11. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu


Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Pan senator Augustyn...

(Głos z sali: Andrzejewski.)

Przepraszam, pan senator Andrzejewski.

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Piotr Andrzejewski:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie! Szanowna Pani Prezes i Szanowni Goście!

Niewątpliwie sytuacja jest dosyć szczególna, dlatego że sprawozdanie poprzedniej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji zostało podpisane i niejako odpowiedzialność za nie przejęła aktualna Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, nie bardzo się z nim, jak rozumiem, identyfikując. To jest problem: co z tym zrobić?

Stoję na stanowisku, że oceniamy merytoryczną zawartość sprawozdania, a nie osoby, które sprawują funkcje dzisiaj, po zmianie kierownictwa w ramach Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Dlatego będę mówił o samym sprawozdaniu.

W moim przekonaniu sprawozdanie stanowi kamuflaż, bardzo precyzyjnie ułożony z różnych elementów. Stanowi kamuflaż i fałszuje obraz sposobu funkcjonowania rzeczywistości medialnej w okresie sprawozdawczym, to znaczy w roku 2005, i to zarówno jeżeli chodzi o czas przed wyborami parlamentarnymi, jak i okres po wyborach parlamentarnych, czyli to jest podwójne zafałszowanie tej rzeczywistości. Zabrakło bowiem kryteriów, które są podstawowe, przynajmniej dla mnie są podstawowe, a mianowicie systemowego kontrolowania zakresu stosowania wolności słowa w Polsce. Jakoś żaden z organów pilnujących wolności słowa nie dostrzega tego, co zawarliśmy w konstytucji, a co powinno być czymś szczególnym, katechizmem każdego organu stosującego prawo i kontrolującego zakres stosowania prawa, art. 31 ust. 2 zdanie pierwsze. Nie jest to hasło, nie jest to gazetka ścienna, jak w czasie PRL. Jest to dyrektywa do stosowania przez organy władzy. A brzmi ona tak: "Każdy jest obowiązany - podkreślam: obowiązany, a nie "ma" czy "powinien" - szanować wolności i prawa innych". Jakie są to prawa? Ano takie - nie będę tutaj robił wykładu - które powinny być przedmiotem kontroli również ze strony Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, chociażby w ramach art. 3 ustawy o radiofonii i telewizji, mówiącego, że monitoring i kontrola obejmują jednocześnie przestrzeganie przez nadawców prawa prasowego. A prawo prasowe ma przecież charakter nie tylko etyczny, ale także i merytoryczny, i profesjonalny, przestrzegania zasad praw człowieka i wolności innych. To jest jeden z mankamentów. Ale są mankamenty dalej idące.

Oczywiście moje pytania pozostały dzisiaj, jako pytania retoryczne, bez odpowiedzi pani prezes, która, wydaje mi się, jest w trudnej sytuacji, ale raczej w wyniku bezradności niż lojalności czy solidarności z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji w poprzednim składzie, bo tego bym nigdy nie twierdził i nie insynuował. Ale wydaje mi się, że bezradności pani prezes w tym zakresie możemy zaradzić. Możemy zaradzić dlatego, że ustawa... Tu jest luka w regulaminie, będziemy o tym niedługo debatować, luka w Regulaminie Senatu, a także i Sejmu. Ustawa wyraźnie mówi, że mamy do czynienia z możliwością przyjęcia tego sprawozdania, ewentualnie z uwagami i zastrzeżeniami. Tak zresztą zrobił Sejm, mam tutaj te uwagi, ale Senat sam powinien uwagi sformułować. Wydaje mi się to zasadne i dlatego, chociaż to jest inny tryb niż tryb procedowania nad uchwałami o przyjęciu, tryb, który ma charakter quasi-analogii do postępowania legislacyjnego, ja składam wniosek do projektu uchwały Senatu, jakakolwiek by ona była, zwłaszcza pozytywna, aby w art. 1 projektu uchwały w sprawie przekazania sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji dodać zastrzeżenie: Senat Rzeczypospolitej Polskiej stwierdza, iż sprawozdanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z działalności w 2005 r. pomija ocenę funkcjonowania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w zakresie przestrzegania przez nadawców publicznych art. 31 ust. 1 zdanie pierwsze konstytucji oraz art. 18, 21 i 22 ust. 2 ustawy z dnia 29 grudnia o radiofonii i telewizji.

Skoro z różnych względów podpisała się jednak pani prezes pod tym, co poprzednia Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nam przedstawiła, to przynajmniej Senat nie powinien tego w takiej postaci, fałszującej rzeczywistość, akceptować. Taki wniosek na ręce pana marszałka składam, ale poprzedzić go chcę wnioskiem formalnym. Wniosek formalny oparty jest już na naszym regulaminie, bo stosujemy go tutaj tylko per analogiam, mimo że nawet nie ma odesłania do analogii, do tego szczególnego trybu, o którym mówi ustawa o radiofonii i telewizji, przyjmowania tej oceny i tego sprawozdania.

Otóż, na podstawie art. 48 ust. 2 pkt 6 regulaminu wnoszę o odesłanie sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z działalności w 2005 r. do Komisji Kultury i Środków Przekazu w celu zobowiązania do złożenia przez radę dodatkowego sprawozdania w przedmiocie oceny zakresu działania poprzedniej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, z uwzględnieniem monitoringu, kontroli informacji co do przestrzegania unormowań zawartych w art. 22 ust. 2 i 3 ustawy o radiofonii i telewizji, przestrzegania przez nadawców publicznych zadań telewizji publicznej nakazanych w art. 21 tej ustawy i przeciwdziałania naruszeniom prawa, zgodnie z art. 18 w związku z art. 3 tej ustawy, prawo prasowe, i art. 31 ust. 2 zdanie pierwsze Konstytucji RP.

I jeszcze uwaga merytoryczna. Jeśli wniosek formalny, prosiłbym ewentualnie o rozważenie tego. Dlaczego? Dlatego że do tego, co nie wypada, jak rozumiem, z różnych względów aktualnej pani przewodniczącej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji i do czego jest, jak rozumiem, jeszcze niegotowa, bo takiego sprawozdania nie ma w obrębie służb Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, może zostać zobowiązana per analogiam przez Senat, a Senat może do tego zobowiązać merytorycznie Komisję Kultury i Środków Przekazu. Ustawa nakazuje złożenie tego sprawozdania w określonym terminie, ale nie zawiera ad quem, terminu, w jakim Senat ma przyjąć to sprawozdanie. Dlatego też wniosek mój odpowiada prawu. Dziękuję bardzo.

Wniosek składam na ręce pana marszałka. (Oklaski)

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Dziękuję bardzo.

Zanim poddam wniosek jako wniosek formalny pod głosowanie, może senator Augustyn jeszcze się wypowie.

Proszę, Panie Senatorze.

Do spisu treści

Senator Mieczysław Augustyn:

Pani Przewodnicząca! Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!

Rzeczywiście, jesteśmy skonfundowani jakąś dwuznaczną sytuacją, o której przed chwilą mówił pan Andrzejewski. Rzeczywiście, Panie Senatorze, sprawa jest o wiele bardziej poważna aniżeli jakieś tam zwykłe oceny. No bo jeżeli tam są dane, które już tutaj ośmieszano, podważano i poddawano w wątpliwość, jeżeli tam są wyliczenia, z którymi żadną miarą nie można się zgodzić, to kto z państwa pod czymś takim złożyłby swój podpis? O nieopatrznym składaniu podpisów już tu kiedyś mówiłem. To się zdarza, ale to trzeba niestety piętnować. Na to się nie możemy godzić.

Mnie brakuje, Drodzy Państwo, nie tylko pewności co do tego, że zawartość sprawozdania przyjęta przez nas nie ośmieszy tego całego gremium, samego Senatu, całego Senatu, brakuje mi też tutaj ocen merytorycznych, ocen bardzo istotnych. Drodzy Państwo, jak się nie rozliczy przeszłości - a to była doskonała okazja - nie wykaże błędów, to jak można wyruszyć w drogę?

Ma pani rację, Pani Senator - akurat koleżanka mówi, a ja chciałem się do niej zwrócić -  ma pani rację, tak. Wszyscy oczekiwali zmian w telewizji. Akurat ta jedna rzecz wokół tej sprawy ciągle nas łączy. Ale jak podejść ku tym rozwiązaniom, które mają budzić naszą nadzieję, jeżeli nie wykazano - a to była świetna okazja - co jest źle, dlaczego tak jest?

Sądzę, że wniosek pana senatora Andrzejewskiego jest jak najbardziej godny poparcia. Powinniśmy rzetelnie przyjrzeć się temu materiałowi, wypunktować wszystkie niedorzeczności, wszystkie nieprawdy uwidocznić, pokazać wnioski i nad takim sprawozdaniem głosować.

A teraz parę słów odniesienia. Pani przewodnicząca mówi: nie oceniajcie dzisiaj, po owocach poznacie. W myśl tej nadziei, której nie chcielibyśmy gasić, że będzie inaczej, że będzie lepiej, czekamy na te pierwsze owoce. Czekamy, bo mamy nadzieję, wciąż jeszcze mamy tę nadzieję, że z równą surowością będzie karana stacja telewizyjna emitująca program z panią Szczuką, który obraża niepełnosprawnych, jak i rozgłośnia, która nadaje antysemickie audycje. Z równą surowością i z równą prędkością. Proszę, przyglądajmy się tym owocom, bo to mocne były słowa, niesłychanie zobowiązujące, być może tutaj najważniejsze.

Proszę jednak, Koleżanki, Koledzy i Pani Przewodnicząca, nie mówić, że złożenie przez kogoś legitymacji nie zmienia jego myślenia, nie zmienia jego preferencji partyjnych. Bo są osoby w państwie, osoby pełniące najwyższe funkcje, które składają legitymację dlatego, żeby nam zagwarantować, że będą na przykład prezydentem wszystkich Polaków, a nie jednego ugrupowania. To jest ważna sprawa i nie wolno jej lekceważyć i spłycać. To jest tak, że jeżeli prezesem jest osoba, która złożyła legitymację, a była sympatykiem jakiegoś ugrupowania, ale ugrupowania opozycyjnego, to można, co nie oznacza, że zawsze tak jest, ale można przyjąć, że jest to przynajmniej symboliczny wyraz pluralizmu. Jeżeli zaś prezesem telewizji jest jawny sympatyk jednego ugrupowania, to na pewno jest to sytuacja, która ma prawo niepokoić - czekamy na te owoce, więc nie chciałbym tutaj używać mocniejszych słów. Gra idzie o dużą stawkę. Gra idzie o wolność mediów. Gra idzie o wolność słowa w mediach publicznych.

To prawda, Kolego Ryszka, wolność nie jest Bogiem. Wolność jest bezcennym darem, darem bożym. Ale jest zarazem wezwaniem i zobowiązaniem do tolerancji i do odpowiedzialności. Za słowa też. Tych, którzy chcieliby podważać tutaj autorytet Trybunału Konstytucyjnego, który uchylił zapisy piętnowane także przeze mnie z tej mównicy, niech ważą słowa. Dziękuję. (Oklaski)

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Dziękuję.

Pan senator Niesiołowski, ostatni zapisany do dyskusji, więcej nazwisk na liście nie ma.

Do spisu treści

Senator Stefan Niesiołowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Ja nie chcę się już odnosić w dyskusji nad sprawozdaniem rady do tej kwestii, można powiedzieć, formalnej. Ona jest na pewno ważna, ale tu już tyle głosów padło. Ja będę głosował przeciw, tak się składa, że zawsze, jak byłem w parlamencie, głosowałem przeciw sprawozdaniom kolejnych Krajowych Rad, ponieważ wszystkie te rady w najmniejszym stopniu mnie nie satysfakcjonowały. I nie dostrzegam powodów, pomijając te wszystkie argumenty, żeby tym razem głosować za. No zdania są tu podzielone i tę argumentację rozumiem.

Ale chciałbym się odnieść do tego niesłychanego festiwalu hipokryzji, który miał miejsce na tej sali. To są Himalaje hipokryzji! Muszę powiedzieć, że to, co tutaj pani przewodnicząca była uprzejma nam zaserwować,  oczywiście pani przewodnicząca Kruk, i paru senatorów, jest czymś takim, wobec czego nie można milczeć. Jeżeli ktoś ma odwagę powiedzieć tutaj, że jak człowiek pełni jakąś funkcję, to mu nie wyparowują poglądy z głowy, to ja nie bardzo wiem, o co chodzi. Nie ma ludzi bez poglądów. Co to za pretensja?! Co to za bezczelne ataki na pana Jana Dworaka?! O co? Że nic nie zrobił? Wiemy już, co do tej pory zdążyła ta Rada zrobić. Obłożyła pana Wildsteina... Ja nie chcę pana Wildsteina oceniać, znam go dobrze, jest konfliktowy, ale uczciwy i mam nadzieję, że nie będzie słuchał politycznych nacisków. Chcę w to wierzyć. Chociaż pierwsze sygnały personalne są niezachęcające. Ale jeżeli coś takiego w ogóle ma miejsce, że partyjna dogaducha dodaje panu Wildsteinowi kilku partyjnych nominantów, w tym jednego z Młodzieży Wszechpolskiej, i to jest poprawa, to jest ta zmiana sytuacji na lepsze, no to ja gratuluję dobrego samopoczucia. To jest lekcja demokracji? To jest parodia demokracji! Ja nie będę mówił, czym ma być, czym jest Młodzież Wszechpolska. No my to wiemy. To są ci co krzyczą: pedały do gazu. I ktoś taki idzie do telewizji i z tego powodu, że to się koalicji rządowej opłaca...

(Senator Ryszard Bender: O sprawozdaniu mowa.)

Słucham?

(Senator Ryszard Bender: O sprawozdaniu mowa, a nie...)

Nie będzie mi pan senator dyktował, o czym mam mówić.

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Proszę o spokój.

Do spisu treści

Senator Stefan Niesiołowski:

Nie będzie mi pan tego mówił... Na szczęście, Panie Senatorze, nie pan jest  marszałkiem. Jeżeli pan nim zostanie, to na pewno pana posłucham.

Panie Marszałku, Wysoka Izbo, kwestia następna. Twierdzenie czegoś takiego, że pierwsze sygnały płynące z tej Rady są pozytywne, optymizm tej Krajowej Rady, to wyraz ogromnej naiwności i dobrej wiary. No ja tak naiwny nie jestem. Przepraszam, ale pierwsze sygnały są skrajnie niezachęcające. Pierwsze działania pani przewodniczącej Kruk są jaskrawym przykładem ślepoty i nietolerancji, ślepoty na jedno oko. Co to znaczy? Ten przykład pani Szczuki, już tutaj przywołany...

(Senator Ryszard Bender: Pan dżentelmenem jest, Panie Niesiołowski...)

...a potem wykręcanie się.

Ja wiem, że źle się panu tego słucha, Panie Senatorze, ale ja nie bardzo widzę odniesienie...

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Proszę nie dyskutować z miejsca.

Do spisu treści

Senator Stefan Niesiołowski:

...takiej kategorii jak dżentelmeństwo do tego wystąpienia.

(Senator Ryszard Bender: Do niewiasty.)

Ale ta niewiasta wykazała się nietolerancją. Ta niewiasta działa tendencyjnie, stronniczo i partyjnie. I po to jest parlament, Panie Senatorze, żeby o tym mówić, choć były takie parlamenty, w których się o tym nie mówiło.

(Senator Ryszard Bender: Są metafory jakieś, których możemy używać.)

To pan będzie przemawiał metaforami - jak Norwid. (Wesołość na sali) (Oklaski)

Panie Marszałku, Wysoka Izbo, kwestia ostatnia.  Sposób prezentowany tutaj... Mniej więcej z czymś takim mieliśmy do czynienia, z taką oto wizją telewizji publicznej... Jeżeli w tej telewizji publicznej obecnie są ludzie... jeżeli właściwie jest ona poddana kontroli jednej partii - cała ta ustawa była pisana pod jedną partię - to ja muszę powiedzieć... I wychwalanie tego, i mówienie, że oto jest jakaś nadzieja, no ta Rada była kulawa, ta Rada była zła... Oczywiście, wiemy o tym, mówiłem o tym, ale przecież to co mamy obecnie, to jest najgorszy przykład upartyjnienia telewizji w dziejach III Rzeczypospolitej. Mówienie, że to budzi nadzieję, że to jest jakiś dobry sygnał , atakowanie pana prezesa Dworaka... A co? Pan z Młodzieży Wszechpolskiej będzie lepszy? A ten z Samoobrony, ta pani... Ja nie chcę przekręcić nazwisk, dlatego ich nie przytaczam, ale wiemy o kogo chodzi. Czy to są pozytywne sygnały ? To ja gratuluję samopoczucia. Będę głosował oczywiście przeciwko temu sprawozdaniu. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Do spisu treści

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Dziękuję.

Zamykam dyskusję.

Proszę przewodniczącą Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji panią Elżbietę Kruk o zabranie głosu.

Proszę bardzo, Pani Przewodnicząca.

Do spisu treści

Przewodnicząca Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji
Elżbieta Kruk:

Ja przede wszystkim chciałabym sprostować pewien błąd, który tu się pojawił, był powtarzany przez panów senatorów. Otóż ja nie podpisałam tego sprawozdania. Nie podpisałam go, podpisałam stanowisko Krajowej Rady mówiące, że w tej sytuacji prawnej, w jakiej jesteśmy, my po prostu przekazujemy to sprawozdanie. I to podkreślam. Tak więc ja tego nie podpisałam. To jest błąd.

I do pana senatora Niesiołowskiego. Ja oczywiście nie będę używała języka, jakiego pan zwykł używać...

(Senator Stefan Niesiołowski: A dlaczego? Niech pani używa języka, jakiego pani chce.)

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Panie Senatorze, proszę o spokój.

Do spisu treści

Przewodnicząca Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji
Elżbieta Kruk:

Pan jest najlepszym przykładem tego, jak można oddając legitymację, nie oddając legitymacji, prezentować Himalaje hipokryzji. Odsyłam do wypowiedzi pana senatora Niesiołowskiego z 2001 r. o Platformie Obywatelskiej. Podobnie ją oceniał, jak dzisiaj PiS, ale dlatego, że aplikował do Prawa i Sprawiedliwości. No niestety, nie został pan senator przyjęty.

(Senator Stefan Niesiołowski: A to kłamstwo! Ordynarne kłamstwo!)

To nie jest kłamstwo. Pan dobrze wie, Panie Senatorze, że to prawda.

I jeszcze jedno zdanie, Panie Senatorze, jedno zdanie chciałabym poddać panu pod rozwagę - nienawiść niszczy tego, kto ją hoduje, a nie tego, wobec kogo jest kierowana...

(Senator Stefan Niesiołowski: Czyli zniszczy panią.)

Panie Senatorze...

(Głos z sali: Nie ma sensu.)

Nie ma sensu.

(Oklaski)

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Proszę o ciszę.

Dziękuję pani przewodniczącej za przedstawienie sprawozdania, za zabranie głosu.

Pan Andrzejewski zgłosił wniosek formalny, ale ten wniosek formalny rodzi pewne kłopoty interpretacyjne, ponieważ Senat tak na dobre może przyjąć bądź odrzucić sprawozdanie Krajowej Rady, a nie bardzo może występować do Krajowej Rady o dodatkowe uzupełnienie. To budzi pewną wątpliwość interpretacyjną, w związku z czym zarządzam dziesięć minut przerwy. To też przyda się, by polepszyć atmosferę. Proszę Konwent Seniorów o spotkanie.

(Przerwa w obradach od godziny 14 minut 37 do godziny 14 minut 55)

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Szanowni Państwo, proszę zajmować miejsca.

(Rozmowy na sali)

Panów senatorów również proszę o zajęcie miejsc.

A pana senatora Andrzejewskiego proszę o zabranie głosu.

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Piotr Andrzejewski:

Dziękuję, Panie Marszałku.

We wniosku formalnym, po rozważeniu wszystkich komponentów prawnych, dokonuję autopoprawki. Podtrzymując wniosek o odesłanie sprawozdania do komisji, zgodnie z Regulaminem Senatu, jednocześnie modyfikuję cel tego odesłania. Tym celem ma być nie zobowiązanie Krajowej Rady do złożenia dodatkowego sprawozdania w przedmiocie... i tu jest on wymieniony, ale udzielenie dodatkowych informacji w tym przedmiocie, informacji, których zabrakło w sprawozdaniu. Dziękuję bardzo...

Czyli résumé: słowa "dodatkowego sprawozdania" zastępuje się słowami "we wniosku formalnym dodatkowych informacji w przedstawionym we wniosku zakresie". Dziękuję.

Do spisu treści

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Dziękuję bardzo.

Szanowni Państwo! Ponieważ pan senator Andrzejewski zgłosił również wniosek legislacyjny, i tak uchwała wróci do komisji. Pozostaje do rozstrzygnięcia, czy komisja będzie miała obowiązek uzyskania od Krajowej Rady dodatkowych informacji, tak jak sugerował to pan senator Andrzejewski.

Pytam więc, czy w stosunku do tego wniosku formalnego, który zgłosił pan senator Andrzejewski, jest jakiś sprzeciw. Nie ma sprzeciwu.

W związku z tym wniosek...

(Głos z sali: Głosujemy?)

Jeśli nie ma sprzeciwu, to nie głosujemy. Wniosek jest przyjęty, wraca to do komisji.

A ja mam dla państwa informację, że na wniosek klubu PiS ogłaszam półtoragodzinną przerwę.

Dziękuję.

(Rozmowy na sali)

Półtoragodzinna przerwa, czyli spotykamy się ponownie o godzinie 16.30.

Dziękuję.

(Przerwa w obradach od godziny 14 minut 57 do godziny 16 minut 34)

Do spisu treści

Wicemarszałek Ryszard Legutko:

Wznawiam obrady.

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu dziesiątego porządku obrad: drugie czytanie projektu ustawy o ustanowieniu dnia 28 czerwca Dniem Poznańskiego Czerwca 1956 r.

Przypominam, że projekt ten został wniesiony przez grupę senatorów i zawarty jest w druku nr 128. Marszałek Senatu w dniu 20 kwietnia 2006 r., zgodnie z art. 79 ust. 1 Regulaminu Senatu, skierował projekt do rozpatrzenia w pierwszym czytaniu do Komisji Ustawodawczej. Pierwsze czytanie projektu ustawy zostało przeprowadzone, zgodnie z art. 80 ust. 1, 2 i 3 Regulaminu Senatu, na posiedzeniu komisji w dniu 12 maja 2006 r. Komisja po rozpatrzeniu projektu ustawy przygotowała sprawozdanie w tej sprawie. Sprawozdanie to zawarte jest w druku nr 128S.

Przypominam też, że zgodnie z art. 81 ust. 1 Regulaminu Senatu drugie czytanie projektu ustawy obejmuje: przedstawienie Senatowi sprawozdania komisji o projekcie ustawy, przeprowadzenie dyskusji oraz zgłaszanie wniosków.

Proszę sprawozdawcę Komisji Ustawodawczej, pana senatora Piotra Łukasza Andrzejewskiego, o zabranie głosu i przedstawienie sprawozdania komisji w sprawie projektu ustawy.

Do spisu treści

Senator Piotr Andrzejewski:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

W zastępstwie wybranego przez komisję sprawozdawcy, przewodniczącego Komisji Ustawodawczej Janusza Gałkowskiego, który zmuszony był udać się do szpitala, chcę przedstawić stanowisko komisji wraz z uzasadnieniem, które jest zawarte w druku nr 128S, stanowisko komisji, która popiera tą ustawę.

Jeżeli chodzi o Poznański Czerwiec 1956 r., to nie trzeba bardzo szeroko się rozwodzić nad jego znaczeniem, nad znaczeniem strajku generalnego i pierwszego oporu zorganizowanego przeciwko totalitarnej władzy komunistycznej, który zainicjował zarówno październik 1956 r., jak i dalsze działania przeciwko systemowi w postaci zarówno wydarzeń radomskich, jak i wydarzeń w 1970 r., 1976 r., 1980 r. aż do przełomu w 1989 r. Niewątpliwie bardzo ważne są działania rozpoczęte w czerwcu w Poznaniu.

Niemniej ze względu na to, iż jest to inicjatywa legislacyjna, a nie tylko uchwała, i że wykracza ona poza to, co jest zdaniem Senatu i opinią Senatu w dziedzinie legislacji, celowe wydaje się skonsultowanie dalszych losów tej inicjatywy i jej charakteru z Sejmem i z Prezydium Sejmu w celu zsynchronizowania działań. Dlatego też składam wniosek formalny o skierowanie tej ustawy do komisji, która podejmie działania zsynchronizowane z działaniami Sejmu. Zsynchronizowane to znaczy, że zaczerpnie opinii Sejmu co do dalszej procedury, w ramach której ta inicjatywa będzie rozpoznawana. Składam wniosek o skierowanie tej sprawy do komisji.

(Głos z sali: Do której?)

Do Komisji Ustawodawczej.

(Głos z sali: Ponownie.)

Tak, ponownie.

Wicemarszałek Ryszard Legutko:

Dziękuję bardzo.

Zgodnie z art. 81 ust. 2 Regulaminu Senatu chciałbym zapytać, czy ktoś z państwa senatorów chce zgłosić trwające nie dłużej niż minutę zapytania do sprawozdawcy komisji w związku z przedstawionym sprawozdaniem, no, także do upoważnionego przedstawiciela wnioskodawców, bo przypominam, że niestety pana senatora Gałkowskiego nie ma.

Do spisu treści

Czy ktoś z państwa sprzeciwia się wnioskowi zaproponowanemu przez pana senatora Andrzejewskiego? Nie ma sprzeciwu.

W takim razie proponuję, aby Senat skierował projekt ustawy do Komisji Ustawodawczej.

Do spisu treści

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu jedenastego porządku obrad: drugie czytanie projektu uchwały w sprawie rocznicy wywozów Polaków na Sybir.

Przypominam, że projekt ten został wniesiony przez grupę senatorów i zawarty jest w druku nr 130.

Marszałek Senatu w dniu 20 kwietnia 2006 r., zgodnie z art. 79 ust. 1 oraz art. 84 ust. 5 Regulaminu Senatu, skierował projekt do rozpatrzenia w pierwszym czytaniu do Komisji Ustawodawczej. Pierwsze czytanie projektu uchwały zostało przeprowadzone, zgodnie z art. 80 ust. 1 i 2 Regulaminu Senatu, na posiedzeniu komisji w dniu 12 maja 2006 r. Komisja po rozpatrzeniu projektu uchwały przygotowała sprawozdanie w tej sprawie.

Sprawozdanie to zawarte jest w druku nr 130S.

Przypominam też, że zgodnie z art. 81 ust. 1 Regulaminu Senatu drugie czytanie projektu uchwały obejmuje: przedstawienie Senatowi sprawozdania komisji o projekcie uchwały, przeprowadzenie dyskusji oraz zgłaszanie wniosków.

Proszę sprawozdawcę Komisji Ustawodawczej, pana senatora Stanisława Piotrowicza, o zabranie głosu i przedstawienie sprawozdania komisji o projekcie uchwały.

Do spisu treści

Senator Stanisław Piotrowicz:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Komisja Ustawodawcza po rozpatrzeniu projektu uchwały w pierwszym czytaniu na swoim posiedzeniu w dniu 12 maja 2006 r. wprowadziła do niego poprawki i wnosi o przyjęcie przez Senat jednolitego, załączonego projektu uchwały.

Nadmieniam, iż inicjatorem tejże uchwały jest pani senator Kurska. Projekt pani senator Kurskiej poparty został przez znaczną grupę senatorów.

Świadomi tego, że naród polski nie pamięta swej historii, a nie pamiętając swej historii, traci tożsamość, senatorowie opowiedzieli się za tym, by Wysoki Senat raczył podjąć uchwałę następującej treści.

"W tym roku mija sześćdziesiąta piąta i sześćdziesiąta szósta rocznica masowych wywozów rodzin polskich na Sybir, głównie z kresów wschodnich i północnych. Miały one miejsce w lutym i kwietniu 1940 r. a także w czerwcu 1940 r. i w czerwcu 1941 r., przy czym ich kulminacja przypadła na kwiecień 1940 r. Oblicza się, że objęły one co najmniej trzysta dwadzieścia tysięcy osób. Z tej liczby wielu zginęło z głodu i zimna, a ci, którym udało się wrócić z zesłania, doznali poważnego uszczerbku na zdrowiu wskutek chorób i nieludzkich warunków.

Za barbarzyńskie działania sowieckiego reżimu, zmierzające do wyniszczenia narodu polskiego, a w szczególności najbardziej patriotycznej jego części, byli odpowiedzialni nie tylko decydenci, tacy jak Józef Stalin, Ławrientij Beria, Wiaczesław Mołotow, ale także wykonawcy ich zbrodniczych rozkazów.

Senat RP oddaje hołd wszystkim Polakom zamęczonym i pozbawionym życia przez komunistyczną tyranię, a jednocześnie chyli czoła przed wszystkimi, którzy tę gehennę przeżyli lub też z narażeniem życia ratowali się ucieczką z transportów i wracali do Polski, pokonując pieszo nieprawdopodobne odległości. Pamiętajmy o ofierze i bohaterstwie naszych rodaków."

Uchwała podlega ogłoszeniu w dzienniku urzędowym Rzeczypospolitej Polskiej "Monitor Polski". Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Ryszard Legutko:

Dziękuję.

Zgodnie z art. 81 ust. 2 Regulaminu Senatu chciałbym spytać, czy ktoś z państwa senatorów chce zgłosić trwające nie dłużej niż minutę zapytania w związku z przedstawionym sprawozdaniem, skierowane do sprawozdawcy komisji oraz do upoważnionego przedstawiciela wnioskodawców.

Przypominam, że wnioskodawcy upoważnili do ich reprezentowania panią senator Annę Kurską.

Nie widzę pytań.

Do spisu treści

Otwieram dyskusję.

Informuję, że nikt z państwa senatorów nie zapisał...

(Głos z sali: Senator Alexandrowicz i senator Bender.)

A, przepraszam. Przepraszam bardzo, ale właśnie panowie senatorowie się zapisują.

Pan senator Alexandrowicz.

Do spisu treści

Senator
Przemysław Alexandrowicz:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Sprawa pierwsza wykracza nieco poza tekst tej uchwały, ale w tym roku minęła także siedemdziesiąta rocznica masowych wywózek na Sybir, do Kazachstanu, Polaków z tej części Białorusi i Ukrainy, która została włączona do Związku Sowieckiego już w roku 1921. Już granica traktatu ryskiego pozostawiła te tereny dawnej Rzeczypospolitej, wschodniej Białorusi oraz wschodniej i centralnej Ukrainy, w granicach Związku Sowieckiego. I właśnie w 1936 r. dwie zwarte społeczności polskie, jedna z Ukrainy, a druga z Białorusi, które nawet przez pewien czas cieszyły się, jak się okazało, wątpliwym przywilejem polskich rejonów autonomicznych, wszyscy ci mieszkańcy zostali wywiezieni do Kazachstanu czy na Syberię. I w zasadzie pozostali tam do dzisiaj, aczkolwiek części udaje się z trudem może nawet nie tyle samemu wracać, co wysyłać swoje wnuki do Polski. Warto, żebyśmy o tym też pamiętali.

I sprawa druga. Ze środowisk Sybiraków otrzymałem sygnał, który można byłoby streścić mniej więcej tak. To dobrze, że Senat Rzeczypospolitej pamięta o setkach tysięcy Polaków poddanych prześladowaniom, wywózkom. Bardzo często były to rodziny tych dwudziestu kilku tysięcy Polaków, którzy zostali rozstrzelani z rozkazu Stalina i Biura Politycznego Komunistycznej Partii Związku Sowieckiego. To bardzo dobrze, że Senat o nich pamięta, ale oni też nieśmiało przypominają, że parlament Rzeczypospolitej do dziś nie rozwiązał sprawy mienia zabużan, którzy nie otrzymali żadnych należnych im rekompensat za mienie pozostawione poza granicami Rzeczypospolitej. Oni nie zmienili ojczyzny, to ojczyzna opuściła te ziemie, na których od pokoleń mieszkali. W tak zwanych umowach republikańskich gwarantowano repatriantom rekompensatę w mieniu, jednak tylko część z nich tę rekompensatę dostała, często w stopniu nieodpowiadającym pozostawionemu majątkowi, a znaczna część nie dostała nic. Przysługuje co prawda repatriantom, zabużanom, pewne fikcyjne uprawnienie do korzystania z mienia Skarbu Państwa, ale poprzez kolejne działania wykonawcze, z tego mienia, które mogłoby być podstawą do świadczeń zastępczych, wyłączono najpierw mienie samorządów, potem mienie Agencji Nieruchomości Rolnych, potem mienie Agencji Mienia Wojskowego. A potem w zasadzie zlikwidowano przetargi, na których mogli startować zabużanie ze swoimi roszczeniami, potwierdzonymi przez sądy i administrację powiatową. Praktycznie to prawo było prawem fikcyjnym.

Dobrze byłoby, żebyśmy nie tylko oddawali cześć tym wszystkim, którzy bądź zginęli - zresztą tak jak część mojej rodziny w Kazachstanie - bądź też tym, którzy przeszedłszy straszliwe cierpienia, wrócili do kraju, ale żebyśmy także uregulowali te rachunki, których państwo polskie nie uregulowało ze swoimi obywatelami. Oczywiście jest to część problemu, o którym mówiłem na poprzednim posiedzeniu Senatu, to znaczy problemu niezałatwionej od szesnastu lat sprawy restytucji mienia, reprywatyzacji, zwrotu tego mienia, które państwo kiedyś obywatelom odebrało.

Wicemarszałek Ryszard Legutko:

Dziękuję bardzo.

Bardzo proszę teraz pana senatora Bendera.

Do spisu treści

Senator Ryszard Bender:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Jeśli idzie o uchwałę dotyczącą deportacji, wywozów Polaków na Sybir, to w tekście, który mamy, przygotowanym przez komisję, jest mowa o wywózkach głównie z kresów wschodnich i północnych. Chcę podkreślić, że Podlasie i północne Mazowsze również były tym objęte, sięgano tam, aż włączono do Związku Sowieckiego Łomżę, sięgano aż po obrzeża Ostrowi Mazowieckiej. W związku z tym uważam, że należałoby dodać po słowach "z kresów wschodnich i północnych" wyrazy "Podlasia i Mazowsza".

A dalej, wśród tych decydentów, wśród tych katów, którzy dokonywali wywózek Polaków, obok wymienionych tutaj postaci trzeba dodać Kalinina i Chruszczowa, zwłaszcza że Chruszczow na Ukrainie znaczył wiele i to on decydował o wywózkach.

Opuściłbym za to tutaj stwierdzenie, że kulminacja wywózek przypadła na kwiecień 1940 r. Zostawmy to historykom, bo badania ciągle trwają, zostawmy to na razie otwarte. Dziękuję.

Wicemarszałek Ryszard Legutko:

Do spisu treści

Przepraszam, czy pan senator składa wniosek? Tak?

(Senator Ryszard Bender: Tak, tak jest.)

Informuję, że lista mówców została wyczerpana.

Niniejszym zamykam dyskusję.

Przypominam, że zgodnie z art. 81 ust. 3 Regulaminu Senatu drugie czytanie kończy się skierowaniem projektu do komisji w celu ustosunkowania się do zgłoszonych w toku dyskusji wniosków.

Proponuję, aby Senat skierował projekt uchwały do Komisji Ustawodawczej.

Jeśli nie usłyszę innych propozycji, uznam, że Senat przedstawioną propozycję przyjął. Nie słyszę innych propozycji.

Do spisu treści

Wobec ich braku stwierdzam, że Senat skierował projekt uchwały w sprawie rocznicy wywozów Polaków na Sybir do Komisji Ustawodawczej.

Do spisu treści

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu dwunastego porządku obrad: drugie czytanie projektu uchwały w sprawie uczczenia 85. rocznicy wybuchu III powstania śląskiego.

Przypominam, że projekt ten został wniesiony przez grupę senatorów i zawarty jest w druku nr 138.

Marszałek Senatu w dniu 26 kwietnia tego roku, zgodnie z art. 79 ust. 1 oraz art. 84 ust. 5 Regulaminu Senatu, skierował projekt do rozpatrzenia w pierwszym czytaniu do Komisji Ustawodawczej. Pierwsze czytanie projektu uchwały zostało przeprowadzone, zgodnie z art. 80 ust. 1 i 2 Regulaminu Senatu, na posiedzeniu komisji w dniu 12 maja 2006 r. Komisja po rozpatrzeniu projektu uchwały przygotowała sprawozdanie.

Sprawozdanie to zawarte jest w druku nr 138S.

Przypominam też, że zgodnie z art. 81 ust. 1 Regulaminu Senatu drugie czytanie projektu uchwały obejmuje: przedstawienie Senatowi sprawozdania komisji o projekcie uchwały, przeprowadzenie dyskusji oraz zgłaszanie wniosków.

Proszę sprawozdawcę Komisji Ustawodawczej, pana senatora Piotra Łukasza Andrzejewskiego, o zabranie głosu i przedstawienie sprawozdania komisji o projekcie uchwały.

Do spisu treści

Senator Piotr Andrzejewski:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Komisja rozpoznała w pierwszym czytaniu wniosek dotyczący podjęcia uchwały, złożony przez senatorów, którzy podpisali tekst przygotowany przez pana senatora Bronisława Korfantego, potomka Wojciecha Korfantego, dotyczący uczczenia 85. rocznicy wybuchu III powstania śląskiego.

III powstanie śląskie miało szczególny charakter i znaczenie dla formowania II Rzeczypospolitej. Szczególną rolę w tym powstaniu odegrał Wojciech Korfanty, poseł do Sejmu, do parlamentu pruskiego, a jednocześnie reprezentant polskości Śląska, i to Śląska Opolskiego, który nie tylko był polskim komisarzem plebiscytowym, ale i przywódcą, dyktatorem powstania śląskiego. To powstanie śląskie szczególnie tkwi w pamięci tworzenia wolnej i niepodległej II Rzeczypospolitej. Stanowi przykład prężności i umiejętności propaństwowego funkcjonowania społeczeństwa w warunkach opresyjnych. To tam powstał wzór tworzenia struktur państwa w każdym zakresie wtedy, kiedy państwo to jeszcze nie istniało, na terenach, na których działali komisarze związani z realizacją traktatu wersalskiego, przewidującego niepewny los tych terenów. Zorganizowanie wówczas nie tylko oporu militarnego ludności Śląska, ale i stworzenie struktur państwa, tak samo, jak to miało miejsce w czasie powstania warszawskiego, jest wyraźnym przykładem państwowotwórczych zdolności i ich realizacji przez członków narodu polskiego, niezależnie od tego, z jakich regionów, z jakiej tradycji i z jakich zaborów się wywodzili.

Dlatego też, szanując ten tekst i propozycje pana senatora Bronisława Korfantego, Komisja Ustawodawcza przyjęła ten tekst bez poprawek, w następującym brzmieniu.

"Osiemdziesiąt pięć lat temu Ślązacy chwycili za broń, aby złączyć się z nowo powstałym państwem polskim.

W rocznicę wybuchu zwycięskiego III Powstania Śląskiego Senat wolnej Polski oddaje im cześć oraz wyraża najwyższy szacunek wszystkim, którzy przyczynili się do powrotu Śląska do Macierzy.

Mając w pamięci waleczność, odwagę i determinację powstańców, pragniemy, aby ich patriotyzm stanowił wzór dla współczesnej młodzieży. Chylimy czoła przed wszystkimi, którzy w tej walce oddali swe życie. Jesteśmy pełni uznania dla polskiego komisarza plebiscytowego i przywódcy III Powstania Śląskiego, Wojciecha Korfantego, który przez swoją działalność narodową i zabiegi dyplomatyczne doprowadził do przywrócenia Polsce Górnego Śląska.

Zapewniamy, że naszą intencją jest, aby każdy, kto uczestniczył w wydarzeniach dziejowych, jakie miały miejsce na Śląsku w latach 1919-1921, znalazł swe miejsce na kartach polskiej historii."

Uchwała podlega ogłoszeniu w dzienniku urzędowym Rzeczypospolitej Polskiej "Monitor Polski".

Komisja Ustawodawcza rekomenduje Senatowi przyjęcie tej uchwały in extenso, tak jak ona brzmi.

Jednocześnie zgodnie z art. 81 ust. 5 Regulaminu Senatu proszę, aby pan marszałek, jeżeli nikt nie złoży wniosku przeciwnego, niezwłocznie skierował tę uchwałę do trzeciego czytania, abyśmy mogli ją przegłosować jeszcze na tym posiedzeniu Senatu. Dziękuję.

Wicemarszałek Ryszard Legutko:

Dziękuję bardzo.

Zgodnie z art. 81 ust. 2 Regulaminu Senatu chciałbym spytać, czy ktoś z państwa senatorów chce zgłosić, trwające nie dłużej niż minutę, zapytania do sprawozdawcy komisji w związku z przedstawionym sprawozdaniem oraz do upoważnionego przedstawiciela wnioskodawców. Wnioskodawcy upoważnili do ich reprezentowania pana senatora Bronisława Korfantego.

Bardzo proszę, pan senator Bender.

Do spisu treści

Senator Ryszard Bender:

Panie Marszałku, pragnę o to zapytać sprawozdawcę, pana senatora Andrzejewskiego, i wnioskodawcę, pana senatora Bronisława Korfantego.

Pan senator sprawozdawca mówił o tym, że Wojciech Korfanty był dyktatorem powstania, świadomie nawiązał do tradycji naszych dyktatorów powstania styczniowego: Mierosławskiego, Langiewicza, Traugutta. Czy w związku z tym nie napisać... Nie wiem, czy to będzie wymagało odesłania do komisji, czy też będzie to można uznać tylko za zmianę redakcyjną, ale czy nie napisać "dyktatora III powstania"? Jeśli byłoby to możliwe, to bardzo bym prosił.

Wicemarszałek Ryszard Legutko:

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Piotr Andrzejewski:

W zasadzie jest to możliwe tylko w drodze autopoprawki, którą by przygotowała cała Komisja Ustawodawcza. W związku z tym nie czuję się upoważniony do dokonania poprawki. Autopoprawka samego wnioskodawcy, pana Bronisława Korfantego, też nie rozwiązuje zagadnienia. Musielibyśmy, nawet gdyby chodziło o bardzo drobne zmiany w nazewnictwie, skierować to do komisji. Tak wynika z regulaminu.

No ale nie wiem, czy to jest konieczne. Jeżeli mówimy o przypominaniu dzisiaj roli i charakteru Wojciecha Korfantego, to ten zakres jest dużo większy: i Stronnictwo Pracy, i cały obóz Morges, i jego stosunek do sanacji, jego chrześcijańskie związki zawodowe itd., itd. To jest wielka, jasna postać na firmamencie historii Polski. Dzisiaj dla młodzieży pojęcie "dyktator" nie jest jednoznaczne. Tak jak ja to rozumiem, zastanawialiśmy się nad tym, on był dyktatorem w owym czasie, natomiast dzisiaj pojęcie "dyktator" ma inną konotację. Gdyby go użyć, trzeba by to bliżej wyjaśnić. Pan senator wie i my wiemy, co oznacza pojęcie "dyktator" historycznie, ale dzisiaj te konotacje są inne.

Dlatego apelowałbym, żeby, jeżeli to nie jest konieczne, nie wprowadzać tej poprawki, żeby za to wyraźnie o tym powiedzieć w wystąpieniu w Senacie. Dziękuję.

Nie wiem, jakie jest stanowisko pana Bronisława Korfantego w tej sprawie.

(Przewodnictwo obrad obejmuje marszałek Bogdan Borusewicz)

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Pan wnioskodawca?

(Senator Bronisław Korfanty: Tak, ja chcę...)

Ale będą następne pytania, tak że jeżeli można...

(Senator Bronisław Korfanty: Nie, ja chciałbym się odnieść do pytania...)

Aha, ciągle to samo.

Do spisu treści

Senator Bronisław Korfanty:

...do pytania pana senatora Bendera. Ja bym tutaj popierał, myślę, stanowisko, które przedstawił pan senator Andrzejewski, żebyśmy się zgodzili na taką treść, jaka już jest. Myślę, że to jest w porządku. Ja popieram tę propozycję pana senatora, żeby to zostawić w takiej formie jak jest. Dziękuję.

(Senator Ryszard Bender: Panie Marszałku...)

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Proszę bardzo, pan senator Bender.

Do spisu treści

Senator Ryszard Bender:

Żeby nie komplikować procedury, zgadzam się z obu panami senatorami, chociaż z pewnym niesmakiem, że nie będzie to historycznie ścisłe.

(Senator Janusz Kubiak: Czyli wycofujesz?)

Wycofuję, tak.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dobrze.

Panowie, nie dyskutujcie do mikrofonu.

Czy są jeszcze jakieś pytania? Nie widzę zgłoszeń.

Do spisu treści

Otwieram dyskusję.

Przypominam o wymogach regulaminowych dotyczących czasu przemawiania senatorów w dyskusji, o konieczności zapisywania się do głosu u senatora prowadzącego listę mówców, a przede wszystkim o obowiązku składania podpisanych wniosków o charakterze legislacyjnym do marszałka Senatu.

Proszę o zabranie głosu pana senatora Bronisława Korfantego.

Do spisu treści

Senator Bronisław Korfanty:

Szanowny Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!

Jestem bardzo dumny z tego, że to właśnie mnie, rodowitemu Ślązakowi, którego przodkowie mieszkają na tej ziemi od wielu pokoleń, pochodzącemu z rodziny o bogatych tradycjach niepodległościowych i powstańczych, rodziny, z której wreszcie wyszedł mój krewny, wielki syn ziemi śląskiej Wojciech Korfanty, przypadł zaszczyt bycia senatorem wnioskodawcą projektu uchwały w sprawie uczczenia 85. rocznicy wybuchu III powstania śląskiego. Wierzcie mi, Panie i Panowie Senatorowie, jestem tym faktem bardzo przejęty i wzruszony, i czuję wielką odpowiedzialność, jaka na mnie spoczywa.

Ponieważ do projektu uchwały nie było dołączone uzasadnienie, pozwólcie mi, Panie i Panowie, przybliżyć tło historyczne i polityczne tego wielkiego wydarzenia, a także przypomnieć w formie krótkiej notki biograficznej wkład Wojciecha Korfantego w proces przyłączenia Śląska do Polski.

Elementem decydującym o rozwoju ruchu narodowego i ciążeniu Górnego Śląska ku Polsce stała się etniczna polskość jego mieszkańców. Wyrażała się ona w powszechnym używaniu w życiu codziennym języka polskiego w swoistej, częstokroć archaizującej, formie, w przywiązaniu do rodzimej kultury i obyczajów. Wreszcie też w trwaniu przy katolicyzmie, co wyróżniało tę ludność od napływowej ludności niemieckiej, której większość wyznawała protestantyzm.

Zachowanie tych elementów określających odrębność Górnoślązaków wobec ludności niemieckiej było swoistym fenomenem. Bezpośrednie bowiem związki z państwowością polską datowały się z czasów średniowiecznych, kiedy to Śląsk przez cztery stulecia stanowił część monarchii Piastów. Mimo podejmowanych przez Polskę prób odzyskania Śląska w dobie panowania Jagiellonów i Wazów, ziemia ta nadal pozostawała w obcym władaniu, a jej ludność w coraz większym stopniu stawała się obiektem presji germanizacyjnej.

Germanizacja przybierała różne fazy. Od tak zwanej humanitarnej germanizacji, kierującej się zasadą, że Ślązacy są Prusakami, tyle że mówiącymi po polsku, po bezwzględną akcję wynaradawiania. Orężem ludu śląskiego w walce przeciw germanizacji było słowo polskie używane w modlitwie, pieśni religijnej, w codziennym życiu, w którym mówiono gwarą. Język niemiecki był używany w urzędach, dom zaś wychowywał po polsku

Przełomowy moment w uświadamianiu narodowym nastąpił w okresie Wiosny Ludów, a także w późniejszych latach, kiedy ożywiły się kontakty Górnoślązaków z Krakowem. Tradycje wycieczek Górnoślązaków do Krakowa odegrały istotną rolę zarówno w procesie rozwoju ich świadomości narodowej, jak i w przygotowaniu do walki plebiscytowej i powstańczej.

Znany w owym czasie działacz górnośląski ksiądz Adolf Hytrek pisał: Kraków jest dla Górnoślązaka tym, czym dla muzułmanina Mekka. Uważa go za miasto święte, za skarbiec najdroższych narodowych pamiątek.

Załamanie Rzeszy Niemieckiej w rezultacie przegranej I wojny światowej doprowadziło do jeszcze większego ożywienia narodowego na Górnym Śląsku. Od listopada 1918 r. odbywały się w różnych miejscowościach Śląska wiece i manifestacje ludności polskiej. Domagano się równouprawnienia językowego i usunięcia wojska niemieckiego z terenu Śląska. Pojawiły się hasła połączenia Śląska z Polską.

W 1919 r. rozpoczęły się obrady Konferencji Wersalskiej, która nie uznała polskich roszczeń do Górnego Śląska. Na konferencji zdecydowano, że o przynależności Górnego Śląska do Polski lub Niemiec ma zdecydować plebiscyt. Plebiscyt przeprowadzono 20 marca 1921 r. W wyniku plebiscytu 40% mieszkańców Śląska opowiedziało się za Polską, a 60% za Niemcami. W dwa dni po plebiscycie strona polska przedstawiła własny projekt granicy, zwanej powszechnie w historii Linią Korfantego. Była to odpowiedź na niekorzystny dla Polski projekt linii granicznej opracowany przez reprezentantów Wielkiej Brytanii z Międzysojuszniczej Komisji Plebiscytowej, który proponował oddać Polsce tylko część powiatu rybnickiego i pszczyńskiego.

W wyniku tak niekorzystnego dla Polski podziału Górnego Śląska z 2 na 3 maja 1921 r. wybuchło III powstanie śląskie, które doprowadziło do podpisania w dniu 25 czerwca 1921 r. umowy rozejmowej, w wyniku której obie strony wycofały swoje siły zbrojne z rejonów walk. III powstanie śląskie zakończyło się sukcesem i w wyniku decyzji wielkich mocarstw przyłączono do Polski powiaty: katowicki, chorzowski, lubliniecki, tarnogórski, świętochłowicki, pszczyński i rybnicki.

Była to zaledwie jedna trzecia obszaru plebiscytowego, ale za to ta najbardziej uprzemysłowiona. W granice Polski przeszło około 72% ogółu robotników przemysłowych. Z sześćdziesięciu siedmiu kopalń węgla kamiennego Polsce przypadły pięćdziesiąt trzy. Z ogółu złóż węgla szacowanych wtedy na około 80, 90 miliardów ton, Polska otrzymała około 90% całości złóż.

Na terenie Polski znalazły się wszystkie górnośląskie kopalnie rud żelaza, wszystkie huty ołowiu, cynku, srebra i prażalnie blendy cynkowej oraz większość kopalń rud cynku i ołowiu, zakładów koksowniczych, fabryk brykietów, wielkich pieców, hut żelaza, odlewni żelaza i stali, walcowni i stalowni. Z zakładów przemysłowych niezwiązanych z górnictwem i hutnictwem stronie polskiej przypadła prawie połowa.

Część górnośląska województwa stanowiła w Polsce międzywojennej najbardziej uprzemysłowiony obszar, na którym przeważał przemysł ciężki i górniczo-hutniczy. Przyłączenie tego terenu powiększyło ogromnie potencjał przemysłowy odrodzonego państwa polskiego. Należy także dodać, że zdolność produkcyjna okręgu górnośląskiego przewyższała moc wytwórczą pozostałych dzielnic kraju. W 1923 r. udział okręgu górnośląskiego w ogólnokrajowej produkcji poszczególnych wyrobów wynosił: 73% węgla kamiennego, 78% żelaza surowego, 77% stali surowej, 88% cynku i 99% ołowiu. Dzięki posiadaniu Górnego Śląska Polska z kraju rolniczego przekształciła się w kraj rolniczo-przemysłowy.

Na zakończenie tego wątku chciałbym w skrócie przestawić niektóre fragmenty przemówienia wygłoszonego w dniu 20 czerwca 1922 r. przez Wojciecha Korfantego w trakcie uroczystości powitania Wojska Polskiego w Katowicach.

A oto te słowa.

"Kochani Rodacy! Nareszcie nadeszła wielka chwila przez tyle pokoleń górnośląskich upragniona. Nareszcie nastał wielki radosny dzień, przez wszystkie serca polskie pożądany. Śląsk łączy się dzisiaj z Polską. Łączymy się dzisiaj z Matką-Ojczyzną. Siedem przeszło wieków niewoli, siedem wieków przeszło twardej służby w jarzmie  srogiego najeźdźcy, siedem wieków walki o wiarę, język i wolność. To wszystko dzisiaj jest przeszłością.

Pękły nasze kajdany niewoli, nadeszła wielka godzina wyzwolenia. Nie żałujemy dziś trudów poniesionych, nie żałujemy prześladowań przecierpianych, nie żałujemy krwi przelanej w trzech krwawych walkach o nasze wyzwolenie, bo dzisiaj jesteśmy panami swojej ziemi, dzisiaj jesteśmy wolnymi obywatelami wolnej Rzeczypospolitej, wskrzeszonej i do nowej świetności powołanej.

Przybyłaś do nas, Polsko. Z sercem przepełnionym czcią nabożną witamy Cię, Matko Ojczyzno. W tej wielkiej chwili dziejowej, my, najmłodsze twoje dzieci, ślubujemy ci wierność, miłość i posłuszeństwo bez granic. A za to przyjmij nas jako oddane ci sercem i duszą dzieci Twoje, które Twoje zjawienie się na ziemi naszej gorzkimi łzy wypłakały i potokami krwi okupiły.

Polsko! Bądź nam matką troskliwą, błagamy cię. Zapewnij i daj nam pokój oraz stwórz warunki pokojowej pracy. Bądźże nam tedy, Ojczyzno Miła, nie tylko matką kochającą, ale także lekarką, która przywróci nam zdrowie ciała i duszy. Wierna swym tradycjom wolnościowym, Polsko, przyjmij wszystkich tej ziemi mieszkańców dobrej woli jako dzieci swoje. Przyjmij ich bez względu na różnicę języka i wiary, i daj świadectwo wielkiej prawdzie, że w nowoczesnym państwie dla wszystkich wyznań i języków jest miejsce pokojowej, i twórczej pracy dla dobra ludzkości."

Teraz chciałbym w skrócie powiedzieć kilka słów o Wojciechu Korfantym, człowieku, który miał decydujący wpływ na to, iż po siedmiuset z górą latach Górny Śląsk powrócił do Polski.

Wojciech Korfanty urodził się 20 kwietnia 1873 r. w robotniczej osadzie Sadzawka, która dzisiaj leży w granicach miasta Siemianowice Śląskie, i w której także ja do dnia dzisiejszego mieszkam, w której mam swoje biuro senatorskie.

Wojciech Korfanty był synem górnika. W miejscowej szkole pobierał lekcje w języku niemieckim, ale w domu kultywowano polskie tradycje, język i obyczaje. Następnie uczył się w gimnazjum w Katowicach, skąd za działalność narodową i czytanie polskich książek został relegowany z klasy maturalnej. Gimnazjum skończył we Wrocławiu jako ekstern.

Wojciech Korfanty w późniejszych czasach pisał: "Zohydzaniem wszystkiego co polskie i katolickie niemieccy nauczyciele wzbudzili we mnie ciekawość do książki polskiej, z której pragnąłem się dowiedzieć, czym jest ten lżony i poniżany naród, którego językiem w mojej rodzinie mówiono. I pokochałem naród mój, przeszłość i dolę jego, i poczułem się synem jego".

W latach 1895-1901 Korfanty studiował filozofię, prawo i ekonomię w Berlinie i Wrocławiu. Był członkiem tajnego Związku Młodzieży Polskiej "Zet". Występował przeciwko Niemieckiej Partii Centrum, za co został przez władze pruskie skazany na cztery miesiące więzienia. Wyrok odsiadywał w więzieniu we Wronkach.

W 1903 r. Narodowa Demokracja wysunęła kandydaturę Korfantego na posła do parlamentu Rzeszy. Korfanty odniósł sukces, został posłem, a w Reichstagu wstąpił do parlamentarnego Koła Polskiego. Rok później został także wybrany na posła do sejmu pruskiego. Mandat posła parlamentu Rzeszy utrzymywał po kolejnych wyborach do 1912 r. Równocześnie był także aż do listopada 1918 r. posłem do sejmu pruskiego.

W parlamencie Rzeszy w mowie z czerwca 1918 r. domagał się zjednoczenia wszystkich ziem polskich, zaś w październiku 1918 r. z trybuny parlamentu Rzeszy upominał się także o zwolnienie Józefa Piłsudskiego z twierdzy magdeburskiej.

Po zakończonej wojnie Wojciech Korfanty wszedł w skład Komisariatu Naczelnej Rady Ludowej w Poznaniu, sprawując w jej ramach urząd komisarza do spraw wojskowych w czasie powstania wielkopolskiego. W 1918 r. został także posłem do Sejmu Ustawodawczego Rzeczypospolitej Polskiej. W styczniu 1920 r. rząd polski mianował Korfantego komisarzem Polskiego Komisariatu Plebiscytowego w Bytomiu, gdzie prowadził przygotowania do przewidzianego na 1921 r. plebiscytu. Wynik plebiscytu miał zdecydować o przynależności Górnego Śląska do Polski.

Wobec nasilania się niemieckich prześladowań w sierpniu 1920 r. Korfanty wezwał Ślązaków do II powstania śląskiego, a 3 maja 1921 r. objął przywództwo III powstania śląskiego. W wolnej Polsce w latach 1919-1930 był posłem Polskiego Stronnictwa Chrześcijańskiej Demokracji. Dwukrotnie w 1922 r., popierany przez endecję i chadecję, kandydował na stanowisko premiera Rzeczypospolitej. W roku 1923 w gabinecie Wincentego Witosa Korfanty piastował funkcję wicepremiera. Po przewrocie majowym w 1926 r. Korfanty był w opozycji do rządów sanacyjnych. W 1930 r. został aresztowany i wraz z innymi działaczami Centrolewu był przez trzy miesiące więziony w twierdzy brzeskiej. Po uwolnieniu był posłem w Sejmie Śląskim, a także w tymże 1930 r. uzyskał mandat senatora Rzeczypospolitej Polskiej. Od 1931 r. był prezesem Zarządu Głównego Polskiego Stronnictwa Chrześcijańskiej Demokracji, a w latach 1937-1939 prezesem Zarządu Głównego Stronnictwa Pracy. Przebywał już wówczas na emigracji, gdzie udał się w 1935 r. zagrożony aresztowaniem po rozwiązaniu Sejmu i Senatu oraz utracie immunitetu poselskiego. Do 1938 r. przebywał w Czechosłowacji, a potem w Paryżu. W 1937 r. razem z generałem Władysławem Sikorskim, Wincentym Witosem, generałem Józefem Hallerem wziął udział w powołaniu opozycyjnego bloku politycznego Front Morges, który przyjął nazwę od szwajcarskiej siedziby Ignacego Paderewskiego. Licząc się z nieuniknioną agresją niemiecką powrócił Korfanty do Polski w kwietniu 1939 r. Osadzono go jednak w więzieniu, skąd został zwolniony na cztery tygodnie przed śmiercią, która nastąpiła 17 sierpnia 1939 r. Uroczysty pogrzeb odbył się 20 sierpnia - Korfanty został pochowany na katowickim cmentarzu przy ulicy Francuskiej.

Na zakończenie przytoczę jeszcze bardzo piękne słowa z telegramu kondolencyjnego, który nadesłał Ignacy Paderewski, sławny kompozytor, pianista i polityk. Oto co napisał: Z wyroku Bożego pełna chwały ofiarna służba ojczyźnie dobiegła kresu. Stanął przed Sędzią Najwyższym wielki obywatel, wierny syn Kościoła, nieustraszony rycerz Rzeczypospolitej. Tam go już nie dosięgnie ani zawiść, ani złość ludzka. Wojciech Korfanty znajdzie na kartach odrodzonej Polski należne mu stanowisko, choć mu go odmawiano za życia. Dziękuję państwu za uwagę. (Oklaski)

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Proszę pana senatora Adama Massalskiego o zabranie głosu.

Do spisu treści

Senator Adam Massalski:

Panie Marszałku! Szanowni Państwo! Wysoka Izbo!

Ja chciałbym tutaj, niejako kontynuując to, co powiedział przede mną pan senator Korfanty, zwrócić uwagę Wysokiego Senatu na jeszcze jeden fakt, który nie znalazł odbicia we wszystkich dotychczasowych wypowiedziach, i pana senatora Andrzejewskiego, i pana senatora Korfantego, fakt, który koniecznie trzeba przywołać tu, na tej sali. Mianowicie, proszę państwa, zwłaszcza III powstanie śląskie toczyło się z ogromną pomocą i współdziałaniem całego narodu polskiego. Trzeba tutaj przypomnieć, że właśnie w tym czasie, w czasie III powstania śląskiego, w Polsce odbywały się wiece, odbywały się manifestacje, odbywały się różnego rodzaju wystąpienia, w czasie których wskazywano na polskość Śląska. Pamiątki tego są jeszcze dzisiaj w wielu polskich domach. Ja sam także mam w domu taki właśnie plakat z wiecu, którego uczestnicy solidaryzowali się z III powstaniem śląskim, z przemówieniami wygłaszanymi tam do młodzieży. Myślę, że koniecznie trzeba tutaj o tym wspomnieć. Tak samo jak wtedy, tak też i dzisiaj wszyscy, myślę, solidaryzujemy się z tym faktem poprzez tę uchwałę. I myślę, że bardzo dobrze się stało, że pamięć III powstania śląskiego i Wojciecha Korfantego uczcimy tym stanowiskiem, które Senat za chwilę czy jutro przyjmie. Dziękuję bardzo.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Ktoś jeszcze?

Poproszę o zabranie głosu panią senator Marię Pańczyk-Pozdziej.

Do spisu treści

Senator Maria Pańczyk-Pozdziej:

Panie Marszałku! Szanowni Państwo!

Zrobiło mi się tak jakoś ciepło na sercu, że mówimy o moim Śląsku. Chciałabym tak trochę wrócić do współczesnych czasów. Ślązaków zawsze bardzo bolało, jeśli się ich porównywało, jeśli mówiło się o nich: Niemcy, że mają niemieckie korzenie, że mówią nie taką polską polszczyzną, że mówią brzydkim językiem. To Ślązaków bardzo bolało i boli. Muszę powiedzieć, że mnie, jako człowiekowi, który poświęcił całe swoje zawodowe życie hołubieniu Śląska, jest szczególnie miło, że dzisiaj przyjmujemy taką uchwałę i że tak pięknie mówimy o Śląsku i o Korfantym. Ja też pochodzę z takiej rodziny i zawsze mówię, że nie sztuką było być Polakiem w Polsce, zwłaszcza w czasie wojny, sztuką było przyznawać się do polskości będąc Ślązakiem. Co to znaczy, to wie najlepiej moja matka, bo ona przeżyła z takim człowiekiem urodzonym na opolszczyźnie w 1900 r., który po prostu nie wyparł się swojej polskości i w czasie okupacji przeżył to, co przeżył. Nie będę zamęczać tutaj państwa szczegółami. A moja babcia, która była prostą kobietą, która nigdy nie żyła w Polsce, bo zawsze była pod zaborem pruskim, to godała tak: tu jest mój dom i tu jest próg, i nikt nie bedzie w moim doma szwandruł po niemiecku. Mówiła całe życie gwarą. I ja przez całe życie osłuchałam się z tą gwarą. Teraz, nobilitując Śląsk i Ślązaków, organizuję na Śląsku taki konkurs, który się nazywa: Po naszemu, czyli po śląsku. Będzie już szesnasta edycja tego konkursu i okazuje się, że w tym języku ludzie mówią o wiele piękniej, wygłaszają o wiele bardziej wartościowe treści, aniżeli potrafiliby powiedzieć po polsku. A na dowód tego, że przecież Ślązacy, większa część Ślązaków, przyznawali się zawsze do Polski, do Polaków, powiem, że rok temu byłam w Teksasie na obchodach stupięćdziesięciolecia śląskiego osadnictwa. To było w okolicach San Antonio, takie miejscowości jak Panna Maria, jak Kościuszko, jak Helena. Tam piąte już pokolenie Ślązaków mówi pięknie po śląsku. Czasem próżno by szukać u nas, na Śląsku, ludzi tak pięknie mówiących po śląsku. Oni wyjechali przed germanizacją, a więc w ich języku nie ma żadnej gardinsztangi, nie ma żadnych gylyndrów, nie ma żadnych gibzdeków. Oni mówią piękną śląszczyzną. Wyjechali, tak jak mówię, przed Bismarckiem, przed germanizacją i do dzisiejszego dnia zachowali piękną gwarę, którą się posługują i którą przekazują. Mówię: piąte pokolenie. Często ich rodzice, ich dziadowie nigdy nie byli w Polsce, a oni posługują się śląską gwarą. Ja to zawsze przytaczam tym wszystkim, którzy dzisiaj z różnych powodów emigrują za zachodnią granicę i po dziesięciu latach zapominają swojego języka, i godają, że to już nie jest Muttersprache. Dlatego chciałabym powiedzieć, że ci ludzie zasługują na nasze szczególne zainteresowanie. Tak się jakoś szczęśliwie składa, że my będziemy przyjmować ich jutro w Senacie, kolejną grupę. Już od dwudziestu lat ksiądz Franciszek Kurzaj, duszpasterz Ślązaków w Teksasie, przywozi cztery, pięć razy do roku kolejne grupy Ślązaków i pokazuje im nie tylko Śląsk, pokazuje im Polskę. I oni nie mogą wyjść z podziwu. Oczywiście mają pretensje do swoich przodków: jak wyście mogli łostawić taki pikny, zielony kraj! No bo wiadomo, wyjechali sto pięćdziesiąt lat temu, przyjechali na zupełnie nieznaną ziemię, przyjechali do kraju, który jest spalony, gdzie tylko kukurydza się udaje i bawełna, a przyjechali tam z zielonego Śląska. Ale przyjechali sto pięćdziesiąt pięć lat temu tam właśnie, na ziemię amerykańską, jako poddani pruscy. I zadeklarowali jaką narodowość? Narodowość polską.

I żeby nie było już tak bardzo sieriozno i bardzo poważnie, opowiem państwu anegdotę, jak to było, jak w czasie okupacji właśnie tychże Ślązaków wcielano do armii amerykańskiej i oni jako alianci przyjechali wyzwalać Europę. Mówiono im: a teraz bedziecie mieli piknie, bo sie z Polokami będziecie poradzili dogodać. A właściwie dorządzić, bo na Opolszczyźnie się nie godało, tylko rządziło. Jakież było zdziwienie, gdy wrócili i mówili: z Polokami to my nie rządzili, ino z Nimcami. No bo co się okazało? Do armii niemieckiej wcielano Ślązaków, oni mówili po śląsku, w związku z tym tylko z nimi się mogli dogadać, prawda. Takich opowieści mogłabym snuć wiele. I bardzo się cieszę, bo to jakieś takie zrządzenie losu, że będziemy jutro przyjmować kolejną grupę Ślązaków. Może państwo będziecie mogli nawet posłuchać, jak mówią co poniektórzy potomkowie tych, którzy przed stu pięćdziesięciu laty wyjechali właśnie do Śląska i nie tylko zachowali język przodków, ale zachowali wiarę, tradycje, wszystko to, co jest ważne na Śląsku, wszystko to przekazali kolejnym pokoleniom.

Uczestniczyłam w takim weselu w okolicach San Antonio, gdzie było dwieście osób. Tam nikt nie wiedział, kto z kim i w jaki sposób jest spokrewniony, a jedna ze Ślązaczek, gdy zapytałam: A po jakiemu żeś ty sam jest?, powiedziała mi: No ja chodzę na wszystkie wesela. Tak że ja uczestniczyłam w takim weselu, gdzie panna młoda miała jakieś 10% krwi polskiej, ale tradycje były polskie. Tam chodzili z puszką i śpiewali "Dejcie, dejcie, nie żałujcie, młodej pani na wianuszek podarujcie". To tak trochę, żeby państwa rozbawić mówię, ale też żebyście państwo wiedzieli, że boli Ślązaków, kiedy się o nich niesłuszne opinie wyraża, kiedy się mówi, że to jest jakieś tam niemieckie nasienie, to strasznie boli. I pamiętajcie o tym, że nie znając historii, nie wolno wyrażać się o ludziach niepochlebnie. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Pani Senator.

Poproszę o zabranie głosu senatora Jarosława Chmielewskiego.

Do spisu treści

Senator Jarosław Chmielewski:

Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Byłem pod wielkim wrażeniem wystąpienia senatora Korfantego i jako senator z Górnego Śląska, z Opolszczyzny, a w Opolu pierwotnie mieściła się stolica Górnego Śląska, nie mogłem się nie poczuć w obowiązku, żeby zabrać głos. Tym bardziej, iż do dzisiaj pokutuje to, co się stało na Śląsku w czterdziestym piątym roku, na terenie właśnie Opolszczyzny, gdzie często pojęcie niemieckości rozciąga się na czystych, rdzennych Ślązaków. Tak że tutaj osobiście, choć nie jestem z pochodzenia Ślązakiem, ale całe życie mieszkałem na Górnym Śląsku i w dawnej stolicy Śląska - we Wrocławiu, chylę czoła przed tymi osobami, które walczyły o Śląsk. A o tym jak ważna to była sprawa, świadczyć może postępowanie kościoła wrocławskiego, jeszcze z czasów niemieckich, sprzed roku czterdziestego piątego, gdy kościół właściwie oceniał etniczną przynależność Ślązaków do nacji polskiej. Od początku XIX wieku biskupi wrocławscy, a byli to wtedy w większości biskupi niemieccy, utrzymywali polskiego sufragana. Wystarczy wspomnieć znanego na Górnym Śląsku z działalności polonijnej biskupa Bogedaina, pochodzącego z Wielkopolski Niemca, który perfekcyjnie władał językiem polskim i kultywował tradycje ludu śląskiego, przede wszystkim modlitwy w języku ojczystym, czy biskupa pochodzącego już z Górnego Śląska Adriana Włodarskiego, czy ostatniego biskupa sufragana, który zmarł w czterdziestym drugim roku, o bardzo polskim nazwisku, biskupa Wojciecha. Świadczy to, iż biskupi ordynariusze wrocławscy byli, nawet można powiedzieć, zmuszeni do dbania o polskość swoich diecezjan. Większość katolików dawnej diecezji wrocławskiej, która pod względem obszaru była kiedyś największą diecezją Europy, obejmowała także Berlin, w XIX wieku, aż do utworzenia diecezji berlińskiej na początku wieku XX, większość katolików w państwie pruskim mieszkała właśnie na Śląsku, na drugim miejscu była Wielkopolska. Mówiąc o Wojciechu Korfantym, chciałbym wspomnieć jeszcze jedną osobę, która pochodziła z wioski znajdującej się pod moją rodzinną miejscowością, pod Olesnem, z wioski Wysoka ze Śląska, ostatniego biskupa II Rzeczypospolitej, biskupa pomocniczego, biskupa Edwarda Bieńka. Jako na kaprys historii można wskazać, że dzisiaj jego rodzina aktywnie działa w mniejszości niemieckiej, posługując się nazwiskiem Bittner, które zostało im nadane w latach trzydziestych. To jest taka ironia losu, że władze komunistyczne częściowo wyleczyły Ślązaków, przynajmniej Ślązaków z Opolszczyzny, z poczucia polskości, o którą oni, no nie ma co ukrywać, walczyli. Całe wsie Górnego Śląska, opolskiego, które dzisiaj przyznają się do mniejszości niemieckiej, aktywnie uczestniczyły całymi rodzinami w powstaniach śląskich, a później, w latach trzydziestych, osoby stamtąd były członkami Związku Polaków w Niemczech.

Tak że ja, będąc pod wrażeniem i tej właśnie uchwały, i wystąpienia pana senatora, chciałbym na ten aspekt zwrócić uwagę.

Czasami zapominamy i o innych pozostałościach nacji słowiańskiej na naszych terenach. Ostatnio pewien profesor we Wrocławiu wspomniał mi o mało znanym epizodzie Słowińców, czyli nacji, która mieszkała między Słupskiem a Koszalinem. No, trzeba przyznać, że Pomorze Zachodnie nie było polskie wcześniej w tak znaczącym stopniu, jak Śląsk. Ta nacja potrafiła jednak przetrwać cały okres germanizacji, a dopiero PRL wyleczył ją z polskości, tak że Słowińce wyjechali praktycznie w całości z tych terenów.

To taki mój krótki głos w dyskusji. Bardzo dziękuję. (Oklaski)

Do spisu treści

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Informuję, że lista mówców została wyczerpana.

Zamykam dyskusję.

Informuję, że w trakcie dyskusji nie został złożony wniosek przeciwny do wniosku przedstawionego przez komisję w sprawozdaniu.

Informuję też, że do głosowania nad projektem uchwały w sprawie 85. rocznicy wybuchu III powstania śląskiego przystąpimy na zakończenie posiedzenia Senatu.

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu czternastego porządku obrad... Tak? Trzynastego, przepraszam najmocniej.

Do spisu treści

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu trzynastego porządku obrad: drugie czytanie projektu uchwały w sprawie zmiany Regulaminu Senatu.

Przypominam, że projekt ten został wniesiony przez Komisję Regulaminową Etyki Spraw Senatorskich i zawarty jest w druku nr 137. Marszałek Senatu w dniu 26 kwietnia 2006 r., zgodnie z art. 79 ust. 1 oraz art. 84 ust. 5 Regulaminu Senatu, skierował projekt do rozpatrzenia w pierwszym czytaniu do Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich. Pierwsze czytanie projektu uchwały zostało przeprowadzone, zgodnie z art. 80 ust. 1 i 2 Regulaminu Senatu, na wspólnym posiedzeniu komisji w dniu 12 maja 2006 r. Komisje po rozpatrzeniu projektu uchwały przygotowały wspólne sprawozdanie w tej sprawie. Sprawozdanie to zawarte jest w druku nr 137S.

Przypominam też, że zgodnie z art. 81 ust. 1 Regulaminu Senatu drugie czytanie projektu uchwały obejmuje: po pierwsze, przedstawienie Senatowi sprawozdania komisji o projekcie uchwały, po drugie, przeprowadzenie dyskusji oraz zgłaszanie wniosków.

Proszę sprawozdawcę Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich senatora Piotra Łukasza Andrzejewskiego o zabranie głosu i przedstawienie sprawozdania komisji o projekcie uchwały.

Do spisu treści

Senator Piotr Andrzejewski:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

W imieniu Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich oraz Komisji Ustawodawczej wnoszę o przyjęcie wraz z poprawkami przyjętego przez obie komisje projektu uchwały w sprawie zmiany Regulaminu Senatu. Tekst macie państwo w druku nr 137S. Niemniej winien jestem państwu parę wyjaśnień, dlatego że jest to materia, którą w zmienionej postaci przyjdzie nam stosować w toku działalności Senatu.

Celem przedstawionego projektu zmian jest przede wszystkim przyznanie marszałkowi Senatu, przewodniczącemu obradom, kompetencji w zakresie dokonywania w czasie prowadzenia obrad na bieżąco wykładni Regulaminu Senatu oraz decydowania o sposobie stosowania przepisów Regulaminu Senatu, co nie wyłącza uprawnień Prezydium Senatu poza posiedzeniem i wydaje się elementem usprawnienia podejmowania praktycznych decyzji w oparciu o regulamin.

Kolejnym celem zmian jest skrócenie postępowania w sprawie uchwał Senatu innych niż uchwały w sprawie zmiany Regulaminu Senatu, co dotyczy tego, czego doświadczamy na co dzień w trakcie podejmowania uchwał.

I wreszcie celem zmian jest dostosowanie Regulaminu Senatu do przepisów ustawy z dnia 29 grudnia 1992 r. o radiofonii i telewizji w zakresie liczby członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji powoływanych przez Senat, a także wprowadzenie działu IXa dotyczącego postępowania w sprawie sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji; braku tych uregulowań doświadczyliśmy chociażby dzisiaj.

In extenso są to przepisy, które mówią o tym, iż w art. 9 pkt 1 otrzymywałby brzmienie - postaram się przytoczyć ten tekst, bo on jest istotny i chciałbym, żebyście państwo podjęli ewentualnie polemikę, jeśli chodzi o trafność tych uregulowań - "z zastrzeżeniem uprawnień marszałka i wicemarszałków Senatu wynikających z art. 42 ust. 2 dokonuje wykładni Regulaminu Senatu po zasięgnięciu opinii Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich". Dotyczy to uprawnień prezydium, które są uprawnieniami zasadniczymi, ale umieszczamy tutaj zastrzeżenia, o których mówiłem, a które dotyczą wykładni bieżącej dokonywanej przez prowadzących obrady marszałka bądź wicemarszałków.

W art. 42 dotychczasową treść oznacza się jako ust. 1 i dodaje się ust. 2, który mówi właśnie o tym, że przewodniczący obradom marszałek Senatu dokonuje wykładni Regulaminu Senatu i decyduje o sposobie stosowania przepisów Regulaminu Senatu.

Jednocześnie z punktu widzenia tych uregulowań jest tu superfluum, czyli zbędny tekst, ze względu na uregulowanie tych kwestii proponowanymi przepisami - dla porządku idziemy w kolejności nowelizowanych przepisów - i komisje proponują, a raczej Biuro Legislacyjne zaproponowało, a komisje to zaakceptowały, skreślenie art. 55 Regulaminu Senatu, który mówi, że do głosowania nad innymi uchwałami, rezolucjami i oświadczeniami stosuje się odpowiednio art. 54, który mówi o trybie głosowania w przypadku postępowania z ustawami uchwalanymi przez Senat.

W związku z tym art. 69 ust. 3 otrzymywałby brzmienie: "po wysłuchaniu wniosku Senat rozstrzyga o przystąpieniu do drugiego czytania projektu ustawy, z wyłączeniem - in extenso - stosowania [...]" i tu wymienione są artykuły. A dalej: "drugie czytanie projektu ustawy przeprowadza się na tym samym posiedzeniu, jako odrębny punkt porządku obrad". Stanowi to uzupełnienie, jeżeli chodzi o sprawność postępowania przy uchwalaniu ustaw, dotychczasowy art. 69 przewidywał bowiem przywołanie tylko art. 79 oraz art. 80 ust. 1, 2 i 4. Zmiana polega na tym, że przywołujemy tutaj ten dodany art. 1a. Chodzi o to, żeby było jasne, że to nie jest nowa treść, tylko inkorporujemy to, co proponujemy, przywołujemy odesłanie w art. 69 ust. 3.

W art. 80 dodaje się tenże ust. 1a w brzmieniu: "pierwsze czytanie projektu ustawy obejmuje: przedstawienie projektu ustawy przez przedstawiciela wnioskodawcy, przeprowadzenie dyskusji oraz zgłaszanie wniosków". To jest art. 80, którego dotychczasowy ust. 1 był związany z terminem czternastodniowym, a ust. 1a to ten dodatek do ust. 1. Ten ust. 1, przypomnę, mówił: "Pierwsze czytanie przeprowadza się nie wcześniej niż po upływie czternastu dni od dnia doręczenia senatorom projektu ustawy. Zawiadomienie o pierwszym posiedzeniu komisji w tej sprawie doręcza się wszystkim senatorom nie później niż na siedem dni przed posiedzeniem". Inny ustęp, ust. 4, mówi oczywiście, że przewodniczący komisji mogą wystąpić do marszałka Senatu, z czego czasem tylko korzystamy, o przedłużenie terminu określonego w ust. 2. I tutaj inkorporujemy ten art. 1a, który mówi o tym pierwszym czytaniu i uzupełnia w tym zakresie brak w regulaminie.

W poprawce szóstej komisje proponują, po konsultacji redakcyjnej z Biurem Legislacyjnym, aby art. 84 miał następującą treść... Tu jest inne traktowanie uchwał incydentalnych w porównaniu z traktowaniem ustawy bądź inicjatywy ustawodawczej Senatu, bądź uchwał dotyczących zmiany Regulaminu Senatu, które w dalszym ciągu pozostają w takim trybie jak uchwalanie ustaw. Nowy art. 84 brzmi, propozycja jest następująca: "projekt uchwały Senatu może być wniesiony przez komisję, senatorów lub senatora, z zastrzeżeniem art. 101". Dla porządku przytoczę art. 101: "zmiana niniejszej uchwały może nastąpić na wniosek marszałka Senatu, Prezydium Senatu, Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich lub co najmniej dziesięciu senatorów". To też stosuje się tutaj komplementarnie do tego proponowanego przepisu dotyczącego inicjatywy uchwałodawczej.

I dalej, ust. 2: "Marszałek Senatu może zażądać od wnioskodawców uzasadnienia projektu uchwały" - to jest tak, jak było.

Ust. 3 mówi, że do postępowania z projektami uchwał stosuje się odpowiednie przepisy - i tutaj też inkorporujemy ten ust. 1a - a marszałek Senatu może zdecydować o skróceniu tych terminów, o których mowa w art. 80 ust. 1, o czym mówiliśmy przed chwilą.

Dodaje się też art. 84a w brzmieniu: "Rozpatrywanie projektu uchwały innej niż uchwała w sprawie zmiany Regulaminu Senatu, zwanej dalej uchwałą okolicznościową, odbywa się w dwóch czytaniach - nie w trzech, tu jest zmiana. Wnioskodawca do czasu zakończenia pierwszego czytania może wycofać wniesiony przez siebie projekt. Komisje niezwłocznie rozpatrują projekt uchwały okolicznościowej i przygotowują wspólne sprawozdanie, w którym przedstawiają wniosek o: po pierwsze, przyjęcie projektu bez poprawek, po drugie, wprowadzenie poprawek do projektu, po trzecie, odrzucenie projektu. W sprawozdaniu komisji umieszcza się zestawienie wszystkich wniosków zgłoszonych w dyskusji".

I dalej dodany jest art. 84b: "Drugie czytanie projektu uchwały okolicznościowej obejmuje: po pierwsze, przedstawienie Senatowi sprawozdania komisji o projekcie uchwały okolicznościowej przez sprawozdawcę komisji oraz wniosków mniejszości komisji przez sprawozdawców mniejszości komisji, po drugie, przeprowadzenie dyskusji oraz głosowanie".

Ust. 2 w art. 84b mówi: "przed przystąpieniem do dyskusji senatorowie mogą zgłaszać trwające nie dłużej niż jedną minutę zapytania do sprawozdawcy komisji, sprawozdawców mniejszości komisji, senatorów, których wnioski zostały przez komisję odrzucone podczas pierwszego czytania, oraz przedstawiciela wnioskodawcy".

Ust. 3 mówi: "wnioskodawca może wycofać swój wniosek zgłoszony podczas pierwszego czytania; przepis art. 52 ust. 3 stosuje się odpowiednio". Art. 52 ust. 3 mówi, że komisje obradują wspólnie, a w sprawozdaniu połączonych komisji zamieszcza się zestawienie wniosków zgłoszonych przez komisje, wniosków mniejszości oraz wniosków senatorów zgłoszonych w toku dyskusji. Znowu chodzi o komplementarność z dotychczasowymi przepisami regulaminu, które mają zastosowanie zbieżne.

I ust. 4: "do czasu przystąpienia przez Senat do głosowania marszałek Senatu może, w szczególnie uzasadnionych przypadkach, skierować sprawozdanie komisji o projekcie uchwały okolicznościowej do ponownego rozpatrzenia przez komisje, które przygotowały sprawozdanie, w celu przygotowania poprawionego sprawozdania". I tu odpowiednio stosuje się wymienione przepisy, te ust. 1-3, ten art. 80, który już cytowałem, i art. 84a, który też już cytowałem.

Ust. 5 mówi, że do głosowania nad uchwałą Senatu w sprawie przyjęcia uchwały okolicznościowej przepisy działu V, działu dotyczącego sposobu głosowania, stosuje się odpowiednio.

Art. 84c mówi: "Rozpatrywanie projektu uchwały w sprawie zmiany Regulaminu Senatu - tu mamy już ten stary tryb - odbywa się w trzech czytaniach. Do postępowania z projektami"... Dalej jest to, co było dotychczas: do postępowania z projektami tych uchwał przepisy tych wszystkich wymienionych tu artykułów stosuje się odpowiednio. Tutaj się stosuje taki tryb, jak przy rozpoznawaniu inicjatywy ustawodawczej.

Art. 85 otrzymuje brzmienie: "w trybie przewidzianym dla uchwał okolicznościowych Senat może podejmować rezolucje, oświadczenie i apele".

I teraz jest to, na co chciałbym, żebyśmy zwrócili szczególną uwagę, bo jest to novum na gruncie zarówno Regulaminu Sejmu, jak i Regulaminu Senatu, związane z tym, czego doświadczaliśmy niedawno, rozpatrując sprawozdanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Sytuacja jest taka, że w ustawie o radiofonii i telewizji tryb nie jest do końca określony i nie ma wzmianki na ten temat ani w Regulaminie Senatu, ani w Regulaminie Sejmu.

A więc dodajemy dział IXa. Chciałbym go przeczytać w całości, korzystając z państwa cierpliwości...

(Głosy z sali: Nie, nie!)

Jeżeli uważacie państwo, że wszyscy to znacie, to nie będę tego czytał, ale myślę, że jest to dosyć ważne, bo za chwilę być może będziemy w tym trybie procedować. Jeśli będzie to jeszcze na tym posiedzeniu, to nie w oparciu o ten rozdział, ale gdybyśmy procedowali nad tym na następnym posiedzeniu, to niewykluczone, że już w oparciu o ten dział. Dlatego...

(Rozmowy na sali)

No, ja z obowiązku go przeczytam, żeby nie było tak, że w przyszłości nie będziemy wiedzieli, o co chodzi, bo ignorantia iuris nocet, więc żeby tej ignorancji nie było.

Proponujemy dodać art. 85a: "sprawozdanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z jej działalności wraz z informacją o podstawowych problemach radiofonii i telewizji przesyła się do właściwej komisji, która po jego rozpatrzeniu przedstawia Senatowi projekt uchwały o: po pierwsze, przyjęciu sprawozdania; uchwała o przyjęciu sprawozdania może zawierać uwagi i zastrzeżenia - to przepisujemy z ustawy - po drugie, odrzuceniu sprawozdania. Ust. 2. Do postępowania w sprawie uchwały, o której mowa w ust. 1, stosuje się odpowiednio przepisy art. 81 i art. 82 ust. 1 i 4 - to tak, jak traktujemy ustawy, które przychodzą do nas z Sejmu. Ust. 3. Do głosowania nad uchwałą Senatu w sprawie sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji przepisy działu V rozdziału 3 stosuje się odpowiednio, z zastrzeżeniem ust. 4 - dotyczy to porządku głosowania nad ustawami, które przychodzą do nas z Sejmu. Ust. 4 - i tu zakładamy, że porządek głosowania będzie taki, jak w wypadku inicjatyw własnych Senatu - porządek głosowania jest następujący: po pierwsze, głosowanie nad wnioskiem o przyjęcie projektu uchwały, po drugie, głosowanie nad poprawkami do projektu uchwały, według kolejności przepisów projektu, po trzecie, głosowanie za przyjęciem projektu uchwały w całości w brzmieniu zaproponowanym przez komisję, ze zmianami wynikającymi z przyjętych poprawek".

W art. 90 ust. 3 otrzymuje brzmienie: "do postępowania w sprawie uchwały, o której mowa w ust. 1, stosuje się odpowiednio przepisy dotyczące postępowania z projektami uchwał okolicznościowych", a w art. 92 w ust. 2 pkt 2 otrzymuje brzmienie: "członka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji" - chodzi tu o podjęcie uchwały o wyborze członka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. W art. 93 - skracam to, jak mogę, już kończę - ust. 2 otrzymuje brzmienie: "senator może udzielić poparcia - tu jest już o głosowaniu nad wyłanianiem członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, co jest kompetencją Senatu wynikającą z ustawy - co najwyżej jednemu kandydatowi do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, dwóm kandydatom do Krajowej Rady Sądownictwa oraz trzem kandydatom do Rady Polityki Pieniężnej".

Art. 2 tejże proponowanej uchwały mówi: "do postępowań w sprawie uchwał Senatu wszczętych i niezakończonych przed dniem wejścia w życie niniejszej uchwały stosuje się przepisy dotychczasowe", czyli jest to przepis intertemporalny.

Wreszcie art. 3: "uchwała wchodzi w życie po upływie czternastu dni od dnia ogłoszenia".

W imieniu połączonych komisji, po konsultacji i po wprowadzeniu poprawek porządkowych i systemowych, uzgodnionych i przedyskutowanych z Biurem Legislacyjnym, wnoszę, aby Wysoki Senat raczył przyjąć tę uchwałę w sprawie zmiany Regulaminu Senatu, zawartą w druku nr 137S.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Zgodnie z art. 81 ust. 2 Regulaminu Senatu chciałbym zapytać, czy ktoś z państwa senatorów chce zgłosić trwające nie dłużej niż minutę zapytania, związane z przedstawionym sprawozdaniem, do sprawozdawcy komisji, a zarazem do upoważnionego przedstawiciela wnioskodawcy.

Przypominam bowiem, że Komisja Regulaminowa, Etyki i Spraw Senatorskich jako wnioskodawca upoważniła do jej reprezentowania również senatora Piotra Łukasza Andrzejewskiego.

Nie widzę zgłoszeń.

Dziękuję, Panie Senatorze.

Do spisu treści

Otwieram dyskusję.

Przypominam o wymogach regulaminowych dotyczących czasu przemawiania senatorów w dyskusji, o konieczności zapisywania się do głosu u senatora prowadzącego listę mówców, a przede wszystkim o obowiązku składania podpisanych wniosków o charakterze legislacyjnym do marszałka Senatu.

Informuję, że lista mówców została wyczerpana.

Do spisu treści

Zamykam dyskusję.

(Senator Anna Kurska: Ja się zapisałam.)

Pani się zapisała?

(Senator Anna Kurska: To znaczy teraz się zgłaszam.)

Przepraszam...

(Głos z sali: Dyskusja jest już zamknięta.)

Pani Senator, ale dyskusja została zamknięta.

(Senator Anna Kurska: Nim doszłam, pan marszałek ją zamknął.)

Dyskusja została zamknięta, nie mogę pani udzielić głosu, przykro mi.

(Senator Anna Kurska: No, trudno.)

Informuję, że w dyskusji wniosek o charakterze legislacyjnym na piśmie złożył senator Mazurkiewicz.

Przypominam, że zgodnie z art. 81 ust. 3 Regulaminu Senatu drugie czytanie kończy się skierowaniem projektu do komisji w celu ustosunkowania się do zgłoszonych w toku dyskusji wniosków.

Proponuję, aby Senat skierował projekt uchwały do Komisji Ustawodawczej oraz do Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich.

Jeżeli nie usłyszę innych propozycji, uznam, że Senat przyjął przedstawioną propozycję.

Nie widzę innych propozycji.

Do spisu treści

Wobec braku innych propozycji stwierdzam, że Senat skierował projekt uchwały w sprawie zmiany Regulaminu Senatu do Komisji Ustawodawczej oraz do Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich.

Do spisu treści

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu czternastego porządku obrad: drugie czytanie projektu uchwały w sprawie udostępniania pomocy archiwalnych w archiwach Instytutu Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu.

Przypominam, że projekt ten został wniesiony przez Komisję Praw Człowieka i Praworządności, a zawarty jest w druku nr 146.

Marszałek Senatu w dniu 11 maja 2006 r., zgodnie z art. 79 ust. 1 oraz art. 84 ust. 5 Regulaminu Senatu, skierował projekt do rozpatrzenia w pierwszym czytaniu do Komisji Ustawodawczej oraz do Komisji Praw Człowieka i Praworządności.

Pierwsze czytanie projektu uchwały zostało przeprowadzone, zgodnie z art. 80 ust. 1 i 2 oraz art. 84 ust. 4 Regulaminu Senatu, na wspólnym posiedzeniu komisji w dniu 17 maja 2006 r.

Komisje po rozpatrzeniu projektu uchwały przygotowały sprawozdanie w tej sprawie. Sprawozdanie to zawarte jest w druku nr 146S.

Przypominam też, że zgodnie z art. 81 ust. 1 Regulaminu Senatu drugie czytanie projektu uchwały obejmuje: przedstawienie Senatowi sprawozdania komisji o projekcie uchwały i przeprowadzenie dyskusji oraz zgłaszanie wniosków.

Proszę sprawozdawcę Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Praw Człowieka i Praworządności, senatora Zbigniewa Romaszewskiego, o zabranie głosu i przedstawienie sprawozdania komisji o projekcie uchwały.

Do spisu treści

Senator Zbigniew Romaszewski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

W trakcie składania sprawozdania przez prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, pana Kurtykę, pojawił się jeden w gruncie rzeczy dosyć istotny, a powiedziałbym, że bardzo oryginalny jak na rok 2006 problem, który istnieje, jak się okazuje, w naszych badaniach historycznych. Jest to problem, który był dość typowy dla państw komunistycznych, dla państw skrajnie totalitarnych, chodzi o to, że uczeni mieli ograniczony dostęp do archiwów i nie mogli badać historii, w szczególności historii najnowszej.

Okazuje się, że taka sytuacja, obowiązująca w naszym obozie w latach pięćdziesiątych, sześćdziesiątych, nagle, znienacka powróciła do nas w sierpniu roku 2005. Otóż w wyniku badań realizacji przez Instytut Pamięci Narodowej ustawy o ochronie danych osobowych generalny inspektor ochrony danych osobowych wydał decyzję, decyzję z dnia 15 lipca 2005 r., w której to generalny inspektor ochrony danych osobowych zakazuje udostępniania innym podmiotom niż osoby zatrudnione w Instytucie Pamięci Narodowej wszelkich materiałów pomocniczych, a więc katalogów, dzienników opisujących archiwa, wszystkiego, całego dorobku IPN pozwalającego na normalne korzystanie z zespołów archiwalnych IPN.

Uważam, że ta sytuacja jest wynikiem jakiegoś zupełnego pomylenia pojęć, kiedy nagle ochrona prywatności zdominowała interes społeczeństwa, interes narodu, interes państwa i zaczęła funkcjonować, sprowadzając nas właśnie do sytuacji z lat pięćdziesiątych, kiedy dostanie się do archiwów MSW było czymś niemożliwym. Tymczasem teraz okazuje się, że dla historyka, który nie jest pracownikiem IPN, korzystanie z tych archiwów jest również praktycznie niemożliwe, a jeśli zacznie tam pracować, to jest zdany na to, co mu przyniosą i nie wie nawet, czego żądać.

W związku z tym komisja się w tej sprawie zebrała i przygotowała uchwałę, której treść jest następująca. Proszę państwa, ta uchwała była w gruncie rzeczy dosyć, powiedziałbym, ostra, dosyć ostro ustosunkowująca się do działania podjętego przez generalnego inspektora. My zdecydowaliśmy się jednak to zlikwidować i teraz mówimy tylko o kwestiach, powiedziałbym, wyraźnie pozytywnych. Uchwała ta brzmi następująco.

Od dnia 30 sierpnia 2005 r. historycy niebędący pracownikami Instytutu Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu nie mają dostępu do pomocy ewidencyjnych opracowanych przez instytut, usprawniających korzystanie z dokumentów aparatu represji komunistycznego państwa. Uniemożliwia to instytucjom powołanym do ujawnienia prawdy o najnowszej historii Polski kontynuowanie badań, wprowadzając standardy właściwe dla archiwów sowieckich tajnych służb, w których funkcjonariusz - archiwista decydował, jakie dokumenty mogą być udostępnione badaczom i w jakim zakresie opinia publiczna pozna skrywaną od lat prawdę.

W ten sposób w znacznym zakresie zahamowane zostały prace nad najnowszą historią Polski, naruszając jeden z głównych celów powołania IPN. Arbitralnie wprowadzony podział historyków na lepszych - tych z IPN i gorszych - z zewnątrz stoi w oczywistej sprzeczności z konstytucyjną zasadą równości podmiotów relewantnych.

Senat Rzeczypospolitej Polskiej, przekonany o konieczności ujawnienia całej prawdy o bolesnej nieraz przeszłości, zwraca się do wszystkich osób, organów władzy publicznej i instytucji o podjęcie zdecydowanych działań w celu zmiany tej sytuacji i przywrócenia w archiwach IPN standardów godnych cywilizowanego europejskiego państwa, chcącego poznać i ujawnić pełnię prawdy o swojej przeszłości.

Uchwała podlega ogłoszeniu w Dzienniku Urzędowym Rzeczypospolitej Polskiej "Monitor Polski".

I to jest właściwie wszystko. Dziękuję bardzo.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

Zgodnie z art. 81 ust. 2 Regulaminu Senatu, chciałbym spytać, czy ktoś z państwa senatorów chce zgłosić, trwające nie dłużej niż minutę, zapytania w związku z przedstawionym sprawozdaniem do sprawozdawcy komisji, a zarazem do upoważnionego przedstawiciela wnioskodawców. Przypominam bowiem, że wnioskodawcy upoważnili do ich reprezentowania również senatora Zbigniewa Romaszewskiego.

Jest pytanie, tak?

(Senator Antoni Szymański: Tak.)

Proszę bardzo, pan senator Szymański.

Do spisu treści

Senator Antoni Szymański:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Ta uchwała, która jest ważna i podejmuje bardzo ważny problem, nie oznacza zmiany prawa. Z tego, co rozumiem, jest to wezwanie między innymi generalnego inspektora ochrony danych osobowych do weryfikacji swojej decyzji oraz do takiej zmiany prawa, która umożliwi innym historykom dostęp, da takie prawo. Czy tak mam to rozumieć, czy to jest takie wezwanie? Przecież ta uchwała sama w sobie nie stanowi zmiany prawa, jest oczywiście wyrazem naszej woli, to jest bardzo istotne, jest to istotna opinia, ale zakładam, że pani Kulesza nie podejmowała swojej decyzji na podstawie widzimisię, ale na podstawie pewnego prawa.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

Do spisu treści

Senator Zbigniew Romaszewski:

Panie Senatorze, to jest kwestia, powiedziałbym, interpretacyjna, bo my, jak wiemy, oplątaliśmy się już taką siecią prawa, w której każdy przepis można traktować rozszerzająco lub zawężająco. Jeśli w związku z tym jeden przepis potraktuje się rozszerzająco, a drugi zawężająco, to można zezwolić, a jeżeli odwrotnie, to można zakazać. Ja myślę, że to jest jeden z podstawowych problemów naszego państwa prawa.

Sądzę, że mamy tu do czynienia z dokładnie taką samą sytuacją. Głównym zadaniem proklamowanym w ustawie o IPN jest udostępnianie materiałów. W tym momencie ingerencja generalnego inspektora ochrony danych osobowych wydaje się dosyć kontrowersyjna, bo ona godzi w interesy środowiska naukowego, godzi w interesy społeczeństwa, które w ogromnej większości tej prawdy się domaga.

Ta sprawa jest w tej chwili przedmiotem właściwie dwóch działań. Po pierwsze, prowadzone są teraz nowelizacje ustawy o IPN i ustawy lustracyjnej i moglibyśmy w ten sposób spróbować również wpłynąć na komisję, na przyspieszenie tych działań i jednoznaczne zaakcentowanie "wara od IPN". Po drugie, decyzja generalnego inspektora została zaskarżona do sądu administracyjnego i toczy się postępowanie, które zostało w tej chwili odroczone. Dziękuję bardzo.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Czy są jakieś inne pytania? Nie widzę chętnych. Dziękuję.

Zgodnie z art. 50 Regulaminu Senatu, pragnę zapytać obecnych na posiedzeniu...

Przepraszam, jeszcze jest pytanie.

Proszę bardzo.

(Głos z sali: Głos w dyskusji.)

Aha, głos w dyskusji. Dobrze. W dyskusji to jeszcze nie teraz.

(Senator Ryszard Bender: Wzywamy po nazwisku.)

Zgodnie z art. 50 Regulaminu Senatu, pragnę zapytać obecnych na posiedzeniu zaproszonych gości, czy chcą zabrać głos w sprawie przedstawionego projektu uchwały. Nie chcą. Dziękuję bardzo.

Zgodnie z art. 44 ust. 6 Regulaminu Senatu, pragnę zapytać, czy ktoś z państwa senatorów chce zgłosić z miejsca, trwające nie dłużej niż minutę, zapytania do obecnych na posiedzeniu zaproszonych gości, związane z omawianym punktem porządku obrad. Nie widzę chętnych.

Do spisu treści

Otwieram dyskusję.

Przypominam o wymogach regulaminowych dotyczących czasu przemawiania senatorów w dyskusji, o konieczności zapisywania się do głosu u senatora prowadzącego listę mówców, a przede wszystkim o obowiązku składania podpisanych wniosków o charakterze legislacyjnym do marszałka Senatu.

Proszę o zabranie głosu pana senatora Adama Massalskiego.

Do spisu treści

Senator Adam Massalski:

Panie Marszałku! Panie Ministrze! Szanowni Państwo!

Myślę, że bardzo dobrze się stało, iż został zgłoszony projekt uchwały Senatu w sprawie udostępnienia archiwów IPN, a właściwie nie udostępnienia archiwów, lecz udostępnienia pomocy archiwalnych w postaci inwentarzy i spisów, które ułatwią pracę historykom.

Myślę, że w tym wypadku warto by pomyśleć o tym, aby stało się tak, jak w normalnych krajach, abyśmy wrócili do pewnego rodzaju normalności, jaka obowiązuje na przykład w Archiwach Państwowych w naszym kraju. Proszę państwa, przecież wiemy o tym - bo mogą padać takie argumenty, iż ktoś niepowołany dostanie się do tych spisów, do inwentarzy, do katalogów - że kto przychodzi do archiwum, składa podanie do dyrektora archiwum, który decyduje o tym, czy dopuścić tę osobę. Wiemy też z przepisów obowiązujących w Archiwach Państwowych, że dostęp do tego rodzaju materiałów mają samodzielni pracownicy naukowi, czyli doktorzy habilitowani i profesorowie, natomiast pomocniczy pracownicy naukowi mają dostęp tylko wtedy, gdy mają pismo polecające od instytucji ich kierującej. Myślę, że w tym momencie jest to wystarczające zabezpieczenie przed tym, aby ktoś niepowołany nie dostał się do materiałów, które mógłby później wykorzystać w jakichś, nie wiadomo jakich, celach. Dla korzystania w celach naukowych trzeba mieć skierowanie poświadczone przez instytucję.

Myślę, że jest to najlepsza droga, aby doprowadzić do normalności w tym zakresie. Przypomnijmy, że archiwa państwowe w kraju i na świecie, nie tylko państwowe, ale także różnych instytucji społecznych, wydają inwentarze drukiem, a więc wydają drukiem te pomoce, katalogi i są one zupełnie jawne. Myślę, że taka dziwna decyzja, która została podjęta w sierpniu zeszłego roku, jest jakimś nieporozumieniem i czym prędzej powinna zostać uchylona, zmieniona. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

Proszę o zabranie głosu pana senatora Ryszarda Bendera.

Do spisu treści

Senator Ryszard Bender:

Panie Marszałku!

Proszę pozwolić, że złożę wyrazy podziękowania panu senatorowi Zbigniewowi Romaszewskiemu za to, że przygotował tę uchwałę, przedstawił ją nam i uzasadnił. Pamiętamy wszyscy moment wyboru czy później prezentowania sprawozdania przedstawionego nam przez prezesa IPN, pana doktora habilitowanego Kurtykę, ile u nas zdziwienia i, tak powiem, oburzenia wywoływał fakt, że instytut nie jest w stanie zapewnić podstawowych narzędzi pracy naukowej, czyli inwentarzy. To tak, jakby w bibliotece uzyskiwało się książki bez katalogów, oczywiście wiązałoby się to wtedy z ogromnymi trudnościami.

Cóż, rzeczywiście pani Kuleszowa, generalny inspektor ochrony danych osobowych, w wielu sprawach bardzo rygorystycznie podchodziła do ochrony tych danych. Pamiętamy jakąś wystawę, na której rysowano jakieś specjalne opaski przy twarzach postaci, które dały się nam we znaki w czasach reżimu komunistycznego. A niemalże już pod koniec kadencji doszło do tego, że pozbawiła nawet profesorów uniwersytetu możliwości korzystania z inwentarzy, tak jak mówię, katalogów, żeby użyć jakiejś analogii. To jest całkowity absurd. Niejednokrotnie profesor musi się zwracać do swojego absolwenta i prosić go o to, aby on wynalazł dla niego coś ciekawego do badań, gdy tymczasem inwentarz wszystko by załatwił. A tak jak mówił pan profesor, pan senator Massalski, jeśli chodzi o to, aby ktoś mało biegły w sprawach historycznych nie miał zbyt otwartego dostępu do tych materiałów, to decyduje o tym dyrekcja i są ustalone kanony dostępu tych czy innych badaczy do zasobów archiwalnych.

W odniesieniu do tekstu, który przedstawił nam pan senator Zbigniew Romaszewski, pragnąłbym jednak coś dodać, tak aby było to napisane w sposób bardzo kategoryczny. Po pierwszych trzech liniach, w czwartej dodałbym: pozbawieni zostali prawa korzystania z inwentarzy (katalogów archiwalnych), podstawowego narzędzia przy kwerendach źródłowych, dostępnego dla historyków, poza byłym Związkiem Sowieckim, we wszystkich archiwach świata. IPN z mocy niewłaściwego prawa obowiązującego od niedawna w Polsce zabrania historykom dostępu do posiadanych inwentarzy, czego nie czyni żadna z podobnych instytucji w Europie.

Mówię o prawie, chociaż nie wiem, czy rozporządzenie pani Kuleszowej można nazwać prawem, w jakimś sensie tak. Zatem miejmy nadzieję, bo kończy się jej kadencja, że następczyni skoryguje to prawo wewnętrzne, ucieknie od niechwalebnej praktyki i wyda już jakieś sensowne rozporządzenie.

I na końcu, w przedostatnim zdaniu, gdy jest mowa o IPN, chciałbym wyraźnie jeszcze raz napisać: inwentarzy w archiwach IPN.

Bardzo bym prosił o uwzględnienie tego przez Komisję Ustawodawczą, bo uważam, że jest to niezbędne do pełnego zrozumienia wagi problemu, który pan senator przedstawił i zawarł w uchwale.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Proszę o zabranie głosu pana senatora Jerzego Szmita.

Do spisu treści

Senator Jerzy Szmit:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Chciałbym bardzo serdecznie podziękować inicjatorom tej uchwały. Gorąco ją popieram. Podam pewien przykład, który ilustruje, jak daleko poszły ograniczenia w tym zakresie i do jakich absurdów już doszliśmy, jeżeli chodzi o niemożność korzystania z zasobów archiwalnych. Otóż jesteśmy w trakcie przygotowywania wydawnictwa na temat obozu internowanych w Iławie. Wydawcy zwrócili się o przekazanie listy internowanych, którzy po prostu w tym obozie przebywali. I okazało się, że ta lista była niedostępna. No, nie można było jej ujawnić, ponieważ uniemożliwia to właśnie ochrona danych osobowych. A więc już nie tylko, że tak powiem, prześladowcy reżimu są chronieni, ale również jego ofiary, żeby nie można było ich w jakikolwiek sposób uhonorować i o nich pamiętać. Mam nadzieję, że te ograniczenia zostaną jak najszybciej zniesione i że ta uchwała też się do tego przyczyni. Gorąco ją popieram. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Poproszę o zabranie głosu pana senatora Zbigniewa Trybułę.

Do spisu treści

Senator Zbigniew Trybuła:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Prezesie!

Ja również czuję się w obowiązku zabrać głos i podziękować panu senatorowi Romaszewskiemu za tę inicjatywę, bo rzeczywiście jest to sytuacja niedopuszczalna. Ja jako człowiek pracujący w nauce nie wyobrażam sobie, żeby naukowiec materiału, nad którym może pracować i którego nie jest w stanie sam wykorzystać, nie udostępnił innym badaczom. To jest również działanie wbrew rozwojowi polskiej nauki, która, jak wiemy, jest niedoinwestowana i której zabrania się przyspieszenia badań. Dlatego wydaje mi się, że ta uchwała jest zasadna i bardzo ją popieram. Rzeczywiście, trzeba udostępnić te materiały, żeby ci historycy, którzy interesują się tym okresem i którzy mogliby zrobić wiele ciekawych prac, mieli do nich dostęp. Wtedy, wydaje mi się, nauki historyczne będą szybciej się rozwijały z korzyścią dla społeczeństwa, które dowie się w taki już naukowy sposób o tym całym okresie i pozna całą prawdę. Dlatego serdecznie popieram ten projekt uchwały. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

Proszę o zabranie głosu senatora Mieczysława Augustyna.

Do spisu treści

Senator Mieczysław Augustyn:

Tylko kilka zdań.

Oczywiście najlepiej by było, gdyby te archiwa były dostępne nie tylko dla historyków, ale i dla wszystkich zainteresowanych. Ale, Panie Senatorze Romaszewski, ja mam taką wątpliwość: czy my czasem nie angażujemy powagi Senatu w sprawę, która wymaga inicjatywy ustawodawczej? Bo jeżeli zgodnie z interpretacją kogoś, kto stosuje prawo, ono zabrania zrobienia czegoś, to czy jest właściwe, żeby organ uprawniony do tego, by to prawo zmieniać, dysponujący możliwością inicjatywy ustawodawczej apelował do kogoś z zewnątrz o zmianę interpretacji prawa? Osobiście uważam, że gdybyśmy, niezależnie od treści tej uchwały, bo ta jest poza dyskusją, weszli na taką drogę, to pewnie podobne wnioski mogłyby się na tej sali posypać lawinowo. A chyba nie tędy droga. Wydaje mi się, że prawie na pewno nie tędy droga. (Oklaski)

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Informuję, że lista mówców została wyczerpana.

Informuję, że w trakcie dyskusji wniosek o charakterze legislacyjnym na piśmie złożył pan senator Ryszard Bender.

Do spisu treści

Zamykam dyskusję.

Przypominam, że zgodnie z art. 81 ust. 3 Regulaminu Senatu drugie czytanie kończy się skierowaniem projektu do komisji w celu ustosunkowania się do zgłoszonych w toku dyskusji wniosków.

Proponuję, aby Senat skierował projekt uchwały do Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Praw Człowieka i Praworządności.

Jeżeli nie usłyszę innych propozycji, uznam, że Senat przedstawioną propozycję przyjął.

Nie słyszę innych propozycji.

Do spisu treści

Wobec braku innych propozycji stwierdzam, że Senat skierował projekt uchwały w sprawie udostępniania pomocy archiwalnych w archiwach Instytutu Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu do Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Praw Człowieka i Praworządności.

Proszę o komunikaty.

Senator Sekretarz
Waldemar Kraska:

Posiedzenie Komisji Rodziny i Polityki Społecznej w sprawie...

(Głos z sali: Prosimy głośniej, bo tu nic nie słychać.)

(Marszałek Bogdan Borusewicz: Głośniej. Proszę jeszcze bliżej mikrofonu.)

Posiedzenie Komisji Rodziny i Polityki Społecznej w sprawie rozpatrzenia projektu uchwały w sprawie funkcjonowania ustawy o pomocy społecznej odbędzie się w dniu dzisiejszym pół godziny po zakończeniu obrad w sali nr 176.

Posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu odbędzie się w dniu 23 maja, we wtorek, o godzinie 20.00 w sali nr 176. Porządek obrad: stanowisko w sprawie wniosku zgłoszonego w toku debaty plenarnej do sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, rozpatrzenie ustawy o zmianie ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami oraz o zmianie ustawy o samorządzie województwa, druk nr 147.

Panie i Panowie Senatorowie, członkowie Konwentu Seniorów, uprzejmie informuję, że marszałek Senatu zwołuje posiedzenie Konwentu Seniorów jutro, to jest 24 maja, we środę, o godzinie 8.45.

Posiedzenie Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej w sprawie rozpatrzenia ustawy o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym - druk senacki nr 152 - odbędzie się w dniu 24 maja 2006 r. bezpośrednio po zakończeniu obrad Senatu w sali nr 176.

Materiały na posiedzenia są w skrytkach senatorskich.

Senacki Zespół Strażacki spotka się w dniu jutrzejszym, to jest 24 maja 2006 r., w celach organizacyjnych o godzinie 8.45 w sali nr 179.

Posiedzenie Komisji Ustawodawczej poświęcone rozpatrzeniu wniosków zgłoszonych podczas drugiego czytania do projektu uchwały Senatu w sprawie rocznicy wywozów Polaków na Sybir odbędzie się w dniu dzisiejszym bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy w obradach w sali nr 182.

Wspólne posiedzenie Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich poświęcone rozpatrzeniu wniosków zgłoszonych podczas drugiego czytania do projektu uchwały Senatu w sprawie zmiany Regulaminu Senatu odbędzie się w dniu dzisiejszym piętnaście minut po ogłoszeniu przerwy w obradach w sali nr 182.

Wspólne posiedzenie Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Praw Człowieka i Praworządności poświęcone rozpatrzeniu wniosków zgłoszonych podczas drugiego czytania do projektu uchwały Senatu w sprawie udostępniania pomocy archiwalnych w archiwach Instytutu Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu odbędzie się w dniu dzisiejszym czterdzieści pięć minut po ogłoszeniu przerwy w obradach w sali nr 182.

(Senator Stefan Niesiołowski: Wniosek formalny.)

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

(Głos z sali: Senator Niesiołowski.)

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

Pan senator Niesiołowski.

Senator Stefan Niesiołowski:

Przepraszam bardzo, Panie Marszałku. Z komunikatów odczytanych przez pana senatora sekretarza wnoszę, że ma być przerwa do jutra. Chciałbym postawić wniosek, aby dziś głosować i żeby nie było przerwy, ponieważ jest dopiero pół do siódmej. Sądzę, że jest możliwość, aby głosowania odbyły się w dniu dzisiejszym, i taki wniosek pozwolę sobie zaproponować. (Oklaski)

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Panie Senatorze, z przykrością muszę stwierdzić, że muszą się zebrać komisje, muszą zostać wydrukowane druki i takiej możliwości nie ma. To znaczy oczywiście jest, ale mogłoby to się stać gdzieś około 23.00. Panie Senatorze, nie poddam pod głosowanie pana wniosku.

Zarządzam przerwę do dnia jutrzejszego do godziny 9.00.

(Głos z sali: Jeszcze nie jest wyczerpany...)

Jest.

(Głos z sali: Komisje jeszcze...)

Punkt o zmianach w komisjach to jest po prostu tylko sprawa głosowania.

Jutro o 9.00 rozpoczynamy głosowania.

(Przerwa w posiedzeniu o godzinie 18 minut 30)


11. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu