Poprzednia część, spis treści


Kronika senacka

W dniach 15-17 grudnia 2007 r., w 37. rocznicę, w Gdańsku i Gdyni odbyły się uroczyste obchody tragicznych wydarzeń na Wybrzeżu.

12 grudnia 1970 r. rząd PRL ogłosił drastyczne podwyżki cen artykułów spożywczych, co wywołało demonstracje, głównie na Wybrzeżu, ale także w Krakowie, Wałbrzychu i w innych miastach. Doszło do manifestacji ulicznych. W Gdańsku i Szczecinie protestujący podpalili gmachy komitetów wojewódzkich PZPR.

Według oficjalnych danych, w grudniu 1970 r. na ulicach Gdańska, Gdyni, Szczecina i Elbląga zginęły 44 osoby, a ponad 1160 zostało rannych, około 3 tys. - brutalnie pobitych, a następnie aresztowanych. Najtragiczniejsze zdarzenia miały miejsce w Gdyni, gdzie 17 grudnia wojsko bez ostrzeżenia otworzyło ogień do idących do pracy robotników.

15 grudnia 2007 r. w Gdańsku odbyła się konferencja historyczna "Grudzień '70 - Pamiętamy", zorganizowana przez Fundację Centrum Solidarności. Wzięli w niej udział m.in. premier Donald Tusk, marszałek Bogdan Borusewicz, były prezydent Lech Wałęsa, metropolita gdański abp Tadeusz Gocłowski, prof. Władysław Bartoszewski, minister edukacji narodowej Katarzyna Hall, kierownik Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Janusz Krupski, a także kilkaset osób, z których większość stanowili uczniowie z trójmiejskich szkół.

Podczas konferencji odbyły się trzy sesje robocze, podczas których wystąpili m.in. historycy: prof. Jerzy Eisler, doc. Andrzej Friszke i prof. Andrzej Paczkowski.

Zdaniem b. prezydenta L. Wałęsy, jego pokolenie, które doprowadziło do obalenia komunizmu w Polsce, powinno teraz przekazać młodym ludziom przesłanie, żeby oprócz "szabelki używać też głowy", tak aby ta "szabelka w zwycięstwa się przemieniała". "Dlatego też zacznijmy szanować kompromisy. Kompromis po latach wygląda mizernie, ale to on powoduje następne zwycięstwa, a piękne bitwy, piękne walki kończą się tylko krwią" - zaapelował L. Wałęsa.

W opinii marszałka B. Borusewicza, tragiczne wydarzenia sprzed 37 lat były dla robotników i całego społeczeństwa "uniwersytetem ludowym". "Nie trzeba było tutaj tłumaczyć, czym jest władza komunistyczna, że się opiera na przemocy i kłamstwie. Nie trzeba było tłumaczyć, że ta władza sięga po najbardziej drastyczne metody. I kiedy wchodziliśmy w Sierpień 1980 r., to ta świadomość była nadal żywa. To nie bez przyczyny chcieliśmy wtedy mszy, to nie bez przyczyny ustawiały się długie kolejki do spowiedzi" - podkreślił marszałek Senatu.

"Muszę powiedzieć, że ja nie lubię grudnia, chociaż są święta, chociaż jest to piękny, taki polski rodzinny miesiąc. Mnie grudzień kojarzy się z niedobrymi rzeczami, bo przecież mieliśmy dwa grudnie: ten z 1970 r. i 11 lat później" - dodał marszałek B. Borusewicz.

Sekretarz stanu w Kancelarii Premiera prof. W. Bartoszewski powiedział, że tragedia sprzed 37 lat stała się kolejnym dowodem, że komunizm jako system bezprawia był "zdolny do wszystkiego". "Ten 1970 r. pokazał nam wszystkim, że nie wolno łudzić się odprężeniem 1956 roku, że nie ma trwałej odwilży" - powiedział.

W ocenie prof. A. Paczkowskiego z PAN, to, co się działo w grudniu 1970 r. na ulicach kilku polskich miast, było "kwintesencją" funkcjonowania systemu komunistycznego. "Nie umie się rozmawiać, nie chce się rozmawiać, nie rozumie się potrzeby ekspresji społecznej, to się wysyła czołgi" - mówił.

Prof. J. Eisler z IPN uważa, że zdobycie pełni wiedzy o Grudniu '70 stanie się możliwe po ujawnieniu radzieckich dokumentów. "Dzisiaj ze wszystkich polskich miesięcy o Grudniu wiemy chyba i tak najwięcej. Wydano blisko 40 książek na ten temat" - podkreślił.

Podczas konferencji premier D. Tusk zapowiedział wypłatę zadośćuczynień dla rodzin ofiar Grudnia '70. "Biorę osobistą odpowiedzialność za to, by w ciągu najbliższych kilku, może kilkunastu tygodni sprawę ostatecznie rozwiązać" - podkreślił. Szef rządu zapowiedział także, że zwróci się do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego, aby przygotował szybki i precyzyjny raport, dlaczego do tej pory nie doczekaliśmy się w sprawie Grudnia '70 prawnej sprawiedliwości.

16 grudnia 2007 r. metropolita gdański abp T. Gocłowski odprawił uroczystą mszę w Bazylice św. Brygidy w Gdańsku w 37. rocznicę Grudnia'70. "Dziś mówimy im: drodzy bracia, którzy oddaliście swoje życie za ojczyznę, my - dzięki waszej ofierze - dzisiaj żyjemy w wolnej ojczyźnie, suwerennym państwie, próbującym znaleźć wspólny europejski dom, by pokonawszy mury i kurtyny z myślą również o naszych braciach poszukujących prawdy i miłości na Wschodzie, można było rzeczywiście realizować te wszystkie ideały" - mówił w kazaniu gdański hierarcha.

Po nabożeństwie jego uczestnicy przeszli ulicami Gdańska pod pomnik Poległych Stoczniowców, gdzie złożono wieńce i kwiaty oraz odczytano apel poległych.

"Ta krew przelana zaowocowała 10 lat później. Nie byłoby Sierpnia bez Grudnia, nie byłoby też Sierpnia bez pamięci o Grudniu" - powiedział pod pomnikiem marszałek Senatu B. Borusewicz. Podkreślił, że czczenie ofiar masakry sprzed 37 lat jest ważne nie tylko dla Polski, ale także dla świata. "Ta pamięć jest potrzebna nie tylko nam, ale tym wszystkim, co za Polską cierpią w systemach totalitarnych. Takie systemy nadal funkcjonują. I takie systemy nadal są gotowe do zbrodni" - dodał.

Przed mszą w kościele św. Brygidy w ramach obchodów rocznicy Grudnia '70 zapalono także znicze przy tablicy pamiątkowej na b. siedzibie komitetu PZPR w Gdańsku, upamiętniającej protest robotniczy sprzed 37 lat.

Rano przed głównymi uroczystościami w Gdańsku kwiaty pod pomnikiem Poległych Stoczniowców złożył premier D. Tusk. Szef rządu pomodlił się też przez chwilę, a następnie obejrzał zdjęcia z wystawy poświęconej Grudniowi'70, umieszczonej wokół pomnika

17 grudnia 2007 r. uroczyste obchody 37. rocznicy Grudnia '70 odbyły się w Gdyni.

"Tak bardzo boli, że niezawisły wymiar sprawiedliwości w wolnej Polsce przez tyle lat nie potrafi osądzić grupy osób, którym prokuratora postawiła zarzut kierowniczego sprawstwa zbrodni" - powiedział przed pomnikiem Ofiar Grudnia'70 przewodniczący NSZZ "Solidarność" Janusz Śniadek. "Czy to znaczy, że dopóki nie zapadną wyroki skazujące, nie znamy osób odpowiedzialnych za te zbrodnie? (...) Komuniści sami wskazali sprawców zbrodni, wpisując do PRL-owskiej konstytucji formułę o kierowniczej roli partii. Dzisiaj oskarżamy władze PZPR o kierownicze sprawstwo komunistycznych zbrodni" - mówił.

J. Śniadek apelował o zachowanie pamięci o ofiarach masakry sprzed 37 lat, ponieważ w innym wypadku oznaczałoby to przyzwolenie, aby "zabito ich znowu". Przewodniczący podkreślił, że na pamięci o grudniowej zbrodni zbudowana jest tożsamość "Solidarności". Przypomniał, że "w sierpniu 1980 r. wywalczyliśmy prawo do budowy pomników i zbudowaliśmy je, również ten, pod którym stoimy".

Marszałek B. Borusewicz powiedział natomiast, że gdyby nie ofiary Grudnia '70 nie byłoby zwycięstwa w sierpniu 1980 r. "Pamiętamy o ich - wtedy wydawało się, zupełnie bezsensownej - śmierci. Dla rodzin ta śmierć jest do dzisiaj bezsensowna. Ale ona nabrała innego sensu 10 lat później, ponieważ bez Grudnia nie byłoby Sierpnia (...). Tak że nie były to bezsensowne ofiary. Były to ofiary, z których wyrosła wolna i demokratyczna Polska" - mówił B. Borusewicz.

Obchody przed pomnikiem Ofiar Grudnia '70 przy Urzędzie Miejskim w Gdyni poprzedziła msza św. w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa w centrum miasta. Nabożeństwo koncelebrował metropolita gdański abp T. Gocłowski. Po zakończeniu mszy jego uczestnicy przeszli Świętojańską - główną ulicą Gdyni - pod pomnik, gdzie złożono kwiaty, odczytano apel poległych, a żołnierze oddali trzy salwy honorowe. Na chodniku wzdłuż trasy przemarszu ustawiono zapalone znicze.

37. rocznica Grudnia '70 obchodzona też była w Gdyni o szóstej rano pod pomnikiem Ofiar Grudnia '70, niedaleko przystanku kolejki elektrycznej Gdynia-Stocznia, gdzie padły pierwsze strzały do robotników. W uroczystości tej wziął udział prezydent Lech Kaczyński.

Prezydent powiedział m.in., że uczestnicy protestów w grudniu 1970 roku upominali się o swoje prawa, a ziarno zasiane wówczas zaowocowało zwycięstwem w roku 1980.

Prezydent L. Kaczyński podkreślił, że zbrodnia sprzed 37 lat nie została rozliczona, ponieważ - jak mówił - na początku lat 90. efektem wielkiego zwycięstwa naszego narodu okazała się "niecałkowita zmiana władzy", "swoisty kompromis". "Jego konsekwencją było to, że sprawcy zbrodni z 1970 roku, ale także i wielu innych zbrodni, nie zostali ukarani. Jedyne wyjątki, jak skazanie sprawców zbrodni w <<Wujku>>, zdarzyły się dopiero w ciągu ostatnich dwóch lat" - mówił prezydent L. Kaczyński.

* * *

18 grudnia 2007 r. w Senacie marszałek Bogdan Borusewicz spotkał się z przedstawicielami organizacji pozarządowych. Współgospodarzem spotkania był poseł Witold Gintowt-Dziewałtowski.

W spotkaniu wzięli udział przedstawiciele organizacji pozarządowych, m.in. Fundacji Polskich Banków Żywności, Instytutu Spraw Publicznych, Fundacji EIRAD, Fundacji Szansa, Fundacji TVN "Nie Jesteś Sam", Fundacji "A kogo", Fundacji SYNAPSIS, Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej oraz Krajowego Centrum Kompetencji, a także reprezentanci Rady Działalności Pożytku Publicznego i Departamentu Pożytku Publicznego w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej.

W trakcie dyskusji uczestnicy spotkania wskazywali na problemy, jakimi powinien się zająć Parlamentarny Zespół ds. Współpracy z Organizacjami Pozarządowymi. Najczęściej przywoływano kwestie dotyczące 1-procentowego odpisu podatku dochodowego od osób fizycznych na rzecz organizacji pożytku publicznego, przedsiębiorstwa społecznego. Mówiono także na temat dialogu obywatelskiego. Zaproszeni goście zwracali uwagę na potrzebę zmian w ustawie o działalności pożytku publicznego i ustawie o fundacjach.

* * *

18 grudnia 2007 r. w Senacie odbyła się konferencja "Finansowe wsparcie rolnictwa i obszarów wiejskich w latach 2007-2013", zorganizowana przez Komisję Rolnictwa i Ochrony Środowiska.

Celem konferencji - w której wzięli udział przedstawiciele rządu, samorządu terytorialnego, rolniczych związków zawodowych i społeczno-zawodowych organizacji rolników, m.in. Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych "Solidarność", a także innych organizacji o zasięgu krajowym działających w rolnictwie - było przekazanie informacji o możliwościach korzystania ze środków funduszy europejskich na obszarach wiejskich w latach 2007-2013, a także ocena częściowo wdrażanych programów.

Podczas konferencji dyskutowano m.in. na temat utrudnień w korzystaniu z funduszy europejskich oraz inicjatyw legislacyjnych mających na celu rozwiązanie tych problemów.

Otwierając konferencję, przewodniczący Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska senator Jerzy Chróścikowski przypomniał, że w związku z wiosennym szczytem Rady Europejskiej w 2009 r. zreformowana Wspólna Polityka Rolna będzie poddana przeglądowi. W jego efekcie zostaną przedstawione propozycje jej zmiany w odniesieniu do systemu jednolitej płatności, określonych rynków rolnych oraz wdrażania tej polityki w państwach członkowskich. Jak stwierdził senator, pomoże to także w określeniu kształtu Wspólnej Polityki Rolnej oraz priorytetów w tym obszarze na przyszłość.

Senator J. Chróścikowski podkreślił, że nie tylko w Polsce, ale i w całej Unii Europejskiej, której jesteśmy członkami, dojrzewa przekonanie, iż Wspólna Polityka Rolna powinna się zmienić. Jego zdaniem, dyskusji nad przyszłością tej polityki zawsze będzie towarzyszyć debata nad budżetem Unii Europejskiej, jego wielkością, strukturą, źródłami zasilania i sposobami dzielenia środków. "Ta nasza dzisiejsza dyskusja jest o tyle ważna, że jesteśmy przed głosowaniami nad poprawkami do budżetu państwa na rok 2008 w Sejmie oraz przed dyskusją i pracami w Senacie" - powiedział.

W swoim wystąpieniu przewodniczący Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska wyraził przekonanie, że na forum Unii Polska powinna przedstawić koncepcję kompleksowych reform polityki rolnej wobec rolnictwa i obszarów wiejskich, w której - jego zdaniem - powinny uczestniczyć wszystkie środowiska związane z rolnictwem i jego otoczeniem.

Wiceminister rozwoju regionalnego Janusz Mikuła poinformował uczestników konferencji o funduszach unijnych nadzorowanych przez jego resort, z których mogą skorzystać rolnicy i obszary wiejskie. Jak powiedział, w latach 2007-2015 do wykorzystania jest około 108 mld euro. Zaznaczył, że 25% tych funduszy musi pochodzić ze środków własnych. Dlatego te pieniądze muszą być mądrze inwestowane, tak by do 2015 r. każde wydane euro zwróciło się wielokrotnie. Zdaniem wiceministra J. Mikuły, jedynie od inwencji wnioskodawców zależy, ile pieniędzy z programów nadzorowanych przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego trafi na obszary wiejskie.

Wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Jan Krzysztof Ardanowski podkreślił, że głównym instrumentem wsparcia rolnictwa w Polsce są dopłaty bezpośrednie, z których korzysta co roku 1,5 mln rolników. Ten system ma być stosowany do 2010 r. Wiceminister rolnictwa poinformował, że Polska wystąpiła o wydłużenie okresu obowiązywania tego systemu dopłat do 2013 r. i uzyskała od Komisji Europejskiej obietnicę w tej sprawie. Dodał, że płatności bezpośrednie wzrastają co roku o 5 -10% W 2008 r. dopłaty wyniosą 1,4 mld euro, w następnych latach będą wzrastały aż do poziomu 3 mld euro w 2013 r. Ponadto Polska ma możliwość uzyskania dodatkowych pieniędzy przeznaczonych dla wybranych sektorów ze środków budżetu krajowego w celu poprawy konkurencyjności polskiego rolnictwa na rynku wspólnotowym. Drugi filar wsparcia dla tego sektora to rozwój obszarów wiejskich. Jest on finansowany w ramach Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich. Opracowany został Krajowy Plan Strategiczny na lata 2007-2013, który zawiera priorytety i kierunki rozwoju tych obszarów w Polsce i stanowi podstawę do przygotowania Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich (PROW). Na ten program przewidziano 17,2 mld euro (środki UE i krajowe). Wiceminister J.K. Ardanowski podkreślił, że Komisja Europejska opowiada się za likwidacją pomocy bezpośredniej i strukturalnej dla dużych gospodarstw. Powinny być one dochodowe i - według KE - traktowane jak przedsiębiorstwa.

Podczas konferencji o roli Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w realizacji Wspólnej Polityki Rolnej mówił prezes agencji Leszek Droździel.

Mechanizmy interwencji na rynku rolnym przedstawił prezes Agencji Rynku Rolnego Stanisław Kamiński. Prezes podkreślił, że jednym z kilku powiązanych ze sobą celów, stawianych przez Wspólną Politykę Rolną, jest stabilizacja rynku produktów rolno-spożywczych oraz ochrona dochodów uzyskiwanych z rolnictwa. Mechanizmy służące stabilizacji rynków stanowią od dawna istotną część unijnej polityki rolnej, podlegając oczywiście koniecznym zmianom ze względu na zmieniający się kształt tej polityki, a także zmiany podażowo-popytowe, zachodzące na światowych rynkach.

Jak stwierdził prezes Agencji Rynku Rolnego, realizacja zadań z zakresu stabilizacji rynku stanowi podstawowy obszar działania agencji administrującej w Polsce wybranymi mechanizmami WPR, a także mechanizmami finansowanymi ze środków krajowych. Od czasu akcesji na realizację zadań w ramach WPR agencja rozdysponowała około 4 mld zł, w tym 80% pochodziło ze środków unijnych. Zdaniem prezesa, na uwagę zasługuje skala podjętych działań interwencyjnych, dotyczących m.in. rynku mleka, cukru, zbóż, produkcji tytoniu i skrobi ziemniaczanej, przechowywania wyrobów, produkcji i przetwórstwa czy krajowego pszczelarstwa.

W opinii prezesa S. Kamińskiego, na szczególne podkreślenie zasługuje, zwłaszcza wobec pojawiających się nowych ognisk ptasiej grypy, realizacja przez Agencję Rynku Rolnego zadań związanych z pomocą finansową dla producentów jaj i drobiu w związku z poniesionymi stratami. W 2007 r. wydatki na ten cel wyniosą prawie 16 mln zł, w 50% refinansowane z budżetu UE.

Ważnym zadaniem agencji - niezwiązanym bezpośrednio z przekazywaniem środków finansowych - jest administrowanie tworzącym się rynkiem biopaliw i biokomponentów, stwarzającym producentom rolnym nowe możliwości pełniejszego wykorzystania potencjału i poprawy sytuacji ekonomicznej gospodarstw. W opinii prezesa S. Kamińskiego, wzrost wykorzystania energii produkowanej z odnawialnych źródeł zakładany w polityce energetycznej i transportowej UE jest niewątpliwie istotnym faktem dla unijnego rolnictwa.

Podsumowując swoje wystąpienie, prezes Agencji Rynku Rolnego stwierdził, że działania podejmowane przez tę instytucję od czasu akcesji przyniosły wymierne efekty w postaci płatności wypłaconych producentom rolnym, handlowcom czy przetwórcom, a także przyczyniły się do zagospodarowania części nadwyżek rynkowych produktów żywnościowych i wzrostu pomocy udzielonej najuboższej ludności Polski.

Na zakończenie konferencji przeprowadzoną dyskusję podsumował przewodniczący Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska senator J. Chróścikowski. Jak stwierdził, prowadzona obecnie debata nad przyszłością i kierunkami rozwoju polskiej wsi
i rolnictwa w dłuższej perspektywie niż jeden okres planowania ma na celu wypracowanie wstępnych propozycji zmian, jakie Polska powinna przedstawić podczas reformy Wspólnej Polityki Rolnej.

W opinii senatora J. Chróścikowskiego, tematyka konferencji wpisała się w tak ważną dla przyszłości polskiej wsi i rolnictwa dyskusję na temat planowanych zmian we wspólnym unijnym budżecie. Podczas dyskusji poruszano najważniejsze problemy związane z rozwojem wsi i rolnictwa w Polsce w powiązaniu ze Wspólną Polityką Rolną. Senator przypomniał, że Komisja Europejska krytycznie oceniła dotychczasową politykę budżetową i zapowiedziała jej zmianę. Powstaje pytanie, na jak głębokie zmiany Polska powinna się zgodzić, w sytuacji gdy kraj nasz ma pewne opóźnienia rozwojowe w stosunku do innych członków Unii, a z polityki spójności zaczęliśmy dopiero korzystać.

Jak stwierdził senator J. Chróścikowski, gospodarstwo rolne, a w nim ziemia, nie tylko kształtowało przez wieki, ale nadal kształtuje osobowość, charakter, postawy rolników i społeczności lokalnych, a także system więzi społecznych i zasady komunikowania się, a przede wszystkim system wartości.

* * *

19 grudnia 2007 r. marszałek Bogdan Borusewicz, z inicjatywy przewodniczącej parlamentu Gruzji Nino Burdżanadze, przeprowadził rozmowę telefoniczną na temat zbliżających się wyborów prezydenckich w tym kraju.

Podczas rozmowy przewodnicząca N. Burdżanadze zaapelowała o przysłanie licznej grupy obserwatorów na wybory prezydenckie 5 stycznia 2008 r. Przewodnicząca parlamentu zapewniła, że władze Gruzji dołożą wszelkich starań, by wybory odbyły się zgodnie z regułami demokracji.

Marszałek B. Borusewicz wyraził nadzieję, że wybory będą miały w pełni demokratyczny przebieg. Poinformował też przewodniczącą, że w ramach OBWE w Gruzji obserwować je będzie 20-osobowa grupa Polaków, w tym dwóch senatorów. Marszałek Senatu wyraził również zadowolenie ze wznowienia działalności gruzińskiej telewizji "Imadi".

* * *

19 grudnia 2007 r. w Parlamencie odbyło się spotkanie opłatkowe posłów i senatorów z metropolitą warszawskim arcybiskupem Kazimierzem Nyczem.

Hierarcha życzył parlamentarzystom, aby w świętach Bożego Narodzenia znaleźli dystans potrzebny człowiekowi, by codzienna refleksja była jeszcze głębsza, by znaleźli pokój, ciepło, serdeczność i wrażliwość.

Arcybiskup K. Nycz życzył także posłom i senatorom, aby wracając po Nowym Roku do "ciężkiej, odpowiedzialnej pracy, od której wszystko zależy w naszej ojczyźnie", mieli "w sobie Boży zapał, który dają święta". "Abyście rozstrzygając sprawy człowieka, ludzkich wspólnot, pamiętali, że do patrzenia na człowieka, do określania jego godności ogromnie dużo wniósł ten, który się narodził w Betlejem" - dodał metropolita warszawski.

Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski życzył "całej bardzo skomplikowanej z natury rzeczy scenie politycznej" dystansu "do tego, co jest nieuniknione w demokracji - pewnej sfery sporu politycznego, napięcia ideowego, czy różnie pojmowanego interesu Polski". "Życzę tego dystansu przynajmniej na okres świąt Bożego Narodzenia, kiedy co innego powinno przepełniać naszą uwagę" - powiedział marszałek B. Komorowski.

Życzenia parlamentarzystom składał także marszałek Senatu Bogdan Borusewicz. "Niech będzie to święto radosne, pozostawmy złe wspomnienia za sobą. Starajmy się współpracować, starajmy się nie przenosić konfliktów politycznych na nasze osobiste stosunki" - mówił marszałek Senatu.

Marszałek B. Borusewicz życzył posłom "wiele spokoju", a senatorom "dużo dynamizmu". "Wszystkim - tak jak w pieśni Bułata Okudżawy - tego, czego nam brakuje" - dodał marszałek Senatu.

* * *

19 grudnia 2007 r., w związku z wyborem Julii Tymoszenko na premiera Ukrainy, marszałek Bogdan Borusewicz przesłał depeszę gratulacyjną następującej treści:

"Szanowna Pani Premier,

w imieniu Senatu Rzeczypospolitej Polskiej oraz własnym mam zaszczyt przekazać Pani serdeczne gratulacje z okazji wyboru na stanowisko premiera Ukrainy.

Powierzenie Pani po raz wtóry tego zaszczytnego i odpowiedzialnego stanowiska świadczy, że cieszy się Pani ogromnym zaufaniem i że Pani osoba i Pani działalność na rzecz społeczeństwa Ukrainy są wysoko oceniane.

Nie wątpię, że jako Premier Ukrainy będzie Pani miała możliwości dalszego umacniania dobrych, strategicznych stosunków ukraińsko- polskich.

Składam Pani serdeczne życzenia wielu sukcesów podczas sprawowania tego zaszczytnego stanowiska".

* * *

20 grudnia 2007 r. w Senacie odbyło się spotkanie opłatkowe, w którym wzięli udział senatorowie, pracownicy Kancelarii Senatu oraz - z inicjatywy senatora Stanisława Koguta - uczestnicy Warsztatów Terapii Zajęciowej Fundacji Pomocy Osobom Niepełnosprawnym i członkowie artystycznego Stowarzyszenia Regionalnego "Kowalnia".

Na spotkaniu, podczas którego łamano się opłatkiem, śpiewano kolędy i składano życzenia świąteczne i noworoczne, pojawili się diabeł, pasterz oraz inne postacie nawiązujące do tradycji bożonarodzeniowej.

Uroczystość rozpoczęła się od odczytania przez duszpasterza parlamentarzystów ks. Piotra Pawlukiewicza fragmentu Ewangelii mówiącego o narodzinach Jezusa.

"Tworzymy jeden wielki zespół, jedną wielką rodzinę" - mówił do zgromadzonych marszałek Bogdan Borusewicz. Życzył rodzinnych świąt oraz odpoczynku od polityki.

 


Poprzednia część, spis treści