Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment


Oświadczenia

Po wyczerpaniu porządku obrad senator Krzysztof Jurgiel wygłosił oświadczenie w sprawie prywatyzacji białostockiego "Polmosu":

Ministerstwo Skarbu Państwa 5 marca 2004 r. przedstawiło listę przedsiębiorstw przewidzianych do prywatyzacji w 2004 r. Na liście tej jest białostocki Polmos. Skarb Państwa zamierza w pierwszej kolejności sprzedać 70% akcji.

Zainteresowanie przejęciem przedsiębiorstwa zadeklarowało już kilka podmiotów. Jest nim zainteresowany William Carey i jego firma CEDC, będąca jednym z największych w kraju dystrybutorów alkoholu. Wymienia się też spółkę Sobieski Dystrybucja oraz Polmos Lublin.

Doświadczenia prywatyzacyjne w województwie podlaskim w odniesieniu do większości prywatyzowanych firm rodzą istotne obawy co do dalszych losów przedsiębiorstwa. Losy takich zakładów, jak PMB, czy "Bison-Bial", pokazują, że nowi właściciele nie realizują umów prywatyzacyjnych, nie dbają o interesy załogi, a często ich działania zmierzają wprost do likwidacji przedsiębiorstw. Moim zdaniem, prywatyzacja dobrze funkcjonującego przedsiębiorstwa, przynoszącego zyski, jest zbędna.

W związku z tym zwracam się do ministra Skarbu Państwa z następującymi pytaniami:

Po pierwsze, czy podziela pan stanowisko związków zawodowych, działających w białostockim Polmosie, które twierdzą, że prywatyzacja tak dobrze prosperującej firmy nie ma sensu, a wręcz jest szkodliwa?

Po drugie, w jakim trybie i w jaki sposób Skarb Państwa zamierza sprywatyzować Polmos Białystok?

Po trzecie, jakie firmy oficjalnie zadeklarowały zainteresowanie przejęciem przedsiębiorstwa?

Po czwarte, w jaki sposób Skarb Państwa zamierza zabezpieczyć w trakcie procesu prywatyzacyjnego i w okresie późniejszym interesy załogi białostockiego Polmosu, wynikające z przepisów prawa, w tym szczególnie prawa pracy, a także ustawy o związkach zawodowych?

* * *

Senator Maria Szyszkowska wygłosiła trzy oświadczenia:

Moje oświadczenie kieruję do ministra spraw zagranicznych z pytaniem, jakie kryteria decydują o zapraszaniu do ośrodków kultury polskiej za granicą poszczególnych twórców. To pytanie jest spowodowane napływającymi interwencjami do mojego biura.

Kolejne oświadczenie kieruję do ministra kultury. Otóż trwają obecnie prace nad opracowaniem krajowego programu ochrony zabytków i opieki nad nimi. I w związku z tym zwracam się z pytaniem, czy uwzględni on określenie merytorycznych wymagań, jakie powinna spełniać osoba pełniąca funkcję generalnego konserwatora zabytków, i czy jest przewidziane odpolitycznienie funkcji generalnego i wojewódzkiego konserwatora.

I trzecie oświadczenie kieruję do ministra zdrowia z pytaniem, czy rozwiąże następujący problem. Mianowicie szpitale psychiatryczne otrzymują o 15% mniej pieniędzy niż szpitale, w których leczy się pozostałe choroby.

Całość tych krótkich oświadczeń składam do protokołu.

Oświadczenia złożone do protokołu

Oświadczenie złożone przez senator Marię Szyszkowską, skierowane do ministra zdrowia Marka Balickiego:

Zaniepokojona naruszeniem konstytucyjnej zasady równości oraz brakiem należytego szacunku dla ludzi psychicznie chorych proszę o poinformowanie mnie, czy podejmie Pan starania, aby rozwiązać następujący problem.

Otóż szpitale psychiatryczne otrzymują o 15% mniej pieniędzy na pacjenta niż szpitale, w których pacjenci są leczeni z powodu chorób somatycznych. Punkty w procedurach psychiatrycznych są wyceniane na 8 zł 50 gr, co znacznie ogranicza możliwości finansowe szpitali w przypadku hospitalizowania pacjenta. A w przypadku pięćdziesięciosześciodniowej hospitalizacji na oddziale psychiatrycznym pacjent leczony jest zarówno pod względem somatycznym, jak i psychiatrycznym. Ponadto, na przykład oddział geriatryczny zwykłego szpitala otrzymuje 10 zł za punkt, a taki sam oddział z zakresem powiększonym o procedury psychiatryczne, psychogeriatrię, otrzymuje 8 zł 50 gr za punkt.

Dyrekcje szpitali pilnie oczekują interwencji umożliwiającej wyrównanie wysokości opłat za poszczególne punkty w procedurach medycznych.

Z wyrazami szacunku

prof. zw. dr hab.
Maria Szyszkowska
Senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senator Marię Szyszkowską, skierowane do ministra spraw zagranicznych Włodzimierza Cimoszewicza:

Dziękuję za udzielenie odpowiedzi na moje oświadczenie z dnia 2 czerwca 2004 r. i bardzo proszę o jej uzupełnienie.

W związku z pytaniami kierowanymi do mojego biura senatorskiego przez przedstawicieli środowisk twórczych ponownie zwracam się z prośbą o wyjaśnienie, według jakich kryteriów i przez kogo wskazywani są konkretni twórcy, mający promować polską kulturę za granicą. Moje pytanie dotyczy więc nie trybu kierowania do pracy w instytutach polskich, lecz zasad wybierania twórców zapraszanych przez polskie ośrodki działające w poszczególnych krajach.

Z wyrazami szacunku

prof. zw. dr hab.
Maria Szyszkowska
Senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senator Marię Szyszkowską, skierowane do ministra kultury Waldemara Dąbrowskiego:

Ustawa z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami zobowiązuje Pana do opracowania przy pomocy generalnego konserwatora zabytków krajowego programu ochrony zabytków i opieki nad nimi.

Wiem, że prace nad programem trwają. Prowadzi je zespół pod przewodnictwem prof. dr hab. Bogumiły Rouby, powołany spośród członków Rady Ochrony Zabytków przez podsekretarza stanu w Ministerstwie Kultury, czyli generalnego konserwatora zabytków, Ryszarda Miklińskiego.

Z zainteresowaniem zapoznałam się z tezami ogłoszonymi przez zespół i jestem przekonana, że propozycje w nich zawarte dają dużo nadziei na odbudowę silnej i niezawisłej Państwowej Służby Ochrony Zabytków.

Zasadniczym problemem jest systemowe rozwiązanie kwestii funkcjonowania służb konserwatorskich, w szczególności w zakresie rozwiązań systemowych: uniezależnienia działań od nacisków politycznych, efektywniejszego finansowania działalności, bezzwłocznej zmiany upokarzająco niskich uposażeń pracowników.

Panie Ministrze, w związku z trwającymi pracami chciałabym uzyskać kilka dodatkowych informacji.

Organem ochrony zabytków na poziomie województwa jest wojewoda. W jego imieniu działa wojewódzki konserwator zabytków, którym może być osoba posiadająca tytuł zawodowy magistra w jednej z dziedzin związanych z ochroną zabytków oraz co najmniej pięcioletni staż pracy w tym zakresie. Merytoryczny nadzór nad działalnością wojewody sprawuje minister kultury, w imieniu którego działa generalny konserwator zabytków. Ustawa nie definiuje wymagań, jakie powinna spełniać osoba pełniąca funkcję generalnego konserwatora zabytków. Generalny konserwator jest urzędnikiem w randze podsekretarza stanu, wiceministra - to znaczy, że jest politykiem.

Czy krajowy program ochrony zabytków uwzględnia zdefiniowanie wymogów merytorycznych, jakie powinna spełniać osoba pełniąca funkcję generalnego konserwatora zabytków? W jaki sposób zaplanowano w tym programie odpolitycznienie funkcji generalnego i wojewódzkiego konserwatora?

Na wpis do rejestru zabytków na terenie samego województwa mazowieckiego czeka około tysiąca obiektów. Koszt wykonania dokumentacji do przeprowadzenia jednego wpisu to około 1 tysiąca zł. Roczny budżet na ten cel wynosi około 50 tysięcy zł, a więc rocznie można wpisać do rejestru zaledwie pięćdziesiąt obiektów. W obecnej sytuacji brakuje jednoznacznej podstawy prawnej dla ochrony obiektów niewpisanych do rejestru.

W jakim czasie zostanie zrealizowane i na czym będzie polegało uzdrowienie finansowe wojewódzkich urzędów ochrony zabytków? Czy umożliwi ono objęcie ochroną obiektów zabytkowych niefigurujących w rejestrze?

Obowiązki wynikające z ustawy realizują służby konserwatorskie, czyli około siedmiuset specjalistycznie wykształconych pracowników, pracujących w szesnastu wojewódzkich urzędach. Znaczna część pracowników merytorycznych tych służb zarabia netto 900 zł. Sytuacja taka może skłaniać do korupcji oraz niewątpliwie powoduje odpływ wykwalifikowanych kadr ze służb konserwatorskich.

W jaki więc sposób i w jakim czasie przewiduje się rozwiązanie problemu uposażeń pracowników służb konserwatorskich na poziomie wojewódzkim?

Z wyrazami szacunku

prof. zw. dr hab. Maria Szyszkowska
Senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Władysława Mańkuta, skierowane do ministra zdrowia Marka Balickiego:

Moje oświadczenie dotyczy sprawy dyskryminacji przedsiębiorców przy udzielaniu zamówień publicznych poprzez żądanie od nich opinii Państwowego Zakładu Higieny, PZH.

Placówki opieki medycznej są zobowiązane do stosowania ustawy - Prawo zamówień publicznych z dnia 29 stycznia 2004 r. Ustawa ta zobowiązuje do tego, aby przedmiot zamówienia nie był opisany w sposób, który "mógłby utrudniać uczciwą konkurencję", vide: art. 29 ust. 3 prawa zamówień publicznych. W ocenie oferentów zasada uczciwej konkurencji jest jednak łamana przez placówki służby zdrowia.

Art. 30 prawa zamówień publicznych stanowi, iż przedmiot zamówienia musi być opisany w taki sposób, że przestrzega się polskich norm przenoszących europejskie normy zharmonizowane. Dopiero gdy brakuje takowych, można stosować inne metody wskazane na zasadzie numerus clausus w art. 30 ust. 2 i 3 p.z.p.

Oferenci w rozmowie ze mną dowodzą, iż przepisy te są jednak łamane ze szkodą dla polskich przedsiębiorców, których wyroby medyczne zostały zarejestrowane przez Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych - urząd rejestracji. Regułą jest, iż zamawiający oprócz dokumentów z Rejestru Wytwórców i Wyrobów Medycznych - rejestru - żądają jeszcze opinii Państwowego Zakładu Higieny. Przyzwyczajenie placówek medycznych do opinii PZH wywodzi się bezpośrednio z okresu poprzedzającego transformację ustrojową. A z woli ustawodawcy opinia PZH nie jest obligatoryjna do zarejestrowania wyrobu medycznego, gdyż podobne badania wykonują inne placówki polskie, a także te znajdujące się w krajach UE, zaś wyniki badań PZH nie są wiążące dla urzędu rejestracji. PZH prowadzi badania wyrobów odpłatnie i stosuje własne metody zakładowe.

Przedsiębiorca ubiegający się o wpisanie jego wyrobu do rejestru może - i często tak się dzieje - przedstawić parametry tegoż wyrobu ustalone przez akredytowane laboratorium inne niż PZH. Jest to działanie zasadne, tym bardziej że PZH nie posiada akredytacji. Jeżeli przedsiębiorca wprowadzający wyrób uzyska taki wpis, to od chwili zarejestrowania musi posługiwać się takimi cechami wyrobu, jakie są uwidocznione w rejestrze. Parametry działań wyrobów ustalone przez PZH są jednak różne od parametrów ustalonych przez inne laboratoria, w tym laboratoria, które mogą potwierdzić zgodność wyrobu z normą CE.

W sytuacji, gdy do oferty złożonej w postępowaniu o zamówienie publiczne musi być dołączona opinia PZH, jej brak skutkuje odrzuceniem oferty i, co jest oczywiste, utratą możliwości uzyskania zamówienia. I jeżeli parametry uwidocznione w rejestrze są inne, co nie znaczy gorsze, niż parametry ustalone przez PZH, to w odniesieniu do zamówień publicznych oferta jest odrzucana jako wewnętrznie sprzeczna.

Przedstawiona sytuacja jest sprzeczna z obowiązującym ustawodawstwem zarówno polskim, jak i europejskim. W związku w tym proszę o wyjaśnienia następujących kwestii.

Po pierwsze, czy minister zdrowia akceptuje preferowanie opinii PZH przez placówki medyczne?

Po drugie, czy minister zdrowia akceptuje tezę prezentowaną przez niektóre placówki medyczne, jakoby stosowanie preparatu z pozytywną opinią PZH w jakikolwiek sposób wpływało na zmniejszenie odpowiedzialności takiej placówki w przypadku poniesienia przez pacjenta uszczerbku na zdrowiu w związku z zastosowaniem takiego preparatu?

Po trzecie, czy minister zdrowia uważa za zgodne z obowiązującym prawem pomijanie danych znajdujących się w rejestrze i opieranie się wyłącznie na opinii PZH w procesie udzielania zamówień publicznych?

Władysław Mańkut

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Władysława Mańkuta, skierowane do prezesa Urzędu Zamówień Publicznych Tomasza Czajkowskiego:

Moje oświadczenie dotyczy sprawy dyskryminacji przedsiębiorców przy udzielaniu zamówień publicznych poprzez żądanie od nich opinii Państwowego Zakładu Higieny, PZH.

Placówki opieki medycznej są zobowiązane do stosowania ustawy - Prawo zamówień publicznych z dnia 29 stycznia 2004 r. Ustawa ta zobowiązuje do tego, aby przedmiot zamówienia nie był opisany w sposób, który "mógłby utrudniać uczciwą konkurencję", vide: art. 29 ust. 3 prawa zamówień publicznych. W ocenie oferentów zasada uczciwej konkurencji jest jednak łamana przez placówki służby zdrowia.

Art. 30 prawa zamówień publicznych stanowi, iż przedmiot zamówienia musi być opisany w taki sposób, że przestrzega się polskich norm przenoszących europejskie normy zharmonizowane. Dopiero gdy brakuje takowych, można stosować inne metody wskazane na zasadzie numerus clausus w art. 30 ust. 2 i 3 p.z.p.

Oferenci w rozmowie ze mną dowodzą, iż przepisy te są jednak łamane ze szkodą dla polskich przedsiębiorców, których wyroby medyczne zostały zarejestrowane przez Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych - urząd rejestracji. Regułą jest, iż zamawiający oprócz dokumentów z Rejestru Wytwórców i Wyrobów Medycznych - rejestru - żądają jeszcze opinii Państwowego Zakładu Higieny. Przyzwyczajenie placówek medycznych do opinii PZH wywodzi się bezpośrednio z okresu poprzedzającego transformację ustrojową. A z woli ustawodawcy opinia PZH nie jest obligatoryjna do zarejestrowania wyrobu medycznego, gdyż podobne badania wykonują inne placówki polskie, a także te znajdujące się w krajach UE, zaś wyniki badań PZH nie są wiążące dla urzędu rejestracji. PZH prowadzi badania wyrobów odpłatnie i stosuje własne metody zakładowe.

Przedsiębiorca ubiegający się o wpisanie jego wyrobu do rejestru może - i często tak się dzieje - przedstawić parametry tegoż wyrobu ustalone przez akredytowane laboratorium inne niż PZH. Jest to działanie zasadne, tym bardziej że PZH nie posiada akredytacji. Jeżeli przedsiębiorca wprowadzający wyrób uzyska taki wpis, to od chwili zarejestrowania musi posługiwać się takimi cechami wyrobu, jakie są uwidocznione w rejestrze. Parametry działań wyrobów ustalone przez PZH są jednak różne od parametrów ustalonych przez inne laboratoria, w tym laboratoria, które mogą potwierdzić zgodność wyrobu z normą CE.

W sytuacji, gdy do oferty złożonej w postępowaniu o zamówienie publiczne musi być dołączona opinia PZH, jej brak skutkuje odrzuceniem oferty i, co jest oczywiste, utratą możliwości uzyskania zamówienia. Jeżeli parametry uwidocznione w rejestrze są inne, co nie znaczy gorsze, niż parametry ustalone przez PZH, to w odniesieniu do zamówień publicznych oferta jest odrzucana jako wewnętrznie sprzeczna.

Przedstawiona sytuacja jest sprzeczna z obowiązującym ustawodawstwem zarówno polskim, jak i europejskim. W związku z tym proszę o wyjaśnienie następujących kwestii.

Po pierwsze, dlaczego prezes UZP toleruje dokonywanie opisu przedmiotu zamówienia w sposób sprzeczny z prawem zamówień publicznych przez żądanie opinii PZH i badanie na podstawie tej opinii właściwości wyrobów medycznych oferowanych w postępowaniach wówczas, gdy parametry wyrobu medycznego są uwidocznione w rejestrze?

Po drugie, jakie czynności wskazane w art. 154 pkt 10, pkt 11 i pkt 13 prawa zamówień publicznych prezes UZP podjął w celu wyeliminowania przestawionych nieprawidłowości?

Po trzecie, ile razy prezes UZP skorzystał z możliwości zaskarżenia wyroków wydawanych przez zespoły arbitrów działające przy prezesie UZP w sytuacji, gdy te wyroki "legalizowały" wyżej przedstawione praktyki? Vide: art. 92b ust. 1 i art. 92a ust. 2 ustawy z dnia 10 czerwca 1994 r. o zamówieniach publicznych oraz art. 195 ust. 1 i ust. 2 ustawy z dnia 29 stycznia 2004 r. - Prawo zamówień publicznych; według nich taką skargę na wyrok może złożyć prezes UZP samodzielnie, może też wystąpić z tak zwaną interwencją, gdyż wszelkie skargi na wyroki zespołów arbitrów składa się za pośrednictwem prezesa UZP.

Po czwarte, jak często i w jakich sprawach prezes UZP złożył skargę na wyrok zespołu arbitrów lub też wystąpił z interwencją główną lub uboczną w sprawach sądowych o zamówienia publiczne?

Po piąte, czy prezes UZP uważa za zgodne z obowiązującym prawem pomijanie danych znajdujących się w rejestrze i opieranie się wyłącznie na opinii PZH w procesie udzielania zamówień publicznych?

Władysław Mańkut

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Janusza Lorenza, skierowane do ministra polityki społecznej Krzysztofa Patera:

Szanowny Panie Ministrze!

Wszyscy chyba zdajemy sobie sprawę z odczuć społecznych spowodowanych pogarszającą się wciąż sytuacją materialną i prawną wielu rodzin w całej Polsce. W szczególnie trudnej sytuacji znajdują się rodziny z terenu Warmii i Mazur, co wynika z bardzo wysokiego bezrobocia, braku przemysłu i rolniczego charakteru województwa.

Z protestem w tej sprawie wystąpiła do mnie Rada Miasta Olsztyna, zdecydowanie sprzeciwiająca się naruszaniu podstawowych praw rodziny zagwarantowanych przez Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej, ustawę samorządową, która definiuje politykę prorodzinną jako odrębne zadanie własne samorządów, i stosowne ustawy Sejmu RP w sprawie polityki prorodzinnej, a także międzynarodowe dokumenty, na których się one opierają.

W dniu 1 maja 2004 r. weszła w życie ustawa o świadczeniach rodzinnych z dnia 28 listopada 2003 r. (DzU nr 228 poz. 2255). Uzależnia ona podstawowy zasiłek od określonego progu dochodowego, co - jak twierdzą przedstawiciele samorządu - powoduje zaistnienie tak zwanej pułapki socjalnej, czyli negatywnej motywacji powodującej dążenie członków rodziny do nieprzekraczania tego progu przez ograniczanie swojej aktywności zawodowej. Realizacja tej ustawy wymaga też dodatkowych etatów urzędniczych, potrzebnych do określania podstawy przyznania zasiłku, co pochłania znaczną część środków finansowych, które powinny być przekazane bezpośrednio potrzebującym rodzinom.

Przedmiotowa ustawa znosi Fundusz Alimentacyjny i uzależnia dodatek z tytułu samotnego wychowywania dziecka nie od decyzji sądu, ale od progu dochodowego, co w konsekwencji powoduje pogorszenie warunków materialnych około 30% rodzin korzystających dotąd z tego funduszu.

Nadto - zdaniem radnych - rażąco niesprawiedliwie traktowane są według rzeczonej ustawy pełne rodziny wielodzietne, borykające się często ze zdecydowanie większymi trudnościami finansowymi niż samotne matki z dzieckiem. Powoduje to szukanie rozwiązania trudności materialnych w fikcyjnych rozwodach bądź skutecznie zniechęca do zawierania małżeństw.

Zjawiskom tym sprzyja obowiązująca ordynacja podatkowa, dopuszczająca wspólne rozliczanie samotnej matki z małoletnim dzieckiem rocznego podatku dochodowego, a jednocześnie niedająca takiej możliwości pełnej rodzinie wielodzietnej.

Kolejnym aktem prawnym negatywnie oddziałującym na rodziny wielodzietne jest ustawa o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych z dnia 17 grudnia 1998 r. (DzU nr 162, poz. 1118 ze zm.). Niepokój społeczny budzi zwłaszcza niesprawiedliwy sposób naliczania kapitału początkowego, w tym zmiana zasad zaliczania do wymiaru emerytury okresu urlopu wychowawczego. Według poprzednio obowiązującej ustawy z dnia 14 grudnia 1982 r. o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin (DzU z dnia 18 grudnia 1982 r., nr 40, poz. 267 ze zm.) okres ten był traktowany jako równorzędny z okresami zatrudnienia - art. 11 ust. 2 pkt 11. Przywołana ustawa zmieniła tę zasadę, traktując urlop wychowawczy jako okres nieskładkowy, dodatkowo zaliczany w okrojonym wymiarze 1/3 w stosunku do okresu przepracowanego, liczonego jedynie do 31 grudnia 1998 r., i to na podstawie dziesięciu kolejnych lat pracy, co obniża w znaczący sposób kwotę kapitału początkowego dla matek w rodzinach wielodzietnych. Narusza to ewidentnie zasadę praw nabytych.

Radni stoją na stanowisku, że ustawy te wpisują się w dramatyczny ciąg działań negatywnie oddziałujących na rodziny, począwszy od ich zasobności materialnej, a skończywszy na ich trwałości i dzietności. Z uwagi na odnotowywany od kilku lat w Polsce ujemny przyrost naturalny, tego rodzaju sygnały winny być moim zdaniem dokładnie analizowane.

Proszę Pana Ministra o zbadanie tej sprawy i podjęcie działań w celu doprowadzenia do zmiany krzywdzących rodziny ustaw.

Z poważaniem

senator Rzeczypospolitej Polskiej
Janusz Lorenz

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Janusza Lorenza, skierowane do ministra zdrowia Marka Balickiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Zwracam się do Pana w imieniu środowiska inwalidów wojennych, głęboko zaniepokojonych losami ustawy z dnia 29 maja 1974 r. o zaopatrzeniu inwalidów wojennych i wojskowych oraz ich rodzin.

Ustawa ta była dla nich sukcesem legislacyjnym po dwudziestu latach walki i starań o zadośćuczynienie stratom poniesionym przez Związek Inwalidów Wojennych RP, zlikwidowany wraz z majątkiem jeszcze przez władze stalinowskie. Zainteresowani alarmują, że do niedawna wydawało się, iż ustawa ta, wzmocniona zapisem art. 19 Konstytucji RP, będzie jeszcze długo obowiązywała obie strony, tymczasem od kilku lat jest stopniowo ograniczana, co spowodowało skierowanie do władz protestu środowiska.

Najważniejszy w ustawie art. 13, dotyczący szczególnych uprawnień w świadczeniach opieki zdrowotnej dla inwalidów wojennych i wojskowych, był na szczęście respektowany, a twórcy kolejnych reform służby zdrowia deklarowali zachowanie uprawnień wynikających z tego artykułu. Obietnice te zaowocowały jednak tylko postępującym w ostatnich latach regresem w świadczeniach zdrowotnych dla inwalidów wojennych i wojskowych. Między innymi prawo do bezpłatnych leków utraciły żony inwalidów - nieocenione opiekunki i pielęgniarki chorych mężów, którzy z kolei nie mogą korzystać z bezpłatnych leków wspierających, wykorzystywanych głównie przez ludzi starych, a do takich, siłą rzeczy, zaliczają się inwalidzi wojenni. Również bezpłatne leki dla inwalidów wojskowych ograniczono do wąskiego zestawu najbardziej niezbędnych środków.

W odbiorze środowiska inwalidów ostatnia propozycja rządu RP zmierza do całkowitej likwidacji uprawnień do bezpłatnych leków dla inwalidów wojennych, ich współmałżonek pozostających na ich utrzymaniu oraz wdów uprawnionych do renty rodzinnej i do zastąpienia tych uprawnień zasiłkiem w wysokości 1728 zł rocznie. Pomysł ten jest, zdaniem zainteresowanych, nie do przyjęcia. Protestują oni przeciwko próbie objęcia chorób swego rodzaju ryczałtem, gdyż - jak tłumaczą - rekompensata nieuzależniona od stopnia choroby w żaden sposób nie przekłada się na wysokie koszty leczenia ciężkich schorzeń inwalidów.

Rzeczywiście, żenujące jest odbieranie obowiązujących od kilkudziesięciu lat uprawnień przyznanych ludziom tak ciężko doświadczonym w służbie ojczyźnie, inwalidom w wieku ponad osiemdziesięciu lat. Bez wątpienia korzyści materialne płynące z niesłusznych decyzji będą o wiele niższe od krzywd moralnych wyrządzonych temu środowisku.

Ta grupa społeczna nadal pamięta o umowie z rządem AWS, która wciąż obowiązuje, chociaż miała być ważna tylko dwa lata, dotyczącej czasowego ograniczenia wypłacanych świadczeń z pełnych dwóch - emerytury i renty odszkodowawczej - do półtora. Obawiam się, że kontynuacja obecnej polityki rządu wobec inwalidów może doprowadzić do eskalacji problemu.

Z przykrością odbieram tego rodzaju sygnały, szczególnie wtedy, gdy są poparte apelami o cierpliwość, ponieważ liczba inwalidów wojennych maleje z przyczyn naturalnych o około 15% rocznie, a za kilka lat problem ich uposażenia całkowicie zniknie.

Panie Ministrze, środowisko to, z racji przejść, jakie ma za sobą i poważnego już wieku, nie będzie walczyło w obronie swych interesów. Naszą rolą jest troska o nich, o to, by żyli godnie, nie musząc się martwić o następny dzień, tak jak na to zasługują. Dlatego proszę Pana Ministra o zainteresowanie się tym problemem i udzielenie mi informacji na temat możliwości ograniczenia oszczędności na tej grupie społecznej.

Z poważaniem

senator Rzeczypospolitej Polskiej
Janusz Lorenz

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Janusza Lorenza, skierowane do ministra rolnictwa i rozwoju wsi Wojciecha Olejniczaka:

Szanowny Panie Ministrze!

Zwracam się do Pana Ministra bardzo zaniepokojony najnowszymi doniesieniami prasowymi, z których wynika, że hiszpańska firma Campofrio, która jest właścicielem największego na Warmii i Mazurach i jednego największych w Polsce zakładów mięsnych - ostródzkich Morlin, zamierza ten zakład sprzedać.

O ile sama decyzja o sprzedaży tego zakładu jest prywatną sprawą właściciela, o tyle wybór kontrahenta, którym jest amerykański koncern Smithfield Foods, godzi w interesy zarówno reprezentowanego przeze mnie regionu, jak i kraju, a także we Wspólną Politykę Rolną, prowadzoną w ramach UE.

Polska, czysta, zdrowa, niemal pozbawiona chemicznych dodatków żywność jest jedną z najwyżej cenionych na świecie. Jej właściwa promocja mogłaby z nas uczynić światowego potentata w produkcji takiej żywności, która, jak wiemy, osiąga najwyższe ceny. Tymczasem w samych tylko województwach warmińsko-mazurskim, wielkopolskim i zachodniopomorskim funkcjonuje czternaście wielkoprzemysłowych ferm firmy Smithfield Foods. Jak wynika z przeprowadzonych analiz, kierownictwo wszystkich czternastu kontrolowanych ferm należących do amerykańskiego koncernu dopuściło się naruszenia przepisów.

Pragnę zwrócić uwagę, że amerykański koncern Smithfield Foods od dłuższego czasu przejmuje i odkupuje zakłady produkcyjne w naszym kraju, ewidentnie zmierzając do monopolizacji branży. Koncern w wielu punktach kraju utworzył, a w wielu innych usiłował utworzyć wielkoprzemysłowe fermy tuczu trzody chlewnej. Tylko w kilku przypadkach specjaliści i opinia publiczna zdołały zmusić władze samorządowe do zablokowania tych przedsięwzięć. Weterynarze alarmują, że zwierzęta hodowane na takich farmach faszerowane są szkodliwymi dla ludzi antybiotykami, hormonami i sztucznymi środkami stymulującymi.

Dokładnie tak samo wyglądała ekspansja Smithfielda i podobnych firm w USA. Dominujące na tamtejszym rynku kompanie celowo najpierw wykupiły, a następnie zlikwidowały wielką liczbę posiadanych przez siebie rzeźni i zakładów przetwórczych. W roku 1992 jedynie dziesięć firm zabijało 40% świń w USA. Zamknięcie niektórych zakładów przetwórczych niewątpliwie miało na celu koncentrację produkcji i kapitału. Plany firmy Smithfield, dotyczące dominacji na rynku polskim i "modernizacji" polskiego przemysłu przetwórstwa trzody i drobiu, wskazują na to, że u nas Smithfield będzie stosował równie bezlitosne praktyki monopolistyczne jak te, które okazały się skuteczne w USA.

Badania wskazują, że od czasu powstania wielkoprzemysłowych ferm w USA i zakładów produkcyjnych z tak zwaną wydajną linią produkcyjną liczba zatruć pokarmowych u osób, które spożywały pochodzące z nich mięso, wzrosła pięciokrotnie. Wynika to faktu, że przy takim tempie produkcji nie sposób należycie przebadać mięso. Nie bez powodu alarm wszczynają drobni producenci oraz przetwórcy. Koncern bezlitośnie wykańcza małe firmy i gospodarstwa, gdyż mając jednocześnie własne fermy produkcyjne i zakłady przetwórcze, będzie prowadził dyktaturę cenową, zaniżając ceny żywca i wykańczając tym samym naszego rolnika i producenta.

Wiele pisano też o konsekwencjach rozwoju działalności tej firmy dla środowiska naturalnego. Wystarczy wspomnieć, że płaci ona regularnie w USA najwyższe kary za zatrucie powietrza i wód. Szerokim echem na świecie odbijają się także udowodnione przypadki niehumanitarnej hodowli, a także wręcz bestialskiego uboju zwierząt.

Z tego względu - jeżeli nie ma możliwości, by Skarb Państwa odkupił zakład, chociaż powinien to zrobić, ponieważ jest to strategicznie ważna dla Polski działalność - lepiej byłoby, aby nabył go producent z Unii Europejskiej, w której obowiązują te same przepisy i wymogi. Poza tym wejście w to miejsce zakładu amerykańskiego uzupełni potrzeby konsumentów unijnych, odbierając tym samym naszym, rodzimym oraz unijnym producentom rynki zbytu. To przecież produkcja, a raczej nadprodukcja stanowi największy problem Unii Europejskiej. Wpuszczenie nowego producenta spoza UE, któremu siłą rzeczy będą przysługiwały między innymi dopłaty unijne, jest niezgodne z polityką Unii.

Zaznaczam też, że gdyby nie znalazł się nabywca Morlin z Unii Europejskiej, to ta transakcja z Amerykanami nie może być w żadnym wypadku zaliczana do realizacji offsetu w Polsce.

Hiszpański właściciel Morlin już podpisał umowę wstępną. Czasu na jakiekolwiek decyzje jest więc bardzo mało. Zmuszony jestem prosić Pana o pilne przeanalizowanie problemu i podjęcie kroków zaradczych, nie możemy bowiem bezczynnie przyglądać się, jak naszym rolnikom i producentom w całej sferze przemysłu rolno-spożywczego zakładany jest na szyję stryczek.

Łączę wyrazy szacunku

Janusz Lorenz

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Henryka Stokłosę, skierowane do ministra zdrowia Marka Balickiego:

Trudna sytuacja w polskiej służbie zdrowia jest powszechnie znana, a mówienie o niej jest tematem mocno wyeksploatowanym. Mimo to chcę dziś zaprzątnąć uwagę Wysokiej Izby krytyczną sytuacją finansową zakładów opieki zdrowotnej w moim okręgu wyborczym, czyli w północno-zachodniej Wielkopolsce. Czynię to na wyraźne życzenie moich wyborców - pracowników służby zdrowia oraz działaczy samorządowych.

W ocenie sytuacji, którą za chwilę przedstawię, posłużę się uchwałą Rady Powiatu Grodziskiego, jednego z najbardziej gospodarnych i zasobnych w Wielkopolsce. W uchwale tej grodziscy samorządowcy w sposób lapidarny, a przez to niezwykle sugestywny, tak przedstawiają sytuację finansową Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Grodzisku Wielkopolskim w ostatnich pięciu latach: "W roku 1999 Wielkopolska Regionalna Kasa Chorych zapłaciła za wszystkich przyjętych pacjentów, w związku z tym rok bilansowy zakład zakończył wynikiem dodatnim. W roku 2000 Wielkopolska Regionalna Kasa Chorych również zapłaciła za wszystkich pacjentów przyjętych w ramach kontraktu oraz ponad limit. I ten rok bilansowy zakończył się wynikiem dodatnim. W roku 2001 Wielkopolska Regionalna Kasa Chorych zapłaciła za wszystkich pacjentów przyjętych w ramach kontraktu oraz ponad limit - bez miesiąca grudnia. Mimo że ZOZ realizował w tym roku także «ustawę 203», kolejny rok bilansowy zakończył się jeszcze wynikiem dodatnim. W roku 2002 Wielkopolska Regionalna Kasa Chorych nie płaciła już za pacjentów przyjętych ponad limit od drugiego półrocza, ponadto ZOZ realizował «ustawę 203» i przeprowadził dogłębną restrukturyzację. Rok bilansowy zamknął się stratą. W roku 2003 zakład otrzymał kontrakt obniżony o 7,5% w stosunku do drugiego półrocza 2002 r., ponadto Wielkopolska Regionalna Kasa Chorych, a później Narodowy Fundusz Zdrowia, nie zapłaciły za pacjentów przyjętych ponad limit. Nadal realizowano w ZOZ «ustawę 203», dodatkowo wzrosły koszty mediów, co spowodowało zakończenie roku bilansowego poważną już stratą. W pierwszych miesiącach 2004 r. NFZ nie płacił już za wszystkie wykonane w szpitalu procedury… Obecnie zakładowi grozi utrata płynności finansowej".

Wobec tej krytycznej sytuacji finansowej, typowej zresztą dla wszystkich zozów w moim okręgu wyborczym, samorządowcy z Grodziska postulują: po pierwsze, uregulowanie w drodze ustawowej wypłaty zozom zaległych należności za usługi świadczone ponad kontrakty za lata 2001-2003 oraz za poniesione przez nie koszty związane z realizacją "ustawy 203"; po drugie, bieżące regulowanie należności zozów z tytułu wykonywania wszystkich procedur medycznych w roku 2004.

Ponadto Rada Powiatu Grodziskiego negatywnie oceniła wprowadzoną od 1 maja 2004 r. stawkę podatku VAT w wysokości 7% na sprzęt medyczny oraz zażądała od parlamentarzystów swojego okręgu wyborczego wystąpienia z inicjatywą ustawodawczą o przywrócenie na tego typu zakupy zerowej stawki VAT przez wprowadzenie stosownej poprawki do ustawy z dnia 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług.

W związku z postulatami samorządowców grodziskich, które są podobne do oczekiwań ich kolegów z innych powiatów mojego okręgu wyborczego, zwracam się do Pana Ministra Marka Balickiego z następującym pytaniem: jakie istnieją możliwości i szanse realizacji przedstawionych w moim oświadczeniu postulatów grodziskich samorządowców?

Henryk Stokłosa
senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Kazimierza Drożdża, skierowane do ministra sprawiedliwości Marka Sadowskiego:

Zwracam się do Pana Ministra o pomoc i interwencję w sprawie przyspieszenia terminu zakończenia prac syndyka masy upadłościowej Przedsiębiorstwa Państwowego Piwnice Win "Rosvin" w Kłodzku, w skład którego wchodzi zabytkowa Twierdza w Kłodzku.

Uzasadnienie:

W dniu 5 listopada 1998 r. Sąd Rejonowy w Dzierżoniowie ogłosił upadłość Przedsiębiorstwa Państwowego Piwnice Win "Rosvin" w Kłodzku na wniosek zarządcy komisarycznego. Na syndyka masy upadłości został wyznaczony pan Leszek Figura, a na sędziego komisarza został wyznaczony pan Piotr Jasiński, SSR. W skład masy upadłości wchodziły między innymi działki o numerach 1/1, 1/2, 1/3, 3 i 4, AM-3, obręb Twierdza położony w Kłodzku. Stanowią one około 2/3 kompleksu Twierdzy Kłodzkiej, będącego zabytkowym obiektem umocnień fortyfikacyjnych i jedną z największych tego typu budowli na terenie Europy. Powierzchnia wyżej wymienionych działek wynosi ponad 8 ha. Pozostała część Twierdzy stanowi własność gminy miejskiej Kłodzko. Po ewentualnym przejęciu powyższego terenu gmina planuje urządzić w jego obrębie Forteczny Park Kulturowy.

W 1998 r. Rada Miejska w Kłodzku podjęła uchwałę w sprawie nieodpłatnego przejęcia nieruchomości wchodzących w skład Twierdzy. Nastąpiłoby ono na podstawie decyzji komunalizacyjnej wojewody. W związku z powyższym burmistrz miasta Kłodzka wystąpił do wojewody dolnośląskiego pismem z dnia 19 czerwca 2000 r., zawierającym propozycję przejęcia przez Skarb Państwa tej części Twierdzy, która znajduje się w użytkowaniu wieczystym Piwnic Win "Rosvin" w upadłości. Jednakże wojewoda dolnośląski pismem z dnia 11 kwietnia 2001 r. negatywnie ustosunkował się do powyższej propozycji, pomimo tego, że w piśmie z dnia 24 maja 2000 r. poparł wyłączenie Twierdzy z masy upadłości z zamiarem przekazania jej gminie miejskiej Kłodzko.

W dniu 29 maja 2000 r. syndyk masy upadłości poinformował burmistrza miasta Kłodzka, że zamierza przeprowadzić licytację nieruchomości Twierdzy Kłodzkiej, która to licytacja, jak się później okazało, była bezskuteczna. O bezskuteczności licytacji syndyk poinformował gminę pismem z dnia 20 lutego 2001 r. Wówczas zgodnie z operatem wartość nieruchomości wynosiła 7 milionów zł. W tym miejscu pragniemy zwrócić uwagę Pana Ministra na działania pana syndyka Leszka Figury, który nie wykazuje żadnego zainteresowania w przekazaniu Twierdzy miastu, mimo tego, że nie jest w stanie od kilku lat sprzedać tego obiektu. Odbywa się to ze szkodą dla dziedzictwa narodowego oraz społeczności lokalnej.

W swoich staraniach o przejęcie Twierdzy gmina miejska Kłodzko uzyskała poparcie Urzędu Skarbowego w Kłodzku - pismo z dnia 7 marca 2003 r. - oraz generalnego konserwatora zabytków, który stwierdził, że wszelkie podziały tego zabytkowego obiektu "są niedopuszczalne z punktu widzenia zasad ochrony zabytków" i w związku z tym "najlepszym rozwiązaniem odnośnie Twierdzy w Kłodzku byłoby przekazanie Twierdzy Głównej w całości gminie miejskiej Kłodzko".

Ważnym elementem w sprawie ewentualnego przejęcia przez miasto Twierdzy jest treść pisma pierwszego wicewojewody dolnośląskiego, pana Ignacego Bochenka, w którym poparł on inicjatywę mającą na celu nieodpłatne przekazanie gminie miejskiej Kłodzko powyższej nieruchomości.

W dniu 23 grudnia 2003 r. wpłynął do Urzędu Miasta w Kłodzku faks od syndyka masy upadłości Piwnic Win "Rosvin" informujący o przystąpieniu do sporządzania nowego operatu szacunkowego, który będzie stanowił podstawę do ustalenia ceny w kolejnej licytacji publicznej Twierdzy Kłodzkiej. Potwierdzeniem tych zapowiedzi było obwieszczenie o terminie opisu i oszacowania nieruchomości Twierdzy, które nastąpiło w dniu 27 lipca 2004 r. w kancelarii komornika sądowego rewiru III przy Sądzie Rejonowym w Kłodzku, pana Henryka Suszyckiego. Komornik poinformował zebranych, że wartość części Twierdzy pozostającej we władaniu syndyka została wyceniona na kwotę 2 milionów 300 tysięcy zł. W związku z tym faktem wojewoda dolnośląski poinformował sędziego komisarza w piśmie z dnia 20 lipca 2004 r. o swoim zaniepokojeniu tak niską ceną jej oszacowania. Stwierdził ponadto, że najwłaściwszą formą zagospodarowania Twierdzy byłoby jej przekazanie miastu Kłodzku. Z kolei sędzia komisarz w piśmie skierowanym do Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego we Wrocławiu stwierdził, że wyłączenie z masy upadłości Twierdzy będzie możliwe wyłącznie na wniosek syndyka, złożony po bezskutecznym rozstrzygnięciu licytacji. Gmina miejska Kłodzko jest zaniepokojona takim rozwojem wypadków i widzi duże niebezpieczeństwo sprzedaży tego obiektu przez komornika sądowego za symboliczne pieniądze i, co za tym idzie, przejęcia zabytkowej Twierdzy Kłodzkiej przez osobę trzecią, niedającą w żadnym wypadku rękojmi właściwego jej zagospodarowania, a nawet zabezpieczenia.

W aktualnym stanie prawnym wytworzyła się paradoksalna sytuacja. Ani gmina miejska Kłodzko - na terenie której znajduje się Twierdza i która ma koncepcję właściwego jej zagospodarowania, stwarzającego szansę rozwoju gospodarczego i turystycznego regionu - ani właściciel, czyli Skarb Państwa, reprezentowany przez wojewodę dolnośląskiego, nie mają jakiegokolwiek wpływu na losy tego unikatowego w skali kraju, jak również Europy, zabytku. Wpływu nie ma również, jak sam twierdzi w piśmie do wojewody dolnośląskiego, sędzia komisarz nadzorujący upadłość. Jedyną osobą władną do podjęcia decyzji o wyłączeniu Twierdzy z masy upadłości jest syndyk, który obecnie po sześciu latach prowadzenia upadłości zmierza do sprzedaży ogromnego obiektu o strategicznym znaczeniu dla przyszłości miasta na rzecz osoby prywatnej, niebędącej w stanie podołać tak ogromnemu przedsięwzięciu, jakim jest rekonstrukcja i utrzymanie zgodnie z wymogami konserwatorskimi Twierdzy Kłodzkiej.

Po ewentualnym przejęciu powyższej nieruchomości gmina miejska Kłodzko zamierza utworzyć na jej terenie Forteczny Park Kulturowy, w obrębie którego mogłyby się odbywać różnego rodzaju imprezy kulturalne: spektakle, koncerty, wystawy i pokazy, a także mogłoby powstać zaplecze hotelowo-gastronomiczne dla turystów odwiedzających nasze miasto. Jednocześnie pragniemy poinformować, że jesteśmy w stanie ubiegać się o środki unijne na niezbędną renowację Twierdzy Kłodzkiej.

W związku z zaistniałą sytuacją proszę Pana Ministra o interwencję i pomoc gminie miejskiej Kłodzko w jej staraniach o przejęcie przedmiotowego obiektu.

Z poważaniem

Kazimierz Drożdż

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Kazimierza Drożdża, skierowane do ministra finansów Mirosława Gronickiego:

W związku z wejściem w życie nowej ustawy o podatku od towarów i usług wielu inwestorów i wykonawców usług budowlanych ma trudności z realizacją umów podpisanych przed 1 maja 2004 r., ponieważ umowy te opiewają na kwoty obejmujące cenę usługi i podatek obliczony na podstawie niższej stawki niż obowiązująca po tym dniu.

Tak niekorzystna sytuacja dotyczy między innymi budowy Biblioteki Głównej - inwestycji Uniwersytetu Wrocławskiego. Inwestycja ta jest realizowana ze środków budżetu państwa. Otrzymana dotacja pokrywa cenę uwzględniającą podatek w wysokości 7%. W związku ze zmianą stawki podatku na usługi budowlane wykonawca żąda uwzględnienia tej podwyżki w kwocie płaconej przez uniwersytet za usługi. Pomimo że uniwersytet nie jest na mocy umowy zobowiązany do zapłaty wyższej ceny, to powinien liczyć się z koniecznością uwzględnienia żądań wykonawcy. Wykonawca prawdopodobnie zwróci się do sądu, który może, z powodu nadzwyczajnej zmiany okoliczności, nakazać zapłatę wyższej ceny brutto. Zadośćuczynienie żądaniom wykonawcy oznacza wzrost nakładów na inwestycję o ponad 11 milionów zł, których uniwersytet nie zdoła wyasygnować ze swoich środków. Takie ewentualne orzeczenie sądu skutkować więc będzie przerwaniem prac, koniecznością pokrycia kosztów zabezpieczenia budowy i ostatecznie przesunięciem terminu jej zakończenia.

Ponieważ przekazana dotacja nie uwzględniała podatku VAT w wysokości 22%, zwracam się do Pana Ministra z prośbą o podjęcie stosownych działań mających na celu usunięcie skutków niekorzystnej zmiany przepisów podatkowych. Działania te mogłyby polegać na przykład na przyznaniu uczelni dodatkowych środków finansowych lub na podjęciu innych kompleksowych działań, które usunęłyby podobne problemy nie tylko Uniwersytetu Wrocławskiego, ale i znajdujących się w identycznej sytuacji innych podmiotów sektora finansów publicznych.

Z poważaniem

Kazimierz Drożdż

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do prezesa Rady Ministrów Marka Belki:

Szanowny Panie Premierze!

Według przyszłych programów pomocowych mieszkańcy wsi, których liczba mieszkańców przekracza pięć tysięcy, zostaną pozbawieni możliwości korzystania ze środków pomocowych dotyczących na przykład agroturystyki czy programu "Odnowa wsi oraz zachowanie i ochrona dziedzictwa kulturowego", ponieważ zabrania tego rozporządzenie Rady UE 1257/1999.

W związku z tym uprzejmie proszę Pana Premiera o odpowiedź na pytanie, co rząd RP zamierza uczynić w tej sprawie, ponieważ w naszym kraju jest wiele miejscowości, których liczba mieszkańców przekracza pięć tysięcy, a w tej sytuacji rolnicy oraz pozostali mieszkańcy tych wsi byliby dyskryminowani.

Z poważaniem

Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do ministra rolnictwa i rozwoju wsi Wojciecha Olejniczaka:

Szanowny Panie Ministrze!

Uprzejmie dziękuję za odpowiedź na moje oświadczenie z dnia 24 czerwca 2004 r., ale uważam, że nie odniósł się Pan do przedstawionego problemu. Dlatego bardzo proszę o szczegółową odpowiedź na pytanie, z jakiego programu będą mogli korzystać rolnicy i mieszkańcy wsi, których liczba mieszkańców przekracza pięć tysięcy. Sprawa dotyczy programu "Odnowa wsi oraz zachowanie i ochrona dziedzictwa kulturowego" oraz agroturystyki.

Z poważaniem

Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do ministra infrastruktury Krzysztofa Opawskiego:

Szanowny Panie Ministrze!

W związku z bardzo dużymi utrudnieniami w ruchu drogowym na drodze nr 4 Kraków - Tarnów oraz związanymi z tym faktem licznymi interwencjami i skargami pragnę zapytać Pana Ministra o stan zaawansowania tych robót i przewidywany termin ich zakończenia. Uprzejmie proszę również o informację dotyczącą przygotowań do budowy przyszłej autostrady Kraków - Tarnów - granica RP.

Z poważaniem

Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do marszałka województwa małopolskiego Janusza Sepioła:

Szanowny Panie Marszałku!

Zwracam się do Pana w imieniu mieszkańców gminy Tarnów i sąsiednich gmin z zapytaniem w sprawie modernizacji dróg powiatowych nr 359 w Woli Rzędzińskiej i nr 362 w miejscowości Ładna do skrzyżowania z drogą nr 359 oraz remontu mostu na rzece Dunajec w miejscowości Ostrów.

W kierowanym przez Pana urzędzie zostały złożone dwa stosowne projekty z zakresu infrastruktury drogowej Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego Województwa Małopolskiego.

Z uwagi na bardzo zły stan nawierzchni tych dróg i niedogodności z tym związane uprzejmie proszę o pomoc w realizacji tych projektów oraz o informację na wyżej wymieniony temat.

Z poważaniem

Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do prezesa Rady Ministrów Marka Belki:

Szanowny Panie Premierze!

Dwukrotnie zwracałem się do pana Jacka Sochy, ministra skarbu państwa, z zapytaniem o kryteria, według jakich są obsadzane stanowiska członków rad nadzorczych spółek Skarbu Państwa, spółek zależnych oraz czy te kryteria są przestrzegane w spółkach nadzorowanych przez ministra skarbu.

Niestety, otrzymałem niepełne wyjaśnienia dotyczące obsady rad nadzorczych Polskich Sieci Elektroenergetycznych SA i spółek zależnych PSE SA, a w szczególności spółki PSE Widełka.

Z poważaniem

Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do zastępcy przewodniczącego sejmowej Komisji do spraw Unii Europejskiej Jerzego Czepułkowskiego:

Szanowny Panie Przewodniczący!

Zwracam się z uprzejmą prośbą o przedstawienie informacji dotyczącej finansowania z programu Phare inwestycji Urzędu Miasta i Gminy Busko Zdrój.

Istnieje obawa bankructwa i upadłości wielu firm, podwykonawców generalnego wykonawcy firmy Budimex Warszawa, ponieważ podwykonawcy ci roboty wykonali, ale do dnia dzisiejszego nie otrzymali za nie zapłaty.

Uprzejmie proszę o udzielenie informacji na ten temat.

Z poważaniem

Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Mariana Lewickiego, skierowane do ministra kultury Waldemara Dąbrowskiego:

Szanowny Panie Ministrze!

W związku ze zgłoszoną mi interwencją zwracam się do Pana o ustosunkowanie się do kwestii wydanego rozporządzenia z dnia 10 maja 2004 r. w sprawie udzielania dotacji celowej na prace konserwatorskie, restauratorskie i roboty budowlane przy zabytku wpisanym do rejestru zabytków (DzU nr 124 poz. 1303 z dnia 2 czerwca 2004 r.).

Otóż w §2 przywołanego wyżej rozporządzenia umieszczony został zapis, iż z wnioskiem o udzielenie dotacji celowej na dofinansowanie prac dotyczących zabytków wpisanych do rejestru zabytków może wystąpić jedynie wnioskodawca, którego działalność nie jest finansowana ze środków publicznych. Wydaje się, że zapis taki stoi w sprzeczności z ustawą z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami (DzU nr 162 poz. 1568 z 2003 r.), w której art. 73 ma brzmienie: osoba fizyczna, jednostka samorządu terytorialnego lub inna jednostka organizacyjna, będąca właścicielem bądź posiadaczem zabytku w trwałym zarządzie, może ubiegać się o udzielenie dotacji celowej z budżetu państwa na dofinansowanie prac konserwatorskich lub robót budowlanych przy tym zabytku. A przede wszystkim pozbawia on gminy możliwości skorzystania z tych dotacji. Przedmiotowe rozporządzenie, zgodnie z ustawą, miało jedynie uszczegółowić warunki i tryb udzielania dotacji celowej, ale stało się inaczej. Mam nadzieję, że stało się tak tylko przez pomyłkę, wyeliminowało to jednakże wszystkie jednostki samorządu terytorialnego, które są właścicielami nie tylko pojedynczych obiektów zabytkowych wpisanych do rejestru zabytków, ale często także całych obiektów zabytkowych. W znakomity sposób ograniczy to lub wręcz wyeliminuje możliwość udźwignięcia nałożonego ustawowo obowiązku sprawowania w ramach zadań własnych opieki nad zabytkami przez te jednostki.

Zwracam się zatem o pilne zajęcie się tą kwestią, ponieważ problem ten dotyka wszystkich gmin w naszym kraju, a co za tym idzie, także ogromnej części naszego dziedzictwa kulturowego.

Z poważaniem

Marian Lewicki

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Jana Szafrańca, skierowane do ministra rolnictwa i rozwoju wsi Wojciecha Olejniczaka:

W dniu 30 lipca otrzymałem stanowisko Związku Gmin Wiejskich Województwa Podlaskiego, przyjęte na X Forum ZGWWP w Suwałkach z dnia 21 lipca 2004 r., a dotyczące dramatycznie małej ilości środków strukturalnych na wsparcie inwestycji w infrastrukturę techniczną wsi podlaskich samorządów wiejskich i miejsko-wiejskich. Autorzy stanowiska wskazują na możliwości wykorzystania funduszy unijnych, na przykład przy budowie dróg, zaopatrzeniu w wodę, czy oczyszczaniu ścieków, poprzez działanie 3.1 w Zintegrowanym Programie Operacyjnym Rozwoju Regionalnego.

Niestety, w latach 2004-2006 województwu podlaskiemu przypadnie niewielka ilość środków, gdyż przy naliczaniu funduszy zastosowano niekorzystny i krzywdzący tereny słabiej zaludnione przelicznik ludnościowy. Tymczasem w pierwszym etapie składania wniosków przez podlaskie gminy - na około 116 milionów zł - prawie dwukrotnie został przekroczony limit środków, wynoszący około 70 milionów zł, przeznaczony na trzy lata. Zatem środki przeznaczone na działanie  3.1 ZPORR w województwie podlaskim na lata 2004-2006 wystarczą na pokrycie jedynie 10% potrzeb. W latach poprzedzających wstąpienie Polski do Unii Europejskiej samorządy położone na obszarach wiejskich mogły liczyć na o wiele większe wsparcie swych zadań inwestycyjnych.

W związku z powyższym zwracam się do Pana Ministra o podjęcie skutecznych działań, które zapewnią możliwość sięgania przez podlaskie gminy wiejskie po środki strukturalne w takiej wysokości, aby pokryły realne potrzeby.

Z wyrazami szacunku

Jan Szafraniec
Senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Jana Szafrańca, skierowane do ministra zdrowia Marka Balickiego:

W dniu 12 lipca bieżącego roku skierowałem na ręce ministra zdrowia, pana Mariana Czakańskiego, pismo w sprawie niekorzystnego dla województwa podlaskiego podziału środków finansowych, dokonanego przez centralę Narodowego Funduszu Zdrowia. Do dnia dzisiejszego, to jest do 10 sierpnia 2004 r., nie otrzymałem jeszcze odpowiedzi w tej sprawie.

Ceny punktów rozliczeniowych, określone w umowach zawartych pomiędzy zakładami opieki zdrowotnej a podlaskim oddziałem NFZ, ustalone zostały na znacznie niższym poziomie niż w innych województwach. W maju bieżącego roku centrala NFZ dokonała podziału dodatkowych środków finansowych na poszczególne oddziały NFZ. Przyjęte przez centralę kryteria podziału spowodowały, że podlaski oddział NFZ otrzymał dużo mniejsze środki niż inne województwa w przeliczeniu na jednego mieszkańca. To tylko 4,7 miliona zł, czyli 3,90 zł na jednego mieszkańca. Ta sytuacja stała się przyczyną społecznego niezadowolenia.

Ministerstwo Zdrowia, jak również prezes NFZ Lesław Abramowicz zapewniali ze swej strony, że dokonają starań, aby następny podział dodatkowych środków finansowych był bardziej adekwatny do rzeczywistych potrzeb naszego województwa. Niestety, pod koniec lipca bieżącego roku centrala NFZ przyznała województwu podlaskiemu z dodatkowych środków finansowych tylko 6,7 miliona zł. W tej sprawie mieszkańcy województwa podlaskiego protestowali w warszawskiej siedzibie Narodowego Funduszu Zdrowia, jednakże zostali potraktowani przez prezesa NFZ w sposób niedopuszczalny i arogancki.

W związku z powyższym zwracam się do Pana Ministra o stanowisko w przedmiotowej sprawie oraz o podjęcie skutecznych działań w kwestii podziału dodatkowych środków finansowych dokonanego przez centralę Narodowego Funduszu Zdrowia, dyskryminującego, moim zdaniem, województwo podlaskie.

W Pana rękach jest los podlaskich szpitali i mieszkańców województwa podlaskiego.

Z wyrazami szacunku

Jan Szafraniec
Senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Jana Szafrańca, skierowane do rzecznika praw obywatelskich Andrzeja Zolla:

W dniu 5 sierpnia 2004 r. otrzymałem prośbę pani Aliny Skalmowskiej, w której pisze ona o swojej trudnej sytuacji.

Pani Skalmowska zwracała się już do mnie z prośbą o interwencję w sprawie wykonania generalnego remontu mieszkania będącego własnością gminy Białystok oraz wymiany okien na koszt gminy Białystok.

W tej sprawie skierowałem pismo do Zarządu Mienia Komunalnego w Białymstoku z prośbą o przedstawienie stanowiska. W odpowiedzi dyrektor ZMK stwierdził, że roszczenia pani Skalmowskiej wobec Zarządu Mienia Komunalnego zostały ostatecznie rozstrzygnięte i oddalone na drodze sądowej prawomocnym wyrokiem Sądu Okręgowego w Białymstoku z dnia 7 lutego 2003 r., oddalającym apelację od wyroku Sądu Rejonowego w Białymstoku z dnia 18 października 2002 r.

Zgodnie z art. 662 kodeksu cywilnego wynajmujący powinien wydać najemcy daną rzecz w stanie przydatnym do umówionego użytku i utrzymywać ją w takim stanie przez czas trwania najmu. Zatem poważniejsze remonty lokalu mieszkalnego i utrzymanie go w stanie przydatnym do użytku należą do obowiązków wynajmującego.

Pani Skalmowska jest osobą starszą, ma niską emeryturę, z której musi utrzymać siebie oraz chorego pasierba, poza tym wydaje dużo na lekarstwa. Nie jest ona w stanie samodzielnie ponieść kosztów generalnego remontu lokalu. W mieszkaniu zajmowanym przez panią Skalmowską od trzydziestu siedmiu lat, to jest od kiedy tam zamieszkuje, nie wykonano żadnego poważnego remontu.

W związku z powyższym zwracam się do pana rzecznika o stanowisko oraz o wskazanie możliwości pozytywnego rozwiązania sprawy pani Skalmowskiej.

Z wyrazami szacunku

Jan Szafraniec
Senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Jana Szafrańca wspólnie z innymi senatorami, skierowane do prezesa Telewizji Polskiej SA Jana Dworaka:

My niżej podpisani senatorowie RP zwracamy uwagę Pana Prezesa na uciążliwą praktykę stosowaną podczas emisji reklam we wszystkich programach Telewizji Polskiej, polegającą na nadmiernym wzmacnianiu głośności bloku reklamowego - zdecydowanie odbiega ona od poziomu dźwięku programu poprzedzającego reklamy i następującego po nich. Praktyka taka zmusza telewidzów do dodatkowej regulacji odbiorników - ściszania w czasie bloków reklamowych, a po ich zakończeniu wzmacniania głośności.

Liczymy na zainteresowanie się podniesionym przez nas problemem i podjęcie stosownych decyzji.

Jan Szafraniec

Janusz Bielawski

Ryszard Jarzembowski

Józef Sztorc

Krzysztof Jurgiel

Andrzej Anulewicz

Grzegorz Matuszak

Bogusław Mąsior

Janina Sagatowska

Janusz Konieczny

Maria Szyszkowska

Mirosław Lubiński

Grzegorz Niski

Zdzisław Jarmużek

Dorota Kempka

Marian Kozłowski

Marian Lewicki

Andrzej Jaeschke

Zbigniew Zychowicz

Bogdan Podgórski

Stanisław Huskowski

Alicja Stradomska

Zdzisława Janowska

Henryk Dzido

Zbigniew Kruszewski

Jerzy Smorawiński

Franciszek Bachleda-Księdzularz

 

* * *

Oświadczenie złożone przez senator Jolantę Popiołek, skierowane do ministra infrastruktury Krzysztofa Opawskiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Uprzejmie proszę o jednoznaczne wyjaśnienie, jaki status mają obecnie te ulice w Sochaczewie, które przed oddaniem do użytkowania obwodnicy należały do kategorii dróg krajowych - odcinki ulic Łowickiej, Płockiej i Warszawskiej do granic miasta, nr 2, i Traugutta, Licealna do Żyrardowskiej, nr 50 - oraz wskazanie podmiotu obowiązanego do doprowadzenia tych dróg do właściwego stanu technicznego, ich remontów i utrzymania.

Wiem, że w sprawie statusu wspomnianych dróg zachodzi zasadnicza różnica stanowisk pomiędzy władzami miasta a organem administracji rządowej właściwym w sprawach dróg krajowych.

Zdaniem władz miasta ulice, które przed oddaniem do użytkowania obwodnicy stanowiły miejski odcinek drogi krajowej, nadal mają status drogi krajowej. Tak bowiem stanowi najnowsze rozporządzenie ministra infrastruktury z 17 marca 2004 r. w sprawie ustalenia przebiegu dróg krajowych w województwach: dolnośląskim, kujawsko-pomorskim, mazowieckim, pomorskim, śląskim, zachodniopomorskim - DzU z 2004 r. nr 60 poz. 566 - wydane na podstawie art. 5 ust. 3 ustawy o drogach publicznych, który obliguje ministra właściwego w sprawach transportu do ustalenia przebiegu istniejących dróg krajowych w celu zapewnienia ciągłości dróg krajowych.

W opinii Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad zaś wspomniane ulice, jako odcinki drogi zastąpione przez nowo wybudowaną obwodnicę, z mocy samego prawa zostały pozbawione kategorii drogi krajowej i zaliczone do kategorii dróg gminnych - na podstawie art. 10 ust. 5 ustawy o drogach publicznych, tekst jednolity: DzU. z 2000 r. nr 71 poz. 838, w brzmieniu ustalonym ustawą o zmianie ustawy o drogach publicznych oraz zmianie niektórych ustaw, DzU z 2003 r. nr 200 poz. 1953. Organ ten uznaje, że przebieg dróg publicznych wspomnianymi ulicami w Sochaczewie, ustalony rozporządzeniem ministra infrastruktury przywołanym przez władze miejskie, pozostaje w sprzeczności z aktem prawnym wyższego rzędu, jakim jest ustawa o drogach publicznych. Przyczyny takiego stanu prawnego upatruje on w długim trwaniu procedur związanych z powstawaniem tego rozporządzenia, co miało spowodować, że nie uwzględnia ono zmian ustawy wprowadzonych jej nowelizacją 9 grudnia 2003 r., polegających między innymi na wprowadzeniu art. 10 ust. 5.

Zważywszy na to, że nowo wybudowana obwodnica oddana została do użytkowania 9 grudnia 2003 r., a więc w dniu wejścia w życie nowelizacji ustawy o drogach publicznych, nie ulega wątpliwości, że jej nowe przepisy mają zastosowanie do nowego układu dróg w mieście. Nie sądzę jednak, że zasadny jest pogląd GDDKiA dotyczący obecnego statusu wspomnianych ulic w Sochaczewie. Nie można bowiem zakładać, że minister infrastruktury, ustalając rozporządzeniem przebieg dróg krajowych ulicami miasta, nie uwzględnił zmian stanu faktycznego i prawnego, jakie właśnie w zakresie regulowanym tym rozporządzeniem zaszły ponad cztery miesiące wcześniej.

Uważam, że - do czasu ewentualnej zmiany rozporządzenia - również w nowych okolicznościach wspomniane drogi zaliczają się do kategorii dróg krajowych, zarządzanych przez właściwy organ administracji rządowej, do którego należy między innymi ich remont, utrzymanie i ochrona. Stanowisko przeciwne, prezentowane przez GDDKiA, może być odbierane jako nieuzasadniona próba przerzucenia na władze lokalne obowiązku sfinansowania i przeprowadzenia remontu wspomnianych dróg, zniszczonych przez długotrwałą eksploatację.

Wdzięczna będę za rychłe i jednoznaczne stanowisko Pana Ministra w tej sprawie.

Z wyrazami szacunku

Jolanta Popiołek

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Zbigniewa Kulaka, skierowane do ministra zdrowia Marka Balickiego:

Swoje oświadczenie kieruję do ministra zdrowia z prośbą o opinię resortu w sprawie zasygnalizowanej publicznie przez profesora Wiesława Jędrzejczaka, mianowicie tak zwanej dyrektywy klinicznej UE, która weszła w życie 1 maja bieżącego roku.

Dyrektywa ta narzuciła każdemu lekarzowi, który chciałby przeprowadzić jakiekolwiek badanie, te same obowiązki, które do tej pory musiały spełniać koncerny farmaceutyczne. Obecnie lekarz będzie zmuszony zakupić na swój koszt wszystkie badane leki, wykupić ubezpieczenie - 1 tysiąc euro od osoby, czyli 30 tysięcy euro dla badania obejmującego na przykład trzydzieści osób - i zatrudnić niezależnego kontrolera, który będzie sprawdzał całą dokumentację; i wreszcie, na przykład w Polsce, aby ubiegać się o zezwolenie na przeprowadzenie badań, zapłacić 6 tysięcy zł specjalnemu urzędowi, który może mu pozwolić na to badanie lub nie. Dyrektywa oczywiście nie wskazuje źródeł finansowania. Bez milionów euro nie można tego zrealizować. Bez tysięcy euro nawet nie można rozpocząć badań.

Czym to grozi? Grozi to wstrzymaniem niezależnych badań klinicznych w naszym kraju. Grozi to załamaniem postępu medycyny. Grozi to absolutną dominacją koncernów farmaceutycznych. Lekarz, aby przeprowadzić jakiekolwiek badania, będzie musiał zabiegać o pomoc takiego koncernu, a w rewanżu koncern nie pozwoli na publikację żadnego wyniku, który będzie sprzeczny z jego interesem. Istnieje obawa, że dyrektywa wyeliminuje naszych lekarzy z wielu programów badawczych, co może przynieść szkodę naszym pacjentom i zablokować rozwój nauk medycznych w Polsce i innych nowych państwach UE o podobnym potencjale ekonomicznym.

Zbigniew Kulak

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Zbigniewa Gołąbka, skierowane do ministra infrastruktury Krzysztofa Opawskiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Działając zgodnie z ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora, zwracam się do Pana Ministra z uprzejmą prośbą o poparcie inicjatywy podporządkowania RUP w Radomiu Dyrekcji Okręgu Poczty w Warszawie i dostosowanie struktury organizacyjnej Rejonowego Urzędu Poczty w Radomiu do zmian administracyjnych naszego kraju.

W czasie mojego dyżuru senatorskiego zgłosili się do mojego biura przedstawiciele Związku Zawodowego Pracowników Łączności działającego przy Rejonowym Urzędzie Poczty w Radomiu z prośbą o wsparcie ich działań zmierzających do przyspieszenia dostosowania struktur organizacyjnych Poczty Polskiej do zmian administracyjnych kraju.

Z dniem 1 stycznia 1999 r. nastąpił podział administracyjny kraju, który dotychczasowe województwo radomskie podporządkował województwu mazowieckiemu. Pomimo tego, że Dyrekcja Okręgu Poczty ma swoją siedzibę w Warszawie, to Rejonowy Urząd Poczty w Radomiu nadal jest podporządkowany Dyrekcji Okręgu Poczty w Lublinie. Taki stan wprowadza niepokój wśród pracowników zatrudnionych w Rejonowym Urzędzie Poczty w Radomiu.

W przekonaniu Związku Zawodowego Pracowników Łączności działającego przy RUP w Radomiu dostosowanie struktur organizacyjnych Poczty Polskiej do podziału administracyjnego kraju jest jak najbardziej uzasadnione i przyczyni się do znacznej poprawy jakości świadczonych usług, a szczególnie do skrócenia przebiegu przesyłek pocztowych. Dokonanie tych zmian usprawni funkcjonowanie wyżej wymienionej jednostki RUP i jej współpracę z instytucjami administracji państwowej, wojewódzkiej, samorządowej oraz w większym stopniu niż dotychczas ukierunkuje działania RUP w Radomiu na rozwijające się w szybkim tempie centra logistyczne i gospodarcze w całej aglomeracji podwarszawskiej, zlokalizowane również na terenie działania RUP w Radomiu w okolicach Grójca.

W ramach działań biznesowych DOP w Warszawie organizuje wiele spotkań promocyjno-marketingowych ze swoimi obecnymi bądź potencjalnymi klientami z całego województwa mazowieckiego, jednak bez udziału przedstawicieli kierownictwa i odpowiednich służb promocyjno-marketingowych RUP w Radomiu. W konsekwencji przekłada się to na to, że wiele firm, zamiast korzystać z usług Poczty Polskiej, korzysta z usług konkurencyjnych firm. Najlepiej o tym świadczy fakt budowy sektorowej rozdzielni przesyłek pocztowych przez konkurencyjną firmę DHL w okolicach Grójca.

Już teraz dużym utrudnieniem dla RUP w Radomiu jest konieczność uzgadniania wielu rozwiązań w ramach współpracy z takimi instytucjami jak komenda wojewódzka policji, straż pożarna, obrona cywilna, sądy itp., gdyż inne uzgodnienia są czynione przez Dyrekcję Okręgu Poczty w Warszawie, a dotyczą całego województwa mazowieckiego, a inne są dokonane przez DOP w Lublinie, a nie dotyczą naszego RUP w Radomiu.

W imieniu swoim i pracowników Rejonowego Urzędu Poczty w Radomiu gorąco proszę Pana Ministra o pomoc w przedmiotowej sprawie.

Z wyrazami szacunku

Zbigniew Gołąbek

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Zbigniewa Gołąbka, skierowane do ministra obrony narodowej Jerzego Szmajdzińskiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Działając zgodnie z ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora, zwracam się do Pana Ministra z uprzejmą prośbą o pomoc w sprawie utrzymania możliwości przejazdu przez teren lotniska wojskowego w Radomiu autobusów MPK oraz pojazdów Państwowej Straży Pożarnej i Ratownictwa Medycznego na trasie w kierunku Kiedrzyna i Małęczyna.

Przedstawiciele władz lokalnych z regionu radomskiego zwrócili się do mojego biura senatorskiego w Radomiu z prośbą o pomoc w przedmiotowej sprawie. Prośbę swą motywują tym, iż droga wiodąca przez lotnisko wojskowe stanowi najprostsze i najkrótsze połączenie miasta Radomia z miejscowościami: Sadków, Kiedrzyn i Małęczyn.

Dobre połączenie z wyżej wymienionymi miejscowościami jest szczególnie istotne, gdyż tą trasą codziennie lokalna ludność przemieszcza się do pracy, dowozi się nią dzieci i młodzież do szkół. Utrzymanie tego połączenia byłoby wskazane także ze względów bezpieczeństwa, gdyż w przypadkach zagrożenia życia ludzkiego, z jakimi możemy mieć do czynienia na co dzień, na przykład w przypadku pożaru lub nagłych zachorowań, z tej drogi korzysta straż pożarna, pogotowie i inne służby. Omawiana sprawa ma szczególne znaczenie, ponieważ droga wokół lotniska, ze względu na panujące na niej złe warunki techniczne, nie nadaje się do przejazdu i nie mogą z niej korzystać ani autobusy komunikacji miejskiej, ani wozy bojowe PSP.

Uprzejmie proszę o pozytywne rozpatrzenie apelu lokalnych władz. Z uwagi na istotność i wagę sprawy liczę na zrozumienie i szybkie rozwiązanie problemu ze skutkiem korzystnym dla mieszkańców Radomia.

Z wyrazami szacunku

Zbigniew Gołąbek

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Zbigniewa Gołąbka, skierowane do dyrektora generalnego Poczty Polskiej Tadeusza Bartkowiaka:

Szanowny Panie Dyrektorze!

Działając zgodnie z ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora, zwracam się do Pana Dyrektora z uprzejmą prośbą o rozważenie możliwości podporządkowania RUP w Radomiu Dyrekcji Okręgu Poczty w Warszawie i dostosowania struktury organizacyjnej Rejonowego Urzędu Poczty w Radomiu do zmian administracyjnych w naszym kraju.

W czasie mojego dyżuru senatorskiego zgłosili się do mojego biura przedstawiciele Związku Zawodowego Pracowników Łączności działającego przy Rejonowym Urzędzie Poczty w Radomiu z prośbą o wsparcie ich działań zmierzających do przyspieszenia dostosowania struktur organizacyjnych Poczty Polskiej do zmian administracyjnych w kraju.

Z dniem 1 stycznia 1999 r. nastąpił podział administracyjny, który dotychczasowe województwo radomskie podporządkował województwu mazowieckiemu. Choć Dyrekcja Okręgu Poczty ma swoją siedzibę w Warszawie, to Rejonowy Urząd Poczty w Radomiu nadal jest podporządkowany Dyrekcji Okręgu Poczty w Lublinie. Taki stan wprowadza niepokój wśród pracowników zatrudnionych w Rejonowym Urzędzie Poczty w Radomiu.

W przekonaniu Związku Zawodowego Pracowników Łączności działającego przy RUP w Radomiu dostosowanie struktur organizacyjnych do podziału administracyjnego kraju jest jak najbardziej uzasadnione i przyczyni się do znacznej poprawy jakości świadczonych usług, szczególnie do skrócenia przebiegu przesyłek pocztowych. Dokonanie tych zmian usprawni funkcjonowanie i współpracę wspomnianej jednostki RUP z instytucjami administracji państwowej, wojewódzkiej, samorządowej oraz w większym stopniu niż dotychczas ukierunkuje działania RUP w Radomiu na rozwijające się w szybkim tempie centra logistyczne i gospodarcze w całej podwarszawskiej aglomeracji, zlokalizowane również w okolicach Grójca, to jest na terenie RUP w Radomiu.

W ramach działań biznesowych DOP w Warszawie organizuje wiele spotkań promocyjno-marketingowych ze swoimi obecnymi bądź potencjalnymi klientami z całego województwa mazowieckiego, jednak bez udziału przedstawicieli kierownictwa i odpowiednich służb promocyjno-marketingowych RUP w Radomiu. W konsekwencji przekłada się to na to, że wiele firm korzysta z usług firm konkurencyjnych, zamiast korzystać z usług Poczty Polskiej. Najlepszym przykładem jest fakt budowy sektorowej rozdzielni przesyłek pocztowych przez konkurencyjną firmę DHL w okolicach Grójca.

Już teraz dużym utrudnieniem dla RUP w Radomiu jest potrzeba uzgadniania w ramach współpracy wielu rozwiązań z takimi instytucjami, jak komenda wojewódzka Policji, straż pożarna, obrona cywilna, sądy itp., gdyż inne uzgodnienia są poczynione przez Dyrekcję Okręgu Poczty w Warszawie i dotyczą one całego województwa mazowieckiego, a inne są dokonane przez DOP w Lublinie i nie dotyczą naszego RUP w Radomiu.

W imieniu własnym i pracowników Rejonowego Urzędu Poczty w Radomiu gorąco proszę Pana Dyrektora o poważne potraktowanie naszego postulatu i pozytywne rozpatrzenie sprawy. Z uwagi na wagę sprawy liczę na zrozumienie i szybkie rozwiązanie problemu w sposób korzystny dla całej Poczty Polskiej.

Z wyrazami szacunku

Zbigniew Gołąbek

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Zbigniewa Gołąbka, skierowane do dowódcy Wojsk Lotniczych i Obrony Powietrznej gen. Ryszarda Olszewskiego:

Szanowny Panie Generale!

Działając zgodnie z ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora, zwracam się do Pana Generała z uprzejmą prośbą o pomoc w sprawie utrzymania przejazdu przez teren lotniska wojskowego w Radomiu autobusów MPK oraz pojazdów Państwowej Straży Pożarnej i ratownictwa medycznego na trasie w kierunku Kiedrzyna i Małęczyna.

Przedstawiciele władz lokalnych z regionu radomskiego zgłosili się do mojego biura w Radomiu z prośbą o pomoc w przedmiotowej sprawie. Prośbę swą motywują tym, iż droga wiodąca przez lotnisko wojskowe stanowi najprostsze i najkrótsze połączenie między Radomiem a miejscowościami Sadków, Kiedrzyn i Małęczyn.

Dobre połączenie z wyżej wymienionymi miejscowościami jest szczególnie istotne, gdyż lokalna ludność codziennie przemieszcza się tą trasą do pracy, tamtędy dowozi się do szkół dzieci i młodzież. Wskazane byłoby utrzymanie tego połączenia także ze względów bezpieczeństwa, gdyż w przypadkach zagrożenia życia ludzkiego, z jakimi możemy mieć do czynienia na co dzień, na przykład w przypadku pożaru lub nagłych zachorowań, z tej drogi korzysta straż pożarna, pogotowie i inne służby. Omawiana sprawa ma szczególne znaczenie, ponieważ droga wokół lotniska ze względu na panujące na niej złe warunki techniczne nie nadaje się do przejazdu i nie mogą z niej korzystać ani autobusy komunikacji miejskiej, ani wozy bojowe PSP.

Uprzejmie proszę o pozytywne rozpatrzenie apelu lokalnych władz. Ze względu na wagę sprawy liczę na zrozumienie i szybkie rozwiązanie problemu ze skutkiem korzystnym dla mieszkańców Radomia.

Z wyrazami szacunku

Zbigniew Gołąbek

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Andrzeja Chronowskiego, skierowane do prezesa Rady Ministrów Marka Belki:

Panie Premierze!

W związku z powodzią, jaka nawiedziła między innymi powiaty gorlicki i sądecki, oraz ogólnymi stratami materialnymi gmin Grybów i Szaflary zwracam się z prośbą do Pana Premiera o informację, czy jest możliwość, aby w tym roku uruchomić środki finansowe na usuwanie skutków powodzi.

Andrzej Chronowski

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Andrzeja Chronowskiego, skierowane do ministra środowiska Jerzego Swatonia:

W związku z przedłużającym się czasem oczekiwania na decyzje dotyczące regulacji rzeki Łubinki w powiecie sądeckim, mieście Nowy Sącz, proszę o określenie terminu, w którym nastąpi rozpoczęcie prac nad regulacją tej rzeki.

Chciałbym przypomnieć, iż rozmowy na ten temat toczą się od wiosny 1997 r. Od tego czasu odbyło się wiele spotkań i padło wiele deklaracji, a kolejne powodzie, w 2001 r. i ostatnio w 2004 r., spowodowały olbrzymie straty materialne mieszkańców zamieszkujących okolice ciągle nieuregulowanej rzeki.

Andrzej Chronowski

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Andrzeja Chronowskiego wspólnie z innymi senatorami, skierowane do ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Marka Sadowskiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Jako przedstawiciele piątej kadencji Senatu Rzeczypospolitej Polskiej zwracamy się do Pana Ministra z prośbą o interwencję w sprawie nadmiernie przedłużającego się okresu stosowania środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania w stosunku do pana Władysława Jamrożego.

W toku wykonywania mandatów senatorów do niżej podpisanych zostało skierowane wystąpienie obrońcy pana Władysława Jamrożego, zawierające prośbę o zwrócenie uwagi i przeanalizowanie prawidłowości postępowania organów państwa w zakresie stosowania środka zapobiegawczego w toku trwającego procesu w sprawie zarzucanego współoskarżonym, między innymi członkom zarządu Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń SA, wyrządzenia znacznej szkody majątkowej temu przedsiębiorstwu poprzez niedopełnienie ciążących nań obowiązków. Wnikliwa analiza przedłożonego wystąpienia, którego kopię pozwalamy sobie przedstawić wraz z tym pismem, pozwala na zwrócenie się do Pana Ministra z niniejszą prośbą.

Szczególną uwagę zwracają następujące okoliczności, które, zdaniem niżej podpisanych, wymagają szczegółowego zbadania: rażąco nierówne traktowanie znajdujących się w tej samej sytuacji obywateli przez organy państwa - wobec pana Władysława Jamrożego zdecydowano o stosowaniu tymczasowego aresztowania, w stosunku zaś do innych współoskarżonych, również członków zarządu Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń SA, nie tylko nie stosowano tego środka, ale pozwolono im nadal pełnić funkcję członka zarządu tej spółki, bądź też dokonano ich wyboru na funkcję prezesa Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego; brak jakiegokolwiek względu na chorobę żony pana Władysława Jamrożego, jak i samego oskarżonego, w stosunku co do którego brak jest możliwości podjęcia leczenia w warunkach aresztanckich, zaś jego brak może mieć poważne skutki nie tylko dla jego zdrowia, ale i życia; rażące opóźnienia w rozpatrywaniu zażaleń obrony na postanowienia o przedłużeniu stosowania środków zapobiegawczych, co skutkowało brakiem rozpoznawania złożonych środków odwoławczych z uwagi na wydanie kolejnego postanowienia o przedłużeniu stosowania tymczasowego aresztowania; rażącą lakoniczność w uzasadnieniach postanowień o dalszym stosowaniu w stosunku do pana Władysława Jamrożego tymczasowego aresztowania, co w powszechnym odczuciu może świadczyć tylko o automatyzmie w podejmowaniu decyzji i braku nie tylko należytego, ale jakiegokolwiek przeanalizowania zaistniałej sprawy i towarzyszących jej okoliczności - dodatkowo biorąc pod uwagę fakt, iż nawet uczestniczący w postępowaniu sądowym prokurator nie sprzeciwiał się wnioskowi obrony o uchylenie stosowanego w stosunku do pana Władysława Jamrożego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania.

Z tych wszystkich, jedynie przykładowo wyliczonych względów, pozwalamy sobie - jako senatorowie piątej kadencji Senatu Rzeczypospolitej Polskiej - zwrócić się do Pana Ministra z prośbą o wyjaśnienie sprawy nadmiernie przedłużającego się okresu tymczasowego aresztowania stosowanego wobec pana Władysława Jamrożego i podjęcie w tym zakresie stosownych kroków zmierzających do wyjaśnienia rzeczywistej konieczności stosowania tego środka, jak i legalności działań w tym zakresie podejmowanych przez właściwe organy państwa.

Z poważaniem

Andrzej Chronowski

Zbigniew Romaszewski

Robert Smoktunowicz

Edmund Wittbrodt

Józef Sztorc

Janina Sagatowska

Jerzy Smorawiński

 

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Witolda Gładkowskiego, skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra gospodarki i pracy Jerzego Hausnera:

Szanowny Panie Premierze!

W dniu 1 czerwca bieżącego roku weszła w życie przeważająca część przepisów ustawy z dnia 20 kwietnia 2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy, DzU nr 99, poz. 1001. Od dnia wejścia w życie ustawy do dnia dzisiejszego w "Dzienniku Ustaw" ogłoszono tylko jedno rozporządzenie wykonawcze do nowej ustawy.

Z uzyskanych przeze mnie informacji wynika, że z powodu braku odpowiednich przepisów wykonawczych powiatowe urzędy pracy borykają się z istotnymi problemami organizacyjnymi i interpretacyjnymi. Brak odpowiednich aktów wykonawczych znacznie przeszkadza w realizacji podstawowych zadań instytucji rynku pracy. Utrudnienia potęguje niewystarczająca liczba wskazówek interpretacyjnych udzielanych przez ministerstwo.

Pod koniec czerwca bieżącego roku powiatowe urzędy pracy otrzymały informację o tym, że trwają intensywne prace nad trzydziestoma siedmioma rozporządzeniami wykonawczymi do ustawy. Wskazana liczba odzwierciedla poważną skalę problemu. Według zapewnień ministerstwa kolejne trzy rozporządzenia powinny pojawić się w sierpniu bieżącego roku. Czy wspomniany termin zostanie zachowany? Nawet w przypadku wywiązania się z zapewnień odnośnie do wymienionego terminu pozostanie jeszcze opracowanie ponad trzydziestu aktów wykonawczych.

Proszę o udzielnie informacji, na jakim etapie są prace nad wszystkimi rozporządzeniami wykonawczymi do ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy oraz o podjęcie wszelkich możliwych działań w celu przyśpieszenia trwających prac. W przypadku przedłużania się prac, proszę o dokonywanie pisemnych opracowań interpretacyjnych i przekazywanie ich do wszystkich odpowiednich instytucji rynku pracy.

Z wyrazami szacunku

Witold Gładkowski
Senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Mieczysława Mietłę, skierowane do ministra finansów Mirosława Gronickiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Na podstawie art. 49 Regulaminu Senatu RP pozwalam sobie skierować do Pana niniejsze oświadczenie. Dotyczy ono stawki podatku VAT stosowanej w przypadku sprzedaży okna przez producenta wraz z usługą montażu.

Interpretacja ustawy w tym zakresie przez Ministerstwo Finansów jest jednoznaczna: sprzedaż okna wraz z usługą przez producenta opodatkowana jest stawką 22%, a firma świadcząca usługę budowlaną może zastosować stawkę podatku VAT w wysokości 7%, obejmującą i usługę, i użyte do jej realizacji okno. Wynika z tego, że producenci okien, którzy je produkują oraz montują, są pokrzywdzeni, ponieważ muszą stosować stawkę 22%. W konsekwencji ich usługa jest droższa, musi za to zapłacić klient i mamy do czynienia w tym przypadku z nierównym traktowaniem podmiotów gospodarczych. Na tym obszarze rodzą się też duże rozbieżności, gdyż w różnych regionach Polski jest to sprzecznie interpretowane.

Z poważaniem

Mieczysław Mietła


Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment