Wydarzenia - Senat RP
 

Spotkanie przewodniczących Konferencji Organów Wyspecjalizowanych w Sprawach Wspólnotowych i Europejskich Parlamentów Unii Europejskiej (COSAC)

Otwarcie

10-11 lipca 2011 r. w Senacie w ramach parlamentarnego wymiaru polskiego przewodnictwa w Radzie UE odbyło się spotkanie przewodniczących komisji do spraw europejskich parlamentów państw członkowskich UE (COSAC). Wzięli w nim również udział przedstawiciele parlamentów krajów kandydujących: Chorwacji, Czarnogóry, Islandii, Macedonii i Turcji. Spotkanie miało na celu przygotowanie październikowej plenarnej XLVI konferencji COSAC, która odbędzie się w 2-4 października 2011 r. Rozmawiano również na temat roli instytucji UE wobec konfliktów na jej zewnętrznych granicach. Spotkanie przewodniczących poprzedziło zebranie Trojki Prezydencji COSAC (przedstawiciele  Polski, Węgier, Danii oraz Parlamentu Europejskiego), które odbyło się 10 lipca. Omówiono na nim m.in. program spotkania plenarnego COSAC i założenia 16. półrocznego raportu COSAC.

COSAC (Konferencja Komisji Wyspecjalizowanych w Sprawach Wspólnotowych i Europejskich) to forum współpracy komisji ds. europejskich parlamentów narodowych państw członkowskich UE i Parlamentu Europejskiego. Spotkania COSAC organizowane są dwukrotnie w stolicy państwa sprawującego prezydencję w Radzie UE.

Spotkanie otworzył marszałek Bogdan Borusewicz. Witając gości, podkreślił że reprezentowane przez nich komisje należą do najważniejszych ze względu na szerokie spektrum zagadnień, które obejmują swoim działaniem. Ich głos jest szczególnie istotny, ponieważ na bieżąco reagują na problemy, którymi żyje Europa. Nawiązując do programu spotkania, marszałek przypomniał najważniejsze kwestie, wokół których koncentrują się priorytety polskiego przewodnictwa w Radzie Unii Europejskiej. W tym kontekście wymienił integrację europejską jako źródło wzrostu gospodarczego, bezpieczną Europę i Europę korzystającą na otwartości. Zdaniem marszałka, to w tym ostatnim obszarze mieści się zarówno szczególne polskie zainteresowanie działaniami na rzecz Partnerstwa Wschodniego, jak i chęć włączenia się w budowanie na nowo relacji z południowymi sąsiadami Unii Europejskiej z basenu Morza Śródziemnego. "Europa będzie otwarta i bezpieczna, gdy będzie miała dobre stosunki z sąsiadami zarówno na Wschodzie, jak i na Południu" - stwierdził marszałek.

Jak mówił, w świetle obecnych wydarzeń w Tunezji, Egipcie, Libii i w innych krajach tego regionu niezmiernie ważne jest, aby Unia włączyła się w proces demokratycznej transformacji, której domagają się obywatele tych państw oraz w budowę nowoczesnych struktur państwowych. Dlatego, w ocenie marszałka, jednym z głównych wyzwań stojących przed Unią Europejską jest wspieranie krajów arabskich w budowie społeczeństwa demokratycznego, podzielenie się przez Polskę i inne kraje doświadczeniem przemian demokratycznych, budowania społeczeństwa obywatelskiego i transformacji gospodarczo-ustrojowej. W opinii marszałka B. Borusewicza, najbardziej wymownymi instrumentami, jakie Unia ma do dyspozycji, są niekwestionowana skuteczność demokracji i wolnościowego modelu rozwoju, a także oferta dostępu do rynku wewnętrznego Unii. "Nasi sąsiedzi chcą od nas czerpać najlepsze, sprawdzone wzorce. Liczą też na pomoc w zakresie budowania instytucji demokratycznych" - mówił.

W swoim wystąpieniu podkreślił, że nowa, dynamiczna sytuacja na granicach Unii Europejskiej zmusza do zmiany podejścia do polityki sąsiedztwa, migracji i azylu. Znalazło to już odzwierciedlenie w komunikatach opublikowanych ostatnio przez Komisję Europejską. W tym kontekście marszałek Senatu wyraził opinię, że sytuacja za wschodnią granicą Unii może się okazać równie niestabilna, jak na południowym wybrzeżu Morza Śródziemnego. Przypomniał również, że na Białorusi na deficyt demokracji nałożył się kryzys finansowy i gospodarczy. "Dlatego potrzebujemy możliwie szerokiego porozumienia wszystkich krajów członkowskich w sprawie wspólnej polityki azylowej" - przekonywał marszałek Senatu.

Kończąc swoje wystąpienie, wyraził przekonanie, że podczas spotkania zostaną poruszone najbardziej aktualne kwestie, także te dotyczące perspektyw współpracy międzyparlamentarnej w odniesieniu do polityki zagranicznej, bezpieczeństwa i obrony. "Będzie to kolejny dowód na to, że COSAC na bieżąco angażuje się w sprawy mające bezpośredni wpływ na sytuację w Europie i wokół niej. Musimy bowiem zdać sobie sprawę, że dobrobyt i demokracja w Europie nie będą możliwe bez transformacji i demokratyzacji w krajach nas otaczających" - stwierdził.

Priorytety polskiej prezydencji w Radzie UE

Przedstawiając priorytety polskiego przewodnictwa, sekretarz stanu ds. europejskich w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Mikołaj Dowgielewicz podkreślił, że Polska zawsze konsekwentnie wspierała zwiększenie udziału parlamentarzystów w unijnej debacie. W opinii wiceministra, ze względu na obecną sytuację i wyzwania stojące przez Unią Europejską, najważniejsza jest odbudowa zaufania obywateli do Unii Europejskiej i jej instytucji. Ten właśnie cel przyświecać będzie polskiej prezydencji. Ważne jest także, aby w podejmowane działania włączyły się parlamenty krajów członkowskich.

"Biorąc pod uwagę wyzwania, przed którymi stoi UE, podstawowym celem każdej prezydencji powinno być przywrócenie zaufania, bo wszyscy, jako Europejczycy, wierzymy w projekt europejski" - stwierdził wiceminister. Z tego wyzwania wypływa także inny priorytet dotyczący bezpiecznej Europy, który należy traktować wielowymiarowo zarówno w kontekście bezpieczeństwa obronnego, jak bezpieczeństwa energetycznego czy żywności. Bezpieczeństwo, w ocenie wiceministra, to także postanowienia porozumienia z Schengen.

W swoim wystąpieniu wiceminister M. Dowgielewicz zapowiedział, że polska prezydencja pod koniec października 2011 r. zamierza zorganizować konferencję dotyczącą ram finansowych i unijnego budżetu na lata 2014-2020 z udziałem przedstawicieli Komisji Europejskiej, Parlamentu Europejskiego i parlamentów narodowych. Jak mówił, będzie to okazja do dyskusji bez tematów tabu o podstawowych zasadach i priorytetach przyszłych wieloletnich ram finansowych. W ocenie wiceministra, nowy budżet unijny powinien się stać głównym narzędziem inwestycyjnym UE, zmierzającym do realizacji strategii Europa 2020.

Wiceminister M. Dowgielewicz podkreślił, że dyskusja na tematy gospodarcze powinna dotyczyć wypracowania długofalowej strategii, która będzie sprzyjała wzrostowi gospodarczemu i tworzeniu miejsc pracy, bo właśnie te pozytywne sygnały staną się jednym z elementów przywracających zaufanie do UE. Jako jedno z głównych zadań Rady UE w ciągu najbliższych 6 miesięcy wiceminister wskazał również większe zainteresowanie rynkiem wewnętrznym. Zaznaczył, że obecnie to także dobry moment, aby sfinalizować kilka umów między UE a państwami trzecimi o strefie wolnego handlu. "Dla Polski duże znaczenie ma umowa z Ukrainą, rozpoczęcie negocjacji o takiej umowie z Mołdową i z Gruzją, ale ogromne znaczenie gospodarcze dla UE mają też inne umowy - z Indiami, Singapurem, Kanadą" - stwierdził wiceminister M. Dowgielewicz.

Mówił również o dalszym rozszerzaniu UE. Podkreślił, że otwartość była i jest wielkim kapitałem Unii. "Mimo turbulencji gospodarczych, kryzysu powinniśmy być w stanie pokazać, że Europa korzysta na otwartości" - przekonywał. W tym kontekście przywołał zakończone przez Węgry negocjacje w sprawie członkostwa w UE z Chorwacją i zapowiedział przyspieszenie negocjacji akcesyjnych z Islandią, przeprowadzenie dyskusji nad ewentualnym statusem kandydata dla Serbii, czy podjęcie decyzji w sprawie terminu rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych z Czarnogórą, być może do końca 2011 r.

Wiceminister mówił także o polityce sąsiedztwa i ostatniej dyskusji na temat strefy Schengen. "Chcielibyśmy pracować w taki sposób, aby z jednej strony, pokazać, że Unia jest w stanie lepiej zarządzać swoimi zewnętrznymi (granicami), a z drugiej - musimy zachować swobody, które w UE uważamy za fundamentalne, aby Schengen nie zostało osłabione wewnątrz i nie doprowadzić do sytuacji, w której każdy, kto będzie chciał, będzie wdrażał mechanizm kryzysowy, bo akurat będzie to wynikało z kalendarza politycznego" - zaznaczył wiceminister. W kontekście polityki sąsiedztwa jako, jego zdaniem, najważniejsze wydarzenie polskiej prezydencji zapowiedział wrześniowy szczyt Partnerstwa Wschodniego. Za bardzo ważny dla polskiego przewodnictwa uznał także pakiet azylowy.

Kończąc swoje wystąpienie, wiceminister spraw zagranicznych podkreślił, że jednym z największych wyzwań jest obecnie kryzys w strefie euro. Jak mówił, Polska może przyczynić się do jego pokonania, wnosząc swoje doświadczenie. Będąc bowiem w gorszej niż Grecja sytuacji, rozpoczęła wieloletnie i trudne reformy.

W trakcie dyskusji uczestnicy spotkania pozytywnie ocenili zaprezentowane przez wiceministra M. Dowgielewicza priorytety polskiej prezydencji, określając je jako ambitne. Zwracano uwagę zwłaszcza na kwestie związane z pogłębianiem europejskiego bezpieczeństwa we wszystkich jego aspektach, a także solidarności, do której Polska z racji swoich doświadczeń ma szczególne prawo. Z zadowoleniem przyjęto także zapowiedź poprawy Schengen. Za ważne parlamentarzyści uznali przywrócenie zaufania do Unii Europejskiej wobec coraz częstszego, przede wszystkim w krajach "starej" Unii, eurospceptyzmu.

Jak mówił europoseł C. Casini, Polska jest w praktyce jednym z krajów założycieli Wspólnoty - to Polacy wygrali bitwę pod Wiedniem i stworzyli ruch "Solidarności". Jego zdaniem, konieczna jest wspólna zintegrowana polityka sąsiedztwa, uwzględniająca zasadę solidarności.

F. Neugebauer z Austrii za ważne uznał wzmacnianie sąsiadów Unii Europejskiej. Zdaniem wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego M.A. Martineza, polskie priorytety znakomicie wpisują się w priorytety PE. W opinii P. Lequillera z Francji, istotne jest skupienie się na Schengen i dążenie do większej skuteczności Fronteksu. Jego zdaniem, Partnerstwo Wschodnie jest ważne, ale wobec sytuacji w Afryce Północnej polskie przewodnictwo powinno bardziej skupić się na polityce sąsiedztwa w odniesieniu do południowych granic Unii.

Ustosunkowując się do głosów w dyskusji, wiceminister M. Dowgielewicz podkreślił, że bardzo chciałby, aby więcej mówiło się o pozytywach - postępującej stabilizacji w Irlandii czy Portugalii, a także by więcej uwagi poświęcać dłuższej perspektywie czasowej i mówić o tym, co należy zrobić za miesiąc czy za rok, a nie jutro. Jako bardzo trudną i kontrowersyjną określił dyskusję nad zasobami własnymi czy korpusem granicznym UE. Nie ma również, jak mówił, woli politycznej dokonania skoku jakościowego w kwestii europejskich sił reagowania.

Odpowiadając G. Krichbaumowi z Danii w kwestii cofania się procesów demokratycznych na Ukrainie, wiceminister stwierdził, że Polska uważa, iż układ stowarzyszeniowy to przede wszystkim umowa polityczna. Ze strony Ukrainy musi być zatem jasna wola polityczna i brak sygnałów o obniżaniu standardów demokratycznych. Jak podkreślił, stowarzyszenie powinno się opierać przede wszystkim na wspólnych wartościach, a nie tylko na wymianie handlowej.

Instytucje Unii Europejskiej wobec konfliktów na jej zewnętrznych granicach

Podczas spotkania Cecilia Malmström, komisarz UE ds. wewnętrznych, przedstawiła działania podejmowane wobec sytuacji w krajach sąsiednich, przede wszystkim na wschodzie i południu Europy - w basenie Morza Śródziemnego. Jak przypomniała, jedną z wartości Wspólnoty był swobodny przepływ ludzi i kapitału. Migracja zaś towarzyszyła życiu ludzkości zawsze, od najdawniejszych czasów. Jak podkreśliła komisarz, swoboda podróżowania należy do podstawowych wartości UE, a Europa potrzebuje imigrantów. Dodała, że Unia, w której więcej osób umiera niż się rodzi, musi pamiętać o demografii. Europejska demografia jest bezwzględna - społeczeństwa państw członkowskich starzeją się i będą potrzebowały emigrantów, nowych pracowników. Jeśli chce się w przyszłości utrzymać dobrobyt, trzeba przyjmować imigrantów. Komisarz podkreśliła potrzebę przygotowania prawa azylowego zgodnego z prawem międzynarodowym. Dlatego należy wypracować nowe sposoby przyjmowania emigrantów. "Chcielibyśmy ustanowić sposoby kontroli, które służyłyby obywatelom, a nie dyktaturom" - zaznaczyła.

W opinii komisarz C. Malmström, Europa potrzebuje dobrych stosunków z sąsiadami. Wobec dynamicznej sytuacji na zewnętrznych granicach Unia musi zintensyfikować swoje działania, nie może jednak rezygnować ze swojej otwartości. "Swobodny przepływ dóbr, usług i ludzi jest podstawą Unii i główną cechą współczesnego świata. Nawet jeśli jest to kłopotliwe, korzyści z dobrze zarządzanej migracji są niekwestionowane" - przekonywała komisarz. "Nie możemy osłabiać Schengen, ale musimy poprawić system" - przyznała.

Komisarz C. Malmström omówiła podejmowane działania, zarówno w kontekście globalnym, jak i bilateralnym, dotyczące m.in. polityki wizowej, czy profili emigracyjnych. Jej zdaniem, swoboda podróży wymaga skutecznego przeciwdziałania nielegalnym migracjom, a umowy readmisyjne ze wschodnimi sąsiadami Unii umożliwiają jednocześnie ułatwienia wizowe dla ich obywateli.

Komisarz C. Malmström stwierdziła, że najbliższy szczyt Partnerstwa Wschodniego stanowić będzie znakomitą okazję do przeglądu unijnej polityki sąsiedztwa i zarysowania perspektyw na najbliższe 2 lata. Mówiła również o nowej erze partnerstwa dla mobilności, o potrzebie podejmowania działań na rzecz budowy społeczeństw demokratycznych czy gospodarki krajów Afryki Północnej i Europy Wschodniej. Przywołała również zasadę more for more (więcej za więcej), którą chciałaby się kierować Unia przy wspieraniu tych państw.

W trakcie dyskusji T. Strik z Holandii stwierdziła, że potrzebne są gwarancje, iż Frontex nie będzie udaremniał uchodźcom dotarcia do Europy. Wyraziła przekonanie, że Europa powinna być solidarna, i zaapelowała o wsparcie dla tych krajów i regionów poza Unią, które przyjmują najwięcej uchodźców z Libii. Zwróciła też uwagę na potrzebę - oprócz wspierania reform gospodarczych - wzmacniania społeczeństwa obywatelskiego w krajach Afryki Północnej.

Odpowiadając holenderskiej deputowanej, komisarz C. Malmström broniła Fronteksu, przekonując, że agencji nie można obarczać odpowiedzialnością za to, "iż (...) są łajdacy sprzedający uchodźcom miejsca na przepełnionych łodziach, które potem toną". Jak podkreśliła, Frontex uratował wiele istnień ludzkich.

Zdaniem E. Farinone z Włoch, europejskie instytucje nie były przygotowane na wydarzenia w Afryce Północnej i nie potrafiły mówić w tej kwestii jednym głosem. Odpowiadając, komisarz C. Malmström przyznała, że wszyscy byli zaskoczeni przede wszystkim efektem domina. Obecnie jednak Europa zebrała już siły, by pomóc emigrantom. "Europa nigdy nie jest tak silna, jak by chciała" - dodała

W opinii A. Tilvara z Rumunii, bieda na wschodzie i południu Europy musi się zmniejszyć, bez tego niemożliwy jest zrównoważony rozwój, a migracja zawsze będzie problemem. O fiasku programów pomocowych skierowanych do Afryki Północnej mówił poseł A. Gałażewski. Jak stwierdził, obecnie widać, że były one skierowane raczej do dyktatorów niż do społeczeństw. Zdaniem posła, nie ma mniej lub bardziej ważnych sąsiadów Unii, należy wspierać wszystkich. Z tym poglądem zgodziła się komisarz C. Malmström, która przyznała, że o sąsiedztwie trzeba mówić, a Europa powinna wziąć odpowiedzialność za sąsiadujące z nią kraje. Jak mówiła komisarz, nie można zaoferować członkostwa Maroku ani Tunezji, trzeba jednak znaleźć inny sposób na ich wsparcie. Warto także pamiętać o różnicach między systemami tam panującymi; w tym kontekście unijna komisarz wymieniała przede wszystkim Syrię.

M.A. Martinez także zwracał uwagę na solidarność Europy z tymi krajami, ale przypomniał również o innym, ważnym, jego zdaniem, elemencie - pamięci o tym, że przez wiele lat Europejczycy też emigrowali w poszukiwaniu lepszego życia. W tym kontekście wymienił Szwecję. Jak mówił, trzeba doprowadzić do sytuacji, by żaden człowiek nie musiał emigrować ze swojego kraju.

Podczas dyskusji mowa była także o ustanowieniu właściwych relacji między północą a południem Europy. Podkreślono potrzebę wsparcia krajów sąsiedzkich przy jednoczesnym zachowaniu swobody poruszania się i zdobyczy układu z Schengen. Pytano o system wizowy i azylowy. Zdaniem komisarz C. Malmström, należy dopilnować liberalizacji systemu wizowego, ale jednocześnie informować zainteresowanych, że otrzymanie wizy nie jest sposobem na ubieganie się o azyl w kraju UE.