60. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Przystępujemy do rozpatrzenia punktu piętnastego porządku obrad: uchwała Senatu Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie wyrażenia zgody na powołanie Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych.
Zgodnie z art. 8 ust. 2 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych, generalny inspektor ochrony danych osobowych jest powoływany przez Sejm za zgodą Senatu. Uchwała Sejmu w tej sprawie zawarta jest w druku senackim nr 917.
Pragnę powitać na posiedzeniu Senatu powołanego przez Sejm na stanowisko generalnego inspektora ochrony danych osobowych pana Wojciecha Rafała Wiewiórowskiego.
Zgodnie z art. 91 ust. 2 Regulaminu Senatu, Senat może wezwać powołanego przez Sejm generalnego inspektora ochrony danych osobowych do złożenia wyjaśnień i udzielenia odpowiedzi na pytania senatorów.
Czy ktoś z państwa senatorów chce zadać jakieś pytanie panu Wojciechowi Rafałowi Wiewiórowskiemu lub też poprosić go o złożenie wyjaśnień? Nie.
W takim razie dziękuję panu Wojciechowi Rafałowi Wiewiórowskiemu.
Informuję, że głosowanie w tej sprawie zostanie przeprowadzone jutro.
Przystępujemy do rozpatrzenia punktu szesnastego porządku obrad: sprawozdanie Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich w sprawie wniosku oskarżyciela prywatnego o wyrażenie przez Senat Rzeczypospolitej Polskiej zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej senatora Krzysztofa Zaremby.
Informuję, że marszałek Senatu skierował do Komisji Regulaminowa, Etyki i Spraw Senatorskich wniosek pana Sławomira Nitrasa, reprezentowanego przez adwokata Tomasza Falco, o wyrażenie przez Senat Rzeczypospolitej Polskiej zgody na pociągnięcie senatora Krzysztofa Zaremby do odpowiedzialności karnej za czyn z art. 212 §2 oraz art. 216 §2 kodeksu karnego. Komisja rozpatrzyła wniosek i przygotowała sprawozdanie w tej sprawie. Sprawozdanie to zawarte jest w druku nr 922.
Proszę sprawozdawcę Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich pana senatora Zbigniewa Szaleńca o przedstawienie sprawozdania komisji.
Senator Zbigniew Szaleniec:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
W dniu 18 maja 2010 r. do marszałka Senatu wpłynął wniosek oskarżyciela prywatnego Sławomira Nitrasa reprezentowanego przez adwokata Tomasza Falco o wyrażenie zgody na uchylenie immunitetu panu senatorowi Krzysztofowi Zarembie i pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej. Wnioskodawca zarzucił senatorowi Krzysztofowi Zarembie pomówienie, znieważenie, dwukrotne zniesławienie, co miało na celu, jego zdaniem, poniżenie pokrzywdzonego w oczach opinii publicznej, współpracowników i przełożonych.
Ponieważ senator Krzysztof Zaremba nie skorzystał z możliwości dobrowolnego zrzeczenia się immunitetu, marszałek Senatu w dniu 9 czerwca 2010 r. skierował, zgodnie z ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora oraz Regulaminem Senatu, wniosek do Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich w sprawie zaopiniowania wniosku o uchylenie immunitetu.
Komisja na swoim posiedzeniu 6 lipca zapoznała się z wnioskiem i wysłuchała zaproszonego na posiedzenie komisji senatora Krzysztofa Zarembę, który w całej rozciągłości potwierdził, a nawet poszerzył zarzuty wobec wnioskodawcy. Ponieważ członkowie komisji nie mają żadnych narzędzi do oceny prawdziwości oskarżeń, uznali, że sprawę powinien rozstrzygnąć niezawisły sąd, czym powinny być zainteresowane - choć z różnych powodów - obie strony sporu.
Komisja po przeprowadzeniu pod koniec swoich obrad głosowania tajnego - 1 senator głosował przeciw, 1 wstrzymał się od głosu - przedkłada propozycję przyjęcia wniosku z dnia 18 maja 2010 r. Sławomira Nitrasa reprezentowanego przez adwokata Tomasza Falco o wyrażenie przez Senat Rzeczypospolitej Polskiej zgody na pociągnięcie senatora Krzysztofa Zaremby do odpowiedzialności karnej z art. 212 §2 oraz art. 216 §2 kodeksu karnego. Dziękuję.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsce trwające nie dłużej niż minutę zapytania do senatora sprawozdawcy.
Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zadać pytanie?
Senator Paszkowski.
Senator Bohdan Paszkowski:
Ja mam następujące pytanie do pana przewodniczącego. Czy mógłby nam pan przybliżyć przedmiot tego sporu, powiedzieć, o co tam chodzi? Ogólnie wiemy, że chodzi o znieważenie, zniesławienie itd. Czy te zarzuty dotyczą działalności publicznej senatora Zaremby w takim sensie, że ich przedmiotem są jakieś kwestie dotyczące uprawiania polityki czy oceny działalności politycznej pana Nitrasa? No chyba jest konieczne, żebyśmy poznali meritum tego sporu i wiedzieli, o co w zasadzie chodzi.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję.
Pan senator Cichoń.
Senator Zbigniew Cichoń:
Ja mam pewne pytanie. Jest to stanowisko bezprecedensowe, dlatego że do tej pory systematycznie odmawialiśmy uchylenia immunitetu, i to w zgodzie ze stanowiskiem komisji. Czym tym razem kierowała się komisja, zajmując stanowisko przeciwne do tego, jakie tradycyjnie zajmowała, i to w sprawach, w których czasami zarzuty były, że tak powiem, poważniejszego kalibru aniżeli te, które są przedmiotem tegoż postępowania.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję bardzo.
Proszę bardzo, Panie Senatorze Sprawozdawco.
Senator Zbigniew Szaleniec:
Jeżeli chodzi o pierwsze pytanie, to musiałbym to przytoczyć. Są cztery takie główne zarzuty, o których traktuje wniosek. Może przykładowo przeczytam te krótsze. Pomówienie Sławomira Nitrasa o budowanie "republiki kolesiów" i umieszczenie swoich kolesi w spółkach Skarbu Państwa, a także nazwanie pokrzywdzonego pośmiewiskiem w Szczecinie i stwierdzenie, iż pół Szczecina ryczy ze śmiechu na widok jego ambicji i aroganckiego zachowania się, których to czynów dopuścił się pan senator podczas audycji magazynu "24 godziny" na antenie stacji TVN 24 w dniu 29 kwietnia 2009 r. Kolejny to znieważenie Sławomira Nitrasa poprzez określenie jego osoby symbolem upadku, cynizmu, pogardy dla prawdy i chamstwa w polityce, której to zniewagi dopuścił się pan Krzysztof Zaremba podczas konferencji prasowej w dniu 27 stycznia. Kolejny to zniesławienie Sławomira Nitrasa, którego dopuścił się pan w dniu 31 marca 2010 r., podczas wywiadu udzielonego dla "Kuriera Szczecińskiego", poprzez nazwanie pokrzywdzonego promotorem ćpunów w polityce. To są trzy krótsze zarzuty. Jest jeszcze jeden dłuższy, ale myślę, że to nakreśla...
(Senator Krzysztof Zaremba: Ale, Panie Przewodniczący... Proszę przeczytać.)
Tak, ten czwarty?
(Marszałek Bogdan Borusewicz: Proszę bardzo.)
Proszę bardzo. Zniesławienie Sławomira Nitrasa, którego dopuścił się pan poprzez udostępnienie w trakcie konferencji prasowej w dniu 22 maja 2009 r. dokumentu kierowanego do Centralnego Biura Antykorupcyjnego, który to dokument zawierał liczne nieudowodnione i niezweryfikowane informacje o przedmiocie rzekomych nieprawidłowości dotyczących stanu majątkowego zarówno pokrzywdzonego, jak i jego rodziny, które w swej istocie podważają wiarygodność i rzetelność zachowań osób pełniących funkcje publiczne oraz wskazują na szereg wątpliwości i niejasności co do stanu majątkowego oraz przejrzystości wykonywania funkcji publicznych z wyboru na styku polityki i biznesu. To jest odpowiedź na pierwsze pytanie.
Drugie pytanie. Panie Senatorze, to jest suwerenna decyzja, przegłosowana tajnie, a więc nikt z senatorów nie musi swoich racji przedstawiać. Ale gdybym ja miał swoją ocenę przedstawić, wyraziłem ją zresztą na posiedzeniu komisji, to uważam, że w sytuacji, kiedy są skierowane tak poważne zarzuty wobec osoby publicznej, opinia publiczna powinna oczekiwać tego, że ta osoba zostanie napiętnowana, a nawet postawiona w stan oskarżenia, jeżeli te zarzuty by się potwierdziły. Jeżeli jednak te zarzuty są tylko pomówieniem, to powinniśmy zrobić wszystko, społeczeństwo a przede wszystkim niezawisły sąd, aby oczyścić tę osobę z zarzutów. My na posiedzeniu komisji nie jesteśmy w stanie rozstrzygnąć, po czyjej stronie jest racja. Uważamy, że w interesie społecznym jest, aby ta sprawa znalazła swój finał, a do finału tej sprawy może jedynie doprowadzić niezawisły sąd. Myślę, że taka była główna przesłanka ku temu, aby pan Sławomir Nitras mógł przed sądem udowodnić swoją rację lub odwrotnie, pan senator Zaremba udowodnił swoją. Dziękuję.
(Senator Krzysztof Zaremba: Już udowodnił, w ubiegłym roku.)
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję.
Pan senator Kaleta.
Senator Piotr Kaleta:
Bardzo dziękuję, Panie Marszałku.
Panie Senatorze, ja chciałbym przywołać tutaj sytuację, która miała miejsce w naszej izbie nie tak dawno, dotyczącą jednego z senatorów, kiedy to odmówiło się prawa do oczyszczenia dobrego imienia pana senatora przed sądem. Dopatruję się tutaj pewnej rozbieżności poglądów: albo jesteśmy konsekwentni, albo nie.
Panie Senatorze, moje pytanie do pana jako przewodniczącego komisji, tak ważnej komisji, jak się okazuje, jest takie: czy pan nie dopatruje się tutaj daleko idącej rozbieżności, chociażby biorąc pod uwagę postawę jednego z posłów? Ja wiem, że jesteśmy w izbie wyższej polskiego parlamentu i decydujemy tutaj o sobie, ale mamy pewną skalę porównawczą. Mam tu na myśli pewnego posła z Platformy Obywatelskiej, który wielokrotnie używał bardzo obraźliwych słów, a jednak nikt mu immunitetu nie odebrał. Czy pana zdaniem przytoczone przez pana zarzuty, które wpłynęły do komisji etyki, a najpierw do pana marszałka, mają tak duży ciężar gatunkowy, który powoduje, że wniosek o uchylenie immunitetu jest zasadny? Dziękuję bardzo.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję.
Pan senator Piotrowicz.
Senator Stanisław Piotrowicz:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Panie Przewodniczący, czyn, który jest zarzucany panu senatorowi Zarembie, z tego co się orientuję, jest czynem ściganym z oskarżenia prywatnego. Czy zatem znane są w historii Senatu sytuacje, kiedy to Senat uchyla immunitet senatorski z powodu czynu ściganego z oskarżenia prywatnego?
(Senator Władysław Dajczak: No właśnie.)
To wskazuje na rangę tego czynu.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Proszę bardzo.
Senator Zbigniew Szaleniec:
Jeżeli chodzi o pierwsze pytanie, to muszę powiedzieć, że nie analizowaliśmy pod tym kątem tego wniosku, to znaczy porównując tę sytuację do zachowania innych posłów. Tak że ten aspekt zupełnie nie był brany pod uwagę na posiedzeniu komisji.
Jeżeli chodzi o porównanie tych dwóch spraw - mam nadzieję, że pan myśli o sprawie naszego senatora - to w tamtym przypadku zakwestionowaliśmy nie całą sprawę, tylko wniosek pod względem formalnym. Ten wniosek uznaliśmy za niewłaściwy, nieprawidłowy, oparty na oskarżeniach świadków, którzy sami byli oskarżonymi. To była podstawa decyzji o nieuchylaniu immunitetu, a nie sama sprawa merytoryczna. Tak bym to krótko uzasadnił.
Jeżeli chodzi o drugie pytanie pana senatora Piotrowicza, to na posiedzeniu komisji również nie analizowaliśmy, czy w historii Senatu była już taka sytuacja. Ten wniosek rozpatrywaliśmy niezależnie od innych spraw. Taką decyzję podjęliśmy.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Pan senator Wojciechowicz.
(Senator Władysław Dajczak: Wojciechowski.)
Tak. Pan senator Wojciechowski.
Senator Grzegorz Wojciechowski:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Senatorze!
Sprawa dotyczy dwóch polityków, a polityków dotyczą troszeczkę inne reguły niż zwykłych obywateli. Z jednej strony polityk musi mieć grubszą skórę, że tak się wyrażę, ze względu na różnego rodzaju zarzuty. Z drugiej strony polityk może więcej powiedzieć, może więcej zarzucić drugiemu politykowi. I ta teza, którą przed chwilą wyraziłem, ma swoje odbicie w wyrokach europejskich trybunałów. Czy pod tym względem - myślę, że chodzi tutaj o Europejski Trybunał Praw Człowieka - była badana pewna zależność między dwoma panami, panem senatorem i panem posłem? Chodzi o zgodność z prawem, które określają międzynarodowe trybunały. Dziękuję bardzo.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Pan senator Andrzejewski, a później pan senator Paszkowski.
Proszę bardzo.
Senator Piotr Andrzejewski:
Panie Przewodniczący!
Chciałbym się dowiedzieć, po pierwsze, czy komisja badała, dlaczego sprawa nie została skierowana na drogę postępowania cywilnego o naruszenie dóbr osobistych, co nie wymagałoby uchylenia immunitetu, tylko nastąpiła rozgrywka prawem karnym.
Po drugie: czy komisja badała, jak zachowało się CBA? Bo z tego co słyszałem przed chwilą, będąc poza salą, było doniesienie do CBA na korupcyjną działalność kolegi Nitrasa ze Szczecina. W związku z tym, czy nie należało zweryfikować tego odpowiednim postępowaniem CBA? Czy w ogóle komisja zainteresowała się tym, w jaki sposób zareagowało Centralne Biuro Antykorupcyjne na ten...
(Senator Krzysztof Zaremba: Skierowano wniosek do prokuratury.)
Czy komisja się tym zajęła i czy możemy jakąś informację na ten temat uzyskać? Czy te wszystkie zarzuty były analizowane przez odpowiednie kompetentne organa? Czy sprawą pana Nitrasa zajmuje się jednocześnie prokuratura i Centralne Biuro Antykorupcyjne? Czy zasadności tego, co zrobił pan senator Krzysztof Zaremba, nie należy weryfikować w kategoriach wykonania - choć może nagannego co do formy - obowiązku wynikającego z k.p.k.? Czy w ogóle rozważano sprawdzenie, pod kątem weryfikacji przez właściwe organy, zasadności twierdzeń merytorycznych Krzysztofa Zaremby?
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Pan senator Paszkowski.
Senator Bohdan Paszkowski:
Ja nawiążę do swojego pytania. Mam taką kwestię: czy według państwa ta działalność, te wypowiedzi, te być może ostre oceny dokonywane przez senatora Zarembę wynikały z sprawowania przez niego mandatu? Czyli czy związane były z działalnością publiczną pana senatora, czy też mają charakter zupełnie jakby prywatny?
W związku z tym kolejne pytanie: czy analizowaliście państwo definicję materialną immunitetu parlamentarnego w kontekście całej tej sytuacji?
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję bardzo.
Proszę bardzo, Panie Senatorze.
Senator Zbigniew Szaleniec:
Jeżeli chodzi o pytanie pana senatora Wojciechowskiego... Pan senator Wojciechowski sformułował tu tezę, że politycy powinni mieć grubą skórę i być może powinni wytrzymywać więcej zarzutów czy nawet obelg. No, rzeczywiście tak. Ale z drugiej strony musimy wziąć pod uwagę, że opinia o danym polityku jest dla niego niezmiernie istotna, ważna i myślę, że każdy z nas, gdyby spotkał się z takimi zarzutami, o ile byłyby one nieprawdziwe - z tym że ja nie kwestionuję tu prawdziwości zarzutów w omawianej sprawie - prawdopodobnie nie mógłby się z tym pogodzić i próbowałby w jakiś sposób z tym walczyć. Tak że ja w tym kontekście rozumiem tę drugą stronę, o ile te zarzuty kierowane pod adresem pana Sławomira Nitrasa są - choć, jak mówię, nie przesądzam tego - nieprawdziwe. A więc być może każdy ma inną grubość skóry, widocznie pan Nitras ma nieco cieńszą. Tak mogę odpowiedzieć.
Co do trybunałów, to nie analizowaliśmy tej kwestii pod kątem rozstrzygnięć trybunałów międzynarodowych. Tak że nie mogę udzielić żadnej odpowiedzi na pytanie o to.
Pan senator Andrzejewski zadał pytanie, czy można było wybrać drogę cywilną. Na pewno tak, taka możliwość jest, ale pan poseł nie skorzystał z tej drogi. Myślę jednak, że nie złamał żadnego prawa, korzystając z tej drugiej drogi. Miał prawo taki wniosek złożyć, złożył go zgodnie z prawem i ze swoją intencją, taki też wniosek rozpatrywaliśmy. Ale potwierdzam: tak, rzeczywiście miał do dyspozycji również tę drugą ścieżkę.
Co do CBA, Szanowni Państwo, to pan senator Andrzejewski jako członek komisji - szkoda, że nie był obecny na posiedzeniu - doskonale wie, że my...
(Senator Piotr Andrzejewski: Gdybym był, to postawiłbym to. Dlatego o to pytam.)
...że my przecież nie analizujemy w szczegółach danej sprawy, bo nie mamy żadnych narzędzi, żeby rozstrzygać o kwestiach winy bądź niewiny. Nie jest to nasza rola. Potwierdzę tylko, że pan senator Zaremba w swoich wyjaśnieniach informował, że sprawa była kierowana do CBA. I CBA, choć już nie pamiętam tego dokładnie - pan senator zapewne będzie miał okazję się wypowiedzieć, to dopowie to - ani nie zakwestionowało, ani nie rozwinęło tej sprawy, więc...
(Senator Krzysztof Zaremba: Skierowano to do prokuratury.)
A, do prokuratury, tak, być może. No, nie pamiętam dokładnie szczegółów, ale jeżeli tak było, to...
(Marszałek Bogdan Borusewicz: Panowie, każdy z panów będzie mógł się wypowiedzieć. Dajmy panu senatorowi odpowiedzieć.)
Skoro skierowano to do prokuratury, to zapewne będzie sporządzony akt oskarżenia, będzie pewnie wniosek o uchylenie immunitetu panu posłowi Nitrasowi. Tak że ta droga będzie jedynie taka. Jeżeli potwierdzą się zarzuty, to prokuratura na pewno z tego skorzysta. I bardzo dobrze, bo, jak mówię, w obu tych sprawach ważne jest, żeby były rozstrzygnięcia, czy zarzuty są nieprawdziwe i rzeczywiście były obelgi wobec drugiej osoby, której na opinii zależy, czy też rzeczywiście zarzuty są prawdziwe, a wtedy - i to podkreślaliśmy bardzo mocno - pan poseł Sławomir Nitras powinien ponieść konsekwencję tych swoich nieprawidłowych działań. A skoro sprawa trafiła do prokuratury, to pewno tak się stanie, o ile rację ma pan senator Zaremba.
(Marszałek Bogdan Borusewicz: Dziękuję...)
Nie, jeszcze, jeszcze...
(Marszałek Bogdan Borusewicz: Aha, tak. Proszę bardzo.)
Jeszcze o jedno pytał pan senator Andrzejewski. Ale tak niewyraźnie to sobie zapisałem, że nie mogę odczytać. Może pan jeszcze dopyta.
Senator Paszkowski pytał, czy to, co padło, wiązało się z wykonywaniem mandatu i definicją immunitetu. Myślę, że nie do końca. Gdyby te słowa padły, powiedzmy, z mównicy sejmowej czy senackiej, to można by w jakimś kontekście uznać, że to było wykonywanie mandatu. Ale skoro chodzi o jakieś prasowe czy też medialne wypowiedzi publiczne, to mam wątpliwości, czy to można zakwalifikować do realizacji mandatu.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję.
Pan senator Zaremba będzie mógł się jeszcze wypowiedzieć...
(Senator Krzysztof Zaremba: Tak, skorzystam z tego.)
...tak że będzie taka możliwość.
Pan senator Piotrowicz, proszę bardzo.
Senator Stanisław Piotrowicz:
Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.
Immunitet to ochrona nie konkretnej osoby, ale ochrona instytucji. Czy nie uważa pan przewodniczący, że uchylenie immunitetu, a tym samym zezwolenie na to, by do senatora przed sądem zwracano się, zgodnie z kodeksem, jako do oskarżonego w sprawie o... Powiedziałbym, że w sprawie błahej, drobnej sprawie, z tego względu, że ściganej z oskarżenia prywatnego. Czy w takiej sytuacji nie zostanie wystawiony na szwank prestiż Senatu i senatora jako instytucji?
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję.
Pan senator Wojciechowski.
Senator Grzegorz Wojciechowski:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Senatorze!
Kilka dni temu w tej izbie prezes Sądu Najwyższego wypowiadał się na temat immunitetu i mówił wtedy między innymi na temat wypadku drogowego. No, wypadek to jest takie zdarzenie, podczas którego są ofiary w ludziach. Co zaś się tyczy tej sprawy, to nie wiem, czy były ofiary w ludziach, dokładnie się nie orientuję, ale z tego, co wiem, wynika, że pan senator Zaremba nie pobił posła Nitrasa. A jeżeli pobił, to...
(Marszałek Bogdan Borusewicz: Panie Senatorze, proszę o pytanie.)
Chodzi więc o tę tezę, którą wypowiedział prezes Sądu Najwyższego, że w sytuacji na przykład wypadku samochodowego jest przeciwny uchylaniu immunitetu. No, wtedy skala przestępstwa jest dużo wyższa, szkoda społeczna, jaka wiąże się ze spowodowaniem wypadku, jest dużo wyższa niż wtedy, gdy ktoś do kogoś czy na kogoś coś powie. Jeśliby się pobili - to rozumiem. Ale się nie pobili. Dziękuję bardzo.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Proszę bardzo.
Senator Zbigniew Szaleniec:
Panowie senatorowie bardzo często pytają mnie o osobiste odczucia. A ja jestem, podkreślam to, sprawozdawcą. Tych kwestii nie rozpatrywaliśmy pod wspomnianym kątem, nie wspominaliśmy tutaj wystąpienia prezesa Sądu Najwyższego, tak że nie mogę do tego się odnieść.
Co do prestiżu i narażenia na szwank funkcji senatora, to już pan senator postawił ten argument w trakcie posiedzenia komisji. Mimo wszystko członkowie komisji w tajnym głosowaniu podjęli decyzję taką, jaką podjęli, a nie inną. Tak że ja nie będę oceniał tego faktu osobiście.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję.
Pan senator Andrzejewski, proszę bardzo.
Senator Piotr Andrzejewski:
Panie Senatorze, Panie Przewodniczący, czy komisja przesłuchała Sławomira Nitrasa bądź jego pełnomocnika poza tym, że zgłosił wniosek o uchylenie immunitetu? To jest pierwsze pytanie.
Drugie: czy komisja podjęła jakiś trud weryfikacji prawdziwości bądź nieprawdziwości zarzutów sformułowanych wobec Sławomira Nitrasa?
(Senator Zbigniew Szaleniec: Proszę powtórzyć to drugie pytanie. Dobrze?)
Czy komisja podjęła działania zmierzające do zweryfikowania prawdziwości bądź nieprawdziwości zarzutów kierowanych do CBA i do prokuratury przez kolegę senatora Zarembę w stosunku do występującego o uchylenie immunitetu Sławomira Nitrasa?
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję.
Proszę bardzo, Panie Senatorze.
Senator Zbigniew Szaleniec:
Pan Sławomir Nitras bądź jego przedstawiciel byli zaproszeni na posiedzenie komisji, ale nie byli obecni. Tak więc opieraliśmy się tylko na wniosku i na zapisach z tego wniosku. Co do weryfikacji, to nie weryfikowaliśmy tego, bo nie to przecież było przedmiotem naszych obrad - nie prawdziwość zarzutów, tylko zarzuty drugiej strony co do nieprawdziwości zarzutów, tak że my tego nie mogliśmy rozstrzygnąć. Poinformował nas tylko, jak zresztą przypomniał pan senator Zaremba, że skierował tę sprawę do CBA, a CBA, zdaniem pana senatora, skierowało ją do prokuratury, ale to jest zupełnie inna kwestia, o której na posiedzeniu komisji w ogóle nie rozmawialiśmy, bo nie było to przedmiotem naszych obrad.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Nie ma więcej pytań.
Dziękuję, Panie Senatorze.
Panie i Panowie Senatorowie, zgodnie z art. 26 ust. 2 Regulaminu Senatu Senat rozpatruje sprawozdanie Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich bez przeprowadzania dyskusji.
Senator, którego dotyczy wniosek, może złożyć wyjaśnienia, a senatorom przysługuje prawo zadawania pytań w tej sprawie.
Czy pan senator Krzysztof Zaremba chciałby złożyć wyjaśnienia?
Proszę bardzo, Panie Senatorze.
Senator Krzysztof Zaremba:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Ta sprawa ma dwa aspekty. Po pierwsze, jeden jej aspekt dotyczy nas wszystkich, jak tu siedzimy...
(Rozmowy na sali)
(Marszałek Bogdan Borusewicz: Przepraszam, prosiłbym o spokój.)
...dotyczy nas wszystkich, jak tu siedzimy, pań i panów senatorów, członków Wysokiej Izby. To jest sprawa precedensowa. Jak już wspomniano, nie ma żadnej przeszkody, żeby na gruncie prawa cywilnego, jak słusznie zauważył pan marszałek Romaszewski na posiedzeniu Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich, w sposób bardzo dotkliwy, bo często wnioski do sądów wiążą się z wysokimi żądaniami finansowymi, pozwać każdego parlamentarzystę, jeśli dana osoba czuje się dotknięta w swoich prawach przez jego wypowiedź. To po pierwsze.
Po drugie, jest ten aspekt uchylenia immunitetu. Z całą świadomością korzystam z mojego prawa do immunitetu materialnego. Nie popełniłem na przykład czynu prowadzenia pojazdu mechanicznego pod wpływem alkoholu czy wyłudzenia kredytu, nie popełniłem też innych przestępstw pospolitych. Moje działania wykonywałem, wykonuję i będę wykonywał, co zaznaczam, bo te sprawy się nie skończyły, w tej materii pro publico bono i na podstawie ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora. I jeśli dzisiaj czy jutro w głosowaniu uchylicie mi państwo immunitet, to musicie mieć państwo świadomość, że po uczynieniu tego precedensu każdy z państwa, kto prowadzi działalność, a wszyscy tutaj prowadzimy działalność publiczną, wypowiadamy się publicznie, wypowiadamy sądy ocenne, może być przedmiotem analogicznego wniosku. Tym samym instytucja immunitetu materialnego dla parlamentarzysty zostanie przez Senat de facto uchylona na drodze precedensu. I to jest ta sprawa. Ja mam tutaj, Wysoki Senacie, wykładnię Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który uznaje, że polityk - cytuję - musi znieść więcej, czyli że granice dozwolonej krytyki w odniesieniu do polityka działającego publicznie są szersze niż w odniesieniu do osoby prywatnej. Po pierwsze - i tu dalej cytuję wykładnię Trybunału - polityk jako osoba publiczna świadomie godzi się na to, że jego czyny i słowa poddawane są osądowi dziennikarzy i społeczeństwa, i tym samym musi okazywać więcej tolerancji, zwłaszcza jeśli sam wydaje publiczne oświadczenia podlegające krytyce. Po drugie: wolność politycznej debaty stanowi o społeczeństwie demokratycznym, bez tej debaty takiego społeczeństwa nie ma. Po trzecie wreszcie: polityk ma prawo do ochrony swojej reputacji, ale wymagania tej ochrony, jej interes, nie mogą naruszać interesu otwartej dyskusji na tematy polityczne. W przedmiotowych sprawach podnoszonych przez pana eurodeputowanego Nitrasa w ubiegłym roku w trybie wyborczym dwukrotnie wypowiedział się Sąd Okręgowy w Szczecinie, który uznał, bo były to analogiczne zarzuty jak te dotyczące moich wypowiedzi w tych audycjach, że nie zasługują one na żadną ochronę prawną. Dysponuję stosownymi dokumentami i prawomocnym orzeczeniem sądu - nie chcę zabierać tu za dużo czasu.
Chciałbym też podkreślić, że działalność publiczna pana posła Nitrasa oraz jego styl uprawiania debaty odbierają mu zdolność honorową. Czymże jest jego wypowiedź dla dziennika "Rzeczpospolita", w której pan poseł Nitras przyznaje się do permanentnego, bezczelnego kłamstwa, którym posłużył się w 2006 r. przeciwko kandydatce na urząd prezydenta miasta Szczecina? Przyznaje się, i było to przedmiotem doniesienia do prokuratury, że trzeba było odpowiedzieć szybko, w ciągu kilku godzin, i że miał świadomość, iż jest to zarzut chybiony oraz że przegra proces. I przegrał, zresztą nie tylko ten jeden. Był przegrany przez pana Nitrasa proces z przewodniczącym Północnej Izby Gospodarczej, przegrany proces z redaktor - zwracam na to uwagę - Jolantą Kowalewską z "Gazety Wyborczej" na Pomorzu. Pan Nitras pozwał dziennikarza za to, że wypełniał on swoją misję, pełnił swoją funkcję, to znaczy poinformował dwóch innych działaczy Polskiego Stronnictwa Ludowego o rozmowie na jego temat. Za to pozwał dziennikarkę - proces w dwóch instancjach został oczywiście przegrany przez pana Nitrasa.
Chciałbym państwa poinformować, że na gruncie prawa cywilnego skieruję pozew przeciwko panu Nitrasowi o naruszenie moich dóbr osobistych polegające na tym, że w 2006 r. pan Nitras jako podległy mi w strukturze partyjnej, a byłem wtedy przewodniczącym regionu zachodniopomorskiego Platformy Obywatelskiej i stałem na czele posiedzenia organu statutowego, znieważył mnie obelżywym epitetem - cytuję - "gnój", co było przedmiotem sądu koleżeńskiego Platformy Obywatelskiej. I pan poseł Nitras został tam ukarany w dwóch instancjach. Dwa lata później, z innym epitetem, którego ze względu na powagę Izby nie będę tu cytował, sprawa powtórzyła się w obecności marszałka województwa, radnych wojewódzkich i parlamentarzystów Platformy. Taki jest styl działania tego człowieka.
A moje zawiadomienie do Centralnego Biura Antykorupcyjnego dotyczyło działalności jego szwagra, który jest funkcjonariuszem publicznym, ponieważ pełni mandat radnego Rady Miasta Szczecina. Dotyczyło ono jawnego, dostępnego dla wszystkich oświadczenia majątkowego tegoż pana. Były to pytania skierowane do Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Centralne Biuro Antykorupcyjne, instytucja, którą jako parlamentarzyści powołaliśmy do tego, żeby oceniała, czy w tej materii jest naruszenie prawa, czy nie, skierowało niedawno wniosek do prokuratury, ponieważ uznało, że taki wniosek trzeba wystosować. Prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania. Informuję państwa, że zarówno w tym przypadku, jak i w kilku innych złożyłem zawiadomienie zarówno do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, jak i do Centralnego Biura Antykorupcyjnego, które zajmuje się tą sprawą. Tylko tyle mogę powiedzieć i nie będę rozwijał innych wątków, żeby nie narazić się na zarzut wywierania jako parlamentarzysta wpływu na te instytucje. A moje tezy są udokumentowane, podkreślam to z całą mocą. Rzecz dotyczy bardzo szeroko zakrojonego układu korupcyjnego w sferze zamówień publicznych. Tyle mogę państwu dzisiaj powiedzieć.
A więc jeśli Wysoka Komisja, Komisja Regulaminowa, Etyki i Spraw Senatorskich twierdzi, że nie potrafię ocenić merytorycznego zakresu sporu, to ja nie rozumiem tego stanowiska. I jest mi przykro - zwracam się tu do pana przewodniczącego Szaleńca, senatora, którego niezwykle cenię - jest mi przykro, że nie przyjmuje argumentów drugiej strony, bo sposób potraktowania mnie przez komisję był daleki od standardów, które powinny obowiązywać. Mówię to z przykrością. Jest to smutne. Druga sprawa to stosowanie podwójnych standardów. Jeśli jest zarzut prokuratury o posiadanie narkotyków w stosunku do jakiegoś senatora - nawiasem mówiąc, jestem wielkim admiratorem jego twórczości artystycznej i tego, co robił w latach PRL jako obrońca - i tutaj się nie uchyla immunitetu, a w innej sprawie się uchyla, wnosi się o uchylenie, to są to podwójne standardy. Żebyście mnie państwo dobrze zrozumieli: nie na mnie, bo ja sobie poradzę w tym procesie, ale na siebie bicz kręcicie, na siebie. Bo po tej decyzji, jeśli będzie ona zgodna z rekomendacją Wysokiej Komisji, każdego z państwa w ich okręgu będzie to dotyczyło. Każdy może się poczuć urażony wypowiedzianą oceną. A polityka jest domeną ocen, emocji, także subiektywnego postrzegania rzeczywistości, więc każdy potencjalny niezadowolony z państwa działalności może skierować analogiczny wniosek na ręce marszałka Senatu Rzeczypospolitej. Jeszcze raz podkreślam, że występuję przeciwko panu Nitrasowi na gruncie prawa cywilnego i nie ma żadnych przeciwwskazań, żeby pan Nitras wytoczył mi proces cywilny, dotkliwszy zresztą w swoich konsekwencjach. Ale trzeba też popatrzeć na sprawę od sprawy merkantylnej. Gdyby na przykład pan Nitras zażądał ode mnie odszkodowania, dajmy na to, 100 tysięcy zł, to musiałby wpłacić wadium, jakiś procent żądanej sumy, a w procesie karnym jest to 300 zł. Ale chodzi o to, żeby poniżyć, o to, żeby do senatora, do parlamentarzysty, zwracano się per "oskarżony", zgodnie z procedurą.
Ja mam czyste sumienie. Mam zaszczyt być parlamentarzystą od 2001 r. Mam temperament, to prawda, mój adwersarz także, ale któż z nas nie ma? Każdy, kto siedzi tutaj, w tej Izbie, musi mieć przynajmniej kilkadziesiąt tysięcy głosów. Do tego trzeba mieć temperament i talent polityczny. Inaczej by państwa tutaj nie było. A jeśli się ma temperament, to padają oceny. Polityka jest domeną ocen. Wypowiedzi polityczne to nie są wypowiedzi prawne, tylko ocenne. I często w tego typu sprawach, jak państwo wiecie, sądy orzekają, zaznaczajac czy kwalifikując dane wypowiedzi jako oceny. "Promotor ćpunów"? No, mamy w Sejmie Rzeczypospolitej pana posła, który nie dość, że posiadał narkotyki, to jeszcze proponował funkcjonariuszowi państwowej Policji korzyść materialną w postaci nieruchomości za odstąpienie od czynności służbowych. To jest protegowany pana Nitrasa. Potwierdził to sąd w ubiegłym roku w trybie wyborczym. "Republika kolesiów"? No, oczywiście, że tak. Daleko szukać? Choćby jeden z adwokatów pana Nitrasa. Kiedy sąd mnie zapytał w ubiegłym roku na rozprawie, czy mógłbym wskazać przykład, powiedziałem: Wysoki Sądzie, nie musimy się ruszać poza tę salę, to pan mecenas Gardocki, młody prawnik, prawda, że zdolny, ale, z całym szacunkiem, obsługa zarządu morskich portów Szczecin, Świnoujście... Takich firm nie ma zbyt dużo w Szczecinie. No, chyba sam sobie tego nie załatwił? Zakłady Chemiczne "Police", wiele spółek i rad nadzorczych Skarbu Państwa... Nie będę teraz wymieniał tych osób, ale oczywiście służę wiedzą. "Promotor ćpunów" to ocena, ostra, przyznaję. Ale żadnej konsekwencji politycznej nie wyciągnięto. Jaki to jest przykład? Jakich liderów kształcimy? Nie wyciągnięto żadnej odpowiedzialności politycznej. Był to, obok sprawy likwidacji stoczni, jeden z fundamentalnych powodów, dla których z bólem serca opuściłem ugrupowanie, które tworzyłem. A przez dwie kadencje byłem szefem regionu.
Zostawiam to waszej ocenie, Koleżanki i Koledzy, Drodzy Senatorowie - głosowanie jest na szczęście tajne - a także decyzję w tej sprawie. Nie poczuwam się do jakiejkolwiek odpowiedzialności w sensie sprawstwa, z premedytacją, negatywnego. Sam wielokrotnie byłem świadkiem, jak w obelżywy sposób pan Nitras zwraca się do swoich podwładnych. Złym manierom, żeby nie powiedzieć, chamstwu, a także nadmiernemu pędowi do władzy zdecydowanie trzeba dawać odpór. Dla państwa informacji: w ostatnich rozstrzygnięciach wyborczych w ramach partii politycznej Platforma Obywatelska pan Nitras nie został członkiem zarządu regionu. Nowy przewodniczący uznał za stosowne zerwać współpracę z tym panem. A mnie nie ma w tej partii. To jest decyzja pana przewodniczącego Stanisława Pawłowskiego, pana posła, i innych członków partii. Przykro mi, że Wysoki Senat - a przecież mamy dużo pracy i jest dużo różnych kwestii, którymi powinniśmy się zajmować - musi się tym zajmować, tracić czas na to. Jest to sprawa precedensowa. Sprawy dotyczące badania przez stosowne instytucje działalności pana posła Nitrasa oraz jego zaplecza i osób z nim związanych są prowadzone. I niestety, jestem głęboko przekonany, że w przyszłości będziemy świadkami bardzo nieprzyjemnych - wiem, co mówię, bo znam dokumenty - bardzo nieprzyjemnych dla nas jako parlamentarzystów konstatacji dotyczących tego, jak funkcjonuje polskie państwo. Tylko tyle mogę powiedzieć dzisiaj, żeby nie narażać się na zarzut upubliczniania tego, co złożyłem do stosownych organów podczas wykonywania swojego mandatu.
Tyle mam do powiedzenia w tej sprawie. Jeśli państwo mają jakieś pytania, to służę uprzejmie.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Panie Senatorze, za wyjaśnienia.
Są pytania.
Pan senator Andrzejewski, proszę bardzo.
Senator Piotr Andrzejewski:
Panie Senatorze, jest pewna niejasność. Użył pan sformułowania, że część sformułowanych, upublicznionych przez pana zarzutów, które, jak pan twierdzi, formułował pan w ramach wypełniania swoich obowiązków senatorskich, traktowanych jako pomówienie niezgodne z rzeczywistością, było przedmiotem oceny sądu w jakichś dwóch sprawach.
(Senator Krzysztof Zaremba: Tak.)
I użył pan krótkiego sformułowania "nie zasługują na ochronę prawną". To znaczy na ochronę pana immunitetu?
(Senator Krzysztof Zaremba: Nie, nie, nie, ja zacytowałem...)
Bo to jest niejasne. Proszę nam przybliżyć te orzeczenia i powiedzieć, czego one dotyczyły.
Senator Krzysztof Zaremba:
Już, już. W sprawie tego, że pół Szczecina ryczy ze śmiechu et cetera, tego pierwszego i drugiego punktu zarzutu...
(Senator Piotr Andrzejewski: Czyli to było przedmiotem badania przez sąd?)
W ubiegłym roku, tak jest. Było to przedmiotem badania przez sąd okręgowy w trybie wyborczym. I sąd uznał - ja cytowałem już, Panie Senatorze, uzasadnienie do orzeczenia - że tego typu zarzuty nie zasługują na jakąkolwiek ochronę prawną.
(Senator Piotr Andrzejewski: To znaczy, pana zarzuty nie zasługują...)
Pana Nitrasa w stosunku do mnie, dotyczące moich wypowiedzi. Tegoroczne zarzuty, te zawarte we wniosku skierowanym do Wysokiego Senatu, i ubiegłoroczne są tożsame. To są te same zarzuty. Nic nowego przez ten rok tu się nie zdarzyło.
(Senator Piotr Andrzejewski: Czyli to się pokrywa z przedmiotem orzeczenia sądu?)
Tak jest, tak jest, to dokładnie to. Przedstawiałem to też na posiedzeniu Wysokiej Komisji. I bardzo mnie dziwią wypowiedzi i uniki pana przewodniczącego Szaleńca. Bo uchyliliście się państwo od odpowiedzi na wszelkie pytania dotyczące rozstrzygnięcia merytorycznego czy wniknięcia w meritum sprawy, Panie Przewodniczący. Miałem wrażenie, że mówię do ściany. Przykro mi, ale takie było wrażenie. Byliście państwo głusi na moje argumenty. To państwa sprawa.
Senator Piotr Andrzejewski:
To proszę mi jeszcze wyjaśnić, Panie Senatorze, zarzut, który jest w tym wezwaniu, co do którego... Nie słuchaliśmy pana Nitrasa ani jego pełnomocnika. Ten zarzut mówi, że udostępnił pan dokument kierowany przez siebie do Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
(Senator Krzysztof Zaremba: No, proszę państwa, dokument...)
Czy ten dokument jest oficjalnym zawiadomieniem o wszczęciu postępowania...
(Senator Krzysztof Zaremba: Tak, tak.)
...czy też zawiera nieprawdziwe...
(Głos z sali: A pytania?)
Pana pytam, chwileczkę.
...Czy też zawiera jakieś nieprawdziwe fakty, którymi ma się zająć CBA.
(Senator Krzysztof Zaremba: Już odpowiadam z wielką przyjemnością. Budowa drogi S3 - mówię o tematyce...)
Ale proszę co do zasady powiedzieć, czy ujawnienie tego dokumentu jest przedmiotem wniosku o uchylenie immunitetu. W związku z tym czy był zarzut, że nieprawdziwe są fakty, które ma zbadać Centralne Biuro Antykorupcyjne?
Senator Krzysztof Zaremba:
Nie, nie było.
(Senator Piotr Andrzejewski: Nie było...)
Powiem więcej, Panie Senatorze - dziękuję za to pytanie - że tutaj jest odpowiedź Centralnego Biura Antykorupcyjnego z dnia 2 czerwca 2010 r....
(Senator Piotr Andrzejewski: Proszę nam to udostępnić, bo ja nie byłem na tym posiedzeniu.)
W nawiązaniu do przesłanego przez pana senatora zawiadomienia - Delegatura w Szczecinie Centralnego Biura Antykorupcyjnego - dotyczącego między innymi podejrzenia o występowanie nieprawidłowości w zakresie prawidłowości i prawdziwości oświadczeń majątkowych składanych przez radnego Rady Miasta Szczecina, uprzejmie informuję, że przeprowadzono czynności kontrolne dotyczące prawidłowości oraz prawdziwości oświadczeń o stanie majątkowym złożonych w latach 2006-2008 przez wskazaną osobę. Postępowanie kontrolne zostało zakończone wręczeniem protokołu kontroli. W wyniku kontroli skierowano zawiadomienie do prokuratury. Prokuratura Okręgowa w Szczecinie w dniu 22 stycznia wydała postanowienie odmowne. Stąd skierowałem rozszerzone zawiadomienie do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, rozszerzone o te następne wątki.
(Senator Piotr Andrzejewski: Czy postępowanie się zakończyło?)
Nie można mówić o postępowaniu w prokuraturze w Szczecinie, ponieważ ona odmówiła wszczęcia go. Ale jest złożone...
(Senator Piotr Andrzejewski: Czy pan to zażalił?)
Nie, złożyłem wniosek do prokuratury okręgowej, ponieważ jeśli chodzi o prokuraturę szczecińską, nie spodziewam się jakiejkolwiek aktywności w tej sprawie. Dla mnie wystarczającym potwierdzeniem jest to, że Centralne Biuro Antykorupcyjne, czyli instytucja powołana do monitoringu i nadzorowania oświadczeń majątkowych, skierowało to do prokuratury.
A co wzbudziło moje wątpliwości? Ano osoba, która zarabia oficjalnie rocznie 45 tysięcy zł, tyle, ile wynosi dieta radnego, na miesiąc pożycza 300 tysięcy zł w ramach kredytu hipotecznego, a po miesiącu reguluje tę należność. Tylko tyle powiem.
I tak jak mówię, było to, Panie Senatorze, proszę państwa, na druku senatorskim: Krzysztof Piotr Zaremba, senator RP, Centralne Biuro Antykorupcyjne, tematy - nieprawidłowości przy budowie drogi S3... i dalej wszystko dotyczące interesów rodziny pana Nitrasa, jeśli chodzi o dostarczanie materiałów, kruszyw budowlanych na budowę drogi S3. Rodzina pana Nitrasa, rzeczony pan radny Paweł Gzyl, szwagier pana Nitrasa, jego ojciec oraz pan Grochulski, brat jednego z bossów mafii paliwowej, ma spółkę Żwirex, która dostarcza kruszywa na budową drogi S3, a pan Nitras interweniował w interpelacji po rozstrzygnięciu pierwszego...
(Senator Piotr Andrzejewski: Pytanie wobec tego, czy fakty, które pan przytaczał, według pana odpowiadają rzeczywistości.)
Oczywiście odpowiadają, podtrzymuję to jak najbardziej i jestem w pełni świadomy tego, co mówię.
(Senator Piotr Andrzejewski: Czy CBA, kierując wniosek do prokuratury, przyznało, że te fakty wymagają postępowania prokuratorskiego?)
No tak, oczywiście, przyznało to, kierując wniosek, wynika to z treści pisma.
(Senator Piotr Andrzejewski: A ona odmówiła...)
(Głos z sali: Nie widziała powodu.)
Nie badała, odmówiła. Ale skierowałem rozszerzony wniosek do prokuratury okręgowej, a ponieważ...
(Senator Piotr Andrzejewski: Rozszerzony.)
Tak, rozszerzony.
...A ponieważ Centralne Biuro Antykorupcyjne jako służba specjalna nie ma obowiązku - i byłoby to dziwne, gdyby miało - żeby informować zawiadamiającego, nieważne, czy to jest parlamentarzysta, czy zwykły obywatel... Trudno, żeby zdawało relację osobie z zewnątrz ze swoich czynności operacyjnych. W wyniku czynności operacyjnych podejmuje taką, a nie inną decyzję. I tyle. Dlatego też oczywiście... Jeszcze raz to podkreślam: sprawa dotyczyła moich wątpliwości związanych z publicznym oświadczeniem majątkowym funkcjonariusza publicznego, to nie były informacje wrażliwe ani poufne. Nasze oświadczenia majątkowe też podlegają kontroli, ocenie, bo są dostępne w sferze publicznej.
(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Zbigniew Romaszewski)
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Dziękuję bardzo.
Pan senator Kaleta, proszę bardzo.
Senator Piotr Kaleta:
Bardzo dziękuję, Panie Marszałku.
Panie Senatorze, od jakiegoś czasu można przyglądać się pana drodze politycznej i można zauważyć, że jest ona trochę zawiła, żeby nie powiedzieć, pokręcona. Przecież wiemy, że nie tak dawno był pan senatorem Platformy Obywatelskiej, a teraz już nim pan nie jest. I ja nie mogę się oprzeć pewnemu wrażeniu, nie postawić takiego pytania, które w zasadzie trzeba było postawić na samym początku, bo ono jest tak proste, że aż trudno uwierzyć, że tak proste. Pytanie brzmi: dlaczego? No bo wszystko wskazuje na to, że ten immunitet może być panu uchylony, gdyż przecież wiemy, że nie my, to znaczy nie koledzy z Prawa i z Sprawiedliwości, tak na dobrą sprawę będziemy o tym decydować. Wydaje mi się, że kiedyś ustaliliśmy już w Wysokiej Izbie, że w takich bardzo oczywistych sprawach, które budzą tyle kontrowersji, nie powinniśmy się decydować na uchylenie immunitetu. Ja nie chciałbym wgłębiać się w tę sprawę, ale to pytanie: dlaczego? może wynika też z pewnego kontekstu politycznego. Czy jest właśnie jakiś kontekst związany z tym, że już nie jest pan członkiem Platformy Obywatelskiej i może niejako za karę ten immunitet miałby być panu uchylony?
Jednocześnie chciałbym powiedzieć, że my możemy tutaj lubić się bądź nie - i zwracam się tu do wszystkich senatorów - ale musimy pamiętać o jednym: że w sumie jesteśmy kolegami z pracy. My tutaj pracujemy czy spędzamy w tym miejscu pewną część swojego życia. I po tych wszystkich wypowiedziach pana senatora Zaremby myślę, że naprawdę powinniśmy się dogłębnie zastanowić, czy to jest droga, którą chcielibyśmy pójść. Ale żeby ta moja wypowiedź miała formułę pytania, kieruję do pana pytanie: dlaczego? Dziękuję.
(Senator Krzysztof Zaremba: Dlaczego co? Bo nie usłyszałem. Czy można powtórzyć pytanie?)
Czy jest jakiś podtekst polityczny, czy to jest właśnie powód?
Senator Krzysztof Zaremba:
Panie Senatorze! Szanowni Państwo Senatorowie!
Ja wierzę głęboko, i chcę wierzyć, że tutaj nie będzie logiki partyjnej. Państwo będziecie głosowali w głosowaniu tajnym, każdy w swoim sumieniu podejmie decyzję. Proszę zważyć... Oczywiście jesteśmy zmęczeni, ja wiem, że to dotyczy mojej osoby, ale jest późno, wszyscy są zmęczeni, więc staram się syntetycznie to przedstawiać. Ale widzicie państwo, że to dotyczy spraw publicznych, to nie jest... Ja zapowiedziałem... Pan Nitras mnie znieważył, będzie proces cywilny, będą wysokie odszkodowania, hospicjum i dom małego dziecka przyjmą kilkadziesiąt tysięcy złotych, jak wygram, a jestem przekonany, że wygram. I tyle. I nie przeszło mi na myśl, żeby Parlamentowi Europejskiemu zawracać głowę...
(Głos z sali: Unii Europejskiej.)
Tak, Unii Europejskiej.
...Uchylaniem immunitetu kolegi eurodeputowanego Nitrasa. To, co ja podnoszę, to nie są sprawy prywatne między nami. Jest pewien układ gospodarczy, który funkcjonuje, niedobry układ, to są standardy białoruskie albo afrykańskie, ale na pewno nie dużego państwa unijnego, w obszarze zamówień publicznych w tak newralgicznym procesie, jakim jest budowa dróg. I to jest mój, przepraszam za kolokwializm, psi obowiązek jako parlamentarzysty, żeby tym się zająć. A to, że jest synonimem kłamstwa... No, mój Boże, wystarczy zacytować, jak obiecywał stoczniowcom w ubiegłym roku, że będzie praca. Przyjedźcie państwo do Szczecina i się przekonajcie, jak wygląda Szczecin, jak wygląda miasto, które jest w upadku gospodarczym. Więc albo jesteśmy w sferze publicznej, bo mamy misję do wypełnienia i ją pełnimy, często narażając się na nieprzyjemne sytuacje, albo chcemy, żeby było miło i przyjemnie.
No, ja wyszedłem akurat spod ręki świętej pamięci Jerzego Giedroycia, szczycę się tym. I to są dla mnie przykłady, że trzeba czasami karku nadstawić. Mamy inny wybitny przykład w Szczecinie, to jest też wielka inspiracja dla mnie, pana Milczanowskiego, który poniósł cenę czternastu lat tajnego procesu - w końcu został uniewinniony - ale spełnił swoją misję. Tak więc z takich ludzi trzeba brać przykład, czy świętej pamięci prezydenta, czy innych. I tyle. Przepraszam za może zbyt górnolotne porównania, ale jako młody parlamentarzysta wolę brać przykłady z tej półki niż z innej. To tyle z mojej strony. Z ufnością i sympatią, mimo że na przykład z panem senatorem Augustynem się spieraliśmy, oddaję decyzje w państwa ręce. Ja sobie na procesie poradzę. To tak naprawdę idzie o precedens, który będzie dotyczył także państwa. Uchylenie tego immunitetu oznacza, że Senat sam kasuje instytucję immunitetu parlamentarnego. To wszystko.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Dziękuję bardzo.
(Senator Krzysztof Zaremba: Dziękuję bardzo.)
Jeszcze pan senator Wojciechowski.
Ale wcześniej chciałbym się zorientować, czy ktoś z państwa ma jeszcze pytanie. Nie.
Pan senator Wojciechowski, proszę bardzo.
Senator Grzegorz Wojciechowski:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Senatorze!
Chciałbym tylko o coś dopytać. Pan składał doniesienie do CBA, a CBA skierowało sprawę do prokuratury. Czy przeciwko CBA pan poseł Nitras też składał jakieś... Nie wiem, o naruszenie jego dóbr czy coś takiego. Nie jestem prawnikiem, więc trudno jest mi to określić. Ale skoro w pana przypadku to ma miejsce, to rozumiem, że przeciwko CBA również powinna być wszczęta jakaś procedura z powodu niesłusznych zarzutów. Nie wiem o co.
Senator Krzysztof Zaremba:
Dla mnie odpowiedź na pańskie pytanie, Panie Senatorze, jest żenującym obowiązkiem - nie ze względu na pańskie pytanie, tylko na to, co muszę odpowiedzieć zgodnie z prawdą. Otóż pan Nitras na swoim blogu w sferze publicznej na Twitterze napisał, tu przytaczam, "łobuzy" o funkcjonariuszach CBA. Także inne niezbyt pochlebne, a wręcz obelżywe epitety kierował pod adresem tej instytucji. Już sam to oświadczy o...
(Senator Grzegorz Wojciechowski: Ale czy coś było?)
Nie wiem, nie wiem. Wie pan, jeśli ktoś ma pretensje, chce rozliczać i atakować instytucję za to, że wypełnia swoje obowiązki, do których jest powołana, to wystawia sam sobie świadectwo. Tak jak powiedziałem, wpisy na koncie osobistym pana posła eurodeputowanego Sławomira Nitrasa są kompromitujące. I tyle w tej sprawie. Mam na myśli wpisy atakujące Centralne Biuro Antykorupcyjne.
Ja chciałbym jeszcze na jedno zwrócić uwagę. To nie za czasów Mariusza Kamińskiego mi odpowiedziano, tylko na początku czerwca, już za kadencji pana ministra Wojtunika. Taka obrona ze strony niektórych funkcjonariuszy partyjnych może być. No zasiadanie pana Nitrasa w zarządzie krajowym Platformy Obywatelskiej to jest kompromitacja. Ja oczekiwałem, że będą wyciągnięte konsekwencje polityczne. Nie tylko ja zresztą. Ale nie zostały. Państwa były kolega, pan Włodzimierz Łyczywek, senator poprzedniej kadencji, ustąpił z Platformy Obywatelskiej kilka tygodni temu, bo nie doczekał się jakiejkolwiek interwencji ze strony władz krajowych Platformy Obywatelskiej. Smutne to jest, ale prawdziwe.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Dziękuję bardzo.
(Senator Piotr Andrzejewski: Wniosek formalny.)
Przepraszam bardzo, ja pytałem, czy będą jeszcze jakieś pytania.
(Senator Piotr Andrzejewski: Mam wniosek formalny.)
Proszę bardzo.
Senator Piotr Andrzejewski:
W tej sytuacji składam wniosek o powrót sprawy do komisji regulaminowej w celu przesłuchania przedstawicieli CBA. Kierując sprawę do prokuratury, w jakimś sensie powinni się ustosunkować co do prawdziwości czy nieprawdziwości tego, czego dotyczyło zawiadomienie. Jeżeli te zarzuty są prawdziwe, to wykonał pan senator swój obowiązek wynikający ze sprawowania mandatu. A jeżeli są nieprawdziwe, to wtedy trzeba się nad tym wszystkim zastanowić. Jak słyszeliśmy, komisja regulaminowa w ogóle nie zajmowała się kwestią prawdziwości bądź nieprawdziwości tych zarzutów. Wydaje mi się, że zacietrzewienie między stronami jest tak wielkie, że doprowadzenie do konfrontacji wymaga udziału organu, który pośrednicząc, będzie oceniał to w przedstawionym zakresie. Nikt tak jak CBA i jego funkcjonariusze nie jest w stanie w tej chwili wypośrodkować racji i ocen. Tych ocen nie dokonała komisja regulaminowa. W związku z tym ja składam taki wniosek w celu przesłuchania CBA...
(Senator Mieczysław Augustyn: Od tego jest sąd.)
... i zapoznania się z jego uzasadnieniem bo to CBA kierowało sprawę do prokuratury. A tak na marginesie powiem, że prokuratura nie zajęła się tym, tylko w ogóle odmówiła wszczęcia postępowania. W związku z tym nie ma żadnego postępowania weryfikacyjnego w prokuraturze. Chciałbym też dowiedzieć się, czy CBA zamierza w związku z odmową zrealizowania ich wniosku prowadzić własne postępowanie w przedmiocie legalnego, co podkreślam, zawiadomienia, o którym pan senator poinformował opinię publiczną. No to jest przedmiotem zarzutu. Jeżeli ktoś z nas - może widząc, może insynuując, może będąc w błędzie, tego nie wiem - składa formalne doniesienie do CBA, to CBA zajmuje stanowisko. I to stanowisko chyba winno być brane pod uwagę w toku pracy komisji regulaminowej. Dlatego składam wniosek o skierowanie sprawy ponownie do komisji regulaminowej w celu przesłuchania już nie stron, tylko CBA, i stwierdzenia, czy CBA prowadzi dalej działania w przedmiocie tego, co jest zarzutem nieprawdziwego złożenia zawiadomienia przez senatora.
(Senator Krzysztof Zaremba: Jeśli można, Panie Marszałku, jedno zdanie.)
Proszę bardzo.
Senator Krzysztof Zaremba:
Biorę za to pełną odpowiedzialność. Złożyłem właśnie zawiadomienie, tak jak pan senator wspomniał, do prokuratury okręgowej, do Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Podpisałem się na druku senatorskim jako senator. Część tego upubliczniłem, reszty nie. Jeśli Wysoki Senat przychyli się do wniosku pana senatora Andrzejewskiego, to ja całe zawiadomienie wraz z załącznikami przedstawię na posiedzeniu komisji.
(Senator Piotr Andrzejewski: Przepraszam, Panie Marszałku, nie tylko pana stanowisko i pana Nitrasa jest istotne w tym wypadku, ale także CBA.)
Oczywiście. Sam fakt skierowania sprawy do prokuratury przez...
(Senator Piotr Andrzejewski: Bez CBA jest bardzo trudno... No to jest tak trochę na zasadzie impresji, kto jest za czym...)
(Senator Krzysztof Zaremba: Tu jest jedna...)
(Senator Jan Rulewski: To jest inna działka.)
(Senator Mariusz Witczak: Ale jest wniosek formalny.)
(Rozmowy na sali)
Z mojej strony to wszystko. Jeśli państwo senatorowie mają jeszcze jakieś pytania, to mogę na nie odpowiedzieć.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Proszę państwa, czy jest wniosek przeciwny?
Proszę bardzo.
Senator Mieczysław Augustyn:
Składam wniosek przeciwny, bo wydaje się, że CBA po to kieruje sprawy do prokuratury, a potem one mają trafić do sądu, że jego orzeczenie czy posądzenia nie są wyrokiem. Dlatego uważam, że opinia CBA niewiele da komisji. Dziękuję.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Dziękuję bardzo.
Proszę o naciśnięcie przycisków obecności. Skontrolujemy, ile jest osób.
(Rozmowy na sali)
(Senator Mieczysław Augustyn: Przepraszam bardzo, mam wniosek formalny... Poproszę o przerwę.)
(Głos z sali: Był już jeden.)
(Rozmowy na sali)
Po przegłosowaniu...
(Głos z sali: I tak będą głosowania.)
Poprosiłem o wciśnięcie przycisku obecności, ażeby sprawdzić kworum.
(Senator Mieczysław Augustyn: A, chodzi o stwierdzenie kworum. To przepraszam.)
(Rozmowy na sali)
Przyciski obecności, proszę.
Z przykrością stwierdzam, że obecnych jest tylko czterdziestu dwóch senatorów.
(Senator Wojciech Skurkiewicz: Ilu?)
Czterdziestu dwóch senatorów.
W związku z tym w tej chwili decyzji w tej sprawie nie możemy podjąć.
(Senator Władysław Dajczak: Coś się nie zgadza, chyba jest nas więcej na sali.)
(Głos z sali: Raz, dwa, trzy, cztery...)
(Głos z sali: Panie Marszałku, jest wniosek, żeby przeliczyć ręcznie senatorów obecnych na sali. Sekretarze mogą policzyć, czy jest kworum.)
(Głos z sali: A gdzie w ogóle są sekretarze?)
(Rozmowy na sali)
Proszę państwa, w tej sytuacji podejmuję decyzję, że zarządzam przerwę. Jutro będzie kworum i nad tą sprawą zagłosujemy. Zostajemy z wnioskiem senatora Andrzejewskiego i kontrwnioskiem senatora Augustyna. W związku z tym przerwa do godziny...
Przepraszam, są jeszcze ogłoszenia, których jest sporo, bo mamy dużo pracy.
Proszę bardzo, Panie Senatorze.
Senator Sekretarz
Andrzej Szewiński:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Ogłoszenia.
Bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy w sali nr 217 odbędzie się wspólne posiedzenie Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji, Komisji Obrony Narodowej oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej w sprawie wniosków zgłoszonych w toku debaty do ustawy o ochronie informacji niejawnych.
Bezpośrednio po zakończeniu tego posiedzenia odbędzie się posiedzenie Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji oraz Komisja Obrony Narodowej w sprawie wniosków zgłoszonych w toku debaty do ustawy o zmianie ustawy o orderach i oznaczeniach.
(Głos z sali: W której sali?)
(Wicemarszałek Zbigniew Romaszewski: W sali nr 217.)
Sala nr 217.
Posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi w sprawie rozpatrzenia wniosków zgłoszonych w toku debaty do ustawy o zmianie ustawy o organizacji rynku mleka i przetworów mlecznych odbędzie się dzisiaj w sali nr 182 piętnaście minut po ogłoszeniu przerwy w obradach.
Posiedzenie Komisji Gospodarki Narodowej w sprawie rozpatrzenia wniosków do ustawy o zmianie ustawy o transporcie drogowym odbędzie się bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy w obradach w sali nr 176.
Posiedzenie Komisji Rodziny i Polityki Społecznej w sprawie rozpatrzenia wniosków zgłoszonych w toku debaty do ustawy o zmianie ustawy o działach administracji rządowej odbędzie się dzisiaj, bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy w obradach Senatu w sali nr 179.
Wspólne posiedzenie Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej oraz Komisji Nauki, Edukacji i Sportu odbędzie się w czwartek o godzinie 8.15 w sali nr 217. Dziękuję.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Proszę państwa, ogłaszam przerwę do jutra do godziny 9.00. Dziękuję bardzo.
(Przerwa w posiedzeniu o godzinie 21 minut 22)
Przemówienie senator Grażyny Sztark
w dyskusji nad punktem drugim porządku obrad
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Celem komisyjnego projektu ustawy o zmianie ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym żołnierzy zawodowych oraz ich rodzin jest usunięcie wady konstytucyjnej wynikającej z braku w upoważnieniu ustawowym zawartym w art. 15 ust. 6 z dnia 10 grudnia 1993 r. wytycznych dotyczących treści aktu prawnego, wymaganych zgodnie z dyspozycją art. 92 ust. 1 konstytucji.
Proponowana ustawa wprowadza przepis stanowiący upoważnienie dla Rady Ministrów do wydania rozporządzenia określającego szczegółowe warunki podwyższania emerytur dla żołnierzy z tytułu pełnienia określonego rodzaju zadań.
Nowelizacja ta ma charakter wyłącznie legislacyjno-prawny i nie przewiduje wprowadzenia zmian merytorycznych wpływających na sytuację byłych żołnierzy zawodowych ubiegających się o podwyższenie emerytury wojskowej.
Projekt ustawy nie pociąga za sobą dodatkowych obciążeń dla budżetu państwa.
Biorąc pod uwagę fakt, że skutkiem prawnym wejścia w życie przedmiotowej noweli będzie usunięcie z systemu przepisu niezgodnego z konstytucją, a także ujednolicenie kryteriów podwyższania emerytury z kryteriami przyznawania dodatków stałych do uposażenia żołnierzy zawodowych, wnoszę o jej przyjęcie. Dziękuję za uwagę.
Przemówienie senatora Stanisława Gorczycy
w dyskusji nad punktem drugim porządku obrad
Z jednej strony dążymy do upraszczania prawa, ale z drugiej strony chodzi o konstytucyjny warunek szczegółowości zapisów. Wyrok Trybunału Konstytucyjnego stwierdzający niezgodność art. 15 ust. 6 przedmiotowej ustawy z konstytucją mógłby mieć konsekwencje w postaci braku możliwości przyznawania emerytur niektórym grupom żołnierzy zawodowych.
Mimo że nowelizacja nie wprowadza merytorycznych zmian mogących mieć wpływ na sytuację prawną byłych żołnierzy zawodowych, którym przysługuje podwyższenie podstawy wymiaru emerytury wojskowej ze względu na szczególne warunki pełnienia służby wojskowej, to jest ona ważna i dla żołnierzy, i dla ich rodzin, chociażby ze względu na wprowadzenie pewnego rodzaju jednoznaczności i uporządkowanie stanu prawnego. To jest ważne dla zainteresowanych. Chodzi o to, aby nie było wątpliwości interpretacyjnych. Tym bardziej, że coraz częściej w ramach specjalizacji wszystkich służb pełni się służbę właśnie w warunkach szczególnych i ustawa dotyczy coraz większej rzeszy osób.
Przemówienie senatora Ryszarda Knosali
w dyskusji nad punktem drugim porządku obrad
Przedstawiony komisyjny projekt nowelizacji ustawy jest wynikiem działań zainicjowanych przez rzecznika praw obywatelskich, który zwrócił uwagę na niekonstytucyjność sposobu sformułowania delegacji ustawowej do wydania rozporządzenia w sprawie szczegółowych warunków podwyższania emerytur wojskowych.
Zmiany zapisane w projekcie ustawy nie niosą nowych merytorycznych rozwiązań, które wpływałyby na zmianę przyjętych obecnie zasad i warunków podwyższania emerytury wojskowej. Trzeba jednak podkreślić, iż sam fakt przyjęcia projektu ustawy niewątpliwie ma znaczenie. Po pierwsze, chodzi o podniesienie jakości przyjętych przepisów prawa poprzez wyeliminowanie dostrzeżonej niezgodności norm ustawowych z nadrzędnymi normami rangi konstytucyjnej; po drugie, działanie projektodawcy ma znaczenie również w aspekcie wykonania przepisów regulujących wypłatę emerytur wojskowych. Nieprzyjęcie stosownych przepisów w miejsce tych zakwestionowanych przez Trybunał Konstytucyjny mogłoby w konsekwencji zaważyć na możliwości przyznawania niektórym grupom żołnierzy należnych im emerytur.
Warto zwrócić uwagę na art. 2 projektu ustawy, w którym projektodawca sformułował zasadę wyboru korzystniejszego rozwiązania dotyczącego zasad podwyższenia emerytury. Zasada ta będzie miała zastosowanie do żołnierzy zawodowych pełniących zawodową służbę wojskową w dniu wejścia w życie niniejszej ustawy, którym do dnia wejścia w życie niniejszej ustawy przysługiwało prawo podwyższenia emerytury wojskowej. Proponowany projekt ustawy jest zatem istotnym i zarazem korzystnym rozwiązaniem, służącym utrzymaniu gwarancji słusznych uprawnień określonym grupom żołnierzy zawodowych. Żołnierze ci swoją służbę odbywają nierzadko w ekstremalnie trudnych warunkach, w powietrzu i na morzu, jako saperzy, spadochroniarze, płetwonurkowie, w ramach służby wywiadowczej albo w związku z fizycznym zwalczaniem terroryzmu. Nierzadko też wiąże się to z bezpośrednim narażaniem zdrowia i życia podczas służby na froncie, w czasie wojny lub w strefie działań wojennych.
Z uwagi na to należy stwierdzić, że zasadność przyjęcia przedłożonego projektu ustawy nie budzi żadnych wątpliwości, dlatego też z takim wnioskiem zwracam się do Wysokiej Izby. Dziękuję.
Przemówienie senator Grażyny Sztark
w dyskusji nad punktem trzecim porządku obrad
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Dobrze się stało, że w obliczu dwudziestej rocznicy upadku komunistycznego reżimu PRL oraz trzydziestej rocznicy powstania NSZZ "Solidarność", a także osiemdziesiątej rocznicy ustanowienia Krzyża Niepodległości Sejm RP postanawia uhonorować bohaterów walki o odzyskanie niepodległości i suwerenności Polski. Projekt ustawy jest świadectwem tego, że ludzie, którzy dla ratowania Polski gotowi byli z własnej woli ryzykować życie, zdrowie i wolność, nie będą nigdy zapomniani przez ojczyznę. Ma on spełnić uzasadnione oczekiwania tych, którzy walczyli o wolność.
Krzyż Niepodległości, ustanowiony rozporządzeniem prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 29 października 1930 r. "celem odznaczenia osób, które zasłużyły się czynnie dla niepodległości Ojczyzny", był jednym z najwyżej cenionych odznaczeń wojskowych II Rzeczypospolitej. Jego wznowienie ma na celu przekazywanie patriotycznych wartości przyszłym pokoleniom. W obecnie stanowionej formie jest definicją bohaterstwa rozumianego jako dobrowolne narażanie życia w obronie ojczyzny.
Celem proponowanego w przedłożonym projekcie ustawy ustanowienia Krzyża Wolności i Solidarności jest "uhonorowanie osób, które w latach 1956-1989, zagrożone bezpośrednimi represjami, zasłużyły się czynnie dla niepodległości i suwerenności Polski". Zasługi tych ludzi w większości nie tylko nie zostały dotąd docenione, ale nawet nie zostały w żaden sposób poświadczone przez Rzeczpospolitą.
Przyjęcie tego projektu ustawy wypełni istniejącą lukę w obecnym systemie odznaczeniowym i przede wszystkim pozwoli złożyć hołd żyjącym jeszcze weteranom okresu zbrojnej walki o niepodległość, a także wszystkim tym, którzy bezpośrednio tę walkę kontynuowali. Będzie świadectwem najwyższego szacunku dla historycznej roli tych bohaterów.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pragnę wyrazić poparcie dla tego projektu. Dziękuję za uwagę.
Przemówienie senatora Stanisława Bisztygi
w dyskusji nad punktem trzecim porządku obrad
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Zmiana w ustawie o orderach i odznaczenia ma na celu wprowadzenie dwóch odznaczeń, mianowicie Orderu Krzyża Niepodległości i Krzyża Wolności i Solidarności.
Order Krzyża Niepodległości w zasadzie nie jest odznaczeniem nowym, a jedynie restytuowanym, ponieważ order ten został wprowadzony rozporządzeniem prezydenta RP z 29 października 1930 r., a następnie przejęty przez władze polskie na uchodźstwie. Order Krzyża Niepodległości ma być przyznawany przez jego kapitułę osobom, które w latach 1939-1956 szczególnie zasłużyły się obronie niepodległości państwa.
Krzyż Wolności i Solidarności ma być nowym odznaczeniem, którego wprowadzenie w przededniu trzydziestej rocznicy powstania NSZZ "Solidarność" jest krokiem absolutnie słusznym i godnym poparcia. Będzie on nadawany za działalność opozycyjną między 1 stycznia 1956 a 4 czerwca 1989, a jedynym podmiotem uprawnionym do składania wniosków o to odznaczenie będzie Prezes Instytutu Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu.
Inicjatywa wprowadzenia obydwu odznaczeń jest niezwykle cenna, jakkolwiek warto pochylić się nad pewnymi zapisami nowelizacji, które powinny zostać w jakiś sposób doprecyzowane.
Po pierwsze, Krzyż Wolności i Solidarności nadawany jest za działalność opozycyjną między 1 stycznia 1956 a 4 czerwca 1989, ale z wyłączeniem okresu legalnej działalności NSZZ "Solidarność" między 31 sierpnia 1980 a 12 grudnia 1981. W tym miejscu warto jednak przypomnieć o istnieniu od sierpnia 1980 do grudnia 1981 nielegalnych organizacji walczących o suwerenną Polskę. Wyłączenie ich członków z grona osób pretendujących do Krzyża Wolności i Solidarności byłoby skrajną niesprawiedliwością.
Po drugie, Krzyż Wolności i Solidarności mogą otrzymać tylko ci pracownicy, funkcjonariusze i żołnierze organów bezpieczeństwa z czasów komunistycznych, którzy przedłożą dowody, że przed 4 czerwca 1989 r. czynnie i bez wiedzy przełożonych wspierały osoby lub organizacje działające na rzecz niepodległości i suwerenności Polski oraz praw i wolności obywatelskich w naszym kraju.
Po trzecie, żądanie, aby kandydat do odznaczenia brał udział w procedurze przyznania orderu, które znalazło się w ustawie, jest dość sporne, ponieważ nie jest to praktykowane w przypadku innych odznaczeń. Zastosowanie takiego rozwiązania automatycznie wyklucza jego pośmiertne przyznanie, a przecież jest szereg wybitnych postaci, które powinny nosić Krzyż Wolności i Solidarności, a nie doczekały już jego wprowadzenia.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mogą pojawić się zarzuty i malkontenckie głosy, że znów zajmujemy się nagrodami, odznaczeniami i kwestiami historycznymi. Wszystkim myślącym i mówiącym w ten sposób należy przypomnieć złowieszcze stwierdzenie, że naród bez tradycji, bez swojej historii i kultury jest martwy. Z taką właśnie martwotą walczyła opozycja antykomunistyczna w PRL i dwadzieścia jeden lat temu odniosła wielki sukces. Dopiero dziś, po dwudziestu jeden latach od odzyskania przez Polskę suwerenności i trzydziestu latach od powstania "Solidarności", tworzymy Krzyż Wolności i Solidarności, i to, co robimy, jest potrzebne.
Krzyż Niepodległości, jak już wcześniej powiedziałem, nie jest odznaczeniem nowym, ale restytuowanym orderem istniejącym w naszej historii już od osiemdziesięciu lat i niepotrzebnie w czasach PRL zapomnianym, ponieważ żyło i żyje tak wielu, którzy na niego zasługują.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Krzyż Niepodległości i Krzyż Wolności i Solidarności są potrzebne, by uczcić pokolenia wielkich patriotów i bohaterów, dlatego nowelizacja ustawy o orderach i odznaczeniach - po drobnych poprawkach - powinna zostać przyjęta.
Dziękuję za uwagę.
Przemówienie senatora Ryszarda Knosali
w dyskusji nad punktem trzecim porządku obrad
Miniony wiek był w historii Polski okresem niezwykle burzliwym. Radość z odzyskanej w 1918 r. niepodległości nie trwała długo i rodacy po raz kolejny musieli walczyć o wolną ojczyznę.
Przedstawiony projekt nowelizacji ustawy o orderach i odznaczeniach adresowany jest do osób, które nie wahały się zaryzykować własnego życia, zdrowia lub wolności, aby przyczynić się do odrodzenia niepodległej i w pełni suwerennej Polski. Czyny tych osób były wspaniałym świadectwem postaw patriotycznych i obywatelskich. Pragnąc docenić ten wysiłek, projektodawca proponuje ustanowienie Krzyża Wolności i Solidarności oraz przywrócenie, ustanowionego rozporządzeniem prezydenta Rzeczypospolitej w 1930 r., Orderu Krzyża Niepodległości.
Restytuowany Order Krzyża Niepodległości będzie nadawany osobom, które "położyły zasługi w obronie niepodległości Państwa Polskiego", prowadząc walkę zbrojną, jak i podtrzymując funkcjonowanie instytucji i tradycji Rzeczypospolitej Polskiej w trudnych czasach okupacji hitlerowskiej oraz w okresie najgłębszego zniewolenia naszego kraju przez reżim komunistyczny, czyli w latach 1939-1956.
Ustanowiony na mocy niniejszej nowelizacji Krzyż Wolności i Solidarności będzie przyznawany za działalność w okresie od 1 stycznia 1956 r. do 4 czerwca 1989 r., z wyłączeniem okresu od 31 sierpnia 1980 r. do 12 grudnia 1981 r. Odznaczenie to służyć będzie jako uznanie czynów działaczy nielegalnej wówczas opozycji antykomunistycznej, których celem było "odzyskanie przez Polskę niepodległości i suwerenności lub respektowanie praw człowieka w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej". Krzyż Wolności i Solidarności będzie nadawany również osobom, które ze względu na prezentowanie postaw antykomunistycznych zostały dotknięte represjami w postaci wydalenia z uczelni wyższej lub szkoły, pozbawienia prawa wykonywania zawodu, powołania na ćwiczenia wojskowe lub do odbycia służby wojskowej, internowania. Odznaczenie to może zostać nadane również osobom, które w wyniku takiej działalności poniosły śmierć lub doznały ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Przygotowany projekt ustawy da zatem możliwość uhonorowania i wyróżnienia bohaterów, którzy na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci walczyli o niepodległą i suwerenną Polskę, płacąc za to nierzadko bardzo wysoką cenę. Doniosłość niniejszej nowelizacji wynika również z faktu, że w niedługiej historii odrodzonej Rzeczypospolitej Polskiej jest to pierwsza tego typu inicjatywa. Ponadto należy oczekiwać, że nadawanie wspomnianych orderów i odznaczeń będzie służyć podkreślaniu i przypominaniu heroicznych czynów naszych rodaków, przez co przyczyni się do popularyzowania wśród przyszłych pokoleń postaw patriotycznych.
Dlatego też niniejszy projekt ustawy ma nie tylko wymiar prawny, lecz także w pewnym sensie wymiar symboliczny. Jest to bowiem hołd oddany przez państwo polskie swoim bohaterom. Proszę zatem, aby Wysoka Izba zechciała przyjąć przedstawiony projekt nowelizacji ustawy o orderach i odznaczeniach. Dziękuję.
Przemówienie senatora Stanisława Bisztygi
w dyskusji nad punktem piątym porządku obrad
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Ustawa o działach administracji rządowej z 4 września 1997 r. to bodaj najważniejsza ustawa porządkująca działanie naczelnych organów administracji państwowej. Funkcjonuje ona sprawnie już od trzynastu lat, jednakże są w niej zawarte kwestie, których poprawa i usprawnienie są niezbędne.
Rada Ministrów, będąca autorem projektu zmian, tłumaczy potrzebę nowelizacji ustawy o działach administracji rządowej na przykładzie działu "Sprawy rodzinne", który nie reguluje zasadniczych kwestii związanych z zadaniami polityki rodzinnej państwa, te bowiem umieszczone są w dziale "Zabezpieczenie społeczne".
W związku z tą sytuacją proponowanych jest kilka zmian. Pierwsza z nich to zmiana nazwy działu "Sprawy rodzinne" na bardziej pojemną nazwę "Rodzina".
Poza tym najważniejsze sprawy dotyczące polityki rodzinnej państwa jak świadczenia rodzinne, świadczenia z funduszu alimentacyjnego, rozwój opieki zastępczej nad dzieckiem czy formy opieki nad dzieckiem zostały przeniesione z działu "Zabezpieczenia społeczne" do działu "Rodzina".
Dział "Zabezpieczenia społeczne" z kolei, że tak powiem, wzbogacił się o zagadnienia z zakresu przeciwdziałania patologiom i rządowy program pomocy społecznej, szczególnie dla osób i gospodarstw domowych w trudnej sytuacji materialnej i społecznej oraz grup zagrożonych wykluczeniem społecznym.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Jak powiedziałem na wstępie, ustawa o działach administracji publicznej jest szkieletem funkcjonowania naczelnych organów administracji państwowej. Szkielet ten musi być mocny i sprawny, dlatego zaproponowana przez rząd nowela powinna zostać przyjęta, czego dobitnym dowodem jest fakt, że senaccy legislatorzy rekomendują Wysokiemu Senatowi przyjęcie jej bez poprawek. Dziękuję za uwagę.
Przemówienie senatora Andrzeja Grzyba
w dyskusji nad punktem piątym porządku obrad
Celem opiniowanej ustawy jest uporządkowanie ustawy z dnia 4 września 1997 r. o działach administracji rządowej, zwanej dalej ustawą o działach, w taki sposób, aby zadnia realizowane przez odpowiednich ministrów były właściwie przypisane odpowiednim działom administracji rządowej.
Czytając założenia projektu zmiany ustawy o tak dalece ważnej i dostojnie brzmiącej nazwie, można pomyśleć, że chodzi o bardzo istotną rzecz. Jednak rzeczywistość jest, jak zwykle, szara. Zmienianie nazw działów, przerzucanie kompetencji z worka do worka, zmiany dotyczące formy a nie treści przepisów nie pomogą zwykłym obywatelom.
Do najważniejszych zadań z zakresu polityki rodzinnej państwa należy między innymi wspieranie rodzin potrzebujących pomocy, w tym kwestia świadczeń na rzecz rodziny, świadczeń rodzinnych i świadczeń z funduszu alimentacyjnego, rozwój systemu opieki zastępczej nad dzieckiem, formy opieki nad dzieckiem do lat trzech itp.
Jeżeli nie zaczniemy działać na rzecz tych niezwykle istotnych dla polskich rodzin zadań, niezależnie od działu czy podrozdziału, w którym się one znajdują, bez względu na niewłaściwe kompetencje, to nie osiągniemy żadnych pożądanych efektów.
Stworzyć należy bezpośredni dostęp do ogólnie pojętej pomocy rodzinie. Chodzi nie tylko o rodziny dysfunkcyjne, ale także o wszystkie normalnie funkcjonujące rodziny z potomstwem lub bezdzietne. Chodzi o bliskość, szybkość i skuteczność kontaktu oraz pomocy w załatwianiu spraw i problemów związanych z funkcjonowaniem rodziny na poziomie gminy czy powiatu, gdyż dotychczas stosowane metody nie są wystarczająco skuteczne.
Przemówienie senator Grażyny Sztark
w dyskusji nad punktem szóstym porządku obrad
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Przedłożony poselski projekt ustawy o zmianie ustawy o transporcie drogowym dokonuje zmiany, jeśli chodzi o właściciela sześciu stacjonarnych urządzeń technicznych do ważenia pojazdów. Obecnie urządzenia te są własnością wojewodów. Projekt przewiduje przejęcie tych urządzeń przez głównego inspektora transportu drogowego. Wydzielenie urządzeń ze stacji do ważenia pojazdów, które pozostają w gestii Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, w sferze prawa własności i przekazanie ich wojewodom okazało się niecelowe. Niestety wypełnienie obowiązku utrzymania miejsc do ważenia pojazdów przez zarządcę drogi, pomimo że jest on beneficjentem procesu ważenia, jest obecnie ze względu na stan prawny bardzo utrudnione, a nawet niemożliwe. Stan techniczny wag, które są jedynymi skutecznymi urządzeniami do typowania pojazdów przeciążonych, dzisiaj pozostawia wiele do życzenia - z sześciu tylko dwie są sprawne. Nasuwa się przypuszczenie, że wojewodowie nie są w stanie wygospodarować w swoich budżetach środków na ich remonty oraz bieżące utrzymanie. Obecnie Inspekcja Transportu Drogowego jest jedyną instytucją przeprowadzającą kontrole dopuszczalnej masy całkowitej i nacisków osi pojazdów, którymi wykonywane są przewozy drogowe na terenie kraju. Nowelizacja ustawy ma na celu umożliwienie organom podejmowania działań zmierzających do przywrócenia sprawności i pokrycia kosztów bieżącej eksploatacji stacji pojazdów. Jako że projekt ten ma zapewnić wyasygnowanie środków dla Inspekcji Transportu Drogowego na przeciwdziałanie dewastacji dróg publicznych, wnoszę o jego przyjęcie. Dziękuję za uwagę.
Przemówienie senatora Stanisława Bisztygi
w dyskusji nad punktem szóstym porządku obrad
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Zmiana w ustawie o transporcie drogowym jest z pozoru drobna, jednak w istocie jej waga, dosłownie i w przenośni, jest bardzo duża. Planowana nowelizacja ma bowiem na celu przejęcie przez struktury głównego inspektoratu drogowego sześciu stacjonarnych wag ustawionych przy sieci dróg krajowych, służących do ważenia pojazdów, by zapobiegać ewentualnym nadmiernym obciążeniom.
Parę słów o stanie prawnym. Urządzenia do ważenia były instalowane przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, jednak mocą ustawy z 6 września 2001 r. zostały one fizycznie przekazane wojewodom. Po owym przekazaniu nie podjęto wszelako dalszych potrzebnych kroków, ponieważ kontrola dopuszczalnej masy całkowitej pojazdów i nacisku na osi pojazdów nadal leżą w jurysdykcji Inspekcji Transportu Drogowego. Takie przepisy niosą dość paradoksalny stan faktyczny. Oto bowiem Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, odpowiadając za proces ważenia pojazdów, pobiera środki finansowe z kar za nieprawidłowości w obciążeniu pojazdów, a ponieważ nie jest właścicielem wag, nie utrzymuje ani nie konserwuje ich. Będący zaś właścicielami wag wojewodowie faktycznie nie dbają o nie, ponieważ kto inny czerpie korzyści z używania ich. Efektem tego stanu rzeczy jest to, iż cztery urządzenia z sześciu przez nas posiadanych są w tej chwili niesprawne. Aby zmienić ten absurdalny stan rzeczy, zaproponowana została nowelizacja ustawy o transporcie drogowym, która w art. 50b mówi: "Do zadań Inspekcji należy również konserwacja, naprawa i bieżące utrzymanie urządzeń technicznych do ważenia pojazdów".
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Jako członek Senackiego Zespołu Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, kierowca, a przede wszystkim jako człowiek myślący racjonalnie, uważam, że przyjęcie omawianej obecnie nowelizacji jest konieczne. Dziękuję za uwagę.
Przemówienie senatora Rafała Muchackiego
w dyskusji nad punktem szóstym porządku obrad
Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Należy wyrazić zadowolenie z przekazania głównemu inspektorowi transportu drogowego wag stacjonarnych do ważenia pojazdów, będących w gestii wojewodów. Miejmy nadzieję, że nowy właściciel właściwie wykorzysta sześć wag, czyli wszystkie, a nie - jak dotychczas - zaledwie dwie z nich. Stan polskich dróg jest znany nam wszystkim. Niszczycielem polskich dróg, nawet tych dobrze wykonanych, są nierzadko przeciążone pojazdy. Nie ma lepszego sposobu ochrony dróg niż dokonywanie preselekcji przeciążonych pojazdów. Jedynie nieuchronność kary i nieopłacalność podejmowania ryzyka przewozu niezgodnie z prawem mogą ograniczyć dewastację polskich dróg, a tym samym realnie zwiększyć poziom bezpieczeństwa ich użytkowników.
Przemówienie senatora Stanisława Bisztygi
w dyskusji nad punktem siódmym porządku obrad
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Zmiany w ustawie o organizacji rynku mleka i przetworów mlecznych są związane z implementacją prawa unijnego, a konkretnie rozporządzenia Rady z 22 października 2007 r. ustanawiającego wspólną organizację rynków rolnych i przepisy szczegółowe dotyczące niektórych produktów rolnych.
Najważniejsze zmiany dotyczą czterech zasadniczych obszarów. Po pierwsze, zmienione zostają zadania Agencji Rynku Rolnego. Polega to na uchyleniu przepisów o dopłatach do prywatnego przechowywania serów i odtłuszczania mleka w proszku, a także przepisów o dopłatach do przetwórstwa masła i śmietanki i o dopłatach do zakupu masła przez organizacje nieuzyskujące dochodów z prowadzonej działalności.
Po wtóre, wprowadzone zostają procedury dotyczące postępowania w sprawie przyznania kwot indywidualnych z rezerwy krajowej i naliczania tych kwot.
Po trzecie, wyłączona zostaje możliwość ubiegania się o rekompensaty za zaprzestanie produkcji i sprzedaży mleka, a kwota indywidualna zostaje odprowadzona do rezerwy krajowej.
Po czwarte, zostaje wreszcie wprowadzony nowy sposób naliczania dopłaty do spożycia mleka i przetworów mlecznych w szkołach. Szczególnie ten punkt jest bardzo istotny. Agencja Rynku Rolnego ma tu do spełnienia wielką rolę, głównie poprzez program "Szklanka mleka", o który powinniśmy wykazać najwyższą dbałość.
W toku prac nad nowelizacją senaccy legislatorzy zauważyli kilka bardzo istotnych kwestii, które powinny zainteresować Wysoką Izbę. Po pierwsze, nie dość precyzyjnie został użyty w ustawie specjalistyczny zwrot "indywidualna ilość referencyjna", w omawianym przypadku odnosi się ona jedynie do przetworów na rynku mlecznym i to musi zostać doprecyzowane.
Po drugie, zawarte w nowelizacji przepisy dotyczące przyznania kwoty indywidualnej z rezerwy kwoty krajowej mają odnosić się do wniosków złożonych w terminie od 1 kwietnia 2010 r. Zachodzi więc tutaj problem działania prawa wstecz. Uwaga legislatorów Senatu, jeśli chodzi o tę kwestię, jest bardzo cenna i powinniśmy z dużą uwagą pochylić się nad uzasadnieniem pomysłodawców ustawy dotyczącym zajścia retroakcji w tym przypadku. Poprawka zaproponowana przez Biuro Legislacyjne, moim zdaniem, jest bardzo celna, ponieważ zgodnie z nią nowe regulacje mają dotyczyć wniosków złożonych od momentu wejścia w życie ustawy, a nie w czasie liczonym od sztywnej i dawno już minionej daty 1 kwietnia. Jeśli nie zastosujemy się do tej uwagi, istnieje realne zagrożenie uchylenia tej części przepisów nowelizacji przez Trybunał Konstytucyjny.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zmieniając ustawę o organizacji rynku mleka i przetworów mlecznych, dostosowujemy się do prawa wspólnotowego i to zrobić musimy. Ale musimy też wykazać należytą dbałość o tworzone przez nas prawo, dlatego powinniśmy jeszcze raz przyjrzeć się niektórym zapisom nowelizacji. Dziękuję za uwagę.
Przemówienie senatora Andrzeja Grzyba
w dyskusji nad punktem siódmym porządku obrad
Dnia 21 czerwca 2010 r. uprawomocniły się dwa rozporządzenia Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi z 19 maja 2010 r. w sprawie niektórych wymagań weterynaryjnych, jakie powinny być spełnione przy produkcji produktów pochodzenia zwierzęcego w rzeźniach o małej zdolności produkcyjnej, dotyczą one rozbioru, produkcji mięsa mielonego i surowych wyrobów mięsnych. Rozporządzenia te dają małym zakładom branży mięsnej możliwość produkcji i umieszczania swoich produktów w ograniczonej ilości na rynku krajowym przy znacznie skromniejszych wymaganiach weterynaryjnych, dotyczących struktury i organizacji zakładów, w porównaniu do wymagań dla zakładów zatwierdzonych do handlu.
Należy zwrócić uwagę na fakt, że nie zagwarantowano takiej możliwości prawnej zakładom branży mlecznej. Podkreślić należy, że aktualnie wszystkie mleczarnie małe i duże muszą spełniać pełne wymagania techniczne i weterynaryjne dla zakładów zatwierdzonych do handlu. Gdyby podobne uproszczenie przepisów stworzyć w sektorze mleczarskim, to z pewnością takie rozwiązanie prawne pozwoliłoby niewielkim mleczarniom na wprowadzenie małych ilości asortymentu do obrotu w kraju. Zasadne jest jednak zagwarantowanie odrębnych uregulowań prawnych, dotyczących wprowadzenia tych produktów na rynek wewnętrzny i rynek Unii Europejskiej. Uwzględnienie prawne proponowanych zmian może prowadzić do następujących korzyści: równego traktowania podmiotów produkujących środki spożywcze pochodzenie zwierzęcego na skalę krajową; możliwości produkcji produktów regionalnych i promowania regionu, z którego pochodzą dane produkty; utrzymania stanowisk pracy dla personelu małych zakładów, zapewnienie zbytu rolnikom.
Konkludując, można powiedzieć, że małe zakłady mleczarskie zarówno pod względem wartości majątku, jak i wolumenu przerabianego mleka są w stanie dobrze prosperować dzięki ofercie unikatowych produktów mlecznych. Dodatkowe sprofilowanie na produkcję ekologiczną, wytwarzanie coraz bardziej modnych bioproduktów może sprawić, że niewielkie zakłady mleczarskie będą w stanie zabiegać o stabilne miejsce na rynku i wyjdą naprzeciw nowoczesnym trendom. Stosowne uproszczenie wymagań weterynaryjnych może stać się tym samym siłą napędową rozwoju tych przedsiębiorstw. Warto zauważyć, że model mniejszych wymagań technicznych i weterynaryjnych funkcjonuje w wielu państwach Europy, które za cel obierają sobie rozwój i promocję produkcji produktów regionalnych, i jest on w pełni akceptowany przez tamtejsze prawodawstwo, władze administracyjne oraz organy sanitarne.
Przemówienie senatora Andrzeja Grzyba
w dyskusji nad punktem jedenastym porządku obrad
Art. 47922 w poprzednim brzmieniu stanowił, iż: "Po upływie dwóch lat od uprawomocnienia się wyroku nie można żądać wznowienia postępowania, chyba że strona była pozbawiona możliwości działania lub nie była należycie reprezentowana". W art. 47922 po nowelizacji stwierdza się, że: "Po upływie dwóch lat od uprawomocnienia się wyroku nie można żądać wznowienia postępowania, chyba że strona była pozbawiona możliwości działania lub nie była należycie reprezentowana. W sytuacji określonej w art. 4011 nie można żądać wznowienia po upływie lat pięciu od uprawomocnienia się wyroku".
Wydłużenie okresu, w którym można będzie ubiegać się o wznowienie postępowania cywilnego w sprawach gospodarczych, może i jest na rękę niektórym przedsiębiorcom, na pewno jednak nie jest zgodne z naczelną zasadą szybkości i pewności postępowań gospodarczych. Należy w tym miejscu przypomnieć, że o odrębności postępowania gospodarczego w stosunku do zwykłego postępowania cywilnego stanowi brak możliwości przypozwania, zawieszenia postępowania na zgodny wniosek stron czy też prekluzja dowodowa. Skoro ustawodawca idzie w kierunku proponowanym w niniejszej zmianie dotyczącej wznowienia, logiczną konsekwencją takiego kroku byłoby dostosowanie także innych wymienionych elementów tak zwanego postępowania gospodarczego, co w wielu wypadkach pozwoliłoby małym i średnim przedsiębiorcom - których zwykle nie stać na usługi świadczone przez duże kancelarie prawnicze - lepiej dochodzić swoich praw.
Przemówienie senatora Rafała Muchackiego
w dyskusji nad punktem dwunastym porządku obrad
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Prawidłowo funkcjonująca adwokatura, wolna i samorządna, stanowi jedną z podstawowych instytucji systemu ochrony praw i wolności obywatelskich w każdym demokratycznym państwie. Kazimierz Łojewski, były prezes Naczelnej Rady Adwokackiej, kilka lat temu napisał: "adwokatura albo jest wolna, niezawisła i samorządna, albo jej nie ma wcale". Dążąc do przeprowadzenia koniecznych reform systemowych, nie można zatem zapominać o wskazywanych cechach adwokatury, które de facto definiują jej istotę.
Procedowany projekt ustawy zmieniającej ustawy o adwokaturze i radcach prawnych, wprowadzający w życie orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z dnia 1 grudnia 2009 r., stanowiący jednocześnie kolejny i pożądany krok w dążeniu do kształtowania rzeczywistej niezależności adwokatury od państwa, należy uznać za ze wszech miar godny poparcia.
60. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu