69. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu


 

 

Wicemarszałek Grażyna Sztark:

Dziękuję uprzejmie.

Pytanie ma jeszcze pan senator Andrzejewski.

Proszę.

Do spisu treści

Senator Piotr Andrzejewski:

Chciałbym, żeby pan, Panie Ministrze, przesądził, jak się stosuje kryteria z ust. 2a. Czy każde kryterium z osobna z tego pktu 2 powoduje możliwość zestrzelenia, czyli też możliwe to jest, gdy chodzi o dokonanie agresji lub napaści, gdy na pokładzie nie ma żadnych osób i gdy atak jest o charakterze terrorystycznym? Bo co do zapisu "żadnych osób", to powiem tak: terrorysta też jest osobą, czyli nie można samolotu zestrzelić, jeżeli terrorysta jest na statku. Tak? To wskazywałoby na to, że każdy z osobna z tych podpunktów w lit. a, b i c jest przesłanką możliwości zestrzelenia. A jeżeli to miałoby być iunctim, to byłaby w tym logiczna sprzeczność. Tylko wtedy, gdy uznamy, że terrorysta nie jest osobą... Bez tego w ogóle nie można by było zestrzelić statku.

Wicemarszałek Grażyna Sztark:

Dziękuję bardzo. Dziękuję.

Pozwólmy panu ministrowi odpowiedzieć na to pytanie.

Do spisu treści

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Zbigniew Włosowicz:

Pani Marszałek! Panie Senatorze!

Te trzy kategorie muszą być traktowane jako kompleks...

(Senator Piotr Andrzejewski: Nie rozłączne, ale iunctim?)

Nie rozłączne, ale iunctim.

(Senator Piotr Andrzejewski: No to ta ustawa jest w ogóle...)

A, przepraszam, przepraszam...

(Senator Piotr Andrzejewski: To tylko bezzałogową rakietę można by było zestrzelić.)

(Wicemarszałek Grażyna Sztark: Panie Senatorze...)

(Senator Piotr Andrzejewski: Bo nie dałoby się...)

(Wicemarszałek Grażyna Sztark: Panie Senatorze, zadał pan pytanie, teraz odpowiada pan minister. Proszę mu na to pozwolić.)

Panie Senatorze, gdy na pokładzie nie ma żadnych osób... Tak, może być taka sytuacja, wtedy mówi się o statku bezzałogowym, ewentualnie...

(Senator Piotr Andrzejewski: A jak terrorysta jest na statku, to nie można... Samobójca...)

Albo jeżeli... Nie, jeżeli terrorysta na pokładzie jest, to można...

(Senator Piotr Andrzejewski: Do tego nieodnotowany personalnie. Czyli nie możemy go zestrzelić?)

Możemy, jeżeli jest...

(Senator Piotr Andrzejewski: Powiedziane jest: nie ma żadnych osób. I jest iunctim. Chyba że będzie robot. Ale jak stwierdzimy, że to nie człowiek, tylko robot...)

(Senator Andrzej Szewiński: Po głosie poznamy.)

(Wicemarszałek Grażyna Sztark: Panie Senatorze, jeżeli są wątpliwości, to istnieje również możliwość udzielenia odpowiedzi na piśmie albo...)

(Senator Piotr Andrzejewski: Ale ja chciałbym zgłosić poprawkę, jeżeli to jest iunctim.)

(Wicemarszałek Grażyna Sztark: Spokojnie, dajmy chwilę panu ministrowi.)

Założeniem tego zapisu jest dopuszczenie sytuacji, w której może być samolot bez żadnej osoby na pokładzie, czyli albo bezzałogowy, albo pilot się katapultuje.

(Zastępca Szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego Sławomir Dygnatowski: Były takie sytuacje.)

Proszę?

(Zastępca Szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego Sławomir Dygnatowski: Były takie sytuacje.)

Ale tę drugą sytuację... Jak sądzę, w założeniu być może część... Bardziej prawdopodobne jest, że na pokładzie znajdują się osoby, które podjęły się czynności stanowiących atak o charakterze terrorystycznym.

Wicemarszałek Grażyna Sztark:

Czy pan generał chce to uzupełnić?

Bardzo proszę, zapraszam pana generała na mównicę.

Do spisu treści

Zastępca Szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego
Sławomir Dygnatowski:

Pani Przewodnicząca! Panie Senatorze! Zgodnie z tym punktem statek powietrzny może być zniszczony bez dokonania czynności, czyli ostrzeżenia strzałami ostrzegawczymi, w przypadku gdy dokonuje zbrojnej napaści - co jest  oczywiste i nie podlega żadnej dyskusji - gdy na pokładzie nie ma żadnych osób...

(Senator Piotr Andrzejewski: Czyli może być nie napaść, a agresja...)

(Wicemarszałek Grażyna Sztark: Panie Senatorze...)

Może to być na przykład statek bezpilotowy. Panowie senatorowie byli uprzejmi zadać pytanie, czy może to być statek wojskowy - tak. Mieliśmy przypadek, kiedy rosyjski pilot wojskowy katapultował się nad własnym terytorium, samolot znajdował się w trybie automatycznego pilota i doleciał praktycznie do Holandii, czyli przemierzył znaczną część Europy. W takiej sytuacji również możemy dokonać zniszczenia statku powietrznego bez uprzednich czynności.

Jeszcze ostatni punkt - gdy ten statek wojskowy został użyty jako środek ataku o charakterze terrorystycznym, co również nie ulega żadnej wątpliwości. Zarówno w ustawie z 2008 r., jak i w obecnej poprawce nie ma żadnych zastrzeżeń co do tego, że statek powietrzny wojskowy w każdej sytuacji - czy będzie to zagrożenie militarne, terrorystyczne, czy zagrożenie bezpieczeństwa - może zostać zniszczony. Dziękuję.

Wicemarszałek Grażyna Sztark:

Dziękuję bardzo.

Czy są jeszcze pytania?

Proszę uprzejmie, jeszcze pan senator Zbigniew Cichoń. Proszę uprzejmie.

Do spisu treści

Senator Zbigniew Cichoń:

Mam pytanie dotyczące definicji w art. 18b ust. 2b, definicji ataku o charakterze terrorystycznym, która pozostaje w oderwaniu od bezprawności tego czynu mającego być owym atakiem o charakterze terrorystycznym. Przecież istotą przestępstwa o charakterze terrorystycznym, zgodnie z kodeksem karnym, jest to, że jest to czyn zabroniony, czyli przestępstwo, i to zagrożone karą pozbawienia wolności, której górna granica wynosi co najmniej pięć lat. Tu zaś mamy definicję jedynie poprzez odniesienie do celu: atakiem o charakterze terrorystycznym jest czyn popełniony w celu poważnego zastraszenia osób itd., te trzy przypadki są tu wymienione. Uważam, że definicja tego ataku o charakterze terrorystycznym jest zbyt szeroka, albowiem obejmuje ona również czyny, które ze swojej istoty nie są przestępstwami, co jest wymagane, wedle definicji kodeksu karnego, żeby traktować przestępstwo jako przestępstwo o charakterze terrorystycznym.

Wicemarszałek Grażyna Sztark:

Dziękuję uprzejmie, Panie Senatorze.

Uprzejmie proszę, Panie Generale. Proszę bardzo.

Do spisu treści

Zastępca Szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego Sławomir Dygnatowski:

Pani Przewodnicząca! Panie Senatorze! Zapis definiujący atak o charakterze terrorystycznym został wprowadzony przez sejmową Komisję Obrony Narodowej w ściśle określonym celu - po to, ażeby w sposób jednoznaczny i zgodny z zapisami, jakie funkcjonują zarówno w Unii Europejskiej, jak i w innych krajach, stwierdzić, w jakim przypadku statek powietrzny, który jest określony mianem renegate, może być uważany za narzędzie aktu terrorystycznego. W sposób zamierzony również posłowie z sejmowej Komisji Obrony Narodowej uniknęli zapisu odnoszącego się do kodeksu postępowania karnego...

(Głos z sali: Kodeksu karnego.)

Kodeksu karnego. Dlaczego? Po to, ażeby osoba korzystająca z tej ustawy nie musiała odwoływać się do innego aktu prawnego. Co więcej, ten, kto będzie wykorzystywał ten zapis, nie jest prawnikiem, nie jest też prokuratorem, który określi, że ten konkretny czyn jest zagrożony wyrokiem do pięciu lat, tak jak pan senator był uprzejmy zauważyć. Przed chwilą rozmawialiśmy, że czas na podjęcie takiej decyzji jest skrajnie krótki, niedający podejmującemu decyzję komfortu oceny tego w kategoriach prawnych, tak jak mówi o tym kodeks. Ograniczono się więc tylko do tych trzech punktów. Takie było uzasadnienie sejmowej komisji obrony.

Wicemarszałek Grażyna Sztark:

Dziękuję uprzejmie.

I pan senator Grubski.

Do spisu treści

Senator Maciej Grubski:

Szanowny Panie Ministrze! Panie Generale! Na pierwszym posiedzeniu naszej Komisji Obrony Narodowej zadałem pytanie, nie wiem, czy pan generał je sobie przeanalizował. Pytałem o to, czy nie uważają państwo, że te zapisy w pewnym fragmencie mogą być tak naprawdę instrukcją dla potencjalnych terrorystów. Czy państwo analizowali tę ustawę pod tym kątem?

Wicemarszałek Grażyna Sztark:

Dziękuję bardzo.

Proszę uprzejmie, Panie Generale.

Do spisu treści

Zastępca Szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego
Sławomir Dygnatowski:

Pani Przewodnicząca! Szanowni Państwo! Oczywiście pamiętam pytanie pana senatora. Wielokrotnie zadajemy sobie pytanie, czy tego typu zapisy nie mogą stanowić pewnego podręcznika dla osoby chcącej popełnić akt terrorystyczny. Oczywiście tak. A czy zasady użycia broni, które obowiązują w kontyngentach, nie są pewnym podręcznikiem dla terrorysty? Na pewno tak. Ale nie ma innego wyjścia niż upublicznienie zasad, jakimi się kierujemy w trakcie przeciwdziałania takim aktom terroru. Tak samo w kontyngentach. Nasi żołnierze wiedzą, co mogą, a czego nie, i to samo możemy powiedzieć o talibach, którzy dokonują aktów terrorystycznych. Ale innej możliwości nie ma. Prawo jest jawne i jasne dla jednej i drugiej strony.

Do spisu treści

Wicemarszałek Grażyna Sztark:

Dziękuję bardzo.

Chętnych do zadania pytań nie widzę.

Dziękuję, Panie Ministrze, dziękuję, Panie Generale.

Otwieram dyskusję.

Przypominam o konieczności zapisywania się do głosu u senatora prowadzącego listę mówców. Przemówienie senatora w dyskusji nie może trwać dłużej niż dziesięć minut. Podpisane wnioski o charakterze legislacyjnym senatorowie składają do marszałka Senatu do momentu zamknięcia dyskusji.

Proszę o zabranie głosu pana senatora Macieja Grubskiego.

Przypominam, dziesięć minut.

Do spisu treści

Senator Maciej Grubski:

Szanowna Pani Marszałek! Panie Ministrze! Panie Generale! Szanowni Państwo!

Oczywiście cieszę się, że ta inicjatywa jest wspólną inicjatywą Ministerstwa Obrony Narodowej i komisji, ale trzeba ją jednak analizować bardzo dokładnie. Ostatnie wydarzenia, które miały miejsce również w Rosji, pokazują, jaki dzisiaj jest terroryzm. On jest bardzo szeroko rozwinięty, on ma tak naprawdę bardzo wiele płaszczyzn, może w tę swoją koncepcję zagrożenia społeczeństwa wmontowywać różne osoby, w różnym wieku, mogą to być dzieci. I właśnie dlatego, że pod tym kątem przyglądam się tym zapisom, sformułowałem to pytanie, które pozwoliłem sobie zadać również panu generałowi. Mam dzisiaj takie przekonanie, że niestety jest to w jakimś sensie instruktaż dla potencjalnych terrorystów.

Również w komisji mówiłem o tym, że Trybunał tak naprawdę niepotrzebnie się zajął tą sprawą, bo mogliśmy w pewnej sytuacji prawnej funkcjonować dalej, oczywiście do pierwszego wydarzenia, a potem, po ewentualnym zaistnieniu takiej sytuacji, podejmować kroki prawne. Trybunał zachował się, jak się zachował, i mamy dzisiaj sytuację, w której ja widzę niebezpieczeństwo i zagrożenie dla państwa polskiego. Dlaczego? Dlatego, że dzisiaj, czytając tę ustawę, w sytuacji gdy statek powietrzny po przekroczeniu granic Polski jest poddawany określonym procedurom oceny, jaki to jest statek powietrzny, jakie osoby znajdują się na jego pokładzie, kto nim kieruje, ewentualnie jaki jest cel... I w celu wykonania tych czynności posiłkujemy się określonymi narzędziami, jest to między innymi wizualne sprawdzenie przez samoloty, które ewentualnie towarzyszą temu statkowi powietrznemu, ocena wzrokowa tej sytuacji, wymiana poglądów drogą radiową... Padły tu także informacje o wymianie informacji poprzez telefony komórkowe. Ale może być tak, że terroryści w perfidny sposób zbudują tak zwaną grę, pod określoną sytuację. Przecież my tak naprawdę nie wiemy, jaki jest docelowy punkt ataku terrorystycznego samolotu, który przekracza polskie granice, tego nie wiemy, my możemy to tylko zakładać. I pytanie oczywiście może być takie... Jeżeli ta gra będzie podjęta, to wtedy teoretycznie samoloty myśliwskie będą w niedalekiej odległości od tego samolotu, będą mu Się przyglądać. Wtedy, na posiedzeniu komisji, postawiłem pytanie i powiedziałem, że w oknie tego samolotu może ukazać się mała dziewczynka, która będzie pokazywała, sugerowała, że tak naprawdę jest elementem działalności terrorystów, że jest pasażerem. Ale przecież ta mała dziewczynka też może być terrorystą, bo oni tak naprawdę mają po kilka - kilkanaście lat. I w tej sytuacji możemy na przykład podjąć taką decyzję - bo Centrum Operacji Powietrznych w kontakcie z tą jednostką, z tymi dwoma jednostkami, usłyszy: mamy na pokładzie pasażerów, mamy na pokładzie cywili - że nie ma zgody na to, żeby zniszczyć ten statek powietrzny. Tak naprawdę wejdzie tu ten zapis Trybunału, że są cywile na pokładzie. Wtedy spróbujemy nakierować go na jakiś określony cel, bezpieczny z punktu widzenia państwa polskiego, ale przecież nie wiemy, jaki tak naprawdę będzie ich cel. I tutaj jest pytanie: czy w planie ataku może być na przykład zderzenie się statku powietrznego z wysokościowcem w Warszawie, czy może również wywołanie określonego efektu psychologicznego na skutek zderzenia się z małą wioską gdzieś na Podlasiu? Terroryści mogą wykonać określone czynności, które spowodują, że i tak z punktu widzenia skutku psychologicznego dla państwa polskiego swój cel osiągną.

Dlatego, w mojej ocenie, dobrze, że ministerstwo obrony wspólnie z Senatem szukało pewnych rozwiązań, przynajmniej była to jakaś próba wyjścia z sytuacji, jaką zafundował nam Trybunał Konstytucyjny. Uważam jednak, że jeżeli chodzi o tę ustawę, cały czas istnieje niebezpieczeństwo, bowiem w momencie gdyby, nie daj Bóg, byłyby tego typu pomysły, plany na atak terrorystyczny na państwo polskie, na terytorium państwa polskiego, to ta ustawa mogłaby być wykorzystana punkt po punkcie do przygotowania skutecznego ataku. Taka jest moja, oczywiście subiektywna, ocena. Dziękuję, Pani Marszałek.

Wicemarszałek Grażyna Sztark:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Zapraszam pana senatora Piotra Andrzejewskiego, który chyba, jak widzę, ma poprawkę.

Zapraszam. Dziesięć minut.

Do spisu treści

Senator Piotr Andrzejewski:

Pani Marszałek! Panie Ministrze! Panie Generale! Wysoki Senacie!

Ta ustawa czyni zadość uspokojeniu i włączeniu do systemu, nie czyni natomiast zadość realnemu udrożnieniu obrony w obliczu ataku terrorystycznego. Ona ma charakter bardziej teoretyczny, z tymi praktycznymi zastrzeżeniami, o których mówił pan senator, mój przedmówca. Proszę bowiem pamiętać, że czytając ją, widzimy, że realnie tylko statek bezzałogowy czy rakieta mogą być tutaj przedmiotami spełniającymi te normy prawne. Nie może być na pokładzie żadnych osób, ale taką osobą może być terrorysta, obecność osoby może być nawet symulowana. W takiej sytuacji przy tej całej dwudziestominutowej reakcji już dawno przestanie istnieć atakowany obiekt czy cykl obiektów.

Druga sprawa. W rozumieniu ustawy atakiem terrorystycznym jest czyn popełniony "w celu", a z punktu widzenia prawa jest to tak zwana konstrukcja dolus directus coloratus - zamiar zabarwiony celem, czyli oczywiście musi być domniemanie tego celu. W związku z tym lepsza byłaby konstrukcja mówiąca o tym, że jest to czyn popełniony nie w celu, tylko - tak jak chciałbym to zapisać - czyn, który może być uznany za poważne naruszenie... czy raczej spełnienie tych przesłanek. Trzeba byłoby stworzyć tu pewne domniemanie, a nie potwierdzenie celu, bo w innym razie ten, kto podejmie tę decyzję, tak czy tak naruszy prawo.

Wreszcie sama decyzja o zastosowaniu tych środków, która ma być podjęta przez dowódcę operacyjnego Sił Zbrojnych bądź przez osobę, jak twierdzę, kompetentną, bo upoważnioną przez niego - musi tu być jakiś tok upoważnienia - jest decyzją dyskrecjonalną, mogącą być podejmowaną za każdym razem być może bez wypełniania tej całej procedury, bo taka jest zasada stanu wyższej konieczności. Prawo przewiduje stan wyższej konieczności jako tak zwany kontratyp do wypełnienia wszystkich przesłanek ustawowych. I jeżeli rzeczywiście jest uzasadnione domniemanie, to całą tę procedurę można zastosować, jednak w przypadku, kiedy czas na to pozwala, a nie wtedy, kiedy na to nie pozwala. To tyle, jeżeli o to chodzi. Złożę odpowiednią poprawkę.

Chcę jeszcze tylko państwu powiedzieć o czymś, o czym może nie wiecie, jak uratowano... Tu nie chodzi tylko o pułkownika Kuklińskiego, ale także o to, jak jeden z operacyjnych z odpowiednika Centrum Obrony Powietrznej w Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich ochronił nas przed kataklizmem III wojny światowej. Ta sprawa jest znana, w Rosji też, być może była to jakaś prowokacja wewnętrzna, bo działo się to w czasach breżniewowskich, kiedy Rosja szykowała agresję na Europę. Mianowicie u tego operacyjnego na monitorze - taki monitor jest też w Moskwie, gdzie następuje potwierdzenie decyzji i uruchomienie systemu, a w monitoringu odpalenia rakiet kontrataku nuklearnego znajduje się cała przestrzeń Stanów Zjednoczonych - pojawił się sygnał wystrzelenia jednej rakiety. Z tego, co ten człowiek mówił - teraz to już jest emerytowany wojskowy, starsza osoba - wynikało, że on miał trzy minuty na sprawdzenie, czy urządzenia na tym etapie, na którym on operuje, działają prawidłowo, czy nie ma tu czasem pomyłki mechanizmu. Decyzja zapadłaby w Moskwie, on był tylko weryfikatorem prawidłowości działania urządzeń. I kiedy on miał trzy minuty na sprawdzenie tego, czy jest to pojedynczy pocisk czy atak nuklearny, to wtedy na monitorze pojawiły się jednocześnie trzy następne sygnały odpalenia rakiet z terytorium Stanów Zjednoczonych. On miał pięć minut na to, żeby stwierdzić, czy urządzenia działają prawidłowo i na swoją odpowiedzialność dał wtedy sygnał o nieprawidłowym działaniu urządzeń, w związku z czym nie nastąpił automatyczny kontratak nuklearny. To jest fakt. Oczywiście nikt o tym później nie mówił, nie będę tu dopowiadał, co za tym stało, jakie były przesłanki wywołania tego czy pomyłki tego mechanizmu.

Dlaczego o tym mówię? Dlatego, że często nie ma czasu na to, żeby przeprowadzić procedury, albo też decyzja jest dyskrecjonalna, o ogromnej odpowiedzialności, tu złożonej na dowódcę operacyjnych Sił Zbrojnych. Dlatego też, jeżeli uspokajamy się całą tą procedurą, to jesteśmy w błędzie. Tak naprawdę odpowiada jeden człowiek, który musi wziąć na siebie ogromną odpowiedzialność, a jest ośmielony czymś, co nazywamy konstrukcją stanu wyższej konieczności, nawet jeżeli podejmuje to, w swoim przekonaniu, nie w oparciu na wszystkich przesłankach. On się oczywiście może asekurować tą procedurą, ale wtedy obiekt może już nie istnieć i on sam może przestać istnieć. I ustawa wtedy pozostaje tylko na papierze. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Grażyna Sztark:

Dziękuję bardzo.

(Senator Piotr Andrzejewski: Składam poprawkę...)

Ale bardzo proszę o...

(Senator Piotr Andrzejewski: ...czyn nie popełniony w celu, ale czyn mogący być uznany za. Proszę.)

Czy do głosu chce się jeszcze zapisać pan senator Cichoń?

Dziękuję.

Bardzo proszę, zapraszam. Proszę uprzejmie.

Do spisu treści

Senator Zbigniew Cichoń:

Pani Marszałek! Panie Ministrze! Wysoka Izbo!

Zdając sobie sprawę z konieczności dostosowania niefortunnej regulacji prawnej do zobowiązań, jakie wynikają z treści wyroku Trybunału Konstytucyjnego, pragnę zwrócić uwagę właśnie na ową definicję ataku o charakterze terrorystycznym. Moim zdaniem, jest ona zbyt szeroka i niezgodna z definicją, jaką mamy w kodeksie karnym. Jest ogólna zasada, że nie należy tworzyć nowych pojęć, o ile one już funkcjonują w obiegu prawnym, a w kodeksie karnym mamy definicję, która mówi, że czynem, który stanowi atak terrorystyczny jest czyn zabroniony, a w dodatku w tej definicji jest zapis, że jest on zagrożony karą pozbawienia wolności, której górna granica wynosi co najmniej pięć lat. Tak więc nie za bardzo widzę sens w tym, żeby tak bardzo poszerzać definicję tego czynu, żeby każdy czyn ze względu na cel był traktowany jako czyn o charakterze terrorystycznym, o ile tym celem jest poważne zastraszenie wielu osób, zmuszenie organów władzy do określonego działania czy wywołania poważnych zakłóceń. Jest to zbyt szeroka definicja. Ja rozumiem to, o czym mówił pan generał, że kierowano się tutaj pewnymi względami praktycznymi, że trudno wymagać od osoby, która podejmuje decyzje o tym, że należy zestrzelić samolot, znajomości prawa karnego. Owszem, uważam, że trudno wymagać znajomości szczegółowej, zwłaszcza tego, jakiego rodzaju jest to zagrożenie, czy jest to kara przekraczająca pięć lat pozbawienia wolności, czy nie. Ale można, a nawet należy wymagać oceny - a potrafi to mniej więcej każdy rozsądnie myślący człowiek - czy dane działanie stanowi przestępstwo. Wiadomo, że przeciętny człowieka inaczej oceni zachowanie polegające na tym, że ktoś, dajmy na to - celowo podaję taki akademicki przykład - leci samolotem w pobliżu Ministerstwa Sprawiedliwości i z głośników padają okrzyki "uwolnić więźniów politycznych!", bo to nie jest przestępstwo, a inaczej taki czyn, że ktoś leci samolotem i dokonuje z jego pokładu ostrzału. No przecież wiadomo, że to już jest przestępstwem. Dlatego rezygnacja w definicji ataku terrorystycznego właśnie z takiego odniesienia, że ma być to czyn przestępczy, jest moim zdaniem niezasadna. Powoduje ona zbyt duże ryzyko użycia tego ostatecznego środka, jakim jest zestrzelenie samolotu, a tym samym być może pozbawienia życia osób, które lecą danym samolotem, o ile oczywiście nie jest to samolot bez pilota. Jeżeli wczytać się dokładnie w treść tego orzeczenia, jak również na przykład orzeczeń przeciwko Wielkiej Brytanii wydanych przez Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu, to okaże się, że zawsze kładzie się tam nacisk na to, że wartość życia człowieka jest tak ogromną wartością, że użycie siły, które skutkuje pozbawieniem człowieka życia, musi być rzeczywiście bardzo dokładnie zdefiniowane i musi występować jedynie w sytuacjach ekstremalnych, które można sprowadzić do stanu wyższej konieczności.

I stąd proponuję poprawkę - i pozwolę ją sobie złożyć - żeby podjęcie tego ostatecznego środka występowało jedynie w sytuacji, kiedy rzeczywiście mamy do czynienia z lotem samolotu, który wykazuje cechy czynu zabronionego zagrożonego karą pozbawienia wolności.

Do spisu treści

Wicemarszałek Grażyna Sztark:

Dziękuję uprzejmie, Panie Senatorze.

Informuję, że lista mówców została wyczerpana.

Dla porządku informuję, że senatorowie Bisztyga i Knosala złożyli swoje przemówienia w dyskusji do protokołu.

Informuję również, że wnioski o charakterze legislacyjnym na piśmie złożyli pan senator Piotr Łukasz Andrzejewski i pan senator Zbigniew Cichoń.

Zamykam dyskusję.

Czy przedstawiciel rządu chce ustosunkować się do przedstawionych wniosków?

(Senator Stanisław Kogut: Nie. Na posiedzeniu komisji...)

Nie. Dziękuję bardzo.

Ponieważ zostały zgłoszone wnioski o charakterze legislacyjnym, proszę Komisję Obrony Narodowej oraz Komisję Praw Człowieka, Praworządności i Petycji o ustosunkowanie się do przedstawionych wniosków i przygotowanie wspólnego sprawozdania.

Informuję, że głosowanie w sprawie rozpatrywanej ustawy zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.

Proszę panią senator sekretarz o przedstawienie komunikatów.

Senator Sekretarz
Małgorzata Adamczak:

Dziękuję, Pani Marszałek.

Zmiana terminu posiedzenia Komisji Nauki, Edukacji i Sportu. Posiedzenie odbędzie się 27 stycznia o godzinie 9.00 w sali nr 102 w gmachu Sejmu. Porządek posiedzenia: rozpatrzenie ustawy o utworzeniu Akademii Lotniczej w Dęblinie. Godzina 9.30 - rozpatrzenie ustawy o ratyfikacji Porozumienia w sprawie Środkowoeuropejskiego Programu Wymiany Uniwersyteckiej CEEPUS III, sporządzonego w Budvie dnia 25 marca 2010 r.

Posiedzenie Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji oraz Komisji Ustawodawczej w sprawie wniosków zgłoszonych w toku debaty do ustawy o zmianie ustawy - Kodeks postępowania karnego oraz niektórych innych ustaw odbędzie się jutro, 27 stycznia, o godzinie 9.30 w sali nr 307.

Wspólne posiedzenie Komisji Gospodarki Narodowej oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej w celu rozpatrzenia wniosków do ustawy o zmianie ustawy o transporcie drogowym odbędzie się bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy w obradach w sali nr 217.

Uprzejmie informuję, że posiedzenie Komisji Spraw Unii Europejskiej odbędzie się w dniu 27 stycznia tego roku o godzinie 9.00 w sali nr 12, budynek G Sejmu RP.

Rozpatrzenie ustawy o ratyfikacji Protokołu zmieniającego protokół w sprawie postanowień przejściowych, dołączony do Traktatu o Unii Europejskiej, Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej oraz Traktatu ustanawiającego Europejską Wspólnotę Energii Atomowej, sporządzonego w Brukseli dnia 23 czerwca 2010 r.

Wspólnie posiedzenie Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej oraz Komisji Rodziny i Polityki Społecznej w celu rozpatrzenia wniosków zgłoszonych podczas debaty do ustawy o opiece nad dziećmi w wieku do lat 3 odbędzie się w jutro o godzinie 8.30 w sali nr 06.

Wspólne posiedzenie Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji oraz Komisji Obrony Narodowej w sprawie rozpatrzenia wniosków do ustawy o zmianie ustawy o ochronie granicy państwowej odbędzie się po ogłoszeniu przerwy w obradach Senatu o godzinie 20.00 w sali nr 179. Dziękuję.

Wicemarszałek Grażyna Sztark:

Dziękuję bardzo, Pani Senator.

I uprzejmie informuję, że wskutek wyczerpania dzisiejszego porządku obrad ogłaszam przerwę do jutra, to jest do 27 stycznia 2011 r., do godziny 11.00.

Dziękuję ślicznie. Do widzenia, do zobaczenia.

(Przerwa w posiedzeniu o godzinie 19 minut 17)

 

 

Do spisu treści

Przemówienie senatora Ryszarda Knosali
w dyskusji nad punktem pierwszym porządku obrad

Zasadniczym celem omawianego dzisiaj projektu ustawy o opiece nad dziećmi do lat 3 jest stworzenie korzystnych uwarunkowań prawnych, które w efekcie mają się przełożyć na poprawę dostępności instytucjonalnych form opieki nad małymi dziećmi. Statystyki nie pozostawiają złudzeń - do żłobków zapisanych jest zaledwie 2% dzieci w wieku od roku do 3 lat. Stan taki spowodowany jest przede wszystkim istniejącymi przeszkodami natury prawnej. Obecnie bowiem żłobek musi być prowadzony jako zakład opieki zdrowotnej,  co powoduje, że liczba placówek tego typu z roku na rok się zmniejsza. W tym kontekście pozytywnie należy ocenić projektowane zmiany, polegające na odstąpieniu od wymogu spełnienia przez żłobki wspomnianego rygoru.

Trzeba podkreślić, że projektodawca uregulował także inne formy opieki nad dzieckiem. Na podobnych zasadach jak żłobki będą mogły być zakładane także kluby dziecięce. Panujący obecnie popyt na usługi w zakresie opieki nad dzieckiem sprawił, że bardzo dynamicznie rośnie liczba wszelkiego rodzaju "klubów malucha", których oferta skierowana jest do dzieci w wieku przedszkolnym. Projekt ustawy pozwoli stworzyć konkretne ramy prawne dla ich działalności. Ponadto projektowany akt zakłada możliwość powierzenia opieki także osobom fizycznym zatrudnianym na podstawie umowy cywilnoprawnej przez gminę (dzienny opiekun) oraz nianiom (zatrudnianym przez rodziców dziecka na podstawie umowy). Można oczywiście w tym miejscu przytoczyć opinie, że przecież w praktyce funkcjonują już podmioty gospodarcze, które oferują usługi podobne do tych oferowanych przez żłobki, oraz że wielu rodziców korzysta z pomocy niani, przez co ustawa nie wnosi nic nowego w tym zakresie. Twierdzenie to jednak tylko z pozoru jest słuszne. Objęcie wszystkich wymienionych form opieki nad małym dzieckiem tym projektem ustawy pozwoliło w sposób usystematyzowany określić minimalne standardy, jakie muszą spełnić poszczególne podmioty. Kolejną korzyścią jest możliwość objęcia tych podmiotów wsparciem finansowym.

Jako rozwinięcie wcześniejszej myśli należy wskazać, że w projekcie ustawy znalazły się przepisy definiujące minimalne wymagania zarówno w odniesieniu do personelu żłobków, klubów dziecięcych, jak i osób pełniących funkcję dziennego opiekuna. Wymagania zaś w zakresie warunków lokalowych i sanitarnych zostaną szczegółowo określone rozporządzeniem ministra właściwego do spraw rodziny. Określenie i egzekwowanie wskazanych minimalnych standardów jest uzasadnione z uwagi na potrzebę zapewnienia bezpieczeństwa dzieciom oddanym pod opiekę. Jednocześnie uważam, że wymogi te są racjonalne, a konieczność ich spełnienia nie powinna mieć wpływu na dynamikę powstawania nowych żłobków i klubów dziecięcych.

Chcę także zwrócić uwagę na rozdział 8 projektu ustawy, w którym znalazły się przepisy dotyczące finansowania i zlecania zadań z zakresu opieki. W przypadku podmiotów prowadzonych przez gminę wysokość opłaty za opiekę nad dzieckiem ustalana będzie w drodze uchwały rady gminy. W tym samym trybie rada gminy będzie mogła określić warunki częściowego lub całkowitego zwolnienia z ponoszenia tych opłat. W pozostałych przypadkach kompetencje te będą przysługiwały właściwemu podmiotowi założycielskiemu. Co istotne, zarówno władze samorządowe, jak i państwowe będą miały możliwość bezpośredniego stymulowania rozwoju żłobków i klubów dziecięcych. W przypadku samorządów będą to dotacje celowe, przyznawane na każde dziecko umieszczone we wskazanych placówkach (niezależnie od tego, jaki podmiot je prowadzi). Ponadto minister właściwy do spraw rodziny został zobowiązany do opracowania resortowych oraz rządowych programów rozwoju instytucji sprawujących opiekę nad dziećmi w wieku do lat 3 oraz udzielenia finansowego wsparcia na realizację tych programów - zgodnie z projektem ustawy gminy będą mogły otrzymywać dotacje celowe z budżetu państwa na dofinansowanie zadań własnych w tym zakresie.

Sądzę, że przedstawiony projekt ustawy zawiera rozwiązania, które bez wątpienia wpłyną na poprawę dostępności różnorodnych form opieki nad małymi dziećmi. Dzięki temu powstaną oczywiście nowe miejsca pracy, a rodzice będą mogli łatwiej pogodzić wychowanie dziecka z innymi obowiązkami. Dziękuję.

 

 

Do spisu treści

Przemówienie senatora Ryszarda Knosali
w dyskusji nad punktem drugim porządku obrad

Przedstawiony projekt ustawy przewiduje wprowadzenie zmian w prawie pracy w zakresie zasad wydawania świadectwa pracy oraz przeprowadzania wstępnych badań lekarskich przed dopuszczeniem do wykonywania pracy na określonym stanowisku.

Według obowiązujących przepisów kodeksu pracy możliwość odstąpienia od przeprowadzenia wstępnych badań lekarskich istnieje tylko w przypadku spełnienia warunku bezpośredniego następowania po sobie kolejnych okresów zatrudnienia. Dlatego też obecnie z obowiązku przeprowadzenia nowych badań wyłączone są jedynie "osoby przyjmowane ponownie do pracy u danego pracodawcy na to samo stanowisko lub na stanowisko o takich samych warunkach pracy na podstawie kolejnej umowy o pracę zawartej bezpośrednio po rozwiązaniu lub wygaśnięciu poprzedniej umowy o pracę z tym pracodawcą".

Zaproponowane znowelizowane brzmienie art. 229 §1 pkt 2 in fine kodeksu pracy przewiduje - bez uszczerbku dla pozostałych, opisanych wyżej warunków - możliwość odstąpienia od przeprowadzenia wstępnych badań lekarskich w przypadku, gdy kolejna umowa o pracę zostanie zawarta "w ciągu 30 dni po rozwiązaniu lub wygaśnięciu poprzedniej umowy o pracę". Przedstawioną propozycję zmiany należy ocenić pozytywnie. Dąży ona bowiem do uelastycznienia funkcjonujących już procedur, nie uchybiając jednocześnie ogólnej zasadzie, w myśl której osoby przyjmowane do pracy winny przejść wstępne badania lekarskie.

Równie istotne są zmiany polegające na doprecyzowaniu norm dotyczących warunków, na jakich wydawane są świadectwa pracy w przypadku kontynuacji zatrudnienia u tego samego pracodawcy na podstawie kolejnych umów, takich jak umowa o pracę na okres próbny, umowa o pracę na czas określony czy też umowa o pracę na czas wykonania określonej pracy, mówią o tym znowelizowany art. 97 §11 oraz dodane przez projektodawcę §12 i §13. Przede wszystkim wprowadzono zasadę zobowiązującą pracodawcę do sporządzenia świadectwa pracy, jeżeli pracownik kontynuuje zatrudnienie u tego samego pracodawcy na podstawie którejkolwiek z wyżej wymienionych umów, czyli umowy o pracę na okres próbny, umowy o pracę na czas określony lub umowy o pracę na czas wykonania określonej pracy. Świadectwo takie będzie wydawane co do zasady w dniu upływu dwudziestoczteromiesięcznego terminu, licząc od dnia nawiązania pierwszej umowy z danym pracownikiem, i obejmować będzie te okresy zatrudnienia, które zostały zakończone przed upływem wspomnianego terminu. Jeżeli jednak rozwiązanie lub wygaśnięcie umowy o pracę nawiązanej przed upływem dwudziestu czterech miesięcy przypada po upływie tego terminu, to świadectwo pracy wydaje się w dniu rozwiązania lub wygaśnięcia takiej umowy o pracę. Z brzmienia projektowanego przepisu wynika zatem, że wskazany obowiązek powstaje wtedy, gdy w danym okresie z pracownikiem zawarte zostały co najmniej dwie takie umowy. Podkreślić należy, że projekt ustawy nie przewiduje wymogu, aby kolejne umowy o pracę następowały bezpośrednio po sobie.

Niezależnie od przytoczonych tu ogólnych wytycznych pracownik będzie miał prawo "w każdym czasie żądać wydania świadectwa pracy w związku z rozwiązaniem lub wygaśnięciem każdej umowy o pracę". Uprawnienie to obejmuje także prawo do wystąpienia o wydanie świadectwa pracy dotyczącego łącznego okresu zatrudnienia na podstawie kilku takich umów. W świadectwie pracy ujmuje się wówczas okresy zatrudnienia zakończone przed dniem zgłoszenia żądania wydania tego świadectwa. W przypadku gdy to pracownik wystąpi z wnioskiem o wydanie świadectwa pracy, pracodawca ma obowiązek wydać przedmiotowy dokument w ciągu siedmiu dni od dnia złożenia wniosku.

Biorąc powyższe pod uwagę, należy niewątpliwie zarekomendować przyjęcie wskazanej nowelizacji kodeksu pracy. Zaproponowane zmiany zmierzają bowiem do uelastycznienia funkcjonujących obecnie procedur, dotyczących wydawania świadectwa pracy oraz przeprowadzania wstępnych badań lekarskich. W efekcie oczekiwać należy obniżenia kosztów i innych obciążeń po stronie pracodawcy, z jednoczesnym zachowaniem dotychczasowego poziomu ochrony praw pracowniczych. Dziękuję za uwagę.

 

 

Do spisu treści

Przemówienie senatora Stanisława Bisztygi
w dyskusji nad punktem drugim porządku obrad

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Nowelizacja kodeksu pracy, nad którą obecnie debatuje Wysoka Izba, przebiega w dwóch zasadniczych obszarach. Pierwszym z nich jest kwestia zasad wydawania świadectw pracy, drugim - wykonywanie wstępnych badań lekarskich.

W związku z rozwiązaniem bądź wygaśnięciem stosunku pracy pracodawca jest zobowiązany do niezwłocznego wydania pracownikowi świadectwa pracy, co nie może być uzależnione od wcześniejszego rozliczenia się pracodawcy z pracownikiem. Jednak w przypadku kiedy pracodawca natychmiast nawiązuje z pracownikiem, którego umowa o pracę wygasła, kolejną umowę, obowiązany jest do wydania świadectwa pracy tylko na żądanie pracownika.

Nowelizacja, którą teraz omawiamy, ma zwolnić pracodawcę od obowiązku każdorazowego wydawania świadectwa pracy pracownikowi, jeżeli jest on zatrudniony u tego samego pracodawcy na podstawie umowy o pracę na okres próbny, umowy o pracę na czas określony lub umowy o pracę na czas wykonywania określonych obowiązków. Pracodawca będzie natomiast musiał wydać pracownikowi świadectwo pracy obejmujące okresy zatrudnienia na podstawie wspomnianych umów w okresie dwudziestu czterech miesięcy, począwszy od zawarcia pierwszej z nich. Nowela zakłada także, że pracownik będzie mógł w każdym czasie żądać wydania świadectwa pracy w związku z wydaniem lub wygaśnięciem każdej umowy o pracę bądź świadectwa pracy dotyczącego łącznego okresu zatrudnienia na podstawie takich umów, przypadającego przed zgłoszeniem żądania. W takich sytuacjach pracodawca ma siedem dni od momentu złożenia wniosku przez pracownika na wydanie świadectwa pracy.

Drugi obszar zmian to te dotyczące zasad wykonywania wstępnych badań lekarskich. Kodeks pracy stanowi, że wstępnym badaniom lekarskim podlegają osoby przyjmowane do pracy oraz pracownicy młodociani przenoszeni na inne stanowiska pracy i inni pracownicy przenoszeni na inne stanowiska pracy, na których występują czynniki szkodliwe dla zdrowia bądź inne uciążliwe warunki. Jednak badaniom tym nie podlegają pracownicy przyjmowani ponownie do pracy u tego samego pracodawcy, na to samo stanowisko lub stanowisko o takich samych warunkach pracy, na podstawie kolejnej umowy o pracę zawartej bezpośrednio po rozwiązaniu lub wygaśnięciu umowy o pracę z tym pracodawcą. Ustawodawca proponuje tu zmiany polegające na tym, że badaniom wstępnym nie muszą podlegać osoby przyjmowane ponownie do pracy u tego samego pracodawcy, na to samo stanowisko lub o podobnych warunkach pracy, i to na podstawie umowy o pracę zawartej w ciągu trzydziestu dni od dnia wygaśnięcia bądź rozwiązania umowy z tym samym pracodawcą.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zaprezentowane zmiany w kodeksie pracy upraszczają procedury w nim zawarte i ułatwiają funkcjonowanie - dotyczy to zarówno pracodawców, jak i pracowników. Dlatego moim zdaniem są warte przyjęcia. Dziękuję za uwagę.

 

 

 

Do spisu treści

Przemówienie senatora Andrzeja Grzyba
w dyskusji nad punktem drugim porządku obrad

Przedstawiona nowelizacja ma na celu między innymi odstąpienie od przeprowadzania wstępnych badań lekarskich osób przyjmowanych do pracy u dotychczasowego pracodawcy, które posiadają aktualne orzeczenie lekarskie stwierdzające brak przeciwwskazań do pracy na określonym stanowisku, jeżeli warunki pracy na tym stanowisku nie uległy zmianie.

W noweli zaproponowano, aby badaniom wstępnym nie podlegały osoby przyjmowane ponownie do pracy u danego pracodawcy na to samo stanowisko lub na stanowisko o takich samych warunkach pracy, na podstawie kolejnej umowy o pracę zawartej w ciągu trzydziestu dni po rozwiązaniu lub wygaśnięciu poprzedniej umowy o pracę z tym pracodawcą.

Warto byłoby rozszerzyć przedmiotową regulację, która z założenia jest dobrą propozycją legislacyjną, i objąć nią osoby kończące staże absolwenckie finansowane przez powiatowe urzędy pracy. Takie osoby, jeżeli znalazłyby zatrudnienie w miejscu odbywania stażu, powinny także być zwolnione z obowiązku badań wstępnych.

 

 

 

 

Do spisu treści

Przemówienie senatora Grzegorza Czeleja
w dyskusji nad punktem drugim porządku obrad

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

W swoim wystąpieniu chciałbym się odnieść do zmian zaproponowanych w projekcie ustawy - Prawo pracy, druki senackie nr 1078, 1078A, 1078B. Projektowane zmiany mają na celu uproszczenie dotychczasowo obowiązujących zasad wydawania świadectw pracy oraz wykonywania wstępnych badań lekarskich. W pierwszej części swojej wypowiedzi chciałbym się odnieść do kwestii wydawania świadectw pracy przez pracodawców.

Zgodnie z art. 97 §1 kodeksu pracy w związku z rozwiązaniem lub wygaśnięciem stosunku pracy pracodawca jest obowiązany niezwłocznie wydać pracownikowi świadectwo pracy. Wydanie świadectwa pracy nie może być uzależnione od uprzedniego rozliczenia się pracownika z pracodawcą. W przypadku rozwiązania lub wygaśnięcia umowy o pracę z pracownikiem, z którym dotychczasowy pracodawca nawiązuje kolejną umowę o pracę bezpośrednio po rozwiązaniu lub wygaśnięciu poprzedniej, pracodawca jest obowiązany wydać pracownikowi świadectwo pracy tylko na jego żądanie, to jest art. 97 §11k.p. Zmiana art. 97 §1 kodeksu pracy ma zwolnić pracodawcę z obowiązku każdorazowego wydawania świadectwa pracy pracownikowi, jeżeli pozostaje on w zatrudnieniu u tego samego pracodawcy na podstawie umowy o prace na okres próbny, umowy o pracę na czas określony lub umowy o pracę na czas wykonania określonej pracy. Pracodawca będzie obowiązany wydać pracownikowi świadectwo pracy obejmujące okresy zatrudnienia na podstawie takich umów zawartych w okresie dwudziestu czterech miesięcy, poczynając od zawarcia pierwszej z tych umów. W myśl §12 dodawanego do art. 97 kodeksu pracy pracodawca wyda pracownikowi świadectwo pracy po upływie terminu określonego w §11. Jeżeli jednak rozwiązanie lub wygaśnięcie umowy o pracę nawiązanej przed upływem dwudziestu czterech miesięcy przypadnie po upływie tego terminu, świadectwo pracy wydane zostanie w dniu rozwiązania lub wygaśnięcia takiej umowy o pracę. Na podstawie art. 97 §13 kodeksu pracy pracownik może w każdym czasie żądać wydania świadectwa pracy w związku z rozwiązaniem lub wygaśnięciem każdej umowy o pracę lub świadectwa pracy dotyczącego łącznego okresu zatrudnienia na podstawie takich umów, przypadającego przed zgłoszeniem żądania. Pracodawca jest obowiązany wydać świadectwo pracy w ciągu siedmiu dni od dnia złożenia pisemnego wniosku pracownika. Warto w tym miejscu nadmienić, że przedsiębiorcy, mimo nowych zapisów umożliwiających w określonych przypadkach sporządzanie tych dokumentów, mają nawet  dwadzieścia cztery miesiące po wygaśnięciu umowy - na żądanie pracownika świadectwo będzie wydawane niezwłocznie.

W interesie obu stron stosunku pracy jest uproszczenie procedur związanych z wydawaniem świadectwa pracy, bo nonsensem było wydawanie po każdym zakończonym stosunku pracy kolejnego świadectwa, kiedy kolejny nawiązany stosunek pracy u tego samego pracodawcy był przecież swoistą kontynuacją zatrudnienia w tym samym charakterze i w tym samym miejscu pracy.

Jeżeli chodzi o badania lekarskie, to art. 229 §1 kodeksu pracy stanowi, że wstępnym badaniom lekarskim podlegają osoby przyjmowane do pracy, a także pracownicy młodociani przenoszeni na inne stanowiska pracy i inni pracownicy przenoszeni na stanowiska pracy, na których występują czynniki szkodliwe dla zdrowia lub warunku uciążliwe. Badaniom wstępnym nie podlegają jednak osoby przyjmowane ponownie do pracy u danego pracodawcy na to samo stanowisko lub na stanowisko o takich samych warunkach pracy, na podstawie kolejnej umowy o pracę zawartej bezpośrednio po rozwiązaniu lub wygaśnięciu poprzedniej umowy o pracę z tym pracodawcą. Zgodnie z zasadą wynikającą z art. 229 §4 k.p., pracodawca nie może dopuścić do pracy pracownika bez aktualnego orzeczenia lekarskiego stwierdzającego brak przeciwwskazań do pracy na określonym stanowisku. W art. 1 pkt 2 noweli zaproponowano, aby badaniom wstępnym nie podlegały osoby przyjmowane ponownie do pracy u danego pracodawcy na to samo stanowisko lub na stanowisko o takich samych warunkach pracy na podstawie kolejnej umowy o prace zawartej w ciągu trzydziestu dni po rozwiązaniu lub wygaśnięciu poprzedniej umowy o prace z tym pracodawcą.

Na problem wysyłania pracowników na kolejne badania, gdy są zatrudnieni ponownie u tego samego pracodawcy, zwracałem uwagę już dużo wcześniej. Uważam to za swoisty bubel prawny, który generował niepotrzebne koszty po stronie przedsiębiorcy i stratę czasu po stronie pracownika. Dlatego bardzo pozytywnie odnoszę się do zaproponowanych zmian w prawie pracy. Należy zwrócić przy tym uwagę, że znowelizowany przepis jest z korzyścią dla przedsiębiorców i pracowników. Niestety w prawie pracy jest wciąż wiele podobnych przepisów, które tworzą bariery w prowadzeniu działalności gospodarczej. Liczę na to, że dialog parlamentarzystów, organizacji pracodawców oraz związków zawodowych doprowadzi do ustalenia konsensusu i likwidacji barier, które wpływają na prowadzenie działalności gospodarczej. Dziękuję za uwagę.

Do spisu treści

Przemówienie senator Alicji Zając
w dyskusji nad punktem drugim porządku obrad

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!

Mam przyjemność przedstawić stanowisko w sprawie ustawy o zmianie ustawy - Kodeks pracy.

Ustawa, którą Sejm uchwalił 5 stycznia 2011 r., oparta została na dwóch projektach: senackim i komisyjnym, zaś podstawowym celem wprowadzonych przez nią zmian było uproszczenie zasad wydawania świadectw pracy pracownikom zatrudnionym na podstawie umów terminowych o pracę oraz wykonywania wstępnych badań lekarskich. Te zmiany wprowadzono z korzyścią dla pracodawców, jak i pracowników.

Art. 97 §1 mówi o obowiązku wydania pracownikowi świadectwa pracy przez pracodawcę w sytuacji, gdy stosunek uległ rozwiązaniu lub wygaśnięciu. §11 tego artykułu w dotychczasowym brzmieniu wskazywał, że w przypadku wygaśnięcia lub rozwiązania umowy o pracę z pracownikiem, z którym dotychczasowy pracodawca nawiązuje kolejną umowę o pracę bezpośrednio po rozwiązaniu lub wygaśnięciu poprzedniej umowy o pracę, obowiązek pracodawcy wydania świadectwa pracy pracownikowi powstaje tylko wtedy, gdy z takim żądaniem wystąpi sam pracownik.

Ustawa wprowadza zupełnie nowe brzmienie §11, a ponadto dodaje nowe paragrafy: §12 i §13.

Stosownie do §11 w jego nowym brzmieniu, jeżeli pracownik pozostawać będzie w zatrudnieniu u tego samego pracodawcy na podstawie umowy o pracę na okres próbny, umowy o pracę na czas określony lub umowy o pracę na czas wykonania określonej pracy, pracodawca będzie obowiązany wydać pracownikowi świadectwo pracy obejmujące zakończone okresy zatrudnienia na podstawie takich umów zawartych w okresie dwudziestu czterech miesięcy, poczynając od zawarcia pierwszej z tych umów. Generalnie pracodawca zostaje zwolniony z obowiązku wydawania każdorazowo świadectwa pracy, jeżeli pracownik pozostaje dalej w zatrudnieniu u danego pracodawcy na podstawie wskazanej umowy terminowej, natomiast obowiązek wydania takiego świadectwa dotyczył będzie tylko zakończonych okresów zatrudnienia udokumentowanych terminowymi umowami zawartymi w okresie dwudziestu czterech miesięcy, licząc od dnia pierwszej umowy o pracę.

Zasadniczym celem tych rozwiązań było wprowadzenie ułatwień dla pracodawców w sytuacjach, gdy zatrudniają pracowników na umowy terminowe w krótkich odstępach czasu, rozwiązania te zwalniają ich z obowiązku wydawania każdorazowo świadectw pracy. Obowiązek taki firma będzie miała po dwóch latach, co w znacznym stopniu ograniczy biurokrację w tym zakresie. Z drugiej strony zapewniona jest też pełna ochrona pracowników, bo nowo wprowadzony §13 nie zamyka im możliwości uzyskania świadectwa pracy, jeśli wyrażą taką chęć po ustaniu kolejnych umów łączących ich z pracodawcą. Stosownie do tego artykułu pracownik może w każdym czasie żądać wydania świadectwa pracy w związku z rozwiązaniem lub wygaśnięciem każdej terminowej umowy o pracę wymienionej w tym przepisie lub świadectwa pracy dotyczącego łącznego okresu zatrudnienia na podstawie takich umów, przypadającego przed zgłoszeniem żądania wydania świadectwa pracy, a pracodawca będzie obowiązany w takiej sytuacji wydać świadectwo pracy w ciągu siedmiu dni od dnia złożenia pisemnego wniosku pracownika.

Dokonując analizy przepisów §12 i §13, należy zauważyć, że dookreślają one kwestię terminu wydania świadectwa pracy oraz gwarantują pracownikowi możliwość wystąpienia z żądaniem wydania świadectwa pracy w związku z wygaśnięciem każdej z terminowych umów o pracę lub świadectwa łącznego okresu zatrudnienia na podstawie takich umów. W świetle nowych przepisów świadectwo pracy wydawane będzie w dniu upływu terminu dwudziestu czterech miesięcy liczonego od dnia zawarcia pierwszej z tych umów. Jeżeli jednak rozwiązanie lub wygaśnięcie umowy o pracę nawiązanej przed upływem dwudziestu czterech miesięcy przypada po upływie tego terminu, świadectwo pracy wydaje się w dniu rozwiązania lub wygaśnięcia takiej umowy o pracę.

Kolejna zmiana dotyczy art. 229 §1, który reguluje kwestię wstępnych badań lekarskich. Stosownie do tego artykułu badaniom takim podlegają osoby przyjmowane do pracy, a także pracownicy młodociani przenoszeni na inne stanowiska pracy i inni pracownicy przenoszeni na stanowiska pracy, na których występują czynniki szkodliwe dla zdrowia lub warunki uciążliwe. Nie podlegały takim badaniom osoby przyjmowane ponownie do pracy u danego pracodawcy na to samo stanowisko, w takich samych warunkach pracy na podstawie kolejnej umowy zawartej bezpośrednio po rozwiązaniu lub wygaśnięciu poprzedniej umowy o pracę z tym pracodawcą. Wprowadzona obecnie zmiana polega na tym, że osoby ponownie zatrudniane przez tego samego pracodawcę nie będą miały obowiązku przeprowadzania nowego badania, gdy przerwa w zatrudnieniu nie przekroczy trzydziestu dni.

Jest to istotne dookreślenie, bowiem wprowadzone zostało kryterium "trzydzieści dni", zamiast słowa "bezpośrednio", co bez wątpienia doprecyzowuje brzmienie tego przepisu, a ponadto w pełni koreluje go z §2 tego artykułu, z którego wynika, że po chorobie dłuższej niż trzydzieści dni pracownik podlega badaniom kontrolnym. Jest to istotne, pracodawca nie może bowiem dopuścić do pracy pracownika bez aktualnego orzeczenia lekarskiego o braku przeciwwskazań do pracy na określonym stanowisku.

Wprowadzenie wspomnianych zmian ocenia się pozytywnie, ich celem jest bowiem ułatwienie prowadzenia działalności gospodarczej poprzez zminimalizowanie biurokracji, zmniejszenie obciążenia finansowego firm oraz uproszczenie procedur, z drugiej zaś strony chronią one pracowników, zabezpieczając w sposób należyty ich prawa.

 

 

Do spisu treści

Przemówienie senatora Ryszarda Knosali
w dyskusji nad punktem trzecim porządku obrad

Celem przedstawionego projektu ustawy jest wprowadzenie zmian w przepisach prawa dotyczących zasad świadczenia usług polegających na przewozie osób. Projekt ten jest po części odpowiedzią na podnoszone od dłuższego czasu postulaty, mówiące o potrzebie opracowania nowych regulacji w tym zakresie. Przez wiele lat taksówkarze cieszyli się niezachwianą pozycją, jeśli chodzi o świadczenie zindywidualizowanych usług przewozu osób. Jednak na przestrzeni ostatnich lat nagminną praktyką stało się świadczenie usług będących w istocie usługami taksówkarskimi świadczonymi nie na podstawie licencji na wykonywanie transportu drogowego taksówką, lecz jako przewóz okazjonalny.

Można oczywiście rozważać, czy działanie takie jest naruszeniem prawa, czy tylko wykorzystywaniem luki prawnej w istniejących przepisach. Niemniej jednak w mojej ocenie ustawodawca nie powinien pozostawiać miejsca na takie wątpliwości. Trudno odmówić słuszności stanowisku prezentowanemu przez przedstawicieli środowisk zrzeszających taksówkarzy. Podkreślają oni, że chcąc pozostawać w zgodzie z literą prawa, muszą ponosić większe koszty działalności, na przykład dokonać zakupu kasy fiskalnej, taksometru, aniżeli przewoźnicy, którzy nie działają na podstawie licencji taksówkowej. Istotne różnice dotyczą także samych warunków uzyskania licencji. Licencja taksówkowa wydawana jest bowiem na konkretny pojazd i obszar działalności, a jej uzyskanie musi być poprzedzone zdaniem egzaminu. Ogólna liczba licencji limitowana jest uchwałą danego samorządu gminnego. W konsekwencji opisanej nierówności zasady uczciwej konkurencji mogą być zachwiane.

Dlatego też w zaprezentowanym projekcie ustawy znalazły się zapisy zmierzające do wyraźniejszego rozdzielenia działalności polegającej na przewozie okazjonalnym od typowych przewozów taksówkowych. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na dodane do art. 18 ust. 4a i 4b. Określono w nich, że przewóz okazjonalny może być wykonywany pojazdem samochodowym przeznaczonym konstrukcyjnie do przewozu powyżej siedmiu osób łącznie z kierowcą. Jedynym dopuszczalnym odstępstwem od tego wymogu może być przypadek, kiedy przewóz taki jest wykonywany pojazdem zabytkowym. Zatem zgodnie z wolą projektodawcy świadczenie usług przewozu osób, do których wykorzystywany będzie zwykły samochód osobowy, wymagać będzie uzyskania licencji. Kolejne związane z tym zmiany dotyczą uściślenia regulacji odnoszących się do organizowania egzaminu w celu uzyskania przedmiotowych uprawnień. Aby uniknąć niebezpieczeństwa, że dany podmiot poniesie straty z tytułu wydłużonego okresu oczekiwania na egzamin, w projekcie przewidziano, że egzamin powinien być przeprowadzony nie później niż w ciągu sześćdziesięciu dni od momentu złożenia stosownego wniosku. Projektodawca przewidział nadto rozszerzenie katalogu kar ustawowych w taki sposób, aby możliwe było karanie osób wykonujących przewóz okazjonalny pojazdami niespełniającymi określonych kryteriów.

Wypracowanie ostatecznego brzmienia przedstawionego projektu ustawy nie jest jednak zadaniem prostym. Należy bowiem uwzględnić słuszne, aczkolwiek nierzadko sprzeczne interesy różnych grup społecznych. Dlatego też kształt omawianego dzisiaj aktu istotnie różni się od swojego pierwowzoru. Kolejne zmiany były wynikiem wypracowywania pożądanego kompromisu. W dalszych pracach nad przedmiotowym projektem odniesiemy się także do poprawek zgłoszonych przez Komisję Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej oraz Komisję Gospodarki Narodowej. Szczególnie istotne wydają się komisyjne poprawki, odnoszące się do brzmienia przepisów przejściowych określających warunki, na jakich możliwe będzie kontynuowanie przewozów okazjonalnych po wejściu w życie niniejszej nowelizacji.

Reasumując, przyznać należy, że ogólny kierunek zmian zaproponowanych w przedmiotowym projekcie ustawy jest słuszny. Na akceptację zasługują także propozycje poprawek zgłoszonych przez komisje. Dziękuję.

 

 

Do spisu treści

Przemówienie senatora Rafała Muchackiego
w dyskusji nad punktem trzecim porządku obrad

Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Jednym z istotnych założeń ustawy jest uregulowanie kwestii zwolnienia od wymogu uzyskania pozwolenia na okazjonalny przewóz osób samochodami.

Zgodnie z propozycją przewóz okazjonalny samochodami przeznaczonymi do przewozu mniej niż siedmiu osób będzie możliwy jedynie w przypadku wykonywania przewozu szczególną kategorią pojazdów - samochodami zabytkowymi. Wydaje się, że intencja była taka, żeby to rozwiązanie umożliwiło przedsiębiorcom świadczącym przewóz osób podczas różnego rodzaju uroczystości, na przykład ślubów, prowadzenia działalności na dotychczas obowiązujących zasadach. Ograniczenie świadczenia usług jedynie do samochodu zabytkowego wywołuje kontrowersje. Zgodnie bowiem z art. 2 pkt 39 ustawy - Prawo o ruchu drogowym z dnia 20 czerwca 1997 r. pojazdem zabytkowym jest pojazd wpisany do rejestru zabytków lub znajdujący się w ewidencji zabytków albo wpisany do inwentarza muzealiów. Tym samym, jeśli chodzi o zwolnienie, wykluczone zostają inne rodzaje samochodów, które ze względu na swoją unikalność mogą służyć do świadczenia usług podczas takich uroczystości. Oznacza to, że osoby świadczące usługi za pomocą tego rodzaju pojazdów w terminie roku od wejścia w życie ustawy będą zmuszone zaprzestać prowadzenia działalności gospodarczej, bez możliwości jej kontynuowania.

Należy wskazać, iż omawiane rozwiązanie może wywoływać wątpliwości co do zgodności z konstytucją, gdyż stanowi ograniczenie swobody wykonywania działalności gospodarczej.

 

Do spisu treści

Przemówienie senatora Stanisława Bisztygi
w dyskusji nad punktem trzecim porządku obrad

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Jesienią ubiegłego roku w Polsce miały miejsce tragiczne wypadki, które uzmysłowiły nam wszystkim skalę omijania przez przewoźników transportu zbiorowego przepisów prawnych. Zmianie tego niepokojącego stanu rzeczy służy między innymi modyfikacja kodeksu drogowego i stawek mandatów, która weszła w życie od nowego roku. Nowelizacja, którą w tej chwili omawiamy, również wpisuje się w nurt reform prawa w zakresie transportu zbiorowego. Jej głównym założeniem jest mianowicie zmiana zasad prowadzenia przewozu okazjonalnego.

Dotychczas ustawa o transporcie drogowym przewidywała przewóz osób samochodami osobowymi, czyli po prostu taksówkami, oraz przewóz osób samochodami innymi niż taksówki, tak zwany przewóz okazjonalny. Różnica między tymi dwoma sposobami tkwiła między innymi w modelu zdobywania licencji. Licencja na taksówkę jest bowiem udzielana na określony pojazd i obszar, a liczba owych licencji regulowana jest stosownymi uchwałami rad gmin. Liczba takich dokumentów musiała się ściśle pokrywać z liczbą pojazdów posiadanych przez przedsiębiorcę. Przedsiębiorca chcący zająć się przewozem okazjonalnym uzyskiwał jedną licencję na wykonywanie działalności oraz wypisy z licencji odpowiadające liczbie zgłoszonych pojazdów. Nie mógł on jednak umieszczać w tych pojazdach taksometrów, lamp i urządzeń technicznych ani oznaczeń z nazwą i danymi kontaktowymi firmy, czyli znaków, jakie powszechnie spotykamy na zwykłych taksówkach.

W myśl nowelizacji przewóz okazjonalny będzie zmodyfikowany do wykonywania działalności z użyciem samochodu przeznaczonego do przewodu co najmniej siedmiu osób, wliczając w to kierowcę. Jeśli kierowca będzie poruszał się innym pojazdem, będzie podlegał karze administracyjnej w wysokości 15 tysięcy zł oraz grzywnie za wykroczenie. Przewóz okazjonalny pojazdami mniejszymi niż siedmioosobowe będzie możliwy jedynie w przypadku samochodów zabytkowych.

Przepisy przejściowe noweli pozwalają na wykonywanie przewozu okazjonalnego na dotychczasowych zasadach jeszcze przez rok od jej wejścia w życie oraz brak w tym okresie ograniczenia liczby przeznaczonych do wykonania licencji.

Nowościami w ustawie, którą omawiamy, są też wprowadzenie terminu na egzamin kończący szkolenie w zakresie transportu taksówką, przepadek licencji w przypadku odstąpienia wypisu z niej osobie trzeciej oraz zmiany zezwolenia wydanego na wykonywanie przewozów w krajowym transporcie drogowym, a także jego wygaśnięcie i cofnięcie.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Projekt przekazany Wysokiej Izbie przez Sejm jest w swych założeniach słuszny, a regulacje w nim zawarte potrzebne. Należy jednak zwrócić uwagę na zdanie senackich legislatorów, którzy wskazali na pewne jego nieścisłości oraz na sposób ich wyeliminowania. Pomysły te, podobnie jak idea nowelizacji, są w moim przekonaniu słuszne. Dlatego zachęcam Wysoką Izbę do uchwalenia zmian w ustawie o transporcie drogowym. Dziękuję za uwagę.

 

Do spisu treści

Przemówienie senatora Andrzeja Grzyba
w dyskusji nad punktem trzecim porządku obrad

Ustawa ma na celu objęcie przewozów osób pojazdami samochodowymi wykonywanych na podstawie licencji nietaksówkowej regulacjami właściwymi dla taksówek. Nowelizacja określa, że przewóz okazjonalny wykonuje się pojazdem konstrukcyjnie przystosowanym do przewozu powyżej siedmiu osób.

Przewidywana nowelizacja czyni zadość żądaniom korporacji taksówkarskich, lecz bije wprost w drobnych przedsiębiorców trudniących się przewozem okazjonalnym osób w określonych okolicznościach takich, jak śluby, imprezy okolicznościowe, wycieczki. Ustawodawca czyni wyjątek wobec osób posiadających pojazdy zabytkowe, co nie znajduje logicznego wytłumaczenia, gdyż wynajem kilkunastometrowej limuzyny z okazji ślubu będzie uniemożliwiony, zaś przejazd trzydziestoletnim mercedesem już tak.

Przedmiotowy projekt zakłada jednocześnie wprowadzenie podwójnej odpowiedzialności za jeden czyn - nielegalny przewóz okazjonalny - mianowicie odpowiedzialności karnej za wykroczenie oraz bardzo wysokiej jak na polskie warunki kary administracyjnej w kwocie 15 tysięcy zł. Takie rozwiązanie może budzić zastrzeżenia co do konstytucyjności.

Zapowiadane w projekcie ustawy zmiany pomijają istotną kwestię limitowania licencji taksówkarskich. W trosce o jakość usług nadal należałoby przeprowadzać egzaminy taksówkarskie, jednakże zgodnie z zasadami wolnorynkowymi trzeba uwolnić korporacje taksówkarskie i zawód taksówkarza spod reglamentacji z minionego ustroju politycznego.

 

Do spisu treści

Przemówienie senatora Ryszarda Knosali
w dyskusji nad punktem piątym porządku obrad

Celem zmian, jakie mają zostać wprowadzone do ustawy - Kodeks karny wykonawczy z dnia 6 czerwca 1997 r., jest znalezienie rozwiązania, które przyniosłoby poprawę bezpieczeństwa osobistego osób skazanych. Pojawiające się co jakiś czas w mediach doniesienia o niejasnych okolicznościach śmierci osób oczekujących na proces lub odbywających karę pozbawienia wolności uprawniają do postawienia tezy, że obecnie stosowane środki izolacji i zabezpieczenia nie są wystarczające.

Dlatego też projektodawca przewidział możliwość szerokiego wykorzystania instytucji szczególnej ochrony poprzez wskazanie, że dopuszczalne będzie jej stosowanie wobec osób tymczasowo aresztowanych oraz skazanych nie tylko w trakcie postępowania karnego, w którym dana osoba uczestniczy lub uczestniczyła w charakterze pokrzywdzonego, świadka, podejrzanego lub oskarżonego, ale także po jego zakończeniu. Na pozytywną ocenę zasługuje nadto zapis, który uprawnia do przedsięwzięcia środków szczególnej ostrożności nie tylko wtedy, gdy faktycznie wystąpiło poważne zagrożenie dla życia lub zdrowia tymczasowo aresztowanego lub skazanego, lecz już w momencie, gdy istnieje poważna obawa, że zagrożenie takie może wystąpić. Przedstawiona zmiana umożliwi służbom penitencjarnym podejmowanie odpowiednich działań zapobiegawczych, uprzedzających wystąpienie określonego zagrożenia, co, jak sądzę, może mieć kluczowe znaczenie dla osiągnięcia zamierzonych przez projektodawcę celów.

W dalszej części projektu ustawy został określony katalog działań, jakie należy podjąć wobec osoby skazanej bądź objętej aresztem tymczasowym w przypadku stwierdzenia zasadności objęcia tej osoby szczególną ochroną. Warto zwrócić uwagę na fakt, że działania te zostały podzielone na dwie grupy. W pierwszej grupie znalazły się środki, które mogą zostać zastosowane wobec każdej osoby objętej szczególną ochroną, między innymi kontrola stanu zdrowia, udzielanie pomocy psychologicznej, stały nadzór, kontrola rozmów w trakcie widzeń, cenzura korespondencji. Ponadto za zgodą skazanego lub tymczasowo aresztowanego możliwe będzie zastosowanie dodatkowych środków bezpieczeństwa polegających na objęciu takiej osoby ochroną osobistą, o której mowa w ustawie o świadku koronnym, a także poddaniu jej bardziej rygorystycznym warunkom odbywania kary, określonym odpowiednio w art. 88b i 88c lub art. 212b kodeksu karnego wykonawczego.

Na pozytywną ocenę zasługuje także dopuszczenie dwojakiego trybu zainicjowania szczególnej ochrony, która co do zasady będzie przyznawana na wniosek sądu, przed którym toczy się postępowanie, prokuratora prowadzącego lub nadzorującego postępowanie przygotowawcze, a po zakończeniu postępowania karnego - na wniosek sędziego penitencjarnego. Niemniej jednak również sam skazany lub tymczasowo aresztowany będzie miał możliwość wystąpienia do dyrektora zakładu karnego lub aresztu śledczego z umotywowanym wnioskiem o zastosowanie wobec niego przedmiotowej ochrony. Wniosek taki podlega zaopiniowaniu przez właściwy sąd, prokuratora lub sędziego penitencjarnego.

Wysoka Izbo! Przedstawione argumenty pozwalają uznać, że projekt ustawy o zmianie ustawy - Kodeks karny wykonawczy, nad którym dziś się pochylamy, niesie ze sobą zmiany potrzebne i oczekiwane. Mam nadzieję, że zmiany te faktycznie przyniosą zdecydowaną poprawę bezpieczeństwa osób przebywających w zakładach karnych lub aresztach śledczych. Dziękuję.

 

 

Do spisu treści

Przemówienie senatora Stanisława Bisztygi
w dyskusji nad punktem piątym porządku obrad

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Już od wielu lat trwa w Polsce dyskusja dotycząca bezpieczeństwa osobistego osób osadzonych, które w związku z postępowaniem karnym toczącym się z ich udziałem pozostają w sytuacji poważnego zagrożenia życia i zdrowia albo istnieje obawa co do takiego zagrożenia. Poprawie tego bezpieczeństwa służy nowelizacja, którą omawiamy w tym momencie.

Osadzony, a więc skazany bądź tymczasowo aresztowany, o którym wspomniałem, miałby być objęty szczególną ochroną w warunkach zwiększonej izolacji i dodatkowych zabezpieczeń, takich jak kontrola widzeń, kontrola korespondencji, wzmożona opieka lekarska, w tym również psychologiczna. Za zgodą osadzonego byłaby nawet możliwość stosowania wobec niego procedur analogicznych, jak w przypadku więźnia szczególnie niebezpiecznego, takich jak stałe monitorowanie pomieszczenia, w którym przebywa, ograniczenie jego poruszania się poza oddziałem, poddawanie go kontroli osobistej przy wyjściu i powrocie do celi, dodatkowe restrykcje dotyczące widzeń, spacerów, zabronienie noszenia własnej odzieży, ale także udzielenie mu ochrony osobistej, podobnej do tej, jaką ma świadek koronny.

Za więźniów szczególnie chronionych uznani będą ci, którzy uzyskają taki status na wniosek sądu, przed którym toczy się postępowanie karne, prokuratora nadzorującego postępowanie przygotowawcze lub też samego osadzonego, po zasięgnięciu opinii sądu lub prokuratora, w zależności od tego, kto prowadzi postępowanie. Decyzję co do technicznych aspektów postępowania z osadzonym będzie podejmował dyrektor zakładu karnego lub aresztu śledczego. Będzie ona określać czas trwania szczególnej ochrony i będzie ona zaskarżalna.

Ustawa wskazuje również, że szczególna ochrona może trwać nie dłużej niż do czasu ustania przyczyn objęcia nią, określa też, że w przypadku przeniesienia osadzonego do innego zakładu lub aresztu będzie mu przysługiwać identyczna ochrona bez konieczności ponownego występowania z wnioskiem.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Novum w kodeksie karnym wykonawczym jest w mojej opinii bardzo istotne, a potrzeba jego wprowadzenia do naszego porządku prawnego duża. Dlatego zachęcam Wysoką Izbę do poparcia omawianego w tej chwili projektu. Dziękuję za uwagę.

 

 

 

 

 

Do spisu treści

Przemówienie senatora Stanisława Bisztygi
w dyskusji nad punktem szóstym porządku obrad

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Obowiązek wprowadzenia zmian w ustawie o ochronie granicy państwowej nakłada na nas wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 28 października 2008 r. Wyrok ów zakwestionował zapis ustawy o ochronie granicy państwowej dotyczące zniszczenia obcego cywilnego statku powietrznego.

Zapis taki pojawił się w polskim prawie w 2002 r. w związku z atakami terrorystycznymi, jakie wstrząsnęły światem jesienią 2001 r. Głosił on, że jeżeli "cywilny statek powietrzny jest użyty niezgodnie z prawem, a w szczególności jako środek ataku terrorystycznego z powietrza, statek ten może być zniszczony na zasadach określonych w przepisach ustawy o ochronie granicy państwowej". Rozważając ten przepis, Trybunał Konstytucyjny zwrócił uwagę na niedookreśloność sformułowań "względy bezpieczeństwa" i "użyty do działań sprzecznych z prawem". Narusza on też wyrażoną w konstytucji normę zakładającą ochronę życia ludzkiego, gdyż pozwala zestrzelić samolot z pasażerami niebędącymi bezpośrednimi agresorami i to w sytuacji bardzo ogólnikowo wyrażonego zagrożenia bezpieczeństwa.

W takiej sytuacji ustawodawca proponuje wykluczenie możliwości zestrzelenia obcego cywilnego statku powietrznego, na którego pokładzie znajdują się osoby inne niż zamachowcy, oraz dopuszczenie, po zaistnieniu przesłanek wskazanych w ustawie, zestrzelenia każdego obcego samolotu wojskowego, a także cywilnego - w tym ostatnim przypadku tylko takiego, który nie posiada żadnych osób na pokładzie, albo posiada na pokładzie jedynie zamachowców - w momencie, gdy samoloty takie naruszają w sposób nieuprawniony polską przestrzeń powietrzną.

Nowelizacja wskazuje także dowódcę operacyjnego sił zbrojnych jako jedynego uprawnionego do zastosowania wskazanych środków, modyfikuje przepis dotyczący kompetencji dowódcy operacyjnego sił zbrojnych do wykonywania zadań ministra obrony narodowej w zakresie obrony granicy państwowej w przestrzeni powietrznej w ten sposób, że dowódca operacyjny wykonuje je przy pomocy organu dowodzenia obroną powietrzną. Wprowadzona zostaje także możliwość upoważnienia kierownika jednostki organizacyjnej sił zbrojnych właściwej w zakresie służby ruchu lotniczego do wydania zezwoleń na przekroczenie granicy Polski.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Wszystkie te zmiany przyczyniają się do wykonania niewątpliwie słusznego wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Moim jednak zdaniem przed ich przyjęciem powinniśmy pochylić się nad uwagami senackich legislatorów do omawianej przez nas ustawy. Chciałbym tu przypomnieć o trzech z nich. Pierwsza dotyczy kształtu zapisów art. 7 ust. 4 mówiącego, że zadania w zakresie ochrony granicy państwowej w przestrzeni powietrznej RP wykonuje dowódca operacyjny sił zbrojnych przy pomocy organu dowodzenia obroną powietrzną. Organ ten wskazuje w drodze rozporządzenia Rada Ministrów. Jak panie i panowie senatorowie mogli zauważyć w materiałach dostarczonych nam przed posiedzeniem, rozwiązanie takie budzi niepokój senackich prawników. Podają tam oni jego przyczynę oraz sposób rozwiązania tej kwestii. Po drugie, zastrzeżenia legislatorów budzi nowa, bardzo ogólna definicja ataku o charakterze terrorystycznym. Po trzecie wreszcie, chodzi o termin wejścia w życie noweli, który wywołuje konieczność szybkiego wprowadzenia rozporządzeń wykonawczych, a jak wiemy, nadmierna szybkość rzadko idzie w parze z jakością stanowionego prawa.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Jak już wspomniałem, zapisy noweli ustawy o ochronie granicy państwowej jawią mi się jako słuszne, podobnie zresztą jak uwagi Biura Legislacyjnego Kancelarii Senatu. Gorąco zachęcam do przyjęcia nowelizacji, jednak po gruntownym przejrzeniu i przedyskutowaniu jej zapisów. Dziękuję za uwagę!

 

 

Do spisu treści

Przemówienie senatora Ryszarda Knosali
w dyskusji nad punktem szóstym porządku obrad

Przyjęcie zmian w ustawie o ochronie granicy państwowej podyktowane jest koniecznością wykonania orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego poprzez uwzględnienie sformułowanych przez ten organ wytycznych w zakresie dopuszczalności zniszczenia obcego cywilnego statku powietrznego.

W wyniku przyjęcia przedstawionego projektu nastąpi wyeliminowanie zwrotów nieostrych, pojawiających się w dotychczasowym brzmieniu ustawy, w kontekście określenia warunków upoważniających do zestrzelenia obcego cywilnego statku powietrznego. Zgodnie z obecnie obowiązującym art. 18b ust. 2 pkt 3 lit. c ustawy o ochronie granicy państwowej każdy cywilny statek powietrzny, który przekroczył granicę państwową niezgodnie z przepisami i nie stosuje się do wezwań ani poleceń państwowego organu sterowania ruchem lotniczym, może zostać zestrzelony "gdy wymagają tego względy bezpieczeństwa, a organ dowodzenia obroną powietrzną, uwzględniając w szczególności informacje przekazane przez państwowy organ zarządzania ruchem lotniczym, stwierdzi, że obcy statek powietrzny jest użyty do działań sprzecznych z prawem, a w szczególności jako środek ataku terrorystycznego z powietrza".

Trudno chyba nie zgodzić się z twierdzeniem, że dopuszczenie w majestacie prawa możliwości zestrzelenia samolotu cywilnego z pasażerami lub załogą na pokładzie w przypadku, gdy przemawiają za tym "względy bezpieczeństwa" lub gdy samolot taki jest "użyty do działań sprzecznych z prawem" nigdy nie powinno mieć miejsca. Stąd też należy przychylić się do rozwiązania zaproponowanego w niniejszej nowelizacji, zgodnie z którym dowódca operacyjny sił zbrojnych będzie dysponował uprawnieniem do zestrzelenia tylko takiego cywilnego statku powietrznego, "który nie posiada żadnych osób na pokładzie lub na pokładzie którego znajdują się wyłącznie osoby zamierzające użyć tego statku powietrznego jako środka ataku o charakterze terrorystycznym". Ponadto tylko wobec takiego samolotu możliwe będzie oddanie strzałów ostrzegawczych przez samolot przechwytujący.

Jednocześnie na potrzeby stosowania niniejszej procedury w projekcie ustawy znalazła się definicja ataku o charakterze terrorystycznym. Definicja ta nawiązuje do określonego na gruncie prawa karnego pojęcia przestępstwa o charakterze terrorystycznym. Zgodnie z art. 18b ust. 2b nowelizacji atakiem o charakterze terrorystycznym jest czyn lub groźba popełnienia czynu, którego celem jest poważne zastraszenie wielu osób, zmuszenie organu władzy publicznej Rzeczypospolitej Polskiej lub innego państwa albo organu organizacji międzynarodowej do podjęcia lub zaniechania określonych czynności bądź wywołanie poważnych zakłóceń w ustroju lub gospodarce wyżej wymienionych podmiotów. Definicja ta będzie stosowana także w przypadku działań podejmowanych wobec obcego wojskowego statku powietrznego.

Niewątpliwie słusznym rozwiązaniem jest także skupienie wszelkich kompetencji do podejmowania działań w przypadku nieuprawnionego przekroczenia granicy państwowej przez obcy statek powietrzny w rękach dowódcy operacyjnego sił zbrojnych, mówi o tym art. 18b ust. 3 projektu ustawy. Należy oczekiwać, że zabieg ten pozwoli znacznie ograniczyć ryzyko powstania sporów kompetencyjnych z innymi podmiotami w przypadku, gdyby zaistniała pilna konieczność podjęcia działań obronnych.

Reasumując, poddany pod dyskusję projekt ustawy o zmianie ustawy o ochronie granicy państwowej zasługuje na pozytywną ocenę. Po pierwsze, zmierza on do wyeliminowania zasygnalizowanych przez Trybunał Konstytucyjny niezgodności z ustawą zasadniczą. Po drugie, w konsekwencji jego przyjęcia nastąpi doprecyzowanie istniejących procedur, co bez wątpienia sprzyjać będzie podejmowaniu słusznych i szybkich decyzji w przypadku wystąpienia sytuacji kryzysowej. Dlatego też, żywiąc nadzieję, że dzisiejsze rozważania w przedmiotowej materii nigdy nie wyjdą poza wymiar czysto teoretyczny, proszę Wysoką Izbę o przyjęcie zaproponowanych zmian. Dziękuję.

 

 


69. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu