8. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu


(Wznowienie posiedzenia o godzinie 9 minut 01)

(Posiedzeniu przewodniczą: marszałek Bogdan Borusewicz oraz wicemarszałkowie Maciej Płażyński i Krzysztof Putra)

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Wznawiam obrady.

Proszę senatorów sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.

Panie i Panowie Senatorowie, informuję, że w dniu dzisiejszym o godzinie 11.15 zostanie zarządzona przerwa w obradach w związku z otwarciem wystawy fotograficznej "Wybory Białorusi", a następnie o godzinie 11.30 w sali nr 217 rozpocznie się konferencja "Białoruś po wyborach", w której weźmie udział pan Milinkiewicz. Obrady zostaną wznowione o godzinie 12.45.

Ponadto proponuję zmianę kolejności rozpatrywania dotychczasowego punktu jedenastego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o ratyfikacji Umowy między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Słowacką o współpracy w zwalczaniu przestępczości oraz o współdziałaniu na terenach przygranicznych, podpisanej w Warszawie dnia 23 marca 2004 r., i rozpatrzenie go jako punktu ósmego, od którego zresztą zaczęlibyśmy obrady w dniu dzisiejszym.

Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Wysoka Izba tę propozycję przyjęła.

Nie ma sprzeciwu. Wobec braku głosów sprzeciwu stwierdzam, że Senat przyjął przedstawiony wniosek.

Do spisu treści

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu ósmego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o ratyfikacji Umowy między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Słowacką o współpracy w zwalczaniu przestępczości oraz o współdziałaniu na terenach przygranicznych, podpisanej w Warszawie dnia 23 marca 2004 r.

Przypominam, że rozpatrywana ustawa została uchwalona przez Sejm na dwunastym posiedzeniu, w dniu 10 marca 2006 r. Do Senatu została przekazana w dniu 13 marca 2006 r. Marszałek Senatu w dniu 13 marca 2006 r., zgodnie z art. 68 ust. 1 Regulaminu Senatu, skierował ją do Komisji Spraw Zagranicznych i Komisji Praw Człowieka i Praworządności, które po rozpatrzeniu ustawy przygotowały swoje sprawozdania w tej sprawie.

Przypominam ponadto, że tekst ustawy zawarty jest w druku nr 91, a sprawozdania komisji w drukach nr 91A i nr 91B.

Proszę sprawozdawcę Komisji Praw Człowieka i Praworządności, senator Annę Kurską, o zabranie głosu i przedstawienie sprawozdania komisji w sprawie rozpatrywanej ustawy.

(Senator Anna Kurska: Panie Marszałku, ja mam sprawozdanie w sprawie Republiki Słowackiej...)

To jest właśnie to.

(Senator Anna Kurska: Aha.)

Proszę bardzo, Pani Senator.

Do spisu treści

Senator Anna Kurska:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

17 marca Komisja Praw Człowieka i Praworządności pracowała nad ustawą o ratyfikacji Umowy między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Słowacką o współpracy w zwalczaniu przestępczości oraz o współdziałaniu na terenach przygranicznych, podpisanej w Warszawie 23 marca 2004 r.

W zasadzie ustawa ta została przyjęta bez poprawek, gdyż jest ona usankcjonowaniem istniejącego od wielu lat status quo w ramach współpracy z państwami, z którymi graniczymy. Jest to bardzo cenne. Kiedyś esesmani uciekali na przykład do Peru czy do Meksyku i byli potem nieuchwytni, a teraz, dzięki temu, że działa Interpol i jest taka współpraca, można łatwiej łapać przestępców.

Sejm uchwalił omawianą ustawę 10 marca 2006 r. Na ratyfikację umowy wyrażana jest zgoda, gdyż umowa ta ma zapewnić współpracę między Polską a Słowacją w dziedzinie zwalczania przestępczości, głównie zorganizowanej i międzynarodowej oraz przestępczości granicznej i przygranicznej.

W umowie wymienia się najpoważniejsze przestępstwa, którym zapobieganie i których wykrywanie zostało objęte wspomnianą współpracą. Są to między innymi przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu, związane z handlem ludźmi, handlem bronią, handlem techniką wojskową, kradzieżą dzieł sztuki, przeciwko obrotowi gospodarczemu oraz związane z terrorem. Umowa przewiduje wzajemne przekazywanie danych osobowych sprawców przestępstw, informacji o najcięższych przestępstwach popełnianych na terytorium danej strony, wymianę informacji z dziedziny metod zwalczania przestępczości zorganizowanej i przekazywanie wyników badań z dziedziny kryminalistyki i kryminologii. Do szczególnych form współpracy zaliczono instytucję obserwacji transgranicznej oraz przesyłki niejawnie kontrolowanej. Ponadto uregulowano kwestie współpracy na terenach przygranicznych oraz szereg spraw związanych z podejmowaniem czynności związanych ze zwalczaniem przestępczości, na przykład: ochronę przekazywanych informacji niejawnych, ochronę przekazywanych danych osobowych i pokrywanie kosztów działań. Umowa dotyczy spraw regulowanych ustawowo, a także wolności, praw i obowiązków obywatelskich.

To byłoby wszystko, jeśli chodzi o treść umowy i jej wartość. Dziękuję.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Pani Senator.

Proszę sprawozdawcę Komisji Spraw Zagranicznych, senatora Andrzeja Jarocha, o zabranie głosu i przedstawienie sprawozdania komisji w sprawie rozpatrywanej ustawy.

Do spisu treści

Senator Andrzej Jaroch:

Dziękuję bardzo.

Panie Marszałku! Wysoki Senacie! Szanowni Goście!

Komisja Spraw Zagranicznych zajęła się rozpatrzeniem przedłożonego projektu czy raczej przedłożonej ustawy sejmowej w dniu 22 marca. W posiedzeniu oprócz senatorów wzięli udział przedstawiciele Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Nie będę już oczywiście przytaczał treści umowy. Powiem tylko, że w dyskusji rzeczywiście podkreślano konieczność szybkiej ratyfikacji tej umowy, a same zapisy ustawy nie budziły wątpliwości. Wyrażano zadowolenie z tego, że ujętym tam sprawom nadaje się rangę wyższą niż w dotychczasowej współpracy.

Dobrym wzorem dla rozwiązań przyjętych w ustawie była, jak wskazywano, umowa między Niemcami a Francją. Spośród trzydziestu umów tego typu, ułatwiających zwalczanie, w ramach współpracy międzynarodowej, przestępczości, ta akuratnie należy do tych ważnych, związanych z współpracą transgraniczną. My takich umów nowej generacji nie mamy wśród tych, które obowiązują.

Podczas dyskusji ustaliliśmy, że ta ratyfikacja nie będzie rodziła dodatkowych kosztów budżetowych i nie będzie naruszała zobowiązań wynikających z innych umów.

W związku z tym z całym przekonaniem, bo wynik głosowania by jednomyślny, mam zaszczytny obowiązek prosić Senat o to, aby raczył uchwalić ustawę i dopuścił do szybkiej ratyfikacji, bo umowa czeka już dwa lata. Dziękuję bardzo.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Zgodnie z art. 44 ust. 5 Regulaminu Senatu przed przystąpieniem do dyskusji senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do senatorów sprawozdawców.

Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zadać takie pytanie? Nie widzę chętnych.

Przypominam, że rozpatrywana ustawa była rządowym projektem ustawy. Do reprezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych zostali upoważnieni minister spraw zagranicznych i minister spraw wewnętrznych i administracji.

Zgodnie z art. 50 Regulaminu Senatu pragnę zapytać obecnych na posiedzeniu przedstawicieli rządu, czy chcą zabrać głos i przedstawić stanowisko rządu w sprawie rozpatrywanej ustawy.

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Rafał Wiśniewski: Panie Marszałku, nie chcielibyśmy zabierać głosu, tylko prosić...)

Tak? Zapraszam tutaj, Panie Ministrze.

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Rafał Wiśniewski: Myślimy, że to nie jest potrzebne. Ale prosimy o przyjęcie tego wniosku.)

Dziękuję.

Zgodnie z art. 44 ust. 6 Regulaminu Senatu pragnę zapytać, czy ktoś z państwa senatorów chce zgłosić z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytanie do obecnych na posiedzeniu przedstawicieli rządu, związane z omawianym punktem porządku obrad.

Nie widzę chętnych.

Do spisu treści

Otwieram dyskusję.

Przypominam o wymogach regulaminowych dotyczących czasu przemawiania senatorów, o konieczności zapisywania się do głosu u senatora prowadzącego listę mówców, a przede wszystkim o obowiązku składania podpisanych wniosków o charakterze legislacyjnym do marszałka Senatu. Wnioski te muszą być złożone na piśmie do zamknięcia dyskusji nad daną ustawą.

Przypominam, że połączone komisje będą rozpatrywać tylko te wnioski, które zostały złożone na piśmie do marszałka Senatu do czasu zamknięcia dyskusji.

Do spisu treści

Informuję, że nikt z państwa senatorów nie zapisał się do głosu.

Zgodnie z art. 52 ust. 2 Regulaminu Senatu zamykam dyskusję.

Do spisu treści

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu dziewiątego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o administrowaniu obrotem usługowym z zagranicą.

Przypominam, że rozpatrywana ustawa została uchwalona przez Sejm na dwunastym posiedzeniu, w dniu 10 marca 2006 r. Do Senatu została przekazana w dniu 13 marca 2006 r. Marszałek Senatu w dniu 13 marca 2006 r., zgodnie z art. 68 ust. 1 Regulaminu Senatu, skierował ją do Komisji Gospodarki Narodowej. Komisja po rozpatrzeniu ustawy przygotowała swoje sprawozdanie w tej sprawie.

Przypominam ponadto, że tekst ustawy zawarty jest w druku nr 97, a sprawozdanie komisji w druku nr 97A.

Proszę sprawozdawcę Komisji Gospodarki Narodowej, senatora Bogdana Lisieckiego, o zabranie głosu i przedstawienie sprawozdania komisji w sprawie rozpatrywanej ustawy.

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

Do spisu treści

Senator Bogdan Lisiecki:

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!

Pragnę przedstawić ustawę o administrowaniu obrotem usługowym z zagranicą, nad którą to ustawą pracowała Komisja Gospodarki Narodowej.

Przedmiotowy projekt ma na celu dostosowanie polskiego ustawodawstwa do prawa Unii Europejskiej. W tym kontekście ma on na celu umożliwienie prawidłowej realizacji rozporządzenia Rady Unii Europejskiej nr 1236/2005 z dnia 27 czerwca 2005 r., dotyczącego monitoringu obrotu pomiędzy Unią Europejską i krajami trzecimi towarami, które mogłyby być użyte do wykonywania kary śmierci, tortur lub innego nieludzkiego traktowania, a także związanymi z nimi usługami. Towary, których dotyczy powyższa regulacja unijna, stanowią jedynie niewielki procent w obrotach Polski z krajami pozaunijnymi.

Istotą aktu unijnego, którego realizacji jest poświęcony przedkładany projekt ustawy, jest wprowadzenie ścisłego monitoringu obrotu pomiędzy Unią Europejską a krajami trzecimi sprzętem służącym do wykonywania kary śmierci lub stosowania tortur, a także związanego z nimi świadczenia usług, na przykład wsparcia technicznego. Monitoring ten ma polegać na obowiązku uzyskania pozwoleń importowych i eksportowych wydawanych po spełnieniu warunków i kryteriów określonych w przepisach wyżej wymienionego rozporządzenia Rady Unii Europejskiej. Pozwolenie takie będzie wydawał minister gospodarki.

Polska jako członek Unii Europejskiej brała udział w opracowaniu tego rozporządzenia na forum unijnym. Obecnie Polska, tak jak i pozostałe kraje członkowskie Unii Europejskiej, jest zobowiązana do takiego dostosowania swojego prawa krajowego, aby wyżej wymienione rozporządzenie Rady Unii Europejskiej mogło zgodnie z założonym terminem, to jest 30 lipca 2006 r., rozpocząć funkcjonowanie.

Projekt ustawy ma charakter techniczny, to jest umożliwia wykonanie merytorycznego rozstrzygnięcia, jakie zapadło na forum unijnym. Zasięg merytorycznych rozstrzygnięć przewidzianych w przepisach prawa wspólnotowego, to jest we wspomnianym rozporządzeniu Rady, oznacza, że modyfikacje prawa krajowego, które umożliwią prawidłowe wykonanie tego rozporządzenia unijnego, konieczne są w dwóch obszarach, przede wszystkim w zakresie regulacji dotyczących reglamentacji obrotu towarami z krajami trzecimi oraz w zakresie regulacji dotyczących reglamentacji obrotu usługami z krajami trzecimi. W tym ostatnim przypadku chodzi o udzielenie tak zwanej pomocy technicznej.

W regulacjach dotyczących reglamentacji obrotu towarowego chodzi o rozciągnięcie trybu administracyjnego wydawanych pozwoleń na wszystkie przypadki przywozu określonych towarów na wspólnotowy obszar celny i ich wywozu z tego obszaru, tak aby pozwolenie obejmowało nie tylko procedurę dopuszczenia do obrotu i wywozu, ale w ogóle przywóz i wywóz towarów, a w szczególności te procedury, w stosunku do których taki obowiązek uzyskania pozwolenia został ustanowiony.

W zakresie regulacji dotyczących reglamentacji obrotu usługami z krajami trzecimi ustawa wprowadza przepisy, które umożliwiają wydawanie pozwoleń na obrót tymi usługami z krajami trzecimi i w zakresie, w jakim wymaga tego prawo wspólnotowe, oraz penalizację ewentualnych uchybień tym obowiązkom, do czego także zobowiązuje prawo Wspólnoty.

Ustawa zawiera taką konstrukcję, jaka umożliwi wykonanie w przyszłości także innych regulacji unijnych o zbliżonym charakterze, o ile takie zostałyby w przyszłości przyjęte na forum unijnym. Takie rozwiązanie pozwoli na uniknięcie potrzeby dokonywania kolejnych nowelizacji ustawowych w każdym przypadku przyjęcia na szczeblu Unii Europejskiej kolejnych regulacji o podobnym charakterze.

Wysoka Izbo, rozdział 1 ustawy zawiera przepisy ogólne, określające zakres ustawy, słowniczek oraz rozstrzygnięcie o stosowaniu trybu administracyjnego do wydawania pozwoleń wymaganych prawem wspólnotowym.

Rozdział 2 zawiera przepisy dotyczące możliwości ustanawiania przez Polskę w sposób autonomiczny monitoringu lub ograniczeń w obrocie usługami z krajami pozaunijnymi. Ta część ustawy bazuje na rozwiązaniach funkcjonujących już w Polsce na podstawie ustawy z 1997 r. o administrowaniu obrotem z zagranicą usługami, które niniejsza ustawa uchyla.

Rozdział 3 ustawy zawiera przepisy zapewniające prawidłowe wykonanie przepisów prawa wspólnotowego w zakresie obrotu usługami z krajami pozaunijnymi, w tym przede wszystkim rozporządzenie Rady nr 1236/2005.

Rozdział 4 zawiera niezbędne zmiany w przepisach obecnie obowiązujących, to jest w ustawie - Kodeks karny skarbowy oraz w ustawie o administrowaniu obrotem towarowym. O istocie tych zmian wspomniałem już w pierwszej części swojego przemówienia.

Rozdział 5 zawiera przepisy końcowe: uchyla się obecnie obowiązującą ustawę o administrowaniu obrotem z zagranicą usługami oraz określa się termin wejścia w życie ustawy na dzień 30 lipca bieżącego roku, na dzień wejścia w życie regulacji unijnej.

Szanowny Panie Marszałku, Szanowni Panie i Panowie Senatorowie! Komisja Gospodarki Narodowej nie wniosła do ustawy żadnych poprawek. W trakcie prac na forum komisji i dyskusji z tym związanej nie zgłoszono żadnych uwag, a Komisja Gospodarki Narodowej jednomyślnie przyjęła ustawę jako niebudzącą wątpliwości i konieczną z punktu widzenia zapewnienia prawidłowej realizacji przepisów prawa wspólnotowego.

Mając powyższe na uwadze, w imieniu Komisji Gospodarki Narodowej wnoszę o przyjęcie przedmiotowej ustawy. Dziękuję bardzo.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

Zgodnie z art. 34 ust. 5 Regulaminu Senatu przed przystąpieniem do dyskusji senatorowie mogą kierować z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do senatora sprawozdawcy.

Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zadać takie pytanie?

Proszę bardzo, pan senator Andrzejewski.

Do spisu treści

Senator Piotr Andrzejewski:

Chciałbym zapytać - jeżeli oczywiście może na to pytanie odpowiedzieć pan senator sprawozdawca, a nie członek rządu - jak w całej strukturze dotyczącej wykonania tej ustawy i w praktycznym wymiarze wygląda sprawa dotychczasowych struktur BRH, biur radcy handlowego. Czy są one w jakimś związku z praktycznym aspektem wykonywania tego, o czym dzisiaj stanowimy?

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Bogdan Lisiecki:

Panie Senatorze, nie omawialiśmy tej sprawy, o którą pan teraz pyta. Myślę, że tutaj przedstawiciel rządu jest bardziej kompetentny.

(Senator Piotr Andrzejewski: Dziękuję bardzo. Wobec tego będzie to pytanie do przedstawiciela rządu. Dziękuję.)

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Nie ma więcej pytań. Dziękuję, Panie Senatorze.

Przypominam, że rozpatrywana ustawa była rządowym projektem ustawy. Do reprezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister gospodarki.

Zgodnie z art. 50 Regulaminu Senatu pragnę zapytać obecnego na posiedzeniu przedstawiciela rządu, czy chce zabrać głos i przedstawić stanowisko rządu w sprawie rozpatrywanej ustawy.

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Gospodarki Marcin Korolec: Chcę powiedzieć, że pan senator w sposób wyczerpujący przedstawił zakres i cel...)

Panie Ministrze, jeżeli pan chce, to poproszę tutaj. Proszę bardzo.

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Gospodarki Marcin Korolec: Mogę tutaj, tak?)

Tak, tak.

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Gospodarki Marcin Korolec: Chcę powiedzieć, że pan senator w sposób wyczerpujący przedstawił cel i zakres ustawy. Odpowiadając na pytanie pana senatora...)

Zaraz będzie pytanie.

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Gospodarki Marcin Korolec: Przepraszam.)

Zaraz będzie ten moment, kiedy można zadawać panu pytania.

Zgodnie z art. 44 ust. 6 Regulaminu Senatu, pragnę zapytać, czy ktoś z państwa senatorów chce zgłosić z miejsca, trwające nie dłużej niż minutę, zapytanie do obecnego na posiedzeniu przedstawiciela rządu związane z omawianym punktem porządku obrad.

Pan senator Andrzejewski.

Do spisu treści

Senator Piotr Andrzejewski:

Dziękuję.

Prosiłbym o odpowiedź na pytanie, jak będzie wykonywana przez przedstawicielstwa za granicą - przedstawicielstwa i MSZ, i Ministerstwa Gospodarki - treść ustawy, którą nowelizujemy?

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Proszę bardzo, Panie Ministrze - chodzi o BRH.

Do spisu treści

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Gospodarki Marcin Korolec:

Odpowiadając na pytanie pana senatora, chcę powiedzieć, że ani przedstawicielstwa ministra gospodarki, ani przedstawicielstwa dyplomatyczne...

(Senator Piotr Andrzejewski: Handlowe.)

Słucham?

(Senator Piotr Andrzejewski: Handlowe. Bo to jeszcze jest...)

Planowany handel...

(Senator Piotr Andrzejewski: Tak.)

To znaczy po prostu żadne zagraniczne przedstawicielstwa administracji rządowej nie będą uczestniczyły w wykonywaniu tej ustawy.

(Senator Piotr Andrzejewski: To wystarczy.)

Pozwolenia przewidziane tą ustawą będzie wydawał minister gospodarki. Przewiduje się, że to będzie w chwili obecnej Departament Administrowania Obrotem, ale cała administracja będzie skupiona tutaj w Warszawie. Nie będzie rozproszona po świecie.

(Senator Piotr Andrzejewski: Dziękuję.)

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Ministrze.

Pan senator Lasecki.

Do spisu treści

Senator Jarosław Lasecki:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Panie Ministrze, chcę zapytać, w jaki sposób będzie wykonywane potencjalne rozporządzenie, w myśl art. 4, o zakazie obrotu usługami za granicą? Będzie to wydawane ogólnie na cały kraj, czy będzie to wydawane na poszczególne podmioty gospodarcze? W jaki sposób będzie to wprowadzane w życie? Dziękuję bardzo.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Gospodarki Marcin Korolec:

Po przyjęciu tej ustawy rozpocznie się formalny proces uzgodnień resortowych w sprawie rozporządzeń wykonawczych. Projekty tych rozporządzeń są już przygotowane i już je konsultowaliśmy. Tak więc nie przewidujemy jakiegoś dużego zaskoczenia, jeśli chodzi o tryb uzgadniania.

Pozwolenia wydawane w ramach tej ustawy będą pozwoleniami dla poszczególnych firm na poszczególne transakcje. Nie wiem, czy to jest...

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

Pan senator Piotr Andrzejewski, proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Piotr Andrzejewski:

Czy ograniczenia zasady swobodnego obrotu i zasad rynku w skali globalnej są tylko bezkrytycznie implementowane, czy też podlegają jakiejś ocenie systemowej w ramach prac Ministerstwa Gospodarki czy może rządu? Mamy do czynienia z ustawą, która praktycznie rzecz biorąc, tworzy bardzo daleko idące ograniczenia. Takie drugie RWPG tutaj się z tego wyłania. Czy jest jakaś samodzielna ocena rządu, Ministerstwa Gospodarki, czy też ta implementacja jest bezrefleksyjna?

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Proszę bardzo, Panie Ministrze.

Do spisu treści

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Gospodarki Marcin Korolec:

Panie Senatorze, ta ustawa jest wykonaniem rozporządzenia Rady Unii Europejskiej - Rady, nie zaś parlamentu - w związku z tym w rozporządzeniu określony jest zakres towarowy, który będą podlegał obrotowi. Jeżeli mogę przytoczyć, zacytować sformułowania z rozporządzenia Rady, to chodzi o towary przeznaczone do prowadzenia egzekucji, takie jak: szubienice i gilotyny, krzesła elektryczne do prowadzenia egzekucji ludzi, hermetyczne komory wykonane ze stali i szkła zaprojektowane w celu przeprowadzenia egzekucji ludzi przez podanie trującego gazu lub trującej substancji etc. Nie wydaje mi się do końca zasadna myśl, że to jest ograniczenie swobodnego obrotu. Te towary są nazwane i określone w sposób wyraźny z podaniem nawet kodu CN. Tutaj więc nie ma żadnej dowolności, a do podjęcia tego typu decyzji, poprzez głosowanie w Radzie, rząd był upoważniony. Podejmowana w Radzie decyzja była konsultowana również z przedstawicielami parlamentu.

W moim rozumieniu, jakiegoś znacznego ograniczenia swobody prowadzenia działalności gospodarczej tutaj nie ma.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Piotr Andrzejewski:

Jak rozumiem, Panie Ministrze, tylko tymi środkami, którymi handel jest zabroniony w związku z brzmieniem Europejskiej Konwencji  Praw Człowieka, zajęła się Rada w tym wypadku. Proszę pamiętać, że nie mówimy o rozporządzeniu, tylko o art. 13 ustawy, a tu nigdzie nie jest powiedziane, że rozstrzygamy tylko co do szubienic, kajdanek czy środków tortur. W ogóle się dziwię, że w tak poważnym gremium mamy się zajmować pozaprawnymi środkami egzekucji, które zamierza rozprowadzać Unia Europejska, bo tak by to wynikało z pana wypowiedzi. Ja art. 13 odczytuję inaczej. Pan minister ogranicza to tylko do tego, o czym mówi jedno z rozporządzeń, podczas gdy art. 3 w ustawie z 16 kwietnia 2004 r. o administrowaniu obrotem towarowym za granicą ma charakter ogólniejszy, odnosi się do spraw ogólniejszych niż tylko szubienice czy jakieś kajdanki, czy pałki policyjne. Ale jeżeli do tego się sprowadza ta ustawa, no to dziękuję, to już nie będę pana ministra więcej pytał.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Gospodarki Marcin Korolec:

Przepis art. 3 jest rzeczywiście szerszy i jest sformułowany w sposób ogólny, tak jak pan senator mówi. Ale to jest zabieg celowy w tym sensie, że w art. 3 jest odniesienie do prawa wspólnotowego, prawda? To jest zabieg celowy, u którego podłoża leżało założenie, że nie za każdym razem, jeżeli Unia Europejska w jakiejś swojej formacji - czy to w Radzie, czy w Radzie i parlamencie - przyjmie rozporządzenie, będziemy musieli angażować cały proces legislacyjny do wprowadzenia jakiegoś rodzaju ograniczeń. Ten przepis ma charakter ogólny na wypadek gdyby w przyszłości pojawiały się rozporządzenia podobne do tego, które implementujemy tym razem, po to, żeby po prostu cała polska machina legislacyjna nie musiała być w to zaangażowana.

(Senator Piotr Andrzejewski: Dziękuję bardzo.)

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

Pan senator Lasecki.

Do spisu treści

Senator Jarosław Lasecki:

Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.

Panie Ministrze, ja jestem tak średnio usatysfakcjonowany tymi odpowiedziami, ponieważ nie znajduję w projekcie tej ustawy żadnego przepisu ograniczającego to do tychże usług, o których pan minister raczył mówić. Art. 1 zawierający przepisy ogólne wyraźnie mówi, że można traktować wszystkie usługi jako mieszczące się w tych definicjach obrotu usługami. Mam w związku z tym pytanie: czy ta ustawa obejmuje też usługi informatyczne, czy nie? Dziękuję bardzo.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

Do spisu treści

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Gospodarki Marcin Korolec:

Usług informatycznych ta ustawa nie obejmuje, dlatego że w art. 1, na końcu pierwszego ustępu, ma pan odniesienie do przepisów prawa wspólnotowego. Ustawa określa zasady administrowania obrotem usługami z zagranicą oraz zasady administrowania obrotem usługami z krajami trzecimi dokonywanym na podstawie przepisów prawa wspólnotowego. A prawo wspólnotowe nie reguluje transgranicznego obrotu usługami informatycznymi.

(Senator Jarosław Lasecki: Przepraszam bardzo, o którym artykule pan minister mówi?)

O art. 1 ust. 1.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Czy są jeszcze jakieś inne pytania?

Pan, Panie Senatorze?

(Senator Jarosław Lasecki: Ja przeczytałem teraz bardzo szybko definicję...)

Ja też mam pewne wątpliwości, ale to już...

Do spisu treści

Senator Jarosław Lasecki:

Ja przeczytałem teraz bardzo szybko definicję kraju trzeciego, którą znajduję w art. 2, i tam jest napisane, że kraj trzeci to jest kraj niebędący członkiem Wspólnoty Europejskiej. A więc w dalszym ciągu pytam: czy możemy dokonywać obrotu usługami z zagranicą, z krajami trzecimi, czyli z krajami niebędącymi członkami Unii Europejskiej? Tutaj mam wątpliwość, czy możemy to robić na podstawie przepisów prawa wspólnotowego i czy w tym przypadku usługi informatyczne również są objęte działaniem tej ustawy. Dziękuję bardzo.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Proszę bardzo, Panie Ministrze.

Do spisu treści

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Gospodarki Marcin Korolec:

Usługi informatyczne świadczone transgranicznie, to znaczy obrót usługami informatycznymi pomiędzy podmiotem działającym w kraju Unii Europejskiej a krajem będącym poza Unią Europejską, nie podlegają reglamentacji wspólnotowej. A jeśli chodzi o usługi wewnątrz Unii Europejskiej, to istnieje zasada swobody świadczenia usług, nie są one reglamentowane, a więc też nie są objęte działaniem tej ustawy.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Czy są jeszcze jakieś inne pytania? Nie widzę zgłoszeń.

Dziękuję, Panie Ministrze.

Do spisu treści

Otwieram dyskusję.

Przypominam o wymogach regulaminowych dotyczących czasu przemawiania senatorów, o konieczności zapisywania się do głosu u senatora prowadzącego listę mówców, a przede wszystkim o obowiązku składania podpisanych wniosków o charakterze legislacyjnym do marszałka Senatu. Wnioski te muszą być złożone na piśmie do zamknięcia dyskusji nad daną ustawą. Przypominam, że komisja będzie rozpatrywać tylko te wnioski, które zostały złożone na piśmie do marszałka Senatu do czasu zamknięcia dyskusji.

Do spisu treści

Informuję, że nikt z państwa senatorów nie zapisał się do głosu.

Zgodnie z art. 52 ust. 2 Regulaminu Senatu zamykam dyskusję.

Informuję, że głosowanie w sprawie ustawy o administrowaniu obrotem usługowym z zagranicą zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.

Do spisu treści

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu dziesiątego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o wydawaniu Monitora Sądowego i Gospodarczego oraz o zmianie niektórych innych ustaw.

Przypominam, że rozpatrywana ustawa została uchwalona przez Sejm na dwunastym posiedzeniu w dniu 10 marca 2006 r. Do Senatu została przekazana w dniu 13 marca 2006 r. Marszałek Senatu w dniu 13 marca 2006 r. zgodnie z art. 68 ust. 1 Regulaminu Senatu skierował ją do Komisji Praw Człowieka i Praworządności. Komisja po rozpatrzeniu ustawy przygotowała swoje sprawozdanie w tej sprawie.

Przypominam ponadto, że tekst ustawy zawarty jest w druku nr 95, a sprawozdanie komisji w druku nr 95A.

Proszę sprawozdawcę Komisji Praw Człowieka i Praworządności, senatora Andrzeja Kaweckiego, o zabranie głosu i przedstawienie sprawozdania komisji w sprawie rozpatrywanej ustawy.

Do spisu treści

Senator Andrzej Kawecki:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

W imieniu Komisji Praw Człowieka i Praworządności wnoszę o przyjęcie bez poprawek przedstawionej państwu w druku senackim nr 95 ustawy uchwalonej przez Sejm w dniu 10 marca 2006 r. w związku ze złożonym projektem rządowym. Ustawa ta została jednogłośnie zaakceptowana na posiedzeniu naszej komisji.

Ustawa z 10 marca 2006 r. o zmianie ustawy z 22 grudnia 1995 r. o wydawaniu Monitora Sądowego i Gospodarczego oraz o zmianie niektórych innych ustaw zmienia, w art. 1, art. 1 ust. 3 pkt 3, nadając mu brzmienie: "inne obwieszczenia i ogłoszenia, jeżeli ich ogłoszenie w Monitorze Sądowym i Gospodarczym jest wymagane przez inne ustawy".

Zmienia także art. 96 prawa wekslowego, art. 78 prawa czekowego, art. 1, 4 i 5 dekretu o odtworzeniu dyplomów i świadectw, art. 12 ust. 1 pkt 3 ustawy z 2000 r. o ogłaszaniu aktów normatywnych i innych aktów prawnych oraz art. 16 ust. 1 tej ustawy, a ponadto art. 64 pkt 4 ustawy o informatyzacji działalności podmiotów realizujących zadania publiczne.

Zmiany wskazane w art. 2, 3 i 4 ustawy polegają na tym, że w prawie wekslowym, czekowym oraz w dekrecie o odtworzeniu dyplomów i świadectw jako miejsce publikacji pewnych ogłoszeń wskazywano Monitor Polski, a w omawianej ustawie z 10 marca 2006 r. wskazuje się, że właściwym publikatorem przy umorzeniu zaginionego weksla lub czeku będzie Monitor Sądowy i Gospodarczy, albo, jeżeli chodzi o odtwarzanie dyplomów lub świadectw, dziennik urzędowy ministra właściwego do spraw oświaty lub szkolnictwa wyższego.

W ustawie z 2000 r. o ogłaszaniu aktów normatywnych i innych ustaw w art. 12 ust. 1 pkt 3 dodaje się pkt 4 w brzmieniu "ogłoszenia sądowe, jeżeli tak stanowią inne ustawy". A te inne ustawy to właśnie wskazane wcześniej prawo wekslowe, czekowe i dekret o odtwarzaniu dyplomów i świadectw.

Ponadto art. 16 ust. 1 otrzymuje brzmienie: "Jeżeli liczba zmian w ustawie jest znaczna lub gdy ustawa była wielokrotnie uprzednio nowelizowana i posługiwanie się tekstem ustawy może być istotnie utrudnione, Marszałek Sejmu ogłasza tekst jednolity ustawy".

Art. 6 omawianej ustawy z 10 marca 2006 r. nadaje art. 64 pkt 4 ustawy o informatyzacji działalności podmiotów realizujących zadania publiczne nowe brzmienie o treści: "art. 42 pkt. 1, 4 i 7, które wchodzą w życie z dniem 1 lipca 2006 r.".

Powołam się teraz na opinię senackiego Biura Legislacyjnego z 15 marca 2006 r., w której stwierdza się, że co do zasady opiniowana ustawa nie budzi zastrzeżeń legislacyjnych, wskazuje się jednak, iż przepisy art. 1 tej ustawy powinny następować po art. 4, z uwagi na to, że art. 2, 3 i 4 regulują szczegółowe postanowienia, rozstrzygnięcia, chronologicznie wcześniejsze, a art. 1 jest przepisem ogólnym, który według Biura Legislacyjnego - i moim zdaniem jest to słuszne - powinien znajdować się po art. 4. Jednakże Biuro Legislacyjne stwierdza w ostatnim zdaniu swojej opinii prawnej: mając na uwadze konieczność wejścia w życie art. 6 ustawy z 10 marca 2006 r. o zmianie ustawy o wydawaniu Monitora Sądowego i Gospodarczego najpóźniej w dniu 21 kwietnia 2006 r., powyższe zastrzeżenie można potraktować jako uwagę o charakterze porządkowym.

Należy jeszcze dodać, że art. 6 ustawy z 10 marca 2006 r. przesuwa w czasie udostępnienie dokumentów w formie elektronicznej, nowelizując ustawę o informatyzacji działalności podmiotów realizujących zadania publiczne.

Wysoki Senacie! Wnoszę, jak na wstępie, o przyjęcie bez poprawek ustawy o zmianie ustawy o wydawaniu Monitora Sądowego i Gospodarczego oraz o zmianie niektórych innych ustaw, zgodnie z drukiem senackim nr 95. Dziękuję.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

Zgodnie z art. 44 ust. 5 Regulaminu Senatu przed przystąpieniem do dyskusji senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do senatora sprawozdawcy.

Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zadać takie pytanie? Nie widzę chętnych.

Przypominam, że rozpatrywana ustawa była rządowym projektem ustawy. Do reprezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister sprawiedliwości.

Dziękuję, Panie Senatorze.

(Senator Andrzej Kawecki: Dziękuję.)

Zgodnie z art. 50 Regulaminu Senatu pragnę zapytać obecnego na posiedzeniu przedstawiciela rządu, czy chce zabrać głos i przedstawić stanowisko rządu w sprawie rozpatrywanej ustawy.

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Andrzej Grzelak: Panie Marszałku, Wysoka Izbo, wobec wyczerpującego przedstawienia ustawy przez sprawozdawcę dziękuję bardzo.)

Dziękuję.

Zgodnie z art. 44 ust. 6 Regulaminu Senatu pragnę zapytać, czy ktoś z państwa senatorów chce zgłosić z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do obecnego na posiedzeniu przedstawiciela rządu, związane z omawianym punktem porządku obrad. Nie widzę chętnych.

Do spisu treści

Otwieram dyskusję.

Przypominam o wymogach regulaminowych dotyczących czasu przemawiania senatorów, o konieczności zapisywania się do głosu u senatora prowadzącego listę mówców, a przede wszystkim o obowiązku składania podpisanych wniosków o charakterze legislacyjnym do marszałka Senatu. Wnioski te muszą być złożone na piśmie do zamknięcia dyskusji nad daną ustawą.

Przypominam, że komisja będzie rozpatrywać tylko te wnioski, które zostały złożone na piśmie do marszałka Senatu do czasu zamknięcia dyskusji.

Do spisu treści

Informuję, że nikt z państwa senatorów nie zapisał się do głosu.

Zgodnie z art. 52 ust. 2 Regulaminu Senatu zamykam dyskusję.

Informuję, że głosowanie w sprawie ustawy o zmianie ustawy o wydawaniu Monitora Sądowego i Gospodarczego oraz o zmianie niektórych innych ustaw zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.

Do spisu treści

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu jedenastego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy zmieniającej ustawę o zmianie ustawy o odpadach oraz o zmianie niektórych innych ustaw.

Przypominam, że rozpatrywana ustawa została uchwalona przez Sejm na dwunastym posiedzeniu w dniu 10 marca 2006 r. Do Senatu została przekazana w dniu 13 marca 2006 r. Marszałek Senatu w dniu 13 marca 2006 r., zgodnie z art. 68 ust. 1 Regulaminu Senatu, skierował ją do Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska. Komisja po rozpatrzeniu ustawy przygotowała swoje sprawozdanie w tej sprawie.

Przypominam ponadto, że tekst ustawy zawarty jest w druku nr 98, a sprawozdanie komisji w druku nr 98A.

Proszę sprawozdawcę Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska senatora Michała Wojtczaka o zabranie głosu i przedstawienie sprawozdania komisji w sprawie rozpatrywanej ustawy.

Do spisu treści

Senator Michał Wojtczak:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

W imieniu senackiej Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska przedstawiam sprawozdanie o uchwalonej przez Sejm w dniu 10 marca 2006 r. ustawie zmieniającej ustawę o zmianie ustawy o odpadach oraz o zmianie niektórych innych ustaw, druki senackie nr 98 i nr 98A.

Celem poselskiego projektu i ustawy uchwalonej przez Sejm, obecnie rozpatrywanej przez Wysoką Izbę, jest zmiana tylko jednego przepisu ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. Polega ona na tym, iż w art. 12 ustawy wydłuża się termin obowiązywania wydanych już decyzji dotyczących rekultywacji z wykorzystaniem odpadów. Obowiązująca ustawa przewiduje, że decyzje te wygasają po sześciu miesiącach od dnia wejścia jej w życie, a więc 13 kwietnia 2006 r., za kilka dni. Omawiana nowelizacja przesuwa termin wygaśnięcia tych decyzji o dalszych sześć miesięcy.

Ta z pozoru błaha nowelizacja ma niezwykle istotne znaczenie dla wielu przedsiębiorstw, przede wszystkim górniczych i hutniczych, które wytwarzają odpady i wykorzystują je do rekultywacji terenów poprzemysłowych.

Do chwili wejścia w życie ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o zmianie ustawy o odpadach oraz o zmianie niektórych innych ustaw wykorzystywanie odpadów górniczych, głównie skały płonnej, było możliwe na podstawie decyzji wydawanych zgodnie z przepisami ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych oraz ustawy - Prawo ochrony środowiska. Było to zgodne z ówczesnymi przepisami ustawy o odpadach z 27 kwietnia 2001 r. Wspomniana nowelizacja w sposób istotny zmieniła zasady gospodarowania odpadami górniczymi i hutniczymi. Przede wszystkim sprawiła, że wszystkie decyzje umożliwiające rekultywację z wykorzystywaniem odpadów, wydane w oparciu o dotychczasowe przepisy, wygasną właśnie z dniem 13 kwietnia 2006 r. Nowelizacja stworzyła jednocześnie możliwość dalszego odzyskiwania odpadów poza instalacjami i urządzeniami w tak zwanym procesie R14. Zgodnie z tą procedurą odpady górnicze mogą służyć między innymi do wypełniania pustek poeksploatacyjnych. Sposób i warunki takiego wykorzystania odpadów miały być określone w rozporządzeniu ministra środowiska. Niestety, odpowiednie rozporządzenie nie zostało dotąd wydane. Opóźnienie spowodowane jest tym, że nowelizacja ustawy o odpadach została przeprowadzona w oparciu o projekt poselski, takim projektom nie towarzyszą zaś projekty aktów prawnych, więc prace nad rozporządzeniem zostały podjęte dopiero po uchwaleniu ustawy. Dzisiaj brak tego rozporządzenia grozi powstaniem z dniem 13 kwietnia luki prawnej powodującej poważne konsekwencje, głównie dla przedsiębiorstw górniczych i hutniczych.

Wstrzymanie możliwości wykorzystywania odpadów w procesie rekultywacji nie tylko skutkowałoby zahamowaniem działań przywracających tereny poprzemysłowe do pożądanego stanu, w praktyce mogłoby też oznaczać zatrzymanie pracy wielu kopalń, które bez codziennego odbioru skały płonnej nie są w stanie funkcjonować. Dla zobrazowania skali tego zjawiska podam dwie liczby. Ilość wytwarzanych przez górnictwo odpadów to około 35 milionów t rocznie, a powierzchnia terenów rekultywowanych to rocznie około 1400 ha.

Biorąc pod uwagę te argumenty, Komisja Rolnictwa i Ochrony Środowiska na posiedzeniu w dniu 21 marca podzieliła stanowisko Sejmu i opowiedziała się za przedłużeniem okresu obowiązywania decyzji pozwalających na wykorzystywanie odpadów do rekultywacji o kolejnych sześć miesięcy. Komisja uwzględniła przy tym informację przedstawicieli Ministerstwa Środowiska, którzy zapewnili, że prace nad rozporządzeniem zostały praktycznie zakończone i wkrótce zostanie ono wprowadzone w życie.

Podsumowując, Komisja Rolnictwa i Ochrony Środowiska wnosi o uchwalenie przez Wysoki Senat ustawy zmieniającej ustawę o zmianie ustawy o odpadach oraz o zmianie niektórych innych ustaw w wersji przyjętej przez Sejm w dniu 10 marca 2006 r., a więc bez poprawek. Dziękuję bardzo.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję bardzo.

Zgodnie z art. 44 ust. 5 Regulaminu Senatu przed przystąpieniem do dyskusji senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do senatora sprawozdawcy.

Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zadać takie pytanie? Nie widzę chętnych.

Przypominam, że rozpatrywana ustawa była poselskim projektem ustawy.

Zgodnie z art. 50 Regulaminu Senatu pragnę zapytać obecnego na posiedzeniu przedstawiciela rządu, czy chce zabrać głos.

Do spisu treści

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Środowiska
Teresa Warchałowska:

Dziękuję bardzo.

Teresa Warchałowska, podsekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska.

Pragnę tylko poinformować, że rozporządzenie, o którym mowa, ukazało się 27 marca bieżącego roku, opublikowane jest w "Dzienniku Ustaw" nr 49. Ten półroczny okres, który w tej chwili zapisany jest w ustawie zmieniającej, wystarczy do wydania w oparciu o to rozporządzenie zgodnych z prawem decyzji w zakresie odzysku odpadów. Dziękuję bardzo.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

Zgodnie z art. 44 ust. 6 Regulaminu Senatu pragnę zapytać, czy ktoś z państwa senatorów chce zgłosić z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do obecnego na posiedzeniu przedstawiciela rządu, związane z omawianym punktem porządku obrad. Nie widzę chętnych.

Do spisu treści

Otwieram dyskusję.

Przypominam o wymogach regulaminowych dotyczących czasu przemawiania senatorów, o konieczności zapisywania się do głosu u senatora prowadzącego listę mówców, a przede wszystkim o obowiązku składania podpisanych wniosków o charakterze legislacyjnym do marszałka Senatu. Wnioski te muszą być złożone na piśmie do zamknięcia dyskusji nad daną ustawą.

Przypominam, że komisja będzie rozpatrywać tylko te wnioski, które zostały złożone na piśmie do marszałka Senatu do czasu zamknięcia dyskusji.

Do spisu treści

Informuję, że nikt z państwa senatorów nie zapisał się do głosu.

Zgodnie z art. 52 ust. 2 Regulaminu Senatu zamykam dyskusję.

Informuję, że głosowanie w sprawie ustawy zmieniającej ustawę o zmianie ustawy o odpadach oraz o zmianie niektórych innych ustaw zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.

Do spisu treści

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu dwunastego porządku obrad: informacja Rzecznika Interesu Publicznego o działalności w 2005 r.

Pragnę powitać obecnego na posiedzeniu Senatu rzecznika interesu publicznego, pana Włodzimierza Olszewskiego.

Przypominam, że zgodnie z art. 17d ust. 1 pkt 5 ustawy z dnia 11 kwietnia 1997 r. o ujawnieniu pracy lub służby w organach bezpieczeństwa państwa lub współpracy z nimi w latach 1944-1990 osób pełniących funkcje publiczne rzecznik interesu publicznego przedstawia prezydentowi RP, Sejmowi, Senatowi, prezesowi Rady Ministrów oraz pierwszemu prezesowi Sądu Najwyższego coroczną informację o swojej działalności wraz z wnioskami wynikającymi ze stanu przestrzegania przepisów powyższej ustawy.

Przypominam też, że marszałek Senatu otrzymaną od rzecznika interesu publicznego informację, zawartą w druku senackim nr 89, zgodnie z art. 8 ust. 1 pkt 10 Regulaminu Senatu skierował do Komisji Praw Człowieka i Praworządności. Komisja Praw Człowieka i Praworządności na posiedzeniu w dniu 17 marca 2006 r. rozpatrzyła informację przedstawioną przez rzecznika interesu publicznego i poinformowała o tym marszałka Senatu.

Proszę o zabranie głosu rzecznika interesu publicznego, pana Włodzimierza Olszewskiego.

Do spisu treści

Rzecznik Interesu Publicznego Włodzimierz Olszewski:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Swoją informację chcę przedstawić, dzieląc ją na dwa bloki tematyczne. Pierwszy dotyczy sytuacji i stanu Biura Rzecznika Interesu Publicznego, jakie zastałem po objęciu tego urzędu, i wszystkich czynności, które były podejmowane właśnie w związku z tym stanem. W drugim bloku chciałbym przedstawić już konkretne, merytoryczne wyniki pracy rzecznika.

Otóż w latach 1999-2004 Sąd Apelacyjny przekazał rzecznikowi interesu publicznego łącznie dwadzieścia sześć tysięcy sześćset osiemdziesiąt sześć oświadczeń lustracyjnych. Na koniec roku 2005 było ich już dwadzieścia siedem tysięcy pięćset siedemdziesiąt pięć. W poprzedniej kadencji rzecznik poddał czynnościom sprawdzającym osiemnaście tysięcy siedemset czternaście oświadczeń, a do końca roku 2005 poddanych sprawdzeniu było dwadzieścia dwa tysiące dziewięćset czternaście oświadczeń. Tak więc w chwili rozpoczęcia kadencji przez obecnego rzecznika pozostało do sprawdzenia siedem tysięcy dziewięćset siedemdziesiąt dwa oświadczenia - to są informacje wynikające ze sprawozdania poprzedniego, byłego rzecznika - zaś na koniec 2005 r. zostało cztery tysiące sześćset sześćdziesiąt jeden tych oświadczeń.

Obejmując to stanowisko, stwierdziłem, że dotychczasowa praktyka funkcjonowania jednej z najbardziej istotnych czy może nawet najistotniejszej, bo merytorycznej komórki biura, praktyka funkcjonowania Zespołu Informacji i Analiz w zakresie wykonywania czynności związanych z postępowaniami sprawdzającymi, polegająca na tym, że każdy pracownik zespołu - a było ich ponad dwudziestu - prowadził równocześnie czynności w sprawach każdego z rzeczników, utrudniała kontrolę i nadzór nad prowadzonymi czynnościami. W związku z tym decyzją z 18 stycznia w ramach tego zespołu powołałem trzy podzespoły, podlegające bezpośrednio rzecznikowi i każdemu z zastępców.

Powołana została też sekcja studyjna, która przygotowała kilka bardzo ważnych, interesujących opracowań na takie tematy: lokale kontaktowe i mieszkania konspiracyjne w pracy operacyjnej Służby Bezpieczeństwa; konsultanci Służby Bezpieczeństwa PRL - zarys problemu; kontakt operacyjny - przepisy i praktyka; zbiór wzorów dokumentów operacyjnych Zarządu II Sztabu Generalnego; kontakty służbowe Służby Bezpieczeństwa.

Stwierdziłem, dzięki informacjom uzyskanym w Instytucie Pamięci Narodowej, że istniały dość poważne zaległości w zapoznawaniu się przez niektórych pracowników tego zespołu informacji z materiałami przygotowywanymi przez Biuro Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów IPN. Od listopada 2004 r. pozostawało nieprzeczytanych trzydzieści akt w czterdziestu sprawach z 2003 r. oraz w sześćdziesięciu trzech sprawach z pierwszej połowy 2004 r. Do stycznia 2005 r. nie wpłynęły stosowne upoważnienia i w czytelni niejawnej biura udostępniona była duża partia materiałów wymienionych na upoważnieniach wystawionych przed listopadem 2004 r., których przegląd trwał zbyt długo, niekiedy ponad pół roku. Wydane zarządzenia doprowadziły do szybkiego zlikwidowania tych zaległości i można powiedzieć, że to zapoznawanie się z materiałami cały czas odbywało się już na bieżąco.

W celu usprawnienia pracy Zespołu Informacji i Analiz pismem z dnia 7 lutego 2005 r. rzecznik zwrócił się do prezesa IPN, profesora Leona Kieresa, z prośbą o przekazanie do użytku służbowego elektronicznych pomocy ewidencyjnych. W wyniku dalszych rozmów i uzgodnień Biuro Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów przekazało biuru rzecznika takie pomoce, co umożliwiło przeprowadzanie wstępnych kwerend bez potrzeby udawania się w tym celu do czytelni IPN.

W celu zapewnienia pełnej kontroli rejestracji wpływających oświadczeń lustracyjnych, które dotychczas były w momencie wpływu rejestrowane w formie repertoryjnej, w zarządzeniu z 5 kwietnia rzecznik polecił utworzenie ewidencji komputerowej, obejmującej rejestrację wszystkich oświadczeń wychodzących, zapytań i wpływających odpowiedzi. Ewidencja ta została opatrzona klauzulą "zastrzeżone". Poleciłem także wprowadzenie właściwego zabezpieczenia elektronicznego. Doprowadziło to do sytuacji, w której praktycznie stało się niemożliwe pominięcie jakiegokolwiek oświadczenia lustracyjnego w procedurze sprawdzania.

W związku z wydatkami, ponoszonymi w toku prowadzonych czynności ze środków finansowych biura rzecznika, niepodlegającymi dotychczas zasądzeniu od osoby lustrowanej na rzecz Skarbu Państwa w orzeczeniach sądu lustracyjnego w przypadkach stwierdzenia niezgodności z prawdą oświadczeń lustracyjnych, na skutek braku w tej mierze wniosku rzecznika zarządzeniem z 1 sierpnia rzecznik wprowadził obowiązek sporządzania spisu poniesionych wydatków i dołączania go do złożonych sądowi wniosków o wszczęcie postępowania lustracyjnego. To są wydatki, które wynikają z art. 618 kodeksu postępowania karnego i obejmują wypłaty z tytułu doręczania pism i wezwań, przejazdów rzecznika lub zastępców, związanych z czynnościami postępowania, należności świadków, są to koszty podróży, zwrot utraconego wynagrodzenia, i należności biegłych lub instytucji wyznaczonych do wydania opinii lub wystawienia zaświadczeń.

Poczynione, a nawet już zrealizowane zostały starania zmierzające do całkowitej zmiany szaty graficznej strony internetowej rzecznika. Trzeba tu przyznać, że przez długi czas witryna nie była aktualizowana, a obecnie jest prowadzona na bieżąco.

Drugim problemem, który pozostawał w sferze zainteresowania rzecznika, był nadzór nad przestrzeganiem przepisów wielu ustaw, przede wszystkim ustawy o ujawnieniu pracy lub służby w organach bezpieczeństwa państwa, chodzi oczywiście o tak zwaną ustawę lustracyjną. W ramach wykonywanego nadzoru rzecznik dokonał kontroli realizacji sprawdzania oświadczeń lustracyjnych w kontekście wymogów określonych w art. 17da ustawy lustracyjnej, który to przepis wszedł w życie z dniem 8 marca 2002 r. w następującym brzmieniu: analizy oświadczeń rzecznik dokonuje z uwzględnieniem kolejności, według której zostały wymienione w art. 7 funkcje publiczne. W uzasadnionych przypadkach, to jest ust. 2, rzecznik może odstąpić od analizy oświadczeń według tej kolejności, przy czym rzecznik przekazuje o takich odstępstwach informacje wraz z uzasadnieniem do sądu. Kontrola ta dotyczyła w szczególności licznej grupy zawodowej sędziów i prokuratorów oraz adwokatów. W jej wyniku rzecznik uzyskał informacje, że do dnia 31 grudnia 2004 r. nie podjęto sprawdzania oświadczeń lustracyjnych sędziów i prokuratorów z okręgów sądów apelacyjnych w Gdańsku, Wrocławiu i Katowicach, przy czym oświadczenia z tych okręgów wpłynęły do Sądu Apelacyjnego w Warszawie w okresie od maja do września 2001 r., łącznie było ich pięć tysięcy trzy. Oświadczenia lustracyjne adwokatów wpłynęły od kwietnia 2000 r. do 21 lutego 2001 r., łącznie było ich tysiąc sto dziewięćdziesiąt siedem. Oświadczenia lustracyjne adwokatów zostały sprawdzone w okresie od listopada 2002 r. do kwietnia 2003 r., uzyskując w ten sposób pierwszeństwo przed oświadczeniami sędziów i prokuratorów. Na polecenie rzecznika w lutym 2005 r. rozpoczęto sukcesywnie procedurę sprawdzania. W jej wyniku w 2005 r. zakończono, oczywiście częściowo, sprawdzanie tych oświadczeń. Łącznie sprawdzono w tym okresie trzy tysiące sześćset dziewięćdziesiąt cztery oświadczenia, które wpłynęły, tak jak powiedziałem, na przestrzeniu roku 2001.

Następną ustawą, której przestrzeganie sprawdzał rzecznik, była ustawa z 22 stycznia 1999 r. o ochronie informacji niejawnych. Powyższa ustawa określa zasady ochrony informacji, które wymagają ochrony przed nieuprawnionym ujawnieniem, jako stanowiące tajemnicę państwową lub służbową, niezależnie od formy i sposobu ich wyrażania, także w trakcie ich opracowywania. Za ochronę informacji niejawnych odpowiada kierownik jednostki organizacyjnej, w tym przypadku rzecznik, w której takie informacje są wytwarzane, przetwarzane, przekazywane lub przechowywane. Jednostka organizacyjna, w której są wytwarzane, przetwarzane, przekazywane i przechowywane dokumenty zawierające informacje niejawne oznaczone klauzulą "poufne" lub stanowiące tajemnicę państwową, ma obowiązek zorganizowania kancelarii tajnej.

W kontekście tych przepisów oraz wielu innych, dotyczących także bezpieczeństwa systemów i sieci teleinformatycznych, obowiązkiem rzecznika jest zapewnienie właściwych warunków uniemożliwiających ujawnienie podmiotom nieuprawnionym informacji podlegających ochronie. Dlatego też za wysoce niepokojące należało uznać pojawienie się w drugiej połowie 2005 r. w obiegu publicznym wiadomości o możliwości posiadania przez osoby nieuprawnione dostępu do informacji niejawnych opatrzonych klauzulą "tajne", a nawet "ściśle tajne", a rzekomo pochodzących z Biura Rzecznika Interesu Publicznego. Zainteresowanie rzecznika tym problemem skutkowało uzyskaniem pisemnej notatki, sporządzonej przez pracowników biura, o założeniu i prowadzeniu poza Kancelarią Tajną w latach 1999-2004 kartoteki, zawierającej informacje dotyczące osób lustrowanych, zaopatrzone klauzulą "ściśle tajne". Kartoteka ta, prowadzona w systemie "papierowym", w 2004 r. przybrała według tych informacji postać elektroniczną, jednakże bez wymaganej akredytacji bezpieczeństwa teleinformatycznego służby ochrony państwa. W tej sytuacji obowiązkiem rzecznika interesu publicznego było natychmiastowe zawiadomienie właściwych organów o mających miejsce nieprawidłowościach, przy czym celem tego było także zapobieżenie mogącym wystąpić w przyszłości podobnym zdarzeniom. Zatem rzecznik, realizując obowiązek przewidziany w art. 304 §2 kodeksu postępowania karnego, skierował stosowne pisma do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. W związku z tym 4 października 2005 r. funkcjonariusze ABW rozpoczęli trwającą około dwóch tygodni kontrolę w biurze rzecznika. Protokół z tej kontroli wpłynął do biura rzecznika, ale jeszcze bez zaleceń, dopiero 15 marca tego roku. W konsekwencji wystąpienia rzecznika do prokuratury według informacji Departamentu Postępowań Karnych Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w dniu 21 października 2005 r. zostało wszczęte śledztwo.

W celu zapewnienia ochrony informacji niejawnych przed nieuprawnionym ujawnieniem podjęte zostały następujące czynności. Po pierwsze, modernizacja komputerów i inwentaryzacja sprzętu. Trzeba powiedzieć, że część komputerów w biurze rzecznika została zamieniona na nowe jednostki, wymieniono komputery zakupione w pierwszych latach pracy biura. Wymiana komputerów pociągnęła za sobą konieczność przeprowadzenia gruntownej inwentaryzacji całości sprzętu komputerowego użytkowanego w biurze. Każdy użytkowany komputer jest opisany i przyporządkowany danemu pracownikowi, co czyni tego pracownika odpowiedzialnym zarówno za powierzone mienie, jak i informacje, które znajdują się w tym komputerze. Po drugie, zmodernizowane zostały systemy operacyjne, też już przestarzałe. Starsze systemy są zamieniane na Windows 2000, który przy odpowiedniej konfiguracji zapewnia zwiększoną kontrolę dostępu oraz bezpieczeństwo przechowywanych danych. Po trzecie, osobowe zabezpieczenie sieci teleinformatycznej. Otóż w 2005 r. biuro rzecznika zatrudniło nową osobę na stanowisku administratora sieci teleinformatycznej. Administrator posiada certyfikat dostępu do informacji niejawnych, wydany przez ABW, przeszedł przeszkolenie dla administratorów i inspektorów bezpieczeństwa teleinformatycznego, uzyskując w ten sposób uprawnienie do administrowania wydzielonym stanowiskiem komputerowym. W podobnym szkoleniu uzupełniającym uczestniczył także inspektor bezpieczeństwa teleinformatycznego. Po czwarte, podjęte zostały działania zmierzające do utworzenia drugiego pomieszczenia stanowiącego zespół wydzielonych stanowisk komputerowych. Pomieszczenie to zostało wygospodarowane, odpowiednio wyposażone i zabezpieczone. Poziom zabezpieczeń jest wysoki i zapewnia możliwość przetwarzania informacji klasyfikowanych jako tajemnica państwowa. W tej chwili zespół ten posiada już akredytację ABW.

Kolejną ustawą, której przestrzeganie obserwował rzecznik, jest ustawa o ochronie danych osobowych wraz z rozporządzeniami ministra spraw wewnętrznych i administracji z 29 kwietnia 2004 r. w sprawie dokumentacji przestrzegania danych osobowych oraz warunków technicznych i organizacyjnych, jakim powinny odpowiadać urządzenia i systemy informatyczne, służące do przetwarzania danych osobowych. W związku z okolicznościami, o których mówiłem przed chwilą, przy okazji mówienia o nadzorze nad przestrzeganiem ustawy o ochronie informacji niejawnych, uzasadniającymi wystąpienia, o których również wspominałem, rzecznik wystąpił także z pismem z 20 września 2005 r. do generalnego inspektora ochrony danych osobowych z prośbą o przeprowadzenie kontroli w biurze rzecznika. W tym też czasie wyszło na jaw, że od czasu wejścia w życie ustawy o ochronie danych osobowych nie była ona realizowana w biurze rzecznika, a ściślej rzecz ujmując, nie wykonano jakiegokolwiek obowiązku wynikającego z tej ustawy, a mającego na celu zabezpieczenie danych przed ich udostępnieniem osobom nieupoważnionym, ich zabraniem, przetwarzaniem, zmianą, utratą lub uszkodzeniem czy zniszczeniem. Niezwłocznie zatem przystąpiono do realizacji obowiązków ustawowych. Rzecznik wyznaczył administratora bezpieczeństwa informacji, nadał upoważnienia osobom dopuszczonym do przetwarzania danych, sporządził ewidencję osób upoważnionych do przetwarzania danych, ponadto utworzona została polityka bezpieczeństwa oraz instrukcja zarządzania systemem informatycznym, służącym do przetwarzania danych osobowych. Kontrola generalnego inspektora ochrony danych osobowych przeprowadzona została w dniach od 26 do 30 września 2005 r. i w jej wyniku nie stwierdzono uchybień w zakresie zabezpieczenia danych przed ich udostępnieniem osobom nieuprawnionym, zabraniem przez osobę nieuprawnioną lub zniszczeniem.

Przechodząc teraz do części związanej z merytoryczną działalnością rzecznika, pragnę przedstawić kolejne zagadnienia. Zacznę od analizy oświadczeń lustracyjnych i ich publikacji. W 2005 r. biuro rzecznika otrzymało do analizy z Sądu Apelacyjnego w Warszawie osiemset osiemdziesiąt dziewięć kserokopii oświadczeń lustracyjnych. Wśród nich było jedynie trzynaście takich, w których składający oświadczenia przyznali się do faktu pracy lub służby w organach bezpieczeństwa państwa lub tajnej i świadomej współpracy z tymi organami. W rozbiciu na kategorie przedstawia się to następująco. Jeśli chodzi o pracę, były to dwie osoby ubiegające się o wpis na listę adwokatów, jeśli chodzi o służbę, dziesięć osób, w tym osoba ubiegająca się o mandat poselski, zastępca szefa Agencji Wywiadu, osoba ubiegająca się o stanowisko sędziego wojewódzkiego sądu administracyjnego i siedem osób ubiegających się o wpis na listy adwokatów. Jeśli zaś mowa o tajnej współpracy, była to jedna osoba, podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury. Spośród złożonych w 2005 r. trzynastu oświadczeń dwa nie zostały jeszcze w tym czasie opublikowane w "Monitorze Polskim", ale przyczyna tego była taka, że ich złożenie nastąpiło dopiero w końcu grudnia 2005 r. Jeśli chodzi o pozostałe przypadki, treść jednego oświadczenia została podana do publicznej wiadomości przez okręgową komisję wyborczą, zaś pozostałe dziesięć opublikowano w trybie art. 11 ust. 1 ustawy lustracyjnej, chodziło tu o osoby kandydujące do objęcia funkcji publicznych, wobec jednej osoby uczynił to prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego, wobec dwóch osób - prezes Rady Ministrów, a wobec siedmiu osób - minister sprawiedliwości.

W trybie art. 28 ustawy lustracyjnej, dotyczącego osób uznanych prawomocnym wyrokiem za te, które złożyły oświadczenia niezgodne z prawdą, prezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie opublikował nazwiska piętnastu osób, był wśród nich jeden poseł, jeden członek zarządu rozgłośni regionalnej Polskiego Radia, dwóch prokuratorów, czterech sędziów i siedmiu adwokatów.

Tak jak wspominałem na samym początku, do końca 2005 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie przekazał rzecznikowi łącznie dwadzieścia siedem tysięcy pięćset siedemdziesiąt pięć kserokopii oświadczeń lustracyjnych. Spośród przekazanych przez sąd kserokopii rzecznik do końca 2005 r. objął zapytaniami dwadzieścia dwa tysiące dziewięćset czternaście oświadczeń, co stanowi 83,1% wszystkich, jakie otrzymał. Na koniec roku na czynności takie oczekiwało zatem cztery tysiące sześćset sześćdziesiąt jeden oświadczeń, co stanowi 16,9% ogółu.

W 2005 r. rzecznik skierował do organów wymienionych w ustawie lustracyjnej sto sześćdziesiąt osiem zapytań, obejmując nimi cztery tysiące dwieście osób. Rzecznik otrzymał już odpowiedź w sprawie trzech tysięcy pięciuset osób. Warto zaznaczyć, iż liczba osób objętych zapytaniami w porównaniu do 2004 r. wzrosła o dwa tysiące czterysta pięćdziesiąt i była to największa liczba wystosowanych zapytań w okresie funkcjonowania tego urzędu.

Szczególną pozycję wśród analizowanych oświadczeń lustracyjnych stanowiły w okresie sprawozdawczym oświadczenia nowo wybranych w 2005 r. parlamentarzystów oraz oświadczenia osób, które objęły w tym okresie kierownicze stanowiska państwowe. Oświadczenia tych osób, łącznie było ich trzysta sześćdziesiąt trzy, zostały potraktowane zgodnie z cytowanym przez mnie przepisem art. 7 ust. 1 ustawy lustracyjnej jako priorytetowe z uwagi na charakter pełnionych przez te osoby funkcji. Zatem dokonane w 2005 r. sprawdzenia objęły dwustu sześćdziesięciu siedmiu nowych parlamentarzystów, trzydzieści pięć osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, jednego sędziego Sądu Najwyższego oraz trzech sędziów Trybunału Stanu. Sprawdzenia oświadczeń parlamentarzystów wybranych jesienią ubiegłego roku oraz osób, które w tym okresie zostały powołane na kierownicze stanowiska państwowe, nie zostały jeszcze zakończone z uwagi na fakt, że kserokopie ich oświadczeń lustracyjnych zaczęły wpływać do biura rzecznika dopiero od listopada 2005 r.

Jeśli chodzi o wykonanie zadania polegającego na składaniu wniosków, to jest druga istotna dziedzina działalności rzecznika, rzecznik i jego zastępcy wykorzystują przede wszystkim materiały pozostałe po byłych służbach PRL, byłych służbach specjalnych i ocalały od zniszczenia materiał archiwalno-operacyjny. Ponadto wykorzystają również osobowe źródła dowodowe, jakimi są byli funkcjonariusze służb specjalnych, przesłuchiwani w charakterze świadków. Odbierane są także wyjaśnienia od osób, co do których powstały wątpliwości w zakresie zgodności z prawdą ich oświadczeń lustracyjnych. W okresie sprawozdawczym z uprawnienia do złożenia takich wyjaśnień skorzystały trzydzieści cztery osoby, przy czym dziewięć spośród nich przesłało wyjaśnienia na piśmie. Trzy osoby nie skorzystały ze swego uprawnienia.

Z ogólnej liczby osób poddanych lustracji w 2005 r., które zdecydowały się składać wyjaśnienia, trzy osoby były przesłuchiwane w miejscu ich zamieszkania z uwagi na obiektywną niemożność ich stawiennictwa w siedzibie rzecznika i łączyło się to z wyjazdami rzecznika bądź jego zastępców do Jeleniej Góry, Rawy Mazowieckiej i Rzeszowa.

W odniesieniu do dziewięciu osób stwierdzono brak podstaw do złożenia wniosku o wszczęcie postępowania lustracyjnego. W tym w przypadku sześciu osób ze względu na brak wystarczających dowodów w rozumieniu art. 18a ust. 1 ustawy lustracyjnej, dotyczyło to byłego premiera Rzeczypospolitej, jednego posła, jednego sędziego sądu okręgowego w stanie spoczynku, dwóch prokuratorów prokuratury okręgowej w stanie spoczynku i jednego adwokata. Jeśli zaś chodzi o te trzy osoby, to stało się tak z uwagi na rezygnację z zajmowanych stanowisk ministra oraz podsekretarza stanu, a także kandydata na sędziego wojewódzkiego sądu administracyjnego.

W okresie sprawozdawczym przesłuchanych zostało w charakterze świadków trzydzieści siedem osób, przy czym sześć osób nie stawiło się i ponownie zostało wezwanych, pięciu przesłuchano w regionalnych oddziałach IPN, i to oznaczało kolejne wyjazdy do Krakowa i Wrocławia, zaś jedną osobę w miejscu zamieszkania, w Rawie Mazowieckiej.

W okresie sprawozdawczym rzecznik w trzech przypadkach zasięgnął opinii biegłych z listy biegłych sądowych Sądu Okręgowego w Warszawie - w dwóch sprawach dotyczyła ona badania pisma ręcznego, w jednej opinii psychologicznej.

Wolą ustawodawcy jest, by rzecznik w zakresie zbierania informacji niezbędnych do prawidłowej oceny oświadczeń mógł żądać nadesłania lub przedstawienia aktów oraz dokumentów, a także udostępnienia mu wszelkich materiałów operacyjnych i archiwalnych, łącznie z zawierającymi tajemnicę państwową. I z tych uprawnień rzecznik korzystał szeroko.

Analiza znajdującego się w Biurze Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów IPN materiału archiwalnego, a więc akt, rejestrów, kartotek czy zapisów na nośnikach magnetycznych wytworzonych w latach 1944-1990 przez byłe służby specjalne, stanowi jedną z podstawowych czynności wykonywanych przez pracowników pionu merytorycznego w biurze rzecznika. Zarówno szybkie ich dotarcie do zachowanych materiałów, jak też pewność, że rzecznik jest profesjonalnie informowany o wszystkich przydatnych do lustracji dokumentach, ma zasadniczy wpływ na sprawność i skuteczność postępowań prowadzonych przez rzecznika.

W 2005 r. oczekiwanie na odpowiedzi z IPN wydłużyło się, co było, według przekazywanych z IPN informacji, efektem zwiększonego obciążenia pracowników Biura Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów po ogłoszeniu tak zwanej listy Wildsteina.

W 2005 r. rzecznik złożył trzydzieści dwa wnioski o wszczęcie postępowania. Objęto postępowaniami siedemnastu prokuratorów w stanie spoczynku, ośmiu adwokatów, dwóch sędziów, w tym jednego w stanie spoczynku, dwóch podsekretarzy stanu, jednego wicewojewodę, jednego dyrektora oddziału Telewizji Polskiej, jednego członka zarządu rozgłośni regionalnej Polskiego Radia. Dla porównania powiem, że w okresie 1999-2004, według informacji składanych przez byłego rzecznika, liczba wniosków kierowanych do sądów w poszczególnych latach wynosiła od trzynastu do trzydziestu. Wśród osób objętych w 2005 r. wnioskami znalazło się siedemnastu tajnych współpracowników i piętnastu funkcjonariuszy pełniących służbę w byłych organach bezpieczeństwa państwa.

Przesłanką, która obliguje rzecznika do wystąpienia do sądu z wnioskiem o wszczęcie postępowania lustracyjnego, jest już sama wątpliwość, a więc możliwość złożenia przez osobę podlegającą lustracji niezgodnego z prawdą oświadczenia, chodzi o uzasadnioną wątpliwość co do prawdziwości oświadczenia. W żadnej ze spraw skierowanych w 2005 r. do sądu apelacyjnego sąd ten z przyczyn merytorycznych nie odmówił wszczęcia postępowania, podzielając tym samym stanowisko rzecznika. Ponieważ inne są kryteria składania wniosków przez rzecznika - uzasadniona wątpliwość, zaś inne przy wydaniu orzeczenia przez sąd - pewność, nie powinno dziwić, że część wniosków kierowanych przez rzecznika nie skutkuje wydaniem orzeczenia stwierdzającego kłamstwo lustracyjne.

Badany w archiwach przez pracowników biura rzecznika w 2005 r. materiał operacyjny wytworzony przez byłe służby specjalne pozwolił na ustalenie, że w ewidencji operacyjnej tych służb, to jest w ich dziennikach rejestracyjnych, archiwalnych, koordynacyjnych lub w zbiorach kartotecznych, znalazło się piętnaście osób spośród osób aktualnie pełniących funkcje publiczne. Wskutek braku innego rodzaju materiałów nie wydaje się możliwe obecnie wystąpienie w ich sprawie do sądu. Jednakże postępowanie sprawdzające w odniesieniu do tych osób nie zostało jeszcze zakończone i nadal prowadzone są kwerendy.

I teraz o działalności sądu apelacyjnego powiązanej z działalnością rzecznika. W 2005 r. w sądzie apelacyjnym odbyło się dwieście sześćdziesiąt rozpraw i osiemdziesiąt jeden posiedzeń. W tym też roku sąd wydał w sprawach wszczętych z wniosku rzecznika w obu instancjach orzeczniczych łącznie sześćdziesiąt siedem orzeczeń, w tym trzydzieści osiem w pierwszej instancji i dwadzieścia dziewięć w drugiej. W dwudziestu dwóch sprawach sąd stwierdził fakt złożenia przez osobę lustrowaną zgodnego z prawdą oświadczenia. W ośmiu wypadkach rzecznik wniósł odwołanie, cztery z nich nie zostały uwzględnione przez sąd drugiej instancji, jedno uwzględniono, co spowodowało uchylenie orzeczenia sądu pierwszej instancji z przekazaniem sprawy do ponownego rozpoznania, zaś pozostałe odwołania nie zostały jeszcze rozpoznane. I oczywiście rozstrzygnięcia te dotyczą także spraw wniesionych przez poprzedniego rzecznika.

W dwunastu sprawach sąd uznał, iż oświadczenia były niezgodne z prawdą. Z tego w dziesięciu wypadkach lustrowani wnieśli odwołanie. Trzy odwołania nie zostały uwzględnione przez sąd drugiej instancji, w czterech sprawach sąd odwoławczy zmienił zaskarżone orzeczenie i uznał oświadczenie za zgodne z prawdą, zaś w pozostałych środki odwoławcze nie zostały w okresie sprawozdawczym rozpoznane.

W czterech sprawach sąd umorzył postępowanie. Dotyczyło to sytuacji, w której lustrowany złożył oświadczenie lustracyjne w momencie, gdy wywiad był wyłączony spod działania ustawy; w jednym przypadku lustrowany zmarł; w dwóch przypadkach umorzono postępowanie z powodu odwołania z pełnienia funkcji publicznej. W czterech sprawach sąd zawiesił postępowanie w trybie art. 22 k.p.k. ze względu na stan zdrowia osób lustrowanych powodujący długotrwałą przeszkodę uniemożliwiającą prowadzenie postępowania.

Sąd apelacyjny jako sąd odwoławczy wydał w 2005 r. dwadzieścia dziewięć orzeczeń. Dwadzieścia jeden orzeczeń sądu pierwszej instancji zostało w sądzie odwoławczym utrzymanych w mocy, w tym czternaście, w których uznawano oświadczenia za niezgodne z prawdą - w dziewięciu sprawach obrońcy lustrowanych wystąpili z kasacją - i siedem uznających je za zgodne z prawdą, w tym w dwóch przypadkach rzecznik wystąpił z kasacją, przy czym w jednej z tych spraw sąd odwoławczy kontrolował orzeczenie sądu pierwszej instancji zapadłe w 2004 r. W sześciu wypadkach sąd odwoławczy zmienił orzeczenia sądu pierwszej instancji, uznając, że oświadczenia zostały złożony zgodnie z prawdą. W dwóch wypadkach, w których sąd pierwszej instancji uznał oświadczenia za zgodne z prawdą, orzeczenia zostały uchylone z przekazaniem sprawy do ponownego rozpoznania.

Należy zwrócić uwagę, że w 2005 r. pojawiła się grupa spraw, w których Sąd Apelacyjny w Warszawie uznawał za prawdziwe oświadczenia lustracyjne osób służących do końca 1954 r. w Milicji Obywatelskiej, przyjmował bowiem określoną w art. 30 kodeksu karnego konstrukcję usprawiedliwionego błędu co do prawa. Stanowisko to wynika z oceny historycznych aktów prawnych w kontekście dyspozycji art. 2 ustawy lustracyjnej. Należy więc przypomnieć, że art. 1 i 4 dekretu PKWN z 7 października 1944 r. sytuował Milicję Obywatelską jako formację służby bezpieczeństwa podległą kierownikowi resortu bezpieczeństwa publicznego, a po utworzeniu rządu tymczasowego powstało Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego, któremu do jego likwidacji i do czasu powołania ministerstwa Spraw Wewnętrznych, to jest do 7 grudnia 1954 r., podlegała Milicja Obywatelska. W konsekwencji każdy funkcjonariusz MO do 7 grudnia 1954 r. był formalnie pracownikiem organu bezpieczeństwa państwa.

W każdej jednak z tych spraw rzecznik występował do Sądu Apelacyjnego w Warszawie o wszczęcie postępowania lustracyjnego i o stwierdzenie niezgodności z prawdą oświadczenia osoby poddanej lustracji. Sądy, poczynając od sprawy Włodzimierza Berutowicza, w odniesieniu do którego orzeczenie zapadło w 2004 r., przyjmowały, że osoby lustrowane działały w uzasadnionym błędzie co do prawa w rozumieniu art. 30 kodeksu karnego, albowiem nie miały świadomości co do historycznego usytuowania Milicji Obywatelskiej - art. 2 ustawy lustracyjnej w istocie nie wymienia Milicji Obywatelskiej jako organu bezpieczeństwa państwa, zaś lustrowani w swoich dokumentach personalnych nie taili, że pełnili służbę w Milicji Obywatelskiej. Pogląd ten w znacznej mierze został podzielony, nawiasem mówiąc, na stronie 37 uzasadnienia projektu Prawa i Sprawiedliwości, który dotyczy zmiany modelu lustracji.

Należy podkreślić, że w okresie sprawozdawczym w ośmiu tego rodzaju sprawach sądy pierwszej instancji wydały orzeczenia stwierdzające zgodność z prawdą oświadczeń lustracyjnych. W części takich orzeczeń wniesiono środki odwoławcze na niekorzyść lustrowanych, jednak orzeczenia sądu pierwszej instancji zostały utrzymane w mocy. W sześciu innych przypadkach, w których stwierdzono niezgodność z prawdą oświadczenia lustracyjnego, po wniesieniu przez obrońców lustrowanych środka odwoławczego doszło do zmiany orzeczeń przez sąd drugiej instancji przez zastosowanie wspomnianego przeze mnie art. 30 kodeksu karnego. Trzeba podkreślić, że w jednej ze spraw rzecznik zapowiedział kasację.

W wielu sprawach - trzeba zwrócić na to uwagę - postępowania lustracyjne są przewlekane, oczywiście mówię o sądowych, przez osoby poddane lustracji, które nie stawiają się na rozprawy i przedkładają, nieraz wielokrotnie, zaświadczenia lekarskie usprawiedliwiające nieobecność na rozprawie lub podają inne przyczyny nieobecności.

I na koniec: Sąd Najwyższy. W postępowaniu kasacyjnym rzecznik interesu publicznego w analizowanym okresie wywiódł dwie kasacje od orzeczeń Sądu Apelacyjnego w Warszawie wydanych w drugiej instancji - dotyczy to sprawy Marka Wagnera i Roberta Pelewicza - oraz skierował do prokuratora generalnego wniosek o wywiedzenie kasacji w trybie art. 521 kodeksu postępowania karnego od postanowienia Sądu Apelacyjnego w Warszawie drugiej instancji. Na skutek tej inicjatywy prokurator generalny wniósł kasację od wspomnianego postanowienia. Rzecznik i jego zastępcy sporządzili w tym okresie także dwanaście odpowiedzi na kasację obrońców osób poddanych lustracji.

Rzecznik interesu publicznego uczestniczył również w postępowaniach o wznowienie, które toczyły się w odniesieniu do czterech spraw przed Sądem Najwyższym. Łącznie w 2005 r. w Sądzie Najwyższym odbyło się szesnaście rozpraw i dwa posiedzenia. W dwóch przypadkach dotyczących wniosków osób lustrowanych o wznowienie postępowania z przyczyn formalnych sprawy zostały załatwione dla nich negatywnie zarządzeniami przewodniczącego wydziału II. W dwóch przypadkach postanowienia były takie, że nie stwierdzono podstaw do wznowienia postępowania z urzędu. Sześć kasacji - w tym pięć osób lustrowanych i jedną rzecznika - sąd uznał za bezzasadne. Pięć kasacji osób lustrowanych sąd oddalił. Trzy kasacje osób lustrowanych skutkowało uchyleniem orzeczeń Sądu Apelacyjnego w Warszawie, w tym jedną ze spraw przekazał do ponownego rozpoznania w pierwszej instancji, zaś w przypadku dwóch pozostałych - do postępowania odwoławczego. Sąd oddalił również kasację, niestety, prokuratora generalnego - tę, o której mówiłem, że została wywiedziona na skutek inicjatywy rzecznika. W jednym przypadku Sąd Najwyższy na skutek kasacji obrońcy zmienił orzeczenie sądu drugiej instancji, uznając oświadczenie osoby lustrowanej za zgodne z prawdą.

Rzecznik interesu publicznego i jego zastępcy uczestniczyli ponadto w prowadzonych przez sąd apelacyjny dwudziestu sześciu postępowaniach lustracyjnych kandydatów na urząd Prezydenta Rzeczypospolitej. W każdej z tych spraw, z uwagi na krótki termin ustawowy do ich zakończenia przed sądem, niezależnie od czynności procesowych dokonywanych przez sąd także rzecznik przeprowadzał intensywne czynności zmierzające do ujawnienia dowodów niezbędnych do sprawdzenia zgodności z prawdą oświadczenia lustracyjnego kandydata. W celu przyspieszenia postępowania w jednej ze spraw rzecznik występował nawet w trybie art. 179 §3 kodeksu postępowania karnego do właściwych naczelnych organów administracji rządowej o wydanie decyzji w sprawie zwolnienia świadków od obowiązku zachowania tajemnicy państwowej. Trzynaście z tych postępowań zakończyło się uznaniem, iż oświadczenia są zgodne z prawdą. W pięciu wypadkach sąd odmówił wszczęcia postępowania z uwagi na negatywną przesłankę procesową, res iudicata, i w ośmiu przypadkach umorzył postępowanie w związku z niezarejestrowaniem kandydata przez Państwową Komisją Wyborczą.

Rzecznik interesu publicznego i jego zastępcy brali czynny udział w dziesięciu postępowaniach w stosunku do osób występujących do sądu apelacyjnego o tak zwaną autolustrację. Z chwilą wszczęcia postępowania w tych sprawach interes społeczny wymagał aktywności rzecznika. Szczególnie obszerne czynności podjął rzecznik w sześciu tego rodzaju sprawach. Czynności te zaowocowały sformułowaniem wielu wniosków dowodowych o przeprowadzenie dowodu z dokumentów i zeznań świadków.

W okresie sprawozdawczym sąd apelacyjny odmówił wszczęcia postępowania w dwóch sprawach tego typu; w czterech wydał orzeczenie, iż lustrowani nie współpracowali z organami bezpieczeństwa państwa; trzy postępowania toczą się nadal. W jednej z nich, znanej, dość głośnej sprawie Henryka Karkoszy, sąd umorzył postępowanie w oparciu o art. 17 §1 pkt 8 kodeksu postępowania karnego z uwagi na wystąpienie negatywnej przesłanki procesowej. Kierował się w tym zakresie uchwałą Sądu Najwyższego z 17 listopada 2005 r., który dokonał interpretacji art. 18a ust. 3 ustawy lustracyjnej. W uchwale tej stwierdzono, że w świetle przepisów ustawy lustracyjnej nie jest dopuszczalne wszczęcie postępowania lustracyjnego wobec osoby, która nie pełni teraz i nie pełniła w przeszłości funkcji publicznej ani nie kandyduje na funkcję publiczną w rozumieniu art. 3 tej ustawy. Treść i trafność tej uchwały jednak, zdaniem rzecznika, budzi zasadnicze wątpliwości.

I wreszcie problem finansowania biura rzecznika. Biuro jest finansowane ze środków budżetowych Sądu Najwyższego. Budżet na 2005 r. został ustalony w wysokości 5 milionów 128 tysięcy zł i wzrósł w porównaniu z 2004 r. o 9,2%. Realizacja budżetu za ten okres przedstawia się następująco. Jeśli chodzi o wydatki, wykonanie nastąpiło w 89,5%, w tym świadczenia na rzecz osób fizycznych - tylko 25%, wydatki bieżące - 89,6%, wydatki majątkowe - 95,8%. Na niewykorzystanie środków finansowych przewidzianych ustawą budżetową wpływ miał głównie niższy poziom wykonania planu etatów, a w konsekwencji wynagrodzeń wraz z pochodnymi, co wyraziło się kwotą 309 tysięcy zł. Osobowy plan wynagrodzeń zakłada obsadę czterdziestu siedmiu etatów, a przeciętne zatrudnienie w okresie sprawozdawczym wynosiło czterdzieści jeden etatów, co spowodowane było trudną sytuacją lokalową biura i w bardzo istotny sposób uniemożliwiło realizację planowanych etatów oraz planu wynagrodzeń z pochodnymi. Powstałe oszczędności w wydatkach bieżących w kwocie 200 tysięcy zł są wynikiem przestrzegania zasad celowości i oszczędności w wydatkach.

I wreszcie, jeśli chodzi o wnioski, one właściwie sprowadzają się do jednej kwestii. Sprawność i skuteczność postępowań prowadzonych przez rzecznika zależna jest w znacznej mierze od możliwie szybkiego uzyskiwania informacji na zapytania kierowane do Biura Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów Instytutu Pamięci Narodowej. Równie ważne jest, by informacje te, wraz z dołączonymi do nich dokumentami, były w miarę kompletne, a więc poprzedzone w miarę możliwości szerokimi kwerendami. Wprawdzie pracownicy Zespołu Informacji i Analiz Biura Rzecznika Interesu Publicznego prowadzą we własnym zakresie szerokie kwerendy, ale punktem wyjścia dla nich są zawsze materiały uzyskane z Instytutu Pamięci Narodowej. Istotne jest więc, by materiały te nie ograniczały się jedynie do kserokopii kart informacyjnych czy zapisów rejestracyjnych. W związku z tym należałoby sformułować postulat, by Biuro Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów IPN w zbieraniu materiałów dla rzecznika nie ograniczało się do rutynowej, dość powierzchownej kwerendy i przekazywało materiały możliwie kompletne. Dziękuję bardzo.

(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Maciej Płażyński)

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Dziękuję bardzo.

Zgodnie z art. 44 ust. 6 Regulaminu Senatu przed przystąpieniem do dyskusji senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do rzecznika interesu publicznego, pana Włodzimierza Olszewskiego.

Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zadać takie pytanie?

Proszę bardzo, pan senator Ryszka.

Do spisu treści

Senator Czesław Ryszka:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Mam pytanie do pana sędziego: jaka jest pańska ocena listy Nizieńskiego? Czemu nie było pańskiej reakcji na tę sprawę?

Do spisu treści

Rzecznik Interesu Publicznego Włodzimierz Olszewski:

Lista Nizieńskiego powstała zapewne... Ja niestety nie dysponuję w tym zakresie własną wiedzą, ona jest pochodną wiedzy innych osób zatrudnionych w biurze rzecznika. Mówiłem o kartotece. Ta kartoteka obejmuje w sumie dziewięćset dwadzieścia pięć nazwisk. Pan sędzia Nizieński publicznie wypowiadał się o pięciuset osiemdziesięciu ośmiu. Przepytywałem pracowników, skąd ta liczba. Nikt nie potrafił mi tego wytłumaczyć, a więc można domniemywać - ja co prawda wolałbym unikać tego rodzaju wypowiedzi - iż była ona, że tak powiem, sporządzona przez pana sędziego Nizieńskiego w wyniku jego własnej weryfikacji. Jak wspomniałem, ta lista została upubliczniona poprzez opublikowanie jej w "Głosie" - ja jej zresztą na oczy nie widziałem - i stąd wzięła się ta moja interwencja i zainteresowanie tą sprawą, bowiem sprawa była rzeczywiście wysoce niepokojąca. W tej sprawie jest zresztą, z tego, co wiem, prowadzone śledztwo przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie, ono teraz trwa. Jakie będą jego wyniki, trudno w tej chwili ocenić. Faktem jest, że tego rodzaju informacje, opatrzone klauzulą "ściśle tajne", powinny znajdować się wyłącznie w kancelarii tajnej, natomiast znajdowały się poza tą kancelarią. Jak już mówiłem, najpierw były w formie takiej kartoteki, a później przybrały formę elektroniczną. Myślę, że śledztwo też odpowie na pytanie, co się stało z tymi zapisami elektronicznymi. Ja nie byłem w stanie tego ustalić.

(Senator Zbigniew Romaszewski: Czy klauzule były prawidłowe?)

Słucham?

(Senator Zbigniew Romaszewski: Czy klauzule nadano prawidłowo?)

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Proszę bardzo, pani senator Rafalska.

Do spisu treści

Senator Elżbieta Rafalska:

Panie Sędzio, w ramach nadzoru rzecznik dokonał kontroli grupy zawodowej sędziów, prokuratorów oraz adwokatów. I jest tu taka informacja, że do 31 grudnia 2004 r. nie podjęto sprawdzania oświadczeń lustracyjnych sędziów i prokuratorów z okręgów apelacyjnych w Gdańsku, Wrocławiu i Katowicach. Proszę mi powiedzieć, jakie było wyjaśnienie tej sytuacji, co wynikało z tej sytuacji pokontrolnej i jaki jest aktualny stan sprawdzania tych oświadczeń lustracyjnych.

Do spisu treści

Rzecznik Interesu Publicznego Włodzimierz Olszewski:

Może zacznę od końca. To znaczy aktualnie te oświadczenia, a raczej zapytania, zostały już w komplecie przekazane do Instytutu Pamięci Narodowej. Myślę, że to jest pytanie, na które najlepiej mógłby odpowiedzieć pan sędzia Nizieński, bo ja nie wiem, dlaczego od 2001 r. do końca 2004 r. w ogóle nie zostało poddanych sprawdzeniu kilka tysięcy oświadczeń lustracyjnych sędziów i prokuratorów, sytuujących się w hierarchii stanowisk wyżej niż adwokaci, natomiast sprawdzono adwokatów. Nie chcę tutaj posługiwać się jakimiś domniemaniami, bo myślę, że nie byłaby to dobra formuła, ale oto, co ustaliłem. Zapytałem przewodniczącego Wydziału Lustracyjnego tego Sądu Apelacyjnego, czy wpłynęły zgodne z ustawą wyjaśnienia na temat przyczyn zmiany kolejności i uzyskałem odpowiedź, że taki dokument nie wpłynął. A więc po prostu nie wiem, jaka była przyczyna. Mówię to na podstawie własnej wiedzy.

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Proszę bardzo, jeszcze raz pani senator.

Do spisu treści

Senator Elżbieta Rafalska:

Kolejna informacja: w ramach rutynowej kontroli wyszło na jaw, że od czasu wejścia w życie ustawy o ochronie danych osobowych nie była ona realizowana w biurze rzecznika interesu publicznego, a ściśle rzecz ujmując, nie wykonano jakiegokolwiek obowiązku wynikającego z tej ustawy. Takich informacji jest więcej. Czy można wyciągnąć taki wniosek, że w biurze panował ogólny bałagan?

Do spisu treści

Rzecznik Interesu Publicznego Włodzimierz Olszewski:

Pani Senator, wolałbym uniknąć tego rodzaju określeń. W każdym razie byłem potężnie zaskoczony tym, że ustawa, która w końcu obowiązywała kilka lat, w ogóle nie była realizowana. Rzeczywiście nie wdrożono żadnego obowiązku, który był nałożony na kierownika zakładu, a więc na rzecznika interesu publicznego. Ja nie potrafię wyjaśnić, czy to było niedopatrzenie, czy wynikało z lekceważenia, tym bardziej, że ja osobiście... Oczywiście to na rzeczniku spoczywa obowiązek ogólnego nadzoru, ale przede wszystkim to dyrektor biura powinien troszczyć się o tego rodzaju sprawy. Widocznie tego po prostu nie uczynił, mimo że było to jego obowiązkiem. Osoba, która zajmowała to stanowisko, po półrocznym okresie naszej "współpracy" pożegnała się z biurem, bowiem nie widziałem żadnych możliwości dalszego kontynuowania naszej wspólnej działalności.

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Pan senator Augustyn.

Do spisu treści

Senator Mieczysław Augustyn:

Proszę pana, akurat nie mam przy sobie tekstu, a pan tutaj tego fragmentu, zdaje się, nie przytoczył, ale, o ile dobrze pamiętam, w pisemnej wersji sprawozdania, którą otrzymaliśmy, był fragment poddający  jednak w wątpliwość jakość materiałów przekazywanych z IPN, a dotyczących tego, czym państwo się zajmujecie, to znaczy stwierdzania prawdziwości oświadczeń lustracyjnych, ustalania tego na przykład, czy ktoś był tajnym współpracownikiem, czy nie. Usłyszałem od pana - zresztą to był cytat ze sprawozdania - że państwo skierowaliście ileś tam wniosków do sądu odnośnie do tajnych współpracowników. Patrząc z tego punktu widzenia, uważam takie stwierdzenie za daleko idące. Ten tekst powinien brzmieć: "osób, co do których istnieje uzasadniona wątpliwość", a czy byli, czy nie, to wyjdzie później. Mówię o tym, dlatego że chciałbym zadać panu pewne pytania.

Pierwsze pytanie: jak pan w świetle niedługiego, ale jednak już sporego doświadczenia ocenia wiarygodność materiałów znajdujących się w IPN? To delikatna sprawa, bo pytamy, czy nie powołujemy diabła na świadka, mówiąc obrazowo.

W związku z tym jest drugie pytanie. Ponieważ sporo oskarżycielskich wniosków państwa w efekcie zostało jednak zakwestionowanych przez sądy różnych instancji, to jak pan się odnosi do projektów zlikwidowania w ogóle sądu lustracyjnego i do wydawania orzeczeń przez państwo czy też przez pana w tej sprawie? Czy ktoś jest, czy nie...

(Głosy z sali: Przez IPN, przez IPN.)

Przez IPN, przepraszam, przez IPN, ale poza sądem, to miałem na myśli. To moje dwa pytania.

Do spisu treści

Rzecznik Interesu Publicznego Włodzimierz Olszewski:

Oczywiście wypada się zgodzić z panem senatorem, że doszło tu do pewnego przejęzyczenia. Oczywiście, że to były osoby, których oświadczenia lustracyjne budziły wątpliwości i nie można...

(Senator Mieczysław Augustyn: Ale tak jest w tekście napisane.)

Być może. Wobec tego już się biję w piersi. Było to na pewno pewnego rodzaju przeoczenie.

Jeśli chodzi o materiały uzyskiwane z IPN, muszę powiedzieć, że w zdecydowanej większości są to rzeczywiście zapisy ewidencyjne bądź rejestracyjne. Taki zapis rejestracyjny, praktycznie rzecz biorąc, sprowadza się do tego: kategoria TW, imię i nazwisko, data rejestracji, data wyrejestrowania i data zniszczenia dokumentów. W związku z tym nawiążę do drugiej części pytania, czy do tego, jak ja to oceniam w kontekście tego projektu ustawy. A więc oceniam to jako absolutnie niewystarczający dokument, niedający najmniejszych podstaw do tego, aby mógł stanowić o opatrzeniu danej osoby tego rodzaju określeniem jak "tajny współpracownik" czy "kontakt operacyjny". Stąd też zaświadczenia, które miałyby być wydawane wyłącznie w oparciu o takie zapisy, byłyby nie tylko dalece niewystarczające, ale też niesprawiedliwe i praktycznie nieweryfikowalne.

I teraz, jeżeli chodzi z kolei o dalsze dokumenty... O ile zachowały się inne, bo stopień zniszczenia dokumentów jest olbrzymi; trzeba pamiętać, że dokumenty były niszczone jeszcze w styczniu 1990 r. Otóż, moim zdaniem, każdy dokument powinien być weryfikowany. Każdy. Takiej weryfikacji może dokonywać rzecznik, może jej dokonywać, a nawet powinien sąd, jednak z całą pewnością nie powinien dokonywać tego archiwista czy też historyk zatrudniony w pionie archiwalnym IPN. Z tego, co wiem, nikt zresztą nie zamierza, że tak powiem, zaakceptować sytuacji, w której tego rodzaju dokumenty miałyby być tak weryfikowane. One po prostu, jeżeli znajdą się w owym zaświadczeniu, wydawanym zresztą w trybie postępowania administracyjnego, to po prostu nie będą weryfikowane. Można powiedzieć, że to zaświadczenie będzie stanowiło dokument urzędowy. A szukanie jakichkolwiek dowodów przeciwko takiemu dokumentowi jest po prostu beznadziejne. Beznadziejne w tym sensie, że nie daje żadnej nadziei na pozytywny rezultat, zwłaszcza w procesie cywilnym. Z tego, co pamiętam, tam wchodzą w grę powództwa o ustalenie, które miały być rozpoznawane w wydziale pierwszym cywilnym każdego sądu okręgowego właściwego w danym przypadku. Przy czym trudno jest to pogodzić z kodeksem postępowania cywilnego, który przewiduje, że w procesie cywilnym ustala się prawa bądź stosunki prawne, ale nie fakty. Tak więc ja, mimo że mam dość bogatą wyobraźnię, nie tylko faktyczną, ale także dotyczącą prawa, ośmieliłbym się stwierdzić, że tego rodzaju, powiedzmy sobie... To nie jest nawet kontrola sądowa. Trudno powiedzieć, co to, bo przecież to zaświadczenie jest publikowane, a więc najpierw jest to wykonane, a dopiero potem martw się, człowieku, co dalej, wnieś powództwo, opłać je, szukaj na własną rękę na przykład dokumentów w IPN - ciekawe, w jaki sposób? - albo ustalaj oficerów, którzy ponoć mieli prowadzić takiego tajnego współpracownika itd. To jest niemożliwe. To rzucająca się w oczy nierówność stron: z jednej strony IPN, a z drugiej strony ta osoba fizyczna, bez jakichkolwiek możliwości prowadzenia kwerend i poszukiwania dowodów. Tak więc, patrząc z tego punktu widzenia, oczywiście mam znacznie więcej zastrzeżeń i wątpliwości. Tak to oceniam.

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Pan senator Bentkowski.

Do spisu treści

Senator Aleksander Bentkowski:

Panie Rzeczniku, Panie Sędzio, mam dwa pytania.

Pierwsze to pytanie dotyczące listy pana Nizieńskiego. Pan to określał jako kartotekę poza ewidencją czy jakoś tak. Pan to nazwał bardzo elegancko. Ta kartoteka, jak sądzę, została sporządzona na podstawie informacji, jakie otrzymał rzecznik z IPN, tych informacji na tyle skromnych, że nie pozwalały mu wnieść do sądu spraw kwestionujących prawdziwość oświadczeń, musiały to być informacje na tyle niewystarczające. No, ale znalazły się, jak usłyszałem, bo nawet nie wiedziałem o tym, w obiegu publicznym i to już wystarczy, żeby te osoby były w jakiś sposób naznaczone. Czyli rozumiem, że w przypadku, gdyby ta ustawa, taka, jaka jest przygotowana, znalazła swój wyraz w postaci aktu prawnego, to te wszystkie osoby znalazłyby się na listach współpracowników już z pieczątką IPN?

Do spisu treści

Rzecznik Interesu Publicznego Włodzimierz Olszewski:

Tak, oczywiście. Ta kartoteka była sporządzona na podstawie informacji wpływających z Instytutu Pamięci Narodowej. Wszystkie te informacje były jednak - zresztą pan senator Romaszewski sygnalizował ten problem - opatrzone klauzulą "ściśle tajne" i jako ściśle tajne musiały być traktowane. Tę klauzulę mógł uchylić tylko organ, który ją nadawał. A więc ta kartoteka była prowadzona poza kancelarią tajną - chciałem to wyraźnie podkreślić - co oczywiście nie powinno nastąpić.

Tak, Panie Senatorze, te wszystkie informacje nie dały podstawy do wystąpienia z wnioskami, choć muszę powiedzieć, że jednak, o ile dobrze pamiętam, w ośmiu sprawach z tej dość dużej liczby podjęliśmy dalsze postępowanie w wyniku dalszych kwerend, a w jedenastu wszczęliśmy postępowanie. Co prawda u nas nie ma takiego formalnego wszczęcia postępowania, jak to jest w procedurze karnej. Generalnie rzecz biorąc, gdyby odnieść się wyłącznie do tych informacji, które znajdują się w owej kartotece, to tak, byłaby to już podstawa do tego, żeby one się znalazły w tych zaświadczeniach.

Do spisu treści

Senator Aleksander Bentkowski:

I drugie pytanie, jakby kontynuujące pytania pana senatora Augustyna. Rozumiem, że w tej nowej propozycji, jaka jest wniesiona do Sejmu, następuje odwrócenie sytuacji i przeniesienie ciężaru dowodów? W chwili obecnej rzecznik ma wykazać dzięki dokumentom, dowodom, że dana osoba złożyła nieprawdziwe oświadczenie. A jeżeli przyjmiemy taką ustawę, nad jaką aktualnie prowadzi prace Sejm, to ciężar wykazania dowodów będzie spoczywał na stronie, na tej osobie, której sprawa dotyczy. Osoba znajdująca się, powiedzmy, na liście Wildsteina, znajdzie się teraz na liście publicznej i będzie musiała wykazać, że nie była współpracownikiem. Jakie ma możliwości zakwestionowania tego? Jakie ma możliwości korzystania z dowodów? Ma się tym zajmować sąd cywilny. Zwrócił pan uwagę, że zupełnie inne postępowanie prowadzi się przed sądem cywilnym, a inne przed sądem karnym, w procesie karnym. A więc w jaki sposób ta osoba, która jest na liście z zapisem "tajny współpracownik" ma wykazać, że tym tajnym współpracownikiem nie była?

Do spisu treści

Rzecznik Interesu Publicznego Włodzimierz Olszewski:

Oczywiście, że ciężar znalezienia dowodu będzie spoczywał na tej osobie. To jest jasne. Wspomniałem o tym, że praktycznie rzecz biorąc, tam są przewidziane tylko trzy rodzaje powództw o ustalenie. Może spróbuję zacytować to z pamięci. Przy pierwszym powództwie osoba wymieniona w zaświadczeniu nie będzie tą, która wnosi tę sprawę, czyli będzie pomyłka co do osoby. W drugim przypadku dokument ujęty w zaświadczeniu nie będzie autentyczny. I wreszcie w trzecim treść dokumentu nie będzie zgodna z prawdą. Ponieważ proces cywilny jest w tej chwili typowym procesem kontradyktoryjnym, wobec tego inicjatywa sądu, jeśli chodzi o postępowanie dowodowe, właściwie jest żadna. W związku z tym tylko aktywność i inicjatywa stron mogą doprowadzić do właściwego rozstrzygnięcia. Już wspomniałem, że na skutek rażącego naruszenia zasady równości stron w takim procesie, a także przy takim sformułowaniu nazwy powództwa, moim zdaniem, taka osoba jest praktycznie rzecz biorąc pozbawiona jakichkolwiek szans. To jest po prostu, może się nawet tak odważę powiedzieć, fikcja kontroli sądowej.

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Pan senator Romaszewski, proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Zbigniew Romaszewski:

Panie Sędzio, jak pan to wyjaśni, bo mówiliśmy o uznaniu oświadczeń dotyczących milicjantów do roku 1954, że te oświadczenia mimo iż formalnie zawierały nieprawdę, były jednak... orzeczono, że to nastąpiło na skutek błędu co do prawa, jest to przewidziane w art. 30. Jak to wyjaśnić w wypadku prezesa Sądu Najwyższego? Błąd co do prawa?

Do spisu treści

Rzecznik Interesu Publicznego Włodzimierz Olszewski:

No sprawa pana Włodzimierza Berutowicza nie została, można powiedzieć, zakończona w sposób merytoryczny, bowiem on zmarł i postępowanie zostało umorzone. Mogę powiedzieć, że ja nie do końca się zgadzam z takim stanowiskiem sądu. Ja rozumiem, że jeżeli ktoś pełnił służbę w organach milicji w owym czasie, przez krótki okres, bo tam  zdarzały się sytuacje takie, że ktoś był miesiąc, dwa, pół roku, to rzeczywiście można by mówić wtedy o błędzie, ale jeżeli ta służba była długotrwała, to ja uważałbym, że zastosowanie tej konstrukcji jest ryzykowne. Stąd też podjęliśmy inicjatywę skierowania kasacji do Sądu Najwyższego, żeby wreszcie ustalić jakieś rozsądne granice, w których można stosować tę konstrukcję.

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Pan senator Biela.

Do spisu treści

Senator Adam Biela:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Chciałbym  zadać trzy pytania. Pierwsze pytanie: jak według wiedzy pana sędziego przedstawia się weryfikacja oświadczeń lustracyjnych parlamentarzystów z poprzednich dwóch kadencji, od czasu ustanowienia funkcji rzecznika interesu publicznego? Chodzi mi o to, czy rzecznik zdążył zlustrować wszystkich w czasie trwania tych kadencji? To jest pierwsze pytanie.

I drugie pytanie. Na moje wyczucie, aktualnie zgodnie z ustawą lustracyjną możliwość autolustracji mają tylko osoby pełniące funkcje publiczne, co nie wydaje mi się być zgodne z zasadami państwa demokratycznego, gdyż każdy, na którego rzucone jest podejrzenie, powinien mieć takie możliwości. Co pan sędzia sądzi na ten temat?

I trzecia kwestia, dotycząca konkretnych planów nowelizacyjnych już istniejącej ustawy. Otóż wydaje mi się, że faktycznie, jeśli nie byłoby żadnej możliwości obrony, to trudno sobie nawet wyobrazić, ile złego mogłaby taka nowelizacja spowodować - jeśli  skuteczność obrony obwinionego jest prawie żadna. Co by pan rzecznik sądził, gdyby dokonać - ja nie jestem prawnikiem, więc moje pytanie może być dosyć naiwne... Ale czy nie udałoby się w jakiś sposób znowelizować funkcjonowania jakiegoś pionu sądów powszechnych, żeby jednak był łatwiejszy dostęp każdego obywatela do możliwości obrony, a także, żeby aktualny sąd lustracyjny oraz rzecznik interesu publicznego, no byli stroną, bo już nie instancją wyższą, odwoławczą, w tym postępowaniu. Może to pytanie jest naiwne, wskazujące na nieznajomość struktur sądownictwa, ale...

(Senator Czesław Ryszka: Bardzo dobre pytanie.)

Ale chciałbym uzyskać na nie odpowiedź.

Do spisu treści

Rzecznik Interesu Publicznego Włodzimierz Olszewski:

Jeśli chodzi o posłów i senatorów, o to, czy wszyscy zostali sprawdzeni, to ja w tej chwili nie mogę powiedzieć, ile osób zostało sprawdzonych przez mojego poprzednika. Ale myślę, że jest to taka liczba osób, że ten długotrwały okres nie stanowi problemu.

Ja mogę powiedzieć, że zajmuję się jeszcze sprawdzaniem, ale posłów czy senatorów wybranych w ubiegłym roku. Te informacje wpływają z Instytutu Pamięci Narodowej, z tym że to jest tak różnie z nimi. Ja tutaj nawet sobie przygotowałem dane dotyczące posłów, stan na 2 marca. Wyszło tego dwieście sześć oświadczeń i zapytań, ale jeśli chodzi o odpowiedzi ze wszystkich organów - IPN, ABW, Agencji Wywiadu, Komendy Głównej Policji, Ministerstwa Sprawiedliwości, to przyszły dwieście dwie odpowiedzi, w tym tylko cztery z Komendy Głównej Policji.

Jeśli chodzi o senatorów, to było pięćdziesiąt osiem oświadczeń i tyle samo wyszło zapytań. Ale odpowiedzi ze wszystkich organów, o których mówiłem, wpłynęło dwadzieścia cztery od wszystkich, dwadzieścia pięć bez ABW, sześć odpowiedzi wpłynęło bez informacji z ABW i Ministerstwa Sprawiedliwości, dwie odpowiedzi tylko z Komendy Głównej Policji, a w jednym przypadku w ogóle brak odpowiedzi. My zresztą wysyłamy ponaglenia, ale tak wygląda sytuacja, jeśli chodzi o posłów i senatorów.

Teraz autolustracja. Całkowicie zgadzam się z tym. Ja zresztą zaznaczyłem, że treść tej uchwały Sądu Najwyższego... No ja uczestniczyłem w tym posiedzeniu Sądu Najwyższego i muszę powiedzieć, że jeśli o mnie osobiście chodzi, to wykładnia tego przepisu nie budziła żadnych moich wątpliwości. Po przecinku się używa określenia "a także w innych, szczególnie uzasadnionych przypadkach", co dla mnie oznaczało jednoznacznie, że wszystko to, co nie podlega lustracji zgodnie z zasadami wyznaczonymi przez ustawę lustracyjną... Tym większe więc było moje zaskoczenie, że Sąd Najwyższy w taki sposób dokonał tej wykładni. No, możemy, niestety... Oczywiście Sąd Apelacyjny w jakimś stopniu czuje się związany tą uchwałą, więc chyba jedynym wyjściem jest po prostu nowelizacja w tym zakresie. I ta nowelizacja powinna po prostu być taka, żeby nie wzbudzała żadnych wątpliwości. Ja uważam, że każda osoba, która została publicznie pomówiona o współpracę z komunistycznymi organami bezpieczeństwa, powinna mieć szansę obrony. Oczywiście jest problem, w jaki sposób to rozwiązać legislacyjnie, żeby to nie było nadmiernie rozdęte, żeby nie stanowiło jakiegoś... no może, żeby nie było zbyt dużej koncentracji w jednym sądzie. No można się nad tym zastanawiać. W każdym razie to byłaby taka legislacyjna działalność, która powinna nie tylko przynieść korzyść, ale i satysfakcję.

Ale ja chyba jedno pytanie pominąłem, już w tej chwili...

Do spisu treści

Senator Adam Biela:

Czy ta aktualna struktura nie mogłaby być w ty układzie traktowana jako instancja apelacyjna, odwoławcza?

Do spisu treści

Rzecznik Interesu Publicznego Włodzimierz Olszewski:

No tak, tylko że łączy się z tym kilka problemów, mianowicie jeżeli miałby to być sąd odwoławczy w stosunku do sądów okręgowych, to wówczas jest problem, kto reprezentowałby interes publiczny, prawda? No, ale to wszystko jest bardzo ważne i warte głębszego zastanowienia i refleksji.

Do spisu treści

Senator Adam Biela:

Chodzi o to, żeby każdy rzecznik miał swój odpowiednik, na którym mógłby polegać.

Do spisu treści

Rzecznik Interesu Publicznego Włodzimierz Olszewski:

No taki jest projekt, o ile dobrze pamiętam, Platformy Obywatelskiej, żeby właściwość była określona dla wszystkich sądów apelacyjnych i żeby powołać zastępców przy tych sądach. Oczywiście, że jest to możliwe, ale pozostaje kwestia praktycznej realizacji.

Wicemarszałek Maciej Płażyński:

Dziękuję bardzo.

Nie ma więcej pytań.

(Senator Elżbieta Rafalska: Jeszcze ja mam pytanie...)

Pani Senator, ale to  już po przerwie, bo w zgodzie z wcześniejszą zapowiedzią o godzinie 11.15 jest otwarcie wystawy fotograficznej "Wybory Białorusi", a o 11.30 w sali 217 konferencja "Białoruś po wyborach". Tak że teraz będzie przerwa do godziny 12.45.

Pana sędziego poprosimy ponownie, bo nie dokończyliśmy tej debaty. Po przerwie zaczniemy od pytania pani senator Rafalskiej.

(Senator Elżbieta Rafalska: Panie Marszałku, ja w takim razie rezygnuję, zadam to pytanie na stronie, pan sędzia udzieli odpowiedzi...)

No to rozpoczniemy otwarciem dyskusji, bo jeszcze dyskusja przed nami.

(Rzecznik Interesu Publicznego Włodzimierz Olszewski: Aha, czyli i tak będzie.)

Dziękuję bardzo.

Ogłaszam przerwę do godziny 12.45. Dziękuję.

(Przerwa w obradach od godziny 11 minut 11 do godziny 12 minut 51)

 


8. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu