41. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
I pan senator Mieczysław Augustyn, proszę uprzejmie.
Senator Mieczysław Augustyn:
Panie Ministrze, ta liczba stu osób, które będą mogły skorzystać z programu, jest wynikiem pewnych negocjacji i przypuszczenia, że ze względu na odległość, spore koszty prawdopodobnie nie będzie aż tak wielu chętnych do skorzystania z tego programu. Jednakowoż zakładacie państwo, że ten program ma odegrać sporą rolę, jeśli chodzi o zbliżenie kulturalne i nawiązanie dobrych stosunków, poznawanie tego kraju itd. Czy oprócz tego, że na stronach internetowych będzie informacja o ratyfikacji i o możliwości udziału w programie, przewidujecie jakąś akcję promocyjną informującą, że można z tego korzystać, by chociaż ten limit stu osób został wykorzystany? Daj Boże, żeby został nawet przekroczony, bo z tego, cośmy usłyszeli na posiedzeniu komisji wynikało, że strona nowozelandzka zgłaszała możliwość zwiększenia tego limitu. A więc pytam, czy będą podejmowane jakieś wysiłki związane z promowaniem tej możliwości?
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Bardzo proszę o odpowiedź.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie
Spraw Zagranicznych
Andrzej Kremer:
Pani Marszałek! Panie Senatorze!
Oczywiście będziemy się starać wspólnie też z innymi instytucjami, czyli ministerstwem pracy, ministerstwem kultury, naszą placówką w Nowej Zelandii, ambasadą Nowej Zelandii w Warszawie, promować, głównie w środowisku studenckim, czyli poprzez uniwersytety, organizacje pozarządowe...
Jak pan senator słusznie zauważył, generalnie Nowa Zelandia dopuszcza rocznie limit pięćdziesięciu tysięcy obywateli wszystkich krajów świata, ale jeśli chodzi o ewentualną potrzebę niewielkich zwiększeń tego limitu rocznego, jest otwarta na propozycje strony polskiej. Oczywiście Polska też jest otwarta na przyjazd obywateli Nowej Zelandii, ponieważ istotą tego programu jest wymiana w obie strony. Odrębnym zagadnieniem jest możliwość wspierania takich wyjazdów z przeróżnych programów stypendialnych, przez fundacje czy NGO, tak aby rzeczywiście wysokie koszty podróży, bo to one, jak się wydaje, są największym ogranicznikiem po stronie polskiej... to znaczy, żeby udzielić młodzieży pomocy, aby mogła ona realnie skorzystać z tego limitu. Istnieje taka grupa NGO, Polska - zagranica, z którą będziemy promować ideę, aby i tak odległe kraje były uwzględniane...
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Czy są jeszcze pytania? Dziękuję bardzo.
Chciałabym powitać Jej Ekscelencję Penelope Ridings, ambasador Nowej Zelandii. Witamy Panią serdecznie, dzień dobry. (Oklaski)
Panie Senator, Panowie Senatorowie, otwieram dyskusję.
Do dyskusji zapisał się pan senator Andrzej Zając.
Zapraszam uprzejmie.
(Głosy z sali: Stanisław.)
Stanisław, bardzo przepraszam. Stanisław Zając, oczywiście.
Senator Stanisław Zając:
Pani Marszałek! Panie i Panowie Senatorowie! Ekscelencjo Pani Ambasador!
Zabieram głos w tej dyskusji, aby wyrazić radość, że wkrótce będziemy mieli możliwość ratyfikacji umowy między rządem Rzeczypospolitej Polskiej a rządem Nowej Zelandii w sprawie programu "Zwiedzaj i pracuj". Kiedy mówimy o tych wielu latach prac nad doprowadzeniem wreszcie umowy do ostatecznego kształtu - wspominał o tym zresztą pan senator Cimoszewicz, mówili o tym inni moi koledzy - to chcę przypomnieć, że gdy patrzymy na te inicjatywy, nie możemy zapominać o roli Senatu w tej sprawie. W mojej ocenie ta rola była ogromna, a polegała ona na tym, że w roku 2007 podczas wizyty w Nowej Zelandii przedstawicieli polskiego parlamentu pod przewodnictwem pana marszałka Bogdana Borusewicza - miałem okazję uczestniczyć w tej delegacji wówczas jeszcze jako poseł, przewodniczący polsko-nowozelandzkiej grupy parlamentarnej - doszło do rozmów między innymi na temat tej umowy, co do której ogromnie przedłużał się czas... Strona nowozelandzka, to znaczy reprezentująca ten kraj pani Margaret Wilson, przewodnicząca Izby Reprezentantów Nowej Zelandii, a także inni jego przedstawiciele, bardzo wyraźnie mówiła, że dobrze by było, aby ta umowa została podpisana jak najszybciej, i dobrze by było, aby doszło do sfinalizowania tej sprawy, zwłaszcza że nasi rodacy są grupą liczącą się w tym czteromilionowym pięknym kraju - jest ich około cztery do siedmiu tysięcy.
Chodziło nam przede wszystkim o to, aby mogli poznawać Nową Zelandię, poznawać historię Nowej Zelandii, która splatała się z historią naszej ojczyzny zwłaszcza w tych tragicznych chwilach. Wracam tu do roku 1944, kiedy to polskie dzieci zostały przyjęte przez Nową Zelandię. Byliśmy w Pahiatua, zwiedzaliśmy to miejsce, zwiedzaliśmy i widzieliśmy muzeum, które tam pozostało i jest śladem tej przyjaźni czy też bliskiej współpracy oraz niezwykłej serdeczności Nowej Zelandii w stosunku do naszej ojczyzny. Mówię o tym fakcie, bo chociaż może nie wpisuje się on bezpośrednio w kwestie związane z tą umową, to podkreślenie, że również przedstawiciele polskiego Senatu - myślę tutaj zarówno o panu marszałku, który prowadził rozmowy, jak i o nas, którzy mu towarzyszyliśmy, bo przecież uczestniczyło w tej delegacji trzech senatorów: był pan senator Ludwiczuk, Gorczyca, był pan senator Waszkowiak... To jest ten element, który należy przywołać, bo kiedy wracaliśmy z tej podróży, to słyszeliśmy głosy mówiące o wycieczce na antypody, niektóre tabloidy tak przedstawiały tę sprawę. A te wyjazdy, te kontakty parlamentarne w końcowej fazie często mają bardzo ważny efekt - przyspieszenie tych negocjacji, przyspieszenie tych wszystkich spraw, które prowadzą do tego, że dzisiaj możemy ratyfikować tę niezwykle ważną umowę. Uważałem za swój obowiązek podkreślenie - skoro Senat Rzeczypospolitej Polskiej ma tak bliskie kontakty z Polonią, a niejako obowiązkiem naszej Izby jest, aby te kontakty rozwijać, umacniać - że w aspekcie pomocy w rozwiązywaniu ważnych spraw międzynarodowych, w tym konkretnym przypadku w związku z programem "Zwiedzaj i pracuj", rola Senatu również była istotna. Niczego nie ujmuję rządowi Rzeczypospolitej Polskiej, bo przecież do rządu należy kształt ostatecznego porozumienia czy umowy, która zostaje podpisywana, niemniej jednak dobrze było by zauważyć, że również Wysoka Izba, którą dzisiaj jako senator w jakimś sensie mam zaszczyt reprezentować, wpisała się w ten akt, który będzie ratyfikowany. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Bardzo dziękuję za to ważne wystąpienie pana senatora. Stanisława oczywiście.
Zamykam dyskusję, ponieważ nikt więcej nie wyraził chęci zabrania głosu.
Informuję, że głosowanie w sprawie rozpatrywanej ustawy zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.
Dziękujemy bardzo gościom.
Przystępujemy...
(Senator Barbara Borys-Damięcka: Bardzo przepraszam...)
W sprawie formalnej?
(Senator Barbara Borys-Damięcka: Chciałabym poprosić o głos, jeśli pani marszałek pozwoli, w sprawie formalnej, niezwiązanej z punktem, który zakończyliśmy.)
Proszę uprzejmie.
(Senator Barbara Borys-Damięcka: Mogę teraz?)
Proszę uprzejmie.
Senator Barbara Borys-Damięcka:
Dziękuję bardzo.
Szkoda, że nie ma pana senatora Andrzejewskiego. Chciałabym poinformować panie senator i panów senatorów, po to żeby nie powtarzały się pytania, kto działa, jak działa i w jaki sposób możemy się włączyć do obchodów dwusetlecia... Chciałabym powiedzieć i przypomnieć wszystkim, że pełnomocnikiem rządu do spraw światowych obchodów tej rocznicy ze strony Rzeczypospolitej jest pan Waldemar Dąbrowski. Na posiedzeniu rady konsultacyjnej, w którym uczestniczył, przedstawił program rządu w sprawie obchodów i propozycje, które już dotarły do kierowanej przez niego grupy. Oczekuje on również na zaproszenie na posiedzenie komisji kultury Senatu, by móc jeszcze raz przedstawić członkom komisji kultury wszystkie kwestie związane z przygotowaniami grupy, którą kieruje, jak powiedziałam, i powiedzieć, jak to wygląda organizacyjnie. Wszyscy mogą zasięgnąć informacji...
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Bardzo dziękuję.
Pani Senator, to nie jest wniosek formalny. Będzie dzisiaj punkt dotyczący obchodów...
(Senator Barbara Borys-Damięcka: Ja wiem...)
...tak że proponuję, żeby pani senator w tym punkcie...
(Senator Barbara Borys-Damięcka: Ja właściwie powiedziałam wszystko, co chciałam powiedzieć.)
Dobrze, to dziękuję bardzo.
Przystępujemy do rozpatrzenia punku szóstego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o ratyfikacji Umowy między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Federalną Niemiec o oznakowaniu i utrzymaniu wspólnej granicy na odcinkach lądowych i wodach granicznych oraz powołaniu Stałej Polsko-Niemieckiej Komisji Granicznej, podpisanej w Warszawie dnia 16 września 2004 roku.
Tekst jest w druku nr 649, sprawozdania komisji - w drukach nr 649A i 649B.
Proszę pana senatora Grzegorza Czeleja, który jest sprawozdawcą Komisji Spraw Zagranicznych. Proszę uprzejmie.
Senator Grzegorz Czelej:
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Szanowni Państwo!
Celem opiniowanej ustawy jest wyrażenie przez parlament zgody na dokonanie przez prezydenta ratyfikacji Umowy między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Federalną Niemiec o oznakowaniu i utrzymaniu wspólnej granicy na odcinkach lądowych i wodach granicznych oraz powołaniu Stałej Polsko-Niemieckiej Komisji Granicznej, podpisanej w Warszawie dnia 16 września 2004 r.
Umowa określa zasady utrzymania i oznakowania wspólnej granicy między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Federalną Niemiec, której przebieg został potwierdzony w art. 1 traktatu między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Federalną Niemiec o potwierdzeniu istniejącej między nimi granicy, podpisanego w Warszawie 14 listopada 1990 r. Umowa swym zakresem obejmuje uregulowania prawne dotyczące: przebiegu wspólnej granicy państwowej na odcinkach lądowych i wodach granicznych - umowa nie obejmuje odcinka wspólnej granicy przebiegającej przez morze terytorialne - przebieg granicy na morzu wyznaczony jest wyłącznie na mapie i nie jest oznaczony znakami granicznymi - dokumentacji granicznej, oznakowania i utrzymania wspólnej granicy na odcinkach lądowych i wodach granicznych, powołania Stałej Polsko-Niemieckiej Komisji Granicznej oraz określenia jej zadań i kompetencji, przekraczania granicy przez osoby upoważnione do wykonania zadań określonych w umowie. W umowie uregulowano w szczególności: sposób oznakowania wspólnej granicy, zasady sprawowania nadzoru nad elementami znaków granicznych i ich utrzymania, tryb postępowania w razie uszkodzenia, zniszczenia lub zaginięcia znaku granicznego. Umowa określa między innymi zasady współpracy między organami stron umowy w zakresie prowadzenia kontroli przebiegu i stanu oznakowania wspólnej granicy, a także obowiązki właścicieli i użytkowników gruntów oraz budowli i urządzeń naziemnych, które znajdują się na granicy lub w jej bezpośrednim sąsiedztwie, w związku z prowadzonymi na tym terenie pracami.
Umowa nie powoduje konieczności dokonywania zmian w ustawodawstwie wewnętrznym Rzeczypospolitej Polskiej, a jej wprowadzenie nie spowoduje dodatkowych obciążeń finansowych dla budżetu państwa.
Ustawa nie budzi zastrzeżeń legislacyjnych i została przyjęta jednomyślnie na posiedzeniu Komisji Spraw Zagranicznych. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
I ja dziękuję, Panie Senatorze.
Teraz w imieniu Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej wystąpi senator Marek Konopka.
Proszę uprzejmie.
Senator Marek Konopka:
Pani Marszałek! Panie i Panowie Senatorowie! Panie Ministrze! Szanowni Państwo!
Mam zaszczyt przedstawić sprawozdanie w imieniu Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej o uchwalonej przez Sejm w dniu 11 września bieżącego roku ustawie o ratyfikacji Umowy między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Federalną Niemiec o oznakowaniu i utrzymaniu wspólnej granicy na odcinkach lądowych i wodach granicznych oraz powołaniu Stałej Polsko-Niemieckiej Komisji Granicznej, podpisanej w Warszawie dnia 16 września 2004 r.
Cel i przedmiot ustawy bardzo wyczerpująco przedstawił mój kolega, senator Grzegorz Czelej. Ja chciałbym tylko dodać, że po zjednoczeniu Niemiec 3 października 1990 r. niektóre umowy międzypaństwowe zawarte pomiędzy Polską Rzeczpospolitą Ludową a Niemiecką Republiką Demokratyczną nie zostały przez Republikę Federalną Niemiec uznane za wiążące w stosunkach dwustronnych. Jedną z takich umów była właśnie umowa między Polską Rzecząpospolitą Ludową a Niemiecką Republiką Demokratyczną o stosunkach prawnych na wspólnej granicy państwowej oraz współpracy i wzajemnej pomocy w sprawach granicznych, sporządzona w Berlinie 28 października 1969 r. Z tego powodu nie były prowadzone wspólne przeglądy granicy. Ostatni taki wspólny przegląd granicy i stanu jej oznakowania odbył się w 1980 r. Podjęto więc inicjatywę zawarcia nowej umowy regulującej te sprawy.
Chciałbym również podkreślić, że umowa między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Federalną Niemiec o oznakowaniu i utrzymaniu wspólnej granicy na odcinkach lądowych i wodach granicznych oraz powołaniu Stałej Polsko-Niemieckiej Komisji Granicznej dotyczy bezpośrednio spraw uregulowanych w ustawie z dnia 12 października 1990 r. o ochronie granicy państwowej. I jeszcze jedno: przepisy umowy nie stanowią podstawy do wprowadzania jakichkolwiek zmian w przebiegu granicy państwowej.
W związku z tym proszę, aby Wysoki Senat uchwalić raczył tę uchwałę bez poprawek. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Dziękuję bardzo panom senatorom sprawozdawcom.
Czy są pytania do panów senatorów? Nie ma.
Dziękuję.
Projekt został wniesiony przez rządu. Upoważnieni zostali minister spraw zagranicznych oraz minister spraw wewnętrznych i administracji.
Po raz wtóry zapraszam pana ministra Andrzeja Kremera, podsekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie
Spraw Zagranicznych
Andrzej Kremer:
Pani Marszałek! Wysoka Izbo!
Chciałbym przyłączyć się do głosów senatorów sprawozdawców i podkreślić, że niniejsza umowa międzynarodowa jest ostatnim elementem zabezpieczania i utrwalania zachodniej granicy Polski oraz uzupełniania infrastruktury prawnej pomiędzy Polską a naszymi sąsiadami w zakresie technicznych elementów działań na wspólnych granicach i utrzymania tych granic. Takie umowy mamy ze wszystkimi pozostałymi sąsiadami i wejście w życie polsko-niemieckiej umowy uzupełni tę infrastrukturę.
Chcę wyraźnie podkreślić, że to jest umowa o charakterze technicznym. Ona w żaden sposób nie wpływa na przebieg granicy, na jej delimitację czy demarkację, a pozwala na wykonywanie wielu czynności, które się zdarzają. Może się zdarzyć uszkodzenie słupa granicznego, zmiana przebiegu cieku wodnego lub jakaś inna techniczna sprawa, która będzie powodowała, że wspólna komisja graniczna będzie musiała podjąć działania, że tak powiem, uzdrawiające lub usprawniające. Inny element, który mógłby być przedmiotem regulacji w aktach wykonawczych, a który dotyczy przejść granicznych, stał się nieaktualny, jeśli chodzi o stosunki polsko-niemieckie, w związku z wejściem Polski do system ruchu osobowego w ramach Schengen. W związku z tym przekraczanie granicy odbywa się dzisiaj w dowolnym czasie i miejscu, bez ograniczeń w postaci wyznaczonych przejść granicznych. Dziękuję uprzejmie.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Dziękuję panu ministrowi.
Czy są pytania?
Bardzo proszę, pan senator Głowski.
Senator Piotr Głowski:
Panie Ministrze, pytanie ściśle techniczne. Czy ta zmiana ułatwi życie przedsiębiorcom? Czy będzie jakaś odczuwalna różnica w stosunku do stanu poprzedniego, na przykład jeżeli chodzi o inwestowanie? Czy powołanie tej komisji w jakiś sposób przyspieszy decyzje albo w jakikolwiek sposób wpłynie na przykład na transport na Odrze? Czy do tej pory były jakieś ograniczenia, których w związku z wejściem w życie tej ustawy będziemy mogli uniknąć?
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Dziękuję bardzo.
Proszę.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie
Spraw Zagranicznych
Andrzej Kremer:
Pani Marszałek! Panie Senatorze!
Bezpośredniego oddziaływania nie można wskazać. Można tylko powiedzieć tyle, że w dwóch sferach będzie występowało uregulowanie spraw. W tym sensie będzie ułatwienie, że podmioty gospodarcze będą miały jasną sytuację i będą wiedzieć, do kogo się odwołać. Jeśli chodzi o inwestycje w pasie granicznym w odległości 5-50 m., w zależności od rodzaju inwestycji, a więc budowy mostów, kładek, urządzeń typu przystanie, to teraz adresat wniosków w sprawie ustalenia szczegółów technicznych takich inwestycji będzie oczywisty - stała komisja graniczna. A gdyby warunki klimatyczne czy atmosferyczne spowodowały na przykład jakieś zmiany na rzece Odrze, to oczywiście komisja także będzie tym forum, które ułatwi ustalenie jakichś szczegółów technicznych, jednak samo wyznaczanie przebiegu granicy nie ma wpływu na tor żeglugowy, a związku z tym - na gospodarcze wykorzystanie rzeki granicznej.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Bardzo proszę, raz jeszcze pan senator Piotr Głowski.
Senator Piotr Głowski:
Ja jednak bardzo bym prosił o informację, czy powołanie takiej komisji nie wpłynie w jakiś sposób na spowolnienie... Być może dzisiaj przedsiębiorcy mają przed sobą znacznie trudniejszą, bardziej zawiłą, bardziej skomplikowaną, mniej czytelną drogę. Chciałbym więc zapytać, jaki będzie wpływ tej komisji... Czy ona w jakiś sposób ułatwi sprawę, na przykład jeśli chodzi o pozwolenia budowlane dla przedsiębiorców, którzy chcą inwestować w tym pasie, czy też może stanie się dodatkowym elementem, który w związku z uzgodnieniami zabierze kolejne dni lub tygodnie?
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Dziękuję za pytanie.
Proszę, Panie Ministrze.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie
Spraw Zagranicznych
Andrzej Kremer:
Dziękuję uprzejmie, Pani Marszałek.
Nie mogę potwierdzić, że będzie to element mogący wpływać na spowolnienie lub zahamowanie. Powiedziałbym raczej, że przedsiębiorca zyska czytelnego adresata swojego wniosku i w tym sensie uzyskanie w bardzo specyficznych i ściśle określonych przypadkach... Przypomnę, że art. 14 dotyczy wznoszenia budowli i ogrodzeń w pasie o szerokości pięciu metrów od granicy lub brzegów granicznych, czyli, tak jak wspomniałem, na przykład przystani lub nadbrzeża, a art. 17 mówi o wykonywaniu prac górniczych lub archeologicznych w pasie o szerokości pięćdziesięciu metrów po obu stronach granicy. Ten zakres jest więc naprawdę niezwykle wąski, ograniczony i bardzo ściśle uregulowany, dlatego raczej nie zgodziłbym się z tym, nie sformułowałbym takiej tezy, że to może powodować jakiekolwiek opóźnienia. To może być pewne ułatwienie dla podmiotu gospodarczego, ponieważ w jasny sposób uzyskuje on partnera, który wyda mu opinię na ten temat.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Dziękuję.
Teraz do zadawania pytań zgłosili się panowie senatorowie Tadeusz Gruszka i Jan Olech oraz pani senator Borys-Damięcka.
Proszę uprzejmie.
Senator Tadeusz Gruszka:
Dziękuję, Pani Marszałek.
Panie Ministrze, w umowie, którą mamy przed sobą, jest mowa o oznakowaniu i utrzymaniu wspólnej granicy. Z tego, co pan przed chwilą powiedział, wynika, że oznakowanie naszej granicy z zachodnim sąsiadem jest dostateczne, więc nie trzeba go uzupełniać.
Drugie pytanie - jako że sam sobie tutaj odpowiedziałem na pytanie, prawidłowo, jak myślę - związane jest z utrzymaniem granicy. Jakiego rzędu kwotę przeznacza się rocznie w budżecie na utrzymanie tej granicy? Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Proszę bardzo o odpowiedź.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie
Spraw Zagranicznych
Andrzej Kremer:
Jeśli chodzi o oznakowanie, to należy przypomnieć, że przez ostatnie dziewiętnaście lat nie były prowadzone prace mające na celu uzupełnienie tego oznakowania, czyli nie było do tej pory podstaw prawnych, żeby to oznakowanie uzupełnić, gdy doszło do uszkodzenia znaku granicznego na przykład na rzece. Obecnie wspólna komisja będzie mogła dokonać takiego uzupełnienia po uzgodnieniu stanowiska w tej sprawie.
Jeżeli chodzi o kwestię utrzymania granicy, to mieści się ona w ramach bieżących wydatków właściwych organów, czyli na przykład Straży Granicznej. Powołanie stałej komisji odbywa się poprzez wyznaczenie urzędników odpowiednich instytucji państwowych. Nie ma więc szczególnej pozycji budżetowej pod tytułem: utrzymanie granicy państwowej. Są to bieżące wydatki albo instytucji odpowiedzialnych za wody śródlądowe, albo poszczególnych oddziałów Straży Granicznej.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Bardzo proszę, pan senator Jan Olech.
Senator Jan Olech:
Panie Ministrze, w ustawie mówi się o wyłączeniu Morza Bałtyckiego. Ja chciałbym zaznaczyć, że w Szczecinie mamy właśnie problemy z wytyczeniem granicy morskiej i z podejściem do portu. Kiedy ta sprawa będzie uregulowana? Dziękuję.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Bardzo proszę.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie
Spraw Zagranicznych
Andrzej Kremer:
Pani Marszałek! Panie Senatorze!
Chciałbym uprzejmie poinformować, że nie mamy problemów z wytyczeniem granicy polsko-niemieckiej ani w Zatoce Pomorskiej, ani na Morzu Bałtyckim. Mogę od razu rozwiać obawy pana senatora co do tego, że takie wątpliwości istnieją. Linia graniczna wyznaczona jest na mapach oraz za pomocą znaków morskich, w związku z tym nie wytycza się jej i nie oznacza na lądzie. To jest praktyka odnosząca się nie tylko do granicy polsko-niemieckiej na Morzu Bałtyckim - nie ma też wyznaczonych i oznakowanych granic polsko-szwedzkiej czy duńsko-szwedzkiej.
Zagadnienia, o których mówi pan senator, mają nieco inną naturę. One dotyczą dwóch odrębnych elementów. Pierwszy to kwestia dotrzymywania przez stronę niemiecką umowy z 1989 r. o zmianie przebiegu granicy. Chodzi o to, iż strona niemiecka w 1994 r. wyznaczyła swoją wyłączną strefę ekonomiczną, w części zachodzącą na obszar, który Polska uważa za własne wody terytorialne czy własną strefę ekonomiczną. Władze niemieckie częściowo wycofały się z tego po uznaniu w 1995 r. obszarów toru podejściowego za obszary należące do zespołu portów Szczecin - Świnoujście oraz po uznaniu tak zwanego kotwicowiska nr 3 za wody terytorialne Rzeczypospolitej Polskiej. W tym kontekście toczy się dyskusja z władzami niemieckimi na temat tego, czy strona niemiecka mogła wyznaczyć taką strefę ekonomiczną oraz czy może w niej wykonywać jakiekolwiek swoje uprawnienia. Rząd Rzeczypospolitej Polskiej konsekwentnie zajmuje następujące stanowisko. Po pierwsze, strona polska nie wyraziła zgody na wyznaczenie w 1994 r. takiej strefy ekonomicznej przez władze Republiki Federalnej Niemiec. To stanowisko zostało przedstawione władzom Republiki Federalnej Niemiec i jest konsekwentnie podtrzymywane. Po drugie, władze Rzeczypospolitej Polskiej nie uważają, aby władze Republiki Federalnej Niemiec, władze landów lub inne organy miały jakiekolwiek uprawnienia do podejmowania jakichkolwiek działań wynikających z konwencji o prawie morza lub z przepisów o strefie ekonomicznej na tym obszarze. Po trzecie, strona polska, w ramach konsultacji dotyczących planu zagospodarowania obszaru Morza Bałtyckiego, w ramach takiego planu dla kraju związkowego Meklemburgia-Przedpomorze oraz w ramach konsultacji prowadzonych za pośrednictwem mechanizmu konsultacyjnego konwencji z Espoo dla inwestycji, które mają oddziaływanie transgraniczne, tak jak planowany Gazociąg Północny, dba o zabezpieczenie odpowiedniej głębokości toru podejściowego czy toru wodnego prowadzącego do zespołu portów Szczecin - Świnoujście. Jasne i precyzyjne wnioski strony polskiej, dotyczące pożądanej głębokości toru wodnego oraz konieczności zagłębienia planowanego gazociągu, były wielokrotnie przekazywane stronie niemieckiej. Rząd polski nie zamierza odstąpić od tych wymogów.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Zapraszam teraz panią senator Barbarę Borys-Damięcką. Potem jeszcze raz, jeśli dobrze pamiętam, pan senator Jan Olech. Tak?
(Senator Jan Olech: Nie, dziękuję.)
Nie.
Proszę panią senator, a potem pana senatora Konopkę.
Proszę, Pani Senator.
Senator Barbara Borys-Damięcka:
Dziękuję, Pani Marszałek.
Panie Ministrze, chciałabym skorzystać z pana obecności w naszej izbie. Moje pytanie nie wiąże się ściśle z punktem, który omawiamy w tej chwili, niemniej jednak dotyczy relacji polsko-niemieckich. Moje pytanie brzmi: czy istnieje szansa, możliwość dopełnienia wymogu świadczenia usług - jest to zapisane w ramach traktatu o wzajemnych usługach podpisanego z Republiką Federalną Niemiec - i realizowania przez stronę niemiecką zobowiązań przynajmniej w takim samym stopniu, w jakim my je realizujemy, zwłaszcza jeżeli chodzi o sprawy szkolnictwa? Z informacji, z rozmów zarówno z różnymi organizacjami polonijnymi w Niemczech, jak i Macierzami Szkolnymi, wynika, że rząd niemiecki nie realizuje zobowiązań, które wynikają z tego traktatu. Dziękuję.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie
Spraw Zagranicznych
Andrzej Kremer:
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Pani Senator!
Zagadnienie, które poruszyła pani senator jest bardzo obszerne i nie tylko znacząco wykracza poza kwestię umowy o oznakowaniu granicy, lecz także, wydaje mi się, jest tematem na odrębną debatę. Jeżeli pani senator dopuściłaby możliwość udzielenia zwięzłej odpowiedzi, naszkicowania kilku elementów, to pozwoliłbym sobie zwrócić uwagę na następujące punkty. Pierwsza sprawa. Traktat o dobrosąsiedzkich stosunkach z 17 czerwca 1991 r. w art. 20 i 22 opisuje sytuację grup mniejszościowych w Polsce i w Niemczech, posługując się takimi samymi kryteriami zarówno w odniesieniu do obywateli polskich którzy uważają za właściwe kultywować związek z kulturą, językiem i historią niemiecką, jak i do obywateli Republiki Federalnej Niemiec, którzy są emocjonalnie związani i uważają za właściwe kultywowanie związków z językiem polskim, historią i tradycją polską, chociaż używając w odniesieniu do osób żyjących w Republice Federalnej Niemiec określenia "grupa", a w odniesieniu do osób mieszkających w Rzeczypospolitej Polskiej pojęcia "mniejszość narodowa". W tym zakresie występują różnice w stanowiskach prawnych Polski i Republiki Federalnej Niemiec, także na tle konwencji Rady Europy o mniejszościach narodowych, do której Republika Federalna Niemiec złożyła zastrzeżenia dotyczące liczby uznawanych przez siebie mniejszości narodowych i etnicznych, wśród których nie ma mniejszości polskiej. Niemniej jednak należy pamiętać, że te grupy posiadają szereg uprawnień w prawie wewnątrzniemieckim, nieco odmiennie ukształtowanych niż uprawnienia mniejszości niemieckiej w Polsce ze względu na odmienną strukturę państwa, bo Niemcy są państwem federalnym. W pewnym zakresie ta grupa wykorzystuje swoje uprawnienia, a w pewnym napotyka na ograniczenia wynikające z działań władz niemieckich, zwłaszcza władz krajów związkowych oraz poszczególnych jednostek administracyjnych. Przedmiotem wieloletnich starań dyplomacji, senatorów, marszałków Senatu, posłów, jest to, aby w tym zakresie ta sytuacja grupy polskiej w Niemczech była jak najlepsza. Ja bym przestrzegał przed takim absolutnym odwzorowywaniem sytuacji prawnej. To rząd Rzeczypospolitej Polskiej zaproponował, a Wysokie Izby uchwaliły, ustawę o mniejszościach narodowych, w której, realizując zapisy zawarte w konwencji ramowej Rady Europy o mniejszościach narodowych, zdecydował się na pewne rozwiązania prawne, chociażby na istnienie limitu miejsc w parlamencie narodowym dla członków mniejszości narodowych. Prawo niemieckie na szczeblu federalnym nie zna takiej regulacji, na szczeblu landów zna takie regulacje, ale nie może z nich korzystać grupa, która nie jest uznana za mniejszość.
Kwestia języka i szkolnictwa jest bardzo złożona. Jak pani senator wie, w tej chwili trwa reforma oferty edukacyjnej języka polskiego dla osób mieszkających za granicą i bardzo bym prosił o zrozumienie, że nie jest to czas i miejsce na przedstawienie całego kompleksu tych zagadnień. Ale oczywiście Ministerstwo Spraw Zagranicznych, wraz z Ministerstwem Edukacji Narodowej, jest gotowe w każdym czasie to przedstawić i według mojej wiedzy pozostaje w regularnym kontakcie z komisją łączności z Polakami za granicą Wysokiego Senatu, informując o pracach i działaniach w tym zakresie. Jeżeli jest niedosyt, to jest gotowe w każdej chwili udzielić dalszych informacji.
(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Zbigniew Romaszewski)
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Dziękuję bardzo.
Pan senator Konopka, proszę bardzo.
Senator Marek Konopka:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Panie Ministrze, umowa przewiduje powołanie stałej komisji polsko-niemieckiej, komisji granicznej. Ja, mimo że byłem sprawozdawcą, nie doczytałem się jednego: kto powołuje przewodniczącego, zastępcę i pozostałych członków. Dziękuję.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Proszę bardzo.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie
Spraw Zagranicznych
Andrzej Kremer:
Panie Senatorze, żeby nie wprowadzić pana senatora w błąd, posłużę się tekstem oryginalnym: każda z umawiających się stron - to art. 19 ust. 2 - w tym sensie, że organ właściwy do wykonywania umowy w danym kraju. W przypadku Rzeczypospolitej Polskiej organem właściwym do wykonywania tej umowy jest minister spraw wewnętrznych i administracji, a więc w jego gestii będzie przeprowadzenie odpowiedniej procedury wewnątrzkrajowej, czyli albo powołania, albo przedłożenia, jeżeli uzna to za stosowne, Radzie Ministrów do akceptacji składu takiej komisji.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Dziękuję bardzo.
Widzę, że więcej pytań nie ma.
Otwieram dyskusję.
Pan senator Bisztyga złożył swoje wystąpienie do protokołu.
Zamykam dyskusję.
Nie było wniosków legislacyjnych.
Informuję, że głosowanie w sprawie rozpatrywanej ustawy zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.
Przystępujemy do rozpatrzenia punktu siódmego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o ratyfikacji Umowy między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Rządem Państwa Kataru w sprawie unikania podwójnego opodatkowania i zapobiegania uchylaniu się od opodatkowania w zakresie podatków od dochodu, podpisanej w Doha dnia 18 listopada 2008 r.
Tekst ustawy zawarty jest w druku nr 650, a sprawozdania komisji w drukach nr 650A i 650B.
Poproszę o zabranie głosu pana senatora Klimowicza, sprawozdawcę Komisji Spraw Zagranicznych.
Senator Paweł Klimowicz:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
W imieniu Komisji Spraw Zagranicznych przedstawiam sprawozdanie komisji o uchwalonej przez Sejm w dniu 11 września 2009 r. ustawie o ratyfikacji Umowy między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Rządem Państwa Kataru w sprawie unikania podwójnego opodatkowania i zapobiegania uchylaniu się od opodatkowania w zakresie podatków od dochodu, podpisanej w Doha dnia 18 listopada 2008 r.
Jak czytamy w uzasadnieniu ustawy, międzynarodowe prawne podwójne opodatkowanie polega na nałożeniu porównywalnych podatków w dwóch lub większej liczbie państw na tego samego podatnika z tego samego tytułu i za ten sam okres. Wywiera ono szkodliwe skutki dla międzynarodowej wymiany dóbr, usług i przepływu kapitałów. Z tego względu duże znaczenie ma usuwanie tych barier.
Umowa między Polską a Katarem została podpisana 18 listopada 2008 r. w stolicy państwa Katar Doha. Zawiera ona postanowienia dotyczące metod unikania podwójnego opodatkowania, zasad polubownego rozstrzygania sporów na tle podatkowym, równego traktowania, co będzie niosło skutki również dla unikania opodatkowania i uchylania się od opodatkowania, w stosunkach dwustronnych.
Zgodnie z umową podwójnego opodatkowania dochodów osiąganych przez polskich rezydentów unika się poprzez zastosowanie metody zaliczania proporcjonalnego. Metoda ta polega na tym, że podatek zapłacony od dochodu osiągniętego za granicą jest zaliczany na poczet podatku należnego w kraju rezydencji podatkowej obliczonego od całości dochodu w takiej proporcji, w jakiej dochód ze źródeł zagranicznych pozostaje w stosunku do całości dochodu płatnika.
Jest to już ustawa, ale projekt był rządowy i według ministerstwa wejście w życie tej umowy nie spowoduje konieczności dokonania zmian w ustawodawstwie wewnętrznym, ponieważ postanowienia umowy nie odbiegają od obowiązującego ustawodawstwa. Ratyfikacja zapewni jej miejsce w systemie polskiego prawa podatkowego i umożliwi bezpośrednie stosowanie przepisów.
Podczas obrad Komisji Spraw Zagranicznych państwo senatorowie wyrażali troskę, co osobiście bardzo mnie cieszyło, o polskiego podatnika, o to, aby nie był on zbyt obciążany podatkami. W dyskusji podnoszono problemy naukowców, biznesmenów pracujących na kontraktach menedżerskich, a także polskich marynarzy, którzy cierpią wskutek dotychczasowych rozwiązań.
Jest to umowa typowa. O ile sobie przypominam, takich umów państwo polskie zawarło około osiemdziesięciu. Urzędnicy Ministerstwa Finansów rozwiali - mam nadzieję, że również dzisiaj to uczynią - wszelkie wątpliwości senatorów Komisji Spraw Zagranicznych, jak również wyjaśnili zawiłości systemu podatkowego państwa Katar, co zaowocowało jednomyślnym głosowaniem za pozytywnym zaopiniowaniem ustawy o ratyfikacji Umowy między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Rządem Państwa Kataru w sprawie unikania podwójnego opodatkowania i zapobiegania uchylaniu się od opodatkowania w zakresie podatków od dochodu, podpisanej w Doha dnia 18 listopada 2008 r. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.
Czy są pytania do sprawozdawcy?
(Głos z sali: Jeszcze senator Gruszczyński jest sprawozdawcą.)
Ach, przepraszam. Rzeczywiście, jest jeszcze sprawozdawca Komisji Budżetu i Finansów Publicznych.
Pan senator Piotr Gruszczyński, proszę bardzo.
Senator Piotr Gruszczyński:
Panie Marszałku! Panie Ministrze! Wysoka Izbo!
Mam zaszczyt w imieniu Komisji Budżetu i Finansów Publicznych przedstawić projekt ustawy o ratyfikacji Umowy między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Rządem Państwa Kataru w sprawie unikania podwójnego opodatkowania i zapobiegania uchylaniu się od opodatkowania w zakresie podatków od dochodu, podpisanej w Doha dnia 18 listopada 2008 r.
Mój przedmówca, senator Paweł Klimowicz, wyczerpująco przedstawił problematykę tej umowy. Ja pozwolę sobie uzupełnić jego wypowiedzieć w dosłownie dwóch, trzech zdaniach.
Umowa jest pierwszym porozumieniem w sprawie unikania podwójnego opodatkowania między tymi dwoma państwami. Zgodnie z umową zasadą jest opodatkowanie dochodów w jednym albo w drugim państwie. Jedynie niektóre dochody, jak dywidendy, odsetki i należności licencyjne, będą podlegać opodatkowaniu w obu państwach, z tym że w państwie, w którym znajduje się źródło dochodu, wymierzony podatek zostanie obniżony w stosunku do ogólnie obowiązujących stawek do 5%.
Zgodnie z uzasadnieniem do projektu ustawy wykonanie umowy nie wymaga przyjęcia dodatkowych krajowych środków prawnych, a związanie się umową nie spowoduje obciążeń finansowych dla sektora finansów publicznych.
Komisja Budżetu i Finansów Publicznych na posiedzeniu, które odbyło się w dniu 22 września, poparła wspomniany projekt. W związku z tym wnoszę o poparcie tego projektu przez Wysoką Izbę. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.
Czy ktoś z państwa ma jakieś pytania?
Ponieważ nie ma pytań, otwieram dyskusję...
A nie, najpierw wypowiedź pana ministra.
Czy pan minister chciałby zabrać głos?
Proszę bardzo.
Pan minister Grabowski.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów
Maciej Grabowski:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Ja w ramach uzupełnienia tych wystąpień dwóch senatorów sprawozdawców chciałbym powiedzieć jeszcze o dwóch sprawach, o które byliśmy pytani w czasie posiedzenia komisji.
Ilu mamy inwestorów z Kataru w Polsce i inwestorów polskich w Katarze? Z naszych informacji uzyskanych z Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych i Ministerstwa Gospodarki wynika, że przedsiębiorstwa polskie nie dokonały jeszcze żadnej inwestycji w Katarze. Nie mamy również informacji o inwestorach katarskich w Polsce. Czy to oznacza, że ta umowa nie ma specjalnie znaczenia? Ja uważam, że jest właśnie dokładnie odwrotnie: ta umowa stworzy pewne ramy, które być może ułatwią takie inwestycje, to znaczy mam nadzieję, że ta umowa, gdy wejdzie w życie, takie ramy stworzy.
Chciałbym powiedzieć o jeszcze jednej sprawie, mianowicie że umowa była negocjowana w latach 2004-2005, a więc minęło kilka lat od momentu, w którym ta umowa została wynegocjowana.
Po uzupełnieniu wystąpień senatorów sprawozdawców również wnoszę o to, żeby ta umowa zyskała przychylność Wysokiej Izby. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Dziękuję bardzo, Panie Ministrze.
Czy są pytania do pana ministra? Nie ma pytań.
Dziękuję bardzo.
Wobec tego otwieram dyskusję.
Pan senator Bisztyga złożył wystąpienie w dyskusji do protokołu*, a pan senator Czelej chce zabrać głos.
Proszę bardzo, Panie Senatorze.
Senator Grzegorz Czelej:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Szanowni Państwo!
Omawiana umowa między rządem Rzeczypospolitej Polskiej a rządem państwa Kataru zawiera postanowienia dotyczące metod unikania podwójnego opodatkowania, zasad polubownego rozstrzygania sporów na tle podatkowym, równego traktowania oraz wymiany informacji podatkowych, co będzie zapobiegać unikaniu opodatkowania i uchylaniu się od opodatkowania w stosunkach dwustronnych.
Cel, jakim jest unikanie podwójnego opodatkowania, osiągnięty zostanie przez wprowadzenie metody zaliczania proporcjonalnego. Polega ona na tym, że podatek zapłacony od dochodu osiągniętego za granicą jest zaliczany na poczet podatku należnego w kraju rezydencji podatkowej obliczanego od całości dochodów w takiej proporcji, w jakiej dochód ze źródeł zagranicznych pozostaje w stosunku do całości dochodów podatnika.
W uzasadnieniu ustawy o ratyfikacji tejże umowy czytamy, że stworzy ona korzystne warunki do zacieśnienia dwustronnych stosunków, głównie gospodarczych, między oboma państwami. Jest to szczególnie istotne w sytuacji systematycznego wzrostu eksportu polskich towarów i usług do Kataru. Dynamiczny rozwój tego państwa stwarza szanse dla polskich eksporterów, których w latach 2007-2008 było ponad dziewięćdziesięciu. Ocenia się, że rynek katarski, dzięki dużym zasobom finansowym i aktywnej polityce inwestycyjnej tego kraju, jest bardzo perspektywiczny dla polskich przedsiębiorstw. Dotyczy to zwłaszcza dostawców maszyn budowlanych, środków transportu, materiałów i surowców, a także usług geodezyjno-poszukiwawczych, wiertniczych i projektowych.
Konieczne jest jednak podejmowanie działań na rzecz rozpoznania katarskich preferencji inwestycyjnych oraz na rzecz prezentacji polskich możliwości ofertowych. Pierwszym krokiem w tym kierunku jest przyjęcie ustawy o ratyfikacji umowy w sprawie unikania podwójnego opodatkowania, o co wnoszę. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Dziękuję bardzo.
Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos?
Ponieważ nikt nie chce, informuję, że lista mówców została wyczerpana.
Zamykam dyskusję.
Informuję, że głosowanie w sprawie rozpatrywanej ustawy zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.
Przystępujemy do rozpatrzenia punktu ósmego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o ratyfikacji Umowy między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Rządem Republiki Serbii o współpracy i wzajemnej pomocy w sprawach celnych, podpisanej w Warszawie dnia 15 maja 2007 r.
Tekst ustawy zawarty jest w druku nr 651, a sprawozdania komisji w drukach nr 651A i 651B.
Proszę sprawozdawcę Komisji Spraw Zagranicznych senatora Janusza Rachonia o przedstawienie sprawozdania komisji.
Senator Janusz Rachoń:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Jest to jedna z rutynowych umów, które strona polska zawarła z około czterdziestoma państwami. Strony umawiające się zobowiązują się do wzajemnego dostarczania informacji, dokumentów i danych wywiadu pomocnych w zapewnieniu prawidłowego stosowania przepisów celnych oraz zapobieganiu przestępstwom celnym, wykrywaniu i zwalczaniu ich.
Ta umowa moim zdaniem jest szczególnie istotna, chociażby z tego względu, że dotyczy tak zwanego szlaku bałkańskiego, jeżeli chodzi o środki odurzające, psychotropowe. Ponadto trzeba pamiętać, że dzisiaj obowiązująca umowa o wymianie tych informacji została zawarta 9 maja 1967 r. pomiędzy Polską Rzeczpospolitą Ludową a rządem Socjalistycznej Federacyjnej Republiki Jugosławii. W momencie ratyfikowania tej umowy tamta oczywiście wygasa, w związku z czym będziemy mieli właściwy porządek prawny. No i bardzo ważną kwestią jest wymiana tych informacji.
Komisja Spraw Zagranicznych w dniu 22 września 2009 r. przyjęła jednomyślnie ten projekt i wnosi, aby Wysoki Senat raczył uchwalić załączony projekt uchwały. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.
I poproszę jeszcze sprawozdawcę Komisji Budżetu i Finansów Publicznych senatora Wiesława Dobkowskiego o przedstawienie sprawozdania komisji.
Proszę bardzo.
Pana senatora nie ma?
(Senator Janusz Rachoń: Ale mamy sprawozdanie komisji.)
(Głos z sali: Ale czy tej drugiej komisji?)
(Głos z sali: Była jeszcze druga komisja.)
(Senator Janusz Rachoń: Tej drugiej komisji również.)
Gdyby pan senator był uprzejmy je przedstawić...
Senator Janusz Rachoń:
Sprawozdanie Komisji Budżetu i Finansów Publicznych zawarte jest w druku nr 651B. Po rozpatrzeniu ustawy na posiedzeniu również w dniu 22 września 2009 r. komisja wnosi, aby Wysoki Senat raczył uchwalić załączony projekt uchwały.
(Głos z sali: Pytania...)
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Dziękuję bardzo.
Będą pytania, a senator Dobkowski podobno tu zdąża, tak że chwileczkę zaczekamy.
(Senator Paweł Klimowicz: Ale opinia jest pozytywna?)
(Senator Janusz Rachoń: Oczywiście, że pozytywna.)
Może zapytajmy, czy będą pytania do sprawozdawców.
(Głos z sali: Nie.)
Pytań do sprawozdawców nie ma, wobec tego dziękuję panu senatorowi.
(Głos z sali: Dziękuję.)
Projekt tej ustawy został wniesiony przez rząd. Do prezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych zostali upoważnieni minister spraw zagranicznych oraz minister finansów.
Czy przedstawiciel rządu pragnie zabrać głos w sprawie rozpatrywanej ustawy i przedstawić stanowisko rządu?
Proszę bardzo, Panie Ministrze.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie
Spraw Zagranicznych
Andrzej Kremer:
Panie Marszałku, Wysoka Izbo!
Chciałbym krótko, w nawiązaniu do wypowiedzi senatorów sprawozdawców, prosić Wysoką Izbę o pozytywne przyjęcie wniosku o ratyfikację Umowy między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Rządem Republiki Serbii o współpracy i wzajemnej pomocy w sprawach celnych z następujących powodów. Zastępuje ona umowę, jaką miała PRL z rządem Socjalistycznej Federacyjnej Republiki Jugosławii. Ta umowa jest jedną z czterdziestu podobnych umów o charakterze technicznym, ułatwiających współpracę organów celnych w obrocie gospodarczym. A więc jest też korzystna dla polskich podmiotów gospodarczych i dla wymiany handlowej, ponieważ ułatwia eksport i import, upraszczając procedury i przede wszystkim czyniąc je bardziej pewnymi, równocześnie stanowi też element porządkowania infrastruktury prawnej z krajami byłej Jugosławii. Dążymy do tego, aby dookreślić nasze stosunki prawne poprzez uznanie umów obowiązujących bądź też przez zawarcie nowych umów z poszczególnymi państwami, które powstały po rozpadzie Jugosławii. Chodzi o to, aby dla każdego podmiotu i dla każdego obywatela było czytelne, na jakich normach prawnych ma się oprzeć w stosunkach z danym państwem. W związku z tym wnoszę, aby Wysoka Izba przyjęła tę ustawę. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Dziękuję bardzo.
Czy są jakieś pytania do pana ministra?
(Senator Stanisław Bisztyga: Dwa krótkie pytania.)
Proszę bardzo, Panie Senatorze.
Senator Stanisław Bisztyga:
Panie Ministrze, ustawa dotyczy między innymi zwalczania nielegalnego obrotu środkami odurzającymi i substancjami psychotropowymi. Czy skala tego zjawiska, oceniając na podstawie dotychczasowych doświadczeń, jest duża, czy też są to sytuacje, które dopiero mogą mieć miejsce?
I pytanie drugie. Ustawa dotyczy również zapewnienia prawidłowego stosowania przepisów celnych oraz zapobiegania przestępstwom celnym, ich wykrywania i zwalczania. To jest dość szerokie spektrum i sfera działania kilku resortów. Kto będzie nadzorował i koordynował realizację postanowień tej ustawy? A, jak mówię, dotyczy ona zakresu działania kilku ministerstw. Dziękuję.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Proszę bardzo.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie
Spraw Zagranicznych
Andrzej Kremer:
Panie Marszałku, Panie Senatorze, ja nie znam żadnej skali przestępstw i naruszeń w zakresie obrotu środkami, o których pan senator mówił. Według mojej wiedzy nie prowadzi się takiej statystyki dla poszczególnych krajów. Liczba zgłoszeń celnych poddawanych kontroli w obrocie między Polską i Serbią wynosi kilkaset rocznie. Z tego wykrywa się rocznie od kilku do kilkunastu nieprawidłowości, które wymagają wyjaśnienia lub, w ostatecznym aspekcie, wszczęcia postępowań celnych.
Jeżeli chodzi o nadzór, to jest to dosyć jasne. Procedurę celną prowadzi organ celny na podstawie zgłoszenia dokonanego przez odpowiedni podmiot. W związku z tym nadzór nad samym wykonaniem tej umowy prowadzi minister finansów poprzez szefa Służby Celnej i odpowiednie urzędy celne. Jeśli zaś dojdzie do stwierdzenia przestępstwa i wdrożenia postępowań, to zajmuje się tym oczywiście sąd na wniosek szefa urzędu celnego, który stwierdził nieprawidłowość mającą charakter przestępstwa, a nie tylko błędnie wypełnionej deklaracji czy błędnie naliczonych jakichś należności celnych.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Dziękuję bardzo.
Czy są jeszcze jakieś pytania?
Chętnych do zadania pytania nie ma, wobec tego otwieram dyskusję.
Przemówienie w dyskusji do protokołu złożył pan senator Bisztyga.
Na tym lista mówców została wyczerpana.
W związku z tym zamykam dyskusję i informuję, że głosowanie w sprawie rozpatrywanej ustawy zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.
Przystępujemy do rozpatrzenia punktu dziewiątego porządku obrad: informacja dla Sejmu i Senatu o udziale Rzeczypospolitej Polskiej w pracach Unii Europejskiej w okresie styczeń-czerwiec 2009 roku. (podczas Prezydencji czeskiej).
Tekst informacji zawarty jest w druku nr 636.
Marszałek Senatu otrzymaną informację skierował do Komisji Spraw Unii Europejskiej. Komisja na posiedzeniu w dniu 23 września rozpatrzyła informację i poinformowała o tym marszałka Senatu.
Pragnę powitać obecnego na posiedzeniu podsekretarza stanu w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej, pana Macieja Szpunara.
Proszę pana ministra o zabranie głosu i przedstawienie informacji.
Proszę bardzo.
Podsekretarz Stanu
w Urzędzie
Komitetu Integracji Europejskiej Maciej Szpunar:
Szanowny Panie Marszałku, Wysoka Izbo!
Przypadł mi w udziale zaszczyt przedstawienia dokumentu dotyczącego polityki polskiej w trakcie czeskiego przewodnictwa w Radzie Unii Europejskiej. Całość tego dokumentu została przekazana Wysokiej Izbie. Jest to dokument niezwykle obszerny, dlatego ja w swoim wystąpieniu ograniczę się tylko do najważniejszych aspektów czeskiej prezydencji w Unii Europejskiej.
My oczywiście z dużym zainteresowaniem przyglądaliśmy się sprawowaniu przez Republikę Czeską prezydencji przede wszystkim dlatego, że było to drugie nowe państwo członkowskie, nasz bliski sąsiad, które po raz pierwszy sprawowało prezydencję. Naszym zamiarem było także wyciągnięcie ewentualnych wniosków w kontekście przygotowań do sprawowania prezydencji przez Polskę w drugiej połowie 2011 r.
Czeska prezydencja okazała się prezydencją rzeczywiście niezwykle trudną. Już na samym początku Czesi musieli zmierzyć się z dwoma bardzo ciężkimi kryzysami. Były to: kryzys w zakresie dostaw gazu z Rosji na terytorium Unii Europejskiej, a także napięta sytuacja w Strefie Gazy. Na półmetku czeskiego przewodnictwa, 24 marca 2009 r., czeska izba poselska uchwaliła wotum nieufności wobec centroprawicowego rządu Mirka Topolanka. To w znaczny sposób utrudniło sprawowanie przez Czechy prezydencji. Ponadto, już w pierwszej połowie 2009 r. odczuwalny był światowy kryzys finansowo-gospodarczy, co wiązało się z koniecznością podjęcia działań, które niekoniecznie były zaplanowane przez czeską prezydencję. Takie zdarzenia zewnętrzne spowodowały, że to, co Czesi zamierzyli sobie jako priorytety swojej prezydencji, zeszło na drugi plan, a w pierwszej kolejności musieli się zmierzyć z wymienionymi wyzwaniami zewnętrznymi.
Ogólna konkluzja jest taka: wydaje nam się, że pomimo tych trudności, zarówno o charakterze politycznym, jak i wewnętrznym czeskim, prawno-instytucjonalnym, Czechom udało się sprawnie zarządzać procesem decyzyjnym w Unii Europejskiej. Mimo że w odbiorze medialnym, szczególnie na zachodzie Europy, ta prezydencja rzeczywiście spotkała się z oceną bardzo krytyczną, to jednak obiektywna ocena Republiki Czeskiej powinna być o wiele bardziej korzystna.
Jako główne priorytety prezydencja czeska wskazała trzy zagadnienia. To były przede wszystkim kwestie ekonomiczne i finansowe w związku z kryzysem, polityka energetyczna i Partnerstwo Wschodnie. Jak już powiedziałem, te priorytety zeszły na dalszy plan i siłą rzeczy trzeba było zajmować się także innymi kwestiami, których czescy politycy nie byli w stanie przewidzieć.
Zacznę od kwestii ekonomicznych i finansowych. Prezydencji czeskiej udało się doprowadzić do osiągnięcia porozumienia w sprawie wspólnotowej części europejskiego planu naprawy gospodarczej, tak zwanego recovery plan, i ustalenia tam kwoty 5 miliardów euro. Rozdzielono tutaj środki w dziedzinie energii, dostępu do szerokopasmowego internetu, jak również działań związanych z wyzwaniami wspólnej polityki rolnej. Bez wątpienia wychodziło to naprzeciw polskim postulatom.
W ramach działań antykryzysowych czeska prezydencja zorganizowała w dniu 1 marca 2009 r. nieformalny szczyt Rady Europejskiej, podczas którego ustalono i podjęto zobowiązania, że sposobem zwalczania kryzysu i jego skutków nie mogą być działania protekcjonistyczne, które kwestionowałyby funkcjonowanie czterech swobód wspólnotowych. To był z naszego punktu widzenia niezwykle ważny sygnał. Zresztą Polska była jednym z krajów, które zmierzały do tego typu konkluzji, aby nie wykorzystywać kryzysu do działań protekcjonistycznych.
Prezydencja czeska podjęła także skuteczne działania mające na celu przygotowanie spójnego wspólnego stanowiska Unii Europejskiej na szczyt ministrów finansów i prezesów banków centralnych dwudziestu największych gospodarek świata, tak zwany G20, w Londynie. W szczególności ustalono wówczas, że konieczne jest wzmocnienie regulacji nadzorczych nad globalnym systemem finansowym, jak i wsparcie oraz wzmocnienie roli i zasobów Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
W trakcie prezydencji czeskiej, i to także zgodnie z oczekiwaniami Polski, zostały podjęte działania w zakresie reformy systemu nadzoru finansowego w Unii Europejskiej. W lutym bieżącego roku opublikowano raport grupy wysokiego szczebla pod przewodnictwem Jacques'a de Laroscire'a. Na podstawie tego raportu Laroscire'a komisja zaprezentowała komunikat w sprawie nowych ram nadzoru finansowego.
Do sukcesów czeskiej prezydencji w aspekcie ekonomiczno-finansowym należy zaliczyć także doprowadzenie do osiągnięcia kompromisu wśród państw członkowskich w zakresie obniżonych stawek VAT na niektóre towary.
Jeśli chodzi o kolejny punkt, politykę energetyczną, to rząd Rzeczypospolitej Polskiej z zadowoleniem przyjmuje wyniki prac prezydencji czeskiej w zakresie wzmocnienia trzeciego filaru europejskiej polityki energetycznej, o tytule "Bezpieczeństwo dostaw energii i tras jej przesyłu do Unii Europejskiej". Dzięki wysiłkom prezydencji na lutowym posiedzeniu Rady Unii do spraw Transportu, Telekomunikacji i Energii, a następnie marcowym Rady Europejskiej kierunkowo zatwierdzono propozycje komisji zawarte w tak zwanym drugim strategicznym przeglądzie energetycznym i zobowiązano komisje i państwa członkowskie do realizacji celu polegającego na zabezpieczeniu dostaw surowców energetycznych w ramach wspólnego rynku.
Na tym tle należy podkreślić szczególnie zobowiązanie Komisji Europejskiej do przedstawienia projektu rozporządzenia w sprawie bezpieczeństwa dostaw gazu. Celem nowego aktu prawnego będzie wzmocnienie wspólnotowych mechanizmów solidarnej reakcji państw członkowskich na wypadek kryzysu dostaw gazu. Jest to bez wątpienia szczególnie istotne z punktu widzenia interesów naszego kraju.
W aspekcie energetycznym Polska z zadowoleniem przyjmuje przede wszystkim trzy decyzje. Po pierwsze to, o czym wspomniałem, mianowicie plan naprawy gospodarki europejskiej, czyli recovery plan. Tutaj znalazły się inwestycje niezwykle istotne z naszego punktu widzenia, to znaczy gazociąg bałtycki, terminal LNG w Świnoujściu i elektrownia w Bełchatowie. Po drugie, zakończenie prac nad trzecim pakietem liberalizacyjnym dla rynku energii elektrycznej i gazu ziemnego. I po trzecie, osiągnięcie porozumienia politycznego w zakresie wzmocnienia przepisów dotyczących bezpieczeństwa zaopatrzenia rynku w paliwa.
Trzeci z tych głównych priorytetów prezydencji czeskiej to Partnerstwo Wschodnie. I tutaj bez wątpienia za sukces należy uznać pierwszy szczyt Partnerstwa Wschodniego, który odbył się w Pradze 7 maja bieżącego roku. Wzięli w nim udział przedstawiciele wszystkich dwudziestu siedmiu państw członkowskich i sześciu państw partnerskich: Armenii, Azerbejdżanu, Białorusi, Gruzji, Mołdawii i Ukrainy.
Podczas szczytu zobowiązano Komisję Europejską, prezydencję czeską, a także następne prezydencje do podjęcia działań implementacyjnych w zakresie Partnerstwa Wschodniego. W ramach tego partnerstwa wyróżnione są takie cztery platformy: pierwsza do spraw demokracji, dobrego zarządzania i stabilności, druga do spraw integracji gospodarczej, konwergencji z politykami Unii Europejskiej, trzecia do spraw energii i czwarta do spraw kontaktów międzyludzkich.
W konkluzji czerwcowego posiedzenia Rady Europejskiej znalazł się zapis podkreślający konieczność skoncentrowania bieżących prac na skutecznej i efektywnej implementacji Partnerstwa Wschodniego, i to zarówno w wymiarze dwu-, jak i wielostronnym. Nieraz miałem zaszczyt przedstawiać przed Wysoką Izbą kwestie związane z Partnerstwem Wschodnim.
Przechodząc do innych zagadnień, które znalazły się na agendzie prezydencji czeskiej, niezwiązanych już tylko z tymi trzema głównymi priorytetami, pozwolę sobie zwrócić uwagę na, moim zdaniem, najważniejsze kwestie.
Pierwsza to badania, rozwój i innowacje, Europejski Instytut Innowacji i Technologii. W ramach prezydencji Czesi kontynuowali prace nad projektami dokumentów wspólnotowych dotyczących takich kwestii, jak rozwój zasobów ludzkich, mobilność pracowników, zwiększenie współpracy europejskich jednostek naukowych. Podjęto dyskusję na temat działań na rzecz realizacji wizji Europejskiej Przestrzeni Badawczej w roku 2020 w kontekście tak zwanego procesu lublańskiego.
Pomimo zapowiedzi nie został jednak przez prezydencję czeską potraktowany jako priorytetowy temat tak zwanej piątej swobody rynku wewnętrznego - ja o tym też już kiedyś wspominałem - dotyczącej swobody przepływu wiedzy, innowacji i technologii w Unii Europejskiej, która, zdaniem rządu polskiego, jest jednym z najistotniejszych elementów tworzenia Europejskiej Przestrzeni Badawczej.
Może jeszcze w kwestii społeczeństwa informacyjnego wspomnę tylko o tym, że w trakcie prezydencji czeskiej - to rząd Rzeczypospolitej przyjmuje z zadowoleniem - zakończono prace nad nowelizacją rozporządzenia dotyczącego roamingu w Unii Europejskiej, która zawiera kolejne obniżki cen usług roamingowych. Z punktu widzenia zwykłego obywatela Unii Europejskiej są to zagadnienia dość istotne, choć bez wątpienia nie stanowiły przedmiotu dużej debaty politycznej.
Kolejny aspekt to ochrona praw własności intelektualnej. W tym zakresie wspomnę o najważniejszej kwestii, mianowicie prezydencja czeska kontynuowała prace nad rozporządzeniem w sprawie patentu wspólnotowego i europejskiego. Dla wyjaśnienia powiem, że patent europejski istnieje już od lat siedemdziesiątych, został wprowadzony na podstawie konwencji monachijskiej z 1972 r., ale nie jest to patent jednorodny, jest to wiązka patentów z poszczególnych państw członkowskich. Prace prezydencji czeskiej dotyczyły stworzenia jednego patentu europejskiego ważnego we wszystkich państwach członkowskich i niektórych państwach sąsiednich. Przewidziano także jednolitą jurysdykcję dla sporów związanych z tymi patentami, z naruszaniem patentu i z jego rejestracją. Dla Polski ważne jest, i wydaje się, że to się udało osiągnąć, że ten patent ma być prosty, tani i skuteczny, tak aby także mniejsi przedsiębiorcy mogli korzystać z jego dobrodziejstw. W tej chwili toczy się postępowanie przed Trybunałem Sprawiedliwości dotyczące zgodności tej umowy z prawem wspólnotowym i ewentualnie tego, kto miałby być stroną tej umowy.
Jeśli chodzi o zatrudnienie i politykę społeczną, szczególnie pozytywnie należy ocenić działania prezydencji czeskiej w kwestii urzeczywistnienia swobody przepływu pracowników i podkreślenia korzyści z tego wynikających. Ma to szczególną wagę ze względu na to, że w trakcie prezydencji czeskiej kończyła się druga faza okresów przejściowych w zakresie dostępu obywateli nowych państw członkowskich do rynku zatrudnienia w starych państwach. Sprawa ta była o tyle drażliwa, że niektóre państwa członkowskie, zasłaniając się walką ze skutkami kryzysu, wskazywały na konieczność wprowadzania ograniczeń w zakresie swobody przepływu pracowników. Ostatecznie tylko dwa kraje utrzymały ograniczenia na ten ostatni, trzeci okres wynikający z traktatu akcesyjnego.
Rząd Polski wyraża zadowolenie z powodu podejmowania przez prezydencję czeską działań wdrażających tak zwaną ideę flexicurity, czyli łączenie elementów elastyczności stosunku pracy z zapewnieniem odpowiednich zabezpieczeń socjalnych. Chodzi o to, by osiągnąć te dwa cele.
W tym kontekście prezydencji czeskiej nie udało się osiągnąć kompromisu w ramach nowelizacji dyrektywy o czasie pracy. To jest sprawa, która odbiła się głośnym echem w mediach. Rząd polski zajmował tu dość konsekwentne stanowisko. Ostatecznie nie dokonano zmiany w tym zakresie. Myśmy walczyli o tak zwaną klauzulę opt-out, czyli o to, aby niektóre państwa członkowskie mogły wyłączyć swoje ustawodawstwo z zastosowania tej dyrektywy. Ostatecznie ten projekt nie został przyjęty. Myślę, że lepiej się stało, że ten projekt w ogóle nie został przyjęty, aniżeli mielibyśmy przyjąć regulację, która narzucałaby nam bardzo sztywne rozwiązania.
Kolejna kwestia to wspólna polityka rolna. W pierwszej kolejności trzeba podkreślić, że prezydencji czeskiej nie udało się wypracować takiego tekstu konkluzji w sprawie przyszłości polityki rolnej, który uzyskałby jednomyślne wsparcie wszystkich państw członkowskich. W konsekwencji już po raz drugi po listopadowym niepowodzeniu prezydencji francuskiej w 2008 r. Rada nie była w stanie uzgodnić wspólnego kierunku dalszego rozwoju wspólnej polityki rolnej. Z punktu widzenia polskich oczekiwań byłoby lepiej, gdyby Rada podtrzymała zobowiązanie dla Komisji do podjęcia problematyki zróżnicowanych stawek wsparcia bezpośredniego w Unii Europejskiej. Jeśli chodzi o zakończony etap wstępnej debaty nad nowym zestawem kryteriów biofizycznych dla obszarów o niekorzystnych warunkach gospodarowania, to generalnie prezydencja czeska właściwie podsumowała proces dotychczasowej pozalegislacyjnej dyskusji. Tak że mamy nadzieję, że ewentualne przyszłe propozycje ustawodawcze będą spełniały w tym zakresie nasze oczekiwania.
Wbrew założeniom ujętym w priorytetach prezydencji czeskiej, także wbrew oczekiwaniom strony polskiej, prezydencja nie podjęła tematu negocjacji wielostronnych w ramach Rundy Rozwojowej Doha Światowej Organizacji Handlu. Negatywnie należy także ocenić brak inicjatywy ze strony prezydencji czeskiej na gruncie projektu legislacyjnego Komisji nowelizującego reżim pomocy dla osób najbardziej potrzebujących. Mimo zakończenia procedury konsultacji z Parlamentem Europejskim prezydencja nie wznowiła prac nad dossier znajdującym się w polu szczególnego zainteresowania strony polskiej.
Wymiar sprawiedliwości, sprawy wewnętrzne. W tym obszarze prezydencja była, mogę powiedzieć, średnio aktywna. Jej czas przypadł na końcowy etap realizacji programu haskiego. W tej chwili prezydencja szwedzka będzie opracowywała tak zwany program sztokholmski, który będzie dalszym etapem działań w zakresie dawnego trzeciego filaru. Została podjęta decyzja w sprawie Systemu Informacyjnego Schengen II, projektu teleinformatycznego realizowanego na ogromną skalę, który jest wykorzystywany przy ochronie granic wewnętrznych. W obszarze wymiaru sprawiedliwości należy odnotować postępy związane z realizacją tak zwanego projektu e-prawo, który w znacznym stopniu ułatwia dostęp do wymiaru sprawiedliwości obywatelom Unii Europejskiej.
Rząd przyjmuje z zadowoleniem przedstawione przez prezydencję wnioski dotyczące zmiany decyzji ramowej w sprawie zwalczania wykorzystywania seksualnego dzieci i pornografii dziecięcej, a także zmiany decyzji ramowej w sprawie zwalczania handlu ludźmi. Decyzja Rady w sprawie ustanowienia europejskiego systemu przekazywania informacji z rejestrów skazanych w znaczny sposób ułatwi współpracę w sprawach karnych. Osiągnięto także porozumienie w zakresie decyzji ramowej w sprawie zapobiegania sporom o właściwość w postępowaniu karnym. Był to projekt, którego inicjatorem była także Polska.
Ostatnia kwestia, na którą chciałbym zwrócić uwagę, to liberalna polityka handlowa. Z niepokojem odnotowujemy znikomą ilość konkretnych działań prezydencji czeskiej w zakresie polityki handlowej, zwłaszcza w kontekście wznowienia negocjacji w ramach Rundy Rozwojowej Doha Światowej Organizacji Handlu.
Wspomnę może jeszcze, że nie uczyniono wiele w zakresie nowego zdefiniowania relacji handlowych z takimi państwami jak Stany Zjednoczone czy Kanada, a także Japonia, Australia, Nowa Zelandia. Odnosząc się do negocjacji handlowych z najbliższymi sąsiadami Unii Europejskiej, należy odnotować, że w okresie prezydencji czeskiej doszło do zawiązania przez Federację Rosyjską, Kazachstan i Białoruś unii celnej. Jest to szczególnie istotne z uwagi na negocjacje tych krajów w sprawie przystąpienia do WTO. Rząd z niepokojem odnotowuje, że kraje te poinformowały o tymczasowym zawieszeniu wszystkich negocjacji akcesysjnych, dlatego że będą przystępować do WTO już jako unia celna, nie jako pojedyncze państwa, a to opóźni proces integracji tych państw w ramach Światowej Organizacji Handlu.
Podsumowując, pozwolę sobie na takie jedno ogólne spostrzeżenie, że rzeczywiście prezydencja czeska była przez nas pilnie i bardzo szczegółowo obserwowana, głównie w kontekście doświadczeń w zakresie przygotowań polskiej prezydencji. Jesteśmy w stałym kontakcie z politykami czeskimi, którzy byli odpowiedzialni za przeprowadzenie czeskiej prezydencji, odbywają się regularne spotkania. Będziemy chcieli uniknąć tych błędów, które popełniła prezydencja czeska. Nie zmienia to faktu, że ogólna konkluzja rządu jest taka, że rząd czeski wykazał się jednak dużą sprawnością administracyjną. Pamiętajmy o tym, że okres ich prezydencji przypadł na czasy szczególnie trudne w wymiarze międzynarodowym. Dziękuję, Panie Marszałku, Wysoka Izbo.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Dziękuję bardzo, Panie Ministrze.
Pytania do pana ministra.
Proszę bardzo, pan senator Wyrowiński, a potem pan senator Bisztyga.
Proszę.
Senator Jan Wyrowiński:
Panie Marszałku! Panie Ministrze!
Czechy nie leżą nad Bałtykiem, ale z dokumentu, który nam przedstawiono, również z informacji, które do nas docierały, można wnioskować, że coś, co się nazywa strategią Morza Bałtyckiego, nabrało pewnego rozpędu. Komisja Europejska została zobowiązana do przedstawienia do końca czerwca projektu dokumentu Strategia Unii Europejskiej dla regionu Morza Bałtyckiego wraz z planem działań. Z tego, co wiem, taki dokument powstał i jesienią ma być poddany ocenie. Pomijam oczywiście pewien nowatorski charakter całego przedsięwzięcia, bo to jest w zasadzie pierwsza taka inicjatywa. W ślad za tą strategią ma powstać strategia dunajska czy naddunajska, w którą bardzo mocno zaangażowały się Węgry itd., itd.
Chciałbym się zorientować, jaka była rola Polski w opracowywaniu tego dokumentu. Czy my byliśmy stroną bardziej aktywną, inicjującą? Jaki był nasz wkład w ostateczny kształt tego dokumentu? Z tej informacji można się dowiedzieć, że odbyło się wiele spotkań, różnego rodzaju narad, wielokrotnie było to rozważane. Jaka jest nasza rola? To jest moje pytanie.
Dla nas strefa Morza Bałtyckiego ma niezwykle istotny charakter, cały czas to podkreślamy. Nareszcie rodzi się coś, co może w sposób konkretny, tak jak jest tu napisane, poprawić stan środowiska w regionie oraz stan Morza Bałtyckiego, zapewnić wzrost dobrobytu przez wspieranie zrównoważonego rozwoju gospodarczego, wzrost dostępności i atrakcyjności regionu dla mieszkańców, turystów i wykwalifikowanej siły roboczej, poprawę bezpieczeństwa. Co godne podkreślenia, to fakt, że w tej chwili w tym projekcie uczestniczyć będą państwa, które niedawno dołączyły do Unii, czyli Pribaltika, myślę o Łotwie, Litwie i Estonii, oraz Polska. Jednocześnie faktem jest, że w tym regionie znaczące miejsce, chociażby poprzez okręg kaliningradzki, także przez całą część północną, ma Rosja. Stąd moje pytanie. Dziękuję.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Proszę bardzo.
(Podsekretarz Stanu w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej Maciej Szpunar: Od razu odpowiedź, tak?)
Tak, proszę.
Podsekretarz Stanu
w Urzędzie
Komitetu Integracji Europejskiej Maciej Szpunar:
Panie Senatorze! Panie Marszałku!
Rzeczywiście strategia regionu Morza Bałtyckiego jest inicjatywą o tyle szczególną, że jest to pierwsza inicjatywa, która grupuje niektóre państwa Unii Europejskiej wokół jakiejś wizji ekonomiczno-gospodarczo-geograficznej. Dokument, który został przygotowany przez Komisję, jest dokumentem bardzo wstępnym, jest jedynie podstawą do dalszej dyskusji. My wiążemy duże nadzieje z prezydencją szwedzką, dlatego że Szwedzi wskazali na strategię regionu Morza Bałtyckiego jako na jeden z priorytetów programowych swojej prezydencji. I muszę powiedzieć, że Polska jest w tej sprawie bardzo aktywna, choć oczywiście nie ma to w tej chwili bardzo konkretnego wymiaru, bo cały projekt jest jeszcze na etapie koncepcji. Mogę jednak zapewnić, że w tym zakresie nic się nie dzieje bez naszej wiedzy czy za naszymi plecami. Polska jest obok Szwecji jednym z głównych inicjatorów tej strategii i podmiotów wykazujących aktywność w jej sprawie. Ale na tym etapie jest to dokument w sferze konsultacji. Myślę, że będziemy w stanie powiedzieć więcej po zakończeniu prezydencji szwedzkiej.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Dziękuję bardzo.
Pan senator Bisztyga, proszę bardzo.
Senator Stanisław Bisztyga:
Panie Ministrze, mam kilka pytań.
Pierwsze. Mówił pan o europejskim planie naprawy gospodarki i kwocie 5 milionów euro, które zostały na ten plan przeznaczone. Czy byłby pan uprzejmy...
(Podsekretarz Stanu w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej Maciej Szpunar: Miliardów.)
Miliardów, przepraszam.
Jaka część tego jest na projekty realizowane przez Polskę?
Drugie. Nie może być działań protekcjonistycznych, takie było założenie Unii. Jak wobec tego wytłumaczyć dopłaty rządu niemieckiego do samochodów? Wiem, że polski przemysł motoryzacyjny pozytywnie to odczuł. Ale czy jest jakiś powód do wprowadzenia sankcji wobec rządów, które stosują taki protekcjonizm, czy też po prostu Unia będzie mówiła, że nie trzeba, a poszczególne kraje będą robiły tak, jak uważają?
Kolejne pytanie. Mówił pan minister o swobodzie przepływu innowacji i technologii, o europejskiej przestrzeni badawczej. Czy nie jest tak, że skoro prezydencja czeska tego nie podjęła, to może się zdarzyć, że za tej prezydencji to zagadnienie zostanie rozwiązane i trafi na czas naszej prezydencji? Zresztą to są trudne kwestie, o których pan mówił, bo to dotyczy swobodnego przepływu pracowników, pomocy dla osób najbardziej potrzebujących, liberalnej polityki handlowej. Wiem, że są pewne działania ciągłe, ale czy nie jest tak, że jeśli to nie zostanie w ogóle podjęte, to może się zdarzyć, że trafi dopiero na naszą prezydencję? Dziękuję.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Proszę.
Podsekretarz Stanu
w Urzędzie
Komitetu Integracji Europejskiej Maciej Szpunar:
Dziękuję.
Panie Marszałku! Panie Senatorze!
Jeśli chodzi o pierwsze pytanie dotyczące konkretnych kwot, to niestety nie mam ich w swoich notatkach. Na gazoport LNG w Świnoujściu jest chyba 200 milionów, a na elektrownię w Bełchatowie też jest kwota rzędu 100 lub 200 milionów. Ale może odpowiem pisemnie, bo nie mam tych kwot w swoich notatkach.
Jeśli chodzi o kwestie protekcjonistyczne, to rzeczywiście Komisja wydała łącznie trzy komunikaty, które łagodziły dotychczasowe rygory w zakresie pomocy państwa. Dotyczyły one wyłącznie sektora finansowego i przemysłu samochodowego. To jest jedyne odstępstwo, jakie wprowadzono. Ale muszę powiedzieć, że przesłanki zastosowania tych wyjątkowych aktów prawnych są bardzo rygorystyczne. To znaczy rzeczywiście nie jest tak, że można dofinansować w dowolnej kwocie instytucje finansowe lub producentów samochodów, a jedynie te przedsiębiorstwa, które przed pojawieniem się kryzysu finansowego, czyli w listopadzie 2008 r., znajdowały się w dobrej kondycji finansowej. Czyli to nie może być ukryta forma subwencjonowania własnego przemysłu, który zawsze źle funkcjonował. To musi być przedsiębiorstwo dotknięte kryzysem.
Jeśli chodzi o wspieranie producentów samochodów, jest to możliwe tylko w fazie popytu. Czyli nie przekazuje się środków finansowych samemu przedsiębiorstwu, tylko dopłaty do nabywanych samochodów. My rzeczywiście częściowo na tym skorzystaliśmy... To jest fabryki koncernów międzynarodowych znajdujące się w Polsce. Ale jest to bardzo wąski aspekt. W żadnym innym aspekcie, za wyjątkiem sektora finansowego i sektora produkcji samochodów, nie złagodzono reguł. Zarówno Polska, jak i nowe państwa członkowskie czuwają nad tym, aby polityka Komisji w tym zakresie była konsekwentna.
Aha, jeszcze trzecie pytanie. Chodziło o to, że czeska prezydencja nie największą wagę przyłożyła do kwestii przepływu wiedzy, innowacji i technologii. Trudno przewidzieć. Ja nie wykluczam, że może to przypaść także na polską prezydencję, dlatego że planowanie prezydencji przez jakiekolwiek państwo członkowskie zawsze jest obarczone pewnym ryzykiem. To znaczy dzisiaj zakładamy pewne priorytety polskiej prezydencji, zdając sobie sprawę, że w większości będziemy się zajmowali sprawami, które odziedziczymy po poprzednich prezydencjach. Tak jest najczęściej. Nasz wpływ jest jednak ograniczony. Mamy świadomość tego, że jednak wiele zagadnień, którymi trzeba się będzie zająć, niejako dziedziczy się w spadku po poprzednich prezydencjach albo wynikają one z nadzwyczajnych zdarzeń na arenie międzynarodowej, którymi prezydencja musi się zająć. A więc nie wykluczam takiej ewentualności, że te kwestie będą w takim stanie, w jakim są obecnie, aż do czasu polskiej prezydencji.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Dziękuję bardzo.
Pan senator Ryszka, proszę bardzo.
Senator Czesław Ryszka:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Panie Ministrze, mam takie pytanie. Jak zamieszanie rządowe w Czechach, znaczy upadek premiera Topolanka, wpłynęło na prezydencję? Chodzi mi o to, czy ten fakt miał znaczenie dla wizerunku Czech? Czy opóźnił wprowadzenie pewnych propozycji, które ta prezydencja miała wprowadzić? Czy jednak było to coś naturalnego? Uznano to za sprawę wewnętrzną tego kraju. To pierwsze pytanie.
Drugie pytanie: jak zachowała się prezydencja czeska wobec referendum w Irlandii? Bo w tym czasie było przygotowywane referendum w Irlandii. Czy były jakieś naciski na Irlandczyków? Czy też zachowywali się bardziej neutralnie, ponieważ sami jeszcze nie podpisali traktatu? Była wizyta bodajże Topolanka czy Fischera w Irlandii itd. Chodzi o to, jak w czasie tej prezydencji wyglądał stosunek do Irlandii?
Podsekretarz Stanu
w Urzędzie
Komitetu Integracji Europejskiej Maciej Szpunar:
Panie Marszałku! Panie Senatorze!
Zacznę od drugiego pytania, bo odpowiedź będzie krótsza. Prezydencja czeska nie wywierała wpływu na Irlandię, dlatego że decyzje dotyczące powtórzenia referendum były decyzjami rządu Irlandii, konsultowanymi ze wszystkimi państwami członkowskimi na forum Rady. Tak że nie przypisywałbym tu żadnej szczególnej roli rządowi czeskiemu, który sprawował prezydencję.
A do pierwszego pytania, dotyczącego upadku rządu Mirka Topolanka, może odniosę się w kilku słowach. Ze względu na wizerunek Czesi rzeczywiście na tym stracili. Nie ma co ukrywać, że Czesi jako nowe państwo są bardziej drobiazgowo oceniani przez opinię publiczną, szczególnie w Europie Zachodniej. To, co w Europie Zachodniej byłoby uznane za normalne, w przypadku nowego państwa członkowskiego jest oceniane znacznie bardziej negatywnie. Z praktycznego punktu widzenia to nie wpłynęło znacząco na sprawowanie prezydencji czeskiej. Myślę, że czeska administracja była na tyle silna, że dawała sobie radę, jeżeli chodzi o bieżące kierowanie pracami Unii Europejskiej. Ale ten aspekt wizerunkowy rzeczywiście odbił się bardzo niekorzystnie. Muszę przyznać, że często te negatywne oceny nie do końca były sprawiedliwe.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Dziękuję bardzo.
Czy są jeszcze jakieś pytania?
Proszę bardzo, pan senator Ortyl.
Senator Władysław Ortyl:
Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.
Panie Ministrze, oczywiście jest zobowiązanie, o którym pan powiedział, do bardzo szybkiej implementacji Partnerstwa Wschodniego. Chciałbym poprosić o komentarz na temat roli naszego kraju w tej implementacji. Jaka jest nasza pozycja? W których z tych czterech obszarów będziemy najaktywniejsi? Oczywiście pamiętamy o tym, że jesteśmy współautorem pomysłu i zrobiliśmy wiele, aby wdrożyć ten program.
Chciałbym prosić pana ministra o przybliżenie nam albo informację o tym, czy są przygotowywane w UKIE lub w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, scenariusze polskiej prezydencji, w których uwzględnia się to, że będziemy wtedy w trakcie wyborów, w trakcie zmiany rządu. Czy takie analizy się prowadzi? Oczywiście Czesi, tak jak pan minister stwierdził, poza tym aspektem wizerunkowym, za bardzo nie ucierpieli. Część merytoryczna też na tym nie ucierpiała. Ale pamiętajmy, że jest to trochę inna sytuacja. Czas wyborów, przygotowań do wyborów i samych wyborów, i jeszcze zmiana w tym czasie rządu. Myślę, że są to trochę różne sytuacje. Dla mnie na przykład posługiwanie się argumentem czeskim, że uprzedzę odpowiedź pana ministra, nie jest chyba do końca uprawnione. Tak że prośba o te scenariusze i warianty, to jest technikę, która będzie działała. Bardzo proszę.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Proszę bardzo.
Podsekretarz Stanu
w Urzędzie
Komitetu Integracji Europejskiej Maciej Szpunar:
Panie Marszałku! Panie Senatorze!
Pierwsze pytanie dotyczyło Partnerstwa Wschodniego. Ja na to pytanie odpowiem może na piśmie, dlatego że jest tu rzeczywiście wiele spraw, wiele się dzieje. Mogę zapewnić, że Polska przedstawiła znaczną liczbę projektów, jeśli chodzi o środki do wykorzystania w ramach tej pierwszej w obecnej perspektywie finansowej kwoty 600 milionów euro, która - jak na tego typu inicjatywę - jest sumą naprawdę dość pokaźną. Przygotujemy odpowiedź na piśmie.
Jeśli chodzi o pytanie drugie, dotyczące ewentualnych wyborów w trakcie polskiej prezydencji, powiem w ten sposób. Przygotowania na poziomie Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej raczej nie koncentrują się na przewidywaniu wyborów parlamentarnych, bo nie jesteśmy w stanie tego robić i oczywiście nie są to decyzje, które będą podejmowane na szczeblu Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej. Obecne przygotowania to są przede wszystkim przygotowania o charakterze techniczno-logistycznym, czyli zabezpieczanie dostępu do informacji, całej struktury teleinformatycznej, wybór miejsc, gdzie będą się odbywały spotkania ministrów, a także przygotowania programowe, czyli opracowywanie tych kwestii, które z naszego punktu widzenia są najistotniejsze. Dwa tygodnie temu wstępna lista priorytetów została przyjęta przez KERM, 19 października będą one przedmiotem obrad Rady Ministrów. Oczywiście, tak jak powiedziałem, my zdajemy sobie sprawę z tego, że musimy sobie wyznaczyć pewne cele, priorytety, ale czy one wszystkie będą realizowane, czy na początku roku 2011, czy też w przyszłym roku nie nastąpią takie wydarzenia, które każą nam całkowicie zmienić perspektywę, nie wiemy i nie możemy tego wykluczyć. Kwestia wyborów to jest całkowicie... Na pewno nie byłoby dobrze, gdyby w trakcie prezydencji odbyły się wybory parlamentarne, ale jak będzie, nie jesteśmy tego w stanie przewidzieć. W strategiach uwzględniamy również taki scenariusz, zdając sobie sprawę z tego, że nie mamy na to wpływu. Dziękuję.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Dziękuję bardzo.
Pan senator Cichoń.
Proszę bardzo.
Senator Zbigniew Cichoń:
Panie Ministrze, ja mam pytanie dotyczące kwestii związanych z wymiarem sprawiedliwości. Pan stwierdził, że jest w tej sprawie jakiś projekt. Czy to jest projekt, który dotyczy jedynie właściwości sądów, czy też dotyczy on jakichś rozstrzygnięć co do meritum pewnych regulacji prawnych?
Podsekretarz Stanu
w Urzędzie
Komitetu Integracji Europejskiej Maciej Szpunar:
Panie Marszałku! Panie Senatorze!
Pan senator pyta o ten projekt decyzji ramowej w sprawie konfliktów jurysdykcyjnych w postępowaniu karnym. Tak? O ten akt chodzi?
(Senator Zbigniew Cichoń: Pan wspomniał o jakimś projekcie, nazwanym bodajże e-sprawiedliwość czy e-sąd. Nie pamiętam.)
Tak, e-prawo.
(Senator Zbigniew Cichoń: Właśnie, e-prawo.)
Nie, nie. W ogóle kompetencja Unii Europejskiej w zakresie tego trzeciego filara harmonizacji prawa karnego jest dość wąska, jest ograniczona, jest to wyliczone enumeratywnie w art. 34 Traktatu o Unii Europejskiej. Gdy chodzi o projekt e-prawo, to ma on nieco szerszy zakres, to znaczy on nie dotyczy tylko prawa karnego, ale w ogóle dostępu elektronicznego do wymiaru sprawiedliwości. Tu na pewno nie przewiduje się wiążących aktów prawnych, które by wpływały na kształt procedury w państwach członkowskich.
Gdy zaś chodzi o projekt decyzji ramowej w sprawie konfliktów jurysdykcyjnych w postępowaniu karnym, to on też nie dotyczy materialnego prawa karnego ani procedury w ogólności, a jedynie kwestii prowadzenia postępowań karnych, zarówno postępowań przygotowawczych, jak i postępowań sądowych, ale w kontekście konfliktów pomiędzy właściwościami sądów i prokuratur poszczególnych państw. To odnosi się tylko do tego zakresu.
41. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu