52. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu


 

 

Do spisu treści

Senator Mieczysław Augustyn:

Panie Marszałku! Panie Ministrze! Pani Dyrektor! Szanowni Państwo!

Chciałbym powiedzieć o kilku tylko sprawach.

Trawestując powiedzenie chyba Georgesa Clemenceau, można by powiedzieć, że polityka na rzecz rodzin to zbyt poważna sprawa, żeby pozostawić ją tylko państwu. Dobrze więc, że poluzowujemy przepisy i dajemy starostom, a tak naprawdę radom powiatów możliwość podwyższania wysokości finansowego zaangażowania na rzecz rodzin zastępczych. To bardzo ważne. W ten sposób sugerujemy, że samorządy powinny, same z siebie, brać współodpowiedzialność za to, w jakim stopniu polityka prorodzinna będzie na ich terenie realizowana. Dobrze, że jest na to zgoda tych samorządów. Czas budować tego rodzaju programy. Jest wiele dobrych praktyk, przykładów, i być może warto je upowszechniać. Bo nie jest tak, że samorządy, także te powiatowe, jedynie wykonują zadania zlecone albo realizują zadania własne na poziomie minimum.

Na posiedzeniu naszej komisji zwracaliśmy uwagę na dwie jeszcze inne sprawy. Pierwsza to jest to, że te przeniesione z rozporządzenia przepisy dowodzą, jak bardzo zbiurokratyzowane i sformalizowane jest to wsparcie. Skoro teraz w ustawie wskazujemy, ile procent środków może być przeznaczone na różne cele, ile na telefony, ile na czynsz, ile na inne rzeczy, to wydaje się to przeregulowane. Usłyszeliśmy zapewnienie, że ministerstwo ten problem dostrzega, rozumie i że system wsparcia zmierzający do przyznawania poszczególnym rodzinom zastępczym ryczałtowego finansowania będzie częścią szerszej ustawy, ustawy o wsparciu rodziny i pieczy zastępczej.

Na posiedzeniu komisji wyrażaliśmy też przekonanie, że ta właśnie ustawa przebrnie wreszcie przez etap prac rządowych, bo myśmy w naszej komisji założenia tej ustawy omawiali już dużo, dużo wcześniej. Zostały one przez nas przyjęte entuzjastycznie. Ich istotą jest ustanowienie asystenta rodzinnego, który ma pracować nie tylko z rodzinami zagrożonymi, ale też ma pomagać rodzinom zastępczym, o co przecież te rodziny, reprezentowane na posiedzeniu naszej komisji, występowały. Bo rzecz przecież nie tylko w pieniądzach, ale i we wsparciu merytorycznym. Pewne wsparcie dzisiaj jest, bo rodziny mają dostęp do psychologa, do pedagoga, ale tak wyspecjalizowanego pracownika, takiego asystenta z prawdziwego zdarzenia, rzeczywiście brakuje.

Panie Ministrze, Pani Dyrektor, życzymy powodzenia w staraniach, by kłopoty finansowe - które przecież zaważyły, z powodu kryzysu, na terminie wprowadzenia tych przepisów - minęły i byśmy mogli się cieszyć nie tylko skromną nowelizacją ustawy, ale przebudową całego systemu. To właśnie jest oczekiwane przez polskie rodziny, które przeżywają niejednokrotnie trudne chwile i którym trzeba przyjść z pomocą nie tylko materialną, ale i merytoryczną.

Tymczasem zaś dobrze się dzieje, że przy okazji obecnej nowelizacji naprawiliście państwo to, co było sygnalizowane i co było można naprawić, a nie tylko wprowadziliście przepisy regulujące kwestie poruszone w wyroku Trybunału Konstytucyjnego. I za to właśnie dziękuję.

Do spisu treści

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję bardzo.

Lista mówców została wyczerpana.

Informuję, że panowie senatorowie Gruszka, Knosala i Ludwiczuk złożyli swoje przemówienia do protokołu*.

Zamykam dyskusję.

Głosowanie w sprawie rozpatrywanej ustawy zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.

Dziękuję panu ministrowi i przedstawicielom Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej.

Do spisu treści

Teraz, proszę państwa, możemy przystąpić do rozpatrzenia punktu szesnastego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o przywróceniu terminu do wypłaty świadczeń pracowniczych z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.

Tekst ustawy jest w druku nr 825, a sprawozdanie komisji w druku nr 825A.

Proszę bardzo, pan senator Jan Rulewski, jako sprawozdawca Komisji Rodziny i Polityki Społecznej, jest proszony o przedstawienie sprawozdania komisji.

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

Do spisu treści

Senator Jan Rulewski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pani Minister!

Moje pojawienie się na trybunie może dziwić, wręcz przerażać, ale chcę tu natchnąć państwa optymizmem, że moje wystąpienie będzie bardzo zgodne, a przede wszystkim krótkie. Chcę mianowicie przedstawić sprawozdanie, tym razem w imieniu Komisji Rodziny i Polityki Społecznej, dotyczące podjętej przez Sejm uchwały w sprawie ustawy o przywróceniu terminu do wypłaty świadczeń pracowniczych z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.

Kilka zdań o historii. W 2006 r. znowelizowano, zmieniono w poważnym stopniu ustawę o tym funduszu. W ramach tej nowelizacji w przepisach przejściowych przewidziano, że tym wszystkim pracownikom czy nawet rencistom, którym do czasu obowiązywania tej ustawy z różnych przyczyn, na ogół niezawinionych przez tych pracowników, nie wypłacono świadczeń, będą te świadczenia wypłacone, o ile zostaną spełnione warunki do ich wypłaty. A więc osoby te powinny w tym terminie niespełna dziewięciu miesięcy zwrócić się o to z odpowiednim wnioskiem uzupełnionym tytułami do roszczeń, a wtedy biura terenowe Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych będą te zaległe uzasadnione, czasami obwarowane wyrokami sądowymi roszczenia zaspokajać. Przewidywano rok na zrealizowanie tego. Tymczasem jednak prace legislacyjne przedłuży się, faktycznie okres ten skrócił się, powstała więc sytuacja, w wyniku której albo wyczerpały się prawne możliwości wystąpienia z wnioskiem, albo też pracownicy, w swej nieporadności i braku wiary, nie złożyli swych wniosków we właściwym terminie. Do tego podejmowane były przez administrację państwową działania, powiedziałbym, aptekarskie, bo administracja broniła się, powołując się na brak środków, czyli na brak możliwości zaspokojenia roszczeń. Okazało się więc, że rzeczywiście wielkość świadczeń wypłaconych w tym trybie przejściowym nie była wielka.

Ale dzisiaj jest zgoda na to, żeby termin do wypłaty niejako przywrócić dla tych osób, którym się te roszczenia należały, co zostało potwierdzone wyrokami. Komisja wobec pozytywnej opinii rządu popiera zatem ustawę sejmową, która przywraca ten termin, a więc możliwość występowania z roszczeniami.

Niezależnie od tego komisja uznała, że trzeba dokonać też czterech, powiedziałbym, nieznacznych poprawek, które są przedstawione w uchwale komisji.

W sumie komisja wnosi o podjęcie uchwały w sprawie ustawy o przywróceniu rzeczonego terminu wraz z załączonymi poprawkami. Dziękuję, Panie Marszałku.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję.

Czy są pytania do pana senatora sprawozdawcy? Nie.

Dziękuję bardzo.

Proszę państwa, projekt tej ustawy został wniesiony przez posłów. Do reprezentowania stanowiska rządu upoważniony jest minister pracy i polityki społecznej.

Witam panią minister Czesławę Ostrowską.

Czy pani minister chciałaby zabrać głos?

Do spisu treści

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Pracy
i Polityki Społecznej
Czesława Ostrowska:

Panie Marszałku, ustawa jest oczywista: przywraca się możliwość zaspokojenia świadczeń tych osób, które wcześniej nie mogły spełnić warunków - omówił to szeroko pan senator Rulewski. W związku z tym, jak myślę, nie ma potrzeby...

Chcę tylko powiedzieć, że Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych ma wystarczającą ilość środków, żeby pokryć te roszczenia.

Do spisu treści

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Czyli pani minister już zabrała głos. Dziękuję bardzo.

Czy są pytania do pani minister?

(Głos z sali: Nie ma.)

Dziękuję bardzo.

Informuję, że nikt nie zapisał się do głosu, a pan senator Stanisław Zając złożył swoje wystąpienie do protokołu.

Do spisu treści

W związku z tym zamykam dyskusję.

Dziękuję bardzo, Pani Minister, za obecność w trakcie omawiania tego punktu.

Głosowanie na temat przedmiotowej ustawy odbędzie się pod koniec posiedzenia Senatu.

Dziękuję bardzo.

Do spisu treści

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu siedemnastego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o produktach pochodzenia zwierzęcego.

Tekst ustawy jest w druku nr 826, a sprawozdanie komisji w druku nr 826A.

I pan senator sprawozdawca Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, a zarazem senator sekretarz, Przemysław Błaszczyk. Proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Przemysław Błaszczyk:

Dziękuję.

Panie Marszałku! Szanowni Państwo! Panie Ministrze!

Mam zaszczyt przedstawić w imieniu senackiej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi ustawę o zmianie ustawy o produktach pochodzenia zwierzęcego.

Ustawa została uchwalona przez Sejm w dniu 18 marca 2010 r. Nasza komisja pochyliła się nad nią na posiedzeniu w dniu 26 marca 2010 r.

Chciałbym pokrótce przedstawić główne założenia ustawy.

Ustawa doprecyzowuje przepisy dotyczące produkcji i dystrybucji produktów pochodzenia zwierzęcego. Chodzi o kwestie powstałe w okresie panowania ptasiej grypy, kiedy to były problemy z obrotem produktami ze zwierząt, których nie dotyczy ta choroba. Wiadomo, że ta choroba dotyka drób. A wtedy, w obliczu nieodpowiednich uregulowań prawnych, był problem z obrotem innymi artykułami rolnymi pochodzenia zwierzęcego.

Ustawa doprecyzowuje także warunki wywozu produktów pochodzenia zwierzęcego z terytorium Rzeczypospolitej Polskiej do państw trzecich w zakresie wystawiania świadectw weterynaryjnych oraz nakładania plomb na środki transportu. Uregulowano kwestię wydawania zbiorczych świadectw zdrowia dla znajdujących się w magazynie produktów, które mają być przeznaczone do wywozu. Zmiany dotyczą też możliwości ponownego plombowania partii produktów przez granicznych lekarzy weterynarii po kontroli służb celnych.

Kolejna zmiana ustawy reguluje ograniczenia i sankcje co do wprowadzania produktów pochodzenia zwierzęcego z zawartością niedopuszczalnych środków leczniczych i toksyn oraz co do nieprzestrzegania karencji na te środki.

Następna zmiana, bardzo ważna dla rolników, dotyczy tak zwanego uboju gospodarczego na użytek własny. Zostały wykreślone zapisy umożliwiające w danym gospodarstwie jedynie ubój zwierząt pochodzących z tego gospodarstwa. Skutek tej zmiany będzie taki, że rolnicy będą mogli ubijać zwierzęta poza swoim gospodarstwem. Można powiedzieć, że będą mogli wykonywać, chociaż nie możemy używać tych słów, działalność usługową w innych gospodarstwach.

Zmiany dotyczą także wprowadzenia nowych rozwiązań związanych z nadawaniem weterynaryjnych numerów identyfikacyjnych. Teraz te numery będą nadawane i podmiotom pośredniczącym w obrocie produktami pochodzenia zwierzęcego.

Mamy zmiany porządkujące proces rejestracji zakładów przetwórczych.

Są również takie drobne zmiany i uregulowania dotyczące pozyskiwania zwierzyny łownej i przetwórstwa tej zwierzyny oraz dotyczące znakowania - w szczególności dotyczy to wołowiny.

To tak ogólnie, Panie Marszałku.

Komisja wnosi o przyjęcie ustawy bez poprawek.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję bardzo.

Czy są pytania?

Pan senator Knosala ma pytanie do sprawozdawcy.

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Ryszard Knosala:

Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.

Moje pytanie będzie dotyczyło działalności uznanej za marginalną, lokalną i ograniczoną. Jest w ustawie takie sformułowanie.

(Senator Przemysław Błaszczyk: Tak.)

Wynotowałem sobie, że w Polsce w tej chwili działa tysiąc dwieście podmiotów, których działalność jest kwalifikowana właśnie jako marginalna, lokalna i ograniczona.

A pytania byłyby takie. Jakie właściwie są korzyści z zarejestrowania takiej działalności? Czy są jeszcze jakieś inne czynniki, które miały negatywny wpływ na rozwój tego typu działalności w Polsce do tej pory? Oprócz tych, do których odnoszą się zaproponowane zmiany. I czy mamy - wiem, że ze względów zawodowych panu senatorowi ta tematyka jest bliska - jakieś dane porównawcze mówiące o jakości i bezpieczeństwie produktów żywnościowych pochodzących z takiej marginalnej produkcji i z produkcji w dużych zakładach, o ogólnokrajowym zasięgu? Dziękuję.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

Do spisu treści

Senator Przemysław Błaszczyk:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Poruszaliśmy ten temat, chociaż na posiedzeniu komisji nie był on szerzej omawiany. Ja o tym doczytałem też po posiedzeniu sejmowej komisji. Dlatego wiem, że te zakłady miały trochę problemów pod koniec ubiegłego roku z dostosowaniem się. Ta nowelizacja i rozporządzenia do niej, na które czekamy, pozwolą na funkcjonowanie takich zakładów przetwórczych, można powiedzieć: na funkcjonowanie takiej niewielkiej, ograniczonej produkcji. Z tego co się orientuję, nie będzie trzeba dokładnie przedstawiać takich linii technologicznych i spełniać wszystkich warunków. Z tego co wiem, część z tych zakładów ma przyznany okres przejściowy, do czerwca, na dostosowanie się do wyższych standardów. Ale dokładniej sprawę na pewno przybliży pan minister. Wiem też, że MOL - tak w skrócie określa się te zakłady - nie mogły prowadzić uboju. Jest jeszcze kwestia pewnych zmian dotyczących produkcji tych zakładów. Poprzednie uwarunkowania sprawiały, że taki zakład musiał przekazywać 30% swojej produkcji do innego zakładu, a resztę do detalu. Ale to wszystko już pan minister na pewno dokładnie i szczegółowo wytłumaczy. Moja wiedza jest trochę chaotyczna. Dziękuję.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję bardzo.

Rozumiem, że nie ma więcej pytań do pana senatora sprawozdawcy.

Jest to rządowy projekt ustawy. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi reprezentuje rząd.

Witam pana ministra Tadeusza Nalewajka. Czy pan minister chciałby zabrać głos?

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Tadeusz Nalewajk: Na razie nie.)

Rozumiem. W takim razie...

Ale już są pytania do pana ministra.

To jednak proszę podejść do tego pięknego mikrofonu. Proszę bardzo, Panie Ministrze.

A pan senator Chróścikowski zadaje pytanie.

Do spisu treści

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Ministrze, pytanie jest podyktowane tym, że na naszym posiedzeniu nie mieliśmy opinii prawnej Biura Legislacyjnego, a teraz ona już jest. Czy mógłby się pan odnieść do uwag, które nam zostały przedłożone? Na posiedzeniu komisji ich nie mieliśmy. W tej opinii są wymieniane dwa takie punkty - niezgodność z konstytucją i ten pierwszy warunek co do... Jeśli by pan mógł się odnieść do opinii Biura Legislacyjnego.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Czy pan minister...

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Tadeusz Nalewajk: Nie posiadam.)

Nie ma tej opinii.

(Senator Jerzy Chróścikowski: Nie ma pan jej?)

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Tadeusz Nalewajk: Nie posiadam.)

Trudno się odnosić do czegoś, czego się nie ma.

Do spisu treści

Senator Jerzy Chróścikowski:

Myślałem, że ministerstwo było tak sprawne organizacyjnie, iż zdążyło się zapoznać z naszą opinią. Ale jeśli nie, to zadam pytanie.

Chodzi o art. 1, który wprowadza kary. Ja zamierzam zgłosić poprawkę do art. 1, która mówi o skreśleniu pktu 19. Chodzi o nakładane kary dodatkowe. Uważam, że ten przepis jest niedoprecyzowany. Dlatego w tym przypadku zgłoszę poprawkę.

Jeżeli pan nie ma tej opinii, to przynajmniej niech się pan odniesie do mojej propozycji.

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Tadeusz Nalewajk: Panie Senatorze, mam tylko zmianę ustawy. Dotyczy to...)

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Przepraszam, czy mogę zaproponować rozwiązanie? Panie Senatorze, jeżeli złoży pan poprawkę, to wtedy na posiedzeniu komisji pan minister się do niej ustosunkuje.

(Senator Jerzy Chróścikowski: Okej.)

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Tadeusz Nalewajk: Myślę, że tak, bo...)

Przecież nie zna tej opinii. Tym bardziej że jest ona długa i to by trochę przedłużyło posiedzenie plenarne. Ja proponuję takie miękkie rozwiązanie, jeżeli pan senator pozwoli.

Do spisu treści

Senator Jerzy Chróścikowski:

Dobrze, jeśli o to chodzi, to odpowiemy sobie w komisji, gdyż ta poprawka za chwilę zostanie przeze mnie złożona.

Ale teraz mam jeszcze drugie pytanie. W ramach proponowanych zmian zmienia się między innymi szereg rozporządzeń. W sejmowym projekcie ustawy, to jest druk, który ma nr 2734, jest szereg projektów rozporządzeń. Chodzi o rozporządzenie, pytał o to przed chwilą także pan senator, w sprawie szczegółowych warunków uznania działalności marginalnej, lokalnej i ograniczonej. Do tej pory w tym rozporządzeniu ustalone były wyższe limity, na przykład na ubój mięsa było 4,5 t tygodniowo, w tej chwili jest półtorej tony, mleka przetworzonego była 1 tona, teraz są trzy.

Czym jest podyktowane to, że te wszystkie limity wymienione w §2 w pkcie 2, gdzie się pisze, że wielkość produkcji nie może przekraczać itd., zostały zmniejszone prawie trzykrotnie?

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Panie Ministrze, proszę bardzo.

Do spisu treści

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Tadeusz Nalewajk:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Tak jak pan senator wspomniał, ustawa reguluje przede wszystkim nasze rozwiązania w zakresie produkcji produktów pochodzenia zwierzęcego. Pan senator przytoczył określenie dotyczące produkcji marginalnej, ograniczonej i lokalnej. My już mamy notyfikowany projekt rozporządzenia... W poprzednim rozporządzeniu, które notabene wciąż obowiązuje, produkcja jest ograniczona co do ilości i jest procentowo wskazane, że z tego 30% ma być z innych zakładów. Jest zgoda Unii, żeby ilość u tak zwanego konsumenta końcowego była nieograniczona, co zwiększa możliwości produkowania przez zakład, który de facto jest zaliczony do kategorii produkcji marginalnej, ograniczonej, lokalnej. Tak że wychodzimy naprzeciw. W poprzednim rozporządzeniu ograniczona możliwość sprzedaży , jak sama nazwa wskazuje, obejmowała dane województwo i województwa ościenne. Teraz my proponujemy, bo na to Unia nie chciała się zgodzić, żeby to było dane województwo i ościenne powiaty. W wypadku województwa mazowieckiego to jest parę milionów ludzi, bo samo mazowieckie ma 5 milionów 200 tysięcy mieszkańców. Jeżeli chodzi o przestrzenne rozmieszczenie, to uważamy, że to spokojnie wystarczy.

Kolejna kwestia. Unia nie zgodziła się, żeby MOL, jak to jest nazywane, były w hiper- i supermarketach. Czyli idziemy w takim kierunku, żeby nie ograniczać MOL, jeżeli chodzi o sprzedaż u tak zwanego konsumenta końcowego. Chcemy, to też jest na ukończeniu, jak mówiłem w Sejmie i w komisjach, jeżeli ustawa zostanie podpisana przez pana prezydenta, te gotowe projekty rozporządzeń, uzgodnione w tym, co musimy, z Unią, szybko wydać w kontekście takim, o jakim tu pan senator sprawozdawca mówił. Chcemy również, co jest bardzo trudne, ujednolicić w całym kraju poprzez wydanie instrukcji warunki, jakim te zakłady powinny odpowiadać. Dam państwu taki przykład sprzed kilku lat, gdy zakłady były dostosowywane do produkcji mleka, chodzi o tak zwanych kwotowców, których jest dzisiaj około 200 tysięcy. Jest, załóżmy, wymaganie, że coś ma być niehigroskopijne i ścieralne, czyli zmywalne. Trudno napisać w projekcie rozporządzenia czy w instrukcji, że to ma być płytka PCV czy określona gramatura. Jak mówię, jest to trudne, ale chcemy tę kwestię wyeliminować, bo wiemy, ja wiem z doświadczenia, państwo senatorowie też pewnie wiecie, że różnie to było wymagane, inaczej w województwach, inaczej przez lekarzy powiatowych w województwach, tak bym to powiedział. W polskim prawodawstwie organem zatwierdzającym, dopuszczającym wszelkie produkty pochodzenia zwierzęcego do obrotu de facto jest bowiem powiatowy lekarz weterynarii. Idea zmiany tej ustawy i projektów rozporządzeń, które proponujemy, jest taka, żeby unormować i usankcjonować to, co w rzeczywistości w Polsce zachodzi. To jest jeszcze związane, może to dodam, bo to też istotna sprawa, przy czym to jest nasza propozycja, pan senator sprawozdawca o tym mówił, nasze polskie, nie zaś unijne rozwiązanie, nasze, nie musimy tego notyfikować, z kwestią uboju na użytek własny, tak zwanego uboju gospodarczego. Jak pan senator powiedział, proponujemy, żeby można było, żeby była możliwość, taki zapis jest do przyjęcia przez stronę unijną, wykonania takiego uboju w innym gospodarstwie, żeby ktoś, kto się na tym zna, potrafi to robić, chce robić to, co nie każdy z nas lubi, mógł to robić poza gospodarstwem usługowo, żeby usługowo można było to wykonać.

Jeszcze inna kwestia jest bardzo istotna, myślę, że nawiążę tu do pytania pana senatora. Od 2006 r. do końca 2009 r. mieliśmy tak zwany okres przejściowy dla zakładów, w Polsce było ich osiemset dziewięćdziesiąt jeden, które mogły produkować wyłącznie na kraj. Dzisiaj de facto jest ponad dwieście zakładów, które się nie przekwalifikowały ani na MOL, czyli na produkcję ograniczoną, ani nie spełniły warunków wystarczających do zakwalifikowania na obszar Unii - zakwalifikowanie jest tożsame z możliwością wywozu poza granice naszego kraju. Dlatego chcemy wprowadzić, jeżeli ta ustawa zostanie podpisana przez prezydenta i wejdzie w życie, dwie nowe kategorie. Byłyby to tak zwane małe zakłady produkcyjne, które mogłyby produkować na kraj. Dotyczyłoby to również ubojni, bo problem z MOL, Wysoki Senacie, jest taki, że w ramach MOL nie można prowadzić uboju, a głównie właśnie ubojnie nie zostały zakwalifikowane na obszar Unii. Jeżeli ta ustawa będzie opublikowana, to część tych zakładów, które nie znalazły się w MOL i nie zostały zakwalifikowane, będzie mogła, spełniając łagodniejsze wymagania, nie każdego przecież stać na inwestycje dostosowawcze dla zakładu zakwalifikowanego, wejść w tę nową kategorię małych zakładów produkcyjnych, gdzie się mówi również o małych ubojniach. To są dwie nowe kategorie.

I jeszcze jedna dość istotna informacja. W środkach masowego przekazu jakiś miesiąc temu zostało podane, myśmy to dementowali, że po 2012 r. nie będzie możliwości dokonywania uboju gospodarczego. Dementuję to publicznie z tej trybuny, rozwiązania dotyczące uboju gospodarczego są rozwiązaniami naszymi, polskimi. W uboju na użytek własny jest tylko jedno ograniczenie. Produkt nie może być sprzedawany do innego konsumenta, bo jest, jak sama nazwa wskazuje, przeznaczony na własny użytek. Dopuszczamy, i jest to ryzyko każdego, kto będzie to wykonywał, to znaczy rolnika czy hodowcy, że mięso z uboju na użytek własny można będzie badać na zawartość włośni tylko metodą trichinoskopową, czyli metodą niewytrawiania.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Jeszcze pan senator Chróścikowski, proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Ministrze, ale nie wyjaśnił pan mi tej niejasności, dlatego że...

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Tadeusz Nalewajk: Mówiłem, że możliwość produkcji będzie zwiększona. Będzie zwiększona.)

No dobrze, ale w pytaniu chodziło o to, że przygotowaliście rozporządzenie i w tym rozporządzeniu progi są trzykrotnie obniżone.

Do spisu treści

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Tadeusz Nalewajk:

Ale, Panie Senatorze, o ile dobrze pamiętam, w rozporządzeniu starym, czyli obowiązującym obecnie, ogólnie jest to 4,5 t, z czego 30% jest z innego zakładu, czyli 3 t zostaje u konsumenta końcowego. Dzisiaj Unia nam notyfikowała to, że tylko do półtorej tony wyniesie ograniczenie dla innego zakładu, a sprzedaż u konsumenta końcowego i w miejscu sprzedaży będzie nieograniczona, czyli nie 3 t, tylko i 10 t, jak ktoś to przerobi. To jest ta możliwość.

(Senator Jerzy Chróścikowski: Dziękuję.)

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję bardzo, Panie Ministrze.

Pan senator Knosala, proszę.

Do spisu treści

Senator Ryszard Knosala:

Dziękuję Panie Marszałku.

Ja bym chciał wyjaśnić jeszcze jeden drobiazg. Chodzi o art. 18 ust. 6, a w ogóle dotyczy to szkolenia myśliwych. Aby otrzymać upoważnienie, decyzję administracyjną, trzeba przedstawić program szkolenia, plan realizacji szkolenia i listę osób, które będą te szkolenia prowadziły. Ale tutaj czytamy w tym art. 18 ust. 6, że podmiot uprawniony do prowadzenia szkolenia ma obowiązek złożyć wniosek o zmianę wydanej decyzji administracyjnej w przypadku zmiany programu szkolenia lub planu realizacji szkolenia. Brakuje tego trzeciego składnika - listy osób. I pytanie moje byłoby takie: czy w tej sytuacji wtedy, kiedy zmianie ulegnie jedynie lista osób przeprowadzających szkolenie, konieczne będzie występowanie o nową decyzję, czy też będzie to możliwe w trybie art. 18 ust. 6 projektu ustawy, który niestety tego trzeciego składnika nie zawiera?

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Panie Ministrze, proszę.

Do spisu treści

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Tadeusz Nalewajk:

Tu chodzi, tak jak pan senator mówi, o szkolenie myśliwych, którzy by mieli oceniać półtusze.

(Senator Ryszard Knosala: Tak, tak, tak.)

Tak...

Do spisu treści

Senator Ryszard Knosala:

Tak, tylko że tam jest taka jakby nieścisłość... To znaczy, ja nie wiem, czy jest nieścisłość, czy jej nie ma. Jeśliby to literalnie odczytywać, to wtedy, kiedy następuje zmiana programu szkolenia lub planu szkolenia, wystarczy złożyć wniosek właśnie o wydanie decyzji administracyjnej w trybie zmiany, czyli tego art. 18 ust. 6. A gdyby na przykład zmieniła się lista osób, która tu nie jest, niestety, wymieniona, to co wtedy? Będzie ten sam tryb czy inny?

Do spisu treści

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Tadeusz Nalewajk:

Ja może, Panie Senatorze, Panie Marszałku, odpowiedziałbym na to pytanie na posiedzeniu komisji, bo teraz trudno mi szczegółowo to zrobić. To jest w sumie, tak jak powiedziałem na wstępie, uregulowanie dotyczące szkolenia. W przypadku zmiany programu lub planu szkolenia, o których mowa w ust. 2...

(Senator Ryszard Knosala: Tak, tak.)

A ust. 2 mówi: "Wojewódzki lekarz weterynarii na wniosek podmiotu, o którym mowa w ust. 1, wydaje, w drodze decyzji administracyjnej, upoważnienie do prowadzenia szkolenia, jeśli podmiot przedstawi:". Wiadomo, że musi przedstawić  to słynne rozporządzenie nr 853, plan realizacji tego szkolenia, listę osób. I teraz: w przypadku zmiany programu lub planu szkolenia, o którym mowa w ust. 2, podmiot odpowiedzialny za szkolenia składa wniosek o zmianę decyzji do wojewódzkiego... Ja myślę, że to będzie kwestia zmiany decyzji, a nie przestawienia całości.

Do spisu treści

Senator Ryszard Knosala:

Tak, tylko proszę zauważyć, że gdyby się zmieniła lista osób, które prowadzą szkolenia... Ten trzeci składnik nie jest tam expressis verbis wymieniony.

(Wicemarszałek Marek Ziółkowski: Na komisję proponujemy...)

(Senator Jadwiga Rotnicka: Na komisji...)

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Tadeusz Nalewajk: Panie Marszałku, jeśli...)

(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Zbigniew Romaszewski)

Do spisu treści

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Bardzo proszę, będziecie państwo mogli zaspokoić swoją specjalistyczną ciekawość na posiedzeniu komisji. Dobrze.

Proszę bardzo, czy są jeszcze jakieś pytania? Nie ma.

Dziękuję bardzo.

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Tadeusz Nalewajk: Dziękuję bardzo.)

W związku z tym możemy otworzyć dyskusję i zaprosić pana senatora Chróścikowskiego.

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Żeby nie przedłużać, zgłoszę tylko poprawkę do ustawy o zmianie ustawy o produktach pochodzenia zwierzęcego, do art. 1. Chodzi o skreślenie pktu 19, który mówi o dodatkowo nakładanych karach. Z opinii Biura Legislacyjnego wynika, że powinna być jasna i zdecydowana formuła. A nie jest to tak określone. Pozostałe przepisy, które mówią o karaniu, zostają takie jak w starej ustawie, w związku z tym uważam, że nie ma żadnej takiej obawy... Jeżeli ministerstwo chce doprecyzować przepisy, to niech w następnej nowelizacji wprowadzi jasny przepis, który będzie mówił, jak należy wprowadzać dodatkowe przepisy karne. Tak że tyle.

Jeśli chodzi o moje obawy co do ustawy, to pan minister już je częściowo rozwiał. Chciałbym, by to rzeczywiście było tak, jak pan minister mówił, że jest wola działania w takim kierunku, żeby umożliwić produkcję marginalną, lokalną, a nie żeby były utrudnienia. W tych wstępnych rozporządzeniach niejasno jest zapisane... Ja rozumiem, że rozporządzenie będzie jeszcze podlegało konsultacjom, i mam nadzieję, że w ramach konsultacji uzgodnimy kwestie związane z tym szczegółowym rozporządzeniem. Rozporządzenie ma dwudziestoczteromiesięczne vacatio legis, w związku z tym jest jeszcze, jak myślę, długi czas na to, żeby negocjować i rozmawiać na temat szczegółowego rozporządzenia, szczególnie o tym, o czym wspominałem. Dziękuję bardzo i składam poprawkę na ręce pana marszałka.

Do spisu treści

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Dziękuję bardzo.

Czy są jeszcze jacyś chętni do zabrania głosu? Nie ma.

Wobec tego informuję, że lista mówców została wyczerpana.

Wnioski legislacyjne złożył pan senator Chróścikowski.

Czy przedstawiciel rządu chciałby się ustosunkowywać...

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Tadeusz Nalewajk: Nie, nie, to już w komisji...)

Dobrze.

I cóż? W związku z tym, że zostały zgłoszone wnioski o charakterze legislacyjnym, proszę Komisję Rolnictwa i Rozwoju Wsi o ustosunkowanie się do przedstawionych wniosków i przygotowanie sprawozdania.

Informuję, że głosowanie w sprawie rozpatrywanej ustawy zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.

Do spisu treści

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu osiemnastego porządku obrad: drugie czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych.

Przypominam, że projekt ten został wniesiony przez grupę senatorów. Zawarty jest w druku nr 747, a sprawozdanie komisji w druku nr 747S.

Proszę sprawozdawcę Komisji Ustawodawczej, Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Komisji Budżetu i Finansów Publicznych, senatora Głowskiego, o przedstawienie wspólnego sprawozdania komisji o projekcie ustawy.

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

Do spisu treści

Senator Piotr Głowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

W imieniu Komisji Ustawodawczej, Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Komisji Budżetu i Finansów Publicznych chciałbym złożyć sprawozdanie o projekcie ustawy o zmianie ustawy o swobodzie działalności gospodarczej oraz ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych.

Projekt ustawy przygotowany przez senatorów Platformy Obywatelskiej ma na celu umożliwienie rolnikom nieopodatkowanej i odformalizowanej produkcji i sprzedaży przetworzonych produktów rolnych, na przykład pieczywa, wędlin, dżemów, kompotów, w niewielkim zakresie. W obowiązującym dzisiaj stanie prawnym rolnicy mogą przetwarzać, a następnie sprzedawać bez konieczności rejestrowania działalności gospodarczej i płacenia podatku dochodowego od osób fizycznych jedynie nieprzetworzone produkty roślinne i zwierzęce. Obowiązujące przepisy nie uwzględniają potrzeb obrotu, a co za tym idzie, sprzedaż przetworzonej żywności odbywa się dzisiaj poza legalnym obrotem, w tak zwanej szarej strefie. Z jednej strony występuje popyt na taką żywność, produkowaną najczęściej w tradycyjny sposób, z drugiej strony rolnicy odpowiadają na ten popyt, sprzedając wytworzone przez siebie produkty. Skala tej produkcji jest z reguły na tyle niewielka, że rolnicy nie decydują się na wyjście z szarej strefy w obawie przed podatkiem dochodowym, którego zapłacenie najczęściej uczyniłoby tę działalność nieopłacalną. Innym czynnikiem tego typu jest formalizm w zakresie procedur administracyjnych i podatkowych związanych z prowadzeniem przedsiębiorstwa. We efekcie zachowania niezgodne z prawem są stosunkowo powszechne i, co najciekawsze, spotykają się z akceptacją społeczną. Zdaje się, że rolą prawodawcy powinno być takie tworzenie prawa, które uwzględnia istniejące stosunki społeczne, należy więc doprowadzić do takiej sytuacji, by ta działalność została usankcjonowana, i jednocześnie umożliwić tym osobom normalne działanie, jeżeli chodzi o prawo. Przyjęcie zaproponowanych rozwiązań ustawowych będzie również skutkowało objęciem kontrolą sanitarną takiej działalności, otworzy się też droga do zrzeszania się rolników produkujących żywność przetworzoną, czego skutkiem powinno być polepszenie procedur jej wytwarzania i podniesienie jej jakości.

By osiągnąć cele ustawy, proponuje się zmienić ustawę o swobodzie działalności gospodarczej w taki sposób, ażeby produkcja i sprzedaż przetworzonej przez rolników żywności zostały wyłączone z zakresu pojęcia działalności gospodarczej. Obecnie na podstawie art. 3 ustawy jej przepisów nie stosuje się do działalności wytwórczej w rolnictwie w zakresie upraw rolnych, chowu, hodowli zwierząt, ogrodnictwa, warzywnictwa, leśnictwa i rybactwa śródlądowego, a także wynajmowania przez rolników pokoi, sprzedaży posiłków domowych i świadczenia w gospodarstwach rolnych innych usług związanych z pobytem turystów. W doktrynie wielokrotnie podkreślano, że zwrot "działalność wytwórcza w rolnictwie" nie zawiera w sobie przetwórstwa, stąd też konieczność nowelizacji ustawy. W redakcji art. 3, dodawanego projektowaną ustawą, uwzględniono ograniczony charakter tej działalności. Oferta sprzedaży przetworzonych produktów ma być kierowana do konsumentów, a zgodnie z treścią art. 22 kodeksu cywilnego za konsumenta uważa się osobę fizyczną, dokonującą czynności prawnej nie związanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową. Kolejny warunek to przetwarzanie osobiste, a więc z wyłączeniem podwykonawców, pracowników, w sposób inny niż przemysłowy, czyli z wyłączeniem linii produkcyjnej i technologii charakterystycznych dla produkcji na dużą skalę. Produkcja ma być dokonywana z własnych surowców, aby wykluczyć podmioty skoncentrowane na przetwórstwie a nie na produkcji roślinnej i zwierzęcej. Ostatnia przesłanka to uboczny charakter działalności w stosunku do działalności rolniczej. Wszystkie wymienione warunki mają zagwarantować, że ta działalność będzie miała ograniczony charakter i nie będzie miała wpływu na rynek handlu żywnością.

Dodam, że w trakcie prac nad projektem rozważano ograniczenie produkcji przetworzonych produktów rolnych przez jej odniesienie do wielkości produkcji danego gospodarstwa. W ocenie projektodawców mogłoby to jednak doprowadzić do zbytniego uprzywilejowania na rynku żywności dużych gospodarstw rolnych, co w skrajnych przypadkach mogłoby zaburzyć dotychczasową strukturę produkcji i dystrybucji żywności.

Aby wyłączyć omawianą działalność z opodatkowania podatkiem dochodowym i zachęcić osoby produkujące do podjęcia oficjalnej, formalnej i zgodnej z prawem działalności, projektowana ustawa rozszerza katalog zwolnień przedmiotowych określonych w art. 21 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Opis zwolnienia jest analogiczny do nowelizacji wcześniej omawianej ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, uwzględniając różnice w terminologii.

W myśl projektu zwolnienie będzie limitowane kwotą 5 tysięcy zł przychodu rocznie, a nadwyżka ponad tę kwotę będzie opodatkowana jako przychód z tak zwanych innych źródeł. Ta nadwyżka nie będzie stanowiła przychodu z pozarolniczej działalności gospodarczej, a tym samym podatnik nie będzie obowiązany chociażby do odprowadzania zaliczek na podatek w ciągu roku czy też do prowadzenia odpowiednich ksiąg podatkowych. Z uwagi na wprowadzenie limitu, zwolnienie będzie warunkowane prowadzeniem ewidencji sprzedaży, w której wykazywana będzie wielkość przychodu. W tym celu przychód będzie rejestrowany raz dziennie w łącznej kwocie. Dodatkowym warunkiem zwolnienia będzie sprzedaż przetworzonych produktów wyłącznie w miejscu przetworzenia lub na targowiskach.

Podsumowując, dodam, że ta produkcja znajduje się dzisiaj zarówno poza oficjalnym obiegiem pieniędzy, jak i poza oficjalnym obiegiem gospodarczym. Tak naprawdę ona dzisiaj nie zasila fiskusa, dlatego nie będzie rodziła wydatków ani nie zmniejszy przychodów dla budżetu państwa. Można oczekiwać przede wszystkim, że producenci domowej żywności wyjdą z szarej strefy. Liczymy także na to, że będzie to zachęta do zakładania firm, że ci, którzy spróbują produkcji w tym niewielkim zakresie, ale ten niewielki zakres będzie ograniczał ich możliwości rozwoju, w pewnym momencie podejmą decyzję o założeniu własnej firmy i rozszerzeniu działalności tak, by nic nie krępowało ich poczucia radości tworzenia.

Ostatnia rzecz, ale być może pierwsza. Ta zmiana przyczyni się do popularyzacji i wprowadzenia produktów lokalnych, regionalnych, do oficjalnego obiegu. Będzie takim kołem zamachowym do tego, że regiony Polski, tak jak innych państw w Europie czy na świecie, będą wykorzystywały żywność do promocji, będą tworzyły nowe produkty związane z turystyką kulinarną.

Komisje na wspólnym posiedzeniu w dniu 9 marca rozpatrzyły w pierwszym czytaniu przedstawiony projekt ustawy, wprowadziły do niego poprawki i wnoszą o przyjęcie przez Senat jednolitego załączonego projektu ustawy. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Czy są pytania do pana senatora?

Proszę bardzo, senator Wojciechowski, potem senator Chróścikowski i senator...

Do spisu treści

Senator Grzegorz Wojciechowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Senatorze!

(Wicemarszałek Zbigniew Romaszewski: Nie słychać.)

Nie słychać? Włączony jest...

(Wicemarszałek Zbigniew Romaszewski: Teraz słychać.)

Chodzi mi o kwestię rachunków. Jeżeli ja kupię coś u takiego rolnika, to jak będzie wyglądało wystawienie rachunku, który potem będzie można... Bo to też jest kwestia istotna. Ktoś na przykład kupuje na firmę i potrzebuje rachunku, który trzeba wprowadzić do obrotu fiskalnego. Jak ta sprawa będzie wyglądać? Czy ten rachunek będzie mógł być normalnie wprowadzony... Czy ta sprawa będzie jeszcze wymagać doprecyzowania? Dziękuję.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Piotr Głowski:

Od razu. Tak, Panie Marszałku?

Jak wcześniej mówiłem, rolnik nie będzie wystawiał rachunków, a osoba kupująca nie będzie mogła wprowadzać tego do swojej księgowości, bo będzie to sprzedaż konsumentowi końcowemu, czyli nie firmom w celu dalszego, załóżmy, przetwórstwa, nie dla potrzeb dalszej odsprzedaży. Jest to wyraźnie określone, w związku z tym powtarzam to, co wcześniej powiedziałem.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Proszę bardzo, pan senator Chróścikowski.

Do spisu treści

Senator Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Panie Senatorze Sprawozdawco, chciałbym, żeby nie używano stwierdzenia "szara strefa", bo nas rolników to obraża, kiedy mówi się, że jesteśmy w szarej strefie. My jesteśmy tradycyjni, funkcjonujemy od lat, od wieków i jeśli ktoś mówi, że my działamy w szarej strefie, to mnie to aż boli. Prosiłbym, żeby jednak... Ale we wszystkich pismach tak piszecie, że chcecie zlikwidować szarą strefę wśród rolników.

Kolejna sprawa to działalność gospodarcza. Dlaczego 5 tysięcy, a nie 40-50 tysięcy? Kto to jest rolnik? Rolnik zgodnie z zapisem ustawy gospodaruje na 300 ha. Tak jest napisane w ustawie o ustroju rolnym, w skład gospodarstwa rodzinnego wchodzi do 300 ha ziemi. Co to jest te 5 tysięcy obrotu, bo przecież nie dochodu? To są po prostu śmieszne rzeczy. Jak tu można mówić o ubocznej działalności... Czy pan uważa, że te 5 tysięcy to jest kwota, którą należy... Bo ja uważam, że ta kwota jest znacznie za mała i że należy ją podwyższyć. I taką poprawkę zgłoszę.

(Senator Kazimierz Kleina: Ale to było na posiedzeniu komisji. To było ustalone...)

Zadałem przed chwilą pytanie, czy pan senator sprawozdawca uważa, że to wystarczy. Czy pan senator nie rozumie mojego pytania?

(Głos z sali: Ale na posiedzeniu komisji...)

Proszę o czas w kolejnej turze pytań. Dziękuję.

Do spisu treści

Senator Piotr Głowski:

Panie Marszałku, ja bardzo bym prosił, żeby z tego, co może być naszym wielkim polskim atutem, czyli z kiełbasy wiejskiej, nie robić w tej chwili kiełbasy wyborczej.

My, wprowadzając te zmiany, mówimy o...  Zacznę od tego stwierdzenia: "my rolnicy czujemy się obrażeni". Moja rodzina prowadzi gospodarstwo rolne, ale nie czuję się tym obrażony. To, że coś jest powszechnie akceptowane, nie oznacza, że jest zgodne z prawem. A to jest niezgodne z prawem. Utrzymywanie obecnej sytuacji doprowadza do tego, że osoby, które produkują i przetwarzają w niewielkim zakresie - nie mówię o produkcji na skalę masową, bo te osoby z reguły zakładają firmy - robią to nielegalnie. Robią to nielegalnie i dzisiaj nie mogą powiesić na swoim gospodarstwie szyldu, że sprzedają chleb czy dżem. Od jutra, jeżeli ta ustawa wejdzie w życie, będą to mogły zrobić. Dzisiaj muszą się liczyć z wszystkimi konsekwencjami, od inspekcji sanitarnych, przez podatkowe, aż do tych związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej. Przez te wszystkie wymagania, których nie spełniają, mogą być im postawione zarzuty. W związku z powyższym utrzymywanie takiego stanu rzeczy jest konserwacją sytuacji, w której ludzie działają niezgodnie z prawem, a my mówimy, że mają dalej tak robić.

Ja na coś takiego się nie zgadzam.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Proszę bardzo, pan senator Klima.

Do spisu treści

Senator Maciej Klima:

Panie Marszałku! Szanowny Kolego Senatorze! Mam dwa krótkie pytania. Po pierwsze, jakie będą koszty wprowadzenia tych uregulowań prawnych, które zamierzamy dzisiaj przegłosować? Po drugie, jakie są planowane zyski Skarbu Państwa? Dziękuję.

(Senator Piotr Głowski: Czy ja mogę poprosić o doprecyzowanie? Jak rozumiem, chodzi o to, jakie koszty poniesie państwo, tak?)

Każda ustawa, którą musi wprowadzić administracja rządowa, wiąże się z określonymi kosztami. A więc wprowadzenie tego typu zapisów, które mamy zamiar dzisiaj przyjąć, też będzie się wiązało z kosztami. I te koszty będzie musiał ponieść rząd Rzeczypospolitej Polskiej, podatnik, każdy z nas. Dlatego chciałbym znać bilans konkretnych zysków, jakie uzyskamy dzięki zmianie przepisów i wprowadzeniu tej ustawy, a także wiedzieć, jakie będą tego koszty.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Proszę.

Do spisu treści

Senator Piotr Głowski:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Dzisiaj państwo nie czerpie z tego powodu profitów, bo nie mamy podatków. Koszty wprowadzenia  nowych zapisów będą polegały... No rolnicy wypełnią jednostronicowy formularz, który złożą odpowiednio albo do Państwowej Inspekcji Sanitarnej, albo do Inspekcji Weterynaryjnej. Należałoby może uwzględnić koszt papieru jako koszt wprowadzenia ustawy, ale ten koszt będzie leżał po stronie osoby zgłaszającej. Innych kosztów nie ma, nie ma jako takich wydatków, które państwo musiałoby w związku z tym ponieść. Profity dzisiaj są teoretyczne. No  gdybyśmy założyli, że to wszystko wprowadzimy w normalny obieg gospodarczy i wszystkie te osoby będą miały firmę, to oczywiście profity byłyby możliwe do oszacowania. Ale to można by uczynić jedynie w ramach fikcji literackiej, bo tego procesu nie ma i nie będzie. Ewentualnym przychodem, który należałoby brać pod uwagę, jest pewna niewielka kwota związana z przekraczaniem tych 5 tysięcy zł, czyli te nadwyżki w produkcji. Ale tak naprawdę należałoby liczyć i szacować te kwoty, które wpłyną w postaci podatków czy innych przychodów do budżetu państwa w przyszłości, kiedy w pewnym momencie niektóre z osób zdecydują, że ramy tej ustawy są dla nich za wąskie, ten niewielki zakres je ogranicza, i stwierdzą, że chcą działać normalnie, bo przetarły już sobie szlak, płacić normalne podatki i funkcjonować jako przedsiębiorcy w gospodarce.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Dziękuję bardzo.

Pan senator Wojciechowski, a potem pan senator Chróścikowski.

Przepraszam, ja nie zauważyłem listy, która się tu pojawiła.

(Senator Przemysław Błaszczyk: Jeszcze ja.)

Senator Błaszczyk, proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Przemysław Błaszczyk:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Panie Senatorze, ja mam pytanie. O jakich w ogóle produktach mówimy? No tutaj ta lista chyba będzie ograniczona, bo część tych produktów rolniczych, jak wiemy, wchodzi w działy specjalne produkcji rolnej, część, o czym nawet dzisiaj mówiliśmy w punkcie wcześniejszym, podlega ubojowi, chodzi o produkty pochodzenia zwierzęcego, i przetwórstwu. To już są sprawy związane z weterynarią, wchodzi też tutaj Państwowa Inspekcja Sanitarna. A więc jaka gama artykułów zostanie objęta tą ustawą? Czy są jakiekolwiek wyliczenia? No tu mamy przychody, a czy jest jakieś wyliczeniu dochodu z tej niedużej działalności dla gospodarstwa rolnego? Dziękuję.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Piotr Głowski:

Powiem tak: najczęstszą pomyłką jest wiązanie istniejących dzisiaj rozporządzeń. A są to następujące rozporządzenia: ministra rolnictwa w sprawie szczegółowych warunków uznania działalności marginalnej, lokalnej i ograniczonej, ministra zdrowia w sprawie dostawy bezpośrednich środków spożywczych, ministra zdrowia w sprawie ogólnych odstępstw od wymagań higienicznych w zakładach produkujących żywność tradycyjną niezwierzęcego pochodzenia. Dochodzi do mylenia tych trzech rozporządzeń, które są uzupełnieniem tej ustawy, z ideą tego, co chcemy zmienić. Te rozporządzenia mówią o obniżaniu warunków sanitarnych czy weterynaryjnych w stosunku do produkcji.

(Senator Przemysław Błaszczyk: Tradycyjnej...)

Tak, o obniżaniu warunków sanitarnych. Ale nadal obowiązuje u nas ustawa o swobodzie działalności gospodarczej, która jest aktem wyższego rzędu w stosunku do rozporządzeń zobowiązujących producenta do założenia firmy, nawet jeżeli on chciałby produkować na bardzo niewielką skalę, ale w sposób w miarę stały, w miarę stabilny. I ta ustawa ma tylko to zmienić, pozostałe warunki są pomocnicze. A więc sytuacja jest taka: z jednej strony jest ustawa, która przygotowuje nas do życia w gospodarce, ale nie zmusza do założenia firmy, a z drugiej strony mamy  trzy rozporządzenia, które mówią, że nasze warunki sanitarne w domu, gdzie my to będziemy produkować, są obniżone. I dopiero komplementarność tego powoduje, że możemy powiesić szyld i powiedzieć: od jutra produkuję kiełbasę, będę piekł chleb, będę wytwarzał dżem itp. Nawet trudno jest mi  wymienić, co ludzie w Polsce w różnych miejscach kraju w zależności od regionu produkują. My dowiadujemy się tego, kiedy podróżujemy po Polsce. Jeślibyśmy tutaj o to zapytali, to każdy by wymienił chociaż jeden taki produkt, którego inni nie znają. I te wszystkie produkty, i zwierzęce, i pochodzenia roślinnego, będzie obejmowała ta nowelizacja.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Dziękuję bardzo.

Senator Jerzy Chróścikowski, proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Senatorze Sprawozdawco, mówił pan o tak zwanych różnych rozporządzeniach, ale te rozporządzenia, jak pan dokładnie wie, zawsze mają podstawę prawną, czyli ustawę, która do nich odsyła, i jeszcze rozporządzenia Unii Europejskie. Jeżeli pan mówi, że chciałby pan coś uporządkować, to powiem, że ja też bym chciał, żeby pan to uporządkował i przygotował taki projekt, który mówi o tym jasno. Charakter uboczny działalności gospodarczej - pan tak pisze w swoim akcie, piszecie tak jako grupa senatorów. No nazwijcie to jasno, że to jest ustawa o działalności gospodarczej rolniczej ubocznej. I napiszcie całą ustawę, napiszcie, jak ją należy rozumieć, a także o tym, że obowiązuje takie a takie rozporządzenie, dodajcie do tego przepisy szczegółowe. Wtedy rolnik będzie wiedział, czym ma się posłużyć. A pan robi tylko taki wytrych, tak samo jak te rozporządzenia tak samo wy pokazujecie, że można coś robić. Ale żaden rolnik nie będzie wiedział, jak ma funkcjonować, będzie totalny bałagan. My jako Senat nie powinniśmy takiego bałaganu robić. My robimy totalny bałagan w ten sposób. Zróbmy coś, nazwijmy tę ustawę inaczej, dołączmy do tego zmiany innych ustaw, z których będzie wynikało to, to i to.

To jest totalnie niedorobione - tak bym to określił. Sejm będzie musiał pochylić się na tym projektem i zrobić z tego coś porządnego. Jeśli to przegłosujemy w takiej wersji, to nie będzie to nic korzystnego dla rolnika. To jest po prostu następna łamigłówka, będzie to rodzić następne problemy. Tu nigdzie nie mówi się o tym, co się stanie, kiedy rolnik przekroczy te 5 tysięcy. Co on ma zrobić? Ma lecieć i zgłaszać działalność gospodarczą, czy urząd fiskalny sam do niego wchodzi i mówi, że już ma płacić podatek? Nie ma jasności co do tego, jakie są sankcje. Nie mówi się o sankcjach i wielu innych działaniach, które powinny być w takiej ustawie zapisane. Jest to sprytnie zrobiony wytrych, napisano, że w ramach działalności itd.

A ile niebezpieczeństw czeka na rolnika, który nie zna prawa? No my go narażamy. Każda kontrola w przypadku każdej sprzedaży może być dla tego rolnika... No pyta się go: masz książkę? A jest pytanie, czy tę książkę to ma mieć w domu, czy ma ją mieć w trakcie sprzedaży, na przykład na targowisku, i pokazywać. No to jest pytanie. Co dalej z tym wszystkim? Gdzie ta ewidencja ma być prowadzona? No nic z tego nie wiadomo. A więc jeżeli to dajemy rolnikom, którzy mają działalność uboczną, jak pan pisze, to musi to być jasno wyłożone. To nie jest dla przedsiębiorców, którzy muszą się nauczyć całego rzemiosła i prawa, jeśli chcą podjąć działalność i zatrudnić sobie pracowników.

Jeśli mamy uchwalać ustawę, to taką, która daje szansę sprawnego funkcjonowania legislacyjnego, jak pan sam przed chwilą powiedział.

(Wicemarszałek Zbigniew Romaszewski: A pytanie?)

Pytanie brzmi tak: czy pan chce zmienić tytuł tej ustawy, inaczej ją nazwać?

(Wicemarszałek Zbigniew Romaszewski: To wniosek. To może podczas dyskusji...)

Do spisu treści

Senator Piotr Głowski:

Rozumiem, że to było oświadczenie. Ja tak to odebrałem.

Z przykrością słuchałem tej wypowiedzi. My tworzymy prawo w taki sposób, do jakiego jesteśmy uprawnieni. Być może zebranie wszystkich ustaw, wszystkich rozporządzeń i stworzenie kodeksów jest świetnym rozwiązaniem, ale to nie obowiązuje zarówno w tym przypadku, jak i w tysiącu innych, z którymi dzisiaj, na poprzednim posiedzeniu i jeszcze wcześniej mieliśmy do czynienia. Dlatego byłoby trudno próbować to dzisiaj zbierać, ingerować w to i tworzyć jeden kodeks akurat dla tej wybranej i tutaj z dużym zainteresowaniem omawianej przez pana senatora sprawy. Ale przecież od zajmowania się promocją tego, jak prawo ma być wdrażane i jak ono ma funkcjonować, są różne stowarzyszenia i instytucje. Pan senator jest przewodniczącym związku zawodowego, który również mógłby się zająć taką działalnością, aby tę wiedzę, jaka jest zawarta zarówno w tej ustawie, jak i w różnych innych aktach, jak mówiliśmy, na przykład w rozporządzeniach... A rozporządzenia te wynikają z ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia, z ustawy o produktach pochodzenia zwierzęcego oraz z przyjętych przez Parlament Europejski i Radę rozporządzeń nr 853 i 852 z 2002 r. Wszędzie tam ta wiedza jest zawarta i, tak jak w każdym innym przypadku, muszą tylko albo powstać odpowiednie przewodniki, albo się znaleźć odpowiednie instytucje, które się tym zajmą. Nie wyobrażam sobie, aby Senat albo Sejm były zobowiązane bądź uprawnione do takich działań. Powiem jedno: Polska Izba Produktu Regionalnego i Lokalnego właśnie weźmie na siebie taką działalność informacyjno-edukacyjną. Tutaj wszystko jest tak proste, że mówienie, iż to coś komplikuje i powoduje sytuacje utrudniające... Wydaje mi się, że tak naprawdę odchodzimy od bardzo prostego dokumentu, który, w naszym mniemaniu, powinien pomagać rolnikom, i zmierzamy ku czysto politycznej dyskusji, której chciałbym uniknąć.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Dziękuję bardzo.

Pan senator Szewiński, proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Andrzej Szewiński:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Panie Senatorze Sprawozdawco, mam pytanie: czy wprowadzenie procedowanych poprawek nie spowoduje bankructwa małych zarejestrowanych firm? Ich właściciele muszą opłacać ZUS, prowadzić księgowość, uzyskiwać odpowiednie koncesje, co wpływa na zwiększenie kosztów wytworzenia produktów. Dziękuję.

Do spisu treści

Senator Piotr Głowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

To jest, powiedziałbym, odpowiedź na zarzuty, które przed chwileczką zostały sformułowane i padły z drugiej strony, mianowicie że kwota jest za mała i że uprawnień jest za mało. Z jednej strony na pewno należy znaleźć rozwiązanie, które pozwoli nam skosztować tych produktów i zrobić to w świetle prawa, zgodnie z obowiązującą ustawą i rozporządzeniami, z drugiej strony nie można doprowadzić do upadku firm, które zarejestrowały swoją działalność i działają zgodnie z ustawą o swobodzie działalności gospodarczej. To, że mówimy o tak ograniczonej działalności, że nie powinna ona wpłynąć na rynek sprzedaży, rynek producentów robiących to zawodowo i w sposób profesjonalny, to jak się wydaje, jest ten złoty środek. To ma być dodatek. A jaki on powinien być? Bardzo długo myśleliśmy, jak to określić, i tu odnoszę się do pytania pana senatora, dlaczego nie wpisaliśmy konkretnych informacji, konkretnych liczb. Dlatego, że patrząc na Konstytucję Stanów Zjednoczonych, która mimo iż jest bardzo cienką książeczką, jest wystarczająca, wyszliśmy z założenia, że określanie, iż jajecznica - oczywiście jajecznicy to nie dotyczy - z dziesięciu jajek jest w porządku, a z jedenastu już nie, będzie kolejną fikcją, bo będzie to coś, czego nie można będzie sprawdzić. Jeżeli napiszemy, że ktoś może sprzedać dziesięć słoików dziennie, to jak będziemy kontrolować, czy on sprzedał ich dziewięć, czy jedenaście? W związku z tym w takich sytuacjach zawsze należy się kierować przede wszystkim zdrowym rozsądkiem, rozumem i przyzwoitością. Wprowadzając naszą zmianę, nie chcemy doprowadzić do wybuchu lokalnej działalności, której do dzisiaj nie było, ale raczej usankcjonować to, co już się dzieje. Nam chodzi o to, co już się dzieje, co funkcjonuje i o czym wszyscy wiemy, bo wiemy, że jeden sąsiad produkuje dżemy, drugi robi sery, a trzeci piecze chleb. I to nie powinno mieć wpływu na lokalny rynek producentów, lokalny rynek sprzedaży.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Dziękuję bardzo.

Pan senator Wojciechowski.

Do spisu treści

Senator Grzegorz Wojciechowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Senatorze!

Troszeczkę już historyczną kwestią jest to, że rolnikom zawsze przysługiwało prawo sprzedaży własnych produktów, prostych albo przetworzonych w takim zakresie, w jakim mogli to zrobić w swoim gospodarstwie. To prawo obowiązuje od bardzo dawna. Po prostu sprzedaż odbywała się na rynkach, przydzielane było prawo organizowania targów itd. Obecnie to prawo zostało, nie wiem, czy pan senator to zauważył, w pewnym sensie ograniczone, ponieważ targi są przenoszone za miasto. W związku z tym należałoby pana inicjatywę przyjąć ciepło.

Jednak wiele kwestii budzi tutaj zastrzeżenia. Pierwsza kwestia. Komu będzie przysługiwało prawo sprzedaży? Małżonkowi, małżonce, dzieciom czy wszystkim równocześnie i na każdego będzie po 2 tysiące zł?

Druga kwestia, którą pan, Panie Senatorze, poruszył, dotyczy chleba. Obawiam się, że tutaj zachodzi pewien konflikt, bowiem chleb, z uwagi na to, że przetworzenie zboża na mąkę to przetworzenie przemysłowe, jest już produktem przemysłowym. Generalnie rolnictwo definiuje się jako przetwarzanie przemysłowe, a nie bezpośrednie wkładanie do garnka, bo wtedy to jest ogrodnictwo lub warzywnictwo. A więc jeżeli chodzi o tę kwestię, to tutaj może powstać problem interpretacyjny, o czym pan minister wspominał podczas omawiania poprzedniego punktu. Zatem czy pana zdaniem ten projekt ustawy zapewnia bezpieczeństwo interpretacyjne? Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Piotr Głowski:

Panie Marszałku! Panie Senatorze!

Padło pytanie, komu to prawo przysługuje. To zostało zmienione w trakcie pracy komisji. Ostatecznie uznaliśmy racje naszego Biura Legislacyjnego i uwzględniliśmy kilka wniosków, które się pojawiały. Wcześniej zostało zapisane, że przepisów ustawy nie stosuje się do działalności rolników w zakresie sprzedaży konsumentom przetworzonych osobiście, przez rolnika, produktów. Ponieważ tak naprawdę w polskim prawie pojęcie rolnika nie jest dobrze doprecyzowane, ale w ustawie o KRUS jest podany dosyć dokładny katalog osób uprawnionych, wykorzystaliśmy to i dopisaliśmy sformułowanie "przetworzonych osobiście lub przez domowników rolnika". To oznacza całą rodzinę, czyli każda osoba, która mieszka w gospodarstwie, będzie miała prawo zarówno do przetwarzania, jak i do sprzedaży.

Co do tej szczególnej historii chleba, ja służę adresem gospodarstwa, które jednocześnie produkuje zboże, ma młyn i piecze chleb, który z dużym powodzeniem sprzedaje.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Pani senator Rotnicka.

Do spisu treści

Senator Jadwiga Rotnicka:

Panie Senatorze, krótkie pytanie, skoro jesteśmy, że tak powiem, w tej działce naszego obradowania. Chciałabym zapytać o tak zwane runo leśne: grzyby, jagody i inne, z którego rolnicy bardzo często korzystają. W myśl tego, o czym pan wspomniał, że to ma być produkt własny, powstaje pytanie, czy jest możliwość takiego przetwarzania i sprzedawania? Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Proszę, Panie Senatorze.

Do spisu treści

Senator Piotr Głowski:

Tak, już odpowiadam. W dzisiejszym zapisie art. 4 ustawy o swobodzie działalności gospodarczej mówi się, że przepisów tej ustawy nie stosuje się do działalności wytwórczej w rolnictwie w zakresie upraw rolnych, chowu, hodowli zwierząt, ogrodnictwa, warzywnictwa, leśnictwa i rybactwa śródlądowego, a także wynajmowania przez rolników pokoi i sprzedaży posiłków domowych oraz świadczenia w gospodarstwach rolnych innych usług związanych z pobytem u rolników. Teraz do tego dodajemy przetwarzanie w inny sposób niż przemysłowy produktów roślinnych lub zwierzęcych wytworzonych w gospodarstwie. W tej części tego nie ma, ale w rozporządzeniach, o których wcześniej też mówiłem, chociażby w rozporządzeniu o dostawach bezpośrednich, o ile dobrze pamiętam, jest mowa o tym, że to może obejmować produkty produkcji pierwotnej pochodzenia roślinnego oraz pozostałe surowce pochodzące z dokonywanych osobiście zbiorów ziół i runa leśnego. Czyli dzisiaj mamy taką sytuację, która nie zmusza nas do podejmowania działań w tym kierunku.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Senator Błaszczyk.

Do spisu treści

Senator Przemysław Błaszczyk:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Mam dwa pytania. Pierwsze: czy pan, Panie Senatorze, i osoby podpisane pod tym projektem przeprowadziliście jakieś konsultacje co do kwot i co do tej zmiany ustawy, a jeśli tak, to z kim te konsultacje były przeprowadzane, z jakimi środowiskami? Czy są jakieś opinie tych środowisk co do ustawy? I pytanie drugie, chciałbym wrócić do odpowiedzi pana senatora wskazującego, że na przykład gospodarstwa, gdzie istnieje młyn i wypieka się chleb, muszą prowadzić działalność gospodarczą, bo chyba nie działają w szarej strefie? Raczej prowadzą działalność gospodarczą, jeżeli posiadają młyn i wypiekają chleb. Tym bardziej, wracając do sprawy tego chleba, jest tu problem uzyskania mąki, przetwórstwa zboża na mąkę, żeby wypiekać chleb. Dlatego pytam, jak to będzie funkcjonowało w tej sytuacji i w świetle tej ustawy, którą pan senator przedstawił. Dziękuję.

Do spisu treści

Senator Piotr Głowski:

Na początku nadmieniłem, że jednym z inicjatorów pomysłu wskazującym problem stała się Polska Izba Produktu Regionalnego i Lokalnego, a więc instytucja, która właśnie ma dbać, by to, o czym dzisiaj tu mówimy, miało miejsce, aby tak właśnie się działo i aby pojawiał się ten rozwój, zarówno co do liczby produktów, jak i miejsc ich sprzedaży oraz producentów. Jedną z takich największych konsultacji, powiem już tu tak politycznie, jako Platforma przeprowadziliśmy jesienią, kiedy ten projekt powstawał. Było kilkaset spotkań w Polsce na obszarach wiejskich i myślę, że wszyscy siedzący tu senatorowie w takich spotkaniach uczestniczyli. Zadawaliśmy tam pytania, jaka jest opinia na ten temat. Większej ankiety niż ta, tak bym powiedział, w sprawie ustawy chyba nie przeprowadzono. Odpowiedź zawsze była jednoznaczna i jednoznacznie pozytywna. Nie było takich głosów, że ktoś znalazł takie problemy, o jakich my dzisiaj tu mówimy. A co do ostatniej kwestii, o której tu mowa, to ja niestety nie mam ani uprawnień, ani ochoty, aby być kontrolerem osób, u których kupuję, w związku z tym nie wiem, czy one prowadzą działalność legalnie, czy nielegalnie, nie wiem, czy robią to jako osoby prowadzące działalność gospodarczą. W związku z tym na to pytanie nie jestem w stanie odpowiedzieć.

(Senator Przemysław Błaszczyk: Mamy opinie jakichś przedsiębiorstw, które by o tym mówiły?)

Mamy opinie ministerstw i to, powiedziałbym, prawie wszystkich. W tej chwili nie zabrałem tego ze sobą, ale jest cała masa dokumentów, bo my o takie opinie występowaliśmy, zarówno komisja rolnictwa, jak i komisja budżetu oraz komisja ustawodawcza.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Dziękuję bardzo.

Pan senator Gorczyca.

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Stanisław Gorczyca:

Panie Senatorze, ja chciałbym ze swoim pytaniem pójść jeszcze troszeczkę dalej niż pani senator Rotnicka. Muszę stwierdzić, że każda ustawa, która spowoduje wzrost dochodów mieszkańców wsi, konkretnie rolników, jest pozytywna i pożądana. Ale chciałbym zapytać pana senatora, czy na przykład rolnik myśliwy, który jest stowarzyszony w Polskim Związku Łowieckim i który pozyska dziczyznę, a wiemy, że jest problem z zagospodarowaniem dziczyzny, cena dzika za kilogram wahała się w granicach 2 zł, to są ceny z ubiegłego roku... Dobrze byłoby rzeczywiście podnieść tę wartość dodaną, przynajmniej dla kół, które mają teraz ogromne kłopoty z wypłacaniem odszkodowań. Czyja jest zwierzyna? Zwierzyna jest własnością Skarbu Państwa, ale z chwilą, kiedy myśliwy ją pozyska, przechodzi ona na własność koła. Koło jest stowarzyszeniem, czyli można powiedzieć, że członkowie tego stowarzyszenia mogą przekazać tę ustrzeloną sztukę myśliwemu. Myśliwy to oczywiście rolnik, może to przerobić i zbyć z większą wartością dodaną. Czy ta ustawa reguluje tego typu przypadki? Nie ukrywam, że mogłoby to znacznie poprawić sytuację kół łowieckich, które w tej chwili mają w Polsce ogromne kłopoty z funkcjonowaniem.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Piotr Głowski:

Musiałbym mieć wiedzę na temat ustawy łowieckiej - a tej wiedzy nie mam - jak wygląda chociażby własność, czy to jest własność... Propozycja mówi wyraźnie, że zarówno przetworzenie, jak i pochodzenie musi dotyczyć tego gospodarstwa, to musi być z tego gospodarstwa. I teraz to przejście jakąś pośrednią drogą przez koło łowieckie jest dla mnie w tej chwili niejasne. W związku z tym nie będą się wypowiadał, ale wydaje mi się, że nie.

(Senator Stanisław Gorczyca: Panie Senatorze, jest to pewna analogia do runa leśnego.)

Jeszcze sekundkę, zerkniemy tylko do tego... Myślę, że mam tu ewentualnie wsparcie panów ministrów, więc gdyby można było później dojść do takich bardzo szczegółowych pytań, które wychodzą poza standardowe myślenie o gospodarstwie rolnym, to...

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Dziękuję bardzo.

Pan senator Pupa. Proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Zdzisław Pupa:

Miałem zadać dwa pytania, ale zadam trzy, z uwagi na to, że sprowokował mnie mój poprzednik, pytający kolega senator. To będzie pierwsze pytanie. Niech pan senator sprawozdawca powie, i może prosiłbym o realną kwotę, jaki wzrost dochodów uzyska rolnik, jeżeli sprzeda te produkty rolne za maksymalną dopuszczalną kwotę. Jaki dodatkowy dochód on uzyska z powodu tego zwolnienia z tytułu ustawy? To jest bardzo ważne pytanie.

Drugie pytanie. Chciałbym zapytać, jaki procent udziału będzie stanowić ten obrót gospodarstw rolnych w wysokości do 5 tysięcy zł w stosunku do ogólnego obrotu produktami rolno-spożywczymi wytwarzanymi przez rolników.

I trzecie pytanie. Chciałbym zapytać, czy pan nie przewiduje wprowadzenia kas fiskalnych w tego typu działalności gospodarczej, z uwagi na to, że... No, może nie teraz, tylko być może za kilka miesięcy. Bo właściwie jest to otwarcie furtki do wprowadzenia kas fiskalnych. Skoro nawet babcie klozetowe czy kioskarki mają kasy fiskalne, to niejako następstwem tego może być wprowadzenie kas fiskalnych w celu rejestrowania tego typu działalności. Pan się odwoływał do rozumu, do mądrości, do racjonalności i roztropności. Jeśli biorę pod uwagę sprawę problemów finansów państwa, to myślę, że może sięgniemy po to rozwiązanie i także tu wprowadzimy kasy fiskalne. Chodzi o to, żeby można było w sposób bardzo precyzyjny wyliczyć, czy rolnik nie przekroczył tej kwoty 5 tysięcy zł...

(Głos z sali: 40-45 tysięcy.)

...czy kwoty 40-45 tysięcy, jak tu kolega podpowiada.

Do spisu treści

Senator Piotr Głowski:

Dziękuję bardzo za pytanie.

(Senator Zdzisław Pupa: Pytania.)

Za pytania.

Myślę, że nikt nie prowadzi badań szarej strefy w Polsce, w związku z tym nie mamy takiej wiedzy i chyba nikt nie ma takiej wiedzy. Możemy jedynie myśleć...

(Senator Zdzisław Pupa: Przepraszam, Panie Marszałku, mam dodatkowe pytanie. Czy rolnictwo, czy rolnik należy do szarej strefy? Bo do tej pory rolnik mógł sprzedawać, a teraz...)

Nie można. Nie można, Panie Senatorze. Proszę nie wprowadzać obecnych na tej sali ani tych osób, które ewentualnie kiedyś czytałyby czy oglądałyby ten przekaz, w błąd. Nie wolno w Polsce prowadzić przetwórstwa, jeśli nie założyło się firmy. Nie wolno. I właśnie po to jest ta ustawa, żeby można to było robić... To jest pierwsza sprawa. A jeżeli czegoś nie wolno robić, a to się robi, to jest to szara strefa. Możemy udawać, że tak nie jest, możemy mieć różne poglądy na ten temat, ale, niestety, taka jest sytuacja. Utrzymywanie takiego zjawiska oznacza właśnie utrzymywanie ludzi w działaniach nieprawnych. Jeżeli ktokolwiek na tej sali miałby na to ochotę, to... Byłbym zdziwiony, gdyby byli to właśnie panowie.

Czy będą kasy fiskalne? Jeżeli ktoś się zagłębi w to, co jest napisane w projekcie tej ustawy, to doczyta, że dotyczy to wyłączenia tej produkcji, tego przetwórstwa z działalności gospodarczej. Działalność gospodarcza jest faktycznie objęta wieloma restrykcjami, dotyczącymi chociażby wprowadzenia kas fiskalnych. Jeżeli coś nie jest działalnością gospodarczą, to nie wymaga się kas fiskalnych.

Jaka jest wysokość szacowanych przychodów? Mówimy tu o kwocie, która jest zwolniona z podatku. Ta kwota jest prosta do określenia, w tej propozycji jest to 5 tysięcy zł. Każda nadwyżka ponad tę kwotę nie skutkuje zakładaniem firmy, a każda nadwyżka, która zostanie raz w roku  wykazana, będzie podlegała ogólnym zasadom opodatkowania. Mamy jeszcze kwotę wolną od podatku wynoszącą 3 tysiące 100 zł. Gdybyśmy to zsumowali, to można by przyjąć, że mniej więcej, tak w zaokrągleniu, kwota 1 tysiąca zł miesięcznie, pochodząca ze sprzedaży - myślę, że tak należałoby na to spojrzeć - będzie zwolniona zupełnie od podatku. Czy to dużo, czy mało? To oczywiście zależy od tego, jaki ktoś ma dzisiaj pogląd. Zależy to od tego, czy ktoś będzie uważał, że należałoby wprowadzić nielimitowany poziom, czy też, tak jak zauważył jeden z senatorów, ktoś będzie zdania, że każda zmiana idąca jeszcze dalej może zachwiać normalnie funkcjonującym rynkiem działalności gospodarczej, jaki mamy dzisiaj.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Pan senator Chróścikowski.

Do spisu treści

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Senatorze Sprawozdawco! Jest tu ust. 35, w którym mówi się, że zwolnienie, o którym mowa w ust. 1 pkt 71a, nie ma zastosowania. Nie będę przytaczał tu pktu 1 i pktu 2, ale przytoczę pkt 3: jeżeli sprzedaż występuje w stałych, wyodrębnionych miejscach sprzedaży... itd. Co należy rozumieć przez pojęcie stałych, wyodrębnionych miejsc sprzedaży? Z kolei w końcówce tego zdania mówi się: przeznaczone do prowadzenia handlu. Czyli jedno drugiemu zaprzecza, ja tak to rozumiem. Proszę wytłumaczyć, jak rozumieć pierwszą część zdania, a jak końcową część zdania.

Do spisu treści

Senator Piotr Głowski:

Mówimy o pkcie 3, tak?

(Senator Jerzy Chróścikowski: Tak.)

"Jeżeli sprzedaż następuje w stałych wyodrębnionych miejscach sprzedaży, z wyjątkiem miejsc, w których produkty te zostały wytworzone oraz z wyjątkiem sprzedaży na targowiskach, przez które rozumie się wszelkie miejsca przeznaczone do prowadzenia handlu." Myślę, że odpowiedź jest stosunkowo prosta. Stałe miejsca sprzedaży są wyłączone z tej ustawy. Wskazano dwa wyłączenia...

(Senator Jerzy Chróścikowski: Jak to rozumieć?)

To oznacza, że można sprzedawać te produkty tam, gdzie się je produkuje, czyli w swoim gospodarstwie, i na każdym targowisku, gdzie jest prowadzony handel, a nie można sprzedawać ich na przykład w sklepie. Nie w sklepie.

(Senator Leon Kieres: A w hali targowej?)

Do spisu treści

Senator Jerzy Chróścikowski:

Ale ten zapis... Przepraszam, mam pytanie pomocnicze, może będzie pan mógł mi to wyjaśnić.

(Senator Piotr Głowski: Tak?)

Bo to po przecinku... No, w tym samym zdaniu za każdym razem po przecinku jest... W początkowej części, jak rozumiem, chodzi o stałe miejsca sprzedaży, a w części końcowej jest mowa o miejscach przeznaczonych do sprzedaży. Ja rozumiem, że może to być też sklepik, więc nie wiem, dlaczego...

Do spisu treści

Senator Piotr Głowski:

Nie, nie, jest powiedziane wyraźnie, Panie Senatorze: "oraz z wyjątkiem sprzedaży na targowiskach". Na targowiskach. Tam jest opłata targowa, jest coś takiego, co się nazywa opłatą targową. Jeżeli jest pobierana opłata targowa, to jesteśmy na targowisku.

(Senator Jerzy Chróścikowski: Ale tam po przecinku...)

(Głos z sali: Chłopie, przecież to pójdzie jeszcze do Sejmu. Daj sobie spokój.)

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Dziękuję bardzo.

Pan senator Wojciechowski.

Do spisu treści

Senator Grzegorz Wojciechowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Senatorze!

Jeszcze jedna kwestia interpretacyjna. Czy na przykład kiszenie kapusty jest jej przetwarzaniem, czy nie jest?

(Głos z sali: A deptanie?)

Ile tej kapusty będę mógł sprzedać? Czy zakiszenie kapusty to jest forma jej przechowywania, czy forma jej przetworzenia? I ile mogę tej kapusty sprzedać? Czy mam limit tych 5 tysięcy, czy też mogę sprzedać nieograniczoną ilość? Dziękuję.

Do spisu treści

Senator Piotr Głowski:

Panie Marszałku! Panie Senatorze! Wysoka Izbo!

No, tutaj pan dotknął chyba największego absurdu, jaki jest w polskim prawie, bo rozporządzenie ministra zdrowia w sprawie dostaw bezpośrednich, czyli, powiedziałbym, takich nieprzetworzonych produktów, obejmuje również wyjątkowo... "Dostawy bezpośrednie - mówi się o tym w pkcie 2 - obejmują również środki spożywcze pochodzące z produktów lub surowców, o których mowa w ust. 1, w postaci kiszonej lub suszonej." I dzisiaj jest taka absurdalna sytuacja, że możemy sprzedać główkę kapusty, możemy tę kapustę ukisić i sprzedać, ale poszatkować i sprzedać już nie możemy. I my właśnie teraz chcemy za pomocą tej zmiany ten idiotyzm zlikwidować.

(Senator Jerzy Chróścikowski: 5 tysięcy.)

Ta wartość... Panowie Senatorowie, jeszcze raz powtórzę: mylicie przedmiot rozporządzenia, które mówi o jakości sanitarnej dostaw, z tym, co jest prowadzeniem działalności gospodarczej. Ja to już dwa razy podkreślałem. Jedno z drugim nie ma nic wspólnego.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Dziękuję bardzo.

Pani senator Borys-Damięcka.

Do spisu treści

Senator Barbara Borys-Damięcka:

Panie Marszałku, mam pytanie dotyczące kwestii formalnej. Od dłuższego czasu pytania zadają panowie będący członkami komisji, na posiedzeniu której, wydaje mi się, powinno to być bardzo dokładnie omówione, żeby rozwiać wątpliwości. W dodatku to przewodniczący tej komisji zadaje w tej chwili wiele pytań. (Oklaski) Czy my nie popadamy, Panie Marszałku, w jakiś absurd i bezsens? Co robiła wcześniej komisja? Gdzie byli ci panowie, kiedy komisja powinna była te wszystkie zagadnienia i wątpliwości omawiać? No, nie kompromitujmy się!

(Głos z sali: Może pan przewodniczący odpowie?)

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Dziękuję bardzo za uwagę. Komisja przyjęła to pewnie do wiadomości. Bardzo się cieszę...

I może przejdźmy do dalszych pytań.

Jeszcze raz pan senator Chróścikowski.

Do spisu treści

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku, ad vocem. Może odpowiem na to pytanie, które padło.

Pracowały nad tym trzy komisje, była duża debata. I jeżeli pracują trzy komisje, to trudno jest... Nawet w jednej komisji trudno jest pracować nad szczegółami. Myślę, że debata na posiedzeniu jednej komisji byłaby łatwiejsza przy takim natłoku spraw. Poza tym debata ma to do siebie, że wątpliwości, które nie zostały rozwiane na posiedzeniu komisji, można rozstrzygnąć w ramach drugiego czytania.

Jak powiedziałem, gdyby ustawa... Ten zmieniony tytuł, te różne odesłania... To jest moim zdaniem problem - odesłania, które mówią, jak ma to funkcjonować... Wtedy nie byłoby wątpliwości. Sam pan senator ma wątpliwości i szuka jednego rozporządzenia, drugiego, trzeciego, kilku ustaw na raz... Naprawdę trudno jest zorientować się, nawet nam członkom komisji, w jaki sposób ma to funkcjonować. A skąd rolnik ma wiedzieć, jak ma to funkcjonować, na podstawie jakich przepisów...

(Senator Barbara Borys-Damięcka: Ja myślę, że rolnicy są bardziej inteligentni niż członkowie komisji.)

Rolnik musi być prawnikiem. Jeśli będzie prawnikiem, to będzie wtedy mógł to...

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Proszę państwa, ja może przerwę tę dyskusję. Sprawa jest dosyć oczywista. Jeżeli nad tą sprawą była nawet dyskusja na posiedzeniu komisji, to w zasadzie mogliby znajdować się na tej sali senatorowie, których ta dyskusja mogłaby zainteresować i chcieliby poznać inne stanowiska. Tak że pytania są w tym sensie uzasadnione, ale nie należy z tym przesadzać. Dziękuję bardzo.

(Senator Piotr Głowski: Czy mogę się ustosunkować?)

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Piotr Głowski:

Bo zostało powiedziane, że ja mam wątpliwości i chciałbym uciąć te dywagacje. Ja wątpliwości nie mam, a dokumentów poszukuję po to, by cytować pewne informacje, by nie było przekłamań, by nie było sytuacji, że ja powiedziałem coś z głowy, a za chwileczkę ktoś mi zarzuca, że przecinek był nie w tym miejscu. W związku z tym tylko dlatego przeglądam te dokumenty, a nie dlatego, że mam jakiekolwiek wątpliwości.

Dodam, Pani Senator, że dokładnie takie pytania padły i prawie takie same odpowiedzi. Z mojego punktu widzenia, osoby, która myśli o tym, żeby wyjaśnić złą sytuację prawną i nie wprowadzać rozwiązań, o których pan senator Chróścikowski tutaj wspomina, kiedy mówi o tym, że powinniśmy stworzyć kodeks akurat dla tej dziedziny... W taki sposób procedujemy, takie jest prawo, w taki sposób zmieniamy ustawy i tak te zmieniane ustawy się nazywają. Dokładnie takim samym trybem pracowaliśmy nad pewnie kilkuset ustawami tylko w czasie tej kadencji, zmieniając w ten sam sposób odpowiednie fragmenty, używając takich tytułów, i nikt nie zgłaszał... W związku z tym nie bardzo rozumiem, do czego zmierza ta, powiedziałbym, w tej chwili bardzo jałowa dyskusja.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Na przykład do uświadomienia mnie, jakie wątpliwości zaistniały podczas posiedzenia komisji, w którym nie uczestniczyłem. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

(Głos z sali: PO nie ma nigdy wątpliwości.)

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Przemysław Błaszczyk:

Panie Marszałku, też jestem członkiem senackiej komisji rolnictwa, ale akurat wtedy miałem wyjazd służbowy, dlatego pozwolę sobie zadać jedno pytanie panu senatorowi sprawozdawcy.

Ze swojego doświadczenia wiem, że jest obecnie problem ze sprzedażą na targowiskach produktów, już nie mówię o nieprzetworzonych, takich jak jaja konsumpcyjne, ale przetworzonych. Na dzień dzisiejszy wymagania są takie, że należy posiadać pawilon handlowy, żeby sanepid pozwolił taką sprzedaż prowadzić. Jak to się odnosi w stosunku do tych rozwiązań? Czy oni będą zwolnieni z tego obowiązku? Inwestycja w taki pawilon to jest wydatek rzędu 30-60 tysięcy, a nawet 100 tysięcy, zależy od rynku. Jak to będzie wyglądać? To mnie trapi, bo znam tę sytuację. Dziękuję.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Piotr Głowski:

Panie Marszałku!

Zmiana, o której mówimy, nie dotyczy ustaw o weterynarii, o przepisach sanitarnych. W związku z tym zmian w tych ustawach nie wprowadzamy. Mówimy o rozwiązaniach, które mają zmienić sytuację dotyczącą zakładania firm i spraw podatkowych.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Dziękuję bardzo.

Czy są jeszcze jakieś pytania?

Proszę bardzo, senator Wojciechowski.

Do spisu treści

Senator Grzegorz Wojciechowski:

Jeszcze bardzo krótkie pytanie, Panie Marszałku.

Wysoka Izbo!

(Senator Czesław Ryszka: Oby tylko odpowiedź była krótka.)

Podejrzewam, że odpowiedź będzie krótka, bo pytanie jest też bardzo krótkie.

W zasadzie uzupełniam pytanie, które zadałem wcześniej. Chodzi o to, czy ten projekt ustawy zmienia pewne prawo zwyczajowe w prawo legislacyjne, prawo pisane. Chodzi o kwestię targowisk, o to, że rolnik może na targowiskach sprzedawać nieograniczone ilości... Czy to było pod tym kątem rozważane? Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Piotr Głowski:

Ja nie do końca zrozumiałem istotę tego pytania, ale mam nadzieję, że odpowiem, bo jak rozumiem w kontekście wcześniejszego pytania, żyjemy zgodnie z pewną tradycją, pewną historią. Jeśli miałbym krótko odpowiedzieć, to tak. Ta ustawa ma doprowadzić do takiej sytuacji, że ta drobna produkcja nieprzemysłowa będzie mogła w końcu odbywać się w zgodzie z literą prawa. Przez ostatnie lata patrzyliśmy na... Być może ze względu na lata osiemdziesiąte, ze względu na okres stanu wojennego, kiedy ze wsi przewożono w syrenkach kiełbasy...

(Senator Czesław Ryszka: Ta kiełbasa była dobra.)

Kiedy byłem dzieckiem, rodzice ratowali nasz budżet i zasobność, powiedziałbym, naszego stołu, dzięki temu, co się udało przywieźć ze wsi. I z tego prawdopodobnie wynika ta wieloletnia, powiedziałbym, powściągliwość prawa w stosunku do rolników. To jednak nie oznacza, że powinniśmy taką sytuację konserwować, mówić, że to jest dobre. My chcemy, by dzień po wejściu ustawy w życie, ludzie, którzy taką żywność produkują, mogli powiesić oficjalnie szyld. To nie tylko polepszy, powiedziałbym, jakość ich życia, bo nie będą musieli się bać, że ktoś przyjdzie i oskarży ich o działania niezgodne z prawem, ale również zwiększy dostępność tej produkcji, bo konsument będzie wiedział, gdzie może pójść i taki produkt kupić.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Proszę bardzo, jeszcze pan senator Pupa.

Do spisu treści

Senator Zdzisław Pupa:

Ja chciałbym szanownemu państwu, Wysokiej Izbie i panu przewodniczącemu swoim pytaniem coś uświadomić. Czy my sobie zdajemy sprawę, że... Czy senator sprawozdawca zdaje sobie sprawę, że chodzi o sprzedaż w wysokości tylko do 5 tysięcy zł rocznie? Jaki to dochód dla rolnika, który rocznie ma sprzedać tylko za 5 tysięcy? Licząc koszty, które praktycznie musi ponieść w swoim gospodarstwie... O czym my tu rozmawiamy? Panie Sprawozdawco, czy pan nie zdaje sobie sprawy, że to jest normalna kpina i śmiech z polskiego rolnika? Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Proszę bardzo.

(Senator Jadwiga Rotnicka: Pięć tysięcy to na przykład na podręczniki dla dzieci do szkoły.)

(Senator Janina Fetlińska: Ale to dochód...)

(Rozmowy na sali)

Proszę państwa, przepraszam bardzo, ale dyskusję toczymy zgodnie z regulaminem. Każdy ma dziesięć minut i każdy może się zapisać i w kolejności zabierać głos.

Pan...

Do spisu treści

Senator Piotr Głowski:

Gdyby pan senator zagłębił się w treść tej stosunkowo krótkiej ustawy, to by dojrzał jej istotę. Te 5 tysięcy jest elementem dodatkowym do tego, że nie trzeba zakładać firmy. To jest clou sprawy, to jest najważniejsza rzecz, która ma zmienić sytuację, która do dzisiaj jest niezmieniona, do której państwo nawet nie próbowaliście podejść, bo być może zabrakło pomysłu i odwagi, żeby usiąść i porozmawiać zarówno z przedstawicielami Ministerstwem Gospodarki, jak i Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Rolnictwa i taką zmianę wprowadzić. To jest jedna rzecz. Te 5 tysięcy jest dodatkowym elementem, który ma ułatwić start. To nie oznacza jednak, że do sprzedaży w wysokości 5 tysięcy należy ograniczyć swoją działalność. W tej ustawie napisane jest, że ten, kto przekroczy ten limit, będzie miał możliwość dalszej produkcji i sprzedaży, będzie tylko musiał opodatkować nadwyżkę. Jeżeli więc ktoś będzie uważał, że to powinno być 20 tysięcy, to może sprzedać za 20 tysięcy, a tę nadwyżkę, czyli 15 tysięcy, musi opodatkować na zasadach ogólnych. Nie spowoduje to być może w pana opinii zmian na wsi, bo nie jest to kwota, która z dnia na dzień spowoduje, że te osoby zaczną żyć zupełnie inaczej. To ma być również początek pewnej drogi. Osoby, które dzisiaj nie zakładają z wielu powodów działalności gospodarczej, być może zostaną zachęceni i pójdą w inną stronę, znajdą inną ścieżkę działalności dla siebie, poza rolnictwem.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Dziękuję bardzo.

(Senator Czesław Ryszka: Ścieżka donikąd.)

Pan senator Chróścikowski.

Do spisu treści

Senator Jerzy Chróścikowski:

No, Panie Senatorze Sprawozdawco, to budzi  wiele moich wątpliwości. Ubijać zwierząt w gospodarstwie w celu przetwarzania nie wolno. Można ubić zwierzę na cele gospodarcze. Taki jest zapis. Ja ubój gospodarczy zawsze rozumiałem jako ten dla swojej rodziny. A czy będę mógł ubijać świnie we własnym gospodarstwie i w przypadku przetworzenia ich na kiełbasę uznać to za przetworzenie? Jak rozumieć to pojęcie? Bo ja na przykład nie jestem pewny, czy pojęcie "ubój gospodarczy" mam rozumieć jako działalność gospodarczą, czy jako odrębną działalność. Tu jest wiele rzeczy, które naprawdę trzeba uregulować. Chodzi o to, żeby była świadomość, czy rolnik może podejmować taką działalność. Bo w tym momencie zaczynamy mu nakładać kaganiec. Chciałbym, żeby wiele rzeczy zostało jasno określonych. Niech pan powie, czy może, czy nie.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Piotr Głowski:

Ja jednak najpierw zalecam przeczytanie ustawy, bo to ułatwi nam dyskusję. Teraz jest mowa o sprzedaży i przetwarzaniu, a pan mnie pyta o ubój. Między innymi o uboju rozmawialiśmy w poprzednim punkcie. Pan minister wyjaśniał, jakie są warunki dzisiaj i jakie będą w przyszłości. W związku z tym nie będę rozpoczynał dyskusji na zupełnie inny temat.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Proszę bardzo, pan senator Wojciechowski.

Do spisu treści

Senator Grzegorz Wojciechowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Panie Senatorze, sprawa tych 5 tysięcy w dalszym ciągu mnie nurtuje. Powiedział pan, że może być 20 tysięcy. Rozumiem, że jest taka działalność i że nie płaci się ZUS.

Mam pytanie. A może to być 50 tysięcy, może to być 100 tysięcy, 1 milion zł albo jeszcze więcej? Nie płacę ZUS, zapłacę tylko podatek dochodowy, nic więcej, i będę produkował. Jaka jest ta granica, do której mogę produkować, nie zakładając firmy i nie płacąc ZUS itd.? Jaka jest granica, która wynika z tej ustawy? Bo ja nie znalazłem takiej kwoty. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Piotr Głowski:

Panie Marszałku, tłumaczyłem również i to, co oznacza ta niedookreślona liczba. Na to pytanie pewnie nie uda mi się odpowiedzieć, bo jeżeli wytworzy pan jednostkowy produkt, który będzie kosztował 1 milion zł, to może to być za 1 milion zł. Ograniczenia, które są zapisane, są jasne. Chodzi o to, że musi to pochodzić z własnego gospodarstwa, o to, że ja z żoną i dzieckiem jesteśmy w stanie to przetworzyć, i o to, że to sprzedamy na miejscu, a produkując nie będziemy wykorzystywali maszyn przemysłowych. I jeszcze najważniejsza rzecz: że w stosunku do prowadzonej w gospodarstwie działalności rolniczej będzie to działalność uboczna. Jeżeli będzie pan w stanie wyprodukować produkt, który będzie kosztował 1 milion zł albo dwadzieścia produktów o takiej łącznej wartości, to być może będzie miał pan taką wartość sprzedaży, przy czym 5 tysięcy, jak powtarzałem, będzie zwolnione od podatku, a pozostała kwota będzie podlegała ogólnym zasadom, które w Polsce obowiązują.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Dziękuję bardzo.

Pan senator Chróścikowski.

Do spisu treści

Senator Jerzy Chróścikowski:

Zasadnicze pytanie, bo ta kwestia budzi moją wątpliwość. Jeżeli za gospodarstwo rolne uznaje się gospodarstwo, które ma co najmniej 1 ha, i statycznie jego dochód oblicza się, powiedzmy, na 1  tysiąc zł, a w tym przypadku rolnik sprzeda za 5 tysięcy, to czy jego dochód jest uboczny, czy jest to dochód pięciokrotnie przewyższony? Jak traktować tego rolnika?

Do spisu treści

Senator Piotr Głowski:

Musiałbym, Panie Senatorze, uzyskać od pana informację, jaką produkcją się to jednohektarowe gospodarstwo zajmuje. Bo znowu powtórzę te same warunki: produkt, który zostanie przetworzony i sprzedany, będzie musiał pochodzić z własnej produkcji i nie może pochodzić z działów specjalnych. W związku z tym nie wydaje mi się, żeby to, co przed chwileczką pan przedstawił, było fizycznie możliwe czy wykonalne.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Dziękuję bardzo.

Czy są jeszcze pytania? Nie ma pytań.

Czy przedstawiciel rządu chce zabrać głos w sprawie przedstawionego projektu?

Dziękuję, Panie Senatorze.

(Senator Piotr Głowski: Ja bardzo dziękuję za tę wnikliwą dyskusję.)

Proszę bardzo, Panie Ministrze.

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Tadeusz Nalewajk: Nie, dziękuję.)

Nie.

Ale może są pytania do pana ministra w tej sprawie...

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Tadeusz Nalewajk: Czy mogę...)

Tak, proszę bardzo.

 

 

 


52. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu