3. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu


 

Do spisu treści

Oświadczenie złożone
przez senatora Mariusza Witczaka

Oświadczenie skierowane do ministra transportu i budownictwa Jerzego Polaczka

Szanowny Panie Ministrze!

Zwracam się do Pana Ministra z prośbą o przedstawienie wyczerpujących informacji na temat planowanej budowy nowej linii kolejowej o wysokich parametrach technicznych na trasie Wrocław - Łódź - Warszawa.

Moje szczególne zainteresowanie wzbudziły plany dotyczące przebiegu linii na odcinku Łódź - Wrocław oraz dotyczące budowy rozgałęzienia linii w kierunku Poznania. Z posiadanych przeze mnie informacji wynika, iż PKP PLK SA jako inwestor zleciło opracowanie wstępnych projektów przebiegu planowanej linii. Część z tychże projektów - ocenionych przez specjalistów najwyżej - zakłada, że linia przebiegać będzie przez Kalisz oraz wybudowanie w ostatnim etapie prac rozgałęzienia linii do Poznania.

Dla mnie jako Wielkopolanina plany te wydają się bardzo istotne i wiążę z nimi wiele nadziei. Dlatego zamierzam zabiegać o realizację wymienionej inwestycji w przedstawionym kształcie, a uzyskane od Pana Ministra możliwie pełne informacje dotyczące planowej budowy z pewnością by mi w tej pracy bardzo pomogły.

Z poważaniem
Mariusz Witczak
senator RP

Do spisu treści

Oświadczenie złożone
przez senatora Mariusza Witczaka

Oświadczenie skierowane do prezesa Rady Ministrów Kazimierza Marcinkiewicza

Szanowny Panie Premierze!

Władze samorządów gmin i powiatów położonych w południowej części województwa wielkopolskiego podejmują starania o włączenie drogi krajowej nr 11 do kategorii dróg ekspresowych oraz jej budowy na odcinku z Poznania do Kępna, przez Środę Wielkopolską, Jarocin, Pleszew, Ostrów Wielkopolski i Ostrzeszów.

Prezentując argumenty przemawiające za wprowadzeniem wymienionych zmian i realizacją przedmiotowej inwestycji, samorządowcy uznali, że jednym z najistotniejszych środków zmierzających do osiągnięcia zamierzonego celu będzie umieszczenie tej inwestycji w Narodowym Planie Rozwoju na lata 2007-2013.

Pod koniec października 2005 r. samorządowcy otrzymali pismo z Urzędu Marszałkowskiego w Poznaniu, z którego wynika, że plany inwestycyjne związane z drogą nr 11 znalazły się w "Informacji dla Rady Ministrów", stanowiącej załącznik do Narodowego Planu Rozwoju na lata 2007-2013, z terminem realizacji do 2010 r. Ponadto projekt Strategii Rozwoju Województwa Wielkopolskiego, przyjęty przez zarząd województwa w dniu 3 listopada 2005 r., przewiduje w celu operacyjnym 1.2. nadanie szczególnego znaczenia drodze nr 11, będącej powiązaniem komunikacyjnym północ-południe. W załączniku nr 2 do projektu NPR na lata 2007-2013 uwzględniono jednak budowę drogi ekspresowej S11 jedynie na odcinku Poznań-Kórnik

Jako wieloletni działacz samorządowy gorąco popieram podjęte przez samorządy starania, dlatego też proszę o informację na temat stanu prac nad umieszczeniem inwestycji związanych z drogą krajową nr 11 w Narodowym Planie Rozwoju na lata 2007-2013 na odcinku od Poznania do Kępna.

Z poważaniem
Mariusz Witczak
senator RP

Do spisu treści

Oświadczenie złożone
przez senatora Andrzeja Persona

Oświadczenie skierowane do ministra środowiska Jana Szyszki

Od ponad 30 lat, to jest od chwili wybudowania stopnia wodnego we Włocławku, dla wszystkich ekspertów jasne było, że ta zapora da początek kaskadzie Dolnej Wisły, że rzeka stanie się nowoczesną żeglowną drogą transportu i, co ważne, źródłem tak dzisiaj cennej energii odnawialnej.

Mimo to oczekiwanie na regulację Wisły trwa, a zagrożenie katastrofą włocławskiej tamy gwałtownie rośnie. Ten temat wraca przy okazji kolejnych kadencji parlamentu, a wszystko to dzieje się już tak długo, że Wisła poniżej Włocławka stała się zdegradowanym przez erozję denną odcinkiem rzeki i nie ma już nic wspólnego z naturalną przyrodą. Dzisiaj wszyscy fachowcy są zgodni, że Włocławkowi, Ciechocinkowi czy Toruniowi grozi kataklizm na skalę dotychczas niespotykaną.

Mimo to decyzja o rozpoczęciu budowy stopnia wodnego w Nieszawie i dalszych, w dół Wisły, wciąż nie jest podjęta. Dlaczego tak się dzieje? Czy o wszystkich działaniach gospodarczych w nowoczesnym państwie ma decydować dyktat ekologów? Nie ulega wątpliwości, że wspólne ministerstwo do spraw ochrony środowiska i gospodarki wodnej to wyjątkowo nietrafne połączenie. Ale to oczywiście nie jest jedyna przyczyna tej trudnej sytuacji.

Nowe strategie ochrony środowiska wyraźnie wskazują, że do osiągnięcia zrównoważonego rozwoju nie wystarcza ochrona przyrody. Konieczny jest natychmiastowy proces odwracania zjawisk degradacji biosfery. Najważniejsze zadanie w tym procesie to praca nad zwiększeniem pojemności i odporności ekosystemów wodnych w celu ich zabezpieczenia przed postępującą ingerencją człowieka w naturalne środowisko. Znaczenie dostępności wody staje się w XXI wieku najważniejszym wyzwaniem, bo ma to bezpośredni wpływ na zachwianie zrównoważonego rozwoju w skali globalnej.

Nowo budowane zbiorniki wodne powinny tworzyć system skutecznych zabezpieczeń przed zagrożeniami. Jednocześnie powinny redukować niekorzystne oddziaływanie na środowisko oraz maksymalizować pozytywny wpływ poprzez ograniczenie dopływu zanieczyszczeń do ekosystemów położonych poniżej. Zbiorniki zaporowe powinny pełnić funkcje budowli eliminujących zagrożenia występujące w gospodarce wodnej, takich jak powodzie i susze. Powinny też skutecznie hamować wtórne efekty zanieczyszczeń.

Woda stanowi dobro dziedziczone, które należy chronić jako takie, i którego należy bronić. Świat jest po prostu od wody uzależniony i musi stwarzać naukowe podstawy systemowego harmonizowania inżynierskiej hydrologii z procesami ekologicznymi w dorzeczu. Na takich właśnie założeniach opiera się koncepcja budowy stopnia wodnego poniżej Włocławka. Istniejący projekt uwzględnia wszystkie aspekty, włącznie z ochroną i kompensacją siedlisk dla fauny i flory.

Zamykając pewien rozdział dotyczący samej rzeki, należy przypomnieć kilka istotnych argumentów uzasadniających potrzebę budowy stopnia umownie już nazywanego stopniem Nieszawa. Poprawa jakości wody opuszczającej kaskadę zbiorników Włocławek - Nieszawa bardzo przyspieszy przebieg procesów biologicznych w dorzeczu, a te z kolei bezpośrednio przełożą się na: ograniczenie występowania toksycznych zakwitów w Bałtyku, co w sezonie letnim stanowi już od kilku lat bardzo poważny problem; przyspieszy także restytucję bioróżnorodności w strefie przybrzeżnej Bałtyku w Zatoce Gdańskiej; podniesienie atrakcyjności turystycznej terenów położonych w dorzeczu poniżej kaskady.

Trzeba też uwzględnić wytyczne strategii rozwoju energetyki odnawialnej, w której wyznacza się średniookresowy udział energii odnawialnej w bilansie zużycia energii do roku 2010 na poziomie 7,5%. Dotyczy to w dużej mierze właśnie energetyki wodnej.

Pozostał jeszcze jeden temat, bardzo zaniedbany w aspekcie globalnym: transport. Zastosowanie transportu wodnego jest bardzo ważnym czynnikiem zmierzającym do równowagi w transporcie. Do tego niezbędne staje się zagwarantowanie rozwoju użytkowania kanałów żeglugi śródlądowej w celu odciążenia dróg lądowych od transportu ciężkiego. Popyt na transport śródlądowy wynika z potrzeby intensywniejszego rozwoju oraz obniżania kosztów niezależnych. Koszty te, wytwarzane przez transport lądowy, to hałas, wypadki, korki i oczywiście wzmożona emisja szkodliwych gazów.

Transport drogami śródlądowymi jest jednym z najbardziej przyjaznych środowisku i stanowi najtańszą metodę przewożenia ładunków. Drogi śródlądowe oferują bardzo atrakcyjny potencjał dla turystyki i rekreacji w regionie Morza Bałtyckiego. Malownicze brzegi pozwalają turystom doświadczyć rekreacji połączonej z żeglowaniem, sportem oraz obcowaniem z pomnikami historii i architektury. Kluczem do powodzenia w przyciągnięciu większej liczby osób do korzystania z dróg śródlądowych zamiast z innego rodzaju turystyki w regionie Morza Bałtyckiego jest lepsza promocja i aktywna współpraca w międzyregionalnych organizacjach w celu wskazania korzyści płynących z rozwoju turystyki na drogach śródlądowych.

Dzisiaj regulacja dolnej Wisły, jednej z największych rzek w tej części Europy, staje się zadaniem nadzwyczajnie ważnym, zagadnieniem dla całej Polski, a nie tylko dla jednego ministerstwa. Rzeka wysycha w zastraszającym tempie. Sama się nie uratuje. Środowisku naturalnemu zagraża dziś niedobór wody, a nie projekt jej spiętrzenia. Nie istnieje żaden dowód na potwierdzenie opinii, że jakieś ptactwo wodne opuściłoby rejon zalewu po spiętrzeniu wód. Przeciwnie, wody spiętrzone ściągają ku sobie zarówno ptactwo, jak i ssaki. Tak się stało w przypadku Włocławka. Pojawiły się bobry, których od wieku tam nie było, oraz ptactwo wcześniej nieobecne.

Raz jeszcze apeluję o jak najszybsze podjęcie decyzji w sprawie zapory nieszawskiej. Dolna Wisła staje się problemem narodowym. Jej naprawy wymaga polska racja stanu.

Andrzej Person

Do spisu treści

Oświadczenie złożone
przez senatora Romana Ludwiczuka

Oświadczenie skierowane do ministra edukacji i nauki Michała Seweryńskiego

Szanowny Panie Ministrze!

Jako były samorządowiec jestem zaniepokojony poziomem finansowania zadań oświatowych małych gmin miejskich. Otrzymywane subwencje nie wystarczają nawet na pokrycie wydatków wynikających z arkuszy organizacyjnych szkół, w zakresie realizacji minimum programowego, a zwłaszcza w części dotyczącej samych tylko wynagrodzeń i pochodnych od wynagrodzeń. Zwracam uwagę na fakt, że wiele gmin z własnych budżetów dopłaca do realizacji zadań związanych z funkcjonowaniem szkół kwoty do wysokości ponad 30% otrzymanej subwencji.

Podam jako jeden z przykładów sytuację małej gminy z mojego okręgu wyborczego, Jedliny-Zdroju. Jest to gmina uzdrowiskowa, w której funkcjonuje jedna szkoła podstawowa - trzystu piętnastu uczniów - oraz jedno gimnazjum - dwustu trzech uczniów. Władze lokalne ogromnym wysiłkiem zmodernizowały i rozbudowały bazę tych szkół. Mimo wprowadzenia dogodnych rozwiązań, gmina z własnego budżetu dopłaca do realizowanych zadań oświatowych około 500 tysięcy zł rocznie. Ta suma nie uwzględnia wszystkich kosztów inwestycji oświatowych oraz wydatków związanych z dowożeniem dzieci do szkół i prowadzeniem klasy zerowej.

W pierwszym kwartale 2005 r. władze lokalne zwróciły się do Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu z prośbą o weryfikację ustaleń dotyczących algorytmu, według którego ustala się części subwencji oświatowej. Zmiana przepisów w zakresie likwidacji wagi dochodów na mieszkańca spowodowała zmniejszenie subwencji na 2005 r. o blisko 74 tysiące zł.

Zwracam się z prośbą o rozważenie możliwości zmiany przyznanej kwoty korygującej subwencję na 2005 r. i zmiany algorytmu stosowanego do ustalania subwencji oświatowej w taki sposób, by małe gminy były traktowane tak samo jak gminy wiejskie, dla których przyjęto wskaźniki bardziej korzystne.

Liczę na pozytywne ustosunkowanie się do tej sprawy.

Z wyrazami szacunku
Roman Ludwiczuk

Do spisu treści

Oświadczenie złożone
przez senatora Romana Ludwiczuka

Oświadczenie skierowane do ministra gospodarki Piotra Woźniaka

Szanowny Panie Ministrze!

Chciałbym uzyskać od Pana informacje dotyczące realizacji programu EQUAL w naszym kraju. Zgłosili się bowiem do mnie przedstawiciele partnerstw, którzy wdrażają projekty w ramach tego programu na terenie Dolnego Śląska.

Jestem zaniepokojony faktem, że od momentu wdrażania projektów w ramach EQUAL przez partnerstwa procedury te często ulegały zmianom. Przykładowo w sierpniu 2005 r. żądano od liderów partnerstw uzupełnień i zmian w rozliczeniu Działania 1, które składano do dnia 31 lipca 2005 r. Proszę o wskazanie obowiązujących procedur programu EQUAL.

Chciałbym przy okazji zwrócić uwagę na bardzo ważne zagadnienie, a mianowicie opóźnienia związane z weryfikacją złożonych dokumentów do Działania 2 i rozliczenia Działania 1. Beneficjenci programu skarżą się, że procedury weryfikacyjne, pomimo zapewnień urzędników ministerstwa, trwają bardzo długo i do dzisiaj nie zostały zakończone.

Proszę o przedstawienie informacji, z czego wynikają takie opóźnienia w weryfikacji dokumentacji i jakie kroki zamierza Pan Minister podjąć, by rozwiązać jak najszybciej ten problem. Czy w najbliższym czasie ministerstwo zamierza usprawnić procedury weryfikacji?

Opóźnienia występują także w przekazywaniu środków finansowych na Działanie 2. Według moich informacji wiele partnerstw działających na Dolnym Śląsku nie jest w stanie rozpocząć działań merytorycznych z powodu opóźnień finansowych. Dodatkowym problemem jest kwestia zmniejszenia o 10% budżetów po ich wcześniejszej akceptacji.

Proszę o dokładną informację, dlaczego dopiero po pięciu miesiącach od zatwierdzenia budżetów beneficjenci musieli je szybko zredukować. Dlaczego tak późno podjęto tę decyzję i jakie było uzasadnienie?

Przystępując do programu EQUAL, projektodawcy byli również informowani o tym, że elementem tego programu będzie Działanie 3. Obecnie beneficjenci zwracają uwagę na fakt, że przekazano im informację, iż tylko kilka partnerstw w Polsce otrzyma środki na Działanie 3. Chciałbym dowiedzieć się, czy faktycznie ministerstwo zamierza ograniczyć przekazanie środków finansowych na Działanie 3 i z czego wynika ta propozycja?

Z wyrazami szacunku
Roman Ludwiczuk

Do spisu treści

Oświadczenie złożone
przez senatora Adama Bielę

Oświadczenie skierowane do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry

Dnia 17 grudnia 2005 r. uczestniczyłem w dwóch otwartych spotkaniach w Krakowie na temat uwłaszczenia w spółdzielniach mieszkaniowych oraz w mieszkaniach zakładowych. W czasie jednego z tych spotkań zwróciła się do mnie pani Anna Kupiec, zamieszkała w Krakowie, w sprawie toczących się wobec niej postępowań dotyczących jej mieszkania.

W moim przekonaniu spotkała ją ewidentna krzywda ze strony gminy Kraków, co znalazło również swój wyraz w orzeczeniu Sądu Rejonowego w Krakowie - sygnatura akt: I Ns 1316/03/s. Aktualnie sprawę tę przejęła Prokuratura Okręgowa w Krakowie, Wydział Postępowania Sądowego.

Mieszkanka Krakowa wyraża prośbę, którą bardzo popieram z uwagi na jaskrawe naruszenie prawa, o objęcie uwagą tych postępowań. W trybie zwykłej korespondencji przesyłam do ministerstwa pismo pani Anny Kupiec, wręczone mi w czasie spotkania.

Z wyrazami szacunku
Adam Biela

Do spisu treści

Oświadczenie złożone
przez senatora Adama Bielę

Oświadczenie skierowane do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry

Pan Eugeniusz Kusior, zamieszkały w Szczytnie, zwrócił się do mnie z prośbą o interwencję w sprawie, którą prowadzi przed sądami przeciwko Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa - oddział terenowy w Olsztynie. Dla zaprezentowania tej sprawy przytoczę fragmenty skierowanego do mnie jego pisma z dnia 20 grudnia 2005 r.

"Dnia 3 stycznia 1994 r. zawarłem z agencją umowę dzierżawy nieruchomości rolnej po zlikwidowanym PGR w Kamionku (gmina Szczytno). W wyniku niezawinionej przeze mnie zaległości w zapłacie czynszu dzierżawnego, w wysokości 30 tysięcy zł, agencja - po dziesięciu latach wykonywania umowy - rozwiązała ze mną tę umowę. Zostałem pozwany do sądu, w którym przeciwko mnie zapadły dwa, jeszcze nieprawomocne wyroki. Pierwszy z nich nakazuje mi zapłacić agencji kwotę 28 tysięcy 743 zł 91 gr tytułem zaległego czynszu; drugi z wyroków nakazuje mi wydać agencji posiadaną na podstawie umowy dzierżawy nieruchomość.

Pierwszy z wyroków zapadł w Sądzie Okręgowym w Olsztynie, drugi zaś w Sądzie Rejonowym w Szczytnie.

Przystępując w roku 1994 do umowy dzierżawy, działałem w warunkach pełnego zaufania do wydzierżawiającego, którym przecież była agencja skarbu państwa, nie zaś jakikolwiek zwyczajny podmiot gospodarczy. Oczekiwałem, że stosownie do deklarowanych przez agencję i inne organy państwa obietnic ze strony wydzierżawiającego nie spotkają mnie żadne nieuczciwe kroki. Tymczasem ze strony agencji, wbrew jej obowiązkom wynikającym nie tylko z rangi i celu działania, ale i obowiązkom jako wydzierżawiającego, wynikającym z kodeksu cywilnego, spotkałem się z działaniami obliczonymi na utrudnianie, a nawet uniemożliwienie wykonywania umowy.

Formułowane przeze mnie zarzuty dotyczą nieuwzględnienia zasadniczej zmiany warunków spowodowanych nadzwyczajnymi okolicznościami. Dotyczy to w szczególności drastycznych spadków cen trzody skutkujących niszczeniem ekonomicznym dzierżawcy, co spowodowało straty: w roku 1998 - 110 tysięcy 157 zł 76 gr strat; w roku 1999 - 225 tysięcy 367 zł 29 gr strat; w roku 2000 - 90 tysięcy 74 zł 41 gr strat. Łącznie strata z tego tytułu wyniosła 425 tysięcy 599 zł 46 gr.

Ponadto wystąpiły straty z tytułu klęski suszy: w roku 2000 - 281 tysięcy 143 zł strat, w roku 2002 - 82 tysiące 616 zł strat; w roku 2003 - 51 tysięcy 860 zł strat. Straty wyceniała komisja powołana przez wojewodę warmińsko-mazurskiego. Łącznie z tytułu klęski suszy poniosłem stratę w wysokości 415 tysięcy 619 zł.

Pomimo tak dużych strat nie tylko nie uzyskałem ze strony agencji jakiegokolwiek wsparcia, ale przeciwnie: wskutek działania jej przedstawicieli, uniemożliwiających wykorzystanie dzierżawionego budynku administracyjnego, doznałem kolejnej szkody w wysokości, jak obliczyłem, co najmniej 196 tysięcy 750 zł. Dzięki dysponowaniu tym budynkiem mógłbym sprzedać mięso tucznika o takiej właśnie wartości. Uzyskać to mógłbym dzięki sprzedaży mięsa w formie przetworzonej, gdy się uwzględni fakt, że mięso sprzedawane jako tucznik mogło kosztować najwyżej, w korzystnym okresie, 6 zł 20 gr za 1 kg mięsa. Mięso na talerzu przygotowane do jedzenia kosztuje co najmniej 5 zł za 100 g, do 8 zł za 100 g (100 g na talerzu równa się 120 g mięsa). Możliwe to było dzięki umowom, które negocjowałem między innymi z warmińsko-mazurskim ośrodkiem rekolekcyjnym, zainteresowanym prowadzeniem działalności w oparciu między innymi o możliwości aprowizacyjne mego gospodarstwa.

Powyższe wyliczenie jest oczywiście jedynie wyliczeniem przybliżonym. Dysponuję szczegółowymi wyliczeniami, z których wynika, że roczny zysk z tego tytułu mógłby osiągnąć poziom około 140 tysięcy zł.

Istota mej sprawy tkwi nie tyle w zawiłościach procedur stosowanych przez agencję i potem przez działające w wyniku jej pozwów sądy, ale w zamiarze i celu, jakie agencja realizuje, wykonując umowy dzierżawy. Jak wynika z analizy postępowania, agencja nie działa w celu przekazania gruntów polskim rolnikom, ale w niezdefiniowanym ani ustawą, ani tym bardziej celami państwa celu, którym jest z jednej strony osiągnięcie nienależnego zysku, z drugiej zapewnienie nabycia nieruchomości przez osoby uprzywilejowane. Zarzut taki jest w pełni uprawniony i wnioski takie nasuwać się mogą po stwierdzeniu, że:

Po pierwsze, agencja odmawia zwolnienia albo istotnego obniżenia czynszu w latach 1998-2003, pomimo zaniku eksportu żywności na kierunku wschodnim, zawinionym przez państwo.

Po drugie, agencja odmawia zwolnienia albo istotnego obniżenia czynszu w latach 1998-2003 pomimo klęsk suszy - straty z tego tytułu potwierdzone są przez wojewodę.

Po trzecie, agencja wycofuje się z przyrzeczonego prawa pierwokupu dzierżawionych nieruchomości, doprowadzając wcześniej do podpisania umów dzierżawy z nieskuteczną prawnie klauzulą co do rzekomego prawa pierwokupu; uzasadnione wydaje się formułowanie zarzutu co do braku wiarygodności agencji oraz co do celu, jakiemu służyć miało zawarcie nieskutecznej klauzuli w umowie, mianowicie wprowadzenie w błąd dzierżawców.

Po czwarte, po dziesięciu latach dzierżawy, pod pretekstem 30 tysięcy zł zaległego czynszu, agencja rozwiązuje umowę, pomimo deklaracji wykupu całej nieruchomości bądź zawarcia satysfakcjonującej obie strony ugody. Zaznaczyć muszę, że w okresie dzierżawy agencja bezpodstawnie przejęła wydany uprzednio w dzierżawę budynek administracyjny, odmawiając dzierżawcy prawa do jego używania, uzyskując z tego tytułu co najmniej 270 tysięcy zł nienależnego dochodu, z oczywistą jednocześnie moją stratą.

Nieprawidłowe działania agencji nie mogłyby być skuteczne, gdyby zajmujące się moją sprawą sądy w sposób właściwy rozpatrywały sprawy. Mam zamiar wnieść apelację w sprawie omówionych wyżej wniosków do Sądu Rejonowego w Szczytnie (sygn. akt I C 111/04) oraz Sądu Okręgowego w Olsztynie (sygn. akt I C 562/04). Oprócz tych spraw toczy się jeszcze jedna, zawisła przed Sądem Okręgowym w Olsztynie (sygn. akt I C 243/05), o zobowiązanie agencji do sprzedaży dzierżawionej nieruchomości. Sprawa ta dotyka omówionego wyżej problemu, to jest prawa pierwokupu dzierżawionych nieruchomości.

Działania sądu oceniam jako karygodne.

Z nieuzasadnionych względów odmawia mi się prawa do powoływania dowodów, do wypowiedzenia się w sprawie. Moi świadkowie nie są dopuszczani do sprawy. W jednym z przypadków zamiast słuchać mojego świadka, sąd zadowala się protokołem z jego przesłuchania w innej sprawie. Sprawy są kończone bez wszechstronnego rozpatrzenia. Pozew wzajemny, który złożyłem, w ogóle nie został rozpoznany, a mimo to został oddalony.

W Sądzie Rejonowym w Szczytnie (sygn. akt 111/04) przez ponad miesiąc nie było akt sprawy (!). W tym sądzie dwa razy, na mój wniosek, ponownie otwierano raz już zamkniętą rozprawę. We wszystkich sprawach odrzucono mi wszystkie, poza jednym, wnioski dowodowe."

W świetle przedstawionej sytuacji istnieje, w moim odczuciu, uzasadnione przypuszczenie, iż w ramach środowiska regionalno-powiatowego mogą istnieć trudne do zignorowania powiązania osobowe typowe dla niektórych takich środowisk, mogące stanowić utrudnienie w obiektywnym rozpatrywaniu sprawy przez instancje sądownicze. Prosiłbym o rozważenie możliwości objęcia nadzorem toczących się spraw i ewentualne wskazanie innego sądu apelacyjnego niż sąd w Białymstoku, gdzie mógłby zainteresowany wnieść apelację, za zgodą Pana Ministra.

Z wyrazami szacunku pozostaję
Adam Biela

 

Do spisu treści

Oświadczenie złożone
przez senatora Adama Bielę

Oświadczenie skierowane do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry

Przez okres dwóch ostatnich kadencji Sejmu i Senatu RP bacznie obserwuję zachowanie spółdzielni mieszkaniowych oraz postępowania sądów powszechnych w związku z realizacją ustawy z dnia 15 grudnia 2000 r. o spółdzielniach mieszkaniowych. Niestety, wynik tych obserwacji pozwala wysnuć tylko jedno uogólnienie: dość daleko nam jeszcze do państwa prawa.

Obecnie zwracam się o pomoc w sprawie, z którą zwrócił się do mnie adwokat H. Trela, prowadzący sprawę - jako pełnomcnik państwa W. i O. Sawiłow, zamieszkałych w Suwałkach - przeciwko Suwalskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

Pismem z dnia 24 listopada 2005 r. zwrócił się bezpośrednio do Pana Ministra z prośbą o przekazanie spraw prowadzonych przez siebie przeciwko tej spółdzielni, a toczących się aktualnie w Sądzie Rejonowym oraz w Sądzie Okręgowym w Suwałkach do rozpoznania sądowi innej właściwości miejscowej, według innego okręgu sądu apelacyjnego, względnie objęcia nadzorem tych postępowań (patrz pismo Dz.Kor. 364/05). Po wyjaśnieniach udzielonych mi przez mecenasa Trelę, bardzo bym prosił o rozważenie możliwości spełnienia jego prośby.

W moim przekonaniu istnieją poważne przesłanki pozwalające wnioskować, iż sądy w Suwałkach naruszają poważnie przepisy proceduralne i wykazują się poważną nieznajomością ustanowionego prawa. Licząc na pomoc ze strony Ministerstwa, z wyrazami szacunku pozostaję.

Adam Biela

 

Do spisu treści

Oświadczenie złożone
przez senatora Andrzeja Łuczyckiego

Oświadczenie skierowane do ministra transportu i budownictwa Jerzego Polaczka

W ostatnim dniu urzędowania poprzedni minister infrastruktury wydał rozporządzenie z dnia 27 października 2005 r. w sprawie szkolenia, egzaminowania i uzyskiwania uprawnień przez kierujących pojazdami, instruktorów i egzaminatorów.

Idea uporządkowania zasad przeprowadzania egzaminów dla kierowców, stworzenia przejrzystych reguł, co niewątpliwie przyświecało twórcą rozporządzenia, jest bardzo zasadna i zasługuje na pełne poparcie. Nie można jednak walczyć z patologią sprzecznymi przepisami, dającymi różne możliwości interpretacyjne. Nie jest to dokument spójny i do końca przemyślany. W środowisku, które mam zaszczyt reprezentować, dostrzegamy wiele błędów, zarówno formalnych, jak i merytorycznych tego dokumentu, które przesłałem Panu w piśmie z dnia 26 listopada 2005 r. Nie jest to katalog skończony. Dostaję listy od kolegów z całego kraju zaniepokojonych niespójnością przepisów. Przytaczają w swoich pismach nowe sprzeczności.

W imieniu środowisk, egzaminatorów i instruktorów nauki jazdy zwracam się do Pana Ministra z postulatem przesunięcia daty wejścia w życie tego rozporządzenia. Przesunięcie terminu da czas podmiotom zajmującym się egzaminowaniem i szkoleniem na przygotowanie infrastruktury, a ministerstwu na poprawienie tego aktu prawnego.

Andrzej Łuczycki
senator RP

 

Do spisu treści

Oświadczenie złożone
przez senatora Andrzeja Łuczyckiego

Oświadczenie skierowane do ministra transportu i budownictwa Jerzego Polaczka

Ostatni państwowy egzamin dla kandydatów na egzaminatorów po odbytym szkoleniu został przeprowadzony w kwietniu bieżącego roku. Po tym czasie kursy dla kandydatów na egzaminatorów ukończyło, płacąc niemałe pieniądze, i czeka na egzamin kilkaset osób na terenie całego kraju. W związku z powyższym uprzejmie proszę o wyjaśnienie:

Dlaczego, pomimo sygnalizowanych przez WORD braków kadrowych, zaniechano przeprowadzenia egzaminów w okresie od kwietnia do dnia dzisiejszego? Mowa o absolwentach kursów.

Dlaczego, pomimo przeprowadzenia szkoleń dla tych osób według zasad zgodnych z rozporządzeniem ministra infrastruktury z dnia 14 grudnia 2001 r. w sprawie szkolenia, egzaminowania i uzyskiwania uprawnień przez kierujących pojazdami, instruktorów i egzaminatorów, obowiązujących do dnia dzisiejszego, zmusza się ich do odbycia egzaminu zgodnie z nowym rozporządzeniem? Egzamin w Warszawie zaplanowano w lutym 2006 r.

Dlaczego, pomimo udowodnionych między innymi w moim piśmie do Pana z dnia 26 listopada 2005 r. błędów merytorycznych i formalnych w rozporządzeniu ministra infrastruktury z dnia 27 października 2005 r. w sprawie szkolenia, egzaminowania i uzyskiwania uprawnień przez kierujących pojazdami, instruktorów i egzaminatorów (DzU nr 217 z dnia 31 października 2005 r., poz. 1834) - między innymi zmuszanie zdającego do oceny kolegi - forsuje się egzamin według nowych niejasnych warunków?

Sprawa ta dotyczy, jak wspomniałem, kilkuset osób w kraju, jak i wielu instytucji i podmiotów zajmujących się tymi problemami. Dlatego wnioskuję, aby umożliwić osobom, które ukończyły szkolenie, przystąpienie do egzaminu jeszcze pod jurysdykcją poprzedniego rozporządzenia. Jest to sprawa o tyle ważna, że po wejściu w życie tego bardzo niedoskonałego aktu prawnego znacznie wzrośnie zapotrzebowanie na egzaminatorów, a WORD, jak już wspomniałem, borykają się już dzisiaj z trudnościami kadrowymi.

Z przeprowadzonej w dniu 28 listopada rozmowy telefonicznej z przewodniczącym komisji egzaminacyjnej dla egzaminatorów, panem Leszkiem Gajem, wynika, że egzaminy nie są przeprowadzane przede wszystkim z powodu braku pieniędzy (!!?). Po moim liście do Pana Ministra w tej sprawie z dnia 29 listopada dyrektor WORD w Warszawie poinformował mnie, iż na subkoncie komisji egzaminującej egzaminatorów jest do dyspozycji 16 tysięcy zł. Poza tym egzaminy są opłacane przez przystępujących do nich kandydatów na egzaminatorów. Skąd więc taka informacja?

Szanowny Panie Ministrze!

Przed uzyskaniem mandatu senatora pracowałem w WORD i zajmowałem się między innymi przeprowadzaniem egzaminów. Cały czas pozostaję w nurcie spraw i problemów związanych z tym środowiskiem, mam ciągły kontakt z jego przedstawicielami, dlatego przedstawione wyżej spostrzeżenia są sformułowane na podstawie wielokrotnych dyskusji, wniosków i uwag tych osób. Pozwolę sobie zatem wyrazić przekonanie, że na podstawie powyższych informacji podzieli Pan moją opinię, iż pilne przeprowadzenie egzaminu na wskazanych przeze mnie zasadach jest wręcz nieodzowne. Pozwoli to uniknąć licznych perturbacji w funkcjonowaniu WORD oraz spełnić oczekiwania kandydatów na egzaminatorów.

Liczę więc na Pańskie przychylne stanowisko oraz zdecydowane działanie w tej sprawie.

senator RP
Andrzej Łuczycki

Do spisu treści

Oświadczenie złożone
przez senatora Stanisława Koguta

Oświadczenie skierowane do prezesa Rady Ministrów Kazimierza Marcinkiewicza

Od lat związany jestem ze środowiskiem osób i organizacji działających na rzecz wyrównywania szans osób niepełnosprawnych, szans na normalne uczestnictwo w życiu społecznym, rodzinnym i zawodowym. Między innymi prowadzę jedną z największych, najbardziej aktywnych i, jak mam nadzieję, najważniejszych na terenie Małopolski organizacji przeciwdziałających wykluczeniu społecznemu osób niepełnosprawnych. W związku z tym uważam się za znawcę obowiązującego w Polsce systemu rehabilitacji, za znawcę zarówno jego zalet, jak i wad, a nawet patologii.

System ten przede wszystkim w części dotyczącej zasad finansowania rehabilitacji zawodowej powinien, według mojej opinii, ulec reformie i mam zamiar jako senator RP wziąć udział w pracach na rzecz tej reformy. Problem rehabilitacji osób niepełnosprawnych jest z punktu widzenia polityki państwa niezwykle istotny, zważywszy na liczebność tej grupy obywateli - około pięciu milionów osób. Jestem przekonany, że nakłady na rehabilitację, nie tylko z punktu widzenia społecznego, ale też i ekonomicznego, są w długim okresie opłacalne. Zgoda na wykluczenie tak dużej części populacji może się okazać dla społeczeństwa bardzo kosztowna, zwłaszcza w świetle prognoz demograficznych dotyczące państw Unii Europejskiej. System finansowania rehabilitacji społecznej i zawodowej, regulowany przez ustawę o rehabilitacji, powinien być efektywny i oszczędny. Najważniejsze przy tym jest, aby możliwe było uzyskiwanie rezultatu aktywizacji zawodowej i społecznej jak największej części populacji osób niepełnosprawnych.

Sprawność systemu jest zależna między innymi od kompetencji instytucji realizujących zadania. Dlatego z niepokojem czytam doniesienia prasowe o zamiarach rządu dotyczących likwidacji Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, instytucji odgrywającej największą rolę w całym systemie. Według mojej opinii Fundusz przez kilkanaście lat funkcjonowania wypracował dobre standardy realizacyjne, zgromadził doświadczenie i wiedzę niezbędną do wspierania procesów związanych z rehabilitacją i integracją osób niepełnosprawnych.

W moim przekonaniu pracownicy Funduszu oprócz kompetencji posiadają, wynikającą z długoletniego doświadczenia tej instytucji, umiejętność łączenia funkcji strażników środków publicznych z wrażliwością społeczną, niezbędną przy pracy na rzecz osób niepełnosprawnych. Likwidacja Funduszu oznaczałaby roztrwonienie wieloletniego dorobku tej organizacji oraz powierzenie trudnych zadań instytucjom, które do ich realizacji nie są przygotowane ani pod względem kadrowym, ani organizacyjnym. Nie będę ukrywał, że mam tutaj na myśli jednostki samorządów terytorialnych. Doświadczenia ostatnich lat wykazały, że jedyną instytucją, która jest obecnie zdolna do zapobiegania i przeciwstawiania się patologiom występujacym w systemie, jest właśnie Fundusz.

W nowym systemie finansowania rehabilitacji, który będzie efektem prac nad ustawą o rehabilitacji, większy nacisk powinien zostać położony na przygotowanie osoby niepełnosprawnej do samodzielnego funkcjonowania na otwartym rynku pracy - między innymi poprzez rehabilitację społeczną - tak aby zatrudnianie tych osób wynikało z ich wartości jako pracowników, nie zaś z prostej finansowej korzyści pracodawców. Fakt istnienia owej korzyści dla pracodawców wymaga stworzenia szczelnego systemu kontroli wykrywającego i likwidującego patologie. Taki system kontroli powstał właśnie w Funduszu.

Ponadto Fundusz posiada długoletnie doświadczenie w dobrej współpracy z organizacjami pozarządowymi, które w największym stopniu są zaangażowane w działania z zakresu rehabilitacji społecznej i przygotowywania osób niepełnosprawnych do realizacji swoich ról zarówno w życiu społecznym, jak i zawodowym.

W związku z tym zwracam się do Pana Premiera z pytaniem, czy informacje przekazywane w środkach masowego przekazu o planach likwidacji Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych są zgodne z prawdą, zwłaszcza w świetle wypowiedzi Prezydenta Elekta Lecha Kaczyńskiego na Zjeździe Krajowym Komisji NSZZ "Solidarność" w Wasilkowie, w której zapewniał, że Fundusz, jako instytucja dobrze wypełniająca swoją rolę w systemie, nie może ulec likwidacji i żaden z programów celowych mających na celu rehabilitację zawodową i społeczną osób niepełnosprawnych nie zostanie zaniechany.

Pozwolę sobie dodatkowo zacytować wypowiedź Prezydenta Elekta, z którą się całkowicie zgadzam, wyrażoną na spotkaniu ze środowiskiem osób niepełnosprawnych organizowanym przez Stowarzyszenie "Integracja":

"PFRON jest instytucją wyspecjalizowaną w obsłudze systemu, a jego pracownicy dobrze znają problematykę niepełnosprawności. Reformy muszą być prowadzone w taki sposób, by nie zaprzepaścić dotychczasowego dorobku Funduszu. PFRON powinien zachować osobowość prawną - to zapobiegnie pomysłom przeznaczenia środków Funduszu na cele niezwiązane z potrzebami niepełnosprawnych. Poza tym Fundusz to sprawdzona w praktyce, całkiem sprawna kontrola społeczna. Należy tę kontrolę jeszcze bardziej wzmocnić. Problemy z systemem rehabilitacji nie są związane z poziomem sprawności organizacyjnej PFRON, lecz wynikają przede wszystkim z nieprecyzyjnego prawa, jakie instytucja ta musi realizować."

Wobec tak prezentowanego programu w kampanii wyborczej, popartego przez elektorat osób niepełnosprawnych, publikowane ostatnio w prasie wypowiedzi Pana Premiera wzbudzają niepokój mój i całego środowiska osób niepełnosprawnych.

W związku z tym zwracam się do Pana Premiera z prośbą o dotrzymanie założeń programu wyborczego i przeprowadzenie w pierwszej kolejności naprawy systemu poprzez precyzyjne zapisy w aktach prawnych i dopiero dostosowanie do systemu instytucji obsługującej ten system.

Będę zobowiązany za szybkie udzielenie odpowiedzi.

Stanisław Kogut

Do spisu treści

Oświadczenie złożone
przez senatora Mariana Miłka

Oświadczenie skierowane do ministra gospodarki Piotra Woźniaka

W 1996 r. Rada Ministrów przyjęła "Program restrukturyzacji przedsiębiorstwa państwowego użyteczności publicznej PGNiG". Program ten był sporządzony w celu wykonania wcześniejszych decyzji Urzędu Antymonopolowego - z dnia 23 stycznia 1996 r. Był dwukrotnie nowelizowany: w maju 2000 r. oraz październiku 2001 r. Nadmieniam, że ten pierwotny program był w późniejszym okresie również dwukrotnie nowelizowany przez rząd pana L. Millera, w sierpniu 2002 r., oraz rząd pana Marka Belki, w październiku 2004 r.

Wszystkie te programy były opatrzone stosownymi uzasadnieniami do przyjętych postanowień i przewidywały podjęcie działań restrukturyzacyjnych polegających na zmianach w trzech obszarach: poszukiwawczo-wydobywczym, przesyłowo-magazynowym i dystrybucyjnym. Do dnia dzisiejszego dokonano przekształceń tylko w obszarze przesyłu: powstała OGP Gaz System Sp. z o.o. Skarbu Państwa oraz sześć spółek dystrybucyjnych ze stuprocentowym udziałem PGNiG SA. Nadmieniam, że wszystkie proponowane zmiany były zalecane przez Bank Światowy przed piętnastu laty - w tym wydzielenie w pierwszej kolejności dwóch przedsiębiorstw wydobywczych.

Jak wynika z powyższego, do dzisiaj nie rozwiązano problemów Polskiego Górnictwa Nafty i Gazu. Rada Ministrów w dniu 5 października 2005 r. postanowiła, że wyodrębnienie ze struktury PGNiG SA działalności poszukiwawczo-wydobywczej nastąpi w 2006 r., po uprzednim sporządzeniu stosownych analiz skutków ekonomiczno-finansowych i oceny ryzyka. Przedstawiając ten przydługi cykl przekształceń PGNiG SA, należy stwierdzić, że nie wykorzystano szans na poprawę efektywności w tej sferze gospodarki narodowej, a partykularne interesy i niechęć do przekształceń ostatnich zarządów PGNiG SA spowodowały nierozwiązanie problemów bezpieczeństwa gazowego kraju.

Wnoszę o pilne podjęcie działań popartych obiektywnymi analizami ekonomicznymi, zmierzających do wyodrębnienia z PGNiG SA podmiotów prawa handlowego ze 100% udziałem PGNiG SA. Spółki te powinny być zlokalizowane w centrach wydobycia ropy naftowej i gazu ziemnego.

Wnoszę też o utworzenie, zgodnie z racjonalnymi przesłankami, Spółki Gazownictwa Naftowego w Sanoku oraz Spółki Górnictwa Naftowego w Zielonej Górze. PGNiG SA sprawowałaby funkcję przypisaną zarządowi grupy kapitałowej. Proponuję zasięgnięcie w tej sprawie opinii Zespołu Parlamentarnego do spraw Restrukturyzacji Energetyki.

Celem nadrzędnym jest poprawa bezpieczeństwa energetycznego kraju, a najlepszym sposobem dywersyfikacji dostaw ropy naftowej i gazu ziemnego jest poczynienie wszelkich działań mających na celu wzrost krajowego wydobycia tych surowców.

senator RP
Marian Miłek

 

Do spisu treści

Oświadczenie złożone
przez senatora Mariana Miłka

Oświadczenie skierowane do ministra gospodarki Piotra Woźniaka

Bezpieczeństwo gazowe jest istotnym składnikiem bezpieczeństwa energetycznego. Unia Europejska uznała za konieczne posiadanie w krajach członkowskich strategicznych magazynów gazu. Komisja Europejska ustaliła, że pojemności magazynowe powinny odpowiadać trzymiesięcznemu zapotrzebowaniu krajowemu.

Polska nie posiada takich rezerw, co oznacza, że nie spełnia wymagań bezpieczeństwa gazowego, jak również zaleceń UE. W krajach Unii występuje zróżnicowanie pojemności aktywnej podziemnych magazynów gazu. Pojemność ta odpowiada, licząc w dniach krajowego zapotrzebowania, w Austrii - stu pięćdziesięciu pięciu dniom, we Francji - dziewięćdziesięciu pięciu dniom, w Niemczech i Włoszech - osiemdziesięciu dniom. Średnia pojemność aktywna magazynów gazu unijnej Piętnastki odpowiada pięćdziesięciu dniom zapotrzebowania. Polska powinna posiadać aktywną pojemność magazynów rzędu 3 miliardów m3, a dysponuje pojemnością nieco ponad 1 miliard m3. W Polsce zachodniej istnieje szansa budowy takiego magazynu o pojemności 3,5 miliarda m3 gazu w częściowo wyczerpanym złożu gazu ziemnego "Wierzchowice". Zdaniem fachowców krajowych i zagranicznych trudno znaleźć w Europie obiekt o podobnych lub lepszych parametrach.

Zwracam się do ministra gospodarki o udzielenie odpowiedzi na pytanie, czy Ministerstwo Gospodarki, odpowiedzialne za bezpieczeństwo energetyczne kraju, posiada opracowaną strategię magazynowania gazu. Jeżeli tak, to jakie są przyjęte rozwiązania dla magazynu "Wierzchowice" co do jego charakteru, wielkości, terminów realizacji i źródeł finansowania, łącznie z niezbędną infrastrukturą sieciową?

W roku1999 ustalono, że budowa magazynu "Wierzchowice" będzie realizowana w dwóch etapach. Etap pierwszy miał zagwarantować pojemność czynną 1,2 miliarda m3, etap drugi - osiągnięcie pojemności 3,5 miliarda m3. Realizację etapu pierwszego wstrzymano w czerwcu 2004 r. po wydatkowaniu 0,5 miliarda zł. W związku z powyższym proszę o informacje dotyczącą dalszych działań, zmierzających do uzyskania efektów przewidywanych w etapie pierwszym.

Pragnę podkreślić, że budowa podziemnych magazynów gazu w sczerpanych złożach jest najtańsza. Dodam, że 75% podziemnych magazynów gazu czynnych na świecie to obiekty tego typu.

Podnoszona wielokrotnie przy pełnej zgodzie wszystkich decydentów dywersyfikacja dostaw gazu jest istotnym składnikiem bezpieczeństwa gazowego. Jednym z elementów tej dywersyfikacji jest posiadanie gazu w podziemnych magazynach znajdujących się na terenie Polski. Podkreślam, że w Państwowym Magazynie Gazu "Wierzchowice" można zakumulować rezerwę strategiczną dla naszego kraju. Dalsze zwlekanie z budową pojemności magazynowej PMG "Wierzchowice" powoduje ciągłą degradację pojemności magazynowej, co wiąże się z negatywnymi konsekwencjami ekonomicznymi. Biorąc pod uwagę sytuację polskiej energetyki, ze szczególnym uwzględnieniem bezpieczeństwa energetycznego kraju, należy stwierdzić, że dłużej nie można czekać na kompleksową realizację PMG "Wierzchowice".

Senator RP
Marian Miłek

Do spisu treści

Oświadczenie złożone
przez senatora Jana Szafrańca

Oświadczenie skierowane do prezesa Rady Ministrów Kazimierza Marcinkiewicza

Panie Premierze!

Przedsiębiorcy zrzeszeni w Loży Białostockiej Business Center Club wyrażają zaniepokojenie w związku z dyskryminacją Podlasia, dotyczącą dystrybucji funduszy pomocowych UE. Przedsiębiorcy sygnalizują postępujący spadek wysokości dotacji dedykowanych dla regionu podlaskiego: 4 miliony 600 tysięcy euro w 2000 r., 3 miliony 700 tysięcy euro w roku 2001, 1 milion 160 tysięcy euro w roku 2002. Z dotychczas rozdysponowanych centralnie środków największe kwoty trafiają do najbogatszych regionów: po 12% dostały Mazowsze i Wielkopolska, podczas gdy Podlasie zaledwie 3%. Przedsiębiorcy, nie bez słuszności, upatrują w tym fakcie wypaczenie spójnościowego charakteru funduszy pomocowych UE, co prowadzi do pogłębiania dysproporcji w rozwoju pomiędzy najbogatszymi i najbiedniejszymi regionami Polski. W związku z tym przedsiębiorcy apelują o:

- zmianę kryteriów ustalania wielkości budżetów regionalnych w taki sposób, by stopień rozwoju gospodarczego danego regionu - PKB na jednego mieszkańca - był czynnikiem decydującym o wielkości tych budżetów;

- zmianę modelu rozdziału środków pomocowych dla przedsiębiorców w taki sposób, by przedsiębiorcom były one przydzielane głównie na szczeblu regionalnym, a nie centralnym, zadania w tym zakresie powinny być zaś realizowane przez apolityczne i efektywne organizacje, na przykład sprawdzone przy dystrybucji funduszy Phare Regionalne Instytucje Finansujące;

- ustalenie gwarantowanej kwoty środków pomocowych w budżecie centralnym oraz preferencyjnych zasad oceny wniosków o dotacje z tego budżetu dla firm znajdujących się na terenie najuboższych regionów Polskich;

- zwiększenie procentowego limitu środków przeznaczonych na rozwój przedsiębiorstw w budżecie RPO województwa podlaskiego.

Solidaryzując się z wymienionymi postulatami, zwracam się do pana premiera o zajęcie stanowiska w tej sprawie.

Z wyrazami szacunku
Jan Szafraniec

 

Do spisu treści

Oświadczenie złożone
przez senatora Jana Szafrańca

Oświadczenie skierowane do prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia Jerzego Millera

Panie Prezesie!

Z raportu nadzoru specjalistycznego w Polsce, przedstawiającego stan opieki kardiologicznej w naszym kraju, wynika, że województwo podlaskie, którego jestem reprezentantem w Senacie RP, znajduje się - jak pisze kierownik kliniki kardiologii w Białymstoku, pan profesor Musiał - na końcu krajowego peletonu. W latach 2003-2005 nie zmniejszył się ten dystans do czołówki, podczas gdy średnia krajowa w tym zakresie wskazuje tendencje wzrostowe.

W związku z tym zwracam się do Pana Prezesa o stworzenie odpowiedniego klimatu i o bardziej korzystny podział środków NFZ, aby w większym stopniu zagwarantować województwom tak zwanej ściany wschodniej wyrównanie istniejących różnic.

Z wyrazami szacunku
Jan Szafraniec

Do spisu treści

Oświadczenie złożone
przez senatora Jana Szafrańca

Oświadczenie skierowane do ministra zdrowia Zbigniewa Religi

Środowisko lekarskie w naszym kraju zaniepokojone jest skutkami rozporządzenia ministra zdrowia z dnia 7 listopada 2004 r. w sprawie dopełniania obowiązków doskonalenia zawodowego lekarzy, dotyczącego tak zwanych punktów edukacyjnych. Szczególny niepokój budzi powiązanie obowiązku zdobywania punktów edukacyjnych z koniecznością uczestniczenia w spotkaniach, zjazdach i przyjęciach organizowanych przez różne firmy farmaceutyczne, często w ekskluzywnych kurortach odległych o setki kilometrów od miejsca zamieszkania uczestników. "Opłaty, jakie trzeba wnosić - protestują lekarze - by zdobyć takie punkty, stanowią nawet 1/3 naszych miesięcznych poborów (dojazd, zakwaterowanie, bankiet)". Niepokój wzbudza także kryterium, według którego za udział w spotkaniach klinicznych, gdzie zdobywa się najbardziej rzetelną wiedzę, można zdobyć zaledwie jeden punkt edukacyjny, podczas gdy na spotkaniu firmowym za cząstkową wiedzę można zdobyć od czterech do ośmiu punktów.

Lekarze nie zgadzają się z takim systemem edukacji, który uzależnia ich od sponsorów - firm farmaceutycznych. Firmy farmaceutyczne, usatysfakcjonowane tak korzystnym dla nich rozporządzeniem ministra zdrowia, organizują różne konferencje, w których lekarze zmuszeni są uczestniczyć, zobligowani do tego wspomnianym rozporządzeniem. Robią to nie zawsze po to, aby zdobyć potrzebną do wykonywania zawodu wiedzę, ale po to, aby zdobyć możliwie największą liczbę punktów, co odbija się na poziomie świadczonych przez nich usług. Środowisko lekarskie - piszą rozgoryczeni lekarze - stało się przedmiotem gry sił biurokratycznych i finansowych, które administracyjnym rozporządzeniem nałożyły na lekarzy nowe ciężary i obowiązki kosztem ograniczenia kontaktu z pacjentem. Lekarze stają się ofiarami przedstawicieli firm farmaceutycznych, którzy za wzięcie udziału w badaniach ankietowych proponują stosowne gratyfikacje finansowe. Środowisko lekarskie uważa, że izby lekarskie posiadają wystarczające siły i środki, by we własnym zakresie zapewnić właściwy poziom edukacji.

Lekarze apelują o wycofanie rozporządzenia ministra zdrowia z dnia 7 listopada 2004 r., które ich zdaniem służy nie tyle edukacji, ile interesom firm farmaceutycznych i ich zyskom.

W oczekiwaniu na stanowisko Pana Ministra pozostaję z wyrazami szacunku.

Jan Szafraniec
Senator RP

 

Do spisu treści

Oświadczenie złożone
przez senatora Jana Szafrańca

Oświadczenie skierowane do ministra kultury i dziedzictwa narodowego Kazimierza Ujazdowskiego

Składam na pana ręce oświadczenie związane z bezskutecznymi, trwającymi od czternastu lat, staraniami pani Łucji Ponikiewskiej-Różyńskiej, kierowanymi między innymi do Ministerstwa Kultury, o wyrażenie zgody na przeniesienie własności zespołu pałacowo-parkowego w miejscowości Kraszew w gminie Dąbie na rzecz spadkobierców byłego właściciela.

Jak wynika z dotychczasowej dokumentacji, spadkobiercy nie mogą uzyskać swojej własności mimo wielu starań. Dostarczone do mojego biura zdjęcia z pałacu - lato 2005 r. - przedstawiają pałac w opłakanym stanie. Spadkobierca Marek Różański w piśmie z dnia 5 kwietnia 2005 r. zwrócił się do ministra z prośbą o pomoc w tym względzie, ponieważ pałac, jak stwierdza, stanowi "wielkie zapomniane rozwalisko", co jest skutkiem opieszałości ustawowej i bierności organów administracji publicznej, a czego wyrazem jest stosowna dokumentacja.

Solidaryzując się ze spadkobiercami, zwracam się do Pana Ministra o spowodowanie działań, które uchroniłyby przed postępującą dewastacją ten dwór klasyczny z 1876 r., figurujący w rejestrze zabytków pod numerem 331/83.

Pozostaję z wyrazami szacunku i oczekuję na Pana stanowisko.

Jan Szafraniec
Senator RP

Do spisu treści

Oświadczenie złożone
przez senatora Jana Szafrańca
wspólnie z innymi senatorami

Oświadczenie skierowane do ministra kultury i dziedzictwa narodowego Kazimierza Ujazdowskiego

My, niżej podpisani, senatorowie Rzeczypospolitej Polskiej solidaryzujemy się z treścią listu senatora Jana Szafrańca z dnia 15 grudnia 2005 r. skierowanego na pana ręce w związku z deklaracją Pana Ministra dotyczącą przyznania prywatnemu Teatrowi "Wierszalin" z Supraśla dotacji w wysokości 250 tysięcy zł na jego działalność. Twórcy tego teatru w swojej twórczości obrażają uczucia religijne ludzi wierzących, pozostając zarazem w ewidentnej kolizji z zasadą przyzwoitości i normą dobrego obyczaju.

Zwracamy się do Pana Ministra z apelem o wstrzymanie dotacji finansowej, która pochodzi z finansów publicznych, a więc także z podatków ludzi wierzących, którzy nie akceptują tego rodzaju twórczości.

Jednocześnie wyrażamy gotowość spotkania się z Panem Ministrem w celu dokładniejszego omówienia bulwersujących opinię społeczną kwestii związanych z działalnością tego teatru.

Z wyrazami szacunku
Piotr Łukasz Andrzejewski
Janina Fetlińska
Przemysław Alexandrowicz
Tadeusz Lewandowski
Mirosław Adamczak
Ryszard Bender
Margareta Budner
Adam Biela
Janusz Kubiak
Waldemar Kraska
Ludwik Zalewski
Mieczysław Maziarz
Kazimierz Wiatr
Jan Szafraniec
Rafał Ślusarz
Lesław Podkański

Do spisu treści

Oświadczenie złożone
przez senatora Jarosława Chmielewskiego
wspólnie z innymi senatorami

Oświadczenie skierowane do minister finansów Teresy Lubińskiej oraz ministra gospodarki Piotra Woźniaka

We wrześniu 2005 r. weszła w życie ustawa z dnia 28 lipca 2005 r. o partnerstwie publiczno-prywatnym, zwana w dalszej części oświadczenia ustawą.

Ustawa ta jest długo oczekiwanym aktem prawnym, który w założeniach jej autorów miał kompleksowo regulować sprawy związane z relacjami na styku kapitał prywatny - podmiot publiczny w związku z możliwymi do zrealizowania wspólnymi inwestycjami.

Celem wspomnianej ustawy było wsparcie podmiotów publicznych w ich zamiarach inwestycyjnych kapitałem prywatnym, a kapitał prywatny miał uzyskać łatwiejszy dostęp do planów inwestycyjnych podmiotu publicznego. Miały zostać ustalone łatwiejsze i bardziej przejrzyste reguły wyboru przez podmiot publiczny partnera prywatnego.

Jednakże aby ustawa o partnerstwie publiczno-prywatnym mogła być w pełni wykorzystana i skuteczna, tak jak zakładał ustawodawca, powinny zostać jak najszybciej wydane właściwe rozporządzenia wykonawcze.

W celu realizacji określonego przedsięwzięcia w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego art. 11 ustawy przewiduje obowiązek sporządzenia przez podmiot publiczny analizy tego przedsięwzięcia w celu określenia jego efektywności oraz zagrożeń związanych z jego wdrożeniem. Minister właściwy do spraw finansów publicznych w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw gospodarki w rozporządzeniu wykonawczym jest zobowiązany określić niezbędne elementy opisanej analizy - art. 13 ust. 2 ustawy. Minister właściwy do spraw gospodarki zaś w porozumieniu z prezesem Głównego Urzędu Statystycznego oraz ministrem do spraw finansów publicznych mają przygotować rozporządzenie określające między innymi rodzaje ryzyk związanych z realizacją przedsięwzięć w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego oraz ich podział - art. 11 ust. 3 ustawy. Ustawa jest tak skonstruowana, iż bez wspomnianych rozporządzeń wykonawczych jest aktem prawnym, którego nie można skutecznie zastosować w praktyce.

W związku z tym wzywamy wymienionych w części wstępnej oświadczenia właściwych ministrów do pilnego wydania rozporządzeń wykonawczych do ustawy o partnerstwie publiczno-prywatnym. Prosimy o udzielenie odpowiedzi, na jakim etapie jest przygotowanie rozporządzeń wykonawczych i w jakim terminie zostaną one wydane.

Z poważaniem
Jarosław Chmielewski
Paweł Michalak
Andrzej Mazurkiewicz

 

Do spisu treści

Oświadczenie złożone
przez senator Krystynę Bochenek

Oświadczenie skierowane do ministra zdrowia Zbigniewa Religi

Szanowny Panie Ministrze!

Każdego roku w Polsce około osiemdziesięciu tysięcy osób z chorobą nowotworową oraz około stu tysięcy osób, które umierają z powodu innych chorób wyniszczających organizm, wymaga opieki paliatywnej. Od wielu miesięcy docierają do mnie niepokojące głosy lekarzy zajmujących się chorymi w stanie terminalnym na temat warunków ich pracy. Lekarze nie od dziś alarmują o zagrożeniach właściwego rozwoju opieki paliatywnej w ruchu hospicyjnym, w zakładach opieki zdrowotnej i w Caritas Polska. Informowałam już o tym w poprzedniej kadencji Senatu pana ministra zdrowia Marka Balickiego, który nie podjął niestety żadnych działań w celu uporządkowania niżej wymienionych kwestii.

1. Od kilku lat krajowy konsultant w dziedzinie medycyny paliatywnej w pismach kierowanych do Ministerstwa Zdrowia i centrali Narodowego Funduszu Zdrowia zabiega o oddzielenie specjalistycznej opieki paliatywnej od opieki długoterminowej, która nie jest specjalistyczną opieką lekarską. Opieką długoterminową obejmowane są osoby przewlekle chore, stare i niedołężne. Jest ona z reguły sprawowana latami, głównie przez pielęgniarki - opiekunki. Natomiast opieka paliatywna obejmuje chorych w ostatnim okresie życia i trwa zwykle kilka tygodni. Jak podkreślają lekarze, opieka ta charakteryzuje się dużą dynamiką, wymaga częstych zmian leczenia, za które odpowiada lekarz. Dlatego opieka paliatywna winna być świadczona na najwyższym profesjonalnym poziomie, prowadzona przez specjalistów lekarzy medycyny paliatywnej przy wsparciu wyspecjalizowanych w tym zakresie pielęgniarek. Mimo że zasady i standardy udzielania opieki paliatywnej i opieki długoterminowej są odmienne, od lat z uporem traktuje się je wspólnie. Ten błąd merytoryczny pociąga konsekwencje w polityce finansowej i w wymiarze etycznym wobec idei, misji i zadań specjalistycznej opieki paliatywnej.

Opieka paliatywna (ambulatoryjna, domowa i stacjonarna) jest wysoko specjalistyczną opieką medyczną, wzbogaconą przez programy opieki psychologicznej, duszpasterskiej i socjalnej. Obejmuje również holistyczną opieką rodzinę chorej osoby w okresie choroby i w żałobie, chroniąc jej zdrowie w czasie borykania się ze szczególnym stresem. Łączenie świadczeń w zakresie opieki paliatywnej z innymi świadczeniami nielekarskimi jest ze wszech miar niekorzystne i prowadzi do niesprawiedliwego finansowania świadczeń opieki paliatywnej, pogorszenia jakości życia chorych w okresie terminalnym i zahamowania rozwoju opieki paliatywnej w kraju.

Pragnę podkreślić, że przepisy regulujące realizację świadczeń specjalistycznej opieki paliatywnej zawarte w dokumentach Ministerstwa Zdrowia i Narodowego Funduszu Zdrowia kolidują ze sobą na niekorzyść opieki paliatywnej w przepisach NFZ.

2. Od kilkunastu miesięcy krajowy konsultant w dziedzinie medycyny paliatywnej też bezskutecznie stara się o zatwierdzenie standardów specjalistycznej opieki paliatywnej. Standardy są gwarantem porządku, jakości i należnych zasad etycznych w opiece nad chorymi w okresie terminalnym.

Proszę więc Pana Ministra o zapoznanie się z tą sprawą i podjęcie działań, które spowodują oddzielenie opieki paliatywnej od opieki długoterminowej, oraz o szczegółowe określenie w rozporządzeniu standardów i procedur medycznych z zakresu opieki paliatywnej.

Z wyrazami szacunku
Krystyna Bochenek

 

Do spisu treści

Oświadczenie złożone
przez senatora Władysława Sidorowicza

Oświadczenie skierowane do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry oraz ministra zdrowia Zbigniewa Religi

Rzetelność w wykonywaniu czynności przez biegłych sądowych stanowi ważny element prawidłowego funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości.

Doktor Stanisław Urban, pełniąc funkcję dyrektora Szpitala Psychiatrycznego w Rybniku, w lipcu 2003 r. powiadomił ustnie prokurator rejonową o podejrzeniu, iż wiele opinii, w tym sądowo-psychiatrycznych, wykonywanych było nieprawidłowo. Wątek ten nie zainteresował organów ścigania, podjęto natomiast działania zmierzające do pociągnięcia do odpowiedzialności karnej odwołanego wkrótce potem dyrektora za przyzwalanie na pobieranie darowizn na rzecz szpitala od chorych psychicznie. Niezależnie od oceny prawnej wykorzystywania pieniędzy gromadzonych na kontach pacjentów chronicznie przebywających na oddziałach szpitala, wykorzystywanych do poprawy warunków pobytu, przegląd udostępnionej mi dokumentacji nasuwa poważne wątpliwości, czy podjęte wobec doktora Urbana czynności nie są represją za jego działania naprawcze w szpitalu, za przeciwstawienie się nieprawidłowościom.

W tej sytuacji zwracam się do Pana Ministra Sprawiedliwości i Pana Ministra Zdrowia o podjęcie stosownych działań nadzorczych.

W załączeniu:*

kopie dokumentów

Władysław Sidorowicz

Do spisu treści

Oświadczenie złożone
przez senator Janinę Fetlińską

Oświadczenie skierowane do ministra pracy i polityki społecznej Krzysztofa Michałkiewicza

Analiza wykorzystania miejsc w domach pomocy społecznej w latach 2004-2005 wyraźnie ukazuje narastający problem tych placówek związany z pozyskiwaniem nowych mieszkańców. Jest to wynik zmian w obowiązujących regulacjach prawnych. Mam tu na myśli: obowiązującą od 1 stycznia 2004 r. ustawę z 13 listopada 2003 r. o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, która ograniczyła dotację celową z budżetu państwa, przekazując ją jedynie na mieszkańców przebywających w domach pomocy społecznej i skierowanych do nich przed 1 stycznia 2004 r.; a także przepisy włączone do ustawy z 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej (DzU nr 64, poz. 593 ze zm.) obowiązujące od 1 maja 2004 r., które zmieniły zasady kierowania i odpłatności za pobyt w domach pomocy społecznej. Z jej zapisów wynika teraz, że ponoszenie odpłatności za pobyt w nich mieszkańca należy w kolejności do: mieszkańca domu, małżonka, zstępnych przed wstępnymi, gminy, z której osoba została skierowana do domu pomocy społecznej. Gmina zobowiązana jest pokryć różnicę między odpłatnością pokrywaną przez osobę kierowaną a pełnym kosztem utrzymania bądź też ponieść pełną odpłatność w przypadku osoby samotnej lub niemającej źródła utrzymania.

Na taką zmianę formy i zasad finansowania gminy nie były przygotowane. W związku z tym utrudniony został dostęp do korzystania z całodobowych świadczeń w domach pomocy społecznej dla osób takiej pomocy potrzebujących. Potwierdzeniem jest gwałtowny spadek liczby osób oczekujących na umieszczenie w domu pomocy społecznej po przekazaniu w 2003 r. akt wszystkich osób do właściwych miejscowo gmin w celu wydania decyzji kierującej do domu pomocy z uwzględnieniem nowych zasad odpłatności w takiej placówce. Domy pomocy społecznej pustoszeją, co ukazują informacje z okręgu płocko-ciechanowskiego, mimo iż wiele potrzeb osób wymagających takiej opieki pozostaje niezaspokojonych.

Na podstawie wniosku wyborców zwracam się z prośbą o podjęcie działań zmieniających uregulowania wspomnianej ustawy o pomocy społecznej, tak aby nie doprowadzić do samolikwidacji samorządowych domów pomocy społecznej. Przyzwoity standard uzyskany w ostatnich latach w tych domach nie powinien, ze względu na trud włożony w jego uzyskanie, zostać zmarnowany, zwłaszcza wobec demograficznego starzenia się ludności naszego kraju.

Janina Fetlińska

Do spisu treści

Oświadczenie złożone
przez senator Janinę Fetlińską

Oświadczenie skierowane do minister finansów Teresy Lubińskiej

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!

Działalność organizacji pozarządowych stanowi ważny przejaw dojrzałości życia obywatelskiego każdego państwa. W Polsce jednym z ważnych czynników zapewniających finansowanie tych organizacji było uchwalenie ustawy z dnia 24 kwietnia 2003 r. o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie oraz przepisów wprowadzających (DzU z dnia 29 maja 2003 r. nr 96 poz. 873 i 874).

W myśl tej ustawy każdy podatnik ma możliwość obdarowania organizacji pozarządowej 1% swojego podatku dochodowego. Aktualnie darczyńca przekazuje na konto wybranej organizacji wyliczoną kwotę, aby po rozliczeniu się z urzędem skarbowym, często po kilku miesiącach, otrzymać na swoje konto zwrot przekazanej dla danej organizacji kwoty.

Ta procedura okazała się czynnikiem utrudniającym, a często redukującym do minimum przekazywanie darowizn. Poszukiwanie konta danej organizacji, oczekiwanie na zwrot przekazanej kwoty, wreszcie koszty przelewu bankowego zniechęcają do podejmowania tego szlachetnego czynu.

W tej sytuacji przedstawiciele organizacji pozarządowych z terenu powiatu ciechanowskiego na podstawie własnych obserwacji i podobnych spostrzeżeń kolegów z innych obszarów zwrócili się z prośbą o podjęcie próby nowelizacji wspomnianej ustawy. Istotnym ułatwieniem byłoby przekazywanie darowizny bezpośrednio przez urząd skarbowy, na zadeklarowaną przez podatnika w PIT organizację, po rozliczeniu podatnika. Wykaz takich organizacji mógłby się znajdować w każdym urzędzie skarbowym, a przekazywanie środków, nawet zbiorcze, mogłoby się odbywać w okresach miesięcznych.

Szybkie znowelizowanie przepisów w tej sprawie spotkałoby się z dużym uznaniem organizacji pożytku publicznego.

Janina Fetlińska

Do spisu treści

Oświadczenie złożone
przez senator Janinę Fetlińską

Oświadczenie skierowane do prezesa Rady Ministrów Kazimierza Marcinkiewicza, minister finansów Teresy Lubińskiej oraz ministra rolnictwa i rozwoju wsi Krzysztofa Jurgiela

Moje oświadczenie dotyczy stworzenia małym gospodarstwom rolnych warunków do rozwoju winiarstwa w Polsce.

Sprzyjać temu może życzliwe przyjęcie i pilne rozpatrzenie opracowanych przez Polski Instytut Winorośli i Wina, a popieranych przez władze samorządowe regionu podkarpackiego oraz przez uczestników konferencji winiarskiej w Jaśle, która odbyła się w dniu 5 listopada 2005 r., następujących projektów ustaw:

- projektu nowelizacji ustawy o podatku akcyzowym znoszącego obowiązek prowadzenia produkcji wina gronowego w tak zwanych składach podatkowych dla producentów posiadających własne winnice;

- projektu ustawy o gospodarstwach winiarskich regulującego całościowo produkcję win gronowych w niewielkich gospodarstwach rolnych.

Przedstawione przez uczestników wspomnianej konferencji w apelu do posłów na Sejm RP, senatorów RP i eurodeputowanych oraz premiera rządu Rzeczypospolitej Polskiej uzasadnienie potrzeby szybkich uregulowań prawnych w tej materii wydaje się racjonalne chociażby ze względu na specyfikę gospodarstw rolnych na Podkarpaciu, na możliwość pozyskania sporych środków z funduszy strukturalnych na rozwój produkcji win gronowych, a nawet posiadania przez Polskę pewnego uprzywilejowania w stosunku do tradycyjnych krajów winiarskich, na przykład poprzez zwolnienie z dyrektywy nr 68/193/EWG - chodzi między innymi o możliwość refundacji zakupu niekwalifikowanych sadzonek winorośli. Obecnie tę szansę wykorzystują wyłącznie więksi inwestorzy, w większości zagraniczni.

Wprowadzenie w życie wspomnianych zmian legislacyjnych da zatem szansę polskiemu drobnemu rolnikowi. W przeciwnym przypadku przewidywane ograniczenia w wielkości produkcji wina - do 25 tysięcy hl średniorocznie - doprowadzą do sytuacji, w której szanse zostaną wykorzystane przez wielkich producentów. Kolejna nadzieja na osiągnięcie lepszych dochodów przez małe gospodarstwa rolne może być wówczas bezpowrotnie utracona.

Janina Fetlińska

Do spisu treści

Oświadczenie złożone
przez senatora Piotra Boronia

Oświadczenie skierowane do ministra kultury i dziedzictwa narodowego Kazimierza Ujazdowskiego

Ochrona zabytków jest troską i ambicją wielu samorządów świadomych dziedzictwa narodowego w Polsce. Niestety, ustawy nie precyzują jednoznacznie, czy samorządy wojewódzkie mogą przeznaczać środki finansowe na ochronę i konserwację zabytków, co rodzi zastrzeżenia niektórych regionalnych izb obrachunkowych.

Zgodnie z art. 11 ust. 2 pkt 7 ustawy z dnia 5 czerwca 1998 r. o samorządzie województwa do zadań samorządu województwa należy wspieranie rozwoju kultury oraz sprawowanie opieki nad dziedzictwem kulturowym i jego racjonalne wykorzystywanie. Jednakże w ustawie z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami - DzU nr 162, poz. 1568 z późniejszymi zmianami - obok gminy i powiatu nie występuje województwo.

Zgłaszając problem, pragnę zwrócić się w pierwszej kolejności do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego z prośbą o pochylenie się nad niniejszym problemem, by w formie doprecyzowania ustawy zamienić w ustawie o ochronie zabytków z dnia 23 lipca 2003 r. w art. 81 ust. 1 słowa "organ stanowiący gminy lub powiatu" na słowa "organ stanowiący gminy, powiatu lub województwa", co powinno rozwiać wątpliwości interpretatorów.

Piotr Boroń
senator RP.

Do spisu treści

Oświadczenie złożone
przez senatora Piotra Boronia

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Pragnę poruszyć problem o fundamentalnym znaczeniu dla relacji pomiędzy historią Polski a przyszłością naszej Ojczyzny. Mówiąc inaczej, problem sprawiedliwości dziejowej, która jest wartością samą w sobie, jak również podstawą formacji świadomości i postaw przyszłych pokoleń.

Do niniejszych refleksji skłania mnie nie tylko jubileusz dwudziestopięciolecia "Solidarności" i grudniowa rocznica stanu wojennego, ale codzienne świadectwa świadomości społecznej co do patriotyzmu i racji postępowania.

Rażące są przykłady niesprawiedliwości dziejowej, gdy pozostają na granicy ubóstwa bohaterowie opozycji antysowieckiej, bohaterowie ruchu oporu i "Solidarności", a ludzie, którzy odegrali negatywną rolę w historii Polski są poza zasięgiem sprawiedliwości, a nawet cieszą się uposażeniami, dającymi im możliwość kontynuacji antypolskiej działalności. Wierzę mocno, że obecne władze państwowe zapiszą się jako sprawiedliwe również i w tym względzie, bo w zależności od tego kształtować się będzie mentalność młodych pokoleń. Jakąż naukę można wyciągnąć z faktu, że dziś beneficjentami wywalczonych zmian są ci sami, którzy stali dawniej i jeszcze nie tak dawno na straży niesprawiedliwości, a ci którzy poświęcali się dla Ojczyzny wciąż pozostają - choć często w innych formach - pod naciskiem represji za swą bohaterską działalność. Represje PRL i konfiskaty trwają w mocy, a ich ofiarami są zarówno ludzie, jak i dziedzictwo kulturowe.

Ujawnianie i ściganie winnych oraz wymierzanie sprawiedliwości to kwestie powszechnie dyskutowane, dlatego pragnę podkreślić przede wszystkim potrzebę większego zastanowienia się nad nagradzaniem, wyróżnianiem pozytywnym i gratyfikacją postaw, które mogą być przykładem do naśladowania. Jest niedopuszczalne pozostawanie w ubóstwie, bez opieki państwa, ludzi - często już w podeszłym wieku - którym nasza Ojczyzna ma wiele do zawdzięczenia. Nasze trudne dzieje stworzyły kategorie ludzi, których należy wyróżnić w formie prawnej i otoczyć szczególną opieką państwa. Są postaci, które już nie żyją, a które należy bardziej docenić, jak na przykład pułkownik Kukliński. Jestem przekonany, że potrzebne inicjatywy, które  zasygnalizowałem, znajdą powszechną przychylność - w tym Senatu Rzeczypospolitej Polskiej

Piotr Boroń
senator RP

 

 


3. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu