mieści się w systemowym przeciwdziałaniu nieuczciwej konkurencji. Bo system prawny to nie jest jedna norma, to cały system. Tak samo, jak należy się bać człowieka, który przeczytał jedną książkę czy jeden kodeks, należy się też bać człowieka, który posługuje się tylko jedną normą, nie widząc całości systemu. A coraz częściej zmierzamy do tego, żeby jedną normą uregulować stan faktyczny regulowany przez cały system, przy ocenie wszystkich elementów odpowiedzialności cywilnej, dopuszczalności obrotu, a także przepisów penalnych. Z tych względów składam wniosek o wykreślenie w art. 63c pktu 2: "niemającego rzeczowego ani zwyczajowego związku z przedmiotem umowy". Proszę również wykreślenie w art. 192c, że w takim zakresie nie stosuje się przepisów penalizacyjnych.

Składam wniosek na ręce pana marszałka. Proszę Wysoki Senat o łaskawe przyjęcie wniosku.

Wicemarszałek Ryszard Legutko:

Dziękuję bardzo.

Pan senator Karczewski.

Do spisu treści

Senator Stanisław Karczewski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze!

Długo trwająca, bo już ponad dwie i pół godziny debata, a także zasypywanie pana ministra wieloma pytaniami świadczy o tym, że sytuacja służby zdrowia jest dla Wysokiej Izby ważna i że olbrzymią wagę przykładamy do wszystkich problemów związanych z organizacją ochrony zdrowia.

To ustawa fundamentalna, ważna, ale nie zgadzam się z moimi przedmówcami, że zmienia ona w sposób systemowy politykę zdrowotną. Mamy tu pewne elementy wzmożonej kontroli, mamy tu elementy transparentności, mamy elementy przejrzystości, natomiast nie ma zmiany systemu funkcjonowania służby zdrowia, a padały tutaj takie głosy, słyszeliśmy je.

Dla mnie bardzo istotne, bardzo ważne jest to, że dzięki tej ustawie do systemu wpłynie około 1 miliarda dodatkowych środków. To są kwoty pochodzące z opłaty na składkę zdrowotną dla bezrobotnych i dla rolników. Faktycznie bardzo istotny i ważny problem dotyczy funkcjonowania KRUS i tego, o czym mówił pan senator Szymański. Doskonale wiemy, że zgoda polityczna i społeczna jest bardzo trudna do osiągnięcia przy reformowaniu KRUS. Ale myślę, że w przyszłości na pewno będzie to konieczne.

Panie Marszałku, Wysoka Izbo, pozwolę sobie zgłosić dwa wnioski, które przekażę.

Pierwszy jest to wniosek o przyjęcie ustawy bez poprawek. Taki wniosek składam.

Drugi dotyczy drobnej poprawki. Chodzi o leczenie ubezpieczonych Polaków poza granicami Polski.

Wrócę jeszcze, proszę państwa, do dwóch bardzo ważnych elementów. Nie sposób omówić szczegółowo tak szerokiej materii, ale o dwóch elementach chciałbym powiedzieć. Najpierw art. 118, czyli algorytm. Wczoraj spędziłem całe popołudnie w Narodowym Funduszu Zdrowia, poszukując odpowiedzi na pytanie: co stanie się, jeśli przyjmiemy poprawkę zgłoszoną przez Komisję Zdrowia? I okazało się, że w oddziale mazowieckim będzie w przyszłym roku mniej pieniędzy, chodzi o około 600-700 milionów zł. A więc jest to kwota, której brak uniemożliwi w ogóle funkcjonowanie oddziału, podejrzewam, że uniemożliwi podpisanie umów ze świadczeniodawcami. Wytworzy się sytuacja, w której dojdzie do zburzenia nieźle już poukładanych elementów. Dojdzie ponadto do takiej sytuacji, o czym jeszcze nie było mowy, że do niektórych oddziałów wpłynie tak duża ilość środków, iż te oddziały nie będą w stanie ich skonsumować. Nie może dojść - a być może tak by było - do takiej sytuacji, żeby w niektórych województwach świadczenia były droższe od świadczeń udzielanych w Warszawie, na Śląsku i w innych województwach.

Jeśli nie przejdzie wniosek o przyjęcie ustawy bez poprawek, to rekomendowałbym odrzucenie poprawki dziewiętnastej. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Ryszard Legutko:

Dziękuję.

Proszę pana senatora Alexandrowicza.

Do spisu treści

Senator
Przemysław Alexandrowicz:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie! Panie Ministrze!

Czuję się wewnętrznie zobowiązany do poruszenia pewnego wątku, który przewijał się przez tę dyskusję, oczywiście nie we wszystkich wypowiedziach, ale i w wypowiedzi pana senatora Sidorowicza, i w ostatniej wypowiedzi pana senatora Andrzejewskiego. Wiem, że uczynię to dla sprawiedliwości historycznej, ale też, można powiedzieć, w celu edukacji społecznej.

Otóż pamiętamy zupełnie nieprzytomne ataki mediów na reformy wprowadzane przez rząd premiera Buzka. Chyba jedną z najbardziej zaciekle atakowanych była reforma zdrowotna, a jej ocena w mediach - najbardziej zakłamana. Pamiętam, że każdy zamarznięty pijak był uznawany za ofiarę reform rządu Buzka. Potem jeden z felietonistów napisał, że za rządów Millera taki pijak kładł się w śnieg styczniowy, a rano budził się rześki jak skowronek i nic mu nie było. To oczywiście tylko anegdota. Zgodnie z tym, jak przedstawiano wówczas reformę służby zdrowia, miała ona prowadzić do kompletnej ruiny, załamania. Spośród "złych działań" rządu Buzka - samych złych - ta reforma miała być najgorsza. Pamiętam też, jak ze trzy lata temu, chyba na wiosnę 2004 r., czytałem w prasie lokalnej, że wielkopolscy dyrektorzy szpitali domagali się, aby finansowanie szpitali odbywało się na zasadach i w kwotach, które obowiązywały w roku 2001, innymi słowy w ostatnim roku funkcjonowania kas chorych. Prawdę mówiąc, kiedy to przeczytałem, to głęboko odetchnąłem i stwierdziłem, że tak naprawdę to jest wielki pomnik wystawiony tej najbardziej zakłamywanej, najbardziej atakowanej reformie.

Rozmawiałem potem z kilkoma dyrektorami i wszyscy potwierdzili, że szpitale w Wielkopolsce nigdy nie miały tak dobrych warunków funkcjonowania, jak w roku 2001. Owszem, w 1999 r. było kiepsko, ale był to pierwszy rok funkcjonowania kas chorych. W 2000 r. było lepiej, a w 2001 r. wiele tych szpitali miało już pokaźne zyski. Niestety, nasze przywary narodowe dały znać o sobie także w tym wypadku. Środowiska lekarzy, pielęgniarek i innych pracowników służby zdrowia zaciekle i bezrozumnie atakowały reformę już w pierwszym roku funkcjonowania kas chorych, także i w drugim. Potem ta krytyka się wyciszyła, ale pierwsze głosy obrony systemu kas chorych pojawiły się latem 2001 r. Wtedy i regionalne izby lekarskie, naczelne lekarskie rady i związki, organy - wydaje mi się, że pielęgniarskie też - dały wreszcie świadectwo prawdzie, mówiąc: nie, nie, teraz, w trzecim roku funkcjonowania systemu uznajemy, że to prowadzi w dobrym kierunku. Tylko że wtedy już do władzy parł walec SLD z hasłem: zlikwidować kasy chorych. A dzisiaj i sprawiedliwość, i potrzeba edukacji społecznej wymagają, żebyśmy to powiedzieli.

W końcu ten pasztet, jaki zgotował nam minister Łapiński... Nie wiem, moim zdaniem, należałoby rozważyć skierowanie tej sprawy do Trybunału Stanu. To nieszczęście, jakie zgotował nam rząd SLD poprzez likwidację kas chorych, częściowo sprowadziliśmy na siebie sami takim naszym krytykanctwem. I dzisiaj, kiedy z perspektywy lat pan senator Sidorowicz słusznie przypomina zalety tego rozwiązania, pamiętajmy o tym, jak ono było przyjmowane na początku - i w mediach, i przez znaczną część ulegającej nastrojom opinii publicznej, i przez same środowiska medyczne - i starajmy się roztropnie krytykować to, co jest obecnie wprowadzane w celu zmian. Bo co do tego, że w Polsce we wszystkich dziedzinach, nie tylko w służbie zdrowia, potrzebne są zmiany, to chyba jesteśmy przekonani. (Oklaski)

Do spisu treści

Wicemarszałek Ryszard Legutko:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Lista mówców została wyczerpana.

Chcę tylko państwa poinformować, że w dyskusji wnioski o charakterze legislacyjnym na piśmie złożyli państwo senatorowie: Biela, Sidorowicz, Fetlińska, Andrzejewski, Karczewski i Chróścikowski.

Zgodnie z art. 52 ust. 2 Regulaminu Senatu dyskusję zamykam.

Czy pan minister... Nie ma pana ministra. Chciałem mu zaproponować, żeby się ustosunkował do wniosków, ale to się staje bezprzedmiotowe.

Proszę państwa, ponieważ zostały złożone wnioski o charakterze legislacyjnym, wobec tego, zgodnie z art. 52 ust. 2 Regulaminu Senatu, proszę Komisję Zdrowia o ustosunkowanie się do przedstawionych wniosków i przygotowanie sprawozdania w tej sprawie.

Informuję państwa, że głosowanie w sprawie ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz niektórych innych ustaw zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.

Do spisu treści

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu drugiego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o pomocy publicznej i restrukturyzacji publicznych zakładów opieki zdrowotnej.

Rozpatrywana ustawa została uchwalona przez Sejm na czterdziestym piątym posiedzeniu w dniu 5 lipca 2007 r., a do Senatu przekazana 6 lipca 2007 r. Marszałek Senatu 10 lipca, zgodnie z art. 68 ust. 1 Regulaminu Senatu, skierował ją do Komisji Zdrowia. Komisja po rozpatrzeniu ustawy przygotowała swoje sprawozdanie. Tekst ustawy zawarty jest w druku nr 483, sprawozdanie komisji w druku nr 483A.

Poproszę teraz sprawozdawcę Komisji Zdrowia, pana senatora Rafała Ślusarza, o zabranie głosu i przedstawienie sprawozdania komisji w sprawie rozpatrywanej ustawy.

Do spisu treści

Senator Rafał Ślusarz:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Szanowni Goście!

Rozpatrujemy dzisiaj drugą już nowelizację ustawy o pomocy publicznej i restrukturyzacji publicznych zakładów opieki zdrowotnej z dnia 15 kwietnia 2005 r. Proszę państwa, ta ustawa to dowód na to, że próby naprawiania systemu ochrony zdrowia mają już swoją historię i w jakiejś mierze nawiązują również do tego, co omawialiśmy w punkcie pierwszym. Oceny tego, co się ze służbą zdrowia przez ten czas działo, też mogą być zróżnicowane nie tylko historycznie i czasowo. Skoro już pan senator Alexandrowicz przywołał tutaj w celach edukacyjnych opinię o kasach chorych, to chcę powiedzieć, że na Dolnym Śląsku opinia o kasach chorych jest bardzo zła bez klucza politycznego, bo nigdy nie było dyrektorom szpitali tak źle, jak w ostatnich miesiącach istnienia kasy chorych. Od tego czasu zaczęło im się poprawiać. To są pewne specyfiki regionalne, ale warto o nich wiedzieć.

Proszę państwa, w założeniu ta ustawa, którą przyjęto w 2005 r., miała załatwić dwie bardzo ważne sprawy. Nawet można powiedzieć, że miała systemowo naprawić służbę zdrowia. Miała wprowadzić spółki użyteczności publicznej o specjalnej konstrukcji oraz miała zdecydowanie wspomóc finansowo system. W toku prac legislacyjnych zostało zrealizowane tylko to drugie zamierzenie, czyli wprowadzono pewne, powiedziałbym, uwarunkowane oddłużenie publicznych zakładów opieki zdrowotnej. Wtedy te pożyczki, które mogły zaciągać zakłady opieki zdrowotnej, zobowiązanie budżetu, wyprowadzono z tak zwanej ustawy 203 i miały być one umarzane w 50% pod szczególnymi warunkami.

Już obecna rada nowelizowała tę ustawę. Głównym powodem nowelizacji było pozostanie środków. Wtedy pozostała kwota około 550 milionów zł. W związku z tym rozszerzono katalog podmiotów uprawnionych do skorzystania z tej pożyczki o jednostki badawczo-rozwojowe, jak również rozszerzono katalog możliwości czy zobowiązań, które mogły być w ten sposób regulowane. Równocześnie zwiększono kwotę umorzenia pożyczki do 70%.

My w tej chwili po raz drugi nowelizujemy tę ustawę i powód jest analogiczny. Według tego, co zgłasza techniczny wykonawca wprowadzenia pieniędzy do systemu - Bank Gospodarki Krajowej, ciągle pozostają środki do wykorzystania. W związku z tym w jakiejś mierze liberalizujemy możliwości wydawania tych środków i po raz drugi umożliwiamy zakładom opieki zdrowotnej zwiększenie tej pożyczki.

Ponadto zaistniał pewien fakt prawny - orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, które może stanowić zagrożenie dla zrealizowania tego zamiaru wspomagania zakładów opieki zdrowotnej. Art. 2 noweli zawiera pewną konstrukcję prawną zabezpieczającą te środki przed egzekucją.

Kluczową zmianą w ustawie jest wprowadzenie art. 35ba - ta numeracja jest podwójna ze względu na to, że to kolejna już nowelizacja. W tym artykule określono w szczególności jak skonstruować wysokość kwoty dodatkowej pożyczki i na co może być ona przeznaczona. Myślę, że warto zwrócić tu uwagę na możliwość wykorzystania jej w celu zrekompensowanie kredytów zaciągniętych przez organy założycielskie z tytułu kłopotów, w które wpadły ich zakłady opieki zdrowotnej. Wart dostrzeżenia jest także wysiłek organów założycielskich w borykaniu się z problemami, przed którymi stanęły głównie szpitale.

Pozostałe poprawki w poszczególnych artykułach adaptują tęże zmianę wywołaną wprowadzeniem art. 35ba, mianowicie warunki umorzenia pożyczki określa się w ust. 10a w art. 35, możliwość skorzystania z tej dodatkowej pożyczki przez zozy, które weszły na drogę kompensacji roszczeń z Narodowym Funduszem Zdrowia - przez dodanie art. 10h w art. 35, sankcje za niewywiązanie się ze spłat zwiększenia pożyczki - w ust. 15 art. 35. Utrzymano ustalenie, że globalna kwota zaangażowania budżetu nadal pozostaje na poziomie 2,2 miliarda zł - ta zmiana jest w art. 35c, oraz dopisano do katalogu czynności, które podejmuje bank, tę właśnie inicjatywę dodatkowej pożyczki. Art. 2, jak już wspomniałem, to reakcja na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, z dnia 9 stycznia 2006 r., który uznał za niekonstytucyjny art. 431 §1 pkt 4 kodeksu postępowania cywilnego, zapewniający ochronę państwowym jednostkom administracyjnym przed egzekucją. I w związku z tym, że ta ochrona została zdjęta z Narodowego Funduszu Zdrowia, aby te środki jednak zabezpieczyć, choć to budziło wątpliwości naszego Biura Legislacyjnego, do nowelizacji wprowadzono ochronę przed egzekucją.

Ustawa w przedłożeniu rządowym przeszła przez sejmową Komisję Zdrowia bez poprawek i jednogłośnie, później przeszła przez Sejm bez poprawek i jednogłośnie, i również przez senacką Komisję Zdrowia przeszła bez poprawek i jednogłośnie. W związku z tym rekomenduję Wysokiej Izbie przyjęcie tej ustawy. Dziękuję.

Wicemarszałek Ryszard Legutko:

Dziękuję bardzo.

Proszę jeszcze nie odchodzić, Panie Senatorze, bo teraz, zgodnie z art. 44 ust. 5 Regulaminu Senatu, przed przystąpieniem do dyskusji senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż jedną minutę zapytania do pana senatora sprawozdawcy.

Czy ktoś z państwa senatorów chciałby zadać pytanie?

Nie widzę zgłoszeń.

W takim razie dziękuję bardzo.

Proszę państwa, rozpatrywana ustawa była rządowym projektem ustawy. Do reprezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister zdrowia.

(Głos z sali: Pan minister Grabowski musiał pojechać na radę ministrów.)

W tej chwili głos może zabrać przedstawiciel rządu, który pilotuje tę ustawę. Niestety pana ministra Grabowskiego nie ma na sali. W związku z tym odpada również punkt następny, mianowicie zadawanie pytań przedstawicielowi rządu.

(Głos z sali: Do dyskusji nikt się nie zapisał.)

Do dyskusji nikt się nie zapisał?

(Senator Stanisław Karczewski: Ja się zapisałem.)

Do spisu treści

Wobec tego otwieram dyskusję.

Muszę panu senatorowi przypomnieć o ograniczeniach dotyczących czasu przemawiania, o konieczności zapisywania się do głosu i o obowiązku składania podpisanych wniosków o charakterze legislacyjnym do marszałka Senatu do czasu zamknięcia dyskusji.

Proszę bardzo, pan senator Karczewski.

Do spisu treści

Senator Stanisław Karczewski:

Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.

Wysoki Senacie!

Chciałbym wnieść jedną poprawkę do tej ustawy. Krótko mówiąc, rozszerzy ona katalog elementów umożliwiających zaciągnięcie pożyczki, będzie też można przeznaczyć te środki na spłatę należności głównych i odsetek za zwłokę z tytułu składek na ubezpieczenie społeczne. Stosowną poprawkę składam na ręce pana marszałka, dziękuję bardzo. Umożliwi to wykorzystanie całej kwoty, istnieje bowiem niebezpieczeństwo, że ta nowelizacja ustawy spowoduje niepełne spożytkowanie sumy, o której mówił pan senator sprawozdawca, czyli sześciuset milionów zł, już szacuje się, że zostanie około dwustu, trzystu milionów. Jestem przekonany, że ta poprawka spowoduje wykorzystanie wszystkich środków. Dziękuję bardzo.

Do spisu treści

Wicemarszałek Ryszard Legutko:

Zanim zamknę dyskusję, poproszę jeszcze tutaj pana senatora Karczewskiego.

Proszę o czytelny podpis, takie są wymogi regulaminowe.

(Senator Stanisław Karczewski: Jest czytelny podpis.)

No, są kontrowersje w tej sprawie.

To wystąpienie wyczerpuje listę mówców.

Informuję państwa, że wniosek o charakterze legislacyjnym na piśmie złożył pan senator Karczewski.

Zgodnie z art. 52 ust. 2 Regulaminu Senatu dyskusję zamykam i proszę Komisję Zdrowia o ustosunkowanie się do przedstawionego wniosku i przygotowanie sprawozdania w tej sprawie.

Głosowanie w sprawie ustawy o zmianie ustawy o pomocy publicznej i restrukturyzacji publicznych zakładów opieki zdrowotnej zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.

Do spisu treści

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu trzeciego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o zakładach opieki zdrowotnej oraz ustawy - Prawo o szkolnictwie wyższym.

Rozpatrywana ustawa została uchwalona przez Sejm na czterdziestym piątym posiedzeniu 5 lipca 2007 r., a do Senatu przekazana 6 lipca 2007 r. Marszałek Senatu 10 lipca, zgodnie z art. 68 ust. 1 Regulaminu Senatu, skierował ją do Komisji Zdrowia. Komisja po rozpatrzeniu ustawy przygotowała swoje sprawozdanie. Tekst ustawy zawarty jest w druku nr 484, a sprawozdanie komisji w druku nr 484A.

Proszę sprawozdawcę Komisji Zdrowia, pana senatora Waldemara Kraskę, o zabranie głosu i przedstawienie sprawozdania komisji w sprawie rozpatrywanej ustawy.

Do spisu treści

Senator Waldemar Kraska:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Mam przyjemność wystąpić jako senator sprawozdawca senackiej Komisji Zdrowia w sprawie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o zakładach opieki zdrowotnej oraz ustawy - Prawo o szkolnictwie wyższym uchwalonej przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej na czterdziestym piątym posiedzeniu w dniu 5 lipca 2007 r.

Ustawa zawiera zmianę przepisów w zakresie sposobu i trybu podziału dotacji dla publicznych uczelni medycznych i publicznych uczelni prowadzących działalność dydaktyczną i badawczą w dziedzinie nauk medycznych oraz uregulowania tej kwestii w ustawie - Prawo o szkolnictwie wyższym, a także reguluje czas pracy pracowników zakładów opieki zdrowotnej.

Zmiany w ustawie o zakładach opieki zdrowotnej dostosowują zapisy ustawy do przepisów dyrektywy 2003/88/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 4 listopada 2003 r. w sprawie niektórych aspektów organizacji czasu pracy, zgodnie z wykładnią przyjętą przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości, który między innymi stwierdził, że dyżur pełniony przez lekarza, mającego obowiązek znajdować się w szpitalu, musi być w całości uważany za czas pracy, nawet wówczas, jeżeli taka osoba może odpoczywać w miejscu pracy w czasie, w którym jej usługi nie są potrzebne.

Obowiązujące przepisy ustawy o zakładach opieki zdrowotnej stanowią, że lekarze oraz inni posiadający wyższe wykształcenie pracownicy medyczni mogą być zobowiązani do pełnienia dyżuru medycznego i że czas pełnienia tego dyżuru nie wlicza się do czasu pracy. Nie są one zgodne z przepisami prawa wspólnotowego. Nowelizacja uchyla te zapisy, równocześnie znosi ograniczenia liczby dyżurów, do których pełnienia może zostać zobowiązany pracownik zakładu opieki zdrowotnej. Ustawa przewiduje, że dyżur medyczny będzie wynagradzany na zasadach określonych w art. 1551 §1-3 kodeksu pracy, to jest wysokość wynagrodzenia za dyżur medyczny zostanie zrównana z wynagrodzeniami za godziny nadliczbowe.

W art. 32j przewiduje się, że praca w ramach pełnienia dyżuru medycznego może być planowana również w zakresie, w jakim przekraczać będzie trzydzieści siedem godzin pięćdziesiąt pięć minut na tydzień w przyjętym okresie rozliczeniowym. Rozwiązanie to pozwoli uniknąć wątpliwości, czy praca w czasie pełnienia dyżuru, który odbywać się będzie w ramach pracy w godzinach nadliczbowych, nie będzie objęta ograniczeniami określonymi w art. 151 kodeksu pracy.

Ustawa umożliwia zobowiązanie lekarza lub innej osoby wykonującej zawód medyczny zatrudnionej w zakładzie opieki zdrowotnej do pracy w wymiarze przekraczającym czterdzieści osiem godzin na tydzień w okresie rozliczeniowym nie dłuższym niż cztery miesiące, tak zwana klauzula opt-out. Zmiana ta pozwoli w zakładach opieki zdrowotnej korzystać z przewidzianej w dyrektywie 2003/88 możliwości wydłużenia czasu pracy ponad czterdzieści osiem godzin na tydzień.

Ustawa określa ponadto, jakie wymogi muszą zostać spełnione, aby pracownik mógł zostać zobowiązany do pracy w wymiarze przekraczającym czterdzieści osiem godzin na tydzień. Zobowiązanie pracownika może nastąpić po dobrowolnym wyrażeniu zgody na piśmie. Pracodawca będzie zobowiązany prowadzić i przechowywać ewidencję czasu pracy pracowników wykonujących pracę w wymiarze przekraczającym czterdzieści osiem godzin na tydzień oraz udostępniać ją właściwym organom Państwowej Inspekcji Pracy.

Ustawa wprowadza również zakaz podejmowania przez pracodawcę jakichkolwiek działań dyskryminujących wobec pracowników, którzy nie wyrazili zgody na objęcie ich klauzulą opt-out.

Art. 32jb stwarza możliwość udzielania pracownikom pełniącym dyżur medyczny jedenastogodzinnego odpoczynku dobowego bezpośrednio po zakończeniu pełnienia dyżuru oraz zakłada, że dwudziestoczterogodzinny odpoczynek tygodniowo może zostać udzielony w okresie rozliczeniowym nie dłuższym niż czternaście dni.

Panie Marszałku, Wysoki Senacie, zakłady opieki zdrowotnej przeznaczone dla osób, których stan zdrowia wymaga udzielania całodobowej pomocy medycznej, takie zakłady, w których pełnione są dyżury medyczne, mogą ponieść dodatkowe koszty związane z koniecznością zmiany organizacji czasu pracy pracowników pełniących dyżury medyczne.

Z analiz Ministerstwa Zdrowia wynika, że koszt uznania czasu pełnienia dyżuru za czas pracy zwiększy koszty funkcjonowania zakładów opieki zdrowotnej o około750 milionów zł. Koszty te związane będą z koniecznością zatrudnienia w części zakładów opieki zdrowotnej dodatkowych pracowników oraz ze zrównaniem wysokości wynagrodzenia za pracę w ramach pełnienia dyżuru medycznego z wysokością wynagrodzenia w godzinach nadliczbowych. W przypadku samodzielnych zakładów opieki zdrowotnej koszty wejścia w życie regulacji będą musiały pokryć same zakłady. Koszt jednej godziny pracy w ramach pełnionego dyżuru medycznego wzrośnie o 11,11% w przypadku dyżurów pełnionych w dzień oraz o 21,21% w przypadku dyżurów pełnionych w nocy. Koszt pełnienia dyżurów w soboty, niedziele i święta niebędące dla pracownika dniami pracy nie zmieni się.

Proponowana data wejścia w życie przepisów ustawy, to jest 1 stycznia 2008 r., wynika z konieczności zapewnienia okresu pozwalającego na zmianę organizacji pracy w zakładach opieki zdrowotnej oraz zapewnienia w budżecie państwa środków na pokrycie kosztów zrównania wysokości wynagrodzeń za dyżury medyczne z wysokością wynagrodzeń za pracę w godzinach nadliczbowych.

Ponadto nowelizacja porządkuje stan prawny dotyczący sposobu i trybu podziału dotacji na zadania związane ze świadczeniami zdrowotnymi wykonywanymi w trakcie szkolenia studentów w publicznych uczelniach medycznych.

W ustawie o zakładach opieki zdrowotnej uchylono upoważnienie do wydawania przez Radę Ministrów rozporządzenia w tym zakresie, art. 1 pkt 1 ustawy nowelizującej, jednocześnie doprecyzowując odpowiednie uregulowania ustawy - Prawo o szkolnictwie wyższym, art. 2 ustawy nowelizującej.

Komisja Zdrowia w dniu 19 lipca 2007 r. rozpatrzyła wymieniony projekt i wprowadziła trzy poprawki. Poprawka pierwsza doprecyzowuje art. 4, a poprawki druga i trzecia zawieszają postanowienia kodeksu pracy. Najogólniej mówiąc, chodzi o to, że według kodeksu pracy pracownik może w ciągu roku przepracować w ramach godzin nadliczbowych tylko sto pięćdziesiąt godzin, a ta poprawka likwiduje to w stosunku do dyżuru medycznego, gdyż jak wiemy, lekarze na pewno te sto pięćdziesiąt godzin bardzo szybko i łatwo przekroczą. Dziękuję, Panie Marszałku.

Wicemarszałek Ryszard Legutko:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Zgodnie z art. 44 ust. 5 Regulaminu Senatu przed przystąpieniem do dyskusji państwo senatorowie mogą zadawać z miejsca trwające nie dłużej niż jedną minutę pytania senatorowi sprawozdawcy.

Czy ktoś z państwa chciałby zadać takie pytanie?

Pan senator Rocki, bardzo proszę.

Do spisu treści

Senator Marek Rocki:

Panie Marszałku! Panie Senatorze!

Zgodnie z art. 55 ustawy - Prawo o szkolnictwie wyższym organy władzy publicznej zasięgają opinii konferencji rektorów w sprawach projektów aktów prawnych związanych ze szkolnictwem wyższym. Jaka była opinia Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich w sprawie tej ustawy? Dziękuję.

Wicemarszałek Ryszard Legutko:

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

Do spisu treści

Senator Waldemar Kraska:

Panie Marszałku! Panie Senatorze!

Niestety nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie, gdyż nie wiem, czy taka opinia była wydana. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Ryszard Legutko:

Czy są jeszcze jakieś pytania?

Dziękuję bardzo.

Proszę państwa, rozpatrywana ustawa była rządowym projektem. Do reprezentowania stanowiska rządu został upoważniony minister zdrowia.

Zgodnie z art. 50 Regulaminu Senatu głos może zabrać obecny na posiedzeniu przedstawiciel rządu, a rząd reprezentuje pan minister Piecha, dobrze nam znany.

Witam pana ponownie. Czy chciałby pan zabrać głos i przedstawić stanowisko rządu?

Do spisu treści

Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Zdrowia
Bolesław Piecha:

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!

Chciałbym podziękować za pracę w Senacie. Zgłoszone do tekstu poprawki są bardzo cenne, porządkują zapisy.

Ustawa ma charakter dostosowawczy do dyrektywy unijnej dotyczącej czasu pracy. Naszym zdaniem spełnia warunki stawiane w dyrektywie. Sprawa kosztów, które były tutaj przedstawiane w czarnym scenariuszu jako 750 milionów zł: w praktyce te koszty będą zdecydowanie niższe, bo część zakładów pracy po prostu już dzisiaj pokrywa koszty pracy w godzinach dyżurów na podobnych zasadach.

Dziękuję jeszcze raz i chciałbym dwa słowa wyjaśnienia w sprawie pytania pana senatora. Ta ustawa była konsultowana oczywiście z rektorami szkół wyższych w Polsce. Akurat czas pracy nie dotyczy rektorów, czas pracy to jest sprawa dyrektora, czyli pracodawcy w szpitalu klinicznym. Tu chodzi o sposoby rozdziału dotacji na uczelnie medyczne prowadzące działalność dydaktyczną i siłą rzeczy ta część była konsultowana z rektorami również jednostek medycznych wyższych szkół w Polsce. Dziękuję.

(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Maciej Płażyński)

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Dziękuję bardzo.

Panie Ministrze, jeszcze chwilę, bo może ktoś chciałby zadać pytanie.

Pan senator Rocki.

Do spisu treści

Senator Marek Rocki:

Ja pozwolę sobie powtórzyć pytanie: jaka była opinia Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich? Zgodnie z ustawą, to tę właśnie konferencję trzeba pytać o opinię, nie pojedynczych rektorów, tylko Konferencję Rektorów Akademickich Szkół Polskich.

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Zdrowia
Bolesław Piecha:

Nie potrafię przytoczyć tej opinii, przyślemy ją, jeżeli pan senator pozwoli.

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Dziękuję.

Proszę bardzo, pan senator Karczewski.

Do spisu treści

Senator Stanisław Karczewski:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Panie Ministrze, chciałbym zadać pytanie. W swoim sprawozdaniu pan senator Kraska mówił o kosztach, o 750 milionów zł. Chciałbym zadać dwa pytania. Pierwsze: którym z kolei krajem Unii Europejskiej, który implementuje tę dyrektywę, jest Polska? To pierwsze pytanie. I drugie: czy były wykonywane przez Ministerstwo Zdrowia, przez rząd jakieś szacunki dotyczące liczby lekarzy? Czy ta liczba lekarzy wystarczy do zapewnienia ciągłości pracy w oddziałach? Dziękuję bardzo.

Do spisu treści

Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Zdrowia
Bolesław Piecha:

Dyrektywa europejska ma swą długą historię i implementacja idzie w całej Unii Europejskiej dość zgrabnie. My jesteśmy jednym z nielicznych krajów, który tę dyrektywę w tej formule, czyli z bardzo szerokim zastosowaniem tak zwanej klauzuli opt-out, zastosujemy. W pełni tę dyrektywę - bo my w pełni tutaj jej nie implementujemy, jednak wykorzystujemy pewne sytuacje, które są możliwe i z tej dyrektywy wynikają - przyjęło jako pierwsze w Europie państwo Luksemburg, ale ono ma jeden czy dwa szpitale. W bardzo dużym stopniu jest zaimplementowana ta dyrektywa w innych krajach, w dużej części we Włoszech, Wielkiej Brytanii, w części w Irlandii, również w Hiszpanii.

Dla nas takim bardzo silnym pretekstem do implementacji tej dyrektywy jest słynny precedensowy wyrok w procesie dotyczącym czasu pracy; chodziło o proces w Krakowie, o ile sobie dobrze przypominam, o słynnego doktora Misia; tak, Nowy Sącz i doktor Miś. Otóż sąd uznał, że ta dyrektywa obowiązuje wprost, mimo że nie było prawnych regulacji narodowych w tej sprawie. Ja przypomnę, że pan doktor Miś zgodnie z wyrokiem uzyskał sto sześćdziesiąt godzin wolnego, bezpłatnego urlopu, za to, że nie była stosowana dyrektywa czasu pracy, a ona, przypomnę państwu, skupia się głównie na ściśle określonych czasowych wymiarach odpoczynku. Klauzula opt-out, która jest stosowana, to jest to wszystko, co może być ponad czterdzieści osiem godzin, oczywiście za zgodą lekarza czy innego pracownika. Tyle tylko, że gdybyśmy ściśle, teoretycznie, policzyli konieczne odpoczynki jedenastogodzinne w czasie pracy, toby się okazało, że czas pracy wynikający z tej klauzuli opt-out nijak nie może przekroczyć siedemdziesięciu ośmiu godzin tygodniowo, bo inaczej nikt, żaden organizator nie będzie w stanie zapewnić jedenastogodzinnego odpoczynku.

Jeżeli chodzi o koszty, to szacujemy, że realne koszty wdrożenia tej procedury będą mniejsze, bo dzisiaj szpitale, jak wynika z naszych informacji, już stosują opłaty dyżurowe odpowiednio wyższe, niż wynikałoby to z normalnych zaszeregowań. Myślę, że pochłonie to około 200-300 milionów zł więcej, niż kosztuje to dzisiaj.

Jeżeli zaś chodzi o liczbę lekarzy, którzy byliby potrzebni, trudno na to pytanie odpowiedzieć, bo my do końca nie mamy stworzonego takiego prawidłowego rozmieszczenia szpitali. Są oddziały, gdzie nie byłoby najmniejszych problemów. Ale jest to również kwestia wyboru organizacji pracy. Można wybierać przecież różnie, może być normalna ciągła praca zmianowa, może być praca dyżurowa na tej zasadzie, że dyżuruje się dwa czy trzy dni w tygodniu i reszta jest wolnego. Tak na przykład robią Hiszpanie, gdzie po prostu lekarz jest dwa dni w szpitalu i wyrabia cały swój termin. A może być również stosowana klauzula opt-out. Jak wybiorą szpitale, dyrektorzy szpitali i lekarze - trudno mi w tej chwili ocenić, jest zbyt wcześnie, żeby na to pytanie odpowiedzieć. Pewnie po wejściu w życie tej ustawy, po pół roku będziemy mieli dokładne raporty co do potrzeb w określonych kierunkach medycznych, lekarskich i ewentualnych sposobów rozwiązania problemu czasu pracy zgodnie z ustawą implementującą dyrektywę. Dziękuję.

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Pani senator Rafalska, proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Elżbieta Rafalska:

Panie Ministrze, jak tę regulację oceniała strona społeczna?

Do spisu treści

Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Zdrowia
Bolesław Piecha:

Strona społeczna nie zgłasza większych uwag do implementacji. Dla strony społecznej najważniejsze jest, że czas pracy na dyżurze jest wliczony w czas pracy. Kiedyś była to rzecz niezdefiniowana, nie wiadomo, co to był dyżur - i to jest pierwsza sprawa.

Toczyły się za to bardzo burzliwe prace, bo jak pewnie państwo wiecie, w medycynie, w szpitalnictwie istnieje lex specialis w stosunku do ogólnych uregulowań kodeksowych dotyczących czasu pracy. Przeciętny dobowy czas pracy na normalnej zmianie to nie osiem godzin, ale siedem godzin i trzydzieści pięć minut, czyli tygodniowo nie czterdzieści dwie godziny, a trzydzieści osiem. To jest rzecz wprowadzona kilkanaście lat temu. Są również inne zawody, które mają określone przywileje, na przykład czas pracy pięć godzin i piętnaście minut. Zawsze więc będą tutaj kontrowersje.

Chciałbym zasygnalizować, że przygotowujemy w resorcie pięcioksiąg, czyli pięć bardzo ważnych aktów, łącznie z ustawą wprowadzającą je w życie. I będą uregulowane kwestie zakładów opieki zdrowotnej, czasu pracy, akredytacji szpitali. I to będzie ustawa ustrojowa, dotyczącą świadczeniodawcy, czyli zakładu pracy, pracownika, praw pacjenta, a także obowiązków, bo jak prawo, to i obowiązek szpitala. Projekt jest przygotowany, będą się niedługo rozpoczynać konsultacje społeczne.

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Panie Ministrze, jeszcze dużo pytań, trudno.

Pani senator Fetlińska.

Do spisu treści

Senator Janina Fetlińska:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Panie Ministrze, czy analizowano, ile ta liczba może wynieść? Część zakładów rozważa pracę zmianową lekarzy. Wydaje się, że ze względu na ograniczoną jednak liczbę lekarzy w Polsce, ten system mógłby być tańszy, ale też byłoby lepsze wykorzystanie czasu lekarza. Czy rozważano to?

I drugie pytanie. Czy w świetle tego, że teraz są większe kompetencje pielęgniarek, jest coraz więcej specjalistek, które mogą ocenić stan pacjenta i które wobec tego mogłyby prowadzić opiekę całodobową pod nieobecność lekarza, przy dyżurnym lekarzu izby przyjęć czy też SOR, czy tak daleko idące zmiany organizacyjne, na wzór amerykański, też były rozważane? Dziękuję.

Do spisu treści

Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Zdrowia
Bolesław Piecha:

Będzie mi trudno odpowiedzieć na to pytanie, bo w grę tu wchodzą kompetencje pracodawcy, a nie ministra zdrowia. Jeszcze, mimo różnych głosów, tak sytuacja w Polsce nie wygląda, że administracja rządząca układa pracę pielęgniarek i lekarzy w szpitalu w Pińsku czy Pcimiu Małym, z całym szacunkiem do tych miejscowości. Praca zmianowa jest dzisiaj możliwa, a to, że jest nieatrakcyjna, z różnych przyczyn, to wiemy, ale jest możliwa. Kompetencje pielęgniarek są określone, nic nie stoi na przeszkodzie takiej, a nie innej organizacji oddziału. Mimo mojego ogromnego szacunku do pielęgniarek myślę, że nie da się jeszcze przez jakiś czas, Pani Senator, zastąpić lekarza pielęgniarką. Dziękuję.

(Senator Janina Fetlińska: Mogę ad vocem?)

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Proszę bardzo, jeśli króciutko.

Do spisu treści

Senator Janina Fetlińska:

Dziękuję.

Panie Ministrze, ja nie uważam, że minister rozwiązuje problemy organizacyjne w zakładzie opieki zdrowotnej, ale jednak są pewne trendy, które wskazuje ministerstwo - i dlatego to pytanie padło; z całym szacunkiem. Myślę, że mamy jeszcze zbyt małą grupę specjalistek, które byłyby w stanie to robić. Może nie tyle, że zastąpić lekarzy, ale po prostu, jeżeli lekarz jest pod telefonem albo w pobliżu, pielęgniarka może prowadzić po prostu opiekę całodobową, przynajmniej po skończeniu przez lekarza siedmiogodzinnej pracy.

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Dziękuję.

Pani senator Rudnicka.

Do spisu treści

Senator Jadwiga Rudnicka:

Panie Ministrze, jeśli chodzi o liczbę godzin pracy, o zakres czasowy, jak wygląda w tej chwili sprawa radiologów, którzy mieli bardzo ograniczony czas pracy, bo były aparatury, które niszczyły zdrowie? W tej chwili, uwzględniając te zabezpieczenia i unowocześnienie aparatury, czy w dalszym ciągu radiolodzy korzystają z tego skróconego czasu pracy? Dziękuję.

Do spisu treści

Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Zdrowia
Bolesław Piecha:

Krótko: tak, korzystają ze skróconego czasu pracy. A stereotyp, że są strasznie narażeni, na każdym spotkaniu jest poruszany. Ja powiem tylko tyle, że Instytut Medycyny Pracy w Łodzi, który bada narażenie podczas naświetlania, od dziesięciu lat nie stwierdził żadnej przekroczonej dawki. Niemniej czas pracy jest rzeczą najtrudniejszą do zmiany, więc taki został.

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Dziękuję bardzo.

Nie ma więcej pytań...

Jeszcze pani senator Rafalska, proszę bardzo.

Czy jeszcze ktoś z państwa? Nie.

Do spisu treści

Senator Elżbieta Rafalska:

Panie Ministrze, jeżeli w służbie zdrowia, w ochronie zdrowia, jakkolwiek nazwiemy ten obszar działania, będziemy mówili o wzroście wynagrodzeń, musimy się zastanowić, czy nie da się tego połączyć z zatrudnieniem, czyli z uregulowaniem tych kwestii, które regulacji wymagają, o czym dzisiaj mówiliśmy, takich jak chociażby niekodeksowy czas pracy, zmniejszenie, ulgi itd. Czy resort próbował połączyć te dwie kwestie?

Do spisu treści

Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Zdrowia
Bolesław Piecha:

Pierwotnie ten dokument, który państwo już macie w formie ustawy sejmowej, wyglądał całkiem inaczej. Niestety, konsultacje społeczne były związane z potężnymi napięciami. Proponowaliśmy rozwiązanie i ujednolicenie, czyli powrócenie do kodeksowych norm czasu pracy, ale niestety nie udało się to. Któryś z kolei raz. Ja ze swojej kariery, przynajmniej tej parlamentarnej, przypominam sobie cztery takie próby, wszystkie spełzły na niczym. No, korporacjonizm wśród zawodów medycznych jest bardzo silny.

Do spisu treści

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Dziękuję bardzo, dziękuję, Panie Ministrze.

Otwieram dyskusję.

Do spisu treści

Nikt się nie zapisał do dyskusji. Informuję, że lista mówców została wyczerpana, zresztą nikt się nie zapisał.

Zgodnie więc z art. 52 ust. 2 Regulaminu Senatu zamykam dyskusję.

Informuję, że głosowanie w sprawie ustawy o zmianie ustawy o zakładach opieki...

(Głos z sali: Ale jest poprawka.)

A, jest poprawka, tak?

Ponieważ został zgłoszony wniosek o charakterze legislacyjnym, proszę Komisję Zdrowia o ustosunkowanie się do przedstawionego w toku debaty nad tym punktem wniosku i o przygotowania sprawozdania tej sprawie.

Głosowanie w sprawie ustawy o zmianie ustawy o zakładach opieki zdrowotnej oraz ustawy - Prawo o szkolnictwie wyższym zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.

Do spisu treści

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu czwartego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o zawodach pielęgniarki i położnej oraz niektórych innych ustaw.

Rozpatrywana ustawa została uchwalona przez Sejm na czterdziestym piątym posiedzeniu w dniu 6 lipca 2007 r. 9 lipca została przekazana do Senatu. Marszałek Senatu 10 lipca skierował ją do Komisji Zdrowia. Komisja przygotowała swoje sprawozdanie w tej sprawie.

Tekst ustawy zawarty jest w druku nr 488, a sprawozdanie komisji w druku nr 488A.

Proszę sprawozdawcę komisji senator Janinę Fetlińską o zabranie głosu i przedstawienie sprawozdania komisji. Proszę, Pani Senator.

Do spisu treści

Senator Janina Fetlińska:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze!

Mam zaszczyt przedstawić sprawozdanie z posiedzenia Komisji Zdrowia odbytego w dniu 19 lipca 2007 r., poświęconego dyskusji nad ustawą o zmianie ustawy o zawodach pielęgniarki i położnej oraz niektórych innych ustaw, druk senacki nr 488, ustawą uchwaloną przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej na podstawie rządowego przedłożenia z dnia 6 lipca 2007 r.

Ustawa dostosowuje w niezbędnym zakresie przepisy ustawy o zawodach pielęgniarki i położnej oraz ustawy o samorządzie pielęgniarek i położnych do postanowień dyrektywy 2005/36 Wspólnot Europejskich z dnia 7 września 2005 r. w sprawie uznawania kwalifikacji zawodowych - "Dziennik Urzędowy Unii Europejskiej" L 255 z 30 września 2005 r., strona 2.

W tym momencie należy podkreślić, że podstawowa implementacja przepisów unijnych dotyczących zawodów pielęgniarki i położnej do prawa polskiego miała miejsce w latach 2002-2004, w szczególności w drodze: ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o zmianie ustawy o zawodach pielęgniarki i położnej oraz ustawy zmieniającej ustawę o zawodach pielęgniarki i położnej - "Dziennik Ustaw" nr 109 poz. 1029; ustawy z dnia 20 kwietnia 2004 r. o zmianie ustawy o zawodach pielęgniarki i położnej oraz o zmianie niektórych innych ustaw - "Dziennik Ustaw" nr 92 poz. 855; i ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o zmianie ustawy o zawodach pielęgniarki i położnej oraz ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty - "Dziennik Ustaw" nr 175 poz. 1461.

Obecne wdrożenie ma na celu uwzględnienie w systemie prawnym naszego państwa zmian, jak już wspomniałam na wstępie, wprowadzonych dyrektywą 2005/36. Dyrektywa ta scala w szczególności dyrektywy 77/452 EWG i 77/453 EWG, już uprzednio implementowane do polskiego prawa. Ale ponieważ zawiera ona szereg nowych rozwiązań, nastąpiła konieczność jej aktualizowania w polskim porządku prawnym. Obowiązek wprowadzenia nowych zapisów przez poszczególnych członków Wspólnot Europejskich ma być zrealizowany do 30 października 2007 r.

Ustawa upraszcza procedury uznawania kwalifikacji zawodowych pielęgniarki i położnej w odniesieniu do obywateli państw Unii Europejskiej zamierzających pracować w Polsce, w tym skraca terminy załatwiania tych spraw, przede wszystkim przez okręgowe izby pielęgniarek i położnych, do czterech miesięcy. Ponadto ustawa uwzględnia akcesję Bułgarii i Rumunii do Unii Europejskiej i zasady uznawania dyplomów pielęgniarek i położnych z tych państw. Definiuje ona również pojęcie obywatela państwa członkowskiego Unii Europejskiej, a także wprowadza, za dyrektywą 2005/36, wymiar czasu i godzin kształcenia pielęgniarek oraz pojęcie kształcenia klinicznego i teoretycznego w procesie kształcenia w uczelni pielęgniarskiej lub położniczej.

Obecna na posiedzeniu komisji wiceminister zdrowia, pani Anna Gręziak, przedstawiając stanowisko rządowe, podkreśliła, że omawiana ustawa ma przede wszystkim charakter dostosowawczy do dyrektywy. Szersze porządkowanie spraw zawodów pielęgniarek i położnych i samorządu zawodowego pielęgniarek i położnych ma być przeprowadzone w przygotowywanej przez rząd tak zwanej dużej nowelizacji tych ustaw, obejmującej wiele innych zmian dotyczących między innymi tytułów zawodowych, sposobu kształcenia i wykonywania zawodu pielęgniarki i położnej.

W dyskusji senatorowie i obecni przedstawiciele samorządów i związków zawodowych pielęgniarek i położnych podkreślili następujące zagadnienia.

Senator sprawozdawca zgłosiła poprawkę mającą na celu doprecyzowanie w art. 1 pkt 2 ust. 4 ustawy, iż kształcenie w szkole pielęgniarskiej lub w szkole położniczej może się odbywać jedynie na studiach stacjonarnych. Swoje stanowisko uzasadniała potrzebą uszanowania specyfiki studiów pielęgniarskich, które wymagają ukształtowania nie tylko wiedzy, ale i umiejętności zawodowych w kontakcie z pacjentem, i to pod szczególnym nadzorem nauczyciela pielęgniarstwa lub położnictwa. Kształcenie pielęgniarek i położnych w systemie weekendowym, niestacjonarnym, nie daje gwarancji właściwego przygotowania do zawodu i stanowić może zagrożenie dla zdrowia pacjentów, nad którymi te pielęgniarki i położne sprawowałyby opiekę. Dla przykładu podałam, że na studiach lekarskich, stomatologicznych i farmaceutycznych nie stosuje się tej formy kształcenia. Podkreśliłam także, że ten zapis nie dotyczy studiów pomostowych dla pielęgniarek i położnych dyplomowanych, które korzystają, zgodnie z zapisami ustawy o zawodach pielęgniarki i położnej z 2004 r., z możliwości uzupełnienia wykształcenia do stopnia licencjata położnictwa lub pielęgniarstwa, zarówno w systemie studiów stacjonarnych, jak i niestacjonarnych, gdyż są one praktykującymi pielęgniarkami i położnymi. Proponowana poprawka została przyjęta jednogłośnie.

Kolejna propozycja poprawki senator sprawozdawcy dotyczyła próby zmiany zapisu ustawy w art. 1 pkt 2 lit. b. Zapis ten miał na celu wprowadzenie tak zwanej krótkiej ścieżki, czyli osiemnastomiesięcznego cyklu kształcenia dla licencjatów pielęgniarstwa, zgodnie z dyrektywą 2005/36 Wspólnot Europejskich. Znając niechęć środowiska położnych do umożliwienia takiej drogi dojścia do zawodu przez pielęgniarki, usiłowałam uczynić ten zapis fakultatywnym, alternatywnym wobec istniejącego w Polsce systemu. Proponowana poprawka jednak nie została przyjęta, gdyż w głosowaniu 1 głos był za, 4 - przeciw, a 1 osoba wstrzymała się od głosu.

Obecne na posiedzeniu przedstawicielki Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych zaproponowały dalej idącą poprawkę, zmierzającą do skreślenia lit. b w pkcie 2, czyli zapisu ust. 5, tak aby uniemożliwić dojście do zawodu położnej w drodze osiemnastomiesięcznego kształcenia pielęgniarek, czyli w drodze tak zwanej krótkiej ścieżki. Propozycję uzasadniano bardzo intensywnie i bardzo szeroko: historią i autonomią zawodu, perspektywą obniżenia jakości opieki położniczej w przypadku, gdy pielęgniarka będzie łączyła te dwa zawody w swojej pracy. Propozycja ta nie została jednak przejęta przez senatorów i ten niejako wniosek upadł.

Szeroką dyskusję wywołała także propozycja przedstawicieli samorządu pielęgniarek, aby w ustawie z 19 kwietnia 1991 r. o samorządzie pielęgniarek i położnych skreślić zapis ust. 2 w art. 14 mający brzmienie: "Tę samą funkcję w organach izby można pełnić nie dłużej niż przez dwie następujące po sobie kadencje". Z dużą mocą pani doktor Elżbieta Buczkowska, prezes Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych, podkreślała potrzebę umożliwienia pełnienia funkcji przewodniczącej okręgowej izby pielęgniarek i położnych osobom, które już sprawdziły się w tej roli. Wskazywała na fakt, że osoby te będą podlegały co cztery lata ocenie członków samorządu, biorąc udział w przewidzianej regulaminem procedurze, w każdej chwili mogą też być odwołane z pełnionej funkcji. Uzasadnienie to było również wspierane przez przedstawicieli związków zawodowych.

W tej sytuacji mówiąca te słowa przejęła wniosek o wprowadzenie poprawki do ustawy w sprawie zniesienia ograniczenia dwukadencyjności w pełnieniu funkcji w samorządzie pielęgniarek i położnych. W głosowaniu ten projekt poprawki nie uzyskał jednak poparcia, gdyż był 1 głos za, 3 - przeciw, a 4 osoby wstrzymały się od głosu.

W dyskusji poruszono ponadto problem rozumienia zapisów dotyczących czasowego i okazjonalnego wykonywania zawodu oraz kwestii prowadzenia przez okręgową izbę pielęgniarek i położnych rejestru pielęgniarek i położnych - obywateli państw członkowskich Unii Europejskiej wykonujących na terenie danych izb czasowo i okazjonalnie zawód pielęgniarki.

Wysoka Izbo! Komisja Zdrowia jednogłośnie przyjęła proponowaną ustawę o zmianie ustawy o zawodach pielęgniarki i położnej oraz niektórych innych ustaw. Mam zaszczyt wnosić, w imieniu komisji, do Wysokiej Izby o przyjęcie niniejszej ustawy z proponowaną poprawką. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Dziękuję bardzo.

Czy ktoś z państwa senatorów chce zadać pytanie pani senator sprawozdawcy?

Proszę bardzo, pani senator Rafalska.

Do spisu treści

Senator Elżbieta Rafalska:

Pani Senator, w opinii Biura Legislacyjnego znajduje się uwaga, że ustawa zawiera niekonsekwencje terminologiczną - chodzi o to, że dwukrotnie mowa jest o tymczasowym i okazjonalnym wykonywaniu zawodu. Proszę powiedzieć, jak do tej uwagi odniosła się komisja.

(Senator Janina Fetlińska: Komisja...)

Co to znaczy? Jak państwo rozumiecie - bo rzeczywiście jest tu pewna dowolność - to tymczasowe i okazjonalne wykonywanie zawodu pielęgniarki?

Do spisu treści

Senator Janina Fetlińska:

Ta sprawa też była poruszana, ale wyjaśniono, że jest to po prostu terminologia przejęta z dyrektywy i w zasadzie należy po prostu ją przyjąć. Nie wniesiono żadnych poprawek z tego tytułu, mimo uwag.

Do spisu treści

Senator Elżbieta Rafalska:

To znaczy, że jeżeli sugestie pochodzą od Unii Europejskiej i wynikają z dyrektyw unijnych, to bezkrytycznie je akceptujemy? Tak, Pani Senator?

Do spisu treści

Senator Janina Fetlińska:

To znaczy niekoniecznie. Dyskusja nad tym była, ale wyjaśniono, że... Myślę, że pani minister będzie mogła więcej powiedzieć na ten temat. Ja osobiście o to pytam i wyjaśniono, że tak jest to przyjęte również w innych krajach i tak po prostu to powinno być. A więc ja też nie wniosłam tutaj żadnych zmian.

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Dziękuję.

Pan senator Karczewski.

Do spisu treści

Senator Stanisław Karczewski:

Pierwsze moje pytanie zadała już pani senator Rafalska. Ja chciałbym zadać jeszcze jedno. Nowelizacja ustawy wprowadza procedurę uznawania kwalifikacji zawodowych pielęgniarek z Unii Europejskiej. Chciałbym się dowiedzieć, jak duży jest to problem. Jak dużo pielęgniarek zamierza pracować czy też już pracowało w Polsce w takiej formie, o jakiej mówiliśmy, czy też w jakiejkolwiek innej?

Do spisu treści

Senator Janina Fetlińska:

No, trzeba przyznać, że warunki pracy w Polsce dla pielęgniarek z zewnątrz nie są zachęcające, tak że są to po prostu jednostkowe przypadki. Nie odnotowałam tu jakiejś większej liczby pracownic.

A sama procedura polega na tym, że pielęgniarka, która okazjonalnie pragnie pracować w Polsce, po prostu zgłasza swoje dane osobowe i dokumenty, które dowodzą, że nie była karana, że może wykonywać zawód pielęgniarki, że ma odpowiednie zaświadczenie, które pozwoli udowodnić kwalifikacje. Wykazuje też oczywiście, że ma polisę ubezpieczeniową od odpowiedzialności cywilnej dotyczącą wykonywania zawodu pielęgniarki i położnej. Tak że taka osoba po prostu składa dokumenty na ogólnych zasadach przyjętych w Unii Europejskiej. Z tym że jeżeli izba pielęgniarska stwierdzi na przykład, że nie wszystkie dokumenty zostały przedstawione, to jest zobowiązana do wykazania w ciągu dwóch miesięcy, o jakie jeszcze dokumenty należy to uzupełnić. I od chwili, kiedy te dokumenty spłyną, ma cztery miesiące na rozstrzygnięcie sprawy i wydanie prawa. Jest to procedura przyjęta ogólnie w Unii, na zasadzie jakby implementacji wspominanej dyrektywy.

Dyrektywa, jak już wspomniałam podczas sprawozdania, musi być przyjęta przez wszystkie kraje europejskie do 20 października 2007 r. Trzeba też zaznaczyć, że jest to dyrektywa uwzględniająca także nazwy dyplomów ze szkół bułgarskich i rumuńskich, jak gdyby wychodzi ona naprzeciw krajom nowo przyjętym do Unii Europejskiej.

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Pan senator Rocki.

Do spisu treści

Senator Marek Rocki:

Powrócę do pytania, które zadawałem w odniesieniu do poprzedniej omawianej ustawy. Czy coś pani senator wiadomo na temat opinii Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich w sprawie tej ustawy? Dziękuję.

Do spisu treści

Senator Janina Fetlińska:

Przykro mi, ale nie mam takiej informacji. Wiem tylko, że były po prostu... W wykazie, który znam, nie widzę, żeby KRASP wyraziła swoją opinię.

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Dziękuję.

Czy są jeszcze jakieś pytania do pani sprawozdawcy? Nie.

Dziękuję bardzo.

(Senator Janina Fetlińska: Dziękuję.)

Przypominam, że rozpatrywana ustawa była rządowym projektem ustawy.

Do reprezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister zdrowia. Pan minister Piecha w dalszym ciągu go reprezentuje.

Pan minister chce zabrać głos?

W tej chwili nie. Tak? Dziękuję.

Czy są pytania do przedstawiciela rządu?

Pan senator Rocki, proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Marek Rocki:

Powtórzę jeszcze to pytanie, które już zadawałem. Jak była opinia Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich?

I drugie pytanie. Dlaczego nie dostosowano tej ustawy do ustawy o szkolnictwie wyższym? W art. 11 mówi się, iż studia na kierunku pielęgniarstwo lub położnictwo mogą trwać krócej niż sześć semestrów, a ustawa o szkolnictwie wyższym z 2005 r. mówi, że wszystkie studia w Polsce trwają nie krócej niż sześć miesięcy. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Dziękuję bardzo.

Proszę bardzo, Panie Ministrze.

Czy będą jeszcze jakieś pytania do pana ministra? Nie ma chętnych.

Proszę bardzo o odpowiedzi na te dwa pytania senatora Rockiego.

Do spisu treści

Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Zdrowia
Bolesław Piecha:

Panie Marszałku! Szanowni Państwo! Panie Senatorze!

Ta ustawa nie była opiniowana przez Konferencję Rektorów Akademickich Szkół Polskich. Jest to ustawa wcielająca dyrektywę europejską do polskiego systemu prawnego. W naszych dokumentach nie ma opinii Konferencji Rektorów Akademickich Szkół w Polsce.

Jeżeli chodzi o ten czas studiów, jest to lex specialis w odniesieniu do ogólnej zasady. Dziękuję.

Do spisu treści

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Dziękuję bardzo. Nie ma więcej pytań.

Dziękuję, Panie Ministrze.

Otwieram dyskusję.

Do spisu treści

Nie ma chętnych do zabrania głosu w dyskusji.

W związku z tym dyskusję zamykam.

Informuję, że głosowanie w sprawie ustawy o zmianie ustawy o zawodach pielęgniarki i położnej oraz niektórych innych ustaw zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.

Do spisu treści

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu piątego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy - Kodeks pracy.

Rozpatrywana ustawa została uchwalona przez Sejm na czterdziestym piątym posiedzeniu w dniu 6 lipca 2007 r. Do Senatu została przekazana w dniu 9 lipca 2007 r. Marszałek Senatu w dniu 10 lipca 2007 r. skierował ją do Komisji Rodziny i Polityki Społecznej. Komisja przygotowała sprawozdanie w tej sprawie.

Tekst ustawy zawarty jest w druku nr 487, a sprawozdanie komisji w druku nr 487A.

Proszę sprawozdawcę Komisji Rodziny i Polityki Społecznej senator Ewę Tomaszewską o zabranie głosu i przedstawienie sprawozdania komisji w sprawie rozpatrywanej ustawy.

Proszę, Pani Senator.

Do spisu treści

Senator Ewa Tomaszewska:

Dziękuję bardzo.

Panie Marszałku! Pani Minister! Wysoki Senacie!

Ustawa nowelizująca kodeks pracy jest ustawą krótką, dotyczącą jednej konkretnej kwestii. Ustawa ta ma mianowicie zagwarantować pracownikom prawo do rzeczywistego świętowania w święta państwowe i kościelne.

Tych dni świątecznych jest tylko dwanaście. Jesteśmy jednym z tych krajów, które mają zdecydowanie mniej świąt niż wynosi przeciętna w krajach europejskich. Pozwolę sobie też przypomnieć, że jesteśmy krajem, w którym czas pracy, jeśli chodzi o normę tygodniową i o rzeczywisty czas pracy, jest najdłuższy w Europie, do tego na świecie jesteśmy chyba drudzy po Japonii. A więc tego czasu na wypoczynek jest rzeczywiście bardzo niewiele. Ustawa jest zatem krokiem w dobrym kierunku, aczkolwiek niewystarczającym. Rzeczywiście należałoby wrócić do kwestii wolnych od pracy niedziel. Pracownicy mają prawo do wypoczynku, nie tylko tego w skali doby, czyli jedenastogodzinnego, o którym przed chwilą była mowa, ale także do tego w skali tygodnia, czyli do minimum jednego dnia wolnego. W 1980 r. walczyliśmy o wolne soboty, dziś nie mamy nawet wolnych niedziel. Ustawa dotyczy, tak jak mówiłam, tylko dwunastu dni świątecznych.

Komisja postanowiła wnieść do tekstu poprawki. Są to dwie poprawki.

Pierwsza poprawka, która w rzeczywistości dosyć zdecydowanie zmienia zapis, jednakże nie zmienia ustawy merytorycznie, jedynie doprecyzowuje jej zapis tak, by nie było żadnych wątpliwości co do tego, że jeśli święto państwowe bądź kościelne wypada w niedzielę, to pracownikom przysługują wszystkie prawa dotyczące świąt. Czyli handel wielkopowierzchniowy w taki dzień świąteczny, mimo że on jest niedzielą, jest jednak zakazany, nie jest dozwolony.

Oczywiście, ustawa nie przekreśla możliwości działania instytucji, które z ważnych przyczyn społecznych muszą funkcjonować i w niedzielę, i w święta, takich jak chociażby szpitale czy elektrownie, czy transport miejski, czy kolej. To jest zrozumiałe. Zrozumiałe są też dyżury placówek handlowych. Ale szczególnie placówki wielkopowierzchniowe - ustawa nie określa wielkości powierzchni - nie mają żadnych podstaw do prowadzenia swej działalności gospodarczej w święta.

Jak już mówiłam, pierwsza poprawka przyjęta przez komisję zmienia zapis legislacyjny na taki, który jest zdecydowanie bardziej jednoznaczny i nie budzi wątpliwości.

A poprawka druga, zasugerowana przez Biuro Legislacyjne i przyjęta przez komisję, wydłuża z trzydziestu dni do trzech miesięcy vacatio legis, czyli daje czas na dostosowanie.

Komisja przyjęła ustawę z zaproponowanymi poprawkami większością głosów. Wynik był taki: 3 głosy za, nikt nie był przeciw, 1 osoba wstrzymała się od głosu.

Przyznaję, że były wątpliwości. Sygnalizowano, że być może będą jeszcze w trakcie debaty jakieś uwagi. Na posiedzeniu komisji były zgłaszane takie sugestie, ale ich autorów nie widzę na sali.

Wydaje mi się, że to wszystko, co jest niezbędne. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Dziękuję bardzo.

Czy są pytania do pani senator sprawozdawcy?

Proszę bardzo, pan senator Alexandrowicz.

 

 

 


37. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu