Konferencja "Odzyskać z niepamięci - w 66 rocznicę wyzwolenia kobiecego obozu koncentracyjnego w Ravensbrück"
8 kwietnia 2011 r. w Senacie odbyła się konferencja "Odzyskać z niepamięci - w 66. rocznicę wyzwolenia kobiecego obozu koncentracyjnego w Ravensbrück", zorganizowana przez Komisję Praw Człowieka, Praworządności i Petycji w partnerstwie z Instytutem Pamięci Narodowej oraz Radą Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, we współpracy z Fundacją na rzecz Kobiet "Ja kobieta" i Fundacją "Mecenat sztuki". W rocznicowe obchody wpisał się już Senat, podejmując 30 marca 2011 r. uchwałę w sprawie ustanowienia kwietnia miesiącem obchodów rocznicy wyzwolenia kobiecego obozu koncentracyjnego KL Ravensbrück.
Otwierając konferencję, przewodniczący Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji senator Stanisław Piotrowicz przypomniał, że ten jedyny obóz koncentracyjny dla kobiet, przez który przeszło około 132 tys. kobiet, w tym 40 tys. Polek, "zasłynął" z tragicznych w skutkach eksperymentów medycznych. W intencji organizatorów, senackie spotkanie ma nie tylko przypominać o rozgrywającym się tam dramacie i bestialstwie, ale być także hołdem dla zamordowanych i tych, które przeżyły to piekło. Stanowi również przesłanie, skierowane do żyjących, w tym przyszłych pokoleń, że barbarzyństwo, do jakiego tam doszło, mimo złudzeń ostatnich pokoleń Europejczyków, tak boleśnie zakwestionowanych chociażby przez doświadczenia wojny na Bałkanach, nie zniknęło. Dlatego, by nigdy już nie dochodziło do podobnego bestialstwa, z wielką uwagą należy słuchać świadków tamtych dramatycznych wydarzeń.
Dla wicemarszałka Zbigniewa Romaszewskiego konferencja miała także wymiar osobisty, jego ciotka była jedną z ocalonych z Ravensbrück. Jego zdaniem, przyszłości nie można prognozować bez wiedzy o przeszłości. Jak mówił, człowiek, żyjąc w świecie określonych wartości, zmienia się bardzo powoli. Mimo przemian kulturowych czy cywilizacyjnych pozostają podobne zagrożenia. Takie same są zwycięstwa ludzkiego ducha. Dlatego musimy pamiętać i przypominać o tym, do czego zdolny jest człowiek. Stąd właśnie znaczenie tego spotkania. Odnosząc się do tej wypowiedzi, senator S. Piotrowicz zauważył, że współbrzmi ona ze słowami Jana Pawła II o tym, że naród, który nie pamięta własnej historii, traci swoją tożsamość.
Naczelnik Wydziału Krajowego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Adam Siwek przypomniał m.in. o przerażającej skuteczności niszczenia najbardziej reprezentatywnych przedstawicielek naszego narodu. Więźniarkami Ravensbrück były m.in. wybitna rysowniczka Maja Berezowska, historyk sztuki Karolina Lanckorońska, publicystka i powieściopisarka Halina Krahelska. Po Powstaniu Warszawskim trafiły tam jego uczestniczki. Dlatego należy przypominać o ofiarach, utrwalać pamięć o konkretnych osobach.
P.o. prezesa Instytutu Pamięci Narodowej Franciszek Gryciuk poinformował natomiast o inicjatywach na rzecz utrwalania pamięci o więźniarkach Ravensbrück, m.in. o umieszczeniu ich nazwisk w spisie przygotowywanym wspólnie z fundacją Polsko-Niemieckie Pojednanie oraz o projekcie edukacyjnym, skierowanym do młodzieży "O tym nie można zapomnieć", którego najważniejszym punktem będą spotkania młodzieży z żyjącymi jeszcze więźniarkami Ravensbrück.
Podczas konferencji więźniarki reprezentowały m.in. przewodnicząca Klubu Byłych Więźniów Obozu Koncentracyjnego dla Kobiet Ravensbrück Alicja Gawlikowska i dr Wanda Półtawska. A. Gawlikowska mówiła m.in. o tym, jak byłe więźniarki poradziły sobie w trudnej, powojennej rzeczywistości, kiedy od zera, często pozbawione domu i rodziny, musiały na nowo zbudować swoje życie. Mówiła także o ich wieloletniej solidarności i głębokim poczuciu wspólnoty. Zaapelowała o pamięć o tych dzielnych i wspaniałych kobietach, którym nie udało się przeżyć obozu, a na śmierć szły z podniesioną głową.
W. Półtawska przypomniała, że kiedy w styczniu 1945 r. w obozie rozeszła się wieść, że Niemcy chcą zlikwidować "króliki" - kobiety poddawane eksperymentom medycznym, wówczas napisały one swój testament. Wyraziły w nim pragnienie, by po zakończeniu wojny na miejscu obozu zorganizować międzynarodową szkołę, w której uczono by przyjaźni. Ten testament wypełnił się, gdy w 2002 r. powstało tam międzynarodowe centrum młodzieżowe. Jak podkreśliła W. Półtawska, obóz wyzwalał nie tylko zachowania nieludzkie, wyzwalał też postawy heroiczne, i to powinno być najważniejsze w przekazie o tamtych wydarzeniach. Dlatego tak ważne jest wychowanie w uznawaniu wartości. W. Półtawska zwróciła też uwagę, że mimo upływu wielu lat wciąż istnieją błędy w przekazie o tym, co działo się w obozie. Do tej pory nie jest powszechna świadomość, że większość więzionych tam kobiet było Polkami.
Senator S. Piotrowicz dziękował byłym więźniarkom za świadectwo, czym był obóz. Dziękował za wykazanie, iż w zależności od wychowania człowiek może być świętym lub zbrodniarzem. Jak mówił senator, tylko ten zakorzeniony w wartościach może być gotowy oddać życie za innych. Mimo upływu 66 lat pełna prawda o Ravensbrück nie dotarła jeszcze do wszystkich. Dlatego trzeba też walczyć z takimi sformułowaniami, jak polskie obozy koncentracyjne czy nazistowskie obozy śmierci.
|