Spis oświadczeń, następne oświadczenie


5. posiedzenie Senatu RP

18 grudnia 1997 r.

Oświadczenie

Przyczynkiem do mojego oświadczenia stały się pewne wydarzenia, jakie miały miejsce w trakcie naszego ostatniego, czwartego, posiedzenia w dniu 10 grudnia, a występuję dopiero dziś, gdyż przepisy naszego regulaminu nie pozwoliły mi na zabranie głosu tego samego dnia.

W czasie tego posiedzenia prowadzący obrady wicemarszałek Donald Tusk dwukrotnie interweniował wobec nas, członków izby: raz, gdy zwrócił uwagę senatorowi Adamskiemu za pochopne użycie w wystąpieniu zbyt mocnych, że tak powiem słów - zdaniem marszałka, nie uzasadnionych w tej konkretnej sytuacji; i drugi raz, gdy dość ostro napomniał niektórych senatorów o przestrzeganie regulaminu i dobrego obyczaju. Chodziło konkretnie o głośne rozmowy i chodzenie po sali w trakcie wystąpień oraz inne przejawy czasem nawet demonstracyjnie nonszalanckich zachowań.

Zgadzam się w pełni z reakcją marszałka Tuska w obu przypadkach. Musimy bowiem od początku kadencji bardzo konsekwentnie uczyć się wzajemnie - a w tym zakresie szczególną rolę odgrywają prowadzący obrady - odpowiedzialnej dyscypliny i kultury obrad oraz odpowiedzialności za słowa w imię wysokiej godności i dobrych obyczajów, jakich kreatorem powinna być właśnie nasza izba.

Nie rozumiem jednak, dlaczego w tym samym czasie wicemarszałek Tusk w podobny sposób nie zareagował na zachowanie i postawę sekretarza stanu w Ministerstwie Transportu i Gospodarki Morskiej. Dotyczy to zarówno użytych przez niego ocen na temat wystąpienia senatora Adamskiego, jak i braku odpowiedzi na niektóre bardzo konkretne pytania. Pan minister Krzysztof Tchórzewski, jako referujący na naszym posiedzeniu w imieniu urzędu dyskutowaną ustawę, nie miał prawa do formułowania subiektywnych ocen wystąpień senatorów, nie mówiąc już o ocenach uwłaczających, jak to można traktować w odniesieniu do senatora Adamskiego. Miał natomiast obowiązek udzielenia odpowiedzi na zadane pytania choćby: "tak", "nie" lub "nie wiem", czego nie dopełnił mimo interwencji zainteresowanego, jak to miało miejsce w odniesieniu do senatora Jerzego Pieniążka.

Niestety, ani nieuprawniona i urażająca godność jednego z członków naszej izby wypowiedź pana ministra, ani zlekceważenie innego przez brak odpowiedzi na jego pytania - a więc zachowania co najmniej naganne - nie spotkały się z żadną reakcją pana marszałka Tuska. Jeżeli te zaniechania podyktowane były zasadami gościnności, a chciałby wierzyć, że nie względami politycznymi, to marszałek Tusk w mojej ocenie granicę tę przesunął zbyt daleko. Lecz jeżeli trąciło to serwilizmem w stosunku do przedstawiciela rządu, protestuję i od prowadzących naszego posiedzenia domagam się równej miary i dbałości o dobre obyczaje w stosunku do wszystkich uczestników obrad, tak jak od wszystkich nas oczekuję zachowań godnych i odpowiedzialnych.


Spis oświadczeń, następne oświadczenie