Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następna część dokumentu


* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Mariana Lewickiego, skierowane do ministra sprawiedliwości Grzegorza Kurczuka:

Szanowny Panie Ministrze!

Od pewnego czasu w trakcie spotkań z wyborcami podnoszona jest sprawa niewłaściwych, zdaniem rozmówców, praktyk stosowanych przez notariuszy przy naliczaniu taksy notarialnej.

Rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 12 kwietnia 1991 r. w sprawie taksy notarialnej stwarza możliwość negocjowania ceny z notariuszem w określonych rozporządzeniem granicach. Jednakże w praktyce, jak podnoszą rozmówcy, notariusze stosują ceny maksymalne, nie dając nawet najmniejszych szans na ich negocjowanie. Używają przy tym argumentów, że jest to praktyka powszechnie stosowana, a stawki maksymalne są powszechnie akceptowane.

Możliwość wyboru notariusza, podobnie jak rynkowe podejście, jest iluzoryczna. Korporacja ta, tak jak i pozostałe korporacje prawnicze, jest dość hermetyczna, nieliczna i wyjątkowo solidarna. Pojedynczy klient nie ma więc w praktyce żadnej możliwości negocjowania ceny.

Zastanawiam się, czy wobec takich postaw notariuszy nie byłoby zasadne wprowadzenie nowych stawek opłat notarialnych z optymalizowaną wysokością lub wprowadzenie obowiązkowej zasady negocjowania stawki za czynności notarialne.

Interesuje mnie, czy Pan Minister podziela zaprezentowane przeze mnie spostrzeżenia z praktyk notariuszy, a jeśli tak, to czy zamierza Pan Minister w jakikolwiek sposób praktyki te ograniczyć.

Z poważaniem

Marian Lewicki

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Kazimierza Pawełka, skierowane do ministra obrony narodowej Jerzego Szmajdzińskiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Polska jako członek międzynarodowej organizacji ICAO jest zobowiązana do realizacji konwencji chicagowskiej z 7 grudnia 1944 r., dotyczącej ratownictwa lotniczego, opisanego w aneksie 12. Zobowiązanie to zostało potwierdzone i podtrzymane w oświadczeniu rządowym z 20 sierpnia 2003 r.

Niestety, w uchwalonej 3 lipca 2002 r. ustawie - Prawo lotnicze nie zawarto uregulowań związanych z usankcjonowaniem dotychczasowego systemu ratownictwa lotniczego i scedowano ten problem na oddzielny akt prawny, który ma się ukazać w przyszłości. Do tej pory jednak brakuje ustawy o ratownictwie lotniczym, co niezmiernie komplikuje jego działanie, że nie wspomnę już o niemożliwości tworzenia planów na przyszłość. Dodatkowo, ze względu na prowadzoną restrukturyzację naszych się zbrojnych, istnieje niebezpieczeństwo, że jednostki ratownictwa lotniczego mogą ulec rozwiązaniu, co byłoby niepowetowaną stratą, jako że w dotychczasowym kształcie działają one bez zarzutu, a jedynym mankamentem - co sygnalizowałem we wcześniejszym oświadczeniu - jest zbyt skomplikowany system decyzyjny, który wymaga uproszczenia. Ze względu na międzynarodowe zobowiązania Polski system ratownictwa lotniczego musi istnieć, a w przypadku jego rozwiązania z powodu braku aktualnych unormowań prawnych - co, mam nadzieję, nie nastąpi - należałoby go budować od nowa.

Szanowny Panie Ministrze! W Pańskich rękach znajduje się potężny aparat wykonawczy w postaci śmigłowców ratowniczych wraz z załogami i Ośrodkiem Koordynacji Poszukiwań i Ratownictwa Lotniczego, który uruchamia, kieruje oraz prowadzi lotnicze akcje poszukiwawczo-ratownicze wszystkich statków powietrznych w polskim rejonie informacji powietrznej - FIR Warszawa. Ośrodek swoimi działaniami wielokrotnie udowodnił przydatność w systemie, ratując wiele istnień ludzkich, jako że może on pośpieszyć na ratunek bezzwłocznie o każdej porze dnia i nocy. Posiada on na wyposażeniu wysokiej klasy sprzęt łączności radiowej, śmigłowce ratownicze na stałym dyżurze, a także dysponuje on wyspecjalizowaną załogą.

Ośrodek mógłby prowadzić akcje ratunkowe daleko wybiegające poza dotychczasowy zakres obowiązków. Mam tu na myśli ratownictwo podczas wypadków drogowych czy wodnych, zwłaszcza nocą, gdy ze względu na brak odpowiedniego sprzętu nie może działać Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Rozszerzenie działalności jednostek ratownictwa MON poza sferę wojska i ICAO pozwoliłoby na obniżenie kosztów - usługi odpłatne - oraz mogłoby przybliżyć powstanie zintegrowanego systemu ratownictwa medycznego.

Wielce Szanowny Panie Ministrze! Uwagi, które pozwoliłem sobie umieścić w moim oświadczeniu, zostały skonsultowane z wieloma ekspertami od spraw ratownictwa lotniczego i medycznego. W związku z powyższym pragnę dowiedzieć się, czy i kiedy będzie gotowy projekt ustawy o systemie poszukiwań i ratownictwa lotniczego, a także czy w ogóle prowadzone są prace, w tym także studyjne, nad stworzeniem ustawy o ratownictwie lotniczym.

Z poważaniem
Kazimierz Pawełek

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Jana Szafrańca, skierowane do przewodniczącej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Danuty Waniek:

W związku z cykliczną emisją w Programie I TVP w niedzielę o godzinie 21.35 audycji zatytułowanej "Czas na dokument" otrzymuję wiele protestów od zbulwersowanych telewidzów, którzy podają w wątpliwość moralną zasadność audycji oraz jej kolizyjność z ustawą o radiofonii i telewizji.

W opinii telewidzów, z którą całkowicie się identyfikuję, wspomniana audycja przedstawia nierząd jako sposób na zarobek, usprawiedliwiony w przypadku trudności materialnych, a losy dziewczyn oddających się nierządowi w tak zwanych lokalach nocnych prezentowane są jako sukces przy aprobacie rodziców (sic!) cieszących się z kariery życiowej córek - vide: odcinek osiemnasty z 1 stycznia 2004 r. Telewidzowie proszą mnie o interwencję w celu uniemożliwienia dalszej emisji tego perwersyjnego programu przedstawiającego środowisko i zachowania kryminalne - stręczycielstwo - jako coś normalnego.

W związku z tym oczekuję na stanowisko KRRiTV i wskazanie zapisów ustawowych uzasadniających tego typu emisję przy ewentualnym zachowaniu tej audycji w publicznej telewizji.

Z wyrazami szacunku

Jan Szafraniec
Senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Jana Szafrańca, skierowane do prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia Krzysztofa Panasa:

Szanowny Panie Prezesie!

Zaniepokojony niedostatecznym stanem opieki onkologicznej nad chorymi z północno-wschodniego regionu Polski składam na pana ręce oświadczenie sygnalizujące problemy dotyczące leczenia onkologicznego, z jakimi boryka się Białostocki Ośrodek Onkologiczny imienia Marii Skłodowskiej-Curie w Białymstoku.

Opis przedmiotu kontraktowania chemioterapii na 2004 r., opracowany przez konsultanta wojewódzkiego do spraw onkologii klinicznej pana profesora Marka Wojtukiewicza, zawiera wyliczenie szeregu nieprawidłowości i wręcz poważnych, kardynalnych błędów merytorycznych - vide: ocena konsultanta Marka Wojtukiewicza przekazana Podlaskiemu Oddziałowi Wojewódzkiemu NFZ w Białymstoku.

Błędy te - pod postacią braków w aktualnie obowiązujących katalogach świadczeń zdrowotnych, błędów merytorycznych w katalogu chemioterapii, braku schematów chemioterapii, braku w katalogach świadczeń ambulatoryjnych - pozbawiają chorych usług o właściwej jakości i dostępności świadczeń w onkologii. Nie uwzględniają powszechnie przyjętych standardów świadczeń w onkologii. Dla przykładu podaję, że w materiałach informacyjnych NFZ w pkcie 3 ppkt 3 jest następujący zapis: "Nie jest możliwe łączenie świadczeń szpitalnych ze świadczeniami ambulatoryjnej opieki specjalistycznej". Zgodnie ze stanem faktycznym oddział chemioterapii dziennej Białostockiego Ośrodka Onkologicznego jest oddziałem szpitalnym. Udzielana pacjentowi porada specjalistyczna często przypada w dniu podania pacjentowi wlewu w oddziale chemioterapii dziennej. W szczególności dotyczy to pacjentów spoza Białegostoku. Zgodnie z tym zapisem ośrodek nie uzyska od NFZ środków finansowych jednocześnie za poradę i wlew.

Kolejna sprawa to problem radioterapii. W Białostockim Ośrodku Onkologicznym została w tym roku zainstalowana jedna z nielicznych w Polsce aparatur do radioterapii o światowym standardzie. Tymczasem NFZ nie zabezpieczył środków finansowych na realizację procedur radioterapii zgodnie z potrzebami zdrowotnymi mieszkańców regionu, co skutkuje wydłużaniem listy pacjentów oczekujących na radioterapię - w przypadku schorzeń onkologicznych to absolutnie niedopuszczalny proceder - a także realnym zagrożeniem niewykorzystania w pełni potencjału zintegrowanej linii terapeutycznej. Propozycje Podlaskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ dotyczące liczby punktów na radioterapię na 2004 r. zabezpieczają zaledwie w 23% rzeczywiste potrzeby pacjentów w tym zakresie.

Mając na względzie wagę i złożoność tych problemów oraz wynikający z nich pogłębiający się dramatyzm sytuacji chorych onkologicznie, przyłączam się do apelu wicemarszałka województwa podlaskiego pana Krzysztofa Tołwińskiego i oczekuję podjęcia wszelkich niezbędnych działań służących rozwiązaniu tej niedopuszczalnej sytuacji.

Z wyrazami szacunku

Jan Szafraniec
Senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Jana Szafrańca, skierowane do prezesa Rady Ministrów Leszka Millera:

Rada Miejska Białegostoku na dwudziestej siódmej sesji w dniu 17 grudnia 2003 r. w przyjętej uchwale wyraziła sprzeciw wobec budowy zagranicznych hipermarketów i ekspansji obcych sieci handlowych, w tym sklepów dyskontowych. Rada wyraża nadzieję, że państwo będzie pełnić funkcję regulatora w sektorze handlowym przez stworzenie warunków do rozwoju handlu w różnych formach, aby nie dopuścić do nadmiernej koncentracji w sektorze, co może mieć zgubne skutki dla konsumentów i właścicieli małych sklepów. Rada przestrzega przed niebezpieczeństwem zmonopolizowania rynku przez podmioty handlowe zdominowane przez kapitał zagraniczny. W związku z tym proszę o stanowisko rządu w następujących kwestiach:

Po pierwsze, jaką szacunkowo wartość strat dla gospodarki przynoszą ulgi dla sieci hipermarketów, związane z niepłaceniem podatku dochodowego, podatku od nieruchomości, podatku VAT, a także wpływu z zysków?

Po drugie, jaki procent rynku handlowego w Polsce został opanowany przez korporacje zachodnie z sieciami sklepów dyskontowych, super- i hipermarketów?

Po trzecie, jaką szacunkowo wartość strat dla gospodarki powoduje bezcłowy import towarów oraz związane z nim ceny dumpingowe w stosunku do cen lokalnych podmiotów?

Po czwarte, ile wynoszą straty gmin z powodu niepłacenia przez większość hipermarketów podatku gruntowego, a także podatku od nieruchomości?

Po piąte, czy rząd dysponuje analizą i dowodami, że hipermarkety nie powodują bezrobocia (analizy z innych krajów potwierdzają przyczynowy związek wzrostu bezrobocia z pojawianiem się hipermarketów)?

Po szóste, czy prawdą jest, że tworzenie infrastruktury na użytek hipermarketów - na przykład drogi dojazdowe, zmiana organizacji ruchu - odbywa się na koszt publiczny?

Po siódme, kto ponosi koszty związane z remontem dróg dojazdowych do hipermarketów i koszty związane z zatruciem środowiska naturalnego, na przykład przez wzrost ruchu samochodowego, transport produktów?

Liczę na szybką i precyzyjną odpowiedź.

Z wyrazami należnego szacunku

Jan Szafraniec
Senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do ministra sprawiedliwości Grzegorza Kurczuka:

Szanowny Panie Ministrze!

W grudniu 2003 r. został sprzedany Uniwersytet Ludowy w Wierzchosławicach, pamiątka po trzykrotnym premierze Rzeczypospolitej Wincentym Witosie.

Obiekt ten został zbudowany ze składek społecznych i przez społeczeństwo w latach powojennych. Dziś w niejasnych okolicznościach przekazywany z rąk do rąk został sprzedany osobie fizycznej, bez ogłoszenia przetargu, mimo iż oferty zakupu złożyły Urząd Gminy w Wierzchosławicach i Stowarzyszenie Kulturalno-Oświatowe "Piast" imienia Wincentego Witosa. Oferty te nie odbiegały cenowo od siebie, a zapewniały funkcjonowanie uniwersytetu zgodnie z pierwotnym przeznaczeniem.

Z poważaniem

Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do ministra rolnictwa i rozwoju wsi Wojciecha Olejniczaka:

Szanowny Panie Ministrze!

W imieniu rolników i członków Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej "Wolanka" w Woli Rzędzińskiej zwracam się z prośbą o pomoc i wskazanie właściwego organu do prowadzenia postępowania dotyczącego scalenia i wymiany gruntów niezabudowanych położonych we wsi Wola Rzędzińska w powiecie tarnowskim.

W latach siedemdziesiątych z urzędu została podjęta wymiana gruntów na terenie wsi Wola Rzędzińska na podstawie ustawy z dnia 24 stycznia 1968 r. o scalaniu i wymianie gruntów. W dniu 30 września 1978 r. wojewoda tarnowski wydał decyzję nr 100/78 z 25 września 1978 r., uzupełnioną w dniu 20 grudnia 1978 r. decyzją nr 144/78, w sprawie postępowania wymiennego niezabudowanych gruntów położonych we wsi Wola Rzędzińska oraz w sprawie zatwierdzenia projektu wymiany niezabudowanych gruntów położonych na terenie tej wsi. Do dnia dzisiejszego wyżej wymieniona decyzja nie została ujawniona w całości w księgach wieczystych z powodu błędów popełnionych przy sporządzaniu dokumentacji dotyczących takich spraw jak: przyjęcie do scalenia i wymiany gruntów dzierżawionych przez spółdzielnię, przyjęcie do scalenia i wymiany gruntów od rolników indywidualnych, którzy nie byli właścicielami hipotecznymi wymienianych działek. W takim stanie prawnym nie ma możliwości ujawnienia faktycznego stanu prawnego, co uniemożliwia obrót ziemią zarówno rolnikom indywidualnym, jak i spółdzielni.

Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do ministra rolnictwa i rozwoju wsi Wojciecha Olejniczaka:

Szanowny Panie Ministrze!

Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 17 grudnia 2002 r. w sprawie śródlądowych wód powierzchniowych lub ich części stanowiących własność publiczną (DzU z 2003 r. nr 16 poz. 149), część wód, w stosunku do których prawo właścicielskie sprawował dotychczas samorząd województwa, przechodzi na własność regionalnego zarządu melioracji i gospodarki wodnej (RZGW). W związku z tym Małopolski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych przekazał protokolarnie na rzecz RZGW wody wraz z budowlami i zlokalizowanymi na nich urządzeniami. RZGW w Krakowie podnosi jednak, że do czasu uzyskania zgody ministra środowiska sprawie przejęcia budowli nie zostanie nadany bieg. Powoduje to bardzo dużo wątpliwości prawnych, organizacyjnych i finansowych.

Mając na uwadze potrzebę prawidłowej konserwacji i eksploatacji wód i zlokalizowanych na nich urządzeń oraz odpowiednie gospodarowanie zasobami wodnymi i utrzymanie właściwego poziomu bezpieczeństwa przeciwpowodziowego, uprzejmie proszę o wyjaśnienie przedmiotowej sprawy.

Z wyrazami szacunku

Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra gospodarki, pracy i polityki społecznej Jerzego Hausnera:

Szanowny Panie Ministrze!

Zwracam się do Pana w imieniu samorządów powiatu brzeskiego z prośbą o utworzenie w Brzesku punktu informacyjnego lub oddziału Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

Powiat brzeski liczy około dziewięćdziesięciu tysięcy mieszkańców i działa w nim prawie pięć tysięcy podmiotów gospodarczych. W stolicy powiatu w Brzesku znajdują się wszystkie instytucje, które są powołane do załatwiania spraw obywateli. Brakuje jedynie placówki ZUS, a jej istnienie pozwoliłoby na zlikwidowanie niedogodności związanych z załatwieniem wielu spraw mieszkańców powiatu brzeskiego w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Samorząd powiatu deklaruje daleko idącą pomoc w organizacji placówki ZUS, między innymi udostępni lokal na potrzeby utworzenia w Brzesku placówki ZUS.

Szanowny Panie Ministrze, będę wdzięczny za pomoc w rozwiązaniu tej kłopotliwej dla mieszkańców dziewięćdziesięciotysięcznego powiatu brzeskiego sprawy.

Z wyrazami szacunku

Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Władysława Mańkuta, skierowane do minister edukacji narodowej i sportu Krystyny Łybackiej:

Na trzydziestym piątym posiedzeniu Senatu w dniu 6 marca 2003 r. złożyłem oświadczenie w sprawie zweryfikowania zasad podziału części oświatowej subwencji ogólnej dla jednostek samorządu terytorialnego. W szczególności moje oświadczenie dotyczyło wysokości tak zwanej wagi dla wychowanków internatów młodzieżowych ośrodków wychowawczych oraz wprowadzenia odpowiedniej wagi dla uczniów szkół specjalnych w tych placówkach. Zobrazowałem ten problem na przykładzie Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Kamiennicy Elbląskiej.

Z odpowiedzi Pani Minister na moje oświadczenie wynikało, że uwagi te miały być uwzględnione w pracach nad opracowaniem zasad podziału części oświatowej subwencji ogólnej dla jednostek samorządu terytorialnego na rok 2004. Z przykrością stwierdzam, że uwagi te jednak nie zostały uwzględnione.

W związku z tym zwracam się do Pani Minister o pilne zweryfikowanie tych zasad, określonych w rozporządzeniu ministra edukacji narodowej i sportu z dnia 22 grudnia 2003 r. - DzU nr 225.

Dotyczy to szczególnie wysokości wagi P25 = 6 dla wychowanków internatów młodzieżowych ośrodków wychowawczych oraz spowodowanie wprowadzenia wagi dla uczniów szkół specjalnych w tych placówkach P = 3. Zabezpieczenie całorocznego i całodobowego pobytu wychowanków w takim ośrodku wymaga wagi na poziomie co najmniej P25 = 11 oraz dla uczniów szkół specjalnych funkcjonujących w tego typu placówkach wagi co najmniej 3. Zmiana ustawy o systemie oświaty spowodowała, że powiat elbląski przejął do systemu oświaty Młodzieżowy Ośrodek Wychowawczy w Kamiennicy Elbląskiej mający siedemdziesięciu dwóch wychowanków.

Wydatki placówki w 2003 r. zamknęły się łączną kwotą 2 306 894 zł, w tym koszty funkcjonowania internatu wyniosły 1 876 004 zł. Miesięczny koszt utrzymania jednego wychowanka w internacie wyniósł 2 163 zł. Miesięczna dotacja wojewody warmińsko-mazurskiego na jednego wychowanka wyniosła 2 140 zł. Przy liczbie siedemdziesięciu dwóch wychowanków daje to kwotę 1 848 960 zł. Powyższe środki zabezpieczyły rzeczywiste potrzeby tylko w 80%.

Stosując przyjętą w rozporządzeniu wagę P25 = 6, ministerstwo zakłada, że koszty funkcjonowania internatu w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym w Kamiennicy Elbląskiej mającego siedemdziesięciu dwóch wychowanków powinny w 2004 r. zamknąć się kwotą 1 138 061 zł. - 72 x 6 x 2 634,4 zł standard - to jest zaledwie 1 317,20 zł miesięcznie na jednego wychowanka. W ramach tej kwoty powiat elbląski nie ma żadnych realnych możliwości zabezpieczenia funkcjonowania tej placówki w 2004 r. Jest to wielkość miesięczna na jednego wychowanka o 822,80 zł mniejsza od dotacji przyznanej przez wojewodę warmińsko-mazurskiego w 2003 r.

Daje to łączną kwotę niedoborów środków na zabezpieczenie zadań tylko internatu w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym w Kamiennicy Elbląskiej w porównaniu do środków otrzymanych od wojewody warmińsko-mazurskiego w wysokości 878 672 zł: 822,80 x 1,03 x 1,20 x 12 x 72.

Jeśli się przyjmie wskaźniki wzrostu kosztów realizowanych zadań, rodzaj realizowanych zadań oraz uwzględni wysokość uzyskanej dotacji wojewody warmińsko-mazurskiego na jednego wychowanka miesięcznie na 2003 r., to waga na pobyt wychowanka w internacie młodzieżowego ośrodka wychowawczego na 2004 r. nie może być niższa niż P25 = 11, co daje 2 415 zł miesięcznie.

W celu zapewnienia funkcjonowania internatu w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym w Kamiennicy Elbląskiej niezbędne są środki w wysokości 2 086 445 zł rocznie.

Do realizacji zadań konieczne są dodatkowo środki w wysokości 948 384 zł: 2 086 445 zł - 1 138 061 zł = 948 384 zł.

Na zasadność wprowadzenia dodatkowej wagi dla uczniów szkół funkcjonujących w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym w Kamiennicy Elbląskiej zwracałem już uwagę w moim oświadczeniu z dnia 6 marca 2003 r. Starosta elbląski podtrzymuje, że koszty funkcjonowania szkół w takich placówkach są co najmniej trzykrotnie wyższe niż w przypadku innych szkół. Wynika to z niższej liczby uczniów w oddziałach zgodnie z obowiązującymi przepisami, wyższych dodatków płacowych dla zatrudnionych nauczycieli, czyli dodatków trudnościowych, wyższych kosztów zużycia pomocy dydaktycznych.

Jeśli proponowana waga byłaby uwzględniona, to powiat elbląski otrzymałby subwencję z tego zakresu zwiększoną o 379 353 zł: 72 x 2 x 2 634,40 zł. W związku z tym przyznana wstępnie subwencja oświatowa ogólna dla powiatu elbląskiego w wysokości 8 074 456 zł powinna być zwiększona o 948 384 zł + 379 353 zł = 1 327 737 zł, to jest do wysokości 9 402 193 zł.

Jednocześnie zwracam uwagę na to, że zastosowanie takiej samej wagi dla wychowanków internatów w specjalnych ośrodkach szkolno-wychowawczych jest dużym nieporozumieniem. Młodzieżowe ośrodki wychowawcze funkcjonują przez cały rok, praktycznie bez przerw wakacyjnych, ponosząc przez cały rok koszty pobytu wychowanków w placówkach. Wychowankowie internatów w specjalnych ośrodkach szkolno-wychowawczych mają zaś przerwy wakacyjne i przerwy w czasie ferii oraz nie przebywają w placówkach w soboty i niedziele. Po odliczeniu okresów wakacyjnych, ferii świątecznych oraz sobót i niedziel, okazuje się, że wychowankowie internatów w specjalnych ośrodkach szkolno-wychowawczych przebywają w tych placówkach o mniej więcej 40% czasu mniej niż wychowankowie internatów młodzieżowych ośrodków wychowawczych, a stosowana jest ta sama waga.

W związku z tym niezbędna jest pilna korekta wagi dla wychowanków internatów młodzieżowych ośrodków wychowawczych do wysokości P25 = 11 oraz wagi P = 3 dla szkół funkcjonujących w ośrodkach wychowawczych i zwiększenie przyznanej dla powiatu elbląskiego oświatowej subwencji ogólnej o 1 327 737 zł, to jest do wysokości 9 402 193 zł.

Nieuwzględnienie przez Panią Minister konieczności zwiększenia subwencji oświatowej dla powiatu elbląskiego może spowodować nieprzewidziane w skutkach konsekwencje, także w odniesieniu do pozostałych placówek oświatowych funkcjonujących w powiecie elbląskim.

Wyjątkowo niezrozumiały jest fakt, że Młodzieżowy Ośrodek Wychowawczy w Kamiennicy Elbląskiej, podlegający w części w 2003 r. działowi "Opieka społeczna", miał znacznie wyższe środki finansowe na funkcjonowanie, a gdy w 2004 r. zaczął podlegać pod dział 854 "Edukacyjna opieka wychowawcza", nie ma zabezpieczonych środków na jego działalność.

Uprzejmie proszę Panią Minister o zajęcie stanowiska w tej sprawie.

Władysław Mańkut
Senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Władysława Mańkuta, skierowane do ministra zdrowia Leszka Sikorskiego:

Oświadczenie dotyczy zwolnienia od podatku dochodowego od osób prawnych spółek o charakterze użyteczności publicznej ze 100% kapitałem jednostek samorządu terytorialnego prowadzących działalność w zakresie ochrony zdrowia.

Zwracam się z prośbą o spowodowanie zmiany przepisów ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych poprzez wprowadzenie do projektu ustawy o pomocy publicznej i restrukturyzacji publicznych zakładów opieki zdrowotnej oraz zmianie niektórych ustaw zapisu mówiącego o zwolnieniu z opodatkowania podatkiem dochodowym od osób prawnych spółek o charakterze użyteczności publicznej, których działalnością statutową jest ochrona zdrowia, a których organem założycielskim jest w 100% jednostka samorządu terytorialnego. Powyższą prośbę pragnę uzasadnić na podstawie sytuacji spółki Olmedica w Olecku w województwie warmińsko-mazurskim.

Olmedica w Olecku spółka z o.o. jest podmiotem gospodarczym powstałym w 2003 r. w oparciu o przepisy ustawy z dnia 20 grudnia 1996 r. o gospodarce komunalnej - DzU z 1997 r. nr 9 poz. 43, z późniejszymi zmianami. Spółkę zarejestrowano 17 czerwca 2003 r., a rozpoczęła ona swoją działalność od 16 lipca 2003 r.

Wszystkie udziały w spółce posiada jednostka samorządu terytorialnego - powiat olecki. Przedmiotem działalności spółki jest świadczenie usług medycznych. Olmedica w Olecku spółka z o.o. utworzyła zakład opieki zdrowotnej, w tym: szpital, poradnie specjalistyczne, dział pomocy doraźnej. Olmedica w Olecku spółka z o.o. przejęła nieprzerwane udzielanie świadczeń medycznych po likwidowanym Samodzielnym Publicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej w Olecku w zakresie świadczonym przez ten zakład.

Powiat olecki, decydując się na to przekształcenie, chciał zapobiec lawinowo narastającemu zadłużeniu, które zostało spowodowane między innymi przez bardzo wysokie odsetki od długów, głównie z lat ubiegłych, skutki tak zwanej ustawy 203, konieczność wypłaty tak zwanej trzynastki, koszty egzekucji komorniczych oraz niedoszacowanie w kolejnych latach kontraktów. Pomimo wdrożenia planu naprawczego i ustabilizowania sytuacji bieżącej zakładu, zadłużenie z lat ubiegłych nie pozwoliło na prawidłowe jego funkcjonowanie, a komornicy zajmowali wierzytelności w NFZ, pozbawiając zakład możliwości wdrażania kolejnych etapów naprawczych gwarantujących obsługę starych długów.

Ponieważ SPZOZ w Olecku był jedynym szpitalem na terenie powiatu i jednocześnie największym pracodawcą, zarząd i rada powiatu oleckiego postanowili utworzyć spółkę o charakterze użyteczności publicznej prawa handlowego, która przejęła nieprzerwane udzielanie świadczeń medycznych, ratując szpital i miejsca pracy w powiecie zagrożonym strukturalnym bezrobociem, nie czekając na wprowadzenie przepisów ustawy restrukturyzacyjnej, zawartych w projekcie ustawy o pomocy publicznej i restrukturyzacji publicznych zakładów opieki zdrowotnej oraz o zmianie niektórych ustaw.

Powiat poniósł jednak ogromne koszty przekształcenia - przejęcie zadłużenia, koszty prowadzenia likwidacji - zamykając sobie tym samym drogę rozwoju na kolejnych kilka lat. Ponadto, pomimo wcześniejszych obietnic kolejnych ministrów zdrowia zachęcających powiat do dokonania reformy na podstawie obowiązujących przepisów, SPZOZ w Olecku w likwidacji oraz nowa spółka zostały pozbawione możliwości występowania o środki finansowe, dotacje i granty przewidziane w ustawie restrukturyzacyjnej, o które będą mogły się ubiegać samodzielne publiczne zakłady opieki zdrowotnej, chodzi o umorzenie części zadłużenia, i spółki, chodzi o granty, przekształcane na mocy przepisów tejże ustawy.

Restrukturyzacja w powiecie oleckim zakończyła się pomyślnie. Spółka osiąga zysk. Niestety, zakład - pomimo swojej statutowej działalności, jaką jest ochrona zdrowia, i kontraktów z NFZ - jest dodatkowo obciążany koniecznością opłaty podatku dochodowego od osób prawnych i nie może skorzystać ze zwolnienia przedmiotowego określonego w art. 17 ust. 1 pkt 4 ustawy z dnia 15 lutego 1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych - DzU. z 2000 r. nr 54 poz. 654, z późniejszymi zmianami - z którego korzystają obecne szpitale prowadzone w formie samodzielnego publicznego zakładu opieki zdrowotnej. Powoduje to wyłączenie od zwolnienia, zawarte w tym samym przepisie, poprzez zastrzeżenie ust. 1c, który stanowi, że przepis art. 17 ust. 1 pkt 4 - chodzi o zwolnienie - nie ma zastosowania do spółek oraz przedsiębiorstw komunalnych mających osobowość prawną, dla których funkcję organu założycielskiego pełnią jednostki samorządu terytorialnego: art. 17 ust. 1c pkt 1 i 2.

Olmedica w Olecku spółka z o.o. jest zatem pozbawiona równych możliwości konkurowania na rynku usług medycznych, pomimo że udowodniła swoją rację bytu pozytywnym wynikiem finansowym, jak też wysokimi pozycjami w krajowych rankingach na najlepsze szpitale - "Wprost" nr 9 z listopada 2003 r. - a środki finansowe pochodzące ze składek na ubezpieczenie zdrowotne, w opinii wszystkich zbyt małe na finansowanie i rozwój opieki zdrowotnej w kraju, wracają do budżetu państwa w postaci podatku dochodowego.

Wniosek mój jest tym bardziej uzasadniony, że ustawodawca w projekcie ustawy o pomocy publicznej i restrukturyzacji publicznych zakładów opieki zdrowotnej oraz o zmianie niektórych ustaw, w art. 39 tego projektu, zakłada zwolnienie z podatku dochodowego spółek użyteczności publicznej powstałych w wyniku przekształcenia samodzielnego publicznego zakładu opieki zdrowotnej na zasadach określonych w ustawie o zakładach opieki zdrowotnej z uwzględnieniem zasad określonych w projekcie ustawy o pomocy publicznej i restrukturyzacji publicznych zakładów opieki zdrowotnej oraz o zmianie niektórych ustaw w okresie do dnia 31 grudnia 2009 r.

Olmedica z oczywistych przyczyn nie mogła powstać w oparciu o przepisy ustawy o pomocy publicznej i restrukturyzacji, ponieważ do tej pory ta ustawa znajduje się w fazie projektu. W moim przekonaniu brak zwolnienia spółek kapitałowych ze 100% udziałem samorządu terytorialnego, utworzonych w oparciu o przepisy ustawy o zakładach opieki zdrowotnej, gospodarce komunalnej oraz kodeksu spółek handlowych z powodu braku innych uregulowań prawnych w tamtym czasie, spowoduje naruszenie zasad konkurencyjności i będzie objawem nierównego traktowania podmiotów świadczących usługi medyczne w zakresie szpitalnictwa dla osób ubezpieczonych w NFZ.

Przekształcenie obecnie funkcjonującej spółki na zasadach określonych w ustawie restrukturyzacyjnej w spółkę użyteczności publicznej będzie musiało potrwać, a nadto nie wiadomo, czy przepisy te wejdą w życie, w jakim kształcie i kiedy. W tym czasie Olmedica w Olecku spółka z o.o. będzie płatnikiem podatku dochodowego od osób prawnych.

W związku z tym ponownie proszę o uwzględnienie w projekcie ustawy o pomocy publicznej i restrukturyzacji publicznych zakładów opieki zdrowotnej oraz o zmianie niektórych ustaw zwolnienia z podatku dochodowego również spółek, których 100% udziałów posiada jednostka samorządu terytorialnego, a których działalnością statutową jest ochrona zdrowia.

Władysław Mańkut

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Adama Graczyńskiego, skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra gospodarki, pracy i polityki społecznej Jerzego Hausnera:

Szanowny Panie Premierze!

Obserwuję wyraźną poprawę poziomu absorpcji środków przedakcesyjnych z Unii Europejskiej. Nie potwierdziły się obawy, iż Polska nie potrafi przygotować projektów, negocjować, organizować przetargów i sprawnie wykorzystać środków przedakcesyjnych.

Przed nami wielka szansa, jaką są fundusze strukturalne i Fundusz Spójności. Mam obawy co do tego, czy przygotowanie administracji rządowej jest właściwe. Panuje opinia, że są opóźnienia i brakuje instrukcji, że wykorzystanie środków jest zagrożone. Brak też odpowiednich programów informatycznych warunkujących wykorzystanie środków.

Proszę Pana Premiera o informacje o stanie przygotowań do wykorzystania Funduszu Spójności i funduszy strukturalnych.

Z poważaniem

Adam Graczyński
Senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Sławomira Izdebskiego, skierowane do prezesa Rady Ministrów Leszka Millera:

Szanowny Panie Premierze!

Zarówno przed wyborami do parlamentu, jak i po ich zakończeniu Pan i pańskie ugrupowanie kładliście ogromny nacisk na rolnictwo. Wtedy wiedział Pan, co trzeba zrobić, aby rozwijał się ten sektor, który, jak wiemy, jest kołem zamachowym polskiej gospodarki. Wówczas wiedział Pan, że głównym priorytetem jest pozyskanie rynków zbytu, co pozwoli na wprowadzenie w rolnictwie prawidłowych zasad ekonomii, tak aby rolnik wiedział, jak ma ukierunkować swoją produkcję. Czyżby kolejna kiełbasa przedwyborcza?

Jeżeli nie, to pytam Pana, co jest powodem tego, że rząd nie potrafi sprostać zadaniu i pomóc polskim spółkom przemysłu rolno-spożywczego, w tym mięsnego, eksportować na rynek na przykład japoński.

Mitem są koszty i odległości, które mają powodować, że polskim przedsiębiorcom eksport się nie opłaca. Skoro opłaca się firmom węgierskim, które ostatnio wchodzą na rynek japoński, opłaca się także spółkom polskim.

Jednak kłopot w tym, że w rządzie nie ma kompetentnego urzędnika, który zdecydowałby o sprowadzeniu do kraju przedstawicieli japońskich służb weterynaryjnych - ci po obejrzeniu i ocenieniu zakładów mięsnych na przykład w Sokołowie czy Łukowie mogliby wydać certyfikat uprawniający te spółki do eksportu.

Ile jeszcze czasu musi upłynąć, ile spółek z krajów wstępujących do Unii Europejskiej musi wejść na rynki japońskie, byśmy i my dostrzegli problem? Czyżby interes Polski nie był Panu bliski?

Z poważaniem

Sławomir Izdebski
Senator RP
* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Sławomira Izdebskiego, skierowane do prezesa Rady Ministrów Leszka Millera:

Szanowny Panie Premierze!

W swoim drugim oświadczeniu również podnoszę kwestię dotyczącą naszego rolnictwa i przetwórstwa.

Ja i moi koledzy z Samoobrony - ja w Senacie RP, a oni w Sejmie - złożyliśmy projekty uchwał dotyczące wycofania polskich wojsk z Iraku. Projekty oczywiście zostały odrzucone. Pozostawała nadzieja, że polski rząd jest na tyle mądry, że pozwoli na pozyskanie od polskich firm chociażby żywności dla naszych żołnierzy. Niestety tak się nie stało, dlatego pytam Pana Premiera, dlaczego przed wysłaniem polskich żołnierzy do Iraku i objęciem przez Polskę kontroli w naszej strefie nikt nie pomyślał o tym, by żołnierzy i służby cywilne w Iraku żywić produktami wytworzonymi przez polskie przetwórstwo rolno-spożywcze.

Kolejny przykład to zakłady mięsne z Sokołowa, Łukowa, które posiadają uprawnienia do żywienia wojsk NATO, a nie mogą żywić polskich żołnierzy. Ostatnio spółka z Łukowa zdobyła niewielki kontrakt na wysłanie do Iraku minimalnych ilości kaszanki w puszkach. Przy możliwościach tego zakładu jedna symboliczna oferta to kpina.

Podobno rządowi zależy na zmniejszeniu bezrobocia, na rozwoju rolnictwa. Jest okazja, by to pokazać przez podjęcie zdecydowanych kroków.

Jeżeli nie chce Pan pomóc polskim firmom i polskiemu rolnictwu, to niech Pan nie przeszkadza i ustąpi miejsca tym, dla których priorytetem jest Człowiek, Rodzina, Praca, Godne Życie.

Z poważaniem

Sławomir Izdebski
Senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Włodzimierza Łęckiego, skierowane do ministra finansów Andrzeja Raczki:

W ostatnim czasie parokrotnie zgłaszano do mojego biura senatorskiego problem nowych uwarunkowań podatkowych w usługach turystycznych. Proponowane przez rząd zmiany w podatku VAT są bardzo niekorzystne i zagrażają egzystencji polskich biur podróży organizujących turystykę w najważniejszym dla polskiej gospodarki obszarze: zagranicznej turystyki przyjazdowej do Polski oraz turystyki krajowej. Projekt ustawy dyskryminuje rodzinne przedsiębiorstwa, a preferuje podmioty gospodarcze działające poza granicami naszego kraju. Osłabia to równocześnie konkurencyjność ofert turystycznych dla zagranicznych turystów proponowanych przez polskie biura podróży.

Osłabienie konkurencyjności polskich podmiotów ma związek z objęciem, zgonie z projektem rządowym, stawką 22% VAT całości usługi, a nie tylko marży, jak to jest stosowane w innych krajach Unii Europejskiej.

Na podstawie projektu rządowego procedura opodatkowania tylko marży może być stosowana jedynie wówczas, gdy z usług oferowanych przez biura podróży korzystają bezpośrednio turyści, osoby fizyczne. Według propozycji polskiej branży turystycznej, Polskiej Izby Turystyki, procedura opodatkowania usług oferowanych przez biura podróży winna być stosowana bez względu na to, kto jest nabywcą usług.

Stawka opodatkowania VAT w zagranicznej turystyce przyjazdowej wynosi obecnie 0% wtedy, gdy usługi świadczone są grupom liczącym co najmniej osiem osób, a to stanowi 80%-85% turystyki przyjazdowej. W wersji proponowanej przez branżę turystyczną w dziesięcioprocentowym wzroście 7% stanowić będzie podatek naliczony, który nie podlega odliczeniu plus 2,2%-3% marży - 22% podatku od marży.

Jest rzeczą pewną, iż proponowana przez rząd interpretacja dyrektywy UE obniży, a nie zwiększy wpływy do budżetu z następujących powodów. Po pierwsze, zagraniczni touroperatorzy nie będą korzystać z usług polskich biur podróży. Kupią usługi bezpośrednio od wytwórców i zapłacą VAT w wysokości 7%. VAT w wysokości 22%, na który liczy rząd i z którego dochody uwzględnione zostały w budżecie, do budżetu nie wpłynie. Po drugie, polskie biura podróży obsługujące turystykę przyjazdową osiągają zyski i odprowadzają podatek dochodowy. Jeżeli znikną z rynku, podatek ten nie wpłynie do polskiego budżetu. Cały zysk ze sprzedaży wytworzonej w Polsce usługi turystycznej zostanie wykazany przez touroperatora zagranicznego, a podatek dochodowy zasili budżet kraju będącego jego siedzibą.

Projekt rządowy łamie zasadę uczciwej konkurencji poprzez wprowadzenie siedmioprocentowej stawki VAT dla zagranicznego organizatora, a dwudziestodwuprocentowej dla polskiego organizatora. Oznacza to, że touroperator zagraniczny będzie miał następujący wybór: kupić usługi od polskiego biura podróży i zapłacić cenę X + 22% VAT lub kupić usługi bezpośrednio od wytwórcy, na przykład hotelu, restauracji, przedsiębiorcy transportowego, przewodnika i zapłacić cenę X + 7% VAT. Bardzo duży procent zagranicznych touroperatorów zrezygnuje z oferty wyjazdu do Polski i wycofa nasz kraj ze swoich katalogów. Potwierdzeniem jest anulowanie zamówień w turystyce przyjazdowej do Polski w 2004 r. wynoszące na dzień dzisiejszy już około 40%.

Jest wielce prawdopodobne, że w konsekwencji wzrostu podatku zaistnieją następujące negatywne zjawiska: znacznie zmniejszy się napływ zagranicznych turystów; polskie biura podróży zostaną wyeliminowanie i będą bankrutowały; biura zagraniczne korzystać będą bezpośrednio z usług wielkich sieci hotelowych, bo tam im będzie najłatwiej rezerwować świadczenia, a to osłabi polskie małe i średnie przedsiębiorstwa turystyczne.

Mając powyższe na uwadze uprzejmie proszę Pana Ministra o ponowne przeanalizowanie zagadnienia i podjęcie decyzji gwarantującej rozwój, a nie degradację branży turystycznej.

Z poważaniem

Włodzimierz Łęcki

* * *

Oświadczenie złożone przez senator Apolonię Klepacz wspólnie z innymi senatorami, skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra spraw wewnętrznych i administracji Józefa Oleksego:

Szanowny Panie Premierze!

Zwracamy się do Pana z prośbą o zapoznanie się ze sprawą dyscyplinarnego wydalenia ze służby granicznej kapitana Stanisława Janika, zamieszkałego obecnie w Gościcach 2A, 48-370 Paczków, w województwie opolskim.

Sprawa krzywdy, jaką wyrządzono kapitanowi Stanisławowi Janikowi, jest bardzo znana i komentowana, między innymi w głośnych reportażach wyemitowanych w pierwszym programie TVP w cyklu "Zawsze po 21.00" pod redakcją Krystiana Przysieckiego. Te wstrząsające programy miały ogromną widownię i zostały nagrodzone jako jedne z najważniejszych programów z zakresu publicystyki interwencyjnej.

Przypomnijmy krótko tę sprawę. W styczniu 1993 r., na skutek spreparowanego poważnego zarzutu, kapitana Stanisława Janika usunięto ze służby granicznej i wszczęto przeciwko niemu postępowanie prokuratorskie. Oskarżony kapitan przeszedł następnie dziewięcioletnią - nie wahamy się użyć tego słowa - gehennę różnych dochodzeń, przesłuchań, procesów, wyroków, odwołań, prasowych komentarzy itp. W marcu 2000 r. zapadł wreszcie, po ponad siedmiu latach, uniewinniający go wyrok, który następnie trzykrotnie się uprawomocnił. Mimo to znaleziono kruczek prawny, aby na jego podstawie nie przywrócić pokrzywdzonego, oczyszczonego z zarzutów, uniewinnionego człowieka do pracy.

Dziesięć lat trwała w sumie walka, wyniszczająca psychicznie kapitana Stanisława Janika, w trakcie której punkt po punkcie ujawniał on sposoby zmanipulowania bezpodstawnego oskarżenia przeciwko niemu. Niesłusznie obwiniony wszędzie szukał sprawiedliwości.

W czerwcu 2003 r., w trakcie rozmowy z komendantem głównym Straży Granicznej w Warszawie, kapitan Stanisław Janik prosił o przywrócenie go do służby - nawet kosztem przysługującego mu odszkodowania. Komendant główny, generał brygady Józef Klimowicz stwierdził, że bardzo chętnie przystałby na takie rozwiązanie, lecz nie ma odpowiedniego instrumentu prawnego, gdyż obowiązywał wówczas przepis, że po pięciu latach od dyscyplinarnego wydalenia ze służby nie można być do niej przywróconym. A przecież sam proces oczyszczania obwinionego z zarzutów ostatecznie trwał dziesięć lat.

Jednak od 1 października 2003 r. obowiązuje ustawa o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz niektórych innych ustaw - DzU nr 166, poz. 1609 - która w art. 32b ust. 1 i 2, art. 39a itd. daje możliwość przywrócenia do służby w Straży Granicznej emeryta. Kapitan Stanisław Janik zwrócił się w tej sprawie do odpowiednich władz i od kilku miesięcy nie otrzymał żadnej odpowiedzi.

Wielce Szanowny Panie Premierze, wyrządzono człowiekowi wielką krzywdę, sponiewierano jego godność, pozbawiono go pracy, wprowadzono na dziesięć lat w stan permanentnego stresu. Przeszedł on gehennę urzędniczej procedury, by udowodnić, że jest niewinny. Mimo to nadal nie ma pracy w przeciwieństwie do tych, którzy go skrzywdzili, co zostało udowodnione w sądzie, i którzy nie tylko dalej pracują, lecz także nie ponieśli żadnych konsekwencji.

Panie Premierze, prosimy o podjęcie odpowiednich działań, aby usunąć tę niesprawiedliwość. W praworządnym państwie takie praktyki powinny być niedopuszczalne. Będziemy czekać na odpowiedź Pana Premiera w tej sprawie.

Z poważaniem i szacunkiem

Apolonia Klepacz
Józef Dziemdziela
Stanisław Sławomir Nicieja

* * *

Oświadczenie złożone przez senator Janinę Sagatowską, skierowane do prezesa Rady Ministrów Leszka Millera:

Szanowny Panie Premierze!

Zwracają się do mnie kombatanci, robotnicy przymusowi III Rzeszy wykonujący pracę przymusową na terenie ówczesnego Generalnego Gubernatorstwa, o pomoc w uzyskaniu odszkodowań za swą niewolniczą pracę w czasie II wojny światowej.

Kombatanci ci mieszkali na terenie GG i wykonywali prace przymusowe w ramach niemieckiej służby budowlanej, Baudienst, w miejscowościach leżących także na terenie Generalnej Guberni.

Niestety, ich praca przymusowa nie doczekała się zadośćuczynienia w ramach porozumień polsko-niemieckich. Czują wielką krzywdę i rozczarowanie, tym bardziej że z powodu wieku, chorób, cierpień z przeszłości ich szeregi kurczą się. Walczą o swoje prawa, ale jak na razie bez rezultatu, gdyż warunkiem przyznania odszkodowań tej grupie kombatantów jest to, że zostali oni deportowani ze swojej ojczyzny do Rzeszy.

Wiem, że w zapisach ustawy federalnej znajduje się klauzula otwartości. Jestem przekonana, że odpowiednie rozmowy Pana Premiera czy przedstawicieli rządu z władzami niemieckimi mogłyby zmienić czy rozszerzyć zapisy ustaw tak, by dotyczyły także tej grupy robotników przymusowych. Same działania Fundacji "Polsko-Niemieckie Pojednanie", jak się okazuje, są niewystarczające. W moim przekonaniu potrzebne, a wręcz niezbędne są działania ze strony rządu.

Proszę Pana Premiera o informację, czy zamierza Pan podjąć starania o taką zmianę polsko-niemieckich zapisów dotyczących odszkodowań z tytułu niewolniczej pracy Polaków w czasie II wojny światowej, aby obejmowały one tę grupę robotników przymusowych.

Z poważaniem

Janina Sagatowska

* * *

Oświadczenie złożone przez marszałka Longina Pastusiaka, skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra infrastruktury Marka Pola:

Szanowny Panie Premierze!

Zwrócono się do mnie w sprawie Ośrodka Szkolenia Ratowniczego w Gdyni, któremu, z powodu braku funduszy na utrzymanie kadry, w każdej chwili grozi całkowite zawieszenie działalności.

Ośrodek Szkolenia Ratowniczego w Gdyni powstał w 1984 r. w wyniku decyzji ministra - kierownika Urzędu Gospodarki Morskiej po katastrofach statków "Kudowa-Zdrój" i "Busko-Zdrój", jako jednostka pozawydziałowa Wyższej Szkoły Morskiej w Gdyni. Resort gospodarki morskiej, powołując ośrodek, nie przyznał jednak uczelni żadnych dodatkowych środków finansowych na jego funkcjonowanie. Ustalono, że szkolenia marynarzy i armatorów mają odbywać się odpłatnie, a ośrodek ma być jednostką samofinansującą się. Zyski z działalności ośrodka przejmowane były jednak przez uczelnię. Ośrodek przez dwadzieścia lat funkcjonowania nie otrzymał żadnej dotacji ze środków budżetowych czy pozabudżetowych. Marynarze są więc szkoleni na przykład na szalupie ratunkowej z zatopionego promu "Jan Heweliusz", która została wyłowiona z morza po katastrofie tego promu. Takich przykładów jest więcej.

Wiem, że w ciągu ostatnich lat z zysków wypracowanych przez ośrodek: zbudowano księgarnię uczelnianą; współfinansowano budowę kompleksu sal dydaktycznych - jednej auli na dwieście osób, jednej auli na sto czterdzieści osób, pięciu sal wykładowych, holów, toalet; zbudowano salę posiedzeń Rady Wydziału Nawigacji; wykonano liczne prace remontowe i adaptacyjne w gmachu uczelni, polegające na wymianie okien, remoncie basenu pływackiego, wyposażeniu sal wykładowych; współfinansowano wyjazdy na zagraniczne konferencje naukowe pracowników uczelni; wydano trzydzieści pozycji literatury specjalistycznej; bezpłatnie przeszkolono około pięciu tysięcy studentów oraz dwa tysiące żeglarzy i harcerzy. Ponadto ośrodek nieodpłatnie szkoli: żołnierzy JW 2305 GROM, funkcjonariuszy Straży Granicznej, policjantów z jednostek antyterrorystycznych i wodnych, załogi statków ratowniczych SAR, a także strażaków.

Do 1997 r., na podstawie umowy zawartej przez uczelnię, ośrodek szkolił nieodpłatnie załogi okrętów Marynarki Wojennej. W ciągu dwudziestu lat ośrodek przeszkolił ponad sto tysięcy marynarzy, którzy - zgodnie z obowiązującą konwencją o wyszkoleniu marynarzy - zobowiązani byli cyklicznie powtarzać jednodniowe szkolenie ratownicze. Wymóg ten utrzymywały wydawane co kilka lat rozporządzenia o kwalifikacjach marynarzy.

Dnia 14 lipca 2003 r. dyrektorzy urzędów morskich podjęli uchwałę zwalniającą marynarzy z konieczności odbywania cyklicznych treningów ratowniczych. Obecnie zaświadczenia o odbyciu szkolenia wydawane są na podstawie faktu zamustrowania ich na statku. Jest to sprzeczne z obowiązującą konwencją. Wiem, że protest w tej sprawie wniósł już główny inspektor pracy, a także rektorzy wyższych uczelni morskich i kapitanowie żeglugi wielkiej.

W opinii prawnej, sporządzonej przez sędziego Eugeniusza Jabłońskiego, byłego przewodniczącego Odwoławczej Izby Morskiej, stwierdza się, że dyrektorzy urzędów morskich, podejmując wymienioną uchwałę, naruszyli przepisy prawa. Zaświadczenia o szkoleniu, wydawane w wyżej przedstawionym trybie są, jak wynika z tej opinii, nieważne. A do chwili obecnej zaświadczeń tych wydano już kilka tysięcy.

Interwencja głównego inspektora pracy spowodowała, że obecnie przygotowywane są w tej sprawie rozporządzenia ministra infrastruktury.

Dzięki informacjom mi przekazanym wiem, że od pięciu miesięcy, w sytuacji minimalnej liczby osób szkolonych, powołany przez ministra ośrodek nie posiada środków finansowych na swoją działalność. Spowodowane jest to działaniami dyrektorów urzędów morskich, wspieranych przez urzędników ministerstwa infrastruktury.

W związku z zaistniałą sytuacją zwracam się do Pana Premiera z prośbą o przywrócenie poprzedniego statusu ośrodka.


Longin Pastusiak

Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następna część dokumentu