Spis oświadczeń, poprzednie oświadczenie, odpowiedź na oświadczenie, następne oświadczenie


11. posiedzenie Senatu RP

16 kwietnia 1998 r.

Oświadczenie

Na początku tego miesiąca odbyło się w naszym województwie, zorganizowane przez ośrodek doradztwa rolniczego, wydział ochrony środowiska i fundusz ochrony środowiska, spotkanie z rolnikami i przedstawicielami wiejskich gmin w sprawie rolnictwa uprawianego metodami ekologicznymi. Poruszony temat wzbudził bardzo szerokie zainteresowanie wśród blisko stu pięćdziesięciu uczestników obecnych na spotkaniu, a niektórzy z nich nawet od razu zadeklarowali chęć podjęcia tego rodzaju upraw. Wyjątkowo jest to bardzo ważne, bowiem rozwój tej produkcji, oprócz zdrowej żywności i ochrony środowiska, spełnia także i inne funkcje, wprost fundamentalne dla aktualnej sytuacji naszego rolnictwa. Omawiana narada wykazała bowiem, i to właśnie wzbudziło takie zainteresowanie, że rolnictwo ekologiczne to także:

Po pierwsze, możliwość eksportu żywności po korzystnych cenach na rynki krajów Unii Europejskiej. Ogromnego znaczenia tej szansy nie muszę chyba uzasadniać, szczególnie obecnie, gdy wśród rolników istnieje tak wiele niepokoju w związku ze staraniami o przystąpienie do Unii Europejskiej, a rynki zbytu, i to duże, istnieją. Na przykład w Niemczech, w ubiegłym roku, dynamika sprzedaży ekologicznych produktów żywnościowych wyniosła około 10% i osiągnęła ponad 1 miliard 200 milionów marek. Targi żywności ekologicznej, które odbyły się ostatnio we Frankfurcie nad Menem, wykazały, że dalej istnieje olbrzymie zapotrzebowanie na taką żywność, a dostawcy niemieccy pokrywają je tylko w połowie. Reszta to, między innymi, dostawcy z Włoch, Austrii, a także - pragnę to mocno podkreślić - w dużej liczbie z Węgier. Podobna sytuacja jest na rynku francuskim. W związku z tym rząd tego kraju znacząco wspiera rozwój tej produkcji i przewiduje wzrost upraw metodami ekologicznymi z obecnych 137 tysięcy ha do około 1 miliona ha w 2005 r. Reasumując, istnieją możliwości, by dużą produkcję metodami ekologicznymi ulokować w państwach Unii Europejskiej, tej aktualnej niszy rynkowej, ale trzeba to zrobić szybko.

Po drugie, są szanse uzyskania z Unii Europejskiej dotacji na rozwój tej produkcji. Na przykład niewielka Austria w roku ubiegłym otrzymała z funduszów unijnych, w przeliczeniu na nasze pieniądze, około miliarda zł.

I po trzecie, jest to produkcja bardzo pracochłonna, ale zarazem opłacalna w eksporcie, nawet jeśli chodzi o uprawy na niezbyt dużych areałach. Na wyżej wymienionym spotkaniu występował rolnik, który z uprawy warzyw metodami ekologicznymi na obszarze 0,7 ha utrzymuje całą rodzinę. Nie trzeba uzasadniać, jak ogromne znaczenie ma to w warunkach naszego rozdrobnionego i przeludnionego rolnictwa.

Rozwój rolnictwa metodami ekologicznymi w określonych rejonach, na szerszą skalę, to także w perspektywie szansa dla tych terenów na rozwój krajowej i zagranicznej agroturystyki.

Potencjalne korzyści są więc ogromne. Niestety, eksport do krajów Unii Europejskiej napotyka bardzo poważne trudności, a nawet bariery. Brak bowiem u nas uregulowań prawnych pozwalających sprzedawać bez kłopotów produkty z polskich gospodarstw ekologicznych na rynkach unijnych, gdyż atest stowarzyszenia "Ekoland" nie jest uznawany bezpośrednio w Unii Europejskiej. W tej sytuacji nawet bardzo zainteresowani odbiorcy zagraniczni rezygnują z zamówień. Jak przytaczano na spotkaniu, na przykładzie producenta Andrzeja Bonkiewicza, w takich warunkach dostawcy tej żywności na rynki Unii Europejskiej muszą za bardzo wysoką opłatą, nawet do tysiąca marek za dzień, sprowadzać upoważnionych inspektorów zachodniej jednostki kontrolnej, by uzyskać odpowiedni certyfikat. Dopiero na jego podstawie odbiorca zachodni może uzyskać u siebie zezwolenie na import z Polski. Dzieje się tak dlatego, że nie wprowadzamy u nas odpowiednich rozwiązań legislacyjnych, zgodnych z rozporządzeniem Rady EWG nr 2092 z 1991 r. w sprawie rolnictwa ekologicznego. Przepisy takie nie tylko ułatwiłyby eksport, ale także umożliwiły rozwój oraz uporządkowanie rynku krajowego. Z powodu braku tych norm prawnych panuje na nim wolna amerykanka i nagminne wprowadzanie w błąd i oszukiwanie klientów. W tej sprawie, jak mówiono na spotkaniu, producenci krajowi podejmowali już wiele inicjatyw i interwencji, jednak jak dotąd bez skutku.

Zwracam się więc do ministra rolnictwa, pana Jacka Janiszewskiego, o osobiste zainteresowanie tą sprawą i wdrożenie intensywnych prac, by problem ten rozwiązać bardzo pilnie. Podkreślam: bardzo pilnie, bo przez każdy miesiąc dalszej zwłoki możemy stracić bezpowrotnie olbrzymią szansę, jaką ma w tej chwili nasze rolnictwo. Jest to szansa w zakresie intensyfikacji poszukiwanej produkcji i rozwoju eksportu oraz częściowego zagospodarowania występującego w rolnictwie dużego ukrytego i oficjalnego bezrobocia.


Spis oświadczeń, poprzednie oświadczenie, odpowiedź na oświadczenie, następne oświadczenie