Konferencja "Upadek muru berlińskiego: od Budapesztu do Wilna. Opór wobec reżimów totalitarnych - współpraca i rezultaty"
W dniach 5 i 6 czerwca 2008 r. w Wilnie wicemarszałek Zbigniew Romaszewski wziął udział w międzynarodowej konferencji "Upadek muru berlińskiego: od Budapesztu do Wilna. Opór wobec reżimów totalitarnych - współpraca i rezultaty".
W spotkaniu, które otworzył prezydent Litwy Valdas Adamkus, wzięli udział m.in. przewodniczący Sejmasu Ceslovas Jursenas, były prezydent Estonii Arnold Ruutel, eurodeputowani Vytautas Landsbergis i Christopher Beazley, deputowany do niemieckiego Bundestagu Markus Meckel, rosyjski obrońca praw człowieka Siergiej Kowaliow, Stanisław Szuszkiewicz - były przewodniczący białoruskiego parlamentu oraz Ella Poliakowa - przewodnicząca rosyjskiego Komitetu Matek Żołnierzy.
Wicemarszałek Z. Romaszewski podczas panelu "Wyzwolenie narodów i kryzys totalitaryzmu. Okres pierestrojki 1980-1991 (od powstania "Solidarności" do upadku Związku Sowieckiego)" przedstawił historię walki o niepodległość Polski w latach 1944-1989. Jak mówił, w polskiej świadomości i tradycji społecznej ukształtowała się umiejętność działania w konspiracji. Ta cecha legła u podstaw fenomenu na skalę całego obozu socjalistycznego, którym był 10-12-milionowy ruch społeczny "Solidarność".
Wicemarszałek Senatu przypomniał, że w Polsce już od 1945 r. trwał opór wobec komunizmu. Działania zbrojne ustały trzy lata później, ale tak jak na Litwie ostatnie oddziały walczyły do 1956 r. Koniec stalinizmu przyniósł krótki okres oczekiwania na to, co uda się uzyskać. Już w 1957 r. było oczywiste, że nie można liczyć na ustępstwa "władzy ludowej". Od początku lat sześćdziesiątych rozwijały się struktury opozycyjne o inteligenckim rodowodzie i "charakterze towarzyskim". W 1968 r. "komandosi" skupieni wokół Jacka Kuronia zaaranżowali szeroki, spontaniczny sprzeciw społeczny. O innych działaniach można było dowiedzieć się z procesów "taterników", oskarżonych o kolportaż nielegalnych wydawnictw, i "Ruchu", który przygotowywał wysadzenie pomnika Lenina w Poroninie. Systemowi i władzy autorytarnej, uzależnieniu od ZSRS i złej sytuacji materialnej sprzeciwiali się także polscy robotnicy. Wyrazem ich buntu były wydarzenia w Radomiu i Ursusie w 1976 r. Wtedy jawną działalność podjął Komitet Obrony Robotników, który zorganizował pomoc materialną i prawną dla ofiar represji. Sukcesem komitetu było uwolnienie w 1977 r. wszystkich represjonowanych. Wkrótce, gdy to środowisko okrzepło, powstał Komitet Samoobrony Społecznej KOR, a następnie autonomiczne struktury: wolne związki zawodowe, ROPCIO, Studencki Komitet Solidarności czy "Nowa". Ważną rolę odegrało Biuro Interwencji, autoryzowane przez KOR. Jego powstaniu przyświecała idea obrony praworządności i praw człowieka. Znaczący impuls dała wizyta Jana Pawła II w 1979 r., kiedy Polacy poczuli się silni. Ten potencjał przyczynił się w 1980 r. do powstania 10-milionowego Związku Zawodowego "Solidarność", którego program dotyczył nie tylko praw pracowniczych, ale też politycznych.
Wicemarszałek Z. Romaszewski mówił także o współpracy opozycji w ramach obozu socjalistycznego, której ukoronowaniem była "Odezwa do narodów ZSRR", uchwalona na I Zjeździe NSZZ "Solidarność". Przypomniał także, że w 1988 r. nawiązano kontakty z Litwą. "Sajudis" współpracował z Komisją Interwencji i Praworządności NSZZ "Solidarność". Wicemarszałek mówił również o międzynarodowej konferencji praw człowieka w Krakowie, na którą przyjechali obecny minister spraw zagranicznych Litwy Petras Vaitekunas i litewski eurodeputowany Arunas Degutis. Uchwała końcowa przewidywała kolejną edycję konferencji w Wilnie. Uniemożliwiła to blokada Litwy po wydarzeniach 1990 r. Za zgodą mera Anatolija Sobczaka druga konferencja odbyła się w Leningradzie.
|