83. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu
Wicemarszałek Kazimierz Kutz:
Czy są jeszcze zapytania? Bardzo proszę.
Senator Tadeusz Bartos:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Panie Prezesie, sprawa biopaliw była już przedmiotem dzisiejszej debaty. No i jeśli chodzi o to biopaliwo - tak bardzo potrzebne, odtwarzalne - to my nie możemy urodzić tej ustawy. A była ona przedmiotem naszych obrad dwukrotnie, ale raz nie została podpisana przez prezydenta, a drugi raz padła przez Trybunał Konstytucyjny. W związku z tym produkcja litra biopaliwa kosztuje 1 zł 30 gr...
(Wicemarszałek Kazimierz Kutz: Panie Senatorze, proszę zmierzać do zadania pytania...)
Bardzo proszę. Czy to my...
(Wicemarszałek Kazimierz Kutz: ...a nie mówić o biopaliwach. No!)
Czy my źle stanowimy...
(Wicemarszałek Kazimierz Kutz: Dwa razy było to już tu omawiane.)
Czy my źle stanowimy to prawo? Dlaczego to prawo nie mogło się urodzić i nie zostało wprowadzone bezpośrednio w życie? Dziękuję.
Prezes Trybunału Konstytucyjnego Marek Safjan:
Nasze orzeczenie - jeszcze raz to powtórzę - wprowadza wyraźne granice konstytucyjne, wskazując na to, że ten obowiązek bezwzględny, tak rozumiany dotychczas przez ustawodawcę, nie wynika wcale z dyrektywy Unii Europejskiej. Ta dyrektywa Unii Europejskiej pozwala na stopniowe dochodzenie do określonego poziomu i do tego obowiązku. I to tutaj tkwi problem: mają to być działania, które pozwolą na stopniowe dochodzenie do określonego poziomu stosowania biokomponentów w paliwach płynnych.
Problem związany jest też z tym, że Unia Europejska to są w tej chwili kraje tworzące system naczyń połączonych. Jeżeli my w Polsce nałożymy na polskich producentów znacznie silniejsze ograniczenia, znacznie większe restrykcje, niż mają to producenci z innych krajów Unii Europejskiej, to Polska będzie stawiała swoich własnych producentów, przedsiębiorców, w gorszej, niekonkurencyjnej sytuacji w stosunku do innych krajów Unii Europejskiej. Czy więc mamy godzić się na wprowadzanie w ramach prawa wewnętrznego tego rodzaju mechanizmów, które będą stawiały polskiego przedsiębiorcę w gorszej sytuacji? Czy mamy się godzić na takie właśnie pozbawianie polskich przedsiębiorców konkurencyjności, czyli na dyskryminację a rebours? No, taka była główna myśl wynikająca z naszego orzeczenia. Ale przecież nie był to zakaz stosowania biokomponentów - tego Trybunał nigdy nie powiedział.
(Senator Janusz Lorenz: I bardzo dobrze.)
Wicemarszałek Kazimierz Kutz:
Czy są jeszcze zapytania do pana prezesa?
Bardzo proszę.
Senator Zbigniew Romaszewski:
Panie Prezesie, mam pytanie właśnie w związku z tymi biopaliwami. Bo tu się pojawia sprawa...
(Wicemarszałek Kazimierz Kutz: Ale ja bardzo bym prosił, żeby to nie była dyskusja o biopaliwach.)
...która nie dotarła do Trybunału Konstytucyjnego. Mianowicie powstała sprawa tych słynnych słów "i inne rośliny" w ustawie. No i tak się przykro zdarzyło, że problem wyrazów "i inne rośliny", które gdzieś się na etapie prac w podkomisji pojawiły i znalazły się w dokumentach Sejmu, był przedmiotem debaty Senatu i odpowiedniej ustawy, ale wykreślenie tych słów przepadło w głosowaniu, po czym sprawa dotarła do Sejmu i tam ponownie wybuchła afera w podkomisji. No i wtedy pan marszałek Borowski zdecydował się uchwałę Sejmu i uchwałę Senatu po prostu wyrzucić do kosza.
Muszę powiedzieć, że taka sytuacja w państwie prawa budzi poważne wątpliwości. Czy można tu jednoosobowo zadecydować i taki dokument po prostu wyrzucić? Czy istnieje, pana zdaniem, możliwość włączenia się Trybunału Konstytucyjnego w rozstrzyganie takiego deliktu? Bo to jest niewątpliwie jakiś delikt konstytucyjny.
Prezes Trybunału Konstytucyjnego Marek Safjan:
Ja mogę na to odpowiedzieć tak. Trybunał Konstytucyjny, orzekając o zgodności z konstytucją, odnosi się oczywiście także do procedur ustawodawczych. Granice kompetencji Trybunału Konstytucyjnego są wyznaczone bardzo wyraźnie. Mało tego - gdy chodzi o problemy trybu i procedur, to Trybunał ma możliwość badania trybu i procedur nawet jakby poza granicami wyznaczonymi przez sam wniosek, skargę czy pytanie prawne kierowane do Trybunału Konstytucyjnego. I jeżeli stwierdza, że jest wykroczenie przeciwko trybowi, to jest to samoistna podstawa stwierdzenia niezgodności z konstytucją. Pan senator doskonale zna przykłady takich rozstrzygnięć Trybunału, w których właśnie naruszenie procedur - czy to parlamentarnych, czy w ogóle procedur towarzyszących tworzeniu prawa - było podstawą stwierdzenia niezgodności z konstytucją. No ale ja tego konkretnego przypadku nie znam, musiałbym uczynić go przedmiotem analizy, żeby móc się w tej konkretnej sprawie wypowiadać.
Nie ulega jednak żadnej wątpliwości, że wady procesu ustawodawczego różnego typu - związane na przykład z eliminowaniem określonych reguł przyjętych przez parlament w trakcie procedury ustawodawczej, z dodawaniem pewnych elementów, które nie zaistniały w ramach procedury ustawodawczej albo które zostały wcześniej wyeliminowane - są takimi defektami, które mogą wpływać na ocenę konstytucyjności prawa. Mamy niestety przykłady dość dramatycznych zjawisk pojawiania się nowych elementów normatywnych czy nawet nowej treści przepisu, która nigdy nie przeszła przez parlament. Tak też było! Chodzi o treść przepisu - bardzo skądinąd ważnego aktu normatywnego - która...
(Senator Zbigniew Romaszewski: Przecinek.)
Nie, tu nie chodzi o przecinek, tu nie chodzi o przecinek.
Na szczęście rząd dość szybko zorientował się w sytuacji i wystąpił z odpowiednią poprawką. Ja już nie chcę specjalnie o tym mówić, bo my umorzyliśmy postępowanie w tej sprawie właśnie dlatego, że była szybka reakcja ze strony rządu i doprowadzono do prawidłowego brzmienia tego przepisu. W każdym razie chodziło tu o przepis kodeksu postępowania cywilnego - nagle okazało się, że w tekście opublikowanym w "Dzienniku Ustaw" miał on inną treść niż ta, która przeszła przez procedury ustawodawcze. I to też jest przejaw dość niepokojącego zjawiska.
Oczywiście przyczyny takich sytuacji mogą być różne, często bardzo techniczne. Ja nie we wszystkim dopatrywałbym się czegoś bardzo poważnego, no ale oczywiście również te inne elementy czy motywy mogą odgrywać rolę.
Jest za to pytanie i refleksja: na ile można badać tryb i procedury ustawodawcze przy okazji rozpatrywania zarzutów o niekonstytucyjność w znaczeniu materialnoprawnym na przykład po piętnastu czy dwudziestu latach? Jeżeli będziemy patrzyli na to bardzo formalnie i rygorystycznie, to można sobie łatwo wyobrazić, że w wypadku ustawy, która jest w sensie materialnoprawnym zgodna z konstytucją, piętnaście lat temu naruszono procedury. Ktoś stwierdza, wyłapuje, że na przykład na którymś tam etapie procedury zostały złamane, że złamano na przykład wymagania dotyczące poprawki wniesionej przez posłów czy przez Senat. Czy po piętnastu latach obowiązywania prawa można usuwać z systemu prawnego regulację, która wywołała wiele faktów prawnych, która wytworzyła przecież zupełnie nową sytuację? Czy można eliminować tego rodzaju akt normatywny na podstawie wad proceduralnych? To jest bardzo trudny problem, który wymagałby w ogóle pewnej refleksji nad tym, czy przypadkiem jakieś inne, ważne względy państwa prawnego, wynikające z art. 2 konstytucji, nie powinny jednak skłaniać do większej wstrzemięźliwości w takich sytuacjach. Dziękuję.
Wicemarszałek Kazimierz Kutz:
Dziękuję.
Czy są jeszcze zapytania? Nareszcie nie widzę zgłoszeń.
Dziękuję, Panie Prezesie. No, trwało to godzinę z dobrym hakiem... Nie, dwie godziny z dobrym hakiem!
(Prezes Trybunału Konstytucyjnego Marek Safjan: Bardzo dziękuję. Dziękuję bardzo Wysokiemu Senatowi i bardzo dziękuję panu marszałkowi.)
Dziękuję, dziękuję serdecznie.
Otwieram dyskusję.
Do dyskusji zapisali się: pan Adam Biela, pani Teresa Liszcz i pani Anna Kurska.
Pan Adam Biela ma głos.
Panie Senatorze, pan pamięta? Krótko, zwięźle i z energią.
Senator Adam Biela:
Dziękuję, Panie Marszałku.
(Senator Teresa Liszcz: Dostał pan wytyczne.)
Panie Prezesie! Wysoka Izbo!
O trzech kwestiach chciałbym wspomnieć w czasie swojego wystąpienia.
Pierwsza dotyczy zapisu w art. 10 tytuł trzeci traktatu ustanawiającego konstytucję Unii Europejskiej. Była już mowa na ten temat w pytaniach senatorów i było stwierdzenie, że konstytucja polska ma pierwszeństwo przed konstytucją Unii Europejskiej. Tymczasem w art. 10 jest wyraźny zapis, iż konstytucja oraz prawo ustanowione przez Unię Europejską ma pierwszeństwo przed prawem państw członkowskich. A więc pytanie byłoby tu takie: jak to pogodzić, jak rozumieć zapis tego traktatu? Wydaje mi się, że gdyby go czytać po polsku i rozumieć po polsku, to on jednak nie stanowi o tym, że polska konstytucja miałaby pierwszeństwo nad konstytucją Unii Europejskiej, lecz akurat odwrotnie. To byłaby pierwsza kwestia.
W związku z tym pytaniem nasuwa się taka oto konstatacja: nie mamy żadnych mechanizmów, które byłyby w stanie badać tak ważne akty prawne jak traktat akcesyjny czy Traktat ustanawiający Konstytucję dla Europy pod kątem ich zgodności z naszą konstytucją. Możemy jedynie stwierdzać ich zgodność lub nie post factum, po ich ogłoszeniu w "Dzienniku Ustaw", po ratyfikacji. Ale wtedy jest to już musztarda po obiedzie. Nie mamy żadnego mechanizmu, który by umożliwiał jakąś prewencję w tym zakresie - ani mechanizmu konstytucyjnego, ani praktycznego.
I druga kwestia, którą chciałbym poruszyć. Dzisiejsza debata wskazywałaby na nową, ciekawą rolę Senatu jako izby wyższej, do której - z racji większej świadomości - miałoby należeć kreowanie aktów prawnych zgodnych z Konstytucją Rzeczypospolitej. W związku z tym Senat musiałby być wyposażony w taką systemową instytucję, która byłaby w stanie prowadzić monitoring. Proponowałbym rozważenie tej sprawy. To nie jest tylko kwestia zmiany regulaminu Senatu - to akurat można zrobić stosunkowo szybko, jeszcze w tej kadencji, Senat jest do tego władny - lecz także propozycji jakiejś szerszej współpracy Trybunału Konstytucyjnego z Senatem. I chyba nie wystarczyłoby zatrudnienie jednego prawnika, specjalisty od prawa konstytucyjnego w Senacie, w Biurze Legislacyjnym, lecz jakiś stały kontakt z Trybunałem. Oczywiście taki kontakt, który by nie zaburzał konstytucyjnego rozdziału władzy wykonawczej i sądowniczej, ponieważ Trybunał Konstytucyjny jest władzą sądowniczą, choć ma też związek ze stanowieniem prawa.
Należałoby wykazać jakąś aktywność w kreowaniu takiego pomostu, takiego pośrednika. Proponowałbym, żeby było to przedmiotem naszej troski jeszcze w tej kadencji Senatu, żeby powstał w Senacie jakiś organ współpracujący z Trybunałem Konstytucyjnym, który by stale monitorował zgodność projektowanych ustaw z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej.
I trzecia kwestia, która wynika ze sprawozdania pana profesora, dotyczy ustaw związanych z nabywaniem własności mieszkań. Ja chciałbym to rozszerzyć o kwestię własności nieruchomości. W tym kontekście chciałbym zauważyć z wielkim niepokojem, iż w związku z tym, że Trybunał Konstytucyjny w swoich orzeczeniach uchyla ustawy, których później nikt nie poprawia ani w Sejmie, ani w Senacie, powstają poważne luki prawne, powstaje niemożliwy do opisania chaos. Prawo po prostu w wielu sytuacjach nie jest wykonywane. Na szczeblu władzy wykonawczej urzędnicy tego prawa po prostu nie wykonują. Mówią, że nie wiedzą, jak je wykonać, i mają w dużym stopniu rację. Ale często bierze się to nawet z pewnej chęci niewykonywania ustaw. Dzieje się tak dlatego, że wystarczy złożyć skargę do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie niekonstytucyjności danego zapisu, żeby nie realizować obowiązującej ustawy - jest to czasem wystarczający powód. Tak dochodzimy do pewnego paradoksu: otóż w ten sposób można by nie realizować żadnego ustanowionego prawa, łącznie z prawem karnym. Bo kiedy coś się komuś nie podoba, składa skargę do Trybunału Konstytucyjnego, Trybunał ma pewien czas na wydanie orzeczenia, a prawo w tym czasie nie jest realizowane.
Znam takie przypadki - dotyczą one zwłaszcza ustawy z dnia 26 lipca 2001 r. o nabywaniu prawa własności nieruchomości przez użytkowników wieczystych. Ta ustawa nie ma szczęścia do realizacji - początkowo obejmowała swoim zakresem przedmiotowym możliwość uwłaszczenia użytkowaniem wieczystym na Ziemiach Odzyskanych. Zgłoszono jednak zastrzeżenia do Trybunału Konstytucyjnego i w wielu gminach nie zrealizowano tej ustawy. W związku z nowelizacją przepisów z dnia 13 kwietnia 2003 r., dokonaną przy okazji uchwalania ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego, w art. 15 został rozszerzony zakres terytorialny obowiązywania tej ustawy na całą Rzeczypospolitą Polską. W związku z tym Trybunał Konstytucyjny umorzył postępowanie i oddalił skargi trzech gmin, które złożyły zastrzeżenia w tym zakresie. To również nie pomogło w realizacji tej ustawy, nadal są wątpliwości. W końcu złożono skargę na nowelizację tych przepisów i ustawa w dalszym ciągu nie jest realizowana. Przypominam, iż chaos jest o tyle większy, że ustawodawca w ustawie nowelizującej, która weszła w życie z dniem 16 lipca 2003 r., właściwie nadał własność użytkownikom wieczystym, którzy uzyskali tę własność przed 27 maja 1990 r. z mocy samego prawa. Z mocy samego prawa - tak brzmi ustawa. Z dniem wejścia nowelizacji w życie, a więc z dniem 16 lipca 2003 r., ci użytkownicy wieczyści nabyli, w sensie konstytutywnym, własność nieruchomości gruntowych, których byli użytkownikami wieczystymi, jeśli byli nimi przed dniem 27 maja 1990 r. Tej ustawy nie zrealizowano w wielu gminach tylko dlatego, że znowu ktoś złożył skargę do Trybunału Konstytucyjnego, obawiając się, że być może gmina straci, a prawo może być niezgodne z konstytucją.
Sytuacja jest tym bardziej niepokojąca, iż do drugiego czytania skierowany jest w tej chwili projekt rządowy dotyczący generalnie uregulowania kwestii przekształcenia użytkowania wieczystego w prawo własności. W projekcie tym jednak, w przedostatnim artykule...
(Wicemarszałek Kazimierz Kutz: Panie Senatorze, moim zdaniem pański czas już minął.)
Już zmierzam też do końca.
(Wicemarszałek Kazimierz Kutz: Chwała Bogu.)
W projekcie tym jednak, w przedostatnim artykule, przewiduje się utratę mocy przez tę ustawę. Stąd pytanie: jeśli ta ustawa straci moc na mocy tego przepisu, który jest w tej chwili w Sejmie, to wyobrażam sobie, że pojawi się lawina skarg konstytucyjnych od tych podmiotów, osób fizycznych, które z samej mocy prawa nabyły własność ziemi. Będziemy mieli chaos nie do pozazdroszczenia.
Bardzo długo trwa w Sejmie procedowanie nad projektami senackimi. Senat zgłosił w tej sprawie swoje pomysły legislacyjne - niestety, do tej pory nie doczekały się one finału. Tymczasem mamy pomysł powiększający jeszcze chaos.
Drugim przykładem jest...
(Wicemarszałek Kazimierz Kutz: Bardzo proszę zmierzać do końca.)
...znowelizowana ustawa o spółdzielniach mieszkaniowych. Niedawno, 28 kwietnia, Trybunał Konstytucyjny orzekł niekonstytucyjność wielu przepisów nowelizacji tej ustawy. Tymczasem Sejm uchwalił ją, pomijając wiele poprawek Senatu, zresztą słusznych, które wychodziły naprzeciw orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, i w tej chwili ustawa czeka na podpis pana prezydenta. W rezultacie już w dniu wejścia w życie będzie ona niezgodna z konstytucją.
Pytanie: jak z tego chaosu wybrnąć?
(Wicemarszałek Kazimierz Kutz: Panie Senatorze, bardzo proszę kończyć.)
Nie jest to łatwe pytanie. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek Kazimierz Kutz:
Dziękuję, Panie Senatorze. No, prawie wszystkie pańskie postulaty to są właściwie - przepraszam, że tak to nazwę - listy miłosne do naszych następców, dlatego że nie będziemy mogli przez następnych sześć tygodni procedować nad sprawami, które pan poruszył. Ale to bardzo dobrze.
Pani Teresa Liszcz, bardzo proszę.
Senator Teresa Liszcz:
Dziękuję.
Panie Marszałku! Panie Prezesie!
Zacznę od stwierdzenia dosyć oczywistego: Trybunał Konstytucyjny jest jedną z nielicznych instytucji w naszym państwie, które działają zgodnie z prawem i zgodnie ze swoimi celami, czyli po prostu dobrze. Szkoda, że działają tak tylko nieliczne, ale cieszę się, że przynajmniej takie instytucje jak Trybunał albo rzecznik praw obywatelskich są bez zarzutu.
Znamienne dla mnie jest to, że Trybunał Konstytucyjny, mimo że jego członkowie są wybierani w wyborach par excellence politycznych, potrafią się wznieść ponad swoje poglądy polityczne, dzięki czemu większość orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego jest akceptowana. Zdarzają się zdania odrębne, bo przecież członkowie Trybunału mają swoje poglądy polityczne, ale zarówno orzeczenia Trybunału, jak i zdania odrębne są zawsze solidnie uzasadnione merytorycznie. Jeżeli więc nawet nie można się z nimi zgodzić - a zdarza mi się z nimi nie zgadzać - to trzeba z powagą i szacunkiem przyjąć argumentację na tak wysokim poziomie.
Sądzę, że jeszcze większy autorytet Trybunału i większą polityczną neutralność, usytuowanie ponad polityką, można by zapewnić poprzez zmianę trybu wyboru jego członków. Może przynajmniej zgłaszanie kandydatów można by powierzyć - zamiast posłom - instytucjom apolitycznym, skoro już parlament musi wybierać członków Trybunału, a chyba w większości krajów właśnie taki jest tryb wyboru? Ale nawet mimo takiego sposobu wybierania Trybunał jest organem - podkreślam - rzeczywiście politycznie neutralnym.
Wydaje mi się, że w przyszłej konstytucji, która będzie musiała być zmieniona, chociażby ze względu na nasze wejście do Unii Europejskiej, powinny być wprowadzone także pewne zmiany dotyczące Trybunału. Przede wszystkim powinno mu być przyznane prawo wykładni, które miał zresztą we wcześniejszej fazie.
Trybunał Konstytucyjny pełni rolę strażnika konstytucji i zgodności z nią całego prawa. Gdyby nie Trybunał, konstytucja nie byłaby aktem żywym, mającym realne znaczenie. Wydaje mi się, że jeszcze lepiej by tę funkcję pełnił - i być może miał mniej pracy z wydawaniem orzeczeń i z rozpatrywaniem skarg i wniosków o stwierdzenie zgodności z konstytucją - gdyby miał prawo wiążącej powszechnie wykładni. Można by było dzięki temu zapobiec wielu wnioskom, wielu sporom.
Ta potrzeba wykładni daje o sobie znać na każdym kroku, między innymi do naszej komisji wpływają wnioski o dokonanie autentycznej wykładni tej czy innej ustawy. Ja wtedy odpisuję, że komisja nie jest władna tego uczynić. Mało tego, muszę też odpisać, że nie ma w Polsce organu, który mógłby to uczynić. Sytuację pogarsza fakt, że Sąd Najwyższy, który mógł odgrywać rolę ujednolicającą, gdy chodzi o stosowanie prawa i wykładnię sądową, też nie ma instrumentów ku temu. W 1999 r., kiedy zmienialiśmy - generalnie słusznie - prawo o ustroju sądów powszechnych, wyeliminowaliśmy z tego prawa instytucję wytycznych, z wiadomych powodów: ta instytucja była wykorzystywana politycznie i nie realizowała zasady niezawisłości. W ten sposób, by przywrócić należną rangę zasadzie niezawisłości, usunęliśmy instytucję wytycznych. Moim zdaniem był to błąd, ponieważ ta sama instytucja w warunkach państwa totalitarnego i w warunkach państwa demokratycznego może działać zupełnie inaczej. Uważam, że dzisiaj wytyczne powinny być przywrócone, powinny być istotnym instrumentem ujednolicania orzecznictwa sądowego, które jest obecnie nieprzewidywalne - nawet orzeczenia Sądu Najwyższego w bardzo podobnych sprawach bywają skrajnie różne, co jest ogromnie szkodliwe.
Trybunał Konstytucyjny powinien mieć również prawo do orzekania w sprawach o zaniechanie normatywne czy zaniechanie legislacyjne, o czym także była mowa.
Mnie, tak jak zapewne większość senatorów, ucieszyło wyraźnie sformułowane przez pana prezesa zdanie o pożytecznej roli Senatu, jako uczestnika postępowania legislacyjnego. Jestem o tym przekonana, nie tylko dlatego, że akurat sama jestem senatorem. Mimo tak ograniczonych kompetencji i tak krótkiego czasu na rozpatrzenie ustaw, tysiące poprawek Senatu - bo one już idą w tysiące - są jednak w ogromnej większości przyjmowane przez Sejm i poprawiają prawo. Może nie czynią go dobrym, doskonałym, ale wyraźnie poprawiają, choć w Sejmie panuje raczej tendencja do tego, żeby nasze poprawki odrzucać. Wiele słusznych poprawek jest rzeczywiście odrzucanych - na ogół przyjmowane są tylko te, których przyjęcie wydaje się absolutnie konieczne, na przykład przekonuje do nich właściwy minister, przedstawiciel rządu czy legislator, z którego zdaniem posłowie też się liczą. Wiele słusznych poprawek jednak przepada, jak chociażby poprawki do ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych czy do ustawy o zgromadzeniach.
Często zgłaszamy też obawę, że ustawa będzie niekonstytucyjna - tak było w wypadku ustawy o zgromadzeniach. Sama zgłosiłam dwie poprawki, o których była tu mowa, które jednak nie zostały przyjęte, niestety, tym razem również przez Senat. Chodziło o prawo do rozwiązania zgromadzenia w sytuacji, gdy jakiegoś uczestnika nie można zidentyfikować. Chodziło też o drugą kwestię, o której pan prezes nie mówił, a która, moim zdaniem, jest równie istotna, mianowicie o solidarną odpowiedzialność organizatora zgromadzenia - taki zapis mógł sprawić, że nikt odpowiedzialny nie podjąłby się organizacji zgromadzenia.
Wracając do usytuowania Senatu, chciałabym powiedzieć, że jeżeli Senat ma pozostać liczącym się uczestnikiem procesu legislacyjnego - a powinien nim pozostać, bo Sejm zajmuje się bieżącą polityką, wyłania rząd, kontroluje rząd, rozwiązuje bieżące problemy, Senat zaś powinien być tym miejscem, gdzie nie ma politycznych burz i gdzie jest możliwość spokojnego namysłu nad półproduktami, czyli ustawami sejmowymi - powinien przede wszystkim mieć większe kompetencje. Można by się tutaj wzorować na francuskim trybie tworzenia prawa, a przynajmniej rozszerzyć prawo inicjatywy i je uprościć. Bo dzisiaj inicjatywa Senatu, przyjmowana w trzech czytaniach, jest w Sejmie traktowana tak samo jak inicjatywa piętnastu posłów, która może powstać poprzedniego wieczoru, przy kolacji w hotelu sejmowym. Musiałaby być jakaś inna ścieżka, inne traktowanie tych projektów.
Sądzę też, że jeżeli ma być utrzymana inicjatywa piętnastu posłów, to powinna być również dopuszczalna inicjatywa kilkunastu czy kilku senatorów. Marzy mi się jednak Senat wybierany inaczej niż obecnie - Senat, do którego kandydaci nie demonstrują przynależności partyjnej, nie tworzą klubów partyjnych i mają wyższy cenzus wieku i wykształcenia.
(Wicemarszałek Kazimierz Kutz: Tak jest.)
Sądzę, że taki Senat mógłby z powodzeniem spełnić swoją funkcję. Przy takim Senacie mógłby z kolei powstać - jeśli nie powstanie gdzie indziej - ośrodek monitorowania orzeczeń Trybunału i reagowania na te orzeczenia w takim zakresie, w jakim to jest możliwe, bez udziału rządu. Bo w przypadku wielu ustaw żaden inny ośrodek mający inicjatywę ustawodawczą nie jest w stanie - nie mając aparatu wykonawczego, nie mając pewnej wiedzy - przygotować projektu. To nie mogłoby być dzisiejsze Biuro Legislacyjne - to musiałoby być odrębne biuro, dobrze wyposażone, zatrudniające znakomitych prawników różnych specjalności, nie tylko konstytucjonalistów, działające w porozumieniu z komisją ustawodawczą, żeby miało to przełożenie na organ, któremu przysługuje prawo inicjatywy ustawodawczej. Taka komisja z kolei powinna być komisją tylko ustawodawczą, bo moim zdaniem błędem Senatu obecnej kadencji to, że zlikwidował oddzielną Komisję Sprawiedliwości i Praw Człowieka, zrzucając na barki jednej komisji i zadania komisji ustawodawczej, i tej drugiej, ze szkodą dla obydwu dziedzin.
Przypominam, że w Sejmie są trzy komisje prawnicze, a Senat zlikwidował swoje dwie dotychczasowe i skupił ich kompetencje w jednej, co nie mogłoby się utrzymać, gdyby Senat miał dodatkowe obowiązki.
Jak rozumiem, mój czas już się skończył?
(Wicemarszałek Kazimierz Kutz: Tak, już dobija pani końca.)
To ja resztę dokończę podczas kolejnych pięciu minut, na które się zgłaszam.
(Wicemarszałek Kazimierz Kutz: Nie, już nie...)
Mam prawo. Dziękuję.
(Wicemarszałek Kazimierz Kutz: Tak? Matko Boska...)
Mam, niestety.
Wicemarszałek Kazimierz Kutz:
Pani Anna Kurska, proszę.
Senator Anna Kurska:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Prezesie!
Zaniepokoiło mnie to - i pragnę do tego nawiązać - co pan profesor powiedział o problemie implementacji prawa. Mnie to od początku bardzo niepokoi. Muszę powiedzieć, że takie mechaniczne przenoszenie różnych instytucji i ustaw europejskich do naszego prawa, często bez jakiejkolwiek kontroli, bez uwzględnienia specyfiki naszego państwa, jest naprawdę przerażające. Odnoszę nieraz wrażenie, czytając klauzule zgodności z prawem europejskim, że to są takie jak gdyby stopnie stawiane - tu możemy rozwinąć własną inicjatywę, a dalej już nie możemy, bo musimy się dostosować. I to w jakimś sensie krępuje nasz rozwój, bo jednak są to ograniczenia rzeczywiście zbędne.
Przede wszystkim zaś jestem zdania, że to prawo jest zbyt rozbudowane. Jeżeli słyszymy o osiemdziesięciu tysiącach stron aktów prawnych, o czym pan profesor dzisiaj wspominał, i wiemy, że traktat konstytucyjny liczy około sześciu tysięcy stron, tak że w zasadzie nikt nie był w stanie się przez to przebić - już nawet nie mówię, żeby to przeczytać, ale żeby w ogóle przyswoić sobie te instytucje - to odnoszę wrażenie, że albo jest to robione w sposób nieprzemyślany, nielogiczny, albo po prostu jest to celowe działanie, żeby ludziom tak namieszać w głowach, żeby w końcu już nie wiedzieli, co robią i na co się zgadzają. Nie wyobrażam sobie, jeżeli jeszcze dojdzie do referendum w sprawie traktatu konstytucyjnego, żeby nie było jakiegoś ścisłego tłumaczenia, z którego by wynikało, o co w tym traktacie tak naprawdę chodzi. Bo nie można głosować za czymś, czego się w ogóle nie zna.
Ale jeszcze nawiązując do dzisiejszej dyskusji, chcę powiedzieć, że w moim pojęciu - przynajmniej tak nas uczono na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie kończyłam prawo - nie jest ważne, ażeby wszystko było normowane przepisami prawnymi, ponieważ jest to niemożliwe. Prawo nie może być aż tak kazuistyczne, ponieważ życie jest bogatsze. Istniały w prawie rzymskim takie instytucje, jak dobre obyczaje oraz zasady współżycia społecznego, które pozwalały na jakiś manewr przy orzekaniu i w ogóle przy stanowieniu prawa. Dlatego uważam, że przynajmniej 3/4 tego, co jest stanowione, powinno zostać skonfiskowane, a główne zasady powinny być bardzo trwałe i bardzo przejrzyste i według tych zasad powinno się właśnie prawo normować.
Pani przewodnicząca naszej komisji ustawodawczej wielokrotnie mówiła, że powinna być ustawa o tworzeniu prawa. I jakoś ta ustawa rzeczywiście nie może się urodzić. Ona jest podobno trudna. Ale myślę, że to może by spowodowało właśnie jakąś poprawę w dziedzinie tworzenia prawa i nie byłoby tego, co nazywamy prawem powielaczowym.
Na koniec chciałabym zwrócić uwagę na to, abyśmy zastanowili się, co jest przyczyną obniżenia jakości prawa i jak możemy wpłynąć na to, żeby prawo było lepsze, skoro bierzemy udział w legislacji i okazuje się, że nie na wiele spraw mamy wpływ. Może właśnie poprzez utworzenie takiej komisji, o czym była tu już mowa, która by selekcjonowała ustawy przychodzące z Unii Europejskiej, żebyśmy się mogli do tego ustosunkowywać nie w takim pośpiechu, nie powierzchownie, tylko jakoś tak bardziej dogłębnie.
I na koniec chcę jeszcze nawiązać do rekwizytów przeszłości, które ja nazywam takim trochę obejściem prawa. Były dwie takie instytucje. Jedna to wspomniane dzisiaj przez pana profesora ograniczone prawo własności, w prawie spółdzielczym, i druga - wieczyste użytkowanie, instytucja w ogóle nieznana w Europie, w jakichkolwiek ustawodawstwach zachodnich, teraz zmieniona, no ale pokutowało to przez długi czas jako dość dziwaczny twór.
Jeśli chodzi o spółdzielnie, to Prawo i Sprawiedliwość, do którego należę, odbyło bodajże kilkadziesiąt spotkań ze spółdzielcami. Otrzymywaliśmy wiele skarg na prawno, na sformułowania, niejasne i wieloznaczne, tak że wydaje mi się, iż jest tu jeszcze wiele do zrobienia.
Żeby nie przedłużać i żeby pan marszałek mnie nie kasował, dziękuję bardzo.
Wicemarszałek Kazimierz Kutz:
Dziękuję, Pani Senator.
Bogusław Litwiniec, proszę.
Senator Bogusław Litwiniec:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Wysoka Izbo!
Około dwustu pięćdziesięciu lat temu Europa, w tym również Królestwo Polskie, przeżyła wielką rewolucję, nieznaną przez tysiąclecia. Do czasu tej rewolucji każdy bogaty człowiek nie zasługiwał na niebo, a bogactwo było po prostu grzechem. O majątku narodu i państwa decydował Skarb Państwa. A więc grzesznikiem nie był tylko król czy inny mocarz. Ponadto nie grzeszyły kościoły, które mogły legalnie zbierać dziesięcinę. Bogacenie się było po prostu niestosowne, nawet z pozycji świeckich obyczajów.
I owóż, że przywołam tylko jednego rewolucjonistę - Adama Smitha - którego książki miałem okazję niedawno przeczytać. Dwie niezwykle rewolucyjne książki, prawa strona zapewne je zna, jedną książkę o prawie do bogacenia się, tak może skrócę ten tytuł, i drugą "Teoria ducha moralnego". Chciałbym Wysokiej Izbie wskazać na tę koincydencję bogactwa i moralności, i to z jednej ręki, ręki wielkiego rewolucjonisty - konsekwencje tego jego rewolucjonizmu również do dzisiaj przeżywamy.
Miałem przyjemność usłyszeć w odpowiedzi na moje pytanie pewną wykładnię obecnego tutaj pana prezesa, któremu dziękuję, zwłaszcza z tej trybuny, za upomnienie się o jakość nauki polskiej i o wartości europejskie. Wykorzystuję też na to należny mi czas, ale w istocie rzeczy zmierzam, tak bym to powiedział, do tego mego pytania o interpretację, w tym wypadku moją, czyli człowieka lewicy, społecznej gospodarki rynkowej. Powtarzam: społecznej gospodarki rynkowej, i tu przypominam fragment konstytucji, regulowanej, poza oczywiście wolnością do gospodarowania, także solidarnością.
Moje wystąpienie dzisiaj dotyczy spraw solidarności. I chcę państwu powiedzieć, że z lektury Adama Smitha, ojca rewolucji, która dopuściła leseferyzm, która dopuściła pojedynczą osobę do bogactwa, bez grzechu, wynika prosto, że nasza konstytucja jest niezwykle skromna w sformułowaniu zasady tejże społecznej gospodarki. Na tle tego, co wynika z lektury Smitha, widać, że gdyby to on nam redagował konstytucję, to sprawa uspołecznienia gospodarki w imię moralności i solidarności byłaby dużo bogatsza. I po to właśnie wystąpiłem. Dziękuję.
Wicemarszałek Kazimierz Kutz:
Dziękuję.
Pani Teresa Liszcz po raz wtóry, kończy. Będzie pani puentą tego dnia.
(Senator Teresa Liszcz: Za ciężkie to zadanie.)
Pani rozumie, że pierwsze prawo puenty to jest lapidarność, to jest skrót.
(Wesołość na sali)
(Senator Teresa Liszcz: Bóg zapłać za przypomnienie, ale nie jestem zdolna do dobrej puenty.)
O, pani jest zdolna do wielu rzeczy, Pani Senator.
Senator Teresa Liszcz:
Panie Marszałku! Panie Prezesie! Ja zacznę od tego, na czym skończył pan senator Litwiniec, chociaż nie o tym miałam zamiar mówić.
Dobrze, że lewica studiuje Smitha, bo ja go czytałam też, trochę wcześniej, i nawet przypomniałam w podręczniku taką zasadę odnoszącą się do wynagrodzenia. Smith napisał, że robotnik powinien zarabiać przynajmniej tyle, żeby wystarczyło na utrzymanie jego i co najmniej dwojga dzieci. A kiedy uchwalaliśmy tutaj głosami lewicy wynagrodzenie minimalne, to uchwaliliśmy je na poziomie niższym od minimum socjalnego dla jednej osoby pracującej, a o tych dzieciach i niepracującej żonie to już w ogóle nie ma co marzyć. A więc lepiej późno niż wcale - na następną kadencję ta lektura nam wszystkim pewnie bardzo się przyda.
(Senator Bogusław Litwiniec: Lewica bije się za to w piersi, co niniejszym czynię.)
A teraz przejdę do tego, o czym chciałam mówić od początku, to znaczy do ustawy o tworzeniu prawa. To była moja ukochana idea, ale, niestety, nie udało się jej w tej kadencji zrealizować. Powiem dlaczego. Otóż pierwszą połowę kadencji spędziliśmy niejako na przekonywaniu, że ta ustawa jest potrzebna, bo w pierwszych informacjach, bodajże pana prezesa Trybunału, a na pewno pana rzecznika praw obywatelskich, słyszeliśmy raczej bardzo sceptyczne zdania na temat ustawy o tworzeniu prawa - że to nic nie da, że to będzie tylko zwykła ustawa, że to nie o paragrafy chodzi itd. Potem, szczęśliwie dla idei, stanowiska tych wybitnych autorytetów się zmieniły, ale czasu było już mniej. Poza tym kiedy zabraliśmy się do dzieła, bo muszę powiedzieć, że mam pewien praprojekt, z którym jednak nie wystąpiliśmy na zewnątrz, okazało się, że jest za mało miejsca na tę ustawę między konstytucją a regulaminem. Ten projekt, który mamy, zawiera właściwie parę ogólników, obszerniejszy rozdział na temat zawodu legislatora i umocowanie dla pewnego organu, który nazywa się centrum legislacyjnym. I to jest wszystko. A to jest grubo za mało, żeby wystąpić z inicjatywą ustawy.
Moim zdaniem, dałoby się uregulować w tej ustawie więcej, między innymi kwestie poprawek, kwestie kontynuacji lub dyskontynuacji procedury legislacyjnej przy zmianie kadencji. Ale tu powstała różnica zdań między mną, która nie jestem konstytucjonalistką, a autorami tego praprojektu. Dzisiaj dotknął tej kwestii pan prezes... Mnie się wydaje, że skoro konstytucja czegoś nie stanowi, to może w to miejsce wejść ustawa zwykła.
Wydaje mi się, że z czymś takim mieliśmy do czynienia w przypadku ustawy o współdziałaniu Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w związku z członkostwem w Unii Europejskiej. W istocie zasady tej współpracy, nieuregulowane w konstytucji, są jednak materią konstytucyjną, a Trybunał zgodził się na to, żeby weszła w to ustawa zwykła, jaką jest ustawa o współdziałaniu. Dla mnie to jest argument na to, że również ustawa o tworzeniu prawa mogłaby wejść w te kwestie, które nie są przesądzone w konstytucji, chociaż w istocie mają naturę konstytucyjną. Przeważyła jednak ostrożność autorów praprojektu. Ja sama nie chciałam się temu przeciwstawiać, a było za mało czasu, żeby zorganizować jakąś większą konferencję czy posiedzenie. Dodatkowym problemem jest, jak wiadomo, to, że konstytucja odsyła wprost do regulaminów Izb. Techniczni twórcy tego praprojektu uważali, że tam, gdzie jest odesłanie do regulaminu, a jest ono bardzo szerokie, nie może wejść ustawa. I na tym etapie nie doszło do uzewnętrznienia tego projektu, dlatego że tworzony z takim założeniem, że musi być idealnie zgodny z konstytucją, także w kwestiach przez konstytucję nieregulowanych, był on na tyle lakoniczny i na tyle niewiele nowego wnosił, że nie było większego sensu występować z nim.
Jeżeli mi się zdarzy być w przyszłym parlamencie, to od początku się wezmę za tę kwestię, trochę odważniej. Ale przede wszystkim liczymy na to, że zmieni się konstytucja. Wydaje mi się, że zmiana konstytucji jest nieuchronna. Ja nie jestem zwolenniczką kolejnej nowej konstytucji. Konstytucja powinna nabrać mocy, powinna być stabilna, powinna być kręgosłupem całego systemu prawnego, który jest stabilny, ale to przede wszystkim członkostwo w Unii sprawiło, że zmiana jest nieuchronna, a skoro jest nieuchronna, to na tę sytuację powinno się przygotować projekt wszystkich niezbędnych zmian, między innymi dotyczących pozycji Senatu, procedury legislacyjnej. I na bazie zmienionej konstytucji w tym zakresie, jak mi się wydaje, dobrze będzie uchwalić ustawę o tworzeniu prawa. A marzy mi się przy tym, żeby zmieniona konstytucja wprowadziła kategorię ustaw organicznych - i żeby do takich ustaw należała ustawa o tworzeniu prawa - to znaczy ustaw, które miałyby większą stabilność, z którymi musiałyby być zgodne ustawy zwykłe.
Ale nawet ustawa zwykła ma przecież nieporównanie większą stabilność niż regulamin, który dzisiaj reguluje wiele kwestii procesu legislacyjnego, a który można zmieniać dosłownie z dnia na dzień, instrumentalnie, pod potrzeby uchwalenia konkretnej ustawy, czego świadkiem byłam w Sejmie poprzednich kadencji. I dlatego, pozostając wierna idei tworzenia prawa, trochę się tłumaczę z tego, dlaczego nie wyszliśmy z tym projektem na zewnątrz, chociaż takie zapowiedzi były. Mam też nadzieję, że ci spośród nas, którzy znajdą się w przyszłym parlamencie, te idee do niego przeniosą. Dziękuję.
Wicemarszałek Kazimierz Kutz:
Dziękuję. Chciałoby się powiedzieć: amen.
(Senator Teresa Liszcz: Niech się stanie.)
(Senator Ewa Serocka: Trzy zdania...)
Jeszcze zapisała się pani Ewa Serocka.
Bardzo mi przykro, że ostatnio pani nie było, bo to by bardzo ładnie w sensie literackim wyglądało. To pani przemówienie.
(Senator Ewa Serocka: Dziękuję bardzo...)
Bardzo proszę.
(Senator Ewa Serocka: ...i przepraszam, że ośmieliłam się jednak tę literaturę w jakiś sposób przeciąć.)
Bardzo proszę, bardzo proszę.
Senator Ewa Serocka:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Dlatego w ogóle podeszłam do mównicy, że jestem przeciwna zmianie konstytucji. Uważam, że jest to bardzo młoda konstytucja, która powstała bardzo niedawno i powinna okrzepnąć. Nasza konstytucja jest traktowana w Europie i na świecie jako bardzo dobra, a taka tendencja do ciągłego poprawiania czegoś, co powstało w drodze kompromisu, chyba nie jest zbyt zdrowa dla naszego społeczeństwa, które jest bardzo podzielone. Ale nie o tym chciałam mówić.
Chciałabym powiedzieć o sprawie dotyczącej bardzo ważnego wyroku Trybunału, poruszanego dzisiaj wielokrotnie na tej sali - mówił o tym z dużymi emocjami pan prezes Safjan - mianowicie zgodności z konstytucją naszego wejścia do Unii Europejskiej. Z wielką przykrością wysłuchałam, że dziennikarze nie bardzo interesowali się tym, czy weszliśmy do Unii zgodnie z konstytucją, czy niezgodnie. Wysoki Trybunał uznał, że nastąpiło to zgodnie z konstytucją, z czego wszyscy ogromnie się cieszyli. A ten brak zainteresowania dziennikarzy wynika chyba z tego, że nie było tam sensacji. Bardzo często ta sensacja dziennikarzy jest niezdrowa, a tutaj tego nie było, była to zdrowa ocena.
Byłam akurat parę dni temu, tuż po referendum, we Francji i w Holandii, które wypowiedziały się przeciw traktatowi konstytucyjnemu dla Europy. I tak ogromnego zainteresowania, o czym zresztą mówiłam na posiedzeniu komisji, ze strony około dwustu dziennikarzy z całego świata interesujących się tym, dlaczego Francuzi i Holendrzy opowiedzieli: nie... No tam to zainteresowanie było wręcz ogromne. Dlatego z wielkim smutkiem i z wielkim żalem wysłuchałam tego, co pan prezes powiedział. Wydawałoby się, że ta dzisiejsza debata jest chyba najlepszym dowodem na to, że wszyscy bardzo się tym interesujemy. Ogromna liczba poprawek, nad którymi tutaj w Senacie debatujemy - w tej chwili przyjmowanych jest już około 90% poprawek wniesionych przez Senat do ustaw, które uchwala Sejm - najlepiej świadczy o jakości prawa, a pozostałe 10% bardzo często trafia do Trybunału.
Uważam, że tak ważna sprawa, o której przed chwilą mówiłam, sprawa naszego wejścia do Unii Europejskiej, powinna być na czołowych stronach gazet, i cieszę się ogromnie, że Wysoki Trybunał uznał, iż to nasze wejście było zgodne z konstytucją. Cały świat z ogromnym szacunkiem odnosi się do naszej konstytucji, a nasz parlament, właściwie część naszego parlamentu, traktuje to zupełnie inaczej. I to jest bardzo przykre. Identycznie się dzieje z naszym wejściem do Unii. Jak dobrze wiemy, około 60% społeczeństwa jest zadowolonych z tego, że weszliśmy do Unii Europejskiej, a w parlamencie jest wokół tego wręcz zupełnie inna atmosfera. Jest to bardzo smutne. A dzieje się tak chyba dlatego, że nasza demokracja jest tak młoda. To powoduje, że właśnie takie są odczucia. Bardzo dziękuję za uwagę.
Wicemarszałek Kazimierz Kutz:
Dziękuję, Pani Senator.
Informuję, że lista mówców została wyczerpana.
Chciałbym zapytać pana prezesa Trybunału Konstytucyjnego Marka Safjana, czy chciałby jeszcze coś powiedzieć w związku z tymi głosami, które tu padły.
Prezes Trybunału Konstytucyjnego Marek Safjan:
Chciałbym tylko bardzo serdecznie podziękować Wysokiej Izbie za te uwagi i za możliwość czteroletniej kooperacji. Bardzo wysoko sobie ją ceniliśmy. Dziękuję serdecznie.
Wicemarszałek Kazimierz Kutz:
Zamykam dyskusję.
Dziękuję prezesowi Trybunału Konstytucyjnego, profesorowi Markowi Safjanowi za niesłychanie interesujące, rzetelne i nawet dramatyczne, przedstawienie Senatowi informacji o istotnych problemach wynikających z działalności i orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego w 2004 r. Dziękuję za przybycie, Panie Prezesie. (Oklaski)
Stwierdzam, że Senat zapoznał się z tą informacją.
Ogłaszam przerwę w obradach do godziny 15.00.
(Rozmowy na sali)
(Głos z sali: Komunikaty!)
Jeszcze jakieś komunikaty?
Senator Sekretarz
Alicja Stradomska:
Chwileczkę, mam dwa komunikaty.
Uprzejmie informuję, że marszałek Senatu zwołuje posiedzenie Konwentu Seniorów w dniu 16 czerwca, w czwartek, bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy w obradach.
I komunikat drugi. Uprzejmie informuję, że posiedzenie Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich odbędzie się w dniu 16 czerwca, zaraz po ogłoszeniu przerwy w obradach osiemdziesiątego trzeciego posiedzenia Senatu, w sali nr 217. Dziękuję bardzo.
(Przerwa w obradach od godziny 12 minut 02 do godziny 15 minut 00)
Wicemarszałek Jolanta Danielak:
Wznawiam obrady.
Proszę senatorów sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.
Powracamy do rozpatrzenia punktu pierwszego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o kinematografii.
Przypominam, że w przerwie w obradach odbyło się posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu, która ustosunkowała się do przedstawionych w toku debaty wniosków i przygotowała sprawozdanie w tej sprawie.
Przypominam, że dyskusja nad rozpatrywaną ustawą została zamknięta i obecnie, zgodnie z art. 52 ust. 6 Regulaminu Senatu, mogą zabrać głos jedynie sprawozdawcy i wnioskodawcy.
Proszę sprawozdawcę Komisji Kultury i Środków Przekazu, pana senatora Grzegorza Matuszaka, o zabranie głosu i przedstawienie uzgodnionych na posiedzeniu wniosków.
Bardzo proszę, Panie Senatorze.
Senator Grzegorz Matuszak:
Dziękuję bardzo.
Szanowna Pani Marszałek! Wysoka Izbo!
Komisja Kultury i Środków Przekazu 15 czerwca po drugim czytaniu ustawy o kinematografii, w którym państwo senatorowie zgłosili dziesięć poprawek, zebrała się, aby je rozpatrzyć.
Po wysłuchaniu opinii Ministerstwa Kultury oraz Biura Legislacyjnego, komisja przedstawia Wysokiemu Senatowi wnioski, które jednocześnie pozwalam sobie zarekomendować i prosić, aby byli państwo łaskawi je przyjąć.
Spośród zawartych w druku nr 956 sześćdziesięciu trzech wniosków komisja rekomenduje przyjęcie wniosków pierwszego, trzeciego itd. Nie będę ich czytał. Wszyscy państwo mają przed sobą wykaz tych wniosków.
Jednocześnie chciałbym zaproponować, abyśmy łącznie przegłosowali poprawki, które mają charakter porządkowy, uściślający. Pozwolę sobie to przekazać na ręce pani marszałek. Są to poprawki: pierwsza, piąta, szósta, siódma, dziewiąta, dziesiąta, jedenasta, dwunasta, trzynasta, szesnasta, dwudziesta ósma, dwudziesta dziewiąta, trzydziesta, trzydziesta pierwsza, trzydziesta druga, trzydziesta szósta, trzydziesta ósma, czterdziesta, czterdziesta pierwsza, czterdziesta druga, czterdziesta piąta, czterdziesta szósta, czterdziesta siódma, czterdziesta ósma, czterdziesta dziewiąta, pięćdziesiąta, pięćdziesiąta pierwsza, pięćdziesiąta druga, pięćdziesiąta trzecia, pięćdziesiąta piąta, pięćdziesiąta szósta, pięćdziesiąta siódma, sześćdziesiąta, sześćdziesiąta pierwsza, sześćdziesiąta druga i sześćdziesiąta trzecia.
Bardzo proszę, to jest wykaz tych poprawek.
Wicemarszałek Jolanta Danielak:
Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.
(Senator Grzegorz Matuszak: Dziękuję.)
Czy senatorowie wnioskodawcy chcą jeszcze zabrać głos?
Pan senator Litwiniec?
(Senator Bogusław Litwiniec: Tak.)
Bardzo proszę, Panie Senatorze.
Senator Bogusław Litwiniec:
Ja chcę tylko spytać, nieśmiało upominając się o młodych tak zwanych niezależnych filmowców. Powtarzam: nie chodzi mi o filmowców, których twórczość jest finansowana na przykład przez Telewizję Polską, czy inne duże podmioty, ale o tych, którzy są niezależni, działają na wyższych uczelniach, w tym i uczelni filmowej i dzięki swojemu talentowi "popełniają" bardzo interesujące dzieła, niekiedy już nagradzane na wielkich festiwalach. Czy ta grupa ludzi, Panie Przewodniczący, ma szansę na ten kawałeczek miodu?
Wicemarszałek Jolanta Danielak:
Panie Senatorze, nie jesteśmy w trakcie debaty. Proszę uzasadnić swoje wnioski związane z koncepcją głosowania.
Senator Bogusław Litwiniec:
Co do tego wniosku dogadaliśmy się na posiedzeniu komisji. Proszę traktować moje wystąpienie jako pytanie do przewodniczącego we właściwym czasie.
Wicemarszałek Jolanta Danielak:
Dziękuję bardzo, Panie Senatorze. Nie przewidujemy pytań i odpowiedzi.
Pani senator Genowefa Ferenc?
Senator Genowefa Ferenc:
Dziękuję bardzo, Pani Marszałek.
Proszę o poparcie zgłoszonych przeze mnie poprawek, a w szczególności poprawki dwudziestej siódmej, która zapobiegnie utworzeniu nowej instytucji kontrolującej. Dziękuję.
Wicemarszałek Jolanta Danielak:
Pan senator Kutz? Pan marszałek Kutz, przepraszam.
(Senator Kazimierz Kutz: Dziękuję.)
Pan senator Saługa?
(Senator Wojciech Saługa: Dziękuję.)
Pan senator Bień?
(Senator January Bień: Dziękuję.)
Pan senator Smoktunowicz?
(Senator Robert Smoktunowicz: Dziękuję.)
Pan senator Szafraniec?
(Senator Jan Szafraniec: Dziękuję.)
Pan senator Biela?
(Senator Adam Biela: Dziękuję.)
Pani senator Skrzypek-Mrowiec?
(Senator Zofia Skrzypek-Mrowiec: Dziękuję.)
Pan senator Matusiak?
(Senator Ryszard Matusiak: Dziękuję.)
Pan senator Podkański?
(Senator Lesław Podkański: Dziękuję.)
Pan senator Sztorc?
Pan senator Dzido?
(Senator Henryk Dzido: Dziękuję.)
Pan senator Jurgiel?
(Senator Krzysztof Jurgiel: Dziękuję.)
Pani senator Sagatowska?
(Senator Janina Sagatowska: Dziękuję.)
Przypominam, że senator Bogusław Litwiniec wycofał swój wniosek, to jest wniosek drugi w zestawieniu. Zgodnie z art. 52 ust. 7 Regulaminu Senatu, każdy senator może podtrzymać wycofany wniosek, przejmując uprawnienia dotychczasowego wnioskodawcy.
Czy ktoś z państwa senatorów chce podtrzymać wycofany wniosek? Nie ma takich zgłoszeń.
Niektórych z państwa senatorów chciałabym upomnieć, żeby już wyłączyli telefony komórkowe.
Przystępujemy do głosowania w sprawie ustawy o kinematografii.
Przypominam, że w tej sprawie w toku debaty komisja oraz senatorowie wnioskodawcy przedstawili wnioski o wprowadzenie poprawek do ustawy.
Informuję, że zgodnie z art. 54 ust. 1 Regulaminu Senatu za chwilę zostaną przeprowadzone kolejne głosowania nad przedstawionymi poprawkami według kolejności przepisów ustawy.
W związku z propozycją senatora sprawozdawcy łącznego głosowania nad poprawkami, zwracam się do Wysokiej Izby z pytaniem, czy jest akceptacja dla takiego rozwiązania, czy te są głosy przeciwne? Czy są głosy przeciwne w tej sprawie? Nie ma.
Tym samym uznaję, że na wniosek przedłożony przez pana senatora sprawozdawcę, głosowanie nad poprawkami: pierwszą, piątą, szóstą, siódmą, dziewiątą, dziesiątą, jedenastą, dwunastą, trzynastą, szesnastą, dwudziestą ósmą, dwudziestą dziewiątą, trzydziestą, trzydziestą pierwszą, trzydziestą drugą, trzydziestą szóstą, trzydziestą ósmą, czterdziestą, czterdziestą pierwszą, czterdziestą drugą, czterdziestą piątą, czterdziestą szóstą, czterdziestą siódmą, czterdziestą ósmą, czterdziestą dziewiątą, pięćdziesiątą, pięćdziesiątą pierwszą, pięćdziesiątą drugą, pięćdziesiątą trzecią, pięćdziesiątą piątą, pięćdziesiątą szóstą, pięćdziesiątą siódmą, sześćdziesiątą, sześćdziesiątą pierwszą, sześćdziesiątą drugą i sześćdziesiątą trzecią, przeprowadzimy łącznie.
Kto z państwa senatorów jest za przyjęciem tych poprawek, proszę o naciśnięcie przycisku za.
Kto jest przeciwny?
(Senator Teresa Liszcz: Nie działa.)
(Senator Robert Smoktunowicz: Nie działa.)
(Senator Włodzimierz Łęcki: Działa, działa.)
(Senator Teresa Liszcz: U nas nie działa.)
(Rozmowy na sali)
Senat jest w nastroju wakacyjnym, a jest jeszcze trochę czasu do wakacji.
Jeszcze nie działa.
(Senator Alicja Stradomska: Trzeba wyjąć kartę.)
(Rozmowy na sali)
Sądzę, że w związku z tym, że zbliżamy się do końca kadencji, zasady głosowania zostały już opanowane.
Czy wszystkie aparatury działają?
(Rozmowy na sali)
(Senator Marian Lewicki: Tak.)
Wobec tego proszę o głosowanie.
Kto z państwa senatorów jest za przyjęciem zgłoszonych poprawek?
Kto jest przeciw?
Kto wstrzymał się od głosu?
(Senator Robert Smoktunowicz: Przepraszam, u mnie nie działa.)
(Głos z sali: Za młody jesteś.)
(Senator Robert Smoktunowicz: Trzy razy wyciągałem.) (Wesołość na sali)
Proszę sprawdzić.
(Rozmowy na sali)
(Senator Alicja Stradomska: Trzeba wyłączyć.)
Panie Senatorze, może to nie wystarczy wyciągać, może trzeba włożyć. (Wesołość na sali)
Bardzo proszę o podanie wyników głosowania.
Na 73 obecnych senatorów 72 głosowało za, 1 senator wstrzymał się od głosu. (Głosowanie nr 2)
Stwierdzam, że wymienione poprawki, czyli pierwsza, piąta, szósta, siódma, dziewiąta, dziesiąta, jedenasta, dwunasta, trzynasta, szesnasta, dwudziesta ósma, dwudziesta dziewiąta, trzydziesta, trzydziesta pierwsza, trzydziesta druga, trzydziesta szósta, trzydziesta ósma, czterdziesta, czterdziesta pierwsza, czterdziesta druga, czterdziesta piąta, czterdziesta szósta, czterdziesta siódma, czterdziesta ósma, czterdziesta dziewiąta, pięćdziesiąta, pięćdziesiąta pierwsza, pięćdziesiąta druga, pięćdziesiąta trzecia, pięćdziesiąta piąta, pięćdziesiąta szósta, pięćdziesiąta siódma, sześćdziesiąta, sześćdziesiąta pierwsza, sześćdziesiąta druga, sześćdziesiąta trzecia zostały przyjęte.
Głosujemy nad poprawką trzecią, która eliminuje błąd logiczny w definiowaniu.
Kto z państwa senatorów jest za jej przyjęciem?
Kto jest przeciwny?
Kto wstrzymał się od głosu?
Proszę o wyniki głosowania.
Na 72 obecnych senatorów 72 głosowało za, jednogłośnie. (Głosowanie nr 3)
Poprawka została przyjęta.
Poprawka czwarta modyfikuje definicję filmu w ten sposób, że będą nim również utwory dokumentalne i animowane pomimo tego, że kino nie będzie musiało być pierwszym polem eksploatacji tych utworów.
Kto z państwa senatorów jest za przyjęciem tej poprawki?
Kto jest przeciwny?
Kto wstrzymał się od głosu?
Proszę o wyniki głosowania.
Na 72 obecnych senatorów 72 głosowało za, jednogłośnie. (Głosowanie nr 4)
Poprawka została przyjęta.
Poprawka ósma ustanawia trzydziestodniowy termin, w ciągu którego minister będzie zobowiązany wykonać nałożony uchwaloną ustawą obowiązek zbadania podjętych przez radę instytutu uchwał w zakresie ich zgodności z prawem.
Kto z państwa senatorów jest za przyjęciem tej poprawki?
Kto jest przeciwny?
Kto wstrzymał się od głosu?
Proszę o wyniki głosowania.
Na 72 obecnych senatorów 71 głosowało za, 1 senator nie głosował. (Głosowanie nr 5)
Poprawka została przyjęta.
Poprawki czternasta, dwudziesta druga, dwudziesta czwarta i dwudziesta piąta to poprawki, nad którymi będziemy głosować łącznie.
Poprawki te mają na celu uszczelnienie systemu dokonywania wpłat na rzecz instytutu poprzez zobowiązanie podmiotów kontrolowanych w ramach grupy kapitałowej do dokonywania wpłat na rzecz instytutu.
Kto z państwa senatorów jest za przyjęciem tych poprawek?
Kto jest przeciwny?
Kto wstrzymał się od głosu?
Proszę o wyniki głosowania.
Na 73 obecnych senatorów 71 głosowało za, 2 senatorów wstrzymało się od głosu. (Głosowanie nr 6)
Stwierdzam, że poprawki czternasta, dwudziesta druga, dwudziesta czwarta i dwudziesta piąta zostały przyjęte.
Nad poprawkami piętnastą, dwudziestą trzecią i dwudziestą szóstą będziemy głosować łącznie.
Poprawki te nakładają na publicznego nadawcę telewizyjnego obowiązek przeznaczania na produkcję filmów nie mniej niż 1,5% rocznych wpływów z abonamentu za posiadanie odbiorników telewizyjnych.
Kto z państwa senatorów jest za przyjęciem tych poprawek?
Kto jest przeciwny?
Kto wstrzymał się od głosu?
Proszę o wyniki głosowania.
Na 74 obecnych senatorów 71 głosowało za, 3 wstrzymało się od głosu. (Głosowanie nr 7)
Stwierdzam, że poprawki piętnasta, dwudziesta trzecia i dwudziesta szósta zostały przyjęte.
Poprawka siedemnasta określa dodatkową, zamienną podstawę obliczania wysokości wpłat na rzecz instytutu przez nadawców programów telewizyjnych, mającą zastosowanie wtedy, gdy przychód pochodzący z pobranych bezpośrednio od abonentów opłat za dostęp do nadawanych programów będzie wyższy w danym okresie rozliczeniowym od przychodu uzyskanego z tytułu emisji reklam, telesprzedaży i audycji sponsorowanych.
Kto z państwa senatorów jest za przyjęciem tej poprawki?
Kto jest przeciwny?
Kto wstrzymał się od głosu?
Proszę o wyniki głosowania.
Na 74 obecnych senatorów 66 głosowało za, 4 - przeciw, 4 wstrzymało się od głosu. (Głosowanie nr 8)
Poprawka została przyjęta.
Poprawka osiemnasta wyłącza z obowiązku dokonywania wpłat na rzecz instytutu nadawców programów telewizyjnych, jeżeli posiadają koncesję obejmującą obszar nie więcej niż trzech powiatów.
Kto z państwa senatorów jest za przyjęciem tej poprawki?
Kto jest przeciwny?
Kto wstrzymał się od głosu?
Proszę o wyniki głosowania.
Na 74 obecnych senatorów 14 głosowało za, 47 - przeciw, 13 wstrzymało się od głosu. (Głosowanie nr 9)
Poprawka nie uzyskała akceptacji Izby.
Poprawka dziewiętnasta zmierza do tego, aby operatorzy platform cyfrowych dokonywali wpłat na rzecz instytutu w wysokości określonej procentowo od przychodów z tytułu opłat za dostęp do programów nie tylko nadawanych, ale także reemitowanych na platformie cyfrowej, jednocześnie doprecyzowuje, że w przepisie chodzi o programy telewizyjne, a nie również radiowe.
Kto z państwa senatorów jest za przyjęciem tej poprawki?
Kto jest przeciwny?
Kto wstrzymał się od głosu?
Proszę o wyniki głosowania.
Na 74 obecnych senatorów 63 głosowało za, 7 - przeciw, 4 wstrzymało się od głosu. (Głosowanie nr 10)
Poprawka została przyjęta.
Poprawka dwudziesta wyłącza z obowiązku dokonywania wpłat na rzecz instytutu operatorów telewizji kablowej.
Kto z państwa senatorów jest za przyjęciem tej poprawki?
Kto jest przeciwny?
Kto wstrzymał się od głosu?
Proszę o wyniki głosowania.
Na 72 obecnych senatorów 20 głosowało za, 48 - przeciw, 4 wstrzymało się od głosu. (Głosowanie nr 11)
Poprawka nie została przyjęta.
Poprawka dwudziesta pierwsza modyfikuje przepis dotyczący obowiązku dokonywania wpłat na rzecz instytutu przez operatorów telewizji kablowej w ten sposób, że wysokość wpłaty będzie określona procentowo od przychodu uzyskanego nie tylko z tytułu świadczenia usługi reemisji, ale także od przychodu uzyskanego z tytułu opłat za dostęp do reemitowanych programów telewizyjnych.
Kto z państwa senatorów jest za przyjęciem tej poprawki?
Kto jest przeciwny?
Kto wstrzymał się od głosu?
Proszę o wyniki głosowania.
Na 72 obecnych senatorów 54 głosowało za, 13 - przeciw, 5 wstrzymało się od głosu. (Głosowanie nr 12)
Poprawka została przyjęta.
Nad poprawkami dwudziestą siódmą i pięćdziesiątą ósmą będziemy głosować łącznie.
Poprawki skutkują odesłaniem do zasad ogólnych ordynacji podatkowej w zakresie określenia organów podatkowych właściwych w sprawach dokonywania wpłat na rzecz instytutu.
Kto z państwa senatorów jest za przyjęciem tych poprawek?
Kto jest przeciwny?
Kto wstrzymał się od głosu?
Proszę o wyniki głosowania.
Na 76 obecnych senatorów 13 głosowało za, 52 - przeciw, 11 wstrzymało się od głosu. (Głosowanie nr 13)
Poprawki nie uzyskały akceptacji Izby.
Nad poprawkami trzydziestą trzecią i czterdziestą trzecią będziemy głosować łącznie. Przyjęcie tych poprawek wykluczy głosowanie nad poprawkami trzydziestą czwartą i czterdziestą czwartą.
Poprawki te mają na celu stworzenie ustawowych kryteriów, od których spełnienia zależeć będzie udzielenie dofinansowania przedsięwzięcia. Przepis powstał poprzez przeredagowanie istniejącego w ustawie przepisu udzielającego kierunkowych wskazówek dla ekspertów oceniających przedsięwzięcie, ponadto dodaje jako kolejne kryterium oceny przedsięwzięcia spełnienie walorów etycznych przez projekt.
Kto z państwa senatorów jest za przyjęciem tych poprawek?
Kto jest przeciwny?
Kto wstrzymał się od głosu?
Proszę o wyniki głosowania.
Na 76 obecnych senatorów 70 głosowało za,1 - przeciw, 5 wstrzymało się od głosu. (Głosowanie nr 14)
Poprawki zostały przyjęte.
Poprawka trzydziesta piąta ma na celu wyeliminowanie z przepisu pojęć nieostrych, mogących wywoływać wątpliwości interpretacyjne, jednocześnie umożliwia udzielenie dofinansowania przedsięwzięcia w wysokości do 90% budżetu filmu w przypadku, gdy przedmiotem przedsięwzięcia jest film dokumentalny.
Kto z państwa senatorów jest za przyjęciem tej poprawki?
Kto jest przeciwny?
Kto wstrzymał się od głosu?
Proszę o wyniki głosowania.
Na 76 obecnych senatorów 69 głosowało za, 6 wstrzymało się od głosu, 1 senator nie głosował. (Głosowanie nr 15)
Poprawka została przyjęta.
Poprawka trzydziesta siódma, zdaniem wnioskodawcy, ma na celu jednoznaczne rozstrzygnięcie, że do trybu udzielania dofinansowania przedsięwzięcia nie będą miały zastosowania przepisy kodeksu postępowania administracyjnego.
Kto z państwa senatorów jest za przyjęciem tej poprawki?
Kto jest przeciwny?
Kto wstrzymał się od głosu?
Proszę o wyniki głosowania.
Na 76 obecnych senatorów 68 głosowało za, 8 wstrzymało się od głosu. (Głosowanie nr 16)
Poprawka została przyjęta.
Poprawka trzydziesta dziewiąta konstruuje ustawowy przepis stanowiący, że podmiot, który osiągnął zysk z przedsięwzięcia, jest zobowiązany do zwrotu otrzymanego dofinansowania na jego realizację.
Kto z państwa senatorów jest za przyjęciem tej poprawki?
Kto jest przeciwny?
Kto wstrzymał się od głosu?
Proszę o wyniki głosowania.
Na 76 obecnych senatorów 70 głosowało za, 2 - przeciw, 4 wstrzymało się od głosu. (Głosowanie nr 17)
Poprawka została przyjęta.
Nad poprawkami pięćdziesiątą czwartą i pięćdziesiątą dziewiątą będziemy głosować łącznie.
Poprawki te mają na celu wyrażenie wprost, że komercjalizacja i prywatyzacja państwowych instytucji filmowych nie naruszy praw twórców wynikających z ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz że praw tych nie naruszy obowiązek nałożony na państwowe instytucje filmowe dokonywania wpłat na rzecz instytutu w wysokości 50% przychodów z majątkowych praw autorskich do filmów wyprodukowanych do dnia 31 grudnia 1989 r.
Kto z państwa senatorów jest za przyjęciem tych poprawek?
Kto jest przeciwny?
Kto wstrzymał się od głosu?
Proszę o wyniki głosowania.
Na 75 obecnych senatorów 72 głosowało za, 3 senatorów wstrzymało się od głosu. (Głosowanie nr 18)
Poprawki zostały przyjęte.
Przechodzimy do głosowania nad całością wraz ze zmianami wynikającymi z przyjętych poprawek.
Kto z państwa senatorów jest za przyjęciem uchwały?
Kto jest przeciwny?
Kto wstrzymał się od głosu?
Proszę o wyniki głosowania.
Na 75 obecnych senatorów 65 głosowało za, 5 - przeciw, 5 wstrzymało się od głosu. (Głosowanie nr 19) (Oklaski)
(Wesołość na sali)
Wobec wyników głosowania stwierdzam, że Senat podjął uchwałę w sprawie ustawy o kinematografii.
Gratuluję ministerstwu, gratuluję kinematografii.
(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Kultury Agnieszka Odorowicz: Bardzo dziękujemy.)
(Rozmowy na sali)
(Senator Robert Smoktunowicz: W związku z tym prosimy o jakieś lepsze filmy.)
Dziękujemy za udział resortu w pracach Senatu.
Z tego, co widzę, trzeba przeznaczyć jeszcze trochę czasu na gratulacje, uściski, ale nawet pana ministra i pana marszałka, wybitnego reżysera...
(Senator Kazimierz Kutz: Nie mogłem sobie odmówić, walory pani minister...)
Ja wiem, że pocałunki są słuszne, ważne, Panie Marszałku, niemniej jednak pozwolę sobie przywrócić ład na sali obrad...
(Senator Jerzy Adamski: Pani Marszałek, czy pan marszałek to z tej opcji?)
...i przypomnieć, że pracujemy.
Powracamy do rozpatrzenia punktu drugiego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o rezerwach państwowych oraz zapasach obowiązkowych paliw.
Przypominam, że debata nad rozpatrywaną ustawą została zakończona i obecnie możemy przystąpić do głosowania w sprawie tej ustawy.
Przystępujemy do głosowania w sprawie ustawy o zmianie ustawy o rezerwach państwowych oraz zapasach obowiązkowych paliw.
Przypominam, że Komisja Gospodarki i Finansów Publicznych przedstawiła projekt uchwały, w którym wnosi o wprowadzenie poprawek.
Zgodnie z art. 54 ust. 1 Regulaminu Senatu za chwilę przeprowadzimy kolejne głosowania nad przedstawionymi poprawkami, a następnie za przyjęciem uchwały w całości ze zmianami wynikającymi z przyjętych poprawek.
Przystępujemy do głosowania.
Poprawka pierwsza zmierza do tego, aby umowa międzyrządowa, dotycząca magazynowania zapasów poza granicami kraju, zawierała postanowienia zapewniające dysponowanie zapasami, a nie, jak stanowi ustawa, zapewniające wypełnienie międzynarodowych wymagań dotyczących dysponowania tymi zapasami.
Kto z państwa senatorów jest za przyjęciem tej poprawki?
Kto jest przeciwny?
Kto wstrzymał się od głosu?
Proszę o wyniki głosowania.
Na 73 obecnych senatorów 67 głosowało za, 5 wstrzymało się od głosu, 1 senator nie głosował. (Głosowanie nr 20)
Poprawka została przyjęta.
Poprawka druga usuwa błąd w określeniu przedmiotu decyzji. Decyzją można odmówić wyrażenia zgody, a nie jej nie wyrazić.
Kto z państwa senatorów jest za przyjęciem tej poprawki?
Kto jest przeciwny?
Kto wstrzymał się od głosu?
Proszę o wyniki głosowania.
Na 74 obecnych senatorów 72 głosowało za, 2 wstrzymało się od głosu. (Głosowanie nr 21)
Poprawka została przyjęta.
Poprawka trzecia uzupełnia zawartość upoważnienia do przeprowadzenia kontroli o oznaczenie kontrolowanego.
Kto z państwa senatorów jest za przyjęciem tej poprawki?
Kto jest przeciwny?
Kto wstrzymał się od głosu?
Proszę o wyniki głosowania.
Na 74 obecnych senatorów 74 głosowało za, jednogłośnie. (Głosowanie nr 22)
Poprawka została przyjęta.
Poprawka czwarta ma na celu wyraźne ograniczenie możliwości działania ministra właściwego do spraw gospodarki w zakresie nakładania na przedsiębiorców obowiązku sprzedaży zapasów obowiązkowych paliw ciekłych do przypadków wystąpienia zakłóceń w dostawach ropy naftowej lub paliw ciekłych na rynek krajowy lub zagrożenia ich wystąpienia.
Kto z państwa senatorów jest za przyjęciem tej poprawki?
Kto jest przeciwny?
Kto wstrzymał się od głosu?
Proszę o wyniki głosowania.
Na 74 obecnych senatorów 69 głosowało za, 4 wstrzymało się od głosu, 1 senator nie głosował. (Głosowanie nr 23)
Poprawka została przyjęta.
Poprawka piąta dodaje brakujące określenie półproduktów, o których mowa w ustawie.
Kto z państwa senatorów jest za przyjęciem tej poprawki?
Kto jest przeciwny?
Kto wstrzymał się od głosu?
Proszę o wyniki głosowania.
Na 73 obecnych senatorów 73 głosowało za, jednogłośnie. (Głosowanie nr 24)
Poprawka została przyjęta.
Poprawka szósta poprzez dokładniejsze powtórzenie zakresu obowiązku, jakiemu podlega obecnie część producentów i przewożących, ma na celu wyeliminowanie niejasności co do kręgu podmiotów, które obejmie przepis przejściowy.
Kto z państwa senatorów jest za przyjęciem tej poprawki?
Kto jest przeciwny?
Kto wstrzymał się od głosu?
Proszę o wyniki głosowania.
Na 74 obecnych senatorów 70 głosowało za, 3 wstrzymało się od głosu, 1 senator nie głosował. (Głosowanie nr 25)
Poprawka została przyjęta.
Przystępujemy do głosowania za przyjęciem uchwały w sprawie ustawy o zmianie ustawy o rezerwach państwowych oraz zapasach obowiązkowych paliw w całości ze zmianami wynikającymi z przyjętych poprawek.
Kto z państwa senatorów jest za przyjęciem uchwały?
Kto jest przeciwny?
Kto wstrzymał się od głosu?
Proszę o wyniki głosowania.
Na 72 obecnych senatorów 72 głosowało za, jednogłośnie. (Głosowanie nr 26)
Wobec wyników głosowania stwierdzam, że Senat podjął uchwałę w sprawie ustawy o zmianie ustawy o rezerwach państwowych oraz zapasach obowiązkowych paliw.
83. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu