Konferencja "Gospodarka wodna - stan aktualny i zadania na przyszłość"
W Senacie 1 lutego 2011 r. odbyła się konferencja "Gospodarka wodna - stan aktualny i zadania na przyszłość", zorganizowana przez Komisję Środowiska. Według Andrzeja Kraszewskiego, ministra środowiska, reforma gospodarki wodnej to jedna z czterech kluczowych reform proponowanych przez resort, gdyż do tej pory ta dziedzina była traktowana po macoszemu.
We wprowadzeniu do konferencji minister podkreślił, że gospodarka wodna działa źle, co unaoczniły ubiegłoroczne powodzie. Okazało się, jak dużo trzeba zmienić. Zdaniem ministra Kraszewskiego, należy jasno określić kompetencje i odpowiedzialność jednostek zarządzających zasobami wodnymi, należy dofinansować gospodarkę wodną, bo do tej pory była najgorzej finansowaną dziedziną ochrony środowiska. Dodał, że, na naszych oczach zmienia się podejście do ochrony przeciwpowodziowej - obserwuje się odsuwanie od rzek, a zatem powinna zmienić się też gospodarka przestrzenna.
Minister zapewnił, że w pracach rządu zmiany w gospodarce wodnej są traktowane priorytetowo. Reforma zakłada budowę nowoczesnego systemu zarządzania gospodarką wodną w imię interesu społecznego i ochrony przyrody.
Zdaniem dr Leszka Karwowskiego, prezesa Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej, obecny stan gospodarki wodnej jest zły, bo do tej pory niska była ranga gospodarki wodnej w polityce państwa, była ona niedofinansowana, niedostateczny jest stan zabezpieczenia przeciwpowodziowego oraz niekorzystny stan ekosystemów wodnych.
Zaprezentował on podstawowe założenia reformy: pełna realizacja zlewniowej polityki gospodarowania wodami, zgodnie z wymogami i standardami Unii Europejskiej, zarządzanie zasobami wodnymi oparte na: planach gospodarowania wodami na obszarach dorzeczy, planach zarządzania ryzykiem powodziowym, warunkach korzystania z wód, rozdzielenie kompetencji dotyczących zarządzania zasobami wodnymi od utrzymania wód i zarządzania majątkiem Skarbu Państwa należącym do gospodarki wodnej, podniesienie rangi gospodarki wodnej poprzez usamodzielnienie władzy wodnej.
Według niego, konieczne jest kształtowanie nowych instrumentów ekonomicznych w zarządzaniu gospodarką wodną. Poza zasadą obecnie obowiązującą, że "zanieczyszczający płaci" i "użytkownik płaci" powinna zostać uwzględniona zasada zwrotu kosztów za usługi wodne. W latach 2010 - 2016 powinna zmienić się struktura nakładów na gospodarkę wodną. Obecnie 20 proc. tych nakładów pochodzi ze środków prywatnych, 80 proc. - ze środków publicznych. W 2016 r. te nakłady powinny w połowie pochodzić ze środków prywatnych.
O działaniach rządu i parlamentu po 1997 r. w sferze ochrony przeciwpowodziowej mówił prof. Janusz Zaleski z Politechniki Wrocławskiej. Powiedział m.in., że po powodzi w 1997 r. można wyróżnić trzy okresy aktywności rządu i parlamentu w tej sferze: lata 1998 - 2002 - okres bardzo intensywnych działań reagujących na katastrofalną powódź - podjęto szereg działań prewencyjnych, lata 2003 - 2006 - okres zdecydowanego osłabienia tych inicjatyw i zmniejszonego finansowania działań prewencyjnych, lata 2007 - 2010 - okres powrotu do intensywnych działań.
W ocenie profesora Zaleskiego podstawowym źródłem wzrostu zagrożenia powodziowego w Polsce nie jest zmiana klimatu, ale przyczyny antropogeniczne, czyli czynniki wynikające z wpływu człowieka na środowisko.
Profesor Marek Gromiec z Wyższej Szkoły Ekologii i Zarządzania w Warszawie przedstawił fakty i mity dotyczące finansowania gospodarki wodnej. Jego zdaniem, w tej dziedzinie konieczny jest nowy system finansowania, albowiem istniejące rozwiązania prawne i obecne instrumenty ekonomiczne są niewystarczające.
Realizacja przez Polskę postanowień Ramowej Dyrektywy Wodnej, przyjętej przez Parlament Europejski i Radę Unii Europejskiej w 2000 r., wymaga zastosowania nowych instrumentów ekonomicznych związanych z konkretnymi programami działań. Pociąga to za sobą konieczność opracowania nowego systemu opłat taryfowych za wodę - mówił profesor. Jest on zdania, że wobec zaniżonych opłat za pobór wód i zrzut ścieków (np. w 2008 r. 65 razy niższych niż przewiduje ustawa) oraz bardzo niskiej ściągalności kar (na poziomie 9 proc. w tymże roku) ramy finansowe projektu polityki wodnej państwa oparto o nierealne instrumentarium finansowe, co podważa realność planowanych zamierzeń.
O planowaniu przestrzennym jako czynniku ładu na terenach zalewowych mówił profesor Zygmunt Ziobrowski z Instytutu Rozwoju Miast w Krakowie.
Uważa on, że w świetle unijnej Ramowej Dyrektywy Wodnej i Dyrektywy Powodziowej poprawna realizacja działań, których celem ograniczenie zagrożenia powodziowego, wymaga powiązania inwestycji z planowaniem zagospodarowania przestrzennego.
Oceniając instrumenty ochrony przed powodzią i jej skutkami, stwierdził on, że najbardziej zawodzi nie prawo, ale jego wdrażanie oraz brak wyobraźni i zwykłej zapobiegliwości. Jeżeli o chodzi o ubiegłoroczną powódź, to w ogromnej większości przypadków inwestycje były wybudowane według prawomocnych decyzji, tyle że wydanych na podstawie luźnej interpretacji prawa (planów miejscowych), według zasady, że "jeśli nie ma wyraźnych (jednoznacznych) zakazów, to sprawa jest rozstrzygana na korzyść inwestora".
Zdaniem profesora Ziobrowskiego, aby ograniczyć katastrofalne skutki powodzi, podtopień i osuwisk ziemi, należy zwiększyć działania prewencyjne i wzmocnić nadzór nad ich wykonywaniem w sferze gospodarki przestrzennej. Na obszarach zalewowych o wysokim prawdopodobieństwie wystąpienia powodzi powinien być ustanowiony ustawowo, a nie tylko w planach miejscowych, bezwzględny zakaz wznoszenia budynków mieszkalnych, przemysłowych, usługowych, cmentarzy i wysypisk śmieci oraz ogrodzeń stanowiących barierę dla przepływu mas wody. Zadania dotyczą całego systemu planowania, począwszy od planu krajowego aż po planowanie lokalne.
Podsumowujący konferencję Leszek Karwowski, prezes Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej, uznał, że jej główne wnioski to podniesienie rangi gospodarki wodnej, reorganizacja pod kątem ustalenia jasnej odpowiedzialności za konkretne obszary oraz reforma finansowania.
Na zakończenie senator Zdzisław Pupa, przewodniczący Komisji Środowiska, powiedział, iż konferencja wzbudziła duże zainteresowanie, o czym świadczy to, że uczestniczyło w niej ponad sto osób, a w internecie śledziło ją ponad 2000. Jego zdaniem, od problemów w dziedzinie gospodarki wodnej nie uciekniemy, ale żeby je rozwiązać, trzeba współpracy na poziomie politycznym, rządowym i samorządowym. "Cieszę się, że senacka komisja stanowi forum wymiany poglądów" - oznajmił senator.
|