19. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu
Senator Czesław Ryszka:
Dziękuję, Pani Marszałek.
Panie Ministrze, mam takie pytanie. Kiedy Ministerstwo Spraw Zagranicznych będzie gotowe, żeby Kartą Polaka objąć wszystkich Polaków czy osoby polskiego pochodzenia z całego świata? To jest jedno pytanie.
Drugie pytanie. Ażeby otrzymać Kartę Polaka, trzeba zadzwonić do konsulatu i umówić się na spotkanie z konsulem. Czy to nie jest jakiś absurd? Znamy kraje Związku Sowieckiego, wiemy, jakie tam są ogromne odległości i jakie doskonałe połączenia telefoniczne, żeby dodzwonić się do konsulatu, to trzeba być może tydzień wisieć na jakimś telefonie. Czy nie dałoby się również tego jakoś usprawnić?
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.
Proszę, Panie Ministrze.
Potem pytanie zada pan senator Henryk Woźniak.
Sekretarz Stanu
w Ministerstwie
Spraw Zagranicznych
Jan Borkowski:
Pani Marszałek! Panie Senatorze! Wysoki Senacie!
Ta ustawa, jak każda ustawa, wymaga czasu na wdrożenie. To nie jest tak, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych jest przygotowane do jej pełnej realizacji od chwili jej uchwalenia. To jest proces mający objąć osoby, których liczby do końca nie znamy, poza tym jest to proces czasochłonny. Zatem nie sposób budować taką strukturę administracyjną, która by mogła odpowiadać naszym wyobrażeniom o skali tego przedsięwzięcia. Myślę, że w chwili uchwalania tej ustawy rozumowanie było takie, że to jest proces rozpisany na lata. Zadaniem i celem Ministerstwa Spraw Zagranicznych jest zwiększanie możliwości realizacyjnych w miarę posiadanego budżetu, w miarę posiadanych zasobów i lokalowych, i osobowych. To jest proces, w sprawie którego podjęto działania od początku, od kiedy tylko ta ustawa została uchwalona.
Jest to problem, przed którym staje także Wysoka Izba, mamy bowiem przed sobą debatę nad budżetem. Jest pytanie, czy w tym budżecie można zarezerwować tak ogromne środki, jakie byłyby potrzebne do zrealizowania tego przedsięwzięcia w krótkim czasie.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Dziękuję uprzejmie.
Bardzo proszę, Panie Senatorze...
(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Jan Borkowski: Jeszcze drugie pytanie.)
Proszę bardzo. Przepraszam.
Sekretarz Stanu
w Ministerstwie
Spraw Zagranicznych
Jan Borkowski:
Było jeszcze jedno pytanie. Sądzę, że to jest pytanie odnoszące się przede wszystkim do sytuacji panującej w Republice Białorusi.
Jakaś forma uzgadniania terminów składania wniosków o wydanie Karty Polaka musiała być przyjęta, przede wszystkim po to, by nie spowodować sytuacji, w której osoby starające się o Kartę Polaka stoją w kolejkach na ulicy, gdyż nie mogą przewidzieć, w jakim czasie zostaną przyjęte, i nie wiedzą, że inni w tym samym czasie też udają się do tego konsulatu. Zarówno w wymienianej tutaj Republice Białorusi, jak i na Ukrainie postawienie kandydatów do otrzymania Karty Polaka w te kolejki na ulicy byłoby spiętrzeniem kolejek, które już tam są, bo są kolejki oczekujących na wizy. Dwa procesy, wydawanie Karty Polaka i wejście Polski do strefy Schengen, zwiększyły ogromnie napór na konsulaty. Uważamy, że ta forma nie jest doskonała, ale jest to taka forma, która ogranicza sytuacje upokarzające kandydatów do otrzymania Karty Polaka. Jest kwestią techniczną, na ile możemy zwiększyć swoje możliwości, to znaczy zwiększyć liczbę osób odbierających telefony, liczbę łączy telefonicznych. To wszystko wymaga inwestycji i wydatków z budżetu Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Traktujmy to jako sytuację niekomfortową, ale i niedocelową, tylko taką, która będzie zmieniana w miarę i możliwości, i nowych doświadczeń.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Bardzo dziękuję.
Panie Senatorze, za moment, pozwoli pan...
Ja chciałabym w formie pytania nawiązać do wczorajszego posiedzenia komisji emigracji, w którym uczestniczyłam. Padła tam liczba około jedenastu tysięcy osób, tak poinformował pan dyrektor, zgłoszonych do konsulatów. To jest ta liczba. Dowiedzieliśmy się, że około sześciu tysięcy osób otrzymało już Kartę Polaka. Czy uważa pan, że będzie wzrost liczby osób, które chcą się ubiegać o tę kartę? Jak pan przewiduje, jak rozwinie się ta sprawa? Przecież wszyscy sądziliśmy, że będzie znacznie większe zainteresowanie Kartą Polaka i że będzie olbrzymi tłok, że będą olbrzymie kolejki. Dzięki Bogu nie ma tych kolejek, ale jak pan sądzi, jaka będzie tendencja?
Sekretarz Stanu
w Ministerstwie
Spraw Zagranicznych
Jan Borkowski:
Pani Marszałek! Wysoka Izbo!
Jeśli chodzi o liczby, to rzeczywiście liczba złożonych wniosków o wydanie Karta Polaka przekroczyła dotychczas jedenaście tysięcy. Chciałbym przy tym powiedzieć, że nie byłoby celowe, byśmy w dalszej rozmowie wymieniali liczby dotyczące poszczególnych krajów, ponieważ to jest wykorzystywane. Są bowiem stenogramy tych posiedzeń i te liczby, które tu padają, są przez niektóre kraje wykorzystywane jako argument przeciwko działaniom polskiego rządu. Ostatnio mieliśmy taką sytuację. Zwykle z tej debaty wybierane są te największe liczby, nawet niekoniecznie prawdziwe, po to, żeby powiedzieć, że to przekracza poziom, którego się spodziewano itd.
Jeśli chodzi o tendencje, to powiem tak. Pierwsza sprawa to taka, że ta nowelizacja, która to rozszerza i upraszcza, bo chodzi między innymi o osoby, które będą mogły przedstawiać własne dokumenty, spowoduje, że mniej czasu poświeci się na wyjaśnianie kwestii związanych z osobami, które, wydawałoby się, mogłyby już otrzymać kartę, a w świetle dotychczasowego stanu ustawowego nie mogło się tak stać. Następna kwestia to nasze działania na rzecz zwiększenia liczby naszych konsulów i stanu lokalowego naszych konsulatów. Podjęliśmy decyzję - ona jest w fazie roboczej, nie została jeszcze nagłośniona - o powołaniu dwóch nowych konsulatów na Ukrainie. Odbyła się już misja techniczna, są do tego przedsięwzięcia założenia i w tej chwili zachodzi proces realizacji tego zadania w ramach Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Tak że będą dwa kolejne konsulaty. Od razu powiem, że decyzja w tej sprawie dotyczy miasta Winnica i miasta Iwano-Frankowsk, czyli Stanisławów. Wreszcie kolejna kwestia: doświadczenia konsulów. Po naszych naradach regionalnych, podczas których konsulowie dzielili się doświadczeniami... Ponieważ ustawa nie określa precyzyjnie procedury rozmowy odbywanej przez konsula z kandydatem do otrzymania Karty Polaka, czas rozmowy, który zależy także od wieku rozmówców, od ich profilu, a także od krajów, w których to się odbywa, trwa od czterech do dwudziestu pięciu minut. Takie były rozpiętości. W związku z tym te narady, to dzielenie się doświadczeniami, jak można maksymalnie uprościć rozmowę, jednocześnie nie uchybiając ustawie, pozwoliły niektórym konsulom dostrzec pewne możliwości przyspieszenia tych spraw, zwłaszcza że ustawa upoważnia właśnie konsula, a więc nie przenosi odpowiedzialności na nikogo innego, pozostaje to w zakresie odpowiedzialności konsula. My możemy w ramach tych możliwości ustawowych jedynie zalecać konsulom maksymalny wysiłek na rzecz skrócenia tego czasu rozmowy tak, żeby wtedy, gdy sytuacja jest ewidentna, nie była to tylko formalna rozmowa, ale potwierdzenie faktów, które są dość oczywiste.
Nie wspomniałem jeszcze o tym, że od pewnego czasu, od 1 lipca, funkcjonuje dodatkowy pawilon wizowy, pawilon przy konsulacie we Lwowie, w którym są nowe stanowiska przeznaczone do załatwiania spraw związanych z Kartą Polaka.
Ponadto zwiększyliśmy zatrudnienie i jeszcze będziemy je zwiększali. Trwająca w ostatnim czasie debata w sprawie naszych działań wobec Białorusi miała doprowadzić między innymi do tego, chcieliśmy osiągnąć taki stan, byśmy mogli skierować tam dodatkowych konsulów właśnie do obsługi spraw związanych z Kartą Polaka. Było to niemożliwe ze względu na to, że część kandydatów na konsulów zajmujących się Kartą Polaka nie mogła otrzymać wiz białoruskich.
(Wicemarszałek Krystyna Bochenek: Pytanie o tendencje.)
O tendencje.
Ta wymieniona tutaj liczba jest oczywiście niesatysfakcjonująca, bo gdy przykłada się ją do liczby potencjalnych kandydatów do otrzymania Karty Polaka, to w pełni czuje się niedosyt. To znaczy, że powinno nastąpić przyspieszenie. I ja myślę, że kolejne nowelizacje - przepraszam, że to sygnalizuję, nie czekając na ewentualne sygnały od Wysokiej Izby - powinny dawać możliwość przyspieszenia tego procesu. Kolejne nowelizacje powinny dawać możliwość przyspieszenia tego procesu, żeby dać realną perspektywę kandydatom do otrzymania Karty Polaka.
Jest tutaj jeszcze jedna kwestia. Istotna jest ta grupa osób ubiegających się o Kartę Polaka, która jest w podeszłym wieku, ponieważ jeśli weźmiemy pod uwagę, że karta będzie wydawana przez kolejne lata, to niektórzy mogą jej nie doczekać. Dlatego przyjęta została na początku, od chwili wejścia w życie ustawy, zasada, że muszą być preferencje dla osób w podeszłym wieku i konsulowie, w oparciu o znajomość terenu, próbowali takie osoby umawiać, niezależnie od tego, czy te osoby zgłaszały się w pierwszej kolejności, czy nie.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Bardzo proszę, pan senator Henryk Woźniak.
Senator Henryk Woźniak:
Dziękuję bardzo, Pani Marszałek.
Pan minister powiedział wiele słów, które są odpowiedzią na pytania, które chciałbym zadać, ale mimo to... Pan minister powiedział, że wdrożenie postanowień Karty Polaka to proces. To jest oczywiste. Zastanawia nas, dlaczego jest tak niewielkie zainteresowanie: jedenaście tysięcy wniosków. Czy w MSZ analizuje się tę sytuację i takie pytanie się stawia? Czy powinniśmy więcej zrobić na rzecz promocji Karty Polaka? Jak powinny współdziałać organizacje i placówki konsularne, żeby te nasze oczekiwania się spełniły?
Chciałbym także zapytać o stan placówek konsularnych w krajach, które są dawnymi republikami sowieckimi. Czy tam są wakaty na stanowiskach konsulów? Bo takie sygnały były jeszcze wiosną tego roku. A plan rozbudowy placówek konsularnych? Pan minister powiedział, że Winnica i Iwano-Frankowsk, czyli Stanisławów... Czy tego, o czym wspomniał pan minister w końcowej części wypowiedzi, nowelizacji z inicjatywy MSZ można spodziewać się jeszcze w tym roku, bo wiem, że są takie prace, czy już w roku następnym? Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Dziękuję bardzo.
Za moment poproszę o pytanie pana senatora Krzysztofa Kwiatkowskiego, a teraz odpowiedź pana ministra.
Sekretarz Stanu
w Ministerstwie
Spraw Zagranicznych
Jan Borkowski:
Pani Marszałek! Panie i Panowie Senatorowie!
Zainteresowanie Kartą Polaka jest większe niż możliwości przyjęcia wniosków i jej wydania. To jest oczywiste, jeśli chodzi o liczby.
Jeśli chodzi o poszczególne kraje, to pierwsze wnioski, przyjmowane w oparciu o kryteria określone w ustawie, spowodowały, że część osób musiała się wstrzymać, jako że problem języka pojawił się w całej okazałości. W wielu krajach, jak państwo senatorowie wiecie, bardzo często jest tak, że nawet szefowie organizacji polskich nie mówią w języku polskim. Stąd bariera językowa okazała się barierą powstrzymującą część osób od składania wniosków. Część osób po uzyskaniu informacji od innych, że to kryterium jest przestrzegane, zaniechała swoich starań. W przeciwnym razie byłyby decyzje negatywne, a potem cała procedura odwoławcza.
Jeśli chodzi o sposób informowania, to informacje udzielane przez nasze konsulaty i media, które z Polski docierają do części krajów objętych Kartą Polaka, a także polską prasę w tych krajach, nie są wystarczające. Próby skorzystania z mediów krajów, w których ta karta jest wydawana, nie są efektywne. Przede wszystkim dlatego, że w prasie... Jeśli weźmiemy pod uwagę na przykład media ukraińskie, to informacje od początku były nieprecyzyjne, sygnalizowały, że Karta Polaka jest raczej środkiem ułatwienia dostępu do polskiego rynku w ramach strefy Schengen. A więc na takie media nie można liczyć, bo one raczej nie służą upowszechnianiu prawdziwej informacji wśród potencjalnych kandydatów do otrzymania Karty Polaka.
W niektórych krajach mamy do czynienia z bardzo świadomą polityką odstraszania potencjalnych kandydatów. Jak wiadomo, osłabienie tożsamości, osłabienie polskości służy polityce niektórych krajów, w dłuższym czasie może to być wyraźnie widoczne. Stąd konieczność naszego oddziaływania na taką politykę tych krajów i zwrócenia uwagi na respektowanie naszego prawa do troski o Polaków. Wskutek zastraszenia, które nie jest do końca jawne... Jak wiemy z indywidualnych przypadków, to jest zastraszanie w miejscu pracy, to jest uwarunkowanie pewnych działań, obawa, że się utraci pracę, że się utraci stanowisko. Między innymi na Białorusi są takie przypadki, zapewne liczne, choć nie ma w tej sprawie żadnej statystyki i nie jest to łatwe do zbadania.
Będziemy zatem wzbudzać zainteresowanie na miarę możliwości przyjęcia tych wniosków. W tej chwili jesteśmy w trakcie poprawiania odpowiednich dokumentów informacyjnych, czyli przygotowywania takich materiałów, które będą uwzględniały te wszystkie doświadczenia. Trzeba też dodać, że w niektórych krajach - ja nawet tym dysponuję, ale akurat nie mam tego ze sobą - organizacje polskie wydały własne informatory i są one dystrybuowane wśród Polaków po to, żeby zwiększyć zainteresowanie tą kartą. Ale tych obaw politycznych bezpośrednio usunąć nie możemy. To tyle, jeśli chodzi o pierwsze pytanie pana senatora Woźniaka.
Jeśli chodzi o pytanie drugie, czy są wakaty na stanowiskach konsulów... Każda osoba, która wyjeżdża na stanowisko konsularne, każdy pracownik konsulatu przechodzi szkolenie, a następnie zdaje egzamin. Trzeba powiedzieć, że przy tej procedurze, przy obecnych płacach, jakimi dysponujemy, i przy wymaganiach, jakie są w odniesieniu do kandydata do pracy konsularnej, część osób nie jest w stanie sprostać wymaganiom, to znaczy nie zdaje egzaminu w pierwszym terminie. Spośród trzydziestu jeden osób, które były przygotowywane na dzień wejścia w życie ustawy o Karcie Polaka, niespełna dwadzieścia zdało egzamin w pierwszym terminie, a to znaczy, że odsunął się termin wyjazdu pozostałych osób. A więc nie wyjechali w chwili, kiedy byli już tam pożądani.
Ponadto, jak mówiłem, części wakatów nie możemy wypełnić ze względu na brak wiz dla osób, które zostały zgłoszone na dany wyjazd. Mam tutaj na myśli Republikę Białorusi. Dokonujemy przesunięć, a także zatrudniamy w ramach prac okresowych. Dokonujemy przesunięć z placówek, w których jest mniejszy napór na Kartę Polaka. Część osób z krajów byłego Związku Radzieckiego, przygotowanych do wydawania Karty Polaka, przejechała do innych krajów tegoż obszaru. Tak że te przesunięcia są uzgadniane z szefami poszczególnych konsulatów i nie szkodzą one temu procesowi tam, gdzie następuje zabranie etatu czy przesunięcie go do innej placówki. Stale odbywa się nabór na te stanowiska. Ponadto tam, gdzie jest to możliwe, część pracowników konsularnych wykonuje prace, do których wcześniej nie byli przygotowani, zwłaszcza tam, gdzie nie możemy skierować nowych konsulów ze względu na to, że ci, których rekomendowaliśmy jako osoby do wydawania Karty Polaka, nie otrzymali wiz.
Kiedy nastąpi nowelizacja Karty Polaka? Od początku zakładaliśmy, że jeśli chodzi o sprawę dalszych ułatwień, dalszych zmian w ustawie, to poza tymi, które są przedmiotem prac Wysokiej Izby, potrzebna jest szersza refleksja nad tym, co powinniśmy zrobić dla Polaków na obczyźnie. Do takiej debaty zachęcam także Wysoki Senat, ponieważ to, jak daleko możemy w tej sprawie pójść, to jest wybór polityczny.
Jeśli chodzi o rząd, to od sierpnia w Ministerstwie Spraw Zagranicznych pod kierunkiem wiceministra spraw zagranicznych - mam przyjemność pełnić tę funkcję - pracuje zespół międzyresortowy, który na kolejnych posiedzeniach rozpoznaje wszystkie uwarunkowania działań w sprawach Polonii i Polaków za granicą, w tym w odniesieniu do Karty Polaka. Prowadzimy taką analizę, przyjmujemy wszystkie sygnały. W tej chwili nie mamy jeszcze pełnej jasności, jak daleko idące moglibyśmy tutaj proponować zmiany. Chcielibyśmy jeszcze mieć czas na analizę, zanim byśmy proponowali kolejne zmiany w tej ustawie. Z całą pewnością będzie to decyzja polityczna, decyzja rządu, ale i akceptowana przez parlament, Sejm i Senat.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Dziękuję.
Pan senator Krzysztof Kwiatkowski, proszę.
Senator Krzysztof Kwiatkowski:
Panie Ministrze, ta propozycja zmiany, nowelizacji w rok po wejściu w życie ustawy wprowadza możliwość przyznania Karty osobom o statusie bezpaństwowca. I tu mam pytanie: ile w ciągu minionego roku wystąpiło takich przypadków, które wpłynęły na potrzebę wprowadzenia takiej nowelizacji?
Drugie pytanie: czy w związku z sytuacją, która miała miejsce w miesiącach letnich w Gruzji, zanotowali państwo po wydarzeniach między Gruzją a Rosją zwiększoną liczbę pochodzących stamtąd wniosków?
Trzecie pytanie: czy państwo mają taką wiedzę... Nie wszyscy bowiem Polacy, którzy mieszkają w tych krajach, będą chcieli skorzystać z dobrodziejstw ustawy o Karcie Polaka. Interesuje mnie, czy wśród składających wnioski są czynni działacze organizacji polonijnych. Chodzi mi o to, czy nie doprowadzimy do sytuacji, w jakiejś tam nieodległej perspektywie, że część Polaków pozostanie w tych krajach, a wyjadą właśnie ci najbardziej aktywni, którzy w chwili obecnej budują tożsamość polską poprzez organizacje działające na tamtym terenie? Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Bardzo proszę, Panie Ministrze.
Sekretarz Stanu
w Ministerstwie
Spraw Zagranicznych
Jan Borkowski:
Status tak zwanych bezpaństwowców odnosi się przede wszystkim do mieszkańców Łotwy. Są różne szacunki. Szacunek najbardziej prawdopodobny to około czternaście tysięcy osób, ale są także źródła, które mówią, że to może sięgać dwudziestu tysięcy osób. Drugi kraj, w którym istnieje pewna liczba osób bez obywatelstwa...
(Wicemarszałek Krystyna Bochenek: Przepraszam bardzo. Panowie Senatorowie, bardzo proszę pozwolić panu ministrowi odpowiedzieć.)
...to Białoruś. Tam liczba jest niewielka i trudna do ustalenia, ale wiemy o takich przypadkach. Zapewne pojedyncze przypadki będą jeszcze w innych krajach. To skutek przemieszczania się osób, które tam mieszkają. To tyle, jeśli chodzi o kwestię osób ze statusem bezpaństwowca.
Jeśli chodzi o Gruzję, to generalnie skala zainteresowania Kartą Polaka w Gruzji jest niewielka, ze względu na liczbę mieszkających tam Polaków. Wydarzenia, które ostatnio nastąpiły, nie spowodowały większego zainteresowania Kartą Polaka. Dla organizacji polskich i dla Polaków mieszkających w Gruzji rząd w miarę potrzeb realizował doraźną pomoc materialną. W tym względzie mogliśmy odnotować zainteresowanie, natomiast w sprawie Karty Polaka nic się nie zmieniło.
Wśród osób starających się o Kartę Polaka są oczywiście szefowie organizacji zrzeszających Polaków. W miarę możliwości namawialiśmy na spotkaniach z Polakami w poszczególnych krajach, także w rozmowach z konsulami, by szefowie organizacji polskich nie stawiali się w pierwszej kolejności w rzędzie osób starających się o Kartę Polaka, a raczej zadbali o członków tych organizacji, właśnie o osoby starsze, kombatantów. Żeby nie było tak, że tylko osoby funkcyjne... Ale, oczywiście, w pewnym momencie przychodzi czas i na takie osoby. Tutaj jednak żadna kontrola tego procesu nie jest możliwa. Cóż, musimy pozostawić to w gestii tychże osób, żeby zdecydowały, czy chcą tam pozostać, czy skorzystają na przykład z możliwości repatriacji. Nie sposób sterować tym procesem. I, jak podkreślam, część szefów organizacji polskich nie zna języka polskiego. Osobiście miałem możliwość poznawać takich. Oni z całą pewnością nie mogą być na tym etapie kandydatami do Karty Polaka. Ale jeżeli podejmą naukę języka polskiego, to w nieodległym czasie ten standard wymagań mogą spełnić. Wydaje się, że to jest możliwe właśnie dzięki nauce języka. Dziękuję.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Dziękuję.
Pan senator Grzegorz Wojciechowski, proszę.
Senator Grzegorz Wojciechowski:
Pani Marszałek! Panie Ministrze! Wysoka Izbo!
Karta Polaka jest jakby wstępem do polskości. Następnym etapem jest powiązana z Kartą Polaka wiza. Chodzi mi o koszty uzyskania wizy do Polski, i to nie koszty, powiedzmy, samej wizy, tylko koszty, jakie Polacy ponoszą w celu jej uzyskania. Wizę otrzymuje się po tygodniu. Na przykład Polacy mieszkający w Pietropawłowsku muszą jechać dwa dni pociągiem do Ałma Aty, tam tydzień mieszkać w hotelu i znowu wracać dwa dni pociągiem. Jest to koszt uzyskania wizy. Do Ałma Aty z niektórych rejonów Kazachstanu jest znacznie dalej. Przeniesienie ambasady z Ałma Aty do Astany w niewielkim stopniu rozwiązuje ten problem. Czy podobny problem jest również w innych krajach?
Druga sprawa, którą też zgłaszali mi mieszkający tam Polacy, dotyczy bardzo nikłego zainteresowania Ministerstwa Spraw Zagranicznych składanymi wnioskami repatriacyjnymi. Chodzi mi o to, że zdarzają się sytuacje, kiedy od roku nie ma żadnej odpowiedzi, informacji, nic.
Trzecia rzecz: kwestie krajów, które... Wprawdzie podobne pytanie już padło, ale ja bym chciał jeszcze bardziej szczegółowej odpowiedzi. Jaki generalnie jest stosunek innych krajów do Karty Polaka? Wiadomo, że Karta Polaka jest takim wstępem do wyjazdu ludzi, przede wszystkim młodych ludzi, którzy mają pewną, powiem nieładnie, wartość dla tych krajów, w których aktualnie mieszkają. Czy w związku z tym są podejmowane jakieś działania przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych? Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Bardzo proszę o odpowiedź, Panie Ministrze. Potem zada pytanie pan senator Marek Konopka.
Sekretarz Stanu
w Ministerstwie
Spraw Zagranicznych
Jan Borkowski:
Pani Marszałek! Panie i Panowie Senatorowie!
Niestety, problem wydawania wiz wiąże się ze spełnieniem wymagań związanych z procedurami Schengen, a więc złożenia wniosku, wprowadzenia go do systemu informacyjnego, uzyskania informacji z tego systemu i potem dopiero wydania wizy. Tak że to jest trudny problem, szczególnie w krajach, gdzie odległości są tak wielkie jak w Federacji Rosyjskiej czy w Republice Kazachstanu. To jest wielki problem i jesteśmy świadomi tego, że jest to koszt, który pozostaje poza rachunkiem, jaki do tej pory robimy jako realizatorzy Karty, że to są koszty indywidualne osób, które się o to starają. Tak że nie dotyczy to tylko wspomnianego Kazachstanu, chociaż przenoszenie placówki, w tym przypadku z Ałma Aty do Astany w ramach Kazachstanu zdecydowanie zmniejsza tę odległość, dlatego że głównie w północnej części Kazachstanu mamy skupiska Polaków. Tam jest ten step, szczególnie rozległy, na który Polacy zostali rzuceni.
Odrębna sprawa to wnioski repatriacyjne. Ustawa o repatriacji w obecnym kształcie jest teraz przedmiotem analizy w ramach rządu. Rozpoczęliśmy analizę i podjęliśmy próbę nowelizacji tej ustawy, ponieważ uważamy, że bariery repatriacji leżą w Polsce, jeśli chodzi o możliwość efektywnego przyjmowania tych osób w miejscach, do których te osoby chciałyby się skierować. To jest odrębny temat, ale nie działalność konsulów czy konsulatów jest tutaj problemem, tylko to, że możliwości przyjęcia osób chcących w ramach repatriacji zamieszkać w Polsce są ograniczone i zakresem zainteresowania samorządów, i różnymi innymi barierami, które są tutaj, w tej sprawie. Trzeba jeszcze dodać, że w wielu środowiskach polskich, w wielu miejscowościach, gdzie są skupiska polskie, większość osób z trudem radziłaby sobie w Polsce, gdyby te osoby podjęły próbę repatriacji. Czasem to są całe miejscowości, do których możemy dotrzeć. Widzimy, że chęci są, ale znajomość naszych realiów zerowa, znajomość języka bliska zeru. I to jest problem w innej skali niż tylko kwestia usunięcia przeszkód tutaj, na terenie Polski. Ja bym proponował, by sprawie repatriacji poświęcić więcej miejsca w innym czasie, abym także ja mógł być lepiej przygotowany, jeśli chodzi o analizę tej sprawy. W tej chwili mogę tylko odpowiedzieć lakonicznie w oparciu o te spostrzeżenia, które są już przedmiotem naszej pracy na forum Międzyresortowego Zespołu do spraw Polonii i Polaków za Granicą.
Jaki jest stosunek władz krajów, w których wydawana jest Karta Polaka, do tej karty? Otóż ten stosunek można ocenić szczególnie w przypadku tych krajów, w których jest duża liczba Polaków, w innych ten problem nie występuje, nie jest sygnalizowany. Zaczyna się już od tego, że są utrudnienia w prowadzeniu nauczania języka polskiego. Tak jest na przykład w Kazachstanie, między innymi ze względu na to, że tak rozległy kraj liczy sobie niewiele ponad piętnaście milionów obywateli, a więc jest ogromny deficyt czynnika pracy. Co więcej, chodzi o jedną z wielu nacji, jedną z wielu narodowości, które zamieszkują Kazachstan. I chodzi o to, żeby powstrzymać falę emigracji, odpływ ludzi. Nawet moje rozmowy przed miesiącem w Kazachstanie, między innymi w ministerstwie edukacji, w ministerstwie gospodarki, w ministerstwie spraw zagranicznych ujawniły, że władzom Kazachstanu zależy między innymi na tym, żeby jak najmniej osób mogło wyjechać, żeby pozostały tam, bo potrzeby tamtejszej gospodarki są ogromne. Inna sytuacja jest na Białorusi; to jest szczególny przypadek. Tutaj wydawanie Karty Polaka jest postrzegane jako mobilizowanie tej części społeczeństwa, która ma polskie pochodzenie. Problem jest wręcz upolityczniany, choć nie jest to zasadne, jako że my spełniamy tutaj swój moralny obowiązek wobec rodaków; nie dając im wszystkiego, czego by oni oczekiwali, ułatwiamy im przynajmniej dostęp do Polski. Podejście od początku było takie, że władze Republiki Białorusi demonstrowały niezadowolenie z Karty Polaka, snując tutaj różnego rodzaju nieuzasadnione obawy co do skutków, jakie ta Karta Polaka może wywołać. Ale jest jeszcze drugi aspekt. Otóż Federacja Rosyjska podjęła prace nad wydaniem karty... Jaką ona ma nazwę? No, nazwijmy ją roboczo Kartą Rosjanina. Notabene wzorowana jest na polskiej Karcie Polaka. I to powoduje dodatkowe obawy w wielu krajach, w tym na Białorusi i Ukrainie, że z tego powodu kolejna grupa obywateli tych krajów będzie miała ułatwiony dostęp do... no, w tym przypadku do Federacji Rosyjskiej. Zatem można powiedzieć, że tu się zbiegają te nasze starania o wydawanie Karty Polaka ze staraniami innych krajów, żeby wspomagać także odpowiednio swoje mniejszości, co, jak uważamy, jest ich prawem. Ale w tak nieukształtowanej państwowości jak białoruska czy ukraińska, bo one kształtują się i szukają swojej tożsamości, wywołuje to liczne obawy, a zatem prowokuje takie działania, które mają na celu utrudnienie realizacji naszych zobowiązań ustawowych.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Bardzo dziękuję.
Teraz pan senator Marek Konopka. Potem senator Piotr Łukasz Andrzejewski. I jeszcze pan senator powtórnie chciał zadać pytanie...
Proszę uprzejmie.
Senator Marek Konopka:
Dziękuję, Pani Marszałek.
Panie Ministrze, chciałbym zapytać, czy poza zbyt małą liczbą konsulatów czy konsuli są jeszcze jakieś inne trudności, patrząc z perspektywy funkcjonowania tej ustawy? Co jeszcze utrudnia uzyskiwanie Karty Polaka?
A tak przy okazji chciałbym podziękować w imieniu swoim, ale chyba i senatora Korfantego, za to, że pan przekazał taką cenną informację, iż będzie konsulat w Winnicy. My byliśmy w Barze i wiemy, że miejscowa Polonia zabiegała o to. Stawialiśmy ten problem na posiedzeniu komisji. Dziękujemy za tę cenną dla nas informację.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Proszę o udzielenie odpowiedzi.
Sekretarz Stanu
w Ministerstwie
Spraw Zagranicznych
Jan Borkowski:
Pani Marszałek! Panie i Panowie Senatorowie!
Może zacznę od tego miłego akcentu dotyczącego Winnicy. Chcę podkreślić, że w Winnicy będzie konsulat, który będzie obsługiwał między innymi Żytomierszczyznę, a więc ogromne skupiska Polaków. Czyli będzie to typowo polonijny konsulat, o takim profilu, podczas gdy ten drugi konsulat, w Stanisławowie, w istotnym stopniu będzie odciążał Lwów w sprawach wizowych, bo taka jest tam specyfika, oczywiście nie rezygnując z wypełniania obowiązków wobec Polonii, wobec Polaków tam mieszkających, a więc i związanych z Kartą Polaka. Myślimy więc, że w przyszłym roku te spiętrzenia, które są na Ukrainie, zostaną rozładowane. A to znaczy, że będzie tak, jak już teraz jest we Lwowie, że kolejki są przewidywalne, czas oczekiwania w kolejce jest przewidywalny i trwa to przy wizach kilka godzin. Wtedy to będzie możliwe.
Czy są inne trudności w związku z wydawaniem Karty Polaka? Nie mam tutaj swoich notatek, a trudno mi przywołać z pamięci takie problemy, ale gdyby były jakieś istotne, poza tymi możliwościami organizacyjnymi, które spadły na konsulaty, a tym samym na Ministerstwo Spraw Zagranicznych... Inne są rozwiązywalne. Myślę, że coraz większy będzie problem przy rozpatrywaniu wniosków osób, które w coraz mniejszym stopniu będą legitymowały się znajomością języka polskiego, bowiem osoby najlepiej znające polski w pierwszej kolejności mają odwagę się zgłaszać, potem, dla kolejnych osób, będzie to już problem. Dlatego myślimy, że nasze starania o ułatwianie nauczania języka polskiego, kiedy jest zapotrzebowanie na jego nauczanie, będą w jakimś stopniu rekompensowały te niedostatki, to znaczy będą usuwały ten problem.
Nie słyszę tutaj, z tego miejsca podpowiedzi moich współpracowników z Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Przepraszam, że nie...
(Senator Piotr Zientarski: Pan Minister, wszystko tak dokładnie wyjaśnia.)
Ale myślę, że nie, bo z całą pewnością miałbym w pamięci te trudności. Bardzo proszę.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Teraz zapraszam, pana senatora Andrzejewskiego.
Senator Piotr Andrzejewski:
Chciałbym przeanalizować - po to żeby pan określił swój stosunek do de lege ferenda, czyli na przyszłość - jak wygląda w obrębie projektowanego, pozytywnego, transformowanego prawa dotyczącego Karty Polaka zrealizowanie w pełni dyrektywy art. 52, mówiącego w sposób niedopuszczający ograniczenia ustawowego, że osoba, której pochodzenie polskie zostało stwierdzone zgodnie z ustawą, może osiedlić się na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej na stałe, mówiącego o stosowaniu konstytucji wprost w tym zakresie.
Rozumiem, że ustawa wśród kryteriów praw Polaka jednocześnie formułuje kryterium pochodzenia polskiego. Przynajmniej w jednym zakresie to kryterium jest precyzyjne. Mimo to stosuje się do osób pochodzenia polskiego restrykcje z ustawy o cudzoziemcach, jak również restryktywna jest w tym zakresie ustawa o repatriacji, ograniczająca uprawnienie konstytucyjne.
Jak resort widzi możliwość przezwyciężenia tej sprzeczności z konstytucją? Naruszania dzisiaj uprawnień konstytucyjnych i praw obywateli pochodzenia polskiego zbytnimi restrykcjami ustawowymi. Dziękuję.
Gdyby to było za trudne i trzeba by zbyt ogólnie odpowiedzieć, to prosiłbym o wyjaśnienie na piśmie.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Proszę, Panie Ministrze.
Sekretarz Stanu
w Ministerstwie
Spraw Zagranicznych
Jan Borkowski:
Dziękuję bardzo, Pani Marszałek.
Panie i Panowie Senatorowie, natura tego pytania wymaga analizy sytuacji, a nie chciałbym jej gorączkowo czynić...
(Senator Piotr Andrzejewski: Będę wdzięczny za przesłanie odpowiedzi. Podzielę się nią z kolegami.)
Zdecydowanie potrzebna jest...
(Senator Piotr Andrzejewski: Dziękuję.)
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Teraz dwóch panów Grzegorzów - pan senator Grzegorz Wojciechowski, a po nim pan senator Grzegorz Banaś.
Senator Grzegorz Wojciechowski:
Pani Marszałek! Panie Ministrze! Wysoka Izbo!
Miałem okazję spotkać się w Kazachstanie z młodymi ludźmi, którzy uczą się języka polskiego, nawet powiem więcej, znają ten język dość dobrze i obawiają się przyjechać do Polski z uwagi - tu paradoks - na znajomość języka polskiego. Pomimo że go znają, to go nie znają. O co chodzi? Wyjeżdżają nauczyciele języka polskiego, którzy uczą tego języka, ale uczą tylko języka polskiego. Ci młodzi ludzie zdają sobie jednak sprawę, że z dobrą znajomością języka polskiego i ze znajomością historii nie poradzą sobie z przedmiotami ścisłymi takimi jak: matematyka, fizyka, biologia. Chodzi o brak znajomości fachowych określeń itd. Jest to chyba nowy problem. Nie ma również podręczników w tym zakresie.
Czy ministerstwo miało do tej pory podobne sygnały? Czy będą robione jakieś akcje, nie wiem, wysyłania podręczników, ale już niekoniecznie podręczników do historii, tylko może właśnie do matematyki?
(Wicemarszałek Krystyna Bochenek: Proszę o zadanie pytania.)
W ten właśnie sposób zadaję pytanie.
Czy są przewidziane jakieś takie działania? Dziękuję bardzo.
Sekretarz Stanu
w Ministerstwie
Spraw Zagranicznych
Jan Borkowski:
Dziękuję bardzo.
Pani Marszałek! Panie i Panowie Senatorowie!
Tak, to prawda, że samo nauczenie się języka nie daje pewności, że można będzie poradzić sobie na przykład na polskich studiach. Uczelnie polskie bardzo liczą na dodatkowych studentów z zagranicy, w tym posiadających Kartę Polaka. Stąd między innymi sygnały od rektorów różnych szkół i zgłaszane do Ministerstwa Spraw Zagranicznych zapytania, czy w ogóle coś takiego istnieje. Po pierwszych informacjach, że istnieje coś takiego, jak Karta Polaka, rodzą się nadzieję na to. Są też próby docierania niektórych uczelni wprost do Polaków mieszkających na wschód od Polski po to, żeby zachęcić tych obecnych i przyszłych posiadaczy Karty Polaka do podjęcia studiów w Polsce.
Nasze możliwości nauczania języka polskiego, jak wiadomo, w poszczególnych krajach są ograniczone z różnych względów. Czasem to jest ograniczenie możliwości wysłania tam nauczycieli, bo brak na to zgody tamtejszych władz. Taki przedmiot naszych działań politycznych mieliśmy także w przypadku Kazachstanu. Jest tam niedostatek nauczycieli, a tamtejsze władze, dokładnie władze obwodów, uniemożliwiły nam zaproszenie dostatecznej liczby nauczycieli. Jest to przedmiotem działań, które wymagają przede wszystkim doprowadzenia do podpisania odpowiedniej umowy, bo od kilku lat takiej umowy już nie ma, dotychczasowa wygasła, ewentualnie doprowadzenia do podpisania jakichś doraźnych porozumień zapewniających możliwość wyjazdu nauczycieli. To jest jakby odrębna sprawa.
Ale ja myślę, że Polacy w tych krajach, w których wydawana jest Karta Polaka, nie otrzymywali dostatecznej edukacji z naszej strony w ogóle o gospodarce rynkowej, o przedsiębiorczości, o możliwości funkcjonowania w tak dynamicznym społeczeństwie jak polskie.
I podzielę się własną refleksją po wizycie w Kazachstanie. Widziałem tam osoby bezradne, dla których Polska byłaby niezwykle trudnym miejscem do życia, gdyby się zdecydowały na repatriację. Dotyczy to także młodzieży.
Ale możliwe są działania, które mogą być wsparte przez Wysoki Senat. Chociażby finansowanie projektów umożliwiających poznawanie warunków funkcjonowania w Polsce. Chodzi o przyjazdy krótkookresowe osób, które chcą zobaczyć Polskę. Mówię o wyjazdach edukacyjnych, wyjazdach wakacyjnych, dzięki którym można poznać realia. Dlatego wśród osób, które otrzymują Kartę Polaka, można spotkać i takie, które już były w Polsce i wiedzą, czego się tutaj spodziewać. Miałem możliwość uczestniczyć w spotkaniu, na którym były wręczane Karty Polaka. Mówili na nim, że wybierają się do Polski, już wiedzą, czym jest Polska, bo tam byli. Najlepiej by było gdyby prawie wszyscy Polacy, którym chcielibyśmy pomóc, wcześniej zobaczyli Polskę. A jest, niestety, znaczna część takich, którzy nigdy nie byli w Polsce. Czasem to jest ich jedyne marzenie, właściwie nawet nie Karta Polaka, a możliwość przyjechania do Polski i zobaczenia w pierwszej kolejności Częstochowy, w drugiej kolejności Krakowa, w trzeciej Warszawy.
Jeśli chodzi o podręczniki, to chciałbym zapowiedzieć, że Ministerstwo Edukacji Narodowej podjęło prace nad strategią edukacji nauczania języka i w ogóle edukacji dla Polaków i Polonii. Do końca roku spodziewamy się projektu, który będzie przedmiotem prac zespołu międzyresortowego. Chodzi o to, żeby określić, jakie preferencje powinniśmy dawać. Między innymi takie preferencje Ministerstwo Edukacji Narodowej wskazuje dla nauczania sobotnio-niedzielnego. Za tym pójdzie także intensywna praca nad odpowiednimi podręcznikami. Chodzi też o to, żeby te intensywne formy edukacji wzmóc, nie izolując uczących się od systemów edukacyjnych tamtejszych krajów, bo ci, którzy chcą tam pozostać, muszą znać i tamtejsze realia.
Ale jeśli chodzi o nauczanie języka polskiego, to muszę jeszcze powiedzieć, że na przykład w szkole w Ałmaty można spotkać nauczycieli - myślę, że takich sporo jest na Wschodzie - którzy uczą wszystkiego, uczą historii, geografii i innych przedmiotów, wykorzystując swoją wiedzę z języka polskiego i korzystając ze środków audiowizualnych, którymi szkoła dysponuje. Tak że to jest wszechstronne uczenie o Polsce osób. Wtedy nie tylko poznają one sam język, ale poznają także nasze realia i to na bardzo konkretnych przykładach.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Teraz proszę o pytanie pana senatora Grzegorza Banasia, potem pana senatora Massalskiego i Woźniaka.
Senator Grzegorz Banaś:
Szanowna Pani Marszałek, proszę mi wybaczyć, że trochę jednak uchybię regulaminowi, ale zapewniam, że z radością poddam się wszelkim konsekwencjom, które zechce pani na mnie z tego powodu nałożyć.
Otóż chciałbym wyrazić olbrzymią satysfakcję z faktu, iż w Winnicy powstanie konsulat. To jest zadośćuczynienie aspiracjom również samorządu wojewódzkiego z województwa świętokrzyskiego, samego miasta Kielce, którego partnerem jest miasto Winnica. Związki gospodarcze, kulturowe pomiędzy regionem świętokrzyskim a winniczyzną mają już lat pięćdziesiąt. Dziękuję bardzo, Panie Ministrze, za tę deklarację. Dziękuję, Pani Marszałek, za to, że w ten sposób...
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Ależ to nie było pytanie. Ale dziękuję bardzo.
(Senator Grzegorz Banaś: Dziękuję.)
Zmieścił się pan nadzwyczajnie w czasie jednej minuty, więc możemy przymknąć na to oko.
Dziękuję uprzejmie panom Grzegorzom.
Proszę pana senatora Adama Massalskiego.
Senator Adam Massalski:
Panie Ministrze, ja mam takie pytanie. Czy my mamy w tej chwili dokładne informacje na temat tego, czy we wszystkich szkołach, gdzie są dzieci polskie, języka polskiego uczą Polacy? Pytam, bo miałem przyjemność wraz z jedną z gmin zaprosić kilkadziesiąt dzieci z Kazachstanu, z miejscowości Oziernoje, które przyjechały do Polski. I one mówiły, że języka polskiego uczy Rosjanka, która skończyła filologię polską, Rosjanka, a nie Polka. Czy my mamy dane dotyczące tego, kto uczy? Czy ewentualnie jakieś w tym kierunku... Bo przed chwilą mówiliśmy o nauczycielach, o uniwersytecie pedagogicznym, więc to jest tak trochę jeszcze na tej fali. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Proszę, Panie Ministrze. Proszę uprzejmie.
Sekretarz Stanu
w Ministerstwie
Spraw Zagranicznych
Jan Borkowski:
Dziękuję bardzo.
Pani Marszałek! Panie i Panowie Senatorowie!
Takie dane jesteśmy w stanie zebrać. Nie dysponuję nimi w tej chwili. To jest między innymi przedmiotem sporu z władzami niektórych krajów, przede wszystkim Kazachstanu, gdzie mamy trudności z ulokowaniem kilku dodatkowych nauczycieli, ponieważ tamtejsze władze mówią, że mają własną kadrę, która ukończyła właśnie filologię polską i nauczanie.
Jesteśmy przekonani, tak przedstawiamy ten problem jawnie, że nauczyciel, który zna tylko język polski, a nie zna polskich realiów, nie zna polskiej kultury i nie pochodzi z Polski, nie jest pełnowartościowym nauczycielem dla osób, które mają później korzystać czy to z Karty Polaka, czy to z możliwości repatriacji, a więc funkcjonować w Polsce. Tak że z całą pewnością to jest niezwykle ważna sprawa i my tę sprawę stawiamy jednoznacznie, prezentując stanowisko, że tylko nauczyciel, który w danej kulturze się wychował i wykształcił, jest w stanie przekazać wszystkie walory, jakie niesie ze sobą język.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
I czas na senatora Henryka Woźniaka.
Senator Henryk Woźniak:
Bardzo krótko.
Pani Marszałek! Panie Ministrze!
W krajach na wschód od polskiej granicy ważną rolę w polskiej oświacie spełniają szkoły sobotnio-niedzielne. W środowisku Wspólnoty Polskiej uważamy, że problemem jest brak certyfikacji znajomości języka polskiego. Czy zespół międzyresortowy, o którym pan minister wspomniał, dostrzega ten problem i czy nad tym będzie pracować, wspólnie albo tylko w ministerstwie oświaty? To jest ważna kwestia, coś na wzór certyfikatów znajomości języka niemieckiego czy angielskiego w przypadku ubiegania się o pracę w Polsce. Dziś obywatele polskiego pochodzenia z tych krajów mają problem z formalnym wykazaniem się znajomością języka polskiego. Uznajemy tę kwestię za istotną. Prośba o wyjaśnienie, czy w podobny sposób ta kwestia jest traktowana również w MSZ? Dziękuję.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Bardzo proszę.
Sekretarz Stanu
w Ministerstwie
Spraw Zagranicznych
Jan Borkowski:
Dziękuję bardzo, Pani Marszałek.
Jestem przekonany, że ta sprawa znajdzie się też w tej strategii edukacyjnej dla Polaków i Polonii, ponieważ to było przedmiotem informacji przedstawiciela Ministerstwa Edukacji Narodowej właśnie w tym zespole międzyresortowym, gdzie rozpoczęliśmy debatę na ten temat. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
I senator Czesław Ryszka, proszę.
Senator Czesław Ryszka:
Dziękuję, Pani Marszałek.
Panie Ministrze, mam takie pytanie o ciekawostkę. Czy orientuje się pan, ile osób, które otrzymały Kartę Polaka, chciało ją mieć tak honorowo, jako pewien symbol więzi z Polską, a ile właśnie tylko po to, żeby przyjeżdżać do ojczyzny, do Polski? Czy jakieś proporcje między tymi grupami są znane albo jakiś procent?
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Myślę, że odpowiedź nie będzie łatwa, ale proszę.
Sekretarz Stanu
w Ministerstwie
Spraw Zagranicznych
Jan Borkowski:
Odpowiedź nie będzie łatwa, będzie też intuicyjna. Myślę tak: miałem okazję widzieć grupy osób, które otrzymują Kartę Polaka, na bezpośrednich spotkaniach, a każdy wyjazd jest okazją, żeby mieć możliwość widzenia takich osób. Są to często osoby w starszym wieku, które nigdy, poza tym, że otrzymają Kartę, nic już więcej nie będą mogły zrobić. I czasem chciałoby się powiedzieć, że może powinniśmy dla tych osób, nieraz mało sprawnych, ufundować ramki, żeby ta Karta mogła w odpowiedniej oprawie zawisnąć gdzieś w domu. Tak że myślę, że w tej pierwszej fazie to były przede wszystkim osoby w starszym wieku, często niepełnosprawne, niesprawne, czasem wręcz wymagające tego, żeby konsul z tą Kartą pojechał do ich domu i przekazał ją w ich ręce, a one tylko przyjmują ten gest, traktując go tak, że Polska o nich pamięta. I w rozmowach z wieloma osobami, które otrzymywały Kartę Polaka, słyszałem, że traktują to tylko jako sygnał: Polska o nas jednak nie zapomniała, żałujemy tylko, że nasi rodzice nie żyją, że nasi dziadkowie nie doczekali tego itd. Tak że jest to traktowane w takim wymiarze. Dziękuję.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Bardzo dziękuję, Panie Ministrze.
Nie widzę więcej chętnych do zadania pytań. Przejdziemy teraz do dyskusji.
Panu dziękuję uprzejmie. Otwieram dyskusję.
Przypominam, że każdy z państwa senatorów może występować do dziesięciu minut.
I przypominam, że podpisane wnioski o charakterze legislacyjnym senatorowie składają do marszałka Senatu do momentu zamknięcia dyskusji.
Proszę w kolejności o zabranie głosu pana senatora Czesława Ryszkę, pana senatora Bronisława Korfantego, pana senatora Andrzeja Owczarka, panią senator Janinę Fetlińską i pana senatora Józefa Bergiera.
Zapraszam pana senatora Ryszkę...
(Senator Czesław Ryszka: Dziękuję, Pani Marszałek. Gdybym był tylko sam, to bym to dał do protokołu, ale skoro jest więcej osób...)
(Senator Henryk Woźniak: To my wyjdziemy.)
(Senator Czesław Ryszka: No widzę, która jest godzina.)
Sam w kolejce do wystąpienia. Panu senatorowi chodzi o to, że jest sam w kolejce do wystąpień.
(Senator Stanisław Bisztyga: Mecz jest o 20.30.)
(Senator Piotr Zientarski: Rzecznik praw dziecka czeka.)
Chodzi o liczbę osób, które się zapisały. Proszę bardzo.
(Senator Czesław Ryszka: Jeśli rezygnujemy wszyscy, to się zgadzam.)
(Senator Józef Bergier: Ograniczamy czas wystąpień.)
(Senator Czesław Ryszka: No nie, tak nie można.)
(Senator Dorota Arciszewska-Mielewczyk: Panie Senatorze, niech pan zaczyna.)
Bardzo proszę, bo w tej chwili marnujemy ten czas. Proszę uprzejmie.
Senator Czesław Ryszka:
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Panie Ministrze!
Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z 1997 r. w art. 6 ust. 2 stwierdza, że nasze państwo udziela pomocy Polakom zamieszkałym za granicą w zachowaniu ich związku z narodowym dziedzictwem kulturalnym. Starając się wypełnić ten zapis konstytucji, uchwaliliśmy w minionej kadencji, 7 września 2007 r., ustawę o Karcie Polaka - powiem tak - oczekiwaną przez środowiska polskie poza granicami kraju. Przypomnę, że procedowaliśmy w minionej kadencji w dość szybkim tempie nad tą ustawą, ponieważ Polska wchodziła do strefy Schengen i Polacy z krajów byłego Związku Sowieckiego mieliby poważne trudności z utrzymaniem kontaktu z ojczyzną. Ponadto uchwalenie Karty Polaka miało być takim symbolicznym zadośćuczynieniem wobec rodaków na Wschodzie za doznane krzywdy, za miłość do Polski. Tak jak pan minister przed chwilą mówił, wielu z nich wypadałoby przyznać Kartę Polaka i piękne złote ramki, żeby mogli ją powiesić w swoim mieszkaniu. Jednym słowem, Karta Polaka miała i ma swój wymiar moralny, dała sygnał Polakom i Polonii, że ojczyzna o nich nie zapomina. Miała także wymiar materialny. Przypomnę, że są to ułatwienia i przywileje dla Polaków, osób polskiego pochodzenia zamieszkałych między innymi na terenach byłego Związku Radzieckiego, takie, że mogą wielokrotnie przekraczać granicę, mają dostęp do polskich szkół i uczelni, to także pomoc w uzyskiwaniu stypendiów, refundacja kosztów wizy. Ponadto, co doszło później, Karta Polaka daje prawo do podejmowania pracy i prowadzenia działalności gospodarczej na terenie Polski. Ten proces wprowadzania Karty Polaka rozpoczął się 29 marca 2008 r., ale przypomnę, że już miesiąc wcześniej nowelizowaliśmy tę ustawę, a także ustawę o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, i nowelizacje te dotyczyły między innymi terminologii w zakresie wiz, obowiązującej po wejściu Polski do strefy Schengen. Tam wyrażenie "wiza pobytowa długoterminowa" została zastąpiona wyrażeniem "wiza pobytowa krajowa". Umożliwiliśmy też konsulom występowanie do szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a w razie potrzeby także do innych organów administracji publicznej, o przekazanie informacji, czy za odmową przyznania Karty Polaka przemawiają względy obronności, bezpieczeństwa albo ochrony porządku publicznego naszego państwa, albo czy wnioskodawca działa lub działał na szkodę podstawowych interesów naszego państwa.
Obecnie, po pół roku obowiązywania ustawy, pojawiają się zarzuty, słyszymy to w ramach kontaktów na Wschodzie, że zainteresowanie kartą jest niewielkie, że ona nie spełnia oczekiwań. Uważam, że jest to jakieś nieporozumienie. Jeśli jest rzeczywiście za mało wniosków o wydanie karty, to tak jak tutaj pan minister tłumaczył, są pewne procedury, pewne uregulowania. Ministerstwo Spraw Zagranicznych musi stosować jakieś procedury zaporowe przy wyrażaniu zgody na otrzymanie Karty Polaka, tylko że, tak już tutaj mówiłem, ta procedura jest jakimś szaleństwem, ponieważ w niektórych państwach, zwłaszcza na Białorusi, może to być bardzo trudne. Wygląda to tak, że trzeba dodzwonić się do konsulatu, umówić się na rozmowę z konsulem i dopiero w trakcie tego spotkania można złożyć wniosek o Kartę Polaka. Czy ta mała liczba wniosków nie jest efektem tego, że to dodzwonienie się do konsulatu jest prawie niemożliwe? Nawet, jeśli ktoś się dodzwoni, to nieraz uzyskuje termin spotkania z konsulem za kilka miesięcy. Jest tak, że tych wniosków mogłoby być o wiele więcej. I posługiwanie się argumentem, jaki słyszałem na Wschodzie, że osób, które składają wnioski, jest bardzo mało, ponieważ Karta Polaka niewiele im daje, jest bałamutne.
Dlatego należałoby się zastanowić - tu już pan minister mówił o uruchomieniu nowych konsulatów, może też punktów telefonicznych, zatrudnieniu większej liczby konsuli - co zrobić, żeby to wszystko usprawnić.
Obecnie nowelizujemy ustawę o Karcie Polaka, uzupełniamy o te dwie ważne, kolejne zmiany, które wynikają z dotychczasowych doświadczeń. Pierwsza wynika z braku istotnego zapisu umożliwiającego udowodnienie przez samego wnioskodawcę swego polskiego pochodzenia. Wielu ludzi posiada odpowiednie dokumenty i szkoda, że ta ustawa wcześniej nie dawała im takiej możliwości.
Druga zmiana dotyczy wspomnianych już tutaj kilkunastu tysięcy obywateli polskiego pochodzenia posiadających status bezpaństwowca, czyli osób zamieszkujących w danym państwie, ale nieposiadających obywatelstwa danego kraju.
Projekt nowelizacji ustawy o Karcie Polaka został także bardzo dobrze usprawniony w Sejmie taką poprawką, że po pięćdziesiątym piątym roku życia karta będzie przyznawana dożywotnio.
Wysoki Senacie, wspomniane zapisy są bardzo ważne, ale moim zdaniem najwyższy czas, aby zastanowić się, jak Kartą Polaka objąć wszystkich Polaków i osoby polskiego pochodzenia rozsiane po całym świecie. Jak ułatwić im kontakt z krajem, umożliwić prowadzenie działalności gospodarczej, podjęcie pracy czy wreszcie, zgodnie z konstytucją, osiedlenie się w Polsce. Ja wiem, że niesie to określone koszty, potrzebę ponownego zwiększania sił konsularnych, ale byłoby to zgodne z art. 6 naszej konstytucji i nad tym należałoby się jak najszybciej pochylić. To byłaby wielka, poważna nowelizacja ustawy o Karcie Polaka. Na pewno nie wszyscy Polacy mieszkający na Zachodzie z tej karty skorzystają. Wielu będzie chciało mieć ją honorowo jako taki symboliczny, moralny dowód łączności z Polską. Nie załączam takiej poprawki, bo wiem, że to by tylko zburzyło zapisy obecnej nowelizacji, ale oczekuję od Ministerstwa Spraw Zagranicznych, a także od Wysokiej Izby, że w krótkim czasie rozpoczniemy prace także nad takim rozwiązaniem. Dziękuję za uwagę.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Bardzo dziękuję, Panie Senatorze.
Zapraszam pana senatora Bronisława Korfantego.
Przepraszam, tam się pojawiła litera "J". Jest Piotr Łukasz Andrzejewski i jest Bronisław...
(Senator Bronisław Korfanty: Jan.)
...Jan Korfanty.
Senator Bronisław Korfanty:
Szanowna Pani Marszałek! Panie i Panowie Senatorowie!
Niedawno minął rok od uchwalenia ustawy o Karcie Polaka, ustawy niezmiernie ważnej i bardzo oczekiwanej przez Polonię i Polaków mieszkających poza granicami naszej ojczyzny. Przypomnę, że kilkanaście lat temu to właśnie Senat Rzeczypospolitej Polskiej zainicjował prace nad tą ustawą. Szczególnie, chociaż nie tylko, o przyjęcie tej ustawy zabiegali Polacy mieszkający w krajach za obecną wschodnią granicą naszego kraju. Mam tutaj na myśli takie kraje, jak Białoruś, Ukraina, Rosja, ale także Kazachstan czy Azerbejdżan. Polacy mieszkający dzisiaj w tych krajach nie znaleźli się tam przecież z własnej woli. Nie była to emigracja zarobkowa, lecz wynik zsyłek, przesiedleń czy też w wynik zmiany granic, o której zadecydowały zwycięskie mocarstwa po II wojnie światowej.
Szczególnych krzywd doznali Polacy mieszkający na dawnych wschodnich kresach Polski, bowiem po 17 września 1939 r. przeżyli okupację radziecką, następnie po agresji Niemiec na Związek Radziecki okupację niemiecką, a od 1944 r., kiedy wojska radzieckie przesuwały się na zachód, tereny te ponownie były zagarniane przez Związek Radziecki. Tak więc we wrześniu 2007 r., kiedy uchwalono ustawę o Karcie Polaka, była ona skierowana przede wszystkim do Polaków mieszkających w krajach za obecną wschodnią granicą Polski.
Nowelizacja, którą dzisiaj przyjmujemy, jest bardzo ważna, gdyż pozwoli ubiegać się o Kartę Polaka osobom mającym status tak zwanego bezpaństwowca. Sprawa ta dotyczy Polaków mieszkających na Łotwie i w Estonii.
Ważna zmiana dotyczy wprowadzenia zapisu, którego do tej pory nie było. Chodzi o udowodnienie przez samego wnioskodawcę pochodzenia polskiego w oparciu o własne dokumenty mówiące o jego polskim pochodzeniu. Zgodnie z dotychczasowym przepisem ubiegający się o Kartę Polaka musiał udowodnić, że co najmniej jedno z jego rodziców lub dziadków albo oboje pradziadków było narodowości polskiej lub posiadało obywatelstwo polskie. Wprowadzone zmiany w znacznym stopniu zwiększą liczbę Polaków, którzy będą mogli się ubiegać o Kartę Polaka.
Jest to inicjatywa jak najbardziej godna poparcia, jednak jak wcześniej wspomniałem, ten rok, który upłynął od czasu uchwalenia ustawy, skłania do podsumowania i do refleksji, co do tej pory zrobiono w zakresie Karty Polaka. Chodzi mi tutaj o informację, ile wpłynęło wniosków, ile do dziś wydano Kart Polaka, a także o to, co należy zrobić, aby ułatwić uzyskanie Karty Polaka, aby stała się ona masowa. Tak przecież zakładaliśmy, rozpoczynając prace nad tą ustawą.
Wczoraj na posiedzeniu komisji do spraw emigracji, a także dzisiaj, dowiedzieliśmy się od przedstawicieli Ministerstwa Spraw Zagranicznych, że do tej pory złożono około jedenastu tysięcy wniosków, a wydano około sześciu tysięcy Kart Polaka. Muszę przyznać, że pomimo iż ustawa obowiązuje dopiero od roku, to nasz, że się tak wyrażę, dorobek w zakresie wydawania Kart Polaka jest stosunkowo skromny i ta sytuacja mnie osobiście bardzo martwi. To, że wydano zaledwie sześć tysięcy Kart Polaka argumentuje się między innymi tym, że liczba składanych wniosków jest wielokrotnie mniejsza, niż się wcześniej spodziewaliśmy. Jednak moim zdaniem powinniśmy zastanowić się, czy aby procedura otrzymywania karty nie jest zbyt skomplikowana. Wiem, że uwagi co do procedury otrzymywania Kart Polaka ma także Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Chciałbym usłyszeć zdanie Ministerstwa Spraw Zagranicznych w tej sprawie i wspólnie zastanowić się, co zrobić, aby przyspieszyć proces przyznawania Kart Polaka. Ze swojej strony nie chciałbym, żeby za kilka lat doznać jakiegoś rozczarowania, że wydaliśmy zaledwie pięćdziesiąt tysięcy kart, a nie kilkaset tysięcy czy może jeszcze więcej, jak to wcześniej było planowane.
Myślę, że trzeba zastanowić się nad faktem, iż warunkiem koniecznym otrzymania Karty Polska jest znajomość języka polskiego. Szanowna Pani Marszałek, Wysoki Senacie, czy tego chcemy, czy nie chcemy, czy nam się to podoba, czy się nie podoba, Polacy mieszkający poza granicami naszego kraju mówią coraz mniej po polsku. Podnoszę tę sprawę w związku z moją wizytą na Białorusi, która odbyła się w ubiegłym roku. Tam w okolicach Witebska w wioskach jakby żywcem przeniesionych z początku XX wieku mieszkają Polacy, którzy doznawali wielkich prześladowań za używanie języka polskiego i w związku z tym dzisiaj nie posługują się językiem polskim. Ale są to przecież niewątpliwie Polacy, nasi rodacy. Czy takim osobom odmówimy wydania Karty Polaka, bo w tej chwili one nie posługują się językiem polskim? Podobnie jest też w innych krajach niż Białoruś, gdzie mieszkają Polacy. Czy w stosunku do tych osób, które obecnie nie znają języka polskiego, ale oczywiście mają korzenie polskie, możemy stosować takie ostre kryteria? Przecież otrzymanie Karty Polaka nie jest równoznaczne z przyznaniem obywatelstwa. Stawiam więc pytanie: skoro przy przyznawaniu obywatelstwa polskiego cudzoziemcom nie jest wymagana od nich znajomość języka polskiego, to czy w przypadkach przyznawania Karty Polaka znajomość, co prawda podstawowa, języka polskiego musi być jednym z warunków koniecznych otrzymania Karty Polaka? Myślę, że warto by także po roku obowiązywania tej ustawy pokusić się, o czym wspominał pan senator Ryszka, o rozszerzenie tej Karty Polaka na wszystkie kraje świata, czy też dać osobom, które udowodniły swoje polskie pochodzenie, prawo do osiedlania się na terytorium naszego kraju. Myślę, że przy obecnym braku rąk do pracy w Polsce, lepiej będzie ściągać do Polski Polaków zza naszej wschodniej granicy, którzy mają oczywiście polskie korzenie, niż sprowadzać do pracy Chińczyków czy Wietnamczyków, tak jak to już ma w tej chwili miejsce na naszym rynku pracy. Podobnie postąpili Niemcy, którzy ściągnęli, nie tak całkiem dawno, około miliona swoich rodaków z Kazachstanu, a także Węgrzy, którzy w ciągu trzech lat od wprowadzenia Karty Węgra, to były lata 2000-2002, wydali ponad 2/3 wszystkich kart, a Kartę Węgra na Ukrainie uzyskało w tych latach około 90% Węgrów.
Reasumując, myślę, że warto by się zastanowić nad większą nowelizacją tej ustawy, o czym wspominał już pan minister, być może uwzględniającą te elementy, o których tutaj mówiłem. Dziękuję bardzo za uwagę.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Wyjątkowo dobrze pan to wyliczył, Panie Senatorze. Był to pan senator Bronisław Jan Korfanty, dziękuję bardzo.
A teraz proszę, senator Andrzej Owczarek.
Senator Andrzej Owczarek:
Pani Marszałek! Panie Ministrze! Szanowni Państwo Senatorowie!
Moja wypowiedź nie będzie dotyczyła samej Karty Polaka, chciałbym się zająć problemem, o którym wspominał pan minister, a który pojawiał się w pytaniach, problemem repatriacji Polaków. W tej sprawie częściowo zabrał już głos pan senator Korfanty.
Uważam, proszę państwa, że jest to nasz narodowy obowiązek, a w tej chwili to jest nasz narodowy wstyd, że z tym problemem sobie nie poradziliśmy do tej pory. Mało tego, gdy się obserwuje dane dotyczące repatriacji Polaków, widać, że coraz bardziej oddala się moment, kiedy my sprowadzimy tych wszystkich Polaków. Proszę państwa, kiedy w 2001 r. weszła w życie ustawa o repatriacji, do Polski przybyło tysiąc Polaków. W ostatnim roku było ich dwustu pięćdziesięciu. Promesę uzyskało już ponad dwa i pół tysiąca Polaków, czyli w tym tempie tylko ci, którzy uzyskali promesę, będę ściągani dziesięć lat. Myślę, proszę państwa, że winna jest temu ustawa o repatriacji - tu pan minister słusznie powiedział, że tam jest wiele błędów - bo liczy się na dobrą wolę państwa, na dobrą wolę samorządów, firm prywatnych. Sądzę, że czas najwyższy, proszę państwa, żeby to zmienić. Warunkiem, żeby ktoś przybył do Polski, jest przekazanie mieszkania przez samorząd. Tych wolnych mieszkań jest coraz mniej, tych mieszkań samorządy nie chcą się pozbywać, bo wójt, burmistrz obawiają się krytyki swoich mieszkańców, którzy mają problemy mieszkaniowe, i myślę, że w tej sytuacji większy ciężar musi wziąć na siebie państwo. Nie wykorzystuje się osób fizycznych, które także mogłyby sprowadzać Polaków. No, na pewno zdarzały się przypadki, kiedy osoby fizyczne nie dotrzymywały zobowiązań, ale są rozmaite metody, typu weksle i tym podobne, które by zmusiły tych, którzy chcą zaprosić Polaków i ich ściągnąć na swój teren, żeby im takie możliwości zapewnili. Proszę państwa, ta liczba ogólna Polaków... Ja sądzę, że około dziesięciu tysięcy Polaków z Kazachstanu i republik azjatyckich chciałoby przybyć do Polski. I powtarzam apel kolegi Bronka: Niemcy rozwiązali ten problem, Żydzi rozwiązali ten problem, my też musimy ten problem rozwiązać. Nie możemy mówić, że ci ludzie nie adaptują się w Polsce. Ci Niemcy także byli w Kazachstanie przez kilkadziesiąt lat, ci Żydzi może byli jeszcze dłużej, jednak te państwa wzięły na siebie ten problem. Jeśli jest problem języka polskiego, jeśli są inne problemy, to powinniśmy je jak najszybciej rozwiązać. To jest nasz narodowy obowiązek.
A poza tym, Panie Ministrze, ja znam przypadki dwóch rodzin repatriantów i te dwie rodziny sobie doskonale w Polsce radzą, tak że nie jest to tak, że oni wszyscy nie dadzą sobie rady w Polsce. Część być może nie da rady, ale i część Polaków w kraju nie daje sobie rady i też musimy z tym problem się borykać. Dlatego apelowałbym zarówno do pana ministra, do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, jak i do Senatu, który ma zapewnić opiekę nad Polakami, aby problemem ustawy repatriacyjnej zająć się w jak najbliższym czasie. To jest, powtarzam, nasz moralny obowiązek wobec Polaków, którzy zostali zesłani na nieludzką ziemię. Dziękuję.
Wicemarszałek
Krystyna Bochenek:
Dziękuję.
Zapraszam panią senator Janinę Fetlińską.
Senator Janina Fetlińska:
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Panie Ministrze!
Karta Polaka to spełnione marzenie wielu Polaków, na których II wojna światowa wycisnęła swoje tragiczne piętno. Uchwalona w ubiegłej kadencji 7 września 2007 r. Karta Polaka stanowi niewielkie zadośćuczynienie i uchylenie ramion ojczyzny dla Polaków na Wschodzie. Podkreślam, nie jest to otwarcie, ale tylko uchylenie tych ramion. Ale życie zawsze jest bogatsze od zdolności przewidywania legislatorów, ciągle udowadnia nam niedomogi zapisów ustawy, o czym dzisiaj tak pięknie, chociaż żartobliwie, mówił pan rektor Michał Śliwa. I zapisy nowelizowanej ustawy niestety również mają podobne braki. Wydawałoby się, że w toku prac nad obecnie uchwalaną ustawą wystarczająco doprecyzowano już zasady udowadniania przez wnioskodawcę przed konsulem polskim narodowości polskiej lub posiadania obywatelska. Jednak wydaje się zasadne, ażeby do zapisów tej naszej ustawy w art. 1 wprowadzić jeszcze poprawkę, z której wynikałoby, że sposobem na wykazanie polskiej narodowości jest posiadanie Karty Polaka przez wstępnych wnioskodawcy, a więc rodziców, dziadków, pradziadków. Wstępni, składając wniosek o Kartę Polaka i uzyskując ją, wystarczająco udowodnili swoją narodowość, a to powinno skutkować także dla ich dzieci i wnuków. Oczywiście wszystkie pozostałe elementy trybu przyznawania Karty na wniosek zainteresowanego pozostałyby bez zmian. Kwestie logistyczne powodują, że na przykład na Białorusi Kartę Polaka otrzymują ludzie najstarsi, w wieku siedemdziesięciu i więcej lat. Oni niebawem odejdą, ale pozostawią swoim wnukom bezpośredni, aktualny dowód polskiej tożsamości. Dowód, który także dla wnuków może być w przyszłości ważny, dowód dziedzictwa narodowego, duchowego, wartości, którymi żyli ich przodkowie.
Wielu Polaków z krajów ościennych pragnie studiować w Polsce. Decyzję często podejmują w ostatnim roku kształcenia. Karta Polaka dziadków czy też rodziców mogłaby ułatwić wcześniejsze rozpoznanie przez konsula ich narodowości, a jest to związane z prawem do uzyskania Karty Polaka, między innymi to, bo są jeszcze inne kryteria, i, jak przypuszczam, także szybsze uzyskanie własnej Karty, a więc i możliwości studiowania w Polsce. Trzeba to mieć na uwadze, ponieważ liczba studentów cudzoziemców studiujących w Polsce na przykład w roku akademickim 2004/2005 wynosiła osiem tysięcy ośmiuset studentów, ale z tego niecałe 49% to Polacy z Ukrainy, Białorusi, Rosji i Czech. Z analizy danych jasno wynika, że od 2001 r. maleje udział tej młodzieży wśród studentów cudzoziemców. Sądzę zatem, że nowelizacja ustawy o Karcie Polaka, do której chciałabym zgłosić poprawkę dotyczącą właśnie tego, żeby Karta Polaka wstępnych była jednym z elementów udowodnienia polskości i żeby stanowiła jeden z dokumentów w trakcie ubiegania się o własną Kartę Polaka, zwiększyłaby możliwości przyznawania tej Karty, a może nawet przyspieszyłaby tego tempo.
Ta poprawka nie rozszerza materii uchwalonej przez Sejm, tej nowelizacji, dlatego mam nadzieję, że znajdzie uznanie w oczach kolegów i że zostanie uchwalona, o co proszę i wnoszę, ponieważ służy ona wszystkim nam tutaj, wynika z troski o Polaków i służy także im. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Dziękuję bardzo.
Proszę bardzo, Panie Senatorze.
Senator Józef Bergier:
Panie Marszałku! Koleżanki i Koledzy!
Sądzę, że usprawiedliwicie mnie państwo, jeśli nie będę dokonywał wstępu o ważności Karty Polaka i przejdę do dwóch zagadnień.
Pierwsza sprawa. Chciałbym zwrócić uwagę, i to kieruję do nas wszystkich, na specyfikę ubiegania się o Kartę Polaka na Białorusi. Na Białorusi, i to przewijało się w naszych wypowiedziach, mówię o tym także w związku ze swoją wizytą, o Karcie Polaka nie można mówić oficjalnie. Przed nami jest nowe wyzwanie: jak tę Kartę propagować.
Drugie moje przesłanie to informacja związana z tym, do kogo szczególnie tę Kartę Polaka kierować. Będę o tym mówił znowu na przykładzie Białorusi. Moje doświadczenia są takie, iż chyba najbardziej praktyczną, najbardziej efektywną grupą, do której moglibyśmy kierować Kartę Polaka, są studenci, ci, którzy zaczną studiowanie w Polsce. Karta Polaka po raz pierwszy daje im szansę bezpłatnego studiowania tu. To szansa, że ci ludzie przez kilka lat pobytu lepiej poznają nasz kraj, ale także szansa, że ci Polacy zza granicy, w tym przypadku z Białorusi, zostaną w naszym kraju. Jest wiele przykładów, iż w tym czasie różne osoby się poznają i wówczas oni zostają, wybierają nasz kraj. Mówię tu o gościach z Białorusi i na przykład mieszkańcach naszego kraju. To jest jedno przesłanie.
Kolejna sprawa. Niemal przez wszystkie nasze wystąpienia przewijała się kwestia nauki języka polskiego. I tu chciałbym poinformować państwa, że stypendiów na naukę języka polskiego oferowanych przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego jest dotychczas tylko siedemset. To mało. Myślę, że jest wyzwaniem, by zwiększyć tę liczbę. Kieruję kwestię nauki języka polskiego do członków komisji, która zajmuje się łącznością z Polakami za granicą, żeby przy różnych zadania pamiętali szczególnie o tych przedsięwzięciach.
I na koniec chciałbym państwu powiedzieć, że będę niesłychanie dumny, kiedy podczas inauguracji roku akademickiego w uczelni, którą mam przyjemność kierować, po raz pierwszy będzie grupa studentów z Białorusi, którzy otrzymali indeksy właśnie dzięki Karcie Polaka, a Alicja Mickielewicz z Brześcia podziękuje w imieniu tych studentów, że może studiować w Polsce. Dziękuję uprzejmie.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Dziękuję bardzo.
Pan senator Andrzejewski, proszę bardzo.
Senator Piotr Andrzejewski:
Panie Marszałku! Wysoki Senacie!
No, pogratulować, że step by step, czyli po polsku krok po kroku, posuwamy się w kierunku wytyczonym jeszcze pod koniec kadencji poprzedzającej wysiłki AWS o stworzenie całego cyklu ustaw reformującego nasz negatywny stosunek i przełamującego opór wobec równouprawnienia i przywrócenia praw Polakom sztucznie pozbawianym i polskości, i wynikających stąd uprawnień przynależności do narodu polskiego przez ówczesne państwo polskie. Bo trzeba powiedzieć, że tak było.
Pakiet przygotowanych przez Senat trzech ustaw: o Karcie Polaka, o repatriacji i o obywatelstwie znalazł finał w kontrującym stanowisku rządu, które doprowadziło do kompromisowej, aczkolwiek niezadowalającej nowelizacji, do uchwalenia ustawy o repatriacji, anulowaniu inicjatywy o Karcie Polaka i niepoddania pod głosowanie do końca kadencji poprawek Senatu, zgodnie z jego uprzednią inicjatywą, do ustawy o obywatelstwie, co spowodowało, że inicjatywa padła w myśl zasady dyskontynuacji. W następnej kadencji nie próbowano tego podjąć. W poprzedniej kadencji temat został podjęty i wydaje mi się, że w tej chwili proces przebiegający na bazie dosyć ułomnej i minimalnie spełniającej oczekiwania inicjatywy Senatu ustawy o Karcie Polaka przybliża nas do tego, co wytyczył Senat w okresie rządów Akcji Wyborczej "Solidarność". Przybliża, ale nie wypełnia tego.
Ja przypomnę, że art. 52 konstytucji w dalszym ciągu nie jest realizowany, że w tym zakresie dalej mamy dyskonstytucyjny system prawa. Dlaczego? Dlatego, że osoba, której pochodzenie polskie zostało stwierdzone zgodnie z ustawą, może osiedlić się na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej na stałe. Próbowaliśmy określić to zachowanie obywatelstwa polskiego, przywrócenie obywatelstwa polskiego. Wszystkie te wysiłki, jak widać, były blokowane, i to zarówno oficjalnie, jak i nieoficjalnie, w końcu XX wieku przez III Rzeczypospolitą. Nie waham się używać tak ostrych słów, bo mieliśmy do czynienia z oportunizmem wielu grup, w tym również przedstawicieli rządu polskiego. Senat z satysfakcją, jak mi się wydaje, odnotowuje każdy krok przybliżający nas do realizacji zasad konstytucyjnych. Aktualna ustawa modyfikuje możliwość uzyskania tego przywileju przez osoby pochodzenia polskiego czy przez te, które chcą przynależeć do narodu polskiego poprzez uzyskanie tej Karty Polaka. Są cztery kryteria. Jedno: przynależność do narodowości polskiej, drugie: posiadanie kiedyś obywatelstwa polskiego, co jest bardzo ciekawe, dalsze kryterium: jeżeli jedno z rodziców lub dziadków albo dwoje pradziadków było narodowości polskiej lub posiadało polskie obywatelstwo, i wreszcie przedstawienie zaświadczeń organizacji polskiej lub polonijnej działającej na terenie jednego z państw, o których mowa w ust. 2, potwierdzające aktywność i zaangażowanie w działalności na rzecz języka i kultury polskiej lub polskiej mniejszości narodowej przez okres co najmniej ostatnich trzech lat. Cztery kryteria. Czy kryteria te mają wystąpić łącznie, czy rozłącznie? Jak rozumiem, mają wystąpić rozłącznie. W związku z tym przyznajemy Kartę Polaka jednocześnie osobom działającym na rzecz polskości, pretendujących do przynależności do polskiej sfery języka i kultury, bo to ostatnie kryterium tak mówi.
Ale jednocześnie jest jedno z tych kryteriów, które wskazuje na konstytucyjne kryterium pochodzenia polskiego, co daje nam bezpośrednie uprawnienie wynikające z konstytucji, uprawnienie do możliwości osiedlania się w Polsce na stałe, co dzisiaj blokują przepisy o repatriacji i o cudzoziemcach. Te wszystkie osoby, które upominają się o Kartę Polaka, są osobami mającymi status cudzoziemca, prawdę mówiąc. Tak z tego wynika. W związku z tym wszystkie restrykcje ustawy o cudzoziemcach czy o tych, którzy jeszcze nie uzyskali określonego w trybie administracyjnym przyzwolenia repatriacyjnego... Wszystkim im jest zabronione korzystanie z art. 52 konstytucji i nie realizuje się bezwzględnego, niemogącego być ograniczonym ustawą przepisu mówiącego, że osoba, której pochodzenie polskie zostało stwierdzone zgodnie z ustawą, może osiedlać się na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej na stałe.
Gratuluję tutaj określenia ustawowego kryterium pochodzenia polskiego. Jest to trzecie kryterium wynikające z ustawy, mianowicie co najmniej jedno z rodziców lub dziadków albo dwoje pradziadków było narodowości polskiej lub posiadało polskie obywatelstwo. Otóż mamy wreszcie kryterium. I ponieważ tamte ustawy stoją w sprzeczności z dzisiejszym bezpośrednim uprawnieniem z konstytucji, wyobrażam sobie prawidłowo, jako długoletni adwokat, że każdy cudzoziemiec, również będący w Pernambuco czy w Afryce, nie mający Karty Polaka, na tej podstawie może przed sądem polskim, bo ma interes prawny, wytoczyć postępowanie o ustalenie, że jest pochodzenia polskiego, bo mamy takie kryterium, na tej podstawie przyjechać do Polski jako cudzoziemiec i nie pozwolić się stąd usunąć ani na zasadzie ustawy o cudzoziemcach, ani ustawy o niezrealizowanej repatriacji. I taki stan dzisiaj mamy. A przypomnę, że wojowaliśmy o to, żeby tam, gdzie ustawa pozostawia luki, a mamy tutaj luki i sprzeczność w systemie prawnym, konstytucja, która jest najwyższym prawem, nie tylko stanowionym, stosowała się bezpośrednio. Konstytucja nie stanowi w postaci ustawowej, że jej przepisy wynikające z art. 52 mają być ograniczone. Dlatego wydaje mi się... Dziękuję bardzo za włączenie do tego pokrętnego systemu również kryterium z art. 52 ust. 5, co pozwala nam na akcje sądowe w kierunku zrealizowania konstytucji ponad dyskryminacyjnym prawem o cudzoziemcach i dyskryminacyjnym prawem o repatriacji, zanim nastąpią usunięcia administracyjnych barier dla zrealizowania wprost uprawnienia konstytucyjnego. To pierwsza kwestia.
Teraz druga. Miałem możność wzięcia udziału w naradzie z przedstawicielami Poloni, nie oficjalnymi, tylko z tymi z organizacji polonijnych reprezentujących te interesy, które nie są dzisiaj wspierane przez państwo polskie, z tymi mianowicie, którym nie przyznaje się Karty Polaka ani żadnych uprawnień, i którzy nie mogą korzystać w związku z tym z żadnej drogi realizacji swoich uprawnień konstytucyjnych. Pytali mnie, dlaczego są dyskryminowani. Dlaczego osoby pochodzenia polskiego z określonych państw mogą korzystać z uprawnień wynikających z Karty Polaka, a im się tego prawa odmawia, traktując jak cudzoziemców i jak osoby obce w państwie, które jest ich państwem? Bardzo trudna jest odpowiedź i wydaje mi się, że naszym celem jest stworzenie sytuacji, kiedy to, co wynika z Karty Polaka, gdzie ci ludzie rzeczywiście dyskryminowani są z racji historii i przynależności do tych państw, które tutaj są wymienione... Tym pozostałym osobom narodowości polskiej czy pochodzenia polskiego należy stworzyć równie preferencyjne warunki w państwie polskim. I to jest wymóg wynikający z równości wobec prawa. Toteż proszę, Panie Ministrze - to adres do pana - uwzględnić w zakresie przywrócenia polskiemu systemowi prawnemu co do uprawnień Polonii, Polaków i osób pochodzenia polskiego, zasady równości, niesprzeczności, zupełności i komplementarności tych wszystkich przepisów, dlatego że dzisiaj Polaków czy osoby pochodzenia polskiego dzielimy według administracyjnych kryteriów i uznaniowej decyzji administracyjnej na lepszych i gorszych, podrzędnych, uprawnionych i tych, których prawa są pomijane. Myślę tu nie tylko o dawnej emigracji czy o Polonii, ale o ludziach pozbawianych obywatelstwa, wyrzucanych po prostu z Polski w okresie peerelu, kiedy pewnymi aktami anuluje się te decyzje.
(Senator Stanisław Kogut: Bilet w jedną stronę.)
Wszyscy myślą o roku 1968, a ja myślę jednocześnie o całym okresie lat osiemdziesiątych, myślę o tych, których zmuszano do wyjazdu, których, nie pozbawiając obywatelstwa, tak naprawdę wyrzucano, i o tych, którym kazano wyjeżdżać i pod przymusem zrzekać się obywatelstwa. Dzisiaj przywracamy im obywatelstwo polskie albo anulujemy te decyzje, zaś ustawa o cudzoziemcach, jak i ustawa o repatriacji, jakoś nie dostają do tego trendu. Dziękuję bardzo. Na tym kończę i dziękuję za ten następny krok. Oby za nim poszły jeszcze kolejne i to jest adres do rządu polskiego. Dziękuję.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Dziękuję bardzo.
Informuję, że lista mówców została wyczerpana.
Został złożony wniosek legislacyjny.
Zwracam się do pana ministra, czy chciałby się do tego ustosunkować. Pani senator Fetlińska taki wniosek składała.
Zamykam dyskusję, oczywiście.
Sekretarz Stanu
w Ministerstwie
Spraw Zagranicznych
Jan Borkowski:
Panie Marszałku! Wysoki Senacie!
Przede wszystkim chciałbym prosić o to, by przyjąć ten projekt ustawy w takim zakresie, aby można go było efektywnie niezwłocznie realizować. To jest ze wszech miar pożądane, rzecz jasna bez zamykania dyskusji nad poprawianiem systemu.
Ponieważ zostały tutaj w tej debacie zgłoszone wnioski dalej idące, to chciałbym powiedzieć, że w przypadku, gdyby Wysokie Izby, zarówno Sejm jak i Senat, chciały rozważyć rozszerzanie Karty Polaka na inne obszary świata, na Polonię na całym świecie, to trzeba to niezwykle precyzyjnie zapisać w ustawie, dlatego że spotkamy tam niezwykłą różnorodność przypadków i byłoby niedobrze, gdyby ta ustawa była nieprecyzyjna. To musi być bardzo poważnie rozważone.
Jeśli chodzi o postulaty dotyczące przyspieszenia wydawania Karty Polaka, to oczywiście przede wszystkim mogą tutaj wchodzić w grę rozwiązania ustawowe. Inne, doraźne uproszczenia w ramach obecnej ustawy nie są łatwe. Te zaś ograniczenia, o których tutaj miałem okazję wcześniej mówić, między innymi ograniczenia, to znaczy to, że nie ponad miarę konsulaty przyjmują, na przykład... Chciałbym wyjaśnić, żeby nie było nieporozumień, że złożenie wniosku o Kartę Polaka jest czasochłonne. To nie jest tylko złożenie papierka, to jest cała procedura. Potem między przyjęciem wniosków a wydaniem Kart Polaka jest czas na wyprodukowanie tych Kart, ich przesłanie i wręczenie. To jest ten czas. Tak że cały problem jest w przyjęciu wniosku wraz z dokumentami i rozpatrzeniu go przez konsula. To jest to, co wymaga czasu. I te ograniczenia, z którymi praktycznie państwo się stykacie, bywając na wschodzie, mają, trzeba powiedzieć, jedną zaletę, taką mianowicie, że udało nam się uniknąć nieprawidłowości typu kupowanie miejsca w kolejce, co było zagrożeniem dość poważnym, bo inne kolejki, na przykład po wizy, są miejscem, gdzie taki proceder się odbywa. Były próby sprzedawania formularzy wniosku o Kartę Polaka, które są dostępne także w internecie. Tam gdzie były wyłożone, już ktoś je przejmował i próbował sprzedawać. I tutaj była nawet licytacja, kto taniej sprzeda coś takiego.
Jeżeli chodzi o znajomość języka, to kryterium, które obecna ustawa uwzględnia, jest między innymi popierane przez tych, którzy w tych krajach na Wschodzie ciężkim wysiłkiem podtrzymywali znajomość języka polskiego. Wielokrotnie miałem okazję słyszeć z ust Polaków na Wschodzie słowa: prosimy, żeby dbać o to kryterium, nie premiować tych, którzy porzucili język polski, podczas gdy my nad tym pracowaliśmy i w szkole, i w rodzinie, i tak dalej. Myślę, że ten aspekt jest niezwykle ważny, by Karta coś znaczyła, coś ważyła.
W związku z propozycjami pani senator Fetlińskiej chciałbym powiedzieć, że dotychczasowa ustawa przewiduje taką sytuację - mogę sięgnąć do tekstu - że niepełnoletni otrzymują Kartę Polaka na podstawie dokumentów rodziców. Jest taka furtka: w ciągu roku po osiągnięciu wieku szesnastu lat Karta może być ponownie wydana, przedłużony może być okres jej ważności. I tutaj ustawa wcale nie mówi o znajomości języka. A więc taka furtka istnieje. Gdybyśmy wzięli Kartę Polaka rodziców jako podstawę, to dotychczasową zasadę znajomości języka musielibyśmy usunąć z ustawy, bo powstałaby szeroka furtka dla wszystkich, którzy tylko... Są takie przypadki, że rodzice uzyskali Kartę Polaka, a dzieci nie są zainteresowane na przykład znajomością języka polskiego. Tak też bywa.
Słyszę prośby o to, bym już kończył. Z całą pewnością najlepsza pomoc, najbardziej efektywna pomoc - tu zgadzam się z panem senatorem Bergierem - dla młodzieży to jest studiowanie. Tylko że jest taki problem: ci, którzy skończą tutaj studia, będą chcieli jak najszybciej porzucić swoje rodziny i miejsca zamieszkania na Wschodzie. Kiedy apelowałem o to, żeby nie wszyscy sprawni wyjeżdżali, bo co z tymi staruszkami, to od tych staruszków uzyskiwałem brawa i prośby: tak, tak, bo my sami zostajemy. Najlepsi, to znaczy najsprawniejsi wyjeżdżają, zostają tylko bezradni. I wtedy jest naprawdę problem. Tak że tu mamy do rozstrzygania także problemy moralne. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Dziękuję bardzo, Panie Ministrze.
Ponieważ zostały zgłoszone wnioski o charakterze legislacyjnym, proszę Komisję Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą o ustosunkowanie się do przedstawionych wniosków i przygotowanie sprawozdania.
Informuję, że głosowanie w sprawie rozpatrywanej ustawy zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.
Przystępujemy do rozpatrzenia punktu trzynastego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o ratyfikacji Umowy między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi Ameryki o przetwarzaniu i przekazywaniu przez przewoźników lotniczych danych dotyczących przelotu pasażera (PNR) do Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego Stanów Zjednoczonych (DHS) (Umowa PNR z 2007 r.), sporządzonej w Brukseli dnia 23 lipca 2007 r. oraz w Waszyngtonie dnia 26 lipca 2007 r.
Tekst ustawy zawarty jest w druku nr 251, a sprawozdania komisji w drukach nr 251A, 251B i 251C.
Proszę sprawozdawcę Komisji Praw Człowieka i Praworządności, senatora Krzysztofa Piesiewicza o przedstawienie sprawozdania komisji.
Senator Krzysztof Piesiewicz:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Najkrócej jak można, zapewne będzie to bardzo króciutko. Problem ratyfikacji - druk senacki nr 251 - umowy między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi Ameryki Północnej o przetwarzaniu i przekazywaniu przez przewoźników lotniczych danych dotyczących przelotu pasażerów do Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego Stanów Zjednoczonych. Umowa została sporządzona w Brukseli w dniu 23 lipca 2007 r. oraz w Waszyngtonie 26 lipca 2007 r. Jest ona efektem znanych wydarzeń o charakterze terrorystycznym, była poprzedzona umową o identycznym brzmieniu, która została uchylona przez Trybunał Sprawiedliwości i przestała obowiązywać 30 września 2006 r. w związku z pewną, mówiąc w cudzysłowie, niekompatybilnością z ustawami zasadniczymi w krajach Unii Europejskiej. Ta nowa umowa wychodzi naprzeciw stawianym zarzutom, konkretnie odnoszącym się do praw podmiotowych jednostek, i jest znacznie mniej restryktywna. Wystarczy powiedzieć, że tak zwane dane drażliwe mają być na mocy tej umowy likwidowane. Nie będę cytował, które to dane, w skrócie nazywane Passenger Name Record - PNR, bo to jest zestaw dziewiętnastu punktów. To dotyczy zupełnie fundamentalnych danych, które musi przekazywać przewoźnik do określonych instytucji opisanych w tej umowie.
Komisja Praw Człowieka i Praworządności przyjęła tę ustawę, popiera tę ratyfikację i wnosi o to, aby uczynił to również Senat. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Dziękuję bardzo.
Sprawozdawcą Komisji Gospodarki Narodowej jest pani senator Dorota Arciszewska-Mielewczyk, którą właśnie proszę o sprawozdanie.
Senator
Dorota Arciszewska-Mielewczyk:
Panie Marszałku! Wysoki Senacie!
Komisja Gospodarki Narodowej 8 października zajęła się projektem ustawy o ratyfikacji umowy między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi Ameryki o przetwarzaniu i przekazywaniu przez przewoźników lotniczych danych dotyczących przylotu pasażera do Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego Stanów Zjednoczonych, sporządzonej w Brukseli dnia 23 lipca 2007 r. oraz w Waszyngtonie dnia 26 lipca 2007 r.
Nie będę powtarzać informacji przekazanych przez pana senatora Piesiewicza. Dodam tylko, że oczywiście były pewne różnice między Komisją i Radą Europejską a Parlamentem Europejskim w tych kwestiach. Umowa została wynegocjowana i podpisana w czerwcu 2007 r. i jest bardzo ważna, bo sam cel obejmuje zwalczanie terroryzmu i zapobieganie mu oraz przestępstwom z nim związanym, a także innym poważnym przestępstwom o charakterze ponadnarodowym, w tym przestępczości zorganizowanej. Dane PNR mogą być także przekazywane w celu zapobiegania uniknięciu zatrzymania i aresztowania osób poszukiwanych w związku z wymienionymi przestępstwami.
Oczywiście zmieniła się lista, jeżeli chodzi o dane, które mają być przekazywane. Bardzo ważne jest uznanie przez nas tej umowy, dlatego że konsekwencją ewentualnego niepodpisania tejże umowy byłaby utrata przez przewoźników lotniczych podstawy prawnej do przekazywania danych zgodnie z wymogiem Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. A to z kolei mogłoby skutkować zawieszeniem wypełniania przez nich obowiązku nałożonego przez stronę amerykańską. Ten fakt mógłby narazić przewoźników na wysokie kary finansowe, co doprowadzić by mogło do poważnych trudności finansowych przewoźników, a nawet zawieszenia operacji lotniczych do Stanów Zjednoczonych.
W umowie została również zawarta klauzula, co jest ważne, o wzajemności. Strona amerykańska oczekuje od Unii, że nie będzie domagała się bardziej rygorystycznych środków ochrony danych osobowych niż sama stosuje. Ważny jest też tryb, jeżeli chodzi o ratyfikację tej umowy i sposób związania Rzeczypospolitej Polskiej przedmiotową umową. Niezbędna jest w tym przypadku ratyfikacja za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie. My to czynimy.
Umowa, tak jak pan senator powiedział, dotyczy bezpośrednich praw i wolności obywatelskich, gwarantowanych konstytucją. To zostało potwierdzone w opiniach między innymi inspektora danych osobowych, Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Komisja Gospodarki Narodowej jednogłośnie opowiada się za przyjęciem tejże ustawy. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Dziękuję bardzo.
Proszę sprawozdawcę Komisji Spraw Zagranicznych, senatora Krzysztofa Zarembę, o przedstawienie sprawozdania.
Senator Krzysztof Zaremba:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Mam zaszczyt przedstawić sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych w sprawie ratyfikacji umowy pomiędzy Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi o przetwarzaniu i przekazywaniu przez przewoźników lotniczych danych dotyczących przelotu pasażerów.
Na posiedzeniu komisji był obecny pan minister Jarmuziewicz z resortu infrastruktury, pan prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego, generalny inspektor ochrony danych osobowych. W toku dyskusji nie przedstawiono większych zastrzeżeń co do porozumienia, tym bardziej że jest to porozumienie zawarte między Wspólnotą Europejską a Stanami Zjednoczonymi. Główne rozbieżności podczas procesu negocjacji dotyczyły standardów, różnicy pomiędzy standardami amerykańskimi a europejskimi w zakresie, po pierwsze, ochrony danych osobowych, po drugie, prawa do ochrony prywatności. Tutaj amerykańskie standardy w porównaniu do europejskich stoją na, delikatnie mówiąc, niższym poziomie, to znaczy prerogatywy państwa amerykańskiego są znacznie szersze w tym zakresie i państwo może ingerować w życie prywatne i w dane osobowe. Chodziło o wymianę podstawowych danych, ale także tak zwanych danych wrażliwych pomiędzy przewoźnikami, urzędami i służbami państw europejskich i państwa Stanów Zjednoczonych. W toku przeprowadzonej dyskusji komisja zdecydowała się poprzeć ratyfikację niniejszej umowy. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Dziękuję bardzo.
Zgodnie z naszym zwyczajem zapytam: czy ktoś z państwa senatorów pragnie zadać pytania senatorom sprawozdawcom? Nie widzę chętnych.
Projekt został wniesiony przez rząd, a do reprezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych zostali upoważnieni minister spraw zagranicznych oraz minister infrastruktury.
Czy ktoś z przedstawicieli rządu pragnie zabrać głos w sprawie rozpatrywanej ustawy i przedstawić stanowisko rządu? Dziękuję bardzo.
Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do przedstawicieli rządu w związku z omawianym punktem porządku. Nie widzę chętnych.
Wobec tego otwieram dyskusję.
A ponieważ do debaty nikt się nie zgłosił, nie zapisał, zamykam dyskusję.
Informuję że głosowanie w sprawie rozpatrywanej ustawy zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.
Przystępujemy do rozpatrzenia punktu czternastego porządku obrad Senatu: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o ratyfikacji Układu o Stabilizacji i Stowarzyszeniu między Wspólnotami Europejskimi i ich państwami członkowskimi, z jednej strony, a Republiką Czarnogóry, z drugiej strony, sporządzonego w Luksemburgu dnia 15 października 2007 r.
Tekst ustawy zawarty jest w druku nr 259, a sprawozdanie komisji w druku nr 259A.
Poproszę pana senatora Macieja Grubskiego jako
sprawozdawcę Komisji Spraw Zagranicznych o przedstawienie sprawozdania.
Senator Maciej Grubski:
Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!
W imieniu Komisji Spraw Zagranicznych mam przyjemność przedstawić projekt uchwały o ratyfikacji Układu o Stabilizacji i Stowarzyszeniu między Wspólnotami Europejskimi i ich państwami członkowskimi z jednej strony a Republiką Czarnogóry z drugiej strony, sporządzonego w Luksemburgu w dniu 15 października 2007 r. Układ spisany w tej formie definiuje warunki między innymi dialogu politycznego, ale również warunki wzmacniania współpracy regionalnej, łącznie z możliwością tworzenia strefy wolnego handlu w terminie pięciu lat od podpisania umowy. Dotyczy również warunków przepływu osób i wymiany handlowej między krajami Unii Europejskiej a Czarnogórą. Zobowiązuje on również Czarnogórę do zbliżenia jej prawa do prawa unijnego. Jako najważniejsze wymienia kwestie wolności i reguł demokracji. Do realizacji celów umowy stowarzyszenia zakłada stworzenie organu nadzorczego, jakim będzie Rada Stabilizacji i Stowarzyszenia, powstaną również platformy dialogu, jakimi mają być Komitet Stabilizacji Stowarzyszenia oraz Komitet Parlamentarny Stabilizacji Stowarzyszenia. Ważne w ocenie przedstawionego układu jest euroentuzjastyczne nastawienie obywateli Czarnogóry, co potwierdzone było również w badaniach.
Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!
W dniu 14 października bieżącego roku Komisja Spraw Zagranicznych zajmowała się projektem przedstawionej uchwały. Projekt nie wywołał żadnych kontrowersji. Za przyjęciem projektu uchwały głosowało ośmiu senatorów, nikt nie był przeciw i nikt nie wstrzymał się od głosu. Bardzo proszę o pozytywne przyjęcie projektu uchwały.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Możemy teraz skorzystać z naszego prawa do zadawania pytań sprawozdawcy.
Czy ktoś z państwa ma jakieś pytanie? Nie.
Projekt został wniesiony przez rząd, a do reprezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister spraw zagranicznych.
Czy przedstawiciel rządu pragnie zabrać głos w sprawie rozpatrywanej ustawy i przedstawić stanowisko rządu?
(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Jan Borkowski: Dziękuję bardzo, Panie Marszałku. Jeżeli będzie taka potrzeba, to ewentualnie odpowiem na pytania. Dziękuję.)
Czy ktoś ma pytania do pana ministra? Pytań do pana ministra nie ma.
Otwieram dyskusję.
Wobec tego, że nikt nie zapisał się do dyskusji, zamykam dyskusję.
Informuję, że głosowanie w sprawie rozpatrywanej ustawy zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.
Obecnie chcę państwu przekazać pewną informację. Mianowicie, Wysoki Senacie, informuję, że Komisja Ustawodawcza przygotowała sprawozdanie o projekcie uchwały
w sprawie uczczenia trzydziestej rocznicy wyboru kardynała Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową.
Wnoszę o uzupełnienie porządku obrad o punkt: drugie czytanie tego projektu uchwały.
Bezpośrednio po rozpatrzeniu tego punktu przeprowadzimy głosowanie. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu uznam, że Wysoka Izba przyjęła przedstawioną propozycję. Wobec braku głosów sprzeciwu stwierdzam, że Senat przedstawioną propozycję przyjął. W tej sytuacji zarządzamy przerwę do jutra.
Jeszcze odczytamy komunikaty. Może przypomnę, że jutro o godzinie 8.45 zostanie otwarta wystawa poświęcona... Mamy ją w holu. Zapraszam państwa senatorów. O godzinie 9.00 rozpoczynamy od rozpatrzenia uchwały w sprawie uczczenia trzydziestej rocznicy wyboru Jana Pawła II oraz uchwały okolicznościowej związanej z osobą ojca Honorata. Proszę bardzo,
komunikaty.
Senator Sekretarz
Waldemar Kraska:
Posiedzenie Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą odbędzie się w dniu dzisiejszym w sali nr 182 zaraz po ogłoszeniu przerwy w obradach Senatu.
Trzydzieści minut po ogłoszeniu przerwy w sali nr 217 odbędzie się posiedzenie Komisji Praw Człowieka i Praworządności oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej w sprawie zgłoszonych w trakcie obrad plenarnych poprawek do ustawy o zmianie ustawy o cudzoziemcach oraz niektórych innych ustaw.
Wspólne posiedzenie Komisji Rodziny i Polityki Społecznej oraz Komisji Obrony Narodowej w sprawie rozpatrzenia poprawek do ustawy o zmianie ustawy o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych oraz o zmianie niektórych innych ustaw odbędzie się bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy w obradach Senatu w sali nr 179.
Posiedzenie Komisji Nauki, Edukacji i Sportu odbędzie się dwadzieścia pięć minut po ogłoszeniu przerwy w sali nr 182. Będzie poświęcone rozpatrzeniu wniosków do ustawy o zmianie nazwy Akademii Pedagogicznej w Krakowie.
Posiedzenie Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska w sprawie rozpatrzenia wniosków zgłoszonych w toku debaty do ustawy o zmianie ustawy o jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych oraz niektórych innych ustaw odbędzie się dzisiaj, bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy, w sali nr 217.
Bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy w obradach w sali nr 176 odbędzie się wspólne posiedzenie Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Praw Człowieka i Praworządności dotyczące zgłoszonych w dniu 19 września 2008 r. poprawek do ustawy o zmianie ustawy - Kodeks karny i niektórych innych ustaw.
W tej samej sali odbędzie się następnie posiedzenie Komisji Ustawodawczej w sprawie rozpatrzenia wyroków Trybunału Konstytucyjnego. Dziękuję.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Dziękuję bardzo.
Wobec tego przerwa do jutra, do godziny 9.00.
(Przerwa w posiedzeniu o godzinie 20 minut 41)
19. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu