14. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu
(Wznowienie posiedzenia o godzinie 9 minut 01)
(Posiedzeniu przewodniczą marszałek Bogdan Borusewicz oraz wicemarszałkowie Marek Ziółkowski, Zbigniew Romaszewski i Krystyna Bochenek)
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Wznawiam posiedzenie.
Proszę senatorów sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.
Wysoki Senacie! Zanim powrócimy do rozpatrywania punktu siedemnastego porządku obrad, dotyczącego stanowiska Senatu w sprawie sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, wnoszę o uzupełnienie porządku obrad o następujące punkty: stanowisko Senatu w sprawie ustawy zmieniającej ustawę o zmianie ustawy - Prawo o ustroju sądów powszechnych oraz niektórych innych ustaw, ustawę o prokuraturze oraz ustawę - Prawo o ustroju sądów powszechnych; stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji oraz niektórych innych ustaw; drugie czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku akcyzowym; drugie czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy o wykonywaniu inicjatywy ustawodawczej przez obywateli. Punkty te byłyby rozpatrywane przed punktem dotyczącym zmiany w składzie komisji senackich.
Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Wysoka Izba przyjęła przedstawione wnioski.
Wobec braku głosów sprzeciwu stwierdzam, że Senat przedstawione propozycje przyjął.
Proszę bardzo.
Senator Zbigniew Romaszewski:
Panie Marszałku, w związku z pilnymi terminami, które nakłada ustawa o ustroju sądów powszechnych - mianowicie tam zapisujemy, że 30 czerwca ona wchodzi w życie - ja bym proponował, aby ażebyśmy głosowanie nad tą ustawą odbyli odrębnie, zaraz po przedyskutowaniu ustawy. Bo właściwie zostaje tylko piątek i poniedziałek na podpisanie tego przez prezydenta, więc im szybciej my to skończymy, tym lepiej.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Panie Marszałku, dobrze.
Czy jest sprzeciw wobec tego wniosku? Nie ma.
W związku z tym będziemy głosowali w sprawie tej ustawy bezpośrednio po zakończeniu tego punktu.
Panie i Panowie Senatorowie, wobec uzupełnienia porządku obrad informuję, że po zamknięciu debaty nad punktem siedemnastym, dotyczącym sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, przystąpimy do punktu trzynastego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o gospodarowaniu niektórymi składnikami mienia Skarbu Państwa oraz o Agencji Mienia Wojskowego oraz o zmianie niektórych ustaw. Następnie Senat przystąpi do rozpatrywania punktu szesnastego: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o rachunkowości.
Przypominam, że w tym punkcie po wystąpieniu senatora sprawozdawcy odbędzie się głosowanie w sprawie przystąpienia do drugiego czytania wniesionego przez Komisję Gospodarki Narodowej zgodnie z art. 69 Regulaminu Senatu projektu ustawy o zmianie ustawy o rachunkowości, druk nr 179. Jeżeli Senat wyrazi zgodę, to drugie czytanie projektu tej ustawy będzie stanowiło odrębny punkt porządku obrad. Byłby to punkt osiemnasty. W dalszej kolejności Senat będzie rozpatrywał wniesione dzisiaj punkty, czyli jako dziewiętnasty, dwudziesty, dwudziesty pierwszy i dwudziesty drugi.
Powracamy do rozpatrywania punktu siedemnastego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie Sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o działalności w 2007 r. wraz z Informacją o podstawowych problemach radiofonii i telewizji w 2007 r.
Przypominam, że dyskusja została otwarta w dniu wczorajszym.
Przypominam także o wymogach regulaminowych dotyczących czasu przemawiania senatorów w dyskusji, o konieczności zapisywania się do głosu u senatora prowadzącego listę mówców, a przede wszystkim o obowiązku składania podpisanych wniosków o charakterze legislacyjnym.
Proszę o zabranie głosu pana senatora Czesława Ryszkę.
Senator Czesław Ryszka:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Dyskutujemy o sprawozdaniu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wraz z informacją o podstawowych problemach radiofonii i telewizji za 2007 r. Przypomnę, że to sprawozdanie trafiło na posiedzenie senackiej Komisji Kultury i Środków Przekazu już 13 maja, ale dopiero dzisiaj, 26 czerwca, odbędzie się głosowanie nad jego przyjęciem lub odrzuceniem, a właściwie tylko odrzuceniem, bo taki zapadł polityczny wyrok, werdykt senatorów Platformy Obywatelskiej. Ten bardzo długi czas był potrzebny Platformie, aby komisja mogła negatywnie zaopiniować to sprawozdanie.
Tymczasem sprawozdanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji pokazujące jej całoroczną pracę było znakomicie przygotowane merytorycznie, co wykazała dyskusja w komisji, która koncentrowała się wokół abonamentu i realizacji misji przez radio i telewizję publiczną. Analizowaliśmy także sytuację w regionalnych ośrodkach radiowych i telewizyjnych, w przypadku których spadek wpływów z opłat abonamentowych spowoduje trudności w wypełnianiu wymogów ustawy dotyczących określonej misji, doprowadzi do ograniczenia i komercjalizacji oferty programowej itd. Szczególnie niepokojące jest to w przypadku rozgłośni regionalnych Polskiego Radia, które nawet w 90% finansowane są z abonamentu. Przedmiotem dyskusji były również obecne w sprawozdaniu kwestie dotyczące przeciwdziałania nadmiernej koncentracji kapitałowej w mediach elektronicznych. Mówiliśmy również o skuteczności egzekucji kar nakładanych przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji na nadawców.
Jak już wspomniał wczoraj senator sprawozdawca Piotr Andrzejewski, senatorowie zgłosili dwa wnioski, Prawo i Sprawiedliwość - o przyjęcie sprawozdania, a Platforma Obywatelska - o odrzucenie sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z działalności za 2007 r. Ponieważ było nieobecnych kilku senatorów z Platformy Obywatelskiej, żaden z wniosków nie uzyskał poparcia komisji, a w konsekwencji komisja ani nie przyjęła, ani nie odrzuciła sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Taki wniosek znalazł się w sprawozdaniu z posiedzenia komisji. W tej sytuacji pan marszałek Bogdan Borusewicz zażądał zwołania kolejnego posiedzenia komisji, już z większością senatorów Platformy Obywatelskiej. Oczywiście wiadomo, jaki był wynik głosowania. Nie mam wątpliwości, że chodziło o to, aby najpierw komisja, a potem Senat odrzuciły sprawozdanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Jutro trafi ono do Sejmu, a wynik, dzięki głosom koalicji rządzącej, jest przesądzony. Sprawozdanie na pewno będzie odrzucone.
O co w tym wszystkim chodzi? Skoro w myśl obecnej ustawy decydujący głos w sprawie Krajowej Rady i tak ma prezydent... No właśnie - ma, ale pewnie już niedługo. Przypomnę, że zgodnie z obowiązującą obecnie ustawą kadencja Krajowej Rady wygasa dopiero w momencie negatywnej decyzji Sejmu, Senatu i prezydenta. Co więcej, wygaśnięcie kadencji rady nie następuje mimo odrzucenia sprawozdania przez Sejm i Senat, ponieważ musi to także zostać potwierdzone przez prezydenta. Zapis ten jest niezmienny od kilkunastu lat, od powstania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Ale na wszystko są sposoby. Oto do Sejmu trafił projekt ustawy, przygotowanej w ogromnym pośpiechu przez Sojusz Lewicy Demokratycznej, projekt, który dla czysto politycznych celów radykalnie zmienia zasadę wyboru i funkcjonowania Krajowej Rady. Po prostu ktoś wpadł na genialny pomysł, aby pominąć prezydenta i aby odrzucenie sprawozdania przez Senat i Sejm skutkowało odwołaniem członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Chciałbym mocno podkreślić fakt, że w Konstytucji Rzeczypospolitej zapisano, iż Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji jest jednym z organów kontroli państwowej i ochrony prawa. Rozdział IX Konstytucji, który zawiera przepisy dotyczące tych organów kontroli państwowej, precyzyjnie określa zakres przepisów, które regulują działania tych organów, także Krajowej Rady. Art. 214 konstytucji stanowi, że członkowie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji są powoływani przez Sejm, Senat i prezydenta, czyli o wygaśnięciu kadencji wszystkich członków rady decyduje odrzucenie sprawozdania przez wspomniane trzy instytucje, które tę radę powołują. Próba wyłączenia prezydenta z tego procesu nie jest niczym innym jak naruszeniem art. 214 konstytucji. Jak tutaj widać, pomysł lewicy to nic innego, jak próba ograniczenia konstytucyjnych uprawnień głowy państwa. Poparcie tego przez Platformę Obywatelską oznaczałoby, że lewica i Platforma poprzez wspólne sztuczki chcą złamać konstytucję.
Warto jeszcze wspomnieć, że w Sejmie czeka na rozpatrzenie weto prezydenta do tak zwanej ustawy medialnej, której uchwalenie było jednym wielkim skandalem i przekrętem. Ustawa ta nie tylko znacznie ogranicza kompetencje Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, ale wręcz wraca do struktur działania Radiokomitetu. Przypomnę: premier powołuje prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej, ten decyduje o powoływaniu szefów publicznego radia i telewizji, a także o tym, komu zostanie przyznany status nadawcy społecznego, jakie i komu będą dane ulgi i zwolnienia itd. Ponadto przeszła w Sejmie senacka poprawka - chcę to podkreślić, to nasza poprawka - że walne zgromadzenie akcjonariuszy Telewizji Polskiej i Polskiego Radia, a w praktyce minister skarbu, może odwoływać członków zarządów tych spółek. A tyle Platforma Obywatelska mówi o odpolitycznieniu mediów publicznych! Niestety, tylko mówi.
Chciałbym jeszcze wrócić do sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, bowiem zwrócono tam uwagę na dwa bardzo ważne problemy dotyczące mediów elektronicznych. Pierwszy z nich dotyczy dyrektywy z 19 grudnia 2007 r. o audowizualnych usługach medialnych, która zawiera definicję nowej audiowizualnej usługi medialnej oraz wprowadza zróżnicowanie wymagań dla nowych usług audiowizualnych, linarnych i nielinarnych. Dyrektywa ta poprzez liberalizację przepisów odnoszących się do reklamy telewizyjnej przynosi doniosłe zmiany dla ekonomiczno-finansowego funkcjonowania rynku medialnego, zwłaszcza mediów publicznych. I tym zagadnieniem powinniśmy się jak najszybciej zająć w Wysokiej Izbie. Drugim ważnym problemem wyznaczającym działania podmiotów zaangażowanych w rynek mediów elektronicznych jest - już wiele razy o tym mówiliśmy - proces przechodzenia z nadawania programów w technologii analogowej na cyfrową. Ten proces wiąże się ze zbliżającym się, sugerowanym nam przez Unię Europejską, terminem wyłączenia emisji analogowej w 2012 r. Być może jest to także związane z przyznaniem Polsce organizacji Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej w 2012 r.
I to są problemy, którymi obecnie Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji właśnie się zajmuje, problemy bardzo ważne dla przyszłości, podczas gdy parlament zajmuje się walką z Krajową Radą. Co więcej, proeuropejska partia, za jaką się uważa Platforma Obywatelska, tworzy akty prawne do załatwiania doraźnych interesów, w sposób oczywisty gwałcąc zasady prawidłowej legislacji. Chciałoby się powiedzieć: o, tempora! o mores! Dziękuję za uwagę. (Oklaski)
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Proszę o zabranie głosu panią senator Barbarę Borys-Damięcką.
Proszę bardzo.
Senator Barbara Borys-Damięcka:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Szanowni Państwo!
Przez cały czas wczorajszej debaty i zadawania pytań przewijała się tylko i wyłącznie jedna, jedyna sprawa - sprawa abonamentu. Omawiając problem skwitowania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, wszyscy skupiali się głównie na abonamencie. Ale rzecz wcale nie leży w abonamencie. I nie jest to jedyny powód, dla którego nie doszło do zatwierdzenia tego sprawozdania. Rzecz polega przede wszystkim na wizji, jaką powinna się kierować Krajowa Rada w sensie oddziaływania, możliwości oddziaływania i współdziałania z wizjami publicznymi, z programami telewizji publicznej i publicznego radia. Tego oddziaływania po prostu nie ma i nie było. Ta zupełnie niepotrzebna przepychanka na temat języka polskiego, gdzie została zaatakowana, moim zdaniem bez sensu, pani marszałek, udowadnia, że informacje na temat misyjności, na temat programów, jakie miała w ciągu 2007 r. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, są znikome i w tej sprawie prawie że nic nie zrobiono. Mogę tutaj zacytować odpowiedź na moją interpelację, z którą się zwróciłam do pana przewodniczącego Krajowej Rady, interpelację właśnie w sprawie języka polskiego i tego, że tego typu programów nie ma. Zresztą Wysoka Izba dokładnie to pamięta, ponieważ profesor Markowski, składając tutaj sprawozdanie, bardzo dokładnie mówił na ten temat. O dziwo, nie dostałam żadnego stanowiska Krajowej Rady w sprawie tego problemu, natomiast dostałam informację, że w tej sprawie już mi odpowiedział prezes telewizji publicznej. No przepraszam, ale to nie są działania, którymi powinna zajmować Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji; to taki drobny przyczynek. Poza tym nie można dać skwitowania organowi, instytucji, która jest bezwolna i bezsilna wobec prezesów czy kierownictwa telewizji, mając w swoich aktach prawnych zapisane, że jest - przepraszam za to słowo - tą "czapą", która powinna mieć wpływ, powinna oddziaływać.
Tutaj mam na myśli problem TVP Info, trzeciego programu telewizji publicznej. Ja nie twierdzę, że TVP Info jako kanał informacyjny telewizji publicznej jest niepotrzebna, wręcz przeciwnie, jest potrzebna. Ale należy w takich sytuacjach doprowadzić do tego, żeby nadawca wystąpił o przyznanie częstotliwości dla tego programu, wnosząc odpowiednie opłaty, a nie wykorzystywać pasma przewidziane dla telewizji regionalnych i ograniczać ich czas emisji. Proszę się potem nie dziwić, że wiele osób się zastanawia nad tym, czy jednak nie oddać samorządom czuwania nad telewizjami regionalnymi, skoro Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie jest w stanie takich czynności wykonać i domagać się prawnego postępowania. Już nie wspomnę o wielu programach misyjnych, chociażby takich, jak teatr dla dzieci i młodzieży, który przestał w ogóle istnieć na antenie telewizji publicznej, ograniczając się do programów przedszkolnych i dla dzieci młodszych. Telewizja nie pełni więc roli kulturotwórczej i edukacyjnej z powodu braku takiego teatru i wielu innych programów, w przypadku których Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji powinna walczyć, żeby były nadawane w czasach większej oglądalności, aby móc realizować tę misyjność.
Proszę państwa, teraz sprawa abonamentu. Gros tego sprawozdania, tak samo jak szereg wypowiedzi, było poświęcone temu, że to będzie kataklizm, katastrofa itd. W przypadku abonamentu spojrzenie jest po prostu ukierunkowywane w zupełnie niewłaściwą stronę. Wszystkie organy rządowe, a także wiele osób zaangażowanych w tworzenie ustawy medialnej, mówią jednogłośnie: telewizja publiczna jest potrzebna, telewizja publiczna będzie i zrobi się wszystko, żeby była finansowana. Mówiąc "telewizja publiczna", mam tu na myśli również radio publiczne, oczywiście. To będzie finansowane. I nie ma tu znaczenia, czy to będzie abonament, czy to będzie na przykład fundusz misyjny na rzecz radia i telewizji, czy to się będzie nazywało fundusz misji publicznej. Nazwa jest nieważna, ważne, że trzeba wskazać, skąd będą te pieniądze.
Podsumowanie roku 2007 w momencie, w którym... Chcę jeszcze powiedzieć - przepraszam za szczerość - że Krajowa Rada nie ma autorytetu u zarówno rozgłośni publicznych, jak i telewizji publicznych, ponieważ ludzie kierujący tymi antenami naprawdę robią, co chcą, i w sposób, w jaki chcą. Krajowa Rada w ciągu 2007 r. w związku z wieloma takimi sprawami, jak: problem języka polskiego, problem braku telewizji dla dzieci, braku filmów dokumentalnych, braku misyjności, nie wyciągnęła wobec tych instytucji odpowiednich konsekwencji, a ma po temu uprawnienia. I to jest jeden z powodów, dla których większość opowiada się za nieprzyjęciem tego sprawozdania.
I na koniec chciałabym powiedzieć, Panie Senatorze - tu się zwracam do pana senatora Ryszke...
(Senator Czesław Ryszka: Ryszki.)
(Głosy z sali: Ryszki.)
Przepraszam, tak, Ryszki.
...że nieprawdą jest, że czekano specjalnie na to, żeby zwiększyć liczbę. Państwo między innymi - tutaj proponuje sięgnąć do...
(Senator Wojciech Skurkiewicz: Pani Senator, jest stenogram posiedzenia.)
Właśnie.
(Senator Wojciech Skurkiewicz: Proszę się nie mijać z prawdą.)
Ale proszę nie przeszkadzać mi w mojej wypowiedzi. Pan jest zapisany do wypowiedzi.
Był moment, w którym...
(Senator Czesław Ryszka: Mieliście przewagę. Niepotrzebna była przerwa.)
(Marszałek Bogdan Borusewicz: Przepraszam, Panie Senatorze, ale czy chce pan się zapisać do głosu?)
Był moment, w którym państwo sami powiedzieliście, że możemy tego dnia wielokrotnie powtarzać głosowanie, które będzie przebiegało tak samo, i to nie ma sensu. I na tym, że tak powiem, skończę podsumowanie tego dnia. I wydaje mi się, że dążenie na siłę do skwitowania tego w tym samym dniu po prostu nie miałoby żadnego sensu.
Na zakończenie chcę tylko powiedzieć, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji w momencie, w którym zaczęły się różnego rodzaju problemy z abonamentem, nie potrafiła zaproponować... A to ciągnie się od 2007 r., przy czym proszę sięgnąć do sprawozdania prezesa Telewizji Polskiej, który wykazał, że największe tąpnięcie abonamentowe miało miejsce w 2005 r. Więc proszę się zastanowić, kto wtedy był u władzy, kto kierował różnymi instytucjami, jak to wyglądało.
Proszę państwa, praca nad ustawą medialną, która między innymi ma rozstrzygnąć sprawę abonamentu i finansowania telewizji publicznej, bez względu na to, czy będzie weto, czy nie będzie weta, czy ta zaproponowana ustawa będzie przegłosowana, trwa po to, żeby udowodnić i wykazać, że podejmowane są wszystkie starania i czynności w celu stworzenia prawidłowej, dobrej ustawy medialnej. I nie bez powodu jednym z czynników w tej ustawie medialnej, i tej, którą mieliśmy tutaj w tak zwanej obróbce, i tej, która powstaje w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, jest sprawa właśnie Krajowej Rady i sposobu naboru członków. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji musi być szalenie autorytatywna. I w tej radzie muszą być autorytety i osoby, które mają określony pogląd na kontrolę, doradztwo, współudział w tworzeniu programu misyjnego w rozgłośniach i telewizjach publicznych. Dziękuję. (Oklaski)
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Pani Senator.
Proszę o zabranie głosu pana senatora Wojciecha Skurkiewicza.
Senator Wojciech Skurkiewicz:
Panie Marszałku! Panie Ministrze! Szanowni Państwo!
Na początku swojego bardzo krótkiego wystąpienia chciałbym się podzielić wielką radością związaną z tym, że dzisiejszym obradom przewodniczy pan marszałek Borusewicz. Bo wczoraj niepotrzebnie udzieliło się sali wiele nerwowości, i to, jak śmiem, przypuszczać, za przyczyną pani marszałek Bochenek, a nerwowość w takich sytuacjach jest chyba zbędna, niepotrzebna, niewskazana. Dlatego jeszcze raz serdecznie dziękuję za to, że to właśnie pan marszałek przewodniczy w tej części obradom.
Szanowni Państwo! Jestem młodym człowiekiem, ale nie mogę się zgodzić z fałszem, zakłamaniem i obłudą. Nie mogę się z tym zgodzić. I odsyłam wszystkich państwa, którzy nie wiedzą, co się działo na posiedzeniu komisji, również panią wiceprzewodniczącą komisji kultury, do zapisu stenograficznego z posiedzenia komisji kultury w dniu 13 maja. Szanowni Państwo, jest wyraźnie napisane, że najpierw było głosowanie nad tym, żeby odłożyć posiedzenie do jutra, i państwo przegraliście to głosowanie 4:3, bo nie mieliście większości. Pan senator Grzyb poprosił o przerwę, mimo że już się rozpoczęła procedura głosowania. I ona została ogłoszona dzięki panu przewodniczącemu Andrzejewskiemu, który nie musiał tego zrobić, ale zgodził się na pięciominutową przerwę. I proszę nie mówić, że państwo nie manipulowaliście wtedy posiedzeniem komisji. Absolutnie nie mogę z tym się zgodzić.
Szanowni Państwo! Jeszcze jedna ważna sprawa, zanim przejdę do swojego właściwego wystąpienia. Sprawozdanie to nie jest wizja. Powiedzmy sobie jasno: sprawozdanie to nie jest wizja Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Sprawozdanie dotyczy realizacji zadań ustawowych przypisanych Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. Tylko i wyłącznie i niczego więcej.
Szanowni Państwo! Nie ma zarzutów merytorycznych, a dokument jest przygotowany bardzo profesjonalnie i jest wyczerpujący. Dziwię się, że rozpętała się dyskusja, bez podania przyczyn merytorycznych, odnośnie do odrzucenia sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji za 2007 r. Jako senatorowie Prawa i Sprawiedliwości byliśmy i jesteśmy temu przeciwni. Ja już wczoraj zapowiadałem, że złożę wniosek, i za chwilę to uczynię, aby Wysoka Izba raczyła przyjąć sprawozdanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji za 2007 r.
Odsyłam wszystkich państwa do zapisu stenograficznego z posiedzenia komisji kultury w dniu 13 maja. Może ten trzynasty był w jakiś tam sposób pechowy dla tego, co się działo, dla samego wyniku głosowania, niemniej jednak dyskusja, która się odbywała, była bardzo merytoryczna. I nie było tam żadnych elementów, które by wskazywały, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie zasługuje na udzielenie jej, mówiąc najogólniej, absolutorium z wykonania tych zadań, które są przypisane Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, to sprawozdanie nie było w jakiś znaczący sposób krytykowane.
Szanowni Państwo, aby nie przedłużać, krótka dygresja. Już wielokrotnie z tej mównicy wypowiadałem swoje zdanie, swój sprzeciw co do wszelkich ustaw dotyczących mediów, ustaw medialnych, które były tutaj za przyczyną Platformy Obywatelskiej rozpatrywane, nad którymi dyskutowaliśmy, które nowelizowaliśmy. I, Szanowni Państwo, jestem święcie przekonany, obserwując te wszystkie działania, które są podejmowane i w Sejmie, i w Senacie, że Platforma Obywatelska podzieli los wszystkich tych partii, a było ich wiele po 1945 r., które działały na szkodę państwa polskiego i narodu polskiego. Jestem święcie przekonany, że sprawiedliwość weźmie górę. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Panie Senatorze, pragnę wyjaśnić, że prowadzenie obrad Senatu jest realizowane zgodnie z grafikiem i że jeśli chodzi o nerwowość, która się udzieliła w czasie obrad części senatorów, to zdaje się, że w powstaniu tej nerwowości pan też miał jakiś udział. Tak że proszę mieć to na względzie.
Poproszę o zabranie głosu pana senatora Skurkiewicza.
(Głos z sali: Jurcewicza.)
A, przepraszam, Jurcewicza. Przepraszam panów senatorów.
Senator Stanisław Jurcewicz:
Dziękuję bardzo.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Ja nie będę wchodził w ton wypowiedzi poprzednika, szczególnie w jej końcowej fazie. Mamy ocenić sprawozdanie, przyjąć je bądź nie. I chciałbym krótko na tym się skupić i podać kilka faktów.
Najpierw o stronie merytorycznej. Ustawowo Krajowa Rada ma pewne zadania. Pytanie, czy je realizowała. Otóż z tego dokumentu wynika na przykład, że nie. I podam bardzo, jak sądzę, jasny, klarowny, niebudzący wątpliwości przykład pracy merytorycznej. Zrobię to w formie pytania: czy Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji określiła zasady dostępu organizacji pozarządowych do TVP? Ja nie znalazłem czegoś takiego.
Druga sprawa. Procenty, jakie tu są wskazane, emisji będącej realizacją misji publicznej, jeśli chodzi o edukację, kulturę, są znikome. Więc gdzie jest ta rola Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji? Gdzie są programy kulturotwórcze, skoro mówimy o misji publicznej?
Następna sprawa. Podczas prac nad ustawą o abonamencie poprosiłem o wyjaśnienie i zapytałem: czy prawdą jest to, co słychać o tym, jak i z czego są pokrywane pewne wydatki? A to już jest rola Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, aby patrzyła, jak są wydawane pieniądze publiczne, z abonamentu i w jakich celach. Niestety, w wystąpieniu pana przewodniczącego nie było na to odpowiedzi, a przypominam, iż prasa podawała, że jest finansowanie pracowników, którzy nie są na liście obecności.
Jeśli chodzi o dyskryminację w mediach publicznych, to też nie usłyszałem odniesienia się do tego, a to są fakty stwierdzone przez sądy.
Dlaczego Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie zareagowała na niedofinansowanie radia, Panie Senatorze Skurkiewicz?
(Senator Wojciech Skurkiewicz: Nie ma takiej możliwości.)
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji ma takie możliwości.
Dlaczego nie zareagowała na niedofinansowanie ośrodków regionalnych telewizji i radia? Toż przecież to też jest w zakresie działania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
(Senator Wojciech Skurkiewicz: Nie ma takiej możliwości.)
Nie podjęto tego, to wynika ze sprawozdania.
Proszę spojrzeć na wskaźniki. Proszę zobaczyć, że jest brak realizacji celów, planu finansowego, o sześćdziesiąt...
(Senator Czesław Ryszka: Pan w ogóle nie czytał sprawozdania.)
(Marszałek Bogdan Borusewicz: Panie Senatorze, niech pan nie przeszkadza.)
To ja zacytuję panu senatorowi...
(Senator Czesław Ryszka: Pan nie wie, o czym w ogóle mówi.)
Strona 168 sprawozdania...
(Marszałek Bogdan Borusewicz: Panie Senatorze, proszę nie dyskutować bezpośrednio z senatorem na sali.)
Przepraszam, Panie Marszałku.
Strona 168: "Realizacja dochodów budżetowych Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w 2007 r. w układzie paragrafowym" 0590 "Wpływy z opłat za koncesje i licencje" - wykonanie w 64%. A my mówimy, że nie ma pieniędzy z abonamentu. Tak niska realizacja, proszę państwa.
(Rozmowy na sali)
(Senator Czesław Ryszka: Nie wie, o czym w ogóle mówi.)
(Głos z sali: Dokładnie.)
(Głos z sali: Kończ waść, wstydu oszczędź!)
(Marszałek Bogdan Borusewicz: Panowie Senatorowie, proszę o spokój. Przed chwilą był apel... nie apel, tylko sugestia, żeby nie wprowadzać nerwowej atmosfery. W związku z tym proszę... Jeżeli państwo nie chcą słuchać mnie, marszałka Senatu, to proszę posłuchać swojego senatora.)
(Senator Czesław Ryszka: Niech pan skończy.)
Dlatego musimy bardzo się zastanowić się nad przyjęciem tego sprawozdania. Dziękuję bardzo za uwagę. (Oklaski)
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Informuję, że lista mówców została...
(Głos z sali: Jeszcze jeden senator się zgłosił, senator Skurkiewicz.)
Proszę bardzo, Panie Senatorze.
Pan senator Skurkiewicz.
Senator Wojciech Skurkiewicz:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Koledzy z Platformy znów powiedzą, że mam polityczne ADHD, ale muszę sprostować pewną kwestię.
Otóż Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji - i to było głęboko omawiane podczas poprzedniej dyskusji nad abonamentem - nie ma prawnych możliwości ingerowania w podział środków abonamentowych i rozdział środków abonamentowych w trakcie roku. Do 30 czerwca roku bieżącego Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji przygotowuje plan podziału środków abonamentowych na rok następny. I to jest koniec procedury. Nie ma już innej możliwości, Panie Senatorze.
A jeżeli chodzi o opłaty z koncesji, to oczywiście tak, ale wiadomo, że sprawy związane z udzielaniem koncesji i opłatami są płynne. Nikt nie jest w stanie przewidzieć ze stuprocentową pewnością, że będzie akurat tak, a nie inaczej. Tak że proszę nie wprowadzać w błąd słuchaczy, osób słuchających tej dyskusji, że akurat Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie wywiązała się z realizacji, i mieszać wpływów za koncesje, budżetowych środków finansowych wpływających na przykład za udzielenie koncesji ze środkami abonamentowymi. To są dwa różne światy, dwa odrębne byty finansowe i dwie odrębne rzeczy.
Ja myślę, że pan przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji jeszcze raz szczegółowo to wytłumaczy i myślę, że już więcej do tego nie będziemy wracać, bo to jest proste, jasne i oczywiste. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Informuję, że lista mówców została wyczerpana.
Zamykam dyskusję.
Czy pan przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji chcę jeszcze zabrać głos?
Proszę bardzo.
Przewodniczący
Krajowej Rady
Radiofonii i Telewizji
Witold Kołodziejski:
Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Krótko odpowiem na kilka konkretnych pytań czy też zarzutów. Dlatego krótko, że szczegółowe odpowiedzi są na tych trzystu stronach sprawozdania i informacji, to jest tam zawarte, ale ponieważ te pytania i zarzuty padły dzisiaj, no to muszę jakoś do nich się ustosunkować.
Jeśli chodzi o rolę Krajowej Rady i to, czy wywiązywała się z obowiązków w 2007 r., to intencją ustawodawcy nie jest tworzenie czapy nad mediami publicznymi. Krajowa Rada nie ma dyktować i układać programu, nie ma mieć wpływu na obsadę stanowisk dyrektorów w ośrodkach regionalnych ani w ośrodkach radiowych. W związku z tym ta rola, tak jak już wczoraj powiedziałem, skończyła się na początku lat dziewięćdziesiątych wraz z likwidacją radiokomitetu. I takiej roli ustawodawca Krajowej Radzie nie przewidział i nie przypisał. Tym bardziej my nie mamy ambicji, żeby taką rolę spełniać. W związku z tym w sprawozdaniu rzeczywiście nie można znaleźć śladu takiego działania, bo robimy wszystko, żeby takiego działania nie było.
Jeśli chodzi o sprawę języka polskiego, Rady Języka Polskiego, to ja przypominam - proszę przeczytać art. 21 naszej ustawy - jak jest zdefiniowana misja publiczna i do czego zobowiązane są media publiczne. W naszym sprawozdaniu i informacji jest szczegółowo wyliczone, jakie gatunki programowe były obecne na antenie Telewizji Polskiej i oczywiście radia publicznego. Tam są szczegółowo wyliczone audycje edukacyjne, to jest 3,4% w skali roku, co daje prawie pięć i pół godziny tygodniowo. Jeśli chodzi o stwierdzenie, ile w tym jest audycji poświęconych językowi polskiemu i czy one są, to oczywiście ustawodawca nie zobowiązuje do tego Krajowej Rady. Nie zobowiązuje także konkretnie mediów publicznych do tego, żeby zagwarantować na to jakiś określony czas, bo gdyby zobowiązał, musiałby też zagwarantować odpowiednie środki na to. Cała dyskusja, Pani Senator, dotyczy oczywiście tego, czy telewizja w przyszłym roku zrobi półtoragodzinną transmisję ze święta języka polskiego. Nie wiem, czy zrobi, bo nie wiem, czy będzie miała na to pieniądze. I właśnie w tej chwili zarząd te pieniądze liczy. W Telewizji Polskiej obowiązuje karta ekranowa i to jest dbałość o język polski, są robione programy edukacyjne i są robione filmy dokumentalne i filmy fabularne i mam nadzieję, że charakter tych filmów i poziom tych produkcji powinny sprostać wymogom ustawy o języku polskim. Tak więc w tym zakresie telewizja publiczna realizuje tę ustawę lepiej niż telewizje komercyjne, ale oczywiście, i tu się zgadzam, jest to jeszcze dalekie od doskonałości, jest wiele do zrobienia. Jednak na pewno media publiczne, to znaczy telewizja, a w szczególności radio, przodują w tym i innym mediom elektronicznym daleko, daleko do tego poziomu.
Jeśli chodzi o telewizję informacyjną, Pani Senator, to już kilka razy powtarzałem, że jak powstał wspólny projekt pod nazwą "TVP Info", to nie zmalała, ale wzrosła liczba informacji i wzrosła ilość czasu poświęconego na prezentację informacji lokalnych w ośrodkach regionalnych. Ta produkcja lokalna to od trzech i pół do czterech i pół godziny dziennie. A więc ona wzrosła w stosunku do lat ubiegłych. Nie jest to oczywiście produkcja całodobowa, bo na to nie ma pieniędzy. To, co może zrobić Krajowa Rada, i tego pilnuje, to przydzielanie środków, między innymi tutaj jest wyjątek w ustawie, konkretnie pewnej puli środków na ośrodki regionalne telewizji publicznej i ta pula to jest ponad połowa całych środków abonamentowych, jakie są przeznaczone dla Telewizji Polskiej. Więcej już się zrobić nie da. Mało tego, Telewizja Polska, żeby zagwarantować te trzy godziny transmisji dziennie, musi dołożyć drugie tyle plus wykupywanie wspólnego czasu antenowego w ośrodkach w celu zrealizowania projektu TVP Info.
Krótko mówiąc, dzięki temu projektowi zwiększył się udział ośrodków lokalnych, a nie zmniejszył, zwiększyła się nie tylko obecność na antenie z produkcją własną, ale również obecność na antenach ogólnopolskich i w paśmie wspólnym. To mogę powiedzieć. Ale nie jest to oczywiście pytanie do mnie, Pani Senator, tylko to jest pytanie do zarządu telewizji publicznej, bo Krajowa Rada nie jest radiokomitetem - jeszcze raz to powtarzam.
Czy brakuje w telewizji programów dla dzieci, programów edukacyjnych, języka polskiego i tak dalej, i tak dalej? Nie wiem, czy brakuje. Skoro jest pięć i pół godziny tygodniowo, to chyba nie, prawda? Jakie są te programy, czy lepsze jest "Domowe przedszkole" czy obecne "Przedszkole Jedynki", jakie są programy edukacyjne - znowu nie moją rolą jest to oceniać. A więc nie będę na ten temat się wypowiadał. W każdym razie tylko Telewizja Polska produkuje programy dla dzieci. Nie ma telewizji komercyjnej, która miałaby własną produkcję programów dziecięcych. Nie mówię już o Polskim Radiu, bo też jest to tylko i wyłącznie specyfika radia publicznego. A więc znowu: czy nie wykonuje? Nie wiem, produkuje i emituje pięć i pół godziny tygodniowo. Czy to jest mało, czy dużo - możemy dyskutować, ale nie jest to rola Krajowej Rady. My rozliczamy.
Czy Krajowa Rada rozlicza? Tak, rozlicza szczegółowo każdą złotówkę z abonamentu. Te rozliczenia są w sprawozdaniu. Problem jest tylko taki, że telewizja publiczna w tej chwili do 1 zł z abonamentu dokłada 9 zł z przychodów reklamowych, więc rzeczywiście pole do rozliczenia i do zaksięgowania tych kwot jest olbrzymie. Właściwie można powiedzieć kolokwialnie - mało płacimy, mało możemy wymagać. Tak wygląda sytuacja.
Abonament. Padła uwaga polityczna, że to przecież w 2005 r. - jak rozumiem, chodzi o to, że zmiana rządu wtedy nastąpiła - doszło do tąpnięcia abonamentu. Jeżeli już traktować to politycznie, to były czasy prezesury Jana Dworaka. Oczywiście nie jest to wina ani nowego rządu, ani prezesury Jana Dworaka, tylko mechanizm wprowadzenia znowelizowanej ustawy w życie. Wtedy było tąpnięcie, ale później od 2005 r. do 2007 r. mieliśmy wzrost wpływów z abonamentu. Tąpnięcie nastąpiło w IV kwartale 2007 r. Krajowa Rada oczywiście to wszystko monitorowała. Czy robiła... Tu padł zarzut bezczynności wobec Krajowej Rady, powiedziano, że Krajowa Rada nic w tej sprawie nie robiła. Przypominam, że nie było posiedzenia komisji w Senacie, na którym tej sprawy byśmy nie omawiali, nie przedstawiali tego problemu. I mówiliśmy jednocześnie, że Krajowa Rada nie ma inicjatywy ustawodawczej, że to musi być inicjatywa poselska albo rządowa.
Oczywiście opracowaliśmy pewne projekty. Dzisiaj te projekty można wyrzucić do kosza, bo mówi się o zniesieniu, o likwidacji abonamentu. No projekt, nad którym pracowaliśmy, zakładający pobór abonamentu razem z opłatą za energię elektryczną, rozwiązanie stosowane w wielu krajach, w obliczu likwidacji jest oczywiście nieaktualny.
Czy Krajowa Rada określiła zasady dostępu organizacji pozarządowych? Chodzi pewnie o organizacje pożytku publicznego. To jest rozporządzenie fakultatywne, KRRiT może to określić. Do tej pory Krajowa Rada, nie tylko w tym składzie, ale i w poprzednich, nie zrobiła tego, bo jest to zadanie niesłychanie trudne, skala problemu jest olbrzymia. Gdyby chcieć zagwarantować wszystkim równy dostęp, to trzeba by wydzielić jeden kanał telewizyjny na tylko i wyłącznie promocję organizacji pozarządowych i różnych inicjatyw, które telewizja publiczna z tego punktu widzenia i z tego względu powinna promować. Tak jak mówię, skala jest duża, projekt takiego rozporządzenia został przygotowany, mieliśmy go konsultować w czerwcu. Z uwagi na spadek poziomu abonamentu i na konieczność zwiększenia oferty komercyjnej w telewizji publicznej nie będziemy konsultować w tej chwili tego rozporządzenia. Bardzo niestabilne są obecnie podstawy finansowe telewizji publicznej, więc każde nowe obciążenie jest po prostu bardzo wątpliwe. Można oczywiście te rozwiązania implementować w nowej ustawie medialnej, jeżeli już ktoś wskaże, skąd wziąć pieniądze na telewizję publiczną.
Dyskryminacja pracowników. Któryś z panów senatorów mówił o tym, że w telewizji publicznej jest dyskryminacja pracowników. Proszę państwa, nie tylko w telewizji publicznej, w każdej firmie pewnie jest dyskryminacja pracowników - są procesy, sądy pracy. Ja nie słyszałem o jakiejś spektakularnej porażce sądowej ani w radiu publicznym, ani w telewizji publicznej. Oczywiście jest duży szum medialny, artykuły w gazetach i tak dalej, i tak dalej, ale w większości są to informacje wyssane z palca. Jeżeli mamy na ten temat dyskutować, to prosiłbym o fakty, bo informacje gazetowe są po prostu wyssane z palca, powielane, powtarzane i używane jako populistyczny argument, a nie jako próba obrony pracowników. Nawet gdyby tak było, to oczywiście Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie do tego została powołana i nie ma tego w swoich ustawowych zadaniach, w związku z tym w analizie i w ocenie sprawozdania takie fakty w ogóle nie mogą być brane pod uwagę.
Proszę państwa, realizacja dochodów budżetowych Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. 60% zakładanego poziomu, jak zrozumiałem, była sugestia, że ma to również wpływ na poziom finansowania mediów publicznych. Wczoraj tłumaczyłem na posiedzeniu komisji, czym są dochody budżetowe Krajowej Rady, czym jest abonament. Abonament w zeszłym roku utrzymywał się na poziomie prawie 900 milionów zł, dochody budżetowe są na poziomie 7 milionów zł. Abonament to jest danina publiczna ściągana na realizację misji w mediach publicznych. Dochody budżetowe Krajowej Rady to jest opłata za koncesje, to nie są dochody dla Krajowej Rady, to są dochody dla Skarbu Państwa, opłata po prostu za przyznawanie koncesji. Tak to jest, że jeżeli nadawcy decydują się na występowanie o nowe koncesje, to w danym roku dochody budżetowe są większe, jeżeli się decydują ten proces rozłożyć na następne lata, to w danym roku dochody są mniejsze. Nie ma to nic wspólnego z kondycją finansową ani Krajowej Rady, ani mediów publicznych, ani państwa polskiego. Tak że jest to tylko pewien wskaźnik, jak rynek reaguje i jaką prowadzi się w danym roku politykę. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Panie Przewodniczący.
(Senator Barbara Borys-Damięcka: Panie Marszałku, przepraszam, czy można ad vocem?)
Nie.
(Senator Barbara Borys-Damięcka: Nie można. Trudno.)
Zamknąłem już dyskusję, Pani Senator.
Informuję, że w trakcie dyskusji zostały zgłoszone wnioski o charakterze legislacyjnym.
Zgodnie z art. 81 ust. 3, w związku z art. 85g ust. 2 Regulaminu Senatu, proszę Komisję Kultury i Środków Przekazu o ustosunkowanie się do przedstawionych w toku debaty wniosków i przygotowanie dodatkowego sprawozdania w tej sprawie.
Proponuję, aby Senat wyznaczył komisji termin przedstawienia dodatkowego sprawozdania tak, abyśmy mogli przystąpić do trzeciego czytania projektu uchwały jeszcze na tym posiedzeniu Senatu.
Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu uznam, że Senat przedstawioną propozycję przyjął.
Głosów sprzeciwu nie słyszę.
(Rozmowy na sali)
Tak, tak, tak, dziękuję bardzo.
Przystępujemy do rozpatrzenia punktu trzynastego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o gospodarowaniu niektórymi składnikami mienia Skarbu Państwa oraz Agencji Mienia Wojskowego oraz o zmianie niektórych innych ustaw.
Przypominam, że rozpatrywana ustawa została uchwalona przez Sejm na szesnastym posiedzeniu w dniu 30 maja 2008 r. Do Senatu została skierowana w dniu 2 czerwca 2008 r. Marszałek Senatu w dniu 2 czerwca 2008 r., zgodnie z art. 68 ust. 1 Regulaminu Senatu, skierował ją do Komisji Gospodarki Narodowej, Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej, Komisji Obrony Narodowej. Komisje po rozpatrzeniu ustawy przygotowały swoje sprawozdania w tej sprawie.
Przypominam ponadto, że tekst ustawy zawarty jest w druku nr 146, a sprawozdania komisji w drukach nr 146A, 146B i 146C.
Proszę sprawozdawcę Komisji Gospodarki Narodowej, pana senatora Stanisława Iwana o zabranie głosu i przedstawienie sprawozdania komisji w sprawie rozpatrywanej ustawy.
Proszę bardzo.
Senator Stanisław Iwan:
Szanowny Panie Marszałku! Szanowni Państwo Ministrowie! Wysoka Izbo!
W imieniu Komisji Gospodarki Narodowej mam zaszczyt przedstawić sprawozdanie dotyczące zmian w ustawie o gospodarowaniu niektórymi składnikami mienia Skarbu Państwa oraz Agencji Mienia Wojskowego oraz o zmianie niektórych innych ustaw.
Komisja na swoim posiedzeniu w dniu 18 czerwca bieżącego roku rozpatrywała projekt zmian w tych ustawach. Cel, jaki ma być osiągnięty poprzez te zmiany, to przede wszystkim optymalizacja realizacji polityki transportowej w zakresie lotnictwa cywilnego przez rozwój cywilnej infrastruktury lotniskowej, ale z wykorzystaniem krajowej infrastruktury wojskowej. Powinno to znacznie obniżyć koszty tworzenia sieci lotnisk cywilnych na terenie kraju. Lotnictwo cywilne w Polsce potrzebuje większej dynamiki rozwoju. Przewidywany popyt na usługi lotnicze stwarza konieczność zapewnienia odpowiedniej infrastruktury w tym obszarze.
Przedstawię teraz najistotniejsze rozwiązania zaproponowane w omawianym projekcie ustawy.
W ustawie z dnia 30 maja 1996 r. o gospodarowaniu niektórymi składnikami mienia Skarbu Państwa oraz o Agencji Mienia Wojskowego wprowadzono zmiany polegające na dodaniu całkowicie nowych przepisów. Mieszczą się one w art. 4e-4h.
W art. 4e, z uwagi na potrzebę zróżnicowania rozwiązań merytorycznych i procedur w stosunku do grupy lotnisk i lądowisk wojskowych, wprowadzono zróżnicowanie lotnisk i lądowisk na trwale niewykorzystywane do realizacji zadań przez jednostki podległe i nadzorowane przez ministra obrony narodowej, które powinny jednakże zachować nadal swój lotniczy charakter, oraz niewymagające zachowania lotniczego charakteru. Inny podział dotyczy tych lotnisk i lądowisk, które częściowo lub czasowo niewykorzystywane są do realizacji zadań przez jednostki Ministerstwa Obrony Narodowej i podległe. W tym artykule proponuje się też, aby katalog lotnisk i lądowisk wojskowych, które mogłyby być przekazane lub udostępnione na potrzeby lotnictwa cywilnego, był określony w rozporządzeniu Rady Ministrów, gdyż sprawa zagospodarowania majątku Skarbu Państwa na te cele dotyczy właściwości kilku ministerstw i może być dynamicznie zmienna.
Zapis art. 4f reguluje sprawy związane z przekazywaniem w formie darowizny jednostkom samorządu terytorialnego lotnisk wojskowych, które zostały uznane za trwale niewykorzystywane na potrzeby MON, z obowiązkiem zachowania przez nie charakteru lotniczego. Mocą tego przepisu organem właściwym do dokonania darowizny konkretnego lotniska w imieniu Skarbu Państwa będzie właściwy wojewoda. Przekazywanie następować będzie na wniosek właściwej jednostki samorządu terytorialnego, złożony do ministra właściwego do spraw transportu. We wniosku należy zamieścić, oprócz danych dotyczących jednostki samorządu terytorialnego i nieruchomości, o które ubiega się jednostka, również rodzaj i planowaną działalność lotniczą na tym lotnisku. Wniosek taki wymaga opinii ministra właściwego do spraw transportu, który następnie w terminie czternastu dni od otrzymania, kieruje go do ministra obrony narodowej. Minister obrony narodowej opiniuje wniosek pod kątem potrzeb realizacji celów obronności i bezpieczeństwa państwa. Minister właściwy do spraw skarbu państwa wyraża zgodę na dokonanie darowizny z uwzględnieniem warunków określonych w opiniach ministrów infrastruktury i ministra obrony narodowej oraz przepisów ustawy o wykonywaniu uprawnień przysługujących Skarbowi Państwa i przepisów nowelizowanej ustawy. Wojewoda oraz właściwa jednostka samorządu terytorialnego zawierają umowę darowizny nie później niż w terminie dwóch miesięcy od dnia dokonania przez starostę wygaśnięcia trwałego zarządu jednostki organizacyjnej MON. Jeżeli w tym terminie nie doszło do zawarcia umowy darowizny, to nieruchomości podlegają przekazaniu do ministra obrony narodowej. Umowa darowizny wymaga określenia celu i przeznaczenia darowanej nieruchomości, warunków jej przekazania i wykorzystania, a także sposobu wzajemnych rozliczeń stron w przypadku odwołania darowizny.
W tym artykule w ust. 11 znalazło się rozwiązanie prawne dotyczące przekazania części lotnisk i lądowisk wojskowych, ujętych w wykazie niezbędnych do realizacji zadań instytucji zapewniających służby ruchu lotniczego. W tym przypadku wojewoda na wniosek tych instytucji oddaje im te nieruchomości w użytkowanie wieczyste - oczywiście na warunkach określonych w nowelizowanej ustawie.
W art. 4g proponuje się uregulować warunki i sposoby korzystania z podarowanych nieruchomości w następujący sposób. Jednostka samorządu terytorialnego, która nabyła nieruchomość, może ją oddać w najem, wydzierżawić albo użyczyć co najmniej na trzydzieści lat, ale tylko na rzecz podmiotu zakładającego lotnisko lub zarządzającego lotniskiem, jeżeli ta jednostka sama nie zakłada lotniska cywilnego użytku publicznego. Tak więc jednostki samorządu terytorialnego będą mogły gospodarować darowanym mieniem, jeżeli same nie podejmą tej działalności, co zapewni im w okresie trzydziestu lat możliwość efektywnego, stabilnego wykorzystania tej nieruchomości.
Inną ważną sprawą jest obowiązek wynikający z art. 4g ust. 4, mianowicie nakładający na jednostkę samorządu terytorialnego obowiązek przekazywania 30% dochodów uzyskanych z gospodarowania omówioną darowizną na zasilanie Funduszu Modernizacji Sił Zbrojnych. W wypadku wystąpienia przesłanek określonych w art. 4g ust. 6, a więc niewykorzystania nieruchomości na cele określone w darowiźnie, a w szczególności niepodjęcia przez jednostkę w terminie sześciu miesięcy od nabycia nieruchomości czynności faktycznych lub prawnych, zmierzających do założenia lub rozbudowy lotniska cywilnego, wystąpienia w terminie sześciu miesięcy od nabycia nieruchomości nieusuwalnych przeszkód w wykorzystaniu nieruchomości w celu założenia lub rozbudowy lotniska, wykorzystania nieruchomości w innym celu, nierozpoczęcia eksploatacji lotniska w terminie trzech lat, wojewoda na wniosek ministra właściwego do spraw transportu odwołuje darowiznę, przy uwzględnieniu uregulowań zawartych w tym przepisie.
W art. 4h uwzględniono sprawę tych lotnisk i lądowisk, które częściowo lub czasowo niewykorzystywane są przez MON lub przez niego nadzorowane. Mocą tego przepisu i na warunkach tam określonych wojewoda może przekazać je w drodze użyczenia gminie, w celu założenia albo rozbudowy lokalnego lotniska cywilnego użytku publicznego, zaś województwu - w celu założenia albo rozbudowy regionalnego albo krajowego lotniska cywilnego użytku publicznego, a także instytucjom zapewniającym służby ruchu lotniczego na potrzeby realizacji ich zadań.
Panie Marszałku, Wysoka Izbo, podsumowując, należy stwierdzić, że omawiana ustawa o zmianie ustawy o gospodarowaniu niektórymi składnikami mienia Skarbu Państwa oraz o Agencji Mienia Wojskowego ma na celu wprowadzenie takich regulacji prawnych, które umożliwią zwiększenie efektywności wykorzystania lotnisk wojskowych, będących w dyspozycji jednostek MON, a niewykorzystywanych do realizacji ich zadań oraz lotnisk znajdujących się w ewidencji Agencji Mienia Wojskowego.
Istniejąca sieć lotnisk w Polsce wymaga uzupełnienia o co najmniej kilka lotnisk regionalnych oraz o sieć lotnisk lokalnych. Obecnie jest kilka lotnisk współużytkowanych przez stronę cywilną z wojskiem - Bydgoszcz-Szwedowo, Kraków-Balice, Wrocław-Strachowice, Gdynia-Oksywie, Radom-Sadków, Mińsk Mazowiecki i Sochaczew-Bielice. Podmioty cywilne zarządzające lotniskami współużytkowanymi, w tym niektóre samorządy jako udziałowcy spółek zarządzających lotniskami, ponoszą znaczne koszty z tytułu opłat za dzierżawę gruntu na rzecz Agencji Mienia Wojskowego. W sytuacji szybko rosnącego popytu na usługi lotnicze wymaga to ponoszenia znacznych nakładów na inwestycje infrastrukturalne z tym związane.
Zmiana ustawy dotyczyć będzie przede wszystkim lotnisk przejętych przez Agencję Mienia Wojskowego. Z udostępnionych danych wynika, że Agencja Mienia Wojskowego przejęła dotychczas dwadzieścia pięć lotnisk, trwale zbędnych, na potrzeby MON, w tym dziewięć z warunkiem zachowania charakteru lotniczego. To jest Zielona Góra-Babimost, Modlin, Piła, Biała Podlaska, Zegrze Pomorskie, Rudniki koło Częstochowy, Słupsk-Redzikowo, Szczytno-Szymany i Kamień Śląski oraz szesnaście bez warunku zachowania ich charakteru lotniczego: Debrzno, Krzewica, Radzyń Podlaski, Bednary, Sępolno, Nowe Miasto nad Pilicą, Podlodów, Wdzydze, Lędziechowo, Pieniężnica, z których dwanaście zostało, przepraszam... Borsk, Kąkolewo, Ułęż, Kroczewo, Wysokie Mazowieckie, Maków, Płoty, Orneta, z których dwanaście zostało sprzedanych.
Komisja rekomenduje Wysokiej Izbie przyjęcie omawianej ustawy w brzmieniu, które dotarło do nas z Sejmu, to jest bez poprawek. Dziękuję bardzo.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Proszę sprawozdawcę Komisji Obrony Narodowej, pana senatora Andrzeja Owczarka, o zabranie głosu i przedstawienie sprawozdania komisji w sprawie rozpatrywanej ustawy. Proszę bardzo, Panie Senatorze.
Senator Andrzej Owczarek:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Panie Marszałku! Panowie Ministrowie! Państwo Senatorowie!
Mam zaszczyt przedstawić stanowisko Komisji Obrony Narodowej w sprawie ustawy o zmianie ustawy o gospodarowaniu niektórymi składnikami mienia Skarbu Państwa oraz o Agencji Mienia Wojskowego oraz o zmianie niektórych innych ustaw.
Z uwagi na bardzo szczegółowe sprawozdanie pana senatora Stanisława Iwana, zajmę się tylko omówieniem dyskusji na posiedzeniu komisji w dniu 19 czerwca bieżącego roku oraz przyjętych poprawek.
Duża część dyskusji poświęcona była dotychczasowej współpracy samorządów z wojskiem w związku z użytkowaniem lotnisk wojskowych. Dynamicznie rozwija się lotnictwo cywilne - szczególnie pasażerskie, po 1989 r., a zwłaszcza w ostatnich latach, o czym świadczy dwukrotny wzrost liczby pasażerów korzystających z lotnisk polskich. Nastąpił wzrost znaczenia lotnisk regionalnych, na przykład w roku poprzednim po raz pierwszy było więcej pasażerów korzystających z lotnisk regionalnych niż z Okęcia. Wiele samorządów i innych podmiotów gospodarczych próbowało wykorzystać lotniska wojskowe, współużytkując je. Sprawdziły się takie lotniska, jak Kraków-Balice i Wrocław, czyli w większych miejscowościach. W mniejszych miejscowościach, mimo prób, nie doszło do powstania silnych portów lotniczych. Głównym powodem jest to, że zyski przynoszą tylko lotniska, które obsługują przynajmniej około miliona pasażerów rocznie. Poza tym w dotychczas funkcjonującym systemie Agencja Mienia Wojskowego prowadziła politykę pozbawioną jednolitych reguł. Samorządy miały dodatkowy problem związany z koniecznością rozpoczęcia kapitałochłonnych inwestycji na terenach niebędących ich własnością, co utrudniało uzyskanie pieniędzy unijnych. A chciałbym przypomnieć, że Polska ma do wykorzystania 600 milionów euro na lotniska cywilne do 2013 r. Dodatkowym problemem finansowym była konieczność płacenia dzierżawy Agencji Mienia Wojskowego. W przypadku kapitałochłonnych inwestycji było to duże utrudnienie zwiększające ryzyko inwestycji.
Procedowana dziś ustawa rozwiązuje te problemy. Senatorowie zwracali uwagę na potrzebę ścisłej kontroli przez Ministerstwo Obrony Narodowej lotnisk niewykorzystywanych przez wojsko, ale przekazanych z obowiązkiem zachowania przez nowych użytkowników ich lotniczego charakteru.
Komisja przyjęła cztery poprawki. Pierwsza z nich ujednolica nazewnictwo lotnisk lokalnych, zgodnie z przyjętą ustawą - Prawo lotnicze, pozostałe mają charakter doprecyzowujący.
Komisja jednogłośnie przyjęła od dawna oczekiwaną przez samorządy ustawę, której zapisy umożliwią rozwój infrastruktury niezbędnej do wzrostu gospodarczego Polski i jej regionów. Rekomenduję Wysokiej Izbie przyjęcie ustawy. Dziękuję, Panie Marszałku.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Proszę sprawozdawcę Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej, pana senatora Stanisława Jurcewicza, o zabranie głosu i przedstawienie sprawozdania komisji w sprawie rozpatrywanej ustawy.
Senator Stanisław Jurcewicz:
Panie Marszałku! Wysoki Senacie!
Mam zaszczyt w imieniu Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej przedstawić sprawozdanie.
Komisja po rozpatrzeniu ustawy na posiedzeniu w dniu 24 czerwca 2008 r. przyjęła pięć poprawek.
Poprawka pierwsza: w art. 1 w pkcie 1, w art. 4f w ust. 1 w pkcie 1 wyraz "lokalnego" zastępuje się wyrazem "gminnego".
Poprawka druga: w art. 1 w pkcie 1, w art. 4f w ust. 9 po wyrazach "warunki jej przekazania i wykorzystania" dodaje się wyrazy "w szczególności wskazane w opiniach, o których mowa w ust. 3".
Poprawka trzecia: w art. 1 w pkcie 1, w art. 4g w ust. 1 po wyrazach "zakładającego lub zarządzającego lotniskiem" dodaje się wyrazy "użytku publicznego".
Poprawka czwarta: w art. 1 w pkcie 1, w art. 4h w ust. 1 w pkcie 1 wyraz "lokalnego" zastępuje się wyrazem "gminnego".
Poprawka piąta: w art. 4 w ust. 4 w pkcie 1 wyraz "lokalnego" zastępuje się wyrazem "gminnego".
Celowość i zasadność przyjęcia ustawy omówili moi poprzednicy, zatem w imieniu komisji proszę o przyjęcie ustawy wraz z przyjętymi przez Komisję Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej poprawkami. Dziękuję bardzo.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Zgodnie z art. 44 ust. Regulaminu Senatu, przed przystąpieniem do dyskusji senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do senatorów sprawozdawców.
Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zadać takie pytanie?
Pan senator Szewiński i pan senator Augustyn. Tylko ja bym poprosił o adresowanie pytań, bo mamy trzech sprawozdawców.
(Senator Mieczysław Augustyn: Ja mam pytanie do...)
Najpierw pan senator Szewiński, Panie Senatorze.
(Senator Mieczysław Augustyn: Przepraszam bardzo.)
Senator Andrzej Szewiński:
Ja mam pytanie do senatora sprawozdawcy Stanisława Iwana.
Przepraszam, nie usłyszałem, do jakiej kategorii lotnisk jest zakwalifikowane lotnisko w Rudnikach pod Częstochową?
Senator Stanisław Iwan:
Zaraz sprawdzę i odpowiem.
(Senator Czesław Ryszka: Sprzedane, Panie Senatorze. Dobrze pan wie.)
Ono jest wśród dziewięciu lotnisk z warunkiem zachowania charakteru lotniczego. Tutaj są Rudniki koło Częstochowy.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję.
Pan senator Augustyn.
Senator Mieczysław Augustyn:
Do ostatniego senatora sprawozdawcy.
Państwo zaproponowaliście w komisji poprawkę, dopisując słowa "użytku publicznego". Czy mógłby pan szerzej uzasadnić dlaczego?
Senator Stanisław Jurcewicz:
Proszę państwa, myślę, że szczegółową odpowiedź... Była zgoda strony rządowej, to poproszę o szczegółowe wyjaśnienie stronę rządową.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Proszę bardzo, pani senator Fetlińska.
Senator Janina Fetlińska:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Chciałabym zadać pytania panu senatorowi Jurcewiczowi.
Czy samorządy w ciągu dwóch miesięcy będą w stanie dokonać czynności przeniesienia własności? Wiadomo, że to wymaga zgromadzenia wielu dokumentów i wielu uzgodnień. Czy to jest wystarczający czas? Czy to nie będzie jakieś utrudnienie? To pierwsze pytanie.
I drugie pytanie. Nie jestem pewna, czy samorządy będą na przykład mogły sprzedać jakimś przedsiębiorstwom prywatnym lotniska, które będą działały jakby w ich imieniu, po to żeby zachować cel, jakim jest utrzymanie tych lotnisk. Dziękuję.
Senator Stanisław Jurcewicz:
Odpowiadam na drugie pytanie: samorząd podejmie decyzję, jaka będzie forma zarządzania lotniskiem. Myślę, że samorządy ubiegają się o to, by mieć wpływ na to, żeby lotniska regionalne dobrze się rozwijały.
Jeżeli natomiast chodzi o pierwsze pytanie, to może poproszę... Proszę bardzo, kolega z Komisji Gospodarki Narodowej.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Proszę bardzo, Panie Senatorze.
Senator Andrzej Owczarek:
Panie Marszałku! Pani Senator!
Dwa miesiące to mają ministrowie obrony narodowej i infrastruktury na ustalenie rozporządzenia w sprawie lotnisk, które będą przekazane samorządom. Później samorządy mają rok na podjęcie decyzji o ewentualnym przejęciu lotnisk, a później jest jeszcze okres trzyletni, kiedy trzeba to skonsumować. Jeśli samorządy nie stworzą lotniska, to wtedy powróci ono do dawnego właściciela.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję.
Przypominam, że rozpatrywana ustawa była rządowym projektem ustawy. Do reprezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister infrastruktury.
Zgodnie z art. 50 Regulaminu Senatu, głos może teraz zabrać obecny na posiedzeniu przedstawiciel rządu.
Czy pan minister chce zabrać głos w sprawie rozpatrywanej ustawy i przedstawić stanowisko rządu? Proszę bardzo, Panie Ministrze. Pan minister Jarmuziewicz.
Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Infrastruktury
Tadeusz Jarmuziewicz:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
W zasadzie państwo senatorowie omówili ustawę bardzo szczegółowo. Nie sądziłem, że będzie ona przedmiotem tak wnikliwej debaty, szczególnie w czasie posiedzeń komisji.
Ja natomiast chcę skorzystać z okazji i raz jeszcze podziękować Ministerstwu Obrony Narodowej. Z całą pewnością wiecie państwo o tym, że próby rozwiązania tego problemu podejmowano od trzech kadencji. Wszyscy wiedzieliśmy, że jest taki problem, że rozwój lotnictwa cywilnego wcześniej czy później nas dotknie w takim stopniu - daj Boże takich kłopotów zawsze. Teraz sytuacja już nabrzmiała. Po raz pierwszy minister obrony narodowej uznał, że rozwój lotnictwa cywilnego jest ważniejszy niż posiadanie w swoim władaniu tego mienia. I dobrze się stało. Tylko to chciałem powiedzieć, Panie Marszałku. Dziękuję.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dobrze. Panie Ministrze, może będą pytania do pana.
(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury Tadeusz Jarmuziewicz: Proszę bardzo.)
Najpierw pan senator Augustyn. Rozumiem, że powtarza pytanie.
Senator Mieczysław Augustyn:
Panie Ministrze, państwo przyzwoliliście na poprawkę komisji, w której dopisuje się słowa "użytku publicznego". Czy mógłby pan to uzasadnić, podać intencję?
Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Infrastruktury Tadeusz Jarmuziewicz:
Tak. To pytanie już, zdaje się, dzisiaj padło...
(Marszałek Bogdan Borusewicz: Proszę bardzo.)
(Senator Mieczysław Augustyn: Ale nie było odpowiedzi.)
Dobrze, dobrze.
To jest ujednolicenie terminologii, która obowiązuje w całej ustawie, w prawie lotniczym i w innych miejscach polskiej legislacji. To jest po prostu dla porządku prawnego.
(Senator Mieczysław Augustyn: Dziękuję bardzo. To ważne z punktu widzenia poprawki, którą chcę zgłosić.)
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Pan senator Ryszka zadaje pytanie.
Senator Czesław Ryszka:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Panie Ministrze, ja pana bardzo szanuję i wierzę, że ustawa ma dobry i słuszny cel. A mam takie pytanie: być może pan się nie orientuje, ale chciałbym się dowiedzieć, na jakim etapie jest śledztwo w sprawie nadużyć w Agencji Mienia Wojskowego, w tym właśnie sprzedaży lotnisk z naruszeniem prawa. Mam tu na myśli na przykład lotnisko w Rudnikach koło Częstochowy. Agencja Mienia Wojskowego sprzedała swoje udziały prywatnej, fizycznej osobie, spółce, którą stworzono na boku, oczywiście ogromnie zaniżając wartość majątku. Za 50 tysięcy zł ktoś przejął majątek wart 5 milionów zł. Najwyższa Izba Kontroli właśnie przebadała sprawę i śledztwo trwa.
Czy pan może powiedzieć coś na ten temat?
Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Infrastruktury Tadeusz Jarmuziewicz:
Panie Senatorze, ja również mam wielki szacunek dla pana, ale proszę pana marszałka o zwolnienie mnie z odpowiedzi na to pytanie, bo to nie jest przedmiotem ustawy.
(Marszałek Bogdan Borusewicz: Ja rozumiem, ale...)
Nie posiadam stosownej wiedzy w tej kwestii.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Rozumiem. To jest odpowiedź. Nie posiada pan wiedzy.
Pan senator Dajczak.
Senator Władysław Dajczak:
Panie Marszałku! Panie Ministrze!
Oczywiście ustawa, którą dzisiaj omawiamy, jest oczekiwana przez samorządy i dobrze, że ona się w końcu pojawiła.
Ale mam bardzo konkretne pytania odnośnie do cyfr i liczb, które w ustawie padają, a te wątpliwości co do liczb i cyfr płyną od samych samorządowców. Chcę je tutaj wyrazić i spytać pana ministra, czy w art. 4g w ust. 4 podatek, jaki samorządy mają przekazywać w związku z gospodarowaniem darowizną, w wysokości 30%, nie jest dla nich za wysoki. To po pierwsze.
Po drugie, w art. 4g w ust. 5 jest obowiązek składania sprawozdań. Czy częstotliwość co sześć miesięcy i to, że pierwsze sprawozdanie jest już po sześciu miesiącach, nie jest nakazem - że tak powiem - zbyt intensywnym?
Po trzecie, w art. 4g w ust. 6 w pkcie 4 mówi się o tym, że w ciągu trzech lat lotnisko powinno zostać przekazane do użytku publicznego. Czy w świetle obowiązujących w Polsce przepisów dotyczących zamówień publicznych i całej procedury związanej z odbiorem lotniska okres trzech lat nie jest zbyt krótki? Mieliśmy przykład lotniska Okęcie w Warszawie. Dziękuję bardzo.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Proszę bardzo, Panie Ministrze.
Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Infrastruktury Tadeusz Jarmuziewicz:
Zdążyłem zanotować.
30%. Panie Senatorze, tak jak powiedział jeden ze sprawozdawców, lotniska mogą przynosić zyski dopiero w okolicach pięciuset tysięcy, miliona pasażerów. Lotniska, o których mówimy, nie mają takiej przepustowości i w związku z tym sprawa jest trochę wirtualna. Ten zapis rzeczywiście jest po to, żeby w przypadku, gdy któryś z użytkowników pozyskanego mienia będzie robił jakieś wielkie interesy, ci, którzy przekazali grunt, też coś z tego mieli. Taka prosta, zwykła intencja.
Sprawozdawczość co sześć miesięcy. Nikt tego argumentu nie podnosił. Ja nie mam takiego wrażenia, że to jest za często. Poza tym ten dokument, który szumnie nazywa się sprawozdaniem, to nie będzie coś wyjątkowo uciążliwego. Na początku będzie to opis działalności i sprawozdanie finansowe, które miałyby zawierać opłacalność tego przedsięwzięcia. W początkowej fazie będzie to bardzo prosty dokument, bo tam będzie tego niewiele. W związku z tym skuteczność też, myślę, będzie niewielka.
Trzy lata. Nie podzielam pańskiej obawy, choćby z tego względu, że te lotniska są. Tam nie rośnie trawa, tego lotniska nie trzeba zbudować od początku. Te trzy lata są na jego adaptację do celów lotniska cywilnego. Powiedzmy, jest lotnisko w Kamieniu Śląskim - wyjątkowo mi bliskie - gdzie jest pas startowy, gdzie jest już namiastka infrastruktury, są hangary, jest coś na wzór terminala. W związku z tym oceniam, że zrobienie z niego lotniska cywilnego zajmie rok, półtora w porywach - że tak powiem.
Może się przytrafić, Panie Senatorze, że ktoś nie wyrobi się w ciągu trzech lat. Ale wie pan, że ważniejsze jest lotnisko. Możliwe, że wtedy trzeba będzie zapis o trzech latach znowelizować. Przecież tak naprawdę nam nie zależy na tym, żeby sztywno utrzymać trzy lata, tylko na tym, żeby powstały lotniska, z których będą latali pasażerowie. Dzisiaj w dobrej wierze napisaliśmy "trzy lata", wierząc, że skoro jest infrastruktura, trzeba ją tylko adaptować, to wystarczy. Dziękuję.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję.
Pan senator Bergier zadaje pytanie.
Senator Józef Bergier:
Panie Ministrze, jako mieszkaniec Białej Podlaskiej z dużym zadowoleniem przyjmuję zapisy ustawy, tym bardziej że lotnisko w tym mieście zachowuje charakter lotniskowy. Ale ponieważ już wcześniej uczestniczyłem w posiedzeniu rady miasta, wiem, jak trudne jest to przedsięwzięcie, jak trudno zgromadzić kapitał i znaleźć chętnych do zagospodarowania lotniska. Jedna z propozycji zaczyna być realna. Oczywiście my powinniśmy umieć ją ocenić.
Dlatego chciałbym skorzystać z okazji i zapytać, co pan minister sądzi o rozpoczęciu kształcenia studentów na kierunku związanym z lotnictwem i o wykorzystaniu tego miejscowego lotniska. Czy mogłoby wchodzić w grę przekazanie terenu lotniska pod tego typu niezbyt duże przedsięwzięcie ekonomiczne? Dziękuję uprzejmie.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Proszę bardzo, Panie Ministrze.
Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Infrastruktury Tadeusz Jarmuziewicz:
Nie wiem, czy jestem najlepszym rozmówcą. Nie wiem, czy przypadkiem ktoś z Ministerstwa Obrony Narodowej nie powinien się w tej kwestii wypowiedzieć. Ale odnoszę wrażenie, że jest to możliwe, jeżeli cel ustawy - lotnictwo cywilne można by sprowadzić do elementów szkolenia. Mnie się wydaje, że bez operacji lotniskowych, jakie powinny się odbywać, nie da rady. Nie da się tego, że tak powiem, rozgrzeszyć w ten sposób.
A jeżeli chodzi o przedsięwzięcie kapitałowe, bo również taki wątek pan poruszał, to ten temat pojawiał się w Sejmie. Były naciski ze strony posłów, aby przemycić jakoś zapis, który dawałby szansę na to, że państwo to dofinansuje. Powiem panu: tu nie chodzi o to, żeby za pieniądze państwowe pobudzać lotnictwo cywilne w niektórych miejscach. Jeżeli państwo znajdziecie u siebie partnera gospodarczego, z którym będziecie w stanie uruchomić biznes lotniskowy, to cały aparat państwa, Urząd Lotnictwa Cywilnego, Polska Agencja Żeglugi Powietrznej, Ministerstwo Infrastruktury są do państwa dyspozycji. Ale nie sądzę, żeby w zakresie kapitału była taka możliwość. Proszę zwrócić się do swoich marszałków i zadbać o to, aby te inwestycje znalazły się w regionalnych programach operacyjnych. Wtedy znajdą się pieniążki na dofinansowanie tego.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję.
Pani senator Fetlińska, proszę bardzo.
Senator Janina Fetlińska:
Dziękuję bardzo.
Panie Ministrze chciałabym zapytać, czy ustawa będzie miała jakiś wpływ na aerokluby, na ich działalność, lokalizację. Tutaj jest jednak problem kształcenia. To pierwsza sprawa.
I druga sprawa, tak na marginesie, jeśli pan minister jest zorientowany. Dwa lata temu było tak, że przeciętny użytkownik samolotu nie mógł kupić na lotnisku benzyny lotniczej. Jak teraz wygląda ta sprawa? Jeśli pan minister jest zorientowany, to proszę o odpowiedź. Dziękuję.
Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Infrastruktury Tadeusz Jarmuziewicz:
Bardzo dziękuję.
Dwa pytania.
(Marszałek Bogdan Borusewicz: Aerokluby i zakup benzyny.)
Tak, tak.
Powiem otwarcie: rzeczywiście w Polsce mamy nieulokowane prawnie aerokluby. One nie podlegają ani ministrowi obrony narodowej, ani ministrowi sportu. Mówię o klasycznych NGOs, które w tej chwili nie bardzo mają pomysł na życie. Taka jest sytuacja. W związku z tym aerokluby mają niekończące się kłopoty finansowe. I jeżeli general aviation, to znaczy to małe, cywilne lotnictwo, będzie się w Polsce na tyle dynamicznie rozwijało, że starczy w nim miejsca na szkolenie - bo dzisiaj to jest jedyne realne źródło dochodu aeroklubów - to możliwe, że obejdzie się bez ingerencji państwa.
Na dzisiaj nie ma pomysłu, jak ulokować aerokluby prawnie. Ta ustawa - ja głośno myślę - może spowodować rozwój lotnisk cywilnych, który doprowadzi do dużo szybszego rozwoju lotnictwa cywilnego. A tutaj też mamy gigantyczne zapóźnienia. Jeśli chodzi o, że tak powiem, duże latanie, to możemy mówić o niebywałym postępie, wręcz o pierwszym miejscu na świecie, jeżeli chodzi o procentowy przyrost... ten potok podróżnych. To jest coś niebywałego. Rozwój lotnictwa cywilnego, tego małego, może spowodować, że aerokluby znajdą dla siebie miejsce. Nie sądzę, aby w innym punkcie ta ustawa w jakikolwiek sposób ingerowała w ich interesy.
Kolejna nieuregulowana w Polsce sprawa to nieprzełamany monopol PetroLOT, jeżeli chodzi o tankowanie samolotów. W tej chwili to jest coś nierozwiązanego. Mówię, że to jest problem, nad którym musimy się pochylić, ale na dziś nie mam dla pani dobrej odpowiedzi. Dziękuję bardzo.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję.
Proszę bardzo, pan senator Gogacz.
Senator Stanisław Gogacz:
Panie Ministrze, w związku z przedmiotową nowelizacją chciałbym zapytać, czy ministerstwo dysponuje informacjami, jeżeli chodzi o prośby składane przez gminy, miasta czy też przez samorządy województwa... Czy państwo jako ministerstwo dysponujecie takimi prośbami od tych instytucji, od tych podmiotów, które dotyczyłyby przekazania im nieruchomości Skarbu Państwa stanowiących lotniska wojskowe lub ich części? Czy proszono o to ministerstwo, o to przekształcenie?
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Proszę bardzo, Panie Ministrze.
Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Infrastruktury Tadeusz Jarmuziewicz:
Panie Senatorze, wiedza o tej ustawie jest dość powszechna, myśmy między innymi w ministerstwie zrobili takie dwa sympozja...
(Senator Stanisław Gogacz: Ale czy ktoś prosił o to? Czy samorząd prosił o to przed tą ustawą?)
Nie przypominam sobie takiej sytuacji. Możliwie, że były w korespondencji jakieś takie historie. Ale proszę mi uwierzyć, że wiedza o tej ustawie jest dość powszechna wśród samorządowców.
(Senator Dorota Arciszewska-Mielewczyk: A Gdynia nie prosiła?)
W związku z tym... Nie... Korespondencja z samorządami, na terenie których istnieją lotniska, jest prowadzona, ale nie nazwałbym tego składaniem jakichś oficjalnych aplikacji o to, żeby im te nieruchomości przekazać.
(Senator Stanisław Gogacz: To dlaczego pan twierdzi, że samorządy zechcą to zagospodarować?)
Ja mam wiedzę werbalną, wynikającą między innymi z codziennych kontaktów z samorządowcami.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Czy są jeszcze jakieś pytania?
(Rozmowy na sali)
Dziękuję, Panie Ministrze, nie ma więcej pytań.
(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury Tadeusz Jarmuziewicz: Dziękuję.)
Otwieram dyskusję.
Przypominam o wymogach regulaminowych dotyczących czasu przemawiania senatorów w dyskusji, o konieczności zapisywania się do głosu u senatora prowadzącego listę mówców, a przede wszystkim o obowiązku podpisywania składanych do marszałka Senatu wniosków o charakterze legislacyjnym. Wnioski te można składać do czasu zamknięcia dyskusji.
Proszę o zabranie głosu pana senatora Czesława Ryszkę.
Proszę bardzo, Panie Senatorze.
Senator Czesław Ryszka:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Cieszę się, że projektowana zmiana ustawy o gospodarowaniu niektórymi składnikami mienia Skarbu Państwa oraz o Agencji Mienia Wojskowego ma na celu wprowadzenie regulacji prawnych, które umożliwią zwiększenie efektywności wykorzystania lotnisk wojskowych będących w dyspozycji jednostek resortu obrony narodowej, a niewykorzystywanych do realizacji ich zadań, oraz lotnisk znajdujących się w ewidencji Agencji Mienia Wojskowego.
Dla mnie w tej ustawie jedna sprawa jest szczególnie ważna: ustawa zezwala między innymi na nieodpłatne przekazanie na rzecz jednostek samorządu terytorialnego wspomnianych lotnisk ze wskazaniem, że celem tego musi być oczywiście rozwój bazy lotniskowej. Zanim wyjaśnię, o co mi chodzi, wspomnę, że potrzeby ruchu lotniczego rosną bardzo szybko, tymczasem istniejąca baza lotniskowa jest oczywiście niewystarczająca. Dlatego przekazanie niektórych lotnisk wojskowych jednostkom samorządu terytorialnego w celu założenia lotnisk cywilnych z pewnością spowoduje rozwój gospodarczy, cywilizacyjny tych lokalnych społeczności, rozwinie turystykę, podniesie poziom zatrudnienia, zwiększy szansę tych regionów na wykorzystanie środków pomocowych z Unii Europejskiej oraz oczywiście skomunikuje te regiony z resztą kraju.
Jak już wspomniałem, proponowana regulacja dotyczy przede wszystkich lotnisk przejętych przez Agencję Mienia Wojskowego. Tutaj już powiedziano, że jest ich w sumie dwadzieścia pięć, ale nie wszyscy może wiedzą, chociaż to też powiedziano, że dwanaście z tych lotnisk już sprzedano. I właśnie temu chciałbym poświęcić moje wystąpienie, a konkretnie chciałbym zwrócić uwagę na to, co stało się z lotniskiem w Rudnikach pod Częstochową. To była bulwersująca sprawa, która dotyczy właśnie sposobu dysponowania mieniem Skarbu Państwa o olbrzymiej wartości bez uwzględnienia obowiązujących dotychczas przepisów, a także interesu regionu, w którym to lotnisko się znajduje.
Wartość nieruchomości i obiektów składających się na to lotnisko to ponad 15 milionów zł. Lotnisko jest położone w bardzo dobrym miejscu: w pobliżu będzie przebiegać autostrada A1, będzie też droga ekspresowa S46. Ponadto rozwojowi tego lotniska sprzyjają plany Unii Europejskiej, która do 2013 r. chce przeznaczyć na lotnictwo w Polsce - to lotnictwo cywilne - około 4 miliardów euro. Aby uruchomić regionalny port lotniczy w Rudnikach, wystarczyłoby wybudować wieżę kontroli lotów, zakupić nową aparaturę nawigacyjną, odpowiednie oświetlenia, wyremontować nawierzchnię, ogrodzenie. Powstałby regionalny port lotniczy, który spełniałby funkcje cywilne, szkoleniowo-sportowe, no, generalnie służyłby lotom lotnictwa ogólnego, lotom dyspozycyjnym, czarterowym oraz służbom ratowniczym.
Przypomnę jeszcze, że Częstochowę, a konkretnie Jasną Górę, odwiedza rocznie ponad pięć milionów pielgrzymów, z tego kilkaset tysięcy z zagranicy. Ponadto w Częstochowie działa wiele firm prywatnych i przedsiębiorstw, które mogłyby korzystać z lotniska. W ogóle obecnie panuje moda na tańsze loty. Śląskie lotnisko w Pyrzowicach urosło już do rozmiarów giganta lotniczego i na pewno przydałby się mały port lotniczy, niejako zapasowy port dla Pyrzowic, właśnie pod Częstochową.
Niestety, w roku 2004 nagle, w sposób sprzeczny z ustawą o zamówieniach publicznych, bez oglądania się na interesy tak właściwych samorządów czy mieszkańców regionu, jak i zapewne Skarbu Państwa, Agencja Mienia Wojskowego zadysponowała tym lotniskiem, tworząc podmiot gospodarczy Bosacka Development Partners, spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Krakowie, i po wniesieniu do spółki 50 tysięcy zł podmiot ten przejął udziały Agencji Mienia Wojskowego. W ten sposób wspólne mienie stało się nagle mieniem prywatnym, z dostępem do niego wyłącznie jednej osoby fizycznej. W tej chwili Aeroklub Częstochowski ma tam część udziałów, może korzystać z tego lotniska, ale nic więcej nie da się zrobić, ponieważ dysponuje tym wszystkim osoba prywatna i na pewno zechce to sprzedać za wielokrotnie wyższą sumę.
Dowiedziałem się, że wspomniana spółka miała zamiar kupić od Agencji Mienia Wojskowego kolejne lotniska używane przez aerokluby. A, jak wspomniałem, sprzedano już dwanaście z tych lotnisk. Jestem ciekaw, czy właśnie ta wspomniana spółka, Bosacka Development Partners, jest właścicielem któregoś z nich.
Chciałbym jeszcze dodać, że o lotnisko w Rudnikach od kilku lat bezskutecznie ubiegał się Aeroklub Częstochowski, prowadzący tam swoją działalność, ubiegali się o nie także wojewoda śląski, prezydent miasta Częstochowy oraz wójt gminy Rudniki. Nic z tego.
Dzięki mojej interwencji minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zlecił Najwyższej Izbie Kontroli inspekcję Agencji Mienia Wojskowego. W jej wyniku NIK zakwestionowała liczne transakcje agencji, w tym również sprzedaż lotniska w Rudnikach. Najpoważniejsze zarzuty dotyczyły zaniżenia wartości nieruchomości, a następnie odsprzedania udziałów spółce prywatnej. Sprawa jest w prokuraturze, ale trudno powiedzieć, jak się zakończy.
Dlatego mam nadzieję, że uchwalana dzisiaj ustawa - choć spóźniona, jak pan minister wspomniał, o kilkanaście lat - uratuje istniejące jeszcze wojskowe lotniska przed dziką wyprzedażą oraz że powstaną regionalne lotniska cywilne należące do samorządów. Taką mam nadzieję. Ale coś mi podpowiada, że z tych trzynastu lotnisk, które posiada jeszcze Agencja Mienia Wojskowego... Coś mi podpowiada, że mogą już istnieć różne spółki prywatne, które poczuły kolejną możliwość wyciągnięcia pieniędzy czy to z budżetu państwa, czy to z Unii Europejskiej. Obym się mylił. Dziękuję za uwagę. (Oklaski)
(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Marek Ziółkowski)
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.
Następnym mówcą jest pan senator Mieczysław Augustyn.
Proszę bardzo.
Senator Mieczysław Augustyn:
Panie Ministrze! Panie i Panowie Senatorowie!
Przyłączę się do ostatnich słów pana senatora Ryszki. Rzeczywiście, nareszcie ta kwestia, której przyglądało się z niepokojem wiele samorządów, będzie uregulowana. Dlaczego z niepokojem? Bo często widzieliśmy, jak ten niewykorzystany majątek niszczeje, i właściwie powinien stąd paść akt oskarżenia wobec tych wszystkich, którzy tak długo na to przyzwalali. Dobrze, że jest ta ustawa, dobrze, że reguły gry są jasne.
Rozumiem, że zamierzeniem ministerstwa jest, ażeby ten sporo jeszcze wart majątek wreszcie uruchomić w celu prowadzenia działalności lotniskowej. Żeby to zrobić, trzeba mieć dobrego partnera, i słusznie wybrali państwo na tego partnera samorządy. Należałoby jednak, idąc w tym samym kierunku, otworzyć się na pełną paletę ofert wszystkich samorządów i być może także związków samorządowych, tak ażebyście państwo przy wyborze ostatecznej oferty mieli ich jak najwięcej i mogli, kierując się interesem publicznym, wybrać tę, która najlepiej rokuje.
Pytałem o to, dlaczego dopisywano w ustawie takie określenie, że będą to lotniska użyteczności publicznej. To ważne ze względu na poprawkę, którą chcę złożyć. Otóż uważam, że ustawa niesłusznie - i trzeba też dodać, że niekonsekwentnie - pominęła powiaty jako te podmioty, które również mogłyby ubiegać się o to mienie. W praktyce często bywa tak, że kolejne lotnisko nie jest dla regionu ani najważniejsze, ani wygodne. Bywa tak, że gmina, na terenie której znajduje się lotnisko, jest maleńka, za mała, ażeby udźwignąć ciężar tego zadania. Wydaje się, że wtedy trzeba szukać wyjścia pośredniego, a takim ogniwem jest oczywiście powiat.
W zmianie, którą państwo proponujecie, jest ślad, że myślano o tym, proponujecie państwo zmianę w prawie lotniczym, nazywając lotniska lokalne lotniskami gminnymi lub powiatowymi. Ja chciałbym wzmocnić ten kierunek myślenia i dlatego zgłoszę w tej sprawie poprawkę. Badaliśmy, czy rzeczywiście nie jest tak, że istnieje kolizja prawna z ustawami o samorządzie powiatowym i gospodarce komunalnej, ale wydaje się, że jednak nie. Wprawdzie powiat nie może prowadzić działalności gospodarczej, ale tylko wtedy, kiedy nie ma ona właśnie charakteru użyteczności publicznej. Gdy patrzy się na to, czy transport lotniskowy ma charakter publiczny, to w świetle ustawy o gospodarce komunalnej jest to już kwestia do oceny. I wydaje mi się, że my jako ustawodawcy nie tylko odpowiadamy na to, co się znajduje w orzecznictwie, ale poprzez swoje decyzje prawotwórcze, prawodawcze także w jakiejś mierze je kształtujemy. Przy całej więc świadomości niewielkiego ryzyka przekonywałbym pana ministra, resort i wszystkich państwa do tego, abyśmy dali powiatom taką szansę po to, by paleta ofert dla ministerstwa była jak największa. Tych wszystkich, którzy będą wątpić - bo powiat przecież nie może zawierać spółek - odsyłam do tych zapisów ustawy, które mówią, że nie tylko spółki mogą to robić, że można to zadanie zlecić także innemu podmiotowi.
Składam więc, Panie Marszałku, poprawki do art. 4f, art. 4h i art. 4 ust. 4, które umożliwiłyby powiatom pozyskanie tego mienia w celu założenia oraz rozbudowy lotniska cywilnego użytku publicznego. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Dziękuję, Panie Senatorze.
O zabranie głosu proszę pana senatora Stanisława Iwana.
Proszę bardzo.
Senator Stanisław Iwan:
Panie Marszałku! Szanowny Panie Generale! Szanowni Goście! Wysoka Izbo!
W Unii Europejskiej lotniska stanowią istotny element rozwoju regionalnego. Oprócz przewozu osób i towarów na lotniskach regionalnych ulokowane są na przykład szkoły lotnicze, ośrodki szkoleniowe dla antyterrorystów, ośrodki technicznej obsługi bagażu, nawet straży pożarnej, obsługa techniczna samolotów, zajmująca się różnego rodzaju przeglądami, naprawami, usługi wykończeniowe w cyklu produkcyjnym budowy i remontów samolotów. Lotniska regionalne stają się też coraz częściej miejscem spotkań przedstawicieli biznesu oraz przystankiem lub parkingiem dla samolotów. W Polsce od kilku lat następuje dynamiczny, bo wynoszący około 30% rocznie, wzrost liczby przewozów pasażerskich, mówił już o tym pan minister. Ze względu na cenę w dużym stopniu są to przeloty na potrzeby biznesu i generalnie związane z biznesem. Dzięki temu istnienie lotniska może mieć wpływ na szanse rozwoju gospodarczego regionu.
Na szczęście staraniem wielu osób i instytucji, w tym szczególnie samorządów województwa lubuskiego i miasta Zielonej Góry, Port Lotniczy Zielona Góra-Babimost od około czterdziestu lat, choć, niestety, z przerwami w latach 1990-2000 i w roku 2006, pełni funkcję lotniska pasażerskiego. W tym kontekście firmy z branży lotniczej już są zainteresowane rozwojem połączeń. W tym kontekście, to znaczy w kontekście tego, że to lotnisko funkcjonuje. Mając prawo własności, a zarazem niemały potencjał, można w Babimoście rozwinąć szereg usług związanych z biznesem lotniczym, które mogą promieniować nie tylko na obszar naszego województwa, czyli województwa lubuskiego. Szansa na ściągnięcie kapitału inwestycyjnego do Babimostu jest tym większa, im bardziej będzie się rozwijać infrastruktura w regionie i na lotnisku. Nie ma bowiem mowy o skutecznym i opłacalnym lataniu bez rozwoju infrastruktury w porcie. W tym kontekście niepokojące są zamiary wojska związane z planami wyłączenia części infrastruktury lotniska na potrzeby odpraw kontyngentów. Marszałek województwa zaproponował przekazanie przez Agencję Mienia Wojskowego samorządowi całej infrastruktury lotniska oraz podpisanie umowy o darmowym dostępie wojska do obiektów lotniska, zgodnie z jego potrzebami. Wydaje się, że jest to rozwiązanie racjonalne, pozwalające na optymalne wykorzystanie infrastruktury zarówno do celów wojskowych, jak i cywilnych, a także eliminujące koszty wojska związane z koniecznością utrzymania i zabezpieczenia infrastruktury przeznaczonej do celów obronnych. Przypomnę, że lotnisko w Babimoście zostało zakwalifikowane jako trwale niewykorzystywane do realizacji zadań przez jednostki organizacyjne podległe ministrowi obrony narodowej lub nadzorowane przez niego. A de facto jest ono we władaniu Skarbu Państwa, poprzez Agencję Mienia Wojskowego.
Kompletne lotnisko w Babimoście to ogromny regionalny potencjał. Położenie to jego największy atut i szansa. Jest ono zlokalizowane blisko planowanego węzła drogowego w Jordanowie, skrzyżowania dwóch tras międzynarodowych, budowanej autostrady A2 i drogi szybkiego ruchu S3. Ważne jest jego położenie w międzynarodowym korytarzu powietrznym wschód - zachód oraz bezpośrednie skomunikowanie z biegnącą w pobliżu linią kolejową Warszawa - Berlin, a także z magistralą kolejową Śląsk - Szczecin, tak zwaną Odrzanką, oznaczoną numerem CE59. Babimost to 385 ha bezkolizyjnej lokalizacji w terenie, który nie jest objęty normami hałasu. To jest olbrzymi atut, gdyż port może być wykorzystywany całodobowo. To także teren, na którym może powstać nowa infrastruktura na potrzeby biznesu związanego z transportem lotniczym. Daje to szansę współpracy z lotniskami w Poznaniu i we Wrocławiu, które ze względu na położenie na obrzeżach miast nie mogą w tym zakresie prowadzić lotów nocnych. Jak już mówiłem na posiedzeniu komisji, tego rodzaju rozmowy są prowadzone, a pewne rozwiązania biznesowe - przygotowywane. Betonowy pas startowy, w bardzo dobrym stanie, o długości 2,5 km i szerokości 60 m, nadaje się do przyjmowanie praktycznie wszystkich samolotów. Na tym lotnisku lądowały między innymi wielkie transportowce amerykańskie. Bocznica kolejowa, osiemnaście hangarów samolotowych o powierzchni 320 m2 każdy, budynki zabezpieczenia technicznego, wszystko to jest do wykorzystania. Odnowiony w 2001 r. terminal ma przepustowość rzędu stu pięćdziesięciu tysięcy pasażerów rocznie. Fakt ten już doceniła komisja UEFA, która w maju bieżącego roku, po szczegółowej wizytacji, zakwalifikowała Babimost jako lotnisko zapasowe na Euro 2012. Miałbym tutaj prośbę do pana ministra Jarmuziewicza, żeby w sposób formalny potwierdził tę informację.
Samoloty z kibicami lądujące we Wrocławiu i w Poznaniu będą następnie oczekiwały na płycie postojowej w Babimoście. Niewykluczone, że będą stąd również realizowane odprawy kibiców. Są też spore szanse na terminal cargo, choć jedna szansa już uciekła. Był to DHL, który wybrał Drezno. A dlaczego nie Babimost? Właśnie dlatego, że prywatny kapitał tu nie wejdzie, dopóki stosunki własnościowe i organizacyjne dotyczące lotniska są niejasne i nieustabilizowane. W związku z tym dochodzimy do bezpośredniego przedmiotu naszej dzisiejszej debaty, czyli zmiany ustawy o gospodarowaniu niektórymi składnikami mienia Skarbu Państwa oraz o Agencji Mienia Wojskowego, która de facto pozwoli samorządom lokalnym przejąć lotniska od Agencji Mienia Wojskowego i rozwinąć na nich działalność komercyjną, oczywiście pod warunkiem spełnienia warunków nałożonych przez ustawę. Ustawę przegłosowano w Sejmie, dzisiaj debatujemy nad nią w Senacie. Niestety, jak pokazałem przed chwilą, prawie półtoraroczne opóźnienie związane z jej uchwaleniem zostało wykorzystane przez naszych sąsiadów zza miedzy.
Lotnisko w Babimoście jest elementem znacznie ważniejszego wspólnego projektu strategicznego trzech województw: zachodniopomorskiego, lubuskiego i dolnośląskiego. Główne starania tych województw, w tym województwa lubuskiego, dotyczą obecnie wpisania Środkowoeuropejskiego Korytarza Transportowego CETC do sieci paneuropejskich korytarzy transportowych. CETC ma łączyć Szwecję z Adriatykiem. Elementami tego szlaku na polskim odcinku są: linia kolejowa CE59, o której już mówiłem, czyli tak zwana Odrzanka, rzeka Odra, droga ekspresowa S3 oraz lotniska w Goleniowie, Babimoście i we Wrocławiu. Docenienie tych starań oznacza dodatkowe środki unijne na rozwój infrastruktury na zachodzie Polski. Umniejszanie szans rozwoju lotniska w Babimoście lub uniemożliwienie jego rozwoju poprzez okrojenie infrastruktury, która stałaby się własnością samorządu, w obliczu takich potencjalnych korzyści byłoby krokiem wyjątkowo dramatycznym. Osłabiałoby to nasze szanse na rozwój i na ten korytarz, a za to dawałoby korzyści konkurencyjnemu niemieckiemu projektowi korytarza transportowego, równoległego, ale omijającego nasz kraj. To jest projekt, który nazywa się Scandria.
Mam tu prośbę do ministra rozwoju regionalnego o wpisanie CETC, czyli Środkowoeuropejskiego Korytarza Transportowego, do sieci TEN-T oraz o poparcie rządu dla inicjatywy jego utworzenia.
Polityka samorządu województwa jest jednoznaczna i stanowcza: lotnisko w Babimoście stanowi jeden z głównych filarów rozwoju gospodarki regionu. Po przejęciu lotniska od Agencji Mienia Wojskowego powołana ma być spółka z udziałem samorządu województwa, zainteresowanych gmin oraz kapitału prywatnego, która będzie zarządzała działalnością lotniska. Loty do Warszawy będą tylko częścią kompleksowych usług oferowanych przez lotnisko. W ocenie zarządu województwa nadal możliwe jest uzyskanie międzynarodowej firmy kurierskiej zainteresowanej lokalizacją swej bazy lotniczej w Europie Środkowo-Wschodniej. Nawiązano też kontakt z międzynarodową firmą doradczą zajmującą się planowaniem inwestycji i rozwojem lotnisk regionalnych. Na lotnisku są planowane inwestycje. Część inwestycji prowadzonych jest już w tej chwili, część będzie możliwa dopiero po przekazaniu lotniska samorządowi. Łączna wartość planowanych inwestycji, żeby uczynić port lotniczy Zielona Góra-Babimost lotniskiem o charakterze nie tylko regionalnym, ale krajowym, z możliwością odpraw międzynarodowych, to około 40 milionów zł. Bardzo dziękuję za uwagę.
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Pan senator Stanisław Jurcewicz jest następnym mówcą.
Proszę bardzo.
Senator Stanisław Jurcewicz:
Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!
Pozwolę sobie w imieniu trzech senatorów, czyli pana senatora Tomasza Misiaka, moim własnym oraz pana senatora Stanisława Bisztygi, złożyć poprawki do ustawy o zmianie ustawy o gospodarowaniu niektórymi składnikami mienia Skarbu Państwa oraz o Agencji Mienia Wojskowego oraz o zmianie niektórych innych ustaw.
Projektowane zapisy art. 25, przedstawionego w projekcie zmiany ustawy o gospodarowaniu niektórymi składnikami mienia Skarbu Państwa oraz Agencji Mienia Wojskowego oraz o zmianie niektórych ustaw, w obecnej sytuacji prawnej niektórych portów lotniczych uniemożliwiają na gruncie projektowanych przepisów przekazanie nieruchomości jednostkom samorządu terytorialnego. Dotyczy to nieruchomości będących lotniskami wojskowymi przekazanymi agencji do zagospodarowania zgodnie z art. 18 oraz na użyczenie na podstawie art. 22, z obowiązkiem zachowania ich lotniczego charakteru, które mogą być jedynie przedmiotem najmu, dzierżawy lub użyczenia co najmniej na lat trzydzieści wyłącznie na rzecz podmiotu zakładającego lub zarządzającego lotniskiem cywilnym użytku publicznego albo instytucji zapewniającej służby ruchu lotniczego. Z tego względu zachodzi konieczność doprecyzowania tych zapisów w zaproponowanym brzmieniu, które będą dotyczyły art. 4. Poprawki te przekażę na ręce pana marszałka. Umożliwią one przeprowadzenie procedury, opisanej w art. 4e, w stosunku do nieruchomości położonych na terenie lotnisk wojskowych, będących w zasobie Agencji Mienia Wojskowego. Na gruncie obowiązującego art. 23 ustawy o gospodarowaniu niektórymi składnikami mienia Skarbu Państwa oraz o Agencji Mienia Wojskowego dopuszcza się przekazanie nieruchomości trwale zbędnych dla resortu obrony narodowej, będących w zasobie Agencji Mienia Wojskowego, nieodpłatnie na rzecz jednostki samorządu terytorialnego lub odsprzedaż z zastosowaniem bonifikaty.
Projektowane zmiany w naszej ocenie całkowicie uniemożliwiają przekazanie przedmiotowych nieruchomości na własność, a jednocześnie ograniczają ich udostępnienie w formie najmu, dzierżawy lub użyczenia. Te formy władania nieruchomości są niewystarczające w obliczu - pan minister o tym wspomniał - nakładu ogromnych środków inwestycyjnych związanych z rozbudową regionalnych portów lotniczych, w istotnej części współfinansowanych ze środków unijnych. Dlatego też niezwykle istotne jest zniesienie ograniczeń dla dalszego wykorzystania nieruchomości przekazywanych jednostce samorządu terytorialnego w formie darowizny i umożliwienie wnoszenia przedmiotowych nieruchomości aportem do spółek prawa handlowego, zarządzających lotniskami cywilnymi użytku publicznego. Znalazło to odzwierciedlenie w treści proponowanych przez nas poprawek, które przekazuję na ręce na pana marszałka. Dziękuję za uwagę.
14. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu