Poprzednia część, następna część


ODPOWIEDZI NA OŚWIADCZENIA SENATORÓW

Oświadczenie senatora Janusza Gałkowskiego złożone na 32. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów Ludwika Dorna

Szanowny Panie Premierze!

W liście otwartym do Pana, napisanym pod patronatem portalu internetowego Jakilinux.org, poruszona została kwestia możliwości zastosowania oprogramowania open source oraz systemów operacyjnych opartych na Linuksie w administracji publicznej. Pojawia się w nim postulat zrezygnowania z oprogramowania oferowanego przez firmę Microsoft na rzecz oprogramowania o otwartym kodzie źródłowym.

Autorzy przedstawiają kilka argumentów przemawiających za takimi zmianami. Po pierwsze, stwierdzają, iż tego typu przejście zapewni rozwój polskiego rynku informatycznego i sektora wysokich technologii, generując zapotrzebowanie na usługi związanego z nimi wykwalifikowanego personelu. Po drugie, wskazują na fakt, iż państwo polskie miałoby znacznie większą swobodę w wyborze dostawców systemów operacyjnych i aplikacji różnego rodzaju, gdyż systemy Windows i związane z nimi najbardziej popularne aplikacje są oferowane przez Microsoft na zasadzie wyłączności. Po trzecie, autorzy zauważają, że systemy operacyjne opierające się na Linuksie mają znacznie wyższe standardy bezpieczeństwa - znacznie trudniej jest uzyskać nieautoryzowany dostęp do danych zawartych w komputerze, którego system oparty jest na Linuksie, niż do tych znajdujących się w komputerze, który ma zainstalowaną jedną z wersji Windows. Po czwarte w końcu, autorzy wskazują, iż oprogramowanie open source ma zawartą w licencji klauzulę dowolności jego wykorzystywania - nie są pobierane opłaty za jego użytkowanie oraz nie ma rozgraniczenia między użytkiem prywatnym a komercyjnym czy instytucjonalnym.

Bez wątpienia powyższe argumenty są bardzo trafne, jednakże przedstawiona koncepcja ma także swoje słabe strony. Po pierwsze, koszty związane z migracją do oprogramowania open source będą bardzo wysokie - jest to oprogramowanie wciąż jeszcze stosunkowo mało popularne, w związku z czym będzie trzeba przeprowadzić szkolenia dla urzędników instytucji publicznych na niespotykaną dotąd skalę. Dodatkowo państwo polskie poniesie zapewne znaczne wydatki z tytułu zrywania dotychczasowych umów na korzystanie z oprogramowania Microsoft. Po drugie, korzystanie z oprogramowania całkowicie darmowego w administracji publicznej byłoby realnie niemożliwe - nie dałoby się zapewnić jego serwisowania na odpowiednim poziomie. Powstałyby edycje płatne, oparte na open source, a oferowane przez takie firmy jak Sun, IBM czy Red Hat. Uzyskanie na nie licencji byłoby bez wątpienia tańsze niż licencje Microsoftu, jednak nie można powiedzieć, że nie wiązałoby się to z żadnymi wydatkami. Po trzecie, bez wątpienia ewentualna decyzja o przejściu na Linuksa spotkałaby się ze znacznym oporem ze stronny urzędników. Można tu mówić o swoistym "lobby przyzwyczajeń" - po tak długim okresie użytkowania różnych edycji oprogramowania Microsoftu przejście na Linuksa wiązałoby się ze znacznym osobistym wysiłkiem zainteresowanych, bo nawet w środowiskach graficznych, które mają ułatwić korzystanie z Linuksa, propozycje są diametralnie odmienne od systemów Microsoftu. Po czwarte, oprogramowanie open source z racji swojej odmienności miewa problemy z obsługą urządzeń peryferyjnych - niejednokrotnie na nowe sterowniki trzeba czekać dłużej niż w przypadku Windows.

Podsumowując, kwestia ta jest bez wątpienia godna bliższego się jej przyjrzenia. Należałoby przeprowadzić analizę kosztów podjęcia ewentualnej decyzji o przejściu na oprogramowanie open source, uwzględniając wszystkie wyżej wymienione czynniki i wiele innych. Wydaje się jednak, że w obliczu obecnej tendencji do coraz szybszego informatyzowania się życia społecznego nie warto pozostawać tylko i wyłącznie w orbicie monopolistycznych wpływów firmy Microsoft. Dlatego też chciałbym uprzejmie prosić Pana o wyrażenie swojego stanowiska w tej kwestii i udzielenie mi informacji o działaniach rządu w tym kierunku.

Z wyrazami szacunku

Janusz Gałkowski
senator RP

Odpowiedź ministra spraw wewnętrznych i administracji:

Warszawa, dnia 12 czerwca 2007 roku

Pan
Ludwik Dorn
Marszałek Sejmu RP

Szanowny Panie Marszałku,

Nawiązując do pisma z dnia 16 maja 2007 roku (sygn. BPS/DSK-043-283/07) przekazującego oświadczenia Senatora RP Pana Janusza Gałkowskiego złożone podczas 32. posiedzenia Senatu RP w dniu 26 kwietnia 2007 roku w sprawie możliwości zastosowania oprogramowania Open-Source oraz systemów operacyjnych opartych na Linuksie w administracji publicznej, uprzejmie przedstawiam następujące informacje.

Na wstępie wskazać należy, iż argumenty przedstawione w "Liście otwartym" skierowanym do Wiceprezesa Rady Ministrów Pana Ludwika Dorna, w ramach akcja.jakilinux.org są niewątpliwie trafne, jednak nie oddają istoty rzeczy w kontekście całego rynku oprogramowania.

W celu dogłębnej analizy problemu należy przyjąć, że Open-Source to sposób tworzenia i dystrybucji oprogramowania, oparty na udostępnianiu go wraz z kodem źródłowym. Natomiast Freeware to licencja oprogramowania umożliwiająca w większości przypadków bezpłatne rozprowadzanie aplikacji bez ujawnienia kodu źródłowego. Termin Freeware bywa również używany jako synonim oprogramowania objętego tą licencją.

W przedmiotowym oświadczeniu Pan Senator trafnie wskazuje na trudności uniemożliwiające przejście w obecnej chwili przez administrację publiczną na oprogramowanie typu Open-Source. Warto dodać, iż powyższe oprogramowanie może być oprogramowaniem komercyjnym, gdzie koszt jego nabycia niejednokrotnie dorównuje kosztowi nabycia oprogramowania Microsoft. Zupełnie bezpłatnym oprogramowaniem jest oprogramowanie na licencji typu Freeware - nie zawsze jednak kod źródłowy bezpłatnego oprogramowania jest typu Open-Source.

Należy podkreślić, że wsparcie techniczne ma dużą wagę przy wyborze oprogramowania, bowiem zapewnia m.in. regularny serwis, help desk, bieżącą aktualizację, gwarancję producenta na kontynuowanie prac rozwojowych oprogramowania i dostosowywania go do aktualnych wymagań rynkowych. Jednakże oprogramowanie na licencji typu Freeware z reguły nie posiada w pełni profesjonalnej i sformalizowanej asysty technicznej.

Warto zauważyć, iż administracja publiczna wykorzystuje nie tylko oprogramowanie o kodzie zamkniętym, ale także oprogramowanie typu Open-Source. W szczególności wykorzystywany jest system Linux - zarówno przez użytkowników indywidualnych jak i serwery (np. www). Poza tym MSWiA nawiązało współpracę, z Koalicją na Rzecz Otwartych Standardów (KROS). Jest to nieformalna grupa założona w grudniu 2006 roku przez przedstawicieli firm z branży IT - Altar, Corel, IBM, Macrologic, Novell, Oracle, Rodan Systems, Software AG, 7bulls, 7thGuard.net, Sun Microsystems, UBIK Business Consulting, Ux Systems, Varico. Partnerami Koalicji są też organizacje pozarządowe, tj. Aviary.pl, ISOC Polska, Stowarzyszenie Linux Profesjonalny, Stowarzyszenie Polski Rynek Oprogramowania PRO oraz Katedra Informatyki Gospodarczej Szkoły Głównej Handlowej. Celem KROS jest promocja otwartych standardów informatycznych, gwarantująca realizację zasady neutralności technologicznej Państwa.

Z wyrazami szacunku

MINISTER

Spraw Wewnętrznych i Administracji

z up. Grzegorz BLIŹNIUK

Podsekretarz Stanu

* * *

Oświadczenie senator Janiny Fetlińskiej złożone na 32. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do ministra gospodarki Piotra Woźniaka oraz do ministra transportu Jerzego Polaczka

Szanowni Panowie Ministrowie!

Do pana premiera rządu RP, odpowiednich ministerstw oraz wszystkich posłów i senatorów wpłynęło pismo Krajowego Towarzystwa Lotniczego AOPA Poland z dnia 10 kwietnia 2007 r., które w imieniu krajowego środowiska lotniczego podnosi sprawę nieracjonalności koncesjonowania obrotu paliwami lotniczymi dla potrzeb lotnictwa ogólnego w świetle dotychczas obowiązujących przepisów prawa energetycznego, uchwalonego przez parlament poprzedniej kadencji.

Autorzy listu podkreślają przede wszystkim utrudnianie przez wspomniane przepisy zaopatrywania w paliwo przylatujących na lotniska lotnictwa ogólnego statków powietrznych. Wskazują również problem zmniejszania się liczby pilotów pracujących nie tylko w krajowych liniach lotniczych, ale i w lotnictwie sanitarnym, aeroklubach i firmach lotniczych. Zwracają w swoim piśmie uwagę na naruszanie konstytucyjnej zasady równości wobec prawa oraz wolności działalności gospodarczej poprzez wprowadzanie wyjątków w obrocie paliwami (art. 32 ust. 1 pkt 4) i pominięcie w tych przepisach ważnego społecznie obrotu paliwami płynnymi, w tym pominięcie benzyn lotniczych, stosowanych wyłącznie dla potrzeb lotnictwa ogólnego.

Zwracam się do Panów Ministrów z zapytaniem, jaka jest ocena ministerstw tej sytuacji prawno-ekonomicznej na tle potrzeb lotnictwa oraz jakie działania i kiedy zostaną podjęte dla jej zracjonalizowania.

Z poważaniem

Janina Fetlińska

Odpowiedź ministra transportu:

Warszawa, dnia 19 czerwca 2007 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

odpowiadając na oświadczenie złożone przez senator Janinę Fetlińską podczas 32. posiedzenia Senatu RP w dniu 26 kwietnia 2007 r. w sprawie koncesjonowania obrotu paliwami lotniczymi na potrzeby lotnictwa ogólnego w świetle ustawy z dnia 10 kwietnia 1997 r. Prawo energetyczne, przesłane przy piśmie z dnia 9 maja br., sygn. BPS/DSK-043-304/07, uprzejmie informuję co następuje.

Art. 32 ust. 1 pkt 4 ustawy z dnia 10 kwietnia 1997 r. Prawo energetyczne (Dz.U. z 2006 r. Nr 89. poz. 625 z późn. zm.) wprowadził wymóg uzyskania koncesji na obrót paliwami płynnymi bez względu na wielkość obrotu. Zdaniem resortu transportu należałoby jednak rozważyć warunki i sytuację w jakich funkcjonują przedstawiciele lotnictwa ogólnego w stosunku do spółek paliwowych prowadzących działalność tylko i wyłącznie w tym konkretnym celu. Aerokluby bowiem nie są podmiotami prowadzącymi zamierzoną działalność zarobkową w zakresie obrotu paliwami. Podejmowana przez nich działalność jest wynikiem obowiązków statutowych wobec użytkowników aeroklubu oraz koniecznością związaną z wykonywaniem lotów przez statki powietrzne.

Mając na uwadze dynamiczny rozwój lotnictwa cywilnego, w tym szeroko rozumianego segmentu lotnictwa ogólnego - głównego użytkownika lotnisk aeroklubowych istnieje pilna potrzeba uregulowania tego problemu. Obecnie w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego przygotowana jest analiza rynku paliw dla lotnictwa cywilnego.

Z poważaniem

Z upoważnienia

MINISTRA TRANSPORTU

Eugeniusz Wróbel

Podsekretarz Stanu

* * *

Oświadczenie senatora Jarosława Laseckiego złożone na 34. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra edukacji narodowej Romana Giertycha

Szanowny Panie Ministrze!

Joanna Tebin, uczennica Liceum Ogólnokształcącego w Kamienicy Polskiej koło Częstochowy, województwo Śląskie, to osoba wybitnie uzdolniona, co potwierdza imponująca lista nagród i wyróżnień, jakie zdobyła. W kwietniu 2007 roku Komisja Kwalifikacyjna Towarzystwa Szkół Zjednoczonych Świata poinformowała ją, iż otrzymała nominację na miejsce stypendialne w międzynarodowej szkole United World College w Mostarze, w Bośni i Hercegowinie. Głównym celem towarzystwa jest umożliwienie wybitnie zdolnej młodzieży polskiej dostępu do najlepszych uczelni na świecie. Towarzystwo podejmuje starania o pełne lub prawie pełne stypendia. Stypendystów towarzystwa wybiera się po kilkuetapowej kwalifikacji prowadzonej z udziałem Ministra Edukacji Narodowej.

Joanna Tebin naukę w Mostarze miałaby rozpocząć w 2007, a zakończyć w 2009 roku. Wartość uzyskanego stypendium wynosi 15 tysięcy euro i wymaga dopłaty w kwocie 5 tysięcy euro. Kwotę tę należy uiścić przed terminem rozpoczęcia roku szkolnego, czyli do 31 sierpnia 2007 roku.

Sytuacja materialna rodziny Joanny Tebin jest bardzo trudna. Joannę Tebin wychowuje matka, która jest bezrobotna, a ojciec nie żyje. Obecnie utrzymują się wyłącznie z emerytury dziadka, toteż nie są w stanie ponieść tak ogromnego wydatku, jakim jest opłata 5 tysięcy euro. W związku z tym proszę Pana Ministra o informację, czy Ministerstwo może pomóc w uzyskaniu stypendium dla Joanny Tebin.

Z wyrazami szacunku

Jarosław Lasecki
senator RP

Odpowiedź ministra edukacji narodowej:

Warszawa, 2007-06-20

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

Odpowiadając na tekst oświadczenia złożony przez Senatora Jarosława Laseckiego podczas 34. posiedzenia Senatu RP w dniu 1 czerwca 2007 roku z przykrością informuję, iż Ministerstwo Edukacji Narodowej nie ma możliwości dofinansowania kosztów nauki Joanny Tebin, uczennicy Liceum Ogólnokształcącego w Kamienicy Polskiej, która została zakwalifikowana na stypendium Szkół Zjednoczonego Świata (UWC ) w Mostarze.

Jednocześnie informuję, iż rodzice stypendysty UWC są zapoznawani przed wyjazdem dziecka z warunkami związanymi z ofertą stypendialną.

Z informacji uzyskanych od Pani Krystyny Troszczyńskiej Przewodniczącej Towarzystwa Szkół Zjednoczonego Świata, Towarzystwo zorganizowało zbiórkę na dopłatę brakującej kwoty w wysokości 5.000 euro do stypendium uczennicy Joanny Tebin.

Z poważaniem

w/z MINISTRA

SEKRETARZ STANU

Sławomir Kłosowski

* * *

Oświadczenie senatora Andrzeja Persona złożone na 33. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do prezesa Rady Ministrów Jarosława Kaczyńskiego

Szanowny Panie!

Ostatnio, 17 kwietnia 2007 r., w godzinach wieczornych we Włocławku na skutek burzy uruchomił się alarm systemu wczesnego ostrzegania na włocławskiej zaporze. Panika powstała w wyniku alarmu pokazuje, jak mieszkańcy Włocławka i Nieszawy reagują na groźbę katastrofy.

W grudniu 2000 r. Sejm RP podjął uchwałę zobowiązującą rząd do zabezpieczenia włocławskiego stopnia wodnego przed katastrofą budowlaną. Do tej pory jedynym efektem jest wykonanie w latach 2002-2004 prac projektowych pod nazwą "Budowa stopnia wodnego w Nieszawie-Ciechocinku. Koncepcja programowo-przestrzenna z wariantowym studium wykonalności". Niestety, w konsekwencji nie zostały podjęte działania zmierzające do realizacji budowy stopnia wodnego. Resort środowiska zawiesił prace projektowe.

Dlaczego inwestycji "Budowa stopnia wodnego w Nieszawie-Ciechocinku" odebrano rangę priorytetu? Jeszcze w ubiegłym roku wszyscy parlamentarzyści regionu kujawskiego występujący z interpelacjami i zapytaniami w sprawie włocławskiej zapory byli zapewniani o realizacji zadania z Funduszu Spójności w ramach planu na 2007-2013. Tymczasem w Programie Operacyjnym "Infrastruktura i Środowisko", przyjętym przez Radę Ministrów w dniu 29 listopada 2006 r., projekt "Ekologiczne bezpieczeństwo stopnia wodnego Włocławek" ujęto jako zadanie rezerwowe (poz. 123), a nie wśród zadań podstawowych.

Zdaniem specjalistów stan techniczny stopnia wodnego we Włocławku ulega dramatycznemu pogorszeniu, mimo kosztownych działań doraźnych. Splot niekorzystnych, ekstremalnych zjawisk meteorologicznych może doprowadzić do katastrofy budowlanej obiektu, a w konsekwencji - do zagrożenia życia mieszkańców doliny Wisły od Włocławka aż do Torunia oraz katastrofy ekologicznej w dolinie Wisły do basenu Morza Bałtyckiego.

Na podstawie dyskusji odbytych na licznych konferencjach i seminariach można stwierdzić, iż realizacją inwestycji budowy stopnia wodnego Nieszawa-Ciechocinek zainteresowane są krajowe i zagraniczne koncerny energetyczne, które posiadają odpowiednie środki i mają motywację do zwiększenia produkcji energii odnawialnej.

W imieniu mieszkańców Włocławka i Nieszawy oraz wszystkich rejonów zagrożonych skutkami katastrofy budowlanej włocławskiej zapory proszę o: po pierwsze, pilne skierowanie do realizacji projektu inwestycyjnego dotyczącego budowy w Nieszawie stopnia wodnego na Wiśle; po drugie, przywrócenie właściwej rangi temu zadaniu, potraktowanie go jako priorytetowej inwestycji krajowej na lata 2007-2013.

Sytuacja związana ze stanem technicznym stopnia wodnego we Włocławku wymaga działań zdecydowanych i pilnych. Dalsza zwłoka w ich podjęciu może zrodzić trudne do przewidzenia, katastrofalne skutki, z utratą życia przez wiele istnień ludzkich włącznie.

Z wyrazami szacunku

Andrzej Person

Odpowiedź ministra środowiska:

Warszawa, dn. 20 czerwca 2007 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu RP

Szanowny Panie Marszałku,

Odpowiadając na pismo nr BPS/DSK-043-309/07 z dnia 15 maja br., przekazujące oświadczenie złożone przez senatora Andrzeja Persona w sprawie budowy stopnia wodnego w Nieszawie-Ciechocinku, przedstawiam poniżej następujące informacje:

Inwestycja pn. "Ekologiczne bezpieczeństwo stopnia wodnego Włocławek" znajduje się w wykazie indywidualnych projektów kluczowych, w tym dużych przewidzianych do realizacji w ramach Narodowych Strategicznych Ram Odniesienia na lata 2007-2013 dla Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Wnioskowana kwota na realizację tej inwestycji to 515 mln euro. Usytuowanie projektu na liście rezerwowej dla projektów z III. Osi Priorytetowej nie jest jednoznaczne z kolejnością finansowania inwestycji środowiskowych. Ponadto należy mieć na uwadze, iż zamieszczenie projektu na liście indykatywnej nie oznacza jego automatycznej akceptacji do dofinansowania. W celu uzyskania dofinansowania niezbędne będzie przedłożenie wymaganych dokumentów i spełnienie kryteriów oceny (formalnych, merytorycznych oraz gotowości). Po przygotowaniu wymaganej dokumentacji wszystkie projekty (zarówno z listy podstawowej, jak i rezerwowej) będą oceniane na podstawie kryteriów oceny uwzględniających kwestie stopnia przyczyniania się do wypełnieni celów danego priorytetu oraz gotowości do realizacji. Kolejność zatwierdzania projektów będzie uwarunkowana zadeklarowanym w wykazie harmonogramem ich realizacji oraz stopniem gotowości.

Ponadto, pragnę poinformować, iż inwestycja "Ekologiczne bezpieczeństwo stopnia wodnego Włocławek" została zgłoszona do przygotowania w ramach tzw. pomocy technicznej z Memorandum Finansowego 013, czyli sfinansowania przygotowania dokumentacji projektowej oraz pozostałej dokumentacji niezbędnej do wnioskowania o środki unijne (m.in. studium wykonalności). Został ogłoszony przetarg ograniczony na jej wykonanie. Projekt został również skierowany przez stronę polską do tzw. Instrumentu JASPERS, czyli wspólnej inicjatywy Komisji Europejskiej, Europejskiego Banku Inwestycyjnego oraz Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju mającej na celu pomoc w przygotowaniu dużych projektów infrastrukturalnych.

Składanie wniosków aplikacyjnych będzie możliwe z chwilą zatwierdzenia Programu Operacyjnego "Infrastruktura i Środowisko" przez Komisję Europejską i stworzenia wymaganego systemu zarządzania i kontroli. Natomiast z dniem 1 stycznia Br. rozpoczął się okres kwalifikowalności wydatków dla ww. Programu, co oznacza, iż od początku bieżącego roku istnieje możliwość ponoszenia wydatków na realizację projektów, które później będą mogły zostać zrefundowane z funduszy unijnych pod warunkiem, iż zostały poniesione zgodnie z zasadami określonymi dla projektów korzystających z unijnego wsparcia.

Kwestia odpowiedzialności za stan techniczny urządzeń wodnych należy do Prezesa Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej. Należy tu podkreślić, iż inwestycje środowiskowe, takie jak stopnie wodne, są obiektami bardzo kosztownymi, zarówno w fazie przygotowania dokumentacji technicznej, jak i budowy, podobnie z kosztami modernizacji.

Z poważaniem

MINISTER ŚRODOWISKA

Prof. dr hab. Jan Szyszko

* * *

Oświadczenie senator Urszuli Gacek złożone na 34. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra edukacji narodowej Romana Giertycha

Szanowny Panie Ministrze!

W związku z obchodzonym właśnie Rokiem Generała Władysława Andersa chciałabym zwrócić uwagę Pana Ministra na bardzo ciekawą książkę dla dzieci pod tytułem "Wojtek spod Monte Cassino: opowieść o niezwykłym niedźwiedziu", której autorem jest Wiesław Antoni Lasocki, polski żołnierz kawalerzysta, uczestnik wojny obronnej w 1939 r. i bitwy o Monte Cassino.

W książce tej została opisana historia brunatnego niedźwiedzia Wojtka, który wraz z żołnierzami II Korpusu Polskiego przeszedł cały szlak bojowy, od Persji po Włochy. Po wojnie, jak wielu "jego towarzyszy broni", osiadł w Wielkiej Brytanii.

Na Wyspach Brytyjskich, dzięki programom radiowym i telewizyjnym, a przede wszystkim dzięki ukazaniu się tej książki w języku angielskim (3 wydania), historię Wojtka zna prawie każde dziecko - w Polsce nie wiemy o nim nic.

Książka ta w bardzo przystępny sposób przybliża losy żołnierzy armii generała Andersa i przestawia młodzieży bardzo ważną część historii Polski.

Uprzejmie proszę o rozważenie możliwości wpisania tej pozycji na listę obowiązkowych lektur szkolnych dla szkół podstawowych.

Z wyrazami szacunku
Urszula Gacek

Odpowiedź ministra edukacji narodowej:

Warszawa, 2007.06.21

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

odpowiadając na pismo nr BPS/DSK-043-351/07 z dnia 11 czerwca 2007r. dotyczące oświadczenia Pani Senator Urszuli Gacek złożonego podczas 34. posiedzenia Senatu RP uprzejmie dziękuję za propozycję dopisania do listy lektur obowiązkowych dla uczniów szkoły podstawowej książki pt. "Wojtek spod Monte Cassino" Wiesława Antoniego Lasockiego.

Uprzejmie informuję, że książka ta nie zostanie wpisana do wykazu lektur dla szkoły podstawowej. Nauczyciele oprócz lektur wskazanych w podstawie programowej mogą również wybrać tę pozycję do omówienia z uczniami. W związku z tym, że przedstawia ona ważną część historii Polski może być zalecona przez nauczycieli historii. Młodzież zainteresowana losami armii generała Andersa może pogłębiać swoją wiedzę także z innych publikacji.

Z poważaniem

w/z MINISTRA

SEKRETARZ STANU

Sławomir Kłosowski

* * *

Oświadczenie senatora Adama Bieli złożone na 31. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do ministra kultury i dziedzictwa narodowego Kazimierza Ujazdowskiego

Wielce Szanowny Panie Ministrze!

W marcu złożyłem oświadczenie senatorskie skierowane do ministra skarbu państwa w sprawie starań Opactwa Sióstr Benedyktynek w Żarnowcu na Pomorzu o odzyskanie tak zwanego pałacu opata wraz ze związanym z nim terenem parkowym, który był własnością opactwa. Obiekt ten nie tylko jest wpisany do rejestru zabytków, lecz co więcej wojewódzki konserwator zabytków w Gdańsku wydał już dwie opinie popierające oddanie pałacu opata jego dawnym właścicielom.

Siostry benedyktynki dopominają się faktycznie tylko o zwrot terenu parkowego związanego ściśle z tak zwanym pałacem opata, który został oddzielony od zabudowań gospodarczych i żadna jego część nie służy produkcji rolnej. Zdaniem wojewódzkiego konserwatora zabytków najbardziej korzystnie dla dziedzictwa kulturowego byłoby oddanie siostrom benedyktynkom pałacu opata wraz ze związanym z nim terenem parkowym. Na lokale mieszkalne w pałacu opata dotychczas nikt nie ma prawa własności. Wspominają o tym odpowiednie pisma wojewódzkiego konserwatora zabytków w Gdańsku. Fakt ten znacznie ułatwia oddanie samego budynku pałacowego opactwu.

Spółka Prusiewo nie jest w stanie zabytku pałacowego ani właściwie zabezpieczyć, ani też wykorzystywać gospodarczo w celu produkcji rolno-hodowlanej. Trudno jest więc podzielić argumenty gospodarcze, które mogłyby przemawiać za oddaniem zabytku kultury narodowej spółce prowadzącej działalność rolno-hodowlaną. Pomysł taki byłby typowy dla PRL, lecz nie powinien być realizowany w IV Rzeczypospolitej.

Spółka Prusiewo posiada aktualnie 200 ha własnych, zaś około 2 tysiące ha, którymi dysponuje, jest własnością Skarbu Państwa i jest w gestii Agencji Nieruchomości Rolnych. Niestety, wiele ziem gospodarowanych przez tę spółkę leży obecnie odłogiem, co ma pokazać, jak bardzo potrzeby jest inwestor strategiczny. Z czterdziestu osób zatrudnionych w spółce około 1/3 to faktyczni pracownicy, pozostali zaś to tak zwane minifirmy, które nie płacą ubezpieczenia. Istnieje przekonanie, że ci ostatni zostaną natychmiast usunięci ze spółki po jej przejęciu przez inwestora z Francji.

Warto wziąć pod uwagę w rozpatrywanej sprawie również fakt, iż podmiotem zainteresowanym zwrotem tylko małej części swojego majątku są siostry repatriantki z Wilna, które chcą jedynie odzyskać budynek pałacu stanowiący organiczną część zespołu architektonicznego opactwa. Po wojnie władze komunistyczne oddały pałac opata pegeerowi. Ich opactwo nie posiadało w ogóle osobowości prawnej i jako takie nie mogło ubiegać się o zwrot majątku.

Teraz właśnie, Panie Ministrze, w IV Rzeczypospolitej, nadeszła pora, żeby odzyskały one przynajmniej część swojej dawnej posiadłości. Siostry te pozostawiły swój majątek za Bugiem jako repatriantki, sądząc, że Polska zadba o ich byt i wielowiekowe dziedzictwo.

W tej sytuacji bardzo proszę Pana Ministra o wsparcie starań sióstr benedyktynek w Ministerstwie Skarbu Państwa o zwrot pałacu opata wraz ze związanym z nim terenem parkowym jako stanowiących część architektonicznej całości z zajmowanymi obecnie przez opactwo obiektami klasztornymi i będących zabytkiem dziedzictwa i kultury narodowej z początków cywilizacji łacińskiej na ziemiach polskich.

Z wyrazami szacunku

Adam Biela

Odpowiedź ministra kultury i dziedzictwa narodowego:

Warszawa, 21 czerwca 2007 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu RP

Szanowny Panie Marszałku,

W związku z oświadczeniem złożonym przez senatora Adama Bielę na 31 posiedzeniu Senatu RP w dniu 13 kwietnia 2007 r. w sprawie starań Opactwa sióstr Benedyktynek w Żarnowcu na Pomorzu o odzyskanie tak zwanego pałacu opata wraz ze związanym z nim terenem parkowym, skierowanym do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego przy piśmie z dnia 25 kwietnia 2007 r., nr BPS/DSK-043-269/07, przedstawiam następujące stanowisko.

Założenie dworsko-ogrodowe w Żarnowcu zostało wpisane do rejestru zabytków, pod nr 946, decyzją Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Gdańsku, z dnia 16 października 1985 r., (l.dz. WKZ-5340/25/85/1620). Pierwsza wzmianka o folwarku, będącym zalążkiem ww. założenia dworsko-ogrodowego, pochodzi z XIV w. Folwark ten powstał jako zaplecze gospodarcze klasztoru. W 1834 r., po kasacji Opactwa Benedyktynek w Żarnowcu, folwark został przekazany w ręce prywatne. W tym okresie, w związku z rozwojem gospodarczym majątku, powstaniem nowych obiektów gospodarczych oraz budynków mieszkalnych dla pracowników, uformował się zachowany do dzisiaj układ przestrzenny założenia folwarcznego. W roku 1945 folwark został przyłączony do klucza Ośrodka Kultury Rolnej podległego Komisarzowi Ziemskiemu w Lęborku.

W przedmiotowej sprawie należy zauważyć, iż w przypadku sprzedaży, zamiany, darowizny lub oddania w użytkowanie wieczyste nieruchomości wpisanej do rejestru zabytków rola organów ochrony zabytków ogranicza się do zajęcia stanowiska w sprawie przeniesienia własności, w formie określonej przepisami prawa. Stosownie do przepisu art. 13 ust. 4 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami (Dz. U. z 2004 r. Nr 261, poz. 2603 z późn. zm.) sprzedaż, zamiana, darowizna albo wniesienie aportem do spółki nieruchomości wpisanej do rejestru zabytków, stanowiącej własność Skarbu Państwa lub jednostki samorządu terytorialnego wymaga pozwolenia wojewódzkiego konserwatora zabytków. Z informacji uzyskanych od Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków wynika, że Minister Skarbu nie wnioskowało powyższą zgodę przenosząc własność pałacu na rzecz spółki Areał sp. z o.o. W związku z tym Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego zwróci się do Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków o wyjaśnienie tej sprawy.

Odnosząc się do zagadnień poruszonych w oświadczeniu Pana Senatora pragnę wskazać, iż wsparcie Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego dla działań byłych właścicieli zabytków lub ich spadkobierców o odzyskanie utraconych dóbr, w moim przekonaniu nie powinno mieć charakteru indywidualnego, lecz systemowy. W związku z tym, kluczowe dla rozstrzygnięcia przedmiotowej sprawy i wielu podobnych spraw tego typu będzie wznowienie prac nad ustawa reprywatyzacyjną (i ostateczne jej uchwalenie), która w sposób jednoznaczny rozstrzygnęłaby możliwości odzyskania majątków przez byłych właścicieli, lub ich spadkobierców, w tym zwłaszcza obiektów zabytkowych.

Na podstawie informacji uzyskanych od ojca Floriana Mazeli, który w imieniu Sióstr Benedyktynek przekazał Ministrowi materiały w powyższej sprawie wynika, że Zgromadzenie jest zainteresowane zamiana części działki, na której usytuowany jest pałac na inną znacznie większą, jak się wydaje, bardziej atrakcyjną pod względem inwestycyjnym.

Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego popiera każde rozwiązanie, które zapewni właściwą opiekę nad zabytkowym Pałacem Opatów. W związku z tym Minister wystąpi do Ministra Skarbu z prośbą o rozważenie rozwiązania zaproponowanego przez Siostry Benedyktynki z Żarnowca - dokonania zamiany działek.

W związku z podniesieniem w przedłożonym Oświadczeniu kwestii związanej z niewłaściwym zabezpieczeniem zabytku pałacowego, uprzejmie informuję, iż zamierzam wystąpić do Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków o podjęcie działań kontrolnych, które pozwolą ustalić, czy przy jego użytkowaniu są przestrzegane i stosowane przepisy dotyczące ochrony zabytków i opieki nad zabytkami. W przypadku naruszenia wskazanych przepisów wojewódzki konserwator zabytków będzie mógł podjąć kroki pozwalające wyegzekwować od właściciela prawidłowe postępowanie z zabytkiem.

Pozostaję z szacunkiem

Z up. MINISTRA KULTURY

I DZIEDZICTWA NARODOWEGO

PODSEKRETARZ STANU

Tomasz Merta

* * *

Oświadczenie senatora Adama Massalskiego złożone na 34. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do przewodniczącego Centralnej Komisji do spraw Stopni i Tytułów Tadeusza Kaczorka

Docierają do mnie, jako wiceprzewodniczącego senackiej Komisji Nauki, Edukacji i Sportu, osoby z prośbą o interwencję w sprawie postępowania dotyczącego nadania tytułu profesora. Osoby te uważają, iż obecnie obowiązująca ustawa, DzU nr 65, poz. 595, niejasno precyzuje kwalifikacje wymagane do uzyskania tytułu profesora. Rozbieżności interpretacyjne mogą wywołać takie sformułowania jak na przykład "osiągnięcia naukowe lub artystyczne znacznie przekraczające wymagania stawiane w przewodzie habilitacyjnym", "oryginalne osiągnięcia konstrukcyjne, projektowe lub artystyczne", "poważne osiągnięcia dydaktyczne", "wybitne osiągnięcia naukowe", "wybitne dzieło artystyczne". Dotyczy to głównie określenia "poważne osiągnięcia dydaktyczne" oraz braku precyzyjnego wskazania, iż w tym wypadku konieczne jest wypromowanie doktora lub doktorów. Osoby, które nie wypromowały doktorów, z różnych przyczyn, między innymi dlatego, że pracują nie na wyższych uczelniach, lecz w instytutach naukowo-badawczych, które nie prowadzą działalności dydaktycznej, twierdzą, iż mają inne osiągnięcia dydaktyczne w postaci pełnienia funkcji recenzenta w przewodzie doktorskim i habilitacyjnym, udziału w kształceniu mających wysokie kwalifikacje kadr zawodowych, autorstwa podręczników i skryptów akademickich. Ale okazuje się, że nie jest to wystarczające.

W związku z tym wydaje się, iż ten problem powinien zostać jednoznacznie wyartykułowany w powszechnie dostępnym dla środowiska akademickiego dokumencie autorstwa Centralnej Komisji do spraw Tytułu Naukowego i Stopni Naukowych. Byłbym wdzięczny, gdyby Pan Przewodniczący zechciał poinformować mnie, czy komisja zamierza przygotować tego rodzaju dokument, który zlikwidowałby niedomówienia i konflikty w środowisku akademickim.

Z wyrazami szacunku


Adam Massalski

Odpowiedź przewodniczącego Centralnej Komisji do spraw Stopni i Tytułów:

Warszawa, 22 czerwca 2007 r.

Pan
Maciej Płażyński
Wicemarszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

W związku z pismem z dnia 11 czerwca br. (znak: BPS/DSK-043-400/07) i dołączonym do niego oświadczeniem złożonym przez senatora prof. dr hab. Adama Massalskiego, pozwalam sobie przekazać nasze stanowisko w przedstawionej sprawie.

Problem podniesiony przez prof. dr hab. Adama Massalskiego ma długą historię. Bardzo lakoniczne, nie dość precyzyjne kryteria oceny kwalifikacji kandydatów do tytułów profesorskich, powtarzane były do 2003 r. w niemal niezmienionej formie w tekście kilku kolejnych ustaw, regulujących m.in. zasady nadawania tytułów naukowych.

W dniu 1 maja 2003 r. weszła w życie nowa ustawa o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki, w której zawarto zmienione częściowo (przy zachowaniu dotychczasowej lakoniczności sformułowań) kryteria oceny kandydatów do tytułu profesora.

Na kształt tej ustawy Centralna Komisja w zasadzie nie miała żadnego wpływu, zaś nasze uwagi nie znalazły uznania.

Według naszej oceny, przy pracach nad tą ustawą w zbyt małym stopniu wykorzystano możliwości konsultacji tekstu proponowanych rozwiązań ustawowych z szerszymi kręgami środowisk naukowych i artystycznych.

Ustawa ta przyniosła tymczasem istotną zmianę charakteru wymagań wobec kandydatów do tytułu profesora, co nie zostało w wielu środowiskach zauważone. Obok liberalizacji wymagań odnoszących się do dorobku badawczego (ocenia się całokształt dorobku, nie zaś tylko dorobek pohabilitacyjny), wymieniono tu nową kategorię osiągnięć wymaganych do awansu, tj. posiadanie poważnych osiągnięć w kształceniu kadry naukowej lub artystycznej, jako wyodrębnionej części osiągnięć dydaktycznych.

Centralna Komisja w rozpowszechnionym opracowaniu "Kryteria oceny kwalifikacji kadry naukowej i artystycznej" , przygotowanym po wejściu w życie omawianej ustawy (załączam kopię), zawarła swoje uwagi do ustawowych wymagań stawianych kandydatom do tytułu profesora. Nie mogą one w tym zakresie wychodzić poza ramy regulacji ustawowych, np. Centralna Komisja uznając, że promowanie doktorów jest najważniejszym, a więc szczególnie znaczącym osiągnięciem, nie może równocześnie bezwzględnie wymagać promowania doktorów od każdego z kandydatów.

W praktyce zdarza się (choć są to nieliczne przypadki), że kandydat do tytułu profesora uzyskuje poparcie Centralnej Komisji mimo, że nie wypromował jeszcze doktora, ma jednak znaczące osiągnięcia o innym charakterze, które mogą być dowodem jego aktywności i wyników w zakresie kształcenia kadry naukowej lub artystycznej, takich jak: częste pełnienie funkcji recenzenta w przewodach doktorskim i habilitacyjnym, organizacja i kierowanie studiami doktorskimi, organizowanie i kierowanie pracami zespołów młodych naukowców, których efektem są znaczące wyniki naukowe i stopnie naukowe.

Przypadki odmowy poparcia kandydatów do tytułu profesora dotyczą, w naszej ocenie, takich sytuacji, gdy kandydat nie ma w swym dorobku nie tylko promocji doktorskich, ale też innych, ekwiwalentnych osiągnięć w kształceniu kadry naukowej (zwykle również innych osiągnięć dydaktycznych), bądź ma osiągnięcia małe, śladowe, nie zasługujące na uznanie ich za "poważne osiągnięcia".

Trzeba przyznać rację prof. dr hab. Adamowi Massalskiemu, który wskazuje na nierówne warunki do uzyskiwania wyników w zakresie działalności dydaktycznej, występujące w szkołach wyższych i w instytutach resortowych (w tym w placówkach PAN). Tej różnicy ustawodawca niestety nie uwzględnił w tekście ustawy, nie ma więc też podstawy prawnej do różnicowania tych wymagań przez Centralną Komisję wobec kandydatów z różnych rodzajów instytucji naukowych. Skuteczne i trwałe rozwiązanie problemu można osiągnąć tylko drogą legislacyjną przez wprowadzenie odpowiednich zmian tekstu ustawy, po uprzednim przesądzeniu, że do uzyskania takiego samego tytułu można różnicować charakter wymagań.

W pracach Prezydium Centralnej Komisji spróbujemy jednak rozważyć możliwości działań z naszej strony zmierzających do złagodzenia trudności w uzyskiwaniu tytułu profesora, wynikających z omawianych wyżej przyczyn, zwłaszcza wtedy, gdy mamy do czynienia z kandydatem dysponującym wyróżniającymi się osiągnięciami badawczymi.

Z wyrazami szacunku

Przewodniczący Centralnej Komisji

Prof. dr hab. Tadeusz Kaczorek

* * *

Oświadczenie senatora Andrzeja Persona złożone na 34. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do prezesa Rady Ministrów Jarosława Kaczyńskiego

Szanowny Panie Premierze!

Powołując się na art. 82 ust. 1 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, stanowiący o szczególnych okolicznościach uzasadniających przyznanie renty po ojcu, zwracam się z prośbą o przyznanie renty rodzinnej na rzecz małoletniego Artura Kaniewskiego, w imieniu którego występuje matka Ewa Kaniewska zamieszkała we Włocławku przy ulicy Dziewińskiej 9 mieszkanie 89.

Decyzją z dnia 28 sierpnia 2006 r. ZUS Oddział w Toruniu odmówił Ewie Kaniewskiej renty rodzinnej na rzecz małoletniego syna Artura po jego ojcu, Januszu Kaniewskim zmarłym w dniu 3 marca 2006 r. w nieustalonych okolicznościach w Berlinie. W sprawie tej istotne jest, że ustalenie śmierci Janusza Kaniewskiego, który wyszedł z domu w dniu 28 kwietnia 2003 r. i więcej nie wrócił ani też nie utrzymywał żadnych kontaktów z rodziną, nastąpiło po prawie trzyletnim postępowaniu dotyczącym jego zaginięcia.

Argumentując decyzję odmowną, ZUS, jak również organ rentowy, w toku późniejszego postępowania sądowego konsekwentnie podnosił, że nie można przyznać małoletniemu Arturowi renty rodzinnej, bowiem zmarły Janusz Kaniewski nie spełniał wymogów do przyznania renty z tytułu niezdolności do pracy. Posiadał on co prawda wymagany pięcioletni okres składkowy i nieskładkowy przypadający przed datą śmierci, ale jego zgon nie nastąpił w okresie objęcia ubezpieczeniem ani po upływie osiemnastu miesięcy od daty ustania tego ubezpieczenia. Ubezpieczenie społeczne Janusza Kaniewskiego ustało z dniem 30 czerwca 2002 r., a zgon nastąpił w dniu 3 marca 2006 r., a więc po upływie czterech lat od wskazanego terminu. Sąd Okręgowy we Włocławku w wyroku z dnia 10 października 2006 r., sygnatura akt: IV U 957/06, potwierdził zgodność takiego stanowiska z art. 65 ust. 1 ustawy o emeryturach i rentach.

Mimo bezspornego stanu prawnego okoliczności tej sprawy powodują, że dziecko Janusza Kaniewskiego zostało pozbawione środków do życia, mimo że ojciec wcześniej pracował i opłacał składki. Małoletni znajduje się na utrzymaniu matki, która pracując jako technik analityki medycznej w szpitalu wojewódzkim we Włocławku, otrzymuje najniższe uposażenie. Niezależnie od tego wynagrodzenie to jest obciążone od miesiąca października 2004 r. bankowym tytułem egzekucyjnym. Egzekucja bankowa dotyczy kredytu na zakup samochodu wykorzystywanego do prowadzenia działalności gospodarczej przez zaginięciem i śmiercią zmarłego męża.

Przedstawione fakty pokazują zawiłości i tragizm sytuacji Artura Kaniewskiego. Nie dość, że jest dzieckiem porzuconym i osieroconym przez ojca, to jeszcze odmawia mu się wsparcia materialnego w postaci renty rodzinnej. Matka dziecka nie jest w stanie zapewnić minimum egzystencjalnego z uzyskiwanych przez siebie dochodów. Nie uchyla się od pracy. Cały czas pracując, stara się zapewnić rodzinie godziwe warunki życia. Nie godząc się z wyrokiem Sądu Okręgowego we Włocławku z dnia 10 października 2006 r. - sygnatura akt IV U 957/06 - złożyła apelację do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku. Z uwagi na bardzo długi czas oczekiwania na rozprawę - termin wyznaczono na drugą połowę 2008 r. - powołując się na art. 82 ust. 1 ustawy o emeryturach i rentach z dnia 17 grudnia 1998 r. pani Kaniewska wysłała do pani prezes ZUS wniosek o przyznanie w drodze wyjątku świadczenia rentowego. Pani prezes, mając ku temu wszelkie możliwości, odmówiła przyznania świadczenia, uzasadniając to tym, że do czasu zakończenia wszystkich procedur związanych z ustaleniem uprawnień do renty rodzinnej w zwykłym trybie, to jest do czasu zakończenia postępowania sądowego, sprawa nie może być rozpatrzona. Odmówiono również przyznania renty okresowo, do czasu zakończenia postępowania przed Sądem Apelacyjnym w Gdańsku.

Matka, pani Ewa Kaniewska, zgłosiła się po pomoc do mojego biura senatorskiego, przedstawiając swoją dramatyczną sytuację. W mojej ocenie problem wymaga szczególnego rozwiązania. W związku z tym wystąpiłem z pismem do pani prezes ZUS, prosząc o pozytywne rozpatrzenie wniosku i przyznanie renty rodzinnej. Otrzymałem odpowiedź negatywną.

Szanowny Panie Premierze! Dlaczego, mając możliwości, nie wspiera się rodziny w takiej sytuacji? Dlaczego ostre przepisy prawa są ważniejsze od aspektu społecznego? Czy takie działania są zgodne z polityką prorodzinną?

Ze względu na szczególne uzasadnienie okoliczności tej sprawy popieram prośbę pani Ewy Kaniewskiej i proszę o przyznanie małoletniemu Arturowi Kaniewskiemu renty rodzinnej w trybie art. 82 ustawy o emeryturach i rentach.

Z wyrazami szacunku

Andrzej Person

Odpowiedź sekretarza stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów:

Warszawa, dnia 22 czerwca 2007 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu RP
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

W związku zaświadczeniem złożonym przez Pana Senatora Andrzeja Persona, dotyczącym trudnej sytuacji socjalno-bytowej Pani Ewy K. zamieszkałej we Włocławku przy ul. Dziewińskiej 9/89, i zawierającym wniosek o przyznanie na rzecz małoletniego syna p. K. renty, uprzejmie informuję, iż wniosek w sprawie przyznania świadczenia specjalnego w trybie art. 82 ust. 1 ustawy z dnia 17 grudnia 1998r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Dz. U. z 2004r. Nr 39, poz. 353 z późn. zm.), musi być złożony przez samego zainteresowanego, a jeśli jest to niemożliwe ze względów np. zdrowotnych - przez pełnomocnika prawnego lub osobę specjalnie upoważnioną.

Ponadto pragnę poinformować, iż powyższe świadczenie może być przyznane w szczególnie uzasadnionych przypadkach, a podstawą dla wnioskodawcy do ubiegania się o emeryturę lub rentę specjalną winny być udokumentowane wybitne zasługi dla kraju. Podana wyżej ustawa dając prawo do złożenia wniosku o przyznanie renty specjalnej nie określa ex definitione warunków, jakie musi spełniać wnioskodawca, nie należy jednak takiej renty czy emerytury traktować wyłącznie jako świadczenia o charakterze socjalnym. Renta specjalna może być przyznana osobie znajdującej się w trudnej sytuacji materialno-bytowej, o ile w sprawie występują również (kumulatywnie) inne okoliczności, wskazujące na szczególny charakter powodów wystąpienia wnioskodawcy.

W celu wyjaśnienia wszystkich okoliczności faktycznych, mających wpływ na rozstrzygnięcie sprawy przyznania świadczenia w trybie szczególnym, proszę uprzejmie o uzupełnienie wniosku i nadesłanie dodatkowych dokumentów, w oparciu o które Prezes Rady Ministrów podejmie stosowną decyzję.

Wobec powyższego proszę uprzejmie o niezwłoczne dostarczenie wniosku przez Panią Ewę K. o przyznanie świadczenia dla małoletniego syna Artura. Ponadto proszę o opis przebiegu pracy zawodowej męża - o ile jest taka możliwość - (kserokopii wszystkich posiadanych świadectw pracy), wszystkich wystawionych w przeszłości przez orzeczników ZUS orzeczeń lekarskich o stanie zdrowia męża Pani K., jeśli takie były. Proszę także o opis przebiegu pracy zawodowej zainteresowanej (kserokopii wszystkich posiadanych świadectw pracy, bądź innych dokumentów potwierdzających aktualne świadczenie pracy), wszystkich wystawionych w przeszłości przez orzeczników ZUS orzeczeń lekarskich o stanie zdrowia, kosztorysu - popartego kopiami rachunków - miesięcznych wydatków, ponoszonych na utrzymanie rodziny oraz opinii szkoły dotyczącej syna p. K. Proszę również o kopię decyzji ZUS oraz wyroków sądowych wraz z uzasadnieniem.

Jednocześnie uprzejmie informuję, że wniosek o przyznanie renty specjalnej rozpatrzony zostanie dopiero po nadesłaniu dokumentów, o których mowa wyżej, a także po nadesłaniu przez właściwy miejscowo Ośrodek Pomocy Społecznej informacji o aktualnej sytuacji socjalno-bytowej Pani K., o które to dokumenty Kancelaria Prezesa Rady Ministrów wystąpi odrębnym pismem, zaraz po otrzymaniu wniosku samej zainteresowanej.

Z wyrazami szacunku

Małgorzata Sadurska

* * *

Oświadczenie senator Anny Kurskiej złożone na 34. posiedzeniu Senatu:

Moje oświadczenie kieruję do ministra rolnictwa pana Andrzeja Leppera.

Zwróciła się do mnie rolniczka, skarżąc się na nielogiczne jej zdaniem rozporządzenia ministra rolnictwa.

"Pani Senator, jestem w takiej sytuacji, jak niektórzy rolnicy w tym kraju, w którym zmienia się co chwilę przepisy. Prowadzę gospodarstwo rolne, mam wydzierżawione łąki, które znajdują się nad Wisłą. W zeszłym roku, i w latach poprzednich, dostawałam za nie pełną płatność obszarową. Musiałam skosić te łąki i zebrać siano. W tym roku zakupiłam czterdzieści jałówek, poniosłam koszty i czego się dowiaduję? Otóż w tym roku nie mogę ubiegać się o płatność zwierzęcą na trwałych użytkach zielonych. Obejmuje mnie tylko jednolita płatność obszarowa, gdyż w zeszłym roku nie byłam posiadaczem żadnego zwierzęcia przeżuwającego, natomiast osoby, które miały w zeszłym roku takie zwierzęta i nawet sprzedały je, dostaną w tym roku pełną odpłatność obszarową.

Wnioski na dopłaty składamy za rok obecny, nie za poprzedni, więc dlaczego wprowadzony nowy przepis ma działać jakby wstecz? W moim przypadku, jeśli chodzi o dopłaty, to jest to znaczna suma, gdyż 34 ha po 400 zł dają kwotę przeszło 12 tysięcy zł. Czemu ja, jako tegoroczny posiadacz zwierząt, nie dostanę ich, a osoba, która miała w zeszłym roku takie zwierzęta, a w tym już ich nie ma, dostanie? Uprzejmie proszę mi wytłumaczyć, gdzie tu jest logika? Dlaczego w naszym kraju najpóźniej dowiaduje się o wszystkim rolnik?"

Przytoczone fakty zdają się wskazywać na konieczność wyjaśnienia przyczyn zmiany postanowień przedmiotowego rozporządzenia, o co zwracam się do pana ministra.

Z poważaniem, Anna Kurska.

Dziękuję.

Odpowiedź wiceprezesa Rady Ministrów, ministra rolnictwa i rozwoju wsi:

Warszawa, dnia 22 czerwca 2007 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

Odpowiadając na oświadczenie Pani Senator Anny Kurskiej, w sprawie płatności zwierzęcej , przesłane do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi pismem znak BPS/DSK-043-355/07 z dnia 11 czerwca 2007 r., uprzejmie wyjaśniam co następuje:

Płatność zwierzęca to nowa forma płatności w ramach uzupełniającej płatności obszarowej, finansowana z budżetu krajowego. Intencją przy wprowadzaniu płatności zwierzęcej było wsparcie tych rolników, którzy posiadają zwierzęta i tym samym ponoszą wyższe koszty funkcjonowania swojego gospodarstwa.

W płatności zwierzęcej z założenia chodziło o zróżnicowanie w dopłatach pomiędzy rolnikami posiadającymi zwierzęta a tymi, którzy mają tylko grunty utrzymywane w dobrej kulturze rolnej. Ta płatność, to dodatkowe środki, które budżet państwa przeznacza na konkretny program pomocy w ramach wspierania dochodów rolniczych.

Zgadzam się z Panią Senator, że z płatności zwierzęcej wyłączeni są ci rolnicy, którzy nie posiadali w okresie referencyjnym zwierząt wymienionych gatunków. Wynika to z samych założeń płatności zwierzęcej, którą chcemy wspierać rolników posiadających zwierzęta i tym samym ponoszących zwiększone koszty prowadzenia gospodarstwa rolnego. Jest to wymogiem wynikającym z ogólnej linii reformy WPR, której istotnym elementem było wprowadzenie zasady, iż płatności nie są powiązane z produkcją.

Pozwolę sobie nie zgodzić się ze stwierdzeniem Pani Senator, iż rolnicy dowiadują się o wszystkim ostatni. Pragnę zauważyć, iż producenci rolni byli informowani o zasadach przyznawania płatności zwierzęcej.

Podczas konferencji prasowych odbywających się na jesieni 2006 r., oraz zimą 2007r., Wiceprezes Rady Ministrów - Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi - Pan Andrzej Lepper informował rolników o zamiarze wprowadzenia nowej formy płatności uzupełniających. Od tamtego czasu sukcesywnie pojawiały się informacje prasowe na ten temat. Ponadto przedstawiciele MRiRW biorący udział w telewizyjnych programach rolniczych udzielali wyjaśnień odnośnie płatności zwierzęcej.

Uprzejmie informuję, iż Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi w swoich działaniach podejmuje wszelkie kroki, aby informacje odnośnie inicjowanych działań docierały odpowiednio wcześnie do szerokiej skali odbiorców. Należy pamiętać jednakże o pewnych ograniczeniach wynikających często z regulacji i procedur prawnych. Głównie trzeba tu brać pod uwagę tempo prac w Komisji Europejskiej oraz oczekiwanie na publikację rozporządzeń Komisji i Rady w Dzienniku Urzędowym Wspólnot Europejskich.

Procedura wdrażania przepisów Wspólnotowych do krajowego porządku prawnego niejednokrotnie wymaga zmian w ustawach. Procedura nowelizacji jest również procesem długotrwałym i - zaznaczam - niezbędnym dla właściwego wdrażania właściwych przepisów.

Uprzejmie informuję, iż prace nad ustawą o płatnościach bezpośrednich do gruntów rolnych i płatności cukrowej oraz rozporządzeniami wykonawczymi do ww. ustawy trwały od czerwca 2006 r. W ustawie tej zawarte delegacje dają Ministrowi Rolnictwa i Rozwoju Wsi możliwość różnicowania stawek płatności bezpośrednich w zależności od ilości zwierząt danego gatunku w danym okresie (art. 17 ust.2).

W tym samym czasie trwały również rozmowy z Komisją Europejską na temat szczegółowych zapisów rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi w sprawie rodzajów roślin objętych płatnością uzupełniającą oraz szczegółowych warunków i trybu przyznawania tej płatności.

Uzgodnienia te zakończyły się dopiero w marcu br. Opinia publiczna, a także parlamentarzyści byli na bieżąco informowani o toczących się uzgodnieniach i planach. W trakcie procesu legislacji projekt ww. rozporządzenia był konsultowany z organizacjami społecznymi, w tym z:

1) Ogólnopolskim Porozumieniem Związków Zawodowych;

2) Sekretariatem Rolnictwa Komisji Krajowej NSZ "Solidarność";

3) Związkiem Zawodowym Rolników "Ojczyzna";

4) Niezależnym Samorządnym Związkiem Zawodowym Rolników Indywidualnych "Solidarność";

5) Związkiem Zawodowym Rolnictwa "Samoobrona";

6) Krajowym Związkiem Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych;

7) Krajowym Związkiem Plantatorów Buraka Cukrowego;

8) Federacją Związków Pracodawców - Dzierżawców i Właścicieli

Rolnych;

9) Związkiem Zawodowym Centrum Narodowe Młodych Rolników;

10) Federacją Związków Producentów Rolnych;

11) Krajową Radą Izb Rolniczych;

12) Krajową Izbą Gospodarczą, Komitet Rolnictwa i Obrotu Rolnego;

13) Krajową Izbą Biopaliw;

14) Krajowym Zrzeszeniem Producentów Rzepaku;

15) Instytutem Paliw i Energii Odnawialnej;

16) Instytutem Biotechnologii Przemysłu Rolno-Spożywczego;

17) Instytutem Ochrony Roślin;

18) Instytutem Chemii Przemysłowej;

19) Instytutem Przemysłu Tłuszczowego;

20) Polskim Związkiem Zrzeszeń Producentów Chmielu;

21) Krajowym Związkiem Plantatorów Chmielu;

22) Wielkopolskim Zrzeszeniem Plantatorów Chmielu.

oraz z Izbami Rolniczymi.

Dzięki tak intensywnym pracom Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa składanie wniosków m.in. o przyznanie płatności zwierzęcej możliwe było już od kampanii 2007 r.

Prace nad kształtem rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi w sprawie rodzajów roślin objętych płatnością uzupełniającą oraz szczegółowych warunków i trybu przyznawania tej płatności, regulującego szczegółowe zasady przyznawania płatności zwierzęcej zostały zakończone (Dz. U. 2007, nr 46, poz. 309 oraz nr 69, poz. 462). Przepisy tego rozporządzenia są korzystne dla rolników, do których rozporządzenie jest kierowane, to znaczy do posiadaczy zwierząt. Powtórzę raz jeszcze, że właśnie Ci rolnicy ponosili i ponoszą wyższe koszty prowadzenia działalności rolniczej, dlatego płatność zwierzęca słusznie im się należy.

Pragnę zaznaczyć iż płatności bezpośrednie nie są programem wieloletnim. Program krajowych uzupełniających płatności bezpośrednich, zasady ich przyznawania oraz wysokości stawek tych płatności podlegają corocznym uzgodnieniom z Komisją Europejską. Co roku program jest modyfikowany w zależności od preferowanych przez Państwo Członkowskie kierunków produkcji rolniczej, obowiązującego prawa oraz co bardzo istotne możliwości budżetu danego Państwa Członkowskiego.

Płatność zwierzęca jest finansowana w całości z budżetu Państwa. W 2007 roku możliwości budżetu pozwalają na stosowanie krajowych uzupełniających płatności bezpośrednich w tym również płatności paszowej. Nie ma jednak pewności, że w latach kolejnych możliwości budżetu pozwolą na stosowanie krajowych uzupełniających płatności bezpośrednich. Oznaczać to może w ogóle niemożność wypłacania rolnikom krajowych uzupełniających płatności bezpośrednich.

Z poważaniem

w/z Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi

SEKRETARZ STANU

Maciej Jabłoński


Poprzednia część, następna część