Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment


Oświadczenia

Po wyczerpaniu porządku 61. posiedzenia senator Krzysztof Jurgiel wygłosił dwa oświadczenia:

Oświadczenie w sprawie kwalifikacji lekarzy orzeczników Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, wygłoszone na posiedzeniu Senatu w dniu 22 kwietnia 2004 r.

Na podstawie art. 49 Regulaminu Senatu, w związku z art. 16 i 20 ustawy o wykonywaniu obowiązków posła i senatora, kieruję do wiceprezesa Rady Ministrów, pana Jerzego Hausnera, ministra gospodarki, pracy i polityki społecznej, pytanie dotyczące wymogów kwalifikacyjnych, jakie muszą spełniać lekarze orzecznicy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

Od dawna jedną z najliczniejszych grup interesantów najpierw w moim biurze poselskim, a później w senatorskim, są osoby mające problemy z otrzymywaniem świadczeń rentowych lub emerytalnych od Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Obecnie jednak białostocki dziennik "Kurier Poranny" zwraca uwagę na pewien konkretny problem dotyczący orzekania o niezdolności do pracy na cele rentowe.

Otóż zgodnie z §1 ust. 3 pkt 1 obowiązującego rozporządzenia ministra pracy i polityki socjalnej z dnia 8 sierpnia 1997 r. w sprawie orzekania o niezdolności do pracy dla celów rentowych, lekarzem orzecznikiem może być osoba będąca specjalistą w dziedzinie chorób wewnętrznych, chirurgii, neurologii, psychiatrii, medycyny pracy i medycyny społecznej. Ten akt prawny nie określa jednak, że osobę zgłaszającą konkretne schorzenie powinien badać orzecznik o specjalności związanej z tym schorzeniem. Stan ten prowadzi do takich paradoksów, jak ten opisany w prasie regionalnej: podstawą odmowy przedłużenia renty osobie chorej psychicznie stała się opinia orzecznika internisty. Orzecznicy interniści dokonują też badań osób chorych na tak szczególne choroby jak padaczka i hemofilia, a rezultatem tych orzeczeń jest najczęściej pozbawienie prawa do świadczenia.

Polityka pana premiera Hausnera od dawna zmierza do ograniczenia pomocy udzielanej najbardziej potrzebującym. Wykorzystywanie do tego takich metod należy jednak uznać za szczególnie nieetyczne.

W związku z tym zwracam się do pana Jerzego Hausnera, ministra gospodarki, pracy i polityki społecznej, z takim pytaniem: czy nie byłaby zasadna zmiana obowiązujących przepisów, tak aby związać przedmiot badania pod kątem niezdolności do pracy ze specjalnością lekarza orzecznika?

I drugie oświadczenie.

Na podstawie art. 49 Regulaminu Senatu, w związku z art. 16 i 20 ustawy o wykonywaniu obowiązków posła i senatora, kieruję do pana ministra zdrowia Leszka Sikorskiego pytanie dotyczące kwestii zadłużenia największych placówek opieki zdrowotnej w województwie podlaskim.

Trudna sytuacja finansowa placówek szpitalnych widoczna jest również w tym regionie. Największa z nich - Wojewódzki Szpital Zespolony imienia Śniadeckiego, zadłużona jest obecnie na kwotę ponad 50 milionów zł, a podlaski szpital kliniczny w Białymstoku - na kwotę ponad 30 milionów zł. Zadłużenie szpitala psychiatrycznego w Choroszczy wynosi z kolei ponad 20 milionów zł, szpitala w Bielsku Podlaskim - 6 milionów zł, a szpitala w Sokółce - około 7 milionów zł.

W ostatnim czasie dwa banki złożyły szpitalom, a konkretnie wojewódzkiemu szpitalowi zespolonemu oraz szpitalowi klinicznemu w Białymstoku, ofertę spłaty tego zadłużenia. Miałoby to nastąpić w formie kredytu, którego zabezpieczeniem byłyby jednak budynki i nieruchomości należące do szpitali. Ponadto niezbędne są do tego - ze względu na to, że wartość majątku szpitali nie wystarcza na pokrycie sum zadłużenia - dodatkowe poręczenia organów prowadzących szpitale, czyli jednostek samorządu terytorialnego. Przedstawiciele tych samorządów już teraz deklarują, że nie są w stanie udzielić takich poręczeń. Szpitalom grozi więc likwidacja.

W związku z tym zwracam się do pana ministra zdrowia Leszka Sikorskiego z dwoma pytaniami.

Czy rząd ma program oddłużania szpitali w celu uchronienia majątku narodowego przed dziką prywatyzacją, będącą często skutkiem niewłaściwego zarządzania szpitalami?

I drugie pytanie: jakie działania w zakresie oddłużenia szpitali zamierza podjąć rząd?

Oświadczenia przekazane do protokołu

Oświadczenie złożone przez senatora Adama Bielę, skierowane do ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Rzeczypospolitej Polskiej Grzegorza Kurczuka:

Zwracam się z prośbą o pilną interwencję i wyjaśnienie sytuacji zaistniałej we Wrocławskim Przedsiębiorstwie Budownictwa Przemysłowego Nr 1 Grupa "Jedynka Wrocławska" SA. Mające tam miejsce akty kradzieży, poniżania związku zawodowego, połączone z włamaniem, stosowanie gróźb karalnych wobec działaczy związkowych, zwolnienie z naruszeniem prawa stu czterdziestu pięciu pracowników zakładu, rodzą obawy o eskalację konfliktu społecznego.

Ze względu na napiętą sytuację społeczną proszę o skontrolowanie przestrzegania obowiązujących przepisów ustawy o związkach zawodowych oraz ratyfikowanych przez Polskę konwencji MOP. Biorąc pod uwagę eskalację konfliktu proszę o nadanie najwyższego priorytetu mojemu oświadczeniu.

Adam Biela

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Adama Graczyńskiego, skierowane do ministra skarbu państwa Zbigniewa Kaniewskiego:

Szanowny Panie Ministrze, zwracam się z prośbą o podjęcie działań mających na celu umożliwienie zakończenia procesu prywatyzacji Fabryki Palenisk Mechanicznych SA w Mikołowie. Prywatyzacja ta została zapoczątkowana w lutym 2003 r. przez spółkę pracowniczą Palinvest Sp. z o.o., którą w tym celu utworzyli wszyscy jej pracownicy wraz z kierownictwem, angażując w to przedsięwzięcie znaczne własne środki finansowe. W tym czasie nabyto 64,44% akcji FPM SA od NFI oraz zgodnie ze statutem złożono ofertę wykupu akcji będących w posiadaniu Skarbu Państwa - 25,01%.

Istotnym elementem strategii realizowanej przez spółkę pracowniczą jest zapewnienie stabilnych miejsc pracy oraz harmonijny rozwój FPM SA. Obecna sytuacja fabryki - przyjęcia nowych pracowników, stabilna sytuacja ekonomiczna - potwierdza wiarygodność i determinację inwestora, jakim jest spółka pracownicza Palinvest, co ma szczególne znaczenie w sytuacji utrzymującego się na wysokim poziomie bezrobocia w mieście i regionie.

Obawy pracowników FPM SA budzą pojawiające się informacje o kolejnych inwestorach zainteresowanych wykupem akcji Skarbu Państwa, których intencje nie są do końca przejrzyste.

Mając to na uwadze, zwracam się do pana ministra o podjęcie decyzji, która będzie uwzględniała stosowaną dotychczas w spółkach parterowych praktykę sprzedaży pakietu akcji Skarbu Państwa inwestorowi większościowemu, jak również społeczny aspekt przedsięwzięcia realizowanego przez spółkę pracowniczą.

Z poważaniem

Senator RP
Adam Graczyński

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Gerarda Czaję, skierowane do prezesa Głównego Urzędu Statystycznego Tadeusza Toczyńskiego:

Z wielu stron kraju otrzymuję sygnały od właścicieli lub też dzierżawców gruntów rolnych, którzy postanowili jako rolnicy zająć się uprawą wierzby krzewiastej. Rolnicy ci działali według wskazań wyrażanych przez specjalistów w publikacjach naukowych i rządowych, z których wynikały korzyści z uprawy wierzby krzewiastej. Istotną cechą wierzby krzewiastej jest jej wysoka wartość energetyczna, porównywalna z miałem węglowym. Roślina ta ma również wiele cech przydatnych z punktu widzenia ekologicznego.

Z uwagi na planowany w krajach Unii Europejskiej, jak również w Polsce, wzrost udziału w produkcji energii pochodzącej z ekologicznych odnawialnych źródeł, uprawa wierzby krzewiastej jest szansą dla polskich rolników, w szczególności tych, którzy gospodarują na glebach średniej klasy i podmokłych oraz na glebach odłogowanych, szczególnie po byłych PGR.

Pragnę jednak zasygnalizować Panu Prezesowi poważny problem, na który natrafiają plantatorzy, a który do tej pory umknął wszystkim wspomnianym autorytetom naukowym oraz autorom dokumentów rządowych. Otóż załącznik do rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 18 marca 1997 r. w sprawie Polskiej Klasyfikacji Wyrobów i Usług (DzU z 1997 r. nr 42, poz. 264, z 1999 r. nr 92, poz. 1045, z 2001 r. nr 12, poz. 94) nie wymienia nigdzie wierzby krzewiastej. W związku z tym powstaje problem. Czy wierzba krzewiasta jest uprawą rolną czy leśną? Czy opisaną roślinę można zaliczyć do grupy 01.11.93-00.90, to jest produktów roślinnych pozostałych, osobno niewymienionych?

Spotkałem się bowiem z poglądem, że wierzba krzewiasta powinna być zakwalifikowana jako wiklina, a konkretnie jako pędy wikliny jednoroczne lub wieloletnie, bądź jako surowce do celów energetycznych, czyli drewno opałowe. Wiklina w okresie obowiązywania SWW oznaczona była symbolem 4074 i umieszczona w dziale Produktów Upraw Polowych i Łąkowych oraz Plantacji Pozostałych. Wówczas więc wiklina była uprawą rolną. W obowiązującej obecnie Polskiej Klasyfikacji Wyrobów i Usług (PKWiU) pędy wikliny umieszczono w sekcji A, dział 02 "Produkty gospodarki leśnej i usługi związane z leśnictwem", oznaczone symbolem PKWiU 02.01.42-00.14. Odpowiadający jej symbol SWW to 4074-1. A więc zaliczono wiklinę do upraw leśnych.

Stanowisko to wyraża GUS kwalifikując krzew wierzby krzewiastej jako roślinę leśną. Mam wrażenie, że stanowisko GUS kwalifikujące krzew wierzby jako roślinę leśną wynika z zapisów dyrektywy UE nr 1444/2002 z dnia 24 lipca 2002 r., gdzie w pozycji "Uprawy leśne" wpisano: "choinki oraz drzewa i krzewy przeznaczone głównie do produkcji energii i to niezależnie od przeznaczenia gdzie rosną". Stanowisko wyrażone w dyrektywie uzależnia klasyfikację upraw roślinnych od ich przeznaczenia, w tym przypadku na cele energetyczne! Stanowisko wyrażone w dyrektywie dotyczy Polski, w Szwecji bowiem wierzba jest uprawą rolną objętą dopłatami bezpośrednimi.

Ewentualne sklasyfikowanie wierzby krzewiastej jako produktu gospodarki leśnej będzie miało bardzo poważne negatywne konsekwencje dla rolników prowadzących plantacje tej rośliny. Uniemożliwi zakładanie plantacji na terenach dzierżawionych od Agencji Nieruchomości Rolnej, ANR bowiem nie uznaje tej uprawy jako uprawy rolnej.

Spór związany jest również ze swobodną interpretacją przepisów ustawy - Prawo łowieckie i wydanego na jej podstawie rozporządzenia ministra środowiska z dnia 15 lipca 2002 r. w sprawie sposobu postępowania przy szacowaniu szkód oraz wypłat odszkodowań za szkody w uprawach i płodach rolnych - DzU z 2002 r. nr 126 poz. 1081.

Kieruję to oświadczenie do Pana Prezesa GUS z propozycją rozważenia konieczności zmiany klasyfikacji. Wynika to z troski o plantatorów, którzy już uprawiają wierzbę, jak i innych rolników, którzy w przyszłości mają zamiar być plantatorami wierzby krzewiastej.

Gerard Czaja

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Zbigniewa Kruszewskiego, skierowane do ministra skarbu państwa Zbigniewa Kaniewskiego:

Panie Ministrze!

5 marca bieżącego roku wygłosiłem z trybuny senackiej oświadczenie, dotyczące Cukrowni "Mała Wieś" SA z siedzibą w Małej Wsi w powiecie płockim ziemskim. Zadałem w nim panu ministrowi kilka pytań.

Z przykrością stwierdzam, że w przesłanym mi piśmie nr DNWI/1604/04/JTK z dnia 8 kwietnia 2004 r. brak jest odpowiedzi na moje pytania. Treść pisma odnosi się do zadań oraz obecnych i planowanych działań Krajowej Spółki Cukrowej SA, zaś ja pytałem o strategię polskiego rządu, dotyczącą funkcjonowania Krajowej Spółki Cukrowej "Polski Cukier" SA. Przyzna Pan Minister, że to nie to samo.

Ponawiam więc wszystkie pytania, postawione w moim oświadczeniu z dnia 5 marca, i proszę o poważne ich potraktowanie i udzielenie jasnych i pełnych odpowiedzi. Sprawa dotyczy losów wielu miejsc pracy tak ważnych w jednym z regionów o najwyższym wskaźniku bezrobocia w powiecie płockim.

We wspomnianym piśmie Pana Ministra, będącym reakcją - bo nie odpowiedzią - na moje wcześniejsze oświadczenie, znalazło się następujące zdanie: "Ministerstwo Skarbu Państwa będzie aktywnie wspierać działania zarządu KSC SA w obszarze łagodzenia społecznych skutków restrukturyzacji i pozyskiwaniu środków finansowych". Proszę Pana Ministra o informację, na czym konkretnie to aktywne wspieranie będzie polegać.

Z poważaniem

Zbigniew Kruszewski
Senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Tadeusza Bartosa, skierowane do ministra rolnictwa i rozwoju wsi Wojciecha Olejniczaka:

Szanowny Panie Ministrze!

Na terenie województwa świętokrzyskiego, a także innych województw, istnieją cukrownie, które w wyniku restrukturyzacji przemysłu cukrowniczego już zaprzestały lub w niedługim czasie będą zmuszone zaprzestać dotychczasowej działalności.

Istnieje możliwość przestawienia dotychczasowej produkcji w tych zakładach na przetwórstwo suszu paszowego z wykorzystaniem dotychczasowego parku maszynowego i dzięki wprowadzeniu nowych technologii.

Dotychczasowe cukrownie po przebranżowieniu się miałyby szansę na uniknięcie likwidacji, a tym samym na utrzymanie lub przywrócenie miejsc pracy dla swoich pracowników. Stworzyłoby to jednocześnie szansę dla dotychczasowych producentów buraka cukrowego, którzy w miejsce dotychczasowych upraw rozpoczęliby uprawę roślin pastewnych, na przykład lucerny, jako surowca do produkcji suszu paszowego.

Technologie wytwarzania suszów paszowych stosowane są w szerokim zakresie w krajach obecnej Unii Europejskiej, na przykład we Francji. Są to technologie wydajne i sprawdzone w praktyce. Według mojego rozeznania, na rynku producentów rolnych istnieje bardzo duże zapotrzebowanie na susz paszowy, zarówno w naszym kraju, jak i w całej Europie.

Aby umożliwić dotychczasowym cukrowniom zmianę profilu produkcji na produkcję suszu paszowego, konieczne jest wsparcie finansowe takiej inicjatywy w ramach Sektorowego Programu Operacyjnego "Restrukturyzacja i modernizacja sektora żywnościowego oraz rozwój obszarów wiejskich". Wykaz sektorów objętych wsparciem Działania "Poprawa przetwórstwa i marketingu artykułów rolnych" należy rozszerzyć o sektor "Produkcja pasz dla zwierząt gospodarskich" nr PKD.15.71.Z.

Rolników, którzy są producentami roślin pastewnych będących surowcem do produkcji suszu paszowego, można wspierać pośrednio, udzielając im pomocy finansowej na zakładanie i administracyjne koszty działania grup producentów rolnych, czyli pomocy określonej w Planie Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2004-2006, w Działaniu 7: "Grupy producentów rolnych". Do tego konieczne jest dodanie nowego celu działania, to jest "produkcja suszu paszowego".

Panie Ministrze! Wprowadzenie tych zmian stworzyłoby dla pracowników likwidowanych cukrowni możliwość dalszego zatrudnienia, a dla dotychczasowych plantatorów buraka cukrowego dawałoby to szanse na uprawę roślin pastewnych, na przykład lucerny, jako surowca do produkcji suszu paszowego.

Jestem przekonany, że Pan Minister po analizie zasygnalizowanych problemów odniesie się do nich przychylnie i zainicjuje odpowiednie działania.

Z poważaniem

Tadeusz Bartos
Senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Tadeusza Bartosa, skierowanie do ministra finansów Andrzeja Raczki:

Szanowny Panie Ministrze!

Oświadczenie moje dotyczy zgłaszanych przez organizacje pozarządowe uwag dotyczących stosowania ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie. Najistotniejsze uwagi przedstawiam poniżej.

1. Jednostka samorządu terytorialnego nie może podzielić wszystkich środków przeznaczonych na dofinansowanie zadań realizowanych przez organizacje pozarządowe, czyli udzielać dotacji, przed uchwaleniem budżetu, ponieważ wówczas nie jest znana ostateczna kwota, jaką samorząd przeznaczy na ten cel. Uchwalanie budżetów jednostek samorządu następuje najpóźniej do 31 marca danego roku budżetowego. Z praktyki wiadomo, że zazwyczaj budżety tych jednostek są uchwalone pod koniec marca. Przyjmijmy, że 1 kwietnia ogłoszony zostaje konkurs i oferty wpływają do 1 maja - gdyż określony ustawowo termin ich składania powinien być nie krótszy niż trzydzieści dni - czyli dopiero po tym terminie komisja konkursowa opiniuje oferty i przedstawia je zarządowi jednostki samorządu, który je zatwierdza, odrzuca lub nanosi poprawki. A więc cały proces kończy się na początku czerwca i dopiero wówczas mogą być zawierane umowy z beneficjentami. Z tego wynika, że zadania realizowane przez organizacje pozarządowe w pierwszej połowie roku nie będą dofinansowane z budżetów samorządów lokalnych, skutkiem czego będzie to, iż wiele zadań nie będzie realizowanych.

2. W art. 13 ust. 2 ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie określono, co powinno znaleźć się w ogłoszeniu o otwartym konkursie ofert. Ust. 3 mówi, że takie ogłoszenie zamieszcza się w dzienniku lokalnym lub ogólnopolskim, w Biuletynie Informacji Publicznej oraz w siedzibie organu administracji, który ogłasza konkurs. Nierealne jest jednak umieszczenie przez ogłoszeniodawcę, czyli jednostkę samorządu, w dzienniku lokalnym lub ogólnopolskim informacji o realizowanych przez organ administracji publicznej w roku ogłoszenia konkursu oraz w roku poprzednim zadaniach publicznych tego samego rodzaju i o związanych z nimi kosztach. Aby umieścić na łamach prasy ustawowo określone dane, samorządy lokalne zmuszone będą do wykupienia kilku stron od wydawcy, przez co koszty postępowania konkursowego będą bardzo duże. Pieniądze przeznaczone na zamieszczenie tak dużego ogłoszenia można by spożytkować na dofinansowanie konkretnych zadań.

3. Art. 19 ustawy mówi, że minister właściwy do spraw zabezpieczenia społecznego określi wzory ofert, umów i sprawozdań z wykonania zadania. Takie wzory określone zostały w rozporządzeniu ministra gospodarki, pracy i polityki społecznej z dnia 29 października 2003 r. (DzU z 2003 r. nr 193 poz. 1891). Jednostki samorządu terytorialnego muszą bezwzględnie korzystać ze wzorów określonych w tym rozporządzeniu. Aktualnie nie ma możliwości skorygowania tych wzorów i dostosowania ich do zakresu działalności poszczególnych organizacji pozarządowych, działających na przykład w dziedzinie kultury, sportu, turystyki. Formularz oferty może być jedynie rozszerzony, nie może być jednak zmieniony w części określonej w rozporządzeniu. Niektóre punkty oferty świadczą, że wzór oferty został stworzony pod zadania z zakresu pomocy społecznej - tak jest na przykład z punktem 7 w części II wzoru oferty. Ale przecież nie wszystkie stowarzyszenia działające na polu upowszechniania kultury czy też turystyki mają podopiecznych. Stowarzyszenia te nie realizują świadczeń dla społeczeństwa. A jeżeli już mówić tu o liczbie świadczonych usług, to można tak potraktować jedynie liczbę organizowanych imprez kulturalnych lub turystycznych, ale przecież ilość nie zawsze idzie w parze z jakością. Ponadto stowarzyszenie zobligowane jest, według wzoru oferty, do dostarczenia sprawozdania merytorycznego i finansowego. Ale nie wszystkie organizacje pozarządowe uzyskają status organizacji pożytku publicznego, w związku z tym nie wszystkie będą zobligowane do sporządzania i ogłaszania takich sprawozdań. Pojawia się również pytanie, jak jednostki samorządu terytorialnego będą mogły sprawdzić prawdziwość danych zawartych w sprawozdaniach przekazywanych przez organizacje nieposiadające statusu organizacji pożytku publicznego. Nie wchodzi tu w grę kontrola tych sprawozdań ze stanem faktycznym, ponieważ organy samorządu nie posiadają uprawnień kontrolnych wobec organizacji pozarządowych (z wyjątkiem powiatów, które, zgodnie z art. 8 ust. 5 pkt 2 ustawy z dnia 7 kwietnia 1989 r. - Prawo o stowarzyszeniach, sprawują nadzór nad stowarzyszeniami).

4. Zgodnie z art. 11 ust. 2 ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie, organy administracji publicznej wspierają realizację zadań lub powierzają te zadania po przeprowadzeniu konkursu ofert, chyba że przepisy odrębne przewidują inny tryb zlecania. Ale na przykład w przypadku sportu, turystyki i kultury innego trybu nie ma, ponieważ nie określają go inne przepisy. Ponadto organizacja pozarządowa może złożyć ofertę z własnej inicjatywy. Organ samorządu rozpatruje celowość realizacji tego zadania i w przypadku pozytywnej decyzji ogłasza otwarty konkurs ofert, zgodnie z art. 12 ustawy. Okazuje się więc, że zadanie zgłoszone przez organizację może być realizowane przez inny podmiot.

5. Problemem jest uzyskanie statusu organizacji pożytku publicznego przez niektóre stowarzyszenia. Zgodnie z art. 20 ustawy organizacja pozarządowa winna spełnić warunki, które umożliwią jej ubieganie się o taki status. Tymczasem już ust. 1 jest dla niektórych barierą nie do przebycia. Organizacja winna prowadzić działalność na rzecz ogółu społeczeństwa lub grupy wyodrębnionej ze względu na szczególnie trudną sytuację życiową. Ale niektóre stowarzyszenia działające na polu kultury, sportu czy turystyki prowadzą działalność na rzecz małych społeczności lokalnych czy grup zawodowych (takich jak muzycy, sportowcy, właściciele gospodarstw agroturystycznych), które niekoniecznie mają szczególnie trudną sytuację życiową. Mimo to działalność takich organizacji jest tym społecznościom bardzo potrzebna, nie należy więc wykluczać ich z postępowania o przyznanie statusu organizacji pożytku publicznego.

6. Istotnym problemem dla mniejszych organizacji pozarządowych będzie przygotowywanie sprawozdań finansowych. Większość stowarzyszeń nie zatrudnia księgowych, a księgowość, bardzo uproszczoną, prowadzi zazwyczaj, i to społecznie, skarbnik. Ustawa pośrednio zmusza więc stowarzyszenia do zatrudnienia osób, które zajmą się prowadzeniem księgowości, a większości stowarzyszeń nie będzie na to stać.

Przedstawiając powyższe uwagi, proszę o zainteresowanie się tą sprawą i o ewentualną pomoc organizacjom pozarządowym.

Z poważaniem

senator Tadeusz Bartos

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Henryka Stokłosę, skierowane do ministra spraw wewnętrznych i administracji:

W związku z prowadzoną przeze mnie działalnością gospodarczą w branży utylizacyjnej począwszy od stycznia bieżącego roku czynię starania o wybudowanie nowoczesnego i - co najistotniejsze - spełniającego wymagania Unii Europejskiej zakładu utylizacyjnego. To przedsięwzięcie inwestycyjne wywołało duże zainteresowanie mieszkańców okolicznych gmin, zaniepokojonych ewentualnym wpływem nowego zakładu na środowisko naturalne.

Wobec tego, że wysoko sobie cenię dobre stosunki sąsiedzkie i pozytywne relacje ze środowiskiem, z którego wywodzą się moi wyborcy, osobiście zaangażowałem się w akcję informacyjną dotyczącą planowanej inwestycji. W trakcie toczącego się postępowania administracyjnego, prowadzonego na podstawie przepisów prawa budowlanego, wielokrotnie spotykałem się z przedstawicielami lokalnych środowisk oraz brałem udział w posiedzeniach Rady Powiatu Pilskiego, gdzie - w moim przekonaniu wyczerpująco - wyjaśniałem założenia projektu budowlanego, zasady planowanej technologii oraz ustalenia raportu oddziaływania inwestycji na środowisko. Na spotkania te zapraszałem również ekspertów i naukowców opiniujących moją inwestycję.

Postępowanie administracyjne zakończyło się wydaniem przez starostę pilskiego decyzji zatwierdzającej projekt budowlany i udzielającej pozwolenia na budowę. Potwierdziło ono spełnienie przeze mnie wszelkich wymogów formalnoprawnych.

Niestety w trakcie moich kontaktów z mieszkańcami, poprzedzających wydanie decyzji administracyjnej, miały miejsce okoliczności, które w moim przekonaniu daleko odbiegały od wymogów formalnych mających oparcie w normach prawnych. Okoliczności, na które chciałbym zwrócić uwagę Pana Ministra, zaistniały za sprawą podinspektora Marka Kąckowskiego, funkcjonariusza Policji i wykładowcy w Szkole Policji w Pile. Funkcjonariusz ten z wyjątkowym zaangażowaniem uczestniczył w większości zebrań wiejskich, podczas których jednym z głównych tematów była budowa przez moją firmę zakładu utylizacji w Śmiłowie. Jego zaangażowanie przejawiało się w uporczywym podburzaniu nastrojów społecznych nieprawdziwymi informacjami i zmyślonymi argumentami. Wbrew faktom i zdrowemu rozsądkowi twierdził on na przykład, że do Śmiłowa trafią odpady z całej Europy, że będą tam spalane przeterminowane leki weterynaryjne, że wreszcie w zwożonych do Śmiłowa odpadach wysokiego i szczególnego ryzyka znajduje się bydło chore na BSE.

W swych wystąpieniach sugerował także, że brak poparcia ze strony moich pracowników dla organizowanych przez niego protestów wynikał z rzekomego ich zastraszania przeze mnie i kierownictwa firm, których jestem właścicielem. Tego typu stwierdzenia wypowiadane publicznie miały charakter karalnego pomówienia i naruszyły moje dobre imię biznesmena i polityka.

W inspirowanej i kierowanej przez siebie akcji protestacyjnej wymierzonej przeciwko inwestycji prowadzonej przez mój zakład podinspektor Kąckowski powszechnie wykorzystywał materiały informacyjne w postaci ulotek, drukowanych - jak wynika z posiadanych przeze mnie informacji - w pilskiej szkole policji. W ulotkach przedstawiano moje zamierzenia inwestycyjne w zdecydowanie negatywnym świetle.

Tak wysoka aktywność podinspektora Kąckowskiego oraz stosowane przez niego metody pracy nasuwają szereg pytań dotyczących charakteru podejmowanych przez niego czynności. Z uwagi na to, że podinspektor Kąckowski jest funkcjonariuszem o istotnej randze, zachodzi wątpliwość, czy jego działania miały i mają wyłącznie charakter obrony "słusznego interesu społecznego", czy też są formą pracy operacyjnej funkcjonariusza policji, na co wskazywać może posługiwanie się przez niego podczas zebrań wiejskich sprzętem nagrywającym.

Powyższe fakty skłaniają mnie do postawienia następujących pytań: czy aktywność podinspektora Kąckowskiego jest akceptowana przez jego przełożonych? Czy działania pana Kąckowskiego miały i mają wyłącznie charakter obrony "słusznego interesu społecznego", czy też są formą pracy operacyjnej? Czy jego działalność znajduje umocowanie w zleceniu czynności śledczych lub dochodzeniowych przez właściwą prokuraturę?

Jeżeli działalność podinspektora Kąckowskiego nie posiada takiego umocowania, to wyjaśnienia wymaga kwestia faktycznych motywów, którymi podinspektor Kąckowski kierował się, realizując swoją rolę w zamieszaniu wywołanym wokół zakładu utylizacyjnego w Śmiłowie. Czy istnieją ewentualne związki tego funkcjonariusza z zorganizowanymi grupami przestępczymi lub przedstawicielami konkurencyjnych firm?

Czy, wobec przytoczonych przeze mnie faktów, podinspektor Marek Kąckowski posiada merytoryczne i moralne kwalifikacje do wykładania w Szkole Policji w Pile przedmiotu dotyczącego przestępczości gospodarczej?

Z uwagi na społeczne konsekwencje działalności prowadzonej przez podinspektora Kąckowskiego zmuszony jestem zainteresować tym tematem Pana Ministra i prosić o podjęcie czynności niezbędnych do wyjaśnienia sprawy.

Henryk Stokłosa
Senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Henryka Stokłosę, skierowane do ministra finansów Andrzeja Raczki:

Od dnia wejścia w życie ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego nie ustaje krytyka systemu finansowania gmin ze strony samorządowców z mojego okręgu wyborczego. Oświadczenia, listy, apele, skargi formułowane przez rady oraz wójtów i burmistrzów niemal codziennie docierają do moich biur senatorskich. Temat ten pojawia się również w rozmowach i podczas spotkań z wyborcami - działaczami samorządowymi.

Mimo że kilka moich ostatnich oświadczeń poświęconych było wadom w systemie finansowania gmin, postanowiłem po raz kolejny wystąpić przed Wysoką Izbą w tej sprawie. A skłonił mnie do tego list, który otrzymałem z Budzynia od tamtejszych radnych i wójta.

Budzyń to jedna z lepszych gmin w północno-zachodniej Wielkopolsce, dobrze dotąd radząca sobie z problemami finansowymi i skupiająca działaczy samorządowych niezbyt skorych do narzekania i czarnowidztwa. Stąd moje zainteresowanie problemem, z jakim nie potrafią poradzić sobie samorządowcy z tej gminy.

W liście, o którym już tu wspomniałem, budzynianie zwracają się do mnie o interwencję w sprawie przywrócenia subwencji rekompensującej dochody utracone z tytułu ustawowych ulg i zwolnień w podatku rolnym i podatku leśnym.

Nowa ustawa o dochodach jednostek samorządu terytorialnego zlikwidowała tę subwencję przy jednoczesnym zachowaniu ulg w ustawie z dnia 15 listopada 1984 r. o podatku rolnym oraz w ustawie z dnia 30 października 2002 r. o podatku leśnym. Dotyczy to w szczególności ulg i zwolnień ustawowych wynikających z art. 12 ust. 1 pkt 4 i ust. 6 oraz art. 13 ustawy o podatku rolnym, a także zwolnień z art. 7 ust. 1 ustawy o podatku leśnym. Brak w nowej ustawie subwencji rekompensującej utracone dochody z tego tytułu wpłynął na istotne zmniejszenie planowanych dochodów gmin wiejskich.

W warunkach naszej gminy - piszą samorządowcy z Budzynia - ulgi i zwolnienia w podatku rolnym i podatku leśnym, a tym samym utracone dochody własne gminy, według stanu na koniec I kwartału bieżącego roku wynoszą łącznie 159 tysięcy 762 zł. Dalej wyliczają oni bardzo skrupulatnie, że zwolnienia i ulgi w podatku rolnym od gruntów przeznaczonych na utworzenie nowego lub powiększenie już istniejącego gospodarstwa rolnego kosztowały ich 57 tysięcy 60 zł, ulgi inwestycyjne w podatku rolnym z tytułu wydatków na inwestycje w gospodarstwach rolnych - 51 tysięcy 32 zł, a zwolnienia w podatku leśnym lasów z drzewostanem do czterdziestu lat - 51 tysięcy 670 zł. Na tym nie koniec. Zdaniem wójta i radnych z Budzynia, do końca bieżącego roku wydatki te będą ulegały dalszemu zwiększeniu o około 50 tysięcy zł w związku z planowanymi przez Agencję Nieruchomości Rolnych Skarbu Państwa sprzedażami gruntów rolnych oraz realizowanymi inwestycjami w gospodarstwach rolnych.

Jako gmina - kończą swój list - rozumiemy intencje Sejmu w utrzymaniu w obu ustawach podatkowych ulg i zwolnień, które korzystnie wpływają na rozwój gospodarki rolnej i leśnej, niemniej jednak uważamy, iż ich skutki nie mogą mieć negatywnego wpływu na realizację podstawowych zadań gmin i powinny być rekompensowane z budżetu państwa w formie dotacji lub subwencji.

W kontekście tych postulatów zgłoszonych przez moich wyborców zwracam się do ministra finansów, pana Andrzeja Raczki, z pytaniem: w jaki sposób ministerstwo ma zamiar zrekompensować dochody utracone przez gminy z tytułu ustawowych ulg i zwolnień w podatku rolnym i podatku leśnym?

Henryk Stokłosa
Senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Sergiusza Plewę, skierowane do ministra infrastruktury Marka Pola:

Wyrokiem z dnia 30 marca 2004 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł o niezgodności z art. 64 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3 konstytucji przepisów art. 172 ust. 2 oraz art. 178 ust. 1 ustawy z dnia 15 grudnia 2000 r. o spółdzielniach mieszkaniowych (DzU z 2003 r. nr 119 poz. 1116 oraz z 2004 r. nr 19 poz. 177).

Konsekwencją tego orzeczenia jest brak obowiązku ubiegania się o członkostwo nabywców spółdzielczych własnościowych praw do lokali, mieszkalnych, użytkowych, garażowych. Rodzi to uzasadnione wątpliwości dotyczące określenia wzajemnych relacji spółdzielni, zarządcy, i właściciela zasobów wobec niebędących członkami nabywców praw.

W chwili obecnej sprawę opłat związanych z korzystaniem z lokali reguluje art. 4 ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych. Wspomniany przepis określa opłaty ponoszone przez członków spółdzielni będących właścicielami lokali oraz właścicieli niebędących członkami spółdzielni.

W istniejącym stanie prawnym brakuje zatem podstaw do obciążania opłatami nabywców spółdzielczych własnościowych praw do lokali, którzy dobrowolnie nie zostali członkami. Jest to sytuacja nie do przyjęcia z uwagi na fakt, iż gospodarka spółdzielni mieszkaniowych opiera się na dochodach z tego tytułu. Zaistniała luka prawna pozbawia spółdzielnie zarówno podstaw obciążania opłatami wskazanej grupy mieszkańców, jak i możliwości dochodzenia opłat w wypadku wystąpienia zaległości.

Zgodnie z dotychczas obowiązującym przepisem art. 178 ust. 1 ustanie członkostwa z innych przyczyn niż śmierć członka, w wypadku spółdzielczych własnościowych praw do lokali, powodowała z upływem sześciu miesięcy wygaszenie tego prawa. Był to skuteczny sposób na to, aby spółdzielnia mogła realizować roszczenia związane z dochodzeniem długotrwałych zaległości z zapłatą lub z uporczywym wykraczaniem osoby korzystającej z lokalu przeciwko obowiązującemu porządkowi domowemu. Utrata mocy tego przepisu w sposób znaczny ograniczyła uprawnienia spółdzielni w tym zakresie. W wypadku dużych zaległości jedynym środkiem prawnym ich dochodzenia jest mało skuteczna egzekucja z nieruchomości, zaś roszczenia związane z uporczywym naruszaniem porządku domowego mogą być wyłącznie realizowane w trybie art. 1710 ustawy - stosowanie tego artykułu ograniczone jest jednak do sytuacji, w której spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu należy do kilku osób.

Uważam, iż zaistniała sytuacja wymaga dokonania zmian w obowiązujących przepisach prawa umożliwiających spółdzielni skuteczne realizowanie ustawowych uprawnień.

Czy pan minister zamierza wystąpić - i w jakim terminie - z inicjatywą ustawodawczą dotyczącą zmiany prawa o spółdzielczości mieszkaniowej?

Z wyrazami szacunku

Sergiusz Plewa

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do ministra finansów Andrzeja Raczki:

W związku z oświadczeniem złożonym podczas pięćdziesiątego ósmego posiedzenia Senatu RP w dniu 19 marca 2004 r. dotyczącym kosztów realizacji zadań publicznych, a w szczególności wydatków ponoszonych na działalność sportową, dotyczących między innymi kosztów zakupu sprzętu sportowego, kosztów pracy sędziów, kosztów wyjazdów na zawody itp., pragnę sprecyzować swoje pytanie. Informuję więc uprzejmie Pana Ministra, że odnosi się ono do przepisów ustawy z dnia 18 stycznia 1996 r. o kulturze fizycznej (DzU z 2001 r. nr 81 poz. 889 z późniejszymi zmianami).

Z poważaniem

Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Witolda Gładkowskiego, skierowane do sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzeja Przewoźnika:

Szanowny Panie Ministrze!

Wykorzystując atmosferę i wydźwięk towarzyszący rocznicom wydarzeń historycznych z okresu II wojny światowej z kwietnia i maja - zbrodni katyńskiej i kapitulacji Niemiec hitlerowskich - a także to, że właśnie mamy miesiąc pamięci narodowej, chciałbym prosić Pana Ministra o zwięzły materiał dotyczący aktualnej problematyki opieki nad cmentarzami wojennymi poległych w walkach na ziemiach polskich żołnierzy byłej Armii Radzieckiej oraz nad miejscami martyrologii innych narodowości, zbiorowymi mogiłami jeńców i internowanych wojskowych z lat 1939-1945.

Proszę zwłaszcza o informację dotyczącą tych spraw w gminie Borne Sulinowo, powiat szczecinecki, województwo zachodniopomorskie. Czy gmina otrzymała fundusze na pielęgnację i konserwację cmentarza żołnierzy i obywateli byłego ZSRR z lat 1945-1993, a jeżeli tak, to czy była zobowiązana do składania sprawozdań z przebiegu i realizacji zadań, na które otrzymała środki z Pana urzędu?

Nie ukrywam, że oświadczenie to składam z powodu bałaganu i zaniedbań, jakie stwierdziłem na cmentarzu żołnierzy i obywateli byłego ZSRR w Bornem-Sulinowie w dniu 10 kwietnia bieżącego roku, podkreślając jednocześnie, że nie były one tak zwanym rezultatem zimy i braku wiosennych porządków.

Dzisiaj, w przededniu wstąpienia Polski do UE, hołd, ale przede wszystkim szacunek dla pamięci i prochów tych, którzy nie z własnej woli na naszą ziemię przyszli i w niej pozostali, powinien być normą, a zadbanie o stronę wizualną standardem.

Pozostaję z wyrazami szacunku

Witold Gładkowski


Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment