32. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu
Wicemarszałek Ryszard Legutko:
Pan senator Wojtczak. Nie?
(Senator Michał Wojtczak: Myślę, że właściwiej będzie zadać to pytanie ministrowi. Dziękuję bardzo.)
Dziękuję.
Czy ktoś jeszcze chciałby zadać pytanie panu senatorowi? Nie widzę chętnych.
Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.
Proszę państwa, rozpatrywana ustawa była rządowym projektem. Do reprezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister budownictwa.
Zgodnie z art. 50 Regulaminu Senatu głos mogą zabrać obecni na posiedzeniu przedstawiciele rządu. Rząd reprezentują pani Elżbieta Janiszewska-Kuropatwa, podsekretarz stanu w Ministerstwie Budownictwa, i pan Robert Dziwiński, zastępca głównego inspektora nadzoru budowlanego.
Witam państwa, dzień dobry.
Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos i przedstawić stanowisko rządu?
Bardzo proszę panią minister.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Budownictwa Elżbieta Janiszewska-Kuropatwa:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Mam zaszczyt prezentowania stanowiska rządu i na wstępie chcę powiedzieć, że rząd popiera poprawkę, stanowisko Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej w zakresie przywrócenia przedłożenia rządowego.
U podstaw tej ustawy legła sprawa katastrofy katowickiej, sprawa nieprawdopodobnej liczby ofiar i konsekwencji. Przede wszystkim udokumentowała ona, że proces budowlany od projektowania po realizację i użytkowanie nie podlega właściwej kontroli. I stąd dwie zasady: pierwsza - podwyższenie bezpieczeństwa w szeroko rozumianym budownictwie, druga - przeorganizowanie organów nadzoru budowlanego.
Zadania nadzoru budowlanego od początku były zadaniami administracji rządowej. Obecny tryb powoływania przez starostę, który nie jest administracją rządową, i jednocześnie upoważnienie powiatowego inspektora do sprawowania kontroli nad starostą powodują tutaj pewne zakłócenie. Zwróciła na to zresztą uwagę Najwyższa Izba Kontroli, która taką kontrolę, bardzo szeroką, przeprowadziła w 2005 r. i w 2006 r.
Chcę powiedzieć, że koncepcja ta jest wstępem do szerszej koncepcji funkcjonowania organów nadzoru budowlanego, ponieważ rząd pracuje nad nową ustawą - Prawo budowlane, która będzie odpowiedzią na obecne potrzeby, na obecne zadania stojące przed administracją rządową, przed nadzorem budowlanym.
Generalnie na pewno będą utrzymane zasady zmierzające do podwyższenia bezpieczeństwa w całym procesie budowlanym poprzez nałożenie dodatkowych obowiązków i na projektanta, i na osoby sprawujące bezpośredni nadzór, osoby kierujące. Dodatkowe zadania są również nakładane na organy nadzoru budowlanego, co zresztą już nastąpiło w proponowanej nowelizacji. Te kontrole dodatkowe, dwukrotnie w roku, w stosunku do obiektów, do budynków, które mają powierzchnię zabudowy powyżej 2 tysięcy m2, a dach o powierzchni powyżej 1 tysiąca m2, są również zadaniami dodatkowymi dla nadzoru budowlanego, ponieważ nadzór po przeprowadzonej kontroli w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości, zagrożenia musi swoją kontrolą potwierdzić ich usunięcie.
Chcę tylko odnieść się do kwestii tego nieszczęsnego projektu rozporządzenia; przepraszam, że mówię "nieszczęsnego". Ponieważ jest wymóg formalny, by w sytuacji przedkładania przez rząd projektu ustawy załączyć również propozycje projektów aktów wykonawczych, więc ten projekt rozporządzenia, który określał siedziby okręgowych inspektoratów, był projektem, powiedziałabym, bardzo wstępnym.
Stosownie do projektowanego zapisu w ustawie, zgodnie z którym minister właściwy do spraw budownictwa w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw administracji ma określić siedziby tych okręgów, projekt takiego rozporządzenia - w przypadku uchwalenia tej zmiany przez Wysoką Izbę - będzie oczywiście musiał być skonsultowany, uzgodniony również z organami administracji terenowej. Nie wyobrażamy sobie tego, żebyśmy mogli zadekretować tutaj siedziby. I oczywiście województwa, organy administracji rządowej w porozumieniu ze starostami będą określać siedziby tych okręgów.
Chcę powiedzieć, że cała ta reorganizacja ma również na celu skoncentrowanie środków kierowanych na nadzór, który jest niedoinwestowany, o czym już tutaj była mowa.
Pragnę również zwrócić uwagę, że obecnie średnie zatrudnienie to około czterech osób, z czego półtorej, dwie to jest obsługa. Czyli po wprowadzeniu zmiany, reorganizacji w funkcjonowaniu organów nadzoru budowlanego okręgowe inspektoraty będą mogły zatrudniać średnio w mniejszych ośrodkach dwadzieścia, a w większych pięćdziesiąt osób o wysokich kwalifikacjach. Ustawa - Prawo budowlane wymaga siedmiu, dziewięciu specjalności. Osoby, które kontrolują proces budowlany, same muszą legitymować się właściwymi kwalifikacjami. W obecnej sytuacji, kiedy w powiatowym inspektoracie jest dwóch, dwóch i pół inspektora nadzoru, na ogół nie mają oni uprawnień budowlanych do kontroli mostów, do kontroli budowli wodnych, a taka potrzeba po prostu jest.
Przesunięcie obsługi administracyjnej, finansowej na szczebel wojewódzki spowoduje, że okręgowe inspektoraty będą wykonywać wyłącznie zadania inspekcyjno-kontrolne i oczywiście orzecznicze wynikające z ich działalności.
Mimo braku odpowiedniego zapisu w ustawie, mamy przypadki funkcjonowania filii organów nadzoru budowlanego. Po raz kolejny podam tutaj przykład województwa śląskiego, gdzie wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego ma filie, jak gdyby ośrodki zamiejscowe, w Częstochowie i w Bielsku-Białej. Ta koncepcja również nie zamyka możliwości tworzenia właśnie takich ośrodków zamiejscowych. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek Ryszard Legutko:
Dziękuję bardzo, Pani Minister. Proszę jeszcze nie odchodzić, jeśli pani może...
(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Budownictwa Elżbieta Janiszewska-Kuropatwa: Bardzo proszę. Przepraszam.)
...albowiem art. 44 ust. 6 Regulaminu Senatu przewiduje, że teraz państwo senatorowie mogą pani zadawać krótkie pytania.
Czy ktoś z państwa chce...
Z prawej strony nikt nie chce zadać pytania. Dobrze, w drugą stronę będziemy teraz szli.
Pan senator Żelichowski.
Senator Czesław Żelichowski:
Chciałbym wrócić do mojego pytania, które kierowałem do wnioskodawcy mniejszości. Chodzi mi o konsultacje z samorządami powiatowymi w sprawie powołania okręgowego inspektora nadzoru budowlanego. Z tego, co pamiętam, ustawa jednoznacznie tego nie rozstrzyga. Jak będzie to rozstrzygane w rozumieniu ministerstwa? Dziękuję.
(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Budownictwa Elżbieta Janiszewska-Kuropatwa: Mogę od razu odpowiadać?)
Wicemarszałek Ryszard Legutko:
Proszę bardzo.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Budownictwa Elżbieta Janiszewska-Kuropatwa:
Nie mam przy sobie tekstu, zaraz go wezmę, ale z tego, co pamiętam, powoływani są w konsultacji ze starostami. Jest taki zapis, tak, tak.
Wicemarszałek Ryszard Legutko:
Dziękuję bardzo.
Pan senator Szaleniec.
Senator Zbigniew Szaleniec:
Ja jeszcze raz powtórzę pytanie, które zadałem senatorowi sprawozdawcy. Mianowicie jaki będzie koszt wprowadzenia tej ustawy?
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Budownictwa Elżbieta Janiszewska-Kuropatwa:
Pozwolę sobie odpowiedzieć. Tutaj zostało już powiedziane, że dotychczasowe dofinansowanie, a właściwie wspieranie, wynosiło średnio 11%. Budżet organów nadzoru budowlanego to jest 95, 96 milionów. W budżecie na bieżący rok są przewidziane środki w wysokości 8 milionów. To mniej więcej rekompensuje tę kwestię. Jednocześnie jest zagwarantowane przeznaczenie tych środków na uzyskanie stu pięćdziesięciu etatów dla okręgowych inspektorów nadzoru budowlanego i zakup stu samochodów. Tych 12% ośrodków, w których część samochodów zostanie wycofana ze względu na zły stan techniczny, na pewno zostanie wspartych nowymi samochodami, co oczywiście zwiększy ich mobilność i bytność w terenie, bo taki jest podstawowy cel, takie są zadania tych organów nadzoru budowlanego, żeby zintensyfikowały swoją działalność inspekcyjno-kontrolną.
Wicemarszałek Ryszard Legutko:
Dziękuję.
Pan senator Owczarek.
Senator Andrzej Owczarek:
Pani Minister, czy poza stu etatami, które są zagwarantowane w ustawie budżetowej, przewidują państwo jeszcze jakieś dodatkowe etaty w związku z reorganizacją polegającą na utworzeniu okręgowych inspektoratów nadzoru budowlanego? To po pierwsze.
Po drugie, w pani wyliczeniu, przy zwiększeniu liczby etatów o sto, nie widzę pieniędzy na 25% podwyżki dla pracowników, o której mówił pan senator Szmit. Czy pani potwierdza, że średnia pensja w nadzorze budowlanym wzrośnie z 1950 zł do 2 tysięcy 500 zł? O ile etatów, poza tymi stoma, zostanie zwiększone zatrudnienie?
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Budownictwa Elżbieta Janiszewska-Kuropatwa:
Moja odpowiedź będzie trochę szersza. Obecnie w trzystu siedemdziesięciu ośmiu jednostkach średnio półtorej osoby zatrudnia się na etatach, powiedziałabym, obsługowo-administracyjnych. W momencie odciążenia okręgowych inspektoratów z tej całej działalności część tych dotychczasowych etatów, a jest ich około dwóch tysięcy, zostanie skierowana na działalność merytoryczną, czyli możliwość zatrudnienia, pozyskania osoby o właściwych kwalifikacjach do działalności inspekcyjno-kontrolnej, i oczywiście środki przeznaczone na te osoby zostaną skierowane na osoby merytoryczne.
Przy wyliczaniu tej wielkości 8 milionów, która jest tutaj w rezerwie, w poz. 49 w budżecie, szacowaliśmy, że te sto pięćdziesiąt etatów - sto samochodów, a sto pięćdziesiąt etatów dla okręgowych inspektorów - umożliwi właśnie średnie uposażenie brutto w wysokości 2 tysięcy 500 zł.
Pragnę jeszcze powiedzieć, że to jest budżet tego roku. Jednocześnie rząd przyjął założenie, że w przyszłym roku, w budżecie 2008 r., zapewni się możliwość pozyskania dalszych stu pięćdziesięciu etatów dla pracowników merytorycznych, czyli inspekcyjno-kontrolnych. Oczywiście trzeba jeszcze pamiętać o tym, że nadzór wykonuje zadania inspekcyjno-kontrolne, ale również prowadzi orzecznictwo z tego zakresu, czyli muszą być zatrudnione także osoby, które mają odpowiednie kwalifikacje w postępowaniu administracyjnym.
Wicemarszałek Ryszard Legutko:
Dziękuję bardzo.
Pan senator Wojtczak.
Senator Michał Wojtczak:
Dziękuję bardzo.
Pani Minister, moje pytanie wynika z tego, że niedokładnie znam tę ustawę, za co przepraszam. Chciałbym zapytać, czy rygory tej ustawy, które dotyczą imprez masowych, obowiązują także w przypadku imprez o charakterze wystawienniczym, targów itd., itd. Pani minister już wie, o co chodzi...
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Budownictwa Elżbieta Janiszewska-Kuropatwa:
Nie, nie, to było bardzo szeroko dyskutowane w komisjach sejmowych, w komisjach senackich już nie, bo sprawa była przesądzona. Te zmiany, które zostały wprowadzone, są minimalne. One zobowiązują właściciela, zarządcę, który ma pozwolenie na użytkowanie, do tego, żeby w przypadku imprez przedkładał również dokumenty potwierdzające przydatność, bezpieczeństwo tego obiektu, wydane przez właściwe służby, przez organ nadzoru budowlanego, przez organ straży itd. Proponowaliśmy o wiele większe zaostrzenie rygorów, jeżeli chodzi o obiekty budowlane ogólnodostępne, uzupełnienie definicji imprez masowych, ale, niestety, nasza propozycja w tym zakresie nie znalazła uznania w Sejmie. Niemniej zaostrzenie rygorów w takim zakresie, jaki jest proponowany w tym przedłożeniu, zostało zachowane, i to jest niezbędne minimum, które musi być zachowane.
Wicemarszałek Ryszard Legutko:
Dziękuję bardzo.
Pan senator Ciecierski.
Senator Ryszard Ciecierski:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Pani Minister, niedawno zbudowaliśmy administrację zespoloną na szczeblu powiatu i województwa. W skład administracji zespolonej wchodziły służby, straże, między innymi służby nadzoru budowlanego. I teraz, chcąc usprawnić te służby nadzoru budowlanego, zmniejszyć liczbę etatów obsługowych przez centralizację w stu placówkach, stu obwodach, zmieniamy filozofię w tej drobnej dziedzinie, uciekamy od zespolenia administracji na szczeblu powiatowym. Taką samą argumentację, jaką zastosowaliśmy do służb nadzoru budowlanego, da się zastosować do każdej innej służby czy straży w powiecie. Czy więc rząd ma zamiar zmienić podejście do administracji i odejść od zespolenia na szczeblu powiatowym - może potem na szczeblu wojewódzkim - i wrócić do naszej kochanej resortowej ojczyzny? Dziękuję.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Budownictwa Elżbieta Janiszewska-Kuropatwa:
Bardzo pana senatora przepraszam, ale nie mogę w pełni odpowiedzieć na to pytanie, dlatego że nie mam upoważnienia do wypowiadania się co do całej zasady. Chcę powiedzieć, że prawie osiem lat funkcjonowania organów nadzoru budowlanego na szczeblu powiatowym w ramach administracji zespolonej doprowadziło, co tu dużo mówić, do pewnej negatywnej oceny funkcjonowania, o czym państwo senatorowie, Wysoka Izba, też wiedzą, ponieważ otrzymujemy bardzo dużo interpelacji, skarg itd. I w tej sytuacji... A powtórzę jeszcze raz: nadzór budowlany ma swoją specyfikę, dlatego że są to zadania administracji rządowej, a powoływany przez starostę powiatowy inspektor kontroluje starostę. I to jest ten dodatkowy konflikt. Nie potrafię tutaj znaleźć właściwego wyrazu... Ale między innymi to spowodowało, że chcemy jednak uporządkować tę kwestię. Nie chciałam użyć tego sformułowania, ale chyba go użyję: po prostu docelowym modelem jest jednak stworzenie policji budowlanej, która będzie niezależna, która będzie kompetentna, sprawna, mobilna i rzeczywiście przyczyni się do podniesienia bezpieczeństwa w budownictwie, zwłaszcza że czekają nas nie tylko zadania związane z programem budownictwa mieszkaniowego, ale również działania w innym zakresie. Przepraszam, że nie w pełni odpowiedziałam na pytanie, ale nie jestem w stanie.
Wicemarszałek Ryszard Legutko:
Dziękuję.
Pan senator Lisiecki.
Senator Bogdan Lisiecki:
Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.
Pani Minister, chciałbym powrócić pytaniem do sprawy kosztów. Poruszałem ten temat już na posiedzeniu komisji. Dzisiaj sytuacja wygląda tak, że większość powiatowych inspektoratów nadzoru budowlanego mieści się w budynkach starostw powiatowych. Zrozumiała rzecz, że jeżeli liczebność takiego inspektoratu ma się zwiększyć, to nie jest możliwe zlokalizowanie go w dwóch, trzech pomieszczeniach w budynku starostwa. Potrzebne będą zatem nowe budynki, nowe pomieszczenia, w których te okręgowe inspektoraty nadzoru budowlanego będą się mieścić. I teraz mam pytanie: czy ministerstwo zrobiło jakąś symulację, gdzie są pewne możliwości lokalowe, gdzie można byłoby te okręgowe inspektoraty nadzoru budowlanego zlokalizować? Tutaj była też poruszona kwestia pewnych kryteriów, jakie będą musiały spełniać te okręgowe inspektoraty, te siedziby, mają być również konsultacje. Mam takie pytanie: czy jeżeli na przykład dany samorząd zdecydowałby się przekazać jakiś budynek na siedzibę okręgowego inspektoratu nadzoru budowlanego, to zgodnie z tymi kryteriami, według których wy będziecie to później oceniać, taki element będzie brany pod uwagę? Dziękuję bardzo.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Budownictwa Elżbieta Janiszewska-Kuropatwa:
Trudno mi się do tego bezpośrednio odnieść, ale chcę powiedzieć jedno, bo tego nie mówiłam: oprócz negatywnej opinii co do tworzenia okręgowych inspektoratów, która dotyczyła głównie lokalizacji, miejsca, była też bardzo liczna kierowana do nas korespondencja z propozycją usytuowania w określonym województwie. Chcę powiedzieć tak: jest to zadanie administracji rządowej, wojewoda jest przedstawicielem w terenie i w ramach województwa będzie decydował, współdecydował, po zasięgnięciu opinii starostów. Będzie to oczywiście istotna kwestia.
Proszę jeszcze zwrócić uwagę, że głównymi zadaniami tych organów są zadania inspekcyjno-kontrolne, czyli zakładana jest duża mobilność. Jeżeli chodzi o akta wszystkich spraw, to przecież kopie zatwierdzonego projektu budowlanego itd. są w organach administracji architektoniczno-budowlanej, czyli tam jest cała największa dokumentacja. Tutaj jest ta część, która wynika po prostu z działalności organów nadzoru budowlanego. Trudno mi jest w tej chwili na to odpowiedzieć... Niemniej tak jak powiedziałam, według połowy albo nawet większości wystąpień te kwestie będą rozwiązywane po prostu w ramach organizacji funkcjonowania administracji rządowej w województwie, są już nawet konkretne propozycje co do lokalizowania tych okręgowych inspektoratów. Ale chcę też powiedzieć, że od momentu przygotowania projektu rozporządzenia mamy obowiązek poddania go, w ramach właściwej procedury, opiniowaniu, trzeba zasięgać opinii, uzgadniać. Tak że jeszcze raz, z całą mocą, podkreślam, że jeśli chodzi o administrację rządową terenową, na pewno, zgodnie z zapisem ustawy, te sprawy będą procedowane, będą konsultowane. Stąd jest tutaj wniosek, żeby wraz z wejściem w życie tej znowelizowanej ustawy to rozporządzenie było wydane. Dziękuję.
Wicemarszałek Ryszard Legutko:
Dziękuję bardzo.
Pan senator Adamczyk.
Senator Franciszek Adamczyk:
Dziękuję.
Pani Minister, ja miałbym takie pytanie: czy termin, jaki został przewidziany na wdrożenie, nie jest terminem za krótkim? Czy nie zdestabilizuje to prac nadzoru budowlanego w terenie? Bo istotne jest też to, żebyśmy mogli normalnie funkcjonować, żeby można było wydawać decyzje, tak jak do tej pory.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Budownictwa Elżbieta Janiszewska-Kuropatwa:
Panie Senatorze, chcę powiedzieć tak: ten termin 1 października jest terminem bardzo ambitnym, ale to jest termin ostateczny i konieczny. Przepraszam, że się powtarzam, ale powiem, że przygotowujemy nową ustawę, chcemy przygotować ją już w czerwcu i poddać ją odpowiedniej procedurze, tak że skierujemy ją do Wysokiej Izby jeszcze w tym roku. I chcemy, żeby według tej właśnie nowej struktury funkcjonowania organów te zadania, zmodyfikowane w zgodzie z tą nową ustawą, były przez te organy realizowane. Stąd ta nasza wręcz determinacja. Z całą odpowiedzialnością mówię, że jest to termin trudny, ale konieczny, jeżeli mamy wprowadzić zmiany w strukturze.
Wicemarszałek Ryszard Legutko:
Dziękuję bardzo, pan senator Ciecierski.
Senator Ryszard Ciecierski:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Pani Minister, mam jeszcze takie ogólne pytanie. Mianowicie chciałbym zapytać panią: jak często można reformować administrację, oczywiście zakładając, że reforma jest w stu procentach słuszna? Jak często możemy sobie pozwalać na takie ruchy jak ten i jak te wcześniejsze? Czy ci, którzy mają potem wykonywać te nasze ustawy, to wytrzymają?
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Budownictwa Elżbieta Janiszewska-Kuropatwa:
Przepraszam za dygresję, ale powiem tak: ponieważ jestem starym budowlańcem, prawie że z dziada, pradziada, to chcę powiedzieć, że w budownictwie funkcjonują tylko optymiści, ja też do takich się zaliczam. No ale przepraszam za tę osobistą dygresję.
Teraz zaś już zupełnie poważnie. Reforma była przeprowadzona w 1999 r., poza tym jesteśmy już teraz w nowej rzeczywistości. Ja już nie chcę się tutaj powoływać na tę wielką imprezę, którą będziemy organizowali, no ale przecież mamy też do czynienia z zewnętrznym potencjałem, musimy się dostosować do wymagań firm, przedsiębiorstw, które będą funkcjonować w określonym układzie. Ale też bez względu na to, jakie firmy będą realizowały te wielkie przedsięwzięcia drogowe, te stadiony itd., ten nasz system musi być porównywalny, musi być adekwatny... Zresztą my już mamy w prawie budowlanym zapis, że jeżeli ktoś chce wykonywać samodzielną funkcję i jest obywatelem Unii Europejskiej, musi spełnić określone wymagania, a wtedy jedna z izb nadaje polskie uprawnienia budowlane.
Odpowiadając na to pytanie, choć może nie wprost, chcę powiedzieć tak: oczywiście zbyt częste zmiany nie są wskazane, ale często to rzeczywistość wymusza te zmiany. No i tu właśnie ocena dokonana zarówno przez nas nadzorujących, organ nadzoru budowlanego, jak i przez Najwyższą Izbą Kontroli, spowodowała, że coś z tym trzeba było zrobić. Chcę jeszcze powiedzieć o liczbach: w 2004 r. mieliśmy sto trzydzieści siedem katastrof, w 2005 r.- sto osiemdziesiąt siedem, w 2006 r. - trzysta osiemdziesiąt pięć, z tego tylko albo raczej aż siedemdziesiąt trzy zdarzyły się wskutek dużych opadów śniegu. Ta zima była łagodna, ale ja się boję następnej zimy. Gdyby ustawa została uchwalona, udałoby się wymusić kontrole dwa razy w roku, a więc zostałyby one przeprowadzone jeszcze przed tą zimą. Bo ja się obawiam, że niektórzy właściciele, nawet ci przerażeni sprawą katowicką, uśpili trochę swoją czujność, bo teraz zimy praktycznie nie mieliśmy, a przecież klimat nasz jest bardzo kapryśny.
Wicemarszałek Ryszard Legutko:
Jeszcze pan senator Ciecierski.
Senator Ryszard Ciecierski:
Bardzo dziękuję, Panie Marszałku.
Pani Minister, czy przyczyna, dla której to reformujemy, nie leży zupełnie gdzie indziej - czy nie jest to tak, że zwyczajny brak pieniędzy w administracji rządowej powoduje, iż jest ona nieskuteczna? W takiej sytuacji - jeżeli się mylę, to proszę mnie sprostować - jakakolwiek zmiana nie doprowadzi nas do pozytywnego rezultatu, dlatego że po prostu znowu sztucznie zmieniamy organizację, ale za mało środków materialnych przeznaczamy na funkcjonowanie tej administracji.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Budownictwa Elżbieta Janiszewska-Kuropatwa:
Administracja ciągle jest niedoinwestowana, zwłaszcza nadzór budowlany. Sami na własnej skórze to odczuwamy.
Ale ja bym chciała powiedzieć tak: gdybyśmy przyjęli, że chcemy w sposób odczuwalny poprawić funkcjonowanie nadzoru budowlanego w ramach obecnej struktury, musielibyśmy podwoić liczbę etatów, czyli byłyby to drugie dwa tysiące i kosztowałoby to około 100 milionów. W tej chwili jest to skromne...
(Senator Ryszard Ciecierski: I tak z tego nic nie będzie...)
No tak...
Ja i tak się bardzo cieszę, tylko chodzi o to, żeby to wszystko znalazło odzwierciedlenie podczas formułowania budżetu. W tej sytuacji musimy podjąć szybko działania, a i im szybciej je podejmiemy, tym będzie lepiej. Dzięki temu byłaby po prostu możliwość zatrudnienia w okręgowych inspektoratach osób we wszystkich specjalnościach. I stąd się bierze ta liczba dwudziestu osób - bo kontrolę wykonują dwie osoby, poza tym trzeba wykonywać orzecznictwo... Organ te byłyby niezależne i dyspozycyjne, niezależne przede wszystkim od, powiedziałabym, sposobu powołania. I to jest prawda: dążymy do stworzenia policji budowlanej, która będzie niezależna. Chcę powiedzieć, że także inne inspekcje podejmują już takie same działania i po prostu też zmierzają w takim kierunku, by w jakiś sposób, niezależnie od lokalnych uwarunkowań... Bo te uwarunkowania w wielu sytuacjach są jednak znaczące w odniesieniu do nadzoru budowlanego - ale byłoby tak także w wypadku innej ustawy - bo jest kwestia wydawania decyzji o lokalizacji itd.... Te wpływy jednak tam są. A my chcielibyśmy po prostu organy nadzoru odizolować od tych wpływów.
Wicemarszałek Ryszard Legutko:
Widzę, że pan senator Ciecierski jeszcze chciałby podrążyć te kwestie. Tak?
Senator Ryszard Ciecierski:
Przepraszam, Panie Marszałku, i dziękuję.
Pani Minister, czyli mogę rozumieć, że pani się zgadza z moim poglądem, iż reorganizacja jest sprawą zastępczą, a właściwą, istotną kwestią jest brak środków?
Ale proszę mi jeszcze powiedzieć, czy nie należałoby we wszystkich służbach... Bo przecież taka sama sytuacja jest w wypadku każdej służby, i służb sanitarnych, i innych. Tam jest to samo co w nadzorze budowlanym, te same problemy dręczą te służby. Dlaczego więc nie zmieniamy wszystkiego, tylko akurat tę jedną służbę teraz wybraliśmy? Jakby dlatego tylko, że coś się w Katowicach zawaliło.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Budownictwa Elżbieta Janiszewska-Kuropatwa:
Ja już chyba na to odpowiedziałam. Katowice to była jedna sprawa, ale ta liczba, którą podałam - i obawiam się następnej - wskazuje po prostu na pewien postępujący proces. Tak że to jest kwestia kilkuletniej oceny.
Nie będę się wypowiadała w kwestii innych służb. Ale w sytuacji, kiedy rzeczywiście szansa na pełne doinwestowanie organów administracji i nadzoru jest znikoma, to była po prostu jedyna propozycja, jaką mogliśmy tutaj przedstawić. I, jak powiedziałam, przy okazji odciążania ze spraw administracyjnych po prostu trzeba będzie podjąć określone działania, bo jednak musimy spowodować podwyższenie bezpieczeństwa w budownictwie, w ramach całego procesu budowlanego, nie tylko w odniesieniu do użytkowanych obiektów.
Wicemarszałek Ryszard Legutko:
Pan senator Adamczak.
Senator Mirosław Adamczak:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Pani Minister, chciałbym zwrócić uwagę na taką sprawę. Czy powołane nowe struktury będą miały możliwość kontroli pracowników pracujących w nadzorze budowlanym w terenie i wykonujących projekty budowlane? Bo bywa, że ich koledzy mający firmy i uprawnienia podpisują się pod tymi projektami. To jest istotna sprawa, bo przecież takich sytuacji jest w Polsce wiele. I myślę, że tymi sprawami należałoby się zająć.
Następna sprawa, jeżeli mogę ją przedstawić, to sprawa budowy wielkich sieci handlowych. Taka budowa trwa trzy, cztery miesiące. Czy w wypadku tych budów jest wystarczający nadzór budowlany?
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Budownictwa Elżbieta Janiszewska-Kuropatwa:
Chcę powiedzieć, że nadzór budowlany nie zastępuje funkcji inspektora nadzoru inwestorskiego, nie zastępuje kierownika budowy, nie prowadzi dziennika budowy, który jest jakby właściwie fotografią budowy. Ale oczywiście nadzór jest, jego rola polega przede wszystkim na tym, żeby egzekwować wykonywanie obowiązków przez osoby, które mają realizować określone zadania. To, o czym pan senator był uprzejmy powiedzieć, jest sprawą ze wszech miar naganną. Ja oczywiście nie chcę bronić nadzoru budowlanego, ale takie działania spotyka się również w innych środowiskach. Oczywiście już nawet obecny system bazujący na, powiedziałabym, pewnej hierarchiczności - bo jest główny inspektor, wojewódzki inspektor i powiatowy, obecny - plus prowadzone kontrole organów służą, że tak powiem, eliminowaniu tego typu działań. Ale oczywiście nie jesteśmy w stanie... Bo choć mamy inspekcję drogową, to nie jesteśmy w stanie przy każdym kierowcy postawić inspektora drogowego. Podobnie jest i tutaj. Niemniej jednak każdy sygnał, który jest kierowany do nas, a dotyczy nagannego wykonywania obowiązków przez osoby będące pracownikami organów nadzoru budowlanego, oczywiście będą sprawdzane. I takie osoby, jeżeli naruszają w sposób ewidentny prawo, powinny być z tego nadzoru eliminowane.
(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Marek Ziółkowski)
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Dziękuję bardzo, Pani Minister.
Dziękuję bardzo. Więcej zgłoszeń do pytań nie widzę.
Serdecznie dziękuję, Pani Minister.
Otwieram dyskusję.
Przypominam o znanych wszystkim państwu senatorom wymogach regulaminowych.
Jest, jak na razie, jeden dyskutant - pan senator Andrzej Owczarek.
Proszę bardzo. Jest? Jest.
Zapraszam na mównicę.
Senator Andrzej Owczarek:
Panie Marszałku! Pani Minister! Wysoka Izbo!
Cieszy mnie ta ustawa, która wpłynęła do Senatu. Dziwi mnie troszkę to, że wpłynęła półtora roku po sytuacji zaistniałej w Katowicach. Pierwszy projekt, zdaje się, wpłynął do Sejmu już w styczniu 2006 r., ale musieliśmy czekać prawie półtora roku na to, żeby to dojrzało... Myślę, że jest to sytuacja przykra i wstydliwa dla osób, które opracowywały tę ustawę. Ta ustawa, mówiąca o zwiększonych kompetencjach nadzoru budowlanego, powinna być uchwalona znacznie wcześniej. To po pierwsze.
Po drugie, o ile cała ustawa, która wpłynęła do Senatu, podoba mi się, o tyle wniosek mniejszości oraz projekt zmian, które wprowadza Komisja Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej, nie podobają mi się zupełnie. Pierwszy powód, powód podstawowy: moim zdaniem jest to poprawka z gruntu niekonstytucyjna. W czasie posiedzeń w Senacie wprowadza się coś, czego nie było - nawet w śladowych elementach - w tym, co doszło do Senatu z Sejmu. Myślę, że jest to pierwszy i podstawowy zarzut wobec tej propozycji, tego wniosku mniejszości. Nie było nic na temat tworzenia okręgowych inspektoratów nadzoru budowlanego, a tu raptem wrócono do przedłożenia rządowego. Druga sprawa, która mi się nie podoba: wprowadzenie tej poprawki doprowadzi do niesłychanego zamętu w kraju. Niezależnie od intencji tych osób, które przygotowywały projekt ustawy, i tych, które dołożyły ten wniosek dotyczący utworzenia okręgowych inspektoratów, większość powiatów w Polsce zrozumie to tak, że jest to pierwszy krok do likwidacji powiatów. Zresztą słowa pani minister jakby wyraźnie wskazywały na to, że nie zależy nam na zespolonej administracji powiatowej. W związku z tym, proszę państwa, będą teraz rozmaite walki, podchody, kłótnie, kto ma lepszą siedzibę, kto ma wujka w ministerstwie, które umiejscowienie poprze wojewoda, bo tam są sami nasi... Myślę, że takich sytuacji może być mnóstwo. I myślę, że takich konfliktów mamy już w kraju wystarczająco dużo i nie ma potrzeby wywoływania większej ich ilości.
Kolejna sprawa. Zamiast decentralizować państwo, znowu je centralizujemy. Moim zdaniem my tu, w Senacie, popełniliśmy już jeden taki błąd, przykry dla obywateli, likwidując znaczki skarbowe. Do tej pory słyszę od "wdzięcznych" mieszkańców, ile to mają w związku z tym problemów, bo gdy coś załatwiają w powiecie, to potem okazuje się, że w gminie muszą wpłacić pieniądze w ramach opłaty skarbowej. Podobnie będzie teraz, bo wydłużamy odległość z 30 km do 100 km. A przecież często zdarza się, że mieszkańcy przyjeżdżają do organu nadzoru budowlanego kilkakrotnie - z racji na przykład nieznajomości prawa, bo muszą się dowiedzieć, jakie dokumenty mają dołączyć, gdy chodzi przykładowo o zgodę na użytkowanie pomieszczeń - no a my jeszcze im tę drogę wydłużamy. Przecież często będzie tak, że ci ludzie będą tę drogę przemierzać kilkakrotnie!
Mówimy, że z tego powodu coś się zmieni na lepsze. Proszę państwa, ja myślę, że istotę zmian, które są zawarte w tej ustawie, przedstawiła pani minister, mówiąc, że nowa administracja będzie niezależna i dyspozycyjna. Tak, będzie niezależna od samorządu i dyspozycyjna w odniesieniu do ministra. I myślę, że te dwa słowa określają całość tych zmian.
Jak do tej pory, proszę państwa, był powoływany inspektor nadzoru budowlanego? Jego kandydaturę mógł zgłosić tylko wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego, czyli starosta był z tego wyłączony. Starosta z kolei wybierał właściwego kandydata spośród zgłoszonych kandydatur. Podobnie było z odwołaniem - mogło ono nastąpić tylko na wniosek wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego. To dawało stan pewnej równowagi: samorząd trochę kontrolował tę bardzo ważną policję, koordynował jej pracę w powiecie, z kolei wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego miał wielki wpływ na to, kto będzie inspektorem powiatowym. Gdyby zdarzała się taka sytuacja, że powiatowy inspektor nadzoru budowlanego przepuszczałby jakieś fuchy ze względu na zależność od starosty, to, jak myślę, wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego natychmiast powinien zacząć protestować i domagać się odwołania takiego inspektora powiatowego. Tak więc ja po prostu nie wierzę w to... To znaczy zawsze są układy, układziki, są ludzie, którzy się nawzajem... Ale nie wierzę, żeby było to robione w taki sposób, że ktoś by ten stan aprobował. Starostowie pomagali w tym funkcjonowaniu, i chwała im za to, bo gdyby nie pomagali, to w sierpniu czy we wrześniu trzeba by było zamknąć działalność inspektoratu nadzoru budowlanego. Rządy - niezależnie od tego, jakie to były rządy, ja tu abstrahuję od tej kwestii - uważały tę dziedzinę za taką, której nie należy dofinansowywać. I właśnie tu widzę podstawowy problem, proszę państwa. Podobno są miasta, w których działalność organów nadzoru budowlanego była dofinansowywana nawet w 50%!
Proszę państwa, jaka szukuje się nam przyszłość? Ma być 8 milionów w budżecie... Chciałbym powiedzieć, Pani Minister, że myśmy bardzo go... W czasie posiedzenia komisji nie było żadnej dyskusji o zwiększeniu zatrudnienia o sto osób, mówiliśmy nawet, że powinno być ich więcej. Ale nikt nie dyskutował o sprawie zwiększenia pieniędzy na nadzór budowlany. Taka sytuacja - jestem o tym przekonanym - będzie zawsze, zależy nam przecież na tym, żeby nadzór budowlany pracował w sposób prawidłowy, nie wyobrażam sobie innej sytuacji. Tak więc zwolnimy część pracowników, za te 8 milionów zł wypłacimy im odprawy, zatrudnimy sto pięćdziesiąt nowych osób, wynajmiemy duże lokale na siedziby okręgowych inspektoratów nadzoru budowlanego, kupimy nowe samochody... No, to jest chyba lampa Aladyna, a nie 8 milionów zł! Wydaje mi się, Pani Minister, że te pieniądze na to nie wystarczą.
Była tu mowa o tym - kolega o tym wspomniał - że ci ludzie będą mieli bardzo wysokie wykształcenie. Niestety, jeśli chodzi o wykształcenie pracowników nadzoru budowlanego, to, jak myślę, jest ono na poziomie nieco wyższym niż średni, czyli mają oni na ogół wykształcenie średnie, ewentualnie wyższe. Przynajmniej tak jest, jeśli chodzi o znane mi przypadki - choć oczywiście być może zależy to od miejsca - niemniej jednak tak jest, jeśli ktoś w jakieś instytucji zarabia średnio 1 tysiąc 950 zł.
Byłem w inspektoracie nadzoru budowlanego na swoim terenie, żeby zapytać o liczbę sekretarek. Ale tam nie ma ani jednej sekretarki, ponieważ nie ma na to pieniędzy. W związku z tym w tym inspektoracie nie będzie żadnych oszczędności, bo nie ma kogo zwalniać.
W związku z tym wszystkim mój wniosek globalny jest taki: jeśli nie zwiększymy pieniędzy na nadzór budowlany, to nic się nie zmieni, stworzymy tylko wielki bałagan i zamieszanie przez najbliższe cztery miesiące. A więc ze względu na to, że ta ustawa ma charakter centralizacyjny i jest poniekąd, przez ten element związany z wnioskiem mniejszości, antysamorządowa, będę głosował przeciwko tej poprawce mniejszości, a jeśli chodzi o pozostałe części ustawy, to będę za. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Pan senator Czesław Żelichowski jest następnym mówcą.
Proszę bardzo.
Senator Czesław Żelichowski:
Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie! Pani Minister! Szanowni Państwo!
Chciałbym odnieść się tylko do kilku uwag, do kilku spraw, które poruszył pan senator Owczarek.
Przede wszystkim kwestia niekonstytucyjności. Absolutnie nie zgadzam się z tym argumentem. Wielokrotnie było tak, że w naszej dyskusji poruszaliśmy kwestie i zgłaszaliśmy poprawki wykraczające poza przedłożenie, poza to, co otrzymaliśmy z Sejmu. Dla mnie jest oczywiste, że poprawki mniejszości są poprawkami przywracającymi przedłożenie rządowe i są to poprawki idące w dobrym kierunku.
Sprawa późnego terminu. Jeżeli chodzi o obecnie funkcjonujące rozwiązania, to one mają się nijak do katastrofy, która miała miejsce z początkiem 2006 r., ponieważ tutaj jest kwestia zmian organizacyjnych i dopiero prace, które trwają nad zmianą ustawy - Prawo budowlane, będą przedkładały niejako ostateczne rozwiązania. Tymczasem teraz mamy do czynienia z rozwiązaniami, które są konieczne w chwili obecnej.
Sama istota przedłożenia rządowego i poprawek mniejszości to jest kwestia utworzenia okręgowych inspektoratów nadzoru budowlanego. Szanowni Państwo, pracując w samorządzie terytorialnym, wielokrotnie miałem do czynienia z sytuacjami istnienia konfliktu pomiędzy samorządami terytorialnymi a powiatowymi inspektorami nadzoru budowlanego, ale także z sytuacjami, w których współpraca pomiędzy powiatowym inspektorem nadzoru budowlanego a samorządem, a starostą czy też prezydentem, który pełni funkcje starosty w miastach na prawach powiatu, była aż za dobra, aż za dobra, to znaczy taka, że funkcje powiatowego inspektora nadzoru budowlanego były nie do końca prawidłowo wykonywane. Dlatego też poprawka mniejszości i przedłożenie rządowe powodują w dużym stopniu uniezależnienie nadzoru budowlanego od możliwych nieprawidłowości, które na styku nadzoru budowlanego a samorządu terytorialnego mogłyby mieć miejsce. Z tego powodu trudno tu przyjąć argument mówiący o tym, że mamy do czynienia z centralizacją, bo nie w tym tkwi istota sprawy. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.
Lista mówców została wyczerpana.
W trakcie dyskusji senatorowie nie zgłosili wniosków o charakterze legislacyjnym, ale komisje przedstawiły różne poprawki. W związku z tym, zgodnie z regulaminem Izby, proszę Komisję Gospodarki Narodowej oraz Komisję Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej o ustosunkowanie się do przedstawionych w toku debaty nad tym punktem wniosków i przygotowanie wspólnego sprawozdania w tej sprawie.
Dziękuję bardzo pani minister za obecność podczas pracy nad tym punktem.
Informuję, że głosowanie w sprawie ustawy o zmianie ustawy - Prawo budowlane oraz niektórych innych ustaw zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.
Zamykam punkt drugi porządku obrad.
Przystępujemy do rozpatrzenia punktu trzeciego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o nawozach i nawożeniu.
Przypominam, że rozpatrywana ustawa została uchwalona przez Sejm na trzydziestym ósmym posiedzeniu 30 marca 2007 r. Do Senatu została przekazana 2 kwietnia. Marszałek Senatu 3 kwietnia, zgodnie z regulaminem, skierował ją do Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska. Komisja przygotowała swoje sprawozdanie.
Tekst ustawy zawarty jest w druku nr 407, a sprawozdanie komisji w druku nr 407A.
Pan senator Józef Łyczak jako sprawozdawca komisji proszony jest o zabranie głosu i przedstawienie sprawozdania komisji.
Proszę bardzo, Panie Senatorze.
Senator Józef Łyczak:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Szanowni Państwo!
Mam zaszczyt w imieniu senackiej Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska przedstawić sprawozdanie z uchwalonej przez Sejm ustawy z dnia 30 marca 2007 r. o nawozach i nawożeniu.
Projekt dotyczy uregulowania warunków i trybu wprowadzenia do obrotu, przechowywania, przewozu oraz stosowania nawozów i środków wspomagających uprawę roślin. Obejmuje on producentów nawozów i środków wspomagających, producentów rolnych, importerów oraz inne osoby wprowadzające do obrotu nawozy i środki wspomagające uprawę roślin.
Nowe rozwiązanie nakłada na wszystkie podmioty takie same obowiązki w zakresie wprowadzania do obrotu nawozów i środków wspomagających uprawę, także na podmioty prowadzące wielkotowarowy chów lub hodowlę trzody chlewnej i drobiu. Uregulowania te są niezbędne do uniknięcia istnienia w obrocie produktów, które zagrażają zdrowiu ludzi, zwierząt lub środowisku. Nieodpowiednie warunki przechowywania nawozów i środków wspomagających powodują rozpuszczanie i wymywanie z nich składników, co w konsekwencji może powodować zanieczyszczenia gleb i wód. W projekcie określono wymagania dotyczące identyfikacji nawozów i środków wspomagających uprawę roślin. Regulacje te mają na celu zapewnienie właściwej ich jakości, normują one kwestię odpowiedzialności podmiotu za sprzedawany towar, sprawy związane z przechowywaniem, a także przekazywaniem nabywcom niezbędnej wiedzy o oferowanych wyrobach.
Panie Marszałku, Wysoka Izbo, w projekcie ustawy senacka komisja rolnictwa zaproponowała poprawki, które chciałbym pokrótce omówić. Jest ich czternaście.
Art. 3 ust. 1 dotyczy typów nawozów, jakie można wprowadzać do obrotu, przy czym w pkcie 1 uzupełniono informację na temat nawozów zmieszanych oznaczonych znakiem "NAWÓZ WE", które nie mogą być oznaczane znakiem "NAWÓZ WE". Uregulowanie dotyczące wprowadzenia do obrotu środków wspomagających uprawę roślin jest niezbędne z uwagi na ochronę zdrowia ludzi i zwierząt oraz środowiska. Tak jak to było wcześniej, do obrotu będzie można wprowadzać nawozy już sprawdzone i powszechnie znane. Należą do nich nawozy naturalne, wapniowe, wapniowo-magnezowe oraz mieszanki typów nawozów mineralnych, będące przedmiotem handlu w państwach Unii Europejskiej. W pktach 2 i 3 wprowadzone zostały drobne zmiany redakcyjne.
W art. 5 wskazano pozostałe nawozy i środki wspomagające uprawę roślin, o których mowa w art. 3 ust. 2, dopuszczone do obrotu w innym państwie członkowskim Unii Europejskiej lub Republice Turcji, które zostały wyprodukowane w innym państwie członkowskim Unii Europejskiej lub Republice Turcji, lub w państwie będącym członkiem Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu, jeżeli przepisy krajowe, na podstawie których są one produkowane i wprowadzane do obrotu, zapewniają ochronę zdrowia ludzi, zwierząt i ochronę środowiska oraz przydatność do stosowania w zakresie odpowiadającym wymaganiom określonym w art. 4 ust. 6.
W przepisach projektu określono elementy, jakie powinno zawierać pozwolenie na wprowadzenie do obrotu, a nadto warunki wydania odmowy, wydania oraz cofania pozwoleń na wprowadzenie do obrotu nawozów, które wymagają pozwolenia, i środków wspomagających uprawę roślin. W projekcie do art. 7 dodano ust. 4, zgodnie z którym decyzji o cofnięciu pozwolenia nadaje się rygor natychmiastowej wykonalności. W ten sposób zapis ten został doprecyzowany.
W art. 9 ustawy określono wymagania dotyczące identyfikacji nawozów i środków wspomagających uprawę roślin. Celem tej regulacji jest zapewnienie im wysokiej jakości. W art. 9 ust. 2 pkt 1 lit. c ograniczono wymóg zamieszczania na opakowaniu lub etykiecie dołączonej do nawozu wprowadzonego do obrotu numeru pozwolenia, chodzi o nawozy, o których mowa w art. 3 ust. 2, to jest nawozy organiczne, organiczno-mineralne, mineralne, nieoznaczone znakiem "NAWÓZ WE" oraz środki wspomagające uprawę roślin.
W art. 9 ust. 10 uszczegółowiono obowiązek informacji dotyczący nawozów organicznych, organiczno-mineralnych i środków wspomagających uprawę roślin, które zostały wytworzone z produktów ubocznych pochodzenia zwierzęcego, o których mowa w rozporządzeniu nr 1774/2002, lub jeżeli zawierają one te produkty. Są one oznakowane zgodnie z przepisami rozporządzenia nr 181/2006.
W art. 17 w ust. 1 oraz w art. 31 w ust. 1 zlikwidowano ograniczenie z art. 5 tylko do ust. 1, podając całość art. 5 jako mającego zastosowanie w niniejszej regulacji. Art. 17 dotyczy obowiązku stosowania nawozów i środków wspomagających uprawę roślin w sposób niezagrażający zdrowiu ludzi lub zwierząt i środowisku.
Zmiany dotyczą też zasad opracowania planu nawożenia oraz zagospodarowania gnojówki i gnojowicy przez podmioty prowadzące wielkotowarowy chów lub hodowlę świń. Poprawka w art. 18 ust. 1 wskazuje na obowiązek posiadania już uprzednio opracowanego planu nawożenia. Zaś poprawka w art. 18 ust. 2 ustala termin opracowania planu nawożenia przez nabywcę nawozu naturalnego na trzydzieści dni od dnia zawarcia umowy, jednak nie później niż do dnia rozpoczęcia stosowania nawozu naturalnego. Zgodnie bowiem z art. 33 ustawy wojewódzki inspektor ochrony środowiska wydaje obligatoryjnie decyzję o wstrzymaniu prowadzenia chowu lub hodowli, jeżeli podmiot prowadzący chów lub hodowlę nie posiada pozytywnie zaopiniowanego planu nawożenia. Sprecyzowanie art. 18 ust. 2 pozwoli na uniknięcie problemu z ustaleniem ewentualnego okresu, w jakim nabywca mógłby funkcjonować bez planu nawożenia, oraz sankcji za niedostatecznie skonkretyzowany obowiązek.
W art. 20 wprowadzono zakaz stosowania nawozów podczas opadów deszczu. Regulacja ta jest reakcją na stosowanie praktyki pozbywania się gnojowicy podczas opadów. Zakaz ten dotyczy również stosowania nawozów na glebach zalanych wodą, przykrytych śniegiem, zamarzniętych do głębokości 30 cm, nawozów w postaci płynnej oraz azotowych na glebach bez okrywy roślinnej, położonych na stokach o nachyleniu większym niż 10%, a także w postaci płynnej podczas wegetacji roślin przeznaczonych do bezpośredniego spożycia przez ludzi.
Art. 38 ust. 1 dotyczy opłaty sankcyjnej za przeprowadzenie czynności kontrolnych przez inspekcję oraz przeprowadzenie badań laboratoryjnych, jeżeli w wyniku kontroli zostanie stwierdzone, iż nawozy nie spełniają wymagań jakościowych wynikających z przepisów odpowiednich rozporządzeń.
Poprawki dwunasta i trzynasta dotyczą przepisów karnych. Zmiany w tych przepisach mają charakter redakcyjny.
Z uwagi na duże nakłady inwestycyjne związane z przykryciem zbiorników na gnojówkę i gnojowicę oraz czas niezbędny do wykonania stosownych projektów ustanowiono wydłużone vacatio legis. Do art. 48 dodano art. 48a i 48b. Pierwszy z nich wyznacza termin do dnia 31 grudnia 2010 r. na przechowywanie gnojówki i gnojowicy w szczelnych, zamkniętych zbiornikach, przy czym szczegółowa regulacja w tym zakresie zawarta będzie w rozporządzeniu ministra właściwego do spraw środowiska. Art. 48b wprowadza sankcję karną za przechowywanie gnojówki w sposób niezgodny z art. 48a, przy czym orzekanie w wyżej wymienionych sprawach odbywać się będzie w trybie kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia.
Komisja Rolnictwa i Ochrony Środowiska proponowane zmiany ustawy przyjęła jednogłośnie. Proszę Wysoką Izbę o zajęcie podobnego stanowiska. Dziękuję.
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.
Czy ktoś z państwa senatorów chciałby zadać pytanie senatorowi sprawozdawcy? Nie widzę. Dziękuję bardzo.
Przypominam, że to był rządowy projekt ustawy. Do reprezentowania stanowiska rządu upoważniony został minister rolnictwa i rozwoju wsi. Witam pana ministra Marka Chrapka.
Czy chciałby pan coś do tego dodać, Panie Ministrze?
(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Marek Chrapek: Większość zagadnień została poruszona. Jeżeli będą pytania, to odpowiem. Dziękuję.)
Czy w takim razie ktoś chciałby zadać pytania panu ministrowi? Nie widzę chętnych. Dziękuję bardzo.
Chciałbym, abyśmy przystąpili do dyskusji, ale... A, przepraszam, Panie Senatorze, nie zauważyłem podniesionej ręki. Z tego, co rozumiem, to jest zgłoszenie do dyskusji, to nie jest pytanie do pana ministra, tak? To zapraszam. W takim razie pan senator Jerzy Chróścikowski zabiera głos jako pierwszy dyskutant. Ewentualni następni chętni proszeni są o wpisywanie się na listę.
Proszę bardzo, Panie Senatorze.
Senator Jerzy Chróścikowski:
Dziękuję.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Chciałby zgłosić kilka poprawek do ustawy o nawozach i nawożeniu. Dość długo pracowaliśmy na posiedzeniu komisji i opracowaliśmy znaczną liczbę poprawek, które są już uzgodnione z rządem, i chciałbym, żeby zostały one przyjęte. Jednak w trakcie analizy coś jeszcze mi się nasunęło i chciałbym zgłosić poprawkę do art. 51. Chodzi o wprowadzenie w życie z trzymiesięcznym okresem przepisu, który mówi o płytach, szczelnych płytach służących do przechowywania nawozów. W obowiązującym prawie w poprzednim brzmieniu ustawy był zapisany termin osiemnastu miesięcy od wejścia w życie. Teraz chciałbym wprowadzić zapis, który mówiłby o dniu 1 stycznia 2009 r. Moja poprawka wydłuża poprzedni okres o trzy miesiące, czyli byłoby to niejako dłuższe vacatio legis obowiązywania tego przepisu. Chciałbym również wnieść poprawki natury legislacyjnej, porządkujące, i prosiłbym o ich poparcie, a dotyczą one art. 7, art. 30 i art. 41. Dziękuję za uwagę i proszę o poparcie proponowanych poprawek.
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.
Panie Ministrze, czy chciałby się pan ustosunkować do poprawki zgłoszonej przez pana senatora z trybuny? Zapraszam tu do siebie. Dziękuję bardzo.
Rozumiem to, że trudno się będzie panu ustosunkować do punktów, które zostały tu przedstawione, ale chodzi mi o ustosunkowanie się do jednej poprawki, zaprezentowanej przez pana senatora Chróścikowskiego.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Marek Chrapek:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Nie będzie tak bardzo trudno ustosunkować się do poprawek, ponieważ przewodniczący komisji, senator Chróścikowski konsultował je z nami. Ja, reprezentując resort rolnictwa, popieram poprawkę do art. 7, która doprecyzowuje pewne wymagania jakościowe w odniesieniu do nawozów, także później w ust. 4... Chciałbym nawet podziękować za te poprawki, za to, że i Biuro Legislacyjne, i pan senator dostrzegli pewne nieprecyzyjne sformułowania. Dlatego popieram poprawki zgłoszone przez senatora Chróścikowskiego.
Dodatkowo chciałbym wyraźnie powiedzieć, iż zgodnie z dzisiaj obowiązującymi zapisami płyty obornikowe powinny obowiązywać od 24 października 2008 r. Senator Chróścikowski proponuje datę 1 stycznia 2009 r., czyli wydłużenie vacatio legis o około dwa i pół miesiąca. Ja popieram również tę poprawkę. Dziękuję.
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Dziękuję bardzo, Panie Ministrze.
W trakcie dyskusji, która już się zakończyła, zostały zgłoszone wnioski o charakterze legislacyjnym, więc zgodnie z Regulaminem Senatu proszę Komisję Rolnictwa i Ochrony Środowiska o ustosunkowanie się do przedstawionych w toku debaty wniosków i przygotowanie sprawozdania w tej sprawie.
Informuję, że głosowanie w sprawie ustawy o nawozach i nawożeniu zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.
Panie Ministrze, jeszcze raz dziękuję za obecność.
Kończymy punkt trzeci.
Przystępujemy do rozpatrzenia punktu czwartego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o krajowym systemie ekozarządzania i audytu (EMAS).
Ustawa została uchwalona przez Sejm na trzydziestym ósmym posiedzeniu 30 marca. Do Senatu zostałą przekazana 2 kwietnia. Marszałek Senatu, zgodnie z regulaminem, skierował ją do Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej. Komisje przygotowały swoje sprawozdania.
Tekst ustawy zawarty jest w druku nr 409, sprawozdania w drukach nr 409A i 409B.
Pan senator Michał Wojtczak, sprawozdawca Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska, proszony jest o przedstawienie sprawozdania komisji.
Proszę bardzo, Panie Senatorze.
Senator Michał Wojtczak:
Dziękuję.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
W imieniu Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska przedstawiam sprawozdanie o uchwalonej przez Sejm 30 marca bieżącego roku ustawie o zmianie ustawy o krajowym systemie ekozarządzania i audytu (EMAS).
Na początek może krótka informacja o przedmiocie ustawy. Otóż krajowy system ekozarządzania i audytu jest integralną częścią systemu europejskiego. Jest to narzędzie przeznaczone dla wszystkich przedsiębiorstw i instytucji, których celem jest doskonalenie działalności środowiskowej. Uczestnictwo w tym systemie pozwala na zwiększenie swojej konkurencyjności na rynku, sprzyja wzrostowi zaufania wśród klientów i konsumentów oraz partnerów gospodarczych i władz. Może też przynieść organizacjom wymierne korzyści finansowe i pomoc w dostosowywaniu się do zmieniających się wymogów prawnych.
Celem znowelizowanej przez Sejm ustawy było przeniesienie kompetencji związanych z krajowym systemem ekozarządzania i audytu. Muszę w tym miejscu przypomnieć, że w pierwszym brzmieniu ustawy przyjęto, że system EMAS tworzą minister właściwy do spraw środowiska, wojewodowie, Polskie Centrum Akredytacji i Krajowa Rada Ekozarządzania. W roku 2005 zmiany w tak zwanej ustawie kompetencyjnej przeniosły kompetencje dotyczące EMAS z wojewodów na marszałków województw. Taki stan prawny obowiązuje od 1 stycznia 2006 r.
Omawiana dzisiaj nowelizacja przekazuje te kompetencje na powrót wojewodom. Powrót do stanu pierwotnego uzasadniany jest trudnościami z wdrożeniem systemu EMAS przez nieprzygotowane do tego urzędy marszałkowskie w odróżnieniu od urzędów wojewódzkich, w których w ramach projektu PHARE przygotowano, stworzono odpowiednią infrastrukturę informatyczną. Urzędy wojewódzkie dysponują również przygotowanym do wdrożenia systemu zapleczem merytorycznym i organizacyjnym. Przygotowanie urzędów marszałkowskich do wdrożenia systemu EMAS wymagałoby natomiast dalszych nakładów z budżetu państwa i poważnie opóźniłoby wejście systemu w życie. To zaś może skutkować koniecznością zwrotu środków pozyskanych na ten cel w wysokości 2 milionów 850 tysięcy euro. Poza zasadniczym celem nowelizacji, o którym mówiłem, Sejm wprowadził także kilka zmian o charakterze porządkowym i technicznym.
Komisja Rolnictwa i Ochrony Środowiska rozpatrywała omawianą ustawę w dniu 12 kwietnia 2007 r. i rekomenduje Wysokiej Izbie przyjęcie tej ustawy bez poprawek. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.
Teraz proszę sprawozdawcę drugiej komisji, Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej, pana senatora Czesława Żelichowskiego o przedstawienie sprawozdania.
Proszę bardzo.
Senator Czesław Żelichowski:
Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!
W imieniu Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej mam zaszczyt przedłożyć państwu sprawozdanie z prac komisji nad zmianami do ustawy o krajowym systemie ekozarządzania i audytu EMAS.
Prace toczą się nad rządowym projektem ustawy. Prace sejmowe opisane są w drukach nr 1115, 1182 i 1426, senackie natomiast w drukach nr 409, 409A i 409B.
Projekt ustawy ma na celu usprawnienie i uproszczenie funkcjonowania krajowego systemu ekozarządzania i audytu poprzez przeniesienie kompetencji w zakresie spraw związanych z EMAS z marszałków województw na wojewodów. Sejm uchwalił ustawę na trzydziestym ósmym posiedzeniu w dniu 30 marca 2007 r.
Panie Marszałku, Panie i Panowie Senatorowie, system ekozarządzania i audytu EMAS to unijny system zarządzania środowiskowego. Istotą EMAS jest poszukiwanie możliwości minimalizacji oddziaływania prowadzonej działalności na środowisko oraz podnoszenie efektywności takiej działalności. Rejestracja w tym systemie to tak naprawdę coś w rodzaju znaku firmowego określającego dążenie do polepszenia stanu ekozarządzania i przejrzystości w zakresie ekologii własnej organizacji. Wpisanie do rejestru sygnalizuje środowisku biznesowemu, jak i lokalnej społeczności, że działalność firmy czy organizacji prowadzona jest zgodnie z prawem, że do procesu ekozarządzania wdrożeni są pracownicy firmy, a także że firma stawia na rzetelność przekazywanej informacji dotyczącej ekoaudytu. Firma pokazuje w ten sposób, że jej celem jest permanentna i skuteczna praca na rzecz poprawy stanu środowiska i zmniejszanie niekorzystnego oddziaływania na nie naszej firmy.
System jest otwarty dla wszystkich przedsiębiorstw i instytucji nie tylko publicznego sektora, ale i w dużym stopniu prywatnego. Do systemu mogą wejść firmy produkcyjne i usługowe, ale i podmioty administracyjne, samorządy, szkoły czy szpitale, które w ten sposób identyfikują aspekty środowiskowe swojej działalności i realizują plany działań pozwalające sukcesywnie ograniczać własne oddziaływanie na środowisko.
Rejestracja w systemie oznacza, że firma obniża koszty działalności na przykład związanych z utylizacją odpadów, zmniejszeniem zużycia energii, wody itp., wpływając jednocześnie na wzrost konkurencyjności takiej firmy.
Panie Marszałku, Panie i Panowie Senatorowie, podczas wczorajszego posiedzenia Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej nie wprowadzono żadnych poprawek. Proponowane zmiany w ustawie dotyczą przede wszystkim przeniesienia kompetencji związanych z wprowadzeniem systemu audytu EMAS do administracji rządowej.
Nowelizacja z 29 lipca 2005 r. była niefortunna. Zgodnie z nią, od 1 stycznia 2006 r. kompetencje zostały przeniesione z wojewodów na marszałków województw. Niestety efektem było praktycznie zablokowanie funkcjonowania systemu.
Podczas posiedzenia komisji nowelizacja nie wzbudziła kontrowersji i została przegłosowana prawie jednogłośnie - tylko jeden senator wstrzymał się od głosu. Uchwałę tę Komisja Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej rekomenduje Wysokiemu Senatowi do przyjęcia na obecnym posiedzeniu. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Czy ktoś z państwa senatorów chciałby zadać pytanie któremuś z senatorów sprawozdawców?
Nie widzę chętnych do zabrania głosu.
Proszę państwa, sytuacja wygląda następująco, ta ustawa była rządowym projektem ustawy, a do reprezentowania stanowiska rządu został upoważniony minister środowiska. Główny geolog kraju, pan minister Mariusz Jędrysek, był obecny, ale wyszedł w międzyczasie. I teraz w związku z tym, że ta ustawa w zasadzie nie wzbudza kontrowersji, gdyby ktokolwiek z państwa senatorów chciał skierować w tym momencie pytania do pana ministra, jako że to był rządowy projekt ustawy, to te pytania zostaną zapisane i ewentualnie otrzymają państwo na nie odpowiedzi jeszcze w dniu dzisiejszym. Myślę, że to jedyne rozwiązanie, które mogę zaproponować, ale w ogóle nie widzę tu chętnych do zadawania pytań.
Proszę państwa, w takim razie, skoro nie ma pytań, informuję Wysoką Izbę, że nikt nie zapisał się do głosu, i w związku z tym zamykam dyskusję.
Informuję także, że głosowanie w sprawie ustawy o zmianie ustawy o krajowym systemie ekozarządzania i audytu (EMAS) zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu. Jak dobrze pójdzie, koniec posiedzenia Senatu może być nawet dzisiaj wieczorem albo jutro rano. Kończę zatem rozpatrywanie punktu czwartego.
Przystępujemy do rozpatrzenia punktu piątego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o kombatantach oraz niektórych osobach będących ofiarami represji wojennych i okresu powojennego oraz ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych.
Rozpatrywana ustawa została uchwalona przez Sejm na trzydziestym ósmym posiedzeniu 29 marca, a 30 marca przekazana do Senatu. Marszałek Senatu, zgodnie z regulaminem, skierował ją do Komisji Rodziny i Polityki Społecznej oraz Komisji Praw Człowieka i Praworządności. Komisje przygotowały sprawozdania. Tekst ustawy - druk nr 404, sprawozdania komisji - druki nr 404A i 404B.
Pan senator Władysław Sidorowicz, sprawozdawca Komisji Rodziny i Polityki Społecznej, proszony jest o zabranie głosu i przedstawienie sprawozdania komisji.
Proszę bardzo, Panie Senatorze.
Senator Władysław Sidorowicz:
Bardzo dziękuję, Panie Marszałku.
Wysoki Senacie!
Sprawozdanie Komisji Rodziny i Polityki Społecznej z posiedzenia opiniującego projekt zmiany ustawy o kombatantach oraz niektórych osobach będących ofiarami represji wojennych i okresu powojennego oraz ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych.
Komisja rozpatrzyła projekt na posiedzeniu w dniu 11 kwietnia 2007 r. W pracach komisji wzięli udział przedstawiciele Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej oraz Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.
Celem projektu jest dostosowanie ustawy o kombatantach oraz niektórych osobach będących ofiarami represji do przepisów ustawy o finansach publicznych, wprowadzonych 30 czerwca 2005 r. Ustawą tą zlikwidowano Państwowy Fundusz Kombatantów, przekazując jego środki do budżetu państwa. Ponadto w ustawie tej precyzuje się warunki przyznawania pomocy finansowej, jakiej udzielić może osobie uprawnionej kierownik Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych w szczególnych przypadkach. Zgodnie z nowelą, wymagać to będzie stanowiska kierownika ośrodka pomocy społecznej właściwego ze względu na miejsce zamieszkania wnioskodawcy. Pozwoli to na pełniejsze rozeznanie rzeczywistej sytuacji bytowej i zdrowotnej kombatanta czy represjonowanego, także w tych miejscowościach, do których nie może dotrzeć organizacja kombatancka. Ponadto umożliwi to zapobieganie wielokrotnemu uzyskiwaniu pomocy z tego samego tytułu.
Wykreśla się z ustawy martwy od wielu lat przepis o możliwości finansowania lub dofinansowywania przez Urząd do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych zadań inwestycyjnych i modernizacyjnych, prowadzonych przez ośrodki i domy pomocy społecznej, w których przebywają osoby objęte działaniem ustawy. Zgodnie z ustawą o pomocy społecznej, jest to od kilku lat zadanie własne samorządów i innych organów prowadzących te ośrodki.
Pozostałe przepisy w dodanym do ustawy art. 23a zmniejszają koszty obsługi pomocy pieniężnej do 5% i umożliwiają Urzędowi do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych dofinansowywanie publikacji upamiętniających, dokumentujących i popularyzujących historię walki z okupantem oraz o odrodzenie wolnej Polski. Urząd będzie dysponentem tych środków także wobec podmiotów innych niż określone w ustawie o organizacjach pożytku publicznego i wolontariacie, chociaż dzielić je będzie na zasadach zawartych w tej ustawie.
W trakcie dyskusji w komisji wskazywano na często trudną sytuację materialną osób zasłużonych w walce nie tylko o niepodległość, ale także o pełną suwerenność Polski. Wskazywano z jednej strony na potrzebę weryfikacji listy osób uprawnionych do statusu kombatanta i represjonowanego, z drugiej na konieczność objęcia działaniem i przywilejami ustawy osób represjonowanych za sprzeciw wobec totalitaryzmu komunistycznego. Dopominano się o szybszą i głębszą nowelizację ustawy tak, by objęła ona swym zakresem osoby rzeczywiście zasłużone dla Polski i ponoszące dla niej prawdziwe ofiary. Wypomniano też ministerstwu, które jest autorem ustawy, że nie została ona przygotowana wcześniej, przez co doszło do kilkumiesięcznego braku jednoznacznych uregulowań prawnych.
Komisja jednogłośnie rekomenduje Wysokiemu Senatowi przyjęcie tej ustawy bez poprawek.
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Panie Senatorze, dziękuję bardzo.
Sprawozdawcę Komisji Praw Człowieka i Praworządności, pana senatora Kosmę Złotowskiego, proszę o przedstawienie sprawozdania swojej komisji.
Proszę bardzo, Panie Senatorze.
Senator Kosma Złotowski:
Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Po tak wyczerpującym sprawozdaniu pana senatora Sidorowicza mam wprawdzie niewiele do dodania, ale jednak coś mam. A to "jednak" wynika z tego, że nasza komisja wprowadziła poprawki do ustawy, są to wprawdzie tylko dwie poprawki: w art. 1 w pkcie 1 skreśla się lit. b, a w pkcie 3 w art. 23a skreśla się ust. 2.
Do czegóż te poprawki prowadzą? Wykreślają mianowicie z ustawy zapis, który mówi współdziałaniu Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych z kierownikiem właściwego ze względu na miejsce zamieszkania ośrodka pomocy społecznej. Dlaczego? Otóż dlatego, że komisja z oburzeniem odniosła się do tego, że tutaj pomoc społeczna ma cokolwiek wspólnego z pomocą dla kombatantów. Kombatanci to osoby zasłużone dla Rzeczypospolitej, zasłużone dla Polski. I naszym zdaniem pomoc im się należy dlatego, że są kombatantami, a nie dlatego, że są w trudnej sytuacji. A to, że ich sytuację dodatkowo jeszcze, po złożeniu takiego podania do Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, miałaby opiniować pomoc społeczna, komisja uznała za wręcz uwłaczające dla tych osób. I stąd nasza propozycja, o której poparcie wnoszę do Wysokiej Izby. Dziękuję, dziękuję w imieniu Komisji Praw Człowieka i Praworządności.
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Czy ktoś z państwa chciałby zadać pytanie senatorom sprawozdawcom? Nie widzę chętnych.
Przypominam, że był to rządowy projekt ustawy. Do reprezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister pracy i polityki społecznej.
Chciałbym powitać panią minister Halinę Olendzką z Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej oraz kierownika Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych - pana ministra Janusza Krupskiego. Witam państwa.
Czy chcieliby państwo przedstawić stanowisko rządu w sprawie rozpatrywanej ustawy? Pani Minister, Panie Ministrze?
(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej Halina Olendzka: Panie Marszałku, Wysoka Izbo, chciałabym przekazać głos panu ministrowi Krupskiemu w tej sprawie. Proszę bardzo.)
Pan minister Krupski.
Proszę bardzo.
Kierownik Urzędu
do spraw Kombatantów
i Osób Represjonowanych
Janusz Krupski:
Bardzo dziękuję.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pani Minister!
Chciałbym się odnieść do wystąpienia pana senatora Złotowskiego i powiedzieć w imieniu Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, że podzielamy pana zdanie, jeśli chodzi o pierwszą uwagę i pierwszą poprawkę. Dodam jeszcze, że wprowadzenie w życie tej nowelizacji powoduje dodatkowe komplikacje w przyznawaniu tych specjalnych świadczeń kombatantom, bo wydłuża ten proces, a kombatantów naraża na dodatkową fatygę, zmuszając ich do zwracania się o opinię do kierownika ośrodka pomocy społecznej. Na początku okresu obowiązywania tej nowelizacji kombatanci niezorientowani w tej nowelizacji kierowaliby wnioski do nas, a my musielibyśmy wówczas prowadzić korespondencję z kierownikiem ośrodka pomocy społecznej. Wydaje się, że poprawka proponowana przez senacką Komisję Praw Człowieka i Praworządności jest zasadna, i nasz urząd ją popiera.
Poprawka druga natomiast, naszym zdaniem, powinna być odrzucona, ponieważ powoduje lukę w prawie, pozostawiając w ustawie przepisy, w których mowa o tym, że gmina udziela pomocy kombatantom znajdującym się w trudnej sytuacji materialnej lub życiowej i że jest to jej zadanie zlecone, i że na wykonanie tego zadania zleconego otrzymuje środki od Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. W ogóle całe zamieszanie wokół tej sprawy wynika stąd, że dotąd czy do 2001 r. w Państwowym Funduszu Kombatantów były przewidziane znaczne, czyli rzędu 30 milionów zł, środki na ten cel. Sam urząd nie byłby w stanie udzielać pomocy bezpośrednio i musiałby korzystać ze współpracy z ośrodkami pomocy społecznej. Jednak drastyczne obniżenie tych kwot do kilku milionów złotych powodowało, że kierowanie tej pomocy do ośrodków pomocy społecznej stawało się niecelowe i sam urząd był w stanie, że tak powiem, obsłużyć kilka, a zdarzały się sytuacje, że nawet powyżej dziesięciu tysięcy takich wniosków. Usunięcie tylko tego jednego przepisu powoduje, że pozostają inne, i w ten sposób tworzy się luka prawna. Jesteśmy więc zdania, że można te sprawy ostatecznie uregulować przy dużej nowelizacji ustawy z 1991 r., która zapewne zostanie przeprowadzona jesienią tego roku, a teraz ten ustęp można pozostawić bez zmian.
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Dziękuję bardzo, Panie Ministrze.
Właściwie powinienem był pana ministra zaprosić tutaj, na mównicę, ale nie sądziłem, że pan minister będzie przedstawiał stanowisko aż tak szczegółowo. Przepraszam, Panie Ministrze.
Proszę państwa, czy ktoś z państwa chciałby zadać pytanie obecnym tu przedstawicielom rządu?
Pan senator Andrzejewski chce zadać pytanie. Proszę bardzo.
Senator Piotr Andrzejewski:
My ciągle incydentalnie regulujemy wszystkie te ustawy, co przypomina dziobanie ziarenka po ziarenku, proszę wybaczyć gminność tego porównania.
Chciałbym zapytać: czy teraz wreszcie rząd przewiduje, w ramach planowanej nowelizacji tej ustawy, że w art. 2 uzna się za działalność równorzędną z działalnością kombatancką działania tych, którzy byli represjonowani po 1981 r.? Ustawa zatrzymuje się obecnie na działalności, której wynikiem była śmierć, uszkodzenia ciała lub rozstrój zdrowia wskutek działania wojska lub milicji podczas wystąpień wolnościowych w grudniu 1970 r. na Wybrzeżu. Wystąpienia wolnościowe i zbrodnicze działanie państwa totalitarnego w wyniku wprowadzenia stanu wojennego miały miejsce po latach osiemdziesiątych. Funkcjonowały między innymi szwadrony śmierci, które za przyzwoleniem organów ówczesnej władzy w Polsce działały w zakresie przestępczym. Skutki tego są nam znane i w nielicznych przypadkach tylko ujawniane w przedmiocie dochodzenia kary dla tych zbrodniarzy, którzy w stanie wojennym działali sprzecznie z prawem, obowiązującym wówczas i dzisiaj. Jak wygląda sprawa zamieszczenia w tej ustawie przepisów określających prawa osób będących ofiarami represji stanu wojennego po grudniu 1981 r.? Czy mógłbym uzyskać odpowiedź?
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Proszę bardzo.
Pan minister, jak rozumiem, tak?
Proszę bardzo.
Kierownik Urzędu
do spraw Kombatantów
i Osób Represjonowanych
Janusz Krupski:
Panie Marszałku! Panie Senatorze! Wysoka Izbo! Pani Minister!
Tak, ustawa - ta zasadnicza nowelizacja ustawy z 1991 r. - przewiduje objęcie uprawnieniami kombatanckimi osób, które do 1989 r. walczyły o niepodległość i demokrację w Polsce i z tego tytułu były narażone na represje. I jest to pod tym względem zasadnicza nowelizacja ustawy.
Senator Piotr Andrzejewski:
Rozumiem, że to nie w tej ustawie, tylko w ustawie, która mówi o uchylaniu orzeczeń z tytułu...
(Kierownik Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Janusz Krupski: Nie, nie...)
Czy to o tę ustawę chodzi, czy o jedną i drugą, czy może o tę, o której w tej chwili mówimy?
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Proszę bardzo, Panie Ministrze.
Kierownik Urzędu
do spraw Kombatantów
i Osób Represjonowanych
Janusz Krupski:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pani Minister!
Chodzi o nowelizację ustawy z 1991 r., czyli ustawę o kombatantach...
(Senator Piotr Andrzejewski: Dziękuję. Tak jest.)
Jest to, jak mówię, zasadnicza przebudowa tej ustawy, która rozciąga ją na uczestników opozycji czy ofiary systemów totalitarnych do 1989 r. I chcę zauważyć, że oznacza to wykonanie uchwały Sejmu z kwietnia ubiegłego roku, która obligowała rząd do zajęcia się tą sprawą.
(Senator Piotr Andrzejewski: Dziękuję bardzo.)
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Dziękuję.
Dziękuję pytającym, dziękuję panu ministrowi.
Otwieram dyskusję.
Na razie pan senator Władysław Sidorowicz zapisał się jako jedyny dyskutant.
Proszę bardzo.
Senator Władysław Sidorowicz:
Panie Marszałku! Państwo Ministrowie!
Trochę zdziwiła mnie ta poprawka, wnoszona przez komisję praworządności, która traktuje rozbudowywany system penetracji środowiskowej struktur pomocy społecznej jako coś, co miałoby przynosić kombatantowi ujmę. W mojej praktyce, jako osoba kierująca przez kilka lat działaniami struktur pomocy społecznej w mieście, spotykałem się z odwrotnymi wręcz prośbami, żeby nasi pracownicy socjalni dokonali przeglądu sytuacji społecznej, socjalnej, tych ludzi, aby można było uruchomić niezbędne wsparcie, czy to w zakresie pomocy zdrowotnej, czy to pomocy materialnej.
Zdziwiłem się, że ta kwestia trafiła, że tak powiem, w państwa tryby. Wydaje mi się, że Komisja Rodziny i Polityki Społecznej jest komisją, która ma trochę inne spojrzenie na kwestię tej struktury receptorowej, bo czym jest ta struktura budowana przez państwo w pocie czoła i ze sporym nakładem, ze wskazaniem liczby pracowników socjalnych na określoną populację, z budowaniem przyjaznego systemu wsparcia dla osób w potrzebie?
Zwracam też uwagę, że jednak i w tym obszarze istnieje jakaś tam patologia, przez nas rozpoznawana, dlatego zastanawiam się, czy nie powinniście państwo - a myślę, że w głosowaniu będzie okazja, żeby to zrobić - odnieść się do tej, dla mnie dosyć zdumiewającej, poprawki, popartej, ku memu zdumieniu, przez pana ministra do spraw kombatantów. A to dlatego, że w końcu to w przedłożeniu rządowym znalazła się oferta, by jednak struktury pomocy społecznej nie były odcięte od takiego obowiązku wsparcia naszych starzejących się kombatantów, często będących, niestety, w dosyć trudnym położeniu zdrowotnym i socjalnym.
Dlatego, myślę, powinniśmy tutaj starannie zadać sobie pytanie, czy ten system pomocy społecznej, w którym, jak planujemy, byłby jeden pracownik socjalny dla określonej populacji - ta populacja jest coraz mniejsza - ma być niewrażliwy, niemy na potrzeby kombatantów i osób represjonowanych, czy też powinniśmy jednak inaczej do tego podchodzić, rozumiejąc, że urząd, a zwłaszcza ten cały pion społeczny, jest służebny i pomocniczy, a nie represyjny, egzekucyjny. A w takim, niestety, duchu pozostają te poprawki przyjmowane przez komisję praworządności.
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Dziękuję bardzo.
Do dyskusji zapisał się także pan senator Kosma Złotowski. Proszę.
Senator Kosma Złotowski:
Panie Marszałku! Panowie Senatorowie! Wielce Czcigodny Panie Senatorze!
To jest problem, przed którym właściwie dopiero staniemy. Staniemy przed nim jesienią, wtedy, kiedy będziemy debatować nad nową ustawą o kombatantach. Ale już dzisiaj zaznaczają się tutaj dwa odmienne podejścia, każde przepełnione dobrą wolą. I to pańskie, w którym jest mowa, żeby ta pomoc była skuteczna, i to nasze, które mówi o tym, że kombatanci to osoby ze wszech miar godne pomocy, ale nie dlatego, że są biedne, nie dlatego, że są w trudnej sytuacji, ale właśnie dlatego, że są kombatantami. I dlatego chcemy, żeby tym zajmował się Urząd do Spraw Kombatantów, a nie pomoc społeczna. I to jest ta różnica w podejściu.
Ja myślę, że dłuższą debatę o tym odbędziemy jesienią. W każdym razie z całą pewnością i panu senatorowi, i mnie, i komisji, którą mam zaszczyt teraz reprezentować, chodzi o to samo, o to, żeby ta pomoc była skuteczna i możliwie jak największa. Ale jednocześnie chodzi nam o to, żeby tych ludzi jeszcze dodatkowo nie upokarzać tym, że oto oni po tylu latach godnego życia, a przedtem jeszcze po walce o niepodległość Polski, musieliby dzisiaj żebrać i chodzić po urzędach pomocy społecznej. Chcemy tego uniknąć, wprowadzając właśnie tę poprawkę. I takie jest wytłumaczenie stanowiska komisji. Dziękuję, Panie Marszałku.
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Dziękuję bardzo.
Wysoki Senacie, lista mówców została wyczerpana, zatem zamykam dyskusję.
Ponieważ komisje przedstawiły różne stanowiska, zgodnie z Regulaminem Senatu proszę obie komisje, to znaczy Komisję Rodziny i Polityki Społecznej oraz Komisję Praw Człowieka i Praworządności, o ustosunkowanie się do przedstawionych w toku debaty nad tym punktem wniosków i przygotowanie wspólnego sprawozdania w tej sprawie.
Dziękuję państwu, Pani Minister i Panie Ministrze, za obecność.
Informuję, że głosowanie w sprawie ustawy o zmianie ustawy o kombatantach oraz niektórych osobach będących ofiarami represji wojennych i okresu powojennego oraz ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.
Zamykam punkt piąty porządku obrad.
Przystępujemy do rozpatrzenia punktu szóstego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o nadaniu Śląskiej Akademii Medycznej imienia Ludwika Waryńskiego w Katowicach nazwy "Śląski Uniwersytet Medyczny w Katowicach".
Ustawa została uchwalona przez Sejm na trzydziestym ósmym posiedzeniu, 30 marca, 2 kwietnia przekazana do Senatu. Marszałek skierował ją, zgodnie z regulaminem, do Komisji Nauki, Edukacji i Sportu. Komisja przygotowała swoje sprawozdanie. Druk nr 408, sprawozdanie komisji w druku nr 408A.
A pan senator Marian Miłek, sprawozdawca Komisji Nauki, Edukacji i Sportu, jest gotowy do wygłoszenia sprawozdania.
Proszę bardzo, Panie Senatorze.
Senator Marian Miłek:
Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.
Panie Marszałku! Wysoki Senacie!
Ustawa jest projektem rządowym, pełna jej nazwa brzmi: o nadaniu Śląskiej Akademii Medycznej imienia Ludwika Waryńskiego w Katowicach nazwy "Śląski Uniwersytet Medyczny w Katowicach".
Zmiana nazwy dokonywana jest w trybie ustawy z dnia 27 lipca 2005 r. - Prawo o szkolnictwie wyższym, a konkretnie w oparciu o art. 3 ust. 3. Artykuł ten daje uczelniom, które posiadają co najmniej sześć uprawnień do nadawania stopnia doktora, w tym co najmniej cztery w zakresie nauk objętych profilem uczelni, możliwość używania w swojej nazwie wyrazu "uniwersytet", uzupełnionego przymiotnikiem.
Podczas posiedzenia Komisji Nauki, Edukacji i Sportu, które odbyło się 11 kwietnia 2007 r. omówiono następujące sprawy. Po pierwsze, doprecyzowano liczbę dyscyplin, w których uczelnia posiada prawa do nadawania stopnia doktora. Są to: medycyna - dwa uprawnienia na dwóch wydziałach - biologia medyczna, stomatologia oraz, w zakresie nauk farmaceutycznych, farmacja. Spełniane są tym samym wymogi ustawy - Prawo o szkolnictwie wyższym.
Po drugie, podkreślono wysoką jakość kadry: dziewięćdziesięciu profesorów tytularnych zatrudnionych w uczelni oraz stu trzydziestu dziewięciu doktorów habilitowanych, w tym trzydziestu ośmiu pracujących na stanowiskach profesorów zwyczajnych.
Po trzecie, dodatkowym uzasadnieniem zmiany nazwy jest fakt, że nazwa "uniwersytet" jest dla partnerów zagranicznych bardziej czytelna aniżeli "akademia". Zresztą nazwa "uniwersytet" lepiej oddaje potencjał naukowy uczelni.
Podczas posiedzenia komisji nauki pewne kontrowersje w dyskusji wywołał fakt braku opinii KRASP, Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich. Zgodnie z nową ustawą - Prawo o szkolnictwie wyższym, taka opinia powinna być załącznikiem do rozpatrywanej ustawy. Obecny na posiedzeniu komisji minister chyba nie do końca był zorientowany, że obok Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego również KRASP musi wydać opinię na temat zmiany nazwy uczelni. Chciałbym dodać, że podobna sytuacja miała już miejsce w przypadku Akademii Medycznej w Poznaniu. Wtedy minister zdrowia również nie zwrócił się do KRASP z prośbą o opinię na temat zmiany nazwy. Jednakże uwzględnienie potencjału uczelni, jej wartości na rynku światowym, w tym prowadzenia studiów w językach obcych, i roli, jaką ta uczelnia spełnia w systemie służby zdrowia Górnego Śląska, sprawiło, że senatorowie, członkowie Komisji Nauki, Edukacji i Sportu, w głosowaniu jednomyślnie poparli ustawę bez poprawek.
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Czy ktoś z państwa senatorów chciałby zadać pytanie senatorowi sprawozdawcy?
Dziękuję, nie widzę zgłoszeń.
(Senator Marian Miłek: Dziękuję.)
Wysoki Senacie!
Stoję przed podobnym problemem protokolarnym czy formalnym, jak poprzednio.
Otóż jest to ustawa rządowa. Do reprezentowania stanowiska rządu został upoważniony minister zdrowia. Jego przedstawicieli nie ma na sali, ale mieliśmy tak dokładne sprawozdanie pana senatora sprawozdawcy, że jeśli ktokolwiek z państwa senatorów miałby jeszcze w tym momencie pytania do Ministerstwa Zdrowia, które zresztą zostało zganione przez pana senatora, także za te poprzednie elementy nieznajomości przepisów, zwłaszcza gdy chodzi o KRASP, to proszę złożyć je na piśmie.
I ja kończę ten punkt zadawania pytań do przedstawiciela rządu.
Przechodzimy zatem od razu do dyskusji.
Pani senator Krystyna Bochenek, jako pierwsza, potem pan senator Adam Massalski. Mamy dwóch dyskutantów.
Pani senator Bochenek, proszę bardzo o zabranie głosu.
Senator Krystyna Bochenek:
Panie Marszałku! Koleżanki i Koledzy Senatorowie! Wysoka Izbo!
W przyszłym roku, w roku 2008, Śląska Akademia Medyczna, a dzięki państwa głosom Śląski Uniwersytet Medyczny, jak mam nadzieję, będzie obchodził sześćdziesiąt lat, dlatego pozwalam sobie z tego miejsca podać nieco historii.
Śląska Akademia Medyczna została powołana zarządzeniem ministra zdrowia 20 marca 1948 r. jako akademia lekarska z jednym wydziałem lekarskim oraz oddziałem stomatologicznym. Pierwszą jej siedzibą była Rokitnica Bytomska, znana dzisiaj jako Zabrze-Rokitnica, gdzie w kompleksie budynków poszpitalnych Spółki Brackiej urządzono rektorat, bibliotekę oraz katedry teoretyczne. Pierwsze katedry kliniczne umiejscowiono w szpitalach Zabrza i Bytomia, kolejne, w miarę rozwoju uczelni, powoływano w Katowicach, Lublińcu, Tarnowskich Górach, Chorzowie, Tychach i Sosnowcu. W latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia uczelnia znacznie się rozrosła, w 1971 r. jej siedzibą ustanowiono Katowice, i tak jest do dziś. W tym samym roku powołano wydział farmaceutyczny z lokalizacją w Sosnowcu, trzy lata później powstał wydział pielęgniarski. Kolejne to uruchomiony już w tym, czyli w XXI wieku, w roku 2001, wydział opieki zdrowotnej i, w roku 2002, wydział zdrowia publicznego w Bytomiu. To bardzo skrótowe wyliczenie częściowo tylko ilustruje rozwój akademii w ciągu sześćdziesięciu lat działalności.
Obecnie uczelnia jest liczącym się ośrodkiem dydaktycznym, naukowym i klinicznym. Kształci kadry medyczne, jak powiedział już pan senator, posiada uprawnienia do nadawania stopni naukowych. W ramach pięciu wydziałów kształceni są lekarze medycyny, stomatolodzy, farmaceuci, analitycy medyczni, biotechnolodzy, a także specjaliści z zakresu zdrowia publicznego, medycyny ratunkowej, dietetyki, pielęgniarstwa, położnictwa, fizjoterapii i kosmetologii.
Od ponad dziesięciu lat prowadzone są również studia lekarskie anglojęzyczne, stworzono możliwość studiów wieczorowych, zaocznych, a w ramach szkolenia podyplomowego także studiów doktoranckich oraz szkoleń i kursów specjalizacyjnych.
Nadanie akademii rangi uniwersytetu medycznego będzie zwieńczeniem jej sześćdziesięcioletniej drogi, a w pewnym sensie także urzeczywistnieniem pierwotnego zamysłu zorganizowania śląskiej uczelni medycznej na bazie uniwersyteckiego wydziału lekarskiego. Jeszcze bowiem w maju 1946 r. podejmowano starania o przeniesienie na Śląsk Polskiego Wydziału Lekarskiego przy Uniwersytecie w Edynburgu. Starania te jednak się nie powiodły, wobec czego uczelnię trzeba było tworzyć od podstaw, nie tylko pod względem bazy, ale także kadry. Organizatorem oraz pierwszym rektorem uczelni został profesor Brunon Nowakowski, pionier polskiej higieny i medycyny pracy.
Z pewnością wielkim atutem, co chciałabym tutaj podkreślić, było pozyskanie kadry naukowej wywodzącej się z ośrodków uniwersyteckich o wielowiekowej tradycji, takich jak Kraków, Lwów, Wilno, Warszawa, Wrocław, Poznań. Z pewnością właśnie te osobistości miały zasadniczy wpływ na kształt akademii, dając jej rozwojowi solidne podwaliny.
W powojennej sytuacji geopolitycznej Śląsk przejął niejako tradycję lwowskiego Uniwersytetu Jana Kazimierza. Z akademią związali się wybitni profesorowie nauk podstawowych i klinicznych, znani szeroko w świecie polskiej medycyny, jak na przekład profesor Stefan Ślopek, mikrobiolog, Marian Garlicki, chirurg ortopeda, Artur Chwalibogowski i Franciszek Groer, pediatrzy, Tadeusz Chorążak, dermatolog, Mieczysław Jankowski, stomatolog, Tadeusz Ceypek i Wacław Kuśnierczyk, laryngolodzy, Stanisław Cwynar, psychiatra, Stanisław Juźkiewicz i Stanisław Prebendowski, biochemicy, Marian Puchalik, biofizyk.
Drugą liczną grupę wśród pierwszych pracowników naukowo-dydaktycznych akademii stanowili profesorowie, którzy wywodzili się z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Można tu przytoczyć nazwiska tak wybitnych postaci, jak chirurdzy Józef Gasiński, Stanisław Szyszko, interniści Kornel Gibiński, Józef Japy i Józef Kubacki, Marian Mądroszkiewicz, okulista, Wojciech Starzewski, ginekolog, Tadeusz Chruściel, farmakolog, Stanisław Kohmann, anatom. Z Warszawy przenieśli się na Śląsk: Witold Zahorski, internista, Witold Niepołomski i Bolesław Narbutt, patomorfolodzy, Józef Jeske, farmakolog.
Ci znakomici profesorowie, wielcy erudyci, byli organizatorami katedr, klinik i zakładów i stali się filarami uczelni, nadając prowadzonemu w niej kształceniu pewien ryt, charakteryzujący się szerokim humanistycznym spojrzeniem na człowieka. Tworzyli grunt i wytyczali kierunek rozwoju wielu specjalności medycznych, byli mistrzami skupiającymi wokół siebie uczniów i dającymi początek śląskim szkołom naukowym w dyscyplinach podstawowych, takich jak anatomia, biochemia, biofizyka, patomorfologia, higiena, oraz klinicznych, jak choroby wewnętrzne, zawodowe, chirurgia, pediatria, ginekologia, neurologia, psychiatria, okulistyka. W miarę odkrywania nowych obszarów wiedzy wyodrębniane były kolejne specjalności: gastroenterologia, hematologia, kardiologia, kardiochirurgia, nefrologia, urologia, diagnostyka izotopowa. Szkoły te dały podstawy perfekcyjnej edukacji opartej na całościowym, holistycznym podejściu do medycyny.
Każda z wymienionych przeze mnie wcześniej postaci wypełnia w polskiej medycynie wspaniałą kartę. Wielu z tego grona ma znaczący udział w dorobku medycyny światowej, przytoczę choćby nazwiska profesorów: Zahorskiego, pioniera medycyny pracy, światowego eksperta w dziedzinie pylicy, Gibińskiego, twórcy gastroenterologii, autora pierwszego podręcznika z tego zakresu, Gasińskiego, niezrównanego mistrza techniki operacyjnej i autora nowych technik operacyjnych, czy Franciszka Kokota, nefrologa, autora powszechnie obowiązującego podręcznika chorób wewnętrznych.
Nie będę wymieniać, i nawet nie można dziś wymienić, wszystkich, których wysiłek budował prestiż Śląskiej Akademii Medycznej w kraju i za granicą. Listę nazwisk trzeba by było doprowadzić do czasów współczesnych, gdyż kolejne pokolenia wychowanków kontynuują i rozwijają dzieło wielkich poprzedników. Wszystkich łączą wspólne korzenie, jakimi jest tradycja uczelni, i jeden cel, czyli dążenie do ciągłego otwierania nowych horyzontów poznawczych, co w uniwersytecie medycznym przekłada się na język praktyki jako zadanie prowadzenia badań naukowych, kształcenia studentów i młodych adeptów nauki oraz doskonalenie metod diagnostyki i terapii. Dlatego dotychczasowy dorobek Śląskiej Akademii Medycznej z pewnością dowodzi realizowania tej misji. Bardzo się cieszę, że panie i panowie senatorowie, jak mam nadzieję, jednogłośnie zmienią tę nazwę na Śląski Uniwersytet Medyczny. Dziękuję uprzejmie.
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Dziękuję bardzo, Pani Senator.
Pan senator Adam Massalski, proszę bardzo o zabranie głosu w dyskusji.
Senator Adam Massalski:
Panie Marszałku! Szanowni Państwo!
Po tak znakomitym wystąpieniu pani senator Bochenek niewiele mam już do dodania. Ale chciałbym podkreślić, że ta kadra wymieniona tutaj przez panią senator rzeczywiście działała i działa do dzisiaj w tej uczelni, bo jest rzeczywiście znakomita i wykorzystuje najnowsze osiągnięcia medycyny światowej. Miałem okazję przebywać w jednej z klinik tej uczelni i widziałem, jak znakomicie ci młodzi ludzie - rozmawiałem z nimi i miałem okazję wysłuchać ich opinii o tym, jak występowali w Amsterdamie, w Madrycie, w Brukseli, w Nowym Jorku - funkcjonują w światowym obiegu naukowym, bo nie tylko byli słuchaczami na tych konferencjach naukowych, ale także wygłaszali referaty. A więc wykazuje to ścisły związek tej uczelni z najnowszymi nurtami w medycynie światowej.
Chciałbym także podkreślić, iż dotychczasowa Śląska Akademia Medyczna ma oddziaływanie pozalokalne. Współpracuje z różnego rodzaju ośrodkami poza Śląskiem, między innymi na przykład ma stały kontakt z centrum chorób serca w Kielcach, opiekuje się tym nowoczesnym centrum kardiologicznym, które dopiero niedawno powstało. Często tam bywa zwłaszcza pan profesor Poloński, opiekując się tym ośrodkiem, a także profesor Bochenek i inni profesorowie, na przykład profesor Zembala.
Chciałbym także podkreślić skuteczność działań medycznych i działalność klinik działających przy tej akademii. Znakomicie spełniają swoją rolę, czego najlepszym przykładem jest mówiący te słowa. Praktycznie już bym pewnie albo siedział na wózku, albo byście państwo mogli mnie 1 listopada odwiedzać, w takim stanie byłem, a w tej chwili, dzięki znakomitej działalności tej kliniki i Centrum Chorób Serca w Zabrzu, mogę mówić te słowa. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.
Lista dyskutantów została w tym momencie wyczerpana.
Chciałbym powitać w tym momencie przedstawiciela rządu, przedstawiciela Ministerstwa Zdrowia, panią minister Annę Gręziak.
Ta sprawa już została właściwie przedyskutowana. Czy pani minister chciałaby może coś jeszcze króciutko dodać? Rozumiem, że Senat popiera zdecydowanie ten projekt ustawy; i sprawozdanie komisji, i oba głosy w dyskusji, których pani wysłuchała, były właśnie głosami poparcia.
Proszę bardzo. Zapraszam do mównicy, proszę bardzo.
Zmieniam w tym momencie porządek prowadzenia obrad, ale rozumiem, że sytuacja tego wymaga.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Zdrowia
Anna Gręziak:
Panie Marszałku! Wysoki Senacie!
Mam zaszczyt przedstawić stanowisko rządu w tej kwestii. Właściwie ono może zostać sprowadzone do potwierdzenia tego wszystkiego, co przedstawiła tutaj pani senator. Uczelnia ma wszelkie podstawy formalne do tego, by stać się uniwersytetem medycznym i taki też wniosek w imieniu rządu, ministra zdrowia składam. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Dziękuję bardzo, Pani Minister.
Zgodnie z Regulaminem Senatu zamykam dyskusję.
Informuję, że głosowanie w sprawie ustawy o nadaniu Śląskiej Akademii Medycznej imienia Ludwika Waryńskiego w Katowicach nazwy "Śląski Uniwersytet Medyczny w Katowicach" zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.
Wysoki Senacie, w tym momencie chciałbym przejść do rozpatrywania punktu siódmego porządku obrad. Stanę tu jeszcze raz przed pewnym kłopotem formalnym, ponieważ będę - przynajmniej tak wynika z harmonogramu naszych obrad - występował w dwóch rolach jednocześnie. Ale mam nadzieję, że jako socjolog będę mógł z jednej roli do drugiej miękko przechodzić.
32. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu