29. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Dziękuję bardzo.
(Senator Czesław Ryszka: Te działania powinny być, ale nie ma żadnych.)
Pan senator Grubski, proszę bardzo.
(Rozmowy na sali)
(Senator Czesław Ryszka:Ciekawe, co rząd robi.
(Senator Henryk Woźniak: To robi, co mówiłem. To są właśnie działania rządu.)
(Senator Grzegorz Banaś: Rząd mówi, że pracuje.)
Senator Maciej Grubski:
Szanowny Panie Marszałku! Panie Ministrze! Panie i Panowie Senatorowie
Bank Gospodarstwa Krajowego był na rynku finansowym nieśmiałym graczem, a dzisiaj staje się tak naprawdę bardzo poważnym graczem. Ja szczególnie chciałbym zwrócić uwagę, w pytaniu to zresztą podkreślałem, na obszar bardzo istotny z punktu widzenia poczucia bezpieczeństwa zarówno wewnętrznego, mam tu na myśli inwestowanie w polską Policję, jak i zewnętrznego, mam tu na myśli polską armię.
To jest duży postęp i skok jakościowy, jeżeli chodzi o odpowiedź na zagrożenie, które uderza w mieszkańców regionów Polski związanych z przemysłem zbrojeniowym. Odpowiedź na to zagrożenia zawarta w dzisiejszej ustawie pomoże osłabić ten trudny napór, trudny ciężar złożony w ostatnim czasie na barki ministra Klicha, od którego oczekiwano, aby Ministerstwo Obrony Narodowej było stróżem, było tym pierwszym, który wyjdzie naprzeciw. Jeżeli chodzi o polską zbrojeniówkę, to dzisiaj pokazujemy, że tego typu gwarancje kredytowe pozwolą na spokojne realizowanie zakupów.
Ja oczywiście sugeruję i proszę również pana ministra, aby w tych rozmowach wewnętrznych kłaść nacisk na to, żeby w momencie oceny kontraktów Bank Gospodarstwa Krajowego zmierzał jednak w takim kierunku, żeby dać możliwość maksymalnego pięćdziesięcioprocentowego gwarantowania kontraktów. Mówimy tu o zbrojeniówce, która funkcjonuje w obszarze zamówień wewnętrznych, zamówień monowskich, wewnętrznych zamówień Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, ale pamiętajmy, że ucichł i praktycznie znikł eksport przemysłu zbrojeniowego, znikły kontrakty zewnętrzne. Wsparcie Banku Gospodarstwa Krajowego daje szanse, daje możliwość handlowania tą bronią, która nie zawsze jest najwyższej jakości. Rynki, na których możemy zafunkcjonować, są rynkami trudnymi, ale tę broń musimy sprzedawać, bo to jest w interesie polskiego obywatela, to jest w interesie tych czterdziestu trzech tysięcy osób, które funkcjonują w obszarze zbrojeniówki i są kooperantami zbrojeniówki, a także ich rodzin.
Bardzo dobry zapis, ja będę go oczywiście bardzo popierał. Mam nadzieję, że to w praktyce zafunkcjonuje, że wszystkie te przedsięwzięcia, które pojawiły się w głowach zarządzających dzisiaj polską zbrojeniówką zostaną zrealizowane i te gwarancje zostaną zapewnione. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Dziękuję bardzo.
Pan senator Banaś, proszę bardzo.
Senator Grzegorz Banaś:
Uprzejmie dziękuję.
Panie Marszałku! Szanowni Państwo!
Warto jednak powiedzieć, oprócz tych słów, które tutaj padły, zaopatrzonych zresztą bardzo bogato w przymiotniki, także o pewnych obawach. Na sprawy trzeba patrzeć realnie, nie zaś zachłystywać się tylko tym, że oto program pięknie nazwaliśmy, tak chociażby jak "Rodzina na swoim", i w związku z tym sama nazwa, sama idea już wystarczy, żeby rodzina rzeczywiście była na swoim.
Nic się niestety, Szanowni państwo, nie zmieni, odnoszę się tu do ostatniej wypowiedzi pana senatora, w wyniku zmiany tych ustaw, o których dzisiaj mówimy, w polskim przemyśle zbrojeniowym.O 3 miliardy zł zostały zredukowane zamówienia i te zamówienia nie wrócą, Panie Senatorze. O tym trzeba pamiętać. Ustawa o dokapitalizowaniu Banku Gospodarstwa Krajowego nie ma nic w tej sprawie do rzeczy. Bank będzie dysponował tylko i wyłącznie pewną linią, portfelem poręczeń i to wszystko. A zamówienia składa przecież strona rządowa i te zamówienia zostały zredukowane. To po pierwsze.
Po drugie, wrócę jeszcze do rady nadzorczej. Kiedy słucham argumentów, że skokowo się pojawią zadania przed radą nadzorczą, to wydaje mi się, że o dwóch zupełnie różnych organach mówimy. To zarząd jest od tego, żeby na bieżąco pracować, reagować i odpowiadać na zapotrzebowania rynku, a nie rada nadzorcza. Rada nadzorcza nic nie ma do oceny na przykład wiarygodności takiego czy innego banku, który się właśnie stara o poręczenia czy gwarancje. Nic do tego nie ma, bo nie taka przecież jest jej rola. A więc, Szanowni Państwo, te argumenty, że rada nadzorcza znacząco zwiększy swój wysiłek, bo jest wzrost aktywów, jakimi dysponuje bank, mają się nijak do rzeczywistości.
Rząd pracuje, rząd reaguje. No, nie wiem, jak odpowiedzieć blisko trzystu osobom z fabryki przemysłu motoryzacyjnego, która w tych dniach złożyła wniosek o upadłość, dlatego że miała potwierdzone zamówienia, miała potwierdzone kontrakty, ale nie miała kredytu obrotowego. Między innymi w Banku Gospodarstwa Krajowego, w tej części komercyjnej, nie mogła dostać kredytu tylko i wyłącznie w związku z tym, że w wyniku procedur ostrożnościowych włączonych co do całego sektora po prostu doprowadzono do zahamowania akcji kredytowej, o której tutaj mówiliśmy. I patrząc na realną gospodarkę, na te realne problemy, przed jakimi ona stoi, raz jeszcze wyraźnie powiem: rząd jest w niedoczasie, a ten niedoczas wywiera skutki właśnie w sprawach tych rodzin, co do których tak bardzo chcemy, aby były na swoim. Otóż nie są na swoim, bo nie mają pracy. Bardzo często tak właśnie się dzieje. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Dziękuję bardzo.
Pan senator Sepioł, proszę bardzo.
Senator Janusz Sepioł:
Panie Marszałku, Wysoka Izbo, ja powiem dosłownie parę słów, którymi chciałbym wzmocnić i rozszerzyć tezy, jakie przedstawił tutaj pan senator Woźniak. Otóż ja jestem przekonany, że te dobre posunięcia rządu, których przykładem jest dyskutowana dzisiaj ustawa, będą niewystarczające przy dalszej takiej postawie Narodowego Banku Polskiego. To nie jest przypadek, że w większości krajów, a raczej we wszystkich krajach, które naprawdę zmagają się z kryzysem, najbardziej aktywna rola przypada bankom narodowym, bankom centralnym. A tej tak zwanej pasywnej postawy banku centralnego w takiej sytuacji nie należy traktować jako zachowanie neutralne, tylko jako zachowanie szkodliwe. Mam tu na myśli dwie kwestie. Po pierwsze, dostarczanie płynności, a więc choćby masowy wykup obligacji skarbowych. Dosłownie wczoraj zapadła decyzja narodowego banku Stanów Zjednoczonych, gdzie podjęto taką akcję w wielkiej skali. Po drugie, chodzi o stabilność pieniądza. To jest, jak wiemy, główne, zasadnicze zadanie Narodowego Banku Polskiego, tymczasem mamy do czynienia z rozhuśtaniem wartości złotówki. I należy tylko zapytać, czy to jest rzeczywiście wynik obiektywnych zawirowań, czy element polityki, która ma storpedować zamierzenia rządu odnośnie do wejścia do strefy euro.
(Senator Czesław Ryszka: Jakieś tu głupstwa w ogóle mówicie.)
W tej sytuacji chciałbym na koniec powiedzieć tak: dziś dyskutujemy nad ustawami, które są niezwykle potrzebne i przez wszystkie środowiska ekonomiczne uznawane za bardzo celowe posunięcia rządu. Ale będą one niewystarczające, jeśli postawa Narodowego Banku Polskiego dalej będzie pasywna.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Dziękuję bardzo.
Pan senator Smulewicz.
Proszę bardzo.
Senator Eryk Smulewicz:
Panie Marszałku, Panie i Panowie Senatorowie, Panie Ministrze!
W nawiązaniu do wystąpienia pana senatora Wyrowińskiego, który wskazał wiele ustaw, nad jakimi myśmy procedowali chociażby w roku ubiegłym, w poprzednich miesiącach, ustaw przyspieszających rozwój społeczno-gospodarczy, które są takimi pozytywnymi mechanizmami, powiedzmy, katalizatorami tworzenia miejsc pracy, które likwidują biurokrację, warto wskazać również te, które mają istotne znaczenie dla wydatkowania środków unijnych. A to chociażby ustawa o Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, ustawa o Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, ustawa o specjalnych strefach ekonomicznych, o działalności innowacyjnej, o zamówieniach publicznych, cała seria kilkunastu ustaw o zasadach prowadzenia polityki rozwoju. Te ustawy, tak jak ta obecna, będąca niejako tym dopełnieniem, wieńcząca pewne działania, jakieśmy podejmowali w roku ubiegłym, miały i mają kolosalne znaczenie dla wydatkowania środków unijnych, zarówno z tej perspektywy, która dobiegła czy dobiega końca, perspektywy 2004-2006, jak i szczególnie z perspektywy 2007-2013. Przypominam, że to jest rekordowy budżet, budżet, który trafia do naszego kraju, do szesnastu naszych województw, w tym również do Polski wschodniej, także w ramach Programu Operacyjnego Polska Wschodnia. Warto wskazać, jakie inwestycje będą realizowane. I stąd wynika potrzeba zaangażowania Banku Gospodarstwa Krajowego w inwestycje związane z rozwojem regionalnym, jak również w inwestycje infrastrukturalne, drogowe, telekomunikacyjne, inwestycje związane z tworzeniem przez przedsiębiorców miejsc pracy, z wdrażaniem nowych technologii i w ogóle z rozwojem przedsiębiorczości, a także sprzyjające zwiększeniu eksportu.
Ta ustawa, jak powiedziałem, to krok milowy w przyspieszeniu realizacji wielu inwestycji, zarówno tych finansowanych z funduszy krajowych, jak i unijnych w ramach programów rządowych. Pamiętajmy, że to w ramach środków unijnych pieniądze trafiają bezpośrednio do przedsiębiorców, do małych i średnich firm, ale przedsiębiorcy są beneficjentami tych programów również w sposób pośredni, bo nawet gdy pewne projekty realizują gminy, samorządy bądź inni beneficjenci, to w efekcie pieniądze trafiają do gospodarki. I teraz ułatwienie realizacji tych inwestycji... Pamiętajmy, że ta bariera finansowa, jak wskazują analizy, jest bardzo istotna, zasadnicza, jeśli chodzi o rozwój małej i średniej przedsiębiorczości, a także co do możliwości realizacji znaczących inwestycji przez ten sektor, jest barierą poważną. W związku z tym tę ustawę, w nawiązaniu do tych podejmowanych, uchwalonych wcześniej, należy ocenić bardzo wysoko. Jest to ustawa, jak mi się wydaje, która poprawi płynność sektora finansowego, a przede wszystkim pomoże małym i średnim przedsiębiorcom. To wszystko, Panie Marszałku. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Dziękuję bardzo.
To jeszcze ja pozwolę sobie zabrać głos.
Szanowni Państwo, ja nie zamierzałem zabierać głosu w tej dyskusji, bo wydaje mi się, że ta ustawa jest oczywiście i słuszną, i niezbędną. Wzmocnienie akcji kredytowej jest środkiem po prostu niezbędnym dla wyciągnięcia naszej gospodarki z kryzysu, dla przełamywania tego kryzysu. Jeżeli więc zabieram głos, to po prostu w związku z wypowiedziami dotyczącymi pasywności Narodowego Banku Polskiego. To dotyczy w gruncie rzeczy innego zagadnienia, ale myślę, że samopoczucie państwa w tej dziedzinie jest po prostu zbyt dobre, należałoby na siebie spojrzeć troszeczkę bardziej krytycznie. Jeżeli my prowadzimy politykę finansową w ten sposób, że nagle w Krynicy dowiadujemy się, że w roku 2012 będziemy mieli wprowadzone euro, czego chyba nie wiedział nawet minister finansów, to znaczy, proszę państwa, że naszą gospodarką finansową rządzą piarowcy. I tutaj bank nie ma nic do rzeczy. Wobec tego może mniej piaru, a więcej takich ustaw, jak dzisiejsza. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
Dziękuję bardzo.
Wnioski legislacyjne nie były zgłaszane i chętnych do tego chyba nie ma.
Wobec tego zamykam dyskusję.
Informuję, że głosowanie w sprawie rozpatrywanej ustawy zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.
Przystępujemy do rozpatrzenia punktu jedenastego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy - Ordynacja podatkowa oraz ustawy o opłacie skarbowej.
Proszę pana senatora - jak widzę, senatora Kleinę - o zreferowanie...
Senator Kazimierz Kleina:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Zgodnie z życzeniem pana marszałka w tym sprawozdaniu będzie mniej PR, a więcej pracy...
(Wicemarszałek Zbigniew Romaszewski: Bardzo dobrze.)
...bo będzie ono dotyczyło ważnych rozwiązań dla naszej gospodarki i obywateli.
Z upoważnienia Komisji Budżetu i Finansów Publicznych przedstawiam sprawozdanie komisji o uchwalonej przez Sejm w dniu 5 marca 2009 r. ustawie o zmianie ustawy - Ordynacja podatkowa oraz ustawy o opłacie skarbowej.
Marszałek Senatu dnia 10 marca 2009 r. skierował wspomnianą ustawę do naszej komisji, która rozpatrzyła ją w dniu 17 marca 2009 r. i zwraca się do Wysokiej Izby, aby przyjąć omawianą ustawę bez poprawek.
Opiniowana ustawa ma na celu uproszczenie zasad składania deklaracji podatkowych za pomocą środków komunikacji elektronicznej. Zgodnie z przedmiotową ustawą podatnik lub płatnik zamierzający składać deklarację w formie elektronicznej nie będzie musiał wcześniej zawiadamiać o tym fakcie naczelnika urzędu skarbowego.
Nowelizacja pozostawia możliwość podpisywania przez pełnomocnika złożonej za pośrednictwem internetu deklaracji podatkowej. W tym zakresie ustawa zakłada, że pełnomocnictwo oraz zawiadomienie o odwołaniu tego pełnomocnictwa podatnik, płatnik lub inkasent składa naczelnikowi urzędu skarbowego właściwemu w sprawach ewidencji podatników i płatników. Wzór pełnomocnictwa oraz wzór zawiadomienia o odwołaniu pełnomocnictwa określi, w drodze rozporządzenia, minister właściwy dla spraw finansów publicznych.
Przyjęcie tej ustawy umożliwi rozszerzenie jeszcze w tym roku możliwości składania deklaracji podatkowych za pomocą środków komunikacji elektronicznej. Do tej pory z takiej możliwości korzystało około dwunastu tysięcy podatników. Takich podatników, którzy rozliczają się według deklaracji PIT-37, jest około dwunastu milionów, a więc uproszczenie tej procedury jest szansą na to, że to elektroniczne składanie deklaracji podatkowych będzie bardziej powszechne.
Tę ustawę przyjmujemy dość późno, ale jest ogromna szansa, że jeszcze w tym roku, ponieważ zakładamy bardzo krótkie vacatio legis dla tej ustawy, a równocześnie minister finansów już przygotował odpowiednie rozporządzenie, które w sposób istotny upraszcza podpis elektroniczny, duża część podatników będzie mogła składać deklaracje w formie elektronicznej.
Podczas posiedzenia komisji senatorowie pytali, czy urzędy skarbowe są przygotowane do przyjmowania deklaracji podatkowych w tej formie. Według oświadczenia ministra finansów urzędy skarbowe są przygotowane, chociaż oczywiście w trakcie pracy nad tymi konkretnymi sprawami mogą pojawić się pewne problemy. Dlatego ten rok będzie rokiem takim dość istotnej próby po to, aby w następnych latach upowszechnić taki sposób rozliczania się czy składania deklaracji podatkowych. W tym roku to rozwiązanie obejmie tylko tych, którzy składają deklaracje PIT-37.
Podpis elektroniczny do tej pory był taką barierą przy składaniu deklaracji drogą elektroniczną, bo przecież jest to podpis dość kosztowny, kosztowne jest otrzymanie tego podpisu. Rozliczanie się w ten sposób, elektroniczne komunikowanie się z urzędami skarbowymi będzie odbywało się na podobnych zasadach, jakie obowiązują w bankowości elektronicznej.
Proszę Wysoką Izbę o przyjęcie tej ustawy bez poprawek. Nasze sprawozdanie zawarte jest w druku nr 483A. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.
Senatorowie mogą jeszcze pana o to pytać. Nie ma pytań.
(Senator Kazimierz Kleina: Dziękuję bardzo.)
Projekt ustawy został wniesiony przez rząd. Do reprezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister finansów, którego reprezentuje podsekretarz stanu Maciej Grabowski.
Panie Ministrze, czy chciałby pan zabrać głos?
(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Maciej Grabowski: Myślę, że nie będę zabierał głosu. Dziękuję.)
Dziękuję bardzo.
Czy są pytania do pana ministra? Nie ma pytań.
W związku z tym otwieram dyskusję.
Ponieważ nikt się nie zgłosił...
Proszę bardzo, Panie Senatorze.
Senator Jan Wyrowiński:
Panie Marszałku! Panie Ministrze! Będę mówił krótko.
Myślę, że warto przy tej okazji powiedzieć, że w poniedziałek, 16 marca, na stronie internetowej ministerstwa pojawił się komunikat i duże opracowanie pod tytułem "Program e-Podatki". Program ten zakłada, że do 2013 r. praktycznie wszystkie podatki w naszym kraju będą mogły być realizowane czy egzekwowane drogą elektroniczną.
Wydaje mi się, że przy tej okazji warto również krótko powiedzieć, że według raportów OECD Irlandia, która już przeprowadziła taką zasadniczą reformę sposobu komunikowania się podatników z urzędami, ma trzykrotnie tańszą administrację podatkową niż Polska. W Irlandii na 100 euro wpływów wypracowanych przez administrację podatkową koszty administracyjne to 86 centów, a w Polsce są one w wysokości 2,31 euro, czyli 2 euro i 31 centów. Jest również taki dosyć szokujący szacunek, że rocznie tracimy około 1 miliarda zł na nieefektywności naszego systemu pobierania podatków, która to nieefektywność zostanie w znaczącym stopniu ograniczona poprzez całkowitą elektronizację tego i umożliwienie korzystania z technik informatycznych przy rozliczaniu się. To też warto przy tej okazji powiedzieć.
Program ten realizowany jest również przy współudziale środków unijnych i na ten cel przeznacza się, jego realizacja będzie kosztowała około 0,25 miliarda zł. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Dziękuję bardzo.
Ponieważ nie ma więcej głosów w dyskusji, dyskusję zamykam.
Informuję, że głosowanie w sprawie rozpatrywanej ustawy zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.
Przystępujemy do rozpatrzenia punktu dwunastego porządku obrad: informacja dla Sejmu i Senatu o udziale Rzeczypospolitej Polskiej w pracach Unii Europejskiej w okresie lipiec - grudzień 2008 roku (podczas Prezydencji francuskiej).
Pragnę powitać obecnego na posiedzeniu podsekretarza stanu w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej, pana Macieja Szpunara.
Zgodnie z art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej Rada Ministrów przedstawia Sejmowi i Senatowi informację o udziale Rzeczypospolitej Polskiej w pracach Unii Europejskiej.
Otrzymaną informację zawarto w druku senackim nr 465. Marszałek skierował ją do Komisji Spraw Unii Europejskiej. Komisja na posiedzeniu w dniu 3 marca rozpatrzyła informację i poinformowała o tym marszałka Senatu.
Proszę teraz o zabranie głosu podsekretarza stanu w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej, pana Macieja Szpunara.
Proszę bardzo.
Podsekretarz Stanu
w Urzędzie Komitetu
Integracji Europejskiej
Maciej Szpunar:
Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
W pierwszej kolejności chciałbym przeprosić za nieobecność pana ministra Mikołaja Dowgielewicza, który bierze udział w dzisiejszym szczycie Rady Europejskiej w Brukseli. Z tego powodu zaszczyt przedstawienia Wysokiej Izbie sprawozdania przypadł mojej osobie.
Przedkładany dziś Wysokiej Izbie dokument odzwierciedla przebieg prac Unii Europejskiej w drugim półroczu 2008 r., gdy przewodnictwo w Radzie sprawowała Republika Francuska. Odzwierciedla także aktywność naszego kraju w tych pracach. Tradycyjnie tego typu dokument obejmuje następujące zagadnienia: analizę oczekiwań Rzeczypospolitej Polskiej wobec prezydencji, analizę najistotniejszych zagadnień, które były szczególnie istotne z polskiego punktu widzenia, informację na temat kierunków i stopnia wykorzystania funduszy z budżetu wspólnotowego oraz przepływów finansowych między Polską a Unią Europejską, informację odnoszącą się do poszczególnych posiedzeń Rady Unii Europejskiej i Rady Europejskiej ze wskazaniem tematów ich obrad oraz przyjmowanych dokumentów - w tym zakresie rząd oczywiście kieruje się opiniami wyrażanymi przez Wysoką Izbę na temat projektów aktów prawnych i dyskusjami na ten temat - informację o wdrażaniu prawa europejskiego do krajowego porządku prawnego, jak również o realizacji przez rząd obowiązków wynikających z ustawy o współpracy rządu z Sejmem i Senatem. Z uwagi na ograniczenia czasowe nie będę w stanie omówić wszystkich zagadnień zamieszczonych w tym dokumencie. Skoncentruję się jedynie na tych aspektach, które z punktu widzenia współkierowanego przeze mnie urzędu są szczególnie istotne.
Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!
Prezydencja francuska przypadła na dość trudny moment w rozwoju Unii Europejskiej. Naznaczony był on z jednej strony zahamowaniem procesu ratyfikacji traktatu z Lizbony, a z drugiej poważnymi trudnościami gospodarczymi, z którymi wciąż borykają się europejskie gospodarki. Republika Francuska nakreśliła Unii bardzo rozbudowany plan prac, do którego realizacji konsekwentnie dążyła przez sześć miesięcy sprawowania swojego przewodnictwa w Radzie. Polska aktywnie uczestniczyła w realizacji tych planów, dążąc do jak najpełniejszego zagwarantowania ochrony interesów naszego kraju.
Dla prezydencji francuskiej kluczowe były następujące wyzwania: ratyfikacja traktatu z Lizbony, w szczególności sprostanie wyzwaniu, jakim było odrzucenie traktatu przez społeczeństwo Irlandii; polityka migracyjna, poprzez którą Francja dążyła między innymi do harmonizacji wspólnego systemu azylowego i regulacji dotyczących migracji legalnej i nielegalnej, czego wyrazem miał się stać Europejski pakt na rzecz migracji i azylu; przyjęcie pakietu energetyczno-klimatycznego; osiągnięcie porozumienia politycznego w sprawie aktów prawnych tworzących tak zwany trzeci pakiet liberalizacyjny dla rynku gazu ziemnego i energii elektrycznej oraz kwestia bezpieczeństwa energetycznego Unii Europejskiej. Republika Francuska skoncentrowała się także na aspektach związanych ze wspólną polityką rolną i jej dalszą przyszłością, rozwojem europejskiej polityki bezpieczeństwa i obrony, aktualizacją europejskiej strategii bezpieczeństwa oraz uzupełnieniem jej o nowe wyzwania i wzbogacenie poprzez uwzględnienie takich zagadnień, jak współpraca operacyjna Unia - NATO. Ostatnia kwestia to uruchomienie nowej inicjatywy, nazwanej procesem barcelońskim - Unią dla Śródziemnomorza.
Nie wszystkie spośród wymienionych zagadnień były przedmiotem szerokiej debaty publicznej. Nie oznacza to bynajmniej, że wydarzenia z nimi związane nie mają kluczowego znaczenia dla integracji gospodarczej. Pozwolę sobie skrótowo odnieść się do każdego z tych zagadnień.
Kwestia pierwsza to prace implementacyjne nad traktatem z Lizbony. Jednym z najważniejszych zagadnień, z którymi zmierzyła się prezydencja, była kwestia implementacji traktatu z Lizbony. Podczas posiedzenia Rady Europejskiej w dniach 15-16 października 2008 r. przyjęto do wiadomości analizę wyników referendum z 12 czerwca z Irlandii, która została przedstawiona przez premiera Irlandii Briana Cowena. Premier potwierdził, że zamiarem rządu irlandzkiego było zakończenie wewnętrznej debaty do końca listopada 2008 r., i zapowiedział przedstawienie konkretnych propozycji rozwiązań w sprawie przyszłości traktatu podczas grudniowego posiedzenia Rady Europejskiej. Podczas tego posiedzenia szefowie państw i rządów zaakceptowali tak zwaną mapę drogową dotyczącą kontynuowania procesu ratyfikacji traktatu z Lizbony. Przyjęty kompromis, mając przede wszystkim na uwadze jak najszybsze wejście w życie tego traktatu, zakłada wyjście naprzeciw oczekiwaniom społeczeństwa Irlandii, wyrażonym podczas kampanii wyborczej w czerwcu 2008 r. To są przede wszystkim takie zagadnienia, jak skład Komisji Europejskiej, polityka podatkowa, kwestie dotyczące spraw rodziny, spraw społecznych, a także wspólne polityki zagranicznej i obrony, głównie w kontekście tradycyjnej irlandzkiej neutralności. Rząd polski pozytywnie ocenia zaangażowanie prezydencji francuskiej na rzecz reformy traktatowej. Zawarty kompromis jest w dużym stopniu efektem negocjacji, bardzo intensywnych negocjacji pomiędzy prezydencją a stroną irlandzką. W ocenie rządu zaproponowana mapa drogowa daje dużą szansę wejścia w życie traktatu z Lizbony do końca 2009 r.
Procedura ratyfikacji zakończyła się w dwudziestu trzech państwach członkowskich, w dwóch państwach zakończył się parlamentarny etap procedury ratyfikacyjnej, z tym że głowy państw nie podpisały jeszcze aktów ratyfikacyjnych, są to Niemcy i Polska. Pozostałe dwa państwa to Czechy, gdzie w dalszym ciągu trwa etap parlamentarny procedury ratyfikacyjnej, pozostała jeszcze ratyfikacja przez izbę wyższą, oraz oczywiście Irlandia.
Kolejna kwestia to kryzys finansowy. Konieczność zmierzenia się przez prezydencję z kryzysem finansowym stanowiła dla niej wyzwanie nagłe i nieprzewidywalne. Rzeczpospolita Polska z zadowoleniem odnotowała dialog prowadzony wewnątrz Unii i na forach międzynarodowych w celu wypracowania wspólnego stanowiska i podejmowania niezbędnych działań na rzecz złagodzenia skutków kryzysu, głównie na rynkach finansowych. Republika Francuska zainicjowała w tej mierze wiele działań w ramach Unii oraz w skali międzynarodowej. Na przykład w konkluzjach posiedzenia Rady Ecofin z dnia 7 października określono następujące wspólne zasady działania: przede wszystkim interwencje powinny być podejmowane we właściwym czasie, a wsparcie powinno mieć charakter tymczasowy, ponadto należy chronić interesy podatników i uwzględniać współzależność gospodarek poszczególnych państw.
W dniu 12 października 2008 r. odbył się szczyt państw strefy euro, na którym przyjęto Deklarację w sprawie wspólnego europejskiego planu działania państw strefy euro, tak zwaną deklarację paryską. Została ona następnie zatwierdzona przez Radę Europejską na posiedzeniu w dniach 15-16 października 2008 r. W deklaracji potwierdzono zobowiązania na rzecz wspólnego działania w sposób zdecydowany i kompleksowy w celu przywrócenia zaufania do systemu finansowego i zapewnienia jego właściwego funkcjonowania.
W dniu 26 listopada 2008 r. Komisja Europejska przedstawiła plan naprawy gospodarczej przygotowany w celu przeciwdziałania skutkom kryzysu finansowego i gospodarczego w Unii Europejskiej. Plan ten obejmuje dwie podstawowe grupy działań, które mają służyć ożywieniu i utrzymaniu wzrostu gospodarczego. Po pierwsze, chodzi o impuls fiskalny. W swoim planie Komisja zakłada, że pożądany impuls fiskalny powinien wynieść łącznie około 200 miliardów euro, co stanowi około 1,5% PKB całej Unii Europejskiej. Po drugie, działania służące poprawie konkurencyjności i zatrudnienia w gospodarce związane z realizacją odnowionej Strategii Lizbońskiej. Jest to odwołanie do strategii już dawno przyjętej, a z punktu widzenia naszego kraju niezwykle istotnej. Europejski plan naprawy gospodarczej został przyjęty przez Radę Europejską podczas posiedzenia w grudniu 2008 r.
W związku z implementacją europejskiego planu naprawy gospodarczej Komisja Europejska zaproponowała 5 miliardów euro na finansowanie usprawnienia mostów energetycznych oraz na szerokopasmowy dostęp do internetu na obszarach wiejskich. Ponadto Komisja zaprezentowała listę projektów inwestycji w energetyce, wśród których znalazły się między innymi inwestycje w zakresie tak zwanych interkonektorów energetycznych, projektów CSS oraz elektrowni wiatrowych. Ostateczny kształt tych inicjatyw będzie w dużym stopniu zależał od trwającego obecnie, to jest dzisiaj i jutro, szczytu w Brukseli.
Zdaniem rządu na szczególną uwagę zasługuje stanowisko Komisji Europejskiej co do metod zwalczania skutków kryzysu. Komisja przygotowała dwa komunikaty. Jeden dotyczy pomocy państwa, drugi - systemu finansowego. Ważne, że Komisja uznaje, że jednolity rynek europejski powinien być kluczową platformą odnowy gospodarczej Unii. Z tego punktu widzenia Unia powinna postrzegać rynek wewnętrzny jako narzędzie pobudzania rozwoju gospodarczego, a przez to tworzenia nowych miejsc pracy. W obu komunikatach Komisja sprzeciwia się protekcjonizmowi i renacjonalizacji polityki gospodarczej, co zdają się sugerować niektóre państwa członkowskie.
Trzecia kwestia to pakiet klimatyczno-energetyczny. Jednym z najtrudniejszych aspektów prezydencji francuskiej, a jednocześnie niekwestionowanym sukcesem Polski, było wypracowanie porozumienia w sprawie pakietu klimatyczno-energetycznego. W marcu 2007 r. Rada Europejska jednomyślnie określiła cele dotyczące redukcji emisji gazów cieplarnianych w horyzoncie czasowym 2020 r., pozostawiając jednak nierozstrzygniętą kwestię zobowiązań poszczególnych państw członkowskich. Toczące się negocjacje opierały się na propozycji Komisji dotyczącej podziału zobowiązań pomiędzy państwa członkowskie oraz zasad handlu emisjami, złożonej zgodnie z podstawą prawną przewidującą głosowanie większością kwalifikowaną. Przełomowym momentem negocjacji stał się szczyt Rady Europejskiej w dniach 15-16 października 2008 r., czyli już w czasie prezydencji francuskiej. To wtedy zbudowana przez Polskę koalicja dziewięciu państw z Europy Środkowej - oprócz nas były to Węgry, Czechy, Słowacja, Litwa, Łotwa, Estonia, Bułgaria i Rumunia - doprowadziła do ustalenia, zgodnie z którym ostateczne decyzje w kwestii pakietu klimatycznego podjąć miała Rada Europejska procedująca w oparciu o zasadę jednomyślności.
Zmiana sposobu podejmowania decyzji w tej sprawie umożliwiła realizację najważniejszych postulatów Polski i osiągnięcie kompromisu podczas posiedzenia Rady Europejskiej w grudniu 2008 r. Rządowi udało się w szczególności doprowadzić do zasadniczej przebudowy mechanizmu handlu emisjami. Kompromis zakłada także wprowadzenie zapisów tak zwanej klauzuli rewizyjnej, dającej w 2018 r. możliwość modyfikacji i ewentualnego przedłużenia uzyskanych derogacji poza 2020 r. Ponadto Polska dostanie więcej uprawnień do emisji CO2 niż wynoszą prognozowane emisje polskiego przemysłu i energetyki. Z nadwyżek tych uprawnień powstanie Fundusz Solidarności, którego łączna wysokość, w przypadku Polski, powinna wynieść około 60 miliardów w latach 2013-2020.
Polska przyczyniła się także w szczególny sposób do postawienia na forum Unii kwestii uregulowania rynku uprawnień do emisji. W handlu emisjami będą funkcjonowały mechanizmy, które zabezpieczą przed gwałtownymi skokami cen oraz zaburzeniami na rynku uprawnień. Państwa członkowskie uzyskają także swobodę co do wyboru roku bazowego dla rozdziału uprawnień do emisji. Komisja Europejska na samym początku proponowała, by były to emisje z 2005 r., Rada Europejska na grudniowym posiedzeniu zdecydowała jednak, że punktem wyjścia będą albo emisje z 2005 r., albo średnie emisje z lat 2005-2007, w zależności od tego, co będzie dla danego kraju członkowskiego korzystniejsze. Ta druga możliwość z pewnością będzie korzystniejsza dla Polski.
Rzeczpospolita Polska otrzymała również możliwość zwiększenia emisji w sektorach, które nie były objęte handlem emisjami, o 14% do 2020 r. A są to takie sektory jak budownictwo, transport i rolnictwo. Jeśli tego limitu nie wykorzystamy, to nadwyżki będziemy mogli sprzedawać innym państwom członkowskim.
W odniesieniu do przemysłów energochłonnych zdecydowano, że uprawnienia do emisji będą rozdzielane nieodpłatnie, i to w dość szerokim zakresie. Ten mechanizm powinien ograniczać ryzyko przenoszenia produkcji poza kraje członkowskie Unii Europejskiej, chroniąc tym samym miejsca pracy na obszarze Unii Europejskiej.
Czwarta kwestia to trzeci pakiet liberalizacyjny. Rzeczpospolita Polska z zadowoleniem odnotowała przyjęcie porozumienia politycznego w odniesieniu do trzeciego pakietu liberalizującego dla rynku gazu ziemnego i energii elektrycznej. Pakiet rozwiązań prawnych w tym zakresie był następstwem decyzji podjętych przez państwa członkowskie podczas marcowego posiedzenia Rady Europejskiej w 2007 r. Wypracowany kształt przepisów dotyczących zasad stratyfikacji operatorów systemów przesyłowych z państw trzecich jest dla Polski satysfakcjonujący. W ramach przyjętego rozwiązania krajowy organ regulacyjny podejmie ostateczną decyzję o przyznaniu certyfikatu podmiotom z państw trzecich, aplikującym o status operatora na terytorium jednego z państw członkowskich. W opinii rządu takie brzmienie klauzuli zmniejsza niebezpieczeństwo wrogich przejęć firm europejskich przez podmioty spoza Unii Europejskiej.
Rzeczpospolita Polska z satysfakcją odnotowała także wprowadzenie do projektów dyrektyw w sprawie rynku energii elektrycznej i gazu ziemnego tak zwanych klauzul równych warunków działania. Klauzule takie umożliwiają państwom członkowskim wprowadzenie regulacji w odniesieniu do wydzielonych własnościowo operatorów sieci przemysłowych. Są oni bowiem narażeni na negatywne skutki związane z wykorzystywaniem przewagi rynkowej przez przedsiębiorstwa z innych państw członkowskich zintegrowane pionowo, czyli takie, które zajmują się i wytwarzaniem, i przesyłem.
Kolejna kwestia nieco powiązana z tym pakietem liberalizacyjnym to kwestia bezpieczeństwa dostaw. Prezydencja francuska jednym z wiodących zagadnień uczyniła kwestię bezpieczeństwa energetycznego Unii Europejskiej. Rzeczpospolita Polska z zadowoleniem przyjęła propozycje rozwiązań wzmacniających trzeci filar europejskiej polityki energetycznej, nazwany bezpieczeństwem dostaw energii. W tym kontekście należy podkreślić, że w ramach opublikowanego przez Komisję w listopadzie 2008 r. Drugiego Strategicznego Przeglądu Energetycznego, w skrócie SER II, duży nacisk położony jest na rozbudowę infrastruktury gwarantującej dywersyfikację źródeł surowców i tras ich przesyłu do Unii Europejskiej oraz tworzenie sieci energetycznych połączeń międzysystemowych w Europie Środkowej i Wschodniej. Jest to zgodne z postulatami Polski. Ponadto pakiet dokumentów w ramach tego SER II przewiduje opracowanie skutecznych instrumentów finansowania priorytetowych projektów infrastrukturalnych w ramach między innymi transeuropejskich sieci energetycznych. Projekt rozwiązań w tym zakresie ma posłużyć państwom członkowskim do wypracowania planu działania w ramach polityki bezpieczeństwa dostaw energii po 2010 r. Zgodnie z oczekiwaniami Polski prezydencja francuska wraz z Komisją Europejską położyły duży nacisk, by w następstwie SER II zagwarantować przyjęcie rozwiązań prawnych zwiększających skuteczność mechanizmów reakcji Unii Europejskiej w sytuacjach kryzysu energetycznego. Dla Polski ważne jest to, że w ramach wzmacniania bezpieczeństwa dostaw energii prezydencja francuska podkreśliła wagę realizacji zasady mówienia przez Unię jednym głosem w kwestiach energetycznych na arenie międzynarodowej. W opinii rządu propozycje przedstawione w ramach SER II stanowią dobrą podstawę do budowy zewnętrznej polityki energetycznej Unii Europejskiej.
Kolejna kwestia to polityka migracyjna. Rzeczpospolita Polska z zadowoleniem powitała osiągnięcia prezydencji w zakresie polityki migracyjnej Unii Europejskiej. Rząd z uznaniem odnotował przyjęcie przez Radę Europejską Europejskiego Paktu na rzecz Migracji i Azylu. Rząd traktuje ten dokument jako istotny wkład na rzecz przyszłej spójnej i zintegrowanej polityki imigracyjnej i azylowej, której istotnym elementem będzie, zapowiedziane również w Polsce, utworzenie Europejskiego Urzędu Wsparcia do spraw Polityki Azylowej. Europejski Pakt na rzecz Migracji i Azylu docenia wagę zagadnienia legalnej imigracji, oczywiście z zachowaniem priorytetu zatrudniania pracowników z krajów Unii przed cudzoziemcami z państw trzecich. Podkreśla także wagę wysiłków na rzecz zwalczania nielegalnej imigracji i praktycznych działań na rzecz powrotów emigrantów do swoich państw.
W tym kontekście niezwykle ważna kwestia to wymiar wschodni Europejskiej Polityki Sąsiedztwa. Sukcesem Rzeczypospolitej podczas prezydencji francuskiej w zakresie Europejskiej Polityki Sąsiedztwa jest wyrażenie przez szefów państw i rządów na grudniowym posiedzeniu Rady Europejskiej akceptacji dla komunikatu Komisji poświęconego inicjatywie Partnerstwa Wschodniego. Komunikat ten został opublikowany 3 grudnia 2008 r. Dokument ten stanowi realizację postulatu Rzeczypospolitej Polskiej dotyczącego wzmocnienia wymiaru wschodniego europejskiej polityki sąsiedztwa na bazie polsko-szweckiego projektu Partnerstwa Wschodniego, przedstawionego państwom członkowskim jeszcze w trakcie prezydencji słoweńskiej. Na najbliższym, czyli na dzisiejszym, szczycie Rady Europejskiej ma zostać przyjęta deklaracja w sprawie Partnerstwa Wschodniego i wyrażamy nadzieję, że spełnione zostaną w tym zakresie oczekiwania Polski, jako współincjatora tego projektu.
Unia dla Śródziemnomorza. Priorytetem prezydencji francuskiej było uruchomienie nowej inicjatywy, nazwanej "Proces barceloński - Unia dla Śródziemnomorza". 13 lipca 2008 r. na szczycie głów państw i szefów rządów Unii Europejskiej oraz basenu Morza Śródziemnego w Paryżu Francji udało się ten cel osiągnąć. Ustanowiono nowe formy współpracy regionalnej, nazwane "Proces barceloński - Unia dla Śródziemnomorza".
Rzeczpospolita Polska pozytywnie ocenia tę inicjatywę. Mamy nadzieję, że jej realizacja będzie opierać się na dotychczasowym dorobku procesu barcelońskiego i przyczyni się do zwiększenia efektywności i umocnienia relacji Unii z państwami basenu Morza Śródziemnego.
Wspólna polityka rolna. W opinii Polski półroczny okres aktywności prezydencji francuskiej stanowi ważny etap dyskusji nad przyszłością polityki rolnej Unii Europejskiej. Podejmowane przez prezydencję inicjatywy były związane przede wszystkim z zakończeniem reform wspólnej polityki rolnej, których kierunek został zarysowany w 2003 r. Dotyczyły także określenia nowych wyzwań i zadań stawianych polityce rolnej przez czynniki o charakterze globalnym, takie jak liberalizacja handlu, klimat, środowisko, a także o charakterze społecznym, między innym oczekiwania co do jakości, bezpieczeństwa i stabilizacji dostaw produktów.
Rzeczpospolita z zadowoleniem przyjmuje osiągnięte porozumienie polityczne w sprawie oceny funkcjonowania wspólnej polityki rolnej, to jest tak zwany przegląd halth check. W szczególności należy zwrócić uwagę na podjęcie problematyki dysproporcji w finansowych możliwościach realizacji nowych wyzwań przez nowe państwa członkowskie. Z porozumienia tego wynika konieczność poszukiwania takiego rozwoju systemu płatności bezpośrednich, który uwzględniałby różnicę w poziomach wsparcia bezpośredniego w ramach Unii Europejskiej. W opinii rządu ten przegląd stanowi dobrą podstawę dalszych prac nad kierunkiem rozwoju wspólnego europejskiego modelu rolnictwa.
Rzeczpospolita Polska z zadowoleniem odnotowała także ostateczną zgodę Rady na powiązanie tempa wdrażania wymogów systemu zgodności w nowych państwach członkowskich z systemem wsparcia bezpośredniego uzyskiwanego przez rolników. Równie istotne z politycznego punktu widzenia wydaje się potraktowanie wrażliwego dla Polski sektora owoców miękkich w analogiczny sposób do pozostałych sektorów.
Z ubolewaniem Rzeczpospolita Polska przyjęła jednak brak możliwości jednomyślnego przyjęcia przez Radę konkluzji w sprawie przyszłości wspólnej polityki rolnej po roku 2013. W opinii rządu zabrakło woli politycznej wśród kilku państw członkowskich. Czas poświęcony przez prezydencję francuską na uzgodnienie tego projektu okazał się niewystarczający.
Wzmocnienie europejskiej polityki bezpieczeństwa i obrony. Jednym z głównych priorytetów prezydencji francuskiej był rozwój europejskiej polityki bezpieczeństwa i obrony. Chodziło przede wszystkim o zwiększenie zdolności Unii Europejskiej do interweniowania poza jej granicami. Należy zwrócić uwagę na działania mające na celu umocnienie pozycji Europejskiej Agencji Obrony oraz przegląd tak zwanego mechanizmu "Atena". Polska z zadowoleniem powitała wyniki posiedzenia Rady Europejskiej, które odbyło się w grudniu 2008 r., jeśli chodzi o zapisy deklaracji w sprawie wzmocnienia unijnych zdolności reagowania kryzysowego. Zapisy te idą w pożądanym przez rząd kierunku i uwzględniają szereg zgłoszonych przez Polskę zastrzeżeń do pierwotnych propozycji, zwłaszcza w odniesieniu do poziomu ambicji operacyjnych Unii Europejskiej.
Francuska inicjatywa aktualizacji Europejskiej Strategii Bezpieczeństwa. Na początku swojej prezydencji Francja zapowiedziała aktualizację Europejskiej Strategii Bezpieczeństwa, przyjętej w 2003 r. Zaproponowała uzupełnienie strategii o rozwiązania dotyczące nowych wyzwań, na przykład zagrożenia rakietami balistycznymi, bezpieczeństwa energetycznego i nielegalnego handlu bronią, i wzbogacenie jej poprzez uwzględnienie takich czynników, jak współpraca operacyjna Unia - NATO. Celem prezydencji było doprowadzanie do przyjęcia nowej Europejskiej Strategii Bezpieczeństwa przez Radę Europejską w grudniu 2008 r. Cel ten nie został jednak osiągnięty. Jedynym przyjętym w tej sprawie dokumentem był raport sekretarza generalnego, wysokiego przedstawiciela do spraw wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa Javiera Solany na temat Europejskiej Strategii Bezpieczeństwa. Raport ten podkreśla ambicję Unii jako aktora globalnego.
W ocenie rządu dokument ten stanowi dobrą podstawę dalszego rozwoju wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Raport Solany zawiera szereg postulowanych przez Polskę odniesień, w tym przede wszystkim do potrzeby współpracy i koordynacji działań pomiędzy Unią a NATO oraz do zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego. Dokument ten podkreśla również konieczność budowania strategii dla krajów leżących na wschód od granic Unii i zawiera bezpośrednie odniesienie do utworzonego z polsko-szweckiej inicjatywy Partnerstwa Wschodniego.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Kończąc swoje wystąpienie, pozwolę sobie zgłosić kilka uwag podsumowujących. Rozwój sytuacji na świecie, w szczególności narastanie kryzysu finansowo-gospodarczego czy konflikt w Gruzji, zmienił nieco plany prezydencji francuskiej. Rozwój sytuacji wymógł potrzebę zaangażowania sił w sprawy, które nie zostały wcześniej zaplanowane. Bezsprzecznie największym sukcesem w trakcie prezydencji francuskiej było osiągnięcie porozumienia w sprawie pakietu klimatyczno-energetycznego. Wypracowane rozwiązanie uwzględnia specyficzną sytuację naszego kraju, którego energetyka w dużym stopniu oparta jest na węglu. Należy pamiętać, że wyjściowa propozycja Komisji Europejskiej była niezwykle daleka od polskich oczekiwań. Dzięki ogromnemu zaangażowaniu polskiego rządu udało się osiągnąć ten kompromis satysfakcjonujący dla Polski. Osiągnięcia prezydencji w zakresie trzeciego pakietu liberalizacyjnego oraz bezpieczeństwa dostaw energii stanowią zdaniem rządu dobrą podstawę dalszych prac w tym zakresie.
Oceniając całościowo prezydencję, należy uwzględnić zarówno działania w odniesieniu do zaplanowanych przez Francję inicjatyw, jak i reagowanie na bieżącą sytuację polityczną i gospodarczą. Można pokusić się o stwierdzenie, że przewodnictwo Francji w Radzie Unii Europejskiej z jednej strony potwierdziło sprawność administracji francuskiej, a z drugiej pokazało jej głębokie zaangażowanie w sprawy europejskie i postrzeganie Unii jako istotnego gracza na arenie międzynarodowej.
Nie mam wątpliwości, że Polska skutecznie wykorzystała możliwości, jakie wynikały z podejmowanych przez prezydencję francuską inicjatyw, i tym samym nie mam wątpliwości, że Polska potwierdziła swoją silną pozycję w Unii Europejskiej. Dziękuję państwu za uwagę.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Dziękuję bardzo.
Teraz senatorowie mogą zadawać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę pytania.
Ja może pozwolę sobie zadać panu ministrowi pierwsze pytanie.
Panie Ministrze, mnie chodzi o pakiet liberalizacyjny. Muszę powiedzieć, że to jest sprawa, która mnie w gruncie rzeczy bardzo interesowała, ale nie do końca zrozumiałem, czy ten pakiet problem, który jest problemem niezwykle ważnym, rozwiązał, ruszył w jakikolwiek sposób, czy nie. Otóż chodzi mi o kwestię sieci przesyłowych. W sierpniu po prostu cudem, dzięki jakiemuś niezwykłemu zaangażowaniu udało nam się uniknąć katastrofy. Przechodzimy w ogromnej mierze, szczególnie Niemcy, na elektrownie wiatrowe, a w Meklemburgii wiatr zaczął wiać z prędkością 100 km/h i w ten sposób do Polski dotarło nagle o 25% więcej mocy niż normalnie. Niemcy nie mają możliwości przesłania z terenów wschodnich energii elektrycznej do Niemiec Zachodnich, wobec tego ta cała energia została skierowana do Polski i odbywało się przesyłanie tego, nie wiem, przez Gdański, Białystok... W końcu przez Czechosłowację ta energia dotarła do Bawarii, ale przy okazji cały nasz Śląsk mógł wylecieć w powietrze. W związku z tym powstaje pytanie, czy podjęte zostały jakieś działania koordynacyjne, które by temu zapobiegły. W przeciwnym wypadku czeka nas budowanie seperatora kosztem jakichś co najmniej 200 milionów euro; tak jest na przykład ze Szwecją. To jest dla nas bardzo poważny problem, bo to za chwilę może po prostu eksplodować. Czy Niemcy zamierzają może budować jakieś linie przesyłowe do RFN? Czy zbudujemy tutaj właśnie centrum koordynacyjne, jak było w czasach RWPG, gdy Polska była koordynatorem sieci przesyłowych na terenie byłych krajów RWPG. Jak to w ogóle konkretnie wygląda, co w tej sprawie jest robione i czy ma być coś robione? Dziękuję bardzo.
(Podsekretarz Stanu w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej Maciej Szpunar: Nie wiem, czy teraz odpowiadać, czy...)
Proszę bardzo.
Podsekretarz Stanu
w Urzędzie Komitetu
Integracji Europejskiej
Maciej Szpunar:
Dziękuję, Panie Marszałku, za pytanie.
Oczywiście, jeśli chodzi o pakiet liberalizacyjny, to nie odnosi się on wprost do kwestii elektrowni wiatrowych. One raczej koncentrują się...
(Wicemarszałek Zbigniew Romaszewski: Przede wszystkim chodzi tutaj o linie przesyłowe. Jak oni sobie tę energię zrobią... Chodzi o to, żeby nie ładowali nam nagle... nie zmieniali wszystkich parametrów.)
Z tego, co ja wiem, nie ma to bezpośredniego odniesienia do elektrowni wiatrowych. One w tej chwili koncentrują się przede wszystkim na kwestii przesyłu gazu, głównie w kontekście niedawnego kryzysu.
Ale trzeba jeszcze pamiętać, że te dwie propozycje, czyli trzeci pakiet liberalizacyjny i kwestia dotycząca bezpieczeństwa dostaw, są w tej chwili jeszcze w sferze projektów. Tak że Rada Europejska da do tego impuls i to będzie musiało być przełożone na konkretne ustawodawstwo.
Panie Marszałku, odpowiem na piśmie, gdy dowiem się, czy są planowane szczególne regulacje w zakresie energii elektrycznej...
(Wicemarszałek Zbigniew Romaszewski: Przede wszystkim w zakresie linii przesyłowych. Bardzo proszę.)
W tym zakresie skontaktowałbym się z Ministerstwem Środowiska. Przygotujemy odpowiedź na piśmie.
(Wicemarszałek Zbigniew Romaszewski: Chyba i Ministerstwo Gospodarki musiałoby się...)
I Ministerstwo Gospodarki.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Dziękuję bardzo.
Pan senator Dobrzyński.
Senator Jan Dobrzyński:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Panie Ministrze, niewątpliwie realizacja budowy Gazociągu Północnego przez stronę rosyjską i niemiecką jest próbą wyłączenia części państw Europy Środkowo-Wschodniej, w tym oczywiście Polski, a może nawet przede wszystkim Polski, z głównych sieci przesyłowych na zachód Europy. Ta inwestycja była wielokrotnie krytykowana przez polskich polityków, w tym premiera i prezydenta, w różnych gremiach Unii Europejskiej. Jak wiemy, dominujące państwa w Unii nie reagowały na nasze monity, a wręcz przeciwnie, podkreślały potrzebę budowy takiej instalacji.
Jak pan ocenia działania prezydencji francuskiej w tak ważnej sprawie, jak wspólna polityka energetyczna Unii Europejskiej, w kontekście budowy Gazociągu Północnego?
Kolejne pytanie dotyczy wojny rosyjsko-gruzińskiej. Wszyscy pamiętamy wizytę przedstawicieli Unii Europejskiej, z prezydentem Sarkozy na czele, w Rosji. Mogliśmy wtedy zauważyć bezradność i słabość...
(Wicemarszałek Zbigniew Romaszewski: To było w Tbilisi.)
...prezydencji francuskiej w konkretnej sytuacji kryzysowej. Zachowanie się prezydenta Sarkozy'ego świadczyło o pobłażliwości Unii Europejskiej dla zbrojnych działań Rosji na terenie niepodległego państwa gruzińskiego.
Panie Ministrze, jak pan skomentuje opinię, że Unia Europejska nie sprawdziła się w obronie wartości leżących u podstaw integracji europejskiej, takich jak wolność, demokracja i solidarność?
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Proszę bardzo.
Podsekretarz Stanu
w Urzędzie Komitetu
Integracji Europejskiej
Maciej Szpunar:
Dziękuję, Panie Senatorze, za pytania.
Oczywiście, oba pytania są niezwykle istotne. Jeżeli chodzi o pierwsze, dotyczące Nord Stream, stanowisko Polski, stanowisko rządu polskiego jest w tej kwestii znane. Uważamy, że nie jest to dobry pomysł z wielu względów - oprócz kwestii politycznych także z uwagi na kwestie ekologiczne. Cały nacisk naszego kraju przede wszystkim polega na tym, aby zapewnić odpowiednie dostawy z innych źródeł. Mam tu na myśli projekt rurociągu Nabucco. Tutaj, w kontekście dzisiejszego szczytu, niezwykle ważne jest to, aby w ramach antykryzysowego recovery plan ta linia przesyłu została wymieniona wprost jako linia przesyłu, która będzie...
(Senator Czesław Ryszka: Już potwierdzili, że nie będą współfinansować.)
Tam są już bardzo konkretne środki, Panie Senatorze. To jest 5 miliardów euro. Z tego, co wiem, wszystko idzie w tym kierunku, aby to potwierdzić. To jest, że tak powiem, jedna linia działań rządu.
Druga linia. Staramy się, aby w żaden sposób - jeżeli oczywiście powstanie Rurociąg Północny, a ta kwestia nie jest jeszcze całkowicie przesądzona - nie angażować w to pieniędzy europejskich. Jeżeli on rzeczywiście powstanie, to wtedy ważne będą owe interkonektory, które umożliwią ewentualny przesył gazu w drugą stronę w sytuacji, gdy taka potrzeba zaistnieje. Ale to jest kwestia przyszłości, my jeszcze dziś nie wiemy na sto procent, jakie będą losy tego projektu. Rząd na ile może, na tyle rzeczywiście pragnie zadbać o to, aby interesy naszego kraju były w tym zakresie uwzględnione.
Senator Jan Dobrzyński:
Przepraszam, Panie Ministrze. Mi chodzi o ocenę prezydencji francuskiej. Oczywiście rząd na pewno dba o interesy naszego kraju. Ale chodzi o to, żeby pan ocenił prezydencję francuską w kontekście wspólnej polityki energetycznej.
Podsekretarz Stanu
w Urzędzie Komitetu
Integracji Europejskiej
Maciej Szpunar:
Ona bezpośrednio nie odnosiła się do tego właśnie projektu. Na razie ten właśnie projekt nie jest objęty wspólną polityką energetyczną. To jest inicjatywa jednego państwa członkowskiego i państwa trzeciego. Tak że jeżeli można mówić o wpływie prezydencji francuskiej, to on był jedynie pośredni. Wydaje mi się, że kwestia interkonektorów i kwestia bezpieczeństwa energetycznego w jakiś sposób łagodziłyby ewentualnie przyszłe skutki powstania tej linii przesyłu. Ale nie znajdowało się to bezpośrednio w zakresie działań prezydencji francuskiej, bowiem nie była to inicjatywa Unii Europejskiej.
(Senator Jan Dobrzyński: Ale państwa europejskiego w Unii. Niemiec przecież, Panie Ministrze.)
No tak, ale to jest suwerenna decyzja Niemiec. Prezydencja francuska nie ma możliwości zakazania prowadzenia Niemcom polityki energetycznej.
Jeśli chodzi o kolejne pytanie, rzeczywiście to był bardzo poważny test dla prezydencji i w ogóle dla Unii jako aktora globalnego. Ja bym nie był tak sceptyczny i tak krytyczny w ocenianiu aktywności prezydenta Sarkozy'ego w czasie konfliktu gruzińskiego. Pamiętajmy, co było z naszego punktu widzenia ważne - to, że jednak Unia przemówiła jednym głosem i to, że czołgi rosyjskie nie wjechały do Tbilisi. Powiem, że gdyby czołgi rosyjskie wjechały do Tbilisi, nikt nie byłby w stanie się temu przeciwstawić. Tak że z tego punktu widzenia można dość pozytywnie oceniać działania prezydencji francuskiej.
(Senator Jan Dobrzyński: Różnimy się bardzo w ocenie...)
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Dziękuję bardzo.
Pan senator Ryszka, proszę bardzo.
Senator Czesław Ryszka:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Chciałbym podzielić optymizm pana ministra, jeśli chodzi o Gruzję, bo przypomnę, że Sarkozy gratulował Berlusconiemu zaangażowania w sprawę Gruzji. Tak samo chciałbym podzielić optymizm, jeśli chodzi o Nabucco. Słyszałem, że absolutnie Unia nie będzie finansować tego gazociągu, tylko będzie finansować Gazociąg Północny. Czyli Polska, która sprzeciwia się jego budowie, też będzie łożyła na to środki.
Mam pytanie dotyczące procesu ratyfikacji traktatu lizbońskiego. Mianowicie wczoraj Komisja Europejska zgodziła się przeznaczyć prawie 2 miliony euro na wsparcie kampanii przedreferendalnej w Irlandii. Jest to jednak nacisk na naród irlandzki. Przekazuje się pieniądze, żeby poparł referendum, mimo że trzeba też wydać tyle samo pieniędzy, powiedzmy, na tę część narodu irlandzkiego, która jest przeciwna traktatowi. Czy według pana ministra nie jest to jednak ingerencja Unii w suwerenne zachowanie narodu irlandzkiego?
I pytanie, które się z tym łączy, dotyczące podpisania traktatu lizbońskiego w Niemczech. Mianowicie w Federalnym Trybunale Konstytucyjnym w Karlsruhe toczy się proces w tej sprawie. Do końca maja ma zostać wydany werdykt. Ostatnio przewodniczący Parlamentu Europejskiego, Poettering wręcz zagroził sędziom trybunału w Karlsruhe. Chodziło o to, żeby czasem nie wydali negatywnego werdyktu i nie doprowadzili tym samym do skonfliktowania Unii i zatrzymania procesu ratyfikacji tego traktatu. Jak pan ocenia tę wypowiedź Hansa Poetteringa? Na razie mam te dwa pytania.
Podsekretarz Stanu
w Urzędzie Komitetu
Integracji Europejskiej
Maciej Szpunar:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Jeśli chodzi o pierwsze pytanie, to powiem, że w ogóle nie oceniałbym przekazywania przez Komisję Europejską środków, w gruncie rzeczy niewielkich, na kampanię przed referendum w Irlandii. Trudno oczekiwać, aby Komisja Europejska wspierała finansowo przeciwników traktatu z Lizbony. No jest to dokument, który został przyjęty przez większość państw.
(Senator Ryszard Bender: Obiektywność, obiektywność.)
(Głos z sali: No ale to jest inny traktat niż ten, który obowiązuje.)
Ja bym tego nie oceniał. Przecież Unia Europejska przekazuje środki w ramach wspierania partii politycznych także tym partiom politycznym, które są przeciwne i integracji, i traktatowi lizbońskiemu.
(Senator Czesław Ryszka: A czy Polska też przekazała pieniądze na kampanię przed referendum?)
Nic mi o tym nie wiadomo, żeby Polska przekazała jakiekolwiek pieniądze.
(Senator Czesław Ryszka: Pytam tylko.)
Nie.
(Rozmowy na sali)
Jeśli chodzi o pytanie drugie, dotyczące spodziewanych orzeczeń Bundesverfassungsgericht, to nie ma wątpliwości, że sędziowie Niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego są na tyle niezależni, że w żaden sposób nie będą ulegać naciskom jakichkolwiek polityków. Ja tylko przypomnę, że jest to sąd konstytucyjny, który w przeszłości wydawał orzeczenia bardzo... No może nie szczególnie negatywne, ale kwestionujące proces integracji europejskiej, jak choćby słynne orzeczenie po traktacie z Maastricht. A wiec ja wierzę i jestem przekonany, że sędziowie Niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego wydadzą wyrok w tym zakresie zgodny z konstytucją niemiecką.
(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Krystyna Bochenek)
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Zapraszam do zadania pytania pana senatora Piotra Łukasza Andrzejewskiego.
Senator Piotr Andrzejewski:
Panie Ministrze, na ogół wszystkie nasze ustawy są opiniowane przez UKIE. I to jest prawidłowe. Ale czy działa to również w drugą stronę? Czy wydajecie państwo opinie odnośnie do decyzji dotyczących Polski wydawanych przez Komisję Europejską, komisarzy czy organy Unii Europejskiej? Pytam o to w kontekście decyzji o likwidacji stoczni wraz reperkusjami. Czy UKIE zajął stanowisko w tej sprawie, a jeśli tak, to jakie? Czy UKIE dostrzegł i akcentował wobec pani komisarz złamanie zasad traktatów wspólnotowych - i traktatu Unii Europejskiej, i traktatu z Maastricht, zasady równości, solidarności, równej konkurencyjności, dbania o równą konkurencyjność, bo przecież mamy do czynienia z pomocą gdzie indziej. I czy pana zdaniem UKIE wydało opinię dla polskiego rządu? Czy polski rząd skutecznie użył tej opinii, przeciwdziałając złamaniu przez panią komisarz zasad, którymi Wspólnoty powinny się kierować? Chodzi mi o te zasady, o których wspomniałem. To jest pierwsze pytanie.
Drugie pytanie, dotyczące postanowień. Czy UKIE zajęło stanowisko albo może zająć - ja bym się o to zwrócił i prosiłbym o odpowiedź - odnośnie do blankietowego pozbawienia Polski uprawnień konstytucyjnych w zakresie przekazanych kompetencji? To nie konstytucja, zgodnie z art. 90 i 91, ma je przekazywać, tylko Unia ma sobie przyznawać coś, co jest zastrzeżone dla kompetencji organów państwa polskiego. W traktacie lizbońskim jeden z przepisów - nie pamiętam, czy to jest art. 48, czy jakiś inny - mówi, że kompetencje mogą być przejmowane przez Unię w zakresie, w którym będzie decydowała Unia. Jest to przepis blankietowy. Czy on nie jest sprzeczny z polską konstytucją, z zakresem uprawnień konstytucyjnych do tego, żebyśmy to my przekazywali kompetencje, a nie ktoś wbrew kompetencjom konstytucyjnym polskiego prawa konstytucyjnego sam sobie te kompetencje brał z polskiego obszaru funkcjonowania prawa i kompetencji organów państwa? To tyle.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Bardzo proszę, Panie Ministrze, o odpowiedź.
Podsekretarz Stanu
w Urzędzie Komitetu
Integracji Europejskiej
Maciej Szpunar:
Dziękuję, Panie Senatorze, za pytania.
Jeśli chodzi o pierwszą kwestię, to muszę wiedzieć, o jakiego rodzaju akt prawny chodzi. W sprawie stoczni zostało zawarte porozumienie, nie ma jako takiego aktu prawnego prawa europejskiego...
Senator Piotr Andrzejewski:
Panie Ministrze, mnie chodzi o to, czy państwo jako urząd w ogóle zajmujecie jakieś stanowisko. Chodzi mi o stanowisko nie tylko wobec sytuacji wewnętrznej, ale także w zakresie integracji i przestrzegania prawa, kiedy dotyczy to Polski. Jest to organ monitorujący przestrzeganie prawa przez organy Unii. Tak to rozumiem. Działa nie w jednym kierunku, tylko w dwóch kierunkach. Może jestem w błędzie, ale jeśli tak, to proszę mnie z niego wyprowadzić. I proszę powiedzieć, ile takich opinii zostało sporządzonych? Czy w sprawie decyzji, jeżeli chodzi o stocznie, też zostały sporządzone? Bo jeżeli nie, to nie ma o czym dyskutować, ale jeżeli było jakieś stanowisko, to chciałbym wiedzieć, jakie ono było.
Podsekretarz Stanu
w Urzędzie Komitetu
Integracji Europejskiej
Maciej Szpunar:
Panie Senatorze, jeśli chodzi o kompetencje UKIE, to zgodnie z ustawą UKIE opiniuje jedynie projekty polskich aktów prawnych pod względem zgodności z prawem europejskim. A jeśli chodzi o ewentualne naruszenia przez akty prawa wspólnotowego, o to, czy one wykraczają, powiedzmy, poza podstawowe zasady prawa wspólnotowego, czy są sprzeczne z przepisami traktatu, to w tym zakresie jest podejmowana decyzja przez Komitet Europejski Rady Ministrów, ewentualnie o wniesieniu skargi do Trybunału Sprawiedliwości. W przypadku stoczni nie było aktu prawnego, po prostu zostało zawarte porozumienie z Komisją i myśmy w tym zakresie nie wydawali żadnej opinii.
(Senator Piotr Andrzejewski: Polski z Komisją Europejską?)
Polski z Komisją Europejską w sprawie stoczni.
(Senator Piotr Andrzejewski: A kto się porozumiewał?)
No, porozumiewał się rząd, czyli przede wszystkim minister skarbu państwa, który był odpowiedzialny za kwestie stoczni.
(Senator Ryszard Bender: Jak Zabłocki na mydle na tym wyszedł.)
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Dobrze. Potem będzie debata. Panie Senatorze, proponuję zapisać się do dyskusji.
Podsekretarz Stanu
w Urzędzie Komitetu
Integracji Europejskiej
Maciej Szpunar:
Jeśli chodzi o drugie pytanie, dotyczące przepisów blankietowych, to ja nie mam teraz przed sobą traktatu z Lizbony...
(Senator Piotr Andrzejewski: Dotyczyło ono kompetencji, które może sama Unia brać.)
Tak, kompetencji. Ja powiem tak: jeśli chodzi o traktat z Lizbony, wydaje mi się, że nawet gdy chodzi o jasne rozgraniczenie kompetencji państwa członkowskiego i kompetencji unijnych, to posuwamy się naprzód. Obecnie ani w Traktacie Unii Europejskiej, ani w Traktacie ustanawiającym Wspólnotę Europejską nie ma jasnego określenia, co leży w wyłącznych kompetencjach Unii, co leży w wyłącznych kompetencjach państw członkowskich, a co jest w tak zwanych kompetencjach mieszanych. Traktat z Lizbony wprowadza jasny podział i określa, co jest w wyłącznych kompetencjach państw członkowskich, co w wyłącznych kompetencjach Unii, co w kompetencjach mieszanych. W tej chwili jest to pozostawione interpretacji Trybunału Sprawiedliwości. Ja zgadzam się z tym, że ten zakres musi być uporządkowany, głównie z uwagi na zgodność integracji europejskiej, aktów prawa wspólnotowego z polską konstytucją. Ten zakres kompetencji musi być jasno ustalony. Trzeba pamiętać, że Unia nie jest państwem i swoje kompetencje ustawodawcze czerpie z woli państw członkowskich. To one przekazują jej na podstawie traktatów kompetencje do działania. Ja nie mam wątpliwości, że traktat z Lizbony tej zasady nie narusza.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Proszę uprzejmie pana senatora Grzegorza Wojciechowskiego o zabranie głosu.
Senator Grzegorz Wojciechowski:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze!
Francja jest jednym z największych krajów, jeśli chodzi o siłę rolnictwa. Chciałbym się dowiedzieć, co w zakresie wspólnej polityki rolnej wydarzyło się podczas prezydencji francuskiej, ze szczególnym uwzględnieniem wyprowadzenia części produkcji rolniczej poza granice Unii. Chodzi tutaj na przykład o sprawę cukru. Opiniowaliśmy na posiedzeniu Komisji Spraw Unii Europejskiej projekt rozporządzenia Rady dotyczący minimalnych gwarantowanych cen cukru z importu. Dziękuję.
Podsekretarz Stanu
w Urzędzie Komitetu
Integracji Europejskiej
Maciej Szpunar:
Dziękuję, Panie Senatorze, za to pytanie.
Jeśli chodzi o szczegółową odpowiedź na pytanie o sektor cukru, to ja udzielę jej na piśmie, po konsultacji z Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Oczywiście, jeśli chodzi o globalną ocenę zaangażowania prezydencji francuskiej, to, jak mówiłem w swoim wystąpieniu, Francja należy do tych państw, które są zwolennikami wspólnej polityki rolnej i chcą przedłużyć jej trwanie jak tylko się da. Ale nie do końca udało się Francuzom ustalić przyszłość polityki rolnej, szczególnie po roku 2013. A więc te kwestie pozostają w dalszym ciągu otwarte. Polska przyjęła to z ubolewaniem. Myśmy liczyli na to, że te kwestie uda się w trakcie prezydencji francuskiej załatwić.
Jeśli chodzi o szczegółowe pytanie dotyczące cukru, to pozwolę sobie udzielić na nie odpowiedzi na piśmie, po konsultacji z ministrem rolnictwa i rozwoju wsi. Dziękuję.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Proszę o zabranie głosu pana senatora Tadeusza Gruszkę, potem pana senatora Czesława Ryszkę i panią senator Fetlińską.
Senator Tadeusz Gruszka:
Dziękuję, Pani Marszałek.
Panie Ministrze, przedstawił pan w bardzo dobrym świetle przebudowę mechanizmu handlu emisjami, dzięki któremu w obliczeniach szacunkowych mamy mieć w Funduszu Solidarności 60 miliardów zł. Ja mam pytanie dotyczące ewentualnego powstanis tego funduszu. Czy polski rząd nie ma dodatkowych zobowiązań związanych z przedstawieniem projektów, które byłyby realizowane w dziedzinie energetyki czy też w górnictwie? Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Proszę o odpowiedź.
Podsekretarz Stanu
w Urzędzie Komitetu
Integracji Europejskiej
Maciej Szpunar:
Dziękuję za pytanie.
Nic mi nie wiadomo o jakichś dodatkowych zobowiązaniach rządu polskiego w zakresie tego Funduszu Solidarności.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Pan senator Ryszka. Proszę uprzejmie.
Senator Czesław Ryszka:
Dziękuję, Pani Marszałek.
Panie Ministrze, w czasie prezydencji francuskiej Francja uratowała przemysł stoczniowy, Niemcy uratowały przemysł motoryzacyjny, a Polska w tym czasie pracowała nad likwidację naszych stoczni. Mam pytanie retoryczne. Gdyby polski parlament uchwalił ustawę ratującą polskie stocznie, to czy Komitet Integracji Europejskiej wydałby negatywną opinię?
(Podsekretarz Stanu w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej Maciej Szpunar: Czy to jest pytanie retoryczne?)
Tak. To jest pierwsze pytanie.
(Podsekretarz Stanu w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej Maciej Szpunar: Oczywiście rozumiem pytanie, przysłuchuję się temu, co pan mówi.)
I drugie pytanie. Czyim sukcesem, Francji czy Polski, stała się zapowiedź budowy w Polsce kilku elektrowni atomowych na licencji francuskiej? Znawcy tematu krytykują polski rząd za zbyt pospieszne podjęcie jakichś wstępnych zobowiązań wobec Francji, jeśli chodzi o budowę właśnie tych elektrowni atomowych. A to było w czasie prezydencji francuskiej i o chodziło o bezpieczeństwo energetyczne, w tym dalszym kontekście.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Proszę bardzo.
Podsekretarz Stanu
w Urzędzie Komitetu
Integracji Europejskiej
Maciej Szpunar:
Dziękuję.
Panie Senatorze, jeśli chodzi o pierwsze pytanie, to znaczy o kwestię stoczni, to nie jest tak, że Francja czy Niemcy coś sobie uratowały poprzez udzielenie niezgodnej z prawem pomocy publicznej. Rzeczywiście był jeden komunikat Komisji, już po powstaniu kryzysu finansowego, który w pewien sposób modyfikował zasady udzielania pomocy publicznej w bardzo wąskim zakresie. No, ale mówiąc o stoczni i dokonując porównania z tymi deklaracjami słownymi prezydenta Francji, trzeba mieć na względzie dwie rzeczy. Po pierwsze, nie udzielono żadnej pomocy sprzecznej ze wspólnym rynkiem w tym okresie, a po drugie musimy jednak pamiętać, że zła sytuacja polskich stoczni... inaczej, pomoc polskim stoczniom nie została udzielona w momencie trwania kryzysu finansowego. To jest pewien obiektywny fakt. Ten komunikat Komisji, nieco łagodzący wymogi, dotyczy złej sytuacji tych przedsiębiorstw, które popadły w tarapaty finansowe w już momencie powstania i wskutek kryzysu finansowego z ostatniego półrocza. A to nie jest przypadek naszych stoczni, tak że o tym musimy pamiętać.
Ja mogę zapewnić, że polityka rządu od samego początku jest taka, aby nie stosować jakichkolwiek odstępstw od rynku wewnętrznego. Wszelkie sugestie, inicjatywy, tak jak chociażby słowna deklaracja prezydenta Francji, którą wszyscy pamiętają, są niedopuszczalne i pod pretekstem walki z kryzysem nie można wprowadzać odstępstw od funkcjonowania rynku wewnętrznego. Zasady swobodnego przepływu towarów, pracowników, konkurencji, zakazu udzielania pomocy niezgodnej ze wspólnym rynkiem muszą być przestrzegane i w tym kierunku, myślę, idzie także stanowisko Komisji. I mogę zapewnić, że rząd będzie o to zabiegał.
Nie będę natomiast...
(Senator Czesław Ryszka: Francja czy Niemcy udzieliły tych pożyczek...)
Nie, nie udzieliły niczego, co by było sprzeczne ze wspólnym rynkiem.
(Senator Ryszard Bender: Pan senator pyta, czy udzieliły pożyczki.)
Jakichś pożyczek...
(Rozmowy na sali)
O jakie konkretnie wsparcie chodzi? Mnie jest trudno mówić...
(Senator Czesław Ryszka: W Niemczech udzielono wsparcia przemysłowi motoryzacyjnemu, a we Francji stoczniowemu.)
Panie Senatorze, jeśli chodzi o szczegóły, sprawdzimy jak wyglądała kwestia polityki...
(Senator Stanisław Gogacz: Prasa o tym pisała.)
Ja nie opieram swoich wiadomości na analizie artykułów prasowych. Jeżeli mam szczegółowo odpowiedzieć na pytanie, jaka pomoc została udzielona we Francji i w Niemczech, musimy to przeanalizować i udzielimy w tej kwestii odpowiedzi na piśmie. Nie chcę opierać się na relacjach prasowych.
Drugie pytanie dotyczyło...
(Senator Czesław Ryszka: Drugie pytanie było o elektrowniach atomowych.)
Aha, pytanie dotyczące elektrowni atomowych. To nie jest absolutnie kompetencja mojego urzędu, to nie jest związane z integracją europejską. Skontaktujemy się z Ministerstwem Środowiska i...
(Senator Ryszard Bender: Dlaczego z Francji biorą...)
Dlaczego akurat z Francji, nie wiem.
(Senator Czesław Ryszka: W czasie prezydencji to ustalono.)
Nie wiem, czy tak rzeczywiście jest. Nic mi nie wiadomo na temat takich ustaleń.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Teraz pragnie zadać pytanie panu ministrowi pani senator Janina Fetlińska.
Proszę.
Senator Janina Fetlińska:
Dziękuję, Pani Marszałek.
Panie Ministrze, wyczytałam na stronie 148, że aktualnie przeciwko Polsce toczy się czternaście postępowań przed Trybunałem Sprawiedliwości Wspólnot Europejskich. Są to najczęściej, jak czytałam, sprawy wynikające z braku właściwego dostosowania polskiego prawa do dyrektyw unijnych albo też uchybień, jeśli chodzi o wykonanie tego prawa. Chciałabym zapytać: ile dotychczas, od momentu kiedy istniejemy w Unii Europejskiej, takich spraw się toczyło? Ile z nich wygraliśmy, ile przegraliśmy i ile nas to kosztowało? Jakie są perspektywy wygrania i w ilu spośród tych czternastu spraw, które się aktualnie toczą? Dziękuję.
Podsekretarz Stanu
w Urzędzie Komitetu
Integracji Europejskiej
Maciej Szpunar:
Dziękuję, Pani Senator.
W sprawie dokładnej liczby spraw udzielę odpowiedzi na piśmie. Może powiem w ten sposób, nie pamiętam dokładnych liczb, nie mam przy sobie tych... Ale spory przed Trybunałem Sprawiedliwości, spory Polski z Komisją, są czymś naturalnym. To jest element ochrony polskich interesów. Oczywiście są sprawy, gdzie uchybienie polskie jest oczywiste, na przykład brak notyfikacji, implementacji dyrektywy. Wtedy trybunał bada, czy notyfikowaliśmy, czy nie. I to są sprawy niezwykle trudne. My w takiej sytuacji usiłujemy jak najszybciej zrobić tyle, ile urząd może zrobić, koordynując tę właśnie politykę, i doprowadzić do notyfikacji. Wtedy Komisja najczęściej swoją skargę wycofuje.
Jest kilka spraw niezwykle ważnych dla Polski, w których Polska zajmuje jednoznaczne stanowisko, na przykład jeśli chodzi o GMO i ustawy o nasiennictwie. Liczymy, że te sprawy zakończą się naszym sukcesem. Nie odbierałbym tego, że Polska ma dużą liczbę spraw przed TSWE jako coś negatywnego. Mamy rzeczywiście większą liczbę spraw niż inne, szczególnie nowe, państwa członkowskie, ale tak jak powiedziałem, jest to element ochrony polskiego interesu, także przed sądami wspólnotowymi. Ale dokładne liczby podamy w odpowiedzi na piśmie.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Dziękuję, Panie Ministrze.
Nie ma więcej osób, które chciałyby zadać pytanie...
(Senator Czesław Ryszka: Ja mam jeszcze pytanie.)
Bardzo proszę.
Pan senator Ryszka.
Senator Czesław Ryszka:
Panie Ministrze, mam jeszcze takie pytanie. Mianowicie prezydent Sarkozy zapowiadał w czasie prezydencji kilkakrotnie, że Francja chce wrócić do struktur NATO. Czy pańskim zdaniem jest to związane z tym, że obecnie Stany Zjednoczone mają, powiedzmy, słabszą pozycję w tym pakcie?
Podsekretarz Stanu
w Urzędzie Komitetu
Integracji Europejskiej
Maciej Szpunar:
Panie Senatorze, mnie się wydaje, że wola Francji ponownego wejścia w struktury militarne NATO wynika raczej z tego, że Francja zauważyła, że to służy jej interesowi. A my to też witamy z zadowoleniem, dlatego że to wzmacnia ten wymiar Unia - NATO, to służy koordynacji wspólnej polityki obronnej Unii Europejskiej.
Senator Czesław Ryszka:
Ja nie skończyłem tego pytania, bo chodzi o to, że ten akt woli, wyrażenie woli ponownego wejścia w struktury NATO, właściwie został wypowiedziany w momencie, kiedy w Polsce zaczęła się wahać sprawa tarczy antyrakietowej. To właśnie wtedy Francja zaczęła głośniej o tym mówić.
Podsekretarz Stanu
w Urzędzie Komitetu
Integracji Europejskiej
Maciej Szpunar:
Nie, ja bym tych wydarzeń nie łączył. Prezydent Sarkozy od samego początku taką wolę wyrażał. Tak że ja bym absolutnie tego nie łączył z tarczą antyrakietową.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Pan senator Zbigniew Cichoń. Proszę.
Senator Zbigniew Cichoń:
Panie Ministrze...
Nie wiem, czy mnie słychać?
(Podsekretarz Stanu w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej Maciej Szpunar: Tak, słychać, Panie Senatorze.)
Mam pytanie takie oto pytanie. Jak pan minister ocenia, jaki mniej więcej procent ustawodawstwa pozostaje w gestii ustawodawcy krajowego, a jaki w gestii organów Unii Europejskiej? Wiadomo, że wzajemnie się te ustawodawstwa przenikają i wedle mojej oceny rola parlamentów krajowych w związku z tym maleje. To jest jedno pytanie.
Drugie pytanie. My tutaj często jako senatorzy spotykamy się z sytuacjami, kiedy pewne rozwiązania prawne są nam wskazywane czy wręcz imputowane jako dobre tylko dlatego, że takie rozwiązania funkcjonują rzekomo w krajach należących do tej, nazwijmy to, starej Unii Europejskiej, co mnie osobiście nie często przekonuje, dlatego że znam niektóre rozwiązania i dobrze wiem, że wcale tak nie jest, jak to się szumnie czasami deklaruje. Czy my, senatorowie, możemy liczyć na to, że możemy zwrócić się do pańskiego urzędu o wydanie konkretnych opinii, wskazanie konkretnych przepisów prawa Unii Europejskiej po to, żebyśmy mogli porównać te rozwiązania, które nam się proponuje, z tymi, które funkcjonują w ramach Unii Europejskiej.
Podsekretarz Stanu
w Urzędzie Komitetu
Integracji Europejskiej
Maciej Szpunar:
Dziękuję, Panie Senatorze, za pytania.
Pierwsze pytanie, dotyczące zmniejszonej roli parlamentów narodowych. Rzeczywiście, jest to efekt integracji europejskiej i konsekwencja tego, że każde państwo członkowskie, przystępując do Unii, dokonało powierzenia kompetencji ustawodawczych, w określonym zakresie, prawodawcy wspólnotowemu. I to jest bez wątpienia fakt. Jeśli chodzi o liczby, to ja nie jestem w stanie ich podać i chyba nikt nie jest w stanie tego zrobić. Trudno jest bowiem ocenić zakres wyłącznej kompetencji państw członkowskich, zakres kompetencji wyłącznej ustawodawcy wspólnotowego i dodać do tego jeszcze ten element kompetencji mieszanej, gdzie zasada jest taka, że jeżeli ustawodawca wspólnotowy wykorzysta swoją kompetencję mieszaną, wyda jakiś akt prawny, to automatycznie ten akt prawny ma pierwszeństwo przed prawem krajowym. Tak że jest to zagadnienie niezwykle skomplikowane i nie sposób podać jakiekolwiek liczby. Fakt zmniejszenia roli parlamentów narodowych jest ewidentną konsekwencją integracji. Próbuje się je kompensować przede wszystkim poprzez ustawę o współpracy rządu z Sejmem i Senatem. Państwo, jako wyższa izba polskiego parlamentu, macie możliwość kontroli stanowisk, jakie zajmuje rząd polski na forum instytucji europejskich. W tym kontekście wspomnę może o traktacie z Lizbony, który jeśli chodzi o rolę parlamentów narodowych, zwiększa ją, to znaczy, parlamenty narodowe stają się graczem na scenie europejskiej, dlatego że są w stanie zablokować wiele inicjatyw ustawodawczych i uzyskują prawo do skargi na naruszenie zasady pomocniczości przez instytucje wspólnotowe. Tak że traktat z Lizbony trzeba postrzegać jako nowe wyzwanie dla parlamentów narodowych i...
(Głos z sali: ... sejmiki były...)
Nie, panie Senatorze, nie potraktowałbym tego, jako sejmiki, bo jestem przekonany, że silne parlamenty narodowe naprawdę będą bardzo wiele znaczyć. I chciałbym, żeby wśród nich był także polski parlament, żeby miał swoje bazy eksperckie i umiał wykorzystać swoje kontakty z innymi parlamentami, tak aby te wszystkie mechanizmy, które przewiduje traktat z Lizbony, były wykorzystane.
I drugie pytanie, Panie Senatorze, dotyczyło...
(Senator Leon Kieres: Czy były jakieś opinie...)
Aha, opinie. Oczywiście Urząd Komitetu Integracji Europejskiej opiniuje o zgodności projektów aktów prawnych z prawem europejskim. W tym zakresie służyliśmy, służymy i będziemy służyć pomocą. Pytanie jest, czy dla wysokiej izby...
(Głos z sali: Jak to wygląda w innych krajach?)
Co do kwestii, jak wygląda ustawodawstwo w innych państwach, to powiem tak. Często się zdarza, że jako argument w dyskusjach z urzędem podaje się przykład jakiejś regulacji obowiązującej w innym państwie członkowskim: że ona jest taka i czy u nas też mogłaby taka być. I tutaj mam dwa zastrzeżenia. Po pierwsze, sam fakt, że coś obowiązuje w innym państwie członkowskim, nie może być traktowany jako wzór dla ustawodawcy polskiego. Po drugie, niezwykle często te informacje są bardzo nieścisłe, to znaczy, ktoś powołuje się na ustawę, akt prawny obowiązujący w innym państwie członkowskim, ale bez dokładnej analizy samego aktu i kontekstu prawnego, w jakim on funkcjonuje, nie sposób wyciągać jakichś daleko idących wniosków. Oczywiście w przypadkach, gdy jest to możliwe i gdy urząd ma możliwość dokładnego zweryfikowania stanu prawnego w innym państwie członkowskim, zawsze to czynimy.
(Głos z sali: Czy mogę...)
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Przed panem senatorem jest jeszcze pan senator Grzegorz Wojciechowski. Tak? Podtrzymuje pan chęć...
Senator Grzegorz Wojciechowski:
Tak, tak.
Pani Marszałek! Wysoka Izo! Panie Ministrze!
Wrócę jeszcze do sprawy gazociągu północnego. Ten projekt realizują teraz dwa państwa. Pierwsze to Niemcy, kraj, z którym jesteśmy w Unii Europejskiej, w NATO, oba kraje, Polska i Niemcy, są zobowiązane do wzajemnego szanowania się, już nie powiem, że popierania na arenie międzynarodowej. Drugi kraj to Rosja, który w NATO nie jest, w Unii Europejskiej nie jest... Ja odnoszę wrażenie, że o ten gazociąg my, Polska, mamy pretensje przede wszystkim właśnie do Rosji. Moim zdaniem, to jest trochę dziwne. Prezydencja francuska w tym zakresie milczy, chociaż, jak myślę, w ramach pewnej solidarności wewnątrz Unii coś w tej sprawie powinno zostać zrobione, zwłaszcza przez prezydencję francuską, bo Francja to jest bardzo duży, silny i wpływowy kraj.
I druga sprawa, to jest sprawa GMO, o którym pan wspomniał. Francja staje się przeciwnikiem wprowadzenia organizmów genetycznie modyfikowanych na rynek europejski, dopuszczenia tych produktów na rynek europejski. Co za tym idzie, niektóre mniejsze kraje, że tak powiem, zdobywają się na odwagę i również wprowadzają zakazy. Jakie działania zostały podjęte przez Unię Europejską podczas prezydencji francuskiej właśnie w zakresie dopuszczenia GMO na rynek europejski bądź, z drugiej strony, jakie przeciwdziałania były podejmowane w tym okresie? Dziękuję bardzo.
Podsekretarz Stanu
w Urzędzie Komitetu
Integracji Europejskiej
Maciej Szpunar:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Pierwsze pytanie, dotyczące gazociągu północnego. Polska uważa, że jest to przede wszystkim inwestycja nieopłacalna i zbędna, że są inne, lepsze możliwości transferu gazu rosyjskiego do Europy. I to nie jest tak, Panie Senatorze, że Polska wini tylko Rosję. Nie, obu partnerów. Jednak musimy mieć świadomość, że Wspólnota Europejska w ramach swoich kompetencji powierzonych, o których mówiliśmy, nie ma możliwości zablokowania tej sprawy. I tutaj jedynym i, moim zdaniem, najskuteczniejszym środkiem przeciwdziałania jest tworzenie wspólnej polityki energetycznej, czyli trzeci pakiet liberalizacyjny i bezpieczeństwo dostaw, aby jak najwięcej spośród tych aspektów znalazło się w kompetencji Wspólnoty, po to aby Wspólnota jako duży gracz mogła podjąć pewne działania w tym zakresie. W tej sprawie prezydencja nie podjęła wielu działań, bo też nie miała takich możliwości, Panie Senatorze.
Kwestia GMO, drugie pytanie. W okresie prezydencji francuskiej nie zostały podjęte żadne działania legislacyjne w tym zakresie. To jest kwestia niezwykle drażliwa, zresztą chyba nawet w tym tygodniu obyło się posiedzenie komisji senackiej do spraw Unii Europejskiej, poświęcone temu zagadnieniu... Ja może zwrócę uwagę tylko na to, że rzeczywiście jest spór pomiędzy pastwami członkowskimi. Niektóre państwa są bardziej przychylne wprowadzeniu na rynek organizmów genetycznie modyfikowanych, inne mniej. Niezależnie od tego, jakie decyzje zostaną podjęte w przyszłości, musimy mieć na względzie przede wszystkim fakt, że we Wspólnocie jest swobodny przepływ towarów. Nie da się więc wypracować takiego mechanizmu, aby każde państwo prowadziło w 100 % własną politykę, bo nawet jeżeli jedno nie będzie stosowało GMO, a inne będzie, to nie można zakazać przepływu produktów z jednego państwa do innego, to jest fizycznie niewykonalne. Ponadto druga kwestia jest taka, że trzeba mieć na względzie zobowiązania Wspólnoty na forum Światowej Organizacji Handlu. I tutaj pomimo dość sceptycznego, bo myślę, że stanowisko Wspólnoty Europejskiej jest dość sceptyczne wobec GMO... To sceptyczne stanowisko spotyka się z bardzo poważnymi zarzutami na forum międzynarodowym, na forum WTO, bo pozostałe państwa będące członkami Światowej Organizacji Handlu dopuszczają do obrotu organizmy genetycznie modyfikowane.
W trakcie prezydencji nie posunięto tej sprawy do przodu. Wiem, że stanowisko niektórych państw członkowskich się zmienia - te, które początkowo były dość przychylne, w tej chwili są bardziej sceptyczne. Jest jedno rozporządzenie i jedna dyrektywa, które w tej chwili we Wspólnocie obowiązują, dopuszczające GMO z pewnymi tak zwanymi klauzulami bezpieczeństwa. Być może w najbliższym czasie podjęte zostaną jakieś inicjatywy, które modyfikowałyby to ustawodawstwo w takim kierunku, aby ograniczyć handel organizmami genetycznie modyfikowanymi.
I jeszcze pan senator...
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Proszę bardzo, Panie Senatorze.
Potem pan senator Gogacz i pan senator Bender.
Senator Grzegorz Wojciechowski:
Pani Marszałek, Wysoka Izbo, Panie Ministrze, przede wszystkim chciałbym dopytać o warunki dopuszczenia GMO. W tej chwili warunkiem dopuszczenia organizmów genetycznie modyfikowanych na rynek jest stwierdzenie w badaniu, że prawdopodobnie nie mają negatywnego wpływu na ludzi i środowisko. Poziom bezpieczeństwa określany słowem "prawdopodobnie" jest, moim zdaniem i zdaniem wielu chyba ludzi, zbyt niski jak na to, aby te organizmy dopuszczać do obrotu. Prawdopodobnie czy najprawdopodobniej to za mało. Czy w tym zakresie, w zakresie poziomu bezpieczeństwa, podejmowane były jakieś działania, które pozwoliłyby go tak podwyższyć, aby to prawdopodobieństwo było dużo wyższe? To jedna rzecz.
I druga rzecz. Te badania są przedstawione przez firmę, która wprowadza GMO na rynek, a więc nie są to badania niezależne, co budzi wątpliwości, budzi opór. Dziękuję bardzo.
Podsekretarz Stanu
w Urzędzie Komitetu
Integracji Europejskiej
Maciej Szpunar:
Panie Senatorze, decyzja o dopuszczeniu do obrotu jest podejmowania przez Europejską Agencję Bezpieczeństwa Żywności. Wielu naukowców rzeczywiście twierdzi, że te badania nie są w stu procentach wiarygodne. Ja nie chcę się do tego odnosić, nie jestem genetykiem. Na posiedzeniu komisji senackiej w tym tygodniu mieliśmy chyba sześciu czy siedmiu profesorów, z których trzech było zdania, że to w ogóle nie szkodzi, czterech uważało, że są jakieś niebezpieczeństwa. Myślę, że obecny stan nauki nie pozwala na jednoznaczne tego stwierdzenie. I ja się co do tej kwestii też nie chcę wypowiadać, tym bardziej że te zagadnienia są mi obce. Ja może powiem w ten sposób: nawet jeżeli jakiś towar został dopuszczony, jakieś GMO zostało dopuszczone, to w ramach instrumentów wspólnotowych istnieją możliwości ograniczania obrotu. Tak się na przykład się stało z tą odmianą kukurydzy MON 810, która w czterech państwach członkowskich została wyłączona z rynku właśnie na podstawie tych safeguard clause zamieszczonych w ustawodawstwie wspólnotowym. Tak że nie jest tak, że instytucje wspólnotowe które są za to odpowiedzialne, nie reagują na fakt, że nie ma stuprocentowej pewności co do tego, że są to organizmy bezpieczne dla życia i zdrowia ludzkiego.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
I senator Stanisław Gogacz.
Senator Stanisław Gogacz:
Ja chciałbym, Panie Ministrze, powrócić do kwestii kompatybilności obszarów prawnych, kompatybilności stanu prawnego krajowego i europejskiego. My oczywiście spotykamy się przy okazji prac legislacyjnych z odpowiedzią, jakiej państwo udzielacie, i to jest albo zgodny, albo niezgodny akt prawny. Ale chciałbym zapytać, co w sytuacji, kiedy są projekty zmian, mówiąc językiem krajowej legislacji, kiedy państwo macie obszar prawny, który jest taki, jaki jest, ale zbliżają się zmiany. Czy powinniście nam sygnalizować, że to jest wprawdzie zgodne z tym stanem prawnym, ale będą tam następowały zmiany? To jest pierwsza kwestia.
Druga kwestia bardziej wiąże się z dzisiaj poruszaną tematyką. Ona interesuje mnie też w ramach kontekstu, który przed chwilą poruszyłem, ale i w innym aspekcie. Kiedy już otrzymujemy informację, że akt prawny, którym my się zajmujemy, jest zgodny z prawem europejskim, a dochodzi do takich sytuacji jak chociażby zakaz udzielania pomocy publicznej, mam na myśli to, co nazywa się czasami protekcjonizmem, i my uchwalamy prawo krajowe. Otrzymujemy od państwa informację, że to jest zgodne w sytuacji, kiedy zakazujemy stosowania protekcjonizmu, i nagle dzieje się coś takiego jak w czasie prezydencji francuskiej. Czy w tym momencie cała instytucja porównywania zgodności naszych aktów prawnych z prawem Unii Europejskiej nie traci na wiarygodności? Jak pan by do tego podszedł? Dziękuję.
(Podsekretarz Stanu w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej Maciej Szpunar: Gdybym mógł prosić jeszcze raz, Panie Senatorze, o to drugie pytanie, bo nie do końca...)
Drugie pytanie dotyczy tego, jak zapatrywać się na wiarygodność opinii, jakie otrzymujemy od państwa, o tym, czy akt prawny, który my uchwalamy jest zgodny z prawem Unii Europejskiej w sytuacji na przykład protekcjonizmu, pomocy publicznej. Nasz stan prawny przewiduje zakaz udzielania pomocy publicznej. Nagle my dowiadujemy się, że w Unii Europejskiej, tak zrobiły takie państwa, jak Niemcy, Francja, Włochy, zastosowano pomoc publiczną, podczas gdy my zlikwidowaliśmy stocznie, powołując się na akty prawne, na to, że w Polsce nie wolno stosować pomocy publicznej, bo to jest zgodne z prawem Unii, a Unia w tym momencie zmienia to prawo. Jaka tu jest wiarygodność? Dziękuję bardzo.
Podsekretarz Stanu
w Urzędzie Komitetu
Integracji Europejskiej
Maciej Szpunar:
Już wiem, Panie Senatorze. Pytanie było dość skomplikowane i za pierwszym razem nie udało mi się go zrozumieć.
(Senator Stanisław Gogacz: Troszkę zagmatwałem.)
(Senator Czesław Ryszka: Ja prościej zadałem to samo pytanie.)
Gdy chodzi o pierwsze pytanie dotyczące zmian stanu prawnego, to my zasadniczo opiniujemy w kontekście zgodności z obowiązującym w Unii stanem prawnym. Niezwykle ciężko jest przewidzieć ostateczny kształt treści aktu prawnego, który jest w procesie legislacyjnym - ten proces legislacyjny w Unii jest niezwykle skomplikowany, przecież tam tych legislatorów jest dwóch, bo jest i Parlament Europejski, i Rada - chyba że coś jest ewidentnie przesądzone, to znaczy procedura trwa, ale już wiadomo, że w jakimś zakresie kompromis polityczny jest uzgodniony. Wtedy jedynie to sygnalizujemy. Ale zasada jest taka, że udzielamy odpowiedzi według stanu na dzień dzisiejszy, czyli w momencie wydawania opinii.
Co do drugiego pytania, to nie jest tak, gdy chodzi o pomoc publiczną, pomoc państwa, że ta pomoc jest zakazana. Pomoc udzielana przez państwo przedsiębiorcom podlega ocenie pod względem zgodności ze wspólnym rynkiem, jeżeli może na niego oddziaływać. I tu jest wiele możliwości. Komisja kontroluje pomoc tego typu. Zasadniczo są tu dwa sposoby. Jeden to indywidualna zgoda komisji na udzielenie pomocy państwa w danej sprawie, drugi to możliwość notyfikacji tak zwanych programów pomocowych. Jeżeli uchwalana ustawa przewiduje jakieś dofinansowanie przedsiębiorców, które mieści się w zakresie ustawodawstwa wspólnotowego dotyczącego programów pomocowych, to podlega to notyfikacji. I jeżeli komisja ma do tego jakieś zastrzeżenia, to może te zastrzeżenia w określonym terminie zgłosić. Ale to nie jest tak, że pomoc jest zakazana. Ona po prostu jest oceniana pod kątem zgodności ze wspólnym rynkiem na podstawie artykułów traktatu.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Teraz zada pytanie pan senator Ryszard Bender.
Senator Ryszard Bender:
Panie Ministrze, my wiążemy sprawę gazociągu pod Bałtykiem głównie z Niemcami i z Rosją. W Radzie Europy, która jest instytucją Unii Europejskiej, ważną, chociaż mało powszechnie znaną, pytałem przewodniczącego Rady Ministrów, wtedy był nim minister szwedzki, który miał być podobno później prezydentem Rady...
(Podsekretarz Stanu w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej Maciej Szpunar: Carl Bildt.)
Tak. A więc pytałem go o to, a on mówił: Słuchajcie, przecież to zależy od nas, tak samo od Szwecji i od Polski. Od nas zależy, żeby powiedzieć, że to zagraża naszym obszarom wodnym, i my wspólnie możemy, jeśli się weźmiemy za ręce, wpłynąć na modyfikację, a nawet na zaniechanie tego projektu. To zależy do nas. Czy ma pan...
Podsekretarz Stanu
w Urzędzie Komitetu
Integracji Europejskiej
Maciej Szpunar:
Panie Senatorze, Polska te instrumenty wykorzystuje. Znam oczywiście stanowisko Szwecji, nasze działania są koordynowane i ze Szwecją, i z pozostałymi państwami basenu Morza Bałtyckiego, które także nie są przekonane co do celowości tego...
(Senator Ryszard Bender: On to mówił publicznie, mówił, żeby to powiedzieć w Parlamencie.
Powiedziałem publicznie.
(Senator Ryszard Bender: Tak, tak samo.)
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Czy jeszcze ktoś z państwa senatorów chce zadać pytanie? Nie.
W takim razie dziękuję, Panie Ministrze.
Otwieram dyskusję.
W tej chwili na liście są trzy osoby.
Pierwsze będzie wystąpienie pana senatora Czesława Ryszki, potem pana senatora Ryszarda Bendera i wreszcie Edmunda Wittbrodta.
Zapraszam.
29. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu