26. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu


(Wznowienie posiedzenia o godzinie 9 minut 01)

(Posiedzeniu przewodniczą wicemarszałkowie: Marek Ziółkowski, Ryszard Legutko, Krzysztof Putra i Maciej Płażyński)

Do spisu treści

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Panie i Panowie Senatorowie, dzień dobry.

Wznawiam posiedzenie.

Jest godzina 9.01. Proszę senatorów sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym. Jeden już zajął miejsce, drugi dojdzie niedługo.

Przede wszystkim informuję, że zgodnie z art. 11 ust. 5 ustawy z 6 grudnia 2006 r. o zasadach prowadzenia polityki rozwoju prezes Rady Ministrów przekazał Senatowi przyjęty przez Radę Ministrów dokument "Strategia Rozwoju Kraju 2007-2015". Dokument ten zawarty jest w druku nr 339 i został dostarczony państwu do skrytek senatorskich. Tyle informacji.

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu piątego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o wspieraniu rozwoju obszarów wiejskich z udziałem środków Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich.

Przypominam, że rozpatrywana ustawa została uchwalona przez Sejm na trzydziestym drugim posiedzeniu w dniu 12 stycznia 2007 r., w tym samym dniu została przekazana do Senatu. Marszałek Senatu, zgodnie z regulaminem, skierował ją do Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska. Komisja przygotowała swoje sprawozdanie w tej sprawie.

Tekst ustawy zawarty jest w druku nr 334, a sprawozdanie komisji w druku nr 334A.

Pana senatora Jerzego Chróścikowskiego, jako sprawozdawcę Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska, proszę o zabranie głosu i przedstawienie sprawozdania komisji.

Panie Senatorze, zapraszam.

Do spisu treści

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

W imieniu Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska pragnę przedłożyć sprawozdanie, to jest druk nr 334A.

Komisja Rolnictwa i Ochrony Środowiska rozpatrzyła ustawę na posiedzeniu w dniu 23 stycznia. Wysoki Senat raczy przyjąć załączony projekt uchwały, który tutaj przedkładam.

W czasie prac komisji została wniesiona jedna poprawka, do art. 5. Poprawka ta mówi o wspieraniu gospodarstw rolnych niskotowarowych w fazie restrukturyzacji.

Prace w trakcie obrad komisji były dość emocjonujące, dyskutowaliśmy, czy wprowadzenie takiej poprawki nie burzy układu, który został już wytworzony, czy zaburzy to działania przygotowujące do uruchomienia środków. Powiem szczerze, że w tej dyskusji nie przekonano członków komisji, iż wprowadzenie tej poprawki spowoduje utrudnienie uzyskania środków w krótkim terminie.

Chcę zwrócić uwagę, że w tej ustawie, którą przyjmujemy, mamy wyraźny zapis o tym, że Rada Ministrów w drodze uchwały przyjmuje krajowy plan strategiczny i zatwierdza projekt programu, a minister właściwy do spraw rozwoju wsi przekazuje Komisji Europejskiej przyjęty przez Radę Ministrów krajowy plan strategiczny i zatwierdzony przez Radę Ministrów projekt programu. Wynika to z tego, że po uchwaleniu tejże ustawy pan minister wykonuje czynności zgodnie z ustawą.

W komisji była dyskusja i mówiliśmy o tym, że resort rolnictwa starał się przygotować jak najwcześniej dobry program, żeby został przyjęty przez Radę Ministrów jeszcze w ubiegłym roku, że w grudniu były składane uzupełnienia do Komisji Europejskiej i jesteśmy na dobrej drodze do jak najszybszego uzyskania zgody. Wcześniej nie można było tego uzyskać, dlatego że dopiero rozporządzenie Unii Europejskiej, które ukazało się w grudniu, pozwalało nam podjąć działania.

Można powiedzieć, że ten ważny problem, który został podniesiony w komisji rolnictwa, dotyczy drobnej sprawy, bo chodzi o dopisanie do programu jednego działania. Ten program jest realizowany na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej i obejmuje następujące działania, pozwolę sobie je wymienić: szkolenia zawodowe dla osób zatrudnionych w rolnictwie i leśnictwie; ułatwianie startu młodym rolnikom; renty strukturalne; modernizację gospodarstw rolnych; zwiększanie wartości dodanej podstawowej produkcji rolnej i leśnej; poprawianie i rozwijanie infrastruktury związanej z rozwojem i dostosowywaniem rolnictwa i leśnictwa przez scalanie gruntów i gospodarowanie rolniczymi zasobami wodnymi; uczestnictwo rolników w systemach jakości żywności; działania informacyjne i promocyjne; grupy producentów rolnych; korzystanie z usług doradczych przez rolników i posiadaczy lasów; wspieranie gospodarstw na obszarach górskich i innych obszarach o niekorzystnych warunkach gospodarowania, tak zwanych ONW; płatności dla obszarów "Natura 2000" oraz związanych z wdrażaniem Ramowej Dyrektywy Wodnej; program rolnośrodowiskowy; zalesianie gruntów rolnych oraz zalesiane gruntów innych niż rolne; odtwarzanie potencjału produkcji leśnej zniszczonego przez katastrofy oraz wprowadzanie instrumentów zapobiegawczych; różnicowanie w kierunku działalności nierolniczej; tworzenie i rozwój mikroprzedsiębiorstw; podstawowe usługi dla gospodarki i ludności wiejskiej; odnowa i rozwój wsi; wdrażanie lokalnych strategii rozwoju; wdrażanie projektów współpracy; funkcjonowanie lokalnej grupy działania. Program oprócz wymienionych działań obejmuje również pomoc techniczną. Bardzo szeroki katalog działań jest tu wymieniony.

Zgłoszona poprawka mówi o gospodarstwach niskotowarowych. Te gospodarstwa były do tej pory dofinansowywane, z programu na lata 2004-2006. W ubiegłym okresie było złożonych chyba ponad sto dziesięć tysięcy wniosków, rolnicy bardzo dobrze przyjęli ten program działania. Muszę z tego miejsca pochwalić rząd za to, że w końcu roku uruchomiono dodatkowy nabór do tego programu gospodarstw niskotowarowych, około pięćdziesięciu tysięcy wniosków. Z głębokim uznaniem oceniam wyjście właśnie do tych gospodarstw, które wymagają restrukturyzacji. Chcę zwrócić uwagę, że to są gospodarstwa - jak wynika z mojej analizy, którą robiłem, sprawdzając, jak to wygląda - średnio o powierzchni 8 ha, czyli można powiedzieć, że jest to średnia krajowa, bo mniej więcej tak to się kształtuje. W zasadzie pomagamy tym programem niskotowarowym gospodarstwom wymagającym restrukturyzacji, które będą dochodziły do tego, by produkować nie tylko na własne potrzeby, jak to często jest obecnie, ale stawać się gospodarstwami produkcyjnymi, które będą produkowały na sprzedaż i będą dochodowe.

Program PiS zakładał - często to powtarzamy - żeby utrzymać gospodarstwa rodzinne. Uważam, że ten mechanizm, który był poprzednio, powinien dalej funkcjonować, on powinien dawać możliwość restrukturyzacji tych średnich gospodarstw, żeby stawały się większe. Doceniam, że rząd wskazał, iż można wspierać również te większe gospodarstwa, że podniósł z 300 tysięcy do 500 tysięcy próg wsparcia dla gospodarstw na inwestowanie w nie. Ale nie możemy też pominąć bardzo ważnego elementu - te średnie gospodarstwa, które powinny dzisiaj w sposób naturalny... Przecież większość rolników na wsi przekazuje gospodarstwa swoim następcom. Obawiam się, że jeśli nie da się zachęty, to będą pozbywać się gospodarstw. Uważam, że to jest bardzo ważny element. Tych elementów jest więcej, bo przecież można to łączyć z innymi programami. Uważam, że uruchomienie tego programu pozwoli lepiej wykorzystać środki Unii Europejskiej, pozwoli lepiej zrestrukturyzować polską wieś. Może to tyle, chociaż znalazłbym o wiele więcej instrumentów.

A że to zaburzy, jak pan minister mówił w komisji rolnictwa, pewien harmonogram działań, to nie jest wielki problem. Jeszcze na przykład dwa tygodnie... Rząd może natychmiast wnieść poprawkę i zgłosić to Unii Europejskiej, Unia Europejska i tak jeszcze nie przyjęła tego dokumentu. I tak w zasadzie - podkreślam to - w ustawie jest zapisane, że to my podejmujemy decyzję o tym, kiedy i jakie instrumenty są ochraniane. A za to, że rząd działa szybciej, dziękuję, tak należy działać. Dziękuję bardzo.

(Wicemarszałek Marek Ziółkowski: Proszę pana senatora...)

W imieniu Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska proszę o poparcie poprawki.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Proszę o pozostanie przy mównicy, Panie Senatorze, bo nadchodzi teraz czas jednominutowych pytań.

Czy ktoś z państwa senatorów chciałby zadać panu senatorowi sprawozdawcy pytanie z miejsca, trwające do jednej minuty? Widzę, że nikt nie ma ochoty. W takim razie dziękuję.

Przypominam, że rozpatrywana ustawa była rządowym projektem ustawy. Do reprezentowania stanowiska rządu został upoważniony minister rolnictwa i rozwoju wsi. Reprezentuje go pan podsekretarz stanu Jan Krzysztof Ardanowski.

Witam, Panie Ministrze. Czy chciałby pan zabrać głos?

Zapraszam zatem na mównicę.

Do spisu treści

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Jan Ardanowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Ta ustawa jest bardzo ważna, ponieważ określa, w jaki sposób mają być w ciągu najbliższych siedmiu lat wydatkowane pieniądze z Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich, w postaci Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, czyli PROW, na lata 2007-2013.

Ustawa tworzy bardzo precyzyjne ramy prawne, określając, za co będą odpowiadały poszczególne instytucje, za co odpowiada minister rolnictwa, a za co Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, które działania zostaną delegowane do innych instytucji, na przykład do samorządów województw. To wszystko było oczywiście uzgadniane w konwencie marszałków, samorządy województw otrzymują tyle działań, ile są w stanie obsłużyć i ilu oczekiwały.

W tej ustawie odeszliśmy od bardzo szczegółowych zapisów, które były w latach 2004-2006, ponieważ trudno założyć, nawet mając najlepszą wiedzę i chęci, że w ciągu siedmiu lat w rolnictwie europejskim, w polityce Unii Europejskiej, ale również w polityce wewnętrznej naszego kraju, nie będą zachodziły zmiany rzutujące również na sposób dystrybuowania pieniędzy unijnych i to, jakie działania będziemy chcieli wspierać.

Do tej pory było tak, że jeżeli dostrzegliśmy jakieś mankamenty prawodawstwa i chcieliśmy wprowadzać zmiany, wynikające również z oczekiwań rolników, to trzeba było zmieniać ustawę. To jest skomplikowane i długotrwałe. W związku z tym na lata 2007-2013 w ustawie określamy pewne ogólne ramy odpowiedzialności za wydatkowanie pieniędzy unijnych, a szczegóły - dotyczące precyzyjnych kryteriów przyznawania pieniędzy, warunków, które muszą być spełnione przez beneficjenta, trybu rozliczania tych pieniędzy - będą zawarte w rozporządzeniach, które są już w tej chwili na końcowym etapie przygotowań. Podstawowe rozporządzenia dotyczące tych działań, które weszły w pierwszej kolejności, są już przygotowane.

Ustawa rozszerza również zdecydowanie w stosunku do stanu dotychczasowego prawa beneficjentów. Wychodzimy z założenia, że beneficjent - którym będzie rolnik czy mieszkaniec wsi niezwiązany z rolnictwem, przedsiębiorca wiejski, w niektórych przypadkach samorządy terytorialne - nie jest tylko i wyłącznie petentem w agencji restrukturyzacji czy w innej instytucji. Przygotowuje on określoną liczbę dokumentów, podejmuje pewne działania, często dość kosztowne, nie może więc być tylko petentem, któremu agencja restrukturyzacji da pieniądze albo ich nie da, nie uzasadniając nawet specjalnie tego rozwiązania. Dlatego wprowadzamy możliwość odwołania się przez beneficjenta do sądu powszechnego w przypadku negatywnego dla niego rozstrzygnięcia instytucji płatniczej, i to sąd zadecyduje o tym, czy należało się przyznanie środków, czy też nie.

To, w jaki sposób te wnioski będą przyjmowane, w których organach agencji, czy w biurze powiatowym, czy w oddziale regionalnym, czy w urzędzie marszałkowskim, wynika również z pewnej zastanej sytuacji w agencji płatniczej. Agencja liczy w tej chwili około jedenastu tysięcy pracowników, ma określoną strukturę zatrudnienia, określoną strukturę biur powiatowych, oddziałów. Musimy to wszystko brać pod uwagę, ponieważ jeżeli chcielibyśmy w sposób całkowicie nowy określić, gdzie poszczególne działania będą realizowane, to konsekwencją tego byłyby duże zmiany kadrowe w agencji, a także konieczność rozwiązywania problemów lokalowych w biurach powiatowych, o ile bardzo mocno wzmocnilibyśmy ten szczebel agencji do obsługiwania rolników.

Ta ustawa, jeszcze raz to powiem, określa ogólne ramy prawne, wskazuje instytucje, które będą odpowiadały za uruchomienie PROW. Chcę również podkreślić, że ustawa wskazuje, przesądza o tym, jakie działania będą finansowane. Przypomnę państwu senatorom lub poinformuję, że Komisja Europejska zaproponowała trzydzieści osiem różnych działań dotyczących wsparcia obszarów wiejskich. Każdy kraj członkowski ma wybrać sobie działania, które jego zdaniem będą najlepiej służyły rozwojowi obszarów wiejskich w kraju członkowskim. Dlatego bardzo dokładnie i uważnie analizowaliśmy efektywność dotychczasowych działań, tych realizowanych w latach 2004-2006, patrzyliśmy, jakie było na nie zapotrzebowanie, jakie było zainteresowanie rolników, ale również, co zresztą jest naszym obowiązkiem, monitorowaliśmy, jak te działania przekładają się na procesy modernizacyjne, rozwojowe obszarów wiejskich. Kwota, którą PROW będzie przeznaczał dla obszarów wiejskich, jest znacząca, 17 miliardów 200 milionów euro. Z tego około 3 miliardów euro to zobowiązania z lat 2004-2006, na działania kontynuowane, w przypadku których państwo podjęło zobowiązania wobec beneficjentów. Ale trzeba również uczciwie powiedzieć, że kwota, która pozostaje, około 14 miliardów euro, nie wystarcza na spełnienie wszystkich marzeń i oczekiwań środowiska wiejskiego. Nie jest możliwe, żeby dzięki tym pieniądzom rozwiązać wszystkie problemy, które na wsi się kumulowały często przez kilkadziesiąt lat. Dlatego podjęliśmy decyzję, żeby dzięki tym pieniądzom przede wszystkim zwiększyć liczbę inwestycji na wsi.

Chodzi o inwestycje w gospodarstwach, tak żeby doinwestować te z nich, które chcą pozostać na rynku, chcą nawiązać konkurencję przede wszystkim z gospodarstwami krajów starej Unii, niemieckimi, francuskimi, duńskimi. Poziom wyposażenia technicznego polskich gospodarstw w stosunku na przykład do gospodarstw niemieckich - oczywiście w tych samych klasach ekonomicznych, bo tylko to można porównywać - jest jak 42 do 100, czyli niemieckie gospodarstwa są dwa i pół raza bogatsze, lepiej wyposażone w technikę, technologię niż nasze gospodarstwa. Dlatego chcemy te gospodarstwa wesprzeć inwestycyjnie. To jest jeden z podstawowych kierunków inwestowania, również w tabelach finansowych, w zakresie zaplanowanych środków.

Drugim kierunkiem są działania inwestycyjne w przetwórstwo rolno-spożywcze. Ponieważ zdecydowana większość produktów spożywczych trafia do konsumentów w postaci przetworzonej, tylko niektóre produkty są sprzedawane jako produkty świeże, na przykład owoce, jednym z podstawowych celów na najbliższe lata jest wzmocnienie przetwórstwa rolno-spożywczego i w ogóle zapewnienie konkurencyjności polskiego sektora rolno-spożywczego. Dużo zrobiono w ostatnich latach i z SAPARD, i z PROW, i SPO 2004-2006. Wiele zakładów zostało już zmodernizowanych, wiele spełnia standardy unijne, wszystko, co jest niezbędne w celu zapewnienia bezpieczeństwa żywności na wspólnym rynku. Jednak jest jeszcze wiele do zrobienia, zresztą zakłady to sygnalizują.

Za pomocą tych środków chcemy również odtworzyć czy bardzo mocno pobudzić do tworzenia dużej liczby małych zakładów, małych zakładów przetwórczych, które produkują na rynek lokalny, zajmują się przetwórstwem lokalnym, sprzedają bezpośrednio na rynku lokalnym. Również w tym celu zmieniane są ustawy, które precyzyjniej określają wymogi. Okazało się bowiem, że Polska podczas wchodzenia do Unii Europejskiej bez takiego oczekiwania ze strony Unii zniszczyła swoje lokalne drobne przetwórstwo, wprowadzając niemożliwe do spełnienia w małych zakładach normy sanitarne i weterynaryjne, których wprowadzenia Unia Europejska nie wymagała, nie korzystając z możliwości derogacji prawnych, które jednoznacznie mówią, że zachowując warunki bezpieczeństwa żywności w małych zakładach przetwórczych, możemy stosować daleko idące odstępstwa, które nie wymagają tak ogromnych nakładów, a zakład jest certyfikowany i może prowadzić przetwórstwo, w szczególności produktów regionalnych, tradycyjnych, tradycyjnych potraw, wyrobów mięsnych, mlecznych itd., itd. Za pomocą tych środków chcemy również zachęcić tych wszystkich, którzy kilka lat temu, często z płaczem, zamykali swoje zakłady, aby spróbowali odbudować lokalne przetwórstwo. Na to również przeznaczone są środki.

Trzeci kierunek dotyczy inwestowania w pozarolnicze funkcje wsi, w szczególności w miejsca pracy na obszarach wiejskich. Dlatego w trzeciej osi PROW - jest to opisane w ustawie - wprowadzamy dwa bardzo ważne działania. Jedno jest to różnicowanie działalności w kierunkach nierolniczych. Jest to działanie adresowane do członków rodzin rolniczych: rolnika, współmałżonka, dorastających dzieci. Jeżeli ktoś będzie miał pomysł na działalność gospodarczą dozwoloną prawem, jakąkolwiek działalność usługową, wytwórczą, różnego rodzaju przydatne społeczeństwu formy działalności, to będzie mógł uzyskać dofinansowanie w wysokości do 100 tysięcy zł, refundację części kosztów, tak by mógł spróbować otworzyć małe przedsiębiorstwo. Oczywiście dużego zakładu za 100 tysięcy zł on nie zbuduje, ale sądzimy, że 100 tysięcy zł wsparcia finansowego przeznaczonego na samozatrudnienie jest już kwotą, która pozwoli kilkudziesięciu tysiącom ludzi na wsi uruchomić przedsięwzięcie.

Drugie działanie, komplementarne do działania pierwszego, to jest wsparcie dla mikroprzedsiębiorstw, ponieważ ze środków rolniczych zgodnie z wytycznymi Unii możemy wspierać mikroprzedsiębiorstwa, czyli przedsiębiorstwa zatrudniające do dziewięciu pracowników. Większe przedsiębiorstwa będą wspierane z innych funduszy. To działanie nie jest już adresowane do rodzin rolniczych. Jest ono adresowane do wszystkich, którzy chcą ulokować inwestycje na obszarze wiejskim. Zmieniliśmy definicję obszaru wiejskiego, teraz są to wszystkie miejscowości liczące do pięciu tysięcy mieszkańców, niezależnie od statusu prawnego. Zatem również małe miasteczka są traktowane jako obszary wiejskie i wszyscy ci, którzy tam mieszkają, mogą korzystać z możliwości wsparcia finansowego w ramach tego programu. To działanie zakłada, że każdy przedsiębiorca, który ulokuje swoją firmę, zatrudniającą do dziewięciu pracowników, na obszarach wiejskich, będzie mógł otrzymać dofinansowanie w wysokości do 500 tysięcy zł. Przeznaczyliśmy na to działanie 1 miliard 500 milionów euro. To są środki, które w najbliższych latach powinny pozwolić nie tylko na mówienie o pozarolniczych miejscach pracy, ale faktycznie w przypadku ludzi przedsiębiorczych i zaradnych powinny pozwolić na stworzenie dużej liczby miejsc pracy, tak by z powodów ekonomicznych ludzie nie musieli opuszczać obszarów wiejskich.

Ja już wielokrotnie na tej sali przy okazji omawiania innych ustaw mówiłem, że celem rządu, celem również Prawa i Sprawiedliwości, założeniem, które przyjęliśmy w odniesieniu do polityki rolnej Prawa i Sprawiedliwości, jest utrzymanie jak największej liczby gospodarstw na obszarach wiejskich, ale oczywiście gospodarstwa małe i średnie muszą utrzymywać się z innego typu działalności niż gospodarstwa o wielkości 100 ha, 200 ha czy 300 ha. Muszą się one zająć albo taką działalnością, która pozwoli zwiększyć wartość dodaną poprzez zaangażowanie pracy, zająć się działami specjalnymi, albo przeciwnie - rozwojem rolnictwa ekologicznego, na które jest zapotrzebowanie w Europie, nisza zapotrzebowania konsumentów na żywność ekologiczną zwiększa się. Celem jest utrzymanie dużej liczby gospodarstw. Tym gospodarstwom oferuje się wiele działań, które są opisane w ustawie. Ja określiłem niejako główne kierunki inwestowania, ale wybór działań jest większy, jest to ponad dwadzieścia działań, które wybraliśmy. Często czyni się zarzut z tego, że przy tak dużej liczbie działań nie ma żadnego wyboru. Polska jest za skomplikowanym krajem, ma zbyt skomplikowaną strukturę rolną, która jest również pewną spuścizną pozaborczą, byśmy mogli prostymi sposobami, jednym czy dwoma działaniami rozwiązać problemy polskiej wsi we wszystkich regionach. Dlatego są działania adresowane do gospodarstw towarowych, gospodarstw, których zapewne jest troszkę więcej na północy i zachodzie Polski, ale jest też wiele działań adresowanych do gospodarstw mniejszych, tych, które powinny przetrwać, zajmując się innym typem działalności.

Ustawa jest napisana w sposób elastyczny. Ponieważ w ciągu siedmiu lat, kiedy to będziemy realizować Program Rozwoju Obszarów Wiejskich, tak jak powiedziałem, zapewne będą zachodziły zmiany zewnętrzne, wynikające z globalizacji, ze zmiany Wspólnej Polityki Rolnej, z różnych działań mogących wpływać również na sytuację Polski, zakładamy, że kolejne rządy, ci, którzy będą odpowiadali za kreowanie polityki rolnej, będą mogli dokonywać przesunięć czy też dodawać następne działania, na które będzie zapotrzebowanie i ich dodanie będzie logiczne i uzasadnione. W tym siedmioletnim okresie możliwe będą zarówno przesunięcia finansowe między poszczególnymi działaniami, jak i ewentualne dołożenie następnych działań. Sądzę, że ta możliwość jest ważna dla kolejnych ekip rządzących, dla tych, którzy będą kreowali politykę rolną, gdyż pozwala w przyszłości kreować politykę w sposób aktywny, a nie tylko zakładać, że w 2007 r. mieliśmy pełne przekonanie i pełną wiedzę o tym, jak się mają rozwijać polskie obszary wiejskie.

Proszę państwa, chcę również dotknąć sprawy, o której dyskutowano na posiedzeniu komisji rolnictwa, chodzi o poprawkę senatora Chróścikowskiego, dotyczącą wprowadzenia wsparcia dla tak zwanych gospodarstw niskotowarowych. Bardzo wyraźnie chcę powiedzieć, że my tu chyba rozmawiamy o dwóch różnych sprawach. To, że w Polsce jest wiele gospodarstw biednych, że jest wiele gospodarstw, które mają bardzo niskie dochody, jest sprawą całkowicie oczywistą i chyba dla wszystkich, również dla państwa, którzy odbywacie spotkania z wyborcami w terenie, jest to doskonale widoczne. Jednak bardzo wyraźnie chcę powiedzieć, że ogólne dostrzeganie biedy wiejskiej i wprowadzenie działania, które absolutnie tej biedy nie zlikwiduje, to są dwie całkiem różne sprawy. To są dwie różne sprawy.

W Polsce do wsparcia w ramach tak zwanych gospodarstw niskotowarowych, między 2 a 4 ESU, to jest europejski wskaźnik ekonomiczny, kwalifikuje się, nikt dokładnie nie wie, ile, ale co najmniej pięćset tysięcy gospodarstw. Tyle gospodarstw miałoby prawo ubiegać się o to niewielkie wsparcie w najbliższych latach. Pojawia się pytanie, trzeba postawić takie pytanie, czy to działanie, z którego w tej chwili korzysta około stu sześćdziesięciu tysięcy gospodarstw - to jest działanie, które było wprowadzane w latach 2004-2006 - przynosi efekt rozwojowy. Proszę sobie samemu odpowiedzieć, czy kwota 5 tysięcy zł rocznie przyznawana gospodarstwu przez trzy kolejne lata, po pierwsze, pozwoli uratować gospodarstwo, jeżeli jest ono w złej sytuacji ekonomicznej, po drugie, pozwoli - to, co jest logiką tego programu - stworzyć inwestycje w gospodarstwie, które sprawią, że po tych trzech latach gospodarstwo stanie się gospodarstwem towarowym, sprzedającym na rynek i uzyskującym dochody ze sprzedaży.

Ja pytam w różnych miejscach Polski, zresztą sam też jestem rolnikiem, pytam w Instytucie Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, pytam w instytucjach wyspecjalizowanych w ocenie ekonomicznej polskiego rolnictwa i wszyscy jednoznacznie stwierdzają, że kwota 5 tysięcy zł rocznie dla takiego gospodarstwa jest wsparciem socjalnym, nie jest żadnym wsparciem inwestycyjnym. Mogą się zdarzyć pojedyncze przypadki, w których gospodarstwo, inwestując 5 tysięcy zł, uzyska towarowość, ale powiem szczerze, że ja za bardzo w to nie wierzę.

Dlatego dyskusja na temat przywrócenia działania gospodarstw niskotowarowych to jest dyskusja o tym, czy chcemy, niewątpliwie dostrzegając ubóstwo części gospodarstw, przez siedem lat dawać im niewielkie wsparcie socjalne, zabierając kilkaset milionów euro, a może się okazać, że nawet więcej, z działań inwestycyjnych. Tu oczywiście zaczyna się polityczne licytowanie, kto bardziej kocha polską wieś, kto kocha biednych rolników. Każdy mówi, że on chce bardzo dobrze, bo ludziom żyje się źle i mają niskie dochody. Jednak tym wszystkim, którzy tak kochają polskie rolnictwo, chcę zadać pytanie, czy paroma złotymi dla tych gospodarstw zapewnimy ich rozwój, czy za siedem lat będziemy to analizowali i okaże się, że owszem, daliśmy ludziom parę złotych, ale te gospodarstwa znajdują się dokładnie w tym samym miejscu.

Wszystkie typy gospodarstw, i większe, i mniejsze, mają możliwość korzystania z wszystkich pozostałych działań, nie ma żadnego ograniczenia. Mało tego, w przypadku niektórych działań wprowadziliśmy regionalizację, na przykład przy przyznawaniu rent strukturalnych. W czterech województwach o najmniejszej średniej powierzchni gospodarstw obowiązują szczególne ułatwienia dla rolników, którzy będą chcieli przechodzić na rentę strukturalną, tam w dalszym ciągu wystarczy tylko hektar gospodarstwa, aby można się było o nią ubiegać. W pozostałych województwach wprowadziliśmy średnią wojewódzką, by nie doprowadzić do tworzenia dużej liczby małych gospodarstw, oczywiście szanując stan zastany. Dlatego nie jest prostą decyzją przyjęcie poprawki, która mówi o tym, że jest już dwadzieścia parę działań, więc dołożymy jeszcze jedno.

Ja chcę zwrócić Wysokiemu Senatowi uwagę na konsekwencje przyjęcia tej poprawki. Oczywiście wszystko można zmienić, wszystko można zmienić. Chcę powiedzieć, że wyboru działań - bardzo wyraźnie chcę to podkreślić - wyboru działań dokonało poprzednie kierownictwo ministerstwa rolnictwa z Krzysztofem Jurgielem na czele. To nie są działania przypadkowe, nie jest tak, że ktoś zapomniał, nie doczytał, nie dopatrzył. Kierownictwo resortu wielokrotnie dyskutowało na temat działań, które mają być wybrane do Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, i rok temu zdecydowaliśmy się na wybór tych działań świadomie, bardzo świadomie, rezygnując z działania "Wsparcie dla gospodarstw niskotowarowych". Wyszliśmy z założenia, że wiele innych działań inwestycyjnych zawartych w PROW są to dla mniejszych gospodarstw działania lepsze niż dawanie jałmużny po 5 tysięcy zł rocznie po to, by po trzech latach stwierdzić, że te pieniądze nic nie dały. Wyboru dokonało poprzednie kierownictwo resortu. Jest to wybór w dużej mierze również polityczny. Jest to wybór zaakceptowany przez obecne kierownictwo resortu, także przez naszych koalicjantów w obecnym kierownictwie. Przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości w kierownictwie resortu rolnictwa, wiceministrowie, którzy są w resorcie, również jednoznacznie podtrzymują stanowisko, że obecnie to działanie nie powinno być ulokowane w Programie Rozwoju Obszarów Wiejskich.

Proszę państwa, chcę też bardzo wyraźnie podkreślić, że nie ma teraz żadnych danych, które wskazywałyby, czy to działanie przyniesie jakikolwiek efekt rozwojowy, czy też nie, ponieważ konstrukcja działania oparta jest na takim założeniu, że przez trzy kolejne lata dajemy rolnikom po 5 tysięcy zł, a dopiero po trzech latach sprawdzamy, czy coś za te pieniądze zrobili. Jeżeli przez te trzy lata dokonali inwestycji, które pozwalają im sprzedawać na rynek za kwotę przynajmniej 20 tysięcy zł, to wtedy przez dwa kolejne lata otrzymują wsparcie po 5 tysięcy zł, jeżeli zaś przez te trzy lata nic nie zrobili, to więcej nie płacimy, ale nie ma żadnego obowiązku oddawania pieniędzy ani tłumaczenia, na co te pieniądze zostały przeznaczone. Zatem rzeczywiście jest to wsparcie raczej socjalne niż inwestycyjne.

My do wsparcia dla gospodarstw niskotowarowych podeszliśmy w taki oto sposób. Dwa lata trwa przyznawanie środków z dotychczasowego programu, został jeszcze rok, brakuje jeszcze roku, aby były trzy lata. Po trzech latach, czyli w przyszłym roku, chcemy przeanalizować sytuację tych stu kilkudziesięciu tysięcy gospodarstw i zobaczyć, czy jakikolwiek odsetek tych gospodarstw zrealizował cele postawione przed działaniem "Wsparcie dla gospodarstw niskotowarowych". Jeżeli się okaże, że rzeczywiście jest duży odsetek gospodarstw, które stały się gospodarstwami towarowymi, to minister rolnictwa będzie pierwszym, który przywróci to działanie w nowym PROW, bo będzie logiczne uzasadnienie, będziemy mieli analizę, która jednoznacznie pokaże, że nie są to pieniądze stracone, że nie są to pieniądze zmarnowane, przeznaczone tylko i wyłącznie na podtrzymanie funkcjonowania gospodarstw. Jeżeli na podstawie analizy okaże się, że to nic nie daje, to nie będziemy przywracać tego działania. Mówiłem państwu o elastyczności PROW właśnie po to, żeby powiedzieć, że każdy minister, obecny czy kolejny, w każdym momencie, mając logiczne przesłanki, będzie mógł to działanie uruchomić.

Wprowadzenie tej poprawki powoduje również istotne komplikacje - oczywiście można to wszystko skorygować - w uruchomieniu PROW. Ja przypomnę to, o czym mówił także senator Chróścikowski. Rada Ministrów przyjęła zarówno Krajowy Plan Strategiczny, w którym wymienione są obszary wsparcia, jak i Program Rozwoju Obszarów Wiejskich, w którym enumeratywnie wymienione są działania, które chcemy wspierać. Wszystkie resorty wypowiadały się na ten temat i nikt nie postulował przywrócenia czy wprowadzenia działania "Wsparcie dla gospodarstw niskotowarowych", także minister pracy i polityki społecznej odpowiedzialny za sprawy związane z dochodami i ubóstwem na obszarach wiejskich o tym nie mówił.

Krajowy Plan Strategiczny i Program Rozwoju Obszarów Wiejskich zostały skierowane do Komisji Europejskiej. Trwają bardzo intensywne prace uzgodnieniowe zarówno w Warszawie, jak i w Brukseli z pracownikami Komisji Europejskiej, abyśmy mogli jak najszybciej opracować pewne szczegóły, które są niezbędne do uruchomienia PROW, i aby Komisja Europejska mogła przyjąć nasz Program Rozwoju Obszarów Wiejskich. Mamy zapewnienie, że będzie to jeden z pierwszych programów w Europie. Spodziewamy się, że Program Rozwoju Obszarów Wiejskich zostanie przyjęty przez Komisję Europejską na przełomie kwietnia i maja i już wtedy będziemy mogli przyjmować wnioski od rolników i innych beneficjentów, szczególnie w ramach tych działań, w pierwszej kolejności chcemy wprowadzić ich osiem, działań inwestycyjnych, na które społeczeństwo wiejskie czeka najbardziej.

Tymczasem byłoby to zburzenie logiki Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich przez wprowadzenie bardzo poważnego działania. To nie jest jakieś tam jedno nieistotne działanie, to jest ogromne działanie, którego wprowadzenie musiałoby doprowadzić do przemodelowania wszystkich pozostałych działań, bo trzeba gdzieś znaleźć przynajmniej 700 milionów euro, zdjąć tę kwotę z innych działań. Pojawia się pytanie, również do wnioskodawców, czy te środki mamy wziąć z inwestycji w gospodarstwach, czy ze wsparcia dla młodych rolników, czy ze wsparcia rent strukturalnych, czy z inwestycji w przetwórstwo rolno-spożywcze, czy z programów rolnośrodowiskowych, czy ze wsparcia rolnictwa ekologicznego, czy też tworzenia pozarolniczych miejsc pracy, a może grup producenckich itd., itd. To jest pytanie bardzo zasadnicze. Jednocześnie zmiana logiki PROW będzie musiała skutkować zmianą, którą musiałby się zająć już nie minister rolnictwa. lecz rząd, czyli zmianą Krajowego Planu Strategicznego i zmianą Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Następnie trzeba będzie przesłać do Komisji Europejskiej nowe dokumenty, nie tylko uzupełnienie o działanie, lecz nowe dokumenty, w których będziemy musieli udowodnić logikę tego działania, jego wprowadzenia oraz przedstawić nowe tabele finansowe, wyjaśnić, dlaczego przeznaczamy pieniądze na to, a nie na coś innego.

To opóźni wprowadzenie PROW w Polsce przynajmniej o cztery miesiące, przynajmniej. Kto poniesie polityczną odpowiedzialność za opóźnienie programu, na który rolnicy i inni beneficjanci na wsi czekają? Przez cały czas dzień w dzień są awantury, dzień w dzień padają pytania, dlaczego jeszcze nie można składać wniosków. Ja też proszę o udzielenie odpowiedzi na to właśnie pytanie. Kto poniesie za to odpowiedzialność? Kto będzie tłumaczył rolnikom w całej Polsce, czekającym na możliwość składania wniosków na inwestycje, na zalesienia, na inne programy, dlaczego to wstrzymujemy jeszcze na wiele miesięcy?

Takie są naturalne konsekwencje wprowadzenia poprawki. Poprawka musiałaby być oczywiście uzupełniona o wiele zapisów merytorycznych w innych punktach, nie wystarczy tylko dołożenie w jednym punkcie ppktu 8a. Trzeba wskazać tryb instytucjonalny, wskazać, kto będzie obsługiwał te wnioski, kto będzie podejmował decyzje, czy będzie to robione w postaci decyzji czy umowy, czy obowiązuje tryb k.p.a. czy też nie obowiązuje tryb k.p.a. A więc wprowadzamy szereg innych dodatkowych rozstrzygnięć merytorycznych, których do tej pory nie braliśmy pod uwagę.

Proszę państwa, być może w sposób za bardzo emocjonalny do tego podchodzę, ale jest to praca wielu, wielu ludzi wykonana w różnych miejscach. Konsultacje społeczne, które zostały przeprowadzone w całej Polsce wskazują, że dobór działań jest generalnie akceptowany przez społeczeństwo wiejskie. Dlatego trudno mi bez emocji mówić o tym, że burzymy całą konstrukcję Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, ponieważ w kilku województwach w Polsce, z całym szacunkiem dla moich kolegów rolników z tego terenu, uważa się, że może ta poprawka przyniosłaby pewien efekt w postaci popularności, bo chyba przede wszystkim temu miałaby ona służyć.

Sejm wielokrotnie dyskutując nad ustawą, a przecież dyskusje polityczne w Sejmie są bardzo ostre, a przecież sejmowa komisja rolnictwa składa się z przedstawicieli wszystkich partii politycznych, nie zgłosił takiej poprawki. Mimo bardzo ostrych wypowiedzi żaden z posłów nie zgłosił poprawki, by dołożyć wsparcie dla gospodarstw niskotowarowych, wychodząc z zasadniczej odpowiedzialności za konstrukcję tego dokumentu i wychodząc z przekonania, że mamy przede wszystkim inwestować na obszarach wiejskich. Mamy inwestować, a wsparcie socjalne, bardzo potrzebne, to nie z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. To jest Program Rozwoju Obszarów Wiejskich. Wsparcia socjalnego należy szukać w innych funduszach, jeżeli to wsparcie jest potrzebne. Minister rolnictwa próbował podejmować działania również w tym kierunku, choćby przy okazji suszy itd., itd.

Dlatego proszę bardzo Wysoki Senat o przyjęcie ustawy o wspieraniu rozwoju obszarów wiejskich z udziałem środków Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich. I jeszcze raz chcę przedstawić jednoznaczne stanowisko rządu, które zresztą wczoraj, w imieniu ministra rolnictwa, przesłałem do marszałka Putry. Rząd stoi na stanowisku, że wprowadzenie tej poprawki jest sprzeczne z logiką Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na tym etapie, burzy dotychczasową pracę, powoduje trudne do przewidzenia skutki wynikające z opóźnionego wprowadzenia Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich i niczego tak na dobrą sprawę nie rozwiązuje. Dlatego postulujemy, by tę poprawkę odrzucić i przyjąć ustawę bez poprawek. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję, Panie Ministrze. Proszę o pozostanie przy mównicy.

Pan minister w czasie swojego przemówienia zadał pytania państwu senatorom. Chciałbym teraz państwa zapytać, czy państwo senatorowie chcą zadać pytania panu ministrowi.

Zgłaszał się pan senator Michalak, nie, przepraszam.

W takim razie pani senator Anna Kurska, proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Anna Kurska:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Panie Ministrze, mam dwa pytania.

Czy koncepcja samozatrudnienia przez dofinansowywanie obszarów wiejskich kwotą 100 tysięcy zł obejmie obszar całej Polski, czy też zwłaszcza województwa, w których jest dużo właśnie takich drobnych gospodarstw rolnych? I czy one będą objęte szczególną troską? To pierwsze pytanie.

I drugie pytanie. Co ministerstwo zamierza zrobić z bezrobociem we wsiach popegeerowskich? Czy zastanawiano się na przykład nad tym, żeby tam kilku instruktorów wysłać, uświadomić ludziom, że mogą się zajmować przetwórstwem czy czymś innym, żeby zlikwidować ten opłakany stan, degrengoladę tych ludzi, alkoholizm, który się szerzy, no i przede wszystkim uwzględnić to, że te środowiska są bardzo kryminogenne.

Dziękuję, proszę o odpowiedź w tych dwóch kwestiach.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Proszę bardzo, Panie Ministrze.

Do spisu treści

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa
i Rozwoju Wsi
Jan Ardanowski:

Panie Marszałku! Pani Senator!

Jeżeli chodzi o sposób rozdziału pieniędzy w poszczególnych działaniach na terenie całej Polski, to będzie to zrealizowane poprzez określenie tak zwanych kopert wojewódzkich. W odniesieniu do działań inwestycyjnych środki będą określone dla poszczególnych województw. Ale nie we wszystkich działaniach tak będzie, ponieważ nie jesteśmy w stanie przewidzieć na przykład zapotrzebowania na programy rolnośrodowiskowe - nie wiemy, ilu rolników będzie chciało to robić - czy na zalesienia. Działanie, o którym pani wspomniała, będzie zróżnicowane dla poszczególnych województw. Podczas ustalania algorytmu będzie brana pod uwagę przede wszystkim liczba ludzi mieszkających na obszarach wiejskich, liczba gospodarstw, również tych małych gospodarstw. W województwach, gdzie ich będzie więcej, będzie też znacznie więcej środków na zatrudnienie pozarolnicze niż w województwach, gdzie liczba gospodarstw jest mała. Czyli w pewnym sensie te małe gospodarstwa właśnie z południa Polski będą preferowane, ponieważ środków dla województwa podkarpackiego, małopolskiego, lubelskiego, świętokrzyskiego będzie więcej niż dla województw, gdzie gospodarstw jest mało. Chodzi o to, żeby stworzyć bardzo realne zachęty właśnie tam, gdzie jest przeludnienie, gdzie wielu ludzi nie ma pracy w gospodarstwach i nie ma źródeł dochodu, żeby przede wszystkim tam ulokować środki przeznaczone na tworzenie pozarolniczych miejsc pracy.

Co do tych osiedli, środowisk popegeerowskich to jest to jeden wielki wstyd dla Polski, ponieważ od początku lat dziewięćdziesiątych myśleliśmy o restrukturyzacji państwowych gospodarstw tylko w kierunku produkcyjnym, zapewniając wyłącznie spłacenie długów po pegeerach, przez wiele lat tak to się odbywało, i zapewniając to, żeby te gospodarstwa pracowały, żeby przynosiły dochody dzierżawcom. Zapomnieliśmy natomiast, mówię to z wielką przykrością, że tam mieszkali ludzie, którym należało dać pracę. Stopień patologizacji, o którym pani senator mówi, jest rzeczywiście bardzo wysoki i wielu z tych ludzi, obiektywnie rzecz biorąc, nie wróci do żadnej pracy. Oni nie nadają się już do żadnej pracy, ale dorastają kolejne pokolenia, które patrzą na beznadzieję życia swoich rodziców i wchodzą na te same tory, w te same buty co ich rodzice.

Chcemy działać nie tylko poprzez akcję uświadamiającą, poprzez informację. Pani Senator, proszę mi wierzyć: szkoleń, kursów, informacji w tych osiedlach było bardzo dużo. Samo to nic nie daje. Co najwyżej powoduje, że część młodych ludzi chce stamtąd uciec. To drugie działanie, o którym mówiłem, działanie dotyczące wsparcia mikroprzedsiębiorstw, bardzo dobrze by się wpasowywało również w tworzenie miejsc pracy właśnie w tych osiedlach. To jest 500 tysięcy zł na utworzenie nie tylko samozatrudnienia, ale na zatrudnienie kogoś jeszcze w swojej firmie. Zakładamy, że przedsiębiorcy wiejscy, ci którzy już mają zakłady, czy też ci, którzy będą chcieli ulokować na wsi nowe zakłady, rozważą możliwość skorzystania właśnie z tego zasobu siły roboczej w osiedlach popegeerowskich i ulokują swoje firmy gdzieś w pobliżu, tak aby również ci ludzie mogli tam pracować. Bo samozatrudnienia oni nie zrealizują, oni tego nie potrafią, nie utworzą własnej jednoosobowej firmy, nie przebiją się przez problem ubezpieczenia, rachunkowości, ZUS itd., itd. Muszą być utworzone proste miejsca pracy, gdzie ci ludzie będą pracowali u kogoś. I właśnie to działanie, właśnie wsparcie dla mikroprzedsiębiorstw pozwala mieć nadzieję, że część tych ludzi znajdzie pracę.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję, Panie Ministrze.

Pan senator Franciszek Adamczyk. Proszę bardzo, Panie Senatorze.

Do spisu treści

Senator Franciszek Adamczyk:

Panie Marszałku, Panie Ministrze, pan minister wspomniał w swoim wystąpieniu, że do obszarów wiejskich zostały zaliczone miejscowości do pięciu tysięcy mieszkańców. Czy to jest jedyne kryterium? Znam wsie, które mają ponad pięć tysięcy mieszkańców. I co wówczas? Dziękuję.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa
i Rozwoju Wsi
Jan Ardanowski:

Panie Senatorze, od wielu lat toczy się spór o definicję obszarów wiejskich, o to, czy uwzględniać również większe miasta, miasta powiatowe, czy też uwzględniać tylko i wyłącznie, literalnie, to, co się nazywa wsią. Na tym tracą piękne małe miasteczka, które historycznie mają status miasta. Ta nasza definicja jest bardziej złożona, ja ją tutaj uprościłem. To są wszystkie wsie, miejscowości o statusie wsi, niezależnie od wielkości i miasta do pięciu tysięcy mieszkańców. Czyli również wsie większe mogą z tego korzystać.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Bardzo mnie to cieszy. Wieś Koziegłowy pod Poznaniem, na przykład, zalicza się do tej kategorii.

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Jan Ardanowski: Panie Marszałku, ja też mieszkam w takiej wsi, gdzie jest więcej niż pięć tysięcy mieszkańców.)

Nie widzę więcej chętnych do zadawania pytań.

Panie Ministrze, dziękuję bardzo.

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Jan Ardanowski: Bardzo dziękuję.)

Do spisu treści

Otwieram dyskusję.

Przypominam o znanych wszystkim państwu senatorom wymogach regulaminowych i o obowiązku składania podpisanych wniosków legislacyjnych, jeżeli takie będą, do czasu zakończenia dyskusji.

Do dyskusji zapisani są obecnie senatorowie: Józef Łyczak, Michał Wojtczak i Tadeusz Michalak.

Pan senator Józef Łyczak, proszę bardzo.

Przepraszam, ja przeczytałem Tadeusz Michalak? Oczywiście pan senator Paweł Michalak. Przepraszam, tak to jest, jak się czyta, dokładnie tak, jak jest napisane.

Panie Senatorze, proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Józef Łyczak:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Omawiana ustawa, czyli ustawa o wspieraniu rozwoju obszarów wiejskich z udziałem środków Europejskiego Funduszu Rolnego tworzy, jak tu było powiedziane, ramy do realizacji zadań z zakresu wspierania rozwoju obszarów wiejskich ze środków Europejskiego Funduszu Rolnego. Program ten będzie promował szczególnie, i tu wymieniłbym kilka działań, w mojej ocenie najważniejszych, takich jak inwestycje w gospodarstwach rolnych, wsparcie dla przetwórstwa rolno-spożywczego, tworzenie pozarolniczych miejsc pracy, tworzenie małych i średnich przedsiębiorstw, i oczywiście renty strukturalne.

Ustawa ta, tak jak tu było powiedziane, jest ustawą bardzo ważną, a ja powiedziałbym nawet, że najważniejszą z ustaw dotyczących wsparcia obszarów wiejskich, rozpatrywanych w obecnej kadencji Senatu. Jest bardzo ważna z tego względu, że daje szansę skierowania na polską wieś, która niestety musi doganiać rolnictwo wysokotowarowe Unii, olbrzymiego strumienia środków finansowych.

Sytuacja na polskiej wsi, w polskim rolnictwie jest, powiedziałbym, paradoksalna. Rolnicy najlepsi, rolnicy prowadzący gospodarstwa towarowe, znaleźli się dziś w sytuacji bardzo trudnej. Już państwu mówię dlaczego. Polscy rolnicy udowodnili tym wszystkim sceptykom, którzy obawiali się, że nie będziemy w stanie wykorzystać funduszy unijnych, że potrafią je wykorzystać w sposób znakomity - mam na myśli SAPARD, mam na myśli Sektorowy Program Operacyjny. O wiele lepiej to zrobiliśmy, aniżeli Hiszpanie, Włosi czy Grecy.

Dzięki wykorzystaniu tych funduszy powstało wiele ferm trzody, wiele kurników. Wszystkie te inwestycje zostały oczywiście w połowie sfinansowane z funduszy unijnych, ale niestety na drugą połowę rolnicy musieli zaciągać kredyty i to wysokie kredyty. Podam dla przykładu, że kurnik średniej wielkości kosztuje około 800 tysięcy, czyli 400 tysięcy musi być pokryte ze środków własnych bądź z kredytów. I dzisiaj ich sytuacja finansowa jest trudna, ponieważ ceny w ostatnich kilku miesiącach są tak niskie - mam na myśli ceny żywca wieprzowego, drobiowego, a także pogorszenie się opłacalności produkcji buraka związane z reformą cukru - że tym najlepszym w Polsce rolnikom bardzo często brakuje środków na spłacanie kredytów, czyli popadli w tak zwaną pułapkę offsajdową. Dlatego tak ważne jest w mojej ocenie jak najszybsze uruchomienie PROW, który w znaczącej mierze uzdrowi również trudną sytuację najlepszych rolników.

Wracając do tej kontrowersyjnej poprawki, która wywołała taką dyskusję, chcę powiedzieć, że jest tak, jak pan minister tutaj powiedział. Ja również podzielam pogląd, że jest to pomoc socjalna dla rolników najsłabszych, rolników, którym bardzo trudno znaleźć się w tej nowej rzeczywistości. Sam jestem rolnikiem i w pełni popieram wszystkie działania, które mogą przyczynić się do poprawy bytu. Niestety gospodarka rynkowa wymusza zmiany. Tak jak tu było powiedziane, kiedyś wystarczyło, żeby ci, którzy mają parę hektarów, zasiali żyto czy pszenicę i jakoś tam się im żyło. Dziś czasy się zmieniły i oni muszą pójść w określonym kierunku, przestawić się na produkcję intensywną. A takie możliwości są, pan minister o nich wspominał.

Uważam, że pomoc jest potrzebna również gospodarstwom niskotowarowym, których jest w Polsce bardzo wiele. Jest szereg możliwości, z których mogą one skorzystać. Do treści tej poprawki, do tej pomocy w wysokości 5 tysięcy zł, można wrócić za rok, wtedy nie spowoduje to, tak jak tutaj było mówione, przesunięcia w czasie uruchomienia PROW, a uruchomienie PROW jest bardzo ważne dla większości polskich rolników. Ja jestem za tym, żeby pomagać, ale także za tym, żeby ta pomoc była rozliczalna. Pamiętamy to rozdawnictwo, że tak to określę, w tamtej epoce. Wtedy pomagaliśmy upadającym pegeerom i spółdzielniom. Czym to się skończyło, wszyscy wiemy.

Dlatego ja będę głosował przeciwko tej poprawce. Jestem za pomocą, ale pomocą rozliczaną z efektów, a tu, jak wiemy, jak mówił pan minister, przez trzy lata dajemy, potem jeżeli nie ma efektów, to w zasadzie nie ma też żadnych konsekwencji. Myślę, że działania powinny pójść jednak w takim kierunku, żeby była pomoc, ale pomoc rozliczalna, sprawiedliwa, jednakowa dla wszystkich rolników. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Pan senator Michał Wojtczak, proszę o zabranie głosu.

Do spisu treści

Senator Michał Wojtczak:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Po tak obszernym wprowadzeniu ze strony przewodniczącego komisji, po równie obszernym uzasadnieniu pana ministra Ardanowskiego nie ma już wątpliwości, że dyskutujemy o ustawie o kapitalnym znaczeniu dla polskich obszarów wiejskich, dla polskiej wsi. Już tylko dla porządku powtórzę zatem, że tworzy ona konieczne ramy prawne umożliwiające realizację zadań z zakresu wsparcia rozwoju obszarów wiejskich ze środków Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich. Bez tej ustawy, bez podobnych regulacji, bez odpowiednio przygotowanych dokumentów programowych trudno byłoby nam sięgnąć do niemałych środków, z jakich Polska może skorzystać w ramach nowej Perspektywy Finansowej na lata 2007-2013.

Warto może jeszcze raz przypomnieć, że jest to kwota 17,2 miliarda euro, czyli około 67 miliardów zł. I nawet jeżeli jest to, jak mówił pan minister, kwota dalece niewystarczająca na to, żeby zaspokoić wszelkie potrzeby i w pełni zmodernizować wieś, tak jak byśmy tego oczekiwali, to i tak jest to niewątpliwie kwota znacząca. Dlatego nie można zaniedbać żadnych działań po to, żeby w pełni wykorzystać środki, które nam gwarantuje Unia Europejska.

Ustawa określa przede wszystkim właściwości poszczególnych organów i podmiotów zaangażowanych w proces wspierania obszarów wiejskich z wykorzystaniem środków unijnych, ale także ustala zawierający dwadzieścia dwie pozycje katalog działań, które będą realizowane jako wsparcie obszarów wiejskich. I tu dochodzimy do tego nieistniejącego dwudziestego trzeciego działania. Ono miałoby zostać zrealizowane w wyniku poprawki zgłoszonej na posiedzeniu Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska.

Ja chcę przypomnieć, że jakkolwiek na posiedzeniu Sejmu nie zgłoszono takiej poprawki, to jednak klub Platformy Obywatelskiej takie rozwiązanie popierał. Muszę przyznać, że podczas prac komisji, po wysłuchaniu argumentów przedstawionych przez przedstawiciela Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, ja się wstrzymałem od głosu. Dzisiaj, po ponownym wysłuchaniu tych bardzo rozbudowanych i jeszcze dokładniejszych argumentów, a mam wrażenie, że udało mi się słuchać ze zrozumieniem, też chcę powiedzieć, że będę namawiał kolegów z klubu Platformy Obywatelskiej, żeby tę poprawkę odrzucić.

Na zakończenie chciałbym zwrócić uwagę, że mimo wszystko nie chcielibyśmy jednak tej ustawy przyjmować bez poprawek. Przykro mi, że nie zgłosiłem tej poprawki od razu podczas posiedzenia komisji, ale chciałbym podnieść inną kwestię, a mianowicie kwestię potrzeby dokonania takiej zmiany właściwości niektórych organów, by decyzje administracyjne były podejmowane na jak najniższym szczeblu, a więc jak najbliżej rolnika. Chodzi tu konkretnie o zadanie dotyczące ułatwiania startu młodym rolnikom. Sądzimy, że ono powinno być w gestii, powinno tam zostać przekazane, kierownika powiatowego biura agencji, a nie jak proponuje Sejm, jak to zapisano w ustawie, w gestii dyrektora oddziału agencji. Uważamy, że jeżeli możliwe jest pozostawienie do decyzji administracyjnych kierownika biura powiatowego takich spraw, jak te związane z rentami strukturalnymi, nie ma powodu, by to nie dotyczyło także pomocy dla młodych rolników. Dlatego też, kończąc, przekażę na ręce pana marszałka projekt odpowiedniej poprawki. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję bardzo.

Proszę o zabranie głosu pana senatora Pawła Michalaka.

Do spisu treści

Senator Paweł Michalak:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Można zrozumieć emocjonalne podejście pana ministra, to nie tajemnica, że pan minister jest autorem tego bardzo dobrego programu. Ale wypowiedział pan też bardzo twarde słowa, że to jest jedyny słuszny program, że ta jedna poprawka ten program burzy, że go opóźni. Trudno mi się z tym zgodzić i chciałbym tu, po przemyśleniach, wyrazić własne zdanie.

Oczywiście, padły słowa, że ta ustawa jest bardzo ważna, bo mówi o wydatkowaniu 17 miliardów, z tym że nasze pieniądze w tych 17 miliardach to są 4 miliardy. Ja tylko przypomnę, że dzisiaj dostaliśmy materiał, który mówi o strategii rozwoju kraju. Celem tej strategii jest podniesienie poziomu życia, poprawa jakości życia obywateli i ich rodzin, także tych obywateli, którzy mieszkają na terenach wiejskich. Trzeba przyznać, że ta ustawa, i to jest jej ogromny plus, bardzo elastycznie podchodzi do problemu, ceduje szereg rozwiązań na rozporządzenia ministra. To jest ogromny plus tej ustawy.

Ta ustawa określa też strategiczne kierowanie środków. I chwała ministerstwu, że pracowało nad określeniem tych kierunków, ale w kontekście celu strategicznego to jest też zadanie parlamentu, żeby na własną odpowiedzialność, na odpowiedzialność ustawy, określić, gdzie te środki mają być kierowane. Dotyczy to, przypomnę bardzo ogólne liczby... Mamy milion sześćset tysięcy gospodarstw, z czego tylko dużo mniej niż trzysta tysięcy to gospodarstwa towarowe, w tym właśnie niskotowarowe. Rodzi się pytanie, jak zrealizować hasło równomiernego rozwoju. Udało nam się to zrobić solidarnie w skali kraju, dając większe środki, wydzielając je specjalnie na tak zwaną ścianę wschodnią, ale musimy się także zastanowić - tutaj dzisiaj mówimy o terenach wiejskich - jak sprawiedliwie podzielić te środki w skali mikro, tak żeby zapewnić równomierny rozwój.

I wreszcie, jak zrealizować ten zapis w konstytucji, który mówi o rodzinnych gospodarstwach rolnych i o ich wspieraniu. Przypomnę tylko, że w tej strategii - ja ją przejrzałem - na stronie 52 jest takie stwierdzenie, że przepaść cywilizacyjna między miastem i terenami wiejskimi pogłębia się. Na wsi, stwierdził to pan minister, dominują niskotowarowe gospodarstwa rolne. Trudno je policzyć, pan minister mówił o sześciuset tysiącach. Ja myślę, że musimy zadać sobie pytanie na dzień dzisiejszy i na najbliższe lata, jak je utrzymać przy życiu. To działanie, które było stosowane w latach 2004-2006, kiedy się mówiło o restrukturyzacji, oczywiście, to ministerstwo będzie to oceniało, ale ja myślę, że jakiś swój cel, czyli utrzymanie tych gospodarstw, ono spełniło. Wczoraj na naszym spotkaniu pan minister mówił, że środki, które z tego ogromnego programu finansowego będą wydzielone na działania inwestycyjne, to jest 6 miliardów zł. Przypomnę, że niektóre, zwłaszcza w odniesieniu do mikroprzedsiębiorstw, zostały zwiększone. Jeżeli założy się firmę, może ona liczyć na pomoc rzędu pół miliona, czyli 500 tysięcy zł. A my tu mówimy o 5 tysiącach - skala i jeszcze raz skala. Pan minister powiedział, że realizowanie tego działania to jest kilkaset milionów, a więc ważmy proporcje: kilkaset milionów - 6 miliardów tu, w tych trzech programach inwestycyjnych na to, nie będę dokładnie czytał, żeby rozwijać, a mówimy tu także o jakiejś przyzwoitej kondycji tych przedsiębiorstw i trudno wykluczyć, że te pieniądze, zresztą niemałe - 5 tysięcy to nie są małe pieniądze - chce się wydać na jakiś środek czy na maszynę w gospodarstwie.

Ja myślę, to zresztą jest fakt, sondaże mówią o tym, jak oceniamy wejście do Unii Europejskiej, szczególnie jak oceniają je rolnicy, że środki, że dopłaty bezpośrednie mają znaczenie. One będą coraz większe i to też będzie wpływało na kondycję tych przedsiębiorstw. Myślę też, że rozważamy tu właśnie bardzo istotną sprawę: czy to już skok modernizacyjny, inwestycyjny, czy też nadal mamy myśleć o wspomaganiu gospodarstw niskotowarowych po to, żeby one w ogóle funkcjonowały. Dlatego uważam, że poparcie poprawki pana senatora Chróścikowskiego jest sensowne i celowe. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję bardzo.

Pan senator Roman Wierzbicki. Proszę bardzo o zabranie głosu.

Do spisu treści

Senator Roman Wierzbicki:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Muszę powiedzieć, że z dużą przyjemnością wysłuchałem wystąpienia pana ministra Ardanowskiego, który w sposób bardzo jasny, klarowny i przejrzysty przedstawił założenia tej ustawy o wspieraniu rozwoju obszarów wiejskich z udziałem środków Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich. Chcę powiedzieć, że jest to ustawa bardzo potrzebna wsi i że popieramy ją prawie w całości.

Powiedziałem: prawie w całości. Otóż ta dogłębna analiza, o której pan minister raczył powiedzieć, może tworzyć różne efekty, jak to zwykle bywa, zależy to od tego, kto jej dokonuje. Najlepszym chyba tego przykładem jest raport przedstawiony przez dwóch agentów z firmy Bata wysłanych przed wojną do czarnej Afryki. Ci agenci mieli odpowiedzieć na pytanie, czy jest to rynek, na który można sprzedawać buty, czy nie. Jeden z nich odpowiedział: tak, jak najbardziej, wszyscy chodzą boso, nikt nie ma butów, chłonny rynek. Drugi zaś powiedział: absolutnie nie, tam nikt nie potrzebuje butów, bo wszyscy chodzą boso. I chyba tak to właśnie jest również w tym przypadku.

Już w samej wypowiedzi pana ministra doszło do pewnej wewnętrznej sprzeczności. Otóż jeżeli mówi się, że rząd zakłada, jako jeden z priorytetów, utrzymanie możliwie największej liczby dotychczasowych gospodarstw wiejskich, to z drugiej strony nie można mówić, że pomoc należy kierować - co prawda nie tylko, ale przede wszystkim - do gospodarstw dużych, do tych, które mogą jak najszybciej wchłonąć, jak najszybciej przyjąć to wsparcie i tę w końcu niemałą, a jednak, jak się okazuje, niewystarczającą pomoc.

To nie jest tak, że pieniądze, które trafiają do małych gospodarstw, a ich jest przecież najwięcej... Badania rządowe, analizy rządowe, wyraźnie wskazują, że pieniądze, które trafiają do tych gospodarstw w wyniku różnej pomocy unijnej, wcale nie są przejadane, jak niektórzy sądzą. Ci drobni rolnicy wykorzystują gros tych środków finansowych na kształcenie swoich dzieci, co świadczy o tym, że jest to bardzo cenne działanie, bardzo cenny instrument. On pozwala, żeby ci ludzie, ci młodzi ludzie z najbiedniejszych gospodarstw nie byli podobni do tych, o których pan minister raczył powiedzieć, że nie są zdolni do żadnych działań. Właśnie poprzez takie działania, jakich my się w tej poprawce domagamy, można uchronić tych ludzi przed marazmem charakterystycznym dla społeczności popegeerowskich.

Rząd zbyt jednostronnie podchodzi do tego problemu, nie uwzględniając faktu, że gospodarstwa, nazwijmy je umownie, rozwojowe są rzeczywiście bardziej mobilne, szybciej przyjmują różne programy i wcielają je w życie, szybciej korzystają z udostępnianych im środków. Gospodarstwa słabe takiej mobilności z natury rzeczy nie mają i dlatego należy im pomóc, aby mogły z tych środków korzystać. Czy rząd, analizując, komu dać, a komu nie, przedstawił dla tej grupy gospodarstw jakiś program poza tym, jaki wynika z programu ogólnego, który oczywiście jest słuszny i przez wszystkich popierany? Program, który byłby adresowany wyłącznie do gospodarstw niskotowarowych? Przecież te gospodarstwa wymagają właśnie takiego programu, a my nie wykorzystujemy szansy, czy może nawet kilku szans, na przykład tej wynikającej z ustawy o biopaliwach. W tym programie w ogóle nie zakładamy możliwości zmiany sytuacji na wsi poprzez stworzenie choćby agrorafinerii gminnych i doprowadzenie do tego, żeby to właśnie rolnicy, w tym ci drobni, osiągali większą korzyść z możliwości produkowania biopaliw. W tej chwili jest tak, że z tego programu skorzystają koncerny zachodnie i większe firmy polskie, rolnicy nie zyskają jednak nic poza tym, że będą mieli możliwość uprawiania rzepaku. Nie chcę tego rozwijać, bo to jest zupełnie odrębny problem.

Nie można ponieść odpowiedzialności w takim sensie, o jakim pan minister mówi, pytając, kto odpowie za te zmarnowane środki. Otóż, jeżeli one w ogóle będą, to nie będą zmarnowane, chociażby przez fakt, że dzieci tych rolników będą mogły być kształcone. A argument, że w ciągu siedmiu lat mogą zajść różne zmiany i że wówczas niektóre środki rzeczywiście będzie można na to przeznaczyć i przywrócić ten program, świadczy tylko o tym, że z jednej strony ministerstwo zakłada, że w tej chwili nie można tego wprowadzać, a z drugiej - że po głębszej analizie może się okazać, że jednak można. A jeśli tak, to i wówczas rząd będzie musiał odpowiedzieć sobie na pytanie, które w tej chwili stawia pan minister: skąd wziąć środki, aby ten program zrealizować. A więc jest wiele wewnętrznych sprzeczności w tej argumentacji, co przemawia za tym, aby przyjąć tę poprawkę i realizować program rozwoju gospodarstw i wsparcia gospodarstw niskotowarowych. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Pan senator Henryk Górski. Proszę o zabranie głosu.

Do spisu treści

Senator Henryk Górski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

To problem ważny dla wsi, dla rolników. Uważam, że poprawka przewodniczącego Chróścikowskiego jest ważna i potrzebna. Do tego, co zostało tutaj powiedziane przez pana ministra i przez moich przedmówców, ja tylko dodam niektóre argumenty, takie mianowicie, że dotychczas był to program popularny, wykorzystany, i to wykorzystany do tego stopnia, że transza została uruchomiona jeszcze w 2006 r., bo była taka możliwość, jak tutaj mówił pan minister.

Sądzę, że polityka rolna musi uwzględniać zróżnicowanie gospodarstw, interesy różnych gospodarstw, tych dużych i tych, powiedzmy, średnich czy mniejszych. Ja bym apelował do rządu, żeby rząd przeanalizował możliwości realizacyjne i wykonawcze. Ja chcę tylko przypomnieć, że jak kilka lat temu, chyba dziesięć czy dwanaście, była realizowana pierwsza dopłata do paliwa i jak robiły to gminy, ja to wiem z doświadczenia, bo byłem wtedy wójtem, to przez tydzień sprawy dopłat do paliwa załatwiły dwie osoby. Powiedzmy, że to było proste - pieniądze przyszły do obszaru, do gminy, gmina została przez rząd poproszona, czy raczej zobowiązana, o wykonanie tego zadania, wykonała je i się rozliczyła. To były pieniądze rządowe, kontrolowane, i nie było problemu.

Każdą rzecz można upraszczać albo komplikować. Te argumenty, że to komplikuje sprawę, według mnie nie są mocne. Jest jednak dylemat, czy wprowadzając ten program pomóc większej liczbie gospodarstw mniejszą kwotą, czy większą kwotę skierować na inne cele. Opowiedziałbym się za tym, żeby ten program uruchomić od razu, żeby to wpisać, żeby rolnicy mieli jakąś perspektywę, jakąś pewność, że mogą z tego skorzystać. Na wsi następują przemiany, może niezauważalne, ale znaczące, w sferze organizacji, planów, obrotu ziemią itd. Teraz kończy się okres, kiedy rolnicy musieli spełnić pewne warunki, to znaczy ich gospodarstwa musiały osiągnąć standardy potrzebne do tego, żeby mogli na przykład sprzedawać mleko. Część gospodarstw wypadnie z produkcji hodowlanej, obniży swoje zdolności produkcyjne i będzie się mieścić między 2 a 4 ESU i ci rolnicy muszą coś zrobić ze swoim gospodarstwem, mieć jakąś perspektywę.

Uważam, że ta poprawka jest... To, że Sejm tego nie zauważył... No nie wiem, może i nie zauważył. Namawiałbym jednak rząd do wysiłku, do pracy, i namawiałbym, żeby po prostu, niezależnie od tego, czy ta poprawka zostanie przyjęta czy odrzucona, bo tego nie wiem, podjął się tego zadania. Uważam, że to jest polskiej wsi potrzebne. Dziękuję za uwagę.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Pan senator Chróścikowski, proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Zabierałem już głos jako sprawozdawca, ale teraz jeszcze taka chwila refleksji, taka wypowiedź, która zasugerowała mi, że żyjemy w globalnym świecie, Słyszałem ostatnio wywiad z Ryszardem Kapuścińskim, który już od nas odszedł. On postrzegał świat jako dwie rzeki płynące w przeciwnym kierunkach. Pierwsza to rzeka unifikacji, globalizacji, to rzeka wprowadzania standardów wspólnych dla całej planety, dla wszystkich kultur. W przeciwną stronę płynie rzeka zachowania wartości, tożsamości, która przeciwstawia się rzece unifikacji. Te dwie rzeki płyną przez nasz świat, konflikt między nimi określa sytuację współczesnego świata.

Tak jest, my też mamy konflikt związany z określeniem pewnych wartości. Co jest ważniejsze? Czy dla nas jest ważniejsze to, o czym mówimy, a potem sami sobie zaprzeczamy, czy dbałość o miejsca pracy? W moim odczuciu dzisiaj ogromna liczba ludzi ze wsi jest wymieciona, wyrzucona poza nawias, do innych regionów, jak mówimy, do miast, ale i poza granice Polski.

Ja, jak to obserwuję i obserwowałem, mogę powiedzieć, że z panem ministrem, to widzę, że jest wiele wspólnych działań i wspólnej pracy i że jest podobne podejście. Tylko że czasami jest tak, że niektórzy zostali jeszcze w tym momencie na wsi i są jakby umocowani tam na tej wsi i troszkę inaczej to odbierają. Ja widzę tę chęć zachowania tożsamości. I widzę to tak, że skoro mówimy, że ta ludność ma być tam zakorzeniona, na tej naszej ojcowiźnie, w tej tradycji, wartościach chrześcijańskich, to ona powinna mieć szansę. Ta postępująca globalizacja nie powinna ich tej szansy pozbawiać. My ulegamy tej presji. Postęp, galopujący rozwój techniki zmuszają nas do tego wszystkiego. A ja się zastanawiam, co jest wartością.

Przykłady krajów Unii Europejskiej, jak Hiszpanii, pokazują, że są tam wyludnione tereny. Ogromne pieniądze są łożone teraz przez Komisję Europejską na to, żeby tym terenom została przywrócona ich wartość. To więcej kosztuje. My mamy coś pięknego, co możemy zachować. I uważam, że dzisiaj jest to potrzeba chwili. Ta restrukturyzacja, która się odbywa na polskiej wsi, będzie się odbywała przez dwadzieścia, trzydzieści lat, może pięćdziesiąt. Przykład Francji - przecież tam ta zmiana struktury agrarnej nie nastąpiła w przeciągu kilku lat, tylko w ciągu kilkudziesięciu lat. A przykład Włoch... We Włoszech zachowuje się małe gospodarstwa, następuje symbioza małych gospodarstw z dużymi. Pamiętajmy, że trzeba ludzi do pracy. I ci drobni rolnicy mogą pomagać tym dużym i są wykorzystywani do tej współpracy w formie dwuzawodowstwa.

Nie chciejmy pędzić z tą, jak wszyscy mówimy, galopującą globalizacją, pomijając tę najważniejszą wartość, jaką Polska posiada.

Ja zastanawiam się. Nie burzę koncepcji panu ministrowi. Rozumiem, że pan minister przygotował pewną koncepcję, którą wydyskutował wcześniej, przeszło rok temu. Ale ta debata, która się odbywała, odbywała się także w terenie. Ja byłem na wielu spotkaniach i pytano: dlaczego nie ma wpisanego programu gospodarstw niskotowarowych? Te pytania padały, Panie Ministrze, były kierowane do pana, również do pana wicepremiera Leppera, do wszystkich nas, którzy się kontaktują z rolniczą wsią. I to jest problem.

Pan minister mówi: pomoc socjalna. Nie zgadzam się, Panie Ministrze, z tym, że pan to uznaje za pomoc socjalną, bo to krzywdzi tych rolników. Przecież oni nie dostają 100% dopłat bezpośrednich tak jak je dostają rolnicy w Unii Europejskiej. To jest jakieś nasze zobowiązanie, powinniśmy pomóc tym rolnikom, żeby przetrwali do tego 2013 r. W jaki inny sposób im możemy pomóc, jak nie wsparciem tych średnich gospodarstw? Ale ja nie zakładam, że jak pan minister tutaj powiedział, przez trzy lata będziemy dawać pieniądze i nie będziemy oczekiwać niczego. To poprzedni rząd określił taki standard, takie zasady.

Ja byłem przeciwny takim zasadom. Razem, Kolego Krzysiu, byliśmy w agencji restrukturyzacji. Pamiętasz, jak dyskutowaliśmy nad pewnymi zasadami funkcjonującymi w agencji restrukturyzacji. Sprzeciwialiśmy się, gdy było coś złego. Ciebie już nie było, ale ja i moi koledzy sprzeciwialiśmy się zasadom, które zostały wprowadzone przez poprzedni rząd, i mówiliśmy jedno: procedury wsparcia młodych rolników, które zostały wprowadzone, były bardzo wielkim błędem. Zostało to poprawione i chwała Bogu, że zostało to poprawione, bo środki będą lepiej trafiały. Ja mówię, że zasady dotyczące gospodarstw niskotowarowych też trzeba poprawić. Dlaczego dawać trzy lata i dopiero wtedy oczekiwać efektu? Dlaczego nie zażądać, żeby w pierwszym roku było rozliczenie z efektów? Dlaczego nie zmienimy myślenia? Ja nie chcę nikomu rozdawać pieniędzy. Jeśli chce realizować program, proszę bardzo. Po prostu zmieńmy zasady. Zmieniliśmy, Panie Ministrze, wiele zasad, które były poprzednio. I bardzo słusznie, bo trzeba pieniądze dawać i rozliczać. Nie traktujmy tego jako pomocy socjalnej. To jest oczywisty błąd, jeśli od razu do tego się przyznajemy. Smutne to, że musimy dzisiaj na ten temat tak ostro dyskutować, że nie udało się nam w tej sprawie wcześniej przekonać.

Ja i wielu kolegów z PiS, którzy się zajmują rolnictwem, dyskutowaliśmy na ten temat i uważaliśmy, że to trzeba przywrócić. Ja rozumiem, że dzisiaj ta poprawka może polec, że rząd mówi, że nie, ale mnie już teraz satysfakcjonuje to, że pan minister, w pewnym sensie zaprzeczając sobie, mówi, że to wprowadzi później. I pewnie tak będzie, bo to będzie wymuszone przez społeczeństwo, przez organizacje rolnicze i samych rolników. Tak najprawdopodobniej się stanie. Ale nie chciałbym, żeby mówiono, że ja działam wbrew pewnej logice rządu i zablokuję rolnikom pieniądze. Tego nie chcę robić. Pan minister mówi, że to zablokuje pieniądze na cztery miesiące. Panie Ministrze, dzisiaj sprawność organizacyjna jest tak duża, że można to zrobić w przeciągu dwóch tygodni, jeżeli tylko chce się coś zrobić. Pan mówił o poprawkach, które należy wprowadzić. Myśmy z panią legislator siedli i w ciągu pół godziny te poprawki nanieśli. I zgłoszę te poprawki, będące konsekwencjami wprowadzenia jednej poprawki. Będą to następne trzy poprawki, które zgłoszę. Może jeszcze gdzieś być jakaś luka, bo nie było czasu głębiej tego analizować. Ale pan minister, wiedząc o tym, jaka jest poprawka, powinien odnieść się do tego i powiedzieć, jakie poprawki należało w związku z tą poprawką dzisiaj wnieść. Ja rozumiem, że rząd nie chce, w ogóle odcina się i nie chce dalej współpracować. Może tak zrobić, uważając, że ta poprawka nie przejdzie.

Ja jako odpowiedzialny człowiek, przewodniczący komisji, zgłaszam jeszcze jeden wniosek. Nie chcę bowiem doprowadzić do takiej sytuacji, że znowu będzie pat i trzeba będzie zwoływać posiedzenie komisji. Proszę w nim o przyjęcie ustawy bez poprawek, bo jeśli takiego wniosku nie będzie, to znowu będzie pat. Zgłaszam wniosek, skierowany przeciwko sobie, tylko dlatego, żeby nie zrobić kolejnego precedensu legislacyjnego. Dlatego też taki wniosek zgłaszam.

Jeszcze raz zwracam uwagę... Dziękuję panu ministrowi za naprawdę duży wkład pracy, bo zrobił bardzo dużo. Myślę, że ta dzisiejsza wspólna debata pokaże, że stanowisko środowiska rolniczego, które ja reprezentuję, czyli związku "Solidarność" Rolników Indywidualnych, stanowisko, które ja tutaj wyrażam, jest stanowiskiem wielu tysięcy rolników.

I jeśli nawet ta poprawka nie przejdzie, to Panie Ministrze, tak jak chciałem wcześniej zaproponować w wypadku, gdyby ona przeszła, wcale pan nie musi uruchamiać programu od dziś, jak to mówimy, od momentu wejścia w życie tego. Pan mógłby to wprowadzić za dwa lata. Ale chodzi o to, żeby wpisać samo działanie. Prawie do tego samego dojdzie, co czym pan minister mówił. Po analizie wydatków finansowych... Tak jak powiedziałem wcześniej, pan minister rolnictwa jeszcze w grudniu uruchomił działanie pięćdziesięciu tysięcy wniosków dotyczących gospodarstw niskotowarowych. I chwała mu za to. A zatem przyznał, że warto takie działanie wspierać, mimo że nie zmienił zasad, które moim zdaniem należy zmienić.

Tak że jeszcze raz dziękuję rządowi za tę pracę, którą wykonał, bo ona jest cenna i potrzebna polskiej wsi, a jeśli możliwe jest poparcie tej poprawki, to proszę o to. Dziękuję.

Do spisu treści

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze, za zmieszczenie się w dziesięciu minutach, tudzież dbanie o to, żeby nie było pata w wyniku tych dwóch poprawek, które pan zgłosił, bo rzeczywiście mogłoby do czegoś takiego dojść.

Chciałbym w tym momencie powiedzieć, że lista mówców została wyczerpana.

Dla porządku informuję, że dwóch senatorów, to znaczy senatorowie Wojtczak i Chróścikowski, złożyło wnioski o charakterze legislacyjnym na piśmie.

Zamykam dyskusję.

Pytam obecnego pana ministra, czy chce się ustosunkować do wniosków legislacyjnych złożonych w trakcie dyskusji.

Panie Ministrze, proszę bardzo.

Do spisu treści

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Jan Ardanowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Musiałbym te wnioski zobaczyć na piśmie, żeby się do nich odnieść. Jestem przekonany, że Biuro Legislacyjne je dopracuje. Jeżeli pan marszałek pozwoli, to powiem kilka słów.

Proszę państwa, to nie jest tak. Ja podtrzymuję to, co powiedziałem, bo nie ma żadnej sprzeczności między tym, co mówię, że chcemy utrzymać dużą liczbę gospodarstw, a tym, że te gospodarstwa muszą zająć się innym typem rolnictwa. Trwanie dla trwania nic nie daje, ponieważ za kilka lat będą w dokładnie tym samym momencie, w tym samym punkcie dekapitalizacji. 5 tysięcy zł - każdy, kto zajmuje się produkcją rolniczą i zna ceny maszyn, materiałów budowlanych, konstrukcji, technologii, wie, że to są pieniądze, które absolutnie nie pozwalają na jakiekolwiek działania modernizacyjne w gospodarstwie.

Co więc tym mniejszym gospodarstwom zaoferować? Jest cała gama działań. Mogą one korzystać ze wszystkich działań, które są, nie ma ograniczenia dotyczącego powierzchni. Różnicowanie działalności jest wręcz zachętą - to, o czym pani senator Kurska mówiła - będzie ulokowane w tych województwach, gdzie tych małych gospodarstw jest szczególnie dużo. To ma być rzeczywista alternatywa dla dorastających dzieciaków, dla ludzi z gospodarstw, żeby zajęli się dodatkową działalnością gospodarczą, dodatkową działalnością w gospodarstwie, usługami świadczonymi na rzecz społeczności.

Kwestia wsparcia dla grup producenckich. Ja o tym nie mówiłem. Przecież działanie "Wsparcie dla grup producenckich", również zmiany ustawowe, które niedawno przyjęliśmy w parlamencie, wprowadzenie zwolnienia z podatku dochodowego, zwolnienia z podatku od nieruchomości, możliwości przekształcania spółdzielni wiejskich w grupy producenckie - to wszystko są działania par excellence dla małych gospodarstw. To jest zachęta dla tych małych gospodarstw, by próbowały rozwijać swoją produkcję również poprzez działania wspólne.

Także nowe działanie, które wprowadzamy, "Dopłata do powierzchni paszowej" będzie premiowało przede wszystkim te gospodarstwa, które przestawiają się z produkcji mleka - tu była o tym mowa - które nie są w stanie produkować mleka, a mają powierzchnię paszową, budynki, maszyny i urządzenia do produkcji paszy. Dla nich jest to działanie - dodatkowo 200 euro do 1 ha - żeby mogły przestawić swoją produkcję przede wszystkim na bydło opasowe, na owce, na kozy, na te gatunki, których hodowlę mogą rozwijać.

Kwestia kształcenia. Tu było mocno podnoszone, że rodziny chłopskie kształcą dzieci. Chwała im za to, chociaż jedni kształcą, drudzy nie kształcą. Ale to też nie tymi pieniędzmi to kształcenie zapewniamy. Ja chcę powiedzieć, że w programie operacyjnym "Kapitał ludzki" jest działanie "Wyrównanie szans edukacyjnych dzieci i młodzieży na wsi". Jest to ogromne działanie, zresztą na polecenie premiera Kaczyńskiego nastąpiło przesunięcie dodatkowych środków na nie, działanie, które wszystkim ze wsi chcącym się uczyć ma dać szansę. Nie przeceniajmy roli tych kilku tysięcy złotych i nie uważajmy, że tymi pieniędzmi rozwiążemy wszystkie problemy, które są w tych gospodarstwach.

Chcę również zwrócić uwagę na pewne niekonsekwencje, dla odmiany w wypowiedziach niektórych z państwa. Jeżeli gospodarstwo trwa, to również nie ma chęci ze strony właściciela gospodarstwa, żeby przekazać je swojemu młodemu następcy, ponieważ jeszcze dostaje jakieś pieniądze. A trzeba się zastanowić, czy nie lepiej by było, gdyby ten rolnik zdecydował się na przekazanie tego gospodarstwa, o którym mówimy, swojemu następcy, który otrzyma 50 tysięcy zł premii, a nie 5 tysięcy zł. To jest pytanie, co jest lepsze: czy 5 tysięcy zł dla starszego rolnika, czy 50 tysięcy zł dla młodego rolnika, który zainwestuje te pieniądze w gospodarstwo?

Również w programie "Lider" są stuprocentowe granty, stuprocentowe, nie dofinansowanie, ale stuprocentowe granty na tworzenie miejsc pracy, szczególnie jeśli chodzi o zawody unikalne: kołodziejstwo, kowalstwo, garncarstwo, jakieś działalności związane z wytwórczością itd. 25 tysięcy zł może dostać każdy, kto będzie zainteresowany utworzeniem takiego miejsca pracy czy pracą w takim zawodzie. Co jest lepsze? Czy te 5 tysięcy zł dla gospodarstwa, czy 25 tysięcy zł na stworzenie jakiejś nowej, alternatywnej działalności?

Jeśli chodzi o to, czy to działanie ma być wprowadzone, to powiem bardzo szczerze: to nie powinno być tak, że społeczeństwo wymusi, tak jak tu pan senator powiedział, bo są takie potrzeby, bo są takie głosy. Owszem, tam, gdzie się daje pieniądze, zawsze będą głosy, żeby te pieniądze dawać. Odpowiedzialnością władz, odpowiedzialnością parlamentu, odpowiedzialnością rządu powinno być to, żeby analizować, czy te ograniczone przecież środki zostaną przeznaczone na takie działania, które pozwolą polskim obszarom wiejskim za siedem lat być w innym miejscu rozwojowym. Po 2013 r. może się zmienić finansowanie rolnictwa. Są pewne dość czarne scenariusze dla rolnictwa europejskiego. Jest więc pytanie, czy my chcemy przez te siedem lat zainwestować w obszary wiejskie w taki sposób, na jaki pozwolą środki, po to, żeby przynajmniej część obszarów wiejskich stała się konkurencyjna, czy też damy te pieniądze - bo społeczeństwo tego oczekuje - na podtrzymanie przez siedem lat wegetacji gospodarstw. Bardzo dziękuję.

(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Ryszard Legutko)

Wicemarszałek Ryszard Legutko:

Dziękuję, Panie Ministrze.

(Głos z sali: Senator Anna Kurska chciała zabrać głos w dyskusji.)

Nie, nie, dyskusja została już zamknięta. Bardzo mi przykro, Pani Senator, ale nie.

Ponieważ zostały zgłoszone wnioski o charakterze legislacyjnym, zgodnie z art. 52 ust. 2 Regulaminu Senatu proszę Komisję Rolnictwa i Ochrony Środowiska o ustosunkowanie się do przedstawionych w toku debaty wniosków i przygotowanie sprawozdania w tej sprawie.

Głosowanie w sprawie ustawy o wspieraniu rozwoju obszarów wiejskich z udziałem środków Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.

Do spisu treści

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu szóstego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o Agencji Rynku Rolnego i organizacji niektórych rynków rolnych.

Rozpatrywana ustawa została uchwalona przez Sejm na trzydziestym drugim posiedzeniu w dniu 12 stycznia 2007 r. Do Senatu została przekazana również 12 stycznia. Marszałek Senatu 15 stycznia 2007 r., zgodnie z art. 68 ust. 1 Regulaminu Senatu, skierował ją do Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska. Komisja po rozpatrzeniu ustawy przygotowała swoje sprawozdanie.

Tekst ustawy zawarty jest w druku nr 330, a sprawozdanie komisji w druku nr 330A.

Proszę sprawozdawcę Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska senatora Józefa Łyczaka o zabranie głosu i przedstawienie sprawozdania komisji w sprawie rozpatrywanej ustawy.

Do spisu treści

Senator Józef Łyczak:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze! Szanowni Państwo!

Mam zaszczyt przedstawić w imieniu senackiej Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska sprawozdanie dotyczące uchwalonej przez Sejm ustawy o zmianie ustawy o Agencji Rynku Rolnego i organizacji niektórych rynków rolnych.

Celem nowelizowanej ustawy jest stworzenie instrumentów prawnych mających wpływ na poprawę jakości produktów rolnych poprzez stworzenie zachęt finansowych w formie dopłat z tytułu zużytego do siewu lub sadzenia materiału siewnego kwalifikowanego. Ponadto w ustawie jest istotny zapis, który dotyczy dopłat na warunkach określonych w ustawie, takich jak w wypadku pomocy de minimis, obejmujących rolników, którzy w 2006 r. ponieśli szkodę w uprawach spowodowaną suszą.

Dopłat z tytułu zużytego do siewu lub sadzenia materiału siewnego kwalifikowanego, również w kategorii elitarnej, będzie udzielała Agencja Rynku Rolnego. Wysokość dopłat będzie ustalona jako iloczyn powierzchni gruntów ornych obsianych lub obsadzonych kwalifikowanym lub elitarnym materiałem siewnym gatunków roślin uprawnych określonych w rozporządzeniu Rady Ministrów i stawek dopłat do 1 ha powierzchni. Stawki dopłat określi Rada Ministrów w rozporządzeniu.

W ustawie z dnia 11 marca 2004 r. o Agencji Rynku Rolnego i organizacji niektórych rynków rolnych wprowadza się następujące zmiany.

W art. 38 po ust. 1 dodano ust. 1a mówiący o płatnościach przysługujących również producentom ziemniaków, w których zawartość skrobi jest niższa niż 13%.

W art. 40a uchylono zapis ust. 5, który w kontekście zmian dokonanych w ustawie o Agencji Rynku Rolnego w październiku 2006 r. nie ma racji bytu, ponieważ powiązany jest treściowo z ust. 4, który został uchylony w poprzedniej nowelizacji ustawy z dnia 18 października 2006 r.

W art. 40c ust. 3 doprecyzowano zapis dotyczący ilości materiału użytego do obsiania lub obsadzenia nie mniejszej niż minimalna ilość przypadająca według norm na 1 ha gruntów ornych. Ten zapis jest istotny przy wyliczaniu wysokości dopłaty na podstawie przedstawionych faktur odnoszących się do ilości zakupionego materiału siewnego kategorii "elitarny" lub "kwalifikowany".

W art. 40d doprecyzowano zapisy dotyczące tego, co powinien zawierać wniosek złożony do Agencji Rynku Rolnego przez producenta rolnego korzystającego z dopłat. Tak więc dokument powinien zawierać: datę zakupu lub wydania z magazynu, nazwę gatunku i odmianę, kategorię lub stopień materiału siewnego oraz numer partii materiału siewnego. Zrezygnowano z wymogu podawania numerów etykiet urzędowych dołączonych do materiału siewnego. Dokumenty zakupu dołączone do wniosku muszą być oryginałem lub kopią potwierdzoną co do zgodności z oryginałem przez notariusza lub osobę upoważnioną w agencji.

W art. 40e wprowadzono zapis umożliwiający obrót materiałem siewnym wytworzonym w posiadanym gospodarstwie rolnym oraz gospodarstwie pomocniczym jednostek budżetowych w rozumieniu przepisów o ubezpieczeniu społecznym rolników. Zapis ten jest zgodny z art. 54 ust. 1 ustawy o nasiennictwie.

W art. 40f zmieniono zapis określający wielkość oszacowania szkód w uprawach rolnych spowodowanych suszą z proponowanego: poniżej 30%, na: nie mniej niż 30%, co pozwoli na doprecyzowanie zakresu szacowania szkód przez komisje powołane przez wojewodów. W ust. 3 i 4 określono wysokość otrzymanej dopłaty z tytułu zużytego materiału siewnego lub sadzeniowego, która nie może przekroczyć wysokości szkody oszacowanej przez komisję wojewody pomniejszoną o wysokość pomocy przyznanej na podstawie przepisów o pomocy społecznej dotyczącej realizacji programów pomocy dla gospodarstw rolnych w celu złagodzenia skutków suszy. W tym przypadku do wniosku o dopłatę dołącza się protokół oszacowania szkód sporządzony przez komisję wojewody określającą wysokość szkody, potwierdzony co do zgodności z oryginałem przez kierownika ośrodka pomocy społecznej.

W art. 2 projektowanej ustawy o zasadach udzielania dopłat doprecyzowano terminy zakupu materiału siewnego i sadzeniowego. Materiał siewny jest objęty dopłatą, jeżeli został zakupiony po 1 sierpnia 2006 r., materiał sadzeniowy ziemniaka - jeżeli został zakupiony w okresie od 1 września 2006 r. do 31 maja 2007 r. i będzie wysadzony w 2007 r., natomiast materiał siewny kwalifikowany wyprodukowany we własnym gospodarstwie - jeżeli został wydany z magazynu nie wcześniej niż w dniu 1 września 2006 r.

Wysoka Izbo, proponowana w ustawie forma pomocy ma charakter pomocy de minimis w sektorze rolnym i nie podlega notyfikacji w Unii Europejskiej. Zmiany wprowadzone w ustawie pozwolą na wypłatę przez Agencję Rynku Rolnego dopłat do kwalifikowanego materiału siewnego. W efekcie wsparcia można spodziewać się poprawy jakości surowców roślinnych wyprodukowanych do obrotu, a w konsekwencji zwiększenia możliwości ich sprzedaży i eksportu. Wejście w życie ustawy będzie miało wpływ na rynek pracy, pozwoli utrzymać około tysiąca miejsc pracy w sektorze hodowli roślin. Zakładany wzrost sprzedaży materiału kwalifikowanego siewnego poprawi sytuację ekonomiczną przedsiębiorstw prowadzących produkcję i obrót materiałem siewnym.

Wysoka Izbo, Komisja Rolnictwa i Ochrony Środowiska proponowane zmiany w ustawie przyjęła jednogłośnie, bez wnoszenia nowych poprawek. O zajęcie podobnego stanowiska proszę Wysoką Izbę. Dziękuję.

Wicemarszałek Ryszard Legutko:

Dziękuję bardzo.

Zgodnie z art. 44 ust. 5 Regulaminu Senatu, przed przystąpieniem do dyskusji senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż jedną minutę pytania do senatora sprawozdawcy.

Czy ktoś z państwa chciałby zadać pytanie? Nie ma pytań.

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Rozpatrywana ustawa była rządowym projektem ustawy. Do reprezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister rolnictwa i rozwoju wsi. Zgodnie z art. 50 Regulaminu Senatu, głos mogą zabrać obecni na posiedzeniu przedstawiciele rządu - pan Marek Chrapek, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, oraz pan Waldemar Sochaczewski, zastępca prezesa Agencji Rynku Rolnego.

Czy któryś z panów chciałby zabrać głos?

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Marek Chrapek: Panie Marszałku, Wysoka Izbo, wobec tego, iż wszyscy jesteśmy tu zgodni, nie chciałbym przedłużać obrad Wysokiego Senatu. Dziękuję.)

Dziękuję bardzo.

Wszelako, zgodnie z art. 44 ust. 6 Regulaminu Senatu, senatorowie mogą zadawać pytania przedstawicielom rządu.

Proszę bardzo, pan senator Ciecierski.

Do spisu treści

Senator Ryszard Ciecierski:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Panie Ministrze!

Chciałbym zapytać o pewne uregulowania techniczne, zawarte w tej ustawie. Moje pytanie dotyczy mianowicie art. 40 ust. 3 i art. 40f ust. 4. Mamy tutaj takie sprawy, które, moim zdaniem, mogłyby być uregulowane w instrukcji kancelaryjnej, a nie w ustawie. Od rolnika przedstawiającego wniosek wymaga się - w art. 40d - załączników potwierdzonych co do zgodności z oryginałem przez notariusza lub upoważnionego przez prezesa agencji pracownika. W art. 40f jest inny zapis, mianowicie oryginał ma być potwierdzony przez kierownika ośrodka pomocy społecznej. Po co takie różnice i po co takie ograniczenia? Czy nie mógłby... My często mówimy tu o tak zwanym jednym okienku, to skąd w tej chwili tak różne uregulowania, nakazujące rolnikowi bieganie do różnych instytucji po to, żeby uzyskać potwierdzenie? Przecież tego potwierdzenia zgodności z oryginałem mógłby dokonać urzędnik, który przyjmuje dokumenty. Dziękuję.

Wicemarszałek Ryszard Legutko:

Proszę bardzo, Panie Ministrze. Może pan odpowiedzieć z miejsca. Zrobię dla pana ministra wyjątek, dzisiaj jestem w dobrym humorze.

Do spisu treści

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Marek Chrapek:

Dziękuję serdecznie.

Już odpowiadam na wątpliwości pana senatora dotyczące art. 40d ust. 3, gdzie stwierdza się, że producent rolny dołącza do wniosku oryginał bądź potwierdzoną co do zgodności z oryginałem przez notariusza lub upoważnionego przez prezesa agencji pracownika agencji kopię takich dokumentów, jak faktura czy dokument wydania z magazynu. Przypuśćmy, że rolnik rozlicza się z tak zwanego podatku VAT, wobec tego oryginał faktury jest mu potrzebny. Dlatego przewidziana jest taka możliwość, iż prezes agencji na podstawie kopii potwierdzonej przez notariusza... A dlaczego przez notariusza? Dlatego że dzięki temu rolnik nie musi jechać do oddziału agencji, tylko wystarczy że skompletuje dokumentację i w tym wypadku należałoby uzyskać potwierdzenie od notariusza. Ale jeżeli rolnik dojedzie do agencji, to potwierdzenie notariusza odpada, bo potwierdzenia dokonuje upoważniony przez prezesa pracownik.

A jeżeli chodzi o art. 40f bodajże ust. 4, to w tym przypadku mówimy o innych sprawach. Tu wymieniony jest protokół szacowania szkód i decyzja o udzieleniu pomocy społecznej na podstawie przepisów. Oryginały tych dokumentów rolnik powinien mieć, bo każdy rolnik je otrzymał. Ale jeżeli je zgubił, przypuśćmy, że zgubił te dokumenty, tę decyzję, to najbliższą jednostką, do której może się udać, jest właśnie gmina, czyli ośrodek pomocy społecznej. I dlatego jest ta różnica. W takim wypadku rolnik powinien się zgłosić do kierownika ośrodka pomocy społecznej, gdzie otrzyma kopię protokołu oszacowania szkód, ponieważ kierownik pomocy społecznej posiada protokół oszacowania szkód i może sporządzić kopię decyzji udzielenia pomocy społecznej. Dziękuję.

Wicemarszałek Ryszard Legutko:

I jeszcze raz pan senator Ciecierski.

Do spisu treści

Senator Ryszard Ciecierski:

Bardzo dziękuję, Panie Marszałku.

Pan minister mnie nie zrozumiał. Tu nie chodzi o zgubienie dokumentów, ani w pierwszym wypadku, ani w drugim, tylko o to, że rolnik ma oryginały, a złożyć musi uwierzytelnione kopie. I w pierwszym wypadku ustawa dopuszcza uwierzytelnienie przez notariusza, zaś w drugim wypadku notariusza już nie dopuszcza. W pierwszym wypadku dopuszcza uwierzytelnienie przez urzędnika, w drugim znowu nie dopuszcza. I to właśnie jest nielogiczne: kazać rolnikowi w jednej sprawie biegać w różne miejsca. Ciągle mówimy tutaj, w tej Izbie, o jednym okienku, o załatwianiu spraw w jednym miejscu, a w takiej banalnej sprawie, jak uwierzytelnienie, potwierdzenie zgodności kopii z oryginałem, każemy rolnikowi biegać jeszcze do kierownika ośrodka pomocy, bo pan minister w tej chwili wymyślił, że rolnik może zgubić papierek. No, oczywiście, ale w pierwszym wypadku też może zgubić i nie wysyłamy go przecież po fakturę czy kopię faktury, tak jak w drugim wypadku.

Wicemarszałek Ryszard Legutko:

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Marek Chrapek:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Przepraszam, że tak nieprecyzyjnie się wyraziłem, bo to nie pozwoliło zrozumieć panu senatorowi intencji ustawodawcy.

Ta zmiana jest taka: w każdym punkcie, jeżeli rolnik posiada wymagane dokumenty, oryginały wymaganych dokumentów, nie ma potrzeby potwierdzenia zgodności z oryginałem. A więc rolnik bierze wniosek, który jest już przygotowany przez agencję, wypełnia go, dołącza odpowiednie dokumenty i wysyła do agencji, i w tym momencie kończy się jego rola, pod warunkiem jednak, że posiada oryginały dokumentów. W sytuacji - i to chciałbym powiedzieć wyraźnie - jeżeli rolnik nie posiada oryginałów dokumentów takich, na przykład, jak faktury, lub jeśli dokument potrzebny mu jest dla innych urzędów, dopuszcza się możliwość, że rolnik dołączy do wniosku kopię dokumentu. I tutaj po analizie, który urząd... Ja przychylam się do wątpliwości pana senatora, ale myśmy to analizowali. Zastanawialiśmy się, który urząd jest najbliżej, no, żeby rolnik nie musiał biegać po różnych urzędach. Po analizie doszliśmy do wniosku, że jeżeli chodzi o dokumenty, takie jak faktury lub dokument o wydaniu z magazynu, to najbliżej rolnikowi będzie do notariusza, bo notariusze są już w miasteczku powiatowym, czyli rolnik może z tego skorzystać i dostać potwierdzenia u notariusza. A w przypadku takich dokumentów, jak protokół szacowania szkód, wysyłany przez wojewodę do rolnika czy do ośrodka pomocy społecznej, najbliższym urzędem, w którym rolnik może uzyskać potwierdzenie zgodności kopii tego protokołu z oryginałem, jest właśnie ośrodek pomocy społecznej, czyli może to zrobić u kierownika ośrodka pomocy społecznej, a więc na poziomie urzędu gminy. Ta zasada jest po to, by rolnik nie musiał dojeżdżać do oddziałów terenowych, a oddziały terenowe są przeważnie gdzieś w urzędach wojewódzkich. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Ryszard Legutko:

Jeszcze raz pan senator.

Do spisu treści

Senator Ryszard Ciecierski:

Panie Marszałku, przepraszam i dziękuję.

Właśnie o to mi chodzi, że w jednym wypadku pan minister uznał, że najbliżej jest notariusz - i tak jest w art. 40d, a w drugim, w art. 40f, że najbliżej jest kierownik ośrodka pomocy społecznej i już się tam notariusza nie wymienia. A więc skoro w pierwszym wypadku pan minister wymienił notariusza, to i w drugim wypadku mógłby go wymienić albo w ogóle usunąć te przepisy i wstawić je do instrukcji kancelaryjnej, tak jak to zrobił minister spraw wewnętrznych w odniesieniu do administracji ogólnej. Dziękuję.

Panie Marszałku, ja może nawet nie wymagam już odpowiedzi, a jeszcze w dyskusji zabiorę głos. Dziękuję.

Do spisu treści

Wicemarszałek Ryszard Legutko:

Dziękuję.

Czy pan minister też już nie chce zabierać głosu w tej sprawie?

Czy są jeszcze jakieś pytania? Nie ma.

W takim razie otwieram dyskusję.

Przypominam o wymogach regulaminowych dotyczących czasu, konieczności zapisywania się do głosu u pana senatora, który prowadzi listę mówców, i obowiązku składania podpisanych wniosków o charakterze legislacyjnym do marszałka Senatu do czasu zamknięcia dyskusji.

Jako pierwszy zabierze głos pan senator Górecki.

Do spisu treści

Senator Ryszard Górecki:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

W imieniu klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej pragnę wyrazić poparcie dla tej ustawy. Jest to ustawa, na którą dawno oczekiwali rolnicy. Jest ona przykładem rozsądnego, mądrego rozwiązania systemowego, w przeciwieństwie do treści poprawki, nad którą dyskutowaliśmy w pkcie 5.

Merytorycznym uzasadnieniem proponowanej zmiany w ustawie jest kilka argumentów. Po pierwsze, jest to wyraźny akcent stymulacji wdrażania postępu biologicznego w produkcji roślinnej. Po drugie, jest to stymulacja poprawy w polskim nasiennictwie, zwłaszcza w polskiej hodowli, która przynajmniej od ostatniego dziesięciolecia, a właściwie piętnastolecia, przeżywa bardzo poważny kryzys. I to jest sprawa, na której, w moim pojęciu, ministerstwo musi skupić w najbliższym okresie swoją uwagę. Po trzecie, jest to przede wszystkim ułatwienie rolnikom dostępu do wysoko kwalifikowanego materiału siewnego - wielu rolników nie stać na zakup drogiego materiału siewnego o wysokich kwalifikacjach. Po czwarte, skutkiem praktycznym stosowania nasion o najwyższej jakości jest produkcja surowców o pożądanych cechach użytkowych. I to znajdzie swoje odbicie w dobrym wykorzystaniu ich produktów przez przemysł rolno-spożywczy.

Jedyna wątpliwość, która mi się nasuwa, wiąże się z brakiem wyrażenia, powiedzmy, ostatecznej zgody czy też milczeniem ze strony Unii Europejskiej, ale mam nadzieję, że nie będzie to dużym problemem, bowiem ustawa ta jest wyrazem pomocy finansowej rządu dla polskich rolników. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Ryszard Legutko:

Dziękuję bardzo.

Proszę teraz o zabranie głosu pana senatora Ciecierskiego.

Do spisu treści

Senator Ryszard Ciecierski:

Dziękuję.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Codziennie praktycznie doświadczamy uciążliwości skutków niestarannej legislacji lub skutków przeregulowania, lub zbyt rygorystycznych przepisów uchwalonego przez nas prawa. Alarm podnosimy dopiero wtedy, gdy przyjęte przez nas przepisy stają nam na przeszkodzie w osiąganiu celów lub utrudniają nam załatwienie jakichś spraw. Posuwamy się wówczas nawet do krytykowania urzędników, którzy te przepisy, przez nas zresztą przyjęte, realizują. Nie będę odnosił się do szczegółów, a mamy ich sporo, ciągle dyskutujemy o tym w telewizji.

W dyskutowanej ustawie są dwa takie drobiazgi, właśnie o nie pytałem przed chwilą, które powodują, że w jednym z artykułów nakazujemy rolnikowi uwierzytelnianie dokumentów będących załącznikami do wniosków - uwierzytelnianie w jednym wypadku przez notariusza lub prezesa agencji, a w innym tylko przez kierownika ośrodka pomocy społecznej. Mówimy, jak przed chwilą usłyszeliśmy, że wybieramy te miejsca, do których rolnikowi jest najbliżej, w związku z tym musi biegać co najmniej do dwóch instytucji, żeby uzyskać uwierzytelnienie dokumentów, kopii dokumentów, które mają być załącznikami do wniosku. No, ja jestem przekonany, że resort rolnictwa powinien tutaj wzorować się na resorcie spraw wewnętrznych i administracji i takie przepisy podawać w instrukcjach kancelaryjnych, a nie w ustawach. Ale żeby nie burzyć szczególnie ważnej dla nas ustawy, przyjmijmy już, że te sprawy będą uregulowane w ustawie. Jeżeli jednak w pierwszym wypadku dopuściliśmy notariusza, to dopuśćmy również i w drugim. Jak rolnik uzna, że wszystkie dokumenty mają być uwierzytelnione przez notariusza, a dysponuje oryginałami, to niech je potwierdzi u notariusza. A jak przyjdzie z oryginałem do agencji i jest tam pracownik upoważniony do przyjmowania dokumentów, to ten pracownik powinien uwierzytelnić dokumenty, załatwić sprawę i przyjąć wniosek.

Panie Marszałku, żeby nie zajmować zbyt dużo czasu, pozwolę sobie złożyć wniosek, który koryguje art. 40f i daje możliwość uwierzytelnienia dokumentów również u notariusza, obok kierownika ośrodka pomocy społecznej, i przez upoważnionego urzędnika agencji. Myślę, że w ten sposób, jeżeli rolnik wybierze ten najbliższy urząd, o którym pan minister powiedział, będzie mógł to załatwić w jednym miejscu i nie będzie musiał chodzić co najmniej do dwóch miejsc, żeby złożyć wniosek. Panie Marszałku, proszę o przyjęcie wniosku korygującego tę niedogodność dla rolników. Dziękuję bardzo.

Do spisu treści

Wicemarszałek Ryszard Legutko:

Dziękuję bardzo.

To wyczerpuje listę dyskutantów. W dyskusji został złożony na piśmie wniosek legislacyjny, przez pana senatora Ciecierskiego.

To powiedziawszy, zgodnie z art. 52 ust. 2 Regulaminu Senatu zamykam dyskusję.

Czy pan minister chciałby ustosunkować się do przedstawionego wniosku?

Proszę bardzo.

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Marek Chrapek: Panie Marszałku, Wysoka Izbo, przedstawiona poprawka i tak będzie musiała być skierowana do komisji, jeżeli więc pan marszałek pozwoli, to wypowiem się na posiedzeniu komisji. Dziękuję.)

Dziękuję bardzo.

Tak więc, ponieważ został zgłoszony wniosek o charakterze legislacyjnym, zgodnie z art. 52 ust. 2 Regulaminu Senatu proszę Komisję Rolnictwa i Ochrony Środowiska o ustosunkowanie się do przedstawionego wniosku i przygotowanie sprawozdania w tej sprawie.

Głosowanie w sprawie ustawy o zmianie ustawy o Agencji Rynku Rolnego i organizacji niektórych rynków rolnych zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.

Do spisu treści

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu siódmego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o systemie identyfikacji i rejestracji zwierząt.

Rozpatrywana ustawa została uchwalona przez Sejm na trzydziestym drugim posiedzeniu 12 stycznia 2007 r. Do Senatu przekazano ją 12 stycznia. Marszałek Senatu w dniu 15 stycznia 2007 r., zgodnie z art. 68 ust. 1 Regulaminu Senatu, skierował ją do Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska. Komisja po rozpatrzeniu ustawy przygotowała swoje sprawozdanie.

Tekst ustawy zawarty jest w druku nr 336, a sprawozdanie komisji w druku nr 336A.

Proszę sprawozdawcę Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska senatora Michała Wojtczaka o zabranie głosu i przedstawienie sprawozdania komisji.

Do spisu treści

Senator Michał Wojtczak:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

W imieniu Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska przedstawiam sprawozdanie o uchwalonej przez Sejm w dniu 12 stycznia 2007 r. ustawie o zmianie ustawy o systemie identyfikacji i rejestracji zwierząt.

Ustawa ta wprowadza następujące zmiany. Po pierwsze, daje możliwość składania wniosków o nadanie numeru siedziby stada za pomocą formularza udostępnionego na stronie internetowej Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Wynika to z możliwości przyjmowania w formie elektronicznej zarówno wniosków w zakresie dotyczącym identyfikacji i rejestracji zwierząt, jak i zgłoszeń dotyczących zwierząt. Po drugie, umożliwia wyposażenie w paszporty koni urodzonych pomiędzy 1 stycznia 2005 r. a 31 grudnia 2007 r., w przypadku których nie jest znany numer identyfikacyjny ojca. Po trzecie, umożliwia podmiotom uprawnionym do wydawania paszportów koniom samodzielne określenie wzoru tych paszportów, uwzględniającego specyficzne potrzeby poszczególnych ras i typów koni użytkowych. Dalej, wydłuża czas, w którym muszą zostać oznakowane młode owce i kozy. Umożliwia także wyznaczenie lekarzy weterynarii wolnej praktyki do wykonywania kontroli w zakresie identyfikacji i rejestracji zwierząt. I wreszcie zaostrza kary za nieprzestrzeganie przepisów dotyczących identyfikacji i rejestracji zwierząt.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Komisja Rolnictwa i Ochrony Środowiska dyskutowała nad tą ustawą w dniu 23 stycznia i po dyskusji przyjęła kilka kolejnych poprawek, zmian do przedłożenia, które wpłynęło do nas z Sejmu. Większość tych poprawek ma charakter legislacyjny. Pozwolę sobie nie omawiać ich szczegółowo z tego względu, że większość z nich jest efektem konieczności dostosowania do obowiązujących zasad techniki legislacyjnej. Taką największą, najbardziej widoczną zmianą jest zmiana tytułu ustawy, który miałby brzmieć - jak proponuje komisja - tak: "o zmianie ustawy o systemie identyfikacji i rejestracji zwierząt oraz ustawy o Inspekcji Weterynaryjnej". Powodem jest to, że ustawa dokonuje zmian nie tylko w tej pierwszej stawie, ale także w ustawie o Inspekcji Weterynaryjnej.

Inne poprawki także mają, jak powiedziałem, charakter właśnie porządkujący, związany z zasadami dobrej techniki legislacyjnej. Jest kilka poprawek, które mają charakter merytoryczny, ale tak naprawdę dotyczą one zadośćuczynienia przepisom wprowadzonym w Unii Europejskiej stosunkowo niedawno. Zostały one zaproponowane na posiedzeniu komisji, bo choćby z tego względu, że te przepisy Komisja Europejska wprowadziła pod koniec grudnia, dokładnie w ostatnich dniach grudnia 2006 r., na etapie prac sejmowych nie zdążono już ich zawrzeć. Wprowadziliśmy je na posiedzeniu komisji.

Tak więc komisja rekomenduje Wysokiej Izbie przyjęcie ustawy załączonej w druku nr 336, wraz z poprawkami przyjętymi i zapisanymi w druku nr 336A. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Ryszard Legutko:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Zgodnie z art. 44 ust. 5 Regulaminu Senatu przed przystąpieniem do dyskusji senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż jedną minutę pytania do pana senatora sprawozdawcy.

Czy ktoś z państwa chciałby takie pytanie zadać? Nie widzę zgłoszeń.

Rozpatrywana ustawa była rządowym projektem ustawy. Do reprezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister rolnictwa i rozwoju wsi.

Zgodnie z art. 50 Regulaminu Senatu głos może zabrać obecny na posiedzeniu przedstawiciel rządu. Rząd reprezentuje znany już nam dobrze pan minister Chrapek.

Czy pan minister chciałby zabrać głos?

Widzę, że chciałby. Zapraszam zatem.

Do spisu treści

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Marek Chrapek:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Nie chciałbym być niegrzeczny, przychodzą tu panowie senatorowie, przyszedłem więc także ja. Pozwolę sobie odnieść się do poprawek i podziękować komisji senackiej za wprowadzenie poprawek wdrażających przepisy Unii Europejskiej, które rzeczywiście ukazały się w druku polskim dopiero w styczniu. Są to poprawki mówiące o wprowadzeniu tak zwanej elektronicznej identyfikacji owiec i kóz przeznaczonych do handlu zagranicznego wewnątrzwspólnotowego. Nie handlu wewnątrz naszego kraju, tylko wewnątrzwspólnotowego. Te poprawki to umożliwią i w najbliższym czasie nie będziemy musieli znów zmieniać ustawy o identyfikacji i rejestracji zwierząt.

Ciężko mi się odnieść do poprawek legislacyjnych. Po prostu to jest domena mecenasów, prawników, którzy uważają, iż w takim kierunku powinna ta ustawa pójść. Nie chciałbym więc w ogóle komentować poprawek legislacyjnych. Jeszcze raz dziękuję Wysokiej Komisji senackiej za wprowadzenie tych poprawek.

Wicemarszałek Ryszard Legutko:

Dziękuję.

Proszę jeszcze nie odchodzić, Panie Ministrze. Mogą być pytania do pana ministra, albowiem zgodnie z art. 44 ust. 6 Regulaminu Senatu senatorowie mogą zgłaszać z miejsca krótkie, trwające nie dłużej niż jedną minutę, pytania do przedstawiciela rządu.

Czy są takie pytania? Nie widzę zgłoszeń. Tak więc teraz już dziękuję bardzo.

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Marek Chrapek: Dziękuję.)

Do spisu treści

Otwieram dyskusję.

Przypominam o wymogach regulaminowych dotyczących czasu przemawiania, o konieczności zapisywania się do głosu u pana senatora prowadzącego listę mówców, a przede wszystkim o obowiązku składania podpisanych wniosków legislacyjnych do marszałka Senatu do czasu zakończenia dyskusji.

Pan senator Wojtczak, proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Michał Wojtczak:

Panie Marszałku! Wysoka Izo!

O zmianach, jakie do systemu identyfikacji i rejestracji zwierząt wnosi omawiana dziś ustawa, mówiłem podczas składanego sprawozdania Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska. Pozwalam sobie jednak zabrać głos ponownie, już w dyskusji, ze względu na stanowisko, jakie wobec tej ustawy zajął w Sejmie Klub Parlamentarny Platformy Obywatelskiej.

Przypomnę, że klub Platformy Obywatelskiej nie poparł tej ustawy. Przypomnę też, z jakich powodów. Otóż projektowi rządowemu zarzucano zbyt daleko idącą ostrożność w proponowaniu niezbędnych zmian. W szczególności dotyczyło to uwzględnienia tylko w niewielkim, minimalnym stopniu wniosków sformułowanych przez Najwyższą Izbę Kontroli po kontroli na terenie jednego z województw, dotyczącej systemu identyfikacji i rejestracji zwierząt. Inne wątpliwości dotyczyły braku rozporządzenia określającego wynagrodzenia dla lekarzy weterynarii prowadzących kontrole i inne czynności wynikające z systemu identyfikacji i rejestracji zwierząt, a także braku jednoznacznego określenia w budżecie środków gwarantujących wdrożenie systemu, choćby środków na utworzenie planowanych ponad trzystu nowych etatów, które umożliwiłyby Inspekcji Weterynaryjnej realizację dodatkowych zadań.

Podzielamy zastrzeżenia zgłaszane przez posłów Platformy Obywatelskiej. Nie chciałbym zadawać tego pytania ponownie, bo znamy już na nie odpowiedź, ale dla porządku należałoby może je postawić, chociażby jako pytanie retoryczne, i przypomnieć, że jesteśmy bardzo zainteresowani informacją na temat tego, kiedy i w jakim trybie zostaną wdrożone do przepisów pozostałe wnioski sformułowane przez Najwyższą Izbę Kontroli, a także kiedy znajdą się i zostaną określone w odpowiednich przepisach środki na realizację dodatkowych zadań nałożonych na Inspekcję Weterynaryjną i lekarzy weterynarii.

Niemniej czuję się zobowiązany do tego, by na zakończenie w imieniu Klubu Senatorów Platformy Obywatelskiej zadeklarować, że mimo wskazanych braków po raz trzeci klub Platformy Obywatelskiej jest dzisiaj bardzo spolegliwy wobec projektów rządowych. Ale widocznie taka jest natura akurat tych projektów, to nie tylko dobry humor Platformy Obywatelskiej. W każdym razie chcę zadeklarować, że mimo mankamentów, o których wspomniałem i o których szerzej dyskutowano podczas debaty sejmowej, nasz klub pozytywnie ocenia zmiany, jakie zachodzą w systemie identyfikacji i rejestracji zwierząt, między innymi także z tego względu, że są to zmiany oczekiwane przez samych właścicieli zwierząt. I nawet jeżeli w kolejnych nowelizacjach czy regulacjach trzeba będzie to uzupełnić, to dobrze, żeby niektóre sprawy, rzeczywiście dość pilne, zgłaszane także na spotkaniach z wyborcami z obszarów wiejskich, zostały już w tej ustawie uregulowane. Dlatego jeszcze raz ponawiam naszą deklarację, że będziemy głosować za przyjęciem tej ustawy wraz z poprawkami rekomendowanymi przez Komisję Rolnictwa i Ochrony Środowiska. Dziękuję.

Do spisu treści

Wicemarszałek Ryszard Legutko:

Dziękuję bardzo.

Lista dyskutantów została wyczerpana.

Zgodnie z art. 52 ust. 2 Regulaminu Senatu zamykam dyskusję.

Informuję państwa, że głosowanie w sprawie ustawy o zmianie ustawy o systemie identyfikacji i rejestracji zwierząt zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.

Dziękuję bardzo, Panie Ministrze.

 


26. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu