32. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu


 

Do spisu treści

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Zatem przystępujemy do rozpatrywania punktu siódmego porządku obrad: drugie czytanie projektu uchwały w rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja 1791 r.

Do spisu treści

Przepraszam bardzo. Dziękuję bardzo pani minister za obecność, dziękuję bardzo przedstawicielom ministerstwa.

Wracając do punktu siódmego, przypominam, że jest to projekt uchwały okolicznościowej, który został wniesiony przez Komisję Spraw Zagranicznych.

Zawarty jest on w druku nr 427.

Marszałek Senatu w dniu 25 kwietnia skierował projekt uchwały do rozpatrzenia w pierwszym czytaniu do Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Spraw Zagranicznych. Pierwsze czytanie odbyło się w dniu 25 kwietnia. Zgodnie z regulaminem marszałek Senatu zdecydował o skróceniu terminów, o których mowa w art. 80 ust. 1. Komisje po rozpatrzeniu projektu uchwały przygotowały wspólne sprawozdanie w tej sprawie.

Sprawozdanie to jest zawarte w druku nr 427O.

Przypominam, że zgodnie z regulaminem Senatu drugie czytanie projektu uchwały okolicznościowej obejmuje: przedstawienie Senatowi sprawozdania komisji o projekcie uchwały okolicznościowej przez sprawozdawcę komisji oraz wniosków mniejszości komisji przez sprawozdawców mniejszości komisji i przeprowadzenie dyskusji oraz głosowanie.

Proszę sprawozdawcę... I teraz proszę samego siebie, bo występuję jako sprawozdawca Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Spraw Zagranicznych. Przedstawię zatem w tym momencie elementy dyskusji na posiedzeniu komisji.

Chcę powiedzieć, że jest to uchwała okolicznościowa, która jest pierwszą tego typu uchwałą upamiętniającą wspólną Konstytucję Rzeczypospolitej Obojga Narodów z roku 1791. Powstała ta uchwała, co trzeba wyraźnie podkreślić, z inicjatywy strony litewskiej. Jeden z deputowanych do Seimasu litewskiego skutecznie przekonał do tej idei trzech marszałków Seimasu oraz naszego Sejmu i Senatu. Tekst tej uchwały, przygotowany wspólnie przez stronę polską i litewską, przyjęty został już 19 kwietnia przez sejm litewski.

Tekst tej uchwały, który zaraz odczytam, mówi sam za siebie. Chcę podkreślić, że nie jest to uchwała ściśle historyczna. Powiedziałbym, że istotny jest bardziej jej duch niż szczegóły, bo co do litery można by się tam miejscami spierać. To nie jest zatem uchwała historyczna, ale ważna deklaracja polityczna, pokazująca szacunek dla wspólnej tradycji obu narodów i wolę ich ścisłej współpracy w ramach zjednoczonej Europy.

Na dwie sprawy warto w szczególności zwrócić uwagę. Po pierwsze, uchwała ta pokazuje, że wypracowany przez naszych przodków model wielonarodowej Rzeczypospolitej jest modelem atrakcyjnym także dzisiaj, a może w szczególności dzisiaj. Pokazuje on, jak można układać współpracę pomiędzy różnymi grupami etnicznymi i narodowymi w ramach tych samych struktur instytucjonalnych. A po drugie, uchwała ta mówi, tak między wierszami, o dziedzicach Rzeczypospolitej, wskazując w ten sposób nie tylko Polaków i Litwinów, ale także innych mieszkańców owej Rzeczypospolitej, a zatem Ukraińców i Białorusinów. Pokazuje, że tak samo, jak wtedy byli obywatelami Rzeczypospolitej, tak teraz są obywatelami Europy, niezależnie od tego, czy ich państwa są formalnymi członkami Unii Europejskiej.

Jeszcze jedna uwaga, zanim odczytam projekt tej uchwały. Uchwała ta została już, jak powiedziałem, przyjęta przez Seimas litewski. Będzie jeszcze przyjęta, będzie przedmiotem obrad między innymi na wspólnym posiedzeniu 2 maja. Będzie to posiedzenie odbywające się równocześnie w dwóch miejscach. Tutaj, w sali Senatu, odbędzie się wspólne posiedzenie obu Izb naszego parlamentu, a w Wilnie - posiedzenie litewskiego sejmu z udziałem wielu gości zagranicznych, z Europy, z państw ościennych, zarówno tych, które są dziedzicami Rzeczypospolitej, jak i naszych sąsiadów czy reprezentujących Komisję Europejską.

W takim razie zachęcam państwa senatorów - bo pewne zaproszenia zostały rozdane przez marszałka Senatu jak gdyby według klucza komisyjnego - zachęcam tych wszystkich, którzy chcieliby jeszcze brać udział w tym posiedzeniu, do zgłaszania się, bo myślę, że ze wszech miar będzie to posiedzenie historyczne.

I pozwolą państwo, że to powiedziawszy, krótko odczytam ów projekt uchwały, jeszcze raz podkreślę, przyjętej już przez sejm litewski.

Uroczyście obchodząc rocznicę Ustawy Rządowej przyjętej przez Sejm Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego w dniu 3 maja 1791 r. oraz mając w pamięci Zaręczenie Wzajemne z 20 października 1791 r., składamy hołd Polakom i Litwinom, twórcom Konstytucji 3 Maja, testamentu Rzeczypospolitej Obojga Narodów, zbudowanej wokół praw i swobód obywatelskich, tolerancji, wolności wyznania, pokoju i opartej na zasadach równości i współpracy między dwoma europejskimi państwami.

Konstytucja 3 Maja połączyła chrześcijańskie tradycje Europy i wartości Oświecenia, umożliwiła powstanie i przetrwanie przez okres zaborów, niewoli i okupacji  nowoczesnych narodów polskiego i litewskiego. Wartości zawarte w pierwszej pisanej konstytucji w Europie - wolność wyznania, równość wobec prawa, tolerancja, podział władzy, rządy oparte na woli narodu - stały się fundamentem rozwoju społeczeństwa obywatelskiego w naszych państwach.

Konstytucja 3 maja 1791 r. zabezpieczyła dziedzictwo wspólnego, powstałego na drodze pokojowej państwa, wkrótce potem brutalnie zniszczonego. Po upływie ponad dwustu lat nawiązujemy do konstytucyjnych idei przodków, dziś, jako pełnoprawni i solidarni członkowie Unii Europejskiej i Traktatu Północnoatlantyckiego. Jedność Europy, przystąpienie Litwy i Polski do Sojuszu Północnoatlantyckiego oraz Unii Europejskiej jest spełnieniem przesłania Rzeczypospolitej Obojga Narodów, prawdziwie pokojowego, demokratycznego i praworządnego państwa na naszym kontynencie. Przesłanie to było inspiracją dla walki Solidarności i Sajudisu, walki o odrodzenie wolnych Rzeczypospolitej Polskiej i Republiki Litewskiej.

Utrwalanie niepodległości narodów wolnego świata wymaga konsekwentnych działań na rzecz wolności i demokracji. Dzisiejszym zadaniem jest połączenie wysiłków podczas rozwiązywania bieżących problemów naszych państw, Europy i świata. Osiągamy nasze wspólne cele, rozwijając stosunki dwustronne i współpracę w Unii Europejskiej. Staramy się dzielić doświadczeniami z innymi krajami w Europie, pragnąc umacniać wolność i demokrację. Tym samym uważamy, że dzieło integracji Europy nie będzie zakończone, jeżeli nie przystąpią do niego narody, których europejskie powołanie jest naszym wspólnym zobowiązaniem.

Pozostajemy wierni przekonaniu naszych ojców, że wolność narodów, pokój i demokracja pozostaną najwyższymi wartościami także dla przyszłych pokoleń. Wierność ideom zawartym w pierwszej pisanej konstytucji w Europie oznacza i dziś współodpowiedzialność za przyszłość zjednoczonej i silnej Europy.

Uchwała ta podlega ogłoszeniu w dzienniku urzędowym Rzeczypospolitej Polskiej "Monitor Polski".

Zgodnie z regulaminem mogą państwo w tym momencie zadawać pytania i ewentualnie zabierać głos w dyskusji.

Zapraszam do tego państwa senatorów. (Oklaski)

Dziękuję bardzo. Rozumiem, że w ten sposób Wysoka Izba doceniła moje zdolności lektorskie, jako że odczytałem ów tekst uchwały.

Przypominam, że zgodnie z regulaminem drugie czytanie uchwały okolicznościowej nie obejmuje zgłaszania wniosków o charakterze legislacyjnym.

Do spisu treści

Chętnych do dyskusji nie ma.

Do spisu treści

W takim razie dyskusję zamykam.

Ponieważ nie będziemy przeprowadzali głosowania w tym momencie - to też jest możliwe, jeżeli chodzi o regulamin Wysokiej Izby - głosowanie nad tym będzie razem z innymi głosowaniami. Informuję zatem, że głosowanie w sprawie projektu uchwały w rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja 1791 r. zostanie przeprowadzone razem z głosowaniami nad pozostałymi punktami porządku obrad.

I przechodzimy w tym momencie do następnego punktu, kończąc punkt siódmy.

Do spisu treści

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu ósmego porządku obrad: drugie czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy - Kodeks postępowania cywilnego.

Przypominam, że projekt ten został wniesiony przez Komisję Ustawodawczej oraz Komisję Praw Człowieka i Praworządności.

Zawarty jest w druku nr 368.

Marszałek Senatu, zgodnie z regulaminem, skierował projekt do rozpatrzenia w pierwszym czytaniu do Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Praw Człowieka i Praworządności. Pierwsze czytanie projektu ustawy zostało przeprowadzone na wspólnym posiedzeniu komisji 13 marca. Komisje po rozpatrzeniu projektu przygotowały wspólne sprawozdanie w tej sprawie.

Sprawozdanie to zawarte jest w druku nr 368S.

Przypominam, że drugie czytanie projektu ustawy obejmuje przedstawienie Senatowi sprawozdania komisji o projekcie ustawy, przeprowadzenie dyskusji oraz zgłaszanie wniosków.

Pan sprawozdawca Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Praw Człowieka i Praworządności senator Janusz Gałkowski jest już tuż obok mównicy.

Zapraszam i proszę o przedstawienie sprawozdania.

Do spisu treści

Senator Janusz Gałkowski:

Dziękuję bardzo.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Przypadł mi zaszczyt przedstawienia sprawozdania Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Praw Człowieka i Praworządności o projekcie ustawy o zmianie ustawy - Kodeks postępowania cywilnego, zawartym w druku nr 368S. Komisje, po rozpatrzeniu w pierwszym czytaniu w dniu 13 marca projektu ustawy, wnoszą o przyjęcie go bez poprawek.

W dwóch zdaniach powiem, czego rzecz dotyczy. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że dotychczasowe brzmienie art. 416 kpc o niedopuszczalności dalszego wznowienia postępowania zakończonego prawomocnym orzeczeniem wydanym na skutek skargi o wznowienie jest zbyt daleko idącym przejawem ochrony formalnej prawomocności orzeczeń. I w przypadku, kiedy następuje orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, które stwierdza, iż Trybunał Konstytucyjny orzeka o niezgodności aktu normatywnego z konstytucją, ratyfikowaną umową międzynarodową lub z ustawą, na podstawie której zostało wydane orzeczenie, ten art. 416 kodeksu postępowania cywilnego w dotychczasowym brzmieniu jest zbyt radykalny. Powinien ulec zmodyfikowaniu, dając większą ochronę zarówno konstytucyjności porządku prawnego, jak i randze, jaką nadała konstytucja orzeczeniom Trybunału Konstytucyjnego. I to jest konsekwencja wykonania orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego.

Myślę, że jeśli będą pytania czy wątpliwości, to postaram się na nie odpowiedzieć. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję bardzo.

Czy ktoś z państwa senatorów chciałby zadać pytanie senatorowi sprawozdawcy? Nie.

Dziękuję bardzo.

Do spisu treści

Chciałbym otworzyć dyskusję, ale do dyskusji, jako żywo, nikt z państwa senatorów się nie zapisał.

Do spisu treści

W związku z tym dyskusję zamykam.

Przepraszam bardzo, czy były jakieś poprawki? Bo ja w tej chwili nie wiem... Bez niczego? Bez poprawek?

(Senator Janusz Gałkowski: Tak, bez poprawek.)

(Senator Edmund Wittbrodt: Bez poprawek.)

Jest wniosek o przyjęcie ustawy bez poprawek.

W związku z tym informuję, że w trakcie dyskusji nie został złożony wniosek przeciwny do wniosku przedstawionego przez komisję, więc teraz, zgodnie z art. 81 ust. 5 Regulaminu Senatu, Senat mógłby przystąpić do trzeciego czytania projektu ustawy. Oczywiście to czytanie projektu ustawy odbędzie się razem z innymi głosowaniami pod koniec posiedzenia Senatu.

Proszę państwa, jak widać, punkt ósmy zajął nam stosunkowo niewiele czasu.

Do spisu treści

W takim razie przystępujemy do rozpatrzenia punktu dziewiątego porządku obrad: drugie czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy - Kodeks karny.

Przypominam, że projekt ten został wniesiony przez Komisję Ustawodawczą oraz Komisję Praw Człowieka i Praworządności.

Zawarty jest w druku nr 369.

Marszałek Senatu skierował ten projekt do rozpatrzenia w pierwszym czytaniu do Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Praw Człowieka i Praworządności. Pierwsze czytanie projektu zostało przeprowadzone na wspólnym posiedzeniu komisji w dniu 13 marca 2007 r. Komisje po rozpatrzeniu projektu ustawy przygotowały wspólne sprawozdanie.

Przypominam, że drugie czytanie projektu ustawy obejmuje: przedstawienie Senatowi sprawozdania komisji o projekcie ustawy, przeprowadzenie dyskusji oraz zgłaszanie wniosków.

Pani senator Anna Kurska, sprawozdawca Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Praw Człowieka i Praworządności, jest gotowa do zabrania głosu.

Proszę bardzo, Pani Senator.

Do spisu treści

Senator Anna Kurska:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

W związku z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego, co do którego zmuszony był sąd, a właściwie jeszcze inaczej... Może tak: Sąd Rejonowy w Lublinie, mając wątpliwość co do treści art. 226 §1  kodeksu karnego, wniósł zapytanie prawne do Trybunału Konstytucyjnego, nabrał bowiem wątpliwości, czy artykuł ten nie jest zbyt szeroki i czy nie daje zbyt wielu uprawnień funkcjonariuszom publicznym. Chodziło o to, że artykuł ten chronił funkcjonariusza publicznego, brzmiał dosłownie tak: "Kto znieważa funkcjonariusza publicznego podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych albo osobę do pomocy mu przybraną, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku".

W jaki sposób ten przepis był modyfikowany? Na przestrzeni lat, to znaczy od 1932 r., ulegał on zmianom dwukrotnie. Na początku zawierał nieco węższe uprawnienia dla osoby chronionej. Mianowicie art. 132 kodeksu karnego z 1932 r. określał inny zakres penalizacji, stanowił bowiem, że kto znieważa urzędnika albo osobę do pomocy urzędnikowi przybraną podczas pełnienia obowiązków służbowych, podlega karze, dużo surowszej niż obecnie, bo karze do dwóch lat więzienia lub aresztu. Przepis ten został zmieniony w roku 1969. Art. 226 z 1969 r., który obowiązywał do chwili obecnej, stanowił, że kto znieważa funkcjonariusza publicznego albo osobę do pomocy mu przybraną podczas lub w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, podlega karze pozbawienia wolności do lat dwóch, ograniczenia wolności albo grzywny.

Cała historia rozgrywa się wokół dwóch słów: czy może być napisane łącznie "podczas i w związku z pełnieniem obowiązków"? Trybunał Konstytucyjny nabrał co do tego wątpliwości i uznał, że narusza to konstytucję w kwestii równości - art. 31 i art. 54. Zasugerował zmianę, którą obecnie zawarliśmy w naszym sprawozdaniu i która mówi, że kto znieważa funkcjonariusza publicznego podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych albo osobę do pomocy mu przybraną podlega odpowiedniej karze.

Co jest ciekawego w tej sprawie? To, że Trybunał Konstytucyjny na czterdziestu trzech stronach swojego uzasadnienia rozwodzi się bardzo szczegółowo na temat zniewagi, próbuje stworzyć jej definicję. Bardzo ciekawie podchodzi do przypadku funkcjonariusza, który jest, powiedzmy, na urlopie, znają go ludzie pochodzący z tego samego okręgu i mają do niego jakieś pretensje. Czy jeżeli odniosą się do niego w jakiś niewłaściwy sposób, to znieważają go jako funkcjonariusza publicznego czy też jako osobę prywatną? I czy w związku z tym powinna nastąpić jakaś degradacja penalizacji i mniejsza ochrona?

Można by tu dużo mówić i rozpętać bardzo ciekawą dyskusję na temat tego właśnie, gdzie są granice tej ochrony, ale wydaje mi się, że to wymagałoby rzeczywiście wgłębienia się przede wszystkim w treść uzasadnienia trybunału, które, jak mówię, jest bardzo obszerne, bardzo analityczne i, powiedziałabym, stoi już nawet na granicy filozofii. A więc, krótko mówiąc, zmieniliśmy zapis tak, jak sugerował to trybunał. Wprawdzie ja i pan senator Romaszewski nie zgadzamy się z tym, bo naszym zdaniem ograniczenie tej ochrony jest niesłuszne, ale musieliśmy się podporządkować, nie było wyjścia.

To wszystko. Dziękuję.

(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Maciej Płażyński)

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Dziękuję bardzo.

Czy ktoś z państwa senatorów chciałby zadać pytanie? Nie ma pytań.

Czy przedstawiciel rządu chce zabrać głos w sprawie przedstawionego projektu ustawy?

Pani minister Beata Kempa, proszę bardzo.

Do spisu treści

Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Sprawiedliwości Beata Kempa:

Bardzo dziękuję.

Panie Marszałku! Szanowni Państwo Senatorowie!

Ja występuję tylko dla porządku, a w szczególności w celu poinformowania państwa, bo do tego jesteśmy zobowiązani. W dniu wczorajszym Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o zmianie ustawy - Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw, w którym przewidujemy zmianę art. 226 §1 kodeksu karnego, czyli tego artykułu, o którym przed chwileczką mówiła szanowna pani senator Anna Kurska. Senat dokonał zmian na skutek orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego.

Dla porządku chcę także powiedzieć, jak to wygląda w projekcie, albowiem niebawem trafi on do Sejmu, tak jak już powiedziałam, wczoraj przyjęła go Rada Ministrów. Zaproponowaliśmy nowe brzmienie tego artykułu. Zacytuję art. 226 §1: "Kto publicznie znieważa funkcjonariusza publicznego podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych albo osobę do pomocy mu przybraną"... My zmieniliśmy nieco tę konstrukcję. W zasadzie można powiedzieć, że jest ona tożsama z tym, co wskazał Trybunał Konstytucyjny. Obie wersje, zarówno senacka, jak i rządowa, czynią zadość wymogom wynikającym z wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który właśnie przytoczyła pani senator Anna Kurska. Jednakże w odróżnieniu od projektu senackiego, projekt Ministerstwa Sprawiedliwości zawęża działania sprawcze tylko do znieważenia publicznego. Jest to jakby kierunek odwrotny do tego, który przyjęła Wysoka Izba. Przedmiotem obrazy nie jest w tym przepisie cześć funkcjonariusza publicznego lub osoby do pomocy mu przybranej, lecz działalność instytucji, którą ten funkcjonariusz czy te osoby reprezentują. Zatem w przypadku niepublicznego znieważenia zarówno funkcjonariusz publiczny, jak i osoba do pomocy mu przybrana mogą wystąpić o ochronę naruszonych praw w trybie oskarżenia prywatnego z art. 216 kodeksu karnego.

Jednocześnie projekt przygotowany w Ministerstwie Sprawiedliwości koryguje oczywisty błąd w obowiązującym brzmieniu art. 226 §1 k.k., który polega na przypisaniu pełnienia obowiązków służbowych osobie przybranej do pomocy. Obowiązki służbowe tak naprawdę pełni tylko funkcjonariusz. Osoba do pomocy mu przybrana jest po prostu osobą do pomocy mu przybraną, mówiąc takim najprostszym językiem.

To tyle tytułem informacji, Panie Marszałku. Rzecz jasna procedowanie należy do Wysokiej Izby. Dziękuję bardzo.

Do spisu treści

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Dziękuję bardzo.

Otwieram dyskusję.

Pan senator Mazurkiewicz.

Do spisu treści

Senator Andrzej Mazurkiewicz:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

W związku ze zmianą kodeksu karnego, a w szczególności art. 226 §1, chciałbym złożyć poprawkę idącą dalej niż wnioski płynące z orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Otóż w przedkładanej nowelizacji sprawa rozbija się o dwa sformułowania: "podczas" i "w związku z pełnieniem obowiązków służbowych". W związku z tym rodzi się pytanie: czy jeżeli po dokonaniu czynności służbowych przez funkcjonariusza ten funkcjonariusz, już poza swoimi czynnościami, zostanie znieważony, a ta zniewaga w dalszym ciągu będzie miała związek z czynnościami, które wykonywał, to nie należy rozszerzyć ochrony dobrego imienia funkcjonariusza również o takie sytuacje, których to zawężające przedłożenie niestety nie uwzględnia? Jeżeli mówimy bowiem: "podczas", to znaczy podczas, czyli w pewnym czasie, w pewnych okolicznościach. Jeżeli te okoliczności działania funkcjonariusza ustaną, to ta jego ochrona już znika. Mogą minąć dzień, dwa dni, tydzień, miesiąc, a ten człowiek zostanie obrażony w związku z pełnieniem obowiązków służbowych. W związku z tym moja poprawka, która zmierza do rozszerzenia ochrony funkcjonariusza publicznego. Tę poprawkę, polegającą na tym, że zostawiamy tylko zapis: "w związku z pełnieniem obowiązków służbowych", pomijając to wyrażenie: "podczas", składam na ręce pana marszałka.

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Dziękuję bardzo.

Pan senator Andrzejewski.

Do spisu treści

Senator Piotr Andrzejewski:

Panie Marszałku! Pani Minister! Wysoki Senacie!

Przedmiot ochrony jest inny w art. 226 kodeksu karnego niż w porównywalnym z nim ze względu na przedmiot ochrony - analogiczny, osobowy - art. 216. Wydaje mi się, że to jest podstawowa differentia specifica. W art. 226 chronimy bowiem imperium sprawowane w imieniu państwa, osoba jest na drugim planie. I to dyktuje charakter i zagrożenia, i penalizacji chronienia imperium państwa. W związku z tym ten projekt implementacji orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, wydanego w związku z ochroną prawa do informacji, krytyki - zwłaszcza krytyki - i oceny, nie koresponduje z zakresem tego, jaką ochronę powinien dać kodeks karny tym, którzy naruszają imperium funkcjonariusza i prawidłowość wykonywania jego obowiązków sprawowanych w imieniu państwa i urzędu, który reprezentuje.

Głównym znamieniem czynu z art. 226 jest związek z pełnieniem obowiązków służbowych. To jest chyba podstawa. I jak można znieważać funkcjonariusza w związku z pełnieniem obowiązków służbowych? Można podczas i w czasie, można publicznie, niepublicznie, ale można też i niepublicznie i poza sprawowaniem funkcji. Jeżeli sędzia wydaje orzeczenie, wychodzi z sądu i w tramwaju osoba - krewna skazanego - zaczyna mu ubliżać, to jest to w związku. Czy jest tu osobiście atakowany sędzia? Nie. Tu jest atakowana treść orzeczenia, a nie sędzia dlatego, że ma, powiedzmy, taki kolor oczu albo takie, a nie inne wyznanie. W związku z tym musimy tu baczyć, żeby nie osłabić tego, co jest przedmiotem ochrony.

Dlatego też proponuję taką poprawkę, iżby implementując orzeczenie trybunału, nie wylewać dziecka z kąpielą, tylko zapewnić normą karną należytą ochronę tego, co jest wykonywaniem obowiązków w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, i nie narażać funkcjonariusza. Problem osoby przybranej jest osobny.

Poprawka tej normy art. 226 brzmiałaby w ten sposób: kto znieważa funkcjonariusza publicznego - nie ma tu nawet publicznego działania - podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych... Może to być forma czynna, może być forma słowna, może być różna forma, może być nawet pokazany gest obsceniczny. Oczywiście jest problem dowodowy, gdy jest to w cztery oczy. Ale publiczność jest określonym znamieniem, które też jest ocenne, ma swoje orzecznictwo... Nie będę się tym zajmował. A więc: kto znieważa funkcjonariusza publicznego podczas i w związku z pełnieniem... Tu nie ma wymogu publiczności działania, bo osoba jest chroniona z art. 216. Ale §2: tej samej karze podlega, kto publicznie znieważa funkcjonariusza publicznego w związku z pełnieniem obowiązków służbowych... Można poza salą sądową, można po wykonywaniu w związku... Oczywiście, tutaj przedmiotem dowodu jest też ten związek przyczynowy jako znamię czynu przestępnego, również to, czy można to popełnić i czy to jest dolus directus coloratus czy dolus eventualis. Pozostawiam to już poza sferą tej poprawki. Składam taką poprawkę. Dziękuję.

Do spisu treści

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Dziękuję bardzo.

Lista mówców wyczerpana.

Zamykam dyskusję.

Przypominam, że zgodnie z art. 81 ust. 3 Regulaminu Senatu drugie czytanie kończy się skierowaniem projektu do komisji w celu ustosunkowania się do zgłoszonych w toku dyskusji wniosków.

Do spisu treści

Proponuję, by Senat skierował projekt ustawy do Komisji Ustawodawczej oraz do Komisji Praw Człowieka i Praworządności. Jeśli nie usłyszę innych propozycji, uznam, że Senat propozycję przyjął. Nie ma innych propozycji.

Stwierdzam, że Senat skierował projekt ustawy o zmianie ustawy - Kodeks karny do Komisji Ustawodawczej oraz do Komisji Praw Człowieka i Praworządności.

Do spisu treści

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu dziesiątego porządku obrad: drugie czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Agencji Wywiadu oraz ustawy o Służbie Kontrwywiadu Wojskowego oraz Służbie Wywiadu Wojskowego.

Projekt ten został wniesiony przez grupę senatorów. Zawarty jest w druku nr 215. Marszałek Senatu 27 lipca 2006 r. skierował projekt do rozpatrzenia w pierwszym czytaniu do Komisji Ustawodawczej i do Komisji Praw Człowieka i Praworządności. Pierwsze czytanie projektu zostało przeprowadzone, zgodnie z art. 80 ust. 1, 2, 3 i 4 Regulaminu Senatu, na wspólnym posiedzeniu komisji w dniu 13 marca 2007 r. Komisje po rozpatrzeniu projektu ustawy przygotowały wspólne sprawozdanie w tej sprawie. Sprawozdanie to zawarte jest w druku nr 215S.

Przypominam też, że zgodnie z art. 81 ust. 1 Regulaminu Senatu drugie czytanie projektu ustawy obejmuje przedstawienie Senatowi sprawozdania komisji o projekcie ustawy, przeprowadzenie dyskusji oraz zgłaszanie wniosków.

Nie ma na sali pana senatora Zbigniewa Romaszewskiego, w związku z tym jesteśmy zmuszeni do ogłoszenia przerwy. Czy pan znalazł pana senatora?

Przerwa do godziny 16.00.

(Przerwa w obradach od godziny 16 minut 01
do godziny 16 minut 17)

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Wznawiam obrady.

Powracamy do rozpatrywania punktu dziesiątego porządku obrad: drugie czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Agencji Wywiadu oraz ustawy o Służbie Kontrwywiadu Wojskowego oraz Służbie Wywiadu Wojskowego.

Proszę sprawozdawcę Komisji Ustawodawczej i Komisji Praw Człowieka i Praworządności, senatora Zbigniewa Romaszewskiego, o zabranie głosu i przedstawienie wspólnego sprawozdania komisji o projekcie ustawy.

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

Do spisu treści

Senator Zbigniew Romaszewski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Inicjatywa ustawodawcza, która była rozpatrywana na posiedzeniu Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Praw Człowieka i Praworządności, była inicjatywą senacką zgłoszoną przez senatorów, w tym między innymi senatora Romaszewskiego. Proszę państwa, ja w tej chwili muszę się, że tak powiem, uderzyć w piersi i powiedzieć, że ta nasza decyzja nie była do końca przemyślana. Po ostatecznej dyskusji połączone komisje podjęły decyzję o niekontynuowaniu tej inicjatywy, o odrzuceniu tej ustawy.

Proszę państwa, dlaczego tak się dzieje, dlaczego taki jest rezultat? Przede wszystkim dlatego, że istnieje problem niepołączalności pewnych funkcji publicznych z funkcją funkcjonariusza bądź współpracownika służb specjalnych. I to jest, wydaje mi się, dosyć oczywiste, dosyć przekonujące. I to był główny powód, dla którego ja również podpisywałem ten wniosek o inicjatywę. Trzeba również zdawać sobie sprawę... No, na przykład, takim przykładem absolutnie oczywistej niepołączalności jest pełnienie funkcji z wyboru z funkcją tajnego współpracownika czy funkcjonariusza służby specjalnej, bo są tu pewne zależności służbowe, a funkcja z wyboru powinna zapewniać pełną, absolutną dyspozycyjność. Niemniej liczba funkcji, które byłyby niepołączalne z pełnieniem służby lub współpracą, była na tyle długa, że w gruncie rzeczy natychmiast doprowadziłoby to do paraliżu służb specjalnych.

I może tym akurat się zajmę, bo wymaga analizy każda z poszczególnych pozycji. No, ale na przykład kwestie zarządów i rad nadzorczych spółek prawa handlowego. Proszę państwa, jeżeli przedstawiciele spółek prawa handlowego spotykają się z panem Ałganowem i omawiają przejęcie sektora paliwowego w Polsce, to jest to niewątpliwie problem państwowy - to się odbywa na tym właśnie szczeblu, to się właśnie tam odbywa. Co i w jaki sposób się zdarzyło, że się wyzbyliśmy na przykład niezwykle ważnej instytucji, jaką jest Telekomunikacja Polska, która przeszła całkowicie w obce ręce, państwo utraciło nad nią kontrolę? To jest kolejna kwestia, kolejny znak zapytania. W jaki sposób wypłynęły pieniądze z Exatelu, 600 milionów? To też kolejny znak zapytania.

Myślę, że jeżeli chodzi o służby, to one mają prawo i właściwie mają obowiązek nas przed takimi wydarzeniami chronić, ale muszą mieć na to środki. I w związku z tym, o ile uważamy, że należy sprecyzować ustawę o niepołączalności pewnych funkcji publicznych ze służbą lub współpracą, o tyle nie sposób jest się zgodzić na pochopne przyjęcie wielu rozwiązań, które w ustawie zostały zaproponowane.

Uważam, że jest to ustawa trudna, że jest to ustawa, której trzeba by było poświęcić znacznie więcej uwagi i znacznie więcej dyskusji. Wymaga ona z jednej strony zrozumienia przez senatorów potrzeb służb, a z drugiej strony zrozumienia przez służby ograniczeń, którym muszą podlegać w państwie demokratycznym.

Ostateczny wynik jest taki, jak już mówiłem, że połączone komisje zdecydowały o niekontynuowaniu tej inicjatywy, o odrzuceniu projektu. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Dziękuję bardzo.

Czy ktoś z państwa senatorów chciałby zadać pytanie do sprawozdawcy?

Pan senator Wittbrodt, proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Edmund Wittbrodt:

Panie Senatorze, rozumiem, że na tym procedowanie w ogóle upada, to się zamyka...

(Senator Zbigniew Romaszewski: Ta inicjatywa się zamyka.)

A o czym pan senator mówił, o nowych propozycjach, nowych przemyśleniach?

(Senator Zbigniew Romaszewski: Proszę?)

Pan senator wspominał też o potrzebie przemyślenia i na nowo przedyskutowania.

Do spisu treści

Senator Zbigniew Romaszewski:

Potrzeba taka na pewno jest. No cóż, myślę, że w sytuacji powodzi ustaw, które nas zalewają, dosyć trudno jest... To jest ustawa, która wymaga bardzo dużo rozwagi. Kiedy, na jakich warunkach? Sądzę, że należałoby to rozwiązać poprzez nowelizacje poszczególnych ustaw o poszczególnych służbach i wtedy się zastanowić, gdzie, w których miejscach te służby mogą umieszczać swoją agenturę czy swoich współpracowników, a w których nie powinny. W każdym razie jest to bardzo poważna sprawa. Nie mogę obiecać, że za tydzień czy za dwa tą sprawą będziemy się zajmowali. Zresztą ja uważam, że przygotowanie takiej ustawy to jest dobre pół roku. Rzeczywiście, żeby ona była przygotowana we wszystkich szczegółowych kwestiach, żeby były omówione wszelkie możliwe problemy, tyle potrzeba czasu. Jak się to zbyt szybko robi, to potem się okazuje, że są takie kłopoty, jakie mieliśmy przed chwilą z ustawą lustracyjną.

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Dziękuję.

Czy są jeszcze pytanie? Dziękuję bardzo.

Czy przedstawiciel rządu chce zabrać głos? Nie ma chęci.

Dziękuję.

Pytania do przedstawiciela rządu? Pan senator Andrzejewski.

Do spisu treści

Senator Piotr Andrzejewski:

Prosiłem o wezwanie przedstawicieli i szefów wszystkich służb po kolei, a więc każdemu z osobna chciałbym zadać pytanie. Pierwsze, w jakim stadium są prace legislacyjne, bo na posiedzeniu komisji przedstawiciele poszczególnych służb sygnalizowali, że każdy w swoim zakresie prowadzi prace nad niepołączalnością. W tej chwili bowiem piętnujemy WSI, ale w dalszym ciągu techniki się nie zmieniły i za chwilę będziemy mieli z następną ekipą do czynienia, tak samo skazaną na patologię, i nie mamy gwarancji, że te patologie nie wystąpią, jeżeli nie będzie zabezpieczeń instytucjonalnych. Jakie więc są te instytucjonalne zmiany w porównaniu ze stanem istniejącym? Chciałbym mieć to wyliczone. Jeżeli nie są panowie w stanie w imieniu każdej ze służb tego zrobić, bo projekt ustawy, który podpisałem, dotyczy każdej ze służb, nie tylko rządu, bo rząd jako taki nie ma pojęcia, tu nie było nawet uzgodnień międzyresortowych, bo nie ma projektu w tym zakresie... W każdym razie chciałbym od przedstawiciela każdej z tych służb uzyskać informacje, jakie jest stadium prac i jakie zmiany w porównaniu z istniejącym stanem przewiduje się w tych pracach; po kolei, od wszystkich służb, czyli Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego oraz Służby Wywiadu Wojskowego.

Gdybym mógł, prosiłbym o wyczerpujące informacje, a jeżeli nie będą wyczerpujące, to o takie, które będą uzupełnione wyczerpującym sprawozdaniem przekazanym senatorowi Piotrowi Łukaszowi Juliuszowi Andrzejewskiemu na adres Senatu. Dziękuję.

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Dziękuję bardzo.

Proszę w takim razie przedstawiciela Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, zastępcę szefa ABW, pana Tomasza Klimka. Proszę o odpowiedź na pytanie pana senatora i ewentualnie uzupełnienie pisemne.

Do spisu treści

Zastępca Szefa
Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego
Tomasz Klimek:

Panie Marszałku! Szanowni Państwo!

Otóż, jeżeli chodzi o projekty ustaw kompetencyjnych, to myślę, że najwłaściwszą osobą będzie przedstawicielka pana ministra koordynatora, gdyż wszelkie kwestie w zakresie zmian nowelizacyjnych są kierowane za naszym pośrednictwem do pana ministra koordynatora i tam trwają prace. Myślę, że najwłaściwszym adresatem, aby kompleksowo panu senatorowi odpowiedzieć, będzie właśnie pani, która reprezentuje pana ministra koordynatora.

(Senator Zbigniew Romaszewski: To pan powinien odpowiedzieć na to pytanie.)

(Senator Piotr Andrzejewski: Co skierowaliście do koordynatora, prosiłbym o relację z tego. Bo to jest odpowiedź typu wystrzelenie na aut.)

Panie Senatorze, właśnie panu udzieliłem odpowiedzi, że szczegółowej odpowiedzi w tym zakresie udzieli pani, która reprezentuje pana ministra koordynatora; na temat szczegółowego zakresu zmian i propozycji, które z naszej strony wpłynęły, udzielona będzie panu odpowiedź.

Do spisu treści

Senator Piotr Andrzejewski:

Dziękuję bardzo. Będę pytał wobec tego o to, czy były uzgodnienia - dodatkowe pytanie - między Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencją Wywiadu oraz Służbami Kontrwywiadu Wojskowego a Służbą Wywiadu Wojskowego w sprawie tego, co wysłaliście do koordynatora. Czy każdy z osobna to robił, czy mieliście jakieś wspólne uzgodnienia w tym zakresie? Pytanie do pana Tomasza Klimka.

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Rozumiem, że przedstawiciel ABW nie chce udzielać dalszych odpowiedzi.

(Rozmowy na sali)

(Senator Piotr Andrzejewski: Tak, ale to jest do pana pytanie...)

Ja muszę panu powiedzieć, że póki co marszałek rządzi Senatem, a przynajmniej prowadzi obrady. Pytanie było na razie do pana, ale rozumiem, że odpowiedź jest, jaka jest.

Pan minister Wassermann jest reprezentowany przez panią... Ja nie podważam pani kompetencji, ale że tak powiem, służbowy podział reprezentacji jest bardzo słaby. Staramy się, żeby do Senatu, ze względu na poważne traktowanie Senatu, bo tak należy traktować drugą Izbę parlamentu, przybywali ministrowie bądź ich zastępcy. To nie dlatego, żebyśmy podważali kompetencje współpracowników, tylko po prostu takie są zasady parlamentarne. Ale już dla dobra sprawy, w drodze wyjątku proszę odpowiedzieć panu senatorowi Andrzejewskiemu, jeśli uzna tę odpowiedź, i proszę przekazać panu ministrowi Wassermannowi nasze niezadowolenie z takiego faktu.

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Radca Prezesa Rady Ministrów Agnieszka Danasiewicz:

Dziękuję bardzo.

Ja chciałabym wyjaśnić, że oczywiście pan minister Wassermann byłby na tym miejscu, tylko w tej chwili jest w komisji sejmowej i dlatego w drodze wyjątku przysłał mnie w celu odpowiedzenia na pytania, które tutaj by padły.

Proszę państwa, do ministra koordynatora skierowano projekty - zarówno z ABW, jak i Agencji Wywiadu - w sprawie tej nowelizacji. Ponieważ jeszcze w trakcie prac pana ministra koordynatora w różnych zespołach pojawiła się konieczność zmian poszczególnych przepisów - wzięliśmy również pod uwagę ten projekt, który był przedstawiony tutaj przez pana senatora - te prace pana ministra koordynatora są w tej chwili zaawansowane. Na posiedzeniu komisji, w której ten projekt był przedmiotem dyskusji, zobowiązaliśmy się, że gdy tylko to zakończymy - a myślę, że to będzie w okolicy może miesiąca - także jeśli chodzi o kwestię szczególnego uzasadnienia i pytań skierowanych również na szerszą debatę, ten projekt zostanie przedstawiony. Oczywiście pan senator Andrzejewski również zostanie zaproszony do dyskusji w tej sprawie.

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Pan senator, proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Piotr Andrzejewski:

Rozumiem, że w tej chwili nie dysponuje pani stanowiskiem poszczególnych agencji. Tak?

Do spisu treści

Radca Prezesa Rady Ministrów Agnieszka Danasiewicz:

Panie Senatorze, to jest tak: wersje poszczególnych przepisów nie są jednolite, czasem mamy do nich różne projekty, w związku z tym przedstawianie poszczególnych projektów kolejnych przepisów, jak się wydaje, mijałoby się z celem. W momencie, w którym to będzie możliwe - a nie będzie to długi okres, kiedy skończymy jakąś tam część, ustalimy wspólne stanowisko wszystkich służb - jednolity projekt zostanie przedłożony do dyskusji.

Do spisu treści

Senator Piotr Andrzejewski:

Ja bym tylko prosił, żeby pani w ramach odpowiedzi na to pytanie przedstawiła niejako w imieniu tych służb propozycje, jakie poszczególne służby - jak rozumiem, dla zrealizowania tego celu, o którym mówiłem - przedstawiły ministrowi koordynatorowi. Będzie to przydatne do dalszej pracy, dlatego proszę, żeby to wpłynęło na moje ręce. Minister koordynator to koordynuje, ale nie uchyla to obowiązku przedstawicieli poszczególnych szefów poszczególnych służb co do zajęcia stanowiska w tej kwestii. Jeśli można, to bardzo proszę o skierowanie, w zgodzie z ustawą mówiącą o prawach posłów i senatorów, takiej informacji na moje ręce. Dziękuję.

Do spisu treści

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Dziękuję.

Są jeszcze pytania państwa senatorów? Nie ma.

Otwieram dyskusję.

Proszę pana senatora Alexandrowicza, późnej będzie pan senator Andrzejewski.

Do spisu treści

Senator
Przemysław Alexandrowicz:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Uważam, że niedobrze się stało, iż komisja w pierwszym czytaniu odrzuciła ten projekt ustawy. Bardzo możliwe, że wymaga on dopracowania, bardzo możliwe, że zbyt długa jest lista osób, które nie powinny łączyć etatów jawnych i niejawnych. Być może należałoby to przeredagować. Myślę jednak, że trudno kwestionować zasadę, iż poseł, senator, prezydent miasta czy burmistrz nie powinien być na drugim etacie pracownikiem Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Służby Wywiadu Wojskowego czy Służby Kontrwywiadu Wojskowego ani że nie powinien być tajnym współpracownikiem tych służb. Wydaje mi się, że to jest oczywiste! To zrozumiałe, że z racji pełnienia takich czy innych funkcji może być on o coś zapytany przez jedne, drugie lub trzecie tajne służby, ale nie wyobrażam sobie, żeby miał jakiś pseudonim i prokurował raporty jako regularny tajny współpracownik. Nie wiem, czy jest na tej sali ktokolwiek, kto uważa, że poseł, senator, marszałek województwa, starosta czy prezydent miasta powinien pracować na dwóch etatach, jednym jawnym, a drugim niejawnym, albo że powinien stale i regularnie pisać jakieś raporty i doniesienia pod pseudonimem. Bo rozumiem, że tak właśnie działa tajny współpracownik. Chyba z takim systemem rządzenia państwem nikt z nas się nie utożsamia?

W związku z tym muszę powiedzieć, że jestem przeciwny temu wnioskowi komisji o odrzucenie projektu ustawy. Proponowałbym dalszą pracę nad nim, bo na pewno można ten projekt zmodyfikować. Zagadnienie jest trudne, ale nie możemy stworzyć takiego wrażenia, że oto najpierw grono senatorów proponuje pewne rozwiązania, a później Senat, jako całość, z tym się nie zgadza! Bo sygnał dla naszych obywateli będzie taki, że nie zgadzamy się z tym, iż poseł, senator, prezydent czy też marszałek nie powinien być tajnym współpracownikiem i nie powinien pracować na drugim etacie w tajnych służbach. A skoro się z tym nie zgadzamy, to uważamy - przepraszam, to jest oczywiście ironia - że powinien być tajnym współpracownikiem, powinien pracować na dwóch etatach, w związku z tym uznajemy ten projekt ustawy za zbędny... Otóż ja z takim poglądem w żaden sposób zgodzić się nie mogę i myślę, że nie trzeba tego tutaj szerzej i dłużej uzasadniać. Dlatego apelowałbym o przyjęcie takiego proceduralnego rozwiązania, które pozwoli nam dalej pracować nad tym projektem. Dziękuję.

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Dziękuję.

Pan senator Andrzejewski.

Do spisu treści

Senator Piotr Andrzejewski:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Dyskusja wokół tej inicjatywy jest jednocześnie dyskusją o roli Senatu, jest bardzo poważną dyskusją o tym, czy Senat ma tylko pełnić funkcje usługodawcze wobec aktualnego układu rządzącego i większości sejmowej, czy też ma dbać o system, o przyszłościowe kształtowanie systemu prawa, i do tego na podstawie jakich zasad.

Stanowisko obu komisji jest takie, żeby czekać, co zrobi rząd, i włączać się w to tylko incydentalnie, bez inicjatyw zasadniczych dla transformacji systemowej. Ja też nie zgadzam się na taką rolę Senatu, na niechęć do pracy i na czekanie, co wyniknie z tego, co jest, jeżeli chodzi o rząd, dopiero w powijakach.

A jaka jest sytuacja w tej chwili? Ano taka, że napiętnowaliśmy przeszłość, ale nie potrafimy stworzyć nic, co zapobiegnie takim mechanizmom, jakie wytworzyły patologię systemową. To znaczy jest to mentalność Kalego: te wszystkie techniki operacyjne, przenikanie do sfery życia publicznego i podwójna rola pewnych osób jako informatorów, tajnych agentów, była zła, jeżeli to był inny układ polityczny, inny skład osobowy, ale jest dobra, jeżeli to jest nasz układ osobowy. No, czyli tak naprawdę to my w tym momencie systemu nie zmieniamy. Przyjdzie inna ekipa i zrobi z nami to samo, co my zrobiliśmy z WSI! No, musimy mieć i taką perspektywę.

W związku z tym nie bądźmy tacy krótkowzroczni, popatrzmy, jak to jest rozwiązywane - w ramach trochę innych technik operacyjnych, na trochę innych regułach - w Stanach Zjednoczonych, we Francji, we Włoszech, w Izraelu. To są również dobre bardzo techniki zabezpieczania państwa przez służby specjalne. Niekoniecznie musimy, proszę państwa, pracować na wzorach moskiewskich. Jest oczywiście pewnym ułatwieniem tej pracy oparcie wszystkiego na agenturalności i przenikaniu się podwójnych etatów, ale demokratyczne państwo prawne wymaga trochę innych reguł. I takie przekonanie tu wyrażam.

Oczywiście być może to, co zaproponowali senatorowie, nie jest doskonałe, ale jest to dopiero początek pracy. I tych prac, jak uważam, że nie należy przerywać.

Ja ze swojej strony składam poprawki do tego projektu ustawy, bo, jak widzę, jesteśmy na etapie drugiego czytania. Być może w trakcie dalszych prac, podczas obrad komisji, będę jeszcze składał autopoprawki. Nie chcę w tej chwili relacjonować wszystkiego, czego te poprawki dotyczą. Niemniej jednak stoję na stanowisku, iż techniki operacyjne winny się zmienić, tak jak i przepisy zaporowe dotyczące zabezpieczenia się przed taką patologią, jaką dzisiaj, tworząc IV Rzeczpospolitą, zwalczamy.

Myślę, że należałoby wprowadzić taki przepis, iż pewne osoby są obowiązane do funkcjonowania bez agenturalności, bez podwójnej zależności, tajności, dyskrecjonalności, bez przenikania się funkcji państwowych - funkcji członków organów partii politycznych, funkcji członków zarządów rad nadzorczych, komisji rewizyjnych, spółek prawa handlowego z udziałem Skarbu Państwa, funkcji wójtów i wszystkich innych - ze służbami, czasem na podwójnym etacie, a czasem i bez etatu. Jest to choroba, która dotąd nas toczyła, i jak widać, jest niechęć, żeby się z niej wyleczyć. Ja osobiście widzę chociażby takie rozwiązanie, żeby te osoby, o których mówimy, że w ich wypadku jest zakaz łączenia tego, były obowiązane do udzielania funkcjonariuszom ABW i AW informacji dotyczących zagrożenia bezpieczeństwa państwa powziętych w związku z pełnioną funkcją, zatrudnieniem lub zajmowanym stanowiskiem. Jest to wtedy legalne i nie jest to związanie funkcjonalne, ale jest to to, co swego czasu robiło PZPR na rzecz służb specjalnych. Nie trzeba im było zakładać teczek, panu Oleksemu zakładano teczkę, ale wtedy, gdy chodziło tylko o zagraniczną współpracę z kontrwywiadem. Jeśli chodzi o wszystkie inne służby, to członkowie PZPR udzielali tych informacji, to było niepisane prawo. Wpiszmy to jako regułę postępowania, jako coś, co jest legalne. Dlaczego ciągle mamy się opierać na tej dyskrecjonalnej metodzie peerelowskiej? Dla mnie jest to bardzo... Musimy postawić wyraźną cezurę w systemie prawa.

Dałem tylko taki jeden przykład. Składam poprawki do tej ustawy. Dziękuję.

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Pan senator Wittbrodt.

Do spisu treści

Senator Edmund Wittbrodt:

Dziękuję bardzo.

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!

Ja właściwie zabieram głos tylko w nawiązaniu do tego, o czym mówił pan senator Alexandrowicz. On wyprowadzał z tego taki wniosek, że skoro komisja senacka, na przykład, podejmuje decyzję, żeby nie kontynuować postępowania, to Senat zgadza się na to, żeby marszałkowie, prezydenci itd. występowali w podwójnej roli. Ja uważam, że taki wniosek jest absolutnie nieuprawniony i takiego wniosku nie można z tego wyprowadzać w wypadku Senatu. Skoro są jeszcze wątpliwości, to byłoby lepiej, żeby one były usunięte. Być może to, co zgłaszał pan senator Andrzejewski, będzie podstawą do dalszej dyskusji i być może z tego będzie taki projekt, który będzie do przyjęcia przez Senat. Tak że lepiej postępować ostrożnie, żebyśmy nie mieli takiego przypadku, jaki był w wypadku ustawy lustracyjnej, lepiej porządnie dopracować tę ustawę. Podkreślam jeszcze raz: z tego nie wynika, że konkluzja połączonych komisji jest taka, że Senat aprobuje podwójne role. Dziękuję bardzo.

Do spisu treści

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Dziękuję bardzo.

Czy ktoś z państwa jeszcze chce wziąć udział w dyskusji?

Lista mówców została wyczerpana.

Zamykam dyskusję.

Przypominam, że zgodnie z art. 81 ust. 3 Regulaminu Senatu drugie czytanie kończy się skierowaniem projektu do komisji w celu ustosunkowania się do zgłoszonych w toku dyskusji wniosków.

Wnioski zostały zgłoszone, proponuję więc, aby Senat skierował projekt ustawy do Komisji Ustawodawczej oraz do Komisji Praw Człowieka i Praworządności. Jeśli nie usłyszę innych propozycji, uznam, że Senat propozycję przyjął.

Stwierdzam, że Senat skierował projekt ustawy o zmianie ustawy o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Agencji Wywiadu oraz ustawy o Służbie Kontrwywiadu Wojskowego oraz Służbie Wywiadu Wojskowego do Komisji Ustawodawczej oraz do Komisji Praw Człowieka i Praworządności.

Dziękuję panom z wszelkich służb.

Przechodzimy do następnego punktu.

Do spisu treści

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu jedenastego porządku obrad: informacja Rady Ministrów o udziale Rzeczypospolitej Polskiej w pracach Unii Europejskiej w okresie lipiec - grudzień 2006 roku (podczas Prezydencji fińskiej).

Pragnę powitać obecnego na posiedzeniu sekretarza stanu w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej, pana Daniela Pawłowca.

Przypominam, że zgodnie z art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i z Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej Rada Ministrów przedstawia Sejmowi i Senatowi informację o udziale Rzeczypospolitej Polskiej w pracach Unii Europejskiej. Marszałek Senatu otrzymaną informację, zawartą w druku senackim nr 403, zgodnie z art. 67a Regulaminu Senatu, skierował do Komisji Spraw Unii Europejskiej. Komisja Spraw Unii Europejskiej na posiedzeniu w dniu 24 kwietnia 2007 r. rozpatrzyła informację i poinformowała o tym marszałka Senatu.

Proszę o zabranie głosu sekretarza stanu w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej, pana Daniela Pawłowca.

Do spisu treści

Sekretarz Stanu
w Urzędzie Komitetu
Integracji Europejskiej
Daniel Pawłowiec:

Dziękuję bardzo.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Przedkładany dziś Wysokiej Izbie dokument odzwierciedla przebieg prac Unii Europejskiej w drugim półroczu 2006 r., gdy przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej sprawowała Finlandia.

Tradycyjnie dokument składa się z kilku części: z analizy oczekiwań Polski wobec prezydencji, z analizy najistotniejszych zagadnień, które obejmowały więcej niż jeden obszar polityki Unii Europejskiej lub były szczególnie istotne z punktu widzenia Polski, ze wskazań najważniejszych problemów, przed którymi stanęły zarówno prezydencja fińska, jak i państwa członkowskie. Kolejna część informacji poświęcona jest między innymi kierunkom i stopniowi wykorzystania funduszy z budżetu wspólnotowego oraz przepływom finansowym pomiędzy Polską a Unią Europejską. Najobszerniejszy fragment dokumentu stanowią informacje odnoszące się do poszczególnych posiedzeń Rady Unii Europejskiej, Rady Europejskiej ze wskazaniem tematów ich obrad i przyjmowanych dokumentów. Dalej informacja zawiera części poświęcone wdrażaniu prawa europejskiego do krajowego porządku prawnego, jak również realizacji przez rząd obowiązków wynikających z ustawy kooperacyjnej.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przechodząc teraz do omówienia przebiegu prac instytucji Unii Europejskiej, chciałbym krótko odnieść się do oczekiwań Polski, jakie były formułowane wobec prezydencji fińskiej, oraz do najistotniejszych spraw, które były dyskutowane w tym czasie.

Oczekiwania Polski związane z pracą Unii Europejskiej w drugim półroczu 2006 r. wiązały się z pracami w wielu obszarach. Ja postaram się krótko je wymienić.

Rzeczpospolita Polska liczyła na sfinalizowanie przygotowań do rozszerzenia Unii Europejskiej o Bułgarię i Rumunię. Oczekiwała także od prezydencji fińskiej prowadzenia dalszej debaty na temat najlepszych praktyk w zakresie przejrzystości pracy i instytucji unijnych. Polska spodziewała się także faktycznego wprowadzenia w życie zasady swobodnego świadczenia usług i zakładania przedsiębiorstw. Oczekiwaliśmy również skoncentrowania się prezydencji fińskiej na działaniach stymulujących rozwój gospodarczy, w szczególności na zwiększeniu roli innowacyjności. W obszarze energetyki Polska wskazywała na potrzebę stworzenia wspólnej europejskiej polityki współpracy z dostawcami. W sprawach polityki społecznej podkreślała znaczenie przeciwdziałania negatywnym trendom demograficznym. Polska opowiadała się też za jak najszybszym urzeczywistnieniem udziału nowych państw członkowskich w obszarze Schengen. Spodziewaliśmy się w końcu osiągnąć konsensus w sprawie reformy regulacji odnoszących się do napojów spirytusowych. Polsce zależało również na przeprowadzeniu rewizji zasad wsparcia producentów owoców miękkich oraz roślin energetycznych. No i Polska oczekiwała też wypracowania nowych ram prawnych w stosunkach Unii Europejskiej z Rosją, w szczególności w obszarach wolnego handlu, wspólnej polityki bezpieczeństwa, współpracy energetycznej czy inwestycji.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pragnę zwrócić uwagę na następujące decyzje, szczególnie ważne dla Polski. W zakresie polityki konkurencyjności w grudniu 2006 przyjęta została dyrektywa o usługach na rynku wewnętrznym. Wdrążenie dyrektywy przyczyni się, zgodnie z postulatami Polski, do faktycznej realizacji swobody świadczenia usług oraz zakładania przedsiębiorstw. Polska oczekiwała także od prezydencji fińskiej podjęcia działań w zakresie wytycznych Komisji Europejskiej, które dotyczyły delegowania pracowników w ramach świadczenia usług. Wytyczne te zdaniem Polski nie stanowią efektywnego instrumentu znoszenia barier administracyjnych. Niestety, prezydencja fińska nie odniosła się do kwestii delegowania pracowników.

W kwestii polityki energetycznej Polska opowiadała się za stworzeniem europejskiej polityki współpracy energetycznej z głównymi dostawcami, opartej na zasadzie solidarności. Postulowała także dywersyfikację źródeł dostaw gazu oraz budowę alternatywnych dróg przesyłu gazu. Zgodnie ze stanowiskiem Polski państwa członkowskie Unii Europejskiej zgodziły się co do konieczności ściślejszej współpracy pomiędzy Rosją i Unią Europejską oraz innymi krajami tranzytowymi i producentami energii. Ponadto uzgodniono priorytety promowania efektywności energetycznej. Działania podjęte przez prezydencję fińską z inicjatywy polskiej zaowocowały wzrostem znaczenia kwestii energetycznej w pracach Unii Europejskiej. Energetyka zyskała ważne miejsce w wiosennych obradach Rady Europejskiej w marcu 2007 r., a także stała się jednym z ważniejszych tematów obecnej prezydencji niemieckiej.

Na szczególną uwagę zasługuje także kwestia stosunków Unii Europejskiej z Federacją Rosyjską. Na okres prezydencji fińskiej przewidziane było przyjęcie mandatu Komisji Europejskiej do negocjacji nowego porozumienia Rosja - Unia Europejska, jednakże z uwagi na podtrzymywanie przez Federację Rosyjską embarga na import polskich produktów rolnych Polska nie wyraziła zgody na rozpoczęcie negocjacji z Rosją. Komisja Europejska dąży do jak najszybszego otwarcia negocjacji nowego układu o partnerstwie i współpracy z Rosją i w związku z tym podjęła się pośrednictwa w sporze handlowym pomiędzy Polską a Rosją, stwierdzając, że rosyjskie embargo nie jest uzasadnione. Polska docenia zaangażowanie zarówno prezydencji fińskiej, jak i obecnej prezydencji, niemieckiej, w zakończenie sporu i starania o doprowadzenie do podjęcia rozmów na temat nowych podstaw prawnych współpracy pomiędzy Unią Europejską a Rosją. Oczekujemy, że będzie to możliwe w najbliższym czasie.

Kończąc, chciałbym przypomnieć, że Polska pozytywnie ocenia wynik prac prezydencji fińskiej. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Dziękuję bardzo.

Czy ktoś z państwa senatorów chciałby zadać pytanie panu ministrowi?

Pani Senator, proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Janina Fetlińska:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Pan kończy wystąpienie, Panie Ministrze, stwierdzeniem, że Polska pozytywnie ocenia prezydencję fińską. Ale w zasadzie, jeżeli słyszymy, ile było oczekiwań, a jak niewiele zostało dokonane, to możemy pytać: skąd się bierze taka pozytywna ocena? Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Pan senator Wittbrodt też ma pytanie?

Do spisu treści

Senator Edmund Wittbrodt:

Tak, mam pytanie.

Tutaj w jednym miejscu jest taka informacja dla nas, że Polska znajduje się na wysokiej pozycji, jeżeli chodzi o zaufanie inwestorów, że jest nawet na piątym miejscu. Czy to jest prawda? Bo takie wrażenie się odnosi, ale wtedy, kiedy mowa jest o warunkach różnego rodzaju, które miałyby sprzyjać inwestowaniu w Polsce, rzeczywistemu, a nie potencjalnemu, to one, przynajmniej tak powszechnie się uważa, nie są najciekawsze, jest tutaj wiele do zrobienia. A więc, gdyby pan minister mógł przybliżyć ten temat...

W tej samej informacji na stronie 134 jest mowa o konsekwencjach, o tym, co dzieje wtedy, kiedy państwo członkowskie narusza prawo wspólnotowe. Jak Polska wygląda na tle innych państw, jeżeli chodzi o naruszanie prawa wspólnotowego? I jakie były tego konsekwencje? Może niekoniecznie w tej prezydencji, ale w ogóle?

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Proszę bardzo, Panie Ministrze. Proszę tutaj, bo może jeszcze będzie więcej pytań.

Pan minister odpowie na te dwa pytania, a później pan senator Alexandrowicz.

Do spisu treści

Sekretarz Stanu
w Urzędzie
Komitetu Integracji Europejskiej Daniel Pawłowiec:

Dziękuję bardzo.

Może zacznę od tego ostatniego pytania. Jeśli chodzi o statystykę dotyczącą naruszania prawa wspólnotowego, to ja się zobowiązuję dostarczyć odpowiedź na piśmie, napisać, jak to wygląda. Tak będzie z pożytkiem dla sprawy.

Jeśli chodzi o pierwsze pytanie, dotyczące oceny prezydencji fińskiej, to starałem się w tym wystąpieniu zwrócić uwagę na to, że niektóre rzeczy udało się przeprowadzić, niektóre inicjatywy zyskały zrozumienie Unii Europejskiej. Tak się stało na przykład z polityką energetyczną, i to jest sukces strony polskiej, że udało się tej sprawie nadać większy wymiar; podobnie jest z embargiem na żywność, która to sprawa, zgodnie z intencją Polski, też zyskała wymiar wspólnotowy na przełomie lat 2006/2007. A więc pod koniec prezydencji fińskiej Komisja Europejska zainteresowała się tym problemem. Stał się bardziej problemem dotyczącym Unii Europejskiej i Rosji, a już mniej problemem bilateralnym w stosunkach między Polską a Unią Europejską i teraz jego rozwiązywanie w dużej mierze jest już na zasadzie ustaleń Unia Europejska - Rosja. Jest to sukces strony polskiej. Zgodnie z naszymi oczekiwaniami Unia Europejska wspiera nas w naszym sporze ze stroną rosyjską. Tak że te inicjatywy, które wyszły tylko ze strony Polski, są już teraz na poziomie unijnym. One nie zostały zakończone za prezydencji fińskiej, ale szczęśliwie stały się ważną sprawą i dlatego pozwala nam to pozytywnie ocenić ten okres. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Dziękuję bardzo.

Pan senator Alexandrowicz.

Do spisu treści

Senator
Przemysław Alexandrowicz:

Z raportu to nie wynika, ale czy Polska w czasie prezydencji fińskiej zabiegała o szybsze doprowadzenie do włączenia Chorwacji do Unii Europejskiej? Jest tam wzmiankowane tylko to, że były pewne drobne działania. Czy zatem Polska zabiegała o to, aby Chorwacja miała otwartą drogę do Unii Europejskiej? Jeżeli tak, to w jaki sposób, a jeżeli nie, to czy nie powinna o to zabiegać? Wydaje się, że naturalnym dopełnieniem granic Europy łacińskiej byłoby właśnie włączenie do Unii Europejskiej Chorwacji, która wydaje się być co najmniej nie gorzej przygotowana do tego niż Bułgaria czy Rumunia, a można by zaryzykować twierdzenie, że może i jest bardziej przygotowana. Tak więc, czy Polska zabiegała o to w jakiś sposób, a jeżeli nie, to czy nie powinno to być naszym zadaniem na kolejne prezydencje, zarówno obecną, niemiecką, jak i następne?

Do spisu treści

Sekretarz Stanu
w Urzędzie Komitetu
Integracji Europejskiej
Daniel Pawłowiec:

Wprawdzie myślę, że najwłaściwszą instytucją do udzielania odpowiedzi na to akurat pytanie byłoby Ministerstwo Spraw Zagranicznych, ale powiem, że z tego, co mi wiadomo, Polska popiera rozszerzenie Unii Europejskiej w tym kierunku, przy czym zdaje się, że problemy leżą w dużej mierze po stronie chorwackiej. Zresztą w przypadku większości państw bałkańskich są problemy prawne z ich niedawną przeszłością historyczną. To może tyle.

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

Do spisu treści

Senator Piotr Andrzejewski:

Piotr Andrzejewski.

Panie Ministrze, interesuje mnie, czy Polska usiłowała włączyć i czy włączyła w działania Unii Europejskiej konieczność oczyszczenia dna Morza Bałtyckiego i kwestię zabezpieczeń ekologicznych w związku z planowaną inwestycją gazociągu północnego. Tam jest bomba ekologiczna, której ruszenie grozi katastrofą całemu kontynentowi. Czy Polska złożyła jakieś wnioski w tym zakresie? A może inne państwa? I czy są w tym zakresie zainicjowane działania Unii Europejskiej jako całości?

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Sekretarz Stanu
w Urzędzie Komitetu
Integracji Europejskiej
Daniel Pawłowiec:

Przyznaję się, nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Również tu zobowiązuję się do odpowiedzi pisemnej.

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Czy ktoś jeszcze z państwa?

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

Do spisu treści

Senator Jerzy Szymura:

Panie Ministrze, obiecywaliśmy sobie bardzo wiele po prezydencji fińskiej i w związku z inicjatywą Strategii Lizbońskiej. Chciałbym prosić pana ministra, aby w dwóch słowach scharakteryzował czy opisał, co udało się w tym okresie faktycznie zrobić, jaki był faktyczny postęp i czy  w ogóle zostały spełnione cele, które stawiała sobie tutaj prezydencja fińska. Jeśli są jakieś rozbieżności, to jakie zdaniem pana ministra były tego przyczyny? I co należy dalej czynić, aby było lepiej? Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Sekretarz Stanu
w Urzędzie Komitetu
Integracji Europejskiej
Daniel Pawłowiec:

Na to pytanie również pozwolę sobie odpowiedzieć w formie pisemnej. Ono padło na ostatnim posiedzeniu komisji i przygotowujemy się już do tej odpowiedzi. Tak więc zobowiązuję się do tego, żeby odpowiedzieć w formie pisemnej.

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Czy mają jeszcze państwo pytania?

Dziękuję, Panie Ministrze.

Do spisu treści

Otwieram dyskusję.

Pan senator Edmund Wittbrodt, proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Edmund Wittbrodt:

Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.

Wysoka Izbo!

Jako przewodniczący Komisji Spraw Unii Europejskiej chciałbym powiedzieć o naszym spotkaniu. Mieliśmy wczoraj posiedzenie komisji i możliwość wcześniejszego zapoznania się z informacją rządu.

Muszę powiedzieć, że ta informacja - i chciałbym za to podziękować - jest naprawdę obszerna, można w niej znaleźć wiele na temat tego, co się działo w trakcie prezydencji fińskiej. Ale pierwsza ocena była taka: dyskutujemy o tym w końcu kwietnia, jest prezydencja niemiecka i my już się zastanawiamy, co w czasie prezydencji niemieckiej zostanie dokonane, a co nie, i właściwie już ją zamykamy, a dzisiaj dyskutujemy na temat prezydencji, o której już prawie zapomnieliśmy. Pierwsza uwaga była więc taka, że miesiąc, najpóźniej dwa miesiące po zakończeniu prezydencji powinniśmy mieć taką informację, żebyśmy na gorąco mogli wyciągać wnioski nawet co do tej prezydencji, która się rozpoczyna. Zresztą nasza komisja regularnie odbywa spotkania z ambasadorami państwa, które kończy prezydencję, i państwa, które ją rozpoczyna, i właśnie wtedy byłaby dobra okazja do tego, żeby taką szerszą informację mieć i o tym dyskutować.

Zgadzam z tym, o czym powiedział pan minister Pawłowiec, że tę prezydencję należy oceniać pozytywnie, ona była bardzo robocza, bardzo intensywna. Trzeba przecież mieć świadomość tego, że sytuacja była trudna, bo w czasie prezydencji fińskiej na Bliskim Wschodzie, w Libanie był konflikt, w którego rozwiązywanie Unia Europejska się włączyła. Myślę, że to też tworzyło nie najlepszy klimat, czyli były jakieś dodatkowe problemy. Sądzę, że wyjście z tamtego konfliktu było pozytywne, rozwiązania znaleziono w drodze porozumienia, i to też jest efekt działania tej prezydencji.

Pozytywnie ocenialiśmy także to, co pojawiło się właściwie po raz pierwszy, a rozpoczęło się właśnie w czasie prezydencji fińskiej: patrzenie na problemy energetyki i bezpieczeństwa energetycznego Unii Europejskiej. Wcześniej przyjmowana była taka zasada, że to bezpieczeństwo każde państwo zapewnia sobie samo i nie potrzeba tutaj większej współpracy. W czasie tej prezydencji, co potem znalazło zresztą odzwierciedlenie w deklaracji berlińskiej, to bezpieczeństwo stało się jednym z ważniejszych, strategicznych zadań dotyczących Unii Europejskiej.

Są tu też kwestie ekologii. Pan minister nie odpowiedział na pytanie pana senatora Andrzejewskiego, ale myślę, że jeżeli priorytetem jest kwestia czystego środowiska, mówi się też o efektach cieplarnianych, to można by było poruszyć temat Bałtyku i jego zanieczyszczeń, nawet nie w kontekście gazociągu, bo sprzyjający do tego klimat na pewno jest.

Podczas prezydencji fińskiej znacznie zwiększyła się przejrzystość funkcjonowania Unii. W tych informacjach są takie dane liczbowe, z których wynika, że wzrosła otwartość debat, one, praktycznie rzecz biorąc, są publiczne. Kiedyś 17% takich debat było otwartych, a w tej chwili 86%, i to pokazuje, że zwiększa się przejrzystość funkcjonowania Unii Europejskiej.

W imieniu mojej komisji muszę powiedzieć, że właściwie nam się dobrze współpracowało z rządem, nie było większych problemów. Komisja w czasie tej prezydencji miała ponad dwadzieścia posiedzeń, rozpatrywaliśmy trzysta piętnaście dokumentów. Ale nie ma tu na przykład informacji o tym, że my w Senacie przyjęliśmy taką uchwałę, stanowisko w sprawie embarga. O zniesienie embarga zabiegał nie tylko rząd w czasie spotkań, my taką uchwałę podjęliśmy i przesyłaliśmy ją do instytucji unijnych, czyli to się rozpoczęło znacznie wcześniej. Po raz pierwszy w czasie prezydencji fińskiej na konferencji COSAC, która odbyła się w Finlandii, przedstawiciele komisji odpowiedzialnych za sprawy unijne z wszystkich państw Unii przyjęli stanowisko o solidarności w związku z embargiem. I to był początek, potem pojawiło się też stanowisko Parlamentu Europejskiego, ale na tym tle mieliśmy również pewną uwagę. Mianowicie jak rozmawialiśmy z panem Poetteringiem czy z panem Brokiem, który wtedy sam zgłosił postulat dotyczący tej solidarności w kwestii handlu, to docierały do nas takie informacje, że nie wszyscy w Unii Europejskiej wiedzą o istnieniu takiego problemu i o tym, z czego on się bierze. Odnieśliśmy wrażenie, jakby te informacje, a nawet uchwała czy stanowisko Senatu... My nie mamy takiej procedury, która by nas upewniała, że nasze stanowisko leży na właściwym biurku, jest czytane przez właściwe osoby. Kiedy rozmawialiśmy z Polakami, którzy są zatrudnieni przy Hansie Poetteringu, czyli w Parlamencie Europejskim i w innych miejscach, mówiłem: czemu wy nam tego nie zgłaszacie, żebyśmy mogli także tych spraw pilnować?

Chciałbym więc zwrócić uwagę na to, żeby rząd nie tylko korzystał z tych formalnych kanałów i przekazywał informacje, ale również wykorzystywał nieco możliwości lobbowania. Może czasami nie wypada, ale niekiedy działania mniej formalne mogą być bardziej skuteczne. O to bym tutaj apelował.

Jest jedna sprawa, co do której jest problem. Tutaj jest mowa o tak zwanym okresie refleksji; chodzi o traktat konstytucyjny. Mówiłem o tym panu ministrowi na posiedzeniu komisji - okres refleksji nie był pomyślany jako okres, kiedy ten traktat ma leżeć, a my mamy się cicho zastanawiać, co z tym dalej zrobić. Mieliśmy wtedy prowadzić różnego rodzaju dyskusje, debaty, ale tego w ogóle nie było w czasie prezydencji fińskiej. Czas refleksji rozpoczął się podczas prezydencji austriackiej, a więc to był dobry okres na początek dyskusji. W informacji jest mowa o tym, że w tym czasie refleksji były dwie konferencje, ale dotyczyły zupełnie innych problemów. Tematem jednej był innowacyjny jednolity rynek, drugiej - bezpieczeństwo w Europie, w ogóle nie dyskutowaliśmy na temat traktatu. I czego niedosyt my w komisji czujemy? Informacji ze strony rządu. I mam apel o konkretną, merytoryczną informację, jakie propozycje, jakie zmiany co do traktatu polski rząd proponuje. Kiedy jestem gdzieś za granicą, to nie wiem, co mam mówić, bo my w komisji tego nie wiemy. My w komisji wiemy tylko tyle, ile przeczytamy w prasie albo, co gorsza... Państwo wiedzą, że dwa tygodnie temu gościliśmy dużą, prawie dziesięcioosobową delegację z Komisji Spraw Konstytucyjnych Parlamentu Europejskiego, i na dobrą sprawę oni nam w czasie spotkania mówili, jakie jest stanowisko rządu w sprawie traktatu. Od pana Dehaene'a dowiedzieliśmy się, że jest to otwarty mandat, czyli właściwie wszystko możemy otworzyć do dyskusji, a bezpośrednio z rządu my tego nie wiemy. Apelowałbym o to, żeby jednak współdziałanie rządu, Senatu czy komisji senackiej było większe niż dotąd.

Zacząłem od tej dobrej współpracy, a uwagę mamy tylko jedną: rząd pięciokrotnie - o tym jest mowa w informacji - przyjął stanowisko Brukseli, nie zasięgając opinii komisji senackiej czy sejmowej. To nie jest dużo, to się może zdarzyć, my to rozumiemy: jest taka sytuacja, że trzeba podjąć decyzję, a nie zdąży się zasięgnąć opinii. Ale ustawa mówi, że wtedy na posiedzenie komisji ma przyjść konstytucyjny członek rządu i ma podać argumenty, powody zajęcia przez rząd takiego stanowiska. Muszę powiedzieć, że do dzisiaj nie doczekaliśmy się udziału w posiedzeniu komisji pana ministra, wicepremiera Giertycha i nie doczekaliśmy się - a kilkakrotnie dotyczyło to resortu rolnictwa - pana ministra, wicepremiera Leppera. To jest właściwie łamanie ustawy, bo tylko i wyłącznie minister konstytucyjny może - i jest to jego obowiązkiem - przyjść na posiedzenie komisji, przedstawić argumenty i uzasadnić to stanowisko, które zostało tam przekazane bez zasięgnięcia opinii komisji senackiej. Dziękuję bardzo.

(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Ryszard Legutko)

Wicemarszałek Ryszard Legutko:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Proszę pana senatora Alexandrowicza.

Do spisu treści

Senator
Przemysław Alexandrowicz:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

W trakcie prezydencji fińskiej finalizowano przygotowania do rozszerzenia Unii Europejskiej o Bułgarię i Rumunię. To dobrze. Natomiast, o czym wspominałem już w pytaniu, wydaje się, że niewiele zrobiono, aby przybliżyć moment włączenia do Unii Europejskiej Chorwacji. Chorwacja niewątpliwie jest częścią Europy rozumianej jako pewna wspólnota cywilizacyjna, kulturowa. I Split z Pałacem Dioklecjana, i daleki Dubrownik, i sam Zagrzeb to są przecież europejskie miasta, nie ma co do tego żadnej wątpliwości. Zanim zajmiemy się tak kontrowersyjnymi sprawami, jak rozszerzanie Europy o Turcję, powinniśmy otworzyć się na te kraje, które są rdzeniem Europy, cywilizacji europejskiej, części Europy łacińskiej.

Z ubolewaniem należy przyjąć ostateczny kształt tak zwanej dyrektywy usługowej, która gwarantuje tylko drobny postęp w zakresie liberalizacji rynku usług w Europie. To samo dotyczy ogólnikowych i zbyt miękkich wytycznych Komisji Europejskiej w zakresie delegowania pracowników. Niestety, w sytuacji, w której przede wszystkim rynek usług stymuluje konkurencyjność, brak takiego uwolnienia nie pozwoli na skuteczną realizację celów Strategii Lizbońskiej. Mimo dużej aktywności, zarówno polskich europarlamentarzystów, jak i rządu, nie udało się w tej sprawie wynegocjować korzystnego dla nas kształtu dyrektywy.

Szkoda, że nie udało się też przyjąć dyrektywy o czasie pracy, tym bardziej że kompromis w tej sprawie był jednym z założeń fińskiej prezydencji. Warto przypomnieć, że strona polska konsekwentnie przypominała o dużej wadze tych regulacji dla konkurencyjności gospodarki Unii Europejskiej.

Cieszy nas oczywiście aktywne zaangażowanie i Komisji Europejskiej, i Rady w rozwiązanie problemu rosyjskiego embarga. Martwi natomiast to, że tego problemu nie dało się rozwiązać. Polska podkreślała wówczas i zamierza też w przyszłości zwracać uwagę, że tego typu nieuzasadnione sankcje są problemem nie tylko w stosunkach bilateralnych, takich jak polsko-rosyjskie, ale też w relacji Unii Europejskiej z Rosją. Dlatego uważam, że Polska winna nadal opowiadać się za powstrzymaniem się od rozpoczynania negocjacji z Rosją w sprawie nowej umowy Rosja - Unia Europejska, do czasu zniesienia przez Rosję embarga.

Wiemy, że delegacja polskiego rządu aktywnie uczestniczyła w pracach nad definicją wódki jako napoju alkoholowego otrzymywanego z ziemniaków i zboża. Polska strona opracowała w tej sprawie liczne raporty, opinie, analizy. Niestety, nie udało się uzyskać satysfakcjonujących nas rezultatów, ale być może uda się doprowadzić do tego, że przynajmniej na etykietach zostanie określone, z jakich surowców wódka jest wyprodukowana.

Oczywiście cieszy nas to, że tak dobrze została oceniona współpraca rządu z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Polski w Unii oraz sprawny przebieg prac nad ustawami wykonującymi prawo wspólnotowe. Myślę, że ta współpraca jest wzorcowa.

Natomiast sprawa, która pewnie nie do końca mieści się w prezydencji fińskiej, ale oczywiście jej też dotyczy, czyli sprawa traktatu konstytucyjnego - o czym mówił pan senator Wittbrodt - jest, myślę, sprawą, która ciągle jeszcze wymaga wyjaśnienia. Traktat został odrzucony w referendum przez społeczeństwa Francji i Holandii. Moim zdaniem, to dobrze. Traktat ten zmierzał, upraszczając oczywiście sprawę, do wizji jednolitego państwa europejskiego, ze wspólnym ministrem spraw zagranicznych, ze wspólnymi instytucjami państwa. Niestety, tak jak już kiedyś mówiłem, ta wizja - być może wskutek dominacji myślenia lewicy - bardziej zmierzała w stronę "socjalistycznego związku republik europejskich", a mniej w stronę liberalnych "stanów zjednoczonych Europy". Dlatego ja wolałbym jednak, żebyśmy pozostali przy wolnym związku państw - tak jak to było w unii lubelskiej, "wolni z wolnymi i równi z równymi" - a bez tworzenia jednolitej machiny państwowej. Stąd też nie płaczę po traktacie konstytucyjnym i myślę, że należałoby raczej rozpocząć prace nad nowym dokumentem. Dokumentem usprawniającym współpracę wolnych państw w ramach Unii, a nie tworzącym podstawy jednolitego państwa europejskiego, które na razie jest tylko wytworem idealnym - co wcale nie znaczy, że pożądanym.

Wicemarszałek Ryszard Legutko:

Bardzo dziękuję, Panie Senatorze.

Teraz poproszę pana senatora Trybułę.

Do spisu treści

Senator Zbigniew Trybuła:

Panie Marszałku! Panie Ministrze! Panie i Panowie Senatorowie!

Ja chciałbym zabrać głos w sprawie energetyki. Pan minister wspomniał w swoim krótkim wystąpieniu, dotyczącym informacji dla Sejmu i Senatu, o udziale Rzeczypospolitej Polskiej w pracach Unii Europejskiej podczas prezydencji fińskiej, w okresie od lipca do grudnia 2006 r., i sprawa energetyki została zaakcentowana, czyli ona rzeczywiście była ważna, jest ważna i będzie ważna.

Cieszę się, że Polska w czasie prezydencji fińskiej podjęła aktywność również na tym ważnym polu, że 23 listopada 2006 r. podczas posiedzenia Rady Europejskiej do spraw Transportu, Telekomunikacji i Energii, kiedy mówiono o sprawach energetycznych, przedstawiciel naszego rządu aktywnie włączył się w tę dyskusję. Mówił on o różnych źródłach energii, o energii odnawialnej, o problemie edukacji, zwiększenia świadomości obywateli co do oszczędności, co do wykorzystywania różnych źródeł energii - poruszył aspekt oświatowy, który jest ważny nie tylko dla innych krajów Unii Europejskiej, ale również w naszej dyskusji, prowadzonej w Polsce. Podkreślano także duże znaczenie ośrodków naukowych, badawczych, które w sprawach energetyki mogą wnieść bardzo dużo, mogą wnieść bardzo dużo, jeśli chodzi o bezpieczeństwo energetyczne i wykorzystanie różnych źródeł energii. Myślę, że ten kierunek, to myślenie, ta aktywność polskich przedstawicieli będą kontynuowane i to nie tylko na gruncie Unii Europejskiej, ale również u nas w kraju, żeby działania, to, o czym mówimy na zewnątrz, przekładało się także na to, co robimy w naszym kraju.

Dzisiaj uczestniczyłem w konferencji zorganizowanej w Pałacu Staszica z inicjatywy pana prezesa Polskiej Akademii Nauk, pana profesora Michała Kleibera, poświęconej problemom energetyki i perspektywy energetycznej Polski. Byli tam przedstawiciele różnych środowisk naukowych i mówili oni o perspektywach, o problemach, o tym, jak możemy wykorzystać różne zasoby energetyczne, dostępne u nas w kraju. Wnioski wynikające z tej bardzo ważnej dyskusji pokrywają się z tymi, które pojawiły się na wspomnianym posiedzeniu Rady Europejskiej.

Pierwsza sprawa to problem oświaty. Zresztą ja również zabierałem tam głos i, niejako podsumowując, mówiłem o problemie oświaty, problemie pozytywnej dyskusji w mediach, w parlamencie, żeby nie bać się chociażby energetyki jądrowej, która może wspomóc, choć nie będzie ona alternatywą, dlatego że w naszych warunkach energetycznych klasyczne elektrownie węglowe są niejako podstawą. W każdym razie z tych wszystkich referatów wynikało, że już obecnie istnieją tak wysokie technologie, że ta technologia może być zupełnie czystą technologią. Są nowe pomysły, jak chociażby reaktora wysokotemperaturowego, który łączy energię węglową czy jądrową z wykorzystaniem tlenu do produkcji energii, zatem byłaby to bardzo czysta produkcja. To są nowe pomysły, które my jako Polska moglibyśmy zaproponować Unii Europejskiej, myślę o stosowaniu bardzo wysokich technologii. Jest tam na przykład potrzebny hel do chłodzenia czy do wymiany ciepła, a my jesteśmy bardzo dużym europejskim producentem helu, w Odolanowie są zakłady odazotowania gazu. Wydaje mi się, że to jest akurat dobry temat, w tej sprawie również Polska mogłaby zaproponować Unii Europejskiej dobre rozwiązania.

Oczywiście bezpieczeństwo energetyczne, wszystkie umowy, zapewnienie sobie dostaw z różnych miejsc jest bardzo ważne, ale ważne jest również to, żeby wykorzystać źródła energii, które są dostępne w danym kraju. U nas, w Polsce nie mamy tylu rzek, nie mamy tylu lasów, ile jest w Finlandii czy w Norwegii, ale my możemy pozyskać energię chociażby z węgla, który mamy. Dowiedzieliśmy się, że na przykład ostatnio w Norwegii odkryto poważne pokłady węgla kamiennego, my wiemy o gazie, tymczasem w Norwegii odkryto również pokłady węgla. Zatem ten sposób pozyskiwania energii, ważny dla naszej gospodarki, nie powinien być zarzucany, ale wykorzystywany, dlatego że jest on naszym bogactwem i w kwestii energetycznej możemy go wykorzystać.

Cieszę się, że dyskutowano tam o sprawach energetyki, i myślę, że podczas następnych prezydencji, również obecnej niemieckiej, w związku w ogóle z sytuacją energetyczną będzie on rozważany. Zachęcałbym nasze służby czy przedstawicieli naszego rządu do aktywności zarówno w Unii Europejskiej, jak i w naszym kraju, do ściślejszej współpracy z ośrodkami naukowymi po to, żeby móc zapewnić sobie bezpieczeństwo energetyczne, a jednocześnie starać się maksymalnie wykorzystać odnawialne źródła energii, które sprawią, że nasze środowisko będzie bardziej czyste, a bezpieczeństwo energetyczne zapewnione. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Ryszard Legutko:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Proszę pana senatora Andrzejewskiego.

Do spisu treści

Senator Piotr Andrzejewski:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Poszczególne prezydencje Unii Europejskiej winny się cechować jedną dużą dozą kontynuacji w odniesieniu do przedsięwzięć, które przekraczają przecież zakres jednej prezydencji. Również przedsięwzięcia rządu polskiego, polskiego parlamentu winny się cechować bardziej perspektywiczną wizją naszego uczestnictwa w kształtowaniu polityki Unii Europejskiej. Jest to truizm; myślę, że wszyscy podzielamy to zdanie.

Stoimy przed wyzwaniem, które przy końcu już prezydencji niemieckiej będzie bardzo mocno akcentowane, chodzi mianowicie o stosunek nie tylko do traktatu konstytucyjnego, o czym pan przewodniczący, profesor Wittbrodt mówił, ale też sposobu i zakresu proponowania rozwiązań, które by ten traktat w przyszłości ukształtowały, bo niewątpliwie istnieje wola, wyraźnie już wyartykułowana, kontynuowania prac nad traktatem.

Ze swojej strony widzę jako niezbędną - widziałem i akcentowałem to niejednokrotnie w stosunku do posłów, europosłów - konieczność aktywizowania polskich europosłów wokół inicjatywy Parlamentu Europejskiego. Jednak, jak na razie, jesteśmy w obrębie polskiego parlamentu, a zwłaszcza Senatu. Mój apel byłby taki, żeby w ramach COSAC - bo to jest to właściwe forum, na którym jako parlamentarzyści możemy artykułować nasze stanowisko - zainicjować rozpisanie ankiety, międzynarodowej ankiety wśród poszczególnych krajów i wśród tych podmiotów, które zechcą zabrać głos, liczących się i osób, i instytucji, z postawieniem pytań o podstawowe zagadnienia, które w przyszłości ma kształtować Unia Europejska w rozwiązaniach traktatowych. Jest kilka takich elementów.

Swego czasu jako pierwsi, podejmując prace nad przygotowaniem projektu Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, zaczęliśmy od rozpisania ankiety wokół różnych osób, instytucji, profesorów. Wydaje mi się, że przygotowanie stanowiska, które prezentowane byłoby nie tylko przez rząd, ale jego zakres miałby już charakter paneuropejski, byłoby bardzo wskazane, także zebranie materiałów w tym zakresie. Może to się kształtować różnie w różnych krajach, ale niewątpliwie ponadgraniczny zakres opiniowania przez parlamenty byłby elementem włączenia się parlamentów poszczególnych krajów europejskich, poprzez ich stanowisko rzutowane, przekazywane europosłom, elementem dodatkowego zaktywizowania wokół tej problematyki Parlamentu Europejskiego, który miałby wtedy charakter nie tylko opiniotwórczy post factum w odniesieniu do projektów, ale też i antycypujący, wyprzedzający. Składam taki wniosek na ręce pana przewodniczącego naszej komisji, pana Wittbrodta. Dziękuję.

Wicemarszałek Ryszard Legutko:

Dziękuję.

Pan senator Wittbrodt po raz drugi.

Do spisu treści

Senator Edmund Wittbrodt:

Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.

Ja zacznę od ostatniej kwestii, kwestii traktatu konstytucyjnego. Właściwie my nigdy nie rozpoczęliśmy, nigdy nie przeprowadziliśmy debaty merytorycznej. Ona jest niezbędna, jest konieczna, przy czym ja nie chciałbym jej tu otwierać, bo nie pora, nie czas na to. Ja myślę, że można mówić, że traktat... Właściwie nie można mówić, że traktat został odrzucony. Dwa państwa go nie przyjęły, ale osiemnaście przyjęło, pozostałe podpisały, choć nie ratyfikowały, mimo że traktat powinien być przyjmowany na ścieżce ratyfikacji, tyle że on w ogóle nie został poddany ratyfikacji. Ostatnia sprawa jest taka. Taka debata kiedyś miała miejsce. Ja tylko przypomnę, że było spotkanie konwentu, zwołane w celu opracowania wersji podstawowej czy materiału wyjściowego, i dwie trzecie członków konwentu, a jest ich stu pięciu, to byli przedstawiciele parlamentów narodowych wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej, w tym było szesnastu przedstawicieli Parlamentu Europejskiego, po jednym przedstawicielu z rządu, a więc legitymizacja była wielka. Moim zdaniem było to ciało, które było w pełni władne, żeby o tym dyskutować.

Ja jestem za przyjęciem traktatu, ja tego nie ukrywam, może dlatego, że byłem w konwencie, ale mógłbym próbować udowadniać, że traktat nie wprowadza superpaństwa, nawet wtedy, kiedy mówi się o ministrze spraw zagranicznych. Proszę zobaczyć, kto dzisiaj uprawia w Unii Europejskiej politykę zagraniczną. To są trzy osoby, a tam chodziło tylko o to, żeby to była jedna, ta sama osoba, która jest i w komisji, i w Radzie, chodziło tylko o to, żeby to połączyć. Powstaje pytanie, czy nazwanie tej funkcji funkcją ministra spraw zagranicznych było właściwe, czy nie. Ale zamykam już temat, nie chciałbym o tym teraz mówić, ale powinniśmy o tym rozmawiać.

Jeśli chodzi o kwestię Bałkanów, to jest tak, że Bałkany są na dobrej drodze do wejścia do UE, ze strony Unii Europejskiej wszystko jest otwarte, zostały postawione warunki, tylko że one muszą być spełnione.

Dalej, my mówimy, że coś nie do końca zostało załatwione: dyrektywa usługowa, godziny pracy itd., itd. Przecież to jest tak, i my to widzimy w komisji, że każde państwo ma inne zdanie. I trudno jest znaleźć kompromis, no kompromisy bywają takie, że nikt do końca nie jest zadowolony, tak samo jak w wypadku traktatu.

I teraz o tym, co, jak myślę, jest najważniejsze. Bezpieczeństwo energetyczne. Tu też się zgadzam z panem senatorem Andrzejewskim, że ważniejsza, kluczowa jest ta dalej idąca wizja strategiczna. Bo dotąd nie było i nie ma wspólnej polityki energetycznej. I co się dzieje? Na przykład ostatnio te porozumienia: Rosja - Bułgaria, Rosja - Grecja. A więc nie ma solidarności w Unii, nie ma wspólnego patrzenia na sprawy energetyczne. Wobec tego Rosja próbuje podpisywać kontrakty z poszczególnymi państwami i właściwie chce mieć każdego oddzielnie na talerzu, i to jest problem. Skoro tak, to może rozmowy Rosja - OPEC? Wówczas powstałby taki oligopol, źródła energii należałyby do grupy, która będzie mogła narzucać światu swoje warunki. No rzeczywiście, szersza perspektywa jest ważna.

Czysty węgiel. Ja myślę, że to jest ważna sprawa, ale ona już funkcjonuje w szerszej świadomości, już jesteśmy na drodze do znalezienia rozwiązania, mówiłem o tym ostatnio. Bo nasz rząd zamawia badania w tej materii, a ze strony Unii Europejskiej tym się zajmuje pan premier, pan profesor Jerzy Buzek. No i powstają tam materiały dotyczące czystego węgla, w których mowa o stawianiu właśnie na te technologie, na wykorzystanie węgla, i to jest nasz silny argument. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Ryszard Legutko:

Bardzo dziękuję.

Jeszcze pan senator Andrzejewski, drugie wystąpienie.

Do spisu treści

Senator Piotr Andrzejewski:

Należę do osób, które uważają - i ja ten pogląd tutaj wypowiem - w przeciwieństwie do pana senatora, profesora Wittbrodta, że traktat konstytucyjny nie istnieje, a projekt został zanegowany w dwóch referendach. W związku z tym przyjęliśmy ten traktat tylko jako punkt wyjścia, i jest to chyba w tej chwili niekwestionowane stanowisko Polski. Ten traktat jest daleki od doskonałości. Odbyła się swego czasu taka konferencja, która miała go ocenić, i już na samym początku pan profesor Leszek Kołakowski powiedział, że obiema rękami broni się przed podpisaniem tego traktatu, apelował do wszystkich, żeby tego traktatu nie podpisywać, bo on jest tak zły. On z punktu widzenia nie tyle nawet rozwiązań merytorycznych, ile spójności legislacyjnej, nie odpowiada standardom europejskim, ja tak twierdzę. Ja sobie zadałem trud przestudiowania wszystkich tych instytucji i myślę, że są to wytwory prawa nieścisłego, negocjowalnego. Instytucje i procedury są negocjowalne, co jest dobre w stosunkach międzynarodowych wtedy, kiedy mamy do czynienia ze zmienną koniunkturą polityczną, którą każdorazowo można inaczej kształtować, natomiast z punktu widzenia stabilności prawa i jego poprawności, czytelności, rzetelności tych procedur, ten projekt nie spełnia standardów. On został narzucony przez pana Giscarda d'Estaing, zresztą pan profesor brał udział w tym konwencie, więc wie, tak naprawdę nie uwzględniono tam nawet tych poprawek, które Polska proponowała, ale one nie sięgały też istoty rzeczy, nie proponowały zmiany samej konstrukcji tego traktatu. Tak że ja uważam go za twór niedoskonały, który wymaga daleko idących poprawek, niezależnie od tego, niejako indykacyjnie, przyjmiemy rozwiązania merytoryczne. Dlatego wydaje mi się, że rozpisanie tej ankiety i rozpoczęcie debaty w przedmiocie kształtowania treści tego traktatu od nowa, jest dzisiaj niezbędne. Dziękuję.

Wicemarszałek Ryszard Legutko:

Proszę bardzo, pani senator Gacek.

Do spisu treści

Senator Urszula Gacek:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Chciałabym się odnieść do wypowiedzi pana senatora Andrzejewskiego dotyczącej traktatu. Myślę, że trzeba mieć świadomość, że w tej chwili są cztery warianty, jeśli chodzi o dalszą drogę traktatu konstytucyjnego.

Pierwszy wariant: w jakiś sposób przeforsować to, co przepadło w referendum w Holandii i we Francji. Do tego chyba nie wrócimy, w dyskusjach unijnych nie widać takiej woli, żeby do tej wersji wrócić.

Wersja druga: w jakiś sposób poszerzyć to, co było wcześniej. Być może sami o to zabiegamy, na przykład sami chcemy zapisać sprawy związane z bezpieczeństwem energetycznym, solidarnością w sprawach energetycznych. Czyli sami zabiegamy o pewne zapisy, a tutaj sami sobie zaprzeczamy, mówiąc, że tego traktatu nie potrzebujemy, że tak naprawdę wcale nie jest nam do szczęścia potrzebny.

Kolejny wariant to coś, co Anglicy nazwali "cherry picking", czyli wybieranie wisienek z ciasta: wybieramy to, co nam się podoba. W mojej opinii jest to najbardziej realny w tej chwili wariant, tylko że pewnie wisienka, która jest smaczna dla jednego, może nie być już tak atrakcyjna dla kogoś innego, więc czeka nas tutaj długa droga.

Ale jest jeszcze czwarty wariant, o którym się chyba najmniej mówi: że tak naprawdę nigdy nie przyjmiemy tego traktatu, że nic nie zrobimy, że będą pewne kraje, które będą hamowały każdy zapis. Do nich być może będzie należała Wielka Brytania, ona sama nie ma konstytucji i w związku z tym nie widzi potrzeby spisywania konstytucji w takiej formie. Ale jedno jest pewne, tutaj była mowa o rozszerzeniu, o przyjęciu Chorwacji - to nie będzie wielkim problemem, czy przyjęcie Bośni, która ma aspiracje, żeby w przyszłości się przyłączyć. Obecne struktury unijne nie wytrzymają jednak przyjęcia Ukrainy i Turcji, i o tym trzeba mówić otwarcie i jasno. My jako Polacy podchodzimy do sprawy Ukrainy bardzo emocjonalnie, i dobrze. Popieramy Ukraińców i popieramy cały ruch niepodległościowy, demokratyczny, ale trzeba mieć świadomość realiów, uświadomić sobie, co przyłączenie Ukrainy oznaczałoby dla instytucji europejskich w ich obecnym kształcie. To nie jest do połknięcia. I w związku z tym nie demonizujmy pomysłu konstytucji. Ja uważam, że ona jest nam potrzebna. Bez tego nie rozszerzymy Unii. Albo stworzymy taką instytucję... Nie damy rady już funkcjonować w instytucjach, które były stworzone całe lata temu z myślą o mniejszej liczbie państw.

Cieszę, że pomimo małej liczby uczestników, chociaż widzę tu zaangażowanych senatorów, jakaś namiastka dyskusji jednak się dzisiaj wywiązała. To, że są senatorowie, którzy chcą na ten temat rozmawiać, nawet jak mają bardzo różne poglądy w tej sprawie, pokazuje jedną rzecz, i tu jest gorący apel do rządu: ta refleksja nie może się odbywać tylko na takiej zasadzie, że siedzimy i dumamy, ale musimy zacząć rozmawiać. I uważam, że dzisiaj polski Senat uczynił krok w tym kierunku, aby to była aktywna działalność, do czego zachęcam wszystkich kolegów i koleżanki w Senacie. Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.

Do spisu treści

Wicemarszałek Ryszard Legutko:

Dziękuję bardzo.

Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że dyskusja poszybowała w kierunkach niezaplanowanych, no, ale mój Boże... Tak czy inaczej ją zamykam, ponieważ nie ma już nikogo chętnego do zabrania głosu.

Ale jeżeli pan minister wyraża taką ochotę, może jeszcze zabrać głos i ustosunkować się do wypowiedzi państwa senatorów.

(Sekretarz Stanu w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej Daniel Pawłowiec: Nie było do mnie żadnych pytań. Zobowiązałem się natomiast w pierwszej części, że dam odpowiedź na piśmie, i podtrzymuję to zobowiązanie.)

W takim razie dziękuję panu ministrowi za przedstawienie informacji i stwierdzam, że Senat zapoznał się z informacją Rady Ministrów o udziale Rzeczypospolitej Polskiej w pracach Unii Europejskiej w okresie lipiec - grudzień 2006 r. podczas prezydencji fińskiej.

Zaraz ogłoszę przerwę, ale jeszcze przed tymkomunikaty.

Senator Sekretarz
Andrzej Mazurkiewicz:

Jest cała seria komunikatów, proszę państwa.

Posiedzenie Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą odbędzie się w czwartek w sali nr 217 po zakończeniu obrad plenarnych Senatu.

Wspólne posiedzenie Komisji Praw Człowieka i Praworządności oraz Komisji Rodziny i Polityki Społecznej odbędzie się bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy w obradach w sali nr 217.

Posiedzenie połączonych Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej oraz Komisji Gospodarki Narodowej w sprawie rozpatrzenia poprawek do ustawy o zmianie ustawy - Prawo budowlane oraz niektórych innych ustaw odbędzie się dzisiaj bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy w sali nr 176.

Posiedzenie Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska w sprawie rozpatrzenia wniosków zgłoszonych w toku debaty do ustawy o nawozach i nawożeniu odbędzie się w dniu dzisiejszym o godzinie 18.15 w sali nr 179.

Posiedzenie Komisji Gospodarki Narodowej w sprawie rozpatrzenia ustawy o zmianie ustawy o rzemiośle odbędzie się w dniu 26 kwietnia o godzinie 9.30 w sali nr 176.

Posiedzenie Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska w sprawie rozpatrzenia ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach rodzinnych oraz ustawy o podatku rolnym odbędzie się w dniu jutrzejszym w sali nr 182 po zakończeniu obrad.

Posiedzenie Komisji Obrony Narodowej odbędzie się w dniu 26 kwietnia po zakończeniu obrad Senatu w sali nr 179, a będą na nim rozpatrywane ustawa o zmianie ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej oraz o zmianie niektórych innych ustaw i sprawy bieżące.

Uprzejmie informuję, że Marszałek Senatu zwołuje posiedzenie Konwentu Seniorów w dniu 26 kwietnia, w czwartek, piętnaście minut przed wznowieniem obrad.

Wicemarszałek Ryszard Legutko:

Dziękuję bardzo.

Zarządzam przerwę do jutra do godziny 10.00.

(Przerwa w posiedzeniu o godzinie 17 minut 42)

 

Do spisu treści

Przemówienie senatora Czesława Ryszki
w dyskusji nad punktem szóstym porządku obrad

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Ustawa o zmianie nazwy Śląskiej Akademii Medycznej imienia Ludwika Waryńskiego w Katowicach na Śląski Uniwersytet Medyczny w Katowicach skłania mnie do kilku zdań szerszej refleksji. Jest sprawą oczywistą, że Śląska Akademia Medyczna spełnia wszystkie kryteria, aby stać się uniwersytetem medycznym, ponieważ na swoich wydziałach ma osiem odpowiednich uprawnień, to jest: nadawania doktora nauk medycznych w zakresie medycyny na dwóch wydziałach, w zakresie biologii medycznej na trzech wydziałach, stomatologii na jednym wydziale, a także doktora nauk farmaceutycznych i doktora nauk biologicznych w zakresie biologii. Studiuje w akademii ponad siedem tysięcy studentów. Imponująca jest również liczba klinik, przychodni i poradni działających w ramach akademii. Składa się na nią sześć własnych szpitali klinicznych w Zabrzu i Katowicach oraz ponad czterdzieści klinik na tak zwanej bazie obcej, działającej w kilkunastu szpitalach terenowej i górniczej służby zdrowia w Bytomiu, Tarnowskich Górach, Lublińcu, Chorzowie, Sosnowcu, Tychach i Ustroniu. Jednym słowem: akademia medyczna w Katowicach spełnia wszystkie wymogi proceduralne, by zmienić nazwę z akademii na uniwersytet, i w pełni na to zasługuje.

Ale jak wspomniałem, nie o tym chciałem mówić. Intryguje mnie oraz niepokoi, dlaczego dopiero teraz, po siedemnastu latach niepodległej Polski, oczyszcza się akademię ze śmieci, to znaczy z patrona uczelni, jakim był Ludwik Waryński. Nasuwa mi się przykre skojarzenie, że nadal przestrzeń publiczna w naszej ojczyźnie: szkoły, ulice, place, skwery, pełne są - nazwijmy to - komunistycznego śmiecia, nieczystości po minionym systemie. Śląska Akademia Medyczna imienia Ludwika Waryńskiego jest drastycznym tego przykładem. Dziwię się, że przez tyle lat patronował tej znakomitej uczelni taki sowiecki kolaborant.

I tu kolejna uwaga: jeśli chodzi o zmianę nazw ulic, parków czy innych miejsc pamięci, prawo stawia sprawę jasno - to zadanie należy do samorządów lokalnych. To samorządy podejmują odpowiednie uchwały. W przypadku uczelni wyższych może to uczynić senat uczelni, wnioskując do ministerstwa. Dlaczego w przypadku Śląskiej Akademii Medycznej nie uczyniono tego wcześniej? Skoro wybitni profesorowie potrafili to znosić przez tyle lat, trudno się dziwić, że prości mieszkańcy naszych miast tolerują pomniki czy nazwy upamiętniające różnych Waryńskich, Dzierżyńskich, Marchlewskich, Świerczewskich, Bierutów i innych łajdaków - to tylko kilka nazwisk tego postsowieckiego Disneylandu. Czyż należy dziwić się potem, że - jak wykazały najnowsze badania - 40% Polaków nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, kto jest odpowiedzialny za Katyń. Cóż, jaki stosunek do historii, taka świadomość historyczna.

Panie Marszałku! Wysoki Senacie! Przepraszam, że to moje wystąpienie dotyka materii, która po zmianie nazwy Śląskiej Akademii Medycznej na uniwersytet medyczny przestaje istnieć, ale jako senatorowi ze Śląska jest mi przykro, że pozbycie się patrona dokonuje się dopiero teraz, po tylu latach. Utrzymywanie takich reliktów, a właściwie kłamstw historycznych, szarga godność narodową, jest przyczyną braku szacunku dla naszej historii oraz trudności w edukacji historycznej młodego pokolenia. Czy prowadzić skuteczną edukację społeczeństwa, zwłaszcza młodzieży, w sytuacji, gdy nie ma odpowiedniego wparcia dla tej edukacji w przestrzeni publicznej?

Dlatego zapytam jeszcze: czy te kompromitujące nasze państwo nazwy są wynikiem tylko historycznej niewiedzy? Jak sądzę, skoro w wielu przypadkach nie udaje się przez lata zmienić jakiejś nazwy, to znaczy, że są w kraju różne grupy interesów, którym zależy na pielęgnacji komunistycznych reliktów. Ale mimo wszystko, choć późno, zmieniajmy, co należy zmienić, najwyższa pora posprzątać ojczyźniany dom po PRL. Dziękuję za uwagę.

 


32. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu