Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment


Oświadczenia

Po wyczerpaniu porządku obrad 69. posiedzenia senator Teresa Liszcz wygłosiła następujące oświadczenie:

Do mojego biura senatorskiego zgłosiło się kilka osób działających na rzecz niepełnosprawnych, zwłaszcza niepełnosprawnych z różnym stopniem upośledzenia umysłowego. Chodzi o obcinanie, po wejściu w życie nowelizacji do ustawy o rehabilitacji niepełnosprawnych, funduszów na warsztaty terapii zajęciowej - to jest pierwszy problem. W tej materii w Sejmie jest zresztą zgłaszana poprawka i będziemy o tym mówić wtedy, kiedy ta ustawa do nas przyjdzie.

Ale jest też i drugi problem. Po raz kolejny pod koniec roku kalendarzowego są z Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych przysyłane do województw całkiem duże pieniądze. Województwo lubelskie niespodziewanie dostało ponad 1 milion zł, a słyszałam, że łódzkie - 4 miliony, i teraz na gwałt trzeba te pieniądze wykorzystać, bo przepadną. W ciągu roku natomiast brakuje na bardzo ważne działania, bardzo ważne akcje. Pieniądze są wydzielane bardzo skąpo, warsztaty ograniczają liczbę przyjęć, nie ma pieniędzy na rzeczy oczywiste i konieczne, a rok w rok powtarza się taka sytuacja, że niewykorzystane, trzymane gdzieś jako zaskórniak pieniądze są potem w pośpiechu nieracjonalnie, byle jak, wydawane, byleby tylko do końca roku były wydane.

Kieruję tę informację przede wszystkim do ministra polityki społecznej, który sprawuje nadzór nad zarządem Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, po to, ażeby ta praktyka, nieracjonalna, szkodliwa, została wreszcie przerwana, żeby było racjonalne planowanie wydatków, dotowanie działań, które powinny być dotowane, i żeby nie wydawać w sposób nierozsądny, pospieszny, byle jak, dużych publicznych pieniędzy w sytuacji, gdy są ważne potrzeby.

* * *

Senator Krystyna Sienkiewicz wygłosiła następujące oświadczenie, skierowane do prezesa Rady Ministrów Marka Belki:

Dotyczy ono realizacji postanowień konkordatu z 1993 r., a sprowadza się do następujących pytań.

Dlaczego nie jest dotychczas zrealizowany art. 22 ust. 2 konkordatu w brzmieniu: "Przyjmując za punkt wyjścia w sprawach finansowych instytucji i dóbr kościelnych oraz duchowieństwa obowiązujące ustawodawstwo polskie i przepisy kościelne, Układające się Strony stworzą specjalną komisję, która zajmie się koniecznymi zmianami. Nowa regulacja uwzględni potrzeby Kościoła, biorąc pod uwagę jego misję oraz dotychczasową praktykę życia kościelnego w Polsce".

A także art. 27 konkordatu o następującej treści: "Sprawy wymagające nowych lub dodatkowych rozwiązań będą regulowane na drodze nowych umów między Układającymi się Stronami albo uzgodnień między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej i Konferencją Episkopatu Polski upoważnioną do tego przez Stolicę Apostolską". Dlaczego zatem nie zakończyła bezpłodnego jak dotąd żywota Komisja Konkordatowa oraz szczodra w rozdawaniu dóbr Komisja Wspólna Rządu i Episkopatu? Na jakiej podstawie działają, powołani niedawno, rządowi współprzewodniczący tych komisji, panowie Włodzimierz Cimoszewicz i Sławomir Cytrycki?

Za niezręczność, a może prokościelną dyplomację, poczytuję wypowiedź pana premiera, że sprawy stosunków państwo-kościół oraz istnienia Funduszu Kościelnego, ciążącego dziś kościołowi, są przedmiotem rozmów w ciszy gabinetów - a przypomnę, że w ciszy gabinetów bez udziału społeczeństwa, a nawet jego przedstawicieli, narodziło się wiele złych dokumentów i umów - i że w sprawie Funduszu Kościelnego są już postanowienia.

Skoro tak, to proszę pana premiera o informację przynajmniej taką, czy te rozwiązania, które w tej ciszy gabinetów są gotowane, będą miały swoje skutki w ustawie budżetowej na rok 2005, i tym samym inicjatywa Senatu zmierzająca do zlikwidowania funduszu jest zbędna. I co w sprawie relacji państwo-kościół robi polski ambasador przy Stolicy Apostolskiej, bo o działalność nuncjusza nawet nie śmiem zapytać.

* * *

Senator Krzysztof Jurgiel wygłosił oświadczenia następującej treści:

Panie Marszałku, Wysoka Izbo, chciałbym złożyć interwencję do pana Krzysztofa Patera, ministra polityki społecznej, w sprawie niskich dochodów emerytów i rencistów.

Na podstawie art. 49 Regulaminu Senatu w związku z art. 16 i 20 ustawy o wykonywaniu obowiązków posła i senatora kieruję do pana Krzysztofa Patera, ministra polityki społecznej, interwencję dotyczącą niskich dochodów emerytów i rencistów.

Obecne świadczenia emerytów, rencistów i inwalidów wynoszą około 20% przeciętnego wynagrodzenia, i na ogół kształtują się w granicach 500-600 zł miesięcznie. Po wejściu Polski do Unii Europejskiej wzrosły zaś zasadniczo ceny artykułów i usług pierwszej potrzeby, w tym najbardziej potrzebnych emerytom i rencistom, takich jak energia elektryczna, gaz, woda, a także artykuły spożywcze. Ceny te wzrosły nawet o 30%. Na dodatek znowelizowanie w maju ustawy o świadczeniach rodzinnych spowodowało, że wielu emerytów i rencistów utraciło zasiłki rodzinne i pielęgnacyjne, a także duże, trzydziestosiedmioprocentowe ulgi przy dwóch przejazdach kolejowych rocznie. Pauperyzacja środowisk emerytów i rencistów w Polsce poczyniła w bieżącym roku znaczny postęp, a przyczyniły się do tego istotnie działania rządu.

Zwracam się z prośbą do pana ministra o podjęcie działań, które zapewnią emerytom i rencistom dochody wystarczające do zabezpieczenia ich podstawowych potrzeb życiowych, a także o zaprzestanie działań prowadzących do dalszego ubożenia emerytów i rencistów.

W tej sprawie otrzymałem wiele interwencji od emerytów i rencistów, między innymi od Zarządu Rejonowego Polskiego Związku Emerytów i Rencistów w Mońkach, który pisze, że z wielkim niepokojem obserwuje coraz bardziej pogarszającą się sytuację materialną swoich członków. W wielu przypadkach jest ona dramatyczna, nie pozwala na godne życie. Przyczyną tego zjawiska są coraz bardziej niesprawiedliwe i niekorzystne decyzje podejmowane przez rząd RP, w rezultacie których świadczenia emerytalne tracą realną wartość.

I druga moja interwencja, skierowana do pana Marka Belki, prezesa Rady Ministrów, w sprawie prowadzonej przez rząd polityki regionalnej. (Oświadczenie złożone wspólnie z senatorami Adamem Bielą i Zofią Skrzypek-Mrowiec).

Na podstawie art. 49 Regulaminu Senatu w związku z art. 16 i 20 ustawy o wykonywaniu obowiązków posła i senatora kieruję do pana Belki, prezesa Rady Ministrów, oraz do ministra środowiska interwencję dotyczącą prowadzonej przez rząd polityki regionalnej.

Od kilku miesięcy w związku z członkostwem Polski w strukturach Unii Europejskiej istnieje możliwość korzystania ze środków, które zostały zarezerwowane dla Polski w wysokości około 11 milionów euro. Kwota ta stanowi jedynie górną granicę dostępu dla beneficjentów z Polski. To od przygotowania instytucjonalnego i programowego instytucji, w początkowej fazie głównie szczebla centralnego, będzie zależała potocznie rozumiana opłacalność naszego członkostwa w Unii.

Podstawą pomocy wspólnotowej oraz publicznej państwa polskiego jest Narodowy Plan Rozwoju, zaś podstawą prawną planu jest ustawa z 20 kwietnia 2004 r. o Narodowym Planie Rozwoju. Obecnie rozpoczynamy realizację planu na lata 2004-2006, który jest kompatybilny z okresem programowania budżetu Unii na lata 2000-2006. Następny Narodowy Plan Rozwoju jest zgodnie z unijną perspektywą budżetową przygotowywany na lata 2007-2013. Obecnie, odwołuję się tu do licznych informacji w mediach, jesteśmy świadkami prowadzonych w instytucjach europejskich wstępnych prac dotyczących przyszłego budżetu Unii.

W jednym z najbardziej interesujących Polskę ze względu na możliwe do uzyskania kwoty pieniędzy obszarów pomocy strukturalnej zakłada się wysoki udział środków przeznaczonych na pomoc najsłabszym ekonomicznie regionom. Największym spośród wszystkich krajów Unii beneficjentem ma być Polska. Z punktu widzenia państwa polskiego pomoc ta rzeczywiście może przyspieszyć rozwój społeczno-gospodarczy kraju. Niezwykle ważny jest jednak system zasad i podział środków finansowych, który miałby przyczyniać się do równomiernego rozwoju poszczególnych województw w naszym kraju.

Przyjęty algorytm podziału środków z funduszy strukturalnych na lata 2004-2006, a więc 80-10-10% uzależnia przyznanie pieniędzy od liczby mieszkańców, a nie od wysokości PKB, to znaczy produktu krajowego brutto. Słabiej zaludnionym regionom znacznie utrudnia to dostęp do środków finansowych, a tym samym kreowanie szybszego rozwoju. Dystans pomiędzy rozwojem regionów słabszych i silniejszych ekonomicznie będzie się zatem zwiększał. Powiększające się różnice w poziomie życia mieszkańców najsłabszych i tych bardziej rozwiniętych gospodarczo województw oraz mniejsze środki finansowe na rozwój infrastruktury pogłębiać będą różnice, nie zaś je zmniejszać.

Dla przypomnienia warto przywołać fakt, że obok województwa podlaskiego wśród najsłabiej rozwiniętych znajdą się województwa warmińsko-mazurskie, lubelskie i podkarpackie. W celu ujednolicenia rozwoju i osiągnięcia spójności społeczno-gospodarczej Polski, co powinno przecież być jedną z podstawowych zasad przyświecających wykorzystywaniu środków strukturalnych, tak zwana ściana wschodnia powinna być w najbliższym okresie obszarem newralgicznym w programowaniu przyznawania środków finansowych.

W związku z tym proszę o ustosunkowanie się do następujących pytań problemowych.

Po pierwsze: czy ustawa o Narodowym Planie Rozwoju zawiera przepisy umożliwiające wynegocjowanie specjalnego kontraktu dla tak zwanej ściany wschodniej w ramach Narodowego Planu Rozwoju na lata 2007-2013?

Po drugie: czy są przepisy, polskie i wspólnotowe, które uniemożliwiałyby zawarcie podobnego kontraktu niezależnie od Narodowego Planu Rozwoju?

Po trzecie: czy istnieją przeciwwskazania natury prawnej na szczeblu prawa wspólnotowego, które uniemożliwiałby zawarcie specjalnego kontraktu dla części regionów leżących na wschodniej granicy Unii Europejskiej niezależnie od narodowych planów rozwoju poszczególnych państw członkowskich?

I po czwarte, i ostatnie: czy są w Unii Europejskiej regiony bądź grupy regionów, które mają, niezależnie od planów narodowych, podpisane bezpośrednio z Brukselą programy pomocy finansowej?

* * *

Senator Bogusław Litwiniec wygłosił oświadczenie:

Swoje wystąpienie w trybie oświadczenia senatorskiego kieruję do pana Jerzego Hausnera, wicepremiera rządu, w takich oto słowach.

Szanowny Panie Premierze!

Składam na pana ręce oświadczenie, w którym wyrażam wolę, odwołując się do pytań skierowanych do mnie przez obywateli Rzeczypospolitej, głównie tych ze środowisk nauki, otrzymania opinii rządu RP, jego samooceny w kwestii proporcji inwestycji na naukę polską w porównaniu do nakładów budżetowych na zbrojenia.

Pytanie moje i pytania moich respondentów dotyczą zwłaszcza porównania - z innymi krajami Unii Europejskiej - nakładów na naukę podanych w proporcjach procentowych, nie w cyfrach bezwzględnych, na tle sumarycznych nakładów na utrzymanie armii, na uzbrojenie i akcje interwencyjne w budżecie Ministerstwa Obrony Narodowej. Z nasłuchu docierają do mnie różne niesprawdzone wieści, z których może wynikać bardzo niekorzystne dla nauki polskiej porównanie wykonywania obowiązku rozwoju nakładów na wiedzę. Nawet w obliczu mizerii środków kierowanych na zbrojenia nauka polska pozostaje na marginesie nieporównywalnym do sytuacji w wielu krajach Europy.

W moim pytaniu chodzi głównie o nakłady na wielofunkcyjną, super kosztowną broń, która stanowi niezbędny oręż państwa na wypadek ewidentnego zagrożenia atakiem zorganizowanych armii wrogich Polsce. Pytanie o to, jako o element strategii globalnej i rolę w niej sił zbrojnych Polski, skierowałem przeszło rok temu do sekretarza NATO podczas spotkania w parlamencie polskim. Niestety nie otrzymałem odpowiedzi.

Oświadczenie składam, mając na uwadze obowiązek zintegrowanego poszukiwania środków na sprostanie przez Polskę wyzwaniom cywilizacyjnym. Pozostanie w tyle stanowi dla Polski szczególnie niebezpieczne zagrożenie, tym bardziej że jest ona członkiem Wspólnoty Europejskiej zobowiązanej, myślą, wizją przyszłości i czynem, do realizacji Strategii Lizbońskiej, w której rola nauki stanowi także obronne pryncypium.

* * *

Senator Grzegorz Matuszak w swym oświadczeniu powiedział:

Szanowny Panie Marszałku, pozwalam sobie zabrać głos z mównicy, bowiem chciałbym zwrócić uwagę w swoim oświadczeniu na wysoce naganną, a coraz częstszą, praktykę nieodpowiadania na pisma i rozmaite dezyderaty, które centralnej administracji rządowej składają bądź to podmioty gospodarcze, bądź instytucje czy osoby fizyczne.

Moje oświadczenie jest adresowane do pana Jacka Sochy, ministra skarbu państwa. A krótka treść tego oświadczenia jest następująca.

Panie Ministrze!

Od 18 maja 2004 r., kiedy to prezes zarządu spółki EMFOR Spółka Akcyjna Grupa Telimena z siedzibą w Łodzi przy ul. Jaracza 52, zwrócił się do pana jako przedstawiciela Skarbu Państwa z wezwaniem do zapłaty kwoty 4 milionów 56 tysięcy zł z tytułu szkody wyrządzonej spółce przez funkcjonariusza państwowego, dyrektora Delegatury Ministra Skarbu Państwa w Łodzi, do chwili obecnej roszczenie nie zostało załatwione.

W kolejnych pismach z dnia 13 lipca i 13 września bieżącego roku na ręce pana ministra zostały skierowane monity w omawianej sprawie. I nie dość, że nie nastąpiła wypłata uzasadnionego roszczenia odszkodowawczego, to jeszcze zarząd spółki nie otrzymał żadnej odpowiedzi od podległych panu wysokich urzędników. Pełna dokumentacja sprawy znajduje się w Ministerstwie Skarbu Państwa.

Dalsza zwłoka w uzyskaniu roszczenia grozi brakiem wypłat dla pracowników spółki, serią procesów sądowych i niepokojami społecznymi. W związku z tym kieruję do pana ministra zapytanie.

Jakie są powody braku reakcji ministerstwa na pisma spółki EMFOR Grupa Telimena i kiedy roszczenie odszkodowawcze spółki zostanie ostatecznie zaspokojone.

Prosząc o pilne zainteresowanie się poruszoną sprawą, łączę wyrazy szacunku.

Oświadczenia złożone do protokołu

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do ministra infrastruktury Krzysztofa Opawskiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Ze zdumieniem przeczytałem pismo pana Dariusza Skowrońskiego wystosowane w odpowiedzi na moje oświadczenie złożone podczas sześćdziesiątego drugiego posiedzenia Senatu RP w dniu 20 maja 2004 r., dotyczące poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego na skrzyżowaniu drogi krajowej nr 4 z drogą powiatową Skrzyszów - Lisia Góra.

Otóż w jednym z fragmentów pisma czytam: "Z uwagi na fakt, iż potrzeba budowy sygnalizacji na przedmiotowym skrzyżowaniu jest głównie wynikiem ruchu generowanego przez zlokalizowane w jego pobliżu zakłady, zadanie zostanie zrealizowane ze środków finansowych zainteresowanych podmiotów".

Panie Ministrze, nie dość, że pismo jest bardzo lakoniczne i niezrozumiałe, to jeszcze, co ze zgrozą czytam, nakazuje przebudowę skrzyżowania podmiotom gospodarczym, które są zlokalizowane w promieniu kilku kilometrów od wspomnianego skrzyżowania. Pytam: odkąd to modernizacja dróg krajowych odbywa się na koszt wybranych podmiotów gospodarczych?

Wyczuwam wielką niechęć krakowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad do zajęcia się poprawą bezpieczeństwa ruchu drogowego na wymienionym skrzyżowaniu, więc zwracam się do Pana o spowodowanie poprawy pracy oddziału i nieodzownych chyba zmian kadrowych.

Z poważaniem
Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do ministra spraw zagranicznych Włodzimierza Cimoszewicza:

Szanowny Panie Ministrze!

Z wielu stron docierają głosy o zbyt skromnym i słabo wyposażonym konsulacie RP we Lwowie, który, jak wiemy, wydaje mniej więcej tysiąc wiz wjazdowych do Polski dziennie. Chyba stać nasz kraj na posiadanie konsulatu godnego miasta Lwowa i jego historii.

W związku z tym zapytuję, czy przewiduje Pan poprawę tego stanu.

Z poważaniem
Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senatorów Józefa SztorcaJanusza Bargieła, skierowane do ministra infrastruktury Krzysztofa Opawskiego:

Szanowny Panie Ministrze!

W roku 1999 został wprowadzony nowy podział terytorialny kraju - zmniejszono liczbę województw. Od tego czasu dąży się do ujednolicenia wielu sfer w obszarze jednego województwa. Tak jest choćby w kwestii numerów rejestracyjnych samochodów, które świadczą o przynależności do danego województwa.

Pomimo tych czynności nadal istnieje dziedzina, której stan pozostał niezmieniony. Sprawa dotyczy numerów kierunkowych. Koszt uzyskania połączenia telefonicznego z miejscowością, która poprzednio należała do województwa krakowskiego, z miejscowości leżącej w byłym województwie tarnowskim wynosi tyle, co koszt połączenia z miejscowością położoną obecnie w innym województwie.

Dlatego prosimy o informację, kiedy przewiduje się wprowadzenie jednolitych kierunkowych numerów telefonicznych w obrębie jednego województwa.

Z wyrazami szacunku
Józef Sztorc

Janusz Bargieł

* * *

Oświadczenie złożone przez senatorów Józefa SztorcaJanusza Bargieła, skierowane do ministra spraw wewnętrznych i administracji Ryszarda Kalisza:

Szanowny Panie Ministrze!

Uprzejmie prosimy o interpretację prawną następującej kwestii: czy posiadanie przez gminę sprzętu przeciwpowodziowego, to znaczy worków, geowłókniny, łopat, butów gumowych, folii, łodzi, nie w jednym magazynie, lecz w kilku miejscach, na przykład w kilku remizach ochotniczej straży pożarnej, wypełnia obowiązek posiadania wyposażenia i utrzymywania gminnego magazynu przeciwpowodziowego nałożony na gminę w art. 7 pkt 14 ustawy o samorządzie gminnym?

Z wyrazami szacunku
Józef Sztorc
Janusz Bargieł

* * *

Oświadczenie złożone przez senatorów Józefa SztorcaJanusza Bargieła, skierowane do ministra polityki społecznej Krzysztofa Patera:

Panie Ministrze!

Z roku na rok pracuje zawodowo coraz mniej osób niepełnosprawnych. Pracodawcy i osoby niepełnosprawne upatrują przyczyn tego stanu rzeczy w niestabilności przepisów regulujących warunki zatrudnienia.

Radykalna poprawa miała nastąpić po wejściu Polski do Unii Europejskiej i dostosowaniu krajowych przepisów do unijnych wymogów. Zamiast tego mamy jednak totalny bałagan, niespójność czy wręcz rozbieżność pomiędzy ustawami oraz rozporządzeniami a ustawami. Rozporządzenie nowelizuje rozporządzenie, a tego jeszcze od 1991 r. nie było.

Nasuwa się pytanie, czy ten chocholi taniec jest potrzebny, jeśli prawdą jest, że rząd jest w posiadaniu programu "Stabilne zatrudnienie", zaakceptowanego przez Unię Europejską już w 2000 r., i jeżeli program ten stanowi załącznik do traktatu akcesyjnego i pozwala na bezterminowe stosowanie wsparcia osób niepełnosprawnych według zasad obowiązujących przed 1 stycznia 2004 r.

To, co pan dziś proponuje osobom niepełnosprawnym, zasłaniając się potrzebą dostosowania prawa, jest niczym innym jak kolejną, trzydziestą piątą nowelizacją ustawy. A każda z tych nowelizacji pogarsza sytuację i z miesiąca na miesiąc powoduje wzrost bezrobocia wśród osób niepełnosprawnych.

Panie Ministrze, żądamy, by program "Stabilne zatrudnienie" był udostępniony posłom przed rozpoczęciem prac nad projektem "nowej" ustawy o wspieraniu zatrudnienia oraz rehabilitacji osób niepełnosprawnych.

poważaniem
Józef Sztorc
Janusz Bargieł

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Sławomira Izdebskiego, skierowane do prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mirosława Sekuły:

W związku z kontrolą przeprowadzoną przez Najwyższą Izbę Kontroli w Komendzie Głównej Policji w zakresie wykorzystywania przez policję analizatorów wydechu, a także ich liczby i okoliczności zakupu tych przyrządów przez Komendę Główną Policji, ze szczególnym uwzględnieniem analizatorów Lion SD-400, informuję, iż wnioski zawarte przez państwa w wystąpieniu pokontrolnym z dnia 25 października 2002 r. są w mojej opinii wielce niepokojące i niesatysfakcjonujące.

Zgodnie z art. 71 pkt 2 ustawy z dnia 23 grudnia 1994 r. o Najwyższej Izbie Kontroli - DzU z 2001 r. nr 85 poz. 937, ze zmianami - do obowiązków pracowników Najwyższej Izby Kontroli wykonujących czynności kontrolne należy w szczególności obiektywne ustalanie i rzetelne dokumentowanie wyników kontroli. Tymczasem przywołane na wstępie wystąpienie pokontrolne może służyć jako ewidentny przykład zarówno braku profesjonalizmu, jak i rzetelności w wykonywanej przez państwa pracy.

Podnoszony przeze mnie problem dowodowych analizatorów wydechu ma istotne znaczenie, ponieważ prowadzi w konsekwencji do bezkarności pijanych kierowców, a także naraża Skarb Państwa na wypłatę znacznych odszkodowań w związku z wyrokami wydanymi na podstawie wyników badań przeprowadzonych przez policję nielegalnymi analizatorami. Miałem nadzieję, iż zgłoszony przeze mnie problem wywoła zainteresowanie Najwyższej Izby Kontroli, a także doprowadzi do rzetelnej i wnikliwej analizy całej sytuacji tak, aby móc jak najszybciej wskazać, a następnie usunąć wszelkie nieprawidłowości powodujące posługiwanie się przez policję nielegalnymi analizatorami wydechu. Niestety stanowisko, jakie zajęła Najwyższa Izba Kontroli we wspomnianym wystąpieniu wobec powyższej kwestii, z pewnością w rozwiązaniu tego problemu w niczym nie pomoże.

Przede wszystkim zwracam uwagę na to, iż większą część powyższego wystąpienia zajmuje opis rozporządzeń stosowanych przez Główny Urząd Miar w zakresie legalizacji tak zwanych alkomatów. Z przykrością jednak stwierdzam, że żaden z kontrolerów Najwyższej Izby Kontroli nie dostrzegł, że powyższe rozporządzenia są de facto niezgodne z konstytucją, a tym samym wszelkie wydawane na tej podstawie decyzje są nieważne - w załączeniu przesyłam wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z dnia 7 maja 2004 r., sygnatura akt: 6 IV SA 3796/02, potwierdzający, że działania Głównego Urzędu Miar są niezgodne z konstytucją.

Za skandaliczne zatem należy uznać niezauważenie przez cały aparat Najwyższej Izby Kontroli niezgodności z konstytucją!!! Czego zatem można spodziewać się po kierowanej przez pana instytucji???

Wobec faktu, iż cała sprawa pozostaje w ostatnim czasie nieustannie w obszarze zainteresowania mediów oraz innych organów, które jednak dostrzegają istnienie powyższego problemu, jest wielce zadziwiające, iż organ powołany właśnie do kontroli i wyjaśniania wszelkich wątpliwości związanych z wydatkowaniem publicznych pieniędzy na w konsekwencji nieprzydatne przedmioty pozostaje całkowicie bierny i obojętny na całą sprawę. Można to przypisać chyba wyłącznie niekompetencji tego organu. Niekompetencja, która bezsprzecznie ma miejsce w niniejszej sprawie, prowadzić może do smutnej refleksji o stanie polskich urzędów oraz zaangażowaniu pracujących w nich osób.

Wobec tego raz jeszcze zwracam się do Szanownego Pana Prezesa o podjęcie działań na miarę jednego z najważniejszych organów w państwie.

Z poważaniem
Sławomir I
zdebski
Senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Janusza Lorenza, skierowane do ministra rolnictwa i rozwoju wsi Wojciecha Olejniczaka:

Szanowny Panie Ministrze!

W związku z faktem, że do dnia dzisiejszego nie otrzymałem odpowiedzi na adresowane do Pana wystąpienie z dnia 18 sierpnia 2004 r., będące uzupełnieniem korespondencji i oświadczenia z dnia 16 sierpnia 2004 r., zmuszony jestem ponownie skierować do Pana swoje wystąpienie oraz dalszą część interpelacji, na którą nie udzielił Pan odpowiedzi.

Szanowny Panie Ministrze, celem uzupełnienia wcześniej przesłanego oświadczenia i zapobieżenia próbom lekceważenia informacji zawiadamiam, że firma Smithfield Foods jest już właścicielem wielu zakładów, w tym największego zakładu mięsnego Constar, zakładów w Szczecinie, Ełku i w Rawie Mazowieckiej - taka sama moc produkcyjna jak ostródzkie Morliny, zakład bliźniaczy - wprawdzie obecnie niefunkcjonującego, ale w każdej chwili gotowego do uruchomienia produkcji.

Nadto pragnę zwrócić Pana uwagę na pewne niuanse. Otóż w systemie dopłat do przechowywania mięsa wygenerowane na ten cel środki, zamiast wrócić do swojego źródła, to jest polskiego czy też unijnego producenta i konsumenta, i wspomóc go, trafią do kasy amerykańskiego prywatnego właściciela zakładu.

Praktykowany przez Smithfield Foods wysokowydajny system produkcji, chowu i tuczu zniszczy to, na co ciężko pracowaliśmy wiele lat, dobrą, ugruntowaną w świecie markę polskiej zdrowej żywności. Oczekiwania konsumenta unijnego, przekonanego, że po wejściu Polski do UE będzie miał dostęp do nie taniego wprawdzie, ale za to pewnego i zdrowego polskiego mięsa, nie zostaną zaspokojone. Pod sławnymi polskimi markami znajdzie on bardzo wymieszany towar - z przewagą tego produkowanego przez zakłady Smithfielda, którego wartość odżywcza będzie niższa. Również dopłaty do pól i zbiorów, mając za zadanie podniesienie opłacalności naszego rolnictwa, obniżać będą ceny produkcji także amerykańskiemu producentowi, czyniąc z niego beneficjenta dopłat osiąganych za pośrednictwem polskiego i unijnego i podatnika. Produkując na wielką skalę i tanio, mogąc sterować rynkiem i cenami, amerykański potentat wykończy wszystkich swoich konkurentów, w tym naszych rodzimych rolników i producentów. Z pewnością nie jest to zgodne z polityką Unii i dobrze pojętym interesem polskiej gospodarki.

Stan posiadania firmy Smithfield jest w Polsce zatrważająco duży. Należący do Smithfielda Animex, osiągając sprzedaż w wysokości 338 milionów w 2003 r., oferuje Polakom mięso już pod dziewięcioma różnymi znakami firmowymi. Ponadto swoje wyroby eksportuje do Polski jedna z największych amerykańskich filii Smithfielda o nazwie John Morrell & Co, używająca jedenastu znaków firmowych na produktach mięsnych. Zgodnie z moją wiedzą, w Polsce istnieje obecnie blisko czterdzieści chlewni przemysłowych firmy Smithfield Foods. Działają one pod szyldami firm: Prima Farm, Animex Agri oraz Animex, a zlokalizowane są w następujących województwach:

- zachodniopomorskim: Kiełpino - Dąbie, powiat Szczecinek; Gonne Małe; Nielep, powiat Świdwin; Ognica, powiat Stargard Szczeciński; Byszkowo, powiat Drawsko Pomorskie; Żeńsko, powiat Drawsko Pomorskie; Żabno, powiat Drawsko Pomorskie; Krasino, powiat Szczecinek; Wierzchowo; Suliszewice, powiat Łobez; Strzelewo; Maszewo; Czechy; Radomyśl; Łęgi; Potuliniec; Sucha; Liszkowo; Przemysław; Czaplinek;

- warmińsko-mazurskim: Bykowo, powiat Kętrzyn; Wyrandy, powiat Olsztyn; Wronki Wielkie, powiat Gołdap; Kozaki, powiat Gołdap; Rożyńsk, powiat Gołdap; Radkiejmy, powiat Gołdap; Kolniszki (trzy farmy), powiat Gołdap; Ołownik, Węgorzewo;

- wielkopolskim: Więckowice, powiat Poznań; Trzcielin, powiat Poznań; Tarnowa, powiat Grodzisk Wielkopolski; Stara Dąbrowa, powiat Wolsztyn; Gościeszyn, powiat Wolsztyn; Kiszkowo; Józefin, powiat Grodzisk Wielkopolski.

Planowane jest utworzenie kolejnych w województwie lubelskim, w miejscowościach: Nowy Machnów, Biszcza i Setniki.

Mnie osobiście, Panie Ministrze, napawają wielką troską te dane, te sygnały o kolejnych wykupywanych zakładach, a także perspektywy naszego rynku mięsnego. Duża produkcja obcego kapitału na naszych terenach i opisywany wyżej import wkraczają w najbardziej wrażliwą sferę działania unijnej polityki dotyczącej rynku rolnego, gdyż amerykański producent, korzystając z unijnych dopłat i polskich marek, będzie wypierał z rynku właśnie produkty unijne, w tym polskie.

Opisana sytuacja i oczywiste mechanizmy jej towarzyszące bezwzględnie wymagają działań zaradczych ukierunkowanych na ochronę interesu naszego kraju i Unii, której członkiem jesteśmy.

Łączę wyrazy szacunku
Janusz Lorenz

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Ryszarda Matusiaka, skierowane do prezesa Rady Ministrów Marka Belki:

Proszę o zajęcie stanowiska w sprawie decyzji ministra skarbu o przekazaniu około 25% akcji PF Jelfa SA z Jeleniej Góry Agencji Rozwoju Przemysłu. Chcę uzyskać informację, jakie uzasadnienie ma ta decyzja.

Powstaje też wątpliwość, dlaczego 30% przekazanych akcji ma być przeznaczonych na cele statutowe Agencji Rozwoju Przemysłu, to jest między innymi na ich skonsumowanie poprzez listę płac.

Podkreślam, że pomimo wybrania przez ministra skarbu państwa doradcy prywatyzacyjnego i pomimo złożenia czterech ofert zakupu całego pakietu akcji Jelfy SA będącego w dyspozycji Skarbu Państwa przez inwestorów branżowych zapewniających rozwój spółki minister podjął decyzję o zasileniu tymi akcjami Agencji Rozwoju Przemysłu, z ewidentną stratą dla spółki. Proszę wyjaśnić, jak doszło do tej niekorzystnej decyzji.

Proszę również o rozważenie formułowanego w środowisku postulatu odwołania z rady nadzorczej PF Jelfa pani Małgorzaty Kazubowskiej, konkubiny pana Aleksandra Naumana. Pani Kazubowska była zaangażowana w działania związane z polityką lekową prowadzoną przez wiceministra A. Naumana, wobec których formułowane są zarzuty spowodowania strat Skarbu Państwa na 100 milionów zł przy zakupie przez ministerstwo sprzętu medycznego oraz podejrzenia niedopuszczalnych transakcji przeprowadzanych w bankach szwajcarskich.

Zdaję sobie sprawę z ochrony dobrego imienia pani Kazubowskiej, ochrony wynikającej z domniemania niewinności przysługującego osobie, która nie została prawomocnie skazana. Wyrażam jednak pogląd, że reprezentant Skarbu Państwa powinien być poza wszelkim podejrzeniem. Obecność w organie kontrolnym spółki osoby, wokół której skupia się negatywne zainteresowanie mediów, przeciw której formułowane są tak poważne zarzuty, jeśli źle odbierana przez ponadtysięczną załogę przedsiębiorstwa, jego partnerów i akcjonariuszy. Fakt ten może też negatywnie wpłynąć na ocenę spółki przez inwestorów giełdowych.

Z poważaniem
Ryszard Matusiak

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Ryszarda Matusiaka, skierowane do ministra finansów Mirosława Gronickiego:

W trakcie spotkań z wyborcami niektórzy z nich zwrócili się do mnie z wnioskami o wyjaśnienie następującej sprawy.

Od kilku lat działa Międzynarodowa Komisja do spraw Roszczeń Ubezpieczonych Okresu Holokaustu (ICHEIC). Opracowała ona zasady i procedury rozpatrywania roszczeń z tytułu ubezpieczeń dotyczących ofiar Holokaustu, osób, które przeżyły Holokaust, oraz ich spadkobierców i beneficjentów.

Członkami komisji są przedstawiciele nadzoru amerykańskiego sektora ubezpieczeń, przedstawiciele Izraela i międzynarodowych organizacji żydowskich oraz organizacji zrzeszających osoby, które przeżyły Holokaust i przedstawiciele europejskich firm ubezpieczeniowych.

Wśród obserwatorów działalności i realizacji kompetencji przez komisję znajdują się przedstawiciele rządu amerykańskiego i rządów innych państw oraz przedstawiciele europejskich i izraelskich organów nadzoru sektora ubezpieczeń.

W lutym 2000 r. ICHEIC rozpoczęła proces wiodący do wypłaty roszczeń ogólnoświatową kampanią informacyjną mającą na celu zwrócenie uwagi ofiar Holokaustu i ich spadkobierców na istniejącą możliwość uzyskania rekompensaty za uprzednio niewypłacone roszczenia związane z polisami ubezpieczeniowymi pochodzącymi sprzed drugiej wojny światowej, w których firma ubezpieczeniowa gwarantowała wypłatę sumy ubezpieczenia w wypadku śmierci lub wypłatę zgromadzonego kapitału po zakończeniu okresu ubezpieczenia, zwykle w wysokości sumy ubezpieczenia. W przedwojennej Polsce polisy wystawiane były w złotych, ale także w innych walutach mających parytet w złocie, na przykład we frankach szwajcarskich lub dolarach amerykańskich.

Ponieważ umowy ubezpieczenia na życie zawierali z ubezpieczeniowymi towarzystwami zagranicznymi obywatele polscy niezależnie od narodowości i wyznania, natomiast bezpośrednio po zakończeniu wojny międzynarodowe towarzystwa ubezpieczeniowe nie reaktywowały swej działalności w Polsce Ludowej, więc uprawnienia z umów wobec nikogo nie były realizowane. Ponadto dokumenty (polisy) zaginęły lub uległy zniszczeniu w czasie działań wojennych, okupacji, deportacji i w okresie powojennym.

Roszczenia ubezpieczeniowe i warunki ich dochodzenia nie zyskały dotychczas, ani w 2000 r., ani później, rozgłosu, jaki nadano na przykład żądaniom związanym ze zwrotem mienia zabużańskiego, choć być może uzyskanie rekompensat z tytułu "uśpionych" polis ubezpieczeniowych byłoby łatwiejsze i nie obciążałoby skarbu i budżetu państwa.

Dlatego na podstawie art. 16 ust. 1 ustawy z dnia 9 maja 1996 r. o wykonywaniu mandatu posła i senatora - DzU z 2003 r. nr 221, poz. 2199 - proszę Pana Ministra o udzielenie następujących informacji, które będę następnie mógł przekazać zainteresowanym wyborcom lub w oparciu o które będę mógł podjąć inne niezbędne czynności w zakresie mych uprawnień.

Po pierwsze, czy ktoś uczestniczy w charakterze przedstawiciela rządu polskiego i ministra finansów - a jeśli tak, to kto - w Międzynarodowej Komisji do spraw Roszczeń Ubezpieczonych Okresu Holokaustu oraz jakie w związku z tym uczestnictwem zostały podjęte przez Polskę działania dla zabezpieczenia interesów obywateli naszego państwa uprawnionych z polis?

Po drugie, czy członkami wspomnianej komisji są przedstawiciele polskich firm ubezpieczeniowych, a jeśli tak, to których?

Po trzecie, dlaczego informacje o ICHEIC i uprawnieniach ubezpieczonych, uposażonych i ich spadkobierców nie zostały w Polsce rozpowszechnione w sposób pozwalający na dochodzenie roszczeń przez wszystkich uprawnionych?

Po czwarte, czy roszczeń, którymi zajmuje się ICHEIC, mogą dochodzić wyłącznie Żydzi czy też inni obywatele polscy? A jeśli nie, to dlaczego władze polskie nie zadbały o interesy wszystkich Polaków wynikające z zawartych przed wojną umów ubezpieczenia na życie?

Po piąte, czy nadal i na jaki adres uprawnieni z polis mogą składać wnioski roszczeniowe? Ma to istotne znaczenie wobec braku w Polsce powszechnej informacji o możliwości i warunkach dochodzenia roszczeń.

Po szóste, dlaczego obywatele państw tak zwanej Europy Wschodniej, w tym Polski, otrzymują wypłaty rekompensat przy zastosowaniu zdecydowanie mniej korzystnego przelicznika aniżeli obywatele Izraela, Niemiec i innych krajów europejskich, co dotyczy także wysokości wypłaty minimalnej, zwłaszcza że w okresie zawierania umów przelicznik złotego do dolara i innych walut był wielokrotnie wyższy niż przeliczniki powojenne, a nawet obecnie po denominacji? Czy w tej sprawie władze Polski podejmowali bądź podejmują w komisji jakiekolwiek interwencje i z jakim skutkiem?

Po siódme, czy sprawami roszczeń, o których było wyżej, zajmował się rzecznik ubezpieczonych i czy obecnie należą one, a jeśli tak, to w jakim zakresie, do Komisji Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych?

Po ósme, czy kompetentne władze polskie lub instytucje ubezpieczeniowe informowały lub informują ogół społeczeństwa o uprawnieniach z "uśpionych" polis w formie pisemnej, stosowanej w środowiskach żydowskich?

W imieniu i interesie wyborców proszę o wyczerpującą informację w powyższej sprawie, tak bym mógł spełnić zrozumiałe oczekiwania zainteresowanych, dzieląc się przekazanymi przez Pana Ministra wiadomościami, do czego się zobowiązałem.

Z poważaniem
Ryszard Matusiak

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Tadeusza Bartosa, skierowane do ministra gospodarki i pracy Jerzego Hausnera:

W imieniu polskich matek samotnie wychowujących dzieci zwracam się do Pana Ministra z uprzejmą prośbą o podjęcie działań zmierzających do reaktywowania Funduszu Alimentacyjnego.

Dostarczenie środków utrzymania osobom, które nie są w stanie samodzielnie zaspokoić swoich potrzeb, a w szczególności dzieciom, jest w pierwszej kolejności obowiązkiem. Osoby ubogie należy wspierać, a tym bardziej takie, które nie otrzymują wsparcia od osób należących do kręgu zobowiązanych wobec nich do alimentacji.

Wspieranie osób znajdujących się w trudnej sytuacji materialnej z powodu niemożności wyegzekwowania świadczeń alimentacyjnych należy łączyć z działaniami zmierzającymi do zwiększenia odpowiedzialności osób zobowiązanych do alimentacji.

Z poważaniem
Tadeusz Bartos
Senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatorów Tadeusza Bartosa i Alicję Stradomską, skierowane do ministra finansów Mirosława Gronickiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Z uwagi na napływające do nas zapytania przedstawicieli samorządów i spółdzielni mieszkaniowych, związane z interpretacją ustawy z dnia 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług - DzU nr 54 poz. 535, serdecznie prosimy o wyjaśnienie kwestii, czy została zakończona analiza prawna zagadnień związanych z przekształceniem prawa użytkowania wieczystego w prawo własności i czy dokonano już uzgodnień międzyresortowych, które skutkować powinny wydaniem stosownego rozporządzenia w przedmiotowej sprawie.

Brak jednoznacznego stanowiska pozwalającego odpowiedzieć na pytanie, czy w myśl przepisów tej ustawy sprzedaż prawa własności nieruchomości na rzecz użytkowników wieczystych, spółdzielni mieszkaniowych, jest dostawą towaru opodatkowaną VAT czy też nie, skutkuje zahamowaniem procesu przekształceń własnościowych. Bez obowiązującej wykładni dotyczących VAT urzędy, które już podjęły decyzję o sprzedaży działek, nie mogą określić ich ceny, a co za tym idzie, nie mogą podpisać umowy notarialnej o sprzedaży gruntu.

Będziemy wdzięczni Panu Ministrowi za odpowiedź na powyższe pytania. Sprawa ta ma kluczowe znaczenie dla samorządów, spółdzielni mieszkaniowych i mieszkańców czekających na wykupienie gruntów pod nieruchomościami.

Z poważaniem
Tadeus
z Bartos
Senator RP
Alicja Stradomska
Senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Adama Bielę, skierowane do ministra sprawiedliwości Andrzeja Kalwasa:

Oświadczenie to kieruję w związku z przesłaną do mnie za pośrednictwem Kancelarii Senatu korespondencją. Przedstawię najpierw opis sytuacji prawnej, która będzie stanowić kanwę do postawienia zapytania przedmiotowego.

W dniu 22 kwietnia 2002 r. Pani Jadwiga T. wystąpiła do Sądu Rejonowego w Ostrowi Mazowieckiej, Wydział III Rodzinny i Nieletnich z wnioskiem o zezwolenie małżonkowi Edwardowi T. dokonania darowizny udziału współwłasności 1/2 gospodarstwa rolnego synowi Jarosławowi T. Pan Edward T. jest osobą niepełnosprawną, niedosłyszącą, legitymuje się odpowiednim orzeczeniem w tym zakresie. Dnia 19 września 2002 r. sąd ten wydał postanowienie, w którym zezwala żonie Edwarda T. na przekazanie w całości gospodarstwa rolnego synowi Jarosławowi T., na co nie wyrażał zgody Edward T., gdyż wyrażał on zgodę tylko na to, co stanowiło osnowę wniosku złożonego do sądu.

Problemem jest to, iż Edward T. w czasie postępowania sądowego, które odbywało się w trybie bezprocesowym, nie dosłyszał, że postępowanie zostało skierowane na tor niezgodny z jego wolą. Nie postawił żadnego sprzeciwu, gdyż sądził, że postępowanie toczy się zgodnie z osnową złożonego wniosku. Wobec takiego wyroku sądu żona Edwarda T. przekazała aktem notarialnym w całości swojemu synowi Jarosławowi T. całe gospodarstwo.

Dnia 14 listopada Edward T. odebrał dopiero postanowienie sądu z klauzulą prawomocności, sygnatura akt III RNs 18/02. Złożone przez Edwarda T. zażalenie na postanowienie sądu rejonowego zostało oddalone. Podobnie potraktowano jego skargę o wznowienie postępowania zostało oddalone przez Sąd Okręgowy w Ostrołęce, sygnatura akt III RNs 27/03.

Pan Edward T. starał się również zainteresować swoją dolą instancje prokuratorskie, lecz bez wyraźnego odzewu z ich strony. W tym kontekście chciałbym postawić następujące pytanie, prosząc uprzejmie o odpowiedź na takie pytania.

Po pierwsze, czy w tej bardzo trudnej sytuacji istnieje możliwość dania panu Edwardowi T. szansy na godne życie, na przykład drogą arbitrażu, ugody, ponownego rozpatrzenia sprawy, biorąc pod uwagę fakt jego niepełnosprawności?

Po drugie, jakie środki do życia ma obecnie pan Edward T.?

Adam Biela

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Adama Bielę, skierowane do ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Andrzeja Kalwasa:

Bardzo proszę o zbadanie, czy nie zostały popełnione wykroczenia organów samorządowych lub instancji prokuratorskich w sprawie dotyczącej decyzji na zabudowę części działki należącej do pana Jerzego B. Dotyczy to pisma Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie, znak Ap I Dsn 473/00/W z dnia 27 lipca 2004 r., i pisma Prokuratury Okręgowej w Warszawie, znak I 3Dsn/508/04 Ps z dnia 30 lipca 2004 r., dotyczących przedmiotowej sprawy.

Akta sprawy zostały przygotowane przez prokuraturę rejonową na dzień 10 sierpnia 2004 r., jednak kierownik Działu Urbanistyki Urzędu Gminnego Lesznowola odmówił zainteresowanemu wydania ich kserokopii aż do czasu uzgodnień z radcą prawnym, co uniemożliwiło samemu zainteresowanemu skompletowanie dokumentów do dalszego prowadzenia sprawy. Ta sama urzędniczka gminy oświadczyła, że Urząd Gminy Lesznowola odrzuca postanowienia urzędu marszałkowskiego zabraniające zabudowy tylko 120 m2 działki 96/2 i zakazujące zbliżenia zabudowy na odległość nie mniejszą niż 12,5 m od osi ulicy Słonecznej, gdyż suwerenną decyzją władz gminy ustalono linię zabudowy dla działki 96/2 w odległości 28,5 m od osi ulicy Słonecznej oraz zabrania zabudowy na 984 m2 działki, której powierzchnia całkowita wynosi 1000 m2, bez rekompensaty od gminy. Pismo urzędu marszałkowskiego w przedmiotowej sprawie z dnia 30 lipca 2003 r. ma sygnaturę N I.III. 7332-897/2003.

Bardzo proszę o ustosunkowanie się do zaistniałej sytuacji z punktu widzenia zgodności działań z obowiązującymi przepisami prawa.

Adam Biela

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Adama Bielę, skierowane do ministra spraw wewnętrznych i administracji Ryszarda Kalisza:

Wobec radnej i przewodniczącej Rady Miejskiej w Zamościu, pani Marii Gmyz, wojewoda lubelski wydał zarządzenie zastępcze, stwierdzające wygaśnięcie jej mandatu radnej na podstawie art. 98a ust. 2 ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym - DzU z 2001 r., nr 142, poz. 1591 z późn. zm. W tej sytuacji Rada Miejska Zamościa wystąpiła do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem w sprawie zbadania zgodności przepisów ustaw z konstytucją w przedmiotowej sprawie. Jednocześnie została skierowana skarga na to zarządzenie do wojewódzkiego sądu administracyjnego.

Do czasu uprawomocnienia się zarządzenia zastępczego jego moc jest więc zawieszona w czasie. Stąd też do czasu uprawomocnienia się tego zarządzenia konsekwencje zdarzeń, o których mowa w art. 190 ust. 1 ordynacji wyborczej do rad gmin, rad powiatów i sejmików województw, pozostają w zawieszeniu.

W tym kontekście proszę o udzielenie mi odpowiedzi na pytanie, czy prezydent miasta Zamościa nie narusza prawa poprzez niewypłacenie pani M. Gmyz diety radnej, chociaż zarządzenie zastępcze się jeszcze nie uprawomocniło, a pani radna faktycznie wykonuje swoje funkcje jako przewodnicząca rady miejskiej.

Z wyrazami poważania
Adam Biela

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Zbigniewa Kruszewskiego, skierowane do ministra sprawiedliwości Andrzeja Kalwasa:

Panie Ministrze!

W dniu 20 lipca 2004 r., podczas sześćdziesiątego siódmego posiedzenia Senatu RP, złożyłem skierowane do Pana oświadczenie zawierające pytanie, co stoi na przeszkodzie, że śledztwo prokuratora okręgowego w Warszawie o sygnaturze V Ds 290/02 nie może być przekazane Prokuraturze Okręgowej w Olsztynie.

Reakcją na moje oświadczenie było pismo prokuratora krajowego, pana Karola Napierskiego, które jednakże nie zawiera odpowiedzi na postawione przeze mnie krótkie i precyzyjne pytanie. Natomiast zawarte w piśmie pana prokuratora krajowego stwierdzenia o braku pozytywnych rezultatów działań policji w sprawie śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie świadczą, w moim przekonaniu, właśnie o potrzebie przekazania śledztwa innej prokuraturze.

Zbyt wiele, Panie Ministrze, dziwnych rzeczy dzieje się w tej sprawie. Wymienię jedynie kradzież policyjnego radiowozu z kompletem akt jej dotyczących. Dlatego ponownie zwracam się do Pana z pytaniem postawionym na wstępie.

Proszę także o osobiste zainteresowanie się przedmiotową sprawą.

Z poważaniem
Zbigniew Paweł Kruszewski
Senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Andrzeja Anulewicza, skierowane do przewodniczącego Komisji Nadzoru Bankowego Leszka Balcerowicza:

Oświadczenie dotyczy prawidłowości realizacji przez Bank Przemysłowo-Handlowy PBK SA z siedzibą w Krakowie uchwały nr 368 Komisji Nadzoru Bankowego z 3 grudnia 2003 r. w sprawie przejęcia Spółdzielczego Banku Rozwoju "Samopomoc Chłopska" w Warszawie przez Bank Przemysłowo-Handlowy PBK SA w Krakowie w trybie art. 147 ust. 2 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. - Prawo bankowe (DzU z 2002 r. nr 72 poz. 665 ze zmianami).

BPH PBK SA przejął zarząd majątkiem SBR "SCh", przejął aktywa i pasywa tego banku, przejął jego majątek trwały i obrotowy, depozyty i kredyty, przejął pracowników oraz wszystkich klientów.

W uzasadnieniu przywołanej uchwały Komisja Nadzoru Bankowego określiła stratę finansową SBR "SCh" na dzień 30 września 2003 r. na kwotę 3 milionów 984 tysięcy zł. W dwóch kolejnych miesiącach, październiku i listopadzie 2003 r., przejęty bank nie prowadził działalności kredytowej, nie dokonywał żadnych wypłat z funduszy własnych bez zgody Komisji Nadzoru Bankowego. W dniu 6 grudnia 2003 r., stosownie do treści uchwały KNB, zarząd majątkiem Spółdzielczego Banku Rozwoju "Samopomoc Chłopska" objął bank przejmujący - BPH PBK SA.

Tymczasem obecnie BPH PBK SA informuje, że na dzień 31 grudnia 2003 r. strata netto przejętego banku wyniosła 15 milionów 52 tysiące 283 zł i 39 gr i pokrywa ją z funduszu udziałowego wniesionego przez organizacje spółdzielcze, dokonując ich potrącenia w wysokości 46,3% w stosunku do wniesionego kapitału.

Stosownie do przepisów art. 149-151 ustawy - Prawo bankowe oraz treści uchwały Komisji Nadzoru Bankowego, BPH PBK SA jako bank przejmujący wszystkie aktywa i pasywa SBR "SCh" stał się jego następcą prawnym pod tytułem generalnym i ponosi odpowiedzialność za zobowiązania banku przejmowanego całym swoim majątkiem, a nie tylko majątkiem przejętego banku.

Wypłaty na rzecz członków przejętego banku powinny być dokonywane po rozliczeniu całego pozostałego majątku przejętego banku, czego BPH PBK SA zdaje się nie uwzględniać.

Wykazywana przez BPH PBK SA wysokość straty netto przejętego banku jest dla organizacji spółdzielczych, członków SBR "SCh", niezrozumiała w kontekście ustaleń Komisji Nadzoru Bankowego dokonanych na dzień 30 września 2003 r.

Członkowie spółdzielcy nie mieli żadnego wpływu na sposób przejęcia banku, nie mają żadnych możliwości oceny prawidłowości realizacji uchwały KNB przez bank przejmujący, są natomiast post factum obciążani finansowo z tytułu budzących wątpliwości strat przejętego banku.

W interesie prawnym członków przejętego banku konieczne jest zweryfikowanie tytułów i wysokości wykazywanej przez BPH PBK SA straty, zakresu zobowiązań, jakie powinny być pokryte przez następcę prawnego z przejętego majątku. Jedynie miarodajna ocena realizacji uchwały nr 368/KNB/03 pozwoli na określenie zakresu odpowiedzialności majątkowej członków SBR "SCh" z tytułu strat bilansowych tego banku oraz wielkości wpłat, jakie członkowie przejętego banku powinni uzyskać z pozostałego majątku SBR "SCh".

 

Uzasadnienie.

Dla środowiska spółdzielczego sposób realizacji uchwały o przejęciu SBR "SCh" jest wysoce bulwersujący i stał się przedmiotem krytycznych publikacji oraz spowodował zamiary powiadomienia prokuratury o działaniu na szkodę członków banku. Dla ich zobrazowania przedstawiam odpisy listów prezesów zarządów spółdzielni opublikowanych w "Rolniku Spółdzielcy".

Nie podzielając wyrażonego w tej publikacji negatywnego poglądu co do przedmiotu prawnych podstaw przejęcia, za trafne uważam zastrzeżenia dotyczące wykazywanej obecnie straty 15 milionów 52 tysięcy 283 zł i 39 gr i przerzucenia jej pokrycia na spółdzielczych członków przejętego banku.

Mam nadzieję, że pan prezes jako przewodniczący Komisji Nadzoru Bankowego uwzględni mój wniosek, podyktowany troską o zabezpieczenie interesów organizacji spółdzielczych, będących założycielami i członkami przejętego banku, i sprawdzi, jak została wykonana uchwała 368/KNB/03 z 3 grudnia 2003 r. w zakresie zapisu pktu 6 uchwały Komisji Nadzoru Bankowego, w której zostało zapisane, że BPH PBK SA dokona wypłaty członkom banku przejętego z pozostałego majątku w proporcji do posiadanego uprzednio kapitału. A ten pozostały majątek SBR "SCh" został zmniejszony o kwotę straty netto 15 milionów 52 tysięcy 283 zł i 39 gr, trzeba zaś uwzględnić fakt, że członkowie spółdzielcy nie mieli żadnego wpływu na konsolidację banków, a muszą ponosić skutki finansowe niezrozumiałej straty wyliczonej przez biegłych rewidentów w bilansie na dzień 31 grudnia 2003 r., kiedy zarząd nad majątkiem SBR "SCh" sprawował już BPH PBK SA.

Z poważaniem
Andrzej Anule
wicz
senator RP


Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment