78. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do senatorów sprawozdawców.
Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zadać takie pytanie? Nie widzę chętnych.
Dziękuję bardzo...
(Głos z sali: Senator Ryszka.)
A, pan senator Ryszka, przepraszam, Panie Senatorze, nie popatrzyłem w pana stronę i się nawet zdziwiłem.
(Senator Czesław Ryszka: Nie musi pan marszałek...)
Proszę bardzo, Panie Senatorze, zadaje pan pytanie.
Senator Czesław Ryszka:
Mam takie pytanie, Panie Marszałku, skierowane w zasadzie do wszystkich senatorów sprawozdawców. Na trzech multipleksach będą dwadzieścia cztery nowe programy. Dlaczego nie znalazło się miejsce dla bodaj jednego bezpłatnego programu religijnego, powiedzmy, dla Kościoła katolickiego? Wiem, że telewizja Trwam wystąpiła w konkursie, ale oczywiście odpadła, jednak mnie nawet nie chodzi o telewizję Trwam, tylko właśnie o program katolicki, który byłby, że tak powiem, własnością Kościoła. Tak jak dwadzieścia parę lat temu Kościół w ogóle nie skorzystał na tym podziale prasy i nie otrzymał ani dziennika, ani tygodnika, nic nie otrzymał po PZPR, po RSW, tak samo w przypadku tych multipleksów, które są ogromnym dobrem narodowym i właściwie własnością narodu, znowu Kościół jest całkowicie pominięty. To jest pierwsze pytanie, a potem będą następne.
(Senator Stanisław Iwan: To proszę bardzo o następne.)
Nie, nie, ja wolę, jak to jest...
Senator Piotr Andrzejewski:
Ja odpowiem od razu jako pierwszy. Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie, pytanie proszę uznać za retoryczne. Decyzje są takie, jakie są, być może gdybym ja podejmował decyzje albo podejmowało je inne grono, byłyby one inne. Dzisiaj takie grono podejmuje takie decyzje.
(Senator Czesław Ryszka: To mi minister potem odpowie.)
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Pan senator sprawozdawca.
(Głos z sali: Person jeszcze.)
(Senator Stanisław Iwan: To znaczy ja chcę odpowiedzieć...)
(Głos z sali: Oj, przepraszam.)
Pan senator...
Senator Stanisław Iwan:
Ja chcę powiedzieć tylko tyle, że proces wypełniania tych multipleksów nie jest ukończony. Z czasem zwolniony będzie trzeci multipleks, bo docelowo na pierwszym ma być telewizja publiczna, ale w tej chwili przejściowo będzie ona nadawać na multipleksie trzecim. Poza tym ileś programów w swojej gestii ma na przykład TVN i to od niego będzie zależało. Myślę, że na to ma pewien wpływ również opinia publiczna, jest tam przecież TVN Religia. Nie wiem, to są tylko takie moje myśli, nie było to przedmiotem...
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję bardzo.
(Senator Czesław Ryszka: Panie Senatorze, co pan tu TVN z kościołem miesza.)
Panie Senatorze...
(Senator Czesław Ryszka: Panie Marszałku, drugie pytanie.)
Czy są jeszcze jakieś pytania?
(Senator Czesław Ryszka: Mam parę...)
Panie Senatorze, proszę uprzejmie.
Senator Czesław Ryszka:
Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.
Z tego, co wiem, w krajach, w których przechodzono na cyfrę, były prowadzone ogromne akcje informacyjne, a także zapewniana pomoc finansowa dla tych gospodarstw, dla tych rodzin, których nie było stać na dekoder czy na kupno nowego telewizora. Chciałbym się dowiedzieć, jak u nas będzie wyglądała akcja informacyjna i czy jest przewidziana jakaś podobna pomoc finansowa dla półtora miliona gospodarstw, które znajdą się w tej sytuacji, że nie będzie ich stać na zamianę telewizora czy ewentualnie kupno dekodera. Czy jest tu przewidziana jakakolwiek pomoc, czy tylko pojawi się informacja?
I od razu kolejne pytanie. Jak na multipleksach skorzystają ośrodki regionalne Telewizji Polskiej? Mam też konkretne pytanie. Czy na przykład będzie możliwe nadawanie całodobowego programu ośrodków regionalnych?
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Panie Senatorze, do kogo pan adresuje pytanie? Może pan by wskazał, bo mamy trzech sprawozdawców.
(Senator Czesław Ryszka: Może do senatora Iwana, bo był najbardziej kompetentny w tych sprawach technicznych.)
Dobrze. Dziękuję.
Pan senator Iwan.
Proszę uprzejmie.
(Senator Stanisław Iwan: Mogę z miejsca czy...)
To zależy od tego, czy będą jeszcze pytania, Panie Senatorze.
(Senator Stanisław Iwan: Czy będą jeszcze pytania?)
Panie Senatorze, jeśli będą pytania, to poproszę pana senatora...
(Senator Czesław Ryszka: Chodzi mi o to pytanie dotyczące ośrodków regionalnych. Czy pan senator się orientuje...)
Dobrze.
Proszę uprzejmie, Panie Senatorze, może pan odpowiedzieć z miejsca.
Senator Stanisław Iwan:
Jest tu miejsce dla ośrodków regionalnych. Odbiór, dostęp do sygnałów, które będą nadawane z ośrodków regionalnych, jest zagwarantowany. Przecież zgodnie z ustawą w pierwszym multipleksie oprócz TVP 1 i TVP 2 musi być TVP Info, czyli to pasmo, na którym nadawane są programy lokalne w tym czasie, kiedy jest emisja z lokalnego studia, a nie jest nadawany program warszawski. To zostanie utrzymane. W wielu miejscach - mam doświadczenia ze swojego województwa - to znakomicie poprawia dostęp. W przypadku nadawania analogowego całe południe województwa ma problem z dostępem do TVP Info, a dwuletnie doświadczenia emisji telewizji cyfrowej pokazują, że pokrycie sygnałem województwa jest znakomite. Tak że to się może tylko polepszyć.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Było jeszcze jedno pytanie. Tak, Panie Senatorze?
(Senator Czesław Ryszka: Tak.)
O reklamowanie.
(Senator Czesław Ryszka: ...reklamowanie.)
Tak, o reklamowanie.
Senator Stanisław Iwan:
Reklamowanie. Jest na ten temat cały rozdział 3 "Kampania informacyjna o telewizji cyfrowej". Nadawcy nadający na tych multipleksach są zobowiązani do prowadzenia tejże kampanii, tak jak to było już mówione, w wymiarze trzech minut raz na tydzień i pięćdziesięciu sekund w godzinach od 17.00 do 21.00, przepraszam, po trzydzieści sekund w godzinach od 6.00 do 23.00 i raz w tygodniu przez trzy minuty w godzinach od 17.00 do 21.00. To jest obowiązek, który musi być wykonywany. Oprócz tego minister właściwy do spraw łączności, mówi o tym art. 16, jest zobowiązany do przeprowadzenia kampanii informacyjnej o naziemnej telewizji cyfrowej. Jest tu nawet wyszczególnione, czego ta kampania ma dotyczyć. Tak że myślę, że ta informacja powinna dotrzeć, ma szanse dotrzeć do wszystkich tych, którzy oglądają telewizję analogową, bo ona właśnie w tym przekazie będzie podawana.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję bardzo.
(Senator Czesław Ryszka: Panie Marszałku, ja mam jeszcze pytanie o telewizje regionalne. Proszę mnie wyprowadzić...)
Panie Senatorze, przepraszam, za chwilę. Pan senator...
(Senator Piotr Andrzejewski: Telewizje regionalne. Tak?)
Tak, chce panu odpowiedzieć przedstawiciel mniejszości.
Senator Piotr Andrzejewski:
...Inspirowane z zewnątrz przez stronę oficjalną. W art. 20 proponujemy - to nie zostało przyjęte przez komisje - aby art. 43 miał następujące brzmienie: operator rozprowadzający programy za pomocą sieci telekomunikacyjnej, z wyłączeniem operatora rozprowadzającego program w sposób cyfrowy drogą rozsiewczą naziemną w multipleksie, zobowiązany jest do rozprowadzania programów ogólnokrajowych telewizji publicznej, Programu 1 i Programu 2, oraz jednego programu regionalnego telewizji publicznej właściwego dla tego obszaru. To się łączy ze zmianą charakteru tak zwanego programu trzeciego, który jest sumarycznym programem regionalnym. Jeśli nie można określić właściwego obszaru dla jednego regionalnego programu telewizji publicznej, to podmiot rozprowadzający programy zobowiązany jest do rozprowadzania wybranego przez siebie programu regionalnej telewizji publicznej.
Dalej, kolejny punkt. Operator rozprowadzający programy za pomocą sieci telekomunikacyjnej, z wyłączeniem operatora rozprowadzającego program w sposób cyfrowy drogą rozsiewczą naziemną w multipleksie, zobowiązany jest do rozpowszechniania programów umieszczonych na liście. Krajowa Rada określi w drodze rozporządzenia listę programów objętych zasadą obowiązkowego rozprowadzania i udostępniania za pomocą sieci telekomunikacyjnych. Znowu przywracamy kompetencje w tym zakresie Krajowej Radzie. Przed wydaniem tego rozporządzenia Krajowa Rada przeprowadza konsultacje społeczne. Krajowa Rada zobowiązana jest weryfikować tę listę co trzy lata. Programami, które mogą być uwzględnione na liście programów, o których mowa, są programy rozpowszechniane lub rozprowadzane bezpłatnie w naziemnej telewizji cyfrowej, dostarczane operatorom rozprowadzającym programy za pomocą sieci telekomunikacyjnej - to dotyczy całości, nie tylko samej cyfrówki, ale całej sieci telekomunikacyjnej, jest tu analogia do tego, jak ta sama metoda będzie funkcjonowała w telewizji cyfrowej naziemnej - z wyłączeniem operatora rozprowadzającego program w sposób cyfrowy drogą rozsiewczą naziemną w multipleksie, bez wynagrodzenia, w tym w szczególności z tytułu udzielania licencji za korzystanie z nadania.
Tworząc listę programów, o których tu mowa, Krajowa Rada kieruje się ważnym interesem publicznym związanym z pluralizmem mediów i różnorodnością kulturową, potrzebą zapewnienia dostępu do informacji, dóbr kultury i sztuki, ułatwiania korzystania z oświaty, sportu i dorobku nauki i upowszechniania edukacji obywatelskiej - to są wnioski mniejszości, cała komisja tego nie podzieliła - potrzebą zapewnienia odbiorcom niezakłóconego dostępu do oferty programowej zawartej w naziemnej telewizji analogowej, koniecznością zachowania wymogu proporcjonalności obowiązków ograniczających swobodę działalności operatorów w stosunku do realizowanych celów wynikających z ustawy.
Mówimy o czymś, co jest pewnym standardem, który przenosimy jednocześnie na sieć telekomunikacyjną. Niedawno tyle było problemów z tym związanych przy wdrażaniu dyrektywy. Dlatego tym ważniejsze jest to, o czym mówię.
W przypadku, gdy program przestał spełniać określone tu kryteria, jest usuwany z listy programów objętych zasadą obowiązkowego rozprowadzania i udostępniania za pomocą sieci telekomunikacyjnych.
Maksymalna liczba programów objętych zasadą obowiązkowego rozprowadzania i udostępniania wynosi dwadzieścia. W przypadku gdy liczba programów objętych zasadą obowiązkowego rozprowadzania przekracza pojemność sieci telekomunikacyjnej, programy w sieci umieszczane są w następującej kolejności. Cele spełniane tu po kolei są kryteriami priorytetowymi.
(Marszałek Bogdan Borusewicz: Przepraszam bardzo...)
Dlaczego ja o tym wszystkim mówię? Dlatego że tego będą dotyczyć pytania, bo za chwilę będziemy...
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Panie Senatorze, moment. Panie Senatorze, oczywiście może pan przeczytać całą ustawę, a...
(Senator Piotr Andrzejewski: To są poprawki, Panie Marszałku.)
Jasne, poprawki.
(Rozmowy na sali)
(Senator Piotr Andrzejewski: Konkretnie wnioski mniejszości.)
Po pierwsze, ja bym poprosił o spokój na sali, bo rozlega się jakiś szmer.
(Senator Stanisław Iwan: Przepraszam.)
Po drugie, sprawozdawcami dwóch komisji są senatorowie Iwan i Person, zaś pan senator jest sprawozdawcą mniejszości Komisji Kultury i Środków Przekazu.
(Senator Piotr Andrzejewski: Tak jest.)
A więc proszę adresować dokładnie, do kogo to są pytania, i ci sprawozdawcy będą...
(Senator Piotr Andrzejewski: Tak jest. Ustępuję pola moim kolegom. Dziękuję.)
Dziękuję bardzo za uzupełnienie i...
(Senator Stanisław Iwan: Czy mogę jeszcze uzupełnić...)
Moment, moment, ja muszę podać jeszcze jedną informację, ponieważ, jak podejrzewam, czekają senatorowie i może też ministrowie na następny punkt. Otóż tego następnego punktu dzisiaj już nie będzie.
(Senator Piotr Andrzejewski: Nie będzie?)
Następnego punktu dzisiaj już nie będzie. Kończymy na tym, który w tej chwili omawiamy.
Wracamy do pytań i odpowiedzi. Ja bym poprosił panów senatorów o w miarę zwięzłe odpowiedzi. Oczywiście ja tutaj nikogo nie ograniczam, ale pytania niech będą konkretne, zwięzłe, a odpowiedzi...
Senator Andrzej Person:
Jeżeli pan marszałek pozwoli, to ja bym bardzo zwięźle poprosił panią minister, dlatego że część tych odpowiedzi była nieprecyzyjna, a pani minister dysponuje znakomitą wiedzą. Nawet w tym długim wystąpieniu pana senatora Andrzejewskiego znalazły się elementy, z którymi bym polemizował, bo telewizja Historia i telewizja Kultura są nadawane przez TVP... No może bym nie polemizował, tylko po prostu były nieścisłe, mało precyzyjne... Tak że bym poprosił panią minister o odpowiedź na przykład na to pytanie, czy są nadawane...)
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję.
(Senator Andrzej Person: Proszę.)
Pan senator Iwan. Czy chce pan jeszcze uzupełnić?
(Senator Stanisław Iwan: Tylko właśnie...)
(Senator Wojciech Skurkiewicz: Pani Senator, pani minister będzie miała...)
Pani Minister! Panie Senatorze!
(Senator Wojciech Skurkiewicz: Bo cały czas pani senator przeszkadza.)
Panie Senatorze, teraz to pan senator przeszkadza.
(Senator Wojciech Skurkiewicz: Ale...)
Panie Senatorze! Proszę uprzejmie o zwrócenie uwagi na fakt, że jest marszałek Senatu, który kontroluje sytuację.
(Senator Wojciech Skurkiewicz: Bo trzeba traktować senatorów tak samo.)
Panie Senatorze, nie udzielam panu...
(Senator Wojciech Skurkiewicz: Bo trzeba tak samo traktować senatorów z tej strony.)
Panie Senatorze, nie udzielam panu głosu. Pan wielokrotnie przekracza uprawnienia senatora.
(Senator Wojciech Skurkiewicz: Tak jak i pan.)
(Rozmowy na sali)
Proszę bardzo, Panie Senatorze.
Senator Stanisław Iwan:
Krótko, tylko żeby doprecyzować odpowiedź dla pana senatora Ryszki. Ja mówiłem, że to pasmo TVP Info jest, że pozostaje i że w tym paśmie te lokalne programy będą nadawane i są nadawane w takim wymiarze, w jakim w tej chwili ta telewizja je produkuje. Jeżeli będzie decyzja, że ośrodki regionalne mają program do dwudziestu czterech godzin, powiedzmy, to ten program znajdzie się właśnie na tym trzecim multipleksie. Tak że jest to tutaj przewidziane. I tyle tytułem uzupełnienia.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Czy są jeszcze jakieś pytania? Nie ma.
Projekt tej ustawy został wniesiony przez rząd. Do prezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister infrastruktury.
Czy pani minister Magdalena Gaj chce zabrać głos w sprawie rozpatrywanej ustawy?
Proszę bardzo, zapraszam na mównicę.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury Magdalena Gaj:
Dziękuję bardzo.
Szanowny Panie Marszałku! Szanowni Państwo!
Ja może już nie będę tutaj, wziąwszy pod uwagę późną godzinę, opowiadała o wszystkich zapisach szczegółowych ustawy i o tym, dlaczego powinniśmy ją jak najszybciej przyjąć, bo to już padło w wystąpieniach wszystkich trzech panów sprawozdawców. Ta ustawa po prostu jest niezbędna.
Ale ja postaram się troszeczkę ustosunkować do wniosku mniejszości i do wystąpienia pana senatora Andrzejewskiego, bo wydaje mi się, że powinniśmy to wszystko sobie wyjaśnić. Sam pan senator w tym wystąpieniu powiedział, że od 2006 r. działa międzyresortowy zespół do spraw radiofonii i telewizji cyfrowej i że były podejmowane wielokrotne próby przygotowania rządowego programu wdrażania naziemnej telewizji cyfrowej. Regulatorzy podejmowali szereg działań, które miały doprowadzić do przeprowadzenia Polski i Polaków przez ten techniczny proces zmiany telewizji analogowej na cyfrową. Niestety te działania samoczynne czy samoistne regulatorów nie przyniosły efektu, dlatego ta ustawa po prostu jest niezbędna. I tutaj absolutnie ustawodawca nie przejmuje zadań regulatorów - z tym pozwolę sobie się nie zgodzić. On tylko mówi, co Regulatorzy zrobią, i w stosunku do kogo, rzeczywiście, jednak nie zastępuje to postępowania koncesyjnego ani postępowania o dokonanie rezerwacji częstotliwości. Te postępowania administracyjne albo już się toczyły, albo właśnie się toczą, albo też będą się toczyć i decyzje administracyjne zostaną wydane przez regulatorów.
Pamiętajmy też, że ta ustawa mówi tylko o tym pierwszym momencie przejścia z nadawania analogowego na cyfrowe, kiedy musimy rozprawić się z podmiotami, które funkcjonują teraz na rynku i co do których decyzje koncesyjne oraz rezerwacyjnej ważne będą po roku 2015, gdy sygnał analogowy na całym świecie przestanie być chroniony. Tak więc my musimy pokazać, w jaki sposób zmieniamy te przysługujące im prawa na prawa już inne technicznie, że tak powiem, cyfrowe. I ta ustawa zapewnia to techniczne przejście.
Mówił pan też o kwestii bezpłatności i o tym, że my dajemy to za darmo nadawcom, te programy mają być zaś bezpłatne dla odbiorcy końcowego, tak jak jest to teraz w telewizji analogowej. Oni jednak za koncesje cyfrowe już zapłacili, każdy po 10 milionów, tak samo za rezerwacje częstotliwości wnoszą roczne opłaty - po około 250 tysięcy zł za cyfrowe, a dodatkowo jeszcze płacą za analogowe w tym okresie jednoczesnego nadawania tak zwanego simcastu, czyli do 31 lipca 2013 r. Nie możemy też wydłużyć okresu nadawania analogowego do 2020 r., bo tak jak wspomniałam, ta data graniczna to jest czerwiec 2015 r. To jest ustalone przez ITU, czyli międzynarodowy związek telekomunikacyjny, dla całego świata, a Unia Europejska zaleca wręcz wyłączenie sygnału analogowego do końca 2012 r. U nas, w związku z tym, że próbowaliśmy to zrobić rynkowo, regulacyjnie od 2006 r., i tak mamy półroczne przesunięcie terminu i wyłączamy ten sygnał dopiero 31 lipca 2013 r. A to wyłączenie jest niezbędne także w celu pozyskania tak zwanej dywidendy cyfrowej - i temu ten cały proces przechodzenia z technologii analogowej na cyfrową służy - która da nam nowe częstotliwości, między innymi na szerokopasmowy dostęp do internetu. A ponieważ, tak jak słusznie pan senator wskazał, już niedługo internet zastąpi nam telewizję, te częstotliwości musimy pozyskać jak najszybciej.
Odpowiadając na pytania pana senatora Ryszki związane z telewizją religijną, powiem tak: ja wiem, że w trakcie postępowania... Tego, po pierwsze, ustawa w ogóle nie reguluje. Ustawa mówi tylko o multipleksie pierwszym i drugim, multipleks trzeci zaś już jest zarezerwowany w całości dla telewizji publicznej. Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji przeprowadzał konkurs na czterech nowych nadawców na multipleksie pierwszym i rzeczywiście w postępowaniu koncesyjnym, konkursowym, startowała telewizja Trwam. Z informacji, które mam z Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, wynika, że ona nie okazała się jednak wiarygodna finansowo. A multipleks pierwszy po prostu musi być uruchomiony w bardzo szybkim terminie, od tego zależy cały proces powodzenia cyfryzacji. Jeżeli nadawca nie będzie w stanie wyprodukować programu i z nim ruszyć, to niestety nie da to gwarancji uruchomienia multipleksu pierwszego. Co za tym idzie, w związku z tymi wątpliwościami natury finansowej telewizja nie uzyskała pozytywnej oceny, ale to tylko tyle, co usłyszałam od Krajowej Rady. Takie dostałam informacje. W ustawie nie ma jednak zapisów związanych z preferowaniem tych czy innych nadawców. Będą jeszcze multipleksy czwarty i piąty, każdy po osiem kanałów, które również zostaną udostępnione nowym nadawcom. Tam też będą, tradycyjnie, tak jak do tej pory, przeprowadzane konkursy na koncesje. I każdy nadawca będzie mógł wystartować w takim konkursie.
Jeśli chodzi o pomoc finansową i o to, czy u nas taka pomoc finansowa jest zaprojektowana, przewidziana w ustawie, to powiem, że w ustawie takiej pomocy nie określiliśmy. Tłumaczyłam na posiedzeniu komisji, chyba na każdym, kiedy te pytania padały, że przede wszystkim chcemy uruchomić mechanizmy rynkowe. Jeśli w chwili obecnej powiedzielibyśmy, że tak, będzie dofinansowanie w kwocie takiej i takiej, to nikt nie poszedłby kupować i ten rynek telewizorów, dekoderów nie zostałby pobudzony. Obserwując rynek, przeprowadziliśmy własne badania. Od momentu, kiedy ruszyła naziemna telewizja cyfrowa, od listopada 2010 r. do w chwili obecnej, powiedzmy, do kwietnia tego roku, ceny dekoderów i telewizorów spadły już średnio o około 15%. I myślę, że te ceny będą dalej spadały. Jeśli chodzi o dekodery, to można je kupić już od kwoty 70 zł, kosztują 70-400 zł. Jest też przewidziany mechanizm monitorowania rynku i badania przez ministra właściwego do spraw łączności stopnia przygotowania gospodarstw domowych do odbioru naziemnej telewizji cyfrowej. Gwarantuję państwu, że na pewno nikt z obywateli nie zostanie pozbawiony dostępu do telewizji cyfrowej i że będziemy to na bieżąco monitorować. Oczywiście pierwsza i najważniejsza sprawa to kampania informacyjna. Musimy w ogóle poinformować obywateli o tym, że jest taki proces, że trzeba się do niego przygotować i w jaki sposób, że wystarczy mieć telewizor z MPEG-4 bądź stary telewizor, a do niego dokupić przystawkę. Taka kampania jest przygotowana przez ministerstwo, wczoraj oglądaliśmy już pierwsze spoty. One są wyprodukowane, więc myślę, że w ciągu miesiąca powinny ruszyć. Dodatkowo jest już uruchomiona strona internetowa www.cyfryzacja.gov.pl, na której, klikając na mapki, wpisując nazwę swojej gminy, możemy się dowiedzieć, czy tam już jest, ewentualnie, kiedy będzie, zadać pytania; jest voiceline, bezpłatna infolinia, na którą można zadzwonić; są przeszkoleni pracownicy, którzy w każdej chwili odpowiedzą na wszystkie pytania interesujące obywateli.
I potwierdzam też - to odpowiedź na to pytanie, które zadał pan senator Iwan - że jeśli chodzi o regionalizację, to pełna regionalizacja jest zapewniona w ramach multipleksu trzeciego, bo on tak jest dobrany, uzgodniony, że pełna regionalizacja, o wiele lepsza niż teraz w analogu, będzie na multipleksie trzecim. Taka jak w chwili w analogu jest na multipleksie pierwszym. A to, czy programy regionalne będą nadawane całą dobę, zależy tylko i wyłącznie od decyzji przedsiębiorcy, telewizji publicznej. Jeśli będzie miała pieniądze i wyprodukuje programy, które będzie chciała nadawać całą dobę, to ma do tego przeznaczone pasmo i może takie programy emitować. I to wszystko, jeśli chodzi o moje stanowisko.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Pani Minister.
Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do przedstawiciela rządu związane z omawianym punktem porządku obrad.
Pan senator Skurkiewicz, pan senator Ryszka.
Senator Wojciech Skurkiewicz:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Pani Minister, chodzi o sprawę rozdysponowania częstotliwości czy udziałów w multipleksie pierwszym, jak również w multipleksie drugim. Czy nie jest tak, że ta sytuacja, która została w tej chwili wytworzona, niejako cementuje układ medialny, jeżeli chodzi o telewizory, określa na dziesięciolecia? Praktycznie już żadna telewizja po tym procesie nie będzie mogła nadawać w systemie programu cyfrowego naziemnego w zasięgu ogólnopolskim, bo pierwszy i drugi multipleks obejmuje 95% naszego kraju, pozostałe multipleksy będą tylko częściowo obejmowały swoim zasięgiem poszczególne części kraju. Jeżeli nie, to proszę mnie wyprowadzić z błędu, bo być może się mylę.
Następna sprawa. Chodzi o wspomaganie osób najuboższych. Pani minister była łaskawa wspomnieć na posiedzeniu komisji, że w Unii Europejskiej jedenaście krajów zdecydowało się na wspomaganie osób najbiedniejszych podczas zakupu dekoderów, a jedenaście krajów się na to nie zdecydowało. Rodzi się pytanie, dlaczego akurat my, Polska, wybraliśmy ten drugi wariant, niewspomagający, a nie chociaż minimalną pomoc dla tych osób, które pewnie tej pomocy będą w jakiejś tam perspektywie czasowej potrzebowały, aby nie stały się osobami wykluczonymi cyfrowo.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję.
Pan senator Ryszka.
Senator Czesław Ryszka:
Pani Minister, to takie pytanie techniczne. Czy TVP Info i ośrodki regionalne to niezależne od siebie pasma, czy TVP Info musi oddać swoje pasmo ośrodkom regionalnym?
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję.
Proszę bardzo, Pani Minister.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury Magdalena Gaj:
Dziękuję bardzo.
Najpierw odpowiem na pytanie pana senatora Skurkiewicza. Każdy multipleks, czyli pierwszy, drugi, trzeci, czwarty czy piąty - to są zresztą w ogóle tylko umowne nazwy - ma ogólnokrajowe pokrycie. I każdy multipleks będzie miał procentowo takie samo pokrycie. Czy to będzie multipleks pierwszy, czy to będzie multipleks dziesiąty, to pokrycie będzie takie samo, kolejni nadawcy nie będą dyskryminowani. To nie oznacza też utrzymania na zawsze obecnego status quo. Koncesje są wydawane na dziesięć lat, nie na dziesięciolecia. Ponadto na multipleksie pierwszym wchodzą już nowi nadawcy z czterema programami, a to też, że tak powiem, wpuszcza trochę nowego tlenu na rynek, który oczywiście, zgadzam się, jest niezbędnie potrzebny nam, widzom. Dotychczasowym nadawcom też jest potrzebna jakaś konkurencja. Wydaje im się, że są osadzeni, zasiedziali na tym rynku, wydaje im się, że nie mają żadnej konkurencji, więc powinniśmy im pokazać, że o tego widza trzeba zawalczyć. Tak więc i ja, i Krajowa Rada, i Urząd Komunikacji Elektronicznej jako takie, wydaje mi się, waleczne organy, jeśli chodzi o konkurencję, będziemy starać się tę konkurencję zapewnić. Ale te częstotliwości, które mamy dzisiaj, to nie jest worek bez dna. Dobrze, że udało nam się wygospodarować te dwa pełne multipleksy, jedynkę i dwójkę, a część, trójkę, cały czas wyspowo, bo ona będzie utworzona w pełni dopiero po wyłączeniu nadawania analogowego, przede wszystkim telewizji publicznej. I my w pierwszej kolejności musieliśmy dać te multipleksy operatorom, którzy teraz nadają analogowo, bo dzięki temu, że oni się włączą w nadawanie cyfrowe, będą mogli się wyłączyć analogowo, a wtedy utworzą nam się te kolejne multipleksy, gdzie będą mogli wejść nowi nadawcy komercyjni.
Jeśli chodzi o te jedenaście krajów, które się zdecydowały i to, że myśmy się nie zdecydowali, to wydaje mi się, że podałam już przyczyny, dlaczego my się na to nie zdecydowaliśmy. To jednocześnie nie wyklucza pomocy. Jeśli z naszego monitoringu rynku będzie wynikało, że sytuacja w Polsce jest patowa, to zawsze możemy podjąć interwencję i przygotować odpowiedni program rządowy, do tego niepotrzebna jest ustawa. Ale pamiętajmy też o tym, że to nie było tylko dofinansowanie w zakresie dekoderów, jeśli chodzi o te jedenaście krajów, które się zdecydowało na dofinansowanie. Niektóre z nich dofinansowały tylko dekodery. Inne na przykład zwolniły z opłat nadawców analogowych, którzy do tej pory funkcjonowali tam na rynku, bo gros kosztów, które są związane z technicznym przejściem z nadawania analogowego na cyfrowe, ponoszą właśnie dotychczasowi nadawcy analogowi. To oni budują, tworzą sieć nadajników, z której później korzysta każdy następny nadawca, więc oni są tym pierwszym rzutem obciążani przez operatora technicznego sieci bądź też, jeśli sami są takim operatorem, to oni ponoszą koszty budowy.
I teraz pytanie pana senatora Ryszki. Tak, to można rozdzielić. TVP Info po przejściu na ten multipleks trzeci będzie mogła... Będzie dokonane rozszczepienie tego pasma i ośrodki regionalne będą niezależne, nie będą musiały pytać o zgodę TVP Info, że tak kolokwialnie bym powiedziała.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Pani Minister.
(Senator Piotr Andrzejewski: Ja mam pytanie.)
Będą następne pytania. Proszę pozostać.
Pan senator Andrzejewski i pan senator Skurkiewicz.
Senator Piotr Andrzejewski:
Pani Minister, proszę nam powiedzieć. W momencie, kiedy telewizja publiczna przejdzie na multipleks trzeci, jaki będzie algorytm zagospodarowania multipleksu pierwszego?
(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury Magdalena Gaj: Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji przeprowadza...)
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Pani Minister, moment.
(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury Magdalena Gaj: A, przepraszam bardzo.)
Teraz pan senator Skurkiewicz, a potem pani odpowie. Proszę zapisać pytanie.
Senator Wojciech Skurkiewicz:
Pani Minister, pytanie dotyczące... Czy w sprawie tej ustawy, jeżeli chodzi o firmę Emitel, jakikolwiek głos zabrał UOKiK? Bo ta ustawa w sposób niejako naturalny stwarza monopolistę na rynku polskim. Czy Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wydał jakąkolwiek opinię co do tej ustawy? Chodzi o to, że ta spółka będzie mogła dyktować swoje warunki, nie mając najmniejszej konkurencji w zakresie nadawania programów.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję.
Proszę bardzo, pan senator Ryszka.
Proszę uprzejmie.
A potem pani minister odpowie.
Senator Czesław Ryszka:
Mam pytanie. Czy pomiędzy multipleksami istnieje jakaś konkurencyjność, czy chodzi jedynie o to, że za pomocą pilota mogę sobie zakodować, który program jest pierwszy... Czy któryś z multipleksów, że tak powiem, włącza się pierwszy i dopiero potem kolejne? Bo wtedy byłyby pewne preferencje dla któregoś z tych multipleksów... Czy w tym zakresie jest równorzędność?
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję bardzo.
Proszę bardzo, Pani Minister.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury Magdalena Gaj:
W pierwszej kolejności odpowiadam na pytanie pana senatora Andrzejewskiego. Zgodnie z art. 7 ust. 3 przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w terminie do dnia 31 grudnia 2012 r. ogłasza w Dzienniku Urzędowym RP "Monitor Polski" informację o możliwości uzyskania koncesji na rozpowszechnianie programów telewizyjnych w sposób cyfrowy drogą naziemną itd. Odpowiednio wcześniej, ponieważ Telewizja Polska maksymalnie do końca kwietnia 2014 r. powinna wyjść z multipleksu pierwszego. Ale w związku z tym, że proces udzielania koncesji może chwilę potrwać, w terminie do 31 grudnia 2012 r. przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji powinien rozpisać konkurs na te trzy miejsca, które będą w późniejszym terminie zwolnione przez telewizję publiczną.
Jeśli chodzi o pytanie senatora Skurzewskiego o spółkę Emitel... Przepraszam bardzo, senatora Skurkiewicza... Oczywiście UOKiK wypowiadał się na ten temat, był jednym z podmiotów, które opiniowały ustawę w ramach uzgodnień międzyresortowych, jego przedstawiciel jest także obecny na każdym komitecie Rady Ministrów. Wszelkie uwagi były zatem zgłaszane. Nigdzie w ustawie nie jest napisane, że operatorem technicznym ma być spółka Emitel. A jeśli chodzi o to, że Emitel jest na rynku bezkonkurencyjny czy nie ma konkurencji... To nie jest pytanie do mnie. Tak po prostu rynek polski wygląda. Bierzmy pod uwagę to, że Emitel został uznany za operatora dominującego na tym rynku. Jest podmiotem regulowanym przez prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej, ma obowiązki regulacyjne, ma obowiązek sporządzenia oferty ramowej i pod kątem niedyskryminacji, spełnienia warunków stosowania stawek, które zostały zatwierdzone przez prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej w ramach oferty ramowej, ten podmiot jest nadzorowany i kontrolowany. Gdyby dochodziło do jakiejkolwiek dyskryminacji podmiotów, które chcą korzystać z usług TP Emitel, to odpowiednie narzędzia regulacyjne są w rękach prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej.
Jeszcze odpowiedź na pytanie senatora Ryszki. Nie ma konkurencyjności między multipleksami, możemy sami zakodować kolejność programów. Nie ma tu żadnej dyskryminacji. Podobnie jak w chwili obecnej, nie ma znaczenia, na którym multipleksie dany program jest.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję.
Pan senator Skurkiewicz, proszę bardzo.
Senator Wojciech Skurkiewicz:
Dziękuję.
Pani Minister, podczas posiedzenia Komisji Kultury i Środków Przekazu nadawcy publiczni, Polskie Radio i Telewizja Polska, zgłaszali bardzo wiele zastrzeżeń co do opłat, które pobiera Emitel właśnie od Polskiego Radia i telewizji publicznej, szczególnie co do kwot nadpłaconych. Okazuje się, że tak radio, jak i telewizja, mają w ich przekonaniu nadpłacone na rzecz Emitela ponad 200 milionów zł. Moje pytanie nie było przypadkowe, gdyż rodzi się obawa, czy ta spółka nie będzie dyktować cen, które w dłuższej perspektywie okażą się dla nadawców, którzy będą na multipleksie pierwszym, drugim czy kolejnych, zbyt wygórowane, co może doprowadzić wręcz do zapaści finansowej niektórych firm czy spółek. Tym samym miejsca najlepsze do nadawania programu będą praktycznie zajęte właśnie przez tę spółkę. Czy na przykład Urząd Komunikacji Elektronicznej nie rozważa możliwości jakiejkolwiek ingerencji w tym zakresie?
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję bardzo za to pytanie. Jak rozumiem, rozpatrujemy nieco inną materię...
(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury Magdalena Gaj: Tak.)
Kto jeszcze ma pytanie?
Pan senator Person, proszę.
Senator Andrzej Person:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Pani Minister, mam takie pytanie. Gdyby pani zechciała sięgnąć do swojej skarbnicy wiedzy, która mi tak imponuje, i powiedzieć, jak Polska z tą swoją cyfryzacją wygląda dzisiaj na tle Europy. Czy jesteśmy na końcu, w środku, czy może na początku, chociaż na pewno nie... Wiem, że Anglicy już kończą ten proces.
(Senator Czesław Ryszka: Jest tak, jak w piłce nożnej.)
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję.
(Rozmowy na sali)
Panowie Senatorowie, za chwilę będzie przerwa...
Proszę bardzo, pan senator Trzciński zadaje pytanie.
Senator Marek Trzciński:
Dziękuję bardzo.
Pani Minister, ustawa przewiduje karę, jaka będzie nakładana na sprzedawców odbiorników cyfrowych, którzy powinni informować nabywców o tym, że odbiornik nie spełnia wymagań technicznych. Ta kara wynosi od 1 tysiąca do 50 tysięcy zł. Chciałbym zapytać, z czego wynika tak duża rozpiętość, skoro dotyczy ona jednego konkretnego przewinienia, czyli niepoinformowania nadawcy o tym, że odbiornik nie spełnia tych warunków. Z czego to wynika? W jakim przypadku ta kara może wynieść 1 tysiąc zł, a w jakim 50 tysięcy zł? Dziękuję.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję bardzo.
Był jakiś pogłos, pan senator chyba zasłonił laptopem...
(Senator Marek Trzciński: Czy mam powtórzyć?)
Nie trzeba. Pani minister słyszała, tak?
(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury Magdalena Gaj: Tak, słyszałam.)
Ja nie słyszałem, ale pani minister słyszała.
Dziękuję bardzo.
Proszę o odpowiedź.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury Magdalena Gaj:
Pytanie pana senatora Skurkiewicza o Emitela... Na pewno nie ustosunkuję się do kwestii roszczeń telewizji publicznej czy radia do Emitela i odwrotnie, bo nie znam sprawy i mogłabym tylko opowiadać o jakichś doniesieniach prasowych czy gdzieś zasłyszanych informacji. To na pewno jest przedmiotem postępowania sądowego i roszczeń cywilnoprawnych, jakie występują między tymi podmiotami. Na pewno nie jest to kwestia do rozstrzygnięcia przez regulatora. Jeśli Emitel stosowałby stawki dyskryminujące, nieoparte na uzasadnionych kosztach, a taki obowiązek na Emitela jest nałożony, to regulator absolutnie powinien zareagować i postępowania w tym zakresie wszcząć. Nie wątpię, że regulator rynku telekomunikacyjnego monitoring i doraźną kontrolę w tym zakresie prowadzi, a także reaguje na każdą skargę, która wpływa do Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Jeśli takie sygnały by wpływały... Być może nawet takie postępowania już się toczą, czego też nie mogę wykluczyć. Nie mam po prostu bezpośredniej wiedzy o wszystkich postępowaniach, które się toczą przed Urzędem Komunikacji Elektronicznej. Tak że w przypadku oceny regulacyjnej, rynkowej, oceny tego, czy stawki nie są dyskryminujące, mamy regulatora. Inna płaszczyzna działania to postępowania w sprawach cywilnoprawnych. Jeśli chodzi o umowy już zawarte łączące podmioty gospodarcze, to każdy jeden ma prawo zaskarżenia danej faktury czy czegokolwiek innego do sądu cywilnego gospodarczego.
Pan senator Person pytał, jak na tle Europy wyglądamy... Wyglądamy pewnie gorzej niż lepiej. Mówiłam o tym, że mamy półroczne opóźnienie. Większość krajów wyłączy sygnał analogowy do końca grudnia 2012 r. Oczywiście w Europie mamy takich pionierów, jak Niemcy, Wielka Brytania czy Szwecja, które wyłączyły już dawno temu i nawet sprzedają już dywidendę cyfrową, chociażby Niemcy w ubiegłym roku. Nie jesteśmy też... Będziemy jednym z ostatnich krajów w gronie jeszcze dwóch albo trzech, ale to opóźnienie nie jest tak ogromne.
I pytanie pana senatora Trzcińskiego związane z rozpiętością kary między pięć a pięćdziesiąt tysięcy. Te kary są chyba nakładane przez Inspekcję Handlową, o ile dobrze pamiętam... Przepraszam, że odpowiadam mało precyzyjnie, ale w ustawie przewidziane jest mnóstwo kar. To zależy od skali zjawiska. Jeśli to jest jednorazowe naruszenie i dotyczy jednego konsumenta, dwóch czy trzech - nie chcę tu wchodzić w rolę organu administracji, który będzie wydawał te decyzje - to ta kara będzie wyglądała inaczej. Co innego, jeśli to będzie masowe naruszenie praw konsumentów i uporczywe wprowadzanie w błąd. A więc stąd jest taka rozpiętość.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Pani Minister.
Pan senator Iwan zadaje pytanie.
Senator Stanisław Iwan:
Pani Minister, mam następujące pytanie. Czy ktoś z zainteresowanych nadawców może być zarazem operatorem multipleksu? Mam tu na myśli to, że na przykład uzyskałem informację, iż nadajnik o mocy rzędu kilkudziesięciu kilowatów to kwestia 5-6 milionów zł, a więc to nie są kolosalne pieniądze. I w ten sposób można by się było od tego Emitela uniezależnić. Tylko nie wiem, czy mogłaby to kupić na przykład telewizja publiczna, czy TVN lub inny nadawca tego rodzaju. Czy prawo dopuszcza taką ewentualność?
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Proszę bardzo.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury Magdalena Gaj:
Oczywiście nadawca może być jednocześnie operatorem sieci nadawczej, jeśli tylko będzie chciał prowadzić działalność telekomunikacyjną. Ale to nie jest kwestia pobudowania jednego nadajnika. Żeby pokryć sygnałem całą Polskę, czyli zapewnić ten odbiór co najmniej w 95% wszystkich domów, trzeba takich stacji dużej mocy, tych ogromnych, zbudować co najmniej pięćdziesiąt, a do tego dochodzą jeszcze nadajniki małej mocy, tak zwane doświetlające. A więc to nie jest... Trzeba te 6 milionów pomnożyć przez pięćdziesiąt itd. Tak więc jest to już działalność na ogromną skalę. Prawo jednak nigdzie nie wyklucza możliwości bycia operatorem technicznym, podjęcia działalności telekomunikacyjnej przez nadawcę.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Pan senator Ryszka.
Senator Czesław Ryszka:
Pani Minister, jeszcze jedno techniczne pytanie. To nie musi być pięćdziesiąt nadajników w Polsce, to może być satelita.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury Magdalena Gaj:
Nie może, bo to jest...
(Rozmowy na sali)
(Marszałek Bogdan Borusewicz: Proszę bardzo, Pani Minister, jest pytanie...)
Nie może być, bo mówimy tutaj o naziemnej telewizji cyfrowej, czyli nadajniki muszą się znajdować na ziemi. To, co teraz... Ta ustawa w ogóle dotyczy tego, co teraz oglądamy za pomocą anten postawionych na dachu albo wystawionych za okno czy wręcz stojących w domu na odbiornikach. I to jest tylko kwestia wyłączenia, przekręcenia anten, dostawienia dekodera czy kupienia nowego telewizora przez osoby... Oczywiście ci, którzy mają satelitę czy kabel, mogą, jeśli ta oferta naziemnej telewizji cyfrowej będzie ciekawa, zrezygnować z satelity itd., bo te pierwsze trzy multipleksy zgodnie z ustawą mają być bezpłatne dla widza. Czyli jeśli będziemy mieli ciekawy program, około dwudziestu ośmiu, trzydziestu nowych kanałów, to będziemy mogli zrezygnować z satelity czy z kabla na rzecz bezpłatnej oferty telewizji naziemnej. A więc nie można tego zastąpić dosyłem satelitarnym.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Pani Minister.
(Senator Piotr Andrzejewski: Można, ale...)
Więcej pytań nie ma, tak? Dziękuję bardzo.
(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury Magdalena Gaj: Dziękuję.)
(Głos z sali: Nie można, bo się nie będzie miało żadnego obrazka.)
Można, ale to już nie należy do tej ustawy.
Otwieram dyskusję.
Przypominam o konieczności zapisywania się do głosu u senatora prowadzącego listę mówców. Przemówienie senatora w dyskusji nie może trwać dłużej niż dziesięć minut. Podpisane wnioski o charakterze legislacyjnym senatorowie składają do marszałka Senatu do momentu zamknięcia dyskusji.
Proszę o zabranie głosu pana senatora Stanisława Iwana.
Senator Stanisław Iwan:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Zabieram czas, bo chcę poruszyć problemy związane z nadawaniem, z odbiorem programów telewizyjnych analogowych i cyfrowych na obszarze mojego województwa, województwa lubuskiego. Mianowicie istnieje wielka potrzeba przejścia na nadawanie cyfrowe programów telewizyjnych na obszarze województwa lubuskiego i jest to naprawdę bardzo pilna potrzeba. Warunki odbioru analogowych programów telewizyjnych na obszarze naszego województwa z różnych powodów, między innymi ukształtowania terenu, są trudne i zawsze takie były. Szczególnie trudna sytuacja była w południowo-zachodniej części województwa, to jest na obszarze przesłoniętym od strony nadajników na radiowo-telewizyjnym centrum nadawczym Zielona Góra-Jemiołów przez wzgórza ciągnące się od Zielonej Góry do Nowej Soli. W miejscowościach południowej części województwa poziomy sygnałów użytecznych, emitowanych właśnie z radiowo-telewizyjnego centrum nadawczego Zielona Góra-Jemiołów, były i są na pograniczu lub poniżej poziomów sygnałów koniecznych do zapewnienia poprawnej pracy odbiorników telewizyjnych. W związku z taką właśnie sytuacją powstała konieczność budowy na tym obszarze dodatkowego radiowo-telewizyjnego centrum nadawczego, ono powstało w miejscowości Wiechów koło Żagania. Z tego centrum nadawanych jest sześć programów UKF, radiowych, jednak ze względu, że tak powiem, na szczupłość tych wolnych częstotliwości można było uruchomić tylko jeden program, 1 Program Telewizji Polskiej, który jest emitowany na kanale dwudziestym pierwszym. A więc to nie rozwiązało problemu, ponieważ praktycznie nie ma dostępu do 2 Programu, TVP Info i programu regionalnego. Do Delegatury Urzędu Komunikacji Elektronicznej w Zielonej Górze, Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, władz samorządowych, do naszych biur parlamentarnych, lokalnej prasy, a nawet do sądów, napływały, i w dalszym ciągu napływają, skargi i protesty ludności. W analizach warunków odbioru programów telewizyjnych na obszarze województwa Lubuskiego wskazano, że jedynym rozwiązaniem problemu jest wprowadzenie na tym obszarze cyfrowej emisji telewizyjnej już w pierwszym etapie cyfryzacji kraju. Z tychże powodów we wcześniejszych planach cyfryzacji województwo lubuskie było pierwszym, oprócz Warszawy i Poznania, dużym obszarem kraju, gdzie już w roku 2008 rozpoczęto emisję eksperymentalną, prowadzoną na kanale czterdziestym piątym, z dwóch nadajników dużej mocy, zlokalizowanych właśnie w tychże wcześniej wymienionych centrach radiowo-telewizyjnych, czyli centrach Zielona Góra-Jemiołów i Żagań-Wichów. Zakończenie nadawania było planowane na dzień 30 czerwca bieżącego roku. Rozpoczęcie w roku 2008 na obszarze województwa lubuskiego początkowo eksperymentalnej, a następnie regularnej emisji programów naziemnej telewizji cyfrowej z nadajników dużej mocy stworzyło szansę oceny zasięgu cyfrowych i analogowych programów telewizyjnych w okresie ich równoległej emisji oraz porównania możliwości odbioru w tych samych miejscach obydwu rodzajów emisji jeszcze przed wyłączeniem emisji analogowych. Ja o zaletach sygnału cyfrowego w porównaniu z analogowym mówiłem w swoim wystąpieniu, gdy sprawozdawałem prace komisji.
Konstatacja jest taka, że uruchomienie dwóch nadajników, pięćdziesięciokilowatowego i stukilowatowego, w tych centrach poszerzyło ofertę dostępu do programów telewizyjnych bardzo dobrej jakości i stało się w wielu przypadkach jedyną szansą dostępu do szerszej oferty programowej w miejscowościach odległych od dużych ośrodków miejskich. Przypomnę, że jeśli chodzi o sygnał analogowy, to są to nadajniki paralelnie o mocy rzędu 800 kW i 1,2 MW, czyli dziesięciokrotnie większej.
Wyłączenie w dniu 27 września 2010 r. na obszarze województwa lubuskiego - to się zdarzyło w ubiegłym roku - emisji programów nadawanych w multipleksie pierwszym, od którego miał się rozpocząć proces cyfryzacji kraju, i przesunięcie terminu wyłączenia emisji analogowej na sam koniec tego procesu jest bardzo złym sygnałem w kampanii informacyjnej na temat wdrażania naziemnej telewizji cyfrowej. Trudno sobie wyobrazić bardziej negatywny sygnał, jaki dotarł do mieszkańców województwa lubuskiego właśnie po tym wyłączeniu, po ponaddwuletniej emisji cyfrowych programów telewizyjnych nadawanych na kanale czterdziestym pierwszym z nadajników zlokalizowanych właśnie w tych dwóch centrach. Wyłączenie emisji spotkało się z bardzo ostrym sprzeciwem mieszkańców województwa lubuskiego i znowu do wielu instytucji publicznych, spółdzielni mieszkaniowych itd. zaczęły wpływać protesty i żądania dotyczące przywrócenia emisji programów nadawanych w tymże multipleksie. Odbiorcy domagają się przywrócenia szczególnie emisji programów telewizji publicznej. Sytuacji w tym zakresie, z uwagi na niewielki zasięg, nie poprawia uruchomienie z dniem 27 kwietnia 2011 r. emisji programów multipleksu trzeciego z nadajnika o mocy 160 W zlokalizowanego w Gorzowie Wielkopolskim.
Działaniem, które można podjąć natychmiast i które znacząco poprawi odbiór programów telewizji publicznej na obszarze całego województwa...
Jeszcze tylko dodam, że ten nadajnik w Gorzowie nadaje tymczasowo na dwudziestym pierwszym kanale.
Konkludując, chciałbym powiedzieć, że działaniem, które można podjąć natychmiast i które znacząco poprawi odbiór programów telewizji publicznej na obszarze całego województwa i najlepiej jak to możliwe wpisze się w kampanię informacyjną, jest wyłączenie emisji I Programu TVP nadawanego na kanale dwudziestym pierwszym o mocy 200 kW analogowego sygnału zlokalizowanego w Radiowo-Telewizyjnym Centrum Nadawczym Żagań-Wichów i wykorzystanie tego kanału do emisji ośmiu programów telewizji publicznej nadawanych w multipleksie trzecim. Przy okazji uniknie się sytuacji, w której z tego samego obszaru i w tym samym kanale telewizyjnym nadawane są równolegle analogowo i cyfrowo programy telewizyjne należące do tego samego nabywcy. Taki postulat pozwalam sobie przedstawić i na tym zakończę. Dziękuję bardzo.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Proszę o zabranie głosu pana senatora Piotra Łukasza Andrzejewskiego.
Senator Piotr Andrzejewski:
Panie Marszałku! Pani Minister! Wysoki Senacie!
Jest cały szereg wątpliwości co do zakresu formalnego sposobu regulacji. Sprawozdając wnioski mniejszości, poruszyłem ten temat, ale nie poruszyłem jeszcze jednego problemu, mianowicie kwestii penalizacji i rozdziału czwartego ustawy, który tworzy samoistną - zresztą pan senator o to pytał - bazę penalizacyjną.
Ostatnio system legislacji coraz częściej ucieka się do wymuszania egzekucji prawa przez kary pieniężne. Jest problem, jak dalece penalizacja, bo jest to ukryta penalizacja...
(Rozmowy na sali)
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Panie Senatorze, chwileczkę.
Proszę państwa, proszę o spokój.
Proszę bardzo, Panie Senatorze.
Senator Piotr Andrzejewski:
Czy można... To jest pytanie retoryczne, wszak ustawa to robi, ale to budzi wątpliwości. Czy można w drodze ustawy nakładać na podmioty prywatne, działające w sieci handlowej, obowiązek udzielania informacji? Co do tego, że można nakładać taki obowiązek na ministra, na podmioty prawa publicznego, nie ma żadnej wątpliwości, ale tu mamy do czynienia z rynkiem, z prywatnymi użytkownikami.
No proszę sobie wyobrazić taką, na przykład, sytuację. To nie jest tak, że sprzedawcą może być tylko ten, kto sprzedaje w wyspecjalizowanym sklepie, sprzedawcą jest również ten, kto sprzedaje towar second hand, z drugiej ręki, nie ma monopolu handlu tym towarem. I my, ni stąd, ni zowąd, wpuszczamy PIH, Państwową Inspekcją Handlową, która może nakładać kary. No gdzie my jesteśmy, w jakim państwie? Ja pamiętam takie praktyki z okresu głębokiego PRL, kiedy postrachem była PIH, która gdy mówiła, że coś jest nie tak, jak władza sobie życzy, to wiązało się to z tak zwanymi domiarami. A to jest forma penalizacji plasująca się gdzieś pomiędzy domiarem a prawem karnym. Dlatego ja mam bardzo daleko idące wątpliwości co do tego trybu wymuszania prawa do informacji. Mało tego, takiego obligu nie tylko wobec producenta, ale i wyspecjalizowanego magazynu... Jeszcze bym zrozumiał, gdyby można było obciążyć tym obligiem producenta, ale obciążanie sprzedawcy budzi moje wątpliwości.
I z tym pytaniem retorycznym chciałbym państwa pozostawić. Mnie na samo wspomnienie aż dreszcze przechodzą - może państwo tego nie pamiętacie, ale ja doskonale pamiętam te skargi Zrzeszenia Prywatnego Handlu i Usług, którego poszczególni członkowie szukali pomocy, bo byli nękani przez Państwową Inspekcję Handlową. To jest ten wzorzec. Dziękuję.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Informuję, że lista mówców została wyczerpana.
Zamykam dyskusję.
W dyskusji senatorowie nie zgłosili wniosków o charakterze legislacyjnym, ale komisje przedstawiły odmienne wnioski.
Proszę Komisję Gospodarki Narodowej oraz Komisję Kultury i Środków Przekazu o ustosunkowanie się do przedstawionych wniosków i przygotowanie wspólnego sprawozdania.
Informuję, że głosowanie w sprawie rozpatrywanej ustawy zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.
Czy są komunikaty?
(Senator Sekretarz Stanisław Gorczyca: Tak.)
Proszę bardzo.
Senator Sekretarz
Stanisław Gorczyca:
Wspólne posiedzenie Komisji Gospodarki Narodowej oraz Komisji Kultury i Środków Przekazu w sprawie rozpatrzenia wniosków do ustawy o wdrożeniu naziemnej telewizji cyfrowej odbędzie się jutro, o godzinie 8.30, w sali nr 217.
Posiedzenie Komisji Gospodarki Narodowej w sprawie rozpatrzenia wniosków do ustawy o zmianie ustawy - Prawo lotnicze oraz niektórych innych ustaw odbędzie się jutro, o godzinie 8.00, w sali nr 217.
Wspólne posiedzenie Komisji Gospodarki Narodowej oraz Komisji Środowiska w sprawie rozpatrzenia wniosków do ustawy o zmianie ustawy - Prawo atomowe oraz niektórych innych ustaw odbędzie się dzisiaj, bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy w obradach, w sali nr 217.
Wspólne posiedzenie Komisji Gospodarki Narodowej, Komisji Środowiska oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej w sprawie rozpatrzenia wniosków do ustawy o przygotowaniu i realizacji inwestycji w zakresie obiektów energetyki jądrowej oraz inwestycji towarzyszących odbędzie się dzisiaj, 10 minut po ogłoszeniu przerwy w obradach, w sali nr 217.
Wspólne posiedzenie Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej oraz Komisji Środowiska w sprawie rozpatrzenia wniosków zgłoszonych podczas debaty do ustawy o zmianie ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach oraz niektórych innych ustaw odbędzie się w dniu 9 czerwca bieżącego roku, o godzinie 8.30, w sali nr 176. Dziękuję.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję.
Ogłaszam przerwę do jutra, czyli do 9 czerwca bieżącego roku, do godziny 10.00.
(Przerwa w posiedzeniu o godzinie 20 minut 38)
Przemówienie senatora Janusza Rachonia
w dyskusji nad punktem pierwszym porządku obrad
Panie Marszałku! Pani Minister! Wysoki Senacie!
Na razie Polska stanowi białą plamę, jeśli chodzi o zastosowanie energii jądrowej do wytwarzania energii elektrycznej. Wobec postępującego procesu integracji na skalę europejską, a także globalną tego rodzaju izolacji nie da się utrzymać w dłuższej perspektywie. Prędzej czy później światowe trendy rozwoju technologii zaopatrzenia w energię obejmą również Polskę, gdyż problemy bezpieczeństwa dostaw paliw mają taki wymiar. Z tego względu w projekcjach rozwoju energetyki krajowej nieodzowne jest spojrzenie na świat w celu racjonalnego wykorzystania doświadczeń innych krajów.
Świat stoi obecnie w obliczu konfrontacji ciągle rosnącego zapotrzebowania na energię z wyczerpującymi się zasobami ropy i gazu oraz coraz bardziej odczuwalnymi wymogami ochrony środowiska, zwłaszcza związanymi z efektem cieplarnianym, za który w dużej części odpowiedzialne jest spalanie organicznych paliw kopalnych. Efekt cieplarniany utrudni wykorzystanie dużych jeszcze zasobów węgla kamiennego, gdyż w coraz większym stopniu jego spalanie obciążone będzie kosztami związanymi ze szkodami w środowisku, spowodowanymi emisją zanieczyszczeń do atmosfery, głównie CO2.
W związku z tym w wielu krajach wskazuje się na konieczność renesansu energetyki jądrowej. To wielokrotnie podkreślano podczas obrad XX Światowego Kongresu Energetycznego w Rzymie.
Należy tu jeszcze podnieść kwestię prognozy, na ile lat starczy nam paliwa jądrowego i jak konkurencyjna cenowo będzie energetyka jądrowa w stosunku do energii uzyskiwanej z paliw kopalnianych. Zasoby uranu pozwolą na rozwój energetyki jądrowej w świecie i przy dwu-, trzykrotnym wzroście mocy zainstalowanej ceny energii elektrycznej nadal będą konkurencyjne wobec cen energii uzyskiwanej ze spalania paliw kopalnych. Eksploatacja źródeł niekonwencjonalnych - ubogie rudy, fosforyty, procesy ługowania kwasu fosforowego i miedzi - pozwoli zwiększyć dostępne zasoby uranu dwukrotnie. Recykling paliwa, z zastosowaniem dostępnych technologii, pozwoli na zaoszczędzenie 20-30% zużywanego w reaktorach uranu, przy jednoczesnym zmniejszeniu ilości i radiotoksyczności odpadów.
Reaktory czwartej generacji oparte na neutronach prędkich z recyklingiem paliwa pozwolą w przyszłości zwiększyć produkcję energii elektrycznej z tej samej masy paliwa stukrotnie. Tor, który jest bardziej rozpowszechniony w skorupie ziemskiej od uranu, może być wykorzystany do produkcji rozszczepialnego U-233, co znacznie zwiększy zasoby surowców rozszczepialnych. Dziękuję państwu za uwagę.
Przemówienie senatora Ryszarda Knosali
w dyskusji nad punktem drugim porządku obrad
Przyjęcie przez rząd dokumentu pod nazwą Program Polskiej Energetyki Jądrowej pozwoliło wytyczyć nowe kierunki rozwoju rodzinnego sektora energetyki. W programie określono między innymi harmonogram działań, których kulminacją ma być uruchomienie pierwszej polskiej elektrowni jądrowej.
Analiza obowiązującego prawa prowadzi do wniosku, że nie jest ono należycie dostosowane do potrzeb związanych z realizacją dużych inwestycji. Potwierdzeniem tej diagnozy jest fakt, że niemal w każdym przypadku, gdy zachodzi konieczność przeprowadzenia przedsięwzięcia znacznych rozmiarów - jak chociażby budowa sieci autostrad, czy przygotowania Polski do organizacji Mistrzostw Europy EURO 2012 - niezbędne jest uchwalenie tak zwanej specustawy. Przedstawiony projekt także należy rozpatrywać w kategorii specustawy, dedykowany jest on bowiem wyłącznie inwestycji w zakresie obiektów energetyki jądrowej i związanych z nimi inwestycji towarzyszących.
Wzorem poprzednich specustaw w tej również znalazły się przepisy upraszczające wiele aspektów proceduralnych. Na potrzeby niniejszej ustawy przewidziano, że proces uzyskiwania ostatecznego pozwolenia na realizację inwestycji będzie przebiegał w trzech etapach. Każdy kolejny etap postępowania będzie się kończył wydaniem decyzji dotyczącej odpowiednio: ustalenia lokalizacji inwestycji w zakresie budowy obiektu energetyki jądrowej, decyzji zasadniczej oraz pozwolenia na budowę.
Prowadzone postępowanie charakteryzuje się skróceniem terminów na zajęcie stanowiska zarówno przez poszczególne organy prowadzące postępowanie, jak i przez organy współuczestniczące w postępowaniu, wymienione przez projektodawcę enumeratywnie. Nierespektowanie przepisanych terminów na wydanie decyzji obwarowane jest sankcją finansową. W tym kontekście należy zwrócić uwagę w szczególności na rozdział 5 projektu ustawy "Postępowanie administracyjne dla realizacji inwestycji w zakresie budowy obiektu energetyki jądrowej", w którym opisano istotne odrębności prowadzonego postępowania względem ogólnych wytycznych procedury administracyjnej.
Jednak nie tylko samo skrócenie terminów wpływa na uproszczenie i przyspieszenie rozpatrywanego postępowania. Biorąc pod uwagę wymiar czysto proceduralny, pragnę zwrócić uwagę na fakt, że zgodnie z art. 5 projektu ustawy wszelkie uzgodnienia, pozwolenia, opinie, zgody bądź stanowiska właściwych organów, wymagane odrębnymi przepisami dla lokalizacji inwestycji zostaną zastąpione jednolitą instytucją opinii właściwych organów. Opinia wyrażana będzie już na etapie przygotowywania wniosku o wydanie decyzji o ustaleniu lokalizacji inwestycji. Właściwy organ zobowiązany będzie do wydania opinii w terminie czternastu dni, zaś niezajęcie stanowiska w wyznaczonym terminie traktowane będzie jako brak zastrzeżeń do wniosku. Ponadto projektodawca rozwiązał problem postępowania z nieruchomościami o nieuregulowanym stanie prawnym. W takim przypadku zawiadomienia oraz wszelkie inne doręczenia będą dokonywane przez organ prowadzący postępowanie w formie obwieszczenia. Zatem nieuregulowany stan prawny nieruchomości pozostanie faktycznie bez wpływu na wszczęcie i prowadzenie postępowania. W podobnym charakterze utrzymana jest regulacja, która w przypadku właścicieli i użytkowników wieczystych nieruchomości dopuszcza kierowanie korespondencji na adres wskazany w ewidencji gruntów i budynków.
Jeżeli zaś chodzi o bardziej praktyczny wymiar przyspieszenia realizacji inwestycji objętych zakresem zastosowania niniejszego przedłożenia, nie sposób nie odnieść się do regulacji wynikających z art. 11 i art. 17 projektu ustawy. W pierwszym ze wskazanych przepisów określono możliwość wystąpienia przez inwestora z wnioskiem o wydanie decyzji o wskazaniu lokalizacji inwestycji wraz z zezwoleniem na wejście na teren nieruchomości w przypadku, gdy jest to niezbędne do "przeprowadzenia pomiarów, badań lub innych prac niezbędnych do sporządzenia raportu lokalizacyjnego". Z kolei art. 17 projektu ustawy przewiduje możliwość wnoszenia o wydanie pozwolenia na przeprowadzenie prac przygotowawczych obejmujących między innymi usunięcie drzew, prace rozbiórkowe, jak również niwelację i zagospodarowanie terenu. Pozwolenie takie można uzyskać dopiero wtedy, gdy wydana jest już decyzja zasadnicza, a nie wydane zostało jeszcze pozwolenie na budowę.
Projektodawca z należytą skrupulatnością odniósł się także do kwestii odszkodowawczych. Szczególnie istotne, zarówno z punktu widzenia inwestora, jak i strony uprawnionej do otrzymania odszkodowania, jest przyjęcie zasady, zgodnie z którą decyzje o odszkodowaniu mogą zostać poddane ocenie sądu powszechnego.
Interesujące w mojej ocenie są ponadto przepisy rozdziału 8 projektu ustawy, w którym ustanowiono swoisty mechanizm redystrybucji podatków lokalnych odprowadzanych do gminy, na terenie której zlokalizowana jest elektrownia jądrowa. Projektodawca zaproponował, aby połowa podatku od nieruchomości uiszczonego przez podatników tego podatku od oddanej w użytkowanie elektrowni jądrowej lub jej części zasilała budżety gmin sąsiadujących z tą gminą. Zgodzić należy się z twierdzeniem wyrażonym w uzasadnieniu niniejszego projektu ustawy, że rozwiązanie to pozwoli uniknąć przypadków powstawania tak zwanych enklaw dobrobytu, bowiem wskazane wpływy podatkowe będą zasilały także budżety gmin sąsiednich.
Na koniec pragnę podkreślić, że przyjęcie przedmiotowego projektu ustawy nie przesądza jeszcze w żadnej mierze, iż opisane w nim inwestycje kiedykolwiek w Polsce powstaną. Istotne jest jednak to, że w już w tej chwili precyzyjnie zostaną określone warunki, na jakich inwestycje te powinny zostać zrealizowane, co pozwoli na właściwą ochronę interesów wszystkich zainteresowanych stron. Stąd też zwracam się do Wysokiej Izby z wnioskiem o przyjęcie przedstawionego projektu ustawy. Dziękuję.
Przemówienie senatora Stanisława Bisztygi
w dyskusji nad punktem trzecim porządku obrad
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Zmiany w ustawie o działalności lobbingowej służą usprawnieniu i zwiększeniu przejrzystości prac legislacyjnych, które dokonują się w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i poszczególnych ministerstwach.
Obecnie Rada Ministrów co najmniej raz na sześć miesięcy przygotowuje program prac legislacyjnych dotyczących planów wprowadzenia nowych ustaw i rozporządzeń. Program ten jest dostępny w Biuletynie Informacji Publicznej. Nowelizacja, którą w tej chwili omawiamy, zmienia ten stan rzeczy, wprowadzając tak zwany wykaz prac legislacyjnych, który będzie pojawiał się nie okresowo, ale w sposób ciągły. Będzie on obejmował projekty założeń do projektów ustaw, projekty ustaw i projekty rozporządzeń Rady Ministrów. Wykaz ma składać się przede wszystkim z informacji o przyczynach powstania projektu, o jego istocie i ma też zawierać wskazanie organu i konkretnej osoby odpowiedzialnej za przygotowanie danego projektu.
Wykaz ma być publikowany w Biuletynie Informacji Publicznej, a Rada Ministrów lub jej organ pomocniczy będą mogły określić termin planowego przyjęcia przez Radę Ministrów projektu objętego wykazem. Rada Ministrów będzie mieć także obowiązek przedstawienia Sejmowi raz na sześć miesięcy roku kalendarzowego wykazu w zakresie projektów ustaw, co do których określono planowany termin ich przyjęcia. Podobna procedura obejmie rozporządzenia.
Poszczególne projekty będą ukazywać się w Biuletynie Informacji Publicznej z chwilą przekazania ich do uzgodnień z członkami Rady Ministrów. W biuletynie będą zamieszczone wszelkie dokumenty związane z przygotowaniem projektu, a podmioty zainteresowane danymi projektami będą mogły zgłaszać ów fakt.
Panie Marszałku, Wysoka Izbo, nie trzeba chyba nikogo przekonywać, że przedstawione wyżej rozwiązania w znaczący sposób wzmocnią transparentność prac najwyższych organów państwa nad prawem. Jest to zdecydowanie dobry kierunek zmian, dlatego gorąco zachęcam Wysoką Izbę do ich zaaprobowania. Dziękuję za uwagę.
Przemówienie senatora Ryszarda Knosali
w dyskusji nad punktem trzecim porządku obrad
Kluczową kwestią zapisaną w niniejszym projekcie ustawy jest odejście od dotychczasowej zasady planowania prac legislacyjnych Rady Ministrów w oparciu o cykl półroczny. Projektodawca poprzez zmianę dotychczasowego brzmienia art. 3 ustawy przesądza, że w miejsce programów okresowych sporządzony zostanie wykaz prac legislacyjnych, który będzie prowadzony na bieżąco i obejmie całość działalności legislacyjnej Rady Ministrów. Co więcej, wykaz ten obejmie nie tylko same projekty ustawy, ale również projekty założeń projektów ustaw oraz projekty rozporządzeń Rady Ministrów. Wykaz, podobnie jak obecnie programy okresowe, będzie upubliczniany w Biuletynie Informacji Publicznej.
Konsekwencją przedstawionej zmiany będzie możliwość całościowego spojrzenia na zamierzenia legislacyjne rządu. Osobno prowadzone będą nadal jedynie wykazy odnoszące się do projektów rozporządzeń Prezesa Rady Ministrów oraz poszczególnych ministrów jak ma to miejsce również obecnie. Chodzi tu o art. 4 ust. 1 projektu ustawy. Należy podkreślić, że propozycja nowelizacji dotycząca szczegółowego zestawienia informacji o danym projekcie, jak też określenia momentu, w którym powinno nastąpić udostępnienie projektu w Biuletynie Informacji Publicznej, ma jedynie charakter dostosowawczy i w porównaniu z obowiązującymi obecnie przepisami nie niesie istotnych zmian merytorycznych.
Odejście od obowiązku sporządzania okresowych programów prac legislacyjnych nie oznacza jednak całkowitego zaniechania obowiązku przedkładania Sejmowi okresowych informacji w odniesieniu do prac legislacyjnych rządu. Zgodnie z art. 3a projektu ustawy "Rada Ministrów przedstawia Sejmowi, raz na sześć miesięcy roku kalendarzowego, wykaz w zakresie projektów ustaw, co do których określono planowany termin ich przyjęcia przez Radę Ministrów". Podkreślenia wymaga, że w tym miejscu chodzi o te projekty, w których został już określony planowany termin ich przyjęcia. Przekazywana informacja ma zatem wymiar skonkretyzowany i może być traktowana jako swoisty plan prac legislacyjnych Rady Ministrów na kolejne półrocze.
Jak wynika z uzasadnienia do projektu ustawy, przyjęcie ogólnego wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów będzie stanowiło podstawę do wdrożenia w niedalekiej przyszłości aplikacji internetowej pod nazwą "Rządowy Proces Legislacyjny". Zasadniczą zaletą wskazanego rozwiązania będzie zgromadzenie w jednym miejscu wszystkich informacji i dokumentów związanych z przygotowaniem projektów ustaw wraz z etapem prac nad projektami założeń do projektów ustaw oraz rozporządzeń Rady Ministrów i Prezesa Rady Ministrów. Należy zgodzić się z projektodawcą, że rozwiązanie to zapewni wszystkim zainteresowanym łatwy dostęp do tego typu informacji.
W mojej ocenie opisane zmiany ściśle korespondują z ogólnym zamierzeniem autora projektu ustawy, które sprowadza się do zwiększenia przejrzystości prac legislacyjnych podejmowanych zarówno przez Radę Ministrów, Prezesa Rady Ministrów, jak i poszczególnych ministrów. Realizacja tego postulatu sprawi, że zamierzenia rządu - przynajmniej w ogólnym zarysie - będą bardziej czytelne. Może to wpłynąć w pewnym stopniu na wzrost zaufania obywateli do państwa. Trudno jednak w pełni zgodzić się z tezą postawioną przez projektodawcę, że projekt ten bezpośrednio przyczyni się także do zwiększenia poczucia pewności prawa. Odczucie to w dużej mierze warunkowane jest bowiem samym tempem zmian zachodzących w obowiązujących przepisach. Poczucie pewności prawa można zwiększyć poprzez taką działalność legislacyjną, która za cel stawia sobie osiągnięcie długofalowych efektów, a która nie wynika z aktualnej koniunktury politycznej. Mam tu na myśli przede wszystkim unikanie sytuacji, w których projekty aktów prawnych procedowane są w tempie ekspresowym i uniemożliwiającym rzetelne pochylenie się nad regulowaną materią. Prowadzi to bowiem zazwyczaj do konieczności uchwalania kolejnych nowelizacji. Stąd też dla zwiększenia poczucia pewności prawa kluczowe znaczenie ma treść uchwalanych ustaw oraz to, czy przyjęte przepisy pozwolą skutecznie realizować zamierzone cele w perspektywie wieloletniej. Upublicznienie informacji o zamierzeniach legislacyjnych rządu nie daje odpowiedzi na pytanie, w jakim ostatecznym brzmieniu dany projekt zostanie uchwalony, ani też czy projekt ten zostanie kiedykolwiek uchwalony. Dlatego też w moim przekonaniu przedmiotowa nowelizacja nie będzie miała istotnego znaczenia w kontekście zwiększenia poczucia pewności prawa.
Niemniej jednak pragnę podkreślić, że przepisy zaproponowane w niniejszej nowelizacji są zasadne z uwagi na fakt, że pozwolą osiągnąć inne, równie istotne cele, jak chociażby wspomniane wcześniej zwiększenie przejrzystości prac legislacyjnych rządu oraz polepszenie dostępu do dokumentów związanych z tymi pracami. Tym samym projekt ten zasługuje na przyjęcie. Dziękuję za uwagę.
Przemówienie senatora Lucjana Cichosza
w dyskusji nad punktem czwartym porządku obrad
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Po raz kolejny przychodzi mi wyrazić wątpliwość odnośnie do jakości legislacyjnej projektów trafiających pod obrady Senatu. Wypada bowiem zgodzić się z konstytucjonalistami wskazującymi, że trudno nazwać nowelizacją ustawę wprowadzającą tak daleko idące ingerencje do pierwotnego tekstu prawa. Mamy bowiem do czynienia z tekstem, który zmienia jedenaście z piętnastu dotychczasowych artykułów ustawy, a dodatkowo w wyjątkowo niechlujny sposób dopisuje kolejne pięćdziesiąt trzy nowe artykuły. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że prace nad dokumentem trwały niemal dwa lata - a w międzyczasie niejednokrotnie naruszano tryb konsultowania projektu - to trzeba stwierdzić, że rząd znowu zmarnował czas, który mógł wykorzystać na przygotowanie kompleksowego, a na pewno spójniejszego projektu nowej ustawy.
Skoro prawo tworzy się w tak niekonsekwentny sposób, to i w jego zapisach trudno szukać konsekwencji i myśli przewodniej. O ile bowiem można zgodzić się z zamysłem ujednolicenia sytuacji związanej z gospodarką odpadami w poszczególnych gminach, o tyle w dalszym ciągu wydaje się, że mamy do czynienia z próbą kolejnego dołożenia samorządom obowiązków bez wzmocnienia ich potencjału finansowego i organizacyjnego dla nowych zadań. Nie wzmacnia się więc - wbrew pozorom - gmin, a przy okazji osłabia się także uprawnienia samych obywateli, znosząc obowiązek przeprowadzania referendów gminnych w sprawie przejmowania obowiązków właścicieli nieruchomości w zakresie odbierania odpadów komunalnych.
Ponadto - o czym się nie wspomina w uzasadnieniu przedmiotowego projektu - mamy wszak do czynienia z przeprowadzaną tylnymi drzwiami wtórną komunalizacją rynku znajdującego się w blisko 60% w rękach prywatnych. Oceniając skutki ekonomiczne wprowadzenia nowelizacji, musimy więc brać pod uwagę możliwe perturbacje sądowe i odszkodowawcze związane z tak nagłymi zmianami własnościowymi na rynku odpadów komunalnych.
Mamy więc do czynienia z projektem sprzecznym z zasadą tworzenia prawa przejrzystego i przyjaznego obywatelom, ponadto z dokumentem wątpliwym z punktu widzenia zasady pomocniczości państwa i co najmniej dyskusyjnym pod względem ekonomicznej racjonalności. Raz jeszcze powtórzę: szkoda, że czasu poświęconego na jałowe spory z pracodawcami oraz samorządami nie spożytkowano po prostu na stworzenie lepszej ustawy.
Przemówienie senatora Ryszarda Knosali
w dyskusji nad punktem czwartym porządku obrad
Przedłożony projekt nowelizacji ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach niesie ze sobą bardzo istotne zmiany wytyczające nowe zasady gospodarowania odpadami komunalnymi. Jak wynika z uzasadnienia, efektem przyjęcia tego projektu ustawy ma być między innymi "całkowite wyeliminowanie nielegalnych składowisk odpadów, a tym samym zmniejszenie zaśmiecania w szczególności lasów i terenów rekreacyjnych" oraz "prowadzenie selektywnego zbierania odpadów komunalnych «u źródła»". Spośród wielu szczegółowych rozwiązań zapisanych w niniejszym projekcie pragnę wskazać te, które w mojej ocenie są kluczowe dla osiągnięcia wskazanych na wstępie założeń.
Zacząć wypada od przywołania projektowanego art. 6c ust. 1 który wskazuje, że to "gminy są obowiązane do zorganizowania odbierania odpadów komunalnych od właścicieli nieruchomości, na których zamieszkują mieszkańcy". Rada gminy może dodatkowo rozszerzyć ten obowiązek odnośnie do właścicieli nieruchomości, na których wprawdzie nie zamieszkują mieszkańcy, lecz powstają tam odpady komunalne. Przedmiotowa kompetencja powiązana została ze zobowiązaniem właścicieli nieruchomości do ponoszenia na rzecz gminy opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Przepisy te służyć będą urzeczywistnieniu zasady wyrażonej w art. 3 ust. 2 pkt 3 projektu ustawy, w myśl której systemem gospodarowania odpadami komunalnymi objęci mają zostać wszyscy właściciele nieruchomości na terenie gminy.
Na aprobatę zasługuje dokładne określenie okoliczności, które przesądzają o momencie powstania obowiązku ponoszenia opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Zgodnie z wytycznymi art. 6i projektu ustawy wskazana opłata będzie należna za każdy miesiąc, w którym na danej nieruchomości zamieszkiwał mieszkaniec lub w którym na danej nieruchomości powstały odpady komunalne. Opłata będzie ponoszona w wysokości stanowiącej iloczyn liczby osób zamieszkujących na danej nieruchomości albo ilości wytworzonych odpadów oraz stawki przyjętej w drodze uchwały rady gminy. Niewątpliwie słuszne jest założenie, że rada gminy powinna uchwalić przedmiotowe stawki w wysokości skorelowanej między innymi z kosztami funkcjonowania systemu gospodarowania odpadami komunalnymi. Zasadne jest także zobligowanie rady gminy do obniżenia tych stawek w przypadku, gdy odpady komunalne są zbierane i odbierane w sposób selektywny. Dopełnieniem opisanego systemu będzie zobowiązanie właścicieli nieruchomości do bieżącego - w terminie czternastu dni - aktualizowania danych o liczbie osób zamieszkujących daną nieruchomość bądź o ilości odpadów komunalnych powstających na danej nieruchomości (w formie deklaracji).
W razie powstania uzasadnionych wątpliwości co do danych zawartych w deklaracji lub niezłożenia deklaracji w terminie, wysokość opłaty ustalana jest w oparciu o dane szacunkowe w drodze decyzji wójta (art. 6o projektu ustawy). W analogicznym trybie ustalania będzie wysokość zaległości z tytułu opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi (art. 6p projektu ustawy). Zapisy te są celowe, ponieważ pozwolą uniknąć przypadków, w konsekwencji których należne dochody gminy byłyby zaniżane.
Dodatkową motywacją dla właścicieli nieruchomości do rzetelnego wywiązywania się z przepisów w zakresie utrzymania czystości i porządku będzie świadomość, że podmiot odbierający odpady komunalne będzie zobowiązany - w kwartalnym sprawozdaniu składanym wójtowi - wskazać liczbę właścicieli nieruchomości, od których zostały odebrane odpady komunalne oraz tych właścicieli nieruchomości, którzy zbierają odpady komunalne w sposób niezgodny z regulaminem. Przesądza o tym art. 9n ust. 3 pkty 3 i 4 projektu ustawy. Nadto wójt wyposażony zostanie w kompetencje kontrolne, które znajdą zastosowanie także w odniesieniu do osób fizycznych. Co więcej, projektodawca wyraźnie wskazał, że kontrola ta może w uzasadnionych przypadkach odbyć się z pomocą policji.
Biorąc powyższe pod uwagę, uważam, że przepisy wynikające z niniejszego projektu ustawy nie tylko pomogą skutecznie ograniczyć przypadki nielegalnego pozbywania się odpadów komunalnych, ale także przyczynią się do upowszechnienia selektywnego zbierania i przetwarzania tych odpadów. Projekt tym samym zasługuje na przyjęcie.
Przemówienie senatora Stanisława Jurcewicza
w dyskusji nad punktem czwartym porządku obrad
Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!
Projektowana ustawa wprowadza zmiany w obowiązującym systemie gospodarowania odpadami komunalnymi mające na celu: uszczelnienie systemu gospodarowania odpadami komunalnymi; prowadzenie selektywnego zbierania odpadów komunalnych "u źródła"; zmniejszenie ilości odpadów komunalnych; zwiększenie liczby nowoczesnych instalacji do odzysku; całkowite wyeliminowanie nielegalnych składowisk odpadów; prowadzenie właściwego sposobu monitorowania postępowania z odpadami komunalnymi; zmniejszenie dodatkowych zagrożeń dla środowiska wynikających z transportu odpadów komunalnych.
Nowelizacja zakłada zdjęcie z mieszkańców obowiązku samodzielnego podpisywania umów na odbiór śmieci. Nowy system zakłada, że to gminy będą przeprowadzały przetargi na odbiór odpadów i gospodarowały środkami pochodzącymi z opłat pobieranych od mieszkańców za odbiór odpadów, a od firm będą egzekwowały odpowiednią jakość usług. Ustawa ma ułatwić osiąganie unijnych norm.
Zmiany w obowiązującym systemie gospodarowania odpadami komunalnymi będą polegać przede wszystkim na przejęciu przez gminy obowiązków właścicieli nieruchomości w zakresie zagospodarowania odpadów komunalnych. Wprowadzenie tego rozwiązania oznacza, że gminy nie będą musiały przeprowadzać referendum gminnego, które do tej pory przeprowadzać musiały. Rada gminy w drodze uchwały będzie podejmowała decyzje co do tego, czy odpady będą odbierane wyłącznie z gospodarstw domowych, czy również od właścicieli nieruchomości, na terenie których prowadzona jest działalność, w związku z którą powstają odpady komunalne. Rada gminy będzie określała zarówno wysokość opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi, jak i szczegółowy sposób świadczenia usług na rzecz właścicieli nieruchomości w zakresie odbierania i zagospodarowania odpadów komunalnych. Oznacza to ustanowienie jednolitych zasad finansowania odnośnie do odbierania i zagospodarowania odpadów komunalnych na terenie całego kraju.
Gminy w drodze przetargu będą wyłaniały podmioty prowadzące działalność w zakresie odbierania odpadów komunalnych od właścicieli nieruchomości, co będzie wiązało się z koniecznością przekształcenia gminnych jednostek organizacyjnych w spółki prawa handlowego. Przejęcie przez gminy obowiązków właścicieli nieruchomości w zakresie gospodarowania odpadami komunalnymi pozwoli tym samym zwolnić właścicieli nieruchomości z obowiązku podpisywania umów na odbieranie odpadów komunalnych z podmiotami prowadzącymi działalność w tym zakresie.
Proponuje się zwiększenie uprawnień kontrolnych gmin, co będzie się wiązało z nakładaniem administracyjnej kary pieniężnej - zarówno na właścicieli nieruchomości, jak i przedsiębiorców odbierających odpady komunalne od właścicieli nieruchomości - za niedopełnienie obowiązków określonych w ustawie, w tym za postępowanie niezgodne z regulaminem utrzymania czystości i porządku na terenie gminy. Opłaty pobierane od właścicieli nieruchomości będą również pokrywać koszty administracyjne ponoszone przez gminę w związku z zarządzaniem systemem.
Przyjęcie takich rozwiązań powinno przyczynić się do zwiększenia osiąganych poziomów wyznaczonych przepisami Unii Europejskiej, a także pozytywnie wpłynąć na rozwój regionalny i dać podstawy do stworzenia nowych miejsc pracy dzięki rozwojowi inwestycji, infrastruktury i usług w zakresie gospodarowania odpadami komunalnymi.
Ta ustawa to szansa na czysty krajobraz bez śmieci. Jej wejście w życie rozpocznie wiele zmian w gospodarce odpadami, zmieni system i podejście do odpowiedzialności za odpady.
Przemówienie senatora Tadeusza Skorupy
w dyskusji nad punktem czwartym porządku obrad
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
W dniu 13 maja 2011 r. na dziewięćdziesiątym drugim posiedzeniu Sejmu RP została przyjęta ustawa o zmianie ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach oraz niektórych innych ustaw.
Ustawa ta, będąca nie tyle nowelizacją, ile gruntowaną zmianą ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach - na piętnaście poprzednio obowiązujących artykułów zmieniono jedenaście i dodano kolejne pięćdziesiąt trzy artykuły - wprowadza w dotychczasowych uregulowaniach szereg zmian dotyczących gospodarowania odpadami komunalnymi.
Zmiany wprowadzone do ustawy nowelizacją przegłosowaną niedawno przez Sejm zmierzać mają do poprawy sytuacji w gospodarce odpadami. Ustawa o zmianie ustawy o utrzymywaniu czystości i porządku w gminach ma na celu między innymi uszczelnienie systemu gospodarowania odpadami, selektywne zbieranie odpadów komunalnych "u źródła", zwiększenie liczby instalacji przeznaczonych do odzysku, eliminację nielegalnych składowisk śmieci, monitorowanie postępowania z odpadami komunalnymi. Wprowadzone zmiany mają się przyczynić do zmniejszenia ilości odpadów komunalnych i dostosowania wskaźników zagospodarowania odpadów do norm określonych przez Unię Europejską, co uchroni Polskę przed karami finansowymi będącymi sankcją za nieprzestrzeganie tych norm.
Zmiana ustawy zakłada między innymi, że mieszkańcy nie będą jak do tej pory sami podpisywać umów na odbiór śmierci, tylko odbywać się będą przetargi organizowane przez gminy. Gminy będą również gospodarować środkami pochodzącymi z opłat, które mieszkańcy będą uiszczać za wywóz odpadów, i egzekwować odpowiednią jakość usług. Będą też mogły zająć się wywożeniem nieczystości - zgodnie ze zmianami ustawy przegłosowanymi przez Sejm rada gminy będzie mogła przejąć od właścicieli nieruchomości wszystkie lub wskazane obowiązki, które ustawa wylicza. Możliwe będzie również odbieranie odpadów przez spółki z udziałem gminy.
Sporym mankamentem ustawy jest półtoraroczny termin na utworzenie przez gminy sortowani śmieci. Nierealne jest, by w tym czasie gminy zdążyły przygotować się do tego zadania. Wątpliwości budzą również terminy 1 stycznia 2013 r. oraz 1 lipca 2013 r. jako daty wejścia w życie przepisów określających kary pieniężne dla przedsiębiorców i gminnych jednostek organizacyjnych za nierzetelne lub złożone po terminie sprawozdania kwartalne dotyczące odbioru odpadów komunalnych oraz kara pieniężna dla gminy za nierzetelne lub złożone po terminie sprawozdanie roczne dotyczące realizacji zadań z zakresu gospodarowania odpadami komunalnymi. Nie jest właściwe karanie tych podmiotów w sytuacji, w której ustawa nie zapewnia im wystarczającego czasu na dostosowanie działalności do nowo uchwalonych przepisów. Dziękuję.
Przemówienie senatora Tadeusza Skorupy
w dyskusji nad punktem piątym porządku obrad
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
W dniu 13 maja 2011 r. na dziewięćdziesiątym drugim posiedzeniu Sejmu RP została przyjęta ustawa o zmianie ustawy - Prawo lotnicze oraz niektórych innych ustaw. Ustawę tę, będącą projektem rządowym, Sejm uchwalił w brzmieniu proponowanym przez Komisję Infrastruktury wraz z przyjętymi poprawkami.
Wiele niepokoju budzi ostateczny kształt tej ustawy, wprowadzającej istotne zmiany w dotychczasowych zapisach prawa lotniczego. Chodzi o odrzucenie przez Sejm drugiego wniosku mniejszości, którego autorzy proponowali nie dodawać art. 186b-186e oraz utrzymywać dotychczasowe brzmienie art. 187. Zmiany ustawy - Prawo lotnicze wprowadzone przez dodanie art. 186b-186e polegają na przeniesieniu gros odpowiedzialności za bezpieczeństwo na lotniskach na służby prowadzące lotnisko, zatem nie będą za nie odpowiedzialne w takim stopniu jak do tej pory służby państwowe, czyli Straż Graniczna.
Służby prowadzące lotnisko mają uzyskać prawo do wykonywania zadań związanych z kontrolą bezpieczeństwa w lotnictwie cywilnym, na przykład prawo do kontroli osób, bagażu, ładunków, poczty, zaopatrzenia pokładowego i zaopatrzenia portu lotniczego w związku z przewozem lotniczym i w obszarze przejścia ze strefy ogólnodostępnej do strefy zastrzeżonej lotniska. Zadania te, w myśl ustawy o zmianie ustawy - Prawo lotnicze przegłosowanej przez Sejm, wykonywać będzie mógł albo zarządzający lotniskiem przez służbę ochrony lotniska, albo zarejestrowany agent w rozumieniu rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 300/2008 z dnia 11 marca 2008 r. w sprawie zasad w dziedzinie ochrony lotnictwa cywilnego i uchylającego rozporządzenie (WE) nr 2320/2002 - Dz.Urz. UE L 97 z 9 kwietnia 2008 r., str. 72 - za pośrednictwem specjalistycznej uzbrojonej formacji ochronnej. Zatem kontrola bezpieczeństwa w zakresie lotnictwa cywilnego nie tylko w znacznej swej części przejdzie w ręce osób prowadzących działalność gospodarczą, ale będą mogły ją sprawować poprzez uzbrojone formacje ochronne podmioty, które uzyskają status zarejestrowanego agenta, a więc podmioty niekoniecznie polskie.
Porty lotnicze o znaczeniu międzynarodowym stanowią, jak już była o tym mowa w czasie sejmowych dyskusji nad nowelizacją ustawy, granicę państwa, zatem w żadnym wypadku kwestie związane z ich bezpieczeństwem nie mogą podlegać swoistej prywatyzacji. To państwo i Straż Graniczna jako służby państwowe winny sprawować kontrolę w tak istotnym dla Polski aspekcie bezpieczeństwa, samo bezpieczeństwo jest zaś obszarem, co do którego przeprowadzanie zmian powinno odbywać się z daleko idącą ostrożnością. Ochrona bezpieczeństwa, i to na granicy państwowej, by była skuteczna, musi podlegać ścisłej kontroli władz państwa i być wykonywana poprzez służby gwarantujące dbanie o jego interesy.
Nie jest to sfera zwykłej działalności gospodarczej, którą dany podmiot prowadzi, nie jest to sfera, do której wprost mają zastosowanie reguły wolnorynkowe. Kontrola bezpieczeństwa w lotnictwie cywilnym, kontrola bezpieczeństwa na granicy państwa, które państwo ma obowiązek zapewnić swym obywatelom, to zagadnienie dotyczące całego społeczeństwa, a nie tylko ryzyko podmiotu zarządzającego portem lotniczym po prostu prowadzącego działalność gospodarczą, która może się nie powieść.
Sprowadzenie tak istotnej, dotyczącej całego społeczeństwa kwestii, jaką jest bezpieczeństwo, kwestii mającej swe priorytety i specyfikę, do działalności podmiotu, który zarządza lotniskiem i kieruje się regułami li tylko działalności gospodarczej, stanowi daleko idące uproszczenie, a podejście do niego, to jest bezpieczeństwa w lotnictwie cywilnym, będącego, jak już wspomniano, kwestią bezpieczeństwa granic, w ten sposób może spowodować wiele szkód.
Dlatego też wnoszę o odrzucenie ustawy o zmianie ustawy - Prawo lotnicze oraz niektórych innych ustaw. Dziękuję za uwagę.
Przemówienie senatora Czesława Ryszki
w dyskusji nad punktem szóstym porządku obrad
Panie Marszałku! Wysoki Senacie!
Debata nad ustawą o wdrożeniu naziemnej telewizji cyfrowej skłania do kilku refleksji. Podczas dyskusji w Komisji Kultury i Środków Przekazu padło stwierdzenie, że na platformie cyfrowej nie będzie żadnych stacji katolickich. Po prostu czegoś takiego się nie planuje. Jak sądzę, w jeszcze katolickim kraju taka odpowiedź skłania do wyciągnięcia kilku smutnych wniosków.
Pierwszy wniosek to fakt niebywałego upolitycznienia KRRiT oraz mediów publicznych. Sprawi ono, że cyfryzacja nie będzie zabezpieczeniem w odniesieniu do osób o światopoglądzie katolickim i prawicowym. Obawiam się, że wdrożenie telewizji cyfrowej może odbyć się z naruszeniem prawa odbiorców publicznych. To jest ogromny tort finansowy do podziału. Czy można ufać, że wszystko dokona się zgodnie z interesem narodowym, skoro zarówno w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, jak i na Woronicza rządzi PO, PSL i lewica! Dlaczego startująca o uzyskanie koncesji Telewizja Trwam nie otrzymała dostępu do multipleksu?
Cóż, zapowiadane przez Platformę "odpolitycznianie" mediów publicznych zaczęło się w czerwcu ubiegłego roku, gdy Sejm, Senat i pełniący obowiązki prezydenta Bronisław Komorowski odrzucili sprawozdanie KRRiT - co skutkowało jej rozwiązaniem - bo mówili na przykład, że dopuściła do tego, by media realizowały interesy partyjne, głównie PiS. Politycy PO nie szczędzili jej słów krytyki. "Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji jest najbardziej upartyjniona z dotychczasowych i w ślad za tym mamy najbardziej upartyjnione rady nadzorcze i zarządy spółek publicznych mediów" - mówiła posłanka PO Iwona Śledzińska-Katarasińska w październiku 2006 r., kiedy mediami rządziła koalicja PiS - Samoobrona - LPR. Po obecnych wyborach przyznała, że nowy zarząd jest "stricte polityczny" i że "PO ma także swoje za paznokciami".
Jednocześnie z powoływaniem nowej KRRiT trwały prace nad nowelizacją ustawy medialnej. "Chcemy odpolitycznić media publiczne. Na to, co dziś się wyprawia w TVP, nie można już patrzeć" - mówił Rafał Grupiński z PO. Wtórowała mu Małgorzata Kidawa-Błońska, też z PO: "Nie chcemy dobierać nowych członków rady według klucza politycznego".
Nową ustawę medialną uchwalono głosami PO i SLD w sierpniu 2010 r. Umożliwiła ona skrócenie kadencji władzom mediów publicznych i powołanie w ich miejsce nowych. Dziś prezesem TVP jest Juliusz Braun - były poseł Unii Demokratycznej i Unii Wolności, Marian Zalewski - wiceminister rolnictwa, zaufany człowiek Waldemara Pawlaka i Bogusław Piwowar kojarzony z lewicowym stowarzyszeniem "Ordynacka". To oni tworzą "apolityczny" zarząd TVP. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji to wszystko zaakceptowała, mamy więc partyjny parytet. Po co więc były te wszystkie ataki na PiS? To przecież podważa ideę nowej ustawy medialnej o odpolitycznieniu mediów publicznych. A jaka dzisiaj jest TVP? Jest zmonopolizowana przez ludzi o światopoglądzie lewicowym i liberalnym, nie ma w niej miejsca dla tradycjonalistycznej i patriotycznej prawicy.
Drugi fakt: w tym gorszącym międzypartyjnym sporze zapomina się o najważniejszym: prawdziwym właścicielem Telewizji Polskiej jest naród. Do tej pory przez ponad dwadzieścia lat jego elity nie potrafiły w sposób sprawiedliwy ustalić zasad zarządzania tym arcyważnym dla kultury i tożsamości dobrem wspólnym. Z udziału w nim przez lata systematycznie eliminowany jest nurt katolicki, prawicowy, konserwatywny i niepodległościowy. Trwa dramatyczna zapaść finansowa TVP i Polskiego Radia, która pokazuje samobójczą dla państwa politykę utraty suwerenności w dziedzinie kultury.
Czy w tej sytuacji nie jest czytelne doprowadzenie do zapaści finansowej mediów publicznych, aby i platformy cyfrowe, i odbiorców przejęły stacje prywatne? Przypomnę, że opłaty abonamentowe zbierane są w tak znikomej liczbie, że wystarczają na finansowanie tylko 10% potrzeb telewizji. Reszta pieniędzy pochodzi z wpływów z reklam, co zmusza telewizję publiczną do rezygnacji z ambitniejszej oferty i ścigania się z mało wartościowymi produkcjami rozrywkowymi z TVN i Polsatem.
Systematycznie i nieubłaganie spada liczba widzów telewizji publicznej. Jeszcze przed rokiem wszystkie kanały TVP miały łącznie ponad 42% udziału w oglądalności telewizji przez polskich widzów. Teraz jest to już tylko 37%, jak wynika z danych TNS OBOP. Zyskują TVN i Polsat oraz coraz liczniejsze satelitarne stacje tematyczne. To ma bezpośredni wpływ na niższe dochody telewizji publicznej z reklam, bo reklamodawcy płacą zależnie od liczby widzów danego programu. TVP przybywa silnych i bezwzględnych konkurentów dysponujących dodatkowymi źródłami dochodów. Oprócz bogatej oferty telewizyjnej sprzedają oni dostęp do platform satelitarnych, telefonii komórkowej, filmów na życzenie, internetu. Nie ma w tym podziale tortu cyfrowego dostępu dla katolickich mediów, które mają do zaoferowania zachodniej kulturze coś unikatowego: metafizyczną perspektywę, antropologię odzwierciedlającą prawdę o ludzkiej naturze oraz etykę, która respektuje godność każdej osoby.
I trzecia sprawa. W swej najnowszej encyklice "Caritas in veritate" Benedykt XVI, cytując papieża Pawła VI, pisze w rozdziale pierwszym, nrze 19, że wizja rozwoju pojęta jako ludzkie powołanie wymaga dziś głębokiego przemyślenia i refleksji ludzi mądrych szukających nowego humanizmu, który pozwoliłby współczesnemu człowiekowi na ponowne odnalezienie samego siebie. Dzisiaj myślenie proponowane przez media jest zagrożone utylitaryzmem, sceptycyzmem, relatywizmem i niewiarą w zdolność rozumu do poznania prawdy na temat fundamentalnych zagadnień dotyczących życia. Nie natkniemy się na następujące pytania. Czym jest szczęście? Kim jestem? Czy świat jest dziełem przypadku? Jakie jest moje przeznaczenie? Et cetera.
Media odgrywają newralgiczną rolę w doskonaleniu międzyludzkich relacji i w ich rozwoju. Zwłaszcza katolickie media mają do zaoferowania zachodniej kulturze coś, czego nie posiadają żadne inne media poza nimi - wyraźnie zakorzenioną filozoficznie metafizyczną perspektywę, której potrzebuje i za którą tęskni współczesny świat. Chodzi o realistyczną metafizykę, antropologię odzwierciedlającą prawdę o ludzkiej naturze, której większość ludzi w istocie doświadcza, wiarę w ludzki rozum jako zdolny do różnych typów rozumienia oraz etykę respektującą i promującą godność każdej osoby i zdrowe relacje międzyludzkie.
Niestety, wraz z tak zwaną gospodarką rynkową boleśnie zakosztowaliśmy na własnej skórze "uroków" medialnego rynku. Dlaczego na przykład media elektroniczne mają swój wąski repertuar kilkudziesięciu nazwisk polityków i ekspertów, którzy biegają od studia do studia. Politycy swoją pracę ograniczają wręcz do obecności w mediach, komentując wieczorem to, co powiedzieli rano. Tak wylansowani przez media elektroniczne, zapraszani są dyskusji na łamach gazet, gdzie znów komentują to, co wcześniej powiedzieli w różnych stacjach radiowo-telewizyjnych. I tak koło się zamyka. W efekcie odbywa się mielenie strawionej papki, zaś odbiorca od rana do nocy ma podane na tacy, oprawione odpowiednim komentarzem, informacje o wszystkich wydarzeniach. Polityka zamienia się w niekończący się show. Dziennikarze stają się organicznie uzależnieni od polityków, zaś politycy nie istnieją bez dziennikarzy.
Obawiam się, że nowa ustawa cyfryzacyjna tylko pogłębi istniejącą patologię. Co więcej, doprowadzi do tego, że kilkanaście procent obywateli straci dostęp do telewizji publicznej, bo zostaną nakłonieni do zakupu komercyjnej telewizji.
I co najważniejsze dla mnie: telewizja cyfrowa to ciekawa, nowa jakość, dużo darmowych programów na trzech multipleksach i niestety wśród dwudziestu czterech nowych programów telewizyjnych Kościołowi katolickiemu nie przydzielono żadnego. Pozostawiam to bez komentarza.
78. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu