Poprzednia część, spis treści
Kronika senacka 17 listopada 2008 r. wicemarszałek Krystyna Bochenek wzięła udział w inauguracji działalności Międzynarodowego Instytutu Dialogu i Tolerancji im. Jana Karskiego w Rudzie Śląskiej. Jak podkreśliła wicemarszałek Senatu, Jan Karski to człowiek, który chciał powstrzymać holocaust. Jej zdaniem, jego piękne życie, działalność i niezłomna postawa są najlepszym świadectwem tego, że jednostka może wpłynąć na bieg historii. Podczas konferencji towarzyszka życia oraz wykonawczyni testamentu Jana Karskiego Kaya Mirecka-Ploss przekazała na rzecz instytutu prawa niematerialne do jego dorobku intelektualnego. K. Mirecka-Ploss od lat współpracuje z Rudą Śląską, pomagając polskim dzieciom - sierotom, którymi zostały wskutek tragicznych wydarzeń, w tym katastrof górniczych, organizując im wakacje i święta za granicą. Najważniejszym celem Międzynarodowego Instytutu Dialogu i Tolerancji im. Jana Karskiego w Rudzie Śląskiej jest edukacja młodzieży w duchu otwartości i dialogu. Placówka będzie też miejscem prezentacji osobistych pamiątek po legendarnym kurierze rządu polskiego na uchodźstwie. Jak przypomniała podczas konferencji K. Mirecka-Ploss, właśnie na Śląsku - w konsulacie polskim w Gliwicach - J. Karski rozpoczynał swoją karierę jako młody dyplomata przed II wojną światową. Instytut ma działać w użyczonej i wyremontowanej przez miasto zabytkowej willi. Znajdzie się tam wiele osobistych pamiątek po J. Karskim, m.in. jego dyplom uniwersytecki ze Lwowa, odznaczenia przyznawane przez różne środowiska żydowskie, dyplomy honorowego obywatelstwa różnych amerykańskich miast czy życzenia urodzinowe, nadesłane przez ówczesnego prezydenta Stanów Zjednoczonych Billa Clintona w 1997 r. Znajdą się tam także jego biurko i szachy oraz przekazane przez K. Mirecką-Ploss flagi - polska i amerykańska, którymi okryta była trumna J. Karskiego. Prezes instytutu Bożena Łobzowska zapowiedziała, że jednym z pierwszych zadań będzie zainicjowanie badań socjologicznych na temat skali nietolerancji w społeczeństwie, by wiedzieć, w jakim kierunku prowadzić później projekty. W planach są warsztaty i spotkania ze znanymi osobistościami dla młodzieży, a także studentów ostatnich lat kierunków uniwersyteckich, przygotowujących się do pracy w dyplomacji. * * * 18 listopada 2008 r. w Senacie, pod patronatem Komisji Nauki, Edukacji i Sportu i jej przewodniczącego senatora Kazimierza Wiatra oraz rektora Wyższej Szkoły Pedagogiki Resocjalizacyjnej PEDAGOGIUM prof. Marka Konopczyńskiego, odbyła się konferencja "Zagrożenia wychowawcze XXI wieku". Celem konferencji, zorganizowanej w roku obchodów 120-lecia urodzin Andrzeja i Olgi Małkowskich, było zaprezentowanie najważniejszych zjawisk wpływających na pojawianie się zaburzeń emocjonalnych u dzieci i młodzieży, ze szczególnym uwzględnieniem uzależnień od substancji chemicznych, infoholizmu i przestępczości. Przewodniczący Komisji Nauki, Edukacji i Sportu senator K. Wiatr podkreślił, że wychowanie to teraźniejszość i przyszłość naszego społeczeństwa. Przekazywanie wartości i utrzymanie ciągłości pokoleniowej jest najważniejszą powinnością społeczeństwa i powinno się odbywać z niezwykłą starannością. Zdaniem senatora K. Wiatra, w ciągu ostatnich dziewiętnastu lat przemian w Polsce priorytetowo traktowano gospodarkę, sprawy społeczeństwa pozostawiano natomiast często na drugim planie, zapominając, jak ściśle te dziedziny są ze sobą powiązane. Z badań dotyczących kapitału ludzkiego wynika jednoznacznie, że niezwykle istotne znaczenie w rozwoju gospodarki ma człowiek - jego kwalifikacje, umiejętności i wiedza, a także system wartości i morale. Senator K. Wiatr przypomniał uchwałę Senatu RP o potrzebie budowy atmosfery wychowawczej w Polsce i jej przesłanie, mówiące o tym, że wychowywanie młodego pokolenia jest obowiązkiem całego społeczeństwa, wszystkich obywateli i instytucji państwa. Senacka konferencja, jak stwierdził senator, powinna się wpisać w tworzenie atmosfery dobrego wychowania na dziś i dla przyszłych pokoleń. Jak mówił senator, żyjemy w dobie społeczeństwa informacyjnego, budowy gospodarki opartej na wiedzy, gdzie media, Internet rozwijają się niezwykle dynamicznie. Powstaje pytanie, czy jesteśmy w stanie mentalnie jako społeczeństwo to przyswoić? Prof. M. Konopczyński rozpoczął swoje wystąpienie od cytatu z Fiodora Dostojewskiego: "Nigdy jeszcze w historii nie działo się tyle złego i nie było tyle niecnych uczynków. Nigdy wcześniej nie było tylu podłych rodziców i tylu małych bandytów. Nigdy wcześniej nasz kraj nie tonął w takim bezmiarze złodziejstwa i patologii". "Zacytowałem słowa wypowiedziane przez Fiodora Dostojewskiego w 1876 r., w czasach, które wprawdzie kojarzą się z wojnami, ale których nie identyfikujemy jako szczególnie niebezpiecznych czy szczególnie patologicznych. Wkroczyliśmy w XXI wiek i, jak się wydaje, refleksja wielkiego rosyjskiego pisarza nie straciła na wartości. A może przesadzamy, mówiąc i pisząc o zagrożeniach wychowawczych? Przecież istniały one zawsze, a ich ciężar gatunkowy zależał od przyjętej perspektywy wartościowania" - argumentował rektor Wyższej Szkoły Pedagogiki Resocjalizacyjnej PEDAGOGIUM. Pytał, dlaczego tak się dzieje, że pomimo wielkiego rozwoju cywilizacji, kultury, nauki człowiek nie jest w stanie okiełznać samego siebie. Jak stwierdził, człowiek nie panuje nad społeczną przestrzenią dobra i zła. "Ale czy dzieje się tak dlatego, że nie umie, nie potrafi, nie jest w stanie"? Podczas konferencji historię wychowania, edukacji oraz wpływ wychowania na rozwój społeczny przedstawił senator Adam Massalski. Podczas debaty omawiano także zagrożenia związane z gwałtownym rozwojem nowych technologii, przemocą, narkotykami oraz współczesne wyzwania stojące przez instytucjami pracującymi z dziećmi. Podjęto próbę poszerzenia wiedzy o wpływie patologii społecznych u dzieci i młodzieży na kondycję moralną społeczeństwa i na perspektywy rozwoju społeczno-ekonomicznego kraju. Podczas konferencji zaprezentowano również społeczne formy aktywności, sprzyjające zapobieganiu wielu zaburzeniom. W senackim spotkaniu wzięli udział przedstawiciele Kancelarii Prezydenta i Kancelarii Premiera, posłowie i senatorowie, reprezentanci resortów edukacji, sprawiedliwości, sportu, nauki i szkolnictwa wyższego, zdrowia, spraw wewnętrznych i obrony narodowej, przedstawiciele Polskiej Akademii Nauk oraz instytucji i organizacji zajmujących się problematyką wychowania i zapobiegania patologiom społecznym, m.in. Związku Nauczycielstwa Polskiego, policji, Centralnego Biura Śledczego, Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii, Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, Krajowego Biura ds. AIDS, związków harcerskich, organizacji typu non-profit - MONAR, KARAN, TZN, OHP, Towarzystwa Przyjaciół Dzieci, Polskiego Czerwonego Krzyża i Transparenty International. W konferencji uczestniczyli też reprezentanci kościołów i związków wyznaniowych, środowisk akademickich, lokalnych organizacji i animatorów inicjatyw społecznych, szkół, placówek resocjalizacyjnych, mediów, pism naukowych i popularnonaukowych podejmujących problematykę wychowania, a także przedstawiciele lokalnych społeczności młodzieżowych. * * * 18 listopada 2008 r. marszałek Bogdan Borusewicz i wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski powitali na dziedzińcu parlamentu sztafetę Strzegących Prawa, która przenosi Olimpijski Ogień Nadziei z Grecji na ceremonię otwarcia XIII Światowych Letnich Igrzysk Olimpiad Specjalnych, które odbędą się w lutym 2009 r. w stanie Idaho, w USA. Witając sztafetę, marszałek Senatu podkreślił, że Ogień Nadziei jest także symbolem życia, radości i zwycięstwa. Marszałek życzył sportowcom laurów, a organizatorom sztafety gratulował sukcesu w umiejętnym wspieraniu rozwoju intelektualnego i fizycznego podopiecznych. Sztafeta Strzegących Prawa jest w Polsce po raz drugi. Ponowny przywilej goszczenia Ognia Nadziei wiąże się z przyznaniem Polsce prawa do organizacji w 2010 r. Europejskich Letnich Igrzysk Olimpiad Specjalnych. Światowy "Bieg z pochodnią Strzegących Prawa na rzecz Olimpiad Specjalnych" to międzynarodowy ruch, którego członkami są ludzie na co dzień zajmujący się wdrażaniem oraz egzekwowaniem prawa. Ruch ten - oprócz uświadamiania społeczeństwu, czym jest niepełnosprawność intelektualna i olimpiady specjalne - zbiera pieniądze na działalność programów narodowych. Ogień Nadziei, zapalony 11 listopada br. na Akropolu, w Atenach, transportowany w specjalnej lampce górniczej, przyleciał do Warszawy ze stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich - Abu Dhabi. Pod Kolumną Zygmunta na placu Zamkowym pochodnię od płomienia zapaliła prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Następnie sztafeta udała się przed Pałac Prezydencki, gdzie podjęła ją prezydencka para, Maria i Lech Kaczyńscy. Dalej trasa Ognia Nadziei prowadziła przed ambasadę USA - sztafetę pozdrowił ambasador Victor Ashe, pod Sejm i Senat, Kancelarię Prezesa Rady Ministrów - powitał ją wicepremier Grzegorz Schetyna. Bieg zakończył się uroczystością w hali Torwaru. W obecności 3000 uczniów gimnazjów i szkół specjalnych symboliczny znicz zapalił medalista ubiegłorocznych olimpiad specjalnych w Szanghaju Andrzej Strzyżewski w towarzystwie Leszka Blanika. Ogień Nadziei odwiedzi w ciągu blisko trzech miesięcy pięć kontynentów. Idea tego biegu zrodziła się w 1981 r. w Stanach Zjednoczonych, a w przedsięwzięcie to zaangażowały się wszystkie środowiska zajmujące się egzekucją i przestrzeganiem prawa. * * * 19 listopada 2008 r. marszałek Bogdan Borusewicz przyjął w Senacie wybitnego pisarza i reżysera filmowego Tadeusza Konwickiego - tegorocznego laureata Nagrody Literackiej m.st. Warszawy, a także tytułu "Ambasador Języka Polskiego". T. Konwicki jest prozaikiem, scenarzystą i reżyserem filmowym. Debiutował jako publicysta, a także autor reportaży. Jego najbardziej znaną powieścią jest "Mała apokalipsa". Pisał ponadto scenariusze filmowe i kręcił filmy autorskie, m.in. "Ostatni dzień lata", "Salto", "Jak daleko stąd, jak blisko". Jest również znany z adaptacji dzieł literatury, m.in. "Doliny Issy" Czesława Miłosza. * * * 19 listopada 2008 r. marszałek Bogdan Borusewicz otworzył w Senacie wystawę "900 lat Raciborza", zorganizowaną z inicjatywy senatora Tadeusza Gruszki. W uroczystości wzięli udział senatorowie i posłowie, przybyli też przedstawiciele władz Raciborza z prezydentem Mirosławem Lenkiem i starostą Adamem Hajdukiem. Po wystawie oprowadzała dyrektor muzeum w Raciborzu Joanna Muszała-Ciałowicz. Wystawa wpisuje się w tegoroczny jubileusz obchodów 900-lecia ukazania się pierwszej pisemnej wzmianki o Raciborzu w źródłach historycznych - w kronice Galla Anonima z 1108 r. Duża część ekspozycji - przygotowanej przez muzeum w Raciborzu w większości z własnych zbiorów, a także z zasobów archiwów państwowych we Wrocławiu i Katowicach oraz Muzeum Narodowego we Wrocławiu - była już prezentowana jako wystawa czasowa w muzeum w Raciborzu. Celem zorganizowania ekspozycji jest ukazanie Raciborza - bardzo ważnego miasta, położonego na skrzyżowaniu traktów handlowych, m.in. szlaku bursztynowego, szlaku ze Wschodu w kierunku Wrocławia, szlaku z Moraw. Racibórz był siedzibą księstwa, ważnym ośrodkiem politycznym, administracyjnym, kulturalnym, gospodarczym i handlowym, dynamicznie rozwijającym się przez całą swoją historię. To jedno z najstarszych miast polskich, które prawa miejskie uzyskało przed 1217 r. To także jedno z najbardziej zielonych śląskich miast. Współczesny Racibórz stanowi atrakcję pod względem historycznym, kulturowym i przyrodniczym, a troska o poszanowanie reliktów przeszłości, dziedzictwa wielowiekowej i wielokulturowej spuścizny jest jednym z najważniejszych celów jego władz. Na ekspozycji prezentowanej w Senacie zobaczyć można m.in. zabytki archeologiczne z okresu neolitu, brązu i żelaza, dowodzące dawnego osadnictwa na terenach miasta. Zostały pokazane średniowieczne naczynia, świadczące o wysokiej kulturze materialnej mieszkańców, a także kopie unikatowych pieczęci władców Raciborza, wywodzących się z dynastii Piastów i czeskich Przemyślidów, pieczęci miejskich z okresu 1224-1850, fotokopie dokumentów pergaminowych, m.in. statut Raciborskiego Bractwa Literackiego, najwcześniej założonego na Górnym Śląsku. Eksponowane są fotokopie dokumentów dotyczących działalności Rady Miasta Raciborza od 1343 do 1700 r. oraz kart graduału dominikańskiego, spisanego w Raciborzu w XV w. Przedstawiono również fotografie najwcześniejszych monet - denara brakteatowego z drugiej połowy XII w. i halerzy Raciborza z XV w. Okres nowożytny ilustrują kopie litografii z widokami miasta i zamku raciborskiego, planem Raciborza i okolic z XVIII w. Wystawę wzbogacają reprodukcje kilkudziesięciu historycznych pocztówek z widokami charakterystycznych miejsc Raciborza z przełomu XIX i XX w., eksponowane na tle współczesnych fotografii miasta. * * * 19 listopada 2008 r. w związku ze śmiercią przewodniczącego Izby Doradców Maroka Mustaphy Oukacha marszałek Bogdan Borusewicz wystosował depeszę kondolencyjną do I wiceprzewodniczącego Izby Doradców Mohammeda Fadiliego: "Z ogromnym smutkiem i żalem przyjąłem wiadomość o śmierci przewodniczącego Izby Doradców, Pana Mustaphy Oukacha. W imieniu Senatu Rzeczypospolitej Polskiej i moim własnym pragnę przekazać na Pana ręce szczere wyrazy współczucia. Śmierć Pana Mustaphy Oukacha jest ogromną stratą dla całego Narodu. Wspominać będziemy postać Zmarłego jako człowieka otwartego, przyjaciela narodu polskiego oraz rzecznika ugruntowania przyjaźni polsko-marokańskiej. Na długo pozostanie nam w pamięci gościnność, jakiej doświadczyliśmy podczas oficjalnej wizyty delegacji Senatu RP w Maroku. Łączymy się w smutku z obywatelami Maroka oraz z Rodziną i najbliższymi". * * * 19 listopada 2008 r. w siedzibie Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej w Warszawie odbyła się konferencja "Innowacje w demokracji". Debatę zorganizowały Fundacja Rozwoju Demokracji Lokalnej i Senat RP, przy współudziale Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej. Inaugurując spotkanie, wicemarszałek Marek Ziółkowski podkreślił znaczenie demokratycznych postaw obywateli w życiu społecznym i politycznym. Jednocześnie zwrócił uwagę, że demokracja ma słabości, których nie można całkowicie usunąć. W tym miejscu przywołał słowa Winstona Churchilla, że demokracja jest ciągle jeszcze najgorszą formą rządów, jeśli nie liczyć innych metod, których próbowano. W opinii wicemarszałka Senatu, dzisiejszą słabością demokracji są m.in. biurokracja, struktury oligarchiczne czy zakulisowe podejmowanie decyzji. Często zostaje ograniczona tylko do sfery instytucjonalno-politycznej. "Innowacje demokratyczne mogą zwiększyć świadome uczestnictwo obywateli we władzy" - powiedział wicemarszałek. Jako moderator dyskusji wystąpił znany publicysta Jacek Żakowski. Jego zdaniem, słabością polskiej demokracji jest jej słabość na poziomie lokalnym. "Mimo potęgi samorządu, mimo zaangażowania setek tysięcy ludzi cały czas mamy kłopot" - powiedział. Jak stwierdził, słabość samorządu wynika nie tylko z małego zaangażowania obywateli, ale również ze stosowanych procedur, odbieranych przez obywateli jako mało ludzkie. W referacie wygłoszonym podczas debaty prof. Radosław Markowski, członek PAN i wykładowca Wyższej Szkoły Psychologii Społecznej w Warszawie, nie zgodził się z opinią, że demokracja - jako typ ustroju pojmowanego abstrakcyjnie - traci pozytywny odbiór w oczach obywateli. Jego zdaniem, jej dobra ocena nie słabnie. Kryzys demokracji widoczny jest dopiero na poziomie pośrednim - w ocenach partii politycznych, parlamentu, całej "klasy politycznej", a także w szczegółowych opisach jej funkcjonowania. Zwiększa się bowiem cynizm polityczny, brakuje zaufania do całości klasy rządzącej. Obniżają się wskaźniki "poczucia podmiotowości politycznej" i oceny "reaktywności systemu politycznego". Obywatele czerpią coraz mniejszą satysfakcję z ograniczonego wpływu na politykę oraz z faktu, że sprawy publiczne pozostają niemal wyłącznie w rękach polityków. Rozwiązaniem wydaje się przyjęcie założeń demokracji deliberatywnej. Organizacja jej przedsięwzięć obejmuje zazwyczaj małe, 10-20-osobowe grupy dyskutujące o sprawach publicznych, problemach lokalnych czy różnych aspektach polityki lokalnej. Dobór uczestników odbywa się na zasadzie połączenia reprezentatywności - dla zróżnicowania danej społeczności - i merytorycznej selekcji. Dla legitymizacji działań takiej grupy istotne jest, aby opinia publiczna wiedziała o zaistnieniu tego gremium społecznego, celu jego spotkań, umowie zawartej z władzami o sankcjonowaniu postanowień podjętych przez tę grupę, a także o szczegółowych rekomendacjach w danej sprawie, np. konsultacjach z ekspertami. Tego typu spotkania odbywają się od lat dziewięćdziesiątych np. w Danii pod nazwą censensus conferences. Ich rangę potwierdza miejsce spotkań - budynek parlamentu, a towarzyszy im bardzo duże nagłośnienie przez media. Dyskusje odbywają się bez udziału kamer i publiczności, tak by ich uczestnicy nie czuli się skrępowani ani nie odczuwali presji. Po zakończeniu pracy nad daną inicjatywą rygorystycznie przestrzega się natomiast zasady upublicznienia jej wyników. Szczególnie ważna jest rola moderatorów, a także swoistych rzeczników medialnych (osoby wyznaczone do kontaktów z mediami). Moderatorzy włączani są do pracy nad tymi inicjatywami przede wszystkim po to, by zapewnić pełne uczestnictwo wszystkim członkom takiego przedsięwzięcia oraz nie pozwolić świadkom i powoływanym ekspertom na manipulacje. W swoim wystąpieniu prof. R. Markowski przedstawił nowe, innowacyjne metody aktywności obywatelskiej, wykorzystywane już na Zachodzie, ze szczególnym podkreśleniem doświadczeń i osiągnięć w tym zakresie Duńczyków, Niemców i Amerykanów. Omówił m.in. zasady funkcjonowania paneli technologicznych, cywilokracji, komórek planowania, ław obywatelskich i partycypacyjnego zarządzania budżetem. Zastosowanie takich innowacji na naszym rodzimym gruncie, zarówno na poziomie lokalnym, jak i parlamentarnym, nie wymaga szczególnych zmian w prawie. Zastąpić je powinna świadoma wola obywatelska, dynamika działania podmiotów chcących dyskutować o sprawach publicznych. Jak podkreślił prof. R. Markowski, wprowadzenie innowacyjnych poczynań dałoby ogromny impuls edukacyjny wszystkim, którzy w przyszłości pragnęliby kandydować na wszelkiego typu urzędy. Z czasem wpłynęłoby to też na zwiększenie wymagań społecznych względem kandydatów. Mówca przekonywał, że na poziomie lokalnym władze mogą sobie pozwolić na innowacyjne eksperymenty w demokracji. Bardzo dobrym pomysłem byłoby zastosowanie w Polsce testów dla kandydatów do pełnienia funkcji w samorządach. Z jednej strony, sprawdzałyby one ich umiejętności w zakresie merytorycznego i poprawnego rozumowania, z drugiej zaś - pozwalałyby poznać ich etyczne standardy. Odpowiedź na pytanie, czy i które z przedstawionych możliwości można zastosować w Polsce, prof. R. Markowski pozostawił uczestnikom debaty "Innowacje w demokracji". Kolejny uczestnik panelu, prof. Janusz Reykowski, mówił o istocie pojęcia demokracji deliberatywnej, wskazując na polskie badania w tej dziedzinie, przeprowadzone przez Wyższą Szkołę Psychologii Społecznej w Warszawie. W swoim wystąpieniu podkreślił potrzebę wypracowania, już na wstępie, niezbędnych założeń w celu osiągnięcia konsensusu w zakresie przedmiotu dyskusji. Upatrywał tego w spełnieniu dwóch warunków: wyrobienia w uczestnikach dyskusji przekonania o potrzebie wypracowania wspólnego stanowiska końcowego oraz zachowania szacunku dla postaw i wypowiedzi współuczestników dyskusji poprzez poszukiwanie podobieństw, a nie różnic. O praktycznej stronie badań, zastosowanych metodach i wynikach końcowych poinformował słuchaczy mgr Wiesław Szydło z Wyższej Szkoły Psychologii Społecznej. Podczas dyskusji uczestnicy konferencji mówili o swoich doświadczeniach, zdobytych w trakcie lokalnej działalności w sprawach publicznych. Wielu z nich reprezentowało najniższe szczeble władzy samorządowej (sołectwa) i na swoim terenie już od lat nie tylko inspirowało rozmaite inicjatywy obywatelskie o różnym stopniu społecznego oddziaływania, ale też w nich uczestniczyło. Wyrażano przekonanie, że niezwykle ważne jest podejmowanie dalszych działań na rzecz nowych form demokratycznego zarządzania krajem. Wymagać to będzie, oprócz solidnego przygotowania eksperckiego przedstawicieli władzy lokalnej, aktywistów i społeczników, powstania potrzeby takiego nowego, inspirującego społeczności lokalne działania. Ciągle bowiem brakuje powszechnego przekonania, że warto angażować się w pracę społeczną, gdyż służy ona dobru społecznemu. Debata "Innowacje w demokracji" rozpoczęła kampanię Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej na rzecz unowocześnienia władzy lokalnej i włączenia do życia publicznego szerszych grup społeczeństwa, które do tej pory nie chciały lub nie mogły tego zrobić. * * * 24 listopada 2008 r. w Senacie, pod honorowym patronatem prezydenta Lecha Kaczyńskiego, odbyła się Gala Nominatów X Edycji Narodowego Konkursu Ekologicznego "Przyjaźni Środowisku". Galę współorganizowała wraz z Centrum Wspierania Inicjatyw Pozarządowych Komisja Rolnictwa i Ochrony Środowiska. Podczas uroczystości wyróżnionym gratulował przewodniczący Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska senator Jerzy Chróścikowski. Spotkanie prowadził sekretarz Narodowej Rady Ekologicznej, wiceprzewodniczący Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska senator Michał Wojtczak. Podstawowym celem konkursu "Przyjaźni Środowisku" jest popularyzacja inwestycji i działań na rzecz ochrony środowiska naturalnego. Konkurs ma także za zadanie wyróżnić podmioty zaangażowane w edukację ekologiczną wśród dzieci i młodzieży oraz społeczności lokalnych. Tytuł "Przyjaźni Środowisku" przyznawany jest w trzech kategoriach: "Samorząd Przyjazny Środowisku", "Przedsiębiorstwo Przyjazne Środowisku" oraz "Promotor Ekologii". Do tej pory tym tytułem może się poszczycić już ponad 450 gmin, firm oraz placówek oświatowych z całej Polski. X edycja konkursu zakończy się 6 lutego 2009 r. i wówczas poznamy tegorocznych laureatów. Kategoria "Samorząd Przyjazny Środowisku" dotyczy samorządów terytorialnych (gmin, powiatów) oraz samorządowych związków celowych, które w ostatnim czasie zrealizowały ważne z punktu widzenia społeczności lokalnych lub regionu inwestycje ekologiczne. Wnioski w tej kategorii oceniane są pod kątem kompleksowości podjętych rozwiązań, ich nowatorstwa, skali zaangażowania własnego samorządów, dostosowania inwestycji do standardów i dyrektyw UE, a przede wszystkim pod względem poprawy stanu środowiska naturalnego. Do konkursu w kategorii "Przedsiębiorstwo Przyjazne Środowisku" przystąpić mogły podmioty gospodarcze, które poczyniły inwestycje ekologiczne, mające na celu nie tylko poprawę funkcjonowania przedsiębiorstwa, ale także stanu środowiska naturalnego w regionie. Ocenie podlegała kompleksowość działań, nowatorstwo zastosowanych rozwiązań technologicznych i zaangażowanie w edukację ekologiczną. Największa liczba ubiegających się o tytuł "Przyjaźni Środowisku" była w kategorii "Promotor Ekologii". Mogły w niej rywalizować wszystkie podmioty: placówki oświatowe, jednostki samorządu terytorialnego, przedsiębiorstwa, organizacje pozarządowe, instytuty naukowe oraz mass media. Podczas oceniania brane były pod uwagę: skala zaangażowania instytucji w edukację ekologiczną, propagowanie działań na rzecz ochrony środowiska i zdrowego trybu życia, podnoszenie świadomości ekologicznej społeczeństwa oraz organizacja imprez o charakterze proekologicznym. W tegorocznej, X edycji konkursu samorządy oraz przedsiębiorstwa starać się mogły również o Europejską Nagrodę Ekologiczną - European Ecological Award "Environment Friendly". Celem ustanowienia tej nagrody było wyróżnienie jednostek zaangażowanych w realizację działań mających na celu dostosowanie do wymagań unijnych w zakresie ekologii, ochrony środowiska oraz zrównoważonego rozwoju, zmniejszanie różnic w rozwoju pomiędzy krajami członkowskimi, a także pomiędzy poszczególnymi ich regionami. Podczas X edycji konkursu Narodowa Rada Ekologiczna wybierała nominatów spośród 400 kandydatów. O tytuł "Przyjaźni Środowisku" ubiegały się gminy, starostwa, miasta, przedsiębiorstwa, szkoły, a także przedszkola, co - jak podkreślili organizatorzy konkursu - dobrze wróży polskiej ekologii. W kategorii "Gmina Przyjazna Środowisku" nominowano 17 urzędów miast i gmin, w kategorii "Powiat Przyjazny Środowisku" - 3 starostwa powiatowe. Nominację do tytułu "Firma Przyjazna Środowisku" otrzymało 8 przedsiębiorstw, 2 zakłady nominowano w kategorii "Technologia Godna Polecenia". Nominatami do nagrody "Promotor Ekologii" decyzją Narodowej Rady Ekologicznej zostało 24 uczestników konkursu, w tym 11 szkół i 2 przedszkola. Do nagrody "Europejska Nagroda Ekologiczna" nominację otrzymały trzy starostwa powiatowe - w Bełchatowie, Dzierżoniowie i Kole; trzy urzędy gminne - w Kazimierzu Biskupim, Łękawicy i Dębicy; dwa urzędy miasta - w Legnicy i Ustrzykach Dolnych oraz jedno przedsiębiorstwo - AM Trans Progres Sp. z o. o. * * * 27 listopada 2008 r. w Senacie odbyła się konferencja "Twórcy niepodległości 1918-1922", zorganizowana przez Komisję Kultury i Środków Przekazu w związku z przypadającą w tym roku 90. rocznicą odzyskania niepodległości przez Polskę. Otwierając konferencję, marszałek Bogdan Borusewicz stwierdził, że Senat RP pragnie ugruntować opinię, iż odzyskanie niepodległości nie było tylko splotem okoliczności takich jak wojna, osłabienie zaborców, ale w dużej mierze wynikiem działalności samych Polaków - społeczeństwa i polityków. Jak podkreślił przewodniczący Komisji Kultury i Środków Przekazu senator Piotr Ł.J. Andrzejewski, konferencja łączy się z uchwałą Senatu, podjętą w 90. rocznicę odzyskania niepodległości przez Polskę, która uznała wkład ówczesnego społeczeństwa, polityków - także tych z opozycji - w budowanie niepodległego bytu państwowego. Jego zdaniem, konferencja wpisuje się w cykl wydarzeń upamiętniających fundamenty naszej niepodległości. W opinii marszałka B. Borusewicza, 20 lat niepodległości potrzebne było następnym pokoleniom. "Bez pamięci o przeszłości i próby jej zrozumienia trudno zrozumieć współczesność, trudno zrozumieć postawy ludzi" - mówił. Podziękował historykom za udział w konferencji i podzielenie się swoimi badaniami nad tym okresem, bo, według marszałka Senatu, stale na nowo interpretuje się fakty, które doprowadziły do polskiego listopada. "Mamy obowiązek pamiętać o tamtych ludziach i wydarzeniach, o twórcach niepodległości - powiedział B. Borusewicz. Dodał, że teraz nie ma prób politycznego kształtowania historii okresu II Rzeczpospolitej, nie ma ideologii, która każe interpretować i zakłamywać historię. Podkreślił, że znaczna część obecnych elit politycznych to ludzie wywodzący się z opozycji demokratycznej. Zaznaczył, że czas odzyskiwania niepodległości był inspiracją dla ludzi "Solidarności". Okres II Rzeczpospolitej trwał dwadzieścia lat i w przyszłym roku upłynie dwadzieścia lat od pierwszych wolnych wyborów do Senatu RP. Zdaniem marszałka B. Borusewicza, nie unikniemy porównań tych dwóch okresów - analizy tamtych i obecnych sukcesów i porażek. W jego opinii, nie ma wątpliwości, że bez tamtych dwudziestu lat niepodległości nie byłoby Powstania Warszawskiego, nie byłoby wspaniałych ludzi, którzy po wojnie, w czasach zakłamania i represji, potrafili pielęgnować myśl o wolnej ojczyźnie. Senator P.Ł.J. Andrzejewski podsumował konferencję słowami generała Władysława Andersa: "Odrzućmy wszystko, co nas dzieli, wybierzmy wszystko, co nas łączy". Zdaniem senatora, taką zasadą kierowali się twórcy polskiej niepodległości. Przewodniczący senackiej komisji kultury zapowiedział organizację kolejnych konferencji poświęconych sylwetkom wielkich Polaków zapomnianych lub zepchniętych na margines historii. Intencją organizatorów konferencji było ukazanie wszystkich najważniejszych osób i środowisk zasłużonych w odbudowie polskiej państwowości po I wojnie światowej. Podczas sesji referaty przedstawili wybitni znawcy tematu i biografowie postaci zasłużonych w tym dziele. Przedstawiona została działalność w tamtym okresie takich polityków jak Józef Piłsudski, Roman Dmowski, Ignacy Jan Paderewski, Wojciech Korfanty, Ignacy Daszyński, Wincenty Witos. W konferencji udział wzięli senatorowie Janina Fetlińska, Barbara Borys-Damięcka, Adam Massalski, Henryk Górski, Wojciech Skurkiewicz, historycy i naukowcy, a także studenci i młodzież licealna. * * * 27 listopada 2008 r. odbyła się senacka konferencja "Wpływ amerykańskiego kryzysu na bezpieczeństwo i stabilność rynków finansowych w UE i Polsce", zorganizowana przez Komisję Spraw Unii Europejskiej Senatu RP. Jej celem było włączenie parlamentu do publicznej dyskusji na temat wpływu, jaki na polski system bankowy i krajową gospodarkę mają transgraniczne kryzysy ekonomiczno-finansowe. Otwierając konferencję, marszałek Bogdan Borusewicz podkreślił wolę polskiego parlamentu do podjęcia poważnej narodowej debaty na temat przeciwdziałania skutkom globalnego kryzysu finansowego. Jak stwierdził marszałek, skłaniają nas do niej polemiczne wypowiedzi niektórych polityków i ekspertów, dotyczące sposobów walki z kryzysem, a także narastający spór, jaki się toczy wokół miejsca i roli NBP. W swoim wystąpieniu marszałek Senatu wyraził przekonanie, że konferencja będzie ważną inicjatywą na rzecz budowania politycznego konsensusu w sprawie zapobiegania podobnym kryzysom w przyszłości. Być może, zainspiruje ona decydentów do podjęcia działań skutecznych i bardziej czytelnych dla polskiego społeczeństwa. Senator Edmund Wittbridt, przewodniczący Komisji Spraw Unii Europejskiej, podkreślił, że kierowana przez niego komisja z ogromną uwagą analizuje wszystkie trudne problemy i zjawiska, z jakimi mierzy się Polska, zwłaszcza w wymiarze europejskim. "Szczególnie niepokojące są wnioski płynące z pierwszych analiz dotyczących genezy i skutków obecnego kryzysu finansowego, a także, a może przede wszystkim, z ograniczonych możliwości zapobiegania tego typu zjawiskom w przyszłości - stwierdził senator. Zdaniem senatora E. Wittbrodta, dzisiaj nikt nie ma już wątpliwości, że ogólnoświatowa recesja gospodarcza stała się faktem, a najprawdopodobniej długotrwałe jej skutki będą znacznie boleśniejsze dla takich krajów jak Polska niż dla krajów wysoko rozwiniętych. Powstaje więc zasadnicze pytanie, w jaki sposób te skutki będzie można zminimalizować. "Istnieją różne teorie" - mówił senator E. Wittbrodt - "jak należy wychodzić z kryzysu gospodarczego. W opinii wielu ekonomistów, trudne czasy wymagają mocnego zaciśnięcia pasa. Zasadność takich zachowań jest oczywista. Recesja oznacza mniejszą produkcję, większe bezrobocie i mniejsze wpływy podatkowe. Istnieje wszakże inna koncepcja, z powodzeniem wdrażana przez Gordona Browna, dzisiejszego premiera i byłego ministra skarbu w rządzie Tony'ego Blaira. Opiera się ona na acykliczności wydatków rządowych w stosunku do koniunktury gospodarczej. Kiedy jest dobrze, należy ograniczyć wydatki budżetowe i kumulować środki na gorsze czasy. Kiedy przychodzi dekoniunktura i wszyscy przedsiębiorcy ograniczają wydatki na inwestycje, rząd powinien uruchomić wolne środki by pobudzić gospodarkę". Przewodniczący Komisji Spraw Unii Europejskiej wyraził jednak wątpliwość, czy taki mechanizm może być zastosowany w Polsce. "Bilans otwarcia nie jest, niestety, dla nas zbyt korzystny. Jak do tej pory, pomimo dobrej koniunktury i niezłych wyników gospodarczych, polscy decydenci niechętnie myśleli o przeprowadzeniu niezbędnych reform finansów państwa" - stwierdził senator. Senator E. Wittbrodt zwrócił też uwagę na toczącą się dyskusję na temat daty przystąpienia Polski do EMU. Jego zdaniem, niezależnie od prezentowanych poglądów nikt nie ma wątpliwości, że to polityczne, a nie ekonomiczne racje zadecydują o dacie naszego przystąpienia do unii monetarnej. Tymczasem, ekonomiczne skutki wejścia do eurolandu będą bardziej odczuwalne dla polskiej gospodarki i całego społeczeństwa niż skutki wejścia do unii gospodarczej. W debacie podczas senackiej konferencji udział wziął ambasador Francji w Polsce Francois Barry Delongchamps, który przedstawił doświadczenia prezydencji francuskiej i Francji w walce z kryzysem finansowym w UE. Jego wystąpienie było wprowadzeniem do rozważań na temat genezy, skutków i sposobów zapobiegania globalnym kryzysom gospodarczo-finansowym. W części poświęconej anatomii kryzysu swoje stanowiska prezentowali m.in. przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego Stanisław Kluza, który wyjaśniał, kto i w jakim stopniu odpowiada za utrzymanie stabilności systemu finansowego w Polsce, oraz Wojciech Kwaśniak - były Inspektor Nadzoru Bankowego, który mówił o źródłach kryzysu i jego skutkach. Kolejny blok tematyczny poświęcony był potrzebie i sposobom przeciwdziałania skutkom obecnego kryzysu. Prof. Witold Orłowski odniósł się do kwestii ustanowienia globalnego regulatora, który stałby na straży światowego porządku finansowego. Prezes Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz ocenił zasadność i skuteczność różnego rodzaju planów pomocowych dla sektora bankowego, tak często ostatnio ogłaszanych przez amerykańskich i europejskich decydentów. W ostatniej części konferencji Andrzej Wójtowicz z Biura Spraw Międzynarodowych i Unii Europejskiej Kancelarii Senatu zainicjował dyskusję na temat przyczyn, dla których inwestorzy przestali ufać instytucjom finansowym. * * * 27 listopada 2008 r. w Senacie wicemarszałek Marek Ziółkowski i przewodniczący Komisji Ustawodawczej senator Krzysztof Kwiatkowski spotkali się z przedstawicielami Polskiego Czerwonego Krzyża - dyrektorem generalnym zarządu Elżbietą Śmietanko i przewodniczącym Krajowej Rady Dawców Krwi Sławomirem Kaczyńskim. W tym roku przypada jubileusz 50-lecia Ruchu Honorowego Krwiodawstwa Polskiego Czerwonego Krzyża, a w 2009 r. - 90. rocznica powstania tej organizacji. Podczas rozmowy E. Śmietanko i S. Kaczyński przedstawili najważniejsze problemy dotyczące działalności PCK i ruchu honorowych dawców krwi. Mowa była m.in. o przygotowaniach do przyszłorocznych obchodów jubileuszowych, o potrzebie stworzenia elektronicznej bazy unikatowych zbiorów około 10 mln dokumentów, pozostających w dyspozycji Biura Informacji i Poszukiwań PCK. Rozmawiano też o zbyt małym zapasie krwi, którym dysponuje publiczna służba krwi, a także o zapewnieniu odpowiednich i systematycznych nakładów na ten cel. Zwracano również uwagę na potrzebę edukacji obywateli w zakresie udzielania pierwszej pomocy medycznej. Wicemarszałek M. Ziółkowski zapewnił gości o swoim zrozumieniu dla idei reprezentowanych przez PCK. Zadeklarował gotowość współpracy i pomocy legislacyjnej Senatu w rozwiązaniu problemów ustawowych, utrudniających sprawną i szybką działalność Polskiego Czerwonego Krzyża. W tym kontekście przypomniał o możliwości podjęcia inicjatywy ustawodawczej, którą dysponuje Izba, a także o wadze, jaką Senat przywiązuje do działalności organizacji pozarządowych. Uzgodniono, że w najbliższym czasie przedstawiciele PCK przedstawią przewodniczącemu Komisji Ustawodawczej senatorowi K. Kwiatkowskiemu listę przepisów ustawowych, które krępują i utrudniają działalność tej organizacji. Senatorowie zadeklarowali natomiast, że zwrócą się do ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka i do prezesa Narodowego Banku Polskiego Sławomira Skrzypka, popierając wyemitowanie okolicznościowego znaczka i wybicie pamiątkowej monety z okazji 90-lecia istnienia PCK. Tego samego dnia, z inicjatywy wicemarszałek Krystyny Bochenek, przedstawiciele Polskiego Czerwonego Krzyża: dyrektor E. Śmietanko, członek Zarządu Głównego Jerzy Karnaus oraz przewodniczący Krajowej Rady Dawców Krwi S. Kaczyński, byli gośćmi senatorów z Komisji Zdrowia. Podczas posiedzenia, zorganizowanego z okazji przypadającego w tym roku jubileuszu 50-lecia Ruchu Honorowego Krwiodawstwa, rozmawiano o najważniejszych problemach tego ruchu, a także o samej idei Polskiego Czerwonego Krzyża i o rozwiązaniach, m.in. legislacyjnych, które mogą pomóc w jej krzewieniu, a przede wszystkim w niesieniu pomocy osobom potrzebującym. * * *28 listopada 2008 r. w Gdyni marszałek Bogdan Borusewicz wziął udział w uroczystościach związanych z 90. rocznicą powstania Marynarki Wojennej. Jedną z ważniejszych części obchodów było powitanie powracającej z kilkumiesięcznej misji na Morzu Śródziemnym fregaty ORP "Pułaski". Marynarka Wojenna została powołana do życia 28 listopada 1918 r. rozkazem marszałka Józefa Piłsudskiego. Z okazji rocznicy na wszystkich polskich okrętach podniesiono wielką galę banderową, a w kościele Marynarki Wojennej w Gdyni-Oksywiu odprawiono mszę świętą w intencji tej formacji. W południe goście, wśród których był m.in. minister obrony narodowej Bogdan Klich, spotkali się pod pomnikiem Marynarza Polskiego, gdzie m.in. wręczono sztandar Oddziałowi Zabezpieczenia Marynarki Wojennej. Podkreślając znaczenie polskiej floty, szef resortu obrony przypomniał zebranym pod pomnikiem, że po odzyskaniu niepodległości 17 dni wystarczyło, by marszałek Józef Piłsudski powołał do życia Marynarkę Wojenną. "Marynarka Wojenna ma jasną przyszłość przed sobą. Polska potrzebuje Marynarki Wojennej, a my - Polacy, chcemy być z niej dumni" - powiedział, dodając, że w najbliższych latach polską flotę czeka doposażenie w nowy sprzęt i modernizacja już posiadanego. |
Poprzednia część, spis treści