4. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu
Wicemarszałek Krzysztof Putra:
Bardzo dziękuję panu senatorowi.
Głos zabierze pan senator Andrzej Mazurkiewicz. Następnym mówcą będzie pan senator Andrzejewski.
(Głos z sali: Po raz pierwszy senator Andrzejewski)
(Senator Andrzej Mazurkiewicz: To ja może ustąpię.)
Bardzo dziękuję za przypomnienie.
Pan senator Andrzejewski.
Senator Piotr Andrzejewski:
Proszę państwa, to niezwykle budująca debata, wskazująca jak dalece indywidualny mamy, jako obrońcy demokracji, stosunek do jej celowego użycia i jednocześnie jak dalece, na zasadzie pars pro toto, stany faktyczne mogą nas podzielić. Ale wszyscy kierujemy się szczytnymi celami - dobrem publicznym i dobrem systemu prawnego. W tym zakresie nie mam nic do powiedzenia, chcę tylko wszystkim wyrazić uznanie ze względu na taki pluralizm w obronie wspólnych wartości.
Kolega Piesiewicz mnie absolutnie przekonał, przekonał mnie do tego rozwiązania dwunastomiesięcznego. Skoro pełnomocnik i długoletni, zorientowany bardzo dobrze, przedstawiciel ludu warszawskiego przeprasza ten lud za te wszystkie przedmiotowe manipulacje polityków, to tak naprawdę dla tego ludu lepiej, żeby był komisarz niż te przepychanki polityczne, i to jak najdłużej. I dla wszystkich innych też. Dziękuję bardzo. (Wesołość na sali) (Oklaski)
Wicemarszałek Krzysztof Putra:
Dziękuję bardzo panu senatorowi.
Głos zabierze pan senator Andrzej Mazurkiewicz.
Lista mówców w tym momencie jest wyczerpana.
Czy ktoś z państwa jeszcze będzie chciał zabrać głos?
Pan senator Augustyn, jeszcze pan senator Adamczyk. Czy ktoś jeszcze?
Lista oczywiście jest otwarta, nie było formalnego wniosku o zamknięcie.
Bardzo proszę.
Senator Andrzej Mazurkiewicz:
Ja bardzo króciutko tylko jeden argument chciałbym jeszcze poruszyć, który wydaje mi się za mało wyeksponowany.
Proszę państwa, warto zwrócić uwagę na tok wyborów, następujących jedne po drugich, na to w jaki sposób frekwencja spada. Mamy w tej chwili przed sobą wybory uzupełniające do Senatu, w poprzedniej kadencji tego typu sytuacje również miały miejsce. Proszę, zwróćcie, Państwo uwagę na to, jaka była frekwencja w momencie, kiedy wybory parlamentarne były rozgrywane na szczeblu kampanii ogólnopolskiej, a w jakiej sytuacji znaleźli się kandydaci na senatorów, którzy ubiegali się o ten mandat w wyborach uzupełniających.
Podobne doświadczenia znajdziecie państwo również w przypadku wyborów samorządowych. Inaczej wygląda frekwencja w wyborach samorządowych, kiedy od szczebla gminnego poprzez szczebel i miejski, i powiatowy, i wojewódzki, te wybory się odbywają w całej Polsce, kiedy idą reklamy, chociażby zachęcające ludzi do wzięcia udziału w wyborach, a inaczej sytuacja wygląda w wyborach uzupełniających.
I kolejny argument dotyczy sytuacji, o jakich państwo, którzy zajmowaliście się sprawami samorządowymi, doskonale wiecie - są to historie związane z referendum o odwołanie czy to burmistrza, czy wójta, czy prezydenta - w jaki sposób to się odbywało. Nawet przy zebraniu podpisów, które upoważniały do rozpisania referendum, nawet przy zebraniu dość sporej liczby podpisów, praktycznie żadne referendum nie zakończyło się odwołaniem władz samorządowych z uwagi na niską frekwencję. To jest jeden argument.
I ostatni argument. Rzeczywiście, już padły takie głosy, żeby się nie bać komisarza, ja również o to apeluję, był przykład prezydenta Starzyńskiego jako doskonałego komisarza, obrońcy Warszawy w 1939 r. Tak więc komisarz to nie diabeł, nie bójmy się, komisarz, to nie diabeł, to żaden Boruta czy też Rokita. Nie bójmy się. (Oklaski)
Wicemarszałek Krzysztof Putra:
Dziękuję panu senatorowi.
Głos zabierze pan senator Mieczysław Augustyn. Przypominam, że to będzie drugie pana wystąpienie, więc ma pan na to krótszy czas.
(Senator Piotr Andrzejewski: Dysertacja polemiczna jest wskazana.)
Senator Mieczysław Augustyn:
Dziękuję, Panie Profesorze, za tę zachętę.
Proszę państwa, mam wrażenie, że kolega, senator Kosma Złotowski, nazywając moje wystąpienie jeremiadą, niewiele z niego zrozumiał, a tam były proste tezy. Mianowicie, chociaż z pozoru wydawać by się mogło, że nie ma o co kopii kruszyć, to z punktu widzenia jakości stanowionego prawa i z punktu widzenia przestrzegania zasad demokracji, pójścia w kierunku zwiększania samorządności, a nie w przeciwnym kierunku, jest to sprawa bardzo ważna. I do tego chciałbym państwa przekonać, że drobna wydawałoby się sprawa, incydentalna, powoduje naruszenie podstawowej zasady zaufania do prawa. Jest to kolejny przykład, byłbym się tak nie denerwował, gdyby nie było tak, że chwilę temu mieliśmy podobną sytuację i nabieram przekonania, że to ma być styl pracy tego gremium. Przestrzegam przed tym, tego się obawiam, tego bym się wstydził, bo my stąd musimy pojechać do naszych kolegów samorządowców i powiedzieć, co myśmy zrobili w sprawie nowelizacji ustawy samorządowej, bo jest taka litania spraw do zrobienia.
Ma pan rację, Panie Marszałku. Tak, trzeba usiąść, trzeba przedyskutować, trzeba na to mieć czas, a nie uprawiać tego, co się tutaj w tej chwili dzieje.
Może to jest tak, że rzeczywiście chodzi o ten gwóźdź. To jest niezły ćwiek, który życie rzeczywiście zabiło niektórym politykom i teraz znaleźliśmy się w takiej a nie innej sytuacji. Jeśli będziemy zmieniać prawo z dnia na dzień, w ekspresowym tempie, w celu załatwiania kwestii niekoniecznie w tej chwili najważniejszych, kierując się kalkulacjami politycznymi, to będziemy to prawo częściej psuć niż naprawiać i będziemy podważać zaufanie do porządku prawnego. Taka jest istota mojego wystąpienia.
Ale zacząłem od uśmiechu do pana senatora Andrzejewskiego i tak też zakończę. Panie Senatorze Andrzejewski, słuchaliśmy tutaj z przejęciem głosu pana senatora Piesiewicza. Ja mam takie wrażenie, że pana wniosek można uznać jedynie za dowcip i to dowcip idący w zupełnie przeciwnym kierunku niż intencje pana senatora Piesiewicza. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
Wicemarszałek Krzysztof Putra:
Dziękuję bardzo panu senatorowi.
Głos zabierze pan senator Franciszek Adamczyk.
Senator Franciszek Adamczyk:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Chciałbym zwrócić uwagę na jeden aspekt, który mnie troszkę zaniepokoił. Otóż pan senator sprawozdawca powiedział, że nie było konsultacji, nie była brana pod uwagę w debacie nad tym projektem opinia organizacji samorządowych, czyli społeczności lokalnych. Chciałbym, żebyśmy w przyszłości, jako senatorowie Rzeczypospolitej, kiedy uchwalamy poprawki czy debatujemy nad ustawami samorządowymi, mieli szczególny szacunek dla naszych poprzedników, którzy w tej Izbie właśnie położyli podwaliny władzy lokalnej w Polsce. I trzeba, żebyśmy zawsze o tym pamiętali. Prawo już ustanowione mówi o tym, że ze społecznościami lokalnymi powinno się konsultować zmianę prawa. Chodzi więc o to, żebyśmy tego po prostu uczciwie przestrzegali, żebyśmy nie mówili: zostaliśmy wybrani senatorami, posłami, więc możemy wszystko. Oczywiście, możemy wszystko, ale jaki to ma sens? Jeśli się zobowiązaliśmy, że te sprawy będą konsultowane ze społecznościami lokalnymi, to nie jest bez znaczenia dla społeczności lokalnych, czy będzie komisarz przez rok czy przez sześć miesięcy. Już w wielu gminach przecież powybierali wójtów, dawno już, po wyborach, nawet jeśli zostali posłami wójtowie z gmin... Mam kolegów, którzy w tych gminach są od dawna i w grudniu gratulowali już nowo wybranym wójtom. Kiedy zdążyli? Nie wiem, tutaj przedstawiciel ministerstwa mówił, że nie ma czasu, że w ogóle jest to niewykonalne.
Chciałbym tylko zwrócić uwagę na to, żebyśmy szanowali prawo i konsultowali z władzami lokalnymi projekty, które ich dotyczą, wówczas na pewno tak pospiesznie nie będziemy prawa stanowić. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
Wicemarszałek Krzysztof Putra:
Dziękuję bardzo panu senatorowi.
Głos zabierze pan senator Janusz Gałkowski.
Bardzo proszę.
Senator Janusz Gałkowski:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Na początku taka krótka dygresja związana z wypowiedzią pana senatora Augustyna. O ile dobrze zrozumiałem, to w pierwszej części swojej wypowiedzi pan senator zauważył, że Platforma uważała, że potrzebna jest zmiana ustawy medialnej. Wydawało mi się, że podczas debaty... Inaczej odbierałem tą debatę ze strony Platformy. Ale to mała dygresja.
Co do złożoności i trudności problemów demokracji, padały zarzuty dotyczące braku konsultacji społecznych, a tak się składa, że śledzimy i zastanawiamy się nad tym, czy wprowadzenie ograniczenia do dwóch kadencji, jeśli chodzi o pełnienie funkcji prezydenta czy burmistrza, jest właściwe czy niewłaściwe. Padają głosy, że należy ograniczyć, bo zbyt długie, że tak powiem, sprawowanie władzy przez jedną osobę jest przeciw demokracji. Na pewno rację mają ci, którzy mówią: skoro jest dobry i ceniony gospodarz, zwłaszcza w małych gminach, w małych środowiskach, to dlaczego go zmieniać, dlaczego na siłę narzucać innego? Są skrajne przypadki - na przykład jedna osoba trzydzieści parę lat pełni funkcję wykonawczą. I ludzie, którzy tam mieszkają, dziennikarze - ja nie mówię teraz o badaniach fokusowych czy jakichś rzetelnych badaniach, będących statystycznie wiarygodnymi, ale o wypowiedziach dziennikarzy - oni w zasadzie mówią: a skoro już tak jest, to niech tak będzie. Najczęściej takie głosy się słyszy, niestety. I teraz trzeba to wszystko wziąć pod uwagę, bo jest to bardzo złożony, trudny problem i nie ma tu jednoznacznej odpowiedzi.
Pojawił się też taki głos, że jeżeli nie sprawdzimy jakiegoś rozwiązania, to tak naprawdę nie będziemy wiedzieli, czy ono jest dobre, czy złe. Bo te wszystkie prognozy, hipotezy są bardzo dobre w dyskusjach, ale tak naprawdę dopiero rzeczywistość, dopiero życie weryfikuje pewne rozwiązania. I, niestety, tak to jest, że są to problemy bardzo trudne i ich takie jednoznaczne traktowanie w jeden czy drugi sposób chyba nie do końca jest właściwe. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek Krzysztof Putra:
Dziękuję bardzo panu senatorowi.
Głos zabierze pani senator Ewa Tomaszewska.
Bardzo proszę.
Senator Ewa Tomaszewska:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Ja sobie pozwolę na taką refleksję. Otóż z ustawą warszawską i z regulacjami dotyczącymi samorządu w Warszawie mamy do czynienia od początku samorządności, od zmiany systemu. I od początku są z tym kłopoty. W trakcie prac nad zmianą ustawy warszawskiej praktycznie mieliśmy również do czynienia z ograniczeniem uprawnień Senatu. To jest bardzo trudna sprawa. Jednak inaczej się rządzi miastem, które ma dwa tysiące, dwadzieścia tysięcy mieszkańców, a inaczej miastem, które ma milion osiemset, a przecież jeszcze nie tak dawno ono miało ponad milion osiemset mieszkańców - w tej chwili się kurczy, jest milion sześćset. I jest zasadnicza różnica i w kierowaniu miastem, i w tym, jakie problemy się pojawiają, jeśli chodzi o system prawny.
Wydaje mi się, że źle się stało, że Warszawę wtłoczono do wspólnej ustawy, ponieważ tu są inne problemy, trudne problemy. I chyba trzeba będzie kiedyś, po tej naszej debacie, po tym głosowaniu i rozstrzygnięciu prawnym, wrócić do tej sprawy i o niej podyskutować, porozmawiać generalnie o samorządności w Polsce i o tym, jak funkcjonują różne gremia samorządowe i co jest dla nich dobre. Mamy za sobą kilkanaście lat doświadczeń z nowymi regulacjami prawnymi, z odbudowy samorządu polskiego, więc chyba warto w Izbie, która miała być w pewnym sensie Izbą refleksji, zastanowić się nad tym, które rozwiązania się sprawdziły, które są trudne, które warto poprawić, i kiedy nie będzie gorączki związanej z rozwiązaniem jakiegoś konkretnego problemu, ważnego w danym momencie, spróbować pomyśleć o tym, jak to prawo ujednolicić, uspójnić i przejść do rozwiązania, które będzie mogło być stosowane przez długie lata bez większych poprawek i bez takiego reagowania w trybie pilnym. Dziękuję bardzo.
(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Marek Ziółkowski)
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Dziękuję pani senator Tomaszewskiej.
Ponieważ jest to mój debiut w roli prowadzącego obrady Wysokiej Izby, chciałbym powiedzieć, że będę się wsłuchiwał w pytania i głosy w dyskusji zarówno z lewej, jak i z prawej strony sali, z prawego skrzydła także.
(Senator Włodzimierz Łyczywek: Wniosek formalny, jeżeli można.)
(Głos z sali: O zamknięcie dyskusji.)
(Senator Włodzimierz Łyczywek: Właśnie. Chciałbym złożyć wniosek formalny.)
Proszę bardzo, pan senator Łyczywek, wniosek formalny, proszę bardzo.
Senator Włodzimierz Łyczywek:
Zgłaszam więc wniosek formalny o zamknięcie dyskusji.
Pomoże to panu marszałkowi mniej wsłuchiwać się w tę dalszą dyskusję. Dziennikarze już niemalże poszli, większość dyskutantów po raz drugi zabrała już głos, a nikt, jak widzę, nikogo nie przekonał, są dwa nurty tej dyskusji, dwa rodzaje argumentacji. I wydaje mi się, że to już jest takie mielenie kijem Wisły. Tak że proponowałbym zamknąć listę mówców. (Oklaski)
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Proszę państwa, jest to wniosek formalny, który musi zostać przegłosowany.
Czy jest jakieś kontrstanowisko wobec tego wniosku formalnego?
(Głos z sali: Nie ma.)
Nie ma?
(Głos z sali: Nie ma.)
Jeżeli nie ma, to w takim razie...
(Głos z sali: To nie trzeba głosować.)
(Rozmowy na sali)
Przepraszam, zamknięcie dyskusji oznacza w moim mniemaniu, że osoby, które są zapisane, zabiorą głos, ale nikogo nazwisko już nie znajdzie się na tej tablicy, Pani Senator. Tak rozumiem moją rolę.
(Rozmowy na sali)
Tak, tak, oczywiście, oczywiście. Ja tak rozumiem regulamin.
Jeszcze chciałbym tylko panu senatorowi Łyczywkowi odpowiedzieć, że mówiąc, że się będę wsłuchiwał w głosy w dyskusji i pytania, nie miałem na myśli tej oto dyskusji, co do której moja opinia jest taka sama jak pana senatora.
W takim razie zarządzam głosowanie dotyczące zamknięcia listy mówców.
Kto jest za wnioskiem formalnym o zamknięcie listy mówców w tej dyskusji? Proszę bardzo...
(Rozmowy na sali)
Przepraszam bardzo, muszę się dowiedzieć, gdzie mam włożyć tę kartę... To jest bardzo skomplikowane.
(Głos z sali: W dziurę, w dziurę.)
(Rozmowy na sali)
Kto jest w takim razie za zamknięciem listy mówców, proszę o podniesienie ręki i naciśnięcie przycisku "za".
Kto jest przeciwny?
(Głos z sali: Jeden.)
(Głosy z sali: Ooo!)
(Głos z sali: Osamotniony...)
(Głos z sali: Prawdziwy demokrata.)
Kto się wstrzymał?
(Rozmowy na sali)
Dziękuję bardzo.
Ogłaszam wyniki głosowania: na 70 obecnych senatorów za zamknięciem listy mówców głosowało 65, 1 - przeciw, 4 wstrzymało się od głosu. (Głosowanie nr 1)
Zatem zatrzymuję dyskusję i proszę zapisanych dyskutantów, tych ostatnich, których nazwiska zostały na tablicy, żeby przygotowali się do zabrania głosu.
(Głos z sali: Może sami zrezygnują.)
Pan senator Przemysław Alexandrowicz, proszę bardzo.
Senator
Przemysław Alexandrowicz:
Zabieram głos, ponieważ po raz kolejny mam wrażenie, że w wypowiedzi pana senatora Adamczyka zabrakło minimum dobrej woli, które pozwoliłoby na odróżnienie senatora sprawozdawcy komisji - która musiała rozpatrzyć ustawę otrzymaną za pośrednictwem marszałka Senatu z Sejmu - od inicjatora ustawy. Naprawdę, zaręczam państwu senatorom, że kiedy będę inicjatorem ustawy zmieniającej ustawę samorządową, to zadbam o to, żeby uzyskać opinie wszystkich możliwych organizacji i stowarzyszeń samorządowych, i będę do tego przygotowany jak najlepiej. W tej chwili wykonuję zadania wynikające z Regulaminu Senatu i trzymam się ograniczeń czasowych, które konstytucja i regulamin Senatowi dają. Bardzo proszę o to minimum dobrej woli, bo naprawdę łatwo rozróżnić, kim jest sprawozdawca właściwej merytorycznej komisji, a kim jest inicjator ustawy. (Oklaski)
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Dziękuję, Panie Senatorze.
Proszę ostatnią dyskutantkę, panią senator Janinę Fetlińską.
Proszę bardzo.
Senator Janina Fetlińska:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!
Tak się stało, że jak gdyby podsumowuję dyskusję, bo jestem na końcu listy mówców.
Chcę powiedzieć, że w takich trudnych sytuacjach podczas dyskusji trochę filozoficznie zadaję sobie zawsze pytanie, gdzie jesteśmy i dokąd zmierzamy. Tutaj padło takie stwierdzenie, że zmierzamy właściwie do arbitralności prawa. A ja myślę, że na tym etapie, na jakim jesteśmy, zmierzamy od prawa arbitralnego do prawa demokratycznego. To prawo, które mamy, może jest lepsze, może gorsze, było ono stanowione przez ostatnie kadencje w takim duchu, żeby poprawić to, co było złe, i żeby było lepsze i bardziej demokratyczne. A jeżeli tak, to może tak być, że nie jest to prawo jak konstytucja Stanów Zjednoczonych - prawie nienaruszalna. Jest to prawo, które ma swoje ułomności, a jeżeli ma swoje ułomności, to należy po prostu to prawo poprawiać.
Jeżeli popatrzymy na sprawę z pozycji żaby, to możemy zobaczyć jakiegoś ćwieka, zobaczyć, że jest jakiś gwóźdź. Ale możemy popatrzeć z lotu ptaka i zobaczyć, że rzeczywiście w całym tym w miarę dobrze już ułożonym prawie - bo mamy samorządy terytorialne, mamy już wójtów z wyboru, prezydentów, burmistrzów, jest jakiś postęp - wystąpiła sytuacja, której do tej pory nie było.
Jest kilka miesięcy, które trzeba zagospodarować tak, żeby nie było kosztów, a była demokracja i sytuacja była po prostu jak najbardziej przyjazna samorządom terytorialnym. Wydaje mi się, odkładając już na bok sprawy Warszawy, bo jest to przypadek, że trzeba jednak spojrzeć na koszty. Są przykłady pozytywne, że komisarz rządził bardzo dobrze, a nie mieliśmy negatywnych, więc jeżeli koszty są takie wysokie, że na przykład za to można byłoby zaopatrzyć wszystkie hospicja warszawskie i spowodować lepszą sytuację tych najbardziej potrzebujących albo na przykład wybudować kilka mieszkań dla bezdomnych, albo na przykład zapewnić obiady wszystkim bezdomnym, to ja bym była za tym, żeby w trosce o demokrację te pieniądze wydać tak, żeby one służyły populacji warszawskiej, mieszkańcom Warszawy, żeby były użyteczne. I myślę, że to byłoby lepsze rozwiązanie.
Ale należałoby, rzeczywiście, wybrać takiego komisarza, żeby to był może... Nie wiem, czy trafiłby nam się drugi Starzyński, ale chodzi o człowieka tego pokroju. I wszystko mogłoby być dobrze, patrząc z tej perspektywy.
Patrzę jeszcze z jednej perspektywy. Jestem menedżerem i wiem, że jeżeli się wchodzi do dużego zakładu, to ma się kilka miesięcy, dwa, trzy miesiące, na to, żeby dobrze zdiagnozować sytuację. A więc nowo wybrany, zgodnie z tymi aktualnymi terminami, prezydent Warszawy miałby czas na diagnozę i musiałby odejść. Być może jeszcze zajmowałby się swoją kampanią wyborczą, może zostałby prezydentem, ale niekoniecznie. I czas na diagnozę byłby stracony, zarządzania normalnego nie byłoby. A jeśli byłby to ktoś wybrany z tej rady, z obecnie prowadzących sprawy Warszawy, to mógłby świetnie zarządzać.
A jeszcze jedna sprawa: w ogóle zapomnieliśmy, że jest rada miasta stołecznego Warszawy, która może korygować posunięcia komisarza.
Chciałabym więc prosić o zastanowienie się nad tym i nad tą bardzo filozoficzną i bardzo, powiedziałabym, głęboką dyskusją. Chodzi o to, żeby pomyśleć tak bardzo po prostu, chyba trzeba troszeczkę pokory, troszkę wzajemnej miłości, poszanowania i ostatecznie gospodarskiego podejścia. Ponieważ kobieta zawsze musi myśleć, czy ma co do garnka włożyć, ja o tym przypominam, popatrzmy na ten nasz bardzo skromny garnek w Polsce. Bardzo dziękuję. (Oklaski)
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Bardzo dziękuję pani senator Fetlińskiej.
To był ostatni głos w dyskusji.
Informuję, że w dyskusji wnioski o charakterze legislacyjnym złożył jedynie pan senator Andrzej Mazurkiewicz.
Poproszę Komisję Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej - pani senator Rafalska jest na sali... nie, w każdym razie do niej kieruję prośbę - o ustosunkowanie się do przedstawionych w toku debaty nad tym punktem wniosków i przygotowanie sprawozdania w tej sprawie.
W tym momencie zamykam dyskusję nad punktem drugim.
I teraz proszę pana senatora o odczytanie komunikatów. Proszę bardzo.
Senator Sekretarz
Andrzej Łuczycki:
Posiedzenie Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej w sprawie rozpatrzenia wniosków zgłoszonych w toku debaty nad ustawą o zmianie ustawy o samorządzie gminnym oraz ustawy - Ordynacja wyborcza do rad gmin, rad powiatów i sejmików województw, druk senacki nr 50, odbędzie się w dniu dzisiejszym w sali nr 176 sześćdziesiąt minut po ogłoszeniu przerwy.
Posiedzenie Komisji Rodziny i Polityki Społecznej odbędzie się w dniu dzisiejszym w sali nr 182 pół godziny po ogłoszeniu przerwy.
Wspólne posiedzenie komisji zdrowia i Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą odbędzie się w sali nr 14, budynek G, bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy.
(Głosy z sali: Komisji Zdrowia?)
Przepraszam bardzo, Komisji Spraw Zagranicznych, przepraszam państwa. Jeszcze raz przeczytam: Wspólne posiedzenie Komisji Spraw Zagranicznych i Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą odbędzie się w sali nr 14 w budynku G bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy. Porządek posiedzenia: projekt uchwały komisji dotyczącej sytuacji Polaków na Białorusi.
I jeszcze jeden komunikat: uprzejmie informuję, że posiedzenie Komisji Spraw Unii Europejskiej odbędzie się w sali nr 217 bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy w obradach.
Wicemarszałek Marek Ziółkowski:
Proszę państwa, informuję, że głosowanie w sprawie ustawy o zmianie ustawy o samorządzie gminnym oraz ordynacji wyborczej zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.
W tej chwili najsmutniejszy komunikat: ogłaszam przerwę do godziny 19.00.
(Przerwa w obradach od godziny 16 minut 40
do godziny 19 minut 03)
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Wznawiam obrady.
Proszę senatorów sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.
Przystępujemy do rozpatrzenia punktu trzeciego porządku obrad: zmiany w składach komisji senackich.
Przypominam, że wniosek Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich w tej sprawie zawarty jest w druku nr 51.
Proszę sprawozdawcę Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich, senatora Tadeusza Lewandowskiego, o zabranie głosu i przedstawienie wniosku komisji.
Czy jest senator Tadeusz Lewandowski?
(Rozmowy na sali)
(Głos z sali: Jest przewodniczący.)
W takim razie zapraszam przewodniczącego komisji.
(Głosy z sali: Przewodniczący, przewodniczący!)
(Rozmowy na sali)
W takim razie ogłaszam trzy minuty przerwy.
(Przerwa w obradach od godziny 19 minut 04
do godziny 19 minut 05)
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Proszę sprawozdawcę Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich, senatora Tadeusza Lewandowskiego, o zabranie głosu i przedstawienie wniosku komisji.
Senator Tadeusz Lewandowski:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Pragnę przedstawić, w imieniu Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich, wniosek dotyczący zmian w składach komisji senackich.
Otóż pan senator Jan Szafraniec rezygnuje z przynależności do Komisji Rodziny i Polityki Społecznej, a pan senator Marek Ziółkowski rezygnuje z przynależności do Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej.
Komisja na posiedzeniu w dniu 4 stycznia bieżącego roku rozpatrzyła wnioski senatorów i przychyliła się do nich.
Proszę Wysoki Senat o podjęcie uchwały. której tekst zawarty jest w druku nr 51. Dziękuję za uwagę.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję.
Czy ktoś z państwa senatorów chciałby zabrać głos w tej sprawie? Nie widzę chętnych.
(Głos z sali: Jest, jest! Pan senator Szymański.)
Tak, jest. Pan senator Szymański.
Senator Antoni Szymański:
Panie Marszałku! Wysoka Izo!
Oczywiście, pan senator Szafraniec tak zdecydował i chce pracować intensywnie w komisji kultury, ja to rozumiem. Ale faktem jest, że odchodzi jedna osoba z niedużej, ośmioosobowej Komisji Rodziny i Polityki Społecznej, której zakres działania jest bardzo szeroki. W wielu debatach pokazaliśmy, że sprawy rodziny i polityki społecznej są nam bliskie. W tym kontekście chciałbym zaapelować do państwa senatorów i zachęcić do tego, żeby inna osoba lub inne osoby zdecydowały się na pracę w naszej komisji. Dziękuję.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję.
Rozumiem, że senatorowie zachętę zrozumieli.
Czy są jakieś inne wypowiedzi w tej kwestii? Nie.
Przystępujemy do głosowania nad przedstawionym przez Komisję Regulaminową, Etyki i Spraw Senatorskich projektem uchwały w sprawie zmian w składach komisji senackich.
Przypominam, że projekt uchwały jest zawarty jest w druku nr 51.
Proszę o naciśnięcie przycisku "obecny".
Kto z państwa senatorów jest za przyjęciem przedstawionego projektu uchwały, proszę o naciśnięcie przycisku "za" i podniesienie ręki.
Kto jest przeciwko, proszę o naciśnięcie przycisku "przeciw" i podniesienie ręki.
Kto się wstrzymał od głosu, proszę o naciśnięcie przycisku "wstrzymuję się" i podniesienie ręki.
Proszę o podanie wyników głosowania.
Na 84 obecnych senatorów 82 było za, nikt nie był przeciw, 1 osoba wstrzymała się od głosu, 1 nie głosowała.(Głosowanie nr 2)
Wobec wyników głosowania stwierdzam, że Senat podjął uchwałę w sprawie zmian w składach komisji senackich.
Powracamy do rozpatrywania punktu drugiego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o samorządzie gminnym oraz ustawy - Ordynacja wyborcza do rad gmin, rad powiatów i sejmików wojewódzkich.
Przypominam, że w przerwie w obradach odbyło się posiedzenie Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej, która ustosunkowała się do wniosków przedstawionych w toku debaty i przygotowała sprawozdanie w tej sprawie.
Przypominam, że dyskusja nad rozpatrywaną ustawą została zamknięta i obecnie, zgodnie z art. 52 ust. 6 Regulaminu Senatu, mogą zabrać głos jedynie sprawozdawcy i wnioskodawcy.
Proszę o zabranie głosu sprawozdawcę Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej, senator Elżbietę Rafalską, i przedstawienie uzgodnionych na posiedzeniu wniosków.
Proszę bardzo, jeszcze pan marszałek Putra.
Senator Krzysztof Putra:
Panie Marszałku! Wysoki Senacie!
Chciałbym w imieniu klubu "Prawo i Sprawiedliwość" poprosić o ogłoszenie przerwy do godziny 20.00. Przepraszam, do 19.40. Chcemy mieć możliwość przedyskutowania stanowiska wypracowanego przez komisję, przedstawionego w sprawozdaniu, tak żeby móc już ostatecznie głosować. Dziękuję bardzo.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Zarządzam przerwę do godziny dziewiętnastej pięćdziesiąt.
(Przerwa w obradach od godziny 19 minut 10
do godziny 19 minut 57)
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Wznawiam obrady.
Powracamy do rozpatrywania punktu drugiego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o samorządzie gminnym oraz ustawy - Ordynacja wyborcza do rad gmin, rad powiatów i sejmików województw.
Przypominam, że w przerwie w obradach odbyło się posiedzenie Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej, która ustosunkowała się do wniosków przedstawionych w toku debaty i przygotowała sprawozdanie w tej sprawie.
(Rozmowy na sali)
Proszę o spokój.
Przypominam, że dyskusja nad rozpatrywaną ustawą została zamknięta i obecnie, zgodnie z art. 52 ust. 6 Regulaminu Senatu, mogą zabrać głos jedynie sprawozdawcy i wnioskodawcy.
Proszę sprawozdawcę Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej, senator Elżbietę Rafalską, o zabranie głosu i przedstawienie uzgodnionych na posiedzeniu wniosków.
Senator Elżbieta Rafalska:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Chciałabym przedstawić sprawozdanie Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej.
Komisja na posiedzeniu dnia 5 stycznia 2006 r. po rozpatrzeniu wniosków zgłoszonych w toku debaty dnia 5 stycznia nad ustawą o zmianie ustawy o samorządzie gminnym oraz ustawy - Ordynacja wyborcza do rad gmin, rad powiatów i sejmików województw, przedstawia Wysokiemu Senatowi następujące stanowisko: prosimy Wysoki Senat o przyjęcie poprawek pierwszej i piątej, zawartych we wniosku oznaczonym rzymską dwójką.
Komisja na swoim posiedzeniu rozpatrzyła wszystkie zgłoszone wnioski.
Wniosek mniejszości o odrzucenie ustawy został przez komisję odrzucony.
Wnioski zgłoszone przez senatora Mazurkiewicza. Poprawka pierwsza mówi o tym, że wyborów nie przeprowadza się, jeżeli data wyborów przedterminowych miałaby przypaść w okresie sześciu miesięcy przed zakończeniem kadencji wójta; wyborów przedterminowych nie przeprowadza się także wtedy, jeżeli data wyborów miałaby przypaść w okresie dłuższym niż sześć miesięcy, a krótszym niż dwanaście miesięcy przed zakończeniem kadencji wójta i rada w terminie trzydziestu dni od dnia podjęcia uchwały stwierdzającej wygaśnięcie mandatu wójta podejmuje uchwałę o nieprzeprowadzaniu wyborów. Ta poprawka została przyjęta przez komisję jako poprawka dająca radzie gminy uprawnienia i kompetencje do decydowania o tym, czy przeprowadza się przedterminowe wybory między tym szóstym a dwunastym miesiącem.
Poprawki druga, trzecia i czwarta, zgłoszone na posiedzeniu plenarnym przez pana senatora Mazurkiewicza, ocenione jako poprawki niekonstytucyjne i przekraczające materię ustawy, zostały przez pana senatora wycofane.
Poprawka piąta, dotycząca art. 4, która otrzymała brzmienie: "Art. 4. Ustawa wchodzi w życie z dniem ogłoszenia", była poprawką zgodną z wcześniejszym stanowiskiem Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej odnoszącym się do tego samego artykułu. Była ona związana z opinią prawną, opinią Biura Legislacyjnego, bo w zakresie art. 4 stwierdziło ono, że rozwiązanie, które do Senatu dodarło z Sejmu, mówiące o tym, że ustawa wchodzi w życie po upływie czternastu dni od dnia ogłoszenia i ma zastosowanie do kadencji następującej po kadencji, w czasie której weszła w życie, będzie sprawiało trudności w zakresie ustalenia przewidywanego terminu wejścia w życie ustawy, jak również tego, do których zdarzeń skutkujących koniecznością przeprowadzenia wyborów przedterminowych będzie miała zastosowanie ta przyjęta nowelizacja. W tej opinii prawnej była mowa o tym, że przyjęta redakcja art. 4 utrudnia jednoznaczne określenie terminu wejścia w życie ustawy, bowiem co prawda termin ten został określony jako dzień następujący po upływie czternastego dnia od ogłoszenia, ale jednocześnie ustawodawca przewidział, że całą ustawę stosuje się od kadencji następującej po kadencji, w której weszła w życie, co oznacza, iż w praktyce ustawa będzie realizowana od innego dnia niż termin jej wejścia w życie. W celu osiągnięcia tu jednoznaczności i czytelności wprowadzonych rozwiązań kancelaria poddała pod rozwagę konieczność przeanalizowania art. 3 i art. 4 i odpowiednią modyfikację. Odpowiedzią na to jest poprawka piąta, która mówi o tym, że ustawa wchodzi w życie z dniem ogłoszenia.
Komisja Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej rekomenduje ustawę o zmianie ustawy o samorządzie gminnym oraz ustawy - Ordynacja wyborcza do rad gmin, rad powiatów i sejmików województw. Wnosimy o przyjęcie tej ustawy z wnioskami zawartymi w sprawozdaniu komisji. Dziękuję bardzo.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję.
Czy senator wnioskodawca Andrzej Mazurkiewicz lub pozostali senatorowie wnioskodawcy chcą jeszcze zabrać głos? Nie widzę zgłoszeń...
(Głosy z sali: Jest, jest chętny.)
Proszę bardzo, pan senator... Ale czy pan jest wnioskodawcą?
(Głos z sali: Tak, wniosku mniejszości.)
Proszę bardzo, Panie Senatorze.
Senator Mariusz Witczak:
Szanowny Panie Marszałku! Szanowni Państwo!
Warto podkreślić, że poprawka, która jest rekomendowana przez komisję jako ta, która jakoby jest konstytucyjna i nadaje się do przegłosowania, również została na posiedzeniu komisji podważona przez Biuro Legislacyjne i przez prawników. Zatem warto byłoby tę wątpliwość prawników wyartykułować wyraźnie. Zachęcam do tego, żeby tę poprawkę, to znaczy poprawkę pierwszą we wniosku oznaczonym rzymską dwójką, bardziej szczegółowo omówić, i to z analizą prawniczą, bo były co do niej duże zastrzeżenia. Dziękuję.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Czy pani senator sprawozdawca chce się do tego ustosunkować?
Senator Elżbieta Rafalska:
Rzeczywiście powstała pewna wątpliwość prawna, ale nie było mowy o sprzeczności prawnej, nie było również mowy o tym, że proponowany zapis jest niekonstytucyjny, nie jest to też sprzeczne. Stąd komisja, pomimo pewnej wątpliwości - ale podkreślam: wątpliwości, a nie sprzeczności - podjęła taką decyzję.
(Senator Mieczysław Augustyn: W sprawie formalnej.)
(Głos z sali: No, nie ma w tej sprawie...)
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję.
(Senator Jan Szafraniec: Głosujemy.)
Przypominam...
(Senator Mieczysław Augustyn: Ja w sprawie formalnej.)
Tak, proszę bardzo, Panie Senatorze.
Senator Mieczysław Augustyn:
Ja w sprawie formalnej. No, usłyszeliśmy dwa sprzeczne zdania posłów sprawozdawców...
(Głosy z sali: Senatorów.)
...senatorów sprawozdawców, więc tak naprawdę jako senatorowie mamy prawo wiedzieć, jakie jest rzeczywiście stanowisko prawników.
(Głos z sali: Ale których prawników?)
(Rozmowy na sali)
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Panie Senatorze, ta sprawa na pewno była omawiana na posiedzeniu komisji, była wyjaśniana. W tej chwili jesteśmy w trakcie... Nie jesteśmy w trakcie dyskusji, jesteśmy w trakcie sprawozdania.
(Głosy z sali: Głosujemy.)
I przechodzimy do głosowania.
Przypominam, że senator Andrzej Mazurkiewicz wycofał swoje poprawki: drugą, trzecią i czwartą we wniosku oznaczonym rzymską dwójką w druku nr 50Z.
Czy ktoś z państwa senatorów podtrzymuje te wnioski? Nie.
Skoro nie, to przystępujemy do głosowania nad poprawką pierwszą. Poprawka ta modyfikuje przepis...
(Głosy z sali: Wniosek. Najpierw wniosek, Panie Marszałku.)
A, przepraszam. Tak, tak. Przepraszam bardzo.
Przystępujemy do głosowania w sprawie ustawy o zmianie ustawy o samorządzie gminnym oraz ustawy - Ordynacja wyborcza do rad gmin, rad powiatów i sejmików województw.
Przypominam, że w tej sprawie w toku debaty przedstawiono następujące wnioski: mniejszość komisji przedstawiła wniosek o odrzucenie ustawy, komisja oraz senator wnioskodawca przedstawili wnioski o wprowadzenie poprawek do ustawy.
Informuję, że zgodnie z art. 54 ust. 1 Regulaminu Senatu w pierwszej kolejności zostanie przeprowadzone głosowanie nad wnioskiem o odrzucenie ustawy - wniosek oznaczony rzymską jedynką w druku nr 50Z - a następnie, w przypadku odrzucenia tego wniosku, nad przedstawionymi poprawkami - wniosek oznaczony rzymską dwójką w druku nr 50Z - według kolejności przepisów ustawy.
Przystępujemy do głosowania nad wnioskiem mniejszości Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej o odrzucenie ustawy - wniosek oznaczony rzymską jedynką w druku nr 50Z.
Proszę o naciśnięcie przycisku obecności.
Kto z państwa senatorów jest za przyjęciem przedstawionego wniosku? Proszę o naciśnięcie przycisku "za" i podniesienie ręki.
Kto jest przeciwko? Proszę o naciśnięcie przycisku "przeciw" i podniesienie ręki.
Kto się wstrzymał od głosu? Proszę o naciśnięcie przycisku "wstrzymuję się" i podniesienie ręki.
Proszę o podanie wyników głosowania.
Na 93 obecnych senatorów 35 głosowało za, 58 - przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. (Głosowanie nr 3)
Wobec odrzucenia wniosku o odrzucenie ustawy przystępujemy do głosowania nad przedstawionymi poprawkami - wniosek oznaczony rzymską dwójką w druku nr 50Z.
Poprawka pierwsza modyfikuje przepis dotyczący wyborów przedterminowych przeprowadzanych w związku z wygaśnięciem mandatu wójta w taki sposób, iż przywraca okres sześciomiesięczny do końca kadencji wójta, w którym to okresie wyborów przedterminowych się nie przeprowadza, oraz przewiduje, iż w okresie nie dłuższym niż sześć, a nie krótszym niż dwanaście miesięcy przed zakończeniem kadencji wójta o nieprzeprowadzaniu wyborów przedterminowych może zadecydować rada gminy w drodze uchwały.
Proszę o naciśnięcie przycisku obecności.
Kto jest za? Proszę o naciśnięcie przycisku "za" i podniesienie ręki.
Kto jest przeciw? Proszę o naciśnięcie przycisku "przeciw" i podniesienie ręki.
Kto się wstrzymał od głosu? Proszę o naciśnięcie przycisku "wstrzymuję się" i podniesienie ręki.
Proszę podać wyniki.
Na 92 obecnych senatorów 56 głosowało za, 34 - przeciw, 2 wstrzymało się od głosu. (Głosowanie nr 4)
Poprawka została przyjęta.
Przystępujemy do głosowania nad poprawką piątą.
Poprawka piąta zmienia termin wejścia w życie ustawy, przewidując, że ustawa wejdzie w życie z dniem ogłoszenia.
Proszę o naciśnięcie przycisku obecności.
Kto jest za? Proszę o naciśnięcie przycisku "za" i podniesienie ręki.
Kto jest przeciw? Proszę o naciśnięcie przycisku "przeciw" i podniesienie ręki.
Kto się wstrzymał od głosu? Proszę o naciśnięcie przycisku "wstrzymuję się" i podniesienie ręki.
Proszę podać wyniki.
Na obecnych 93 senatorów 58 głosowało za, 33 - przeciw, 2 wstrzymało się od głosu. (Głosowanie nr 5)
Stwierdzam, że poprawka została przyjęta.
Przystępujemy do głosowania nad podjęciem uchwały w sprawie ustawy o zmianie ustawy o samorządzie gminnym oraz ustawy - Ordynacja wyborcza do rad gmin, rad powiatów i sejmików województw w całości, ze zmianami wynikającymi z przyjętych poprawek.
Proszę o naciśnięcie przycisku obecności.
Kto z państwa senatorów jest za przyjęciem projektu uchwały? Proszę o naciśnięcie przycisku "za" i podniesienie ręki.
Kto jest przeciwko? Proszę o naciśnięcie przycisku "przeciw" i podniesienie ręki.
Kto się wstrzymał od głosu? Proszę o naciśnięcie przycisku "wstrzymuję się" i podniesienie ręki.
Proszę o wyniki głosowania.
Na 93 obecnych senatorów 58 głosowało za, 34 - przeciw, 1 wstrzymał się od głosu. (Głosowanie nr 6)
Wobec wyników głosowania stwierdzam, że Senat podjął uchwałę w sprawie ustawy o zmianie ustawy o samorządzie gminnym oraz ustawy - Ordynacja wyborcza do rad gmin, rad powiatów i sejmików województw.
Informuję, że porządek obrad czwartego posiedzenia Senatu został wyczerpany.
Panie i Panowie Senatorowie, kolejne posiedzenie Senatu odbędzie się prawdopodobnie 1, 2 i 3 lutego 2006 r., o czym zostaniecie powiadomieni odrębnymi pismami.
(Rozmowy na sali)
Przystępujemy do oświadczeń senatorów poza porządkiem obrad.
Przypominam, że zgodnie z art. 49...
(Senator Włodzimierz Łyczywek: Panie Marszałku...)
Tak?
(Senator Włodzimierz Łyczywek: Są oświadczenia senatorskie.)
Tak, tak.
Właśnie przystępujemy do oświadczeń senatorów poza porządkiem obrad.
(Głos z sali: Jeszcze komunikaty, Panie Marszałku.)
Zaraz, komunikaty za chwilę.
Przypominam, że zgodnie z art. 49 ust. 2 Regulaminu Senatu oświadczenia nie mogą trwać dłużej niż pięć minut.
(Rozmowy na sali)
Proszę senatora sekretarza o odczytanie komunikatów. Proszę bardzo, komunikaty.
Senator Sekretarz
Andrzej Łuczycki:
Posiedzenie Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą odbędzie się w dniu jutrzejszym, 6 stycznia, o godzinie 12.00 w sali nr 217.
(Rozmowy na sali)
(Marszałek Bogdan Borusewicz: Posiedzenie Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą jutro o godzinie 12.00 w sali nr 217.)
Posiedzenie Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej w sprawie rozpatrzenia ustawy budżetowej na rok 2006 w częściach właściwych przedmiotowemu zakresowi działalności komisji odbędzie się 24 stycznia 2006 r. o godzinie 12.00 w sali nr 282. Dziękuję.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję.
Przypominam, że przedmiotem oświadczenia mogą być sprawy związane z wykonywaniem mandatu, przy czym nie może ono dotyczyć spraw będących przedmiotem porządku obrad bieżącego posiedzenia Senatu. Nad oświadczeniem senatorskim nie przeprowadza się dyskusji.
Przypominam państwu senatorom, że zgodnie z art. 49 ust. 2a Regulaminu Senatu marszałek odmówi przyjęcia niewygłoszonych oświadczeń, których treści nie można ustalić lub których wygłoszenie przez senatora nie byłoby możliwe w przysługującym na to czasie, czyli w ciągu pięciu minut.
Proszę o zabranie głosu pana senatora Rafała Ślusarza.
(Senator Włodzimierz Łyczywek: Nie, chyba Włodzimierza Łyczywka.)
Łyczywka?
(Senator Włodzimierz Łyczywek: Tak.)
O, przepraszam.
(Senator Sekretarz Andrzej Łuczycki: Nie był pan zapisany. Pan senator Łyczywek nie zapisał się.)
(Senator Włodzimierz Łyczywek: Nie wiedziałem.)
Panie Senatorze, to proszę się zapisać, dobrze?
(Senator Włodzimierz Łyczywek: Dziękuję pięknie. To już jestem zapisany?)
(Senator Sekretarz Andrzej Łuczycki: Nie, nie, jest kolejność.)
To w kolejności, przepraszam bardzo.
(Senator Włodzimierz Łyczywek: Dobrze.)
Proszę bardzo, pan senator Rafał Ślusarz.
Panie Senatorze, proszę tu, do sekretarza.
Senator Rafał Ślusarz:
Panie Marszałku! Wysoki Senacie! Szanowni Goście!
Oświadczenie kieruję do Wysokiego Senatu.
Jestem senatorem z okręgu jeleniogórsko-legnickiego. To jest obszar, który obejmuje dawne Łużyce. Ja mieszkam w takiej miejscowości, w Gryfowie Śląskim, nad Kwisą. Kwisa była kiedyś granicą pomiędzy Łużycami a Śląskiem.
Łużyczanie, Serbołużyczanie nie mieszkają już w Polsce, mieszkają na wschodnich terenach niemieckich. Mają takie problemy, jakie ma mniejszość: w tej chwili borykają się z problemem zamykania szkół, bardzo ich intryguje sprawa Alojza Andrickiego, kapłana katolickiego, męczennika Dachau, liczą na to, że uda się go wynieść na ołtarze. Ale równocześnie jest to taka społeczność, która pielęgnuje kulturę, pielęgnuje język, pielęgnuje specyficzną pobożność, i którą charakteryzuje ogromna sympatia dla Polaków. Jestem zaszczycony przyjaźnią paru seniorów tego narodu, paru liderów. Oni wszyscy biegle mówią po polsku i bardzo się interesują naszymi sprawami.
Jeżeli można powiedzieć, że jesteśmy na początku naszej kadencji i czynimy pewne postanowienia, jak ją będziemy wykonywać, to chciałbym państwu powierzyć pamięć o tym słowiańskim narodzie. Jak się tam jedzie, to zawsze przychodzi na myśl to, jak różnie się potoczyły losy słowiańskich narodów, i to, że posiadanie własnego państwa to jest skarb, który warto docenić. Jeżeli państwo będziecie pamiętać w swoich kontaktach zagranicznych o tym narodzie i jeżeli przy okazji tych kontaktów życzliwie o nim wspomnicie, to dla nich będzie to bezcenne - oni bardzo sobie to cenią. Spotkałem się z taką opinią, oni tak uważają, że kto wie, czy nie największym wydarzeniem w dziejach tego narodu było to, że sługa boży Jan Paweł II pozdrowił ich w ich języku. Tak oni to cenią. A być może, przesądzi to o tym, że przez następne pokolenia w okolicach Budziszyna będzie można słyszeć ciągle ten język i choćby ten dwuwiersz Handrija Zejlera, ich poety:
"Trać dyrbi serbstwo, zawostać
A wótcny duch je podbechać"
Dziękuję bardzo. (Oklaski)
(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Ryszard Legutko)
Wicemarszałek Ryszard Legutko:
Dziękuję bardzo.
Pan senator Szymański.
Senator Antoni Szymański:
Panie Marszałku! Wysoki Senacie!
Chciałbym w moim oświadczeniu poprzeć starania Sejmiku Województwa Pomorskiego, wojewody pomorskiego, Okręgowej Izby Lekarskiej w Gdańsku, Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych, a także Związku Pracodawców w sprawie właściwego finansowania służby zdrowia w województwie pomorskim, co pomoże w tym, aby usługi w tym zakresie były na właściwym poziomie.
Chciałbym poprzeć starania o zmianę planu finansowego Narodowego Funduszu Zdrowia na rok bieżący. Trzeba stwierdzić, że zatwierdzony przez ministra zdrowia plan finansowy zakłada w województwie pomorskim wzrost nakładów w odniesieniu do 2005 r. poniżej średniej krajowej. Poziom nakładów w przeliczeniu na jednego mieszkańca plasuje województwo pomorskie na pozycji trzynastej w kraju, a na ostatniej wśród województw posiadających ośrodki akademickie. Taka sytuacja trwa od wielu lat i stanowi główną przyczynę pogarszającej się kondycji finansowej zakładów opieki zdrowotnej. Oczekiwano złagodzenia tego problemu. Wprowadzenie zobiektywizowanych kryteriów podziału środków finansowych na województwa, określonych w rozporządzeniu ministra zdrowia w sprawie szczegółowego trybu i kryteriów podziału środków pomiędzy centralę i oddziały wojewódzkie Narodowego Funduszu Zdrowia z przeznaczeniem na finansowanie świadczeń opieki zdrowotnej dla ubezpieczonych, nie tylko nie poprawiło tej sytuacji, lecz pogłębiło istniejące dysproporcje. Wprowadzenie do algorytmu podziału środków współczynnika migracji wraz z mnożnikiem 1,7 spotęgowało poczucie niesprawiedliwości i zaniepokojenie co do możliwości zabezpieczenia ciągłości funkcjonowania zakładów służby zdrowia.
Konieczna jest też pomoc w realizacji programów restrukturyzacyjnych zakładów, w ramach ustawy z 15 kwietnia 2005 r. o pomocy publicznej i restrukturyzacji publicznych zakładów opieki zdrowotnej, poprzez uruchomienie niewykorzystanych środków z kwoty przeznaczonej na udzielanie pożyczek.
Niezbędne jest uwzględnienie w ustawie budżetowej na rok bieżący środków na dofinansowanie ratownictwa medycznego, w tym sfinansowanie gotowości szpitalnych oddziałów ratunkowych realizujących zadania bezpieczeństwa zdrowotnego w regionie.
I jako ostatnią chciałbym wymienić konieczność podjęcia prac legislacyjnych nad stworzeniem mechanizmów restrukturyzacji najbardziej zadłużonych szpitali publicznych, jeśli przyczyny ich zadłużenia nie wynikają z decyzji zarządzających, a mechanizmy i środki z ustawy z 15 kwietnia 2005 r. o pomocy publicznej i restrukturyzacji zakładów opieki zdrowotnej są niewystarczające. Dziękuję za uwagę.
Wicemarszałek Ryszard Legutko:
Senator Augustyn.
(Głos z sali: Nie ma go.)
W takim razie senator Szmit, bardzo proszę.
(Głos z sali: Senator Zbigniew Rau.)
Przepraszam, senator Rau.
Senator Zbigniew Rau:
Panie Marszałku! Wysoki Senacie!
Kieruję do ministra zdrowia moje oświadczenie, którego przedmiotem jest sytuacja Centralnego Szpitala Weteranów w Łodzi.
Szpital powstał jako instytucja wojskowa w 1937 r., w znacznej mierze dzięki składkom kombatantów i żołnierzy Wojska Polskiego. W okresie powojennym pełnił rolę pierwszego szpitala klinicznego Wojskowej Akademii Medycznej. W ostatnich latach, w wyniku połączenia Akademii Medycznej w Łodzi z Wojskową Akademią Medyczną w Uniwersytet Medyczny w Łodzi, stał się Uniwersyteckim Szpitalem Klinicznym nr 2 imienia Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi. Jest to placówka cywilna, która ze względu na swe doświadczenie jest ukierunkowana na schorzenia typowe dla służby wojskowej. Dysponuje ona zarówno najlepszą w skali kraju kadrą naukową, jak i zapleczem technicznym z zakresu medycyny wojskowej.
Cztery lata temu w tym właśnie środowisku, wspartym autorytetem rektora i Senatu Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, powstała idea powołania, opartego na doświadczeniach sprawdzonego amerykańskiego systemu opieki nad weteranami, Centralnego Szpitala Weteranów. Idea ta spotkała się z entuzjastycznym poparciem ogólnopolskich środowisk kombatanckich, szczególnie aktywnych w regionie łódzkim, takich jak: Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej, Związek Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych, Rada Kombatantów i Osób Represjonowanych, Związek Inwalidów Wojennych RP, Związek Byłych Żołnierzy Zawodowych i Oficerów Rezerwy Wojska Polskiego, a także Stowarzyszenie Polskich Kombatantów w Kraju. Środowiska te wzięły na siebie trud współtworzenia koncepcji organizacji i funkcjonowania szpitala. Uczyniły tak świadome, że chociaż Konstytucja RP w art. 19 stanowi, iż Rzeczpospolita Polska specjalną opieką otacza weteranów walk o niepodległość, zwłaszcza inwalidów wojennych, to jednak zagwarantowane im pewne prawa i przywileje sprowadzają się po części do martwych zapisów, a pomoc faktycznie im udzielana ma często charakter nieformalny i uzależniona jest od dobrej woli jednostek medycznych. Nie ulegało zatem żadnej wątpliwości, iż utworzenie Centralnego Szpitala Weteranów przyniesie zasadniczy przełom w sytuacji tych środowisk.
Uniwersytecki Szpital Kliniczny nr 2 w Łodzi znakomicie nadawał się i nadaje do tego celu. Jest jednostką usytuowaną w centrum kraju, wieloprofilową, dysponującą kilkunastoma klinikami, w których w kontekście leczenia weteranów i schorzeń typowych dla ich wieku, wieku między siedemdziesiątym piątym a osiemdziesiątym piątym rokiem życia, na szczególną uwagę zasługują: zabiegi wszczepienia endoprotezy stawu biodrowego w Klinice Ortopedii, pełna diagnostyka i terapia urologiczna w Klinice Urologii, szerokie spektrum zabiegów dotyczących schorzeń kręgosłupa wykonywanych najnowocześniejszymi metodami w Klinice Neurochirurgii, pełna diagnostyka i leczenie chorób układu krążenia wraz z intensywną terapią kardiologiczną i kardiologią interwencyjną ratującą życie w stanach nagłych w Klinice Kardiologii Interwencyjnej oraz usuwanie zaćmy i zabiegi przeciwjaskrowe w Klinice Okulistyki.
Ponaddwuletnie starania i zabiegi o przychylność ze strony władz sprawiły, że Senat RP piątej kadencji podjął 17 marca 2005 r. uchwałę w sprawie utworzenia Centralnego Szpitala Weteranów w Łodzi. 9 maja 2005 r. na spotkaniu w Łódzkim Urzędzie Wojewódzkim ówczesny prezes Rady Ministrów, profesor Marek Belka, w obecności ministra zdrowia Marka Balickiego zadeklarował uruchomienie Centralnego Szpitala Weteranów w pełnym zakresie z dniem 1 stycznia 2006 r. Niestety, jedynym efektem zarówno uchwały Senatu, jak i deklaracji premiera, było dokonanie w prowadzonym przez ministra zdrowia Rejestrze Zakładów Opieki Zdrowotnej zmiany nazwy Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego...
Wicemarszałek Ryszard Legutko:
Przepraszam, Panie Senatorze, czas minął. Jeszcze może ostatnie, kończące zdania, jeśli mogę prosić.
Senator Zbigniew Rau:
Panie Marszałku, w tej sytuacji ja pozwolę sobie przedstawić całość do protokołu. Dziękuję.
Wicemarszałek Ryszard Legutko:
Dziękuję bardzo.
Teraz pan senator Szmit.
Senator Jerzy Szmit:
Panie Marszałku! Wysoki Senacie!
Oświadczenie skierowane do pana Jerzego Polaczka, ministra transportu i budownictwa.
Zmiana w podziale administracyjnym kraju obowiązująca od 1 stycznia 1999 r. spowodowała, że w ramach jednego województwa funkcjonuje kilka telekomunikacyjnych stref numeracyjnych. Wiele razy podnoszone były kwestie dostosowania stref numeracyjnych do tego podziału. Wprowadzenie rozporządzeniem ministra infrastruktury z dnia 14 lipca 2005 r. zamkniętego planu numeracji krajowej oznacza, że znika pojęcie numerów kierunkowych i stref numeracyjnych w obecnym rozumieniu. Pozostaje jednak problem ponoszenia przez abonentów kosztów taryfikacji połączeń telefonicznych w obrębie jednego województwa w ramach różnych stref numeracyjnych. W przypadku województwa warmińsko-mazurskiego jest to pięć stref numeracyjnych.
Zwracam się zatem z prośbą o podjęcie działań regulujących sprawę połączeń w obrębie jednego województwa. Jednocześnie proponuję rozpatrzenie wprowadzenia rozporządzeniem ministra transportu i budownictwa definicji rodzajów połączeń realizowanych w publicznych sieciach telefonicznych. Proponuję wprowadzenie następujących rodzajów połączeń: połączenie lokalne, wojewódzkie, definiowane jako połączenie realizowane pomiędzy dwoma zakończeniami sieci należącymi administracyjnie do tego samego województwa, i połączenie międzywojewódzkie, definiowane jako połączenie realizowane pomiędzy dwoma zakończeniami sieci, należącymi administracyjnie do różnych województw. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek Ryszard Legutko:
Dziękuję.
Pan senator Górecki.
Senator Dariusz Górecki:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Oświadczenie moje związane jest z publikacją Sprawozdania Stenograficznego z posiedzenia Senatu z 22 grudnia ubiegłego roku.
Otóż na posiedzeniu tym wygłosiłem oświadczenie, którego autorstwo może budzić wątpliwości, ponieważ zostało podpisane nie moim imieniem, a jak wiadomo, w Wysokiej Izbie zasiada dwóch senatorów o tym samym nazwisku. Do którego więc z nas będzie skierowana odpowiedź ministra?
Wydaje się, że rozstrzygającym mogłoby być oświadczenie marszałka Senatu, któremu z nas udziela głosu, bowiem pan marszałek, udzielając głosu, z reguły wymienia nazwisko i imię senatora. Niestety, w tym przypadku ograniczył się tylko do nazwiska. Zaistniała omyłka budzi u mnie tym większe zdziwienie, że po wygłoszeniu oświadczenia jego tekst doręczyłem sekretarzowi Senatu.
W tym stanie rzeczy zwracam się do pana marszałka z uprzejmą prośbą o sprawdzenie, w czyim imieniu oświadczenie zostało skierowane do ministra, i sprostowanie tej omyłki.
Z wyrazami szacunku, Dariusz Górecki.
Wicemarszałek Ryszard Legutko:
Dziękuję panu senatorowi Dariuszowi Góreckiemu.
Pan senator Romaszewski.
Senator Zbigniew Romaszewski:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Swoje oświadczenie kieruję do prezesa Rady Ministrów. Dotyczy ono bardzo szerokiej i ogólnej sprawy, która być może będzie wymagała nawet przyjęcia rozwiązań legislacyjnych.
Czymś niewiarygodnym dla wszystkich osób tutaj siedzących, a i zapewne dla pana premiera, o ile nie jest wprowadzony w tę sprawę, wydaje się to, że Huta Warszawa została sprywatyzowana dopiero w 2001 r.
Otóż tak się składa, że uczestniczyłem w tej prywatyzacji i widziałem zaangażowanie hutników, którzy byli skłonni przeznaczyć należny im zysk nierozdzielony na zakup akcji Huty Warszawa. Wszyscy wtedy wyrazili na prywatyzację zgodę, a była ona wymagana zarówno od rady pracowniczej, jak i zebrania załogi, i wszyscy wsparli hutę finansowo. Przez trzy miesiące załoga pobierała tylko połowę wynagrodzenia, ażeby huta w ogóle mogła pracować.
Okazuje się, że do tej chwili hutnicy nic nie dostali. Nie dostali akcji, mimo że co pewien czas im się to obiecuje. Procedury prywatyzacyjne przebiegały w taki sposób, że mogły doprowadzić do, no, bardzo głębokiej frustracji i przekonania, że po prostu państwo oszukuje swoich obywateli. Zebrano od hutników wnioski o to, że chcą nabyć akcje. Wszyscy je wypełnili, ponad pięć tysięcy osób zgłosiło się, że chce akcje uzyskać. Rada pracownicza ustaliła warunki, na których akcje będą wydawane. Ustawa przewidywała, że akcje mają być wydane w ciągu dwóch lat. W ciągu dwóch lat nie wydano przepisów wykonawczych i akcje w dalszym ciągu nie były wydawane. Minęło kolejne pół roku i dopiero w bodajże roku 1996... nie, przepraszam, w roku 1994 wyszło rozporządzenie Rady Ministrów, które stwierdza, że akcje zostaną wydane w terminie późniejszym, i wyznacza termin wydania akcji do końca 1996 r. W związku z tym ogłoszono nowy apel, hutnicy znowuż musieli się stawić, znowuż musieli wyrazić ochotę na nabycie akcji, po czym sprawa znowuż ucichła. W międzyczasie huta została zlikwidowana, została przekształcona w AKR, Agencję Kapitałowo-Rozliczeniową, na którą właściwie złożono wszystkie zobowiązania huty. Powstała taka wydmuszka pozbawiona jakichkolwiek aktywów, która już po roku miała ujemny bilans, i tam znalazły się akcje pracownicze hutników, właśnie w tymże AKR.
W roku 2001 chyba minister Wąsacz uznał, że właśnie wtedy huta została sprywatyzowana, ponieważ akcjami AKR dofinansowano Agencję Rozwoju Przemysłu. I wtedy jeszcze raz postanowiono wydać hutnikom akcje, akcje, które miały nominał dziesięciozłotowy, tym razem wydać po 2 zł 16 gr. Proszę państwa, w tym czasie, w związku z inflacją, 10 zł z roku 1992 było warte już czterdzieści parę złotych. Wobec takiego dictum część hutników się zbuntowała i wniosła sprawy do sądu. Sądy jednak zajęły stanowisko, że huta została sprywatyzowana w roku 2001, tak jak chciał minister Wąsacz, i sprawa w dalszym ciągu stała. I dalej nic się nie działo.
Teraz, bo w roku 2001 ogłoszono, że należy zgłaszać się po odbiór akcji, ci, którzy odebrali te akcje po 2 zł 16 gr, będą mogli je wreszcie odsprzedać po nominalnej cenie 10 zł. Ci hutnicy zaś, którzy się zbuntowali wobec dokonywanego na nich oszustwa, akcji w ogóle nie dostaną, ponieważ za trzecim razem nie zgłosili się po akcje. Dwa razy się zgłaszali, trzeci raz się już jednak nie zgłosili, bo uważali, że są to po prostu drwiny, drwiny z ludzi. Oni teraz tych akcji nie dostaną.
Ja uważam, że jest to po prostu krzycząca niesprawiedliwość. Być może problem nie jest prosty do rozwiązania prawnego, ale uważam, że Polska, jako państwo, które ma być państwem sprawiedliwym, powinna ten problem rozwiązać w taki sposób, ażeby wszyscy hutnicy, którzy z pełną wolą popierali prywatyzację Huty Warszawa i którzy byli skłonni wkładać własne pieniądze, ażeby ta huta mogła istnieć - huta zresztą w tej chwili już prawie nie istnieje - otrzymali od państwa jakąś rekompensatę.
I to jest problem, z którym zwracam się do pana premiera. Przy tym zwracam się z nim też ze względu na to, że obawiam się, iż w podobnej sytuacji znajduje się, niestety, jeszcze wiele, wiele zakładów pracy. Tak się złożyło, że Bank Śląski sprzedawał swoje akcje po 70 zł w ciągu kilku dni...
(Wicemarszałek Ryszard Legutko: Przepraszam bardzo, Panie Senatorze, czas już...)
...i wszyscy dostali odpowiednie rekompensaty. Gdy chodzi o robotników, okazuje się to niemożliwe. Sądzę, że rząd powinien poświęcić uwagę temu problemowi. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek Ryszard Legutko:
Dziękuję.
Pani senator Fetlińska, bardzo proszę.
Senator Janina Fetlińska:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Moje oświadczenie kieruję do pana ministra zdrowia Zbigniewa Religi i pana marszałka Sejmu Marka Jurka.
Dotyczy ono prośby o jak najszybsze przeprowadzenie procesu ratyfikacji ramowej konwencji o ograniczaniu zdrowotnych skutków palenia tytoniu, podpisanej przez rząd Rzeczypospolitej Polskiej w maju 2003 r.
Brak zaangażowania rządu poprzedniej kadencji spowodował, że opóźniła się ratyfikacja dokumentu, którego zapisy w polskim ustawodawstwie już dawno zostały wprowadzone w sposób na tyle poprawny, że budziło to wręcz uzasadniony respekt w Europie i w świecie. Obecnie Polska należy do nielicznych krajów, które tej podstawowej konwencji nie ratyfikowały. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek Ryszard Legutko:
Dziękuję bardzo.
Pan senator Łyczywek.
Senator Włodzimierz Łyczywek:
Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie, którzyście jeszcze jako ostatni doczekali do tego momentu!
Ja kieruję swoje oświadczenie do Prezydium Senatu.
Otóż muszę powiedzieć, że zgodnie zresztą z art. 48 i 49... że w wykonywaniu mandatu przeszkadza mi nieznajomość prawa.
Na poprzednim posiedzeniu Senatu około godziny 18.00 miała miejsce taka sytuacja, że pan marszałek Putra złożył wniosek o odroczenie dyskusji. Swój wniosek opierał na przepisie regulaminowym, art. 48 ust. 2 pkt 4, twierdząc, że chodzi o odroczenie dyskusji.
Jako prawnik, bo przecież regulamin jest rodzajem prawa, jedną z gałęzi prawa, taką, jakimi są k.p.a., k.p.k, k.p.c., muszę powiedzieć, że odroczenie w rozumieniu prawnika jest to przesunięcie na inny termin, ale liczony w dniach. W k.p.k to się nawet mówi, że odroczenie to w ogóle musi być na termin trzydziestu pięciu dni od dnia, w którym się to odbywa. Ale mogę zacytować również i słowniki. Zgodnie ze Słownikiem Języka Polskiego PWN odroczyć to odwlec, wstrzymać bieg, przesunąć na inny termin. Doroszewski z kolei w Słowniku Poprawnej Polszczyzny powiada: odroczyć to przesunąć do następnego dnia.
W tej sytuacji chciałbym wiedzieć, czy... No, oczywiście nie twierdzę, że to jest jakaś manipulacja. Jest to błąd w zakresie wykładni. Komisja regulaminowa jest powołana między innymi do tego, zgodnie z pkt 6 w załączniku nr 1 do regulaminu, dotyczącym powołania komisji, aby tworzyć wykładnię prawa.
Chciałbym, aby spory o kwestie merytoryczne, które dzielą tę Izbę na poszczególne, że tak powiem, frakcje, nie dotyczyły w żadnym wypadku regulaminu, dlatego że jeżeli będziemy się spierać co do regulaminu, to nigdy nie będziemy wiedzieli, czy coś jest zgodne z istniejącym de lege lata przepisem, i będziemy go sobie naciągali.
Moim zdaniem odroczenie nie mogło być zastosowane, ale wtedy już nie było czasu na to, żeby protestować przeciwko temu, bo marszałek prowadzący obrady uznał, że należy to odroczyć.
Chciałbym, aby komisja regulaminowa, z woli Prezydium Senatu, się tym zajęła i dała wykładnię prawa, tak jak to widzę. Dziękuję.
Wicemarszałek Ryszard Legutko:
Dziękuję bardzo.
Chciałbym jeszcze powiedzieć, że swoje oświadczenia do protokołu złożyli następujący senatorowie: pan senator Szafraniec - dwa oświadczenia, pan senator Stanisław Kogut - dwa oświadczenia, panowie senatorowie Adam Biela, Andrzej Łuczycki, Paweł Michalak, Ryszard Górecki, Zbigniew Trybuła, Józef Łyczak oraz pan senator Zbigniew Rau - ostatni fragment swojego wygłoszonego oświadczenia.
Informuję, że protokół czwartego posiedzenia Senatu Rzeczypospolitej Polskiej, zgodnie z art. 39 ust. 3 Regulaminu Senatu, zostanie udostępniony senatorom w terminie trzydziestu dni po posiedzeniu Senatu w Biurze Prac Senackich, pokój nr 255.
Zamykam czwarte posiedzenie Senatu Rzeczypospolitej Polskiej szóstej kadencji.
(Wicemarszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)
(Koniec posiedzenia o godzinie 20 minut 41)
Oświadczenie złożone
przez senatora Zbigniewa Raua
Oświadczenie skierowane do ministra zdrowia Zbigniewa Religi
Przedmiotem oświadczenia jest sytuacja Centralnego Szpitala Weteranów w Łodzi.
Szpital powstał jako instytucja wojskowa w 1937 r., w znacznej mierze dzięki składkom kombatantów i żołnierzy Wojska Polskiego. W okresie powojennym pełnił rolę pierwszego szpitala klinicznego Wojskowej Akademii Medycznej. W ostatnich latach, w wyniku połączenia Akademii Medycznej w Łodzi z Wojskową Akademią Medyczną w Uniwersytet Medyczny w Łodzi, stał się Uniwersyteckim Szpitalem Klinicznym nr 2 imienia Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi. Jest to placówka cywilna, która ze względu na swe doświadczenie jest ukierunkowana na schorzenia typowe dla służby wojskowej. Dysponuje ona zarówno najlepszą w skali kraju kadrą naukową, jak i zapleczem technicznym z zakresu medycyny wojskowej.
Cztery lata temu w tym właśnie środowisku, wspartym autorytetem rektora i Senatu Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, powstała idea powołania, opartego na doświadczeniach sprawdzonego amerykańskiego systemu opieki nad weteranami, Centralnego Szpitala Weteranów. Idea ta spotkała się z entuzjastycznym poparciem ogólnopolskich środowisk kombatanckich, szczególnie aktywnych w regionie łódzkim, takich jak: Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej, Związek Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych, Rada Kombatantów i Osób Represjonowanych, Związek Inwalidów Wojennych RP, Związek Byłych Żołnierzy Zawodowych i Oficerów Rezerwy Wojska Polskiego, a także Stowarzyszenie Polskich Kombatantów w Kraju. Środowiska te wzięły na siebie trud współtworzenia koncepcji organizacji i funkcjonowania szpitala. Uczyniły tak świadome, że chociaż Konstytucja RP w art. 19 stanowi, iż Rzeczpospolita Polska specjalną opieką otacza weteranów walk o niepodległość, zwłaszcza inwalidów wojennych, to jednak zagwarantowane im pewne prawa i przywileje sprowadzają się po części do martwych zapisów, a pomoc faktycznie im udzielana ma często charakter nieformalny i uzależniona jest od dobrej woli jednostek medycznych. Nie ulegało zatem żadnej wątpliwości, iż utworzenie Centralnego Szpitala Weteranów przyniesie zasadniczy przełom w sytuacji tych środowisk.
Uniwersytecki Szpital Kliniczny nr 2 w Łodzi znakomicie nadawał się i nadaje do tego celu. Jest jednostką usytuowaną w centrum kraju, wieloprofilową, dysponującą kilkunastoma klinikami, w których w kontekście leczenia weteranów i schorzeń typowych dla ich wieku, wieku między siedemdziesiątym piątym a osiemdziesiątym piątym rokiem życia, na szczególną uwagę zasługują: zabiegi wszczepienia endoprotezy stawu biodrowego w Klinice Ortopedii, pełna diagnostyka i terapia urologiczna w Klinice Urologii, szerokie spektrum zabiegów dotyczących schorzeń kręgosłupa wykonywanych najnowocześniejszymi metodami w Klinice Neurochirurgii, pełna diagnostyka i leczenie chorób układu krążenia wraz z intensywną terapią kardiologiczną i kardiologią interwencyjną ratującą życie w stanach nagłych w Klinice Kardiologii Interwencyjnej oraz usuwanie zaćmy i zabiegi przeciwjaskrowe w Klinice Okulistyki.
Ponaddwuletnie starania i zabiegi o przychylność ze strony władz sprawiły, że Senat RP piątej kadencji podjął 17 marca 2005 r. uchwałę w sprawie utworzenia Centralnego Szpitala Weteranów w Łodzi. 9 maja 2005 r. na spotkaniu w Łódzkim Urzędzie Wojewódzkim ówczesny prezes Rady Ministrów, profesor Marek Belka, w obecności ministra zdrowia Marka Balickiego zadeklarował uruchomienie Centralnego Szpitala Weteranów w pełnym zakresie z dniem 1 stycznia 2006 r. Niestety, jedynym efektem zarówno uchwały Senatu, jak i deklaracji premiera, było dokonanie w prowadzonym przez ministra zdrowia Rejestrze Zakładów Opieki Zdrowotnej zmiany nazwy Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego nr 2 imienia Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi - do dotychczasowej dodano: Centralny Szpital Weteranów. Nie zagwarantowano zaś żadnych środków finansowych na funkcjonowanie tej placówki. Było to zaniechanie, które trudno określić inaczej niż jako cyniczne, gdyż sprowadzało się do igrania z jakże uprawnionymi oczekiwaniami tych spośród ludzi starych i chorych, którym niepodległa Rzeczpospolita zawdzięcza najwięcej.
Rozwiązanie tego haniebnego problemu, pozostawionego nam przez poprzedni rząd, jest stosunkowo proste. Weterani są przecież osobami ubezpieczonymi, które obejmuje ustawa o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Podstawą finansowania Centralnego Szpitala Weteranów może być zatem przesunięcie środków finansowych w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia. Jedyną konieczną do tego decyzją będzie umieszczenie w planie finansowym Centrali NFZ punktu dotyczącego zagwarantowania środków na leczenie weteranów. Środki te alokowane będą w Łódzkim Oddziale Wojewódzkim NFZ i rozliczane za usługi medyczne z Centralnym Szpitalem Weteranów. Rozwiązanie to pozwoli weteranom na uzyskiwanie specjalistycznych, specyficznych dla nich usług medycznych na najwyższym krajowym poziomie bez konieczności oczekiwania przez nich na te usługi w miejscach zamieszkania. Zaoszczędzą zatem czas, którego nie mają już wiele. Co więcej, rozwiązanie to nie spowoduje żadnego dodatkowego obciążenia dla budżetu państwa.
Zbigniew Rau
Oświadczenie złożone
przez senatora Jana Szafrańca
Oświadczenie skierowane do ministra rolnictwa i rozwoju wsi Krzysztofa Jurgiela
Szanowny Panie Ministrze!
Otrzymałem kopię pisma z dnia 12 grudnia 2005 r. skierowanego do Pana Ministra przez wójta gminy Śniadowo, magistra inżyniera Lecha Marka Szabłowskiego, z apelem o podjęcie zdecydowanych działań w celu zlikwidowania wielkiego zagrożenia dla egzystencji producentów mleka, jakim jest przekroczenie krajowej kwoty mlecznej. Zdaniem producentów mleka krajowa ilość referencyjna zapisana w traktacie akcesyjnym została ustalona na zbyt niskim poziomie. Rolnicy, zachęceni programami wspierającymi mleczarstwo - SAPARD, SPO, kredyty preferencyjne itd. - zainwestowali w produkcję mleka w swoich gospodarstwach, przez co zwiększyli jego produkcję, co z kolei skutkuje wysokimi karami. W związku z powyższym wójt gminy Śniadowo w skierowanym do Pana piśmie sugeruje kilka rozwiązań, które pomogłyby rolnikom w uniknięciu kar.
Propozycje te są na tyle interesujące, że zapoznam z nimi senatorów skupionych w senackim Porozumieniu Ludowo-Narodowym, którzy, mam nadzieję, zaangażują się w wyżej wymieniony problem w sytuacji ewentualnej nowelizacji ustawy o regulacji rynku mleka.
Z wyrazami najwyższego szacunku
Jan Szafraniec
Oświadczenie złożone
przez senatora Jana Szafrańca
Oświadczenie skierowane do prezesa Rady Ministrów Kazimierza Marcinkiewicza
Szanowny Panie Premierze!
Otrzymałem odpis pisma z 31 października 2005 r., skierowanego do ambasadora Rzeczypospolitej Polskiej, wydział konsularny w Berlinie, przez Polskie Stowarzyszenie "Rodzice przeciw Dyskryminacji Dzieci" z siedzibą w Bielefeld, w związku z sygnalizowaną dyskryminacją osób polskiego pochodzenia oraz języka polskiego w Niemczech. Zdaniem wyżej wymienionego stowarzyszenia obowiązek zagwarantowania obywatelom pochodzenia polskiego oraz ich dzieciom wolności języka i "innych podstawowych praw człowieka" pozostaje w ewidentnej kolizji z wcześniejszymi gwarancjami.
Przytoczone w wyżej wymienionym piśmie fakty - vide: pismo skierowane do dra Andrzeja Byrta, radcy Ambasady Polskiej w Berlinie - wraz z przekonywującą argumentacją uzasadniającą niepokój polskich środowisk zasługują na szczególną uwagę i pilną interwencję u władz niemieckich.
Oczekuję na stanowisko rządu przedstawionej sprawie.
Składam wyrazy szacunku
senator Jan Szafraniec
Oświadczenie złożone
przez senatora Stanisława Koguta
Oświadczenie skierowane do ministra środowiska Jana Szyszki
Serdecznie proszę o rozważenie możliwości nowelizacji ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami.
Z poważaniem
senator Stanisław Kogut
Oświadczenie złożone
przez senatora Stanisława Koguta
Oświadczenie skierowane do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry
W związku z otrzymaniem pisma od pana Włodzimierza Misztala zwracam się z serdeczną prośbą o ponowne rozpatrzenie pisma pana Wł. Misztala.
Z poważaniem
senator Stanisław Kogut
Oświadczenie złożone
przez senatora Adama Bielę
Oświadczenie skierowane do prezesa Głównego Urzędu Statystycznego Tadeusza Toczyńskiego
W związku z utrzymywaniem się na niepokojącym poziomie wskaźników bezrobocia w Polsce, a zwłaszcza bezrobocia młodzieży, proszę o udzielenie odpowiedzi na następujące pytania.
Po pierwsze, w odniesieniu do lat 2000-2005.
Jakie było bezrobocie młodzieży w wieku od osiemnastu do dwudziestu pięciu lat w latach 2000-2005?
Jakie było ogólne bezrobocie w tych latach?
Jakie były wydatki budżetu państwa związane z bezrobociem w Polsce w tych latach?
Ilu absolwentów polskich szkół średnich i wyższych wyjechało z Polski w celach zarobkowych, emigracja za pracą, i przebywa za granicą dłużej niż jeden rok - chodzi o lata 2000-2005?
Jakie byłyby dochody budżetu państwa, gdyby w latach 2000-2005 zatrudniono - przy wariancie płacowym zakładającym minimalne wynagrodzenie miesięczne dla osób zatrudnionych oraz przy wariancie płacowym zakładającym średnie krajowe wynagrodzenie miesięczne - wszystkie osoby bezrobotne w Polsce, przy założeniu, iż: budżet państwa byłby odciążony od świadczeń dla tych osób, osoby te odprowadzałyby podatek dochodowy od osób fizycznych, od płac miesięcznych zatrudnionych osób zakład pracy odprowadzałby regularnie składki ZUS?
Jakie byłyby dochody budżetu państwa, gdyby w latach 2000-2005 zatrudniono bezrobotną młodzież w wieku od osiemnastu do dwudziestu pięciu lat, przy założeniu, że: miesięczne wynagrodzenie byłoby minimalną płacą, budżet państwa byłby odciążony od świadczeń dla tych osób jako bezrobotnych, osoby te odprowadzałyby podatek dochodowy od osób fizycznych, podmioty gospodarcze zatrudniające te osoby miałyby refundowane składki ZUS przez pierwsze dwa lata pracy?
Po drugie, w odniesieniu do lat 2006-2010.
Jakie byłyby dochody budżetu państwa, gdyby młodzież polska, która nie będzie już kontynuowała nauki, chodzi o absolwentów szkół średnich i wyższych, została przez dwa lata zatrudniona w ramach programu nauki pracy dla absolwentów polskich szkół, przy założeniu, iż:
- średnia płaca równa się płacy minimalnej - wariant płacy minimalnej,
- średnia płaca równa się średniej krajowej - wariant średniej płacy,
- budżet państwa refunduje w 100% składki ZUS podmiotom gospodarczym zatrudniającym przez dwa lata absolwentów szkół w wieku od osiemnastu do dwudziestu pięciu lat,
- budżet państwa refunduje składki ZUS w taki sposób, że w pierwszym roku zatrudnienia refunduje 100% składek, zaś w drugim roku zatrudnienia 50%,
- odprowadzane są przez osoby zatrudnione podatki wynikające z ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, w zależności od wariantu płacy minimalnej lub średniej krajowej,
- budżet państwa nie będzie ponosił obciążeń z tytułu bezrobocia względem osób, które uzyskały zatrudnienie - obciążenie to można by oszacować, biorąc pod uwagę prognozowane wskaźniki bezrobocia młodzieży w wieku od osiemnastu do dwudziestu pięciu lat w Polsce w latach 2006-2010?
Po trzecie, w odniesieniu do kosztów wykształcenia.
Jaki jest całkowity koszt wykształcenia absolwenta szkoły średniej, którego nauka zakończyła się uzyskaniem matury?
Jaki jest całkowity koszt wykształcenia absolwenta szkoły wyższej na poziomie studiów zawodowych, licencjat, oraz na poziomie studiów magisterskich?
Jaki był wydatek budżetu państwa na wykształcenie młodzieży w latach 2000-2005 w Polsce?
Odpowiedzi na postawione pytania prosiłbym, w miarę możliwości, udzielić w postaci zestawień tabelarycznych. Uzyskane dane symulacyjne posłużą jako podstawa projektu ustaw dotyczących zatrudniania w Polsce polskiej młodzieży.
Adam Biela
Oświadczenie złożone
przez senatora Andrzeja Łuczyckiego
Oświadczenie skierowane do prezesa Rady Ministrów Kazimierza Marcinkiewicza
Szanowny Panie Premierze!
Pomimo listów i oświadczeń skierowanych do ministra transportu i budownictwa nie ma pozytywnych skutków moich starań. Upór ministra wprowadzającego w życie rozporządzenie dotyczące egzaminowania kandydatów na kierowców - z ewidentnymi błędami - jest co najmniej zastanawiający.
Byłem i jestem gorącym zwolennikiem zmiany sposobu przeprowadzania egzaminów dla kandydatów na kierowców w sposób, który by utrudnił lub uniemożliwił pojawianie zjawisk korupcji. Wiele rozwiązań proponowanych w tym rozporządzeniu jest podyktowanych tą ideą, ale sprzeczności w samym rozporządzeniu, brak precyzji, dające możliwość różnych interpretacji, na pewno nie są czynnikami zmniejszającymi możliwość korupcji. Rozporządzenie, które wchodzi w życie 10 stycznia, nie likwiduje źródeł korupcji i nie wpływa na poprawę bezpieczeństwa ruchu drogowego. Takie rozwiązania, jak poszerzenie pasa stanowisk egzaminacyjnych o pół metra czy wprowadzenie instruktora do samochodu egzaminacyjnego, nie zmienią stanu rzeczy. Można to uczynić - jest to możliwe - wprowadzając jednoznaczny sposób dokonywania oceny przez egzaminatorów, czyniąc zasady czytelnymi oraz zrozumiałymi dla zdających egzamin na prawo jazdy. Tymczasem wchodzące w życie przepisy czynią tę kwestię wieloznaczną i jeszcze bardziej skomplikowaną. Są to najsłabsze punkty rozporządzenia.
Dowodem tego, że ta kwestia jest mało zrozumiała nawet dla fachowców zajmujących się egzaminowaniem, jest ogłoszenie, które otrzymałem w dniu wczorajszym o wstrzymaniu, w związku z wejściem w życie rozporządzenia, przeprowadzania egzaminów w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Warszawie.
W związku z powyższym proszę Pana Premiera o pilne zajęcie stanowiska w tej sprawie.
Z poważaniem
Andrzej Łuczycki
Oświadczenie złożone
przez senatora Pawła Michalaka
Oświadczenie skierowane do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry
Zwracam się do Pana Ministra w związku ze skargą spółdzielców, członków Spółdzielni Mieszkaniowej "Przylesie" w Koszalinie.*
W naszym programie wyborczym PiS obiecywaliśmy ochronę członków spółdzielni przed nadużyciami zarządów. O tym, że są to sprawy dużej wagi, niech świadczą dwa przypadki, w których moim zdaniem nastąpiło zaniechanie działań Prokuratury Rejonowej w Koszalinie.
W pierwszym przypadku prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie ustalenia przez zarząd spółdzielni dodatkowych opłat związanych z przeniesieniem własności lokalu mieszkalnego na kwotę 398 zł, garażu na kwotę 310 zł. Wielkość opłat ma znamiona wyłudzenia. Dodatkowo zatajono przed spółdzielcami sposób księgowania tych kwot. Zarząd spółdzielni dalej stosuje tę praktykę, mimo wyroku sądu rejonowego z 21 października 2005 r. nakazującego spółdzielni zwrot pobranej kwoty od członka spółdzielni.
Drugi przypadek - Prokuratura Rejonowa w Koszalinie odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie zbiorowego ubezpieczenia pracowników KSM "Przylesie" w III filarze "Pogodna Jesień" z pieniędzy spółdzielni; wpisali oni składki III filaru w koszty spółdzielni. W podobnej sprawie prokuratura toruńska skierowała akt oskarżenia przeciwko prezesowi spółdzielni do sądu. Kwintensencją postępowania władz spółdzielni "Przylesie" w Koszalinie jest decyzja Rady Nadzorczej nr 73/2005 z dnia 30 czerwca 2005 r. w sprawie wykluczenia ze spółdzielni Danuty Janus za "przekroczenie granic dopuszczalnej krytyki względem organów spółdzielni".
Wyżej wymienione przypadki wskazują, że konieczna jest szybka nowelizacja ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, aby chroniła członków spółdzielni przed nadużyciami zarządów. Jest smutnym faktem, że brak reakcji prokuratury na doniesienia o łamaniu prawa pozwala dziś na bezkarność zarządów i prezesów.
Proszę Pana Ministra o wyjaśnienie w sprawie postępowania prokuratury w Koszalinie.
Z poważaniem
Paweł Michalak
Oświadczenie złożone
przez senatora Ryszarda Góreckiego
Oświadczenie skierowane do ministra transportu i budownictwa Jerzego Polaczka
Warmińsko-mazurskie trasy są jednymi z bardziej niebezpiecznych w Polsce. W ubiegłym roku na tym terenie miało miejsce blisko dwa tysiące kolizji, a zginęło niemal trzysta osób. Wiele wypadków odbyło się z udziałem rozpędzonych tirów między innymi z tego powodu, iż drogi regionu są bardzo obciążone ruchem tranzytowym z Federacji Rosyjskiej, Republiki Litewskiej oraz Republiki Białorusi. Należy otwarcie przyznać, iż trasy te nie są przystosowane do przenoszenia ruchu o tak dużym natężeniu. Zarówno Warmia i Mazury, jak i pozostała część kraju wymagają zdecydowanego wzmocnienia, a nie osłabienia kręgosłupa, jakim jest infrastruktura drogowa. Ani turystyka, ani handel nie mogą efektywnie funkcjonować bez dostatecznie szybkich, wygodnych i bezpiecznych tras. Województwo warmińsko-mazurskie zajmuje czołowe miejsca w statystykach wypadków na drogach - pierwsze w przeliczeniu na milion pojazdów, drugie w przeliczeniu na milion mieszkańców.
W pełni doceniam starania tych wszystkich, którzy dążą do poprawy stanu kolei w Polsce. W żadnym razie jednak nie może to się odbywać kosztem dróg. Pomysł, aby w znacznym stopniu zmienić adresata środków pochodzących z akcyzy i kosztem naprawy oraz rozwoju infrastruktury drogowej wspomagać kolej jest nie do zaakceptowania z wyżej wymienionych przyczyn.
Takie stanowisko podczas grudniowego spotkania podzieliło dwunastu parlamentarzystów z województwa warmińsko-mazurskiego, co pokazuje, że tożsamy pogląd na tę sprawę mają przedstawiciele wielu środowisk politycznych. Dwunastka parlamentarzystów wystosowała apel do Premiera Kazimierza Marcinkiewicza oraz Ministra Transportu i Budownictwa Jerzego Polaczka. Sygnatariusze zwracają się do najwyższych władz państwowych z apelem, w którym akcentują zagrożenia wynikające ze zmiany sposobu rozdziału środków na infrastrukturę lądową i nie godzą się na zmniejszanie kwot przeznaczonych na drogownictwo. Nie można pozwolić, aby znajdujące się w tragicznym stanie polskie drogi zostały pozbawione środków na modernizację.
Nie mogąc zgodzić się z takim stanem rzeczy, w pełni popieram stanowisko władz samorządowych, szczególnie Sejmiku Województwa Warmińsko-Mazurskiego, o konieczności rychłego wsparcia działań zmierzających do poprawy infrastruktury komunikacyjnej województwa. Opis stanu dróg w województwie został szczegółowo przedstawiony w raporcie "Najważniejsze problemy województwa warmińsko-mazurskiego wymagające rozwiązań na szczeblu parlamentarno-rządowym".
Niezbędna jest zmiana dotychczasowej dyskryminującej województwo polityki planistycznej i harmonogramu realizacji najważniejszych inwestycji drogowych. Zapisy Narodowego Planu Rozwoju na lata 2007-2013 pozbawiają regiony możliwości finansowania rozbudowy i modernizacji dróg krajowych zarówno w regionalnych programach operacyjnych, jak i w tak zwanym siedemnastym programie operacyjnym. Pragnę dodać, że w Narodowym Planie Rozwoju na lata 2007-2013 rozbudowa dróg krajowych nr 7 i nr 16 w zasadniczej części określona została do wykonania po roku 2013. Jest to nie do przyjęcia. Inwestycje te powinny być finansowane od 2006 r., bowiem drogi nr 16 i nr 7 stanowią główne osie komunikacyjne Warmii i Mazur, łączące przy tym region z głównymi międzynarodowymi korytarzami transportowymi.
W związku z powyższym zwracam się do Pana Ministra z uprzejmym zapytaniem, jakie są szanse korekty planów inwestycji drogowych na Warmii i Mazurach, zmierzającej do rychłej poprawy tragicznego stanu dróg w regionie.
Ryszard Górecki
Oświadczenie złożone
przez senatora Zbigniewa Trybułę
Oświadczenie skierowane do ministra zdrowia Zbigniewa Religi oraz prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia Jerzego Millera
Szanowny Panie Prezesie!
Szanowny Panie Ministrze!
Zwracam się do Panów w imieniu pacjentów korzystających z pomocy Poradni Terapii Uzależnienia od Alkoholu i Współuzależnienia, Poradni Zdrowia Psychicznego Dorosłych i Poradni Zdrowia Psychicznego Dzieci i Młodzieży, wchodzących w skład Przychodni Specjalistycznej "Dłubak" NZOZ w Ostrzeszowie, a także pracowników tych poradni, z prośbą o interwencję w sprawie oferty finansowej zaproponowanej przez Narodowy Fundusz Zdrowia Oddział Wielkopolski w Poznaniu.
NFZ podczas negocjacji dotyczących wysokości kontraktów na 2006 r. w dniu 2 grudnia 2005 r. zaproponował kwotę 22 tysięcy zł na prowadzenie trzech poradni Przychodni Specjalistycznej "Dłubak" w Ostrzeszowie w roku 2006. Propozycja ta stanowi znikomy procent wysokości kontraktów z lat ubiegłych. Poradnia Terapii Uzależnienia od Alkoholu i Współuzależnienia w ubiegłych latach uzyskiwała od NFZ kontrakty na poziomie około 100 tysięcy zł rocznie. Była to kwota, która pozwalała świadczyć pomoc pacjentom na zadowalającym poziomie. Od 1 stycznia 2006 r. placówka przestała istnieć, gdyż niemożliwe było prowadzenie działalności w 2006 roku za kwotę 5 tysięcy zł!
Decyzja NFZ pociąga za sobą wiele konsekwencji, przede wszystkim pozostawienie bez opieki terapeutycznej rzeszy pacjentów z mojego okręgu wyborczego. Zmniejszy to także efektywność pracy gminnych komisji rozwiązywania problemów alkoholowych, działających na terenie powiatu ostrzeszowskiego. Poza tym zamknie się droga przed Sądem Rejonowym, którego postanowienia o leczeniu w warunkach ambulatoryjnych będą nierealne do wykonania przez większość uczestników postępowań. Leczeniem tych ludzi nie zajmą się kuratorzy sądowi czy też pracownicy opieki społecznej. Likwidacja Poradni Terapii Uzależnienia od Alkoholu i Współuzależnienia zmniejszy skuteczność wielu lokalnych instytucji w realizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.
Lata pracy włożone w rozwój poradni w ramach Przychodni Specjalistycznej "Dłubak" w Ostrzeszowie zostają zniweczone jedną decyzją NFZ. Dokąd odesłać kilkuset pacjentów uzależnionych, zmagających się z lękiem, z psychozami? Kto spojrzy w oczy i odmówi pomocy pacjentom, z których wielu zaufało lekarzom i psychologom, dającym im nadzieję na normalne życie?
Zwracam się raz jeszcze do Pana Prezesa i Pana Ministra z prośbą o interwencję.
Z poważaniem
Zbigniew Trybuła
senator RP
Oświadczenie złożone
przez senatora Józefa Łyczaka
Oświadczenie skierowane do prezesa Rady Ministrów, ministra skarbu państwa Kazimierza Marcinkiewicza
Szanowny Panie Ministrze!
Moje oświadczenie dotyczy zabytkowej nieruchomości z basenem termalno-solankowym w Ciechocinku. Decyzją wojewódzkiego konserwatora zabytków we Włocławku z dnia 29 października 1993 r. obiekt ten został wpisany do rejestru zabytków jako zabytek nr 322A.
Basen termalno-solankowy to kompleks budynków, urządzeń i odkrytej niecki basenowej otoczonej terenem parkowym z wytyczonymi alejkami. W 2002 r., po raz pierwszy od siedemdziesięciu lat, zabytek ten został wyłączony z eksploatacji. Do tego momentu stanowił on największą atrakcję turystyczną Ciechocinka, umożliwiał bowiem kąpiele na wolnym powietrzu w solance produkowanej w uzdrowisku. Z uwagi na fakt, iż nie została wydana w tej sprawie żadna decyzja organu architektoniczno-budowlanego wyłączająca ten obiekt z użytkowania, decyzję podjął wyłącznie właściciel.
Grunt, na którym znajduje się basen, stanowi własność Skarbu Państwa w wieczystym użytkowaniu Przedsiębiorstwa Uzdrowisko Ciechocinek PUC SA. Obszar ten nie posiada aktualnego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, poprzedni plan wygasł bowiem z dniem 31 grudnia 2002 r.
Zgodnie z art. 5 pkt 3 i 4 ustawy z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami (DzU z 2003 r., nr 162, poz. 1568), opieka nad zabytkiem sprawowana przez jego właściciela lub posiadacza polega, w szczególności, na zapewnieniu warunków zabezpieczenia i utrzymania zabytku oraz jego otoczenia w jak najlepszym stanie, a także korzystania z zabytku w sposób zapewniający trwałe zachowanie jego wartości.
Po wyłączeniu basenu z użytkowania pojawiła się inicjatywa nieodpłatnego przekazania obiektu gminie Ciechocinek, która deklarowała zdobycie funduszów na remont basenu. PUC, właściciel obiektu, nie dysponował takimi środkami i nie miał możliwości uzyskania dotacji z funduszy unijnych. Zabiegi dotyczące nieodpłatnego przejęcia obiektu przez gminę Ciechocinek trwają do dnia dzisiejszego. Mimo pozytywnej opinii Zarządu PUC SA i Rady Nadzorczej PUC SA w tej sprawie projekt nie został zrealizowany.
Nową uchwałą z 2003 r. PUC zdecydował się przekazać basen gminie w drodze sprzedaży, a ponieważ gmina wyrażała jedynie wolę nieodpłatnego przejęcia, PUC zaproponował przejęcie basenu urzędowi marszałkowskiemu na zasadzie umowy użytkownika. Marszałek województwa kujawsko-pomorskiego nie wyraził zainteresowania propozycją, popierając jednocześnie zabiegi burmistrza Ciechocinka dotyczące przejęcia obiektu. Minister skarbu państwa nie wyraził zgody na nieodpłatne przekazanie basenu gminie Ciechocinek, zaś zwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy PUC SA w dniu 28 czerwca 2003 r. podjęło uchwałę o zbyciu basenu w drodze przetargu publicznego.
W marcu 2004 r. Wielkopolska Spółka Leasingowo-Handlowa przedstawiła w siedzibie Zarządu PUC w Ciechocinku koncepcję zatytułowaną "Aquabasen termalno-solankowy z zabudową terenu międzytężniowego w Ciechocinku", dotyczą zabudowania całego terenu pomiędzy tężniami zespołem hoteli, restauracji, sklepów i aquaparkiem. Realizacja takiej koncepcji zabudowy zlikwidowałaby częściowo obszar zabytkowego Parku Tężniowego, wbrew zasadom ochrony zabytków, jak i sferę ochrony obszaru Uzdrowiska Ciechocinek.
Kujawsko-pomorski wojewódzki konserwator zabytków w Toruniu na wniosek PUC pismem z dnia 31 stycznia 2005 r. określił warunki konserwatorskie zagospodarowania i użytkowania terenu Parku Tężniowego i znajdujących się na nim budowli, wskazując, że obecny i przyszły sposób zagospodarowania i użytkowania obiektu winien być zgodny z jego historyczną funkcją i zachowywać w stanie niezmienionym i czytelnym wszystkie wartości składające się na unikalne walory tego obszaru, a więc układ przestrzenny, formę architektoniczną i lokalizację historycznych obiektów kubaturowych, układ kompozycyjny zieleni urządzonej, a także walory klimatyczne ukształtowane przez te elementy.
Negocjacje w sprawie przekazania basenu trwają nadal. Nasuwa się przypuszczenie, że brakuje dobrej woli ze strony PUC, jako że przedsiębiorstwo to prowadzi działania nieprzystające do oficjalnego toku postępowania.
Zgodnie ze stanowiskiem kierownika Delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków we Włocławku nadrzędnym i jedynym celem w stosunku do basenu termalno-solankowego powinno być pilne podjęcie jego remontu i przywrócenie mu, a także jego otoczeniu, jako głównym elementom zagospodarowania tego terenu, ich pierwotnej funkcji i wyglądu, wykluczając jakiekolwiek inne zagospodarowanie tego obszaru. PUC jednak wielokrotnie deklarował, że nie posiada środków na remont basenu. W tej sytuacji nie może znaleźć zastosowania art. 49 ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, który dopuszcza wydanie decyzji nakazującej osobie fizycznej lub jednostce organizacyjnej posiadającej tytuł prawny do korzystania z zabytku wpisanego do rejestru, wynikający z prawa własności, użytkowania wieczystego lub stosunku zobowiązaniowego, przeprowadzenie prac konserwatorskich lub robót budowlanych przy tym zabytku, jeśli ich wykonanie jest niezbędne ze względu na zagrożenie zniszczeniem lub istotnym uszkodzeniem tego zabytku. Niemożliwe jest również wykonawstwo zastępcze, jako nierealne do zastosowania.
Obecny właściciel nie wywiązuje się z ustawowych obowiązków w zakresie ochrony zabytku. Nadal niewyjaśniona jest również sprawa zmiany właściciela, która mogłaby skutkować szybkim rozpoczęciem remontu obiektu. Zwracam się więc do Pana Ministra o zbadanie tej sprawy i podjęcie działań, w wyniku których basen termalno-solankowy zostanie przywrócony do pierwotnego stanu i ponownie będzie stanowił atrakcję turystyczną Ciechocinka.
Z poważaniem
Józef Łyczak
4. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu