19. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Przystępujemy do rozpatrzenia punktu szóstego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych oraz niektórych innych ustaw.
Tekst ustawy zawarty jest w druku nr 255, a sprawozdanie komisji w druku nr 255A.
Proszę sprawozdawcę Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska, senatora Przemysława Błaszczyka, o przedstawienie sprawozdania.
Proszę bardzo.
Senator Przemysław Błaszczyk:
Panie Marszałku! Wysoki Senacie!
Komisja Rolnictwa i Ochrony Środowiska na posiedzeniu w dniu 9 października 2008 r. rozpatrzyła ustawę o zmianie ustawy o jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych oraz niektórych innych ustaw. Głównym celem proponowanych zmian jest polepszenie systemu kontroli jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych, zwiększenie poziomu ochrony konsumentów, zapewnienie spójności przepisów krajowych oraz wdrożenie do polskiego prawa przepisów unijnych.
Przedstawiona nowelizacja zmienia ustawę z dnia 21 grudnia 2000 r. o jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych, ustawę z dnia 15 grudnia 2000 r. o Inspekcji Handlowej, ustawę z dnia 20 kwietnia 2004 r. o organizacji rynków mleka i przetworów mlecznych, ustawę z dnia 16 grudnia 2005 r. o produktach pochodzenia zwierzęcego oraz ustawę z dnia 25 sierpnia 2006 r. o bezpieczeństwie żywności i żywienia. Ponadto wprowadza zapisy rozporządzenia Rady Wspólnoty Europejskiej nr 1234/2007 z dnia 22 października 2007 r. ustanawiające wspólną organizację rynków rolnych oraz przepisy szczególne dotyczące niektórych produktów rolnych oraz rozporządzenie Komisji Wspólnoty Europejskiej nr 589/2008 z dnia 23 czerwca 2008 r. ustanawiające szczegółowe zasady wykonywania rozporządzenia Rady Wspólnoty Europejskiej nr 1234/2007 w sprawie norm handlowych w odniesieniu do jaj.
Szanowni Państwo, chciałbym przedstawić kilka poprawek do ustawy. Na szczególną uwagę zasługuje wprowadzenie pojęcia artykułu rolno-spożywczego zafałszowanego, mówi o tym art. 3 pkt 10. Zapis ten ułatwia walkę z nieuczciwymi producentami, handlowcami, którzy wprowadzają konsumentów w błąd, oferując produkty inne niż sugeruje to nazwa, wygląd, oznakowanie czy pochodzenie.
Kolejna zmiana dotyczy art. 6 i art. 7 oraz art. 3 ust. 6. Ma ona na celu zapewnienie spójności przepisów i pojęć ustawy o jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych z przepisami i pojęciami ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia oraz poprawienie i uzupełnienie wymagań dotyczących oznakowania środków spożywczych.
Kolejna zmiana dotyczy art. 10 ust. 1. Mamy tu do czynienia z dostosowaniem do regulacji wspólnotowych. Zmiana wskazuje, iż artykuły rolno-spożywcze przywożone z krajów członkowskich Unii Europejskiej i krajów należących do Europejskiego Porozumienia o Wolnym Handlu są wyłączone z obowiązku poddawania kontroli jakości handlowej. Równocześnie zmiana w art. 17 ust. 1 jasno wskazuje konieczność przeprowadzania przez inspekcję jakości handlowej kontroli produktów przywożonych z krajów trzecich.
W art. 17a ust. 1 pkt 6 mamy zmianę rozszerzającą zakres nadzoru Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych o kontrolę mięsa pochodzącego z bydła w wieku do dwunastu miesięcy.
Kolejne zmiany dotyczą art. 29 i umożliwiają wydawanie decyzji dotyczących dalszego postępowania z artykułami, co do których stwierdzono nieprawidłowości przed zakończeniem kontroli, ponadto określają właściwość miejscową organu kontrolującego oraz umożliwiają podanie do publicznej wiadomości informacji zawartych w decyzji z przeprowadzonej kontroli. Do tego artykułu mamy poprawkę komisji. Komisja przyjęła poprawkę do ust. 5 art. 29, która to poprawka ma na celu doprecyzowanie. Można powiedzieć, że chodzi o pozbawienie wolnego wyboru wojewódzkiego inspektora w sprawie tego, czy ma ogłaszać, czy może nie ogłaszać decyzji dotyczącej kontroli na stronach internetowych lub w środkach przekazu. Ta poprawka wskazuje, że za każdym razem decyzja ma być przedstawiona.
Następne zmiany nowelizacji ustawy dotyczą zawodu rzeczoznawcy. Doprecyzowują one zasady wpisywania i wykreślania z rejestru tych rzeczoznawców. Do art. 37 dotyczącego rzeczoznawców zaproponowano trzy poprawki. Są to poprawki o charakterze ujednolicającym, doprecyzowującym, nie wprowadzają jakichś większych zmian, a tym bardziej zmian merytorycznych.
W projekcie przewidziano także wiele zmian w przepisach karnych. Mają one na celu uporządkowanie i uaktualnienie przepisów dotyczących sankcji za nieprawidłowy obrót artykułami rolno-spożywczymi. Ponadto wprowadza się kary pieniężne w przypadku uniemożliwiania lub utrudniania organom kontrolnym przeprowadzenia kontroli, wprowadzania do obrotu artykułów zafałszowanych pod względem jakościowym oraz w przypadku niepodporządkowania się zaleceniom kontroli.
Zmiany w ustawie o jakości handlowej spowodowały konieczność wprowadzenia zmian do ustawy o Inspekcji Handlowej, która sprawuje nadzór nad jakością artykułów w obrocie detalicznym. Polegają one między innymi na umożliwieniu wojewódzkiemu inspektorowi wydawania nakazów wycofania z obrotu lub wstrzymania wprowadzenia do obrotu całej partii zafałszowanych artykułów rolno-spożywczych w drodze decyzji oraz podania do publicznej wiadomości tejże decyzji.
Szanowni Państwo, Komisja Rolnictwa i Ochrony Środowiska wnosi o przyjęcie tej ustawy wraz z poprawkami. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.
Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsca, trwające nie dłużej niż minutę, zapytania do senatora sprawozdawcy.
Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zadać takie pytanie?
Proszę bardzo, Panie Senatorze.
Senator Ryszard Knosala:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Panie Senatorze, z raportu inspekcji, który przejrzałem, wynika, że norm jakościowych nie przestrzega wiele produktów, między innymi na przykład masło, aż co drugi produkt, problem w dużej skali dotyczy także serów żółtych, ryb mrożonych, przetworów owocowo-warzywnych. W związku z tym rodzi się pytanie, czy można już mówić o pladze zafałszowanych produktów na rynku krajowym, tym bardziej że zdecydowana większość wykrytych przypadków wskazuje na to, iż nie są to działania przypadkowe, lecz zamierzone, które celowo chcą wprowadzić konsumenta w błąd.
Chciałbym jeszcze zapytać, jak to ewentualnie wygląda na tle innych państw członkowskich. Czy jest to zjawisko tylko lokalne, krajowe, czy ogólnoeuropejskie, czy też może charakterystyczne tylko dla Europy Środkowowschodniej? Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Proszę bardzo, Panie Senatorze.
Senator Przemysław Błaszczyk:
Panie Senatorze, na posiedzeniu komisji nie omawialiśmy tego tak szeroko. Poruszaliśmy temat zafałszowanych artykułów rolno-spożywczych, zresztą pan minister także wskazywał masło jako artykuł w dużej mierze oszukany przez dodanie tłuszczów roślinnych, zmiany nazwy i różne inne obejścia. Sam też ostatnio, zaglądając do lodówki, się tym zainteresowałem i wiem, że jest na przykład pasztet z indyka, który ma 19% indyka. Zwracaliśmy na to uwagę, pytaliśmy pana ministra, czy są jakieś normy dotyczące tego, ile masło musi mieć tłuszczu zwierzęcego, ile na przykład w pasztecie z indyka powinno być indyka. Tak naprawdę dowiedzieliśmy się, że są już pewne artykuły, określona jest ich jakość, ale nie wszystkie. Można powiedzieć, że podstawowe artykuły, na przykład zwykła nasza kiełbasa zawiera 50% mięsa, a reszta to jest woda, różne fosforany, które wiążą wodę i różne związki chemiczne na poziomie komórkowym, bo teraz są takie artykuły chemiczne, można powiedzieć, że połowa jedzenia, które spożywamy, to jest chemia, a połowa to są tak naprawdę typowe artykuły rolno-spożywcze, w tym przypadku w postaci mięsa, w przypadku chleba w postaci mąki.
A jak to wygląda w Unii, trudno mi powiedzieć. Może pan minister przedstawi dokładne dane, jak to wszystko wygląda w krajach Unii. Z tego, co sobie przypominam, była rozmowa o tym, że chyba Austria i Włochy, jakieś dwa państwa Unii zaczynają zauważać ten problem i z nim walczyć. Nie wiem, na jakim poziomie to jest u nich, czy to też jest 50:50, czy troszeczkę więcej.
Problem jest bardzo poważny i na pewno odbija się na gospodarce kraju, bo wiadomo, że takie żywienie prowadzi do problemów, chodzi o młodzież, o rozwój młodzieży, można powiedzieć, że obecnie rak jelita grubego zajmuje drugie miejsce po raku płuc, a lekarze wskazują, że to wszystko jest spowodowane udziałem chemii w spożywanym przez nas pokarmie. Na pewno ma to też wpływ na rolnictwo, bo jednak wykorzystuje się 50% artykułów, których by można było wykorzystać 100%, żeby to było mięso czy kiełbasa, i może też dlatego mamy nadprodukcję. W tej sprawie musiałbym skierować pytania do pana ministra z prośbą o odpowiedź. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Dziękuję bardzo.
Czy są jeszcze jakieś pytania do pana senatora sprawozdawcy?
Proszę bardzo, Pani Senator.
Senator Maria Pańczyk-Pozdziej:
Panie Senatorze, chciałabym zapytać o taką sprawę, chodzi mi o terminy ważności artykułów spożywczych. Jakie są w ogóle polskie terminy gwarancyjne na artykuły spożywcze? Jeśli lody mają ważność, gwarancję na cztery lata, to ja chciałbym wiedzieć, ile w skali stuprocentowej jest w tych lodach chemii, a ile jest produktów naturalnych. To jest aż niemożliwe. Przecież lody należały kiedyś do artykułów właściwie w ogóle niedających się przechowywać, jeśli ktoś miał zamrażarkę, to tam jeszcze chwilę mógł przechować, a teraz są cztery lata ważności. To jest prawie niewyobrażalne. Jakie są te polskie normy, jeśli chodzi o gwarancję na tego typu produkty?
Senator Przemysław Błaszczyk:
Pani Senator, tak szczegółowych danych nie mam, na posiedzeniu komisji nie mieliśmy możliwości zapoznania się z tak szczegółowymi danymi. Może pan minister je ma. Warto - tak jak patrzę na Senat - podjąć jakąś dyskusję na ten temat, bo tu naprawdę pojawiają się skandaliczne sytuacje, nawet w przypadkach, jak tu pani senator mówi, lodów czy innych artykułów, których zdatność do spożycia jest tak niewiarygodnie długa, że muszą w nich być naprawdę poważne, silne środki chemiczne, które to powodują, a my to wytrzymujemy. Jeden mój znajomy, który ma masarnię, powiedział mi, że gdyby przed 1990 r. wiedział o takiej chemii, jaka jest w Unii, jaką można stosować, to by zbił majątek. Taka jest prawda. Dziękuję.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Dziękuję bardzo.
Czy są jeszcze jakieś pytania? Nie widzę chętnych.
Wobec tego dziękuję, Panie Senatorze.
Projekt tej ustawy został wniesiony przez rząd. Do reprezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister rolnictwa i rozwoju wsi, pan minister Ławniczak, a nie... Aha, tak, pan minister Ławniczak i główny inspektor, pani Monika Rzepecka. Jak sądzę, tak silna ekipa udzieli nam dostatecznych wyjaśnień w tej sprawie.
Proszę bardzo, Panie Ministrze, a potem poproszę panią inspektor.
Proszę bardzo.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Artur Ławniczak:
Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!
Jest to bardzo ważna dla nas ustawa, regulująca po raz pierwszy wiele niedomagań związanych z przemysłem rolno-spożywczym, ustawa, która precyzyjnie będzie mówiła o tym, jaką żywność się spożywa, jakie produkty kupujemy, ustawa, która po raz pierwszy skutecznie będzie zwalczała nieuczciwą konkurencję. Po raz pierwszy będą odpowiednie mechanizmy karania wszystkich tych, którzy fałszują produkty, wszystkich tych, którzy wprowadzają w błąd nas, konsumentów, nazywając produkty w taki sposób, w jaki nie powinny być nazywane. Podawany był przykład masła. Ustawa, rozporządzenie precyzyjnie regulują, że masło powinno zawierać minimum 82% tłuszczu, ale zwierzęcego, mlecznego. Tak więc wprowadzanie do obrotu innych artykułów, które nazywają się masłem, a nie mają z tym produktem nic wspólnego, będzie teraz karane. Po raz pierwszy wprowadzamy skuteczny mechanizm karania: jeśli ktoś wprowadzi w błąd naszych konsumentów, to zostanie ukarany karą do wysokości 10% wartości obrotu firmy. Po raz pierwszy będzie możliwe skuteczne wycofanie całej partii towaru, przeklasyfikowanie jej. Wiem, bo podczas obrad senackiej komisji rolnictwa odbyła się taka bardzo dobra, merytoryczna dyskusja, że panie i panowie senatorowie pójdą również w tym kierunku, aby wszystkich, którzy fałszują te produkty, karać z automatu poprzez publikację informacji.
Myślę, że warto tutaj podkreślić, odpowiadam tu na zadane pytanie, iż na każdym etapie procesu produkcji, sprzedaży - jest na przykład łańcuch chłodniczy - wymagania są precyzyjnie określone i inspekcja jakości handlowej bada te kwestie. Myślę też, że nie powinno dochodzić do nadużyć, jeżeli chodzi o terminy przydatności poszczególnych towarów. W przypadku niektórych produktów jest możliwy również okres trwałości do czterech lat, ale jeśli spełni się określone wymogi systemu HACCP, gdzie wysoko zaawansowane technologie... o ile są odpowiednie warunki przechowywania. Ale tu trzeba na każdy produkt spojrzeć indywidualnie. W rozporządzeniu wszystkie produkty mają określany termin przydatności, "najlepiej spożyć przed". Konserwy czy pewnego rodzaju wyroby mogą mieć ten termin nawet do czterech lat. Oczywiście nie mówimy o takich produktach, które mają okres przydatności kilka dni czy kilka tygodni, to jest precyzyjnie ujęte w rozporządzeniu.
Jeśli chodzi o zawartość poszczególnych składników - był przytaczany przykład kiełbas - to dziś nie jest określone, ale w tej sprawie jesteśmy praktycznie na finiszu, ile ta prawdziwa kiełbasa powinna mieć mięsa, ile może mieć innych dodatków, bo chodzi o to, żeby nie było wątpliwości, żeby klient mógł wybierać pomiędzy prawdziwą kiełbasą a tym, co nazywa się "kiełbasą". To myślę, że...
Po raz pierwszy, jeśli chodzi o mleko, przetwory mleczne...
(Wicemarszałek Zbigniew Romaszewski: Są normy...)
...są normy, ważne. Teraz klient z opakowania będzie wiedział, ile jest wody, ile jest mięsa. To będzie taki, myślę, dobry test dla nas wszystkich.
Brakowało tej ustawy. Po wielu latach doświadczeń było widać, że część przedsiębiorców lekceważy zalecenia inspekcji. Kary były symboliczne, na poziomie 500 zł - to był mandat maksymalny - i wielu firmom opłacało się płacić te mandaty, nie traktowały poważnie decyzji inspekcji. W innych krajach te wymogi są bardzo ostre. Dla przykładu we Włoszech przeprowadza się rocznie około siedmiu i pół tysiąca kontroli i stwierdza się nieprawidłowości w około 6% przypadków. I na przykład wartość towaru skonfiskowanego to jest 9 milionów euro, czyli są to duże partie, nie mówiąc o wysokości nakładanych kar. Praktyka pokazuje, że kary muszą być, niestety, dotkliwe, aby nie było pokusy fałszowania, aby nie było pokusy wprowadzania w błąd naszych konsumentów.
Również jeśli chodzi o sprzedaż w sklepach wielkopowierzchniowych, gdzie mamy duży wybór towarów, to skład danego produktu musi być jasno określony, wywieszony w widocznym miejscu dostępnym dla każdego, kto wybiera ten produkt.
Myślę, Panie Marszałku, Panie i Panowie Senatorowie, że ta ustawa jest takim wyprzedzeniem, zadbaniem o zdrowie naszych konsumentów. Przecież wiele osób jest dzisiaj uczulonych na pewnego rodzaju składniki, a nie mając informacji, że akurat ten, który nas uczula, jest w danym produkcie, kupujemy ten produkt i spożywamy go, dotyczy to szczególnie najmłodszych dzieci. Ta ustawa to precyzuje i dzięki temu jakość handlowa na pewno się polepszy, na pewno wielu konsumentów otrzyma pełną informację o tym, co kupuje, z czego może skorzystać.
Myślę, że to na razie tyle. Dziękuję.
Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:
Dziękuję bardzo.
Może pani inspektor chciałaby nam powiedzieć, jak nas będzie broniła, jakie rezultaty osiągnięto i jak jest źle.
Główny Inspektor
Jakości Handlowej
Artykułów Rolno-Spożywczych Monika Rzepecka:
Dziękuję bardzo.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Pan minister udzielił już wyczerpujących i bardzo dokładnych odpowiedzi na wszystkie pytania, ale może powiem kilka słów odnośnie do takich kwestii znanych z doświadczenia, bo ta ustawa, jeśli chodzi i o formę, i o zakres sankcji, jak również o kwestię upubliczniania informacji o podmiotach fałszujących żywność, tak naprawdę odpowiada na zapotrzebowanie samej branży przetwórców rolno-spożywczych i sygnały płynące od niej.
Muszę powiedzieć, że do tej pory te sankcje, które były stosowane przez Inspekcję Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, były niewystarczające. Wojewódzki inspektor w przypadku stwierdzenia zafałszowania żywności mógł nałożyć maksymalny mandat w wysokości 500 zł. Teraz te mandaty i te kary będą naprawdę bardzo, bardzo dotkliwe. Muszę powiedzieć, że w przypadku stwierdzenia zafałszowania takim elementem przemawiającym do świadomości jest, jak wynika z doświadczenia i jak mówiłam, dotkliwa kara pieniężna. I tak jak pan minister powiedział, zrobiliśmy rozpoznanie, jak to wygląda w przypadku Włoch, Hiszpanii i Francji. Tam te kary są bardzo, bardzo dotkliwe, sięgają nawet 60 tysięcy euro, a w przypadku stwierdzenia zafałszowania tak naprawdę może to być zamknięcie zakładu. Tego typu sankcje są stosowane w innych państwach członkowskich.
Rozporządzenie wspólnotowe dotyczące urzędowej kontroli żywności mówi o tym, że konsument ma mieć zapewnione bezpieczeństwo ekonomiczne. I w zakresie tego bezpieczeństwa ekonomicznego znajduje się walka z zafałszowaniami. Konsument musi wiedzieć, co kupuje, i że to, co producent deklaruje na etykiecie, musi się znaleźć wewnątrz opakowania.
Tak jak pan minister już powiedział, jeśli chodzi o produkty mleczne, są wymagania wspólnotowe, rozporządzenie i przepisy mówią, co jest masłem, co jest serem. Absolutnie nie może być żadnego dodatku tłuszczu obcego, czyli roślinnego. Jest to tłuszcz tańszy i jego dodanie do przetworów mlecznych daje konsumentowi zysk ekonomiczny, ale konsument, kupując w dobrej wierze masło, nie wie, że tak naprawdę tam jest dodatek tłuszczu obcego.
Jeśli chodzi o inne branże, Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych kontroluje zgodność produktu z deklaracją producenta. Czyli na przykład w przypadku wszystkich przetworów mięsnych, jeśli jest spełnione to wymaganie zgodności z tym, co deklaruje producent, to nie stwierdzamy nieprawidłowości. Ale właśnie została podjęta przez ministra rolnictwa bardzo cenna inicjatywa określenia wymagań minimalnych, tak jak to jest w innych państwach członkowskich, na przykład we Włoszech czy w Hiszpanii, gdzie wymagania dotyczące takich produktów strategicznych, jak na przykład w przypadku Włoch makaronów, wymagania dotyczące ich jakości, stawiane im minimalne wymagania są określone, na to pozwala prawo.
Takim bardzo, bardzo ważnym elementem w przypadku tej nowelizacji ustawy jest również podawanie do publicznej wiadomości informacji o konkretnym fałszerzu, czyli takim przedsiębiorcy, który w sposób zamierzony, w sposób planowy dopuszcza się fałszowania. Tu nie chodzi tylko o potwierdzenie tego fałszowania na podstawie wyników analiz laboratoryjnych - a takie robimy, Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych posiada jedenaście akredytowanych laboratoriów, w których prowadzimy takie badania z zakresu poszczególnych branż artykułów rolno-spożywczych - ale zafałszowanie jest również, bo ta nowelizacja ustawy o jakości handlowej wprowadza definicję artykułu rolno-spożywczego zafałszowanego, klasyfikując i dookreślając, kiedy mamy do czynienia z zafałszowaniem, w sytuacji, w której jest zmiana etykiety na przykład w sposób graficzny bądź też obrazkowy sugerującej, że coś innego możemy znaleźć w tym opakowaniu. To również jest traktowane jako zafałszowanie.
Tak że ze względu na wyniki kontroli jakości handlowej, szczególnie nieprawidłowości w sektorze przetworów mlecznych, jak również i mięsnych, a zwłaszcza ryb, jest to bardzo ważna, cenna inicjatywa i tę ustawę, tę nowelizację trzeba poprzeć.
Chciałabym jeszcze zwrócić uwagę na to, że tam są również sankcje za utrudnianie i za uniemożliwianie przeprowadzenia kontroli. To też jest bardzo ważny element, ponieważ w praktyce często spotykamy się z tym, że te kontrole są utrudniane.
Tak że jeśli byłyby jeszcze inne pytania, to bardzo proszę. Dziękuję bardzo Wysokiej Izbie.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Pan senator Knosala. Proszę zadać pytanie.
Senator Ryszard Knosala:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Pani Prezes, ja chciałbym nawiązać do wysokości grzywien. Wynotowałem sobie, jeśli chodzi o zbiorcze wyniki kontroli, że w zakresie jakości handlowej tłuszczów do smarowania dotychczasowe mandaty średnio wynosiły 270 zł, w zakresie jakości handlowej ryb i przetworów rybnych - 181 zł, a w zakresie jakości handlowej artykułów mleczarskich - 209 zł. Pani prezes powiedziała, że te mandaty mogą być dużo, dużo większe. Moje pytanie będzie bardzo jednoznaczne: ile mogą wynosić maksymalnie? Czy jest przewidywany jakiś górny pułap i czy to będzie regulowane jakimś rozporządzeniem ministra? Bo wysokość grzywien nie jest podana w tej ustawie. To będzie pewien szok, bo jeśli ktoś do tej pory płacił mandaty na poziomie, z tego co widać, mniej więcej 200-300 zł, to, jak rozumiem, może się teraz spodziewać mandatów na poziomie 30 tysięcy zł, tak?
(Główny Inspektor Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych Monika Rzepecka: No nawet...)
I drugie pytanie. Pani prezes mówiła o podawaniu informacji do publicznej wiadomości. Czy przewiduje się, w jakich środkach przekazu? Czy to będzie na przykład prasa, radio czy, nie wiem, internet? Czy są już jakieś konkretne propozycje? Dziękuję bardzo.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Proszę bardzo.
Główny Inspektor
Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych
Monika Rzepecka:
Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.
Panie Senatorze, jest pan świetnie przygotowany, muszę pana pochwalić. Faktycznie, to są średnie mandatów, brane z całości kontroli, które przeprowadzamy, i muszę zwrócić uwagę na to, że dotyczą one wyników kontroli w różnym aspekcie, czy to zafałszowania analiz laboratoryjnych, czy też zmiany w oznakowaniu. Nie chciałabym wchodzić w szczegóły, ale generalnie te błędy czasami są bardzo niewielkie i te mandaty, które były nakładane, ich średnia wynika z faktu, że my bierzemy pod uwagę również stopień zawinienia. Mandaty karne nakłada się na osobę bezpośrednio odpowiedzialną za dopuszczenie się danego przewinienia i nieprawidłowości. W związku z tym ta średnia wynika ze stwierdzania nieprawidłowości różnego rodzaju i nie dotyczy tylko stricte przypadków ewidentnego zafałszowania. Taka jest ta średnia, ponieważ w przypadku stwierdzenia na przykład nieprawidłowego znakowania może być decyzja o poddaniu właściwemu oznakowaniu. Chodzi o przepisy mówiące o wielkości czcionki, o zachowaniu odstępu między wartością, masą a na przykład wartością liczbową... Więc te nieprawidłowości są naprawdę różnego rodzaju i stąd taka średnia, nie maksymalna wysokość, ale mieszcząca się gdzieś w przedziale.
Jeśli chodzi o drugie pytanie, to przepraszam, ale mi umknęło...
(Senator Ryszard Knosala: Ale jeszcze wracając do tej sprawy, to czy przewiduje się jakieś maksymalne pułapy?)
Tak. Cały katalog sankcji jest określony w nowelizacji ustawy. Tam są określone sankcje w zależności od tego, czy się utrudnia inspekcji kontrolę, czy się nie dopuszcza do takiej kontroli, czy wprowadza się do obrotu artykuł rolno-spożywczy zafałszowany, czy na przykład przedsiębiorca robi to z premedytacją, po raz kolejny... Maksymalna kara może stanowić do 10% przychodu osiąganego za rok poprzedni. Kary odnoszą się również do wielokrotności średniego wynagrodzenia ogłaszanego przez prezesa GUS w roku poprzednim. Tak że ten katalog jest bardzo dokładnie sprecyzowany w obecnej nowelizacji.
(Senator Ryszard Knosala: Moje drugie pytanie było związane z podawaniem informacji do...)
Tak, przepraszam. Jeśli chodzi o podawanie informacji, to na pewno znajdziemy taki sposób, żeby było to zgodne z obowiązującymi obecnie przepisami prawa. Musimy tu uwzględnić biuletyn informacji publicznej, dostępny na stronie internetowej, i to, w jakiej formie będą to robiły wszystkie poszczególne inspektoraty wojewódzkie. Tak że w tej chwili nie potrafię szczegółowo odpowiedzieć na to pytanie, ale obowiązek upublicznienia na pewno będzie zachowany, jeśli Wysoka Izba podejmie taką decyzję.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję.
Poproszę panią senator Pańczyk-Pozdziej o zadanie pytania.
Senator Maria Pańczyk-Pozdziej:
Chciałabym zapytać o taką sprawę. W tej chwili coraz popularniejsze, powiedziałabym nawet coraz bardziej modne, jest zaopatrywanie się w tak zwaną żywność ekologiczną. Jaka jest gwarancja, jaka w ogóle jest kontrola nad tego typu producentami? Z reguły są to producenci mali, oni, jak podejrzewam, nie mają możliwości tworzenia opakowań i podawania gwarancji itd. Należałoby też zadać sobie pytanie, co to w ogóle jest ta żywność ekologiczna. Na ogół się mówi, że to jest taka, która jest wyprodukowana na nawozach naturalnych. Ale ja podam taki przykład: mieszkam w bezpośrednim sąsiedztwie zakładów chemicznych, które uchodzą za truciciela, mówi się wręcz o bombie ekologicznej, a gospodarstwa ekologiczne są w bezpośrednim sąsiedztwie tej bomby ekologicznej. I co w tej sytuacji? Jak konsument, jak nabywca będzie informowany o tym, że to, co jest wyprodukowane niby ekologicznie, nie jest wcale ekologiczne?
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Proszę bardzo.
Główny Inspektor
Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych
Monika Rzepecka:
Cieszę się z tego pytania, ponieważ system kontroli rolnictwa ekologicznego to jest, że tak powiem, konik inspekcji. Inspekcja właściwie w całości, razem z ministrem rolnictwa, gwarantuje szczelny system kontroli w rolnictwie ekologicznym. On jest tak zorganizowany, zgodnie z przepisami wspólnotowymi, że opiera się na prywatnych jednostkach certyfikujących, które fizycznie przeprowadzają kontrole u rolników. Nadzór nad jednostkami certyfikującymi na bieżąco sprawuje główny inspektor jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych. Nadzór ten polega z jednej strony na kontrolach fizycznych tych jednostek, a z drugiej strony możemy również u rolników sprawdzać prawidłowość kontroli wykonywanych przez inspektorów jednostek certyfikujących. Dodatkową gwarancją, bo są to podmioty prywatne, jest wydawanie zgody na prowadzenie takiej działalności przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi. W tej chwili mamy dziewięć takich jednostek. I teraz - odpowiadam już na pytanie pani senator - należy zwrócić uwagę na to, czy w sklepie mamy do czynienia z produktem, na którego opakowaniu znajduje się informacja o produkcie ekologicznym, w różny sposób nawiązująca do tej ekologii, czy są słowa "ekologiczny", "bio" czy "pochodzący z rolnictwa ekologicznego". Wszelka forma słowa "ekologiczny" w nazwie produktu, w informacjach zawartych na tym produkcie, świadczy o tym, że konsument ma prawo oczekiwać, że to jest produkt ekologiczny. Wówczas na etykiecie należy poszukać nazwy i numeru jednostki certyfikującej, co jest nieodłącznym elementem potwierdzającym, że produkt rolnictwa ekologicznego jest produktem faktycznie skontrolowanym. Jest za niego wyższa cena, bo rolnik ponosi dodatkowe koszty, nie używając ani środków ochrony roślin, ani żadnych innych niedozwolonych substancji. Musi tam być ta informacja o kontroli jednostki certyfikującej.
Przy okazji chciałabym zwrócić uwagę na coś takiego jak żywność naturalna. W tej chwili w prawie nie ma czegoś takiego jak żywność naturalna. Jest żywność ekologiczna, ewentualnie organiczna, biologiczna, bo to wynika z tłumaczenia słowa "ekologiczny". W Wielkiej Brytanii jest na przykład słowo "organiczny", w Polsce "ekologiczny", określające żywność ekologiczną.
Zwróciłabym też uwagę pani senator na fakt, że mogą to jeszcze być produkty po prostu bezpośrednio wytworzone w gospodarstwie. Jest rozporządzenie dotyczące sprzedaży bezpośredniej. Tu już jest potrzebnych troszeczkę więcej informacji, więc może w tym momencie nie będę się do tego ustosunkowywać.
Potwierdzam, że Polska ma faktycznie świetne warunki, jeśli chodzi o rozwijanie produkcji ekologicznej, i predyspozycje do tego, żeby produkcję ekologiczną i rolnictwo ekologiczne rozwijać na dużą skalę. Dziękuję bardzo.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję.
Pani senator Fetlińska, proszę bardzo.
Senator Janina Fetlińska:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Pani Minister, nowelizacja wyłącza z poddawania kontroli jakości handlowej artykuły rolno-spożywcze przywożone z państw członkowskich Unii Europejskiej i z państw EFTA, które są stronami umowy o Europejskim Obszarze Gospodarczym. Może się jednak zdarzyć, że jakiś producent albo dystrybutor skieruje zafałszowany produkt do Polski zamiast do własnego kraju. Jaka jest wówczas możliwość wykrycia tego faktu i ukarania w celu wyeliminowania takich sytuacji?
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Proszę bardzo.
Główny Inspektor
Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych
Monika Rzepecka:
Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.
Pani Senator, wynika to z faktu, że jest wspólny rynek, w związku z czym takich produktów z Unii Europejskiej, jak również z obszaru stowarzyszonego kontrolować na granicy nie możemy. Ale jest rozporządzenie ministra rolnictwa i rozwoju wsi, które określa wykaz towarów, które kontrolujemy, z państw trzecich. I pełna ochrona, jeśli chodzi o polski rynek, przed towarami niespełniającymi wymagań jakości handlowej jak najbardziej jest zapewniona.
Jeśli z kolei chodzi o kontrolę artykułów rolno-spożywczych z innych państw Unii Europejskiej, jest to po prostu kontrola bieżąca na rynku i bezpośrednia wymiana informacji między urzędami kontroli żywności innych państw. Takie kontakty mamy. Szczególnie w przypadku świeżych warzyw i owoców kontaktujemy się na bieżąco i wymieniamy takie informacje. Dziękuję bardzo.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję bardzo.
Poproszę o zabranie głosu i zadanie pytania panią senator Rotnicką.
Senator Jadwiga Rotnicka:
Panie Marszałku! Szanowna Pani!
Ja mam właściwie bardzo drobne pytanie, ale chciałabym uzyskać odpowiedź.
Tylko może najpierw odniosę się do tego, co mówiła pani senator Maria Pańczyk-Pozdziej, bo często te produkty ekologiczne nic z ekologią nie mają wspólnego, tylko zalegają na półce, która ma duży napis "towary ekologiczne" czy "żywność ekologiczna". Tak się często w sklepach zdarza.
A mam pytanie odnoszące się do rozdziału "Przepisy karne i kary pieniężne". Nie wiem, czy dobrze pamiętam, że w pierwotnym projekcie ustawy rozpatrywanej przez Sejm termin zapłaty kary pieniężnej wynosił czternaście albo piętnaście dni. W przedłożonym projekcie jest to trzydzieści dni od dnia, w którym decyzja o wymierzeniu kary stała się ostateczna. Rozumiem, że od takiej decyzji istnieje odwołanie, prawda?
(Główny Inspektor Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych Monika Rzepecka: Tak.)
Termin biegnie i jeszcze na dodatek temu trucicielowi czy temu fałszerzowi dajemy trzydzieści dni na zapłatę. Co legło u podstaw wydłużenia terminu płatności? Dziękuję.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Proszę bardzo.
Główny Inspektor
Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych
Monika Rzepecka:
Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.
Pierwsza część odpowiedzi, jeśli chodzi o informacje w sklepach o produktach ekologicznych. Bardzo blisko współpracujemy w tym zakresie z Inspekcją Handlową, ponieważ to ona dokonuje kontroli w detalu, w sklepach. My natomiast na bieżąco sprawdzamy prawidłowość oznakowania przy wszystkich kontrolach planowych w poszczególnych branżach. Jest to stały element programów kontroli.
Jeśli natomiast chodzi o drugą część pytania pani senator - czternaście a trzydzieści dni - to ten termin zapłaty wynikał z wyjścia naprzeciw wnioskowi zgłoszonemu przez przedstawiciela konsumentów i przedsiębiorców. Uważamy, że przy tak wysokich karach to, czy przedsiębiorca będzie płacił po czternastu, czy po trzydziestu dniach... Ważna jest egzekucja tej kary i ważne jest to, żeby on zapłacił. A my wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom społecznym. Dziękuję bardzo.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję.
Pan senator Wojciechowski.
Senator Grzegorz Wojciechowski:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Chciałbym się zapytać pani inspektor, jaka jest sytuacja i jaka będzie sytuacja w myśl nowych przepisów odnośnie do żonglerki samą nazwą produktu. Chodzi mi na przykład o nazwę "masło wiejskie", przy czym nazwą nie jest "masło" tylko "masło wiejskie", czy sytuację, kiedy "masło" napisane jest przez "l", bo nikt się nie zorientuje. Co w takich sytuacjach? Obecny stan i przyszły stan. Czy on coś zmieni, czy również będzie dopuszczał takie sytuacje? Dziękuję.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Proszę bardzo.
Główny Inspektor
Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych
Monika Rzepecka:
Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.
Panie Senatorze, tak jak do tej pory inspekcja bardzo pilnie, w sposób bardzo staranny sprawdza kwestie oznakowania i to, czy oznakowanie nie wprowadza w błąd konsumenta, tak po nowelizacji ustawy będziemy to robić. Ale jest jedna ważna, zasadnicza zmiana - jest szczegółowo dookreślona, to znaczy podana, definicja, co jest tym zafałszowaniem i na czym to zafałszowanie polega. A ono polega również na takich zmianach w oznakowaniu, żeby wprowadzić w błąd konsumenta.
Przyznam też, że z pracy instytucji wynika, iż kwestie dotyczące znakowania budzą często wiele wątpliwości interpretacyjnych. Zazwyczaj nie jest bardzo łatwą sprawą czy sprawą do jednoznacznego stwierdzenia, jaka etykieta i w którym momencie wprowadza konsumenta w błąd. Ale my zawsze staramy się do tego podchodzić z bardzo wielką starannością i wyjaśniać wszystkie przypadki jakichś zmian interpretacyjnych. I do tej pory, i po nowelizacji ustawy to oznakowanie na pewno nie może wprowadzać w błąd konsumenta. Absolutnie jest to element jakości handlowej.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję.
Ja mam parę pytań. Pierwsze pytanie dotyczy tego, czy w związku z różnymi sytuacjami związanymi z produktami chińskimi inspekcja prowadzi jakąś wzmożoną kontrolę? Jak wygląda sprawa chińskich produktów żywnościowych na rynku polskim i jakie to są ilości? Jeżeli pani inspektor mogłaby powiedzieć.
Drugie pytanie dotyczy żywności naturalnej. Czy jest rozważane oddzielenie linii produktów naturalnych z mięsa? Otóż, według mnie, sytuacja jest w tej chwili taka, że mięso wieprzowe z hodowli naturalnych potem, po uboju, jest mieszane i sprzedawane razem z mięsem pochodzącym z hodowli przemysłowych. Czy zamierza się doprowadzić do oddzielenia tego w taki sposób, żeby do konsumenta mogło docierać mięso ze zwierząt hodowanych w sposób naturalny? Według mnie także producent mógłby na tym zyskać, nie tylko konsument. Ja jako konsument chciałbym mieć możliwość kupna tego typu artykułów spożywczych, które są produkowane w sposób naturalny. Nie tylko chodzi o mięso i trzodę chlewną, ale także o chleb, itd., itd., itd. Czy będą jakieś kroki, aby to umożliwić?
Główny Inspektor
Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych
Monika Rzepecka:
Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.
Jeśli chodzi o pierwsze pytanie i produkty pochodzące z Chin, to myślę, że ostatnie niepokojące sytuacje dotyczyły bezpieczeństwa. Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych w tym zakresie nie ma kompetencji, jakkolwiek - ponieważ jest lista produktów, które podlegają kontroli na granicy, z państw trzecich, a oczywiście na tej liście znajdują się też produkty z Chin i jest mleko w proszku - wszystkie wojewódzkie inspektoraty zostały zobowiązane do wzmożonej kontroli, jeśli chodzi o mleko w proszku, oraz przesyłanie próbek do analiz laboratoryjnych. Pomimo tego, że inspekcja nie zajmuje się bezpieczeństwem, jesteśmy uczuleni na takie sytuacje i w tym zakresie strzeżemy interesu i bezpieczeństwa konsumenta.
Jeśli chodzi o drugie pytanie pana marszałka, to chciałabym podkreślić pewien element. Mianowicie taki, że żywność naturalna nie jest zdefiniowana i, niestety, w dużym stopniu konsument jest, że tak powiem, często nabijany w butelkę. Widzi napis "żywność naturalna" i kupuje, myśląc, że to jest ekologiczne. A ekologia jest bardzo dokładnie w przepisach wspólnotowych określona. Dotyczy to zasad produkcji i kontroli.
Ale chciałabym podkreślić, że w tym aspekcie, o którym mówił pan marszałek, jest możliwość wykorzystania systemu produktów regionalnych, chronionego oznaczenia geograficznego, chronionej nazwy pochodzenia, jeśli jest to produkcja w określonych warunkach. Również chciałabym wspomnieć o systemie, który właśnie minister rolnictwa zaakceptował, dotyczącym akurat wołowiny, systemu potwierdzonej jakości. Ma on służyć zarówno konsumentowi, bo jakość jest potwierdzona, jak również producentowi. Zgodnie z wiedzą, którą dysponuję, myślę, że to są właśnie te dwa elementy. Dziękuję bardzo.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję.
Pan senator Cichosz, proszę bardzo.
Senator Lucjan Cichosz:
Panie Marszałku! Szanowni Państwo! Państwo Senatorowie! Pani Główny Inspektor!
Moje pytanie brzmi następująco: czy aktualnie są przestrzegane normy przy produkcji wyrobów wędliniarskich? Kiedyś było zapisane, że w kiełbasie krakowskiej ma być ileś tam procent mięsa. Jeżeli dzisiaj w kilogramie szynki jest półtora kilograma wody, to w tym momencie... Nie półtora kilograma, bo to by było niemożliwe. Ale jeśli dziś z kilograma mięsa robi się półtora kilograma szynki, to jak się ma do Polskich Norm? Dziękuję bardzo.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Proszę bardzo, Pani Inspektor.
Główny Inspektor
Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych
Monika Rzepecka:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Panie Senatorze, Polskie Normy, które kiedyś obowiązywały, są do dobrowolnego stosowania przez producenta. One bardzo ułatwiają produkcję, ponieważ tam są określone kryteria i wymagania dotyczące poszczególnych gatunków wędlin, ale one są do nieobowiązkowego stosowania. Jeżeli robimy kontrolę przetworów mięsnych, to sprawdzamy zgodność z deklaracją producenta. Jeśli producent zadeklaruje na etykiecie, że dany rodzaj wędliny jest wyprodukowany zgodnie z Polską Normą, wówczas wyniki kontroli są odnoszone do aspektów i do wymagań, które są w Polskich Normach. Ale one są do nieobowiązkowego stosowania.
Pan minister już powiedział, że w tej chwili ministerstwo pracuje nad wymaganiami minimalnymi dla przetworów mięsnych. Myślę, że to bardzo, bardzo ułatwi sytuację, również w przypadku kontroli. Robiliśmy na przykład taką kontrolę rozpoznawczą, żeby zobaczyć, co deklarują w tej chwili producenci w porównaniu z Polską Normą, jeśli chodzi o zawartość białka i zawartość wody. Okazuje się, że są bardzo duże tolerancje na przykład w przypadku kiełbasy białej czy grillowej, bo tego dotyczyła kontrola. Jeśli tylko wynik mieści się w tolerancji, którą zadeklaruje producent, w tym momencie my nie wyciągamy sankcji, ponieważ tak zadeklarował.
Myślę jednak, że inicjatywa podjęta przez ministra rolnictwa jest naprawdę bardzo cenna. Myślę też, że w dużym stopniu to uporządkuje. Będzie wtedy jednoznaczna informacja dla konsumenta, jakiego rodzaju wędliny może się spodziewać. Dziękuję bardzo.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję.
Czyli jeżeli producent zadeklaruje, że w wędlinie 95% stanowi woda, to jest ona dopuszczana do obrotu, tak?
Główny Inspektor
Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych
Monika Rzepecka:
Jeżeli ja jako konsument świadomie to kupuję, jeśli spodziewam się, że za taką cenę kupię taki produkt i jeszcze będzie on mi smakował, to tak. Niestety.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję.
(Główny Inspektor Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych Monika Rzepecka: Dziękuję.)
Chciałem mieć takie potwierdzenie.
Pan senator Pupa i pani senator Fetlińska.
Senator Zdzisław Pupa:
Ja mam pytanie w kontekście pytań, które już pani inspektor usłyszała. Czy pani jest zadowolona z tych zapisów ustawowych, z nowelizacji ustawy? Pani odpowiedź jest bardzo ważna.
Kolejne pytanie. Pani wspomniała o bezpieczeństwie ekonomicznym. Nie powiedziała pani, czyim bezpieczeństwie ekonomicznym. Czy chodzi o bezpieczeństwo konsumenta, czy również państwa, które musi leczyć konsumenta, dlatego że na przykład zatruł się żywnością, i które ewentualnie później będzie musiało łożyć na środki onkologiczne, gdyż te substancje działają kancerogennie, mutogennie i z tego powodu konsument zapada na przykład na chorobę onkologiczną.
Mówiono tu również o kilku rodzajach żywności - o żywności produkowanej metodami ekologicznymi, o żywności naturalnej, która nie jest zdefiniowana, o żywności, która jest produkowana metodami tradycyjnymi. I teraz proste pytanie. Czy nie można by było w obszarze żywności na przykład naturalnej, tradycyjnej czy produkowanej metodami ekologicznymi użyć czegoś takiego, co by na przykład było nadawane przez ministerstwo lub przez inspekcję, a co by oznaczało tak zwaną zdrową żywność. Bo dzisiaj nie można używać pojęcia zdrowa żywność. Okazuje się, że ci, którzy produkują naprawdę zdrową żywność, nie mogą reklamować się jako producenci zdrowej żywności, bo to zagraża interesom producentów niezdrowej żywności. To jest przecież paradoks i paranoja w polskich przepisach, na co pan marszałek w pytaniach zwracał uwagę. W mojej ocenie również to jest niedopuszczalne. Ja się w pełni z tym zgadzam. Dziękuję.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Proszę bardzo.
Główny Inspektor
Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych
Monika Rzepecka:
Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.
Pierwsze pytanie, czy jestem zadowolona z nowelizacji. Tak. Myślę, że jestem zadowolona z tych przepisów, które spowodują, że sankcje będą wymierne. Ci przedsiębiorcy, którzy permanentnie i w sposób zamierzony fałszują, faktycznie będą zagrożeni poważnymi sankcjami. A więc tak.
Drugie pytanie, o bezpieczeństwo ekonomiczne, o którym wspomniałam. To bezpieczeństwo ekonomiczne konsumenta, dlatego że konsument musi mieć gwarancję, iż to, co kupuje, to faktycznie jest to, co producent zadeklarował, gwarancję określonej jakości za cenę, jaką mu producent zaproponował i jaką konsument jest gotowy zapłacić. Ale to jest również bezpieczeństwo ekonomiczne producenta, ponieważ tego typu walka z zafałszowaniami, z nieuczciwymi producentami to tak naprawdę ochrona zasady fair play w biznesie. Dlatego też między innymi spotykamy się z przedstawicielami związków branżowych. Oni sami nas informują o tym, że kary są niewystarczające. Nawet kwestia upublicznienia to była również inicjatywa ze strony przedstawicieli przemysłu.
Trzecie pytanie, mianowicie o żywność naturalną, zdrową. Faktycznie każda żywność z założenia musi być zdrowa. Nie ma takiej możliwości, żeby na rynku konsument otrzymywał żywność niezdrową i niebezpieczną. Każda żywność jest zdrowa i bezpieczna.
(Rozmowy na sali)
Nie chciałabym się w tej chwili wypowiadać za inne inspekcje.
Kwestia dotycząca słownictwa - naturalne, tradycyjne. Myślę, że jest już w prawie uregulowane, co znaczy produkt ekologiczny, co znaczy produkt tradycyjny, który podlega systemom jakości. Jest cały system produktów tradycyjnych. Kwestia żywności naturalnej jest nie do końca dookreślona. Tu się zgadzam. Dziękuję bardzo.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję.
Pani senator Fetlińska, proszę bardzo.
Senator Janina Fetlińska:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Pani Minister, chciałabym o coś zapytać. Wspomniała pani o normie minimalnej. Co to dokładnie oznacza? Gdyby mogła nas pani wprowadzić w to zagadnienie. Jaki będzie punkt odniesienia dla tej normy? Normy europejskie? Nasze krajowe dotychczasowe normy? O co tu dokładnie chodzi? Dziękuję.
(Główny Inspektor Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych Monika Rzepecka: Dziękuję.)
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Proszę bardzo
Główny Inspektor
Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych
Monika Rzepecka:
Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.
To znaczy, wymagania minimalne to są między innymi wymagania, które określały Polskie Normy. To są te wymagania, które muszą być spełnione przez producenta przy produkcji danego artykułu rolno-spożywczego. Pani senator o nich usłyszała w mojej wypowiedzi dotyczącej faktu, że ministerstwo rolnictwa przygotowuje takie wymagania dla wędlin. Przy minimalnym założeniu produkt będzie się nazywał w określony sposób, na przykład kiełbasa rzeszowska czy kiełbasa krakowska sucha. To w tym znaczeniu.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Pan senator Błaszczyk i potem pani, dobrze?
(Senator Janina Fetlińska: Chciałabym dopytać.)
A, dopytać.
Proszę uprzejmie.
Senator Janina Fetlińska:
Wobec tego rozumiem, że te normy będą bardziej zbliżone do polskich, a nie do europejskich, które są o wiele szersze i, powiedziałabym, mniej bezpieczne w naszym rozumieniu?
Główny Inspektor
Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych
Monika Rzepecka:
To znaczy, to będą nasze, odpowiadające naszym produktom, tym specyficznym, które są na polskim rynku produkowane zgodnie z tradycją.
Nadmienię też, że jest to bardzo ważna i cenna inicjatywa, ponieważ w ogóle kwestia przetworów mięsnych w prawie wspólnotowym nie jest regulowana. W przypadku masła, co pan minister powiedział, wiadomo, jaką zawartość tłuszczu zwierzęcego ono powinno zawierać, bo o tym mówi rozporządzenie wspólnotowe Unii Europejskiej. Mówi ono, co to jest masło, co to jest ser, co to jest serwatka. Dlatego inicjatywa ministra rolnictwa, żeby określić wymagania minimalne w przypadku przetworów mięsnych, jest bardzo dobra i cenna.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję.
Pan senator Błaszczyk.
Senator Przemysław Błaszczyk:
Pani Inspektor, mam pytanie. Rozmawiamy o zawartości mięsa w kiełbasach, a czy są określone jakieś normy dotyczące zawartości różnych konserwantów oraz środków smakowych w wędlinach i innych produktach? Czy można je stosować bez ograniczeń? Czy można przedłużać o miesiąc lub dwa miesiące... Teraz są różne próżniowe opakowania wędlin. Jak to wygląda przy tych środkach typowo konserwujących i smakowych, które, jak wiemy, wskazuje na to wiele badań, mają czynnik rakotwórczy? Dziękuję bardzo.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Proszę bardzo.
Główny Inspektor
Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych
Monika Rzepecka:
Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.
Panie Senatorze, kwestia substancji dodatkowych nie jest w ogóle w kompetencji inspekcji. Chciałabym jednak zwrócić uwagę na fakt, że kwestia dodatków do żywności jest bardzo szczegółowo uregulowana w prawie wspólnotowym. Jest to również w gestii ministra zdrowia. Wszystkie dodatki, poziomy ich stosowania w produktach i w artykułach żywnościowych są określone na podstawie wieloletnich badań, a badania są na bieżąco weryfikowane. Tak że nie jest to kompetencja inspekcji. Nie czuję się też uprawniona do tego, żeby udzielić panu senatorowi kompetentnej odpowiedzi w tym zakresie.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję.
Czy są jeszcze jakieś pytania?
Proszę bardzo, pan senator Cichosz.
Senator Lucjan Cichosz:
Panie Marszałku, chcę jeszcze o coś dopytać. Pytanie odnośnie do polskich norm. Mam rozumieć, że w tej chwili w ogóle nie ma polskich norm na wyroby wędliniarskie? Co się kryje, powiedzmy, pod nazwą "pasztetowa"? Niegdyś norma polska określała, ile ma być tam składników pochodzenia zwierzęcego, ile soi czy innych składników. Czy można dzisiaj dodawać do pasztetowej - przepraszam, że tak mówię - papier toaletowy? Mamy to kupować?
(Senator Ryszard Knosala: Papier toaletowy można dodawać?)
Tak, tak. Takie zafałszowania są możliwe.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Proszę bardzo.
(Senator Lucjan Cichosz: Nieuczciwi producenci w ten sposób wykorzystują...)
Jest pytanie...
(Główny Inspektor Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych Monika Rzepecka: ...i jest odpowiedź.)
I proszę o odpowiedź.
Główny Inspektor
Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych
Monika Rzepecka:
Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.
Panie Senatorze, raz jeszcze. Normy jako dokument są, one fizycznie istnieją, one nawet mogą być stosowane przez producentów, można się do nich odwoływać. Jednak one nie są do obligatoryjnego stosowania, czyli jeśli na przykład inspektor idzie przeprowadzić kontrolę, to nie może w przypadku danego rodzaju kiełbasy, jeśli nie była ona wyprodukowana zgodnie z polską normą, stwierdzić tego jako nieprawidłowości. Jeśli producent przywoła na etykiecie i zdeklaruje konsumentowi, że zgodnie z tą normą produkował dany wyrób, artykuł mięsny, to wówczas my sprawdzamy, czy te parametry, wymagania minimalne dotyczące zawartości białka, suchej masy, są spełnione.
Powiem jeszcze, że zgodnie z normami nigdy nie można było dodawać papieru toaletowego. Ani teraz, ani wcześniej.
(Senator Lucjan Cichosz: Są fałszowane...)
Tak, zgadza się. Dziękuję bardzo.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję bardzo.
Nie widzę więcej pytań.
Dziękuję pani.
(Główny Inspektor Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych Monika Rzepecka: Dziękuję bardzo. Dziękuję państwu.)
Otwieram dyskusję...
Pytania?
(Senator Lucjan Cichosz: Nie, zgłaszam się do dyskusji.)
Do dyskusji, dobrze.
Otwieram dyskusję.
Przypominam o konieczności zapisywania się do głosu u senatora prowadzącego listę mówców. Przemówienie senatora w dyskusji nie może trwać dłużej niż dziesięć minut. Podpisane wnioski o charakterze legislacyjnym senatorowie składają do marszałka Senatu do momentu zamknięcia dyskusji.
Proszę o zabranie głosu pana senatora Lucjana Cichosza...
(Głos z sali: Zdzisława Pupę.)
Przepraszam, Zdzisława Pupę. Proszę o zabranie głosu pana senatora Zdzisława Pupę.
Pan senator Cichosz złożył tylko poprawkę.
Senator Zdzisław Pupa:
Ja też składam poprawki.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Jest mi bardzo miło, że mogę uczestniczyć w procesie nowelizacji ustawy o jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych, ustawy, za uchwaleniem której głosowałem jako poseł III kadencji na dziewięćdziesiątym pierwszym posiedzeniu Sejmu.
Od tamtego czasu pojawiały się różne inicjatywy zmierzające nawet do likwidacji Inspekcji Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych. Obecna nowelizacja ma jednak na celu wzmocnienie skuteczności jej działania, a co za tym idzie, lepsze przeciwdziałanie nieuczciwym praktykom produkcyjnym, zwiększenie możliwości eliminowania z rynku nieuczciwych producentów żywności, choćby poprzez podawanie do publicznej wiadomości wyników kontroli, z imiennym wskazaniem winowajcy. Jak skuteczne to narzędzie, świadczy przykład zakładów mięsnych, w których dokonywano tak zwanego prania i czyszczenia wędlin w celu ponownego wprowadzenia ich do obrotu. Należy zauważyć, że wyposażenie inspekcji w nowe narzędzia prawne to również wzmocnienie ochrony interesów konsumentów.
Pozwolę sobie jednak wyrazić swoje obawy, odnoszące się głównie do proponowanego uchylenia art. 40 ust. 1 pkt 2. Jak wynika z uzasadnienia do projektu nowelizacji z 2007 r., inspekcja wymierzyła dwa tysiące dwieście osiemnaście mandatów karnych, z których zdecydowana większość została nałożona w trybie art. 40 ust. 1 pkt 2, to jest z powodu wprowadzenia do obrotu artykułów rolno-spożywczych nieodpowiadających wymaganiom jakości handlowej. Mandat karny jest najprostszą formą wymierzania kary, niewymagającą, w przeciwieństwie do decyzji administracyjnej, stosowania przewlekłego, czasem długotrwałego postępowania administracyjnego. Po uchyleniu art. 40 ust. 1 pkt 2 inspekcja zmuszona będzie do wydawania decyzji administracyjnych zamiast dawania mandatów. Obawiam się, że pobawienie inspekcji wymierzania z tego tytułu mandatów karnych spowoduje, że urząd ten, zamiast realizować zadania ustawowe, zostanie uwikłany w wiele długotrwałych postępowań administracyjnych, w decyzjach tych bowiem organ będzie musiał uwzględniać stopień szkodliwości czynu, zakres naruszania prawa, stopień zawinienia, dotychczasową działalność podmiotu i wielkość jego obrotów.
Pozwolę sobie zauważyć, że w 2007 r. inspekcja wydała dwieście szesnaście decyzji ostatecznych. Po uchyleniu omawianych aktualnie jeszcze obowiązujących przepisów liczba decyzji może wzrosnąć do dwóch tysięcy, co przy obecnym poziomie zatrudnienia musi przełożyć się na zdecydowanie mniejszą liczbę kontroli. Według danych za 2007 r. w inspekcji zatrudnionych jest sześćset czterdzieści siedem osób, w tym trzydzieści dwie - na stanowisku kierowniczym, trzysta sześćdziesiąt osiem - na stanowiskach inspektorów kontroli, sto dziewiętnaście - w laboratoriach i sto dwadzieścia osiem - jako pracownicy administracji i obsługi. W moim przekonaniu nie jest to na dzień dzisiejszy potencjał kadrowy pozwalający na sprawne i skuteczne stosowanie narzędzi prawnych. Moje obawy są tym większe, że zakres zadań inspekcji jest cały czas zwiększany, ale bez zwiększania jej potencjału. Chodzi choćby o nowe rozwiązania prawne wynikające z ustawy o rolnictwie ekologicznym czy też ustawie o produktach regionalnych i tradycyjnych.
Na terenie Podkarpacia, mojego województwa, ani Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, ani Inspekcja Handlowa nie stwierdziła na przestrzeni ostatnich lat świadomego i celowego fałszowania żywności. W moim przekonaniu powodem tego jest fakt, że na terenie Podkarpacia dominują małe i średnie firmy, często rodzinne lub spółdzielnie, które mają pełną świadomość, że ich funkcjonowanie na rynku warunkowane jest dobrą jakością. Tylko jakość pozwala im konkurować z potentatami rynkowymi. W jednostkach tych stwierdza się wiele nieprawidłowości o małym ciężarze gatunkowym, niepowodujących naruszenia interesów konsumentów, przykładowo: brak umieszczenia w jednym polu widzenia informacji wymaganych przepisami, stosowanie nieodpowiedniej wielkości czcionki, stosowanie niewłaściwej terminologii, na przykład waga netto zamiast masa netto. Czy stwierdzenie takich nieprawidłowości wymaga aż wydawania decyzji administracyjnych? Chcę również podkreślić, że producenci żywności z województwa podkarpackiego bardzo sobie cenią fachowość i merytoryczność kontroli inspekcji oraz to, że celem tych kontroli nie jest bezwzględne, drakońskie karanie, ale dążenie do uzyskania zgodności stwierdzonego stanu z obowiązującym stanem prawnym. Stwierdzam, że podmioty, które dopuściły się złamania przepisów w sposób nieświadomy lub w następstwie oczywistych błędów, są zainteresowane ich usunięciem, bo to leży w ich interesie. Oczywiste jest, że w przypadkach stwierdzenia świadomego i celowego fałszowania żywności działanie inspekcji musi być dolegliwe, żeby było skuteczne. Ale nie każdy, kto dopuści się złamania przepisów, powinien być traktowany jak przestępca, którego należy wyeliminować z rynku, dlatego też przedkładam propozycje mające na celu uwzględnienie tak istotnych dla zdrowia konsumentów trzech poprawek.
W jednej z nich proponuję skreślenie w art. 40a pkt 3 słów "w oznakowaniu tych artykułów". W moim przekonaniu jako deklarację - ten artykuł między innymi o tym mówi - należy rozumieć również dokumenty towarzyszące, na przykład atesty jakościowe, wyniki badań laboratoryjnych. Deklaracją są również zakładowe dokumenty normalizacyjne, przedkładane inspektorom w trakcie kontroli, na przykład zakładowe dokumenty normalizacyjne, zlecenia producentów artykułów żywnościowych, składane na przykład przez sieci handlowe, dokumenty systemu HACCP, karty opisu produktu i tym podobne. Utrzymanie proponowanej treści uniemożliwi na przykład kontrolę zawartości wody w wędlinach. Czy ktoś z nas widział na etykietach wędlin informację o zawartości wody? Ale zapewne wszyscy dokonaliśmy kiedyś zakupu wędliny, z której po określonym czasie ciekła woda. Dotyczy to zwłaszcza tak zwanych wędlin wysokowydajnych. Pozwolę sobie w tym momencie zauważyć, że jakość podstawowych artykułów rolno-spożywczych, takich jak wędliny czy pieczywo, nie jest unormowana przepisami prawnymi. Dlatego też wyrażam obawę, że przyjęcie niektórych proponowanych rozwiązań legislacyjnych może doprowadzić do wprost odwrotnych efektów, niż są zakładane nowelizacji ustawy. A więc w konkluzji wystąpienia pozwolę sobie stwierdzić, że przyjęcie proponowanej przez Sejm nowelizacji ustawy o jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych przyniesie skutki odwrotne od zamierzonych. To znaczy mogą zdarzyć się przypadki, że potężne koncerny będą fałszować żywność, a konsekwencje ponosić będą drobne zakłady niedysponujące profesjonalnym zapleczem prawnym. (Oklaski)
Dziękuję, Panie Marszałku.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Proszę o zabranie głosu pana senatora Głowskiego.
Senator Piotr Głowski:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Wydaje się, że oprócz kar pieniężnych, które zostały zaproponowane, bardzo dotkliwą karą jest upublicznienie informacji o sytuacji, która zaistniała. W związku z tym, mając na uwadze, że przepisy zaproponowane w projekcie rządowym ustawy opierały się na zasadzie informowania opinii publicznej o istotnych uchybieniach przedsiębiorców mających wpływ na ochronę interesów konsumentów i wychodząc naprzeciw tej intencji rządu, a także eliminując możliwość podawania informacji w sposób uznaniowy, proponuję wprowadzenie obowiązku przedstawienia wszystkich uchybień odnoszących się do pozostających w obrocie produktów spożywczych, które kwalifikowane będą jako zafałszowane.
Dzisiejszy zapis w brzmieniu: "jeżeli byłoby to istotne z punktu widzenia ochrony interesów konsumentów", proponuję zastąpić sformułowaniem w brzmieniu: "informacje zawarte w decyzjach, o których mowa w ust. 1, dotyczące zafałszowania artykułów rolno-spożywczych, podaje się do publicznej wiadomości z pominięciem informacji stanowiących tajemnicę przedsiębiorstwa oraz inne tajemnice podlegające ochronie na podstawie przepisów odrębnych".
Zgłaszam dwie poprawki. Dziękuję bardzo.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję.
Proszę o zabranie głosu pana senatora Chróścikowskiego.
Senator Jerzy Chróścikowski:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Dyskutujemy dzisiaj nad ważną ustawą o zmianie ustawy o jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych oraz niektórych innych ustaw. Zmieniamy prawo, które jest prawem oczekiwanym przez nas. Wielokrotnie zwracaliśmy uwagę na problem w naszej Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska, a nawet na konferencji, która była zorganizowana w Senacie. Chodzi o to, aby jak najszybciej doprowadzić do tego, żeby żywność, którą nazywamy często żywnością wysokiej jakości, ta najlepsza, była żywnością dostępną dla wszystkich, a ta pozostała, która się nazywa żywnością bezpieczną... No, dzisiaj cała żywność, która znajduje się w obrocie, jest bezpieczna, bowiem inna nie może się znajdować w obrocie, ale mamy pewne kategoryzacje. Za chwilę, przy okazji drugiej ustawy, będziemy mówić akurat o tych problemach, które dzisiaj poruszano w dyskusji. Będziemy tutaj rozmawiać i dyskutować o produktach tradycyjnych, o produktach, które mają nazwy i oznaczenia. Pokazuje nam to, w jakim kierunku powinniśmy iść. Bo bezpieczeństwo to jedna sprawa, a jakość produktów, które konsumenci chcą mieć, to druga sprawa. Wielu rolników, którzy produkują, produkują produkt bardzo wysokiej jakości, jednak przetworzenie tego produktu wcale nie znaczy, że on jest wysokiej jakości. On jest bezpieczny, bo polskie inspekcje, które kontrolują, starają się, żeby ten produkt był bezpieczny, my jednak szukamy produktu naprawdę dobrego. Pan marszałek zadawał pytanie, jak to jest możliwe, że właśnie w produkcji mięsa następuje, można powiedzieć, zafałszowanie. Chcemy kupić produkt najwyższej jakości - tradycyjny, wiejski, taki, który był kiedyś produkowany, a go nie dostajemy. Właśnie stąd ta druga ustawa - za chwilę będziemy o niej dyskutować - w której powinniśmy zawrzeć jak najwięcej norm. Co prawda, powiem szczerze, że oczekiwałbym na zapisanie także w tej ustawie pewnych działań.
Ale, mówiąc szczerze, rolnik, który chciałby się poruszać po tej ustawie, niewiele będzie w stanie z niej odczytać. My obecnie cały czas, bez przerwy, powołujemy się w polskim prawodawstwie na prawo Unii Europejskiej, na rozporządzenia. Niby jest to zgodne z procedurą legislacyjną. Ale, Bóg mi świadkiem, niech ktoś, kto nie zna rozporządzenia Unii Europejskiej, spróbuje zorientować się, co jest zapisane w tej ustawie, tak żeby można było doczytać się, jakie ponosi się kary. Dzisiaj trzeba mieć przed sobą parę aktów prawnych, rozporządzeń Unii Europejskiej, żeby być świadomym, wiedzieć, o co tu chodzi. Odwołujemy się nawet do przepisów Unii Europejskiej mówiących o polskich rolnikach, którzy mają obowiązki w ramach wprowadzenia cross compliance itd. Oczywiście można dyskutować, na ile przepisy, które są tu wprowadzane, będą ułatwieniem dla rolników, a nie nakładaniem na nich ciężarów.
Pani minister zwróciła uwagę na pewien element. Inspekcja prowadzi badania, prowadzi, można powiedzieć, nadzór nad procesem technologicznym produktów ekologicznych. Tutaj w zasadzie każdy z konsumentów mógłby zapytać: co jest w produkcie ekologicznym? Ale takiej informacji od tej inspekcji nie dostanie, dostanie tylko informację o prawidłowym przebiegu procesu technologicznego, o tym, jak rolnik produkuje, jak ten proces technologiczny wygląda. No i oczywiście wypadałoby tutaj to powiedzieć w przypadku innych produktów. Czy nie powinno być takich informacji? Ostatnio dyskutowałem o tym w Brukseli na kongresie COPA COGECA. Mówiłem: dlaczego nie dajemy możliwości oznakowania produktów, które na przykład są wolne od GMO? Dlaczego nie dajemy tej wiedzy konsumentom? Popatrzmy dzisiaj na polskie prawodawstwo: dopuściliśmy niedawno ustawą stosowanie pasz, które w dziewięćdziesięciu paru procentach mają dodatki pasz GMO. Ale konsument nie może stwierdzić, czy ta kiełbasa, czy to mięso pochodziło od zwierząt karmionych akurat tą paszą. Zwracam się więc w tym momencie do pana ministra, aby jak najszybciej doprowadził do takiego prawnego rozwiązania, jakie jest w Niemczech. W Niemczech ten problem rozwiązano. U nas ten problem dalej istnieje. Takie prawodawstwo jak najszybciej należałoby wprowadzić, aby można było polskiemu konsumentowi dać możliwość pokazania tego. Tego dzisiaj nie mamy w prawie. Inspekcja jakości też nie może skorzystać z takiej możliwości, bo tego nie ma w prawie. Najbardziej bym sobie cenił, gdyby na produkcie znalazł się znak geograficzny czy znak produktu tradycyjnego.
I tu mam pytanie do Inspekcji Jakości Handlowej. Na pewno możemy jeszcze uzyskać odpowiedź na posiedzeniu komisji lub pani minister może nam ją przekazać. A więc, czy jest możliwość sprawdzania, czy produkt tradycyjny zawiera to, co powinien zawierać? Jeżeli bowiem ja dzisiaj to sprawdzam, to niektórzy przetwórcy mówią mi, że oni produkują produkt tradycyjny, na przykład przetwory mięsne, podczas gdy hodowla była prowadzona z dodatkiem pasz GMO - a wyraźnie zapisano, że nie wolno dawać pasz GMO. I tu mam pytanie do pani inspektor: czy takie kontrole są prowadzone? Chodzi o to, żebyśmy my, konsumenci, wiedzieli, że mamy przed sobą produkt tradycyjny, jasno oznaczony. Pewne zasady powinny obowiązywać. Mam obawy, że wielu producentów to fałszuje, nazywając produkt tradycyjnym, mimo że wcale nie jest to produkt tradycyjny. Chodzi też o używanie znaków.
Mam też uwagi dotyczące ministerstwa, które promuje tak świetny program "Smaki polskie". Proszę zobaczyć, co mamy zakodowane. Polski smak to jest u nas ten tradycyjny, wiejski smak, znany od dawna, jeszcze z czasów babci itd. To mamy zakodowane. A dzisiaj promocja polskich smaków jest mniej więcej taka, o czym tu koledzy wspominali, że szynka, zamiast po przerobieniu jednego kilograma mięsa ważyć siedemdziesiąt deko, ma półtora kilograma. I ona jest promowana jako polski smak. Czy to nie jest już takie świadome zafałszowanie? Doprowadzimy do zafałszowania smaku polskiej żywności mówiąc, że piękne jest wszystko to, czego ministerstwo rolnictwa jest promotorem i czemu przyznaje nagrody. Jak ktoś nie wierzy, to niech sobie przejrzy parę folderów i zobaczy, jak wygląda w przekroju szynka w takim folderze "Polskie smaki". To aż czasami żenuje, nawet nie potrafią zrobić zdjęcia takich prawdziwych polskich potraw. Ta żywność zawiera odpowiednią ilość na pewno bezpiecznego produktu, nie wątpię w to, ale nie ma tego tradycyjnego smaku, smaku, jakiego my oczekujemy, nie ma polskiego smaku. Jak mówię, dla mnie jest to zafałszowanie. I mógłbym tu jeszcze na wiele tematów zwrócić uwagę ministrowi. Myślę, że w pracach na posiedzeniach komisji to my jeszcze podyskutujemy, będzie okazja.
Chciałbym jeszcze odnieść się do tego, co zgłosiłem już na posiedzeniu komisji rolnictwa, do poprawki, która przeszła przez komisję, poprawki, którą pan senator Głowski już tutaj, powiedzmy, cytował, o tym, że ważnym elementem oprócz kar jest informacja, która też wpływa na konsumentów, tak żeby konsumenci wiedzieli, kto fałszuje, kto wprowadza jeszcze inne elementy, oszukując ich. I mam tu poprawkę idącą troszeczkę dalej, nie wiem, czy tak to mogę nazwać, albo raczej pośrednią, która również o tym mówi, która zmienia zapis wersji sejmowej i nadaje tej poprawce troszkę inne brzmienie niż to, jakie zgłosił pan senator Głowski.
Odczytam tę poprawkę: w art. 1 w pkcie 10, w art. 29 ust. 5 otrzymuje brzmienie: "informacje zawarte w decyzjach, o których mowa w ust. 1, dotyczące zafałszowania artykułów rolno-spożywczych oraz inne, mające znaczenie z punktu widzenia ochrony interesów konsumentów..." Ten zapis szczególnie dodaję, dlatego że on znajduje się w sejmowym zapisie, natomiast w tej poprawce, którą zgłosił pan senator Głowski, takiego zapisu nie ma i według mnie istnieje, jak domniemywam, zawężenie tego, co chciał ustawodawca w Sejmie. I dlatego ten zapis, częściowo w sejmowej wersji, chcę przenieść również do tego, który zgłosił pan senator Głowski, jako dotyczący zafałszowania, bo jeśli popatrzymy na cały art. 29, a mamy pięć wymienionych punktów, to tam jest "zakazać" i "nakazać". Wymienia się pięć punktów, nie wszystkie dotyczą zafałszowania. W związku z tym proponuję, aby Wysoka Izba zechciała przyjąć tę poprawkę. Ewentualnie na posiedzeniu komisji jeszcze będziemy dyskutować, aby ta dalej idąca poprawka, na co pan senator Głowski zwrócił uwagę... Jeśli taka będzie wola Izby, to prosiłbym o przyjęcie takiej poprawki.
Mam również poprawkę do art. 1 w pkcie 3. Nad nią już dyskutowano na posiedzeniu komisji, w związku z tym nie będę dzisiaj, w tym momencie, jakby wznawiał dyskusji. Jak rozumiem, na posiedzeniu komisji uzgodnimy, czy ta poprawka będzie również uwzględniona, a jeśli tak, to będę prosić Wysoką Izbę o jej przyjęcie. Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Lista mówców została... Aha, pan senator Głowski jeszcze się zgłosił.
Poprawkę, Panie Senatorze, musi pan złożyć do zakończenia dyskusji.
Proszę bardzo, Panie Senatorze.
Senator Piotr Głowski:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Ze względu na ważność tych zmian i poprawek oczywiście powtórzę to na posiedzeniu komisji, chciałbym jednak powiedzieć, dlaczego takie troszeczkę zawężenie... Jak myślę, podawanie dodatkowych informacji, na przykład przeklasyfikowanie żywności, powiedzmy, z pierwszej klasy na klasę drugą, zmiana wilgotności pomieszczeń magazynowych - mogłyby się pojawić również takie nieprawidłowości - spowodowałoby obniżenie rangi informacji, która byłaby przekazywana do publicznej wiadomości.
Natłok tych informacji, takie poczucie, że wszyscy przedsiębiorcy w pewien sposób oszukują, a nie uwypuklanie tych najważniejszych, czyli tych, w których faktycznie dochodzi do zafałszowań, powodowałoby, że ta informacja mogłaby być nieczytelna. I taki też jest powód wprowadzenia tego ograniczenia. Dziękuję bardzo.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Lista mówców została wyczerpana. Wnioski o charakterze legislacyjnym na piśmie złożyli: pan senator Lucjan Cichosz, pan senator Zdzisław Pupa, pan senator Piotr Głowski i pan senator Jerzy Chróścikowski.
Zamykam dyskusję.
Czy przedstawiciel rządu chce ustosunkować się do przedstawionych wniosków?
(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Artur Ławniczak: Panie Marszałku, Wysoka Izbo, na posiedzeniu komisji powrócimy do szczegółowych odpowiedzi. Dziękuję bardzo.)
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję.
Ponieważ zostały zgłoszone wnioski o charakterze legislacyjnym, proszę Komisję Rolnictwa i Ochrony Środowiska o ustosunkowanie się do przedstawionych wniosków i przygotowanie sprawozdania.
Informuję, że głosowanie w sprawie rozpatrywanej ustawy zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.
Przystępujemy do rozpatrzenia punktu siódmego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o rejestracji i ochronie nazw i oznaczeń produktów rolnych i środków spożywczych oraz o produktach tradycyjnych oraz o zmianie niektórych innych ustaw.
Tekst ustawy zawarty jest w druku nr 256, a sprawozdanie komisji w druku nr 256A.
Proszę sprawozdawcę Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska, pana senatora Andrzeja Grzyba, o przedstawienie sprawozdania komisji.
Senator Andrzej Grzyb:
Dziękuję.
Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!
W imieniu Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska składam sprawozdanie z prac nad uchwaloną przez Sejm w dniu 3 października 2008 r. ustawą o zmianie ustawy o rejestracji i ochronie nazw i oznaczeń produktów rolnych i środków spożywczych oraz o produktach tradycyjnych oraz o zmianie niektórych innych ustaw.
Ustawę rozpatrzono na posiedzeniu komisji w dniu 9 października 2008 r. Podczas prac w komisji ustawa nie wzbudziła kontrowersji. Nowelizacja ta zmienia ustawę z dnia 17 grudnia 2004 r. o rejestracji i ochronie nazw i oznaczeń produktów rolnych i środków spożywczych oraz o produktach tradycyjnych, jak również ustawę z dnia 18 października 2006 r. o wyrobie napojów spirytusowych oraz o rejestracji i ochronie oznaczeń geograficznych napojów spirytusowych, a także ustawę z dnia 30 czerwca 2000 r. - Prawo własności przemysłowej. Zmiany dostosowują obowiązującą ustawę do przepisów unijnych, to jest do Rozporządzenia Rady Wspólnoty Europejskiej nr 509 z 2006 r. w sprawie gwarantowanych tradycyjnych specjalności produktów rolnych i środków spożywczych oraz Rozporządzenia Rady Wspólnoty Europejskiej nr 510/2006 r. w sprawie ochrony oznaczeń geograficznych i nazw pochodzenia produktów rolnych i środków spożywczych, a także Rozporządzenia Komisji Wspólnoty Europejskiej nr 1898/2006 określającego szczegółowe zasady stosowania Rozporządzenia Rady Wspólnoty Europejskiej nr 510 z 2006 r. w sprawie ochrony oznaczeń geograficznych i nazw pochodzenia produktów rolnych i środków spożywczych, jak również Rozporządzenia Komisji nr 1216/2007 r. określającego szczegółowe zasady wykonania Rozporządzenia Rady nr 509/2006 r. w sprawie gwarantowanych tradycyjnych specjalności produktów rolnych i środków spożywczych.
W związku z nowymi aktami prawa unijnego, które wcześniej tutaj wymieniłem, szereg zmian w nowelizacji dotyczy zmiany odesłań oraz terminologii. Na przykład pojęcie "świadectwo specyficznego charakteru" zastąpione zostało pojęciem "gwarantowana tradycyjna specjalność".
W dodanym art. 22a wprowadza się nową regulację umożliwiającą ministrowi właściwemu do spraw rynków rolnych wydanie podmiotowi, który złożył zastrzeżenie do wniosku o rejestrację nazwy jako chronionej, zezwolenia na używanie tej nazwy w okresie dostosowawczym pod warunkiem, że podmiot ten wprowadził do obrotu produkty zgodnie z prawem, nieprzerwanie używając danej nazwy przez co najmniej pięć lat.
Zgodnie z tą ustawą, główny inspektor jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych ma być wyłącznym organem nadzorującym podmioty odpowiedzialne za przeprowadzanie kontroli zgodności procesów produkcji ze specyfikacją. Za kontrolę zgodności procesu produkcji ze specyfikacją odpowiedzialne mają być jednostki certyfikujące oraz wojewódzcy inspektorzy jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych.
Ta nowelizacja upoważnia również ministra właściwego do spraw rynków rolnych do określenia w drodze rozporządzenia wzoru świadectwa jakości. Będzie ono potwierdzało zgodność procesu produkcji produktów rolnych i środków spożywczych ze specyfikacją.
Nowelizacja wprowadza także obowiązek dołączania do wniosku o wpis na listę produktów tradycyjnych streszczenia najważniejszych informacji dotyczących produktu. Streszczenie to będzie podstawą do zamieszczenia informacji na temat produktów wpisanych na listę na stronie internetowej urzędu obsługującego ministra.
Zmiany ustaw połączono we wspólnej nowelizacji z uwagi na podobny zakres tematyczny. Zawierają one przepisy regulujące tryb i zakres ochrony oznaczeń geograficznych.
Rozpatrując tę ustawę, Komisja Rolnictwa i Ochrony Środowiska przyjęła cztery poprawki - choć było proponowane pięć - zmierzające do doprecyzowania i uzyskania spójności ustawy.
Komisja wnosi, aby Wysoki Senat raczył przyjąć projekt uchwały wraz z poprawkami. Dziękuję.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do senatora sprawozdawcy.
Czy ktoś z państwa senatorów chce zadać takie pytanie? Nie widzę zgłoszeń.
Projekt tej ustawy został wniesiony przez rząd. Do prezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister rolnictwa i rozwoju wsi.
Czy przedstawiciel rządu pragnie zabrać głos w sprawie rozpatrywanej ustawy i przedstawić stanowisko rządu?
(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Artur Ławniczak: Panie Marszałku, pragnę podziękować Wysokiej Komisji za bardzo dobrą pracę podczas obrad.)
Dziękuję.
Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do przedstawiciela rządu związane z omawianym punktem porządku obrad.
Czy ktoś z państwa senatorów chce zadać takie pytanie? Nie widzę zgłoszeń.
Otwieram dyskusję.
Przypominam o konieczności zapisywania się do głosu u senatora prowadzącego listę mówców. Przemówienie senatora w dyskusji nie może trwać dłużej niż dziesięć minut. Podpisane wnioski o charakterze legislacyjnym senatorowie składają do marszałka Senatu do momentu zamknięcia dyskusji.
Informuję, że nikt z państwa senatorów nie zapisał się do głosu. W związku z tym zamykam dyskusję.
Informuję, że głosowanie w sprawie rozpatrywanej ustawy zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.
Przystępujemy do rozpatrzenia punktu ósmego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o uruchamianiu środków pochodzących z budżetu Unii Europejskiej przeznaczonych na finansowanie wspólnej polityki rolnej oraz o zmianie niektórych innych ustaw.
Tekst ustawy zawarty jest w druku nr 272, a sprawozdanie komisji w druku nr 272A.
Proszę sprawozdawcę Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska, pana senatora Piotra Głowskiego, o przedstawienie sprawozdania komisji.
Senator Piotr Głowski:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
W imieniu Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska mam zaszczyt przedstawić sprawozdanie o projekcie ustawy o zmianie ustawy o uruchamianiu środków pochodzących z budżetu Unii Europejskiej przeznaczonych na finansowanie wspólnej polityki rolnej oraz o zmianie niektórych innych ustaw.
Zmiana ustawy z dnia 22 września 2006 r. o uruchamianiu środków pochodzących z budżetu Unii Europejskiej przeznaczonych na finansowanie wspólnej polityki rolnej ma na celu dostosowanie jej przepisów do przepisów wspólnotowych w zakresie obowiązku podawania do publicznej wiadomości wykazu beneficjentów otrzymujących pomoc finansową ze środków Europejskiego Funduszu Rolniczego Gwarancji oraz Europejskiego Funduszu Rolniczego Rozwoju Obszarów Wiejskich.
Z dniem 19 marca 2008 r. weszło w życie rozporządzenie Komisji Wspólnot Europejskich ustanawiające szczegółowe zasady stosowania Rozporządzenia Rady nr 1290/2005 w zakresie publikowania informacji na temat beneficjentów środków pochodzących z Europejskiego Funduszu Rolniczego Gwarancji i Europejskiego Funduszu Rolniczego Rozwoju Obszarów Wiejskich, w którym postanowiono, że co roku do dnia 30 kwietnia w odniesieniu do poprzedniego roku budżetowego na stronie internetowej mają być publikowane wykazy beneficjentów wymienionych funduszy. Wykaz taki powinien zawierać informacje określone w art. 1 ust. 1 tego rozporządzenia, w tym, między innymi, imię i nazwisko lub nazwę beneficjenta, nazwę gminy, w której beneficjent mieszka lub ma siedzibę, wraz z zaznaczeniem kodu pocztowego lub jego części umożliwiającej identyfikację gminy, oraz kwotę płatności otrzymanej w danym roku budżetowym. Proponuje się więc dodać art. 9a, który zawiera trzy ustępy. Jako odpowiedzialną za podanie do publicznej wiadomości wykazu beneficjentów ustanawia się jednostkę koordynującą, w tym przypadku będą to minister właściwy do spraw rozwoju wsi i minister właściwy do spraw rynków rolnych. Wykaz beneficjentów będzie publikowany na stronie internetowej administrowanej przez urząd obsługujący ministra właściwego do spraw rozwoju wsi i ministra właściwego do spraw rynków rolnych. Ust. 3 stanowi, że poza informacjami określonymi w tych wcześniej podanych rozporządzeniach podaje się również takie dane, jak numer identyfikacji podatkowej lub numer PESEL albo numer Krajowego Rejestru Urzędowego Podmiotów Gospodarki Narodowej, czyli REGON. W ust. 5 upoważnia się ministra właściwego do spraw rozwoju wsi i ministra do spraw rynków do wydania rozporządzenia, które określi tryb, formę i terminy przekazywania przez agencje płatnicze informacji, które są niezbędne do tych publikacji.
Ponieważ w dotychczasowych ustawach o płatnościach w ramach systemu wsparcia bezpośredniego i o wspieraniu rozwoju obszarów wiejskich z udziałem środków Europejskiego Funduszu Rolniczego te rozwiązania już zostały zawarte, a parlament przyjął je na początku 2008 r., należało skreślić w ustawie o płatnościach w ramach systemów wsparcia bezpośredniego art. 43, który zobowiązywał odpowiednią agencję do sporządzania tego wykazu i do publikowania go, oraz skreślić ust. 2 i 4 w art. 10, które też zobowiązywały agencję do podania wykazu beneficjentów tych środków. Jest to ustawa, która wyraźnie powoduje większą transparentność oraz sprzyja zwiększeniu kontroli społecznej nad wielkimi środkami, które są przekazywane zarówno przez Unię, jak i przez stronę polską. Ważne jest tutaj również to, że w jednym miejscu, bardzo łatwym do wyszukania będzie można uzyskać tę informację. Istotne jest też to, że pojawią się tam informacje o gminach, czyli o beneficjentach, którzy do tej pory nie zawsze byli ukazywani jako odbierający taką pomoc.
W trakcie prac komisji zgłoszono jedną poprawkę redakcyjną, którą widzicie państwo w druku nr 272A.
Po rozpatrzeniu ustawy na posiedzeniu w dniu 14 października Komisja Rolnictwa i Ochrony Środowiska wnosi, by Wysoki Senat raczył uchwalić załączony projekt uchwały. Dziękuję bardzo.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do pana senatora sprawozdawcy.
Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zadać takie pytanie? Nie widzę chętnych.
Projekt ustawy został wniesiony przez rząd. Do prezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister rolnictwa i rozwoju wsi.
Czy pan minister Plocke chce zabrać głos w sprawie tej ustawy?
(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Kazimierz Plocke: Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Otóż pan poseł... pan senator...)
Panie Ministrze, jeżeli chce pan zabrać głos, to zapraszam...
(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Kazimierz Plocke: Panie Marszałku, rezygnuję z możliwości zabrania głosu, ponieważ pan senator sprawozdawca wyczerpująco przedstawił wszystko, co jest związane z materią ustawy. Dziękuję.)
Aha. Dziękuję.
Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do przedstawiciela rządu, związane z omawianym punktem porządku obrad.
Czy ktoś chce zadać takie pytanie? Nie widzę chętnych.
Otwieram dyskusję.
Przypominam o konieczności zapisywania się do głosu u senatora prowadzącego listę mówców. Przemówienie senatora nie może trwać dłużej niż dziesięć minut. Podpisane wnioski o charakterze legislacyjnym należy składać do marszałka Senatu do momentu zamknięcia dyskusji.
Informuję, że nikt z państwa senatorów nie zapisał się do głosu.
Zamykam dyskusję.
Informuję, że głosowanie w sprawie rozpatrywanej ustawy zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.
Przystępujemy do rozpatrzenia punktu dziewiątego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o wykonywaniu działalności gospodarczej w zakresie wytwarzania i obrotu materiałami wybuchowymi, bronią, amunicją oraz wyrobami i technologią o przeznaczeniu wojskowym lub policyjnym oraz ustawy o materiałach wybuchowych przeznaczonych do użytku cywilnego.
Tekst ustawy zawarty jest w druku nr 260, a sprawozdania komisji w drukach nr 260A i 260B.
Proszę sprawozdawcę Komisji Gospodarki Narodowej, pana senatora Stanisława Bisztygę, o przedstawienie sprawozdania komisji.
Senator Stanisław Bisztyga:
Panie Marszałku! Wysoki Senacie!
Międzynarodowe umowy i konwencje regulują coraz większą liczbę dziedzin ludzkiej aktywności. Oczywiście nie należy pozwalać, by regulacje tego typu wkradały się w każdą dziedzinę życia. Są jednak jego obszary, w których takie regulacje są pożądane. Bez wątpienia taką właśnie dziedziną jest obrót materiałami wybuchowymi, bronią i amunicją. Stosowna konwencja międzynarodowa w tej kwestii została podpisana w Montrealu w 1991 r. Polska ratyfikowała ją w listopadzie roku 2006, a owocem tej ratyfikacji jest omawiana dziś ustawa.
Nie chcę w tym miejscu po raz kolejny opisywać ustawy, ale uważam, że godny podkreślenia jest fakt wprowadzenia w nowej regulacji obowiązku znakowania produkowanych i wprowadzonych do obrotu plastycznych materiałów wybuchowych, co w znacząco ułatwia ich wykrywanie. Ważne jest także określenie sposobu postępowania z zapasami nieoznakowanych plastycznych materiałów wybuchowych będących w posiadaniu służb państwowych.
Jeśli chodzi o oznakowanie materiałów wybuchowych będących w obrocie niepaństwowym, to pojawiają się od czasu do czasu głosy, że takie oznakowanie utrudni działanie używającym ich przedsiębiorcom i że jest to ograniczenie wolności gospodarczej. Otóż jest odwrotnie, bowiem ewidentne uporządkowanie służy tylko polepszeniu bezpieczeństwa osób używających tych materiałów, a przez to także usprawnieniu ich pracy. Dodać należy, że branże wykorzystujące materiały wybuchowe, o których mówimy, obejmują tak odpowiedzialne dziedziny, jak poszukiwanie i wydobywanie kopalin ze złóż czy oczyszczanie terenów z materiałów wybuchowych. Są to dziedziny koncesjonowane, a koncesjonowanie to sankcjonowane jest zarówno przez prawo polskie, jak i prawo wspólnotowe. Zmiany w ustawie dotyczą około siedmiuset sześćdziesięciu przedsiębiorców.
Najważniejsze jednak wydaje się wprowadzenie obowiązku przesyłania komendantowi głównemu Straży Granicznej kopii decyzji ministra gospodarki o udzieleniu zgody na przemieszczanie materiałów wybuchowych do użytku cywilnego przez granice państwa. Rozwiązanie to niesie dwa pozytywne, bardzo ważne skutki. Po pierwsze, wzmocnione zostanie bezpieczeństwo kraju, bowiem ilość i pochodzenie owych materiałów wybuchowych będą łatwiejsze do sprawdzenia. Po drugie, praca celników w tej bardzo delikatnej materii zostanie usprawniona.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Omawiana tu ustawa wymaga przyjęcia ze względu na zobowiązania międzynarodowe Rzeczypospolitej. Jej zapisy są słuszne i potrzebne. W imieniu Komisji Gospodarki Narodowej gorąco rekomenduję Wysokiej Izbie przyjęcie przedmiotowego projektu ustawy. Dziękuję bardzo.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Proszę sprawozdawcę Komisji Praw Człowieka i Praworządności, pana senatora Jana Rulewskiego, o przedstawienie sprawozdania komisji.
Senator Jan Rulewski:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Na Komisję Praw Człowieka i Praworządności nałożono obowiązek rozpatrzenia dwóch ustaw... Przepraszam, na Komisję Praw Człowieka i Praworządności nałożono obowiązek rozpatrzenia ustawy, której źródłem było podpisanie przez rząd, a następnie przyjęcie w Sejmie ustawy normującej działanie dwóch innych ustaw, mianowicie ustawy o wytwarzaniu i obrocie materiałami wybuchowymi, bronią i amunicją oraz ustawy o materiałach wybuchowych przeznaczonych do użytku cywilnego, czyli niejako ustawy o charakterze wojskowym, militarnym i ustawy cywilnej. Jest sprawą oczywistą, że wojsko, organy ścigania, organy bezpieczeństwa dysponują materiałami wybuchowymi oraz bronią, ale mniej wiadomo, w jakim zakresie materiałami wybuchowymi operują przedsiębiorstwa bądź osoby cywilne czy instytucje państwowe.
W przeciwieństwie do mojego szanownego przedmówcy ja w przyjęciu konwencji przez rząd oraz niemalże jednomyślnym przyjęciu jej w formie ustawy przez Sejm nie widzę ograniczania działalności gospodarczej czy też jej licencjonowania. Widzę w tym jedynie porządkowanie materii niebezpiecznej, która w miarę rozwoju cywilizacji staje się coraz bardziej powszechna. Z treści ustawy i, myślę, z obserwacji procesów gospodarczych wynika, że coraz więcej instytucji, coraz więcej podmiotów gospodarczych, no i oczywiście jednostek militarnych staje się posiadaczami tej broni. Nadto konwencja montrealska z 1991 r. wprowadziła nowe pojęcie materiału wybuchowego, materiału plastycznego. To wszystko powoduje, że zglobalizowany świat broni się między innymi w ten oto sposób, że państwa, które przystępują do tej konwencji, nakładają na siebie, dobrowolnie zresztą, obowiązek znakowania broni. Nie trzeba tłumaczyć, czym jest znakowanie broni, zwłaszcza broni plastycznej, miękkiej, materiałów wybuchowych, w warunkach otwartych granic, w warunkach zagrożenia terrorystycznego i przypadkowego bądź nie przypadkowego ich użytkowania. W tym zakresie, jeszcze raz to potwierdzam, przyjęcie tej konwencji to po prostu uporządkowanie, to jest zabezpieczenie się przed chaosem, jaki stworzy nieodpowiedzialna osoba w sposób nieodpowiedzialny korzystająca z tych broni, a zwłaszcza z miękkich materiałów wybuchowych.
Komisja, którą mam zaszczyt reprezentować, zgodnie i jednomyślnie stanęła na stanowisku, żeby nie podważać ustaleń poczynionych przez rząd oraz zatwierdzonych ustawą przez Sejm, i wniosła do ustawy, zgodnie z inicjatywą działu legislacyjnego, jedynie trzy poprawki redakcyjne. Z obowiązku sprawozdawcy informuję, że rząd podzielił stanowisko zainspirowane przez dział legislacyjny i przyjęte przez członków komisji.
W sytuacji pełnej zgody wobec poczynań rządu i uchwalenia ustawy przez Sejm proponuję, aby Wysoka Izba przyjęła to, tak jak przyjęły to już dwie komisje, w tym Komisja Praw Człowieka i Praworządności. Dziękuję.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję.
Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę pytania do senatorów sprawozdawców.
Czy ktoś chciałby zadać takie pytania? Nie widzę chętnych.
Projekt tej ustawy został wniesiony przez rząd. Do reprezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister gospodarki.
Czy pani minister Grażyna Henclewska chciałaby zabrać głos w sprawie ustawy?
(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Gospodarki Grażyna Henclewska: Nie, nie mam nic do dodania. Dziękuję bardzo panom senatorom za prezentacje.)
Dziękuję.
Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zadać pytanie, trwające nie dłużej niż minutę, przedstawicielowi rządu, związane z omawianym punktem obrad? Nie widzę chętnych.
Otwieram dyskusję.
Przypominam o zasadach, czyli o konieczności zapisywania się do głosu, o tym, że przemówienie senatora może trwać nie dłużej niż dziesięć minut, a wnioski o charakterze legislacyjnym należy składać do marszałka do momentu zamknięcia dyskusji.
Informuję, że nikt z państwa senatorów nie zapisał się do głosu.
Zamykam dyskusję.
Informuję, że głosowania w sprawie rozpatrywanej ustawy zostaną przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.
19. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu