45. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu


 

Do spisu treści

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu trzeciego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy - Kodeks karny oraz ustawy - Kodeks postępowania karnego.

Tekst ustawy zawarty jest w druku nr 704, a sprawozdania komisji w drukach nr 704A i 704B.

Proszę sprawozdawcę Komisji Ustawodawczej, pana senatora Piotra Zientarskiego, o przedstawienie sprawozdania komisji.

Do spisu treści

Senator Piotr Zientarski:

Panie Marszałku! Panie Ministrze! Wysoka Izbo!

Celem nowelizacji jest zaostrzenie odpowiedzialności karnej za przestępstwa wymierzone przeciwko wolności człowieka. Chodzi o następujące zmiany.

Pierwsza zmiana to zmiana art. 189 kodeksu karnego polegająca na modyfikacji opisu czynu typu kwalifikowanego, zawartego w dotychczasowym §2. Nowa ustawa przewiduje dwa przepisy, z których każdy odrębnie określa i penalizuje opisane typy kwalifikowane przestępstwa pozbawienia wolności. Pozostały te same okoliczności kwalifikujące, jednak wyraźnie zróżnicowano sankcje karne. Mianowicie przestępstwo pozbawienia wolności powyżej siedmiu dni zagrożone zostało karą od roku do lat dziesięciu, natomiast przestępstwo pozbawienia wolności ze szczególnym udręczeniem - na czas nie krótszy od lat trzech, czyli jest to kwalifikacja zbrodni, ponieważ według kodeksu karnego w tym przypadku dolna granica wynosi trzy lata, a górna piętnaście.

Następna zmiana to zmiana art. 240 kodeksu karnego, który to artykuł wymienia katalog czynów objętych obowiązkiem zawiadomienia o przestępstwie. Jeśli dana osoba wie o takim przestępstwie, to ma obowiązek zgłoszenia. Katalog ten został poszerzony o przestępstwo z art. 189 kodeksu karnego.

Ostatnie zmiany, najszersze, są to zmiany dotyczące art. 252 kodeksu karnego. Jest tam mowa o tym, że wzięcie lub przetrzymywanie zakładnika będzie zbrodnią. W miejsce typu kwalifikowanego przez następstwo wprowadzony zostaje typ kwalifikowany przez okoliczność charakteryzującą działanie sprawcy, chodzi o znamię szczególnego udręczenia. Takie poprawki zostały zgłoszone, zostały one zgłoszone zgodnie przez obie komisje. Zarówno Komisja Ustawodawcza, jak i komisja praw człowieka zgłosiły poprawki, ażeby ujednolicić określenia prawne, chodzi właśnie art. 252 §2 i wprowadzenie określenia "ze szczególnym udręczeniem".

Jest również zmiana w art. 252 §4. Polega ona na tym, że eliminujemy słowo "dobrowolnie". Chodzi o to, że nie podlega karze za określone przestępstwo ten, kto odstąpił, bez względu na to, czy dobrowolnie, czy nie dobrowolnie. Nie można oczywiście zapomnieć o tym, że przestępstwo podstawowe z art. 189 pozostaje, pozostaje w sensie podstawy do ponoszenia odpowiedzialności.

Ostatnia zmiana dotyczy art. 252 §5. W tych okoliczność badamy, czy to jest dobrowolność, czy to nie jest dobrowolność, i wtedy są podstawy do nadzwyczajnego złagodzenia kary bądź odstąpienia, w sytuacji kiedy to odstąpienie od wymuszenia nastąpiło dobrowolnie.

To są najistotniejsze zmiany. Jest jeszcze sprawozdawca komisji praw człowieka, pan senator Piotrowicz, wybitny karnista, i jeśli będzie chciał coś ewentualnie dodać, to bardzo proszę. Ja już dziękuję.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Proszę teraz sprawozdawcę Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji, pana senatora Piotrowicza, o przedstawienie sprawozdania komisji.

Do spisu treści

Senator Stanisław Piotrowicz:

Panie Marszałku! Panie Ministrze! Panie i Panowie Senatorowie!

Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji w dniu 26 listopada rozpatrzyła uchwaloną przez Sejm w dniu 5 listopada 2009 r. ustawę o zmianie ustawy - Kodeks karny oraz ustawy - Kodeks postępowania karnego. Ustawa ta w całej rozciągłości została przez komisję zaakceptowana jako krok we właściwym kierunku. Rzeczywiście trzeba podjąć zdecydowaną walkę przeciwko tym, którzy doprowadzają do pozbawienia człowieka wolności, a w szczególności w pełni popieramy to, że należy zaostrzyć sankcje wobec tych, którzy nie tylko pozbawiają człowieka wolności, ale dopuszczają się też szczególnego udręczenia zakładnika.

Komisja praw człowieka wprowadziła trzy poprawki. Poprawka pierwsza dotyczy §2 art. 252 kodeksu karnego. Uznaliśmy, że właściwszym określeniem niż "szczególne okrucieństwo" jest "szczególne udręczenie". To jest pierwsza poprawka komisji. Wydaje nam się, że to sformułowanie bardziej oddaje istotę rzeczy.

Poprawka druga, dotycząca §4 art. 252 kodeksu karnego, polega na wykreśleniu słowa "dobrowolnie". Mianowicie przepis ten brzmi w ten sposób: nie podlega karze za przestępstwo określone w §1, kto dobrowolnie odstąpił od zamiaru wymuszenia i zwolnił zakładnika. Uważamy, że to "dobrowolnie" będzie dosyć trudne do wykazania w procesie. Na tym etapie chcieliśmy zadowolić się tym, żeby sprawca zwolnił zakładnika, jeżeli w jakikolwiek sposób odstąpi od zatrzymania i wymuszania. Ustawa jest skonstruowana w ten sposób, ażeby sprawcy opłacało się odstąpić od swojego zamiaru, ażeby sprawca był zainteresowany zwolnieniem zakładnika. Chcemy to w jakiś sposób promować, jeżeli można użyć takiego słowa, w tej ustawie. Gdy mówimy: nie podlega karze, to mamy na myśli czyny z §1, które nie wiążą się ze szczególnym udręczeniem. To jest pierwsza sprawa. Druga sprawa. To, że na podstawie art. 252 odstępuje się od wymierzenia kary, gdy sprawca odstąpił od swojego zamiaru, nie oznacza, że w ogóle nie będzie ponosił odpowiedzialności, bo będzie on ponosił odpowiedzialność za zwykle pozbawienie człowieka wolności na podstawie art. 189.

Trzecia poprawka dotyczy §5 art. 252. Chodzi o to, że przewidujemy dwie sytuacje. Jedna sytuacja to jest taka, w której sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a druga sytuacja to taka, w której sąd stosuje, a więc jest zobowiązany do zastosowania nadzwyczajnego złagodzenia kary. Przepis ten odnosi się do kwalifikowanej postaci uprowadzenia człowieka, a więc do uprowadzenia ze szczególnym udręczeniem. Jeżeli sprawca odstąpił od zamiaru wymuszenia i zwolnił zakładnika, nie wnikamy w to, czy z własnej woli, czy nie z własnej woli, ale wykonał ten gest, to sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie, może, ale nie musi. Jeżeli zaś sprawca odstąpił od zamiaru wymuszenia i zwolnił zakładnika, a uczynił do dobrowolnie, to wtedy sąd jest zobowiązany zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, co w języku prawniczym odzwierciedla zwrot: w takim wypadku sąd stosuje nadzwyczajne złagodzenie kary.

To są wszystkie poprawki, które wniosła komisja praw człowieka. Komisja rekomenduje Wysokiej Izbie przyjęcie ustawy wraz z naniesionymi poprawkami. Dziękuję.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Teraz będą pytania.

Pan senator Stanisław Gorczyca.

Do spisu treści

Senator Stanisław Gorczyca:

Dziękuję bardzo.

Ja mam pytanie do pana senatora sprawozdawcy, pana Piotrowicza. Inicjatywa poselska wydaje się jak najbardziej słuszna, myślę, że jest to wynik wyciągnięcia wniosków z wielu przestępstw, które były wymierzone przeciwko wolności człowieka, bo w ostatnich latach porwań było sporo, łącznie z zupełnie bulwersującą sprawą rodziny Olewników. Ja chciałbym prosić pana senatora, żeby podał przykład sankcji karnych przed nowelizacją tej ustawy i po nowelizacji w konkretnym przypadku, odnieśmy się do przykładu porwania Olewnika. Czy pan by mógł...

(Senator Stanisław Piotrowicz: Jeżeli chodzi o art. 250...)

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Panie Senatorze, moment. Dobrze?

(Senator Stanisław Piotrowicz: Tak?)

Jeszcze pan senator Bisztyga.

Do spisu treści

Senator Stanisław Bisztyga:

Dziękuję.

Mam pytania do obydwu panów sprawozdawców.

Pytanie pierwsze dotyczy pierwszej części, w której zaostrzamy rygory i zaostrzamy kary. Jak to się ma do przeludnienia w więzieniach? Czy to aby nie jest tak, że my wprowadzimy kary, które będą średnio wykonywalne? Chodzi mi zwłaszcza o to, że mamy teraz stosować odpowiednie normy. To się może bezpośrednio z tym nie wiąże, ale na pewno będę miał pytanie do pana ministra, czy jesteśmy bardzo dobrze przygotowani do stosowania norm, do tego obrączkowania itd.

Pytanie drugie. Być może jest tak, że z jednej strony zwiększy się rygor, a z drugiej z uwagi na tę profilaktykę zmniejszy się liczba przestępstw, chodzi o to dobrowolne odstąpienie od zamiaru wymuszenia. Czy moglibyśmy się dowiedzieć czegoś o skali zjawiska? Z tego, co rozumiem, to jest rodzaj profilaktyki. Czy panowie sądzicie, że to będzie tak skuteczne, że pojawianie się tego typu spraw będzie bardzo mocno ograniczone, czy też jest to rodzaj zachęty, a tak naprawdę nie bardzo wiemy, jak będzie ona stosowana i jak zostanie przyjęta? Dziękuję.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję bardzo.

Proszę bardzo, pan senator Piotrowicz.

Do spisu treści

Senator Stanisław Piotrowicz:

Jeżeli chodzi o ustawowe zagrożenie czynu z art. 252 §2 kodeksu karnego, to dotychczas przepis zakładał, że kara będzie wynosiła od trzech lat...

(Głos z sali: Od dwóch do dwunastu.)

(Głos z sali: To jeszcze nie ten przepis...)

Ale odnosił się do § 1.

...§2 stanowił, że sprawca będzie podlegał karze od lat trzech albo karze dwudziestu pięciu lat pozbawienia wolności. W tej chwili Sejm podniósł dolną granicę do lat pięciu. A więc czyn ten będzie zagrożony karą od lat pięciu albo karą dwudziestu pięciu lat pozbawienia wolności. Widzimy zatem zaostrzenie kary w przypadku przestępstw pozbawienia człowieka wolności, związanych ze szczególnym udręczeniem.

Co do przeludnienia zakładów karnych, to mamy na szali dwa dobra. Z jednej strony troskę o skazanych, ażeby zapewnić im w zakładach karnych humanitarne warunki odbywania kary, a z drugiej - wyjątkowo niebezpiecznych przestępców, z którymi mamy do czynienia. Rzeczywiście trzeba uczynić wszystko, żeby rozwiązać problem przeludnienia w zakładach karnych poprzez to choćby, żeby wyroki łagodniejsze mogły być odbywane w systemie dozoru elektronicznego. O ile wiem, jest przygotowywana nowelizacja tej ustawy po to, żeby szerszy krąg osób objąć ustawą o dozorze elektronicznym. Ale trzeba sobie jasno uświadomić: do zakładu karnego nie idzie się w nagrodę, tylko za karę. A skoro tam są takie złe warunki, to w sposób szczególny powinno to oddziaływać na potencjalnych sprawców, ażeby się do tego zakładu nie garnęli. No o tym też trzeba jasno powiedzieć. Chcę podkreślić, że w wypadku najniebezpieczniejszych przestępców nie może być wytłumaczenia, że oto będziemy im wymierzać kary łagodne czy też wolnościowe, bo w zakładach karnych mamy przeludnienie. Nie, ta kategoria skazanych zawsze powinna znaleźć miejsce w zakładzie karnym. Są to najniebezpieczniejsi przestępcy i co do tego nie może być wątpliwości.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Pan senator Zientarski chciałby jeszcze uzupełnić?

Do spisu treści

Senator Piotr Zientarski:

Właściwie absolutnie popieram to, co powiedział pan senator Piotrowicz. Nigdy tutaj, z tej trybuny, nie padały propozycje, ażeby najgroźniejszych przestępców warunkowo zwalniać, czy też poddawać ich dozorowi elektronicznemu. Miejsce najgroźniejszych przestępców jest w zakładzie karnym i to natychmiast, włącznie z aresztem tymczasowym. Tu nie najmniejszej wątpliwości.

Kwestię przeludnienia można rozwiązywać przez właściwe stosowanie warunkowego zwolnienia. Niedawno wprowadziliśmy ustawę, w myśl której już nie będzie tego dolnego progu sześciu miesięcy do warunkowego zwolnienia. Pozostaje jeszcze kwestia rozszerzenia... Uważamy, że zbyt mała populacja skazanych z karą do roku korzysta z dozoru elektronicznego. To powinno ulec znacznemu rozszerzeniu. Ale oczywiście wszystkie te różne ruchy powinny dotyczyć przestępców, którzy mają kary bardzo niskie, do roku czy do dwóch lat, nie zaś przestępców, którzy są kwalifikowani z tych przepisów. Dziękuję.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję panom.

Projekt tej ustawy został wniesiony przez posłów. Do prezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister sprawiedliwości.

Czy pan minister Wrona chciałby zabrać głos?

Proszę uprzejmie.

Do spisu treści

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Zbigniew Wrona:

Dziękuję.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Wziąłem ze sobą na mównicę kodeks karny, ponieważ w wystąpieniach sprawozdawców pojawiała się kwestia zmiany obecnego stanu prawnego, a więc żeby się nie pomylić, mam przed sobą te przepisy.

Przypomnę tylko, że ta ustawa zmierza przede wszystkim do zwiększenia ochrony karnej przed sprawcami, którzy popełniają przestępstwa przeciwko wolności, takie jak pozbawienie wolności i przede wszystkim porwanie dla okupu czy w celu zmuszenia innych instytucji lub osób do określonego zachowania.

Jeżeli chodzi o tę zmianę konstrukcyjną polegającą na rezygnacji z przestępstwa kwalifikowanego przez następstwo, mówię o art. 252, to obecnie typ kwalifikowany polega na tym, że następstwem tego porwania jest śmierć zakładnika. Przy konstrukcji, która jest wprowadzona w tym projekcie, typem kwalifikowanym będzie szczególne okrucieństwo, jak uchwalił Sejm, zaś Wysoki Senat zmierza, i słusznie, do tego, aby było to szczególne udręczenie. Znika ta śmierć. Początkowo po stronie rządu były rzeczywiście pewne wątpliwości, czy to jest słuszne. Bo jednak śmierć człowieka jest czymś tak ważnym, taką tragedią, tak świadczy o niebezpieczeństwie czynu, że wydawało nam się wątpliwie rezygnowanie z tego typu. Niemniej jednak po dodatkowych analizach uznaliśmy, że jest to rozwiązanie do przyjęcia z następujących względów.

Kwestia pierwsza. Nie będzie tak, że ta śmierć będzie pomijana w prawnokarnej ocenie czynów. Ona jest eliminowana ze znamion art. 252. Czyli to będzie odrębny czyn. Będziemy karać z art. 252 w nowym kształcie, w jakim został uchwalony, ale jednocześnie śmierć człowieka będzie przedmiotem tego samego postępowania połączonego oczywiście z postępowaniem o zabójstwo albo o nieumyślne spowodowanie śmierci. Tak więc ten czyn, ta śmierć człowieka, spowodowanie śmierci nie znika jako podstawa do odpowiedzialności karnej. I z tego względu możemy się zgodzić na wyeliminowanie z art. 252 tego typu kwalifikowanego.

Kwestia druga: zagrożenie karą. Otóż chciałbym przypomnieć, że obecny art. 252 przewiduje, i to zarówno § 1, czyli typ podstawowy, jak i typ kwalifikowany przez następstwo, którym jest śmierć człowieka, kary: typ podstawowy - od roku do lat dziesięciu, typ kwalifikowany przez śmierć człowieka - od dwóch lat do lat dwunastu. Oba te przestępstwa nie są zbrodniami, są występkami. A więc teoretycznie możliwe jest warunkowe zawieszenie wykonania kary również za tak drastyczne czyny jak porwanie dla okupu czy w celu wymuszenia odpowiedniego działania lub zaniechania działania, połączone ze śmiercią człowieka. Rzecz jasna w praktyce pewno takich sytuacji nie ma albo są rzadkie, niemniej jednak wydaje się, że nie powinniśmy nawet prowokować myślenia o czymś takim, żeby w tak drastycznych przypadkach można było zawieszać karę. Dlatego też rząd popiera zmiany, które polegają na wprowadzeniu w §1 i w §2 zbrodni, co absolutnie wyeliminuje możliwość zawieszenia wykonania kary.

Teraz od razu chciałbym się ustosunkować do tych kwestii, które podniósł pan senator Bisztyga, dotyczących przeludnienia. No rzeczywiście, zgadzam się tutaj zarówno z panem senatorem Piotrowiczem, jak i panem senatorem Zientarskim, że nie ma tutaj takiego niebezpieczeństwa, a poza tym w ogóle nie powinniśmy tego rozważać w kontekście przeludnienia. Szczególne udręczenie, porwanie dla okupu czy w celu wymuszenia jakiegoś zachowania to są tak poważne przestępstwa, że miejsce takiego człowieka jest w zakładzie karnym. To czy on uzyska potem warunkowe zwolnienie, to jest inna sprawa, to jest sprawa oceny jego zachowania i postawy w zakładzie karnym. Ale żeby uspokoić pana senatora Bisztygę, chciałbym podać pewne dane statystyczne, bo w pytaniu ta właśnie kwestia była podniesiona.

Otóż jeśli chodzi o art. 252, to na przestrzeni lat 2003-2007 liczba skazań z art. 252 §1, to jest typ podstawowy, bez śmierci człowieka, bo taki jest obecnie typ kwalifikowany, jest następująca: rok 2003 - dwadzieścia trzy skazania, 2004 - czterdzieści siedem skazań, 2005 - trzydzieści osiem skazań, 2006 - dwadzieścia cztery skazania, 2007 - dziesięć skazań. Widzimy zatem pewien trend spadkowy. Nie jest to jakiś problem, który wpływałby na przeludnienie. Tak jak było tutaj powiedziane, raczej w rozszerzeniu dozoru elektronicznego w sprawach o nie tak dotkliwe przestępstwa jest remedium. Także w innych działaniach, które rząd podejmuje, na przykład w rozszerzeniu możliwości stosowania kary ograniczenia wolności czy grzywny. Tutaj są rzeczywiste możliwości zmiany struktury kar, zmierza się w kierunku ograniczenia bezwzględnej kary pozbawienia wolności, ale nie w tych najpoważniejszych, tak dotkliwych przestępstwach.

A więc rząd popiera zmiany związane z zaostrzeniem odpowiedzialności karnej, jak również zmianę zaproponowaną przez senackie Wysokie Komisje, która ma polegać na zastąpieniu sformułowania "szczególne okrucieństwo" sformułowaniem "szczególne udręczenie". Popiera to z dwóch powodów. "Szczególne udręczenie" jest pojęciem stosowanym w art. 189, czyli przy zwykłym przestępstwie pozbawienia wolności. Tam jest typ kwalifikowany polegający właśnie na szczególnym udręczeniu i nie widzimy powodu, żeby wprowadzać tutaj zróżnicowanie terminologiczne. Pojęcie "szczególne okrucieństwo" też jest znane kodeksowi karnemu, ale jest zawarte w art. 148; to jeden z typów kwalifikowanych w przypadku przestępstwa zabójstwa. Bardziej adekwatne jest tu słowo "udręczenie", które się wiąże często z pewnym odcinkiem czasu. Jest ono bardziej właściwe w przypadku przestępstw porwania czy też pozbawienia wolności niż w przypadku przestępstwa zabójstwa. A więc tutaj opowiadamy się za poprawką wypracowaną przez komisje senackie.

Niezwykle istotną kwestią, która znalazła sobie miejsce w stanowisku rządu, jest problem pewnego złagodzenia kar czy też wręcz odstąpienia od odpowiedzialności karnej wobec osób, które odstąpią od przestępstwa z art. 252. Jeżeli chodzi o ustawę uchwaloną w wersji sejmowej, to rząd, co zresztą podkreślał już w swoim stanowisku przedstawionym w Sejmie, ma tutaj poważne zastrzeżenia. Są one następujące. Otóż warunkiem uzyskania jakiejkolwiek koncesji, jeżeli chodzi o przestępstwo w trybie podstawowym z art. 252 §1, jest dobrowolność odstąpienia od przestępstwa i zwolnienie zakładnika. I tu od razu są dwa punkty, które budzą pewne wątpliwości. Przede wszystkim: co znaczy tu "dobrowolność"? Przecież na ogół to odstąpienie od zamiaru wymuszenia i zwolnienie zakładnika następuje w warunkach pewnego nacisku psychologicznego. Mamy wyspecjalizowanych negocjatorów, ludzi, którzy prowadzą takie negocjacje; oczywiście stosowana jest tutaj metoda "kija i marchewki". I pozostanie pytanie, czy to odstąpienie było w pełni dobrowolne, czy nie było w pełni dobrowolne, bo przestraszył się konsekwencji albo liczył na jakieś ulgi, jeżeli chodzi o odpowiedzialność karną. Tworzy się więc niepotrzebnie zbyt szeroką przestrzeń do różnych interpretacji i dzielenia włosa na czworo, do rozważań, czy było to dobrowolne, czy nie było. I druga sprawa, jeszcze ważniejsza. Ta niepewność sytuacji może dać w efekcie fiasko tych negocjacji. Jeżeli sprawca nie bardzo będzie wiedział, co się mu obiecuje i jakie korzyści uzyska, to będzie mniej skłonny zwolnić tego zakładnika niż w sytuacji, kiedy będzie miał jasno powiedziane, że może dojść do odstąpienia od wymierzenia mu kary albo do nadzwyczajnego jej złagodzenia, jeżeli odstąpi, już bez względu na tę dobrowolność. Opowiadamy się więc za poszerzeniem tego zakresu negocjacji. I stąd popieramy wypracowane przez komisje senackie poprawki, które przewidują obowiązkowe stosowanie przepisu mówiącego o niepodleganiu karze w przypadku typu podstawowego, czyli niepołączonego ze szczególnym udręczeniem, tylko takiego zwykłego porwania dla okupu, jeżeli przestępca odstąpił - niezależnie od tego, czy dobrowolnie, czy nie - od wymuszenia i zwolnił zakładnika. I tutaj chcę też podkreślić ważną okoliczność - to też już było mówione. Otóż nie oznacza to, że nie podlega on żadnej odpowiedzialności, bo jeżeli to przetrzymywanie trwało dłużej niż siedem dni, czyli było kwalifikowanym typem pozbawienia wolności, to będzie odpowiadał za typ kwalifikowany. Nie będzie odpowiadał tylko wtedy, jeżeli było to przetrzymywanie do siedmiu dni, bo wtedy ten typ podstawowy będzie pochłonięty przez art. 252 §1. Wtedy nie będzie możliwości stosowania takiej odpowiedzialności. No, ale wydaje nam się, że w takiej sytuacji, kiedy jest to tylko krótkotrwałe pozbawienia wolności i bez szczególnego udręczenia, to gra jest warta świeczki i warto mu tutaj w ramach negocjacji taką korzyść zaproponować.

I druga istotna różnica. Wedle ustawy w wersji uchwalonej przez Sejm sprawca, który w typie kwalifikowanym odstąpił dobrowolnie od zamiaru wymuszenia i zwolnił zakładnika, może liczyć nawet na odstąpienie od wymierzenia kary, czyli mógł liczyć nawet na całkowity brak odpowiedzialności za typ kwalifikowany. Nam się wydaje to jednak za daleko idące i tutaj, zgodnie z propozycją komisji senackich, rząd opowiada się za możliwością nadzwyczajnego złagodzenia kary, a nie całkowitego odstąpienia od kary, w sytuacji, gdy jest to porwanie połączone ze szczególnym udręczeniem.

Wysoki Senacie, dziękuję bardzo komisjom senackim za bardzo wnikliwą i twórczą pracę nad tym projektem. Generalnie jesteśmy zgodni z ideą tego projektu, ale wydaje się, że to, co Senat tutaj proponuje, jest racjonalne i zasługuje na poparcie.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Ministrze.

Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do przedstawiciela rządu, związane z omawianym punktem porządku obrad.

Pan senator Wojciechowski, proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Grzegorz Wojciechowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze!

Chodzi mi o art. 240, jeśli dobrze pamiętam, i o obowiązek zgłoszenia tych przestępstw. Ten artykuł wiąże się z pewną niedobrą praktyką. Do mojego biura bardzo często zgłaszają się ludzie - nie wiąże się to akurat bezpośrednio z takim sprawami, tylko z innymi - którzy zgłaszają jakieś przestępstwa. I okazuje się, że rezultatem tego zgłoszenia jest to, że te osoby zostają skazane czy w jakiś sposób ukarane za pomówienia. Czy bezpieczeństwo stosowania tego artykułu jest wystarczające? Bo może to wiązać się z jakimiś sankcjami wymierzonymi w przeciwną stronę, jak wynika z wypowiedzi wielu ludzi, którzy zgłaszają się do mojego biura. Dziękuję bardzo.

Do spisu treści

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Ja też mam pytanie do pana, Panie Ministrze. Oczywiście ten artykuł, który mówi o możliwości złagodzenia kary, jest artykułem istotnym i dobrze, że on się tu znalazł. Ale niech pan, Panie Ministrze, powie: czy on będzie miał zastosowanie w sytuacji zatrzymania sprawcy i odstąpienia od tego pozbawienia wolności ze szczególnym udręczeniem? Bo często są takie sytuacje, że mamy jednego ze sprawców albo sprawcę, ale nie wiemy, gdzie człowiek porwany się znajduje. Czy w takiej sytuacji, kiedy sprawca zostaje zatrzymany albo aresztowany, i wtedy spowoduje uwolnienie tego porwanego, ten artykuł będzie stosowany? Dziękuję bardzo.

Do spisu treści

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Zbigniew Wrona:

Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.

Panie Senatorze! Wysoka Izbo!

Może najpierw pozwolę sobie odpowiedzieć panu marszałkowi, ponieważ pytanie pana marszałka dotyczy ściśle tego właśnie przedłożenia, a ten problem, o którym pan senator mi powiedział, jest troszkę inny. Ale do niego też się odniosę.

Otóż zarówno w obecnym stanie prawnym, jak i w wersji uchwalonej przez Sejm, a ewentualnie zmienionej przez Senat, warunkiem skorzystania z dobrodziejstwa czy to niepodlegania karze, czy odstąpienia od kary, czy też nadzwyczajnego jej złagodzenia, jest odstąpienie przez sprawcę od zamiaru wymuszenia i zwolnienie zakładnika. Czyli przyczyna musi tkwić w sprawcy. To on musi być powodem tego, przyczyną tego, że zakładnik został uwolniony i nastąpiło odstąpienie od wymuszania jakichś zachowań. A jeśli dobrze zrozumiałem pana marszałka, to miał on na myśli taką oto sytuację, że sprawca zostaje zatrzymany...

(Marszałek Bogdan Borusewicz: Współsprawca.)

Aha, współsprawca.

...I wtedy dopiero wskazuje miejsce ukrycia, przetrzymywania zakładnika. Otóż należy oczekiwać, że wtedy można mówić o uwolnieniu przez niego zakładnika. I konsekwencją ewentualnego przyjęcia tej poprawki w komisji senackiej będzie możliwość nadzwyczajnego złagodzenia kary w takich przypadkach.

A jeżeli chodzi o drugą kwestię, kwestię zawiadomienia o przestępstwie, to jest w tej regulacji przepis szczególny, w art. 240, który przewiduje odpowiedzialność karną za niedoniesienie jako odrębny typ przestępstwa. To jest pewien wyjątek od zasady ogólnej, bo obowiązek zawiadomienia o przestępstwie jest właściwie obowiązkiem społecznym, niesankcjonowanym żadną odpowiedzialnością. Czyli każdy obywatel ma społeczny obowiązek zawiadomienia o przestępstwie. Chyba że ktoś pełni funkcję, na przykład publiczną, jest kontrolerem, jest funkcjonariuszem i w zakresie jego obowiązków leży sprawdzanie, czy nie popełniono przestępstwa, czy nie naruszono prawa, albo jest dyrektorem przedsiębiorstwa czy jakiejś innej instytucji państwowej i w zakresie jego obowiązków leży nadzór nad prawidłowością funkcjonowania tej instytucji, i oczywiście wtedy niezawiadomienie łączone jest również odpowiedzialnością karną, ale nie z tego art. 240, tylko z artykułu, który przewiduje tak zwane przestępstwo urzędnicze, czyli niedopełnienie obowiązku funkcjonariusza publicznego. Czyli mamy te trzy sytuacje: społeczny obowiązek, co jest regułą, funkcjonariusz państwowy, w zakresie obowiązków którego leży zawiadomienie, a jak nie zawiadamia, to odpowiada za niedopełnienie obowiązków, i najmocniejsza odpowiedzialność, najbardziej rygorystyczne przepisy art. 240, który konstruuje typ przestępstwa niedoniesienia.

Rząd ustosunkował się pozytywnie do dołączenia do tego katalogu z art. 240 art. 252 ze względu właśnie na doświadczenia również ostatnich lat związane z niebezpieczeństwem tego typu przestępstw i ze względu na konieczność zwiększenia współpracy społeczeństwa z organami ścigania. W przypadku tych przestępstw nałożono obowiązek sankcjonowany odpowiedzialnością karną. I to jest, uważam, słuszna regulacja, dlatego rząd od początku zgadzał się z tym, że tak należy to regulować.

To, o czym mówił pan senator, jest troszeczkę innym problemem. Jest kwestią odpowiedzialności osoby zawiadamiającej za nieprawdziwe zawiadomienie. Otóż nie da się, niestety, wyeliminować takich sytuacji, że są nieprawdziwe zawiadomienia. I jeżeli to zawiadomienie nieprawdziwe jest świadomie nieprawdziwe, no to chyba się wszyscy, Szanowni Państwo, zgodzicie, że nie możemy pozostawić takiej sytuacji bez odpowiedzi prawa. Jeżeli ktoś świadomie kogoś pomawia o przestępstwo, a wie, że przestępstwa nie popełniono, no to chyba taka odpowiedzialność jest słuszna. I tutaj nie przewidujemy żadnych zmian legislacyjnych w tym zakresie. Ja wiem, że mogą być jakieś sytuacje graniczne, ale nie są mi znane przypadki, żeby ktoś - jeżeli są takie przypadki, to oczywiście tym się zainteresujemy, prosimy pana senatora o wskazanie - miał ponosić konsekwencje dlatego, że w dobrej wierze zawiadomił o popełnieniu przestępstwa. Zawiadomił w dobrej wierze, ale to nie oznacza jeszcze, że się nie pomylił, bo mógł się pomylić. Jeżeli z okoliczności wynikało uzasadnione podejrzenie, że takie przestępstwo miało miejsce, i jeżeli ktoś miał uzasadnione podstawy do tego, aby sądzić, że to przestępstwo zostało popełnione, to w takiej sytuacji takie zawiadomienie z całą pewnością nie jest pomówieniem. I tylko tyle mogę powiedzieć.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Ministrze.

Pan senator Zając... Przepraszam. (Wesołość na sali)

Pan senator Kogut.

Do spisu treści

Senator Stanisław Kogut:

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie! Panie Ministrze!

Niektóre rzeczy, Panie Ministrze... No mnie się wydaje, że jeżeli ktoś oczernia drugiego, i zostanie udowodnione, że to jest totalne kłamstwo...

(Senator Grażyna Sztark: To nie ten punkt.)

(Głosy z sali: To nie ten punkt.)

...to powinno być to ścigane z urzędu.

Niech pan popatrzy, Panie Ministrze, co się dzieje teraz w mediach, co się mówi na temat wykonywania mandatu posła i senatora. Przecież dziennikarze nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za...

(Senator Grażyna Sztark: To nie ten punkt.)

Przepraszam!

...Za to, że podważają autorytet na przykład posłów czy senatorów. I z tym związane jest moje pytanie, bo uważam, że niektóre czynności, Panie Ministrze, powinny być ścigane z urzędu. Na przykład jeżeli ktoś chce zrobić pokazówkę z tego, że kogoś po prostu posądza. Ile kosztów ponosi Ministerstwo Sprawiedliwości czy prokuratura, przesłuchuje się ludzi przez dwa lata, a ten później się śmieje, bo sprawę umarzają, i jeszcze mówi: o to właśnie mi chodziło. Dziękuję.

Do spisu treści

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Panie Senatorze...

(Senator Piotr Zientarski: Nowy prokurator generalny będzie się martwił.)

(Głos z sali: Nie ten punkt!)

...w tej chwili pracujemy nad zmianą kodeksu karnego dotyczącą pozbawienia wolności, czyli porwań itd., itd.

Pańskie pytanie dotyczyło zapewne następnego punktu, czyli zmiany kodeksu postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw.

Ale ponieważ pytanie zostało już zadane, przypominam, że jest zasadą, że senatorowie powinni się trzymać omawianego tematu.

Panie Ministrze, mam do pana jedno pytanie, z nieco innej dziedziny. Czy tam jest zapis, bo ja akurat tego nie doczytałem, mówiący o niedoniesieniu, czy o niepoinformowaniu? W tym artykule wymienionym przez pana...

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Zbigniew Wrona: W art. 240.)

(Senator Piotr Zientarski: Art. 240, niedoniesienie.)

Niedoniesienie? Ja uważam, że to jest...

Do spisu treści

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Zbigniew Wrona:

"Nie zawiadamia".

Do spisu treści

Marszałek Bogdan Borusewicz:

A, niezawiadomienie. Dobrze, przepraszam.

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Zbigniew Wrona: Potocznie zwane czasami niedoniesieniem.)

To nie mam więcej pytań. Bo miałem pewne obawy, że jest niedoniesienie...

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Zbigniew Wrona: Nie, nie.)

...a to źle nam się kojarzy.

Proszę bardzo, Panie Ministrze.

Do spisu treści

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Zbigniew Wrona:

Dziękuję.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Rzeczywiście to jest trochę inna kwestia niż to, nad czym tu obecnie debatujemy, niemniej jednak powiem, że oczywiście ta kwestia była wielokrotnie rozważana i w orzecznictwie, i w doktrynie, i w ministerstwie. Wydaje się, że regulacja, która polega na tym, że przestępstwo pomówienia jest przestępstwem ściganym z oskarżenia prywatnego, jest jednak prawidłowa. Z tym że chcę zwrócić uwagę, że zawsze istnieje możliwość wystąpienia do prokuratora o objęcie ściganiem ze względu na interes publiczny. W każdej sprawie ściganej z oskarżenia prywatnego prokurator może objąć postępowanie albo przyłączyć się do już toczącego się postępowania, jeżeli wymaga tego interes publiczny, jego zdaniem. I niejednokrotnie tak się dzieje, zwłaszcza jeżeli osoba, która jest pomawiana, z jakichś względów sama nie jest w stanie dochodzić swoich praw albo kaliber pomówienia jest taki, że wyrządza pomawianemu jakąś ogromną szkodę. Przypominam sobie, że były też takie sprawy, kiedy rezygnowano z tej ochrony. Były takie przypadki - znałem taki przypadek, ale nie będę o nim opowiadał - kiedy prokurator obejmował ściganiem, a pokrzywdzony sobie tego nie życzył. Zwykle to są przestępstwa dotyczące dóbr osobistych. Dlatego więc powinniśmy to pozostawić decyzji samego pokrzywdzonego, bo zmiana w tym zakresie wiązałaby się z taką oto konsekwencją, że pokrzywdzony niezależnie od swojej woli musiałby uczestniczyć w postępowaniu karnym, gdyby prokurator uznał, że należy wszcząć postępowanie, zresztą prokurator musiałby tak uznać, gdybyśmy zmienili kwalifikację tego przestępstwa z ściganego z oskarżenia prywatnego na przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego.

Do spisu treści

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Ministrze.

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Zbigniew Wrona: Dziękuję.)

Otwieram dyskusję.

Przypominam o konieczności zapisywania się do głosu.

Przemówienie senatora w dyskusji nie może trwać dłużej niż dziesięć minut. Podpisane wnioski o charakterze legislacyjnym składają senatorowie do marszałka Senatu do momentu zamknięcia dyskusji.

Do spisu treści

Informuję, że nikt z państwa senatorów nie zapisał się do głosu.

Ponieważ nie zostały zgłoszone wnioski o charakterze legislacyjnym... Proszę Komisję Ustawodawczą oraz Komisję Praw Człowieka, Praworządności i Petycji o ustosunkowanie się do przedstawionych wniosków i przygotowanie wspólnego sprawozdania... A, nie.

Informuję, że głosowanie w sprawie rozpatrywanej ustawy zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.

(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Zbigniew Romaszewski)

Do spisu treści

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu czwartego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy - Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw.

Tekst ustawy zawarty jest w druku nr 695, a sprawozdania komisji w drukach nr 695A i 695B.

Proszę sprawozdawcę Komisji Ustawodawczej senatora Piotra Zientarskiego o przedstawienie sprawozdania komisji.

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

Do spisu treści

Senator Piotr Zientarski:

Panie Marszałku! Panie Ministrze! Wysoka Izbo!

Celem ustawy jest wprowadzenie do kodeksu postępowania cywilnego zmian koniecznych ze względu na potrzebę wykonywania wyroków Trybunału Konstytucyjnego, dostosowanie niektórych przepisów do standardów określonych w orzeczeniach Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, a także przyspieszenie postępowania cywilnego. Dotyczy to kwestii dokonywania doręczeń, wydawania orzeczeń na posiedzeniach niejawnych, mediacji oraz rozszerzenia kompetencji referendarzy sądowych.

Jedną z podstawowych zmian jest nowelizacja art. 117 kodeksu postępowania cywilnego. Powstała ona w konsekwencji orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, który uznał za niekonstytucyjne ścisłe powiązanie możliwości ubiegania się przez stronę procesu cywilnego o pomoc prawną z urzędu z faktem jej wcześniejszego zwolnienia przez sąd od kosztów sądowych w całości lub w części. Krótko mówiąc, chodziło o to, że do tej pory o adwokata lub radcę z urzędu mogła się ubiegać osoba, która wcześniej została zwolniona od kosztów sądowych. Obecnie w tej ustawie to rozdzielamy. Może być taka sytuacja, że ktoś nie zostanie zwolniony od kosztów sądowych, a zostanie zwolniony od kosztów adwokackich, jeśli wykaże, że nie jest w stanie bez uszczerbku utrzymania ponieść tych kosztów.

Chcę od razu powiedzieć, że oczywiście ta idea została zawarta w ustawie, ale zostało to zrealizowane w naszym odczuciu w sposób niedoskonały. Dlatego mamy poprawki - pan minister je zna - przygotowane przez nasze Biuro Legislacyjne, przyjęte przez komisje senackie, które, oczywiście w tym duchu, ale już w sposób bardzo konkretny, bardzo szczegółowy, likwidują funkcjonującą do tej pory niewłaściwą współzależność, upraszczając tę sytuację między innymi w taki sposób, że skoro ktoś już został zwolniony od kosztów sądowych, a ubiega się o wyznaczenie mu obrońcy czy pełnomocnika z urzędu, to nie musi jeszcze raz przedstawiać oświadczenia o sytuacji materialnej, bo już je raz przedstawił. Tego nie było w tej ustawie, w tej propozycji. Tak więc mówię od razu, że poprawki pierwsza i druga dotyczą właśnie takiej sytuacji, zmierzają do wyjaśnienia tej sytuacji, rozdzielenia do końca możliwości ubiegania się o wyznaczenie obrońcy z urzędu i zwolnienia od kosztów sądowych, uczynienia z nich instytucji rozłącznych.

W ustawie została podniesiona kwestia wyznaczenia konkretnego adwokata do pomocy prawnej. To oczywiście pozostaje w rękach samorządu adwokackiego.

Kolejna zmiana, dotycząca §5 i 6 w art. 118, jest efektem dwóch orzeczeń Europejskiego Trybunału Praw Człowieka odnoszących się do możliwości dokonywania przez adwokata, radcę prawnego odmowy sporządzenia skargi kasacyjnej. Od razu powiem, że to również jest kwestia kontrowersyjna. Dlaczego? Dlatego, że trybunał uznał, iż w sytuacji, kiedy następuje odmowa sporządzenia kasacji przez adwokata bądź radcę prawnego, powinna być możliwość odwołania. Możliwość odwołania została wprowadzona dwa lata temu uchwałą Naczelnej Rady Adwokackiej, taka praktyka istniała i nie było żadnych zastrzeżeń co do sposobu ewentualnego wyznaczania drugiego obrońcy czy pełnomocnika z urzędu do sporządzenia kasacji. W tym projekcie przyjęto inne rozwiązanie. Adwokat czy radca prawny odmawiający sporządzenia kasacji, który miał obowiązek wydania opinii uzasadniającej odmowę sporządzenia tej kasacji wcześniej i ma go również obecnie, jest obowiązany zwrócić się do sądu wydającego wyrok - Panie Marszałku, jest to projekt, przy którym upiera się ministerstwo - a przecież klient dlatego wnosi o kasację, dlatego chce doprowadzić kasację do rozstrzygnięcia, bo nie ma zaufania do sądu w kwestii rozstrzygnięcia danej sprawy... Tak więc to ma iść do tego sędziego, który prowadził sprawę, i ten sędzia ma ocenić, czy uzasadnienie odmowy kasacji jest rzetelne, czy nierzetelne. Oczywiście ma zostać zachowana tajemnica, w tym sensie, że nie załącza się tej opinii do akt. Chodzi o to, żeby druga strona nie miała możliwości, że tak powiem, zobaczenia tych argumentów; ma to być przechowywane w sądzie, taka jest propozycja.

My uważamy, że takiej potrzeby nie ma. W tę ocenę zostaje niepotrzebnie zaangażowany sąd. Jeśli chodzi o koszty, to nie ma tu żadnego zagrożenia Skarbu Państwa. Jeśli rada adwokacka uzna, że ta opinia jest niewłaściwa czy też istnieją okoliczności, które powodują wątpliwości, to wyznacza drugiego obrońcę. Następnego już wyznaczyć nie można, bo poprawka jest taka, że kolejnego adwokata, to znaczy trzeciego adwokata, radcy prawnego już się nie wyznacza. Czyli w tym zakresie... Zresztą obecny na posiedzeniu komisji pan profesor Weitz, który uzasadniał tego rodzaju sytuacje, twierdził na początku, że to właściwie wynika z orzeczeń Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. W sytuacji, kiedy wyjaśniliśmy, że procedura wprowadzona przez Naczelną Radę Adwokacką właśnie odpowiada temu orzeczeniu, to się wycofał. Powiedział: tak, ale zawsze lepiej jest przez sąd. Poza tym podał argument, że skoro są to pieniądze wydane przez Skarb Państwa, z urzędu, to Skarb Państwa powinien mieć nad tym kontrolę. Ale tu nie chodzi o kontrolę pieniędzy, tylko chodzi o kasację, o możliwość, że tak powiem, dobijania się o sprawiedliwość, chodzi o ocenę osoby, która reprezentuje klienta. Klienta reprezentuje adwokat, a nie sędzia, który ma ocenić pracę adwokata...

(Głos z sali: I swój wyrok.)

...i swój wyrok przy okazji.

Zatrzymałem się przy tym dłużej, ponieważ ta kwestia jest również przedmiotem poprawki przyjętej przez naszą komisję i jest to kwestia kontrowersyjna.

Inne kwestie są właściwie mniej kontrowersyjne... Chociaż jedna jest. Pan senator będzie mówił także o niej. Mianowicie jest to taka kwestia, że nakłada się na adwokatów obowiązek doręczania sobie pism w sytuacji, kiedy strony są reprezentowane przez pełnomocników profesjonalnych, podobnie jak to się już dzieje w postępowaniu gospodarczym. Komisja uznała, że jest to pewna uciążliwość. No ale skoro już taki przepis istnieje w odniesieniu do spraw gospodarczych, to komisja się na niego zgodziła, ale nie w całości - będzie na ten temat mówił pan senator Cichoń. W art. 131 §1 k.p.c. rozszerzono katalog podmiotów, przez które sąd będzie mógł dokonywać doręczeń. To jest związane chociażby ze zmianą statusu poczty na rynku. Chodzi o to, że zamiast woźnych mogą być to osoby zatrudnione w sądzie, a zamiast poczty - operator publiczny lub inny operator pocztowy w rozumieniu ustawy - Prawo pocztowe.

Kolejna zmiana to jest zmiana w art. 144 §4 k.p.c. dotycząca upoważniania referendarzy sądowych do ustanawiania kuratora dla strony, której miejsce pobytu jest nieznane. Jest taka instytucja ustanowienia kuratora dla osoby nieznanej z miejsca pobytu, a ustanowienie takiego kuratora umożliwia prowadzenie sprawy w sytuacji, kiedy nie wiemy, gdzie przebywa druga strona, nie możemy jej odnaleźć i w ogóle wyczerpały się już możliwości jej odnalezienia. Słusznie uznano, iż taką czynność ustanowienia kuratora może wykonać referendarz sądowy, nie musi robić tego sędzia, bo nie jest to taka czynność, którą musiałby wykonywać sędzia.

Następna zmiana dotyczy zwiększenia tak zwanego środka policji sesyjnej, czyli środka przymusu, w postępowaniu cywilnym. Otóż jest to zwiększenie z 1 tysiąca do 5 tysięcy zł.

Następna zmiana, w art. 1838, dopuszcza możliwość mediacji w postępowaniu uproszczonym, której to możliwości do tej pory nie było.

Następna kontrowersyjna kwestia w kontekście propozycji rządowej - kontrowersyjna w związku z tym, że mamy zgłoszoną poprawkę. Mianowicie kwestia ta dotyczy przedmiotowej zmiany powództwa w art. 193 §21. W projekcie zapisano, że ta przedmiotowa zmiana powództwa będzie musiała mieć formę pisma procesowego. Myśmy przypomnieli, że zasadą w postępowaniu cywilnym, wynikającą z art. 210, jest zasada ustności postępowania, ponadto z art. 126 §1 wynika, a contrario, iż pisma muszą być doręczane właściwie poza rozprawą, na rozprawie - nie mogą. W związku z tym uważamy, że jeśli jest taka sytuacja... Przedstawiałem już taką konkretną sytuację: jest oto proces o określone odszkodowanie, jest opinia biegłego, którą wcześniej sąd przecież doręcza obu stronom do ustosunkowania się, no i załóżmy, że żadna ze stron w takiej sytuacji nie ma żadnych zastrzeżeń do tej opinii, wyznaczona jest rozprawa i powód modyfikuje powództwo, to znaczy zgodnie z treścią opinii żąda większej kwoty, bo okazało się, że szkoda wyliczona przez biegłego jest większa. Otóż w tej sytuacji ustawodawca nakazuje na piśmie doręczyć drugiej stronie rozszerzenie powództwa. My jednak uważamy, że w takiej sytuacji - czyli jeśli jest to ogłoszone na rozprawie i w obecności drugiej strony, do tego ta druga strona nie żąda odroczenia rozprawy z tego powodu, że to usłyszała - nie ma potrzeby odraczania rozprawy, bo to nie służy przyspieszeniu postępowania. I stąd też nasza poprawka. Generalnie uważamy, że oczywiście, pismo byłoby wymagane, bo... no ale nie w sytuacji, kiedy informuje się o tym na rozprawie, w obecności drugiej strony.

W odniesieniu do postępowania egzekucyjnego również mamy zmiany. Mianowicie art. 829 i 831 k.p.c. jest nowelizowany w ten sposób, że wyłącza spod egzekucji niektóre przedmioty, sumy, wierzytelności lub prawa. Nie będą podlegały egzekucji na przykład produkty lecznicze niezbędne do funkcjonowania zakładu opieki zdrowotnej przez okres trzech miesięcy, a już bez ograniczeń czasowych wyłącza się wyroby medyczne niezbędne do jego funkcjonowania. Nie będą podlegać egzekucji również świadczenia z pomocy społecznej, a także wierzytelności przypadające z budżetu państwa lub Narodowego Funduszu Zdrowia dłużnikowi udzielającemu świadczeń opieki zdrowotnej w wysokości 75% każdorazowej wypłaty, z wyłączeniem sytuacji, gdy chodzi o wierzytelności pracowników dłużnika lub świadczeniodawców - wtedy nie ma tego ograniczenia.

I już na koniec: nowelizacja przepisów art. 112 ustawy o kosztach sądowych nakazuje wprost złożenie wniosku o zwolnienie od kosztów sądowych przed upływem terminu na opłacenie pisma - i w tym momencie, tak zresztą było, odsuwa się czas na obowiązkowe uiszczenie opłaty. Tu jest ta zmiana, że termin na opłacenia wniesionego pisma biegnie od dnia doręczenia stronie postanowienia o oddaleniu wniosku o zwolnienie od kosztów. Chodzi o to, żeby nie wzywać ponownie do opłaty, tylko żeby to doręczenie odmowy zwolnienia od kosztów stanowiło wiadomość - i tak jest, jeśli mamy do czynienia z profesjonalnym pełnomocnikiem - że trzeba wpłacić należną kwotę. Ewentualnie termin na opłatę zaczyna biec od daty ogłoszenia, jeśli takie postanowienie wydano na posiedzeniu jawnym.

Zreferowałem tu tym samym poprawki. Proszę o przyjęcie tych poprawek oraz całej nowelizacji, gdyż generalnie uważam ją za słuszną, bo idzie ona w kierunku, tak jak powiedziałem, i przyspieszenia postępowania, i wykonania orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Dziękuję bardzo.

Poproszę pana senatora Cichonia, sprawozdawcę mniejszości Komisji Ustawodawczej, o przedstawienie wniosku mniejszości.

Do spisu treści

Senator Zbigniew Cichoń:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze!

Ja mam przyjemność zgłosić poprawki mniejszości, a są to dwie poprawki.

Pierwsza sprowadza się do usunięcia wprowadzanej zmiany polegającej na tym, że postanowienie w kwestii zwolnienia albo odmowy zwolnienia od kosztów i ustanowienia albo odmowy ustanowienia adwokata z urzędu doręcza się jedynie stronie, która złożyła taki wniosek. Jest to nowelizacja, moim zdaniem, szkodliwa i zupełnie zbyteczna. Do tej pory zasadą jest to, że doręcza się owe postanowienia również stronie przeciwnej, co ma swoje głębokie uzasadnienie i nie jest przypadkowe, albowiem w procedurze cywilnej zwolnienie od kosztów i cofnięcie przyznania adwokata z urzędu może nastąpić w razie zmiany okoliczności, jak również w sytuacji, kiedy strona ukryła informacje co do jej rzeczywistego stanu majątkowego. No i pytanie: jak ma się o tym sąd dowiedzieć? No, obecnie, gdy to orzeczenie doręcza się również stronie przeciwnej, ta strona przeciwna z reguły wie, jaka jest kondycja finansowa przeciwnika i może o tym powiadomić sąd, a wtedy sąd skutecznie może zadziałać, oszczędzając również finanse publiczne. Bo pamiętajmy o tym, że zwolnienie od kosztów sądowych czy przyznanie adwokata z urzędu to przecież jest zaangażowanie finansów publicznych w wydatki, które normalnie powinna ponieść strona. Ta propozycja, żeby nie powiadamiać strony przeciwnej o tych orzeczeniach, tak jak mówię, jest moim zdaniem wręcz szkodliwa z punktu widzenia finansów publicznych, które angażowane są tutaj w przyznanie owej pomocy stronie występującej o takową pomoc. To jest jedna zmiana.

I druga. Mianowicie proponuję skreślenie w art. 1 pktu 10, który wprowadza zasadę wymiany pism procesowych między profesjonalnymi pełnomocnikami bezpośrednio, czyli bez składania tych pism za pośrednictwem sądu. Proszę państwa, z prawem to jest tak jak z chorobą: ona gdzieś się kiedyś zaczyna. Ta choroba psucia procedury cywilnej rzeczywiście zaczęła się od spraw gospodarczych, o czym wspominał pan senator Zientarski, kiedy wprowadzono tam absurdalne różne instytucje typu prekluzje dowodowe, jak również wprowadzono instytucję wymiany tych pism procesowych bezpośrednio między pełnomocnikami. W tej chwili na szczęście próbuje się od tego odchodzić, próbuje się przywrócić normalność funkcjonowania sądów gospodarczych. To, co się tam stało, to po prostu było wylanie dziecka z kąpielą. W imię przyśpieszenia procedury wprowadzono rozwiązania, które prowadziły wręcz do niesprawiedliwych rozstrzygnięć, bo się pozbawiało strony możności obrony ich praw. Proszę państwa, również w tej chwili istnieje takie ryzyko. I jeżeli się wprowadzi to rozwiązanie obligatoryjne dotyczące wymiany pism procesowych między fachowymi pełnomocnikami, z takim skutkiem w razie zaniechania tego, że się pozostawia te pisma w aktach sprawy tak, jakby one w ogóle nie wpłynęły, to będzie to ze szkodą dla obrony praw człowieka. Bo kto w końcu poniesie konsekwencje? No, ta strona reprezentowana przez pełnomocnika. Proszę państwa, przypomnę, że w sprawach cywilnych, w przeciwieństwie do spraw gospodarczych, gdzie z reguły występują dwa podmioty, powód i pozwany, występują zupełnie inne konfiguracje osobowe. Często, zwłaszcza w postępowaniu nieprocesowym, a więc o dział spadku, o zniesienie współwłasności, o zasiedzenie, występuje nawet po kilkudziesięciu uczestników. I teraz wyobraźmy sobie, że adwokat musi do kilkudziesięciu uczestników posłać pismo procesowe, gdzie zajmuje stanowisko prawne i składa również wnioski dowodowe. A jeśli przytrafi mu się coś takiego, że zagubi sobie jeden dowód doręczenia spośród na przykład czterdziestu, to sąd pozostawi to pismo w aktach sprawy bez nadania mu biegu, czyli nie dopuści wniosków dowodowych, nie będzie zapoznawał się z argumentacją prawną. W konsekwencji strona zostanie pozbawiona możności obrony swych praw.

Ciśnie się na usta pytanie: po co w ogóle ta zmiana? Czy rzeczywiście w imię przyspieszenia postępowania sądowego? Proszę państwa, czy rzeczywiście możemy zakładać, że zaangażowani do przynoszenia tych przesyłek woźni sądowi są tak niesprawni? Czy tak powoli następuje przynoszenie tych pism, że aż trzeba zastępować tych woźnych sądowych adwokatami, radcami prawnymi? I czy adwokat albo radca prawny po to uczy się kilkadziesiąt lat, najpierw kończy studia, potem kończy aplikacje, zdaje egzaminy, żeby zamieniać się w woźnego sądowego? Proszę państwa, uważam, że jest to skandal i chyba projektodawcy powinni tu ze wstydem przyjąć taką uwagę, że jest to jakaś pomyłka w pracy. Dlatego ja, Wysoki Sądzie...

(Wesołość na sali)

Przepraszam, Wysoki Senacie.

...Podtrzymuję te poprawki. Dziękuję.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Dziękuję bardzo.

Pan senator Piotrowicz przedstawi stanowisko Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji.

Do spisu treści

Senator Stanisław Piotrowicz:

Panie Marszałku! Panie Ministrze! Panie i Panowie Senatorowie!

Przedmiot ustawy został w moim przekonaniu szczegółowo omówiony przez sprawozdawcę Komisji Ustawodawczej, pana senatora Piotra Zientarskiego. Ja dodałbym jedynie jedną kwestię, taką, że ustawa w art. 117 §3 przyznaje również prawo do składania wniosku o ustanowienie przez sąd adwokata lub radcy prawnego dla osoby prawnej - to jest novum - lub innej jednostki organizacyjnej posiadającej zdolność sądową. W tym przypadku podmiot składający wniosek musi wykazać, że nie ma dostatecznych środków na poniesienie kosztów pomocy prawnej. Zasadnicze znaczenie dla sądu orzekającego w kwestii ustanowienia pomocy prawnej ma nie tylko status materialny osoby, ale stwierdzenie przez sąd, że udział profesjonalnego pełnomocnika uznaje w konkretnej sprawie za potrzebny.

Cała dyskusja, jaka odbyła się w Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji w dniu 26 listopada 2009 r. w związku ze zmianą ustawy - Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw, została w zasadzie zdominowana przez rozmowy na temat zapisów art. 118, głównie §3, §4 oraz §5. Przypomnę, że art. 118 §3 mówi, iż adwokat z urzędu, a więc przyznany stronie przez sąd, lub radca prawny może wnosić o zwolnienie - z ważnych przyczyn - od obowiązku zastępowania strony w procesie. Dotychczas o tym, czy zwolnić adwokata, czy nie, decydował samorząd. Teraz ustawa wychodzi z założenia, że skoro to sąd przyznaje adwokata, to sąd powinien mieć wpływ na to, czy adwokat słusznie chce się uchylić od świadczenia pracy, czy też nie. I dlatego to sąd, zwalniając adwokata lub radcę prawnego, zwraca się jednocześnie do właściwej okręgowej rady adwokackiej lub rady okręgowej izby radców prawnych o wyznaczenie innego adwokata lub radcy prawnego. Na temat brzmienia tego przepisu była burzliwa dyskusja. Zgłoszono poprawkę, jednak nie zyskała większości.

Kolejny przepis, art. 118 §4, który też był mocno dyskutowany w komisji, odnosi się do następującej kwestii. Mianowicie, jeżeli adwokat lub radca prawny ustanowiony przez sąd ma podjąć czynności poza siedzibą sądu orzekającego, sąd, na uzasadniony wniosek ustanowionego adwokata lub rady prawnego, zwróci się w razie potrzeby do właściwej okręgowej rady adwokackiej lub rady okręgowej izby radców prawnych o wyznaczenie adwokata lub radcy prawnego z innej miejscowości. Chodzi tu o takie sytuacje - sądzę, że taki jest zamysł ustawy - żeby adwokat czy też radca prawny, który został ustanowiony z urzędu jako pomoc prawna dla strony, nie odstępował z błahych przyczyn od wykonywania czynności poza swoją siedzibą. A zatem sąd chce mieć tu kontrolę. I to on zdecyduje, czy adwokat nie chce z błahych powodów przenieść obowiązku świadczenia pracy na innego adwokata. W toku posiedzenia komisji złożono taką poprawkę, ażeby ten przepis wykreślić i rzeczywiście komisja nieznaczną liczbą głosów przyjęła taką poprawkę. Jeżeli dobrze pamiętam, to za przyjęciem tej poprawki opowiadała się jedna osoba; ponieważ nikt nie był przeciw, to poprawka została przyjęta. Wydaje mi się, że tak to wyglądało.

Kolejny przepis, a więc art. 118 §5, też był przedmiotem burzliwej dyskusji. Wspominał o tym przepisie sprawozdawca Komisji Ustawodawczej, pan senator Piotr Zientarski. Chodzi mianowicie o taką sprawę, że jeżeli adwokat lub radca prawny ustanowiony przez sąd z urzędu stwierdzi, że nie ma podstaw do skierowania skarg kasacyjnej, to jest zobowiązany zawiadomić o tym stronę, a także sąd. Mało tego, jest zobowiązany również dołączyć do tego zawiadomienia opinię, dlaczego uważa tak, a nie inaczej. Można byłoby powiedzieć, że do tego momentu sprawa w mniejszym zakresie była kwestionowana, duże wątpliwości zrodziły się tutaj: a kto właściwie miałby oceniać, czy adwokat słusznie postanowił odstąpić od sporządzenia kasacji, czy też niesłusznie? Wątpliwość dotyczyła tego, że tym organem, który będzie decydował i oceniał, czy adwokat słusznie odstępuje od kasacji, będzie sąd. Będzie to ten sąd, który wydał orzeczenie. Trudno się spodziewać, że ten sąd będzie dokonywał bezstronnej oceny, skoro wiadomo, że sąd jest w zasadzie przywiązany do swojego orzeczenia, bo gdyby uważał inaczej, najprawdopodobniej wydałby inne orzeczenie. Trzeba tu też zwrócić uwagę na to, że sąd w tym wypadku nie tyle by kwestionował stanowisko adwokata, ile oceniał, jak się w przepisie mówi, czy opinia ta została sporządzona rzetelnie. A w związku z tym, gdyby doszedł do wniosku, nie kwestionując, no bo najprawdopodobniej sąd by nie kwestionował tego stanowiska... Gdy adwokat napisze, że nie ma podstaw do kasacji wyroku, który ten sędzia wydał, to sędzia najprawdopodobniej będzie z tego zadowolony. Ale wygląda na to, że w świetle ustawy sąd oceniałby, czy opinia została sporządzona przez adwokata w sposób rzetelny. No, w toku dyskusji nie znaleziono oprócz sądu nikogo innego, kto miałby kontrolować rzetelność tego. W tym zakresie wniesiona była poprawka, ale ta poprawka nie zyskała większości.

Reasumując, powiem, że w wyniku burzliwej dyskusji Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji rekomenduje Wysokiej Izbie przyjęcie czterech poprawek. Poprawka pierwsza dotyczy art. 118 §4 i polega na skreśleniu tego paragrafu, o czym wcześniej mówiłem, a pozostałe trzy poprawki są poprawkami legislacyjnymi i doprecyzowującymi. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do senatorów sprawozdawców.

Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zadać takie pytanie?

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

Do spisu treści

Senator Piotr Andrzejewski:

Ja pytam o tę okoliczność, która tutaj jest w zasadzie ustanowiona bez określenia terminu. Art. 1172 §2 jest wprawdzie przepisany, ale ruszona jest ta materia, dlatego pytam. "Ponowny wniosek o ustanowienie adwokata lub radcy prawnego, oparty na tych samych okolicznościach, podlega odrzuceniu." No dobrze, ale przecież upływa czas i ta sama okoliczność w innym czasie może być zasadna. Jeżeli chodzi o okoliczność, że nie jest w stanie ponieść kosztów, to zależnie od tego, czy zrobi to 1 stycznia, czy 30 grudnia, to mimo że jest to ta sama okoliczność, w świecie zewnętrznym wywołuje to zupełnie inną ocenę. W związku z tym z reguły pisze się w takich zwolnieniach, które nie są ograniczone terminem, tylko w ogóle są ograniczone... Jeżeli ktoś kiedyś złożył taki wniosek, to z tego wynika, że sąd w ogóle nie będzie merytorycznie go rozpoznawał przy drugim czy trzecim złożeniu, tylko napisze, bo trzeba załatwić numerek: odrzucam, bo już taki wniosek był składany, mimo że on mógł być składany rok temu albo dwa lata temu.

(Wicemarszałek Zbigniew Romaszewski: Do kogo pytanie jest skierowane?)

No, pytanie jest do obu panów. Czy tu nie brakuje określenia albo terminu, albo tego, że wniosek oparty jest na okolicznościach, które nie uległy zmianie? Bo to jest zbyt niedookreślone i rodzi zagrożenie - przecież wiemy, jak w tej chwili sądy funkcjonują - że sądy w ogóle nie będą badać merytorycznej zasadności wniosku o ustanowienie adwokata lub radcy prawnego z urzędu, bo strona będzie przywoływała te same okoliczności, a to jest strona, przypomnę, działająca bez adwokata i bez radcy prawnego, w związku z tym jest to strona, która jest w jakimś sensie nieporadna. Sąd w ogóle merytorycznie tego nie będzie badał, tylko od razu, ponieważ już był wniosek, odrzuci to i koniec. I wtedy to będzie odrzucone ze względów formalnych. To jest art. 1172 §2. On jest przepisany, bo on funkcjonował, ale wydaje mi się, że pora, by zwrócić na to uwagę, przynajmniej zwrócić uwagę. Bo znam takie sytuacje, kiedy bezradna strona bez pomocy prawnej praktycznie traktowana jest na tej właśnie zasadzie, nawet bez ponownego rozpoznania podstaw do zwolnienia, bo przytacza tę samą okoliczność, że nie jest w stanie ponieść kosztów ze względu na sytuację materialną.

Do spisu treści

Senator Stanisław Piotrowicz:

Ja myślę, że należy rozważyć tutaj dwie sprawy. Gdyby nie było ograniczenia, strona mogłaby nieskończoną liczbę razy składać taki wniosek no i w jakimś stopniu torpedować proces. Druga skrajność mogłaby polegać na tym, że oto sąd raz rozpoznał wniosek o zwolnienie z kosztów i o ustanowienie adwokata i w związku z tym już nie jest zobowiązany do rozpoznawania kolejnych wniosków.

Ja pragnąłbym zwrócić uwagę na brzmienie §2 w art. 1172. Tam jest mowa o tym, że chodzi o ponowny wniosek oparty na tych samych okolicznościach. Warto podkreślić to sformułowanie: oparty na tych samych okolicznościach. A zatem jeżeli w trakcie toczącego się procesu sytuacja materialna strony ulegnie zmianie, to znaczy, że pojawią się nowe okoliczności, nie te same okoliczności. Bo oto na przykład w chwili rozpoznawania wniosku otrzymywał jakieś świadczenia, czy to z tytułu pracy, czy z tytułu renty, ale w toku procesu utracił prawo do wynagrodzenia za pracę, stał się bezrobotny czy też utracił prawo do renty i emerytury, względnie innych świadczeń, a więc jest to nowa okoliczność. Podkreślam znaczenie tych słów: oparty na tych samych okolicznościach. Nie było to przedmiotem dyskusji w komisji, ale to jest moje zdanie na ten temat i pozwalam sobie się nim podzielić.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Dziękuję bardzo.

(Senator Zbigniew Cichoń: Jeśli można, bo pytanie było do sprawozdawców, w liczbie mnogiej...)

Proszę bardzo...

Do spisu treści

Senator Piotr Andrzejewski:

Skoro pan mecenas odpowiada jako praktyk, to ja chcę powiedzieć, że pozostawienie oceny tego bez środka odwoławczego, czyli nie przysługuje tu zażalenie, powoduje, że sądy często posługują się dowolną oceną, że to są te same okoliczności. To merytorycznie mogą być inne okoliczności, ale sąd odrzuca ze względu na ten przepis, już nawet tego nie uzasadnia.

Do spisu treści

Senator Zbigniew Cichoń:

Właśnie, jeśli można...

(Głos z sali: Trzeba podkreślić, że są nowe...)

(Senator Piotr Andrzejewski: Ale sąd może uznać, że są stare.)

Nie, nie, obawy pana senatora są całkiem uzasadnione. Proszę zważyć na to, że robimy tutaj podwójny wyłom w dotychczasowej zasadzie. Po pierwsze, likwidujemy zażalenie na odmowę, czyli właśnie na odrzucenie wniosku, co jest wyłomem w ogólnej zasadzie z art. 394 §1 pkt 2, który stanowi, że w przedmiocie odmowy zwolnienia od kosztów czy ustanowienia pełnomocnika z urzędu przysługuje zażalenie. Po drugie, dajemy możliwość odrzucenia, jeżeli wniosek jest oparty na tych samym okolicznościach.

(Senator Piotr Andrzejewski: To jest uznaniowe, to dyskrecjonalna władza sędziego.)

Tak że jest tutaj podwójny wyłom w ogólnej zasadzie. Ja sobie zdaję sprawę z tego, że w celu przyspieszenia postępowania być może trzeba przyjąć tę zasadę, że podlega to odrzuceniu, aby strona nie wpadła na pomysł, żeby na przykład, nie wiem, co dwa tygodnie składać taki wniosek. Ale jednak powinno być to poddane kontroli, dlatego że my jako praktycy pamiętamy, jak był stosowany w czasach komunistycznych słynny art. 217 kodeksu postępowania karnego, kiedy mówiło się, że społeczne niebezpieczeństwo czynu jest wystarczającą przesłanką zastosowania tymczasowego aresztu. I jak obrońca składał po jakimś czasie wniosek o uchylenie aresztu, to było jednozdaniowe uzasadnienie: okoliczności zastosowania aresztu nie uległy zmianie, w dalszym ciągu czyn jest społecznie niebezpieczny. I dlatego, znając niestety funkcjonowanie sądów, jednak zostawiłbym taką furtkę w postaci tego zażalenia jako środek obrony dla strony. Dziękuję.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Dziękuję bardzo.

(Senator Piotr Andrzejewski: Ostatnie zdanie...)

Pani senator Fetlińska, proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Janina Fetlińska:

Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.

Ja przysłuchuję się tej debacie jako nieprawnik. Często jestem jednak odbiorcą różnych zażaleń i spostrzeżeń, głównie zażaleń wyborców, którzy mówią, że są bardzo źle traktowani przez adwokatów z urzędu, ponieważ nierzadko w ogóle nie zajmują się oni sprawą. Niektórzy twierdzą, że adwokat z urzędu właściwie tylko raz pyta o swoją sprawę: ile otrzyma wynagrodzenia, czy dane koszty zostaną mu zwrócone. W sprawie petenta, w sprawie oskarżonego, który tej pomocy oczekuje, często niestety nie zadaje takich pytań. Ja mam pytanie, czy właśnie te rozwiązania mają szansę w jakiś sposób wpłynąć na zmobilizowanie adwokatów z urzędu. Ja nie twierdzę, że wszyscy działają źle, tylko po prostu, jak w każdym zawodzie, jest pewna liczba bardziej i mniej zaangażowanych.

Czy jest szansa, żeby sytuację, o której mówiłam, można było zmienić tymi przepisami? Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

Do spisu treści

Senator Stanisław Piotrowicz:

Z tego, co się dowiedzieliśmy podczas posiedzenia komisji, to zarówno ministerstwo, jak i ekspert zewnętrzny, pan profesor, argumentowali w taki sposób, że właśnie o to chodzi. Doskonale przecież wiemy, że - jak w każdym zawodzie - jest wielu świetnych, wspaniałych, a przede wszystkim rzetelnych i sumiennych adwokatów, ale mogą zdarzyć się i tacy, którzy nie będą rzetelnie wykonywali swojej pracy. Argumentacja była taka, że te przepisy mają zdyscyplinować adwokatów i radców prawnych do rzetelnego wykonywania pracy wtedy, kiedy są wyznaczeni przez sąd z urzędu. Argumentowano w ten sposób: skoro sąd płaci za to ze środków Skarbu Państwa, to powinien mieć jakąś kontrolę nad tym, jak adwokaci i radcowie prawni wywiązują się z obowiązków.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Dziękuję bardzo.

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Piotr Andrzejewski:

To jest pytanie z praktyki adwokackiej. Jest tu przepisane - dotyczy to poruszonej materii, aczkolwiek jest to poprawka tylko językowa - że doręczenia dokonuje się w mieszkaniu, w miejscu pracy lub tam, gdzie się adresata zastanie. Czy jest możliwe specjalne doprowadzenie osoby przez milicję celem doręczenia? Tak to był ustanowiony...

(Senator Władysław Dajczak: Przez policję, przez policję!)

(Senator Piotr Zientarski: ...pod pachę i zdjęcie.)

(Wicemarszałek Zbigniew Romaszewski: To jest niemożliwe, bo nie ma milicji.)

Teraz to przez policję.

To się zdarzyło w policji, w Gdańsku to miało miejsce, a chodziło o policjantkę z drogówki, która miała tam jakieś zadrażnienie, i jej szef, ponieważ była na zwolnieniu lekarskim, nakazał jej doprowadzenie celem doręczenia. Czy jest to skuteczne doręczenie, czy nie? Czy ten przepis to dopuszcza? Przepraszam, że o to pytam, ale przy okazji jest to ciekawe.

(Senator Stanisław Piotrowicz: Panie Senatorze...)

Tam ją zastał, ale specjalnie ją doprowadzili, mimo że miała zwolnienie i rzekomo była chora.

Do spisu treści

Senator Stanisław Piotrowicz:

Panie Senatorze, nie było to przedmiotem dyskusji podczas posiedzenia komisji. Jednocześnie myślę, że pan senator jako prawnik po wnikliwej analizie przepisów sam sobie najlepiej na to pytanie odpowie. Nie śmiałbym pouczać.

Do spisu treści

Senator Piotr Andrzejewski:

Pytanie jest takie. Czy każdy z tych przepisów jest ograniczony jakąś klauzulą generalną? Czy można na przykład wymusić doręczenie? To jest bardzo ważki problem, nie tylko w stosunkach pracy, ale też w sytuacjach, w których...

(Senator Piotr Zientarski: Doręcza się...)

Dopóki się ich nie doświadczy, dopóty nie przychodzą one legislatorowi do głowy. Czy możliwe jest doręczenie pod przymusem i czy ono wywołuje skutki prawne? Na to pytanie możemy sobie różnie odpowiedzieć, ja o tym wiem, ale pytanie stawiam.

Do spisu treści

Senator Stanisław Piotrowicz:

Myślę, że trzeba się nad tym zastanowić. Skądinąd mogę podzielić się taką refleksją, że często gęsto pisma nie są doręczane stronom. Spotkałem się osobiście z taką praktyką, że pismo zostało przesłane za potwierdzeniem odbioru, zawiadomienie znajdowało się w drzwiach, człowiek zgłosił się do urzędu pocztowego, zapytał, skąd to pismo, okazało się, że z sądu, więc powiedział: nie, dziękuję, nie biorę.

(Senator Piotr Zientarski: Bardzo często nie odbiera się...)

Takie przypadki też mają miejsce, osobiście byłem świadkiem takiego zdarzenia.

(Senator Piotr Andrzejewski: Kiedyś był woźny sądowy.)

Ta ustawa przewiduje taką możliwość, aby pisma były doręczane nie tylko przez pocztę, ale również przez urzędników. Chodzi o zapewnienie skuteczności.

Nie mogę wypowiedzieć się na temat środków przymusu w przypadku doręczania pisma. Jeżeli dobrze pamiętam, to ustawa tej kwestii nie reguluje...

(Senator Piotr Andrzejewski: Nie reguluje.)

...ale przewiduje różne inne sposoby doręczania.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Toż to jest nawet opisane w "Panu Tadeuszu", gdzie doręczył pismo i uciekł w konopie.

(Senator Piotr Zientarski: To nie jest doręczenie, tylko...)

To jest doręczenie z zagrożeniem.

Dobrze. Dziękuję bardzo.

Czy są jeszcze pytania? Nie ma pytań.

W związku z tym chciałbym prosić o zabranie głosu pana ministra, pana ministra Wronę, który reprezentuje Ministerstwo Sprawiedliwości. Ponieważ niektóre problemy budziły pewne kontrowersje, prosiłbym o wypowiedź w tych sprawach.

(Senator Piotr Andrzejewski: Czy doręczenie jest jednostronne, czy dwustronne?)

(Senator Piotr Zientarski: Jednostronne.)

(Senator Piotr Andrzejewski: Mam wątpliwości.)

Do spisu treści

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Zbigniew Wrona:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Wysoka Izbo!

Ta dość obszerna nowelizacja łączy wiele wątków, ale ogólnie można powiedzieć, że wszystkie te poprawki mają na celu usprawnienie postępowania cywilnego i zwiększenie kontroli nad pewnymi czynnościami, kontroli sądowej nad pewnymi czynnościami związanymi z udzielaniem pomocy prawnej z urzędu osobom ubogim. Realizuje ona również ważne orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, z którego wynika, że kwestia ustanowienia adwokata z urzędu jest kwestią odrębną od kwestii zwolnienia od kosztów, o czym była tu zresztą mowa, nie będę tego powtarzał.

Pozwolę sobie ustosunkować się do poprawek, które zostały zgłoszone przez Wysokie Komisje senackie. Komisja Ustawodawcza 25 listopada 2009 r. podjęła uchwałę, w której zgłosiła wiele poprawek do tej ustawy. Zacznijmy od początku. Zaproponowano nowe brzmienie art. 117 kodeksu postępowania cywilnego. Poprawka, która była już omawiana przez pana przewodniczącego, pana senatora, sprowadza się do całkowitego oderwania instytucji pomocy prawnej z urzędu od instytucji zwolnienia od kosztów sądowych i ujednolicenia kryteriów, z punktu widzenia których mają być oceniane wnioski o przyznanie pomocy prawnej z urzędu. Nie wydaje się ona jednak konieczna, ponieważ nowela, która została przyjęta 5 listopada przez Sejm, w całości uwzględnia stanowisko Trybunału Konstytucyjnego, zajęte w wyroku z 16 czerwca 2008 r., gdyż przyjęto rozwiązanie, w którym odchodzi się od uzależnienia możliwości domagania się ustanowienia adwokata lub radcy prawnego od uprzedniego zwolnienia od kosztów sądowych, a taki jest sens orzeczenia Trybunału.

Według nowelizowanego art. 117 o ustanowienie adwokata lub radcy prawnego będzie mogła się ubiegać strona niezwolniona przez sąd od kosztów sądowych - to jest istota tego rozwiązania - w tym również strona korzystająca ze zwolnienia od kosztów sądowych z mocy ustawy, jeżeli złoży oświadczenie, że nie jest w stanie bez uszczerbku dla koniecznego utrzymania siebie i rodziny ponieść kosztów wynagrodzenia adwokata lub radcy prawnego, a w odniesieniu do stron będących osobami prawnymi lub innymi jednostkami organizacyjnymi, którym ustawa przyznaje zdolność sądową, jeżeli wykażą, że nie mają dostatecznych środków na poniesienie kosztów wynagrodzenia adwokata lub radcy prawnego. W konsekwencji o ustanowieniu adwokata lub radcy prawnego rozstrzygać będzie potrzeba jego udziału w sprawie, mówi o tym projektowany §5 art. 117, i możność pokrycia jego wynagrodzenia przez stronę, chodzi oczywiście o niemożność, nie zaś - jak dotychczas - posiadanie majątku wystarczającego na zapłatę kosztów sądowych. To są dwie kwestie: można być zwolnionym od kosztów sądowych na podstawie ustawy, a można spełniać przesłanki do ustanowienia adwokata z urzędu.

Przyjęto także rozwiązanie, zgodnie z którym strona uprzednio zwolniona przez sąd od kosztów sądowych w całości lub w części jest zwolniona z obowiązku składania oświadczenia, o którym mowa w art. 117 §2, czyli oświadczenia koniecznego do uzyskania adwokata lub radcy prawnego z urzędu. W tym wypadku, analogicznie jak w obowiązującym stanie prawnym, uwzględnienie wniosku zależeć będzie od tego, czy sąd uzna udział w sprawie adwokata lub radcy prawnego za potrzebny. Chodzi tu o uniknięcie konieczności ponownego składania przez stronę oświadczenia czy dokumentów w przypadku osoby prawnej lub jednostki organizacyjnej, która ma zdolność sądową, o podobnej, a właściwie tej samej treści. Chodzi o oszczędzenie stronom czasu i pewnej mitręgi sądowej. Skoro strona została zwolniona od kosztów, to powinno to otwierać jej drogę do uzyskania adwokata na podstawie tych samych dokumentów, które już przedłożyła. Po co ma jeszcze raz przedkładać to samo? Taki jest sens tej poprawki. Dlatego też opowiadamy się przeciwko poprawkom proponowanym w tym zakresie przez Komisję Ustawodawczą.

Druga kwestia w tym artykule. Proponowane w poprawce rozwiązanie - art. 117 - powodować będzie przewlekłość postępowania w przypadku złożenia wniosku o ustanowienie adwokata lub radcy prawnego przez stronę, która uprzednio już została przez sąd od kosztów zwolniona. Na takiej stronie ciążyć będzie obowiązek składania oświadczenia, mimo że takie oświadczenie już uprzednio złożyła. Czyli nie chodzi tylko o interes stron, ale o interes publiczny, o szybkość postępowania, o to, żeby nie powodować jego przewlekłości.

Trzecie zagadnienie. Poprawka zawiera modyfikację przesłanki ustanowienia adwokata lub radcy prawnego dla strony będącej osobą prawną lub inną jednostką organizacyjną. Na marginesie należy stwierdzić, że poprawka nie precyzuje, o jaką jednostkę organizacyjną chodzi, co może rodzić wątpliwości interpretacyjne w tym zakresie. W art. 117 §3 uchwalonej ustawy wskazano, że chodzi o jednostkę organizacyjną, której ustawa przyznaje zdolność sądową. Mianowicie strona taka może domagać się ustanowienia adwokata lub radcy prawnego, jeżeli złoży oświadczenie obejmujące szczegółowe dane o posiadanym majątku i dochodach. Proponowane rozwiązanie nie jest skorelowane z analogicznym rozwiązaniem zawartym w ustawie o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, która to ustawa w art. 103 stanowi, że sąd może przyznać zwolnienie od kosztów sądowych osobie prawnej lub jednostce organizacyjnej niebędącej osobą prawną, jeżeli wykazała, że nie ma dostatecznych środków na ich uiszczenie. Czym innym jest wykazywanie, że nie ma się środków na uiszczenie kosztów adwokata lub radcy prawnego, a czym innym jest wykazywanie stanu majątkowego. Zróżnicowanie pomiędzy ustawą o kosztach sądowych a proponowanym przez Komisję Ustawodawczą brzmieniem art. 117 kodeksu postępowania cywilnego nie znajduje zatem uzasadnienia w obowiązującym ustawodawstwie w sprawie pomocy prawnej w sprawach cywilnych.

Zaznaczyć również trzeba, że w wypadku osób fizycznych zróżnicowanie takie nie występuje. Zarówno w odniesieniu do wniosku o ustanowienie adwokata lub radcy prawnego, jak i wniosku o zwolnienie od kosztów sądowych przepisy odwołują się do tej samej przesłanki, czyli do złożenia oświadczenia o określonej treści, co wynika z porównania art. 117 §2 i 102 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych. Nie widzimy więc powodu, dla którego sytuacja prawna osób i jednostek organizacyjnych niemających osobowości prawnej miałaby być inna niż sytuacja osób fizycznych.

Podnieść też należy, że przesłanka o ustanowieniu adwokata lub radcy prawnego dla strony będącej osobą prawną lub inną jednostką organizacyjną w postaci złożenia oświadczenia obejmującego szczegółowe dane o posiadanym majątku i dochodach jest zbyt liberalna - taka jednostka nie będzie już musiała wykazywać, a więc udowadniać, okoliczności uzasadniających wniosek - a jednocześnie zbyt ogólna. W wypadku osób prawnych lub innych jednostek organizacyjnych występuje, w przeciwieństwie do osób fizycznych, ogromne zróżnicowanie w zakresie struktury majątku i uzyskiwanych dochodów. Czym innym jest wspólnota mieszkaniowa, czym innym jest spółka giełdowa, czym innym jest diecezja lub parafia Kościoła katolickiego, a to są wszystko osoby prawne. I dlatego przesłanka w postaci oświadczenia obejmującego szczegółowe dane o posiadanym majątku jest zbyt ogólna i nieodniesiona do konkretnej sytuacji, konkretnego postępowania i kosztów konkretnego adwokata, którego należałoby wynająć. Stworzenie w takich warunkach zunifikowanego wzoru oświadczenia, bo taka jest propozycja komisji, wydaje się niemożliwe, jeżeli miałoby to być oświadczenie o stanie majątkowym odnoszące się do tak różnych podmiotów prawnych, jakich przykład podałem.

Kolejna propozycja to nowe brzmienie art. 117...

(Sygnał telefonu komórkowego)

Przepraszam bardzo, już wyłączę.

...Art. 1171 §1, 5 i 6. Ta poprawka, powiązana z omówioną już poprawką do art. 117, sprowadza się do określenia wzorów oświadczeń stron domagających się ustanowienia adwokata lub radcy prawnego. Zdaniem ministra sprawiedliwości nie zasługuje ona na uwzględnienie z powodów, o których już mówiłem. W odniesieniu do osób prawnych lub innych jednostek organizacyjnych stworzenie jednolitego wzoru oświadczenia wydaje się niemożliwe z uwagi na ogromne zróżnicowanie w zakresie struktury majątku i dochodów tych podmiotów.

I teraz szereg poprawek, które omówię łącznie. A więc poprawka, która dotyczy art. 118 §3; skreślenie §4 w art. 118; nowe brzmienie art. 118 §5 i 6; skreślenie art. 2 noweli, który zmienia art. 28 ust. 2 ustawy - Prawo o adwokaturze; skreślenie w art. 4 ust. 2 noweli wyrazów "art. 28 ust. 2 ustawy - Prawo o adwokaturze" - te poprawki są połączone.

Te poprawki, to jest trzecia, czwarta, piąta, siódma i dziesiąta w sprawozdaniu Komisji Ustawodawczej, sprowadzają się przede wszystkim do pozbawienia sądu możliwości kontroli nad następującymi czynnościami z zakresu pomocy prawnej z urzędu: wnioskiem adwokata lub radcy prawnego o zwolnienie go od obowiązku zastępowania strony w procesie; wnioskiem adwokata lub radcy prawnego o wyznaczenie adwokata lub radcy prawnego z innej miejscowości, jeżeli adwokat lub radca prawny ustanowiony przez sąd ma podjąć czynności poza siedzibą sądu orzekającego; opinią adwokata lub radcy prawnego o braku podstaw do wniesienia skargi kasacyjnej lub skargi o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia. Zgłoszone poprawki nie zasługują na uwzględnienie.

Zaznaczyć trzeba, że pomoc prawna z urzędu wiąże się z wydatkowaniem środków publicznych i o przyznaniu tej pomocy decyduje sąd. Brak więc podstaw do tego, aby pozbawiać sąd możliwości kontroli realizacji tej pomocy, zwłaszcza że może się to wiązać z dalszym wydatkowaniem środków publicznych, na przykład na wyznaczenie kolejnego adwokata lub radcy prawnego. Skupię się na tym, co tutaj było powiedziane, na opinii adwokata lub radcy prawnego o braku podstaw do wniesienia skargi kasacyjnej. Z dwóch powodów rozwiązanie jest niebezpieczne. Przede wszystkim dlatego, że obecne uregulowanie powoduje... Jest tak, że opinia, nieważne jaka, czy rzetelna, pogłębiona, czy też kompletnie zdawkowa, lakoniczna, jednozdaniowa, że jego zdaniem nie ma podstaw, automatycznie jest podstawą do wyznaczenia przez samorząd adwokacki lub radcowski innego adwokata lub radcy prawnego, który w tym samym przedmiocie znowu wydaje opinię. I nie ma żadnego, podkreślam, żadnego mechanizmu kontroli, czy ta opinia jest rzetelna, czy też jest po prostu pseudoopinią, jest fikcją opinii.

(Senator Piotr Zientarski: Klienta interesuje celowość, nie zaś rzetelność.)

Jeżeli ta druga opinia jest zgodna z tą pierwszą, to wtedy strona nie korzysta z żadnej pomocy prawnej z urzędu. Koniec. Nie ma kasacji, nikt tego nie kontroluje, strona jest pozbawiana tej możliwości...

(Rozmowy na sali)

(Senator Piotr Zientarski: Klienta interesuje zasadność.)

...dlatego rząd się zdecydowanie przeciwstawia takiemu rozwiązaniu.

Uważamy, że rozwiązanie zaproponowane w projekcie rządowym jest słuszne, ponieważ powoduje, wymusza, kontrolę rzetelności opinii. Ja wiem, że może to jest margines, ale w praktyce różnie bywa i wprowadzenie mechanizmu kontrolnego jest słuszne, ponieważ zabezpiecza strony przed pozbawieniem pomocy prawnej. Jeżeli sąd stwierdzi, że ta opinia jest nierzetelna, to wyznaczy kolejnego adwokata; jeżeli stwierdzi, że jest rzetelna, to sprawa się kończy. Czyli z punktu widzenia strony zawsze jest to konieczne, bo ktoś nad tym sprawuje kontrolę. Z punktu widzenia interesu Skarbu Państwa korzystne, bo nie powodujemy płacenia dwu adwokatom lub radcom prawnym, tylko jednemu. Jeżeli pierwszy sporządził nierzetelną opinię, no to mu się za nią nie zapłaci, pieniądze dostanie ten drugi, który napisze rzetelną. Może ich być nawet dziesięciu. Gdyby dziewięciu sporządziło nierzetelne opinie, to może być nawet dziesięciu, ale tych dziewięciu pierwszych nie dostanie ani grosza.

(Senator Piotr Zientarski: Ale my dwóch wprowadzamy.)

A tutaj jest dwóch, a więc podwójne wynagrodzenie. Nie ma w poprawce Senatu pojęcia nierzetelnej opinii, a zatem zarówno pierwszy, który sporządził opinię o braku podstaw, jak i drugi, który sporządził opinię...

(Senator Piotr Zientarski: Ewentualnie drugi.)

...niezależnie od tego, czy to jest opinia dwuzdaniowa, czy na dziesięć stron zawsze powinien dostać wynagrodzenie. Tak więc płacenie w przypadku braku możliwości kontroli też jest sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem.

Pozwolę sobie również odnieść się do tych argumentów, które przedstawił pan senator Zientarski, jeżeli chodzi o samą możliwość oceny rzetelności opinii. Zgłaszane wątpliwości zmierzały w dwóch kierunkach.

Nie ma w ogóle takiej możliwości... W zasadzie sąd nie powinien badać tego, ponieważ uzewnętrzniałby swoje nastawienie do sprawy, bo mówiłby, czy jest za takim, czy innym orzeczeniem. Taka argumentacja świadczy o utożsamieniu kontroli rzetelności z kontrolą zasadności. Oczywiście czym innym jest zasadność, a czym innym jest rzetelność. Są prawnicy - mówiłem to na posiedzeniu komisji - wybitni, naukowcy, którzy piszą wspaniałe, inspirujące artykuły, glosy, komentarze, ale nie znajdują posłuchu u sądu i wcale nie oznacza to, że są nierzetelni. No, mają koncepcje, których sądy orzekające jednak nie podzielają, ale wcale nie oznacza to, że są to nierzetelni naukowcy, że ich glosy i komentarze są nierzetelne. Możemy odróżnić, i nie ma z tym żadnego kłopotu, kwestię rzetelności tej opinii od kwestii jej zasadności. I nikt tutaj od sądu tego nie wymaga, gdyż ten sam sąd nie może się wypowiadać co do zasadności, bo to będzie sąd odwoławczy, apelacyjny, i nie ma tu żadnego pomieszania ról procesowych, nie ma żadnego niebezpieczeństwa.

Ten drugi nurt argumentacji pana senatora zmierzał do tego, żeby pokazać, że sąd będzie nierzetelny. No, nie będzie nierzetelny, dlatego że nie ocenia zasadności, ocenia wyłącznie rzetelność tej opinii. I taki mechanizm wydaje nam się konieczny.

(Senator Piotr Andrzejewski: Nemo iudex in causa sue.)

No ale to nie jest kwestia oceny własnego orzeczenia, a wtedy byłoby to wbrew zasadzie nemo iudex in causa sue, o której mówi pan senator Andrzejewski. Tak sytuacja byłaby, gdybyśmy zmuszali sąd do jakiejś wstępnej oceny zasadności własnego orzeczenia. Wtedy tak. Ale tutaj przedmiotem oceny jest treść opinii o braku podstaw do wniesienia kasacji, jednak, co podkreślam, nie z punktu widzenia jej zasadności, tylko z punktu widzenia jej rzetelności.

Podobnie jest z wnioskiem adwokata lub radcy prawnego o zwolnienie go z obowiązku zastępowania strony w procesie. Brak jakiejkolwiek kontroli prowadzi do tego, że może być wyznaczanych kilku adwokatów i wszyscy oni mają jakieś roszczenie o wynagrodzenie, jeżeli podjęli jakiekolwiek czynności. Ten mechanizm w ustawie uchwalonej przez Sejm powoduje, że sąd będzie oceniał, czy rzeczywiście są jakieś ważne powody, i tylko wtedy będzie wyznaczał, to wszystko będzie podlegało wtedy kontroli.

Również z punktu widzenia szybkości postępowania niezasadne wydaje się skreślenie §4 w art. 118. Przepis ten przewiduje, że jeżeli czynności należy dokonać poza siedzibą sądu to może być wyznaczony nie ten adwokat, który jest pełnomocnikiem, ale inny. No, nie widzimy powodu, żeby z tej instytucji rezygnować. Ona niejednokrotnie przyspiesza postępowanie, odformalizowuje je, bo przecież nie zawsze ten sam adwokat, który jest pełnomocnikiem, musi jechać na drugi koniec Polski i uczestniczyć w tej konkretnej czynności. Nie rozumiem, dlaczego jest taka propozycja, żeby skreślić ten §4 w art. 118.

I kolejna zmiana - art. 193 §21 kodeksu postępowania cywilnego. Ta poprawka sprowadza się do możliwości kontynuowania rozprawy w przypadku zmiany powództwa na rozprawie w obecność i za zgodą pozwanego bez konieczności nadania zmianie powództwa formy pisma procesowego. Nie wydaje się, aby również ta poprawka zasługiwała na uwzględnienie, bo może prowadzić ona do pozbawienia możliwości obrony swoich praw strony, która zaskoczona na rozprawie zmianą powództwa zbyt pochopnie zgodziła się na to, aby nie nadawać zmianie powództwa formy pisma procesowego i nie odraczać rozprawy. To może jednak prowadzić do takiej sytuacji, że będzie przewlekanie postępowania, bo zgodzi się na przyjęcie tego pisma, ale potem jednak złoży wniosek o odroczenie rozprawy ze względu na to, że chciałaby jeszcze się ustosunkować na piśmie. Tryb pism procesowych gwarantuje, że odpowiednio wcześnie będzie zapoznawała się z argumentacją strony przeciwnej.

Jeśli chodzi o skreślenie art. 111a ustawy o kosztach sądowych, to jest to potrzebna poprawka. Ma ona charakter redakcyjny.

I wreszcie poprawka dziewiąta w tym sprawozdaniu - skreślenie ust. 3 w art. 112 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych. Poprawka sprowadza się do rezygnacji z przepisu wiążącego początek biegu tygodniowego terminu do opłacenia pisma z doręczeniem stronie reprezentowanej przez kwalifikowanego pełnomocnika prawomocnego postanowienia sądu oddalającego wniosek o zwolnienie od kosztów sądowych, jeżeli zaś postanowienie to zostało wydane na posiedzeniu jawnym - z datą jego ogłoszenia. Regulacja ta odpowiednio dotyczy sytuacji, w której postanowienie oddalające wniosek o zwolnienie od kosztów zostało wydane przez sąd pierwszej instancji, a strona wniosła zażalenie w przepisanym terminie. Rezygnacja z regulacji zawartych w art. 112 ust. 3 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych spowoduje, że sąd będzie obowiązany w przypadku prawomocnego oddalenia wniosku o zwolnienie od kosztów sądowych zgłoszonego przed upływem terminu do opłacenia pisma do wezwania zarówno strony niemającej ustanowionego adwokata lub radcy prawnego, jak również strony reprezentowanej przez fachowego pełnomocnika do opłacenia złożonego pisma. Zgłoszona poprawka nie jest zasadna. Prowadzić ona będzie do przewlekłości postępowania, ponieważ pojawi się dodatkowa konieczność wezwania strony reprezentowanej przez adwokata lub radcę prawnego do opłacenia pisma. Jeżeli to jest adwokat lub radca prawny, nie należy go wzywać, bo to tylko prowadzi do przewlekłości postępowania.

I wnioski mniejszości - też się do nich odniosę - które zostały zgłoszone, pan senator Cichoń je przedstawiał. Zaproponowano zmianę art. 123 §1 k.p.c. w następujący sposób: "Postanowienia, o których mowa w dziale niniejszym, sąd może wydać na posiedzeniu niejawnym". To brzmienie przewiduje rezygnację ze zdania drugiego tego artykułu, które brzmi: "Postanowienia doręcza się tylko stronie, która złożyła wniosek o ustanowienie dla niej adwokata lub radcy prawnego". Ten wniosek nie zasługuje na uwzględnienie. Jego uwzględnienie prowadziłoby do zupełnie niepotrzebnej przewlekłości postępowania. Nie ma żadnego uzasadnienia, żeby strona, której nie dotyczy wniosek o zwolnienie, ta druga strona, otrzymywała to postanowienie. O ile rozumiem, że można jeszcze próbować uzasadniać, że doręczenie wniosku o ustanowienie takiego adwokata mogłoby mieć jakiś sens, ponieważ ta druga strona mogłaby oponować, wykazywać, że tamta strona ma majątek, ma dochody, może ponieść koszty, to już zupełnie nie ma żadnego uzasadnienia doręczanie postanowienia o odmowie ustanowienia tego adwokata z urzędu. Jaki jest sens, żeby doręczać to drugiej stronie? To są koszty, to jest biurokracja, to jest przedłużanie postępowania. Ta druga strona - chcę powiedzieć - i bez tego doręczenia się dowie o tym, że jej przeciwnik procesowy uzyskał adwokata z urzędu, i zawsze może podnieść okoliczności, jeżeli są jej znane, że nie było podstaw do tego, aby przyjąć, że ta strona nie ma dochodów czy majątku pozwalających na pokrycie kosztu tego adwokata. A jeżeliby chciała to skarżyć, to oczywiście tutaj nie ma zażalenia, bo jej nie doręcza się tego, ale zgodnie z art. 380 zarzuty w tej kwestii można podnosić w apelacji i można podnosić, że mogło to mieć wpływ na treść orzeczenia.

I kolejny wniosek mniejszości, czyli zaproponowane skreślenie pktu 10 w art. 1 ustawy, dotyczącego zmiany art. 132 k.p.c. polegającej między innymi na wprowadzeniu zasady, że w toku sprawy adwokat, radca prawny, rzecznik patentowy oraz radca Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa doręczają sobie nawzajem bezpośrednio odpisy pism procesowych z załącznikami. Chodzi o skreślenie tego. No, zdaniem rządu taki wniosek nie zasługuje na uwzględnienie, bo zawarty w uchwalonej ustawie art. 132 zakłada przekształcenie dotychczasowej fakultatywnej formy doręczeń pism między adwokatami i radcami prawnymi, z czego się nie korzysta w praktyce, w formę o charakterze obligatoryjnym i rozszerzenie jej działania także na strony reprezentowane przez rzeczników patentowych. Ta regulacja może bezpośrednio się przyczynić do skrócenia postępowań sądowych. Doręczanie poprzez sąd, ta tak zwana zasada oficjalności doręczeń, nie powinno mieć zastosowania wtedy, gdy działają profesjonalni pełnomocnicy. Przecież kwestia doręczeń jest uregulowana, wszystko jedno, czy wyśle to adwokat, czy sąd. Były tutaj pytania o to, w jaki sposób wymusić doręczenia. No, my nie przewidujemy wymuszania doręczeń, niemniej jednak są przepisy, również poprawiane w ostatnich latach, między innymi na skutek orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, które gwarantują zarówno ochronę interesu tego, który jest nadawcą, jak i tego, który jest potencjalnym odbiorcą, poprzez wymóg ponownego doręczenia - to było zmieniane ostatnio i to też trochę powoduje dodatkową biurokrację. Ale zgodnie z poglądem trybunału takie wzmocnienie praw adresata rzeczywiście było konieczne, żeby nie wystąpiły dla niego niekorzystne skutki prawne jednokrotnego, przypadkowego niedoręczenia. A zatem jesteśmy przeciwko temu wnioskowi mniejszości.

Ustawa była także rozpatrywana przez senacką Komisję Praw Człowieka, Praworządności i Petycji, też 25 listopada. I poprawki proponowane przez Wysoką Komisję sprowadzają się do skreślenia art. 118 §4 - już mówiłem o tym, ta poprawka zmierza do pozbawienia sądu możliwości kontroli nad wnioskiem adwokata lub radcy prawnego o wyznaczenie adwokata lub radcy prawnego z innej miejscowości, jeżeli adwokat lub radca prawny ustanowiony przez sąd ma podjąć czynności poza siedzibą sądu orzekającego. Z tych względów, o których mówiłem, nie zasługuje ona na uwzględnienie, ponieważ o przyznaniu tej pomocy decyduje wyłącznie sąd. Brak podstaw, aby pozbawić sąd możliwości kontroli w zakresie realizacji tej pomocy, zwłaszcza że może się to wiązać z dalszym wydatkowaniem środków publicznych na przykład przy wyznaczaniu kolejnego adwokata lub radcy prawnego.

W sprawozdaniu komisji zaproponowano również skreślenie wyrazu "jednak" w art. 118 §5. Poprawka ta ma charakter redakcyjny i nie narusza istoty regulacji. Jesteśmy za tą poprawką legislacyjną.

W art. 118 §5 zastępuje się wyrazy "od dnia zawiadomienia go o wyznaczeniu" wyrazami "od dnia doręczenia mu orzeczenia". Taka poprawka jest również potrzebna, opowiadamy się za tą poprawką. Potrzebna jest także poprawka w art. 111a ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, polegająca na skreśleniu wyrazu "uprzednio". Ona też ma charakter doprecyzowujący i zasługuje na uwzględnienie.

Wysoki Senacie, dziękując za prace komisji, pozwalam sobie prosić jednak o przyjęcie stanowiska Senatu zgodnego ze stanowiskiem rządu w tych węzłowych kwestiach, o których mówiłem, no i zgodnego w tych kwestiach legislacyjnych ze sprawozdaniem komisji. Dziękuję bardzo.

 

 

 


45. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu