80. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu
Wicemarszałek Grażyna Sztark:
Dziękuję bardzo.
Pan minister potwierdza to, co niestety przed chwileczką przedstawił pan senator.
Czy ktoś z państwa senatorów ma pytania do pana ministra? Nie ma pytań.
Dziękuję bardzo, Panie Ministrze.
Otwieram dyskusję.
Przypominam o konieczności zapisywania się do głosu u senatora prowadzącego listę mówców. Przemówienie senatora w dyskusji nie może trwać dłużej niż dziesięć minut, a podpisane wnioski o charakterze legislacyjnym senatorowie składają do marszałka Senatu do momentu zamknięcia dyskusji.
Proszę o zabranie głosu pana senatora profesora Leona Kieresa. Następny jest pan senator Piotr Zientarski.
Zapraszam, Panie Profesorze.
Senator Leon Kieres:
Pani Marszałek! Wysoka Izbo!
Jestem trochę zaskoczony wywołaniem mnie do zabrania głosu w dyskusji, chociaż się do niej zgłosiłem, bo liczyłem na to, że jeszcze pan prezes Sadowy, prezes Urzędu Zamówień Publicznych, zabierze głos w tej sprawie.
(Wicemarszałek Grażyna Sztark: Poprosimy, jeżeli będzie...)
Sądziłem, że później, dopiero po zadaniu pytań panu prezesowi będę mógł zabrać głos. Ale dobrze. W takim razie powiem, co sądzę o tym projekcie, a później ewentualnie będziemy mogli z panem prezesem podjąć dyskusję na bardzo ważny temat, bo co do intencji, które przyświecały wnioskodawcom, nie można mieć żadnych zastrzeżeń.
W uzasadnieniu do projektu ustawy nowelizującej ustawę z 2004 r. o zamówieniach publicznych wnioskodawcy wskazują, iż w gruncie rzeczy częściowo wracają do stanu prawnego sprzed 2004 r. Stara ustawa, ustawa z 1994 r. o zamówieniach publicznych, ta nieobowiązująca, w tym znaczeniu stara, przewidywała bardzo ważną, istotną możliwość zlecania przez podmioty sektora finansów publicznych tak zwanym zakładom przywięziennym zadań poza systemem zamówień publicznych. Zwłaszcza zakłady remontowo-budowlane, ale nie tylko, otrzymywały od jednostek sektora finansów publicznych zadania zlecone bez stosowania różnego rodzaju procedur, mówiąc ogólnie, przetargowych.
Ja na posiedzeniu komisji wskazywałem jednak na pewne niebezpieczeństwa, które kryją się za tym projektem nowelizacji, nie mając wątpliwości, że - jak powiedziałem - uzasadnienie jest szczytne i godne poparcia. Pan senator Zientarski tak w czasie posiedzenia komisji, jak i dzisiaj wskazał na przesłanki o charakterze społecznym - przede wszystkim problem resocjalizacji więźniów, osadzonych przez pracę - które mnie może nie przekonały, ale zainspirowały do warunkowego udzielenia poparcia temu projektowi.
Ten projekt jednak - muszę o tym powiedzieć, jeśli nie z uczciwości, to z racji rzetelności zawodowej - łamie pewne zasady odnoszące się do systemu prawa zamówień publicznych. To prawo jest dosyć skomplikowane. Ono nie zawiera się wyłącznie w naszej ustawie, w tej ustawie z 2004 r., bo prócz tej ustawy obowiązują rozporządzenia Unii Europejskiej, ot, chociażby takie, jak Wspólny Słownik Zamówień Publicznych, czyli CPV, Common Procurement Vocabulary, obowiązują dyrektywy, chociaż nie bezpośrednio, ale zgodnie z określonymi unijnymi zasadami i jeżeli ustawa wewnętrzna nie realizuje celów, które wskazuje dyrektywa, to stosuje się dyrektywę. Oprócz tego w przypadku zamówień tak zwanych podprogowych, czyli o wartości poniżej 14 tysięcy euro, stosuje się ogólne zasady, dotyczące gospodarowania oraz udzielania zamówień publicznych, zwłaszcza zasady niedyskryminacji, konkurencyjności, równego traktowania i przejrzystości. Oczywiście nie będę tu wyjaśniał tych problemów, bo moje wystąpienie przerodziłoby się w wykład akademicki, zresztą niemal tego rodzaju wykład wygłosiłem w czasie posiedzenia komisji.
Ja zgłaszałem wątpliwości, nadal je mam, gdy chodzi o tę ustawę w związku z regulacjami unijnymi, czy nie będzie kwestionowana zasada konkurencyjności przy udzielaniu tego rodzaju zleceń. Tak jak powiedziałem, co do pewnej filozofii i aspektów społecznych ja w pełni popieram tę ustawę. Wskazywałem zresztą na mój osobisty przykład. Kiedy byłem prezesem Instytutu Pamięci Narodowej, instytut ten budowałem w sensie materialnym w dużym stopniu przez zlecanie poza ówczesną ustawą z 1994 r. o zamówieniach publicznych zadań właśnie tak zwanym zakładom przywięziennym, zakładom remontowo-budowlanym. Wówczas było to zgodne z prawem, było to zresztą przedmiotem wielu kontroli, zwłaszcza ze strony Najwyższej Izby Kontroli. Także w związku z przykładem moim i kierowanego przeze mnie instytutu szybko doprowadzono do nowelizacji ustawy, wykreślając z niej możliwość zlecania zadań tym zakładom remontowo-budowlanym w trybie, ogólnie mówiąc, bezprzetargowym.
Jest pewien problem. Proszę pamiętać o tym, że prawo unijne zawiera wiele sytuacji, cały katalog sytuacji, w których można zlecać zadania finansowane ze środków publicznych poza systemami, poza trybami zamówień publicznych, otwartymi, ograniczonymi, dialogiem konkurencyjnym, aukcją, licytacją elektroniczną itd. Ten projekt zresztą nawiązuje do tych zwolnień. To są w języku angielskim tak bardzo plastycznie określane zamówienia jako zamówienia in house, czyli w domu, jak w rodzinie. Chodzi o to, że jeżeli organ zleca własnej jednostce organizacyjnej zadanie do wykonania, to nie musi wybierać tej jednostki właśnie w trybach czy w procedurach właściwych dla zamówień publicznych. Orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej też stopniowo liberalizuje warunki umożliwiające zlecanie takich zadań poza trybami przetargowymi, zamówieniowymi. Dotyczy to zlecania zadań nawet podmiotom prywatnym, jeżeli jest tam chociaż trochę kapitału publicznego.
Tutaj mamy filozofię następującą. Można zlecać - i to jest dzisiaj oczywiste - takiemu zakładowi, w którym są zatrudnieni więźniowie, jeśli zlecającym jest organ założycielski. Tyle że tu chodzi o coś innego, o to, żeby inne podmioty sektora publicznego, nie tylko na przykład minister sprawiedliwości, Centralny Zarząd Służby Więziennej czy zarząd zakładów karnych, nie pamiętam dokładnie nazwy, ale także inne podmioty mogły zlecać tym zakładom zadania w zakresie realizacji pewnych robót budowlanych czy innych prac. Roboty budowlane, dostawy i usługi to są trzy kategorie stanowiące przedmiot zamówień publicznych.
Otóż, popierając tę ustawę, chciałbym zapytać i pana ministra, i pana prezesa Urzędu Zamówień Publicznych, czy pytano, czy interesowano się tym, jaka byłaby opinia Komisji Europejskiej w tej sprawie. Dla mnie to jest najistotniejsze. Ja nie chcę uchwalić ustawy, która natychmiast zostanie zakwestionowana ze względu na naruszenie zasad, które przed chwilą państwu wymieniłem, i tu nie chodzi nawet o wprowadzenie pewnego zamętu w systemie prawnym zamówień publicznych, ale możemy doprowadzić do skutków finansowych o nieokreślonym aspekcie. To pierwszy problem. Proszę pamiętać o tym, że każdy przedsiębiorca lub inny podmiot wykluczony z postępowania, jeżeli naruszono podstawowe zasady związane z obowiązywaniem, skutecznością prawa unijnego, może się domagać odszkodowania, powiem więcej, może się domagać przed sądem nawet dopuszczenia do postępowania zlecającego. Jest tu nowa kwestia, wykluczenie go z postępowania. To jest bardzo istotne. Skutki finansowe mogą się nagle okazać większe niż korzyści, jakie przyniesie nowelizacja tej ustawy, właśnie ze względu na te odszkodowania.
Kolejny problem to problem przedłużania postępowań, procedur. Jeżeli zlecimy jakieś zadanie, to bez zastosowania, powiedzmy sobie, przetargu czy innego trybu zamówieniowego, szybko wyłonimy wykonawcę. Jeżeli jednak ktoś nagle chce dołączyć do tego postępowania i skutecznie zaskarży działanie organu zlecającego, i jeżeli podmiot będący sądem - wyjaśniałem, czym jest sąd w rozumieniu prawa unijnego - w trybie tak zwanym prejudycjalnym zwróci się do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej o wstępne rozpatrzenie tej sprawy, to zamiast szybkości uzyskania... Ten zakład przywięzienny będzie czekał na to, aż sprawa zostanie rozstrzygnięta. Nie wiemy, jak to będzie... Być może ja filozofuję. Ja wcale nie mówię, że są to konkretne sytuacje, które mogą wystąpić, ale po prostu uprzedzam, że musimy jednocześnie być świadomi także pewnych negatywnych skutków, jakie przyjęcie tej ustawy może rodzić. Dlatego pytam, czy te skutki były rozważane przez instytucje, które są odpowiedzialne za prawo zamówień publicznych, za badanie skutków przyjęcia pewnych rozwiązań. A moim zdaniem projekt ustawy powinien być pod tym względem oceniony. Wnioskodawcy nie mieli i nie mają takich możliwości, ale pan, Panie Prezesie, i minister sprawiedliwości... Dlatego prosiłbym o to, byśmy znali opinię w tej sprawie, żebyśmy broniąc tej ustawy, zwłaszcza w Sejmie, świadomie wskazywali na argumenty.
Wicemarszałek Grażyna Sztark:
Dziękuję bardzo.
Przyjmiemy taką zasadę: teraz wystąpi pan senator Zientarski, a potem udzielimy głosu panu prezesowi Sadowemu. Dobrze?
Bardzo proszę, Panie Senatorze. Zapraszam na mównicę.
Senator Piotr Zientarski:
Pani Marszałek! Panie Ministrze! Panie Prezesie!
Pewne argumenty przedstawił już pan senator, ale chciałbym je jeszcze wyraźniej wyartykułować. Formalnie przedstawiając te rozwiązania, bo takim językiem przedstawialiśmy naszą inicjatywę, mówiliśmy o preferencjach. W jednej z gazet prawniczych znalazł się nawet artykuł, w którym pisano o preferencjach dla skazanych. Proszę państwa, to nie są żadne preferencje. To są rekompensaty. Dlaczego tak mówię? Po pierwsze, więziennictwo wykonuje bardzo ważną funkcję państwa, spełnia misję - resocjalizację przez pracę. Oczywista zupełnie sprawa. Po drugie, spełnia misję państwową, to znaczy obowiązek nauki zawodu. Przecież urzędy pracy płacą bardzo duże pieniądze za przygotowanie czy przystosowanie zawodowe. To robi więziennictwo i nie ma z tego tytułu żadnych rekompensat. Dalej, pieniądze, które zarabiają więźniowie...
(Wicemarszałek Grażyna Sztark: Obowiązek alimentacyjny...)
Podpowiada mi pani marszałek... Dodatkowo trzeba sobie uświadomić, że spada zatrudnienie, a przecież z tych pieniędzy są płacone grzywny, są opłacane alimenty... To bardzo ważny element społeczny. Ja tak w punktach będę mówił... Dalej, skazany to nie jest typowy pracownik. To bardzo często są ludzie, którzy po raz pierwszy podejmują pracę, którzy do tej pory, że tak powiem, pracą się nie skalali zupełnie, a nawet się jej brzydzili. To są ludzie, którzy dopiero... Poza tym ich się dopiero uczy zawodu, przyucza do zawodu. Dalej, to są osoby, które są kierowane... Proszę państwa, jest bardzo duża rotacja. Pracodawca, że tak powiem, w normalnych warunkach, najpierw inwestuje w pracownika, żeby mieć z niego jakąś korzyść na dłuższy czas. W tym przypadku jest duża rotacja ze względu na możliwość warunkowych zwolnień itd. Dalej, firmy zatrudniające pracowników w normalnych warunkach korzystają z funduszy unijnych, korzystają z funduszy z urzędów pracy na tworzenie nowych miejsc pracy. A z tych funduszy nie mogą korzystać pracodawcy, którzy zatrudniają skazanych. Mówimy zatem nie o preferencjach, ale o rekompensatach, o rozwiązaniach, które tylko mogą wyrównać szanse, a nie preferować.
Jak mówił pan senator, kwestie zleceń in house... Odrębną kwestią są sprawy związane z dyrektywą unijną. Mówiliśmy o tym - tylko tak hasłowo zasygnalizuję - że to jest kwestia interpretacji tej dyrektywy. Nie jest tak, chociażby ze względu na argumenty, o których mówiłem, że zakłady przywięzienne zatrudniające więźniów traktuje się jak, powiedziałbym, normalne podmioty gospodarcze. Absolutnie nie, to musi być inne spojrzenie. Wydaje mi się, że w ramach interpretacji dyrektywy mieści się również i ta ustawa. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek Grażyna Sztark:
Dziękuję bardzo.
Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.
(Senator Leon Kieres: Pani Marszałek, mam jeszcze pięć minut...)
Bardzo proszę, Panie Senatorze, dodatkowo...
Czy ktoś z państwa chce jeszcze zabrać głos?
(Senator Leon Kieres: Oczywiście nie będę mówił pięć minut, tylko uzupełnię...)
Bardzo proszę, Panie Senatorze.
Senator Leon Kieres:
Uzupełnię tylko to, co mówiłem. Na posiedzeniu komisji wskazywałem, i o tę wypowiedź chcę uzupełnić moje wystąpienie, na poszukiwanie możliwości przyjęcia tego projektu. Chodzi o tak zwane imperatywne wymogi ochrony interesu publicznego. Prawo unijne dopuszcza możliwość przyjmowania rozwiązań o charakterze preferencyjnym czy, inaczej mówiąc, dyskryminującym pewne podmioty, a preferującym inne, ale pod pewnymi bardzo szczegółowymi rygorami: poprzez wcześniejszą notyfikację takich rozwiązań w Komisji Europejskiej. Chcę wyraźnie powiedzieć, że takie możliwości istnieją i być może w oparciu o nie trzeba by szukać uzasadnienia. Pana prezesa znowu będę prosił o stanowisko w tej sprawie.
Wicemarszałek Grażyna Sztark:
Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.
Zapraszam pana prezesa Sadowego i proszę o wyjaśnienia...
Jeżeli będziecie mieli państwo pytania... Skorzystajmy z obecności pana prezesa.
Prezes Urzędu
Zamówień Publicznych
Jacek Sadowy:
Dziękuję bardzo.
Szanowna Pani Marszałek! Panie Ministrze! Wysoki Senacie!
Dziękuję za umożliwienie mi wyrażenia swego poglądu co do inicjatywy dotyczącej zmian w ustawie - Prawo zamówień publicznych. Chciałbym wyraźnie podkreślić, że poglądy, które będą wyrażał, korzystając z zaproszenia, są poglądami prezesa urzędu jako organu właściwego w zakresie zamówień publicznych. Nie będzie to stanowisko rządu, albowiem to nie zostało jeszcze sformułowane ze względu na wczesny etap prac legislacyjnych nad tym projektem. Pozwalam sobie zabrać głos także po to, by Wysoka Izba miała ogląd całości tej sprawy, by podejmując decyzję miała na uwadze wszelkie aspekty związane ze skutkami wynikającymi z przyjęcia przepisów prawa w wersji proponowanej przez Wysokie Komisje.
Chciałbym podkreślić, co już wyrażałem w trakcie prac połączonych komisji, że nie ma sporu co do celu inicjatywy. Cel, czyli resocjalizacja poprzez pracę w zamówieniach publicznych, nie jest podważany ani przeze mnie, ani... Nie słyszałem głosów, które w jakikolwiek sposób podważałyby cel implementowanych czy wprowadzanych zmian.
Chciałbym zwrócić uwagę na to, że system zamówień publicznych oparty jest - jak słusznie wskazał pan profesor Kieres - na pewnych zasadach i celach zawartych w prawie Unii Europejskiej. Jeśli wczytamy się w preambuły dyrektyw unijnych, to zobaczymy, że tym celem systemu zamówień publicznych, również naszych - siłą rzeczy, jako że implementujemy te normy - jest przede wszystkim zapewnienie przedsiębiorcom niedyskryminacyjnego dostępu do zamówień publicznych. Zapewnienie przedsiębiorcom niedyskryminacyjnego dostępu do zamówień publicznych odbywa się poprzez publikację ogłoszenia o zamówieniu, w drodze którego każdy z potencjalnych przedsiębiorców zainteresowanych realizacją zamówienia publicznego może ubiegać się na równych prawach o takie zamówienie publiczne, co wywołuje konkurencję. Oczywiście chodzi też o zapewnienie przejrzystości wydatkowania środków, a także o racjonalne wydatkowanie środków publicznych.
Proponowane w projekcie Wysokiego Senatu zmiany w tym zakresie podważają te podstawowe cele zawarte w normach ustawy - Prawo zamówień publicznych. Nie nazywając proponowanych norm czy zmian preferencjami, uważam, że skoro zmierzają one w kierunku udzielania zamówień bezpośrednio zakładom czy instytucjom gospodarki budżetowej, które zatrudniają osoby skazane - czyli do wyłączenia obowiązku stosowania ustawy przy zlecaniu zadań instytucjom gospodarki budżetowej nie tylko przez organ, który tę instytucję powołuje, ale i przez wszelkie inne instytucje podległe temu organowi - to wykraczają one poza zakres dopuszczalnych prawem Unii Europejskiej wyłączeń. Choć zasadą jest oczywiście otwarcie zamówień publicznych na konkurencję, to od tej zasady istnieją pewne wyjątki, przewidziane w prawie zamówień publicznych, jak również w prawie unijnym. Z tym że te wyjątki są ściśle określone i wymienione w dyrektywach i w orzecznictwie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Europejski Trybunał Sprawiedliwości w sposób jednoznaczny wskazał, w jakich okolicznościach można tych norm zawartych w przepisach prawa unijnego nie stosować. I na dzień dzisiejszy te okoliczności są zawarte w obowiązujących przepisach ustawy - Prawo zamówień publicznych. Rozszerzanie ich katalogu poza zakres dopuszczony orzecznictwem Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości naprawdę naraża nas na zarzut niezgodności naszego ustawodawstwa z przepisami prawa unijnego. I ta kwestia była badana zarówno przez Urząd Zamówień Publicznych, jak i - co chciałbym bardzo mocno podkreślić - przez ministra spraw zagranicznych, ponieważ podobna inicjatywa powstała również w trakcie prac nad założeniami do ustawy - Prawo zamówień publicznych, dotyczącymi implementacji dyrektywy obronnej, regulującej udzielanie zamówień w zakresie obronności i bezpieczeństwa państwa. I przy tej okazji minister spraw zagranicznych wyraził jednoznacznie negatywną opinię co do możliwości rozszerzania zakresu wyłączeń, które obecnie są przewidziane w ustawie - Prawo zamówień publicznych.
Chciałbym podkreślić, że projekt odnosi się do trzech kwestii, a to, o czym przed chwilą powiedziałem, dotyczy pierwszego punktu - zmian w zakresie art. 4 pkt 13, a więc wyłączenia obowiązku stosowania ustawy - Prawo zamówień publicznych w przypadku instytucji gospodarki budżetowej. W tym punkcie chciałbym też podkreślić jeszcze jedną kwestię - nie podważając tego celu, jakim jest resocjalizacja przez pracę - że propozycja zmian w tym zakresie daleko wykracza poza realizację tego celu. Chciałbym zaznaczyć, że po ewentualnym wprowadzeniu tych przepisów w życie każda instytucja gospodarki budżetowej będzie mogła otrzymywać zlecenia od administracji rządowej, niezależnie od tego, czy to się będzie odbywać dla zapewnienia realizacji tego szczytnego celu. No, to będzie możliwość znacznie szersza, wykraczająca poza ten cel. A więc przykładowo można sobie wyobrazić sytuację, że jeśli jest instytucja gospodarki budżetowej powołana przez szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, to cała administracja rządowa będzie mogła zlecać tej instytucji gospodarki budżetowej zamówienia publiczne. I tu wyrażam wątpliwość co do tego, czy trochę nie nazbyt szeroko to wyłączenie jest sformułowane, i mam obawy, że niestety to wyłączenie w tej wersji bardzo wykracza poza ten szczytny cel, co chciałbym jeszcze raz podkreślić, który jest zawarty w uzasadnieniu do zmian w przepisach.
Na marginesie jedynie dodam - i czuję się w obowiązku to uczynić, jako że nie pierwszy raz przychodzi mi stawać przed Wysoką Izbą - że system zamówień publicznych jest na dzień dzisiejszy systemem stabilnym, po bardzo doniosłych zmianach. Proszę zwrócić uwagę, że w ubiegłym roku udzielono zamówień na kwotę 167 miliardów zł i tych zamówień było blisko dwieście tysięcy. Co więcej, 80% tych zamówień było zamówieniami w procedurach otwartych, przejrzystych. Jeszcze w roku 2007 tych procedur nieotwartych było około 33%, a więc na trzy zamówienia jedynie dwa były w procedurach otwartych. Mówię o tym dlatego, że to jest efekt prac, między innymi, państwa. A poza tym czuję się w obowiązku poinformować o tym, iż system zamówień publicznych stwarza możliwości sprawnej realizacji zadań publicznych.
Odnosząc się do punktu drugiego projektu ustawy o zmianie ustawy - Prawo zamówień publicznych, który dotyczy możliwości ograniczenia przetargu jedynie do podmiotów zatrudniających w ponad 50% osoby skazane, a to jest tak naprawdę druga propozycja obok tej dotyczącej wyłączenia, chciałbym wyraźnie podkreślić, że ta zmiana wykracza poza to, co dopuszczają dyrektywy i prawo unijne. Dlaczego? Dlatego że prawo unijne dopuszcza możliwość ograniczenia przetargów do przedsiębiorców, którzy zatrudniają w większości osoby niepełnosprawne, ale nie przewiduje możliwości rozszerzenia tego na osoby skazane, czyli wyłączenie dotyczące osób niepełnosprawnych, które jest zarówno w dyrektywach, jak i w prawie zamówień publicznych, nie może być rozszerzane poza to, co dopuszcza prawo. Tymczasem tutaj mamy do czynienia z inicjatywą zmierzającą do tego, by przetargi można było ograniczyć do przedsiębiorców, którzy w ponad 50% zatrudniają osoby skazane. No, rodzi się pytanie, ile takich przedsiębiorstw jest i czy przypadkiem nie tworzymy pewnego rodzaju fikcji, czy przypadkiem nie będzie tak, że w przetargach będą mogły startować tylko te instytucje gospodarki budżetowej, które już obecnie zatrudniają skazanych. No, ale na to chciałem tylko zwrócić uwagę. Będzie to miało negatywny skutek dla rynku, bo tutaj już każdy zamawiający, każda instytucja będzie mogła ograniczyć ten dostęp do podmiotów, które zatrudniają osoby skazane. A jeśli rzeczywiście tak jest, że tylko instytucje gospodarki budżetowej spełniają ten warunek, no to ja się obawiam, że tak naprawdę zmierzamy w kierunku jakiejś monopolizacji rynku na rzecz tych instytucji gospodarki budżetowej, które zatrudniają osoby skazane. I tu zwracam uwagę na skutki dla konkurencyjności rynku, skutki również dla tych małych i średnich przedsiębiorców, którzy, no, w jakiś sposób mogą być ograniczeni w dostępie do tego rynku zamówień publicznych, stanowiący główne źródło utrzymania dla tego rodzaju przedsiębiorców. A więc wydaje mi się, że ta zmiana w pkcie 2 może być o wiele istotniejsza i dalej idąca, niż zmiana w pkcie 1, który dotyczy wyłączenia obowiązku stosowania zamówień na rzecz instytucji gospodarki budżetowej, ale tylko przez instytucje, które je powołają, bądź instytucje podległe instytucji powołującej instytucję gospodarki budżetowej. W mojej ocenie, na tyle, na ile moje służby dokonały analizy... Widzę tutaj daleko idące zagrożenie dla prawidłowości funkcjonowania rynku zamówień publicznych i upatruję je w dwóch pierwszych zmianach, ale muszę nawet powiedzieć, że po dogłębnej analizie okazuje się, że ta druga zmiana jest zmianą o wiele dalej idącą i niebezpieczną.
Jeśli chodzi o pkt 3, czyli zmianę polegającą na tym, by instytucja zamawiająca mogła wymagać w warunkach przetargowych, aby wykonawcy zatrudniali osoby skazane, to co do zasady nie widzimy tu sprzeczności z prawem Unii Europejskiej, ale pytanie, czy stawianie tego typu wymogów nie doprowadzi rzeczywiście do ograniczania możliwości startowania w przetargach przez podmioty zainteresowane. Jeśli mówimy: osoby skazane, to mówimy o osobach, które realnie można zatrudnić w poszczególnych miejscach, tam, gdzie one odbywają kary pozbawienia wolności. A więc dostęp do tych skazanych, choćby ze względu na ich liczbę, może być utrudniony, nie każdy przedsiębiorca być może będzie mógł skorzystać z możliwości zatrudnienia osób skazanych, co z kolei pozbawi go możliwości realizacji zamówień publicznych czy też w ogóle możliwości ubiegania się o zamówienia publiczne.
Chciałbym podkreślić, że nie kwestionuję samego celu, ale zmiany proponowane przez Wysokie Komisje, po pierwsze, budzą moje wątpliwości co do zgodności z prawem Unii Europejskiej, uzasadnione wątpliwości, po drugie, daleko wykraczają poza cel, który przyświeca ich inicjatorom, a po trzecie, powodują istotne zagrożenia dla prawidłowości funkcjonowania rynku zamówień publicznych.
Chciałbym złożyć deklarację współpracy w ewentualnym wypracowaniu modelu wsparcia, bo problem niewątpliwie jest, ale wydaje się, że zaproponowane zmiany są jednak zmianami zbyt daleko idącymi. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek Grażyna Sztark:
Dziękuję bardzo, Panie Ministrze.
Czy może są pytania?
Bardzo proszę, Panie Profesorze...
(Senator Norbert Krajczy: Nie ma teraz pytań.)
(Senator Rafał Muchacki: Nie ma już pytań.)
(Senator Leon Kieres: A, pytania już były...)
Nie, nie, wyjaśnijmy do końca...
Bardzo proszę, Panie Profesorze.
Senator Leon Kieres:
Chciałbym zapytać o możliwość przyjęcia rozwiązania uwzględniającego tę idę, którą się kierowali wnioskodawcy. I czy ma pan informację, jak wygląda praca więźniów w innych państwach, gdy idzie o zamówienia publiczne?
Prezes Urzędu
Zamówień Publicznych
Jacek Sadowy:
Trudno mi w tym momencie złożyć jednoznaczną deklarację, czy widzę możliwości. Powiem w ten sposób: dyrektywy obowiązują, ale od progów unijnych, to znaczy dla dostaw usług dla administracji rządowej od progu 125 tysięcy euro. W przypadku zamówień, które mieszczą się poniżej tych progów, istnieją zatem troszeczkę szersze możliwości stosowania pewnych regulacji. Ale tutaj też muszę podkreślić, że obowiązują jednak pewne zasady traktatowe, z traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, a więc również zasada przejrzystości. Zatem oczywiście tu można dokonać analizy, ale też nie chciałbym w tym momencie bez takiej dogłębnej analizy deklarować, że takie możliwości istnieją, bo to trzeba by było jednak dość dokładnie zbadać.
Wicemarszałek Grażyna Sztark:
Dobrze, dziękuję bardzo. Dziękuję, Panie Ministrze.
Informuję, że lista mówców również została wyczerpana.
Dla porządku informuję, że pan senator Tadeusz Gruszka złożył swoje przemówienie w dyskusji do protokołu.
Zamykam dyskusję.
Senat mógłby teraz przystąpić do trzeciego czytania projektu ustawy, to trzecie czytanie objęłoby jedynie głosowanie. Zostanie ono przeprowadzone razem z innymi głosowaniami.
Przystępujemy do rozpatrzenia punktu szesnastego porządku obrad: drugie czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy o orderach i odznaczeniach.
Przypominam, że projekt ten został wniesiony przez Komisję Praw Człowieka, Praworządności i Petycji i zawarty jest w druku nr 1050, a sprawozdanie komisji - w druku nr 1050S.
Proszę sprawozdawcę Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Obrony Narodowej, pana senator Zbigniewa Cichonia, o przedstawienie wspólnego sprawozdania komisji o projekcie ustawy.
Dziękuję bardzo panom ministrom.
Zapraszam na mównicę pana senatora Zbigniewa Cichonia. Bardzo proszę.
Senator Zbigniew Cichoń:
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Panie Ministrze!
Jest to propozycja przywrócenia odznaczeń i orderów, które istniały wcześniej, do 8 maja 1999 r., a potem przestały obowiązywać. Na skutek postulatów środowisk kombatanckich przyjęliśmy propozycję przywrócenia tych orderów.
Mianowicie proponujemy dokonać zmiany w art. 17b w ustawie o orderach i odznaczeniach polegającej na tym, że przyznaje się jako nagrodę za zasługi w służbie w Siłach Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej odznaczenia wojskowe w postaci Wojskowego Krzyża Zasługi, Morskiego Krzyża Zasługi oraz Lotniczego Krzyża Zasługi. I tutaj są oczywiście zdefiniowane warunki przyznawania tych odznaczeń. Chodzi, generalnie rzecz biorąc, o dokonanie w czasie służby czynu, który przynosi szczególną korzyść Wojskom Lądowym, to jeśli chodzi o Wojskowy Krzyż Zasługi, albo Marynarce Wojennej, jeśli chodzi o Morski Krzyż Zasługi, albo też lotnictwu, jeśli chodzi... Przepraszam, okazuje się, że Lotniczy Krzyż Zasługi może być nadany nie tylko żołnierzowi Sił Powietrznych, ale wyjątkowo również żołnierzowi innego rodzaju sił zbrojnych, tak że tutaj jest odstępstwo od tej zasady podporządkowania nazewnictwu wymogów czy też rodzaju służby wojskowej, dla której dokonany został dany czyn zasługujący na szczególne uznanie, bo wykracza poza zwykły obowiązek.
Następnie w art. 17c proponujemy przywrócenie Krzyża Armii Krajowej, który jest kontynuacją Krzyża Armii Krajowej wprowadzonego 1 sierpnia 1966 r. przez dowódcę Armii Krajowej generała Tadeusza Bora-Komorowskiego dla upamiętnienia wysiłku żołnierza Polski Podziemnej w latach 1939-1945. Jest to oznaczenie wojenne nadawane żołnierzom Armii Krajowej oraz żołnierzom organizacji ją poprzedzających.
W art. 17d jest przywrócenia Krzyża Batalionów Chłopskich będącego kontynuacją Krzyża Batalionów Chłopskich wprowadzonego 1 września 1989 r. przez komendanta głównego Batalionów Chłopskich generała Franciszka Kamińskiego dla upamiętnienia wysiłku zbrojnego żołnierzy Batalionów Chłopskich w latach 1940-1945. Jest to odznaczenie wojenne nadawane żołnierzom Batalionów Chłopskich oraz żołnierzom organizacji je poprzedzających.
I wreszcie trzeci rodzaj krzyża, Krzyż Narodowego Czynu Zbrojnego, wprowadzony art. 17e, będący kontynuacją Krzyża Narodowego Czynu Zbrojnego wprowadzonego dnia 14 grudnia 1944 r. zarządzeniem Rady Politycznej Narodowych Sił Zbrojnych. Jest to odznaczenie wojenne nadawane żołnierzom Narodowych Sił Zbrojnych.
I w ślad za tymi regulacjami, które wprowadzają pewnego rodzaju odstępstwo od ogólnych zasad, że tego rodzaju odznaczenia mogą być nadawane w pewnym przedziale czasowym, mianowicie albo w ciągu pięciu lat od zakończenia wojny, jeśli chodzi o krzyże wojenne, albo też w okresie trzech lat od zakończenia działań polegających na zwalczaniu terroryzmu lub na pełnieniu zagranicznych misji pokojowych - bo tam był ten przedział czasowy trzech lat... Art. 17f czyni odstępstwo od tych limitów czasowych i stwierdza, że się ich nie stosuje. Czyli bez ograniczeń czasowych można nadawać te nowe rodzaje krzyży i odznaczeń.
Oczywiście propozycja jest taka, żeby przyjąć ten projekt ustawy bez zmian. Byłaby to ustawa, która praktycznie nie wymaga jakichś nakładów finansowych, a w każdym razie byłyby one znikome - bo wiadomo, oprócz kwestii wartości krzyża są jakieś tam świadczenia z tym związane, zupełnie symboliczne, poza tym sprawa dotyczy już niewielkiej grupy ludzi, którzy dożyli tak sędziwego wieku. Nie otrzymali oni jeszcze tych odznaczeń, a chyba wypada, żeby ojczyzna ich uhonorowała. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek Grażyna Sztark:
Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.
Obecnie senatorowie mogą zgłaszać trwające nie dłużej niż jedną minutę zapytania do sprawozdawcy komisji oraz do upoważnionego przedstawiciela wnioskodawców.
Przypominam, że wnioskodawcy upoważnili do ich reprezentowania pana senatora Stanisława Piotrowicza.
Czy ktoś z państwa senatorów chce zadać takie pytanie? Nie widzę zgłoszeń.
Proszę państwa, mamy mały kłopot, albowiem nie ma przedstawiciela rządu. Jeżeli nie macie państwo pytań dotyczących tego punktu...
(Senator Stanisław Bisztyga: Wszystko jest jasne, pan senator powiedział wszystko.)
...to moglibyśmy uznać, że mogę przejść od razu do otwarcia dyskusji. Nie ma pytań?
(Senator Stanisław Bisztyga: Nie ma.)
Nie widzę zgłoszeń. Dziękuję bardzo.
Otwieram dyskusję.
Przypominam o konieczności zapisywania się do głosu u senatora prowadzącego listę mówców. Przemówienie senatora w dyskusji nie może trwać dłużej niż dziesięć minut. Podpisane wnioski o charakterze legislacyjnym senatorowie składają do marszałka Senatu do momentu zamknięcia dyskusji.
Informuję, że lista mówców... że nikt do głosu się nie zapisał.
Dla porządku informuję, że pan senator Rafał Muchacki złożył swoje przemówienie w dyskusji do protokołu.
Zamykam dyskusję.
Teraz Senat mógłby przystąpić do trzeciego czytania projektu ustawy, to trzecie czytanie objęłoby jedynie głosowanie. Zostanie ono przeprowadzone razem z innymi głosowaniami.
Bardzo proszę o chwileczkę uwagi, albowiem zanim ogłoszę dwudziestominutową przerwę, przypomnę, że po przerwie przystąpimy do procedowania punktu piątego: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.
Poproszę obecnie pana senatora sekretarza o przedstawienie komunikatów. Bardzo proszę.
Senator Sekretarz
Władysław Dajczak:
Posiedzenie...
(Senator Norbert Krajczy: Nie słyszymy!)
Posiedzenie Komisji Zdrowia poświęcone rozpatrzeniu wniosków zgłoszonych w trakcie debaty do ustawy o zawodach pielęgniarki i położnej odbędzie się w dniu 6 lipca w sali nr 182 bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy w obradach.
Wspólne posiedzenie Komisji Gospodarki Narodowej oraz Komisji Rodziny i Polityki Społecznej w sprawie rozpatrzenia wniosków do ustawy o zmianie ustawy o finansowym wsparciu rodzin w nabywaniu własnego mieszkania oraz niektórych innych ustaw odbędzie się bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy w obradach w sali nr 217.
Następnie Komisja Gospodarki Narodowej rozpatrzy wnioski do ustawy o zmianie ustawy o komercjalizacji i restrukturyzacji i prywatyzacji przedsiębiorstwa państwowego "Polskie Koleje Państwowe".
Wicemarszałek Grażyna Sztark:
Proszę państwa, chcę uprzejmie państwa poinformować, że jutro o godzinie 9.00 rozpoczniemy obrady od punktu siedemnastego: informacja o działalności Rzecznika Praw Dziecka za rok 2010 wraz z uwagami o stanie przestrzegania praw dziecka. I po tym przystąpimy do bloku głosowań. Dziękuję bardzo.
Ogłaszam przerwę do 19.15. Dziękuję bardzo.
(Przerwa w obradach od godziny 18 minut 54
do godziny 19 minut 20)
Wicemarszałek Grażyna Sztark:
Przystępujemy do rozpatrzenia punktu piątego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.
Tekst ustawy zawarty jest w druku nr 1249, a sprawozdanie komisji w druku nr 1249A.
Proszę sprawozdawcę Komisji Rodziny i Polityki Społecznej, pana senatora Mieczysława Augustyna, o przedstawienie sprawozdania komisji. Prosimy.
Senator Mieczysław Augustyn:
Panie Marszałek! Państwo Ministrowie! Panowie Senatorowie!
Komisja Rodziny i Polityki Społecznej rozpatrywała ten projekt 30 czerwca. To pierwszy projekt przedstawiony przez prezydenta w nowej kadencji jako jego inicjatywa. Na naszym posiedzeniu reprezentowała go pani minister Irena Wóycicka. Projekt dotyczy skutków ustawy, którą przyjęliśmy 16 grudnia 2010 r. Mówi ona, że nie będzie można równocześnie pobierać emerytury oraz kontynuować zatrudnienia u tego samego pracodawcy bez konieczności rozwiązania umowy o pracę. Ma to nastąpić 1 października 2011 r. Ale zdaniem pana prezydenta, który jest wnioskodawcą tej nowelizacji, osoby takie, podejmując decyzję o pobieraniu emerytury przy jednoczesnym zatrudnieniu, kontynuowaniu pracy u tego samego pracodawcy, działały w zaufaniu do państwa. I do prawa, które stanowimy, bo mogły przecież dokonać innych wyborów; mogły na przykład kontynuować pracę bez jednoczesnego przechodzenia na emeryturę. Prezydent, wychodząc z tego założenia, proponuje ustawę, która przyzna uprawnienie do ponownego ustalenia wysokości emerytury osobom uprawnionym w okresie od 8 stycznia 2009 r. do 30 września 2011 r. I w ustawie tej przyjęto, że to uprawnienie będzie obowiązywało, o ile ten zatrudniony nie pobierał emerytury przez okres osiemnastu miesięcy, to jest czas, który został wprowadzony korektą w czasie prac sejmowych.
Z kolei warunki, od spełnienia których zależy możliwość złożenia wniosku o ponowne ustalenie wysokości emerytury na zasadach określonych w tym projekcie, opisane zostały w art. 149c. I one wyróżniają tutaj kilka sytuacji. Rozróżniają sytuację osób, które, nazwijmy to, zdobyły to uprawnienie emerytalne na starych zasadach, tych, które zdobyły te uprawnienie już na nowych zasadach, i tych, które zgodnie z ustawami emerytalnymi są uprawnione na zasadach mieszanych. W każdym z tych przypadków opisany jest sposób realizacji tego prawa. Pragnę także zaznaczyć, że zrobiono coś dla uniknięcia takiej sytuacji, w której po przeliczeniu taka nowa emerytura byłaby niższa, a czasem mogą się takie przypadki zdarzyć. Ustawodawca przewidział to i zaproponował, żeby wówczas obowiązywała wysokość emerytury korzystniejsza dla uprawnionego, emeryta.
Ustawa ta dotyczy około czterdziestu siedmiu tysięcy osób. Skutki tej ustawy nie są łatwe do oszacowania. Trzeba przyznać projektodawcom, że dołożyli sporo starań, ażeby symulować te skutki; jest opisanych aż sześć wariantów. Ale w konkluzji, nie wchodząc w szczegóły, można powiedzieć, że te skutki nie są i nie byłyby do roku 2060, bo dla takiego okresu te symulacje przeprowadzano, szczególnie dolegliwe dla Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Z tego względu, że to przedłożenie jest korzystne dla tak dużej grupy osób, że przywraca zaufanie do porządku prawnego i że nie rodzi nadmiernych skutków prawnych, projekt prezydenta zyskał poparcie rządu i wszystkich członków Komisji Rodziny i Polityki Społecznej, którą reprezentuję.
Komisja wnosi o przyjęcie tej ustawy bez poprawek.
Wicemarszałek Grażyna Sztark:
Dziękuję bardzo.
Obecnie senatorowie mogą zgłaszać...
Bardzo proszę o pozostanie tutaj, Panie Senatorze, bo senatorowie mogą jeszcze zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż jedną minutę zapytania do pana senatora sprawozdawcy.
Czy ktoś z państwa senatorów chce zadać takie pytanie?
(Senator Kazimierz Kleina: Ja chciałbym o coś zapytać.)
Bardzo proszę, pan senator Kleina.
Senator Kazimierz Kleina:
Pani Marszałek! Panie Przewodniczący! Chciałbym zapytać o te skutki finansowe, bo pan senator tak dość łatwo nad tym przeszedł. Ale czy można przyjmować ustawę, której skutki finansowe nie są znane lub której skutki są trudne do wyszacowania?
Senator Mieczysław Augustyn:
Wysokość tych obciążeń zależna będzie od indywidualnych decyzji samych uprawnionych, w związku z tym trudno jest w takiej sytuacji to szacować. Ale przyjęto wariantowo szacunek dla każdego tysiąca osób, które pobierają emeryturę bez rozwiązania stosunku pracy i które zawieszą tę emeryturę do 1 października 2011 r. I tam w tych różnych wariantach to się waha, Panie Senatorze, w przedziale od roku 2011 do 2060, od 63,7 miliona w pierwszym wariancie do maksymalnie 98,9 miliona w wariancie trzecim. Oczywiście w każdym roku - tutaj musiałbym przedstawić panu senatorowi tę symulację - to wygląda różnie. W tym wariancie najdroższym w latach 2011-2015 ustawa ta nie rodziłaby skutków finansowych, ale one by się pojawiły w roku 2016 i byłaby to kwota - podaję to dla tych tysiąca osób - 1 miliona 300 tysięcy. Te skutki maksymalnie sięgałyby 5 milionów w latach 2018-2019. Dysponując takimi danymi, a poza tym mając jeszcze pozytywną opinię rządu, senatorowie czuli się uspokojeni, bo przy budżecie Funduszu Ubezpieczeń Społecznych te kwoty prawdopodobnie nie będą rzutowały na wysokość wypłat, które są konieczne, czy też na wysokość zadłużenia funduszu.
Wicemarszałek Grażyna Sztark:
Dziękuję bardzo.
Pan senator Dajczak ma pytanie.
Nie uspokoił pan wszystkich, nie...
(Senator Władysław Dajczak: No właśnie. Dziękuję bardzo, Pani Marszałek.)
Bardzo proszę.
Senator Władysław Dajczak:
Nie uspokoił pan senator, bo myślę, że są wątpliwości co do potrzeby takiego wyrywkowego potraktowania. Myślę, że jest to takie wyrywkowe potraktowanie systemu emerytalnego. I chyba taki trochę podział emerytów, z wyodrębnieniem tych, którzy po 8 stycznia 2009 r. i do 30 września 2011 r. pobierali emeryturę i jednocześnie pracowali. Pan senator mówił, że dotyczy to dużej grupy osób. Chciałbym właśnie poprosić o to, żeby, jeśli można, przynajmniej w jakimś przybliżeniu podać, jak dużej grupy osób to dotyczy.
(Senator Mieczysław Augustyn: Podawałem to, podawałem.)
I jeszcze chciałbym poznać, jeśli takie było, stanowisko strony społecznej co do projektu tej ustawy.
Wicemarszałek Grażyna Sztark:
Dziękuję bardzo.
Bardzo proszę, Panie Senatorze.
Senator Mieczysław Augustyn:
Jeśli chodzi o liczbę tych osób, to oszacowano ją na czterdzieści siedem tysięcy. Jeśli zaś chodzi o opinie, to na posiedzeniu komisji mówiliśmy o dwóch opiniach związkowych; pierwszą była opinia NSZZ "Solidarność", a drugą - OPZZ. Z tym, że trzeba powiedzieć, że tak na dobrą sprawę te opinie, Panie Senatorze, nie dotyczyły tej ustawy, wracały bowiem do ustawy, do której ona się odnosi, próbując właśnie łagodzić jej skutki. Jednak my przecież nie dyskutujemy o ustawie, którą przyjęto już dawniej, lecz dyskutujemy o przedłożeniu prezydenckim, które próbuje umożliwić przeliczenie tej emerytury tym osobom, które z racji wcześniejszej zmiany zasad mogłyby stracić na wysokości emerytury.
Tak więc komisja rzeczywiście zapoznała się z tymi opiniami, mieliśmy je także na piśmie, pani minister Wóycicka się do nich po kolei odnosiła, a mimo to decyzja komisji była w tej sprawie pozytywna.
(Senator Władysław Dajczak: Ale rozumiem - bo pan senator tego nie dopowiedział - że te opinie były negatywne. Tak?)
Tak, te opinie były krytyczne, ale - powtórzę - nie w odniesieniu do tej ustawy, tylko w odniesieniu do ustawy, nazwijmy ją tak, bazowej, która była powodem przyjęcia tej właśnie ustawy.
Wicemarszałek Grażyna Sztark:
Dziękuję bardzo.
Nie ma już więcej pytań. Również pan senator Bisztyga nie chce zadać pytania.
Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.
(Senator Mieczysław Augustyn: Dziękuję.)
Projekt tej ustawy został wniesiony przez pana prezydenta.
Do prezentowania stanowiska w toku prac parlamentarnych została upoważniona podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP pani Irena Wóycicka.
Czy pani Irena Wóycicka chciałaby zabrać głos w sprawie rozpatrywanej ustawy?
(Podsekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Irena Wóycicka: Tak, jeśli można.)
Bardzo proszę, zapraszam może na mównicę.
Podsekretarz Stanu
w Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej
Irena Wóycicka:
Pani Marszałek! Wysoka Izbo!
Chciałabym ustosunkować się do pytań dotyczących prezydenckiej ustawy o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, a także uzupełnić odpowiedzi, które tutaj padły.
Po pierwsze, liczba czterdzieści siedem tysięcy jest liczbą potencjalną, oszacowaną przez ZUS, bo tyle osób skorzystało z tych przepisów pozwalających na łączenie pracy z emeryturą bez rozwiązania stosunku pracy. I do 30 września 2011 r. te osoby będą musiały podjąć decyzję, czy zawieszają emeryturę i pozostają u swojego pracodawcy - i to jest ta grupa osób, której będzie dotyczyć ta ustawa - czy zrezygnują z pracy, rozwiążą stosunek pracy ze swoim dotychczasowym pracodawcą i pozostaną na emeryturze. Wtedy oczywiście pozostaje jeszcze droga ponownego nawiązania stosunku pracy z poprzednim czy z innym pracodawcą. Tak więc czterdzieści siedem tysięcy to jest maksymalna liczba osób, których, jak szacuje ZUS, może dotyczyć ta ustawa.
Po drugie, jeśli chodzi o problem stosunku związków zawodowych, to chcę powiedzieć, że o ile stanowisko OPZZ odnosiło się - jak mówił senator Augustyn, przewodniczący komisji - w ogóle do problemu kwestii łączenia pracy z emeryturą, a więc nie do tej konkretnie ustawy, o tyle stanowisko związku zawodowego "Solidarność" odnosiło się do pierwotnej wersji tekstu ustawy, która zakładała, że prawo do ponownego przeliczania emerytury następuje po trzydziestu miesiącach od zawieszenia tej emerytury. To stanowisko zostało uwzględnione w toku dalszych prac parlamentarnych i zmiana, która zredukowała ten okres z trzydziestu do osiemnastu miesięcy, została poparta zarówno przez prezydenta, jak i przez rząd. Tak więc można powiedzieć, że w toku prac parlamentarnych stanowisko związku zawodowego "Solidarność" zostało uwzględnione i w ustawie ten okres został skrócony.
Chciałabym powiedzieć, że jeśli chodzi o szacunki finansowe, to należy pamiętać, że nie uwzględniono w nich skutków pozytywnych tej ustawy, jakimi jest zawieszenie emerytury i przedłużenie okresu pracy przez pewną grupę emerytów. Te korzyści polegają właśnie na niepobieraniu przez nich emerytury przez pewien okres, jak również na tym, że ta ustawa powinna zachęcić do pewnego zachowania się osób, których dotyczy, a zatem - w konsekwencji - ewentualnie może zwiększyć się ilość składek wpłacanych do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Jednak takich szacunków, powiedziałabym, korzyści z wprowadzanej ustawy, nie przeprowadzono.
Ponadto chcę się jeszcze ustosunkować do jednej kwestii, a mianowicie do tego, że ta ustawa nie dotyczy grup osób, które przeszły na emeryturę przed 2009 r. Oczywiście, że nie dotyczy, bo ta grupa nie została zaskoczona zmianą przepisów. Chciałam przypomnieć, że w 2009 r. został wprowadzony przepis, który umożliwiał łączenie pracy z emeryturą bez rozwiązania stosunku pracy, mało tego, ta ustawa jednocześnie była związana z wprowadzeniem programu "50 plus", który był bardzo nagłośniony i, że tak powiem, wspierany i realizowany przez rząd. W związku z tym te osoby miały prawo zakładać, że takie rozwiązanie będzie funkcjonowało w długim okresie, a zostały zaskoczone zmianą przepisów. Gdyby przedtem wiedziały, że te przepisy będą inne, mogłyby postąpić inaczej, nie przechodzić na emeryturę, odłożyć ten moment przejścia na emeryturę i kontynuować pracę u swojego pracodawcy, a zatem racjonalnie wybrać wyższą emeryturę w przyszłości. Ta ustawa niejako niweluje te skutki, powiedziałabym, możliwej niekorzystnej decyzji podjętej przez te osoby, które zostały zaskoczone zmianą przepisów. Wcześniej takiej sytuacji nie było, dlatego ta sytuacja nie dotyczy osób, które pobierały emeryturę przed 2009 r., które przeszły na emeryturę przed 2009 r., nie można porównywać tych sytuacji.
Zatem, po moich wyjaśnieniach, chciałabym poprzeć stanowisko senackiej Komisji Rodziny i Polityki Społecznej i prosić o przyjęcie projektu ustawy bez poprawek.
Chcę też powiedzieć, że termin przyjęcia tej ustawy będzie miał wpływ na zachowania tych osób i na informację, jaką będą posiadały osoby, które muszą podjąć decyzję o ewentualnym zawieszeniu emerytury i kontynuowaniu pracy lub też o rezygnacji z pracy i pobieraniu emerytury. Im wcześniej ukaże się informacja o przyjęciu ustawy, tym więcej czasu będą miały te osoby na podjęcie właściwej i rozsądnej decyzji. Dziękuję bardzo za wysłuchanie.
Wicemarszałek Grażyna Sztark:
Dziękuję bardzo, Pani Minister.
Jeszcze, jeżeli można, momencik...
Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż jedną minutę zapytania do przedstawicielki prezydenta związane z omawianym punktem porządku obrad.
Państwo senatorowie?
Bardzo proszę, pan senator Sidorowicz, a następny będzie pan senator Rulewski.
Senator Władysław Sidorowicz:
Chciałbym zadać pani minister pytanie:...
(Wicemarszałek Grażyna Sztark: Proszę bardzo.)
...czy osoby, które przeszły na emeryturę i kontynuowały pracę, muszą się obecnie zwolnić, a jeżeli natychmiast potem się zatrudnią, to czy odzyskają prawo do pobierania emerytury i łączenia jej z pracą?
(Podsekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Irena Wóycicka: Przepraszam bardzo, Panie Senatorze, czegoś tu nie zrozumiałam...)
Jeszcze raz. Powtórzę: według obecnie obowiązujących przepisów osoba, która kontynuuje pracę i pobiera emeryturę na ich podstawie - czyli na podstawie tych przepisów, które zostały zmienione - musi podjąć decyzję, bo inaczej we wrześniu zostanie zawieszone jej prawo do pobierania emerytury. Jeżeli jednak się zwolni i zostanie ponownie przyjęta do pracy, to może już wtedy kontynuować... Tak więc ustawa, którą omawiamy, tego nie dotyczy - ona dotyczy sytuacji, w której, jak rozumiem, osoba zawiesza emeryturę, kontynuuje pracę, a ustawa chroni jej interesy, gdyby po powrocie do pobierania emerytury przeliczona emerytura byłaby niższa. Tak?
(Podsekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Irena Wóycicka: Tak, Panie Senatorze...)
Wicemarszałek Grażyna Sztark:
Dziękuję.
Bardzo proszę, Pani Minister.
Podsekretarz Stanu
w Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej
Irena Wóycicka:
Przepraszam bardzo, jestem po raz pierwszy w Senacie...
(Wicemarszałek Grażyna Sztark: Miło nam.)
...stąd może nie trzymam się dostatecznie dobrze reguł.
Panie Senatorze, tak właśnie jest, że pozostałe osoby nie tracą. Ich decyzja dotycząca przejścia na emeryturę nie powoduje ewentualnej utraty, że tak powiem...
(Senator Mieczysław Augustyn: Wielkości...)
...nie powoduje niekorzyści związanych z wysokością emerytury, ponieważ oni potwierdzają tym samym, że moment przejścia na emeryturę był właściwy. Zatem ustawa dotyczy tylko tych osób, które zdecydują się kontynuować pracę u tego samego pracodawcy, czyli...
(Senator Mieczysław Augustyn: Rozumiem.)
...jakiejś grupy, dlatego że te osoby, można powiedzieć, mogły podjąć błędną decyzję o przejściu na emeryturę w myśl poprzednich przepisów.
(Senator Mieczysław Augustyn: Rozumiem, dziękuję bardzo.)
Wicemarszałek Grażyna Sztark:
Dziękuję bardzo.
I bardzo proszę, pan senator Rulewski.
Senator Jan Rulewski:
Dziękuję bardzo.
Pani Minister, rozumiem sytuację pana prezydenta, który niejako został przymuszony do tego, żeby nie zrealizować swojej wcześniejszej zapowiedzi o tym, że zawetuje tę ustawę, która była włączona w pakiet innych ustaw, i wyszedł z inicjatywą, powiedziałbym, społecznej i finansowej rekompensaty. Niemniej jednak wśród niektórych odbiorców tej ustawy panuje takie przekonanie, że ze względu na zmienne stanowisko rządu niektórzy nie skorzystają z prawa do ponownego zatrudnienia. Zatem pytanie: czy ta rekompensata jest adekwatna do swoistej straty, którą poniosą? Jak pan prezydent... jak pani minister by to wytłumaczyła?
Wicemarszałek Grażyna Sztark:
Bardzo proszę, Pani Minister.
Podsekretarz Stanu
w Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej
Irena Wóycicka:
Panie Senatorze, osoby, które będą miały świadomość, że nie będą mogły rozwiązać stosunku pracy, a następnie ponownie go zawiązać, mogą podjąć decyzję o kontynuowaniu zatrudnienia, jeżeli im na tym zależy, i wtedy zostaną objęte tą ustawą.
(Senator Jan Rulewski: W innym miejscu pracy.)
A jeżeli w innym miejscu pracy, to wtedy nie ma przeszkód w łączeniu pracy z emeryturą. Tak że tutaj ich prawo emerytalne nie zostało w żaden sposób naruszone. Ewentualnie tylko grupa osób, które zdecydują się na kontynuowanie pracy u tego samego pracodawcy, może być stratna na tym przepisie.
(Wicemarszałek Grażyna Sztark: Dziękuję bardzo...)
I właśnie ta grupa na tym przepisie, nie prezydenckim, tylko tym, który wprowadził obowiązek zawieszenia emerytury w przypadku kontynuowania pracy od 1 października... Ta grupa osób może zostać dotknięta tymi przepisami, ponieważ wszystkie inne grupy albo zachowają równolegle prawo do emerytury z pracy, albo też zrezygnują z pracy, jeżeli taki będzie ich wybór.
Wicemarszałek Grażyna Sztark:
Dziękuję bardzo, Pani Minister, nie widzę więcej chętnych do zadania pytania.
Dziękuję pani uprzejmie.
(Podsekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Irena Wóycicka: Dziękuję.)
Do prezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister pracy i polityki społecznej.
Czy przedstawiciel rządu chce zabrać głos w sprawie rozpatrywanej ustawy i przedstawić stanowisko rządu?
Bardzo proszę, czy pan senator minister Duda chce zabrać głos?
(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej Jarosław Duda: Kilka zdań, jeśli pani marszałek pozwoli.)
Bardzo proszę.
Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Pracy
i Polityki Społecznej
Jarosław Duda:
Wysoki Senacie! To już było wielokrotnie powtarzane przez moich przedmówców, a mianowicie Rada Ministrów pozytywnie ocenia koncepcję, aby osoby, które po nabyciu prawa do emerytury zdecydowały się na całkowite zawieszenie jej wypłaty przez odpowiednio długi okres, miały możliwość ustalenia jej wysokości na nowo. Konkludując, Rada Ministrów popiera prezydencki projekt ustawy o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Bardzo dziękuję.
Wicemarszałek Grażyna Sztark:
Dziękuję bardzo.
Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż jedną minutę pytania do przedstawiciela rządu związane z omawianym punktem porządku obrad.
Czy ktoś z państwa senatorów chce zadać takie pytanie?
O, są chętni.
Bardzo proszę, Panie Ministrze, zapraszam.
Senator Zbigniew Cichoń:
Króciutkie pytanie.
Proszę państwa, skąd się wziął ten okres osiemnastu miesięcy, o którym mowa w art. 194c? Dlaczego osiemnaście miesięcy, a nie, dajmy na to, sześć miesięcy? A może w ogóle przyjąć tutaj brak jakiegokolwiek okresu, bo mogą być różne sytuacje życiowe. Czasami ktoś nie będzie pobierał emerytury, bo znajdzie jednak zatrudnienie, mimo że musiał zwolnić się z pracy i mu w związku z tym... i go po raz drugi zatrudniono, i... Przepraszam, inaczej, wtedy to miałby prawo... Dajmy na to, nie pobiera emerytury, bo nie spełnia warunków, potem znowuż podejmuje pracę, a minęło na przykład sześć miesięcy. W związku z tym nie pobierał emerytury tylko przez sześć miesięcy, a nie przez osiemnaście miesięcy. Dlaczego nie dać mu szansy na wyliczenie emerytury na całkiem nowych zasadach, czyli od nowej kwoty bazowej, która w międzyczasie mogła ulec zmianie, zwłaszcza że, z tego, co pamiętam, ta kwota bazowa ulega zmianie bodajże raz na rok? Tak że czy nie byłoby bardziej trafnie w miejsce osiemnastu miesięcy ustalić na przykład dwunastu miesięcy? Ale nie znam szczegółów, pytam z czystej dociekliwości.
Wicemarszałek Grażyna Sztark:
Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.
Pan minister scedował upoważnienie na panią minister...
(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej Jarosław Duda: Poprosił.)
Tak, poprosił panią minister...
Poprosimy panią minister o udzielenie odpowiedzi, może z miejsca, dobrze?
Podsekretarz Stanu
w Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej
Irena Wóycicka:
Dobrze.
Pani Marszałek! Wysoka Izbo!
Osób, które rozwiązały stosunek pracy, a potem nawiązały go z innym pracodawcą, w ogóle, że tak powiem, ta ustawa nie dotyczy. Ustawa dotyczy tyko tych, którzy zawieszą emeryturę na skutek kontynuowania pracy u tego samego pracodawcy.
Dlaczego osiemnaście miesięcy? Potrzebny był jakiś termin uwiarygodnienia tego, że te osoby faktycznie zamierzają kontynuować pracę u tego samego pracodawcy. W innym przypadku ustawa mogłaby być źródłem najróżniejszych interpretacji, mogłaby być wykorzystywana w celu ponownego przeliczania w całości emerytury, na przykład w wyniku zawieszenia emerytury na jeden miesiąc. Oczywiście kwestią dyskusyjną jest to, czy okres osiemnastu czy trzydziestu miesięcy, jak to było w pierwotnym projekcie prezydenckim, jest wystarczającym uwiarygodnieniem zamiaru kontynuowania zatrudnienia u tego samego pracodawcy. Osiemnaście miesięcy jest wynikiem kompromisu, jaki został zawarty w trakcie prac parlamentarnych i wydaje się, że to jest dobre, akceptowalne rozwiązanie. To nie jest długi okres; jednocześnie taki wydłużony okres pracy świadczy o poważnym zamiarze kontynuowania zatrudnienia u tego samego pracodawcy.
Wicemarszałek Grażyna Sztark:
Dziękuję bardzo, Pani Minister.
Zadawanie pytań będzie kontynuować pan senator Rulewski. Pytania skierowane do pana ministra Jarosława Dudy.
Bardzo proszę.
Senator Jan Rulewski:
Tak. Tutaj przepraszam za pewien dyskomfort, bo jeśli pani marszałek podejmie decyzję, że w imieniu pana ministra ma odpowiadać pani minister Wóycicka, to może to oznaczać, że naraża majestat prezydenta na odpowiedzi na pytania, które nie wynikają z pracy urzędu prezydenckiego czy pana prezydenta.
Do rządu kieruję pytanie. Mianowicie chodzi mi o to, że w projekcie ustawy okołobudżetowej było przewidziane 800 milionów zł z tytułu zaniechania prawnego przywileju czy też prawa do łączenia pracy z emeryturą. Teraz w gruncie rzeczy stwierdzamy, że to będzie, tylko będzie wymagało dodatkowego papierka czy dwóch papierków: papierka o zwolnienie i drugiego papierka o przyjęcie. Pan prezydent łagodzi to dodatkową, incydentalną ustawą. Dodajmy, że mogą pojawić się tutaj przypadki, powiedziałbym, trudne: jednemu przywilej ponownego zatrudnienia będzie udzielony, innemu - nie. Wobec tego jest pytanie: gdzie będą efekty...
(Wicemarszałek Grażyna Sztark: Dziękuję bardzo.)
...z tytułu wprowadzenia nie ustawy prezydenckiej, tylko tej ustawy okołobudżetowej?
Wicemarszałek Grażyna Sztark:
Pan minister kiwa głową, że zrozumiał.
Bardzo proszę, Panie Ministrze.
Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Pracy
i Polityki Społecznej
Jarosław Duda:
Panie Senatorze, efekty są dostrzegalne. Wprowadzenie tej ustawy spowoduje po prostu w finalnym rozstrzygnięciu oszczędności, a nie wydatki, a więc to był główny, jak rozumiem, klucz. I mogłem zaprezentować takie stanowisko rządu w tym zakresie między innymi dlatego, że zgodził się na to minister Rostowski, Ministerstwo Finansów, co nie jest, jak państwo wiecie, kwestią oczywistą w tym przypadku. Dziękuję.
Wicemarszałek Grażyna Sztark:
Dziękuję bardzo.
Nie widzę więcej chętnych do zadania pytań.
Otwieram dyskusję.
Przypominam o konieczności zapisywania się do głosu u senatora prowadzącego listę mówców. Przemówienie senatora w dyskusji nie może trwać dłużej niż dziesięć minut. Podpisane wnioski o charakterze legislacyjnym senatorowie składają do marszałka Senatu do momentu zamknięcia dyskusji.
Informuję, że nikt z państwa senatorów nie zapisał się do dyskusji.
Dla porządku...
(Senator Zbigniew Cichoń: Ja się zgłaszam.)
Pan senator Cichoń, tak?
(Senator Zbigniew Cichoń: Tak jest.)
Zapisał się?
(Głos z sali: Nie zapisał się.)
(Senator Zbigniew Cichoń: Nie, zgłaszam się w tym momencie.)
Dobrze, dobrze.
Dzisiaj kończymy posiedzenie, w związku z tym zapraszamy.
Dziesięć minut... trzy minuty, tak? Dobrze.
Senator Zbigniew Cichoń:
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Pani Minister! Panie Ministrze!
Proponowana ustawa ma na celu naprawienie błędów wprowadzonych poprzez sławetny art. 103a, który został zaskarżony do Trybunału Konstytucyjnego - zobaczymy, jaki będzie jego los. Ale jest, proszę państwa, pytanie, czy jest to rozwiązanie rzeczywiście dobre i do przyjęcia. No, ja nie bez kozery postawiłem pytanie, skąd ten okres osiemnastu miesięcy jako przesłanka nowego przeliczenia wysokości emerytury na tych zasadach, które potem są bliżej określone poprzez odesłanie do różnych innych artykułów. Dlaczego nie wprowadzić na przykład takiej zasady, że podlega to przeliczeniu w każdym przypadku powrócenia do pobierania emerytury czy renty? Przecież różne mogą być sytuacje życiowe. Czasami ktoś nie będzie pobierał, no bo nie rozwiąże stosunku pracy, no ale potem zajdą takie okoliczności, bo w praktyce często się zdarza, że pracodawcy chcą się pozbywać z pracy starszych ludzi, no, z różnych powodów, preteksty zawsze się znajdą, żeby takiego człowieka zwolnić... Być może uda mu się przepracować zaledwie, nie wiem, sześć miesięcy albo trzy miesiące po 1 października 2011 r. Jednakże przez ten okres, te trzy miesiące czy sześć miesięcy, świadczenie pobierał, a być może w tym czasie zmienią się te wskaźniki, które decydują o wysokości świadczenia. W związku z tym uważam, że jeżeli już chcemy naprawić te błędy i niesprawiedliwości, które ta ustawa uczyniła, no to róbmy to w pełnym zakresie. To są błędy i niesprawiedliwości polegające na tym, że pozbawia się ludzi prawa do równoczesnego pracowania i pobierania emerytury.
(Senator Jan Rulewski: To nie tak.)
Proszę?
(Głos z sali: Poprzednia ustawa...)
No poprzednia ustawa. Ja mówię, że obecna ustawa ma na celu naprawienie tamtej, czyli jakby złagodzenie negatywnych skutków i niesprawiedliwości wywołanych tamtą ustawą. Jeżeli chcemy je łagodzić i likwidować, to róbmy to w jak najszerszym zakresie i nie wprowadzajmy tutaj tego wymogu, żeby ktoś nie pobierał emerytury przez co najmniej osiemnaście miesięcy. Bo, tak jak mówię, może się okazać, że ten ktoś nie będzie jej pobierał przez krótszy okres i potem powróci do pobierania tego świadczenia, no a w tym czasie mogły zaistnieć okoliczności, które decydują o tym, że to świadczenie byłoby przeliczane na korzystniejszych dla niego zasadach. W związku z tym ja mam propozycję, żeby zmienić ten artykuł poprzez wykreślenie tego sformułowania, że ktoś nie pobierał świadczeń przez okres co najmniej osiemnastu miesięcy. Czyli w każdym przypadku powrotu do pobierania świadczeń miałby prawo żądać, żeby mu przeliczono te świadczenia, a jeżeli okaże się to dla niego korzystniejsze, to powinien otrzymać świadczenie w większej wysokości. W ten sposób w jakimś maksymalnym możliwym zakresie będzie można te niesprawiedliwości wymazać. Oczywiście nikt nie zdoła przemalować trabanta na mercedesa, no bo ustawa jest bublem i jest sprzeczna z konstytucją - chodzi o ten art. 103, o którym wspomniałem - tego się całkowicie naprawić nie da, no ale przynajmniej naprawiajmy to w takim zakresie, jaki jest możliwie najbardziej korzystny dla ludzi. Oczywiście ja sobie zdaję sprawę z tego, że tutaj jest taką sytuacja, iż, z jednej strony, rząd odebrał ludziom pewne uprawnienia, a z drugiej pan prezydent występuje w roli dobrodzieja i ojca narodu, który teraz usiłuje coś naprawić. No, jeżeli już usiłuje coś naprawić, to niech to naprawia, z naszą pomocą, jak najlepiej. Dlatego składam wniosek, żeby dokonać poprawki.
Wicemarszałek Grażyna Sztark:
Dziękuję bardzo.
Informuję, że tym razem lista mówców została wyczerpana.
Dla porządku informuję, że państwo senatorowie: Stanisław Iwan, Ryszard Knosala, Tadeusz Gruszka i Alicja Zając złożyli swoje przemówienia w dyskusji do protokołu*, a wnioski o charakterze legislacyjnym na piśmie złożył pan senator Zbigniew Cichoń.
Zamykam dyskusję.
Czy przedstawiciel rządu chce ustosunkować się do przedstawionych wniosków?
(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej Jarosław Duda: Nie.)
Nie.
Czy pani minister również rezygnuje...
(Podsekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Irena Wóycicka: Dziękuję.)
Dziękuję bardzo.
Na pewno jeszcze podczas posiedzenia komisji będzie możliwość wyjaśnienia...
Ponieważ zostały zgłoszone wnioski o charakterze legislacyjnym, proszę Komisję Rodziny i Polityki Społecznej o ustosunkowanie się do przedstawionych wniosków i przygotowanie sprawozdania.
Informuję, że głosowanie w sprawie rozpatrywanej ustawy zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.
Proszę państwa, zanim ogłoszę przerwę do jutra do godziny 9.00 rano i przypomnę, że rozpoczniemy informacją o działalności rzecznika praw dziecka za rok 2010 wraz z uwagami o stanie przestrzegania praw dziecka, poproszę pana senatora sekretarza o przeczytanie komunikatów.
Bardzo proszę.
Senator Sekretarz
Władysław Dajczak:
Wspólne posiedzenie Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji w sprawie rozpatrzenia wniosków do projektu ustawy o zmianie ustawy - Kodeks postępowania karnego, projektu ustawy o zmianie ustawy - Kodeks postępowania cywilnego, projektu ustawy o zmianie ustawy - Prawo o ustroju sądów powszechnych odbędzie się w sali nr 176 piętnaście minut po ogłoszeniu przerwy w obradach.
Posiedzenie Komisji Rodziny i Polityki Społecznej w sprawie poprawek wniesionych do ustawy o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych odbędzie się bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy w sali nr 217.
Wicemarszałek Grażyna Sztark:
Dziękuję bardzo.
Dziękuję bardzo, Pani Minister, dziękuję, Panie Ministrze, dziękuję wszystkim państwu towarzyszącym.
Do zobaczenia jutro o godzinie 9.00.
Dziękuję bardzo.
(Przerwa w posiedzeniu o godzinie 19 minut 56)
Przemówienie senatora Stanisława Iwana
w dyskusji nad punktem pierwszym porządku obrad
Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!
Odnosząc się do nowelizowanej ustawy o zmianie ustawy o finansowym wsparciu rodzin w nabywaniu własnego mieszkania zawartej w druku nr 1250, pragnę zwrócić uwagę Wysokiej Izby na istotne w mojej ocenie zmiany przepisów.
Program "Rodzina na swoim" funkcjonuje na mocy ustawy z września 2006 r. Z programu tego korzystają małżeństwa i osoby samotnie wychowujące dzieci. Program "Rodzina na swoim" jest tylko jednym z programów wspierających mieszkalnictwo. W dokumencie rządowym z 2010 r. "Główne problemy, cele i kierunki programu wsparcia rozwoju budownictwa mieszkaniowego do 2020 roku" zapowiedziało likwidację tej formy wsparcia. W styczniu 2011 r. rząd przyjął projekt zmian w tej ustawie. Jego celem jest między innymi wygaszenie tego programu dopłat z dniem 31 grudnia 2012 r. z zachowaniem praw nabytych.
Uchwalona ustawa zakłada między innymi obniżenie ceny mieszkania, na kupno którego można dostać dopłatę - zmniejszenie z 1,4 do 1,0 wartości mnożnika, który określa limit ceny mieszkania, do której można dostać dopłatę na rynku pierwotnym oraz z 1,4 do 0,8 na rynku wtórnym. Dzięki nowelizacji z ustawy będą mogły skorzystać także osoby samotne, a w ich przypadku przepisy ustawy będą dotyczyć mieszkań o powierzchni do 50 m2. Poszerzono grupę osób uprawnionych do zawarcia umowy o kredyt dla kredytobiorcy docelowego o małżonków jego rodzeństwa. Określono też maksymalny wiek kredytobiorcy na poziomie 35 lat.
Ustawa wprowadza zmiany porządkujące i doprecyzowujące warunki stosowania dopłat dostosowując brzmienie tytułu prawnego do lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego uzyskiwanego w spółdzielni mieszkaniowej, a funkcjonującego w polskim systemie prawnym. Ustawa wprowadza też dwa przypadki, w których zaprzestaje się stosowania dopłat, mianowicie: jeżeli w okresie stosowania dopłat uzyska się prawo własności albo współwłasności do innego lokalu mieszkalnego lub budynku mieszkalnego lub spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu w całości lub części, którego przedmiotem jest inny lokal mieszkalny lub dom jednorodzinny z wyłączeniem nabycia tych praw w drodze spadku oraz dokonanie zmiany sposobu użytkowania na cele inne niż zaspokojenie własnych potrzeb mieszkaniowych.
Według szacunków Ministerstwa Infrastruktury z października 2010 r. w ramach programu udzielono ponad siedemdziesiąt jeden tysięcy kredytów na kwotę 12 miliardów zł. Resort szacuje też, że z końcem programu w 2012 r. liczba udzielonych w nim kredytów powinna wynosić od stu dziesięciu tysięcy do stu trzydziestu tysięcy. Państwo ponosi znaczne koszty z tytułu dopłat do oprocentowania kredytów preferencyjnych.
Wprowadzone zmiany spowodują zmniejszenie wydatków budżetowych i są też realizacją dokumentu rządowego, o którym wspomniałem wcześniej. W dokumencie tym zapowiedziano również, że wraz z wygaszeniem programu "Rodzina na swoim" będą kontynuowane projekty związane między innymi z systemem docelowego nabywania własności przez najem, co powinno zapewnić spójną i długotrwałą politykę mieszkaniową państwa, której celem byłoby zaspokajanie potrzeb mieszkaniowych społeczeństwa i uwzględnianie zróżnicowanych możliwości finansowych i sytuacji mieszkaniowej obywateli.
Przemówienie senatora Andrzeja Grzyba
w dyskusji nad punktem pierwszym porządku obrad
Ustawa co do zasady spełnia swoje założenia, a banki komercyjne, idąc w kierunku zwiększenia konkurencyjności, dostosowały swoje rozwiązania dotyczące kredytów hipotecznych do podobnego poziomu, co jest niewątpliwie pośrednim sukcesem tej regulacji. Zastrzeżenia może budzić proponowana zmiana, która ogranicza osobom samotnym możliwość udzielenia kredytu na preferencyjnych warunkach, jeżeli nabywają mieszkanie o powierzchni powyżej 50 m2. Po pierwsze, wprowadzamy pewien stopień uprzywilejowania, który niekoniecznie jest słuszny. Po drugie, doświadczenie życiowe i analiza rynku nieruchomości jasno wskazuje, że większość mieszkań dwupokojowych ma powierzchnię od 50 do 60 m2. Jeżeli nie chcemy, aby te osoby zostały skazane na zakup tak zwanych kawalerek, to warto byłoby podnieść tę granicę na przykład do 59 m2, co zniwelowałoby ten problem i jednocześnie oddaliłoby zarzuty o dyskryminację i nierówność.
Przemówienie senatora Ryszarda Knosali
w dyskusji nad punktem pierwszym porządku obrad
Projekt ustawy nowelizującej ustawę o finansowym wsparciu rodzin w nabywaniu własnego mieszkania przynosi szereg zmian, wywierających istotny wpływ na funkcjonowanie programu dopłat do oprocentowania kredytów preferencyjnych. Zmiany te maja w przeważającej mierze na celu zmniejszenie obciążenia budżetu państwa poprzez wprowadzenie ograniczeń w dostępie do rzeczonych dopłat.
Projektodawca dokonał ingerencji niemal we wszystkie kluczowe parametry decydujące o przyznaniu dopłaty. Już na wstępie możemy dostrzec, że obniżeniu uległ wskaźnik przeliczeniowy kosztu odtworzenia 1 m2 powierzchni użytkowej budynków mieszkalnych. Obecnie wskaźnik ten obliczany jest jako iloczyn średniej arytmetycznej dwóch ostatnio ogłoszonych wartości wskaźnika przeliczeniowego kosztu odtworzenia 1 m2 powierzchni użytkowej budynków mieszkalnych obowiązujących dla gminy, na terenie której położony jest lokal mieszkalny lub dom jednorodzinny oraz współczynnika, którego wartość określono w ustawie na poziomie 1,4. Projektodawca proponuje obniżenie wspomnianego współczynnika do poziomu 1,0 i 0,8 - odpowiednio w przypadku nowych obiektów oraz obiektów pochodzących z rynku wtórnego. W praktyce oznacza to, że statystycznie mniej nieruchomości będzie mieściło się w zakresie tego wskaźnika, przez co osoby zainteresowane skorzystaniem z programu "Rodzina na swoim" będą miały większe trudności w znalezieniu domu lub mieszkania spełniającego wymogi ustawy. Oczywiście nie sposób wykluczyć, że zaproponowana zmiana wpłynie na rynek nieruchomości i spowoduje obniżenie cen w taki sposób, że będą one dostosowane do warunków ustawowych. Niemniej jednak uważam, że możliwy jest także scenariusz, w którym rynek nie zareaguje w znaczącym zakresie na te zmiany, co w konsekwencji spowoduje faktycznie znaczne ograniczenie dostępności kredytów preferencyjnych. W tym miejscu należy pamiętać - na co wskazuje zresztą sam projektodawca - że wzmożone zainteresowanie dopłatami zapoczątkowane zostało dopiero po podniesieniu pierwotnie założonych limitów cenowo-kosztowych do obecnego poziomu. Może zatem okazać się, że warunku ustawowe nie są właściwie dopasowane do warunków rynkowych.
Warto przypomnieć, że projekt ustawy w pierwotnym brzmieniu przewidywał nadto wyłączenie możliwości preferencyjnego kredytowania nieruchomości z rynku wtórnego. Rozwiązanie to byłoby jeszcze mniej korzystne dla potencjalnych kredytobiorców. Dobrze zatem się stało, że projekt w brzmieniu przedstawionym Wysokiej Izbie nie zawiera już tego ograniczenia.
Kolejne obostrzenie polega na ograniczeniu wieku docelowego kredytobiorcy. Projekt ustawy stanowi, że może on skutecznie złożyć wniosek najpóźniej do końca roku kalendarzowego, w którym kończy trzydziesty piąty rok życia. Uzasadnieniem tego rozwiązania jest potrzeba precyzyjniejszego określenia grupy beneficjentów programu. Projektodawca podkreśla, że chodzi w nim przede wszystkim o młode rodziny, a więc o rodziny, które w perspektywie mają dalszy rozwój. Zmiana taka zasługuje na aprobatę, ponieważ istotnie pomoże zagospodarować posiadane środki w sposób bardziej efektywny.
Ograniczona pula środków budżetowych spowodowała, że zaostrzeniu musiał ulec także system nadzoru nad prawidłowością wykorzystania przyznanych dopłat. Zgodnie z zapisami nowelizacji większą uwagę należy zwrócić na to, czy lokal faktycznie służy zaspokojeniu własnych potrzeb mieszkaniowych docelowego kredytobiorcy. Szczegółowe rozwiązania w tym zakresie przewidziano w art. 9 projektu ustawy.
Ostatnie istotne ograniczenie wprowadzono w oparciu o art. 12a projektowanej ustawy, który zakreśla horyzont czasowy przyjmowania wniosków o kredyt preferencyjny. Wnioski takie będą przyjmowane do 31 grudnia 2012 r.
Niezależnie od tego zauważyć wypada, że projekt nowelizacji niesie ze sobą także pewne udogodnienia dla potencjalnych kredytobiorców. Należy w tym miejscu wymienić choćby rozszerzenie grupy docelowych kredytobiorców także o osoby, które nie są w związku małżeńskim i które nie są jednocześnie osobami samotnie wychowującymi dziecko. Poszerzono także grupę współkredytobiorców, którzy mogą wesprzeć kredytobiorców docelowych, w przypadku gdy ci ostatni nie mają wystarczającej zdolności kredytowej.
Jak zatem widać, przedstawiony projekt przewiduje, co do zasady, ograniczenie pomocy państwa w zakupie mieszkań. Zamiar ten można z pozoru ocenić krytycznie, jeżeli weźmie się pod uwagę poważne trudności, jakie napotykają młode rodziny w usamodzielnieniu się. Niemniej jednak warto spojrzeć na ten problem z szerszej perspektywy. Zauważymy wówczas, że pomimo bardzo napiętej sytuacji budżetowej, państwo zdecydowało się kontynuować wsparcie jeszcze przez półtora roku. Rzeczywiście, zaproponowane zmiany spowodują, że będzie ono oferowane w ograniczonym zakresie, niemniej jednak z tego typu pomocy nadal będą mogły skorzystać osoby i rodziny, które spełnią wymogi ustawowe.
Uważam, że obecny stan finansów państwa niejako wymusza na nas zaakceptowanie kierunku wyznaczonego w projekcie ustawy. Kierunek ten zmierza do kompromisu - do pogodzenia w perspektywie najbliższych lat interesów budżetu państwa oraz oczekiwań potencjalnych kredytobiorców. Patrząc na problem w tym kontekście, uważam, że przestawiony projekt ustawy zasługuje na aprobatę. Dziękuję za uwagę.
Przemówienie senatora Stanisława Bisztygi
w dyskusji nad punktem pierwszym porządku obrad
Panie Marszałku, Wysoka Izbo!
Nowelizacja, nad którą dyskutujemy w tym momencie, odnosi się przede wszystkim do programu "Rodzina na swoim". Ów program dopłat ma być zakończony do 31 grudnia 2012 r. Ograniczenie deficytu finansów publicznych, które jest jednym z naszych głównych zadań na najbliższą przyszłość, spowoduje stopniowe ograniczenie wydatków budżetowych z tytułu dopłat do oprocentowania kredytu i to na przestrzeni dziewięciu lat.
Nowela zakłada także zmniejszenie współczynnika kształtującego poziom limitu cen mieszkań kwalifikującego dany lokal mieszkalny lub dom jednorodzinny do objęcia finansowym wsparciem. Określa maksymalny wiek kredytobiorcy na poziomie 35 lat. Poszerza grupy osób uprawnionych do zawarcia umowy o kredyt preferencyjny o małżonków rodzeństwa kredytobiorcy docelowego. Określa na 50 m2 maksymalną powierzchnię użytkową lokalu mieszkalnego, na który udzielony może być kredyt preferencyjny dla osoby samotnej. Wreszcie wskazane zostaje, iż kredyt preferencyjny może być udzielony wyłącznie na zakup mieszkania lub budowę domu znajdującego się na terytorium Polski.
Zmienione przepisy wprowadzają także dwa dodatkowe przypadki, w których zaprzestane ma być stosowanie dopłat. Pierwszy to uzyskanie w trakcie stosowania dopłaty prawa do innego lokalu lub domu, z wyjątkiem nabycia ich w drodze spadku. Drugi przypadek to zmiana sposobu użytkowania lokalu - przeznaczenie go na cele inne niż zaspokojenie własnych potrzeb mieszkaniowych.
Panie Marszałku, Wysoka Izbo, u źródeł nowelizacji, którą omawiamy w tej chwili stoi wspomniana już przeze mnie troska o ograniczenie deficytu finansów publicznych. Chodzi także o usprawnienie dotychczas funkcjonujących mechanizmów programu "Rodzina na swoim. Są to kwestie niezmiernie istotne i konieczne do uregulowania, a przedstawione rozwiązania zmierzają w dobrym kierunku i warte są przyjęcia. Dziękuję za uwagę.
Przemówienie senatora Stanisława Jurcewicza
w dyskusji nad punktem pierwszym porządku obrad
Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!
Ustawa zmienia zasady realizacji programu preferencyjnych kredytów mieszkaniowych "Rodzina na swoim" między innymi poprzez: zmniejszenie mnożnika kształtującego poziom limitu cenowo-kosztowego, uprawniającego do skorzystania z dopłat do oprocentowania kredytów preferencyjnych, określenie maksymalnego wieku kredytobiorcy na trzydzieści pięć lat, ograniczenie przyjmowania wniosków o udzielenie kredytów preferencyjnych do dnia 31 grudnia 2012 r.
Proponowane rozwiązania mają stanowić bodziec do lepszego oddziaływania programu na rynek podażowy, sprzyjając ożywieniu rynku mieszkaniowego w segmencie mieszkań własnościowych w okresie odczuwalnego osłabienia koniunktury na rynku nieruchomości. Drugim istotnym efektem wdrożenia proponowanych zmian będzie stopniowe ograniczanie wydatków budżetowych z tytułu dopłat do oprocentowania kredytów preferencyjnych, jako element nieodzownych działań związanych z koniecznością ograniczenia deficytu finansów publicznych, przy jednoczesnym stymulowaniu efektywności wykorzystania finansowego wsparcia w docelowej grupie beneficjentów.
Zaproponowane w projekcie nowelizacji główne zmiany o charakterze systemowym, przewidują w szczególności:
- zmniejszenie współczynnika kształtującego poziom limitu cenowo-kosztowego kwalifikującego nieruchomość do objęcia finansowym wsparciem z 1,4 do 1,1;
- określenie maksymalnego wieku docelowego kredytobiorcy, to jest każdego z małżonków, osoby samotnie wychowujące co najmniej jedno dziecko, na poziomie trzydziestu pięciu lat;
- wyłączenie możliwości finansowania kredytem preferencyjnym transakcji mieszkaniowych realizowanych na wtórnym rynku nieruchomości;
- przyjmowanie wniosków o kredyty preferencyjne do dnia 31 grudnia 2012 r.
Ponadto projekt nowelizacji przewiduje wprowadzenie szeregu zmian uzupełniających o charakterze porządkującym i doprecyzowującym warunki stosowania dopłat. Zakłada się w tym zakresie:
- uzupełnienie definicji kredytu preferencyjnego o zastrzeżenie przeznaczenia kredytu na zaspokojenie własnych potrzeb mieszkaniowych docelowego kredytobiorcy, to jest beneficjenta dopłat;
- poszerzenie katalogu osób uprawnionych do zawarcia umowy o kredyt preferencyjny, w celu uzyskania przez docelowego kredytobiorcę zdolności kredytowej, o małżonków rodzeństwa docelowego kredytobiorcy;
- określenie dwóch rodzajów nieruchomości, to jest lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego, mogących powstać w wyniku przeprowadzenia robót budowlanych, z wyłączeniem montażu, remontu i rozbiórki obiektu budowlanego, dotyczących budynku mieszkalnego albo budynku lub lokalu o innym przeznaczeniu w celu uzyskania lokalu mieszkalnego stanowiącego odrębną nieruchomość lub domu jednorodzinnego;
- określenie przypadków, w których zaprzestaje się stosowania dopłat, to jest: uzyskanie przez docelowego kredytobiorcę w okresie stosowania dopłat prawa własności lub współwłasności innego lokalu mieszkalnego lub budynku mieszkalnego lub spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu w całości lub w części, którego przedmiotem jest inny lokal mieszkalny lub dom jednorodzinny; dopłaty byłyby nadal udzielane w przypadku nabycia tych praw w drodze spadku, dokonanie przez docelowego kredytobiorcę w okresie stosowania dopłat zmiany sposobu użytkowania kredytowanego lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego, przeznaczenie go na cele inne niż zaspokojenie własnych potrzeb mieszkaniowych;
- inne zmiany o charakterze formalnoprawnym: doprecyzowanie rodzaju nieruchomości, jakiej właścicielem nie może być docelowy kredytobiorca w dniu zawarcia umowy kredytu preferencyjnego, to jest budynku mieszkalnego lub lokalu mieszkalnego z wyłączeniem domu jednorodzinnego lub lokalu mieszkalnego, na nabycie lub budowę którego docelowy kredytobiorca zaciąga kredyt preferencyjny, doprecyzowanie rodzaju tytułu prawnego, jakiego podmiotem nie może być docelowy kredytobiorca w dniu zawarcia umowy kredytu preferencyjnego, to jest spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu, w tym udziału we współwłasności tego prawa, którego przedmiotem jest dom jednorodzinny lub lokal mieszkalny, dostosowanie funkcjonującego w obecnie obowiązującej treści ustawy brzmienia tytułu prawnego do lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego uzyskiwanego w spółdzielni mieszkaniowej do faktycznie funkcjonującego w polskim systemie prawnym - w związku z uchyleniem przepisów ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych dotyczących budowania w celu ustanowienia na rzecz członków spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu.
Przedstawione w projekcie nowelizacji propozycje zmian ustawy z dnia 8 września 2006 r. o finansowym wsparciu rodzin w nabywaniu własnego mieszkania będą oddziaływać zarówno na stronę popytową, jak i na stronę podażową rynku nieruchomości mieszkaniowych, a także na podmioty sektora instytucji ustawowo upoważnionych do udzielania kredytów, obsługujących ten rynek.
Proponowana regulacja w zakresie koncentracji programu na rynku pierwotnym nieruchomości mieszkaniowych będzie miała pozytywny wpływ na poziom zatrudnienia w branży budowlanej oraz branżach powiązanych, co będzie sprzyjało ograniczeniu poziomu wydatków związanych z wypłatą zasiłków dla bezrobotnych. Spowoduje wzrost liczby osób bezpośrednio zatrudnionych przy realizacji inwestycji mieszkaniowych zarówno w segmencie budownictwa deweloperskiego, jak również indywidualnego budownictwa mieszkaniowego. Wpłynie także na utrzymanie lub wzrost zatrudnienia w branżach ściśle powiązanych z mieszkalnictwem, takich jak produkcja materiałów budowlanych, produkcja artykułów wykończeniowych i wyposażenia wnętrz, handel wyrobami budowlanymi i artykułami wyposażenia wnętrz.
Projektowana nowelizacja będzie miała również pozytywny wpływ na konkurencyjność gospodarki i przedsiębiorstw. Wpływ ten będzie się wyrażał przede wszystkim w zwiększeniu możliwości inwestycyjnych przedsiębiorstw działających na pierwotnym rynku mieszkaniowym, deweloperzy czy przedsiębiorstwa wykonawcze, oraz przedsiębiorstw powiązanych z branżą budowlaną, produkcja i sprzedaż materiałów budowlanych, produkcja i sprzedaż artykułów wykończenia wnętrz i gospodarstwa domowego.
Przemówienie senatora Ryszarda Knosali
w dyskusji nad punktem drugim porządku obrad
Czas pracy kierowców wykonujących przewóz drogowy podlega szczególnemu reżimowi prawnemu. Obowiązujące przepisy przesądzają o obowiązku dokładnej rejestracji czasu pracy kierowców, co ma przeciwdziałać różnego rodzaju nadużyciom, w tym w szczególności zmuszaniu kierowców do przekraczania przyjętych limitów czasu pracy. Właściwe służby mogą żądać od kierowcy okazania wydruku lub wykresówki - aktualnego oraz za ostatnie dwadzieścia osiem dni - dokumentującej czas prowadzenia pojazdu, przerwy w pracy i czas odpoczynku w celu ustalenia, czy doszło do ewentualnego złamania przepisów w tym zakresie. Ponadto kierowca zobowiązany jest posiadać zaświadczenie wystawione przez pracodawcę, jeżeli w okresie objętym kontrolą jego czas pracy nie był rejestrowany, kierowca nie prowadził pojazdu. Przepisy ustawy przewidują dwa rodzaje zaświadczeń, w zależności od przyczyn, ze względu na które kierowca nie prowadził pojazdu. Jeśli związane było to ze zwolnieniem chorobowy lub urlopem wypoczynkowym, wówczas pracodawca ma obowiązek wystawić zaświadczenie na specjalnym druku, którego wzór określają przepisy wspólnotowe. W pozostałych przypadkach kierowca zobowiązany jest posiadać zaświadczenie określone na gruncie przepisów krajowych, czyli w art. 31 ust. 1 obowiązującej ustawy. Przepis ten nie określa wzoru zaświadczenia, wskazując jedynie zakres wymaganych danych, które muszą się w tym zaświadczeniu znaleźć. Ponadto, jak zauważa projektodawca, zaświadczenie to może być stosowane tylko na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.
Istotą przedstawionej nowelizacji jest rozszerzenie katalogu przypadków zobowiązujących przedsiębiorcę wykonującego przewóz drogowy do wystawiania zaświadczenia na formularzu określonym przepisami wspólnotowymi. Przyjęcie opisanych rozwiązań wynika z konieczności dostosowania przepisów krajowych do wymogów znowelizowanej w 2009 r. decyzji Komisji 2007/230/WE z dnia 12 kwietnia 2007 r. w sprawie formularza dotyczącego przepisów socjalnych odnoszących się do działalności w transporcie drogowym.
Zgodnie z projektowanym brzmieniem art. 31 ust. 1 przedmiotowe zaświadczenie powinno dokumentować nie tylko okresy, kiedy kierowca przebywał na zwolnieniu lekarskim, urlopie wypoczynkowym lub gdy prowadził pojazd inny niż wskazany w rozporządzeniu Parlamentu Europejskiego i Rady nr 561/2006 lub w umowie europejskiej dotyczącej pracy załóg pojazdów wykonujących międzynarodowe przewozy drogowe, AETR, lecz także okresy, gdy kierowca miał czas wolny od pracy, wykonywał pracę inną niż prowadzenie pojazdu oraz, gdy pozostawał w gotowości do wykonywania pracy. Aby zapewnić dostateczną elastyczność w zakresie stosowania przedmiotowego zaświadczenia, projektodawca wskazał art. 31 ust. 2 projektu ustawy, zgodnie z którym pod pojęciem "czas wolny od pracy" należy rozumieć wszelkie okresy niewymienione szczegółowe w ust. 1, w których kierowca nie wykonywał pracy.
Przedstawione zmiany należy ocenić pozytywnie nie tylko z uwagi na wykonanie przepisów wspólnotowych. Istotne jest bowiem również to, że zaświadczenie, o którym mowa w art. 31 projektu ustawy jest lepiej dostosowane do potrzeb zarówno kierowców, jak i przedsiębiorców, ponieważ ułatwia dokumentowanie zajęć wykonywanych przez kierowcę, w przypadku gdy nie są one objęte obowiązkiem rejestracji z wykorzystaniem tachografu.
Celowość przyjęcia przedstawionego projektu ustawy nie budzi wątpliwości. Dziękuję za uwagę.
Przemówienie senatora Stanisława Bisztygi
w dyskusji nad punktem drugim porządku obrad
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Nowelizując ustawę o czasie pracy kierowców oraz ustawę o transporcie drogowym, równocześnie implementujemy do naszego prawa decyzje Komisji Europejskiej w sprawie formularza dotyczącego przepisów socjalnych odnoszących się do działalności w transporcie drogowym.
Na jej podstawie wprowadzony zostaje obowiązek posługiwania się nowym wzorem zaświadczenia dokumentującego działalność kierowcy. Będzie ono wystawione, w przypadku gdy kierowca przebywał na zwolnieniu lekarskim, urlopie wypoczynkowym, miał czas wolny od pracy, prowadził pojazd wyłączony z zakresu stosowania rozporządzenia WE nr 561/2006, wykonywał inną pracę niż prowadzenie pojazdu i pozostawał w gotowości do wykonywania pracy.
Nowy formularz znajdzie także zastosowanie w trzech dodatkowych przypadkach. Pierwszy z nich to sytuacja, w której kierowca miał czas wolny od pracy, drugi, gdy wykonywał inną pracę niż prowadzenie pojazdu, wreszcie trzeci, gdy pozostawał w gotowości do wykonania pracy.
Wykonujący przewóz drogowy przedsiębiorca będzie miał obowiązek wydać kierowcy zaświadczenie przed rozpoczęciem przewozu. Kierowca zaś będzie musiał zaświadczenie podpisać.
Omówione powyżej przepisy będą miały także zastosowanie do kierowców niezatrudnionych przez przedsiębiorcę, ale osobiście wykonującego przewozy na jego rzecz, oraz do przedsiębiorców osobiście wykonujących przewozy drogowe.
W ustawie o transporcie drogowym dokonane zostały zmiany mówiące o tym, iż wykaz dokumentów, które kierowca musi okazać na żądanie organu kontroli, zostaje poszerzony o wpisane do ustawy o czasie pracy kierowców zaświadczenia.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Zmiany w ustawie o czasie pracy kierowców oraz ustawie o transporcie drogowym są konieczne nie tylko ze względu na implementację prawa unijnego, lecz także, a może nawet przede wszystkim, z uwagi na fakt, że są rozsądne, a przez to potrzebne. Dziękuję za uwagę.
Przemówienie senatora Tadeusza Skorupy
w dyskusji nad punktem drugim porządku obrad
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Pod obrady Senatu trafiła ustawa o zmianie ustawy o czasie pracy kierowców oraz ustawy o transporcie drogowym uchwalona przez Sejm RP na dziewięćdziesiątym czwartym posiedzeniu Sejmu RP, które odbyło się dnia 10 czerwca 2011 r.
Proponowane zmiany przedmiotowej ustawy nakładają na przedsiębiorcę, który wykonuje przewóz drogowy, obowiązek wydania zaświadczenia zatrudnianemu przez niego kierowcy wykonującego przewóz drogowy zaświadczenia w wymienionych w ustawie przypadkach takich jak: zwolnienie lekarskie, urlop pracowniczy, czas wolny, prowadzenie pojazdu wyłączonego z zakresu stosowania określonego w ustawie rozporządzenia WE, wykonywania innej pracy niż prowadzenie pojazdu czy stan pozostawania w gotowości.
Zaświadczenie to ma zastąpić dotychczasowy formularz zaświadczenia o czasie pracy rozszerzony wzorem, który będzie wystawiany w/w sytuacjach. Jego wprowadzenie będzie realizacją obowiązujących od niedawna przepisów unijnych w tym zakresie, a ciążący na kierowcach obowiązek jego okazywania na każde żądanie inspektorów Inspekcji Transportu Drogowego, funkcjonariuszy Policji, Straży Granicznej i Służby Celnej ułatwi sprawowanie kontroli niezbędnej w tej dziedzinie działalności gospodarczej.
Dlatego też wnioskuję o przyjęcie ustawy o zmianie ustawy o czasie pracy kierowców oraz ustawy o transporcie drogowym. Dziękuję za uwagę.
Przemówienie senatora Ryszarda Knosali
w dyskusji nad punktem trzecim porządku obrad
Przedstawiony projekt ustawy służy wykonywaniu wytycznych dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady nr 2005/44/WE z dnia 7 września 2005 r. w spawie zharmonizowanych usług informacji rzecznej, RIS, na śródlądowych drogach wodnych we Wspólnocie. Na wstępie zauważyć wypada, że pierwsze kroki w tym względzie poczyniono jeszcze w 2008 r., kiedy nowelizowano ustawę o żegludze śródlądowej. Pokłosiem wspomnianej nowelizacji było między innymi powołanie pełnomocnika do przygotowania zharmonizowanego systemu usług informacji rzecznej oraz podejmowania działań zmierzających do utworzenia Centrum RIS. Porównując tamtą nowelizację z przedstawionym obecnie projektem, trzeba podkreślić, że nie uległ zmianie termin wdrożenia systemu, który przypada na początek 2013 r. Projektodawca dostrzegł potrzebę przedefiniowania formy organizacyjnej, w jakiej ma być prowadzone Centrum RIS. Dotychczas miało ono działać w formie państwowej jednostki budżetowej podległej ministrowi właściwemu do spraw transportu. Jednak zgodnie z zaproponowanym brzmieniem projektu ustawy, zostanie ono utworzone w ramach struktury urzędu żeglugi śródlądowej. Rozwiązanie to jest słuszne, ponieważ pozwoli istotnie ograniczyć koszty osobowe funkcjonowania Centrum RIS, a ponadto doprowadzi do skupienia kompetencji z zakresu bezpieczeństwa żeglugi śródlądowej w ramach jednego organu. Jak zaznacza projektodawca, rozwiązanie to jest analogiczne jak w przypadku działającego w ramach urzędów morskich systemu identyfikacji i śledzenia statków.
Wspólnota wiele razy podkreślała znaczenie transportu intermodalnego. W tym kontekście już od wielu lat na szczeblu unijnym czynione są starania na rzecz rozbudowy i promowania transportu z wykorzystaniem śródlądowych dróg wodnych. Jednym z tego typu działań jest próba zharmonizowania istniejących w różnych państwach członkowskich systemów obsługi ruchu rzecznego. Motywem przewodnim tutaj jest przekonanie, że upowszechnienie technologii informacyjnych i komunikacyjnych na śródlądowych drogach wodnych znacznie pomaga zwiększyć bezpieczeństwo i wydajność transportu śródlądowego. Istotne jest jednak, aby systemy te były interoperacyjne oraz prowadzone w oparciu o otwarte i publiczne standardy. Dlatego też tak doniosłe jest przyjęcie niniejszego projektu ustawy. Jest on bowiem w istocie kontynuacją prac legislacyjnych zapoczątkowanych przed trzema laty, których zwieńczeniem będzie wdrożenie, spełniającego wymagania wspólnotowe, zharmonizowanego systemu usług informacji rzecznej, RIS, na odcinku dolnej Odry.
Patrząc na sieć krajowych dróg wodnych, należy stwierdzić, że wskazany odcinek odgrywa najistotniejszą rolę w kontekście transportu międzynarodowego. Dlatego też wdrożenie systemu realizowane będzie początkowo jedynie w opisanym zakresie. Trzeba jednak zaznaczyć, że projekt ustawy w żaden sposób nie ogranicza możliwości rozciągnięcia zakresu działania systemu także na inne krajowe drogi wodne. Zatem przedstawiony projekt ustawy winien być postrzegany nie tylko z punktu widzenia obowiązku wypełnienia wymagań dyrektywy, lecz także, a może nawet przede wszystkim, jako instrument prawny dający podstawę do objęcia krajowej sieci dróg śródlądowych systemem usług informacyjnych o najwyższym światowym standardzie.
Mając na względzie przedstawione argumenty, uważam, że projekt ustawy zasługuje na przyjęcie. Dziękuję.
Przemówienie senatora Stanisława Jurcewicza
w dyskusji nad punktem czwartym porządku obrad
Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!
Ustawa ma na celu wzmocnienie niezależności spółki Polskie Linie Kolejowe SA, zarządcy infrastruktury kolejowej w Polsce od przewoźników, kolejowych poprzez wprowadzenie zakazu pełnienia funkcji członka zarządu i rady nadzorczej Polskich Linii Kolejowych SA oraz pracownika w spółce na określonym stanowisku kierowniczym z pracą w organach spółki i świadczeniem pracy w PKP SA i spółkach od niej zależnych oraz u przewoźników kolejowych.
Projektowana zmiana ustawy z dnia 8 września 2000 r. o komercjalizacji, restrukturyzacji i prywatyzacji przedsiębiorstwa państwowego Polskie Koleje Państwowe dotyczy podmiotu prowadzącego działalność w zakresie zarządzania liniami kolejowymi, jakim jest spółka PKP Polskie Linie Kolejowe Spółka Akcyjna zwana dalej PLK SA, utworzona przez PKP SA. Zgodnie z prawem Unii Europejskiej PLK SA jest podmiotem wykonującym podstawowe funkcje w zakresie podejmowania decyzji związanych z przydzielaniem tras pociągów, jak również z pobieraniem opłat za infrastrukturę, jako zarządca infrastruktury kolejowej. PLK SA jest więc zarządcą infrastruktury kolejowej, którego zarządzanie polega na: budowie i utrzymaniu infrastruktury kolejowej; prowadzeniu ruchu pociągów na liniach kolejowych; utrzymywaniu infrastruktury kolejowej w stanie zapewniającym bezpieczne prowadzenie ruchu pociągów; udostępnianiu tras pociągów dla przejazdu pociągów na liniach kolejowych i świadczeniu usług z tym związanych oraz zarządzaniu nieruchomościami wchodzącymi w skład infrastruktury kolejowej.
Zarządca infrastruktury kolejowej ma obowiązek udostępniania infrastruktury kolejowej przewoźnikom kolejowym na zasadach niedyskryminujących. Zarządca określa też wysokość opłat za korzystanie z infrastruktury kolejowej. Nadzór nad zapewnieniem niedyskryminującego dostępu przewoźników kolejowych do infrastruktury pełni regulator rynku kolejowego, którym jest prezes Urzędu Transportu Kolejowego. Prezes UTK zatwierdza też opłaty za korzystanie z przyznanych tras pociągów i infrastruktury kolejowej pod względem zgodności z zasadami ustalania tych opłat. Prezes UTK organem wydającym licencje przewoźnikom kolejowym na prowadzenie działalności przewozowej.
Komisja Wspólnot Europejskich skierowała do Rzeczypospolitej Polskiej w dniu 8 października 2009 r. uzasadnioną opinię na podstawie art. 226 Traktatu ustanawiającego Wspólnotę Europejską w związku z nieprawidłowościami dotyczącymi wdrożenia pierwszego pakietu kolejowego.
Podmiotem wykonującym podstawowe funkcje w zakresie podejmowania decyzji związanych z przydzielaniem tras pociągów, jak również z pobieraniem opłat za infrastrukturę, jest zarządca infrastruktury kolejowej, to jest PLK SA. Komisja Europejska stoi na stanowisku, że podmiot, któremu powierzono podstawowe funkcje musi być niezależny od przedsiębiorstw świadczących kolejowe usługi transportowe, czyli od przewoźników kolejowych.
Proponuje się dodanie w art. 15 ustawy o komercjalizacji, restrukturyzacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowego "Polskie Koleje Państwowe" trzech nowych ustępów 6a - 6c. Zgodnie z projektowanym ustępem 6a członkowie zarządu i rady nadzorczej PLK SA oraz pracownicy tej spółki zajmujący stanowiska kierownicze w komórkach organizacyjnych właściwych w zakresie przydzielania tras pociągów lub pobierania opłat za korzystanie z infrastruktury kolejowej, a także ich zastępcy, nie mogą pełnić funkcji w organach PKP SA, pozostawać w stosunku pracy ani świadczyć pracy na podstawie innego stosunku prawnego w PKP SA, w spółkach od niej zależnych, a także u przewoźników kolejowych w rozumieniu ustawy z dnia 28 marca 2003 r. o transporcie kolejowym. Proponuje się, aby zakaz ten obejmował sprawowanie funkcji członka organu we wskazanych w tym ustępie podmiotach będących spółkami prawa handlowego, jak również świadczenie pracy w ramach stosunku pracy oraz zatrudnienie na podstawie umowy zlecenia lub innej umowy o podobnym charakterze.
Przemówienie senatora Stanisława Bisztygi
w dyskusji nad punktem szóstym porządku obrad
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Zmiany w ustawie o Rzeczniku Praw Dziecka oraz ustawie o Rzeczniku Praw Obywatelskich są konieczne ze względu na obowiązek wykonania wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 19 października 2010 r. Trybunał zakwestionował zapis o upoważnieniu marszałka Sejmu do nadania statutu Biuru Rzecznika Praw Obywatelskich. Orzeczenie odnosi się do relacji organu władzy ustawodawczej i organu ochrony prawa, a więc urzędu Rzecznika Praw Obywatelskich.
Pozycja ustrojowa rzecznika praw obywatelskich konstytuuje go jako organ niezawisły i niezależny od innych organów państwowych. Dobitnie wskazuje to, iż nie może on być powiązany z innymi organami czy uzależniony od nich, zaś sytuacja, w której marszałek Sejmu na wniosek rzecznika nadaje statut Biuru Rzecznika Praw Obywatelskich jest jaskrawym przykładem takich właśnie zależności. Statut, będący formalnie zarządzeniem marszałka Sejmu, kształtuje organizację Biura Rzecznika Praw Obywatelskich i zdaniem Trybunału Konstytucyjnego ma bezpośredni wpływ na realizację zadań rzecznika, ponieważ określa jego sytuację prawno-faktyczną, przez co ogranicza niezawisłość i niezależność rzecznika praw obywatelskich. Trybunał stwierdził także, iż rzecznik praw obywatelskich nie jest w żadnym wypadku jednostką organizacyjną podległą marszałkowi Sejmu, nie można więc uznać za zgodną z konstytucją sytuacji, w której marszałek wydaje akty wiążące rzecznika.
Wobec takiego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego nowelizacja nadawanie statutu Biura Rzecznika Praw Obywatelskich oraz powoływanie i odwoływanie jego zastępców uznaje za kompetencje rzecznika praw obywatelskich. Jednocześnie pozbawiony zostaje ich marszałek Sejmu.
Analogicznie sytuacja wygląda w przypadku rzecznika praw dziecka, organu, który również wymieniony jest w konstytucji, a którego biuro ma statut oparty na zasadach podobnych do zasad, na których oparty jest statut Biura Rzecznika Praw Obywatelskich.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przesłanki, jakie kierowały Trybunałem Konstytucyjnym, gdy orzekał o niekonstytucyjności, oraz ustawodawcą podczas nowelizacji ustawy, są absolutnie oczywiste, podobnie jak zmiany, za którymi ponad wszelką wątpliwość powinniśmy głosować. Dziękuję za uwagę.
Przemówienie senatora Stanisława Jurcewicza
w dyskusji nad punktem szóstym porządku obrad
Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!
Ustawa przewiduje, że statut Biura Rzecznika Praw Obywatelskich będzie nadawał sam rzecznik, a nie jak dotychczas marszałek Sejmu, oraz że zastępcy rzecznika będą powoływani i odwoływani przez samego rzecznika. Analogiczne propozycje dotyczą rzecznika praw dziecka.
Projektowana ustawa stanowi wykonanie obowiązku dostosowania systemu prawa do wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 19 października 2010 r. Sentencja wyroku była publikowana w październiku 2010 r. O tyle to jest istotne, że Trybunał stwierdził, że Sejm powinien w ciągu dwunastu miesięcy zmienić przepisy, po tym czasie przepisy te tracą moc obowiązującą.
Konstytucja mówi o tym, że rzecznik jest niezależny i tę niezależność powinien mieć w pełni zagwarantowaną. Można powiedzieć, że to taka subtelna nić, która wiązała rzecznika z Sejmem i z marszałkiem przez to, że marszałek Sejmu mógł w pewien sposób wpływać na strukturę biura rzecznika, na funkcjonowanie tej niezależnej instytucji. Trybunał słusznie zauważył, że jeżeli ma to być instytucja niezależna, to nie powinno być takiej nici, która subtelnie, ale jednak wiązałaby tę niezależność rzecznika.
Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że rzecznik praw obywatelskich nie jest w żadnym wypadku jednostką organizacyjnie podległą Sejmowi ani jego marszałkowi, a skoro tak, to nie można uznać za zgodną z konstytucją sytuacji, w której inny podmiot, marszałek Sejmu, wydaje akt prawa wewnętrznie obowiązującego, który ma wiązać rzecznika.
Obecnie uchwalona ustawa zakłada pozbawienie marszałka Sejmu uprawnień do nadawania statutu Biuru Rzecznika Praw Obywatelskich oraz powoływania i odwoływania zastępców rzecznika - kompetencje te zostają przekazane rzecznikowi praw obywatelskich.
Rozwiązanie, jak w przypadku rzecznika praw obywatelskich, powinno obowiązywać również w przypadku rzecznika praw dziecka. Choć rzecznik praw dziecka nie jest organem, który miałby cechować się w świetle konstytucji niezależnością i niezawisłością, konstytucja jedynie przewiduje taki organ, to jednak uzasadnione wydaje się zaproponowanie podobnych rozwiązań w ustawie o rzeczniku praw dziecka z 2000 r. Podobnie jak w przypadku rzecznika praw obywatelskich, statut będzie nadawany przez rzecznika praw dziecka. Podobnie jak w tamtym rozwiązaniu, nie zmieniamy liczby zastępców rzecznika. Poprzednio rzecznik musiał uzgadniać to z marszałkiem Sejmu. Rzecznik praw obywatelskich w tej chwili będzie mógł samodzielnie powoływać nie więcej niż trzech rzeczników, w tym zastępcę do spraw żołnierzy.
Przemówienie senatora Tadeusza Gruszki
w dyskusji nad punktem siódmym porządku obrad
Zmiana ustawy o Ośrodku Studiów Wschodnich imienia Marka Karpia słusznie ma na celu zmianę formy prawnej wymienionego ośrodka. Przyznanie ośrodkowi osobowości prawnej wydaje się zasadne, bo ma na celu rozszerzenie jego działalności, a także poprawienie wiarygodności jego badań. Może to pozytywnie wpłynąć na znaczenie ośrodka zarówno w polskim środowisku badawczym, jak i za granicą.
Wątpliwości związane ze sformułowaniami zawartymi w ustawie są zasadne i należałoby je rozwiać. Poprawki zaproponowane przez Komisję Spraw Zagranicznych Senatu wykluczają wątpliwości interpretacyjne.
Przemówienie senatora Stanisław Bisztygi
w dyskusji nad punktem ósmym porządku obrad
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Konwencja, na której ratyfikację ma zgodzić się Wysoka Izba została oparta na modelowej konwencji Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju w sprawie podatków od dochodu i majątku. Określa ona zakres i zasady opodatkowania podatkami dochodowymi podmiotów mających miejsce zamieszkania lub siedzibę w jednym albo obu państwach umawiających się w zakresie opodatkowania zysków z transportu międzynarodowego.
Zyski osiągnięte z eksploatacji w transporcie międzynarodowym statków morskich lub statków powietrznych podlegają opodatkowaniu tylko na terytorium tej z umawiających się stron, na terenie której znajduje się miejsce faktycznego zarządu przedsiębiorstwa. Tak więc zgodnie z umową w przypadku osiągania na naszym terytorium zysków z transportu międzynarodowego przez przedsiębiorstwo posiadające miejsce faktycznego zarządu na wyspie Man strona polska odstąpi od ich opodatkowania. Działa to również w drugą stronę.
Warto wskazać, iż na ten moment nie mamy całościowej konwencji o unikaniu podwójnego opodatkowania. W marcu tego roku podpisane zostały także umowy w sprawie unikania podwójnego opodatkowania niektórych kategorii dochodów osób fizycznych, a także umowa o wymianie informacji w sprawach podatkowych. Nad obydwiema z nich pracuje w tej chwili Sejm.
Panie Marszałku, Wysoka Izbo, do konstytucyjnych kompetencji polskiego parlamentu należy wyrażanie zgody na ratyfikację umów międzynarodowych. Nie ma potrzeby szerszych rozważań tej kwestii. W moim przekonaniu konwencja godna jest zaakceptowania. Dziękuję za uwagę.
Przemówienie senatora Stanisława Bisztygi
w dyskusji nad punktem dziewiątym porządku obrad
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Przychodzi Wysokiej Izbie zdecydować o losach kolejnej umowy międzynarodowej. Jest to znany nam doskonale typ umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania. Rzeczypospolita zawarła ją z Królestwem Arabii Saudyjskiej.
Jak w każdym takim przypadku umowa określa zakres i zasady opodatkowania podatkami dochodowymi podmiotów mających miejsce zamieszkania lub siedzibę w jednym lub obu umawiających się państwach.
Umowa została oparta na modelowej konwencji Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju w sprawie podatków od dochodu i majątku przewidującej dwie metody unikania podwójnego opodatkowania, a więc metodę proporcjonalnego zaliczenia i metodę wyłączenia z progresją. W przypadku omawianej tu umowy wybrano pierwszą z tych dróg. Jak pamiętamy z wielu innych umów tego typu, podatek zapłacony od dochodu osiągniętego za granicą jest zaliczany na poczet podatku należnego w kraju rezydencji podatkowej obliczonego od całości dochodów w takiej proporcji, w jakiej dochód ze źródeł zagranicznych pozostaje w stosunku do całości dochodu podatnika.
Umowa jest pod wieloma względami kompleksowa, znajdzie bowiem zastosowanie do wzajemnej wymiany informacji, niezbędnych do weryfikacji prawidłowości deklarowanej podstawy opodatkowania w stosunkach polsko-saudyjskich. Przewiduje tu pełną klauzulę wymiany informacji, także tych objętych tajemnicą bankową. Nie zawiera ona jednak uregulowań dotyczących pomocy w poborze podatków. Wszelkie odrębności wynikające ze specyfiki prawa Arabii Saudyjskiej ujęte zostały w protokole do konwencji.
Panie Marszałku, Wysoka Izbo, fakt, iż poszerza się liczba krajów, z którymi zawieramy umowę o unikaniu podwójnego opodatkowania jest niewątpliwie bardzo pozytywny. Z tego względu zachęcam Wysoką Izbę do wyrażenia zgody na ratyfikację omawianej tu konwencji. Dziękuję za uwagę.
Przemówienie senatora Andrzeja Grzyba
w dyskusji nad punktem dwunastym porządku obrad
Ustawa rozszerza uprawnienia pokrzywdzonego w toku procesu karnego poprzez wprowadzenie do procedury karnej nowej instytucji - zabezpieczenia z tytułu ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. Instytucja ta stwarza osobom pokrzywdzonym w wypadkach komunikacyjnych możliwość uzyskania częściowej wypłaty pieniędzy w trakcie trwania postępowania przygotowawczego i sądowego na rzecz uprawnionych tytułem zabezpieczenia. Jest to rozwiązanie niezwykle potrzebne w dobie tak długo trwających procesów karnych, zwłaszcza że leczenie i rehabilitacja niejednokrotnie zaczynają się od razu po wypadku.
Warto byłoby zastanowić się nad brzmieniem art. 296a §3 k.p.k., który stanowi: "Przed złożeniem wniosku, o którym mowa w §1, pokrzywdzony obowiązany jest złożyć zawiadomienie o szkodzie do podmiotu zobowiązanego do wypłaty odszkodowania, chyba że stan zdrowia pokrzywdzonego uniemożliwia dokonywanie czynności prawnych".
Mnożenie czynności, które musi wykonać pokrzywdzony, aby uzyskać zabezpieczenie, jest zbędne. Ustawodawca zakłada, że część pokrzywdzonych jest zwolniona z tego obowiązku z uwagi na stan zdrowia, a dodatkowo zakreśla trzydziestodniowy termin i zakłada odrzucenie wniosku z przyczyn formalnych to jest braku zawiadomienia ubezpieczyciela o szkodzie. Warto byłoby rozważyć możliwość informowania ubezpieczyciela przez prokuratora, co wyłączyłoby możliwość odrzucenia wniosku o zabezpieczenie z tej przyczyny. Chodzi tu przede wszystkim o fakt, że stan zdrowia może ulec poprawie i ubezpieczyciel może zarzucić pokrzywdzonemu, że nie dopełnił obowiązku poinformowania go. Gdyby informował o tym prokurator, to uniknęlibyśmy takiej sytuacji.
Przemówienie senatora Rafała Muchackiego
w dyskusji nad punktem czternastym porządku obrad
Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Zgodnie z obecnie obowiązującą regulacją art. 132 §1 k.p.c. w toku sprawy adwokat, radca prawny, rzecznik patentowy oraz radca Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa doręczają sobie nawzajem bezpośrednio odpisy pism procesowych z załącznikami. W postępowaniu odrębnym w sprawach gospodarczych strona reprezentowana przez profesjonalistę jest obowiązana doręczać pisma procesowe wraz z załącznikami bezpośrednio stronie przeciwnej - art. 4799 §1 k.p.c.- nawet wtedy, gdy ten nie jest zastępowany przez profesjonalistę. W wymienionych sprawach złożenie pisma do sądu musi zostać poprzedzone wysłaniem go przeciwnikowi procesowemu listem poleconym na poczcie.
Proponowana zmiana pozwalająca na doręczenie pism bezpośrednio drugiej stronie - jakkolwiek nasuwająca pewne wątpliwości co do skuteczności zastosowania w praktyce - wydaje się jednak uzasadniona. Przerzucenie obowiązku wzajemnego doręczenia na profesjonalistów miało w założeniu usprawnić i przyśpieszyć postępowanie. Praktyka pokazuje, iż niejednokrotnie przepis ten w obecnej formie wydłuża postępowanie, zwiększając przy tym koszty obsługi prawnej poprzez nałożenie na profesjonalistów obowiązków stricte pocztowych, co w aspekcie funkcji pocztowych spełnianych przez urzędników pocztowych i sądowych wydaje się bezprzedmiotowe i wymagające zmiany. Dziękuję.
Przemówienie senatora Tadeusza Gruszki
w dyskusji nad punktem piętnastym porządku obrad
Projekt zmian w ustawie - Prawo zamówień publicznych zaproponowany przez grupę senatorów PO, pomimo próby wprowadzenia w życie szczytnych celów, budzi wiele wątpliwości.
Jedna z zaproponowanych zmian zmierza do rozszerzenia katalogu podmiotów lokujących zamówienia w instytucjach gospodarki budżetowej bez obowiązku stosowania ustawy PZP. Takie rozwiązanie może doprowadzić do monopolizacji dostaw i usług na potrzeby jednostek administracji publicznej, a to może narazić rząd polski na zarzut Komisji Europejskiej oraz Trybunału Sprawiedliwości UE dotyczący naruszenia traktatowych zasad niedyskryminacji, równego traktowania oraz swobody przepływu towarów i swobody świadczenia usług.
Kolejną zaproponowaną w nowelizacji zmianą, która budzi moje wątpliwości jest propozycja zmiany art. 22 ust. 2 polegająca na rozszerzeniu kategorii zamówień zastrzeżonych, to znaczy umożliwienie udziału w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego również wykonawcom zatrudniającym osoby skazane. Rozszerzenie takie nie znajduje uzasadnienia w dyrektywie klasycznej 2004/18/WE, to jest obowiązku równego i niedyskryminacyjnego traktowania uczestników postępowania o udzielenie zamówienia publicznego.
Przemówienie senatora Rafała Muchackiego
w dyskusji nad punktem szesnastym porządku obrad
Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Wznowienie nadawania Krzyża Armii Krajowej, Krzyża Batalionów Chłopskich oraz Krzyża Narodowego Czynu Zbrojnego to oczekiwana i słuszna inicjatywa umożliwiająca uhonorowanie żołnierzy ruchu oporu, którzy dotychczas nie otrzymali odznaczeń przywracanych procedowaną ustawą. Wszyscy, którzy dla wolnej i niepodległej Polski złożyli daninę krwi, a niejednokrotnie życia, powinni zostać godnie upamiętnieni.
Historia Polski niejednokrotnie pisana była krwią bohaterów - tych znanych i tych bezimiennych. Musimy uczynić wszystko, by pamięć o ich czynach przetrwała i by mogła stanowić realny i trwały fundament wychowania przyszłych pokoleń Polek i Polaków. Dziękuję.
Przemówienie senatora Stanisława Iwana
w dyskusji nad punktem piątym porządku obrad
Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!
Prezydent Rzeczypospolitej Polskie złożył projekt zmian w ustawie o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, który poparła Rada Ministrów. Sejm RP na posiedzeniu w dniu 10 czerwca 2011 r. uchwalił ustawę w brzmieniu przedłożonym Senatowi w druku nr 1249.
Wejście w życie ustawy o finansach publicznych oraz niektórych innych ustaw z 16 grudnia 2010 r. pogorszyło w ocenie prezydenta RP sytuację niektórych osób. Chodzi zatem o to, aby obecnie przyznać między innymi uprawnienia do ponownego ustalenia wysokości emerytur emerytom uprawnionym w okresie od 8 stycznia 2009 r. do 30 września 2011 r. do równoczesnego pobierania emerytury oraz kontynuowania zatrudnienia u tego samego pracodawcy bez konieczności rozwiązywania umowy o pracę, a którym prawo do pobierania emerytury zostanie zawieszone od dnia 1 października 2011 r. Osoby te, działając w zaufaniu do państwa prawa, podejmowały decyzję o pobieraniu emerytury w sytuacji jednoczesnego zatrudnienia. Wejście w życie ustawy o zmianie ustawy o finansach publicznych oraz niektórych innych ustaw pogarsza ich sytuację, a tego nie mogły one przewidzieć, gdy podejmowały taką decyzję.
Obecnie obowiązujące przepisy pozwalają między innymi kontynuować pracę bez jednoczesnego przechodzenia na emeryturę. Istotne również jest to, że moment przyznania emerytury wpływa na wysokość tego świadczenia zarówno w systemie dla ubezpieczonych urodzonych przed 1 stycznia 1949 r., jak i urodzonych po 31 grudnia 1948 r.
Ustawa, niwelując negatywne skutki zmiany dotychczasowych przepisów, wprowadza możliwość ponownego ustalenia wysokości emerytury po rozwiązaniu stosunku pracy przez tych emerytów, przyjmując zasadę, że wysokość świadczenia pozostanie na dotychczasowym poziomie, jeżeli po ponownym wyliczeniu okazałoby się niższe. Ponowne ustalenie emerytury mogłoby nastąpić tylko raz. Okres niepobierania emerytury nie może być krótszy niż osiemnaście miesięcy.
Jakkolwiek ustawa nie znalazła uznania w niektórych środowiskach, w mojej ocenie należy ją uchwalić i podjąć dalsze prace zmierzające do uregulowań systemu ubezpieczeń społecznych tak, aby zapewnić spójność systemową tych ważnych społecznie zagadnień.
Przemówienie senatora Ryszarda Knosali
w dyskusji nad punktem piątym porządku obrad
Opracowanie regulacji prawnych zapisanych w przedmiotowym projekcie ustawy związane jest ze swego rodzaju zamieszaniem, jakie powstało w przepisach emerytalnych na skutek przyjęcia pod koniec ubiegłego roku ustawy o zmianie ustawy o finansach publicznych oraz niektórych innych ustaw. Mocą wskazanego aktu do ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych dodano art. 103a, zgodnie z którym "prawo do emerytury ulega zawieszeniu bez względu na wysokość przychodu uzyskiwanego przez emeryta z tytułu zatrudnienia kontynuowanego bez uprzedniego rozwiązania stosunku pracy z pracodawcą, na rzecz którego wykonywał je bezpośrednio przed dniem nabycia prawa do emerytury, ustalonym w decyzji organu rentowego". Wskazany przepis sam w sobie nie budziłby takich kontrowersji, gdyby nie dyspozycja art. 28 ustawy zmieniającej ustawę o finansach publicznych. Przepis ten bowiem rozszerzył stosowanie wskazanej zasady - poczynając od dnia 1 października 2011 r. - również wobec osób, którym przyznano emeryturę jeszcze przed dniem wejścia w życie tych przepisów.
Słusznie zauważono, że legislacja w takim kształcie podważa zaufanie obywateli do państwa i prawa. Osoby uprawnione do emerytury, które w przeszłości zdecydowały się na kontynuowanie zatrudnienia u tego samego pracodawcy bez konieczności rozwiązywania umowy o pracę, działały w przekonaniu , że takie zachowanie - biorąc pod uwagę obowiązujący wówczas stan prawny - jest dla nich korzystne.
Istotą przedstawionych przez projektodawcę rozwiązań jest umożliwienie takim osobom składania wniosków o ponowne ustalenie wysokości emerytury. Szczegółowe zasady w tym zakresie określone zostały w art. 194d-194h projektu ustawy. Warto zwrócić uwagę na art. 194h ust. 2, który stanowi gwarancję na wypadek, gdyby na skutek ponownego ustalenia wysokości emerytury okazała się ona niższa niż pobierana dotychczas. W takiej sytuacji uprawnionemu przysługiwać będzie świadczenie w dotychczasowej wysokości.
Wyrażając ogólny głos aprobujący w przedstawionej sprawie, trzeba jednak podkreślić, że przyjęcie tego projektu zaledwie w niewielkim stopniu pomoże odbudować zaufanie do prawa stanowionego przez państwo. Problem ten nie może być rozpatrywany li tylko w wymiarze merytorycznym. Społeczeństwo dostrzega bowiem ogólne zjawisko, charakteryzujące się znacznym tempem i liczbą zmian wprowadzanych do systemu emerytalnego. Zgodnie z oczekiwaniem przeważającej części obywateli system ten powinien być stabilny, przewidywalny i gwarantować w przyszłości godziwe zabezpieczenie finansowe. Obserwowane zamieszanie nie sprzyja ugruntowywaniu takiego odczucia pośród obywateli, co przekłada się bezpośrednio na podważenie zaufania do państwa. Jeszcze większy uszczerbek w tym względzie powoduje uchwalenie przepisów, które następnie, w ciągu zaledwie pół roku, są gruntownie nowelizowane. Pewną wątpliwość powinno budzić również to, czy przyjęty w projekcie ustawy tryb wnioskowy nie spowoduje, że niektórzy potencjalni beneficjenci na skutek braku odpowiedniej informacji nie skorzystają z opisanych rozwiązań.
Dlatego uważam, że przyjęcie niniejszego projektu ustawy powinno stanowić jedynie wstęp do dalszych działań państwa, polegających między innymi na przeprowadzeniu kampanii informacyjnej skierowanej do adresatów omawianych przepisów. Dziękuję.
Przemówienie senatora Tadeusza Gruszki
w dyskusji nad punktem piątym porządku obrad
Wysoka Izbo!
W systemie emerytalnym ciągle dokonywane są zmiany, które z pewnością zaskakują emerytów, jak i przyszłych emerytów, w sposób najczęściej negatywny, powodując, że osoby z tego kręgu tak naprawdę nie wiedzą, jaka czeka ich przyszłość po zakończonej karierze zawodowej. Przykładem niech będą ostatnio wprowadzone zmiany w funkcjonowaniu OFE. Wcześniejsze zawirowania wokół emerytur miały miejsce w grudniu ubiegłego roku po wprowadzeniu w życie przepisów ustawy o zmianie ustawy o finansach publicznych. W ramach naprawiania popełnionych tam błędów dalsze zamieszanie z emeryturami wprowadził pan prezydent, który jest inicjatorem omawianej obecnie przez nas ustawy. Pan prezydent najpierw oświadczył, że ustawę znowelizuje i żeby ułatwić życie osobom nabywającym uprawnienia emerytalne, wprowadzi zmiany, dzięki którym nie będzie potrzebne rozwiązywanie umowy o pracę. Następnie uchylił się od tego i przedstawił zupełnie inną propozycję, która jednak postuluje rozwiązanie umowy. Takie postępowanie wprowadza zamieszanie wśród emerytów, jak również tych, którzy za jakiś czas też do tego grona dołączą. Ciągłe zmiany w systemie emerytalnym pokazują, że państwo w tej materii działa wielce opieszale. Zmiany dotyczące emerytur powinny być bardzo przemyślane i ograniczone w swej ilości, tak by nie destabilizowały systemu ubezpieczeń społecznych. A jeśli zmiany już są konieczne, to ich wprowadzaniu nie powinny towarzyszyć wypowiedzi wprowadzające opinię publiczną w błąd.
Przemówienie senator Alicji Zając
w dyskusji nad punktem piątym porządku obrad
Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!
Mam przyjemność przedstawić stanowisko w sprawie ustawy o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych uchwalonej przez Sejm 10 czerwca 2011 r.
Celem tej ustawy jest przyznanie uprawienia do ponownego ustalenia wysokości emerytur dla emerytów, którzy w okresie od 8 stycznia 2009 r. do 30 września 2011 r. uprawnieni byli do równoczesnego pobierania emerytury oraz kontynuowania zatrudnienia u tego samego pracodawcy, bez konieczności rozwiązania umowy o pracę, a których prawo do emerytury zostanie zawieszone od dnia 1 października 2011 r.
Projekt ustawy wniesiony został przez prezydenta RP i był wynikiem wcześniejszych zmian w ustawodawstwie dotyczących nabywania prawa do emerytury. Nowelizacja ustawy o finansach publicznych w 2010 r. wprowadziła duże zmiany w stosunku do osób uprawnionych do emerytury, które jednocześnie pozostają w stosunku pracy z pracodawcą, na rzecz którego wykonywały zatrudnienie bezpośrednio przed nabyciem prawa do emerytury. Regulacja ta wprowadza od dnia 1 stycznia 2011 r. zawieszenie prawa do emerytury wszystkich emerytów, którzy nie rozwiązali stosunku pracy zawartego przed uzyskaniem emerytury, a więc zarówno tych, którzy już przeszli na emeryturę, jak i tych, którzy prawo do emerytury uzyskali począwszy od 1 stycznia 2011 r. Jednakże różna jest data, od której, wobec kontynuowania stosunku pracy zawartego przed uzyskaniem prawa do emerytury, ZUS wstrzyma wypłatę. Osobom, które nabywają prawo do emerytury po 31 grudnia 2010 r. i kontynuują zatrudnienie w ramach tego samego stosunku pracy, ZUS nie podejmie wypłaty świadczenia. Jednak w przypadku osób, które przeszły na emeryturę przed dniem 1 stycznia 2011 r. i nadal wykonują zatrudnienie - ZUS wstrzyma wypłatę emerytury od dnia 1 października 2011 r.
Wprowadzone w 2010 r. zmiany spotkały się z licznymi protestami, a prezydent podpisując je, zapowiedział własny projekt, który przywróci możliwość przechodzenia na emeryturę bez konieczności rozwiązywania stosunku pracy.
Obecnie uchwalona przez Sejm zmiana w ustawie o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych w rzeczywistości nie rozwiązuje tej kwestii ani w żaden sposób nie zmienia sytuacji pracujących emerytów, którzy w dalszym ciągu zmuszeni są dokonać wyboru pomiędzy zatrudnieniem a emeryturą. Ustawa przyznaje im jedynie prawo do ponownego ustalenia wysokości emerytury, pod warunkiem zawieszenia jej od 1 października 2011 r. i niepobierania jej przez co najmniej osiemnaście miesięcy. Ponadto krąg osób uprawnionych do ponownego przeliczenia wysokości tego świadczenia jest wąski. Argumentowano, że uchwalona ustawa ma być rekompensatą dla pracujących emerytów, którzy podejmując decyzję o kontynuowaniu zatrudnienia przed wejściem w życie przepisów ustawy o finansach publicznych, nie wiedzieli, że ich sytuacja pogorszy się od 1 października 2011 r. w związku ze zmianą prawa. Dlatego też wprowadzenie zmian w ustawie poprzez dodanie art. 194c-h, w założeniach inicjatorów ustawy, ma zniwelować negatywne skutki tych zmian.
Powyższa ustawa de facto nic nie wnosi, tworzy jedynie kolejne nowe regulacje, które powodują zamęt w już i tak skomplikowanym prawie ubezpieczeń społecznych. Ponadto nowe regulacje nie gwarantują podmiotom objętych zakresem ich działania, że uzyskają jakieś wymierne korzyści. Jednocześnie wprowadzone zapisy różnicują sytuację emerytów, którzy przechodzili na emeryturę przed 8 stycznia 2009 r. i po tym dniu, gdyż uprawniają niektórych do ponownego ustalenia wysokości świadczenia, co bez wątpienia ingeruje w spójność systemową przepisów prawa ubezpieczeń społecznych.
Należy zauważyć, że projekt budził również zastrzeżenia w Sejmie. Ponadto został oceniony on negatywnie przez związki zawodowe, które uznały go za kuriozalny, nieczytelny, wprowadzający chaos do systemu emerytalnego, a a także zwróciły uwagę, że z prawa do ponownego obliczania wysokości emerytury skorzysta znikoma liczba świadczeniobiorców.
Jednocześnie główny cel, możliwość kontynuowania zatrudnienia przez emeryta, nie został wprowadzony w tej ustawie, pomimo wcześniejszych deklaracji. Powyższa ustawa nie rozstrzyga najważniejszego problemu, a ponadto budzi szereg zastrzeżeń legislacyjnych. Dziękuję.
80. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu