Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następna część dokumentu
Oświadczenia
Po wyczerpaniu porządku obrad senator Lesław Podkański wygłosił oświadczenie:
Ja swoje oświadczenie kieruję do prezesa Rady Ministrów. Dotyczy ono organizacji opieki całodobowej nad osobami starszymi i przewlekle chorymi oraz niepełnosprawnymi, które wymagają opieki w systemie instytucjonalnym. Oświadczenie wnoszę pod obrady Wysokiej Izby w wyniku zgłoszeń wyborców ziemi lubelskiej, ale odniosę się do problemu również w skali całego kraju.
Jest to problem bardzo ważny, jako że Rzeczypospolita Polska jest w tej chwili w takiej sytuacji, że mamy coraz więcej ludzi starszych. Pojawiają się nowe niebezpieczeństwa chorób przewlekłych, które mają różne podłoża, w tym również społeczne, ekonomiczne i cywilizacyjne. Do rozwiązywania problemów grupy tych ludzi, o których w tej chwili mówię, mamy aktualnie w Polsce dwie ścieżki prawne.
Pierwsza ścieżka prawna związana jest z resortem zdrowia. W ramach tych działań funkcjonują zakłady opieki leczniczej oraz zakłady pielęgnacyjno-opiekuńcze, które są zakładami opieki zdrowotnej finansowanymi z Narodowego Funduszu Zdrowia. Pierwszoplanowym zadaniem tych zozów jest jednak leczenie. W związku z tym podnoszona przeze mnie problematyka jest dla nich drugoplanowa i, niestety, tak się często zdarza, że brak jest wypracowanych standardów opieki. Szczególnie ma to miejsce w zakładach niepublicznych.
Druga ścieżka mieści się w ramach działań resortu pomocy społecznej, która funkcjonuje od wielu lat i jest dobrze zorganizowana, w ramach domów pomocy społecznej, które w roku 2006 osiągają wymagane poziomy standaryzacji i skatalogowanych standardów usług. Niestety, te placówki, z racji swojego usytuowania w systemie, są pozbawione możliwości korzystania ze środków Narodowego Funduszu Zdrowia, mimo że ich usługi też są świadczeniami zdrowotnymi. A osoby, które pozostają pod ich opieką, nie korzystają z uprawnień przysługujących im jako beneficjentom Narodowego Funduszu Zdrowia. To powoduje dysproporcje w uprawnieniach i możliwościach osób, które wymagają tego samego rodzaju usług, a korzystają z odmiennych systemów finansowych udzielanych im w postaci tych świadczeń. Dodam, że i te, i te świadczenia pochodzą z naszych, polskich środków publicznych. Tutaj rodzi się pytanie: czy tak powinno być i czy tak ma być w przyszłości? Czy to przypadkiem nie narusza konstytucyjnej zasady równości praw obywatelskich?
Biorąc pod uwagę fakt, że problem starzejącego się społeczeństwa będziemy mieli z każdym rokiem coraz bardziej namacalny, widoczny gołym okiem, zwracam się do premiera z prośbą o pilne wypracowanie kompleksowego rozwiązania, które zlikwiduje sztuczne podziały, rozwiązania z możliwością korzystania ze wsparcia finansowego kierowanego do osób, do obywatela, a nie do systemu bądź do placówek. Powtarzam: chcę walczyć o to, by te świadczenia były kierowane do osób jako podmiotu, a nie do jednostki czy firmy. Pytam więc premiera rządu, czy rząd rozważa taką możliwość, a jeśli tak, to kiedy... Czy rząd podziela pogląd, że w przyszłości każda osoba starsza, niepełnosprawna, przewlekle chora, powinna być objęta kompleksową opieką całodobową finansowaną z Narodowego Funduszu Zdrowia, z systemu opłaty zdrowotnej, w zakresie świadczeń zdrowotnych, i z systemu pomocy społecznej, w zakresie usług medycznych, bez względu na status placówki?
I ostatnie pytanie. Czy rząd wie, że dzisiaj doszliśmy do paradoksalnej sytuacji? Otóż potrzebujących takiej pomocy mamy bardzo wielu, w zakładach leczniczych pacjenci leżą na dostawkach, podczas gdy w domach pomocy społecznej wolnych jest w skali kraju - informacja na ostatnią chwilę - ponad dwa tysiące miejsc. Taki stan wymaga radykalnego podejścia ze strony rządu, o co w moim oświadczeniu do premiera wnoszę.
* * *
Senator Janina Fetlińska wygłosiła dwa oświadczenia:
Oświadczenie kieruję do ministra kultury i dziedzictwa narodowego, pana Kazimierza Ujazdowskiego, do prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, pana Janusza Kurtyki oraz do prezydenta miasta stołecznego Warszawy, pana Kazimierza Marcinkiewicza.
Do mojego biura senatorskiego zgłosił się pan Henryk Subczyński z wnioskiem, aby podjąć inicjatywę budowy pomnika - centrum ofiar nazizmu niemieckiego w latach 1939-1945 w Warszawie. Ze względu na obserwowane starania Eriki Steinbach o powstanie w Berlinie centrum dla wypędzonych, stosowne byłoby zaznaczenie, przez zainicjowanie powstania centrum, nieszczęść i cierpień wielu Polaków. Centrum takie mogłoby stać się kolebką nauki patriotyzmu i historii.
Pan Henryk Subczyński jako dziesięcioletni chłopiec został w 1939 r. ostrzelany z niemieckiego samolotu. Został również wypędzony w 1942 r. wraz ze swoimi rodzicami z rodzinnej miejscowości. Oczyma dziecka oglądał bestialstwo i mordy na Polakach. Dlatego też jest przekonany, że należy podjąć wysiłek dla upamiętnienia nie tylko wyrządzonych szkód materialnych i moralnych, ale i ludobójstwa dokonanego w latach 1939-1945 przez nazistów niemieckich.
Brak reakcji na działania Eriki Steinbach ze strony pozostałych krajów Unii Europejskiej jeszcze bardziej utwierdza w przekonaniu, że taka odpowiedź polskiego społeczeństwa jest uprawniona i potrzebna.
W imieniu pana Subczyńskiego proszę również o przemyślenie, czy nie byłoby właściwe ustanowienie święta państwowego albo też dnia pamięci narodowej odzyskania ziem ojczystych. Byłoby ono odpowiedzią na niemieckie obchody Dni Stron Ojczystych, a jednocześnie uświęciłoby walkę Polaków za ojczyznę.
Zwracam się do panów ministrów i do pana prezydenta o rozważenie tego, czy istniałaby możliwość podjęcia takich przedsięwzięć. Ich celowość wydaje się w pełni uzasadniona, zwłaszcza wobec braku reakcji krajów Europy Zachodniej na najnowsze działania pani Steinbach.
Drugie oświadczenie kieruję do pana profesora Zbigniewa Religi, ministra zdrowia.
Polskie Towarzystwo Pielęgniarskie to stowarzyszenie naukowe działające od 1957 r., kontynuujące tradycje pierwszego w Polsce, działającego od 1925 r., Polskiego Stowarzyszenia Pielęgniarek Zawodowych. Od 1925 r., z przerwą wojenną i powojenną, towarzystwo jest członkiem Międzynarodowej Rady Pielęgniarek.
Od kilku lat Polskie Towarzystwo Pielęgniarskie ma problemy z opłacaniem składek z tytułu przynależności do Międzynarodowej Rady Pielęgniarek, a także innych międzynarodowych towarzystw naukowych. Tymczasem współpraca ta jest niezbędna dla rozwoju pielęgniarstwa.
Dziękując za dotychczasową pomoc, zwracam się z uprzejmą prośbą do pana ministra o wskazanie możliwych źródeł finansowania, zgodnych z obowiązującym prawem. Aktualnie przepisy uniemożliwiają uzyskanie refundacji składek towarzystwa pielęgniarskiego wpłacanych organizacjom międzynarodowym.
* * *
Senator Antoni Szymański wygłosił następujące oświadczenie:
Chciałbym skierować swoje oświadczenie do ministra sprawiedliwości, pana Zbigniewa Ziobry.
Oświadczenie to dotyczy kosztów sądowych, jako że od marca bieżącego roku obowiązują nowe koszty sądowe w sprawach o podział majątku w sprawie separacyjnej czy sprawie rozwodowej, a także w sprawach o separacje i rozwody. W moim przekonaniu te koszty sądowe są obecnie bardzo niskie, nie są związane w tej chwili z sytuacją dochodową i z nakładem pracy sądu. W związku z tym tworzy się sytuacja, że koszty te, w zestawieniu z wykonaną dużą pracą w przypadku zgodnego podziału majątku w sprawie separacyjnej czy rozwodowej, wynoszą 1 tysiąc zł.
Dzisiaj Wysoka Izba uchwaliła rozwiązania, zgodnie z którymi będzie można w obrębie rodziny przekazywać wielkie majątki w ramach darowizny czy spadku. Otóż tego rodzaju duże majątki będą mogły być dzielone na sprawie separacyjnej czy rozwodowej, w wypadku zgodnej opinii stron, za 1 tysiąc zł, w sytuacji dużego nakładu pracy. Ta kwota wydaje się zbyt niska. Taką sytuację mamy również w wypadku niejednokrotnie bardzo długo trwających spraw separacyjnych czy rozwodowych - kwota ta to 600 zł. Ponadto w wypadku zgodnego rozwodu i separacji zwraca się połowę tej kwoty, co oznacza, że można tego typu proces przeprowadzić za 300 zł plus 71 zł za wywiad środowiskowy kuratora.
Uważam, że z punktu widzenia dbałości o budżet państwa, budżet Ministerstwa Sprawiedliwości, oraz ze względu na nakład pracy, trzeba w takich sprawach w większym stopniu uwzględniać możliwości stron. Proponuję więc rozważenie weryfikacji kosztów sądowych.
* * *
Senator Piotr Ł.J Andrzejewski w swym oświadczeniu powiedział:
Na podstawie art. 49 pkt 4 zwracam się do marszałka Senatu o przekazanie ministrowi koordynatorowi służb specjalnych i minister spraw zagranicznych tego oświadczenia wraz z wnioskiem.
Czy monitorowane są audycje nadawane w języku polskim przez radio Moskwa, a zwłaszcza przez Kościół Uniwersalny? Myślę tu o audycjach nadawanych we wtorki i środy, zwłaszcza na falach 5940 kHz. Jaki jest stosunek do tego monitoringu? Pytam o to, gdyż w audycjach tych stosuje się dywersję wobec obowiązującego w Polsce stanu prawnego, Kościoła katolickiego i stanu wolności religijnej, a także szkaluje się polskie osoby duchowne i katolików. Ponieważ jest to działanie zmierzające do nawoływania do nienawiści, nie tyle rasowej, ile religijnej, pytam: czy, a jeśli tak, to w jakim zakresie ta sytuacja jest znana, monitorowana, a także jakie z tego płyną wnioski w zakresie reakcji ministra koordynatora i minister spraw zagranicznych?
* * *
Senator Jadwiga Rudnicka wygłosiła oświadczenie skierowane do prezes Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Chodzi mi o taką sprawę: na naszych drogach codziennie, a szczególnie w weekendy, zabija się bardzo dużo ludzi, a wielokrotnie więcej rani. Na Wszystkich Świętych takie było tego żniwo: ponad sto osób zabitych, a ponad tysiąc rannych.
Proszę państwa, z pełnym szacunkiem dla każdej śmierci, ale jest tak, że o pojedynczej śmierci - taka też jest bardzo ważna, bo wszystkie są bardzo ważne - potrafi nam nadawać każdy dziennik w radiu, w telewizji, x-krotnie, z kolei o zabiciu stu osób, co można porównać z frontem - bo nawet zamachy terrorystyczne nie mogą pochwalić się aż takim wielkim żniwem...
Proszę państwa, otrzymujemy w telewizji takie reklamy: "W każdym z nas jest wariat drogowy" - i na tym temat się kończy. W radiu mówi się: tyle i tyle zabitych, tyle i tyle rannych, nadajemy komunikaty, prosimy o ostrożną jazdę na drogach.
Przepraszam, proszę państwa, ale kim są ci ludzie zabijani i ranieni na naszych drogach, co ma miejsce co tydzień, codziennie? Nikt nie wie o tragediach osób bliskich, nikt nie wie o tragediach ludzi osobiście poszkodowanych, nikt nie wie, gdzie oni są chowani, nikt nie wie, w jakich leżą szpitalach, nikt nie wie, ile osób będziemy mieli na swoim utrzymaniu do końca ich życia, nikt nie wie, jak one się rehabilitują, czy one powracają do życia... Po prostu to jest tabu.
Czy to jest korporacja samochodziarzy? Co to jest? Jest to jakieś zezwolenie narodowe na wybijanie się nawzajem.
Chciałabym, żeby telewizja i radio, które potrafią nieraz z bardzo drobnej sprawy zrobić coś olbrzymiego, zajęły się wreszcie tym zjawiskiem tak wybijającym nasz naród. To są sprawy, jakie w żadnym europejskim kraju nie zdarzają się w takiej ilości. Czyli coś w tym jednak jest. Wiem o tym, że media mają ogromny wpływ, korzystny i w dużej mierze także niekorzystny, dużo potrafią zrobić, może więc zainteresowanie się ich w większym stopniu tą narodową tragedią przyniosłoby jakiś autentyczny efekt.
Oświadczenia złożone do protokołu
Oświadczenie złożone przez senatora Adama Bielę, skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra spraw wewnętrznych i administracji Ludwika Dorna, do głównego inspektora nadzoru budowlanego Marka Naglewskiego oraz do głównego inspektora ochrony środowiska Marka Haliniaka:
Dnia 30 października 2006 r. trafiła do mnie, jako senatora z okręgu nr 7, skarga mieszkańców wsi Radawiec, gmina Radzyń Podlaski, w związku z decyzją z dnia 17 sierpnia 2006 r. wydaną panu Andrzejowi Kaczorkiewiczowi przez starostę Powiatu Radzyń Podlaski, dotyczącą pozwolenia na budowę chlewni na działkach o numerach ewidencyjnych 1697, 1698, 1699 i 1700 położonych w Radawcu. Skarga ta została podpisana przez sześćdziesięciu sześciu mieszkańców Radawca. Skarga jest poparta apelem sołtysa wsi Radawiec z dnia 11 października 2006 r. skierowanym do starosty radzyńskiego o podjęcie wszelkich działań zakazujących budowy chlewni, płyty gnojowej i zbiornika na ścieki na wyżej wymienionych działkach z uwagi na zagrożenie dla mieszkańców. Ze skargi tej wynika, iż mieszkańcy Radawca o budowie chlewni dowiedzieli się dopiero gdy koparka pojawiła się na placu budowy. Nie zostali oni powiadomieni, bezpośredni sąsiedzi rozpoczętej inwestycji nie byli zaś w ogóle pytani o zgodę w przedmiotowej sprawie, ani też nie byli stroną postępowania. Wcześniejsza decyzja lokalizacyjna budowy chlewni na tych samych działkach została uchylona, gdyż została ona wydana przez osobę nieuprawnioną, a bezpośredni sąsiedzi nie wyrazili zgody na tę budowę. Bez przeprowadzenia wywiadu środowiskowego ponownie wydano panu Andrzejowi Kaczorkiewiczowi pozwolenie na budowę chlewni w tym samym miejscu w dniu 17 sierpnia 2006 r., sygnatura akt AB 77351/297/200.
Kuriozalne jest, iż w dniu 13 lipca 2006 r. pan ten nie wyraził zgody na przeprowadzenie oględzin swojej posesji przy ulicy Kościuszki 41 w Radzyniu Podlaskim przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Lublinie - Delegaturę w Białej Podlaskiej, w związku z wniesioną interwencją dotyczącą uciążliwości hodowli trzody chlewnej prowadzonej na tej posesji. W związku z tym mieszkańcy Radawca słusznie obawiają się, iż znacznie większą uciążliwością będzie o wiele większa chlewnia wybudowana przez tego pana w ich bezpośrednim sąsiedztwie. Wieś Radawiec stanowi zwartą zabudowę domów mieszkalnych w odległości 2 km od Radzynia Podlaskiego, zaś chlewnia ma zostać wybudowana właśnie w środku tej zabudowy, akurat obok przystanku autobusowego, z którego dzieci odjeżdżają do szkoły. W domach tych mieszkają przeważnie młode rodziny z małymi dziećmi.
W tej sytuacji zainteresowani mieszkańcy wsi Radawiec złożyli do starosty powiatu radzyńskiego wniosek o wznowienie postępowania w sprawie zatwierdzenia projektu budowlanego i udzielenia panu Andrzejowi Kaczorkiewiczowi pozwolenia na budowę budynku inwentarskiego, płyty gnojowej, zbiornika na gnojówkę i zbiornika na ścieki sanitarne na wyżej wymienionych działkach. W związku z tym wnioskiem starosta powiatu radzyńskiego dnia 5 października 2006 r. wydał postanowienie o wznowieniu postępowania administracyjnego w przedmiotowej sprawie i wstrzymaniu wykonania decyzji nr 297/2006 z dnia 17 sierpnia 2006 r.
W związku z toczącym się postępowaniem administracyjnym wnoszę o objęcie tego postępowania nadzorem, a w szczególności proszę o:
- zakończenie tego postępowania w sposób zgodny z przepisami prawa oraz interesami mieszkańców wskazujących na uciążliwości środowiskowe lokalizacji chlewni w ich bezpośrednim sąsiedztwie;
- potraktowanie mieszkańców jako stronę postępowania;
- rozbiórkę rozpoczętej chlewni i zmianę lokalizacji jej budowy do strefy ochronnej, gdzie istnieją już dwie chlewnie, gdyż inwestor posiada cztery większe działki, na których może budować chlewnie, które nie będą miały wpływu na pogorszenie warunków zamieszkania dwudziestu rodzin z Radawca;
- skontrolowanie poprawności proceduralnej i zgodności z prawem planu zagospodarowania przestrzennego gminy Radzyń Podlaski, co stanowi treść skargi złożonej do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Lublinie;
- dokonanie przez służby ochrony środowiska skutecznej kontroli uciążliwości chlewni przy ulicy Kościuszki 41 dla mieszkańców Radzynia Podlaskiego.
Załatwienie wyżej wymienionych kwestii będzie miało znaczenie w profilaktyce poważnego konfliktu społecznego we wsi Radawiec w związku z decyzją lokalizacyjną inwestycji, dokonaną w sposób ignorujący konsensus społeczny z mieszkańcami tej wsi.
Z wyrazami szacunku
Adam Biela
* * *
Oświadczenie złożone przez senatora Adama Bielę, skierowane do minister spraw zagranicznych Anny Fotygi:
Uprzejmie proszę o zwrócenie dostępnymi kanałami dyplomatycznymi uwagi na łamanie w Indonezji praw człowieka wobec obywateli wyznających chrześcijaństwo.
Oto garść faktów w przedmiotowej sprawie: zamordowanie panów Riwu, da Silva, Tibo, spalenie chrześcijańskiego kościoła w Sulawesi i zamordowanie pastora podczas palenia tego kościoła. Jak przedstawiają się dochodzenia w wyżej wymienionych sprawach?
Niezwykle bulwersujące jest również obcięcie głów trzem dziewczynkom w wieku szkolnym i podrzucenie główek tych dzieci na schody różnych kościołów chrześcijańskich w prowincji przez islamską milicję. Polska opinia publiczna jest zainteresowana postępem dochodzenia w tej sprawie. Będę wdzięczny za uzyskanie informacji w tych bulwersujących sprawach niegodnych cywilizacji XXI wieku.
Z wyrazami szacunku
Adam Biela
* * *
Oświadczenie złożone przez senatora Adama Bielę, skierowane do ministra środowiska Jana Szyszki:
Szanowny Panie Ministrze!
W związku z przesłanym polskim parlamentarzystom przez przewodniczącego Stowarzyszenia Właścicieli Nieruchomości Osiedla Opaleń listem otwartym z dnia 1 września 2006 r., który został również przekazany Panu Ministrowi, bardzo proszę o ustosunkowanie się do poruszanych w nim kwestii, dotyczących wywłaszczania właścicieli nieruchomości z osiedla Opaleń.
Jaki Pan Minister widzi sposób rozwiązania przedmiotowych kwestii?
Z wyrazami szacunku
Adam Biela
* * *
Oświadczenie złożone przez senatora Adama Bielę, skierowane do ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego RP Zbigniewa Ziobry:
Członkowie Spółdzielni Mieszkaniowej "Gocław-Lotnisko" w Warszawie zwrócili się do mnie z prośbą o wsparcie ich działań prawnych w sprawie ujawnionych przez nich nieprawidłowości związanych z podziałem ich spółdzielni.
Oto relacjonowany przez nich wykaz wydarzeń i działań podjętych w sprawie podziału ich spółdzielni.
1. Na Zebraniu Przedstawicieli Członków, które odbywało się w dniach 10-20 czerwca 2004 r., przegłosowano wniosek formalny inicjujący podział spółdzielni. Zarząd spółdzielni potwierdził ten fakt w sądzie (w załączeniu wniosek).
2. W porządku obrad zebrania grup członkowskich znalazł się punkt: ustalenie zasad podziału spółdzielni, podjęcie stosownych uchwał. Faktycznie jednak nie dyskutowano o zasadach (brak materiałów), a niektóre grupy zajęły stanowiska w sprawie przynależności do konkretnych spółdzielni (w załączeniu ogłoszenie i zbiorcze zestawienie stanowisk).
3. Materiały przygotowane na Zebranie Przedstawicieli Członków w dniach 18-19 czerwca 2005 r. zawierały projekty podziału odbiegające od woli grup członkowskich. Z powodu nieuwzględnienia w nich wniosków z ZGC mieszkańcy, przestrzegając wszystkich procedur, podjęli decyzję o złożeniu do ZPC wniosku w sprawie podziału spółdzielni i utworzeniu z jej części nowej spółdzielni "Mała Wilga". Zbyt późne sformułowanie tego wniosku (na co była zgoda rady nadzorczej, która złożyła obietnicę zamieszczenia zmian we wcześniejszych materiałach w postaci suplementu) spowodowane było koniecznością dotrzymania statutowych terminów i procedur (w załączeniu wniosek z 8.06.2005 r.).
4. 10 czerwca (na osiem dni przed ZPC, co jest niezgodne ze statutem) dostarczono delegatom obszerny suplement do materiałów na Zebranie Przedstawicieli Członków zawierający szereg istotnych zmian. Nie uwzględniono w nim jednak wniosku mieszkańców (w załączeniu suplement).
5. W dniu 19 czerwca 2005 r. Zebranie Przedstawicieli Członków podjęło uchwały o podziale spółdzielni i utworzeniu z niej pięciu spółdzielni (w załączeniu uchwały nr 5, 6, 7, 8).
6. Wszystkie uchwały zostały zaskarżone do Sądu Okręgowego w Warszawie (w załączeniu pozwy).
7. Aktualnie sprawy prowadzone są pod sygnaturą akt - IIC255/05 (w załączeniu zarządzenie).
8. Sąd wydał postanowienia o zabezpieczeniu powództwa poprzez wstrzymanie wykonania uchwały nr 7 oraz uchwały nr 8, dotyczących utworzenia spółdzielni "Wilga-Iskra" i "Nowa Wilga" (w załączeniu postanowienie).
9. Sąd Rejonowy XIII Wydział Gospodarczy KRS dwukrotnie odmówił wpisu do rejestru nowych spółdzielni (w załączeniu postanowienia, na których są odpowiednie sygnatury akt).
10. Wskutek apelacji Sąd Okręgowy w Warszawie XXIII Wydział Gospodarczy skierował sprawę rejestracji do ponownego rozpatrzenia. (w załączeniu postanowienia - sygn. akt XXIIIGA143/06).
11. W dniach 15 i 18 września 2006 r. dokonano wpisu do KRS nowych spółdzielni.
12. Nie będąc uczestnikiem postępowania zainteresowani członkowie spółdzielni złożyli zażalenie na dokonanie wpisu (w załączeniu zażalenie).
13. Pani Bożena Błądzińska jako osoba zainteresowana złożyła wniosek o dopuszczenie do udziału w sprawie w charakterze uczestnika postępowania wraz z wnioskiem o sporządzenie i doręczenie uzasadnienia. Sąd postanowił dopuścić ją do udziału w postępowaniu w charakterze uczestnika, a na uzasadnienie jeszcze czeka.
14. Wskutek tych sprzeczności w postanowieniach sądu zarząd spółdzielni "Gocław-Lotnisko" realizuje uchwały podziałowe w stosunku do nowej spółdzielni "Orlik-Jantar", "Wilga 2000", natomiast w stosunku do "Wilgi-Iskry" (uchwała nr ) wstrzymał przekazanie składników majątkowych. Nad powstałą na podstawie uchwały nr 8 spółdzielnią "Nowa Wilga", która nie podjęła działań w celu rejestracji, pieczę sprawuje spółdzielnia matka "Gocław-Lotnisko".
15. Statut Spółdzielni Mieszkaniowej "Gocław-Lotnisko" zawiera zapis art. 108a ustawy - Prawo Spółdzielcze.
Ponieważ podziału spółdzielni dokonano w sposób niezgodny z intencją wnioskodawców, a postępowanie proceduralno-sądowe w przedmiotowej sprawie jest wyjątkowo zagmatwane, bardzo proszę o objęcie tego postępowania nadzorem, pomoc prawną w rozsupłaniu powstałego węzła i zakończenie podziału spółdzielni w sposób respektujący wolę członków wnioskodawców.
Przesyłam stosowne załączniki, które ułatwią zorientowanie się w sprawie.
Z wyrazami poważania
Adam Biela
* * *
Oświadczenie złożone przez senatorów Ewę Tomaszewską i Ryszarda Ciecierskiego, skierowane do minister pracy i polityki społecznej Anny Kalaty:
Liderzy NSZZ "Solidarność" regionu Śląsk Opolski i regionu Podbeskidzie oraz regionu śląsko-dąbrowskiego za naszym pośrednictwem zwracają się do Pani Minister i do rządu RP z prośbą o przyśpieszenie ratyfikacji zrewidowanej Europejskiej Karty Społecznej. Liderzy obu regionów bardzo zdecydowanie wypowiedzieli się za pilnym ratyfikowaniem karty, w szczególności jej art. 4 pkt 1, uznającego prawo pracowników do takiego wynagrodzenia, które zapewni im i ich rodzinom godziwy poziom życia. W informacjach zamieszczonych na stronach WWW Pani resortu zawarta jest jedynie zapowiedź podjęcia "systemowych prac w kierunku ratyfikowania dokumentu".
W tej sytuacji będziemy zobowiązani za przybliżenie nam przebiegu prac nad dostosowaniem ustawodawstwa polskiego do postanowień Europejskiej Karty Społecznej oraz określenie przewidywanego terminu ratyfikacji.
Ewa Tomaszewska
Ryszard Ciecierski
* * *
Oświadczenie złożone przez senatora Mirosława Adamczaka, skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra rolnictwa i rozwoju wsi Andrzeja Leppera:
Działając się na podstawie art. 16 ust. 1 ustawy z dnia 9 maja 1996 r. o wykonywaniu mandatu posła i senatora - DzU z 2003 r. nr 221, poz. 2199 z późniejszymi zmianami - proszę Pana Ministra o interwencję w poniższej sprawie.
W związku z informacjami, jakie przekazywane są zarówno do mojego biura parlamentarnego, jak i do mnie bezpośrednio, pragnę zwrócić Pana uwagę na problem importu do Polski dużych ilości mięsa. Z tych informacji, które otrzymałem, wynika, że import taniego mięsa drobiowego i wieprzowego, prowadzony w ostatnich dniach, spowodował natychmiastowy drastyczny spadek cen skupu od krajowych producentów, wzbudzając niezadowolenie i oburzenie społeczne. Jedną z firm sprowadzających tani drób, a działających na moim terenie, prawdopodobnie jest spółka DROP SA, ale jak wynika z moich rozmów z hodowcami, takich firm może być znacznie więcej.
W związku z tym proszę Pana Ministra jako organ sprawujący nadzór nad ministerstwem rolnictwa o sprawdzenie stanu faktycznego, głównie pod kątem legalności opisanego wyżej procederu.
Z wyrazami szacunku
Mirosław Adamczak
senator Rzeczypospolitej Polskiej
* * *
Oświadczenie złożone przez senator Urszulę Gacek, skierowane do ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego RP Zbigniewa Ziobry:
Szanowny Panie Ministrze!
Trudna sytuacja na krajowym rynku pracy sprzyja powstawaniu różnych zjawisk patologicznych, w tym nasilaniu się działalności związanej z nielegalnym pośrednictwem pracy. Dużo Polaków wyjeżdża dzisiaj do pracy za granicę, szczególnie do Wielkiej Brytanii i Irlandii. Wielu z nich, poszukując pracy, korzysta z pomocy agencji zatrudnienia i nierzadko natrafiają oni na agencje działające bez certyfikatu rządowego i werbujące pracowników z naruszeniem podstawowych zasad uczciwości.
Niniejszym chciałabym zwrócić uwagę Pana Ministra na ważność problemu, jakim jest działalność podmiotów prowadzących nielegalne pośrednictwo pracy na terenie kraju oraz nielegalnie oferujących pracę za granicą.
Uprzejmie proszę o udostępnienie informacji dotyczącej ilości zawiadomień wpływających do jednostek organizacyjnych prokuratury od osób pokrzywdzonych przez pośredników oraz o informacje o stanie tych spraw.
Proszę również o informację o krokach, jakie są podejmowane lub mają być podjęte przez ministerstwo, aby wyeliminować nieuczciwych pośredników z usług rynku pracy.
Ustawa o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy, która reguluje tę kwestię działalności agencji, traktuje złamanie prawa przez nie tylko jako wykroczenie.
Bardzo proszę o rozważenie możliwości zaostrzenia sankcji karnych wobec osób prowadzących agencje pośrednictwa pracy, które nie przestrzegają reguł funkcjonowania tego typu jednostek oraz oszukują i wprowadzają w błąd werbowanych pracowników.
Z poważaniem
Urszula Gacek
senator RP
* * *
Oświadczenie złożone przez senatora Jana Szafrańca z innymi senatorami, skierowane do ministra nauki i szkolnictwa wyższego Michała Seweryńskiego:
Szanowny Panie Ministrze!
Po zapoznaniu się z projektem badawczym "Nurty humanistyczne w kulturze polskiej od XV do XX wieku. Idee i paradygmaty twórcze", przedstawionym przez Alinę Nowicką-Jeżową, profesor zwyczajną Uniwersytetu Warszawskiego, w imieniu uczonych reprezentujących dziesięć najważniejszych polskich placówek naukowych oraz sześć uniwersytetów zagranicznych, wyrażamy gorące poparcie dla realizacji tego projektu.
Projekt zmierza do stworzenia wielotomowej syntezy humanizmu polskiego jako uniwersalnego dziedzictwa kultury europejskiej i jako elementu kształtującego kulturę polską od XV do XX wieku. Należy podkreślić, że jest to pierwsza w nauce polskiej próba podjęta na tak wielką skalę. Synteza, ugruntowana na nowoczesnych podstawach naukowych, powinna zastąpić zniekształcony ideologicznie obraz humanizmu europejskiego i polskiego, stworzony w okresie powojennym, i wprowadzić wiedzę o kulturze polskiej do europejskich kompendiów humanizmu, w których dotychczas Polska jest nieobecna lub obecna w sposób znikomy.
Należy podkreślić, że ścisły związek projektu z problematyką dziedzictwa europejskiego i narodowego oraz tożsamości kulturowej Polski jako członka Wspólnoty Europejskiej nadaje mu szczególną aktualność oraz wyjątkowe walory edukacyjne i społeczne. Temat włącza się w ogólnonarodową dyskusję na temat miejsca Polski w Europie; odpowiada na pilną potrzebę rozpoznania na nowo tożsamości narodowej oraz określenia systemu konstytuujących ją wartości etycznych, religijnych, społecznych i artystycznych.
Sformułowana w projekcie teza o niezwykłej na tle europejskim żywotności dziedzictwa humanistycznego we współczesnej literaturze i kulturze polskiej łączy się z fundamentalnymi pytaniami o źródła ideowe humanizmu polskiego oraz o historyczne uwarunkowania jego kreatywności i oryginalności, a szczególnie o modele antropologiczne i aksjologiczne integrujące przez stulecia kulturę polską, a zarazem wzbogacające kulturę europejską. Rozpoznanie form humanizmu polskiego w ich aspektach europejskich i narodowych ma kapitalne znaczenie dla projektowania współczesnego dialogu Polski z kulturą europejską.
Godny poparcia jest również zamiar opublikowania w ramach projektu badawczego niewydanych dotąd dzieł dokumentujących dzieje humanizmu polskiego oraz unikatowych tekstów literackich, pozostających w zapomnieniu w archiwach zagranicznych, jak również zamiar podjęcia prac nad rejestracją zbiorów poloników, które nie zostały dotychczas ani skatalogowane, ani przebadane.
Na tle rozproszenia badań naukowych w różnych ośrodkach - a, co za tym idzie, partykularyzmu i postaw konkurencyjnych - zaznacza się wspólnota celów badawczych, które będą realizowane przez: Uniwersytet Warszawski, Uniwersytet Jagielloński, Katolicki Uniwersytet Lubelski, Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej, poznański Uniwersytet im. Adama Mickiewicza, Uniwersytet Szczeciński, Uniwersytet Wrocławski oraz przez Instytut Badań Literackich PAN, Warszawską Wyższą Szkołę Humanistyczną im. Bolesława Prusa i Akademię Pedagogiczną im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie; przy współudziale uniwersytetów zagranicznych: Institut National des Langues et Civilisations Orientales - Paris, Université Paris-Sorbonne - Paris IV, Uniwersytet Sztokholmski, Slaviska Institutionen, Universitŕ Tor Vergata di Roma, Universitŕ degli Studi di Torino, Universitŕ degli Studi di Bologna, Uniwersytet Debreczyński.
Bezprecedensowa próba zespolenia sił twórczych humanistów polskich i zagranicznych w realizacji tematu tak wielkiej wagi dla kultury polskiej zasługuje na wysokie uznanie i dodatkowo motywuje do poparcia wniosku.
Wysokie ambicje poznawcze projektu, usytuowanego na płaszczyźnie akademickiej, łączą się z zamiarem przełożenia wyników badań na komunikat dostępny szerokim kręgom społeczeństwa polskiego. Należy się spodziewać, że zamierzone formy zastosowania dydaktycznego i popularyzacji wyników badań pomnożą owocność tego przedsięwzięcia.
Na koniec, zauważmy, że w okresie szczególnie trudnym dla humanistyki, przez pół wieku oddalonej od głównego nurtu nauki europejskiej, osłabionej przez wojnę i represje powojenne, a obecnie poddanej doświadczeniu dehumanizacji współczesnej kultury, naciskom ze strony dekonstrukcjonizmu i postmodernizmu oraz zawirowaniom etycznym, projekt ten manifestuje poczucie misji badacza wobec nauki, studiującej młodzieży, społeczeństwa i narodu.
Z wyrazami szacunku
Jan Szafraniec
Ryszard Bender
Adam Biela
Janusz Kubiak
Ludwik Zalewski
Dariusz Górecki
Mieczysław Maziarz
Mirosław Adamczak
Czesław Ryszka
Antoni Szymański
Piotr Boroń
Sławomir Sadowski
Ewa Tomaszewska
Waldemar Kraska
Zbigniew Trybuła
Bogdan Lisiecki
Margareta Budner
* * *
Oświadczenie złożone przez senatora Jarosława Laseckiego, skierowane do marszałka Senatu Bogdana Borusewicza:
Szanowny Panie Marszałku!
W związku z pismem z dnia 5 września 2006 r. przeora Klasztoru Ojców Paulinów na Jasnej Górze, ojca Bogdana Waliczka, które wpłynęło do Kancelarii Senatu dnia 17 października 2006 r., wnoszę o zabezpieczenie w budżecie Senatu na rok 2007 kwoty 5 milionów zł na wsparcie prac remontowo-konserwatorskich dotyczących zabytkowego bastionu św. Rocha na Jasnej Górze.
Szczegóły dotyczące programu tworzenia narodowego Skarbca Pamięci Narodu w bastionie św. Rocha na Jasnej Górze zawarte są w liście przeora Jasnej Góry, który pozwalam sobie dołączyć do niniejszego wystąpienia.
Uprzejmie proszę o pozytywne ustosunkowanie się do mojego wniosku i odpowiedź na pytanie: czy i kwotą w jakiej wysokości możliwe będzie wsparcie w 2007 r. projektu "Skarbiec Pamięci Narodu" na Jasnej Górze?
Z wyrazami głębokiego szacunku
Jarosław W. Lasecki
senator RP
* * *
Oświadczenie złożone przez senatora Jarosława Laseckiego, skierowane do ministra kultury i dziedzictwa narodowego Kazimierza Ujazdowskiego:
Szanowny Panie Ministrze!
Historia naszej ojczyzny od samych swoich początków nierozerwalnie złączona jest z religią katolicką. Najlepszym tego dowodem jest to, że powszechnie za początek naszej państwowości uznaje się chrzest Polski w roku 966. Przez kolejne wieki państwo polskie wiele razy otrzymywało pomoc ze strony Kościoła. Wiele zabytkowych kościołów i klasztorów to jednocześnie twierdze, które stały na straży suwerenności Rzeczypospolitej.
Najwspanialszym bastionem polskości jest klasztor jasnogórski w Częstochowie, który w przeszłości wiele razy udowadniał, że jest ostoją polskości zdolną oprzeć się każdej, nawet największej fali. To właśnie bohaterska postawa paulinów z Jasnej Góry, którym przewodził przeor Augustyn Kordecki, pozwoliła w 1655 r. powstrzymać rozpędzoną falę potopu szwedzkiego.
Dziś ten jeden z najważniejszych pomników dziedzictwa narodu polskiego, symbol jego niezłomności i jeden z najlepiej rozpoznawanych na świecie polskich zabytków wymaga naszej pomocy. Ta zabytkowa świątynia, twierdza zdolna odeprzeć najcięższe ataki szwedzkiej armii, zaczyna przegrywać walkę z czasem, który nieubłaganie osłabia i powoli niszczy ten wspaniały symbol polskiej kultury. Winniśmy dołożyć wszelkich starań, aby zabytek ten przetrwał w jak najlepszym stanie i mógł być dla wielu przyszłych pokoleń symbolem dumy narodowej.
Dlatego też zwracam się do Pana Ministra z zapytaniem, czy w budżecie na rok 2007 przewidziano fundusze, a jeśli tak, to w jakiej wysokości, mogące wspomóc utrzymanie zabytku narodowego, jakim jest klasztor jasnogórski, w jak najlepszym stanie.
Wspierając gorąco zabiegi przeora Jasnej Góry, ojca Bogdana Waliczka, o finansowe wsparcie dalszego ratowania Jasnej Góry, chciałbym zapytać, w jakim stopniu i jaką kwotą ministerstwo może w 2007 r. pozytywnie zareagować na życzenie wielu Polaków, by utrzymywano w świetności ten niezwykły zabytek narodowy.
Uprzejmie proszę o udzielenie odpowiedzi na postawione pytania.
Z wyrazami głębokiego szacunku
Jarosław W. Lasecki
senator RP
* * *
Oświadczenie złożone przez senatora Waldemara Kraskę, skierowane do ministra transportu Jerzego Polaczka:
Szanowny Panie Ministrze!
Do mojego biura senatorskiego zgłaszają się mieszkańcy powiatu sokołowskiego i przyległych powiatów z licznymi zapytaniami dotyczącymi inwestycji drogowych w ich powiatach.
Szczegółowe pytania dotyczą następujących kwestii: czy i kiedy zostanie zbudowany nowy most na rzece Bug w miejscowości Małkinia, jakie są plany dotyczące linii kolejowej Małkinia - Siedlce, czy będzie modernizowana droga Warszawa - Sokołów Podlaski przez Dobre, jakie są plany dotyczące drogi Warszawa - Terespol.
Zwracam się do Pana Ministra o udzielenie odpowiedzi na wyżej wymienione pytania.
Z poważaniem
Waldemar Kraska
senator RP
* * *
Oświadczenie złożone przez senatora Waldemara Kraskę, skierowane do ministra kultury i dziedzictwa narodowego Kazimierza Ujazdowskiego:
Szanowny Panie Ministrze!
Latem 1941 r. Niemcy założyli karny obóz pracy w lasach nad Bugiem, wzdłuż linii kolejowej Siedlce - Małkinia, niedaleko wsi Poniatowo. Nazwa obozu Treblinka pochodziła od nazwy stacji kolejowej znajdującej się 6 km od obozu.
Obóz pracy utworzono przy istniejącej tutaj odkrywkowej kopalni żwiru. Teren otoczono ogrodzeniem z drutu kolczastego. Obóz rozciągał się na powierzchni 17 ha i był podzielony na dwie części, więźniarską i administracyjno-gospodarczą. Więziono tutaj Polaków i Żydów, głównie z dystryktu warszawskiego. W wyniku głodu, pracy ponad siły, chorób, tortur i egzekucji zginęło około 7 tysięcy Polaków. W latach 1941-1944 przez obóz przeszło dwadzieścia tysięcy więźniów, z których ponad dziesięć tysięcy zmarło.
Latem 1942 r. w odległości 2 km od karnego obozu pracy Niemcy rozpoczęli budowę ośrodka zagłady Żydów Treblinka II. Obóz został zaplanowany jako perfekcjonistyczna machina śmierci o niewielkiej powierzchni około 15 ha. Otoczony był przeszło trzymetrowej wysokości ogrodzeniem z drutu kolczastego. Pomiędzy druty kazano więźniom wplatać sosnowe gałęzie, a pod druty przesadzać drzewa. Chodziło o to, aby z zewnątrz nie można było dojrzeć, co będzie się działo w tym obozie. Wzdłuż ogrodzenia, co kilkadziesiąt metrów, wybudowano wieże strażnicze. Wnętrze obozu urządzali już tylko więźniowie Żydzi.
Pociągi z więźniami wjeżdżały na specjalnie wybudowaną fikcyjną stację kolejową, co miało na celu wprowadzenie ofiar w błąd. Rozbieralnia dla więźniów była połączona wąskim przesmykiem z komorą gazową. W Treblince ten odcinek nazywano drogą do nieba. Początkowo istniały trzy komory gazowe o wymiarach pięć na pięć metrów. Jesienią 1942 r. wybudowano dodatkowo dziesięć komór o wymiarach siedem na siedem metrów. Ofiary uśmiercano gazami spalinowymi, uzyskiwanymi z dieslowskiego silnika radzieckiego czołgu T-34, ze specjalnym filtrem usuwającym ze spalin charakterystyczną woń, dzięki czemu uzyskiwano bezbarwny i bezwonny tlenek węgla, który zabijał ofiary w ciągu dwudziestu minut. Zwłoki palono na stosach. Popioły ze zwłok wsypywane były albo do przygotowanych - lub pozostałych po ekshumacji - dołów, albo wrzucane do rzek.
W komorach gazowych mordowano około piętnastu tysięcy ludzi na dobę. Pierwszy transport Żydów z getta warszawskiego przybył do Treblinki 23 lipca 1942 r. Do sierpnia 1943 r. Niemcy wymordowali w Treblince około siedmiuset pięćdziesięciu tysięcy ludzi, głównie Żydów z Polski oraz między innymi z Austrii, Belgii, Bułgarii, Czechosłowacji, Francji, Grecji, Jugosławii, Niemiec i ZSRR.
Panie Ministrze, pozwoliłem sobie przytoczyć historię obozu zagłady w Treblince, aby przypomnieć, ilu ludzi wymordowali Niemcy w tym obozie. Aktualnie tereny poobozowe i pomniki należą do Muzeum Regionalnego w Siedlcach. Liczne wycieczki, przybywające aby oddać cześć pomordowanym, zastają kilka kamieni i tablic pamiątkowych. Brak godnego pokazania tragedii pomordowanych tam ludzi.
Panie Ministrze, to uświęcone krwią miejsce wymaga godnej oprawy. Czy ministerstwo planuje inwestycje, aby obóz zagłady w Treblince w godny sposób przypominał nam i naszym dzieciom o tamtych czasach?
Z poważaniem
Waldemar Kraska
senator RP
* * *
Oświadczenie złożone przez senator Mirosławę Nykiel, skierowane do wiceprezes Rady Ministrów, minister finansów Zyty Gilowskiej:
Szanowna Pani Premier!
Obejmując mandat senatora RP, podjęłam się trudnego i odpowiedzialnego zadania służby, nie tylko wobec moich bezpośrednich wyborców, ale i wobec całego Narodu, ze szczególnym uwzględnieniem obrony najsłabszych obywateli. Obrony osób, które pomimo usilnych starań stworzenia im godnych warunków życia przez kolejne rządy, pozostają w trudnej sytuacji, niejednokrotnie prowadzącej do wykluczenia społecznego. Dla wielu z nich poprzedni system był gwarancją poczucia bezpieczeństwa i stabilizacji, zaś nowa rzeczywistość jest, za sprawą licznych transformacji, nieakceptowana i niezrozumiała. Jest to dla nich tym trudniejsze, im większe absurdy przynosi codzienne życie, zwłaszcza kiedy tłumaczy im się, że to w obronie i dla dobra obywatela. To właśnie ci niedostosowani z różnych przyczyn - środowiska, w którym żyją, wieku, który nie pozwala im na dokonanie rewolucyjnych życiowych zmian, presji otoczenia - powinni czuć opiekę Państwa na równi z tymi, którzy bezinteresownie wyciągają do nich pomocną dłoń, wyręczając odpowiednie instytucje państwowe.
Byłam pracodawcą i wiem, jak wiele osób zwracało się do mnie o pomoc. Wiem też, jak trudno było mi niekiedy im pomagać. Wynikało to właśnie z konieczności szukania dróg obejścia niektórych nieżyciowych przepisów. Opowiadam się zdecydowanie za stabilizacją przepisów prawa, ale jednocześnie za dostosowaniem ich do potrzeb społecznych w miarę rozwoju i zachodzących zmian.
Koalicja rządząca mówi o solidarnym i praworządnym Państwie i to jest godne poparcia. Ale we wszystkich działaniach powinno się wyważyć dobro społeczne i przepisy prawne. Jeżeli z praktyki wynika, że jakiś przepis jest sprzeczny z poczuciem społecznej sprawiedliwości, to należy starać się go zmienić. Państwo prawa nie oznacza państwa bezdusznego prawa. Nie można niszczyć pracodawców za to, że pomagają innym, i likwidować miejsc pracy, które oni tworzą, po to tylko, aby toczyć walkę z ewentualną korupcją.
Opinia publiczna w ostatnim czasie została poruszona sprawą piekarza, któremu naliczono VAT od podarowanego chleba. W efekcie w imię praworządności doprowadzono do tego, iż darczyńca stał się ofiarą dobrego serca i sam znalazł się na bruku, w takiej samej sytuacji jak osoby, którym do tej pory pomagał.
We wszystkich mediach wypowiadali się przedstawiciele organizacji społecznych, naukowcy i politycy. Padało wiele słów, z których jednak nic konstruktywnego nie wyniknęło. Pomysły na rozwiązane tego problemu były różne: od ograniczenia produkcji chleba przez piekarzy po wprowadzenie ruchomego podatku VAT. Żaden jednak nie został do tej pory zrealizowany.
Niemała grupa darczyńców znajduje nowe sposoby uniknięcia konsekwencji podarowania czegokolwiek potrzebującym. Nie może tak jednak być, aby mówiąc o państwie prawa, urzędnicy sugerowali jednocześnie sporządzanie fałszywych dokumentów stwierdzających, na przykład zniszczenie żywności lub innych dóbr, które ktoś chce podarować, bo są niezbędne do egzystencji wcale niemałej grupy społecznej.
Nie wolno zmuszać darczyńców, aby szukali dróg i rozwiązań poza prawem. Oczywiste jest, że prędzej czy później znajdzie się luka w którą wejdą pracodawcy nieuczciwi. Zasadne jest zatem szybkie znalezienie systemowego rozwiązania tego problemu. Tym bardziej że już w tej chwili można zaobserwować zmniejszenie się liczby darowizn.
Jest rzeczą kontrowersyjną to, czy prawo powinno być konstruowane głównie z myślą o uniemożliwieniu "przekrętów" i w imię tego uniemożliwiania wprowadzało utrudnienia dla szerokiej rzeszy uczciwych podatników. Nietrudno się w takiej logice doszukać czekistowskiej zasady, według której lepiej, aby zginęło nawet wielu niewinnych, niż aby jeden wróg ludu miał uniknąć kary.
Sądzę, że rozsądnym rozwiązaniem chroniącym interesy Skarbu Państwa, a jednocześnie stymulującym solidarne zachowania społeczne, mogłoby być dokumentowanie darowizn specjalnymi fakturami VAT, na których wartość netto podarowanych dóbr miałaby charakter umieszczanej pro forma, to znaczy nie podlegałaby zapłacie. Naliczony od tej kwoty podatek VAT musiałby zostać przez darczyńcę zadeklarowany, ale darczyńca odprowadzałby go do urzędu skarbowego jedynie w przypadku, gdyby obdarowanemu nie przysługiwało prawo do zwolnienia podmiotowego z podatku VAT od darowizny. Listę przypadków, w których tego typu zwolnienie powinno obowiązywać, należałoby starannie zdefiniować. Darczyńca miałby oczywiście obowiązek uzyskania od obdarowanego stosowanego zaświadczenia.
Rozwiązanie takie wydaje się zasadne nie tylko z punktu widzenia łatwości wprowadzenia go, ale także z powodu przejrzystości, jaką zapewnia enumeratywne wyszczególnienie podmiotów i przedmiotów podlegających zwolnieniu. Mogłyby to być artykuły, których ilości, z uwagi na nieprzewidywalną ilość sprzedaży, produkowanej każdego dnia nie da się ściśle określić, mające bardzo krótki okres przydatności do spożycia. Najlepszym przykładem jest chleb, bułki i inne wyroby piekarnicze.
Proszę Panią Minister o rozważenie mojej propozycji jako jednego z możliwych kompromisów pomiędzy restrykcyjnymi przepisami o podatku VAT a potrzebą zabezpieczenia pracodawców-darczyńców i osób, którym pomoc jest niezbędna.
Niebawem nadejdą święta, te najpiękniejsze w roku, kiedy do Wigilijnego stołu zasiądą także politycy tworzący prawo, urzędnicy Ministerstwa Finansów i aparatu skarbowego, którzy tak skutecznie potrafią egzekwować podatek VAT od podarowanego chleba. Czy na pewno łamiąc się opłatkiem, nie zrobiwszy przedtem nic, aby każdy miał chleb na swoim stole, będą go mogli spokojnie spożywać?
Z wyrazami szacunku
Mirosława Nykiel
senator RP
Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następna część dokumentu