1. posiedzenie Senatu RP, spis treści , następna część stenogramu
(Początek posiedzenia o godzinie 11 minut 00)
(Posiedzeniu przewodniczą marszałek senior Kazimierz Kutz oraz marszałek Bogdan Borusewicz)
(Przybycie prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej)
(Wszyscy wstają, oklaski)
(Orkiestra wojskowa gra hymn narodowy)
(Wszyscy wstają, śpiewają hymn narodowy)
Prezydent
Rzeczypospolitej Polskiej Aleksander Kwaśniewski:
Szanowne Panie! Szanowni Panowie!
Dostojny Senacie!
Ekscelencjo, Księże Nuncjuszu!
Panie i Panowie Marszałkowie Senatów poprzednich kadencji!
Panie Premierze Rzeczypospolitej!
Szanowni Reprezentanci Wysokich Trybunałów!
Panie Pierwszy Prezesie Sądu Najwyższego!
Panie Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej!
Panie Prezesie Najwyższej Izby Kontroli!
Panie i Panowie, Wszyscy Goście dzisiejszej uroczystości!
Przede wszystkim pragnę pogratulować państwu senatorom zwycięstwa w tegorocznych wyborach parlamentarnych. Państwa obecność tutaj oznacza, że jesteście postrzegani przez swych wyborców jako ludzie szczególnie godni zaufania, ludzie, którym rodacy powierzyli los naszych polskich spraw. To dla Was wielki zaszczyt, ale i wielka odpowiedzialność. Jako prezydent Rzeczypospolitej z całego serca życzę wam, Szanowni Państwo, abyście godnie udźwignęli jej brzemię, aby rozpoczynana dziś szósta kadencja Senatu Rzeczypospolitej Polskiej była dla Was i dla Polski czasem mądrych, odpowiedzialnych decyzji, czasem rozstrzygnięć dobrze służących Ojczyźnie i jej obywatelom.
Izba, w której zasiadacie, Panie i Panowie Senatorowie, ma w Polsce długą tradycję. I choć bywała przedmiotem licznych kontrowersji, chociaż nie raz i nie dwa wywoływała emocje, jednego z pewnością odmówić jej nie można, i chcę to podkreślić: izba senacka wniosła niezwykle ważny wkład w rozwój naszego państwa, w rozwój polskiego prawa i polskiej demokracji.
Powstały już w 1493 r. Senat był w I Rzeczypospolitej jednym z trzech stanów sejmujących - tak jak izba poselska i monarcha. Istnienie izby senatorskiej zakładała Konstytucja 3 Maja. Senat działał również od początku II Rzeczypospolitej, od 1922 r. Jego powrót do życia publicznego w III Rzeczypospolitej miał wymiar symbolu: był jednym z ważnych znaków nowego, ustrojowego porządku.
Chcę państwu powiedzieć jako prezydent Rzeczypospolitej, który przez dziesięć lat współpracował z kolejnymi Senatami, iż niezależnie od postulatów, czy to płynących z lewicy, czy to z prawicy, dotyczących likwidacji tej Izby, jej usunięcia z polskiego systemu ustrojowego jestem temu zdecydowanie przeciwny. Uważam, iż byłby to błąd o bardzo dalekich i niedobrych konsekwencjach. Mówię to nie dlatego, że jesteście państwo nowo wybranymi senatorami, ale dlatego, że jestem przekonany, iż ta Izba, także w ostatnich latach, dowiodła, iż dla polskiego prawa, dla polskiego systemu państwa jest niezwykle użyteczna.
Te lata współpracy, o których przed chwilą wspomniałem, pokazują, iż nie tylko ze względu na polską tradycję parlamentarną Senat jest potrzebny. Ta Izba odgrywa istotną rolę w niełatwym i ciągle przecież kulejącym w Polsce procesie legislacyjnym. Niech tego potwierdzeniem będzie choćby liczba poprawek zgłoszonych w poprzedniej kadencji do ustaw uchwalonych przez Sejm. Było ich, proszę tu szczególnie nowych senatorów, żeby się nie przerażali, pięć i pół tysiąca! Co istotne, aż 85% spośród nich posłowie uznali za zasadne. Patrząc na te dane można oczywiście zastanawiać się, czy Sejm nie stanowi prawa nazbyt szybko, nieuważnie, ale przecież można też powiedzieć: chwała, Wam Senatorowie, bowiem dzięki Waszej Izbie ustawy zyskały na jakości, są lepsze. A więc na jakości zyskało również polskie prawo. Gdy krytycy mówią, że istnienie Senatu opóźnia proces ustawodawczy, odpowiadam, że przy tak ważnych kwestiach jak legislacja warto przywołać łacińską maksymę cesarza Augusta: spieszmy się powoli.
Wczoraj apelowałem do posłów, aby nie licytowali się liczbą przyjętych ustaw, aby troszczyli się przede wszystkim o to, żeby były lepsze: lepiej mniej, ale lepiej. Dziś do państwa senatorów chcę powiedzieć: dbajcie o jakość polskiego prawa, bowiem decydują o niej nie statystyki, ale zrozumiałość ustaw, ich język, ich przejrzystość oraz ich adekwatność do sytuacji, które mają regulować.
Stojąc na stanowisku, że istnienie izby senackiej jest polskiej demokracji potrzebne, wniosłem w ubiegłym roku inicjatywę ustawodawczą w sprawie wyboru senatorów w okręgach jednomandatowych. Drugą przesłanką, która legła u podstaw tego kroku, stało się przekonanie, że w systemie większościowym wyborów senackich doszliśmy do momentu, w którym trzeba podjąć nowe wyzwanie i odwołać się właśnie do wyborów w okręgach jednomandatowych. Byłby to również ważny eksperyment, ważne doświadczenie wobec postulatów, które są formułowane w sprawie ewentualnych zmian w ordynacji do Sejmu. Chciałbym, aby ta Izba również ten wniosek potraktowała z całą powagą, bacząc nie na poczucie sukcesu, które jest zrozumiałe w najbliższych tygodniach, ale na perspektywy całego systemu ustroju państwa polskiego. Jestem przekonany, że kolejne wybory do Senatu Rzeczypospolitej powinny odbyć się według zasady wyborów większościowych w okręgach jednomandatowych.
O tym, jak ważna jest rola tej Izby, mogliśmy przekonać się wielokrotnie, choćby wtedy, gdy odrzucano w trzeciej kadencji - sprawa była głośna - ustawę o tajemnicy państwowej, akt uchwalony wbrew głosom licznych środowisk opiniotwórczych, w tym także środowiska dziennikarskiego, które apelowały wówczas o poszanowanie wolności słowa.
Chciałbym, przywołując ten przykład, wierzyć, że jeżeli zajdzie taka potrzeba, będziecie państwo równie zdecydowani jak Wasi poprzednicy, że będziecie, Panie i Panowie Senatorowie, starali się być jak najbardziej uważnymi recenzentami, krytykami i kontrolerami prawa ustanowionego przez posłów.
Z pewnością błędy są częścią tego wysiłku, który jest podejmowany, nie robi ich tylko ten, kto nic nie robi. Jeśli jednak ustawa zostaje uznana za złą czy wręcz niezgodną z konstytucją, możemy mówić nie tylko o porażce jej autorów, lecz także o słabości całego systemu legislacyjnego, włączając w to Senat. A więc bądźcie, Drodzy Państwo, niezwykle rozważną izbą refleksji, oceniajcie przedstawione Wam akty życzliwie i obiektywnie, ale jednocześnie nie bez pewnej, co ważne, dozy surowości. Po to, żeby to prawo, które otrzymują Polacy, a którego autorem jest polski parlament, było jak najlepsze.
Chciałbym również zachęcić, aby korzystać częściej niż do tej pory, nie za często, ale rozumnie i skutecznie, z inicjatywy ustawodawczej. Przypomnę, że to właśnie w Senacie powstały takie akty, jak ustawa o regionalnych izbach obrachunkowych czy też ustawa o równym statusie kobiet i mężczyzn. Osobiście sądzę, że senatorowie z racji swego szczególnego usytuowania w parlamencie przede wszystkim powinni wziąć na siebie trud kreowania prawa, które odnosi się do spraw najważniejszych, a więc ustrojowych, czy też do procesów legislacyjnych. Wszystko to, co służyłoby i służyć powinno budowie silnego państwa, może być także z inicjatywy Senatu. I na takie inicjatywy, jak sądzę, wszyscy czekamy.
Chciałbym również wyrazić nadzieję, że będziecie państwo kontynuować starania na rzecz kształtowania jak najlepszych stosunków ze środowiskami polonijnymi na całym świecie, podtrzymywania i umacniania więzi między Polską i Polonią. Doświadczenia minionych lat pokazują, jak bardzo owocny jest ten wyjątkowy, specyficzny patronat Senatu nad łącznością z rodakami rozsianymi po całej kuli ziemskiej i jak wiele przyniósł dobrego. Mówię tu zarówno o materialnych efektach owej opieki, mierzonych liczbą przekazanych książek, wybudowanych szkół czy domów polskich, co dotyczy zwłaszcza Polaków zamieszkałych na wschodzie Europy i w Azji, jak i o tym zupełnie wyjątkowym, jakże ważnym aspekcie moralnym. Przypominam choćby tegoroczny lipcowy protest Senatu wobec polityki władz Republiki Białorusi, łamania praw mniejszości polskiej w tym kraju. To niezwykle ważne akty i polityczne, i moralne. Jestem głęboko przekonany, że współpracę z Polonią należy nie tylko kontynuować, lecz coraz bardziej rozwijać. To nie jest tylko kwestia polskiej racji stanu, to także nasz obowiązek. Rodacy, o czym wielokrotnie miałem okazję przekonać się podczas podróży po świecie, są tych kontaktów bardzo spragnieni. I to nie tylko ci mieszkający na Wschodzie, ale wszyscy, od Niemiec i Francji po Argentynę i Stany Zjednoczone. Pamiętajmy o nich w imię przeszłości i przyszłości. Zróbcie, Szanowni Państwo, wszystko, co możliwe, aby łącząca nas z Polonią nić wspólnego rodowodu z każdym rokiem stawała się coraz silniejsza.
Panie Senator i Panowie Senatorowie! Większość z państwa stawia dziś w Senacie pierwsze kroki, ale na tej sali są również osoby, które znam z parlamentu z lat, które spędziłem w nim jako poseł, a także z okresu ostatniej dekady, kiedy mieliśmy okazję spotykać się czy to w tym gmachu, czy w Pałacu Prezydenckim. Wspólna obecność na tych ławach doświadczonych parlamentarzystów i tych, którzy dzisiaj rozpoczynają wypełnianie swojego mandatu, gwarantuje, iż połączymy to, co najważniejsze, a więc doświadczenie, z dopływem nowej energii i że to może dobrze wróżyć Senatowi w tym właśnie ważnym procesie stanowienia prawa. Chciałbym życzyć państwu, życzyć Polakom, życzyć naszej Ojczyźnie, abyśmy z rozpoczynających się prac tej Izby mieli jak najwięcej korzyści.
Składam państwu gratulacje raz jeszcze i wyrażam nadzieję, że przez najbliższe cztery lata stąd, z Senatu, będą płynęły mądre, surowe oceny stanowionego prawa, nowe inicjatywy, dobra współpraca z naczelnymi organami państwa i ta codzienna troska o środowiska polskie na całym świecie.
Tak się składa, Drodzy Państwo, że Wasza kadencja właśnie się zaczyna, moja - dobiega końca. Chcę więc skorzystać z okazji i podziękować Senatowi Rzeczypospolitej za dziesięć lat naszej współpracy. W wielu sprawach byliśmy zgodni, w niektórych różniliśmy się, jedno wszakże nie ulega wątpliwości, że zawsze najważniejszy był interes Polski. To on sprawiał, że w poczuciu najwyższej troski o pomyślność kraju i rodaków, podejmowaliśmy takie a nie inne decyzje. Chcę wierzyć, że tak będzie również w kolejnych latach, że będziecie państwo mieli dobre doświadczenia w kontaktach z moim następcą na urzędzie, ale przede wszystkim, że będzie płynął z tego pożytek dla spraw wagi najważniejszej.
Życząc państwu tej właściwej troski o jakość naszego prawa, nie sposób nie powiedzieć, iż wielkim zadaniem, które stoi przed nami, a także przed senatorami, jest kształtowanie społeczeństwa obywatelskiego. Ten proces będzie trudniejszy aniżeli sądziliśmy. Już choćby frekwencja wyborcza świadczy o tym, że wielu Polaków nie chce korzystać z tej demokracji, o którą z taką determinacją i z takim poświęceniem, nie szczędząc ofiar, walczyło. Rzeczą dziś bardzo ważną jest, aby przekonać Polaków, szczególnie młode pokolenie, do aktywności publicznej, do zainteresowania polityką, aktywnością społeczną i tworzeniem prawa. Społeczeństwo obywatelskie nie może istnieć bez aktywności obywateli. To jest wielkie zadanie, w którym będziecie państwo uczestniczyć, nie tylko tworząc prawo, lecz także proponując właściwe standardy, zachowania i obyczaje. Jestem przekonany, że w tym dziele również na Senat Rzeczypospolitej będziemy mogli liczyć.
Panie i Panowie Senatorowie, życzę każdemu z Was jak najwięcej satysfakcji, sukcesów zarówno w tym życiu senatorskim, jak i osobistym. Polsce życzę, aby praca Waszej Izby dobrze nam wszystkim służyła.
Zgodnie z konstytucją, a także Regulaminem Senatu, mam honor powołać na przewodniczącego pierwszego posiedzenia marszałka seniora, znamienitego senatora Rzeczypospolitej, wybitnego artystę pana Kazimierza Kutza. I od tego momentu on przejmuje przewodnictwo tych obrad. Dziękuję bardzo.
(Oklaski)
Marszałek Senior Kazimierz Kutz:
Dostojny Panie Prezydencie! Czcigodni Goście! Szanowne Panie Senator i Panowie Senatorowie!
Panie Prezydencie, dziękuję za powierzenie mi obowiązków marszałka seniora, zaszczytne, choć bardziej związane z datą mojego przyjścia na świat niż z zasługami w parlamencie.
Pozwala mi ono wygłosić słów parę w Izbie w dniu otwarcia szóstej kadencji Senatu RP.
Dzisiaj jest 20 października 2005 r. godzina 11 minut 18. Pierwsze posiedzenie Senatu III Rzeczypospolitej Polskiej rozpoczęło się o godzinie 15 minut 5, 4 lipca 1989 r. - to nie tak dawno przecież, a tylu senatorów już odeszło, tyle się w Polsce stało i, co gorsza, tyle się nie dokonało. Na to zwłaszcza chcę zwrócić uwagę.
Pierwszym Marszałkiem Seniorem Senatu był niedawno zmarły Stanisław Stomma, intelektualista, działacz katolicki, człowiek wielu cnót obywatelskich, a także cywilnej odwagi, który wonczas, stojąc w tym samym miejscu mówił: "...wchodzimy w nowy okres ustrojowy nie tyle na zasadzie nowych norm prawnych, ile na zasadzie zdarzeń historycznych. Przełomem był okrągły stół i później wybory w dniach 4 i 18 czerwca roku bieżącego. Rozpoczyna się nowy okres historii Polski. Powołanie nowej izby - Senatu jest także wyrazem tych zmian". I dalej: "Jako człowiek stary, byłem świadkiem naocznym wielu epok w Polsce. I przy różnych okazjach tłuką się po głowie myśli dawne, nieraz patetyczne i groźne. Oto narzuca się wspomnienie słów, które wypowiedział jeden z naszych nieszczęśliwych Prezydentów lat międzywojennych. Obejmując Urząd po zamordowanym poprzedniku, Prezydent Stanisław Wojciechowski wygłosił piękne przemówienie, którego myśl przewodnią streszczały słowa Adama Mickiewicza: «O ile powiększycie i polepszycie dusze wasze, o tyle polepszycie prawa wasze i poszerzycie granice wasze»". I dalej, konkludując, Stanisław Stomma powiedział: "Skazani więc jesteśmy, by iść po grani. Tak: wyrokiem losów polskich mądrze pojętych, jest marsz naprzód po grani, gdzie z obu stron grożą niebezpieczeństwa. Albo oportunistycznej opieszałości, albo jałowość konfrontacji".
I choć w minionych latach odmienił się znacznie w naszym kraju kontekst polityczny, refleksja Stanisława Stommy nie straciła wiele na aktualności i może być przesłaniem dla senatorów Senatu szóstej kadencji. W dzisiejszym Senacie owa "grań" utraciła ideologiczny charakter, jaki miała w minionych kadencjach, z ich wrogością, a nawet nienawiścią do politycznego przeciwnika. W dzisiejszym Senacie prawica pozbawiona jest całkowicie lewicowej opozycji i jakiejkolwiek opozycji. Teraz z właściwą sobie dynamiką światopoglądową ma szansę oczyszczenia się i ideowego krystalizowania we własnym gronie. Tu, w tej Izbie, toczyć się może bój o nową jakość polskiej chrześcijańskiej demokracji. Senat może stać się polem doświadczalnym w sporach o inny, lepszy kształt Polski, inny od tych, o których dotąd rozstrzygano w parlamencie. To może być nowa, obiecująca rola Senatu w podnoszeniu poziomu kultury politycznej w Polsce.
Drugi marszałek senior, Jan Zamoyski, na pierwszym posiedzeniu Senatu drugiej kadencji, 26 listopada 1991 r., powiedział: "Podstawowe pojęcie godności senatora, jak i całego Senatu jako ciała ustawodawczego, wyższej izby parlamentu, zobowiązuje jego członków do wzniesienia się ponad podziały ideologiczne lub partyjne. Jedynym celem i kryterium podejmowania decyzji przez senatorów winno być dobro Rzeczypospolitej i narodu polskiego". I dodał od siebie: "Niech mi wolno będzie przytoczyć tutaj mały wyjątek mowy kanclerza i hetmana Jana Zamoyskiego, wygłoszonej w Sejmie w roku 1605, który mówił: «Racz tedy Wasza Królewska Mość wszystkiemu w czas zabiegać. A Ciebie Boże Wszechmogący, z którego dani wszystko jest co mamy, prosimy - racz to w sercach naszych sprawić, aby ojczyźnie dać pomnożenie wszelkiego szczęścia i doma, i nad nieprzyjacielem»". A tak kończył swoją mowę: "Pragnę od siebie osobiście wyrazić życzenie, pomny na szesnaście pokoleń moich przodków zasłużonych dla naszej ojczyzny, abyśmy dziś, w tym decydującym dla niej okresie, jako szczerzy Polacy wykazali zrozumienie dla powagi stanowiska senatora, które w przyszłości pozwoli mieć satysfakcję z dobrze spełnionej służby dla ojczyzny".
Rozległy historyczny pejzaż przywołany przez marszałka Zamoyskiego i szesnastopokoleniowy trud jego rodu podjęty dla ojczyzny winny uczyć nas pokory, szacunku dla przeszłości i zachęcać do nieustannego pochylania się nad koślawym dniem dzisiejszym, do kultywowania ciągłej refleksji nad dobrem współczesnego państwa i społeczeństwa. Nie zmarnujmy tej nadarzającej się okazji. Być może w ideowym ścieraniu się racji Platformy Obywatelskiej z racjami Prawa i Sprawiedliwości przy okazji uchwalania ustaw powstaną, przy udziale wszystkich senatorów, przesłanki, aby odzyskać zmarnotrawiony prestiż moralny i społeczny parlamentu. Mam nadzieję, że PRL w Senacie szóstej kadencji będzie już kategorią minioną, historyczną. Teraz Senat powinien zajmować się rozwojem demokracji obywatelskiej i tworzeniem europejskiego ustroju państwa.
15 października 1993 r. ówczesny marszałek senior Senatu trzeciej kadencji, człowiek z socjalistycznym przedwojennym rodowodem, członek Polskiej Partii Socjalistycznej, twórca powojennej potęgi sportów lekkoatletycznych, Jan Mulak, mówił: "Parlamentaryzm polski to lata wielkich kart w historii. Przypomnę moich wielkich poprzedników, z którymi czuję się związany ideologicznie. Wspomnę wielkiego marszałka Senatu, stuletniego senatora Bolesława Limanowskiego, Ignacego Daszyńskiego, marszałka Sejmu, który walczył o parlamentaryzm, nie uginał się przed naciskiem wojska. Wspomnę również mego sąsiada ze wsi Żwir pod Warszawą, marszałka Rataja, który w czasach zamachu majowego w sposób niezwykle zręczny przeprowadził sprawę legalności i ciągłości państwa polskiego". I dalej powiadał: "Wydaje mi się, że Izba nasza stoi przed egzaminem. Czy jest potrzebna Polsce, czy też niepotrzebna? Czy będzie spełniała rolę hamulcowego? Czy będzie spełniała rolę rozsądku, który weryfikuje, patrzy ze spokojnym dystansem na wszystkie sprawy i koryguje niektóre pociągnięcia? Są to zagadnienia pragmatyczne i z góry nie należałoby przesądzać, jaka izba i ile izb powinno być".
Pytania Jana Mulaka sprzed dwunastu lat robią wrażenie, jakby były wypowiedziane wczoraj. Szósta kadencja Senatu będzie przebiegała pod presją likwidatorskich zamysłów, bo umieszczono je w programach niektórych ugrupowań politycznych. I trzeba będzie się z tym liczyć. Osłabienie tych tendencji będzie zależało od jakości naszej pracy. Receptę na to przedstawił Władysław Bartoszewski, marszałek senior Senatu czwartej kadencji. Mówił z tego miejsca 21 października 1997 r.: "Obywatele Rzeczypospolitej oczekują niewątpliwie na nasz rzetelny i twórczy udział w kształtowaniu praw, w naprawie istniejącego zła społecznego, w umocnieniu suwerenności Rzeczypospolitej Polskiej, w działaniu na rzecz zapewnienia lepszej przyszłości naszym rodzinom, pokoleniu naszych dzieci i wnuków. Oczekują działania stanowczego i nacechowanego odwagą cywilną..."
Gwoli prawdy, po dwu kadencjach zasiadania w fotelu senatorskim powiem, że nader często trapiło mnie przekonanie, że zasiadają w Senacie nie tyle przedstawiciele narodu, ile delegacje partii. Czwarta kadencja była zdominowana przez prawicową AWS, a piąta - przez lewicowy SLD. Gdyby zapomnieć na chwilę o politycznych szyldach obu partii, okazałoby się, że w istocie mieliśmy do czynienia z czymś bardzo podobnym, z tym samym partyjniactwem i z identycznym oderwaniem się od społeczeństwa. Obydwie formacje łączyły słynne trzy litery. Ze względu na powagę chwili nie będę wgłębiał się w tę sprawę. Filozofia i pragmatyka dzielenia łupów oddaliły, a nawet wykluczyły działanie na rzecz społeczeństwa. Niezależności i odwagi cywilnej było w tej Izbie niewiele. Walka z wrogiem politycznym i potrzeba rewanżu były stałym scenariuszem postępowania, siłą napędową parlamentu, zwłaszcza Sejmu, a przyzwoitość polityków zdawała się maleć adekwatnie do pomnażania się struktur korupcyjnych i mafijnych.
Senatorowie szóstej kadencji stoją przed możliwością zmiany oblicza Senatu. Myślę zwłaszcza o tych sześćdziesięciu sześciu, którzy po raz pierwszy zasiadają w fotelach senatorskich. Ostatnie wybory do Senatu nie wprowadziły bowiem do Izby ani jednego przedstawiciela SLD, a opozycja ma charakter reliktowy. Do urn nie poszło jednak 60% uprawnionych do głosowania. My tutaj, wybrańcy narodu, musimy sobie zdawać sprawę, że w tym może się kryć swoisty stan zagrożenia, że w tym może być zakodowane nieposłuszeństwo obywatelskie, do którego społeczeństwo ma prawo.
Ale póki co Senat stanie się miejscem widowiskowego ścierania się dwu partii wywodzących się z tego samego, solidarnościowego pnia. Takiej sytuacji jeszcze w Senacie nie było. Nie jest to całkiem normalne, ale jest to bardzo obiecujące.
Dzisiejszemu posiedzeniu towarzyszy także nieco metafizyczna, literacka symbolika. Oto w poprzedniej kadencji w tym miejscu siedział syn Edwarda Gierka, Adam, nasz eurodeputowany, a dziś wiatr historii, powiedzieć by można, przyniósł nam do Senatu z Górnego Śląska dalekiego krewnego Wojciecha Korfantego, pana Bronisława Jana Korfantego, który... gdzieś tu siedzi. Wojciech Korfanty, syn górnika z Sadzawki pod Siemianowicami, działacz najbardziej zasłużony dla przyłączenia Górnego Śląska do Polski, był tragiczną ofiarą przedwojennego reżimu Józefa Piłsudskiego: wicepremier w rządzie Wincentego Witosa, po zamachu majowym osadzony w 1930 r. wraz z osiemdziesięcioma czterema byłymi senatorami i posłami w twierdzy brzeskiej, wygnany i po raz wtóry osadzony w więzieniu, tym razem mokotowskim, zmarł na krótko przed wybuchem wojny.
Warto o nim w tej właśnie chwili powiedzieć słów parę w Senacie. Przed wojną jako lider Chrześcijańskiej Demokracji dążył do stworzenia spójnego systemu społeczno-gospodarczego opartego na wartościach podstawowych i społecznym nauczaniu Kościoła zawartym w encyklikach. Był prekursorem współczesnego nauczania społecznego Kościoła, szczególnie soborowej konstytucji "Gaudium et spes". Był ideowym architektem nowoczesnego ruchu chrześcijańsko-społecznego, o czym się w Polsce nie wie, choć dziś mógłby być najlepszym patronem wszystkich polskich przyzwoitych chadeków.
Oto co pisał 30 marca 1930 r. w katowickiej "Polonii": "W chwilach głębokiego zastanowienia się nad naszym ustrojem państwowym zapominamy o wpojonych lub narzuconych nam doktrynach partyjnych i o pojęciach przyswojonych sobie z tej lub owej szkoły filozoficznej. Ramionami wtedy strząsamy nad stwierdzeniem, że państwo jest rezultatem dobrowolnej umowy wolnych obywateli, jak twierdzą nasi liberałowie i skrajni demokraci, lub wynikiem czynników gospodarczych, jak wmawiają nam socjaliści, lub rezultatem egoizmu narodowego, jak uczą szowiniści, wynikiem siły, jak głoszą nasi pierwszobrygadziści. W chwilach głębokiego skupienia niezmąconego łoskotem dyskusji partyjnych wszyscy przyznajemy, że państwo jest zbiorowiskiem ludzi przez los zespolonych i nierozerwalnymi więzami z sobą złączonych. W gruncie rzeczy jest to katolickie pojęcie o istocie państwa i jego zadaniach". I dalej: "Państwo jako zespolenie dążeń różnorodnych i częstokroć ze sobą sprzecznych w jedną całość, jako uzgodnienie tych dążeń dla celów wyższych, dla dobra ogółu, państwo to nasamprzód musi się odrodzić w sercach poszczególnych obywateli przez poskromienie ich dążeń odśrodkowych, lekceważących etykę chrześcijańską. Dopiero gdy to chrześcijańskie państwo odrodzi się w każdym sercu obywatela, stanie się ono obiektywnym, trwałym zjawiskiem świetlnym, zapewniającym nam sprawiedliwość, praworządność i szczęście. W gruncie rzeczy wszyscy o takim państwie marzymy. Państwo nasze, powiedzmy sobie szczerze, dalekim jest od państwa prawdziwie kulturalnego".
Nic dodać, nic ująć po siedemdziesięciu pięciu latach, które upłynęły od napisania tych słów.
Szanowne Panie Senator i Panowie Senatorowie!
Sprawa wydaje się prosta i zawiera się w słowach poety, które tu już padły. Adam Mickiewicz mówi do was: "O ile powiększycie i polepszycie duszę Waszą, o tyle polepszycie prawa Wasze". Dziękuję. (Oklaski)
Otwieram pierwsze posiedzenie Senatu Rzeczypospolitej szóstej kadencji.
(Marszałek senior trzykrotnie uderza laską marszałkowską)
Pragnę serdecznie powitać gości przybyłych na pierwsze posiedzenie Senatu Rzeczypospolitej szóstej kadencji.
Witam pana Aleksandra Kwaśniewskiego, prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, który otworzył nasze pierwsze posiedzenie. (Oklaski)
Witam Marka Belkę, prezesa Rady Ministrów. (Oklaski)
Witam Andrzeja Stelmachowskiego, marszałka Senatu pierwszej kadencji. (Oklaski)
Witam panią Alicję Grześkowiak, marszałek Senatu czwartej kadencji. (Oklaski)
Witam pana Longina Pastusiaka, marszałka Senatu piątej kadencji. (Oklaski)
Witam Jego Ekscelencję arcybiskupa Józefa Kowalczyka, nuncjusza apostolskiego, dziekana korpusu dyplomatycznego. (Oklaski)
Witam Lecha Gardockiego, pierwszego prezesa Sądu Najwyższego. (Oklaski)
Witam Mirosława Sekułę, prezesa Najwyższej Izby Kontroli. (Oklaski)
Witam Pawła Jarosa, rzecznika praw dziecka. (Oklaski)
Witam Józefa Mikosę, szefa Kancelarii Sejmu Rzeczypospolitej. (Oklaski)
Witam panią Ewę Kuleszę, generalnego inspektora ochrony danych osobowych. (Oklaski)
Witam pana Leona Kieresa, prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. (Oklaski)
Witam Waldemara Dubaniowskiego, szefa Gabinetu Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. (Oklaski)
Witam pana Andrzeja Mączyńskiego, wiceprezesa Trybunału Konstytucyjnego. (Oklaski)
I witam pana Jerzego Świątkiewicza, zastępcę rzecznika praw obywatelskich. (Oklaski)
Witam też...
A, zapomniałem powitać, nie wiem dlaczego, pana Ferdynanda Rymarza, przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej. Przepraszam. (Oklaski)
Witam też wszystkich pozostałych gości. (Oklaski)
Zgodnie z art. 30 ust. 3 Regulaminu Senatu przed przystąpieniem do wypełniania czynności przewidzianych dla marszałka seniora mam zaszczyt i obowiązek złożyć ślubowanie.
Proszę o powstanie.
(Wszyscy wstają)
"Uroczyście ślubuję rzetelnie i sumiennie wykonywać obowiązki wobec Narodu, strzec suwerenności i interesów Państwa, czynić wszystko dla pomyślności Ojczyzny i dobra obywateli, przestrzegać Konstytucji i innych praw Rzeczypospolitej Polskiej." Ślubuję.
Dziękuję. Proszę usiąść.
Na podstawie art. 30 ust. 3 Regulaminu Senatu na sekretarzy pierwszego posiedzenia powołuję trzech spośród najmłodszych wiekiem senatorów: panią senator Margaretę Budner, proszę bardzo, pana senatora Tomasza Misiaka i panią senator Dorotę Arciszewską-Mielewczyk - witam panią. Proszę zająć swoje miejsca.
Proszę powołanych senatorów sekretarzy pierwszego posiedzenia o zajęcie miejsc.
Teraz zgodnie z art. 30 ust. 4 i 5 Regulaminu Senatu senatorowie złożą ślubowanie senatorskie. Rota ślubowania zawarta jest w art. 104 ust. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.
Chciałbym poinformować, że stosownie do art. 30 ust. 5 Regulaminu Senatu senatorowie składają ślubowanie w ten sposób, że po odczytaniu roty ślubowania wywołani przez sekretarza pierwszego posiedzenia, powstawszy, wypowiadają słowo "Ślubuję". Ślubowanie może być złożone z dodaniem słów "Tak mi dopomóż Bóg".
Zgodnie z art. 104 ust. 3 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej odmowa złożenia ślubowania oznacza zrzeczenie się mandatu.
Przypominam, że ja ślubowanie już złożyłem.
Proszę wszystkich o powstanie.
(Wszyscy wstają)
Odczytuję rotę ślubowania.
"Uroczyście ślubuję rzetelnie i sumiennie wykonywać obowiązki wobec Narodu, strzec suwerenności i interesów Państwa, czynić wszystko dla pomyślności Ojczyzny i dobra obywateli, przestrzegać Konstytucji i innych praw Rzeczypospolitej Polskiej."
Dziękuję. Proszę usiąść.
Obecnie proszę panią senator sekretarz Margaretę Budner o odczytywanie nazwisk senatorów według kolejności, począwszy od lewej strony sali, zaś państwa senatorów proszę o złożenie ślubowania w przedstawiony przeze mnie sposób. Bardzo proszę.
Senator Sekretarz
Margareta Budner:
Dziękuję.
Władysław Sidorowicz: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Stefan Konstanty Niesiołowski: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Edmund Kazimierz Wittbrodt: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Mirosław Jan Adamczak: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Elżbieta Gelert: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Urszula Józefa Gacek: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Robert Maciej Smoktunowicz: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Bogdan Lisiecki: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Franciszek Adamczyk: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Mariusz Sebastian Witczak: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Lesław Paweł Podkański: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Aleksander Bentkowski: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Przemysław Berent: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Ryszard Ciecierski: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Marek Ziółkowski: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Mieczysław Augustyn: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Roman Edward Ludwiczuk: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Andrzej Łuczycki: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Piotr Benedykt Zientarski: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Włodzimierz Łyczywek: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Michał Józef Wojtczak...
Andrzej Owczarek: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Michał Okła: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Dariusz Jacek Bachalski: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Tadeusz Maćkała: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Andrzej Maria Gołaś: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Mirosława Nykiel: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Antoni Andrzej Motyczka: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Zbigniew Marian Szaleniec: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Piotr Wach: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Andrzej Person: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Maria Pańczyk-Pozdziej: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Krystyna Bochenek: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Ryszard Antoni Legutko: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Krzysztof Jakub Putra: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Jarosław Gowin: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Marek Dariusz Rocki: Ślubuję.
Stanisław Kogut: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Krzysztof Marek Piesiewicz: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Ryszard Józef Górecki: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Roman Władysław Wierzbicki: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Józef Mikołaj Łyczak: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Maciej Płażyński: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Marian Miłek: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Jarosław Wacław Lasecki: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Bogdan Michał Borusewicz: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Zbigniew Romaszewski: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Piotr Łukasz Juliusz Andrzejewski: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Ewa Tomaszewska: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Jerzy Szmit: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Elżbieta Więcławska-Sauk: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Jacek Sauk: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Jerzy Mieczysław Chróścikowski: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Bronisław Jan Korfanty: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Janina Fetlińska: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Mieczysław Szyszka: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Krzysztof Piotr Cugowski: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Zbigniew Włodzimierz Rau: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Henryk Górski: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Paweł Michalak: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Andrzej Tadeusz Mazurkiewicz: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Jarosław Marian Chmielewski: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Czesław Wincenty Ryszka: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Anna Maria Kurska: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Jadwiga Julia Rudnicka: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Stanisław Piotrowicz: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Zbigniew Andrzej Trybuła: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Tadeusz Stefan Lewandowski: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Przemysław Józef Alexandrowicz: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Czesław Rybka: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Andrzej Jerzy Kawecki: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Piotr Marian Boroń: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Adam Massalski: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Elżbieta Rafalska: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Czesław Marek Żelichowski: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Jacek Władysław Włosowicz: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Rafał Józef Ślusarz: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Antoni Szymański: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Sławomir Sadowski: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Marek Waszkowiak: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Władysław Ortyl: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Radosław Tomasz Sikorski: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Jan Szafraniec: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Ryszard Janusz Bender: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg, w Trójcy Świętej Jedyny.
Janusz Piotr Gałkowski: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Kazimierz Wiatr: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Adam Biela: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Janusz Kubiak: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Jerzy Marek Szymura: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Stanisław Karczewski: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Ludwik Zalewski: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Waldemar Jerzy Kraska: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Dariusz Maciej Górecki: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Andrzej Stanisław Jaroch: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Kosma Tadeusz Złotowski: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Mieczysław Stanisław Maziarz: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Dorota Irvina Arciszewska-Mielewczyk: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Tomasz Wojciech Misiak: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Margareta Budner: Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg.
Marszałek Senior Kazimierz Kutz:
Dziękuję.
Czy jest wśród państwa senatorów ktoś, kto nie złożył ślubowania? Nie widzę zgłoszeń.
Stwierdzam, że wszyscy obecni na posiedzeniu senatorowie złożyli ślubowanie.
Słucham, Panie Senatorze?
(Senator Stefan Niesiołowski: Czy można poprosić o głos?)
W sprawie formalnej, tak?
(Senator Stefan Niesiołowski: Tak.)
Bardzo proszę.
Senator Stefan Niesiołowski:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Chciałbym w imieniu wszystkich senatorów przedstawić projekt oświadczenia w sprawie rocznicy męczeńskiej śmierci księdza Jerzego Popiełuszki.
W dwudziestą pierwszą rocznicę męczeńskiej śmierci księdza Jerzego Popiełuszki, kapelana Solidarności, Senat Rzeczypospolitej Polskiej składa hołd wielkiemu patriocie, bohaterskiemu obrońcy uciśnionych i niezłomnemu głosicielowi prawdy. Uważamy, że jego postawa zgodna z zasadą "zło dobrem zwyciężaj", jego przeciwstawianie się kłamstwu, nienawiści, przemocy i obłudzie, jego obrona ludzi pracy przyczyniły się w istotnym stopniu do powstania niepodległej, demokratycznej Polski.
Senat RP potwierdza, że po dwudziestu jeden latach od męczeńskiej śmierci księdza Jerzego nadal chcemy być wierni jego przesłaniu w pracy na rzecz dobra ojczyzny. (Wszyscy wstają) (Oklaski)
Marszałek Senior Kazimierz Kutz:
Dziękuję.
Proszę usiąść.
Panie i Panowie Senatorowie! Chciałbym poinformować, że za chwilę zostanie zarządzona przerwa w obradach w celu umożliwienia państwu zgłaszania kandydatur na marszałka Senatu.
Wnioski zawierające zgłoszenie kandydata na marszałka Senatu mogą państwo senatorowie jeszcze składać w Sekretariacie Marszałka Senatu, pokój nr 188. Wniosek powinien być podpisany czytelnie przez co najmniej dziesięciu senatorów. Do wniosku powinien być dołączony życiorys kandydata.
Zarządzam przerwę do godziny 12.20.
(Przerwa w obradach od godziny11 minut 53
do godziny 12 minut 30)
Marszałek Senior Kazimierz Kutz:
Proszę o zajmowanie miejsc.
Wznawiam obrady.
(Rozmowy na sali)
Proszę o ciszę.
Proszę senatorów sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.
Jeszcze zaczekam, bo będzie to chwila uroczysta.
Informuję, że senator Bogdan Borusewicz został zgłoszony jako kandydat na marszałka Senatu.
Proszę teraz przedstawiciela wnioskodawców, senatora Krzysztofa Putrę, o przedstawienie zgłoszonej kandydatury. Proszę bardzo.
Senator Krzysztof Putra:
Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!
Mam zaszczyt i honor zgłosić w imieniu senatorów Prawa i Sprawiedliwości, i nie tylko Prawa i Sprawiedliwości, kandydaturę pana senatora Bogdana Borusewicza na marszałka Senatu szóstej kadencji.
Wszyscy bez wyjątku znamy pana Bogdana Borusewicza. Jest to człowiek legenda, jeden z współtwórców Solidarności, człowiek, który oddał Polsce wszystko, co miał. Wraz z innymi walczył o wolną Polskę. Ja wtedy, jako młody człowiek, byłem robotnikiem, i przyglądałem się temu, ale też w tym uczestniczyłem. Dzisiaj mam przyjemność przedstawić państwu życiorys pana Bogdana Borusewicza.
Pan senator Bogdan Borusewicz nie jest członkiem Prawa i Sprawiedliwości. Klub Prawa i Sprawiedliwości liczy dzisiaj pięćdziesięciu senatorów, może będzie miał nawet większą liczbę członków, mimo to nie wysuwa dzisiaj kandydatury na stanowisko marszałka senatu spośród swoich członków. Wierzymy bowiem, że Wysoka Izba będzie dobrze kierowana przez człowieka, który świetnie rozumie sprawy Polski, świetnie rozumie to, co Polsce jest potrzebne. Mamy nadzieję, że nadzieje pokładane w panu Bogdanie Borusewiczu zostaną spełnione.
Pan Bogdan Michał Borusewicz urodził się 11 stycznia 1949 r. w Lidzbarku Warmińskim, dokąd jego rodzice przybyli z Wilna. Po marcu 1968 r., jako dziewiętnastoletni uczeń liceum plastycznego, został skazany w Gdańsku na trzy lata więzienia za druk i kolportaż ulotek. Pan Borusewicz jest absolwentem historii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, współorganizatorem opozycji demokratycznej w Lublinie i na Wybrzeżu.
W 1976 r. bierze udział w akcji pomocy robotnikom Radomia i zostaje członkiem Komitetu Obrony Robotników. Od 1977 r. jest jednym z redaktorów pism "Robotnik" i "Robotnik Wybrzeża". Od 1978 r. kieruje Wolnymi Związkami Zawodowymi Wybrzeża.
W 1980 r. przygotował i podjął decyzję o strajku sierpniowym w Stoczni Gdańskiej. Był współtwórcą postulatów strajkowych: ograniczenia cenzury, wolności dla więźniów politycznych, mszy w radio i wolnych związków zawodowych.
Będąc członkiem Międzyzakładowego Komitetu Założycielskiego w Gdańsku, organizował struktury Solidarności. Po wprowadzeniu stanu wojennego kierował drugim strajkiem w Stoczni Gdańskiej 15 i 16 grudnia 1981 r. Przez ponad cztery lata działał w podziemiu, kierując oporem w Regionie Gdańskim, a później w całym kraju.
Aresztowany w styczniu 1986 r., został zwolniony we wrześniu, po czym został członkiem Tymczasowej Rady Solidarności. Brał udział w strajkach w maju i sierpniu 1988 r. w Stoczni Gdańskiej. Odmówił udziału w obradach Okrągłego Stołu. Jako przewodniczący Solidarności Regionu Gdańskiego, przygotował wybory czerwcowe i odbudował związek. W latach 1990-1991 był wiceprzewodniczącym Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność".
Poseł na Sejm trzech kadencji. Od 1991 r. do 1993 r. przewodniczący klubu parlamentarnego NSZZ "Solidarność". W Sejmie był przewodniczącym i wiceprzewodniczącym Nadzwyczajnej Komisji do spraw Badania Przyczyn i Skutków Stanu Wojennego, Komisji do spraw Kontroli Służb Specjalnych i komisji do tak zwanej sprawy Oleksego. Ponadto był członkiem Komisji Spraw Zagranicznych, Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych, Komisji Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej. W latach 1993-2001 był członkiem Unii Wolności, obecnie jest bezpartyjny. W wyborach do Senatu szóstej kadencji został zgłoszony jako kandydat niezależnego komitetu wyborców.
W latach 1997-2000 pełnił funkcję sekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji, gdzie nadzorował między innymi Policję. Od końca 2001 r. do wyboru na senatora w roku 2005 pełnił funkcję wicemarszałka i członka Zarządu Województwa Pomorskiego. Zajmował się służbą zdrowia i podjął szereg decyzji restrukturyzacyjnych dotyczących szpitali. Jest znany z tego, że sprawdza się nie tylko w czasach trudnych, jest bowiem zwolennikiem dialogu i porozumienia.
Wierzę w to, że pan Bogdan Borusewicz, który w czasach Solidarności przyczynił się do tego, że mamy wolną Polskę, świetnie pokieruje również szóstą kadencją Senatu Rzeczypospolitej. Dziękuję bardzo.
A przepraszam, jeszcze dwa słowa. Wkradła się pomyłka do druku zgłoszeniowego, który państwo otrzymaliście. To jest druk nr 1. Pan Zbigniew Romaszewski, wpisując się na listę obecności, został omyłkowo wpisany tutaj. Bardzo serdecznie pana senatora Romaszewskiego za to przepraszam. Na liście z poparciem dla pana Borusewicza nie ma pana Zbigniewa Romaszewskiego. Dziękuję serdecznie jeszcze raz. (Oklaski)
Marszałek Senior Kazimierz Kutz:
Dziękuję.
Druk nr 1, ten wniosek, według moich obliczeń podpisało czterdziestu ośmiu senatorów.
Zgodnie z art. 30 ust. 4 Regulaminu Senatu przystępujemy do wyboru marszałka Senatu.
Przypominam, że zgodnie z art. 6 ust. 1 Regulaminu Senatu Senat wybiera marszałka w głosowaniu tajnym, podejmując uchwałę bezwzględną większością głosów.
Przystępujemy do głosowania tajnego w sprawie wyboru Marszałka Senatu.
Przypominam, że zgodnie z art. 53 ust. 7 Regulaminu Senatu głosowanie tajne odbywa się przy użyciu opieczętowanych kart do głosowania.
Za chwilę senatorowie sekretarze wręczą państwu senatorom opieczętowane karty do głosowania tajnego.
Informuję, że na karcie do głosowania tajnego należy postawić tylko jeden znak X. Karta do głosowania, na której postawiono więcej niż jeden znak X lub nie postawiono żadnego, zostanie uznana za głos nieważny.
Po wypełnieniu kart do głosowania tajnego państwo senatorowie, w kolejności alfabetycznej, będą wrzucać te karty do urny. Następnie zostanie zarządzona przerwa w obradach, w trakcie której senatorowie sekretarze powołani do przeprowadzenia głosowania tajnego dokonają obliczenia głosów oraz sporządzą protokół głosowania tajnego.
Proszę teraz senatorów sekretarzy o rozdanie kart do głosowania, a państwa senatorów o wypełnienie tych kart.
Czy wszyscy państwo senatorowie dostali karty do głosowania? Wszyscy?
Proszę teraz panią senator sekretarz Margaretę Budner o odczytywanie kolejno nazwisk senatorów, zaś państwa senatorów, po wyczytaniu ich nazwisk, proszę o podchodzenie do urny i wrzucanie wypełnionych kart do tajnego głosowania. Proszę.
Senator Sekretarz
Margareta Budner:
Mirosław Jan Adamczak
Franciszek Adamczyk
Przemysław Józef Alexandrowicz
Piotr Łukasz Juliusz Andrzejewski
Dorota Irvina Arciszewska-Mielewczyk
Mieczysław Augustyn
Dariusz Jacek Bachalski
Ryszard Janusz Bender
Aleksander Bentkowski
Przemysław Berent
Adam Biela
Krystyna Bochenek
Piotr Marian Boroń
Bogdan Michał Borusewicz
Jarosław Marian Chmielewski
Ryszard Ciecierski
Jerzy Mieczysław Chróścikowski
Krzysztof Piotr Cugowski
Janina Fetlińska
Urszula Józefa Gacek
Janusz Piotr Gałkowski
Elżbieta Gelert
Andrzej Maria Gołaś
Jarosław Gowin
Dariusz Maciej Górecki
Ryszard Józef Górecki
Henryk Górski
Andrzej Stanisław Jaroch
Stanisław Karczewski
Andrzej Jerzy Kawecki
Stanisław Kogut
Bronisław Jan Korfanty
Waldemar Jerzy Kraska
Janusz Kubiak
Anna Maria Kurska
Kazimierz Julian Kutz
Jarosław Wacław Lasecki
Ryszard Antoni Legutko
Tadeusz Stefan Lewandowski
Bogdan Lisiecki
Roman Edward Ludwiczuk
Andrzej Łuczycki
Józef Mikołaj Łyczak
Włodzimierz Łyczywek
Tadeusz Maćkała
Adam Massalski
Mieczysław Stanisław Maziarz
Andrzej Tadeusz Mazurkiewicz
Paweł Michalak
Marian Miłek
Tomasz Wojciech Misiak
Antoni Andrzej Motyczka
Stefan Konstanty Niesiołowski
Mirosława Nykiel
Michał Okła
Władysław Ortyl
Andrzej Owczarek
Maria Pańczyk-Pozdziej
Andrzej Person
Krzysztof Marek Piesiewicz
Stanisław Piotrowicz
Maciej Płażyński
Lesław Paweł Podkański
Krzysztof Jakub Putra
Elżbieta Rafalska
Zbigniew Włodzimierz Rau
Marek Dariusz Rocki
Zbigniew Romaszewski
Jadwiga Julia Rudnicka
Czesław Rybka
Czesław Wincenty Ryszka
Sławomir Sadowski
Jacek Sauk
Władysław Sidorowicz
Radosław Tomasz Sikorski
Robert Maciej Smoktunowicz
Jan Szafraniec
Zbigniew Marian Szaleniec
Jerzy Szmit
Antoni Szymański
Jerzy Marek Szymura
Mieczysław Szyszka
Rafał Józef Ślusarz
Ewa Tomaszewska
Zbigniew Andrzej Trybuła
Piotr Wach
Marek Waszkowiak
Kazimierz Wiatr
Roman Władysław Wierzbicki
Elżbieta Więcławska-Sauk
Mariusz Sebastian Witczak
Edmund Kazimierz Wittbrodt
Michał Józef Wojtczak
Jacek Władysław Włosowicz
Ludwik Zalewski
Piotr Benedykt Zientarski
Marek Ziółkowski
Kosma Tadeusz Złotowski
Czesław Marek Żelichowski
Marszałek Senior Kazimierz Kutz:
Czy wszyscy państwo senatorowie oddali głosy? Dziękuję.
(Rozmowy na sali)
Czy ja mógłbym panów prosić...
Proszę teraz senatorów sekretarzy o obliczenie głosów i sporządzenie protokołu głosowania tajnego.
Zarządzam przerwę na obliczenie głosów oraz sporządzenie protokołu do godziny 12.50. (Poruszenie na sali) Przepraszam, do godziny 13.05. Bo mnie się już spieszy do domu. (Wesołość na sali)
(Przerwa w obradach od godziny 12 minut 48
do godziny 13 minut 07)
Marszałek Senior Kazimierz Kutz:
Proszę o zajmowanie miejsc.
(Rozmowy na sali)
Bardzo proszę o zajmowanie miejsc.
Wznawiam obrady.
Proszę senatorów sekretarzy o zajęcie miejsc. O, już panowie są.
Ogłaszam wyniki głosowania tajnego w sprawie wyboru marszałka Senatu.
Protokół głosowania tajnego z dnia 20 października 2005 r. w sprawie wyboru senatora Bogdana Borusewicza na marszałka Senatu Rzeczypospolitej Polskiej szóstej kadencji.
Wyznaczeni przez marszałka seniora sekretarze pierwszego posiedzenia Senatu, pani senator Dorota Arciszewska-Mielewczyk, pani senator Margareta Budner i senator Tomasz Misiak, stwierdzają, że w głosowaniu tajnym w sprawie wyboru senatora Bogdana Borusewicza na marszałka Senatu oddano 99 głosów, w tym 98 ważnych. Wymagana bezwzględna większość wynosi 50 głosów. Za głosowało 92 senatorów...
(Oklaski)
...1 - przeciw, 5 wstrzymało się od głosu. Senator Bogdan Borusewicz uzyskał zatem wymaganą bezwzględną większość głosów. Warszawa, dnia 20 października. I tu podpisy trzech senatorów sekretarzy.
Zgodnie z art. 30 ust. 6 Regulaminu Senatu mam obowiązek zapytać pana senatora Bogdana Borusewicza, czy przyjmuje funkcję marszałka Senatu.
Senator Bogdan Borusewicz:
Tak, przyjmuję.
Marszałek Senior Kazimierz Kutz:
Dziękuję.
Wobec wyniku głosowania i zgody wyrażonej przez pana senatora Bogdana Borusewicza mam zaszczyt stwierdzić, że Senat podjął uchwałę następującej treści:
Uchwała Senatu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 20 października 2005 r. w sprawie wyboru marszałka Senatu. Art. 1 Senat Rzeczypospolitej Polskiej na podstawie art. 110 ust. 1, w związku z art. 124 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, wybiera senatora Bogdana Borusewicza na marszałka Senatu. Art. 2. Uchwała podlega ogłoszeniu w Dzienniku Urzędowym Rzeczypospolitej Polskiej "Monitor Polski".
Gratuluję serdecznie, Panie Marszałku.
(Oklaski)
Proszę pana marszałka Bogdana Borusewicza o podejście do stołu prezydialnego i przejęcie przewodnictwa obrad.
Panie Marszałku, lepiej tędy... (Rozmowy na sali)
...debiutować można do końca życia.
Wręczam panu nominację. Serdecznie gratuluję.
(Marszałek Bogdan Borusewicz: Dziękuję, dziękuję.)
Cieszę się, że jesteśmy tego samego formatu. (Wesołość na sali)
(Oklaski)
(Przewodnictwo obrad obejmuje marszałek Bogdan Borusewicz)
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Panie Marszałku Seniorze! Panie Marszałku Stelmachowski! Panie i Panowie Senatorowie! Szanowni Goście! I oczywiście Panie Marszałku ostatniej kadencji, Panie Longinie Pastusiaku!
To dla mnie ogromny zaszczyt, że obdarzyli mnie państwo tak dużym zaufaniem. Jest to oczywiście powód do dumy, ale jest to też wielki obowiązek. Nigdy nie myślałem, że kiedyś przypadnie mi w udziale pełnić tę odpowiedzialną funkcję. Będę starał się ją piastować godnie, rzetelnie, zgodnie z Konstytucją RP i Regulaminem Senatu.
Szanowni Państwo, Senat istniał zawsze, gdy istniała niepodległa Rzeczpospolita. To potwierdzają także najnowsze dzieje Polski: zniesiony został sfałszowanym referendum w 1946 r., a odrodził się w 1989 r.
Pozwolę sobie przy tej okazji na refleksję, że nie byłoby go, gdyby nie było Sierpnia dwadzieścia pięć lat temu, gdyby nie było wielkiego zrywu Solidarności. To właśnie wtedy wszystko się zaczęło. Dzisiaj my, ludzie Solidarności, znowu mamy szansę służyć Ojczyźnie. Chcemy stanowić prawo, które pozwoli wszystkim czuć się dobrze we własnym kraju. To bardzo trudne zadanie, bo wiadomo, że łatwiej budować dom od fundamentów niż go remontować. Ale to z woli Narodu znaleźliśmy się w tym miejscu i musimy jak najlepiej, ze wszystkich swoich sił, starać się wywiązać z powierzonego nam mandatu zaufania społecznego. A ludzie oczekują zmian. Chcą, żeby nastąpiły szybko, żeby było uczciwie i sprawiedliwie, żeby każdy miał pracę i mógł realizować swoje prawo do szczęścia.
Oprócz tego czeka nas jeszcze jedno bardzo ważne zadanie - odbudowa autorytetu polityka i parlamentarzysty. To przecież nie przypadek, że frekwencja w wyborach parlamentarnych była tak niska. Trzeba będzie dużo wysiłku, aby ludzie uwierzyli, że mają wpływ na losy państwa i że to nie wszystko jedno, kto rządzi.
Szanowni Państwo, odrodzony Senat rozpoczyna swoją szóstą kadencję. Chcę powiedzieć, że nie będę marszałkiem likwidatorem. Uważam, że Senat jest potrzebny w naszym systemie demokracji parlamentarnej. Sądzę także, że powinniśmy rozpocząć dyskusję na temat roli Senatu, jego przyszłości i sposobu, w jaki Senat może tworzyć i wspierać społeczeństwo obywatelskie. I tę dyskusję powinniśmy najpierw przeprowadzić w Senacie.
Panie i Panowie, w tym uroczystym dla nas dniu trudno nie wspomnieć o Polakach żyjących poza granicami naszej ojczyzny. Mamy zaszczyt reprezentować ich w polskim parlamencie. To właśnie Senat jest opiekunem Polonii i Polaków rozsianych po całym świecie. W okresie międzywojennym marszałkowie Senatu przewodniczyli organizacjom, które starały się koordynować działalność Polaków za granicą. Stąd wzięła się tradycja, że marszałek Senatu obejmuje patronat nad Polakami za granicą. Odrodzony Senat starał się kontynuować tą tradycję. Wywiązywał się dotąd dobrze z tego zadania, i myślę, że w obecnej kadencji będzie podobnie.
Patrzę na panie i panów senatorów i wierzę głęboko, że skład naszej Izby gwarantuje wzrost znaczenia Senatu w państwie. Średnia wieku wskazuje na to, że nie jest to Izba najstarsza. W tej kadencji średnia wieku senatora wynosi około pięćdziesięciu trzech lat. Mamy więc wystarczająco siły, żeby pracować intensywnie i żeby pracować dobrze. Przyszliśmy tutaj, do Senatu, właśnie po to, by służyć społeczeństwu i narodowi - nie po to, żeby piastować zaszczyty, ale po to, żeby swoją ciężką pracą budować zaufanie do najwyższych organów państwa polskiego.
Jeszcze raz dziękuję za zaufanie i zapewniam, że będę się starał być dobrym marszałkiem, który nie podlega fluktuacjom, wpływom. Ja jestem odporny na wpływy, ale jestem człowiekiem, który chętnie dyskutuje, człowiekiem kompromisu i zwolennikiem rozwiązań, które powinniśmy wypracowywać wspólnie.
Jeszcze raz dziękuję za zaufanie, za wybór. Dziękuję państwu.
(Oklaski)
Wysoka Izbo, zgodnie z treścią Działu 4 Regulaminu Senatu porządek obrad pierwszego posiedzenia Senatu poza przeprowadzeniem ślubowania senatorskiego oraz wyborem marszałka Senatu obejmuje wybór wicemarszałków Senatu i wybór sekretarzy Senatu.
Czy ktoś z pań i panów senatorów pragnie zabrać głos w sprawie przedstawionego porządku obrad?
Proszę bardzo, pan senator Krzysztof Putra.
Senator Krzysztof Putra:
Panie Marszałku! Wysoki Senacie!
Zgodnie z art. 48 ust. 2 pkt 1 Regulaminu Senatu wnoszę o ogłoszenie przerwy w posiedzeniu Senatu do dnia 27 października do godziny 11.00. Nasza prośba, prośba klubu Prawa i Sprawiedliwości, jest związana z tym, że nie wszystkie sprawy dotyczące wyboru prezydium Senatu, wicemarszałków, zostały uzgodnione, a chcemy, żeby to było przeprowadzone dobrze. W związku z tym wnosimy o przerwę.
Bardzo proszę państwa senatorów o przychylenie się do naszej prośby. Dziękuję bardzo.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Zgodnie z art. 48 ust. 4 Regulaminu Senatu Senat rozstrzyga o przyjęciu lub odrzuceniu wniosku formalnego po wysłuchaniu wnioskodawcy i ewentualnie jednego przeciwnika wniosku.
Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zgłosić sprzeciw wobec tego wniosku? Nie widzę chętnych.
Przystępujemy do głosowania nad formalnym wnioskiem senatora Krzysztofa Putry o zarządzenie przerwy w posiedzeniu do 27 października 2005 r. do godziny 11.00.
Proszę o naciśnięcie przycisku obecności.
Kto jest za przyjęciem przedstawionego wniosku, proszę o naciśnięcie przycisku "za" i podniesienie ręki.
Kto jest przeciw, proszę o naciśnięcie przycisku "przeciw" i podniesienie ręki.
Kto się wstrzymał od głosu, proszę o naciśnięcie przycisku "wstrzymuję się" i podniesienie ręki.
Dziękuję. Proszę o podanie wyników głosowania.
Informuję, że na 97 obecnych senatorów 93 głosowało za, 0 - przeciw, 4 wstrzymało się od głosu, wszyscy głosowali.
(Głosowanie nr 1)
Dziękuję bardzo.
W tej sytuacji zarządzam przerwę...
(Głos z sali: Jeszcze komunikaty.)
Aha, komunikaty, tak? Dobrze.
Senator Sekretarz
Dorota Arciszewska-Mielewczyk:
Panie i Panowie Senatorowie!
Przypominam o obowiązku podpisania listy obecności. Lista ta jest wyłożona na ławie przed wejściem do sali obrad plenarnych.
I jeszcze jedno ogłoszenie. Komunikat Biura Prawno-Organizacyjnego: Panie i Panowie senatorowie, uprzejmie informujemy, że przy stoliku informacyjnym usytuowanym przy wejściu na salę obrad Senatu można otrzymać i wypełnić druk zgłoszenia biura senatorskiego oraz druk wniosku o uposażenie senatorskie; druki po ich wypełnieniu możecie państwo zostawić pracownikom dyżurującym przy stoliku informacyjnym.
W związku z tym, że przygotowanie legitymacji senatorskich nie było jeszcze możliwe, osoby korzystające z transportu publicznego zapraszamy do stolika informacyjnego po odbiór zaświadczenia upoważniającego do bezpłatnego przejazdu, chodzi o powrót z dzisiejszego spotkania i przyjazd na posiedzenie po przerwie. Zaświadczenie honorowane jest przez przewoźników z grupy PKP i grupy PLL LOT na dwa przejazdy. Prosimy wziąć dwa egzemplarze zaświadczenia. Na przeloty samolotem PLL LOT SA należy pobrać ponadto w kasie kancelarii tak zwane druki zlecenia. Dziękuję.
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Pan senator Smoktunowicz, proszę bardzo.
Senator Robert Smoktunowicz:
Panie Marszałku, pytanie natury formalnej. Jak rozumiem, przerywamy to posiedzenie i będziemy je kontynuować. Czy w związku z tym porządek obrad, którego możemy się spodziewać za tydzień, pozostaje bez zmian?
Marszałek Bogdan Borusewicz:
Tak, będzie on realizowany po przerwie.
(Senator Robert Smoktunowicz: Dziękuję bardzo.)
Wobec wyników głosowania zarządzam przerwę w obradach do 27 października 2005 r. do godziny 11.00.
Dziękuję bardzo.
(Przerwa w posiedzeniu o godzinie 13 minut 25)
1. posiedzenie Senatu RP, spis treści , następna część stenogramu