Spis oświadczeń, poprzednie oświadczenie, odpowiedź, następne oświadczenie


28. posiedzenie Senatu RP

20 stycznia 1999 r.

Oświadczenie

W ostatnich tygodniach uwaga całego społeczeństwa skupiła się na reformie ochrony zdrowia, która budziła emocje, gdyż skutki jej skandalicznego przygotowania i wdrażania boleśnie, a często nawet tragicznie, odczuło już setki tysięcy pacjentów. Efekty niekompetentnego rządzenia, jak aktualny stan określiła w przyjętym w ostatnią niedzielę stanowisku nawet koalicyjna Unia Wolności, to przecież nie tylko te odczuwane na co dzień skutki reform społecznych opracowanych i wdrażanych przez rząd w pośpiechu, na kolanie, jakże często w sposób wprost tragicznie bałaganiarski. Bardzo wiele jest bowiem olbrzymich ukrytych zagrożeń, jakie ujawnią się dopiero w przyszłości i mogą być podobnie szokujące. Jedną z takich bomb z opóźnionym zapłonem jest sytuacja kultury w ramach realizowanej reformy administracyjnej kraju.

W ostatnich latach kultura traktowana była jak natrętne, niezbyt kochane dziecko. W efekcie ta sfera naszego życia nie była, delikatnie mówiąc, rozpieszczana przeznaczonymi na jej potrzeby nakładami finansowymi. To, co niosą ze sobą obecnie przyjęte rozwiązania dotyczące zarówno kompetencyjnego podporządkowania zarządzania placówkami fundamentalnymi dla kultury narodu, jak i źródeł ich finansowania, to zagrożenia wprost niewyobrażalne. Niedostrzeganie lub lekceważenie tych zagrożeń i nieprzeciwdziałanie im może mieć w przyszłości tragiczne konsekwencje, za które społeczeństwo będzie płacić bardzo wysoką cenę. Niektórych strat nie da się nawet za tę cenę odrobić.

Sytuację zilustruję tylko jednym, wycinkowym przykładem z byłego województwa elbląskiego.

Wojewódzka biblioteka publiczna, mająca swoją siedzibę w Elblągu, do końca ubiegłego roku podlegała wojewodzie i była finansowana z jego budżetu. Od 1 stycznia stała się, zgodnie z ustaleniami realizowanymi w ramach reformy administracyjnej, placówką podległą samorządowi miasta Elbląga. Zgodnie z ustawą o samorządzie terytorialnym przekazanie samorządowi zadań z gestii administracji rządowej wymaga zapewnienia ich finansowania w formie odpowiednich subwencji. Ministerstwo Finansów kompletnie jednak lekceważy te postanowienia, a Ministerstwa Kultury i Sztuki problem ten chyba w ogóle nie interesuje. Potrzeby finansowe związane z prowadzeniem w Elblągu omawianej biblioteki i jej dziesięciu filii, określone na rok 1999 w wysokości 3 milionów 354 tysięcy zł, pokryto, według aktualnych informacji Ministerstwa Finansów, w wysokości 1 miliona 384 tysięcy zł, co stanowi 41% zapotrzebowania. Samorząd elbląski, który i tak co roku wspomagał działalność biblioteki wojewódzkiej z własnych, dodatkowych środków, na pewno nie znajdzie możliwości jej dofinansowania i wyrównania tej olbrzymiej różnicy. W efekcie trzeba będzie likwidować wszystkie wspomniane filie, w których pozostało około siedemnaście tysięcy czytelników, i znacznie ograniczyć funkcjonowanie biblioteki głównej, obsługującej około dwudziestu tysięcy czytelników. To jeden z przykładów.

I drugi przykład, z tej samej łączki. W 1996 r. podjęto decyzję o odbudowie dwóch kamieniczek na Starym Mieście w Elblągu na potrzeby biblioteki wojewódzkiej oraz Centrum Współpracy Kulturalnej i Naukowej Państw Bałtyckich, w celu umieszczenia i udostępnienia tam zbiorów dawnej biblioteki elbląskiej. Pięćdziesiąt tysięcy woluminów należących do tej biblioteki jest magazynowanych w formie depozytów w bibliotece Uniwersytetu Toruńskiego. Do tej pory z budżetu wojewody elbląskiego i dodatkowych środków z rezerwy celowej budżetu państwa wydatkowano na ten cel ponad 3 miliony 700 tysięcy zł. Aby zakończyć inwestycję w bieżącym roku, brakuje, niezależnie od własnych, zdobytych przez inwestora środków w wysokości 2 milionów zł, około miliona 850 tysięcy zł. Poprzednio miał to zabezpieczyć wojewoda, obecnie jednak nikt już o tym nie pamięta, co grozi całkowitym wstrzymaniem tej będącej na ukończeniu inwestycji.

Takie przykłady, nie mówiąc o bardzo wielu innych , dużo groźniejszych dla kultury niż omawiane, można mnożyć w setki, a nawet tysiące w całej Polsce.

Konieczne jest więc, by minister Wnuk-Nazarowa spowodowała poddanie aktualnej sytuacji gruntownej analizie i wdrożyła na szczeblu rządu odpowiednie działania zapobiegające zapaści grożącej kulturze oraz powstaniu w niedalekiej przyszłości pustyni kulturalnej w kraju.

Jeśli chodzi natomiast o konkretną sytuację w Elblągu, to zwracam się do pani minister o podjęcie skutecznych działań w celu zabezpieczenia w 1999 r. dofinansowania bieżących potrzeb elbląskiej wojewódzkiej biblioteki publicznej w wysokości 1 miliona 960 tysięcy zł i zapewnienia 1 miliona 850 tysięcy zł na zakończenie omówionej inwestycji.


Spis oświadczeń, poprzednie oświadczenie, odpowiedź, następne oświadczenie