Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment


Oświadczenia

Senator Zbigniew Kulak wygłosił następujące oświadczenie:

Swoje oświadczenie kieruję do ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Dotyczy ono rozporządzenia, które wydał pan minister, z dnia 14 lutego 2003 r., obowiązującego od 20 lutego.

Wyborcy sygnalizują mi irracjonalność stawek, które w tym rozporządzeniu zostały zaproponowane, za badania weterynaryjne nutrii.  Jak wyliczono, są one wyższe od poprzednich stawek o 469%. Powoduje to całkowity brak opłacalności hodowli i uboju tych zwierząt, bo zaproponowana w tym rozporządzeniu cena 3 zł 75 gr za badanie jednego zwierzęcia jest wyższa niż wartość mięsa uzyskiwanego z tego zwierzęcia. Proszę pana ministra o skorygowanie tego, chyba ewidentnie błędnego, zapisu w rozporządzeniu dotyczącym mięsa nutrii.

* * *

Senator Grażyna Staniszewska wygłosiła oświadczenie:

Od poniedziałku, od 26 maja, strajkuje Kopalnia Silesia w Czechowicach-Dziedzicach w powiecie bielskim. Pod ziemią jest cały czas kilkaset ludzi. Strajkują w obronie miejsc pracy i przeciwko lekceważeniu ludzi i arogancji rządzących.

Rząd rok temu ogłosił, że połowa polskich kopalń nadaje się do zamknięcia. Po protestach wycofał się z tego, oświadczając, że zamkniętych będzie tylko osiem, dziesięć kopalń. Za jakiś czas miała być gotowa ich lista. Czas mijał, listy jednak nie było. Za to rząd ogłosił, że za miesiąc będą podane kryteria, których niespełnienie będzie decydowało o likwidacji. Minął ten miesiąc, a tych kryteriów nie ma do dziś. Za to zmienione ostatnio kierownictwo Kompanii Węglowej otrzymało, jak wieść niesie, ciche polecenie przygotowania wykazu kopalń do zamknięcia natychmiast po referendum. Do 8 czerwca lista ma być tajna.

Panie Marszałku! Kto tak długo jest w stanie wytrzymać napięcie i brak pewności co do swojego losu, przy braku jakichkolwiek perspektyw? Tym bardziej, że "Silesia" nie czekała z założonymi rękami przez ostatnich parę lat. Kiedy zaczęto mówić, że polskie kopalnie są nierentowne, "Silesia" nie oburzała się, jak większość, nie protestowała. Zrobiono generalny przegląd sytuacji, rachunek kosztów i zabrano się do roboty. Było przecież oczywiste, że ci, którzy wyeliminują zbędne koszty i osiągną zysk, utrzymają firmę i miejsca pracy. W wyniku własnych działań restrukturyzacyjnych "Silesia" obniżyła zatrudnienie do 1/3 -  kiedyś zatrudniała ponad trzy tysiące osób, teraz pracuje w niej zaledwie tysiąc trzysta osób. Kopalnia uzyskała najwyższe w Polsce wydobycie przypadające na pracownika, znalazła kontrahenta gotowego ją wykupić, ale Kompania Węglowa powiedziała: nie, z góry odmówiła jakichkolwiek rozmów i zażądała zmniejszenia wydobycia.

Panie i Panowie Senatorowie! Tak nie można postępować. Nie można tak lekceważyć ludzi i ich potrzeby bezpieczeństwa. Najtrudniejsze decyzje można podjąć, ale w porozumieniu, w negocjacjach. Jeżeli jest kontrahent, to trzeba rzetelnie rozpatrzyć jego ofertę.

Oświadczenie to adresuję do premiera i ministra gospodarki. Stanowczo domagam się podjęcia rzeczowej rozmowy z kierownictwem i załogą Kopalni Silesia. Jeszcze teraz, przed referendum, zanim strajk rozleje się na całe górnictwo i na cały kraj.

* * *

Senator Jerzy Suchański wygłosił oświadczenie następującej treści:

Oświadczenie to wygłaszam również w imieniu pani senator Alicji Stradomskiej, a skierowane jest ono do pana Czesława Śleziaka - ministra środowiska. Dotyczy przedłużającej się kompleksowej likwidacji wyrobiska górniczego po byłe Kopalni Siarki "Piaseczno".

Mieszkańcy gminy Łoniów w województwie świętokrzyskim wyrażają głęboki niepokój spowodowany opóźniającą się likwidacją wyrobiska, skutkującą nieodwracalnym skażeniem ekologicznym.

W latach 1958-1992 w Tarnobrzeskim Zagłębiu Siarkowym w kopalniach "Piaseczno" i "Machów" prowadzona była metodą odkrywkową eksploatacja złóż siarki. W 1971 r. Kopalnia Siarki "Piaseczno" zakończyła wydobycie rudy siarki z powodu wyczerpania złoża, zaś Kopalnia Siarki "Machów" zaprzestała eksploatacji złoża z przyczyn ekonomicznych w 1992 r.

Prowadzona działalność górnicza i produkcyjna doprowadziła do znacznej degradacji terenu i zanieczyszczenia jego pierwotnego stanu. Nastąpiła likwidacja gleb i roślinności, a w konsekwencji poważna deformacja terenu.

Sposób przeprowadzenia likwidacji uwzględniać musiał uniknięcie klęski ekologicznej związanej między innymi z przedostaniem się do wyrobiska, a następnie do atmosfery siarkowodoru z wód złożowych itp. Należy szczególnie podkreślić, iż w sąsiedztwie prowadzonych prac funkcjonują obiekty chronione, pozostawione wcześniej w filarach ochronnych, np. rzeka Wisła, droga krajowa dwupasmowa, osiedla ludzkie.

Opracowany program likwidacji wyrobisk pogórniczych jest przykładem bezprecedensowego w historii górnictwa odkrywkowego w Polsce i na świecie sposobu likwidacji zagrożeń powstałych w wyniku antropogenicznych przekształceń środowiska naturalnego.

Likwidacja Kopalni Siarki "Machów" realizowana od 1994 r., w oparciu o projekt techniczny likwidacji wyrobiska górniczego kopalni "Machów", finansowana jest głównie z budżetu państwa.

Zasadniczy problem stanowi wyrobisko górnicze w Piasecznie. Leży ono w zasięgu oddziaływania rozległego leja depresyjnego wytworzonego wskutek wieloletniej pracy systemu odwodnienia Kopalni Siarki "Machów".

Po przeanalizowaniu warunków geologicznych i hydrogeologicznych okazało się, że przeprowadzenie likwidacji wyrobiska "Machów" i pozostawienie wyrobiska "Piaseczno" w dotychczasowym stanie grozi poważnymi konsekwencjami i zagraża środowisku naturalnemu. Potwierdził to rozstrzygnięty w 1996 r. ogłoszony przez Ministerstwo Przemysłu i Handlu konkursu na temat skojarzonej likwidacji wyrobisk "Machów" i "Piaseczno". Harmonogram prac zakładał likwidację obu wyrobisk w czasowym oraz technologicznym skojarzeniu oraz utworzenie w ich miejscu zbiorników wodnych, które wraz z terenami przyległymi byłyby docelowo zagospodarowane w celach rekreacyjnych. Zakończenie podstawowych prac likwidacyjnych planowane było na 2000 r. Na lata 2001-2003 pozostawiono prace związane z zagospodarowaniem zbiorników wodnych, monitoring środowiska i likwidację pozostałych jeszcze obiektów obu kopalń.

Tymczasem likwidacja wyrobiska kopalni "Piaseczno" praktycznie nie została rozpoczęta. Na skutek braku odpowiednich decyzji i środków na likwidację wyrobiska "Piaseczno" program skojarzonej likwidacji uległ dezaktualizacji nie tylko w odniesieniu do sposobu likwidacji wyrobiska, ale również w odniesieniu do wymogów skojarzenia prac z postępującą likwidacją Kopalni Siarki "Machów".

Sytuacja jest bardzo niepokojąca. Niedobór środków finansowych na skojarzoną - niestety, tylko w założeniach - likwidację wyrobisk "Machów" i "Piaseczno" nie uzasadnia całkowitego wstrzymania prac związanych z likwidacją wyrobiska w Piasecznie, gdyż wyrobiska te, jak wcześniej uzasadniałem, powinny być likwidowane równocześnie. Dalsze utrzymywanie obecnego stanu prowadzi do systematycznego wydłużenia okresu likwidacji wymienionych kopalń siarki i ponoszenia ogromnych nakładów na utrzymanie bardzo kosztownego systemu odwadniania i oczyszczania zasiarczonych wód w kopalni siarki "Machów" aż do czasu ostatecznego zakończenia likwidacji obydwóch wyrobisk górniczych.

Biorąc pod uwagę omówione fakty, zwracamy się do pana ministra, w imieniu wszystkich osób zaniepokojonych obecną sytuacją, o pomoc w uzyskaniu niezbędnych środków finansowych na zapewnienie prac likwidacyjnych w byłej Kopalni Siarki "Piaseczno" i uznanie tych prac za odrębne od prac dotyczących Machowa.

Jesteśmy głęboko przekonani, że pan minister, jako osoba, której dobro środowiska naturalnego leży szczególnie na sercu, sprawi, że przedstawiony, jakże palący, problem zostanie w końcu rozwiązany.

Z poważaniem

senator Alicja Stradomska

senator Jerzy Suchański.

* * *

Senator Bogusław Litwiniec wygłosił oświadczenie skierowane do Leszka Balcerowicza, przewodniczącego Rady Polityki Pieniężnej:

W trybie oświadczenia senatorskiego odzywam się tak.

Panie Profesorze, oświadczenie to kieruję do pana stymulowany głównie przez grono moich młodszych wyborców z Dolnego Śląska, już rozpatrujących możliwości urządzenia sobie przyszłości, dalszego życia. Są to na ogół absolwenci wyższych uczelni, którzy założyli rodziny, a teraz chcieliby zaciągnąć kredyty na wykupienie mieszkania i jego wyposażenie. W szczególności jestem atakowany tym pytaniem jako animator kilkudziesięcioosobowej grupy wykształconej młodzieży, którą przygotowuję, wraz z moimi partnerami, profesorami wyższych uczelni, do pracy w instytucjach Unii Europejskiej.

Mimo że posiadam wyższe wykształcenie, jestem fizykiem teoretykiem, mam pięcioletnie doświadczenie w wykładaniu sześciu dyscyplin wyższej matematyki, a także zaplecze intelektualistów racjonalistów, obeznanych w kalkulacjach logiki formalnej, matematyki i ekonomii, nie jestem w stanie dopatrzyć się oświeconej racjonalności i moralności w tym, że istnieją nieproporcjonalnie do inflacji wysokie stopy kredytowe, te, które odstraszają od zaciągania kredytów młodzież polską, zwłaszcza na prowincji.

Zwracam się z tym oświadczeniem nie w imieniu szczególnie zubożałej części społeczeństwa, ale tej warstwy młodzieży, która w normalnych warunkach nie traciłaby odwagi przed zaciągnięciem wieloletniej pożyczki.

Rozziew między stopą inflacji a poziomem stóp kredytowych stosowanych przez banki jest trudny do pojęcia dla mojej głowy, jako tako trzeźwej, i mojej moralności, bo pamiętam, że nawet Adam Smith poprzedzał swoje wypowiedzi ekonomiczne refleksjami etycznymi. Rozumiał on, że kreowanie przyszłości należy do naturalnej aktywności człowieka.

Uprzejmie proszę o wyjaśnienie mi tego ewenementu, który zapewne dla Rady Polityki Pieniężnej jest czytelny. Ale czy jest on uzasadniony w kategoriach aksjologicznych, które godzą wszystkie racje stanowiące o jakości życia?

Na koniec uprzejmie proszę o zwrócenie uwagi na to, że oświadczeniem swym nie chcę wikłać siebie i rady w spory polityczne. Pragnę także nadmienić, że wyrosłem ze środowiska, które kochało Studencki Teatr Satyryków za pana Ionesco i jego demaskowanie absurdów.

* * *

Senator Mieczysław Janowski swe oświadczenie skierował do Leszka Millera, prezesa Rady Ministrów:

Szanowny Panie Premierze!

W ostatnim okresie wielu mieszkańców Podkarpacia zwraca się do mnie, jako jednego z senatorów reprezentujących to województwo, z zapytaniem, dlaczego dotychczas nie został powołany żaden z dwóch wicewojewodów podkarpackich. Do 3 marca 2003 r. funkcjonował tylko jeden wicewojewoda, pan Kazimierz Surowiec. Od czasu jego odwołania braki w obsadzie personalnej nie zostały uzupełnione.

W moim przekonaniu jest to wyraźne naruszenie przepisów ustawy z dnia 5 czerwca 1998 r. o administracji rządowej w województwie. Art. 27 tej ustawy mówi o tym, że wojewoda wykonuje zadania przy pomocy pierwszego i drugiego wicewojewodów, zaś w art. 28 stwierdza się, iż wicewojewodów powołuje i odwołuje prezes Rady Ministrów na wniosek wojewody.

Ponieważ nie znajduję żadnych racjonalnych przesłanek uzasadniających tak długotrwałe zaniechanie działań przewidzianych ustawą, zwracam się do pana, Szanowny Panie Premierze, z prośbą o podanie przyczyn niepowołania do tej pory dwóch tak ważnych urzędników państwowych.

Z wyrazami szacunku

Mieczysław Janowski

* * *

Senator Zbigniew Romaszewski wygłosił następujące oświadczenie:

Moje oświadczenie kieruję do ministra gospodarki i pracy, a wiąże się ono z tematyką, którą podniosła już pani senator, bo dotyczy strajku w kopalni "Silesia".

Muszę powiedzieć, że jestem bardzo zaskoczony tym, że takie wydarzenie, wydarzenie, które może skutkować bardzo głębokim protestem, jest systematycznie lekceważone i odsuwane od opinii publicznej. W tej chwili mamy już strajk w kopalni "Silesia", gdzie na dole jest nie mniej niż trzystu górników. Do tego strajku włączają się kolejne kopalnie. Strajk ten będzie wędrował po Śląsku i myślę, że najwyższy czas, aby minister poinformował społeczeństwo i parlamentarzystów, jakie są plany dotyczące zamykania kopalń. Nie jest rzeczą dopuszczalną utrzymywanie ludzi w niepewności. Jest rzeczą niezbędną, aby ludzie znali swoją przyszłość, niezależnie od tego, kiedy i jak będą głosować w sprawie Unii Europejskiej.

Obecne zachowanie przypomina mi nieco zachowania z czasów PRL, kiedy mówiono, że gdzieniegdzie nastąpiły zatrzymania ruchu, gdzieniegdzie nastąpiły przerwy w pracy. Potem był Sierpień. Myślę, że tę praktykę znamy i nie powinniśmy do tej praktyki powracać.

Dla mnie rzeczą szokującą jest również to, za co oczywiście pan minister nie ponosi żadnej odpowiedzialności, że niewidzialna ręka rynku, jako gospodarz mediów, okazuje się nie mniej sprawnym cenzorem niż administracja. Dzisiejsze gazety nie przyniosły żadnych informacji na temat narastających strajków na Śląsku.

Oświadczenia złożone do protokołu

Oświadczenie złożone przez senatora Bogusława Litwińca, skierowane do ministra kultury Waldemara Dąbrowskiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Szybko postępujące procesy, choć nie zawsze w pożądanym kierunku, dotyczące sfery kultury społecznej, w której następuje wzajemna asymilacja gospodarki, polityki, obyczajów i ekspresji artystycznej, wymagają stosownego przyśpieszenia prac nad aktami legislacyjnymi, które dotyczą sztuki. Chcę oświadczyć, że jestem dziś zwolennikiem, również jako członek Komisji Kultury i Środków Przekazu Senatu RP, przyśpieszenia prac nad nową ustawą o działalności kulturalnej.

Uzasadnienie mego poglądu wymagałoby napisania całego szkicu kulturowo-socjologicznego. Oszczędzając go Panu Ministrowi, czytelnikom i autorowi, pragnę tylko podkreślić kilka aspektów, które motywują moje stanowisko.

Po pierwsze, na tle wielkiej różnorodności podstaw prawnych, na podstawie których organizuje się życie placówek kultury w krajach zachodnich, polskie prawodawstwo przedstawia się mało elastycznie. Zbliżająca się integracja z Unią Europejską, która co prawda pozostawia sferę organizacji kultury w rękach państw członkowskich, będzie zapewne stymulowała i wymuszała kroki w przód, adekwatne do polifonii form organizacji życia kulturalnego Wspólnoty Europejskiej.

Po drugie, placówki kulturalne stanowią pośrednio minimodel życia publicznego. Są świadectwem strukturalnym zasady kreatywnego partnerstwa i wielkości w jedności. Fakt, że dochodzi w nich coraz częściej do konfliktów niedających się rozstrzygnąć ani literą, ani duchem praw, jak to ma miejsce coraz częściej w Polsce, oznacza, że co najmniej litera wymaga nowelizacji.

Po trzecie, pozostaje ciągle nierozstrzygnięty w naszym nowym ustroju III Rzeczypospolitej pluralistyczny model mecenatu. Dotychczasowy jego stan, brak jasności pojęć, na przykład między aktem darowizny a sponsoringu, oraz krótka lista podmiotów upoważnionych do tworzenia instytucji kultury zgodnie z regułami gwarantującymi im stabilną działalność, dodatkowo potęguje wrażenie niepożądanej tymczasowości.

Te i inne motywy, a także pytania coraz częściej napływające ze strony środowisk artystycznych, skłaniają mnie do wystąpienia z niniejszym oświadczeniem. Jego istotą jest oczekiwanie na projekt inicjatywy ustawodawczej opracowanej przez resort kultury. Moje doświadczenie i system wartości sugerują tu partnerski tryb pracy ze stowarzyszeniami artystycznymi, związkami zawodowymi i szczególnie aktywnymi dyrekcjami placówek kultury, obejmujących zarówno wielkie narodowe instytucje, jak też te, które stanowią wieczną energię świtu sztuki polskiej.

Uprzejmie proszę o udzielenie mi odpowiedzi co do meritum i co do ewentualnego terminu wskazanej tu inicjatywy ustawodawczej.

Łączę wyrazy szacunku
i serdeczne pozdrowienia

Bogusław Litwiniec

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do ministra gospodarki, pracy i polityki społecznej Jerzego Hausnera:

Szanowny Panie Ministrze!

Obecnie, w sytuacji występowania ogromnego bezrobocia i kurczącego się rynku pracy, coraz częściej zdarzają się przypadki zwalniania osób w wieku około pięćdziesięciu lat lub nawet starszych. Większość z nich to doskonali fachowcy i pracownicy z wieloletnim doświadczeniem, posiadający wypracowany staż niezbędny do uzyskania emerytury. Są to osoby, które nie tylko mają długi okres składkowy w funduszu emerytalnym, ale też były przez lata płatnikami podatków, a więc mają swój istotny udział w tworzeniu budżetów państwa przez cały ten okres. Z jednej strony nie osiągnęły one jeszcze wieku, aby móc otrzymać zasłużoną emeryturę, z drugiej natomiast dla większości pracodawców ci ludzie są już za starzy, aby ich zatrudnić.

Ludzie ci nie są bezrobotnymi z wyboru. Zgodnie z art. 67 Konstytucji RP mają zagwarantowane prawo do zabezpieczenia społecznego. Dlatego likwidacja przez obecny parlament prawa do zasiłku przedemerytalnego oraz obniżenie wysokości świadczenia przedemerytalnego muszą być postrzegane jako wyrządzanie im krzywdy.

Postuluję zatem o przywrócenie w tej kwestii stanu prawnego sprzed 31 grudnia 2001 r., co stanowi sprawę niezwykle istotną dla wielu polskich rodzin i od czego zależy los wielu tysięcy ludzi.

Z wyrazami szacunku]

Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do sekretarza Komitetu Integracji Europejskiej Danuty Hübner:

Szanowna Pani Minister!

Zbliżamy się coraz bardziej do Unii Europejskiej, więc PZPN musi dostosować przepisy polskiego piłkarstwa do przepisów UEFA. Dotyczy to rozgrywek i infrastruktury tj. boisk, zaplecza i widowni.

Według oceny władz piłkarskich jest potrzeba modernizacji kilku tysięcy boisk i stadionów piłkarskich. I i II liga to ligi zawodowe, ale zespoły od III ligi do klasy "C" to reprezentanci typowego amatorskiego sportu wiejskiego i małomiasteczkowego, w którym czynny udział bierze kilkaset tysięcy dzieci i młodzieży.

W związku z tym zapytuję Panią, jakie kroki podjął kierowany przez Panią urząd, by pomóc istnieć tysiącom klubów sportowych i umożliwić uprawianie sportu setkom tysięcy dzieci i młodzieży w zjednoczonej Europie.

Z wyrazami szacunku

Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do pełnomocnika rządu do spraw osób niepełnosprawnych Jolanty Banach:

Oświadczenie w sprawie działalności powiatowych komisji do spraw orzekania o stopniu niepełnosprawności.

Pani Minister, doceniam wysiłek resortu i Pani osobisty wkład w tworzenie warunków do rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudniania osób niepełnosprawnych. Znam trudności finansowe resortu, kłopoty z finansowaniem powiatowych zespołów do spraw orzekania o stopniu niepełnosprawności. Zgadzam się, że potrzebne są kontrola orzecznictwa i stosowanie jednolitych przepisów, standardów i procedur, jeśli to wszystko ma służyć niepełnosprawnym.

Okazuje się jednak, że w naszym kochanym kraju to, co ma służyć, obraca się przeciwko tym, wobec których ma spełniać służebną rolę. Z art. 6c ust. 7 ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych wynika, że wojewoda przedstawia pełnomocnikowi informacje o realizacji zadań: po pierwsze, powiatowych zespołów, sporządzane na podstawie informacji otrzymywanych od starostów, po drugie, wojewódzkiego zespołu.

Ten zapis ustawowy uruchomił cały mechanizm machiny biurokratycznej. Otóż na przykład powiatowy zespół do spraw orzekania o niepełnosprawności, powołując się na uprzednio cytowany art. 6c ustawy, śle informacje do starosty powiatu o tym, że pan X uzyskał orzeczenie o stopniu niepełnosprawności i w dodatku posiada prawo jazdy. Starosta, działając na podstawie art. 122 ust. 1 pkt 5 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. prawo o ruchu drogowym, zarządza skierowanie "szczęśliwca", który uzyskał orzeczenie o stopniu niepełnosprawności, na badania lekarskie w celu stwierdzenia istnienia lub braku przeciwwskazań zdrowotnych do kierowania pojazdem mechanicznym. To drobiazg, że starosta powołuje się na art. 122 ust. 1 pkt 5 ustawy, który mówi, że osoba niepełnosprawna posiadająca prawo jazdy lub pozwolenie na kierowanie tramwajem zostaje skierowana na badania. Dopełnieniem staranności urzędniczej jest stwierdzenie, iż na podstawie zgłoszonego zastrzeżenia ustalono, że pan X spełnia przesłanki cytowanego artykułu, stąd wydanie decyzji o skierowaniu na badania.

Rzecz w tym, że z pisma zespołu do spraw orzekania o niepełnosprawności wynika tylko to, że zainteresowany posiada prawo jazdy, bo przyznał się do tego, i uzyskał stopień niepełnosprawności. To połowa drogi. Teraz zainteresowanego czeka lekarz uprawniony do badań kierowców lub wojewódzki ośrodek medycyny pracy.

Głosując kilka miesięcy temu za przyjęciem nowelizacji ustawy, byłem przekonany, że ułatwi ona życie niepełnosprawnym, przyspieszy orzekanie i umożliwi szybsze zatrudnienie.

Szanowna Pani Minister, przedstawiając tę drastyczną sytuację, wyrażam nadzieję, że wykorzysta Pani te informacje, sprawując nadzór nad orzekaniem o niepełnosprawności.

Z wyrazami szacunku

Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do ministra gospodarki, pracy i polityki społecznej Jerzego Hausnera:

Szanowny Panie Ministrze, w dniu 15 kwietnia 2003 r. złożyłem na trzydziestym ósmym posiedzeniu Senatu RP oświadczenie, w którym prosiłem Pana o odrobinę informacji dotyczących zasad ustalania wysokości przyznawanych rent i emerytur.

Dziękując za udzieloną odpowiedź, stwierdzam jednocześnie, że jest ona niepełna. W związku z tym ponownie zapytuję Pana Ministra, jakie jest największe wypłacane w RP świadczenie rentowe i na jakiej podstawie prawnej jest ono wypłacane.

Z poważaniem

Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do ministra rolnictwa i rozwoju wsi Adama Tańskiego:

Szanowny Panie Ministrze, w ostatnim czasie ukazało się w prasie, szczególnie małopolskiej, kilka artykułów, w których pan poseł Aleksander Grad krytykuje działania Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, podejrzewając niejasne powiązania polityczne i inne.

Na tej fali krytyki pan poseł Grad został przewodniczącym podkomisji sejmowej, która ma ocenić pracę ARiMR. Mimo to firmy związane z panem Gradem i jego małżonką Małgorzatą Grad dostały w tym samym czasie wiele zleceń na roboty na rzecz ARiMR. W Tarnowie działa jedna z tych firm - Małopolska Grupa Geodezyjno-Pomiarowa. Mówi się, że roboty na rzecz ARiMR były wykonywane na długo przed rozstrzygnięciem przetargu.

Jest to rzecz zdumiewająca, dlatego uprzejmie proszę Pana Ministra o informację na przedstawiony temat.

Z poważaniem

Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do minister edukacji narodowej i sportu Krystyny Łybackiej:

Szanowna Pani Minister!

Zbliżamy się do Europy, w niedługim czasie wejdziemy do Unii Europejskiej, i musimy dostosować boiska i stadiony piłkarskie do zaleceń wydanych przez UEFA.

W Polsce kilka tysięcy tych obiektów piłkarskich wymaga pilnej modernizacji, tak aby mogło na nich grać w piłkę kilkaset tysięcy dzieci i młodzieży.

Zapytuję Panią: czy przewiduje Pani środki w budżecie państwa na 2004 r. na te cele, a jeżeli tak, to jakie?

Z wyrazami szacunku

Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do ministra sprawiedliwości Grzegorza Kurczuka:

Szanowny Panie Ministrze, w gazecie "Super Express" z dnia 22 maja 2003 r. ukazał się artykuł zatytułowany "Posłał żonę po kasę", który ukazuje w złym świetle postępowanie pana Aleksandra Grada, posła Platformy Obywatelskiej. Poseł ten jest przewodniczącym podkomisji do zbadania Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, która ma kontrolować urząd, a tu się okazuje, że w tym samym czasie spółki geodezyjne powiązane z posłem i jego żoną Małgorzatą otrzymują intratne zlecenia z ARiMR.

Nie jest moją sprawą badać, czy nie zachodzi sprzeczność interesów i czy w tej sprawie nie doszło do naruszeń prawa. W związku z tym zapytuję Pana Ministra, czy nie uważa za celowe dokładne zbadanie sprawy przez podległe mu służby.

Z poważaniem

Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do ministra sprawiedliwości Grzegorza Kurczuka:

Szanowny Panie Ministrze!

Wiele osób na skutek splotu różnorodnych okoliczności utraciło po II wojnie światowej znaczne niejednokrotnie majątki, znajdujące się teraz za naszą wschodnią granicą. W chwili obecnej olbrzymi procent tych osób stara się o rekompensatę przez Skarb Państwa strat poniesionych w kwestii tak zwanego mienia zabużańskiego.

Dnia 13 stycznia 1998 r. wydane zostało rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie sposobu zaliczania wartości nieruchomości pozostawionych za granicą na pokrycie ceny sprzedaży nieruchomości lub opłat za użytkowanie wieczyste oraz sposobu ustalania wartości tych nieruchomości. Wydaje się jednak, że część tego przepisów rozporządzenia to przepisy martwe. Zawarte w załączniku do tego aktu prawnego współczynniki liczbowe, mające w zamyśle ustawodawcy służyć do obliczania wartości pozostawionych nieruchomości, nie mogą być stosowane wskutek braku stosownych w tym względzie informacji GUS. Stan taki naraża zainteresowanych na długotrwałe i kosztowne postępowania z udziałem rzeczoznawców, organów administracji publicznej, tudzież sądów.

W związku z tym pragnę zapytać, czy istnieje szansa na szybką zmianę tej sytuacji, w trosce o osoby, które utraciły dorobek pokoleń, a na których drodze do odzyskania swojego mienia stawiane są ciągle nowe trudności.

Z wyrazami szacunku

Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do ministra rolnictwa i rozwoju wsi Adama Tańskiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Słyszy się coraz więcej uwag dotyczących pracy służb weterynaryjnych. Krytyka ta dotyczy badania poubojowego bydła i świń ubijanych w tak zwanym systemie gospodarczym na tak zwane samozaopatrzenie rodzin rolników.

Pragnę zapytać Pana Ministra, jaka jest w Pana ocenie liczba bydła i świń ubijanych w takim systemie i czy sytuacja ta jest w 100% pod kontrolą służb weterynaryjnych.

Z wyrazami szacunku

Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senator Krystynę Sienkiewicz, skierowane do ministra zdrowia Leszka Sikorskiego:

Od czterech lat w ramach programu Zintegrowane Ratownictwo Medyczne trwa uruchamianie szpitalnych oddziałów ratunkowych. W latach 1999-2002 przeznaczono na ten cel około 240 milionów zł, w planie na bieżący rok przewidziano 70 milionów zł.

Z informacji prasowych wynika, pisze o tym między innymi "Puls Medycyny", iż bardzo często szpitalne oddziały ratunkowe są dopiero w fazie projektowej lub fazie prac budowlanych, a sprzęt zakupiony na ich wyposażenie w ramach tego programu jest wykorzystywany na innych oddziałach szpitalnych.

Jestem zainteresowana wynikami kontroli, jakie przeprowadzono w szpitalach, gdzie powinny już działać oddziały ratunkowe. Informacja ta ma dla mnie i moich wyborców szczególne znaczenie, gdyż może wskazywać na nierówne traktowanie podmiotów - vide Wojewódzki Szpital Zespolony w Toruniu.

Krystyna Sienkiewicz

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Mariana Nogę, skierowane do ministra skarbu państwa Piotra Czyżewskiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Przez ostatnie kilka lat z dużą satysfakcją obserwuję na terenie Dolnego Śląska bardzo intensywny rozwój techniczno-handlowy Polskiego Koncernu Naftowego "Orlen" SA. Ostatnie informacje o rozszerzeniu działalności koncernu Orlen na terenie Niemiec, poprzez zakup sieci stacji paliw, oraz o próbie budowania na bazie Orlen znaczącego koncernu w Europie Środkowo-Wschodniej świadczą o dalszym rozwoju spółki i zachodzących w niej przemianach o dużym znaczeniu dla polskiej gospodarki.

Aby sprostać tym zadaniom spółka PKN "Orlen" dokonuje restrukturyzacji, a Zarząd PKN "Orlen" ma podobno zamiar pomniejszyć rolę w tych zamierzeniach Dolnego Śląska, nie umieszczając tutaj struktur regionalnych PKN "Orlen". Jako senator ziemi dolnośląskiej jestem zaniepokojony tym faktem, gdyż rodzi on poważne skutki ekonomiczne z utratą miejsc pracy włącznie i powiększeniem bezrobocia we Wrocławiu.

W związku z tym mam pytanie do Pana Ministra i do Pana Prezesa Zarządu PKN "Orlen". Jakie jest merytoryczne uzasadnienie pominięcia Wrocławia jako siedziby struktur regionalnych spółki PKN "Orlen"?

Z poważaniem

senator RP
Marian Noga

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Bogdana Podgórskiego, skierowane do ministra kultury Waldemara Dąbrowskiego:

Moje oświadczenie będzie dotyczyć Międzynarodowego Triennale Grafiki w Krakowie. Instytucja ta, działająca w Polsce już od czterdziestu lat, gościła ze swoimi wystawami między innymi w Japonii, USA i Brazylii. Do jego programu chętnie wpisują się również polskie muzea, takie jak Muzeum Narodowe w Warszawie czy Krakowie. W salach wystaw triennale grafiki w trakcie długoletniej działalności eksponowało swoje pracy ponad trzydzieści tysięcy artystów, między innymi Henry Moore, Rauschenberg, Christo, Lichtenstein, Tatiofone i wielu innych. Prestiż tej imprezy jest większy za granicą niż w Polsce.

Na wrzesień bieżącego roku zaplanowana jest kolejna edycja Międzynarodowego Triennale Grafiki. Towarzyszyć jej będzie wielki program kulturalny pod nazwą "Most Integracji Kultury Europejskiej". Przygotowania do realizacji wymienionych przedsięwzięć są już bardzo zaawansowane. Pierwsze wystawy realizowane w ramach Mostu, które mają się odbyć w Moskwie i Kijowie, zostały już ogłoszone. Międzynarodowe Triennale Grafiki w Krakowie jest w trakcie zbierania prac, a z końcem czerwca bieżącego roku zbierze się w Krakowie jury kwalifikacyjne.

Do rozpoczęcia tych wielkich przedsięwzięć kulturalnych pozostały niespełna cztery miesiące. Tymczasem triennale grafiki w Krakowie znajduje się w bardzo trudnej sytuacji materialnej. Nie posiada własnego lokalu na biuro, nie dysponuje też ani jednym etatem finansowanym przez władze samorządowe. Dodatkowo otrzymało nakaz eksmisji prac z magazynu będącego w dyspozycji miejskiej galerii sztuki "Bunkier Sztuki", w którym gromadzone są zbiory liczące ponad dwa tysiące grafik.

Zdając sobie sprawę z problemów finansowych, jakie zwykle towarzyszą przeprowadzaniu tak wielkich imprez, Międzynarodowe Triennale Grafiki w Krakowie zwróciło się z prośbą o wsparcie swoich działań do Ministerstwa Kultury. Z przekazanych mi informacji wynika, że pomimo wniosku o subwencję, złożonego w Departamencie Sztuki i Promocji Twórczości w dniu 30 sierpnia 2002 r., triennale grafiki w Krakowie nie otrzymało żadnych środków finansowych, jak również promesy na określone zadania. Dotyczy to również nagród przyznawanych przez triennale, w tym nagrody Grand Prix Ministra Kultury. Podobnie wygląda sytuacja programu Most Integracji Kultury Europejskiej, w wypadku którego poza przychylnością i ustnymi obietnicami pomocy triennale grafiki w Krakowie nie otrzymało nawet pisemnego potwierdzenia, że pomoc zostanie przyznana.

Jako członek senackiej Komisji Kultury i Środków Przekazu wspieram działania Międzynarodowego Triennale Grafiki w Krakowie. W związku z powyższym zwracam się do Pana Ministra z prośbą o odpowiedź na pytanie: czy Ministerstwo Kultury rozważa możliwość finansowego wsparcia Międzynarodowego Triennale Grafiki w Krakowie?

Równocześnie proszę o informację, w jakiej wysokości, formie oraz w jakim terminie mogłoby zostać przyznane ewentualne wsparcie finansowe. Informacja ta jest niezbędna dla ustalenia przez organizatorów budżetu przedsięwzięć.

Zespół Międzynarodowego Triennale Grafiki dokonuje wielkiego wysiłku, aby w zaistniałej sytuacji doprowadzić do realizacji przedstawionych programów. Istnieje jednak bardzo realna możliwość, że wobec zasygnalizowanych wyżej problemów imprezy nie dojdą do skutku. W związku z powyższym proszę Pana Ministra o zajęcie stanowiska i odpowiedź na postawione przeze mnie pytanie.

Łączę wyrazy szacunku

Bogdan Podgórski

* * *

Oświadczenie złożone przez senatorów Zbigniewa Gołąbka i Wiesławę Sadowską, skierowane do ministra rolnictwa i rozwoju wsi Adama Tańskiego oraz do prezesa Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa Jerzego Millera:

Szanowny Panie Ministrze! Szanowny Panie Prezesie!

Przed kilkoma miesiącami mieszkańcy Radomia z dużą satysfakcją przyjęli wiadomość o lokalizacji w naszym mieście, w części gmachu po byłym urzędzie wojewódzkim, serwerowni unijnego systemu IACS. Aby sprostać związanym z tym zadaniom podpisano porozumienie pomiędzy prezesem ARiMR, wojewodą mazowieckim i prezydentem Radomia.

Jako senatorowie Ziemi Radomskiej jesteśmy zaniepokojeni propozycją zmiany decyzji i próbą przeniesienia serwerowni do Warszawy. Uważamy, że zasada ciągłości władzy wymaga, by nowy prezes ARiMR, pan Jerzy Miller, którego cenimy za fachowość, utrzymał w mocy decyzję swojego poprzednika.

Pragniemy także poinformować, że zmiana lokalizacji serwerowni spowoduje poważne skutki ekonomiczne, włącznie ze stratami finansowymi - kto bowiem pokryje poniesione nakłady? - a także z utratą dwustu miejsc pracy i z powiększeniem bezrobocia, i tak już wysokiego w Radomiu, bo wynoszącego 29%.

W związku z tym uprzejmie prosimy o uwzględnienie argumentów i faktów, że w Radomiu lokale skarbu państwa stoją puste od pięciu lat, że wszelkie koszty utrzymania serwerowni byłyby tu znacznie niższe, że posiadamy wykwalifikowaną kadrę, której zatrudnienie przyniesie wymierne, finansowe i społeczne korzyści, a także spowoduje, że nałożone ustawowe zadania będą prawidłowo wykonane.

Zdaniem wszystkich parlamentarzystów Ziemi Radomskiej i władz samorządowych pominięcie Radomia jako lokalizacji serwerowni nie ma merytorycznego uzasadnienia. Liczymy zatem na jak najszybsze otwarcie serwerowni w Radomiu, a tym samym na wywiązanie się ze zobowiązań wobec Unii Europejskiej, co leży także w interesie polskiego rolnictwa. Nie wyobrażamy sobie, żeby Radom był przez nasz rząd traktowany po macoszemu.

Jednocześnie prosimy o udzielenie nam informacji dotyczących funkcjonowania biur powiatowych IACS. Rolnicy często pytają, co z dalszym kolczykowaniem zwierząt, paszportami, systemem komputerowym, małym zainteresowaniem tych struktur referendum unijnym i innymi problemami.

Doceniając dokonania Pana Ministra, będziemy nadal współpracować w tworzeniu oczekiwanych zmian prawnych.

Z wyrazami szacunku

Zbigniew Gołąbek
Wiesława Sadowska

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Adama Bielę, skierowane do głównego inspektora nadzoru budowlanego Andrzeja Urbana:

Proszę o objęcie nadzorem sprawy dotyczącej wstrzymania przez Państwowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego dla Miasta Poznania robót budowlanych prowadzonych przez inwestora BDF - Nieruchomości spółka z o.o. na nieruchomości przy ulicy Gnieźnieńskiej 32 w Poznaniu będącej we władaniu Beiersdorf - Lechia SA. Rozpoczęte w dniu 11 marca 2003 r. roboty budowlane na wymienionej nieruchomości stanowią samowolę budowlaną z następujących powodów.

Po pierwsze, decyzja nr 58/2003 z dnia 3 stycznia 2003 r. o pozwoleniu na budowę nie posiada klauzuli wykonalności. Została ona wydana z rażącym naruszeniem prawa i jest przedmiotem postępowania o stwierdzenie nieważności.

Po drugie, inwestor nie wykazał się, jak dotychczas, prawem do dysponowania nieruchomością na cele inwestycyjne w zakresie działki nr 16/2, którą zajmuje bezprawnie i bezumownie.

Po trzecie, na działce 16/2, stanowiącej współwłasność Ewy N,. Marii N. i Janiny D., inwestor zrealizował już cztery wjazdy na teren będący we władaniu Beiersdorf - Lechia SA od strony ulicy Gnieźnieńskiej, z wjazdem głównym oraz z wjazdem na parking wewnątrzzakładowy włącznie, które są użytkowane w prowadzonej inwestycji.

Adam Biela

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Adama Bielę, skierowane do prezesa Rady Ministrów Leszka Millera:

Podpisany w dniu 16 kwietnia 2003 r. przez Polskę w Atenach traktat akcesyjny zawiera w dziale N Deklaracji Komisji Wspólnot Europejskich między innymi pkt 43: Deklarację Komisji Wspólnot Europejskich w sprawie ogólnej ekonomicznej klauzuli ochronnej, klauzuli ochronnej w zakresie rynku wewnętrznego i klauzuli ochronnej w zakresie wymiaru sprawiedliwości i spraw wewnętrznych.

Deklaracja ta została przyjęta jedynie w przypadku Polski, jedynego kraju spośród wszystkich krajów kandydujących do UE. Przewiduje ona, iż ogólna klauzula ochronna obejmuje również rolnictwo. Może być uruchomiona, gdy w szczególnych sektorach rolnych pojawią się trudności, które są poważne i mogą się utrzymywać lub doprowadzić do poważnego pogorszenia sytuacji gospodarczej na danym obszarze. Dalsza treść deklaracji brzmi: "Biorąc pod uwagę specyficzne problemy sektora rolnictwa w Polsce, środki podejmowane przez komisję w celu zapobieżenia zakłóceniom na rynku na mocy ogólnej ekonomicznej klauzuli ochronnej mogą zawierać system monitorowania przepływów handlowych między Polską a innymi państwami członkowskimi".

Państwa członkowskie słusznie obawiają się konkurencyjności polskiego rolnictwa ze względu na to, iż polska ziemia nie jest zatruta chemicznie i może rodzić zdrową i smaczną żywność. Rządy krajów członkowskich słusznie też obawiają się polskiego rolnika, który z całą stanowczością oparł się systemowi totalitaryzmu kolektywistycznego, utrzymał własność prywatną rolnictwa w Polsce i potrafi gospodarować na polskiej ziemi w sposób konkurencyjny ekonomicznie.

Gdyby polskiemu rolnictwu zapewniono swobodny przepływ produktów rolnych i ich przetworów do krajów UE, mogłoby to stanowić realną szansę dla polskiej wsi i całej polskiej gospodarki. Tak się jednak nie stanie ze względu na treść deklaracji czterdziestej trzeciej. Jeśli któryś z rządów krajów UE, na przykład rząd holenderski, który był inicjatorem tej deklaracji i który słusznie obawia się konkurencyjności polskiego rolnictwa, uzna, iż Polska wwozi na rynek UE zbyt dużo swoich produktów rolnych, na przykład pomidorów, które są zdrowsze i smaczniejsze niż pomidory holenderskie, to wówczas na mocy deklaracji czterdziestej trzeciej zażąda, żeby Komisja UE zastosowała monitoring przepływu wszelkich towarów z Polski do innych krajów UE i wstrzymała ten przepływ. W związku z tym gdyby Polska była w UE, to jako jedyny kraj członkowski byłaby pozbawiona możliwości swobodnego przepływu towarów, co jest sprzeczne z podstawami gospodarki rynkowej zakładającej równość podmiotów gospodarczych oraz z ideą wolności gospodarczej wewnątrz samej Unii. Zamiast tego mielibyśmy do czynienia z centralnie, ręcznie sterowaną gospodarką.

Panie Premierze, czy po to zmieniliśmy zasady centralnie sterowanej gospodarki socjalistycznej w Polsce, żeby obecnie wejść w nowy układ centralnie sterowanej gospodarki Polski w ramach UE? Z czego będą żyć mieszkańcy wsi, produkcja rolna, i polskich miast, przetwórstwo rolno-spożywcze, jeśli rynki UE będą monitorowane, a polskie towary blokowane?

W tym kontekście chcę postawić pytanie ogólne: co skłoniło polski rząd do zgody na dołączenie tak niekorzystnej dla polskiej gospodarki deklaracji Komisji Wspólnot Europejskich, z której wynika, iż przepływ polskich produktów rolnych oraz wszelkie inne przepływy handlowe między Polską a innymi państwami członkowskimi będą monitorowane w celu ograniczenia ich swobody?

W treści przedmiotowej deklaracji jest wprawdzie mowa o trybie warunkowym uruchomienia monitoringu przepływów handlowych między Polską a innymi krajami członkowskimi, bo monitoring można rozpocząć, gdy w szczególnych sektorach rolnych pojawią się trudności, które są poważne i mogą się utrzymywać. W sytuacji braku dopłat do produkcji rolnej w Polsce na poziomie porównywalnym do dopłat w krajach UE oraz braku możliwości zastosowania odpowiednich dopłat z budżetu państwa polskiego łatwo można przewidzieć, że w wielu sektorach polskiego rolnictwa wystąpią poważne i długotrwałe trudności, które skłonią UE do monitoringu i ręcznego sterowania przepływami handlowymi z Polski do innych krajów UE. Kto w tej sytuacji będzie ponosił moralną, społeczną, gospodarczą i polityczną odpowiedzialność za rozmiar zwiększonego bezrobocia, które będzie konsekwencją takiego monitoringu? Bezrobocie to będzie między innymi skutkiem przyjętej deklaracji.

Adam Biela

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Adama Bielę, skierowane do ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Grzegorza Kurczuka:

Do mojego biura senatorskiego w Chełmie zgłosiła się pani Halina J., matka Andrzeja J., który jest inwalidą z określoną grupą inwalidztwa. Z przedstawionych mi osobiście relacji oraz dokumentów w przedmiotowej sprawie wynika, iż od wielu lat ich sąsiad, pan Jan S., przejawia wobec nich oraz innych osób różne formy agresji, takie jak agresja werbalna, groźby, regularne niszczenie drzwi, malowanie wulgarnych i obraźliwych rysunków, napisy o wulgarnej treści. W nocy z 2 na 3 marca 2003 r. dokonał on zniszczenia mienia na taką skalę, że wywołało to nawet reakcje w prasie regionalnej, między innymi w artykule "Wandale w natarciu", opublikowanym w "Dzienniku Wschodnim" w dniu 24 marca 2003 r.

W wyniku powtarzających się aktów bezkarnego wandalizmu pani Halina J. nie uzyskała zgody właściciela nieruchomości na przedłużenie najmu lokalu na prowadzoną przez nią działalność gospodarczą. Właściciel złożył w dodatku fałszywe zawiadomienie, iż Andrzej J. posiada nielegalne prawo jazdy i że nielegalnie uzyskał orzeczenie o grupie inwalidzkiej. Zarzuty te nie znalazły żadnego potwierdzenia, jak wynika z pisma Komendy Miejskiej Policji w Chełmie z dnia 8 kwietnia 2003 r. (sygnatura L.dz. R-AK-32/33/0168/03).

Wszelkie próby interwencji podejmowane zarówno przez organa ścigania, jak i Prokuraturę Rejonową w Chełmie nie przyniosły żadnych rezultatów. Pan Jan S. w swoich działaniach jest całkowicie bezkarny, bo mimo licznych zawiadomień o popełnieniu przez niego przestępstwa i próśb o interwencję policji do chwili obecnej za żaden ze swoich czynów nie został ukarany. Świadczą o tym pisma z komisariatu policji w Chełmie (z dnia 21 marca 2003 r. - L.dz. KRc 2635/03, RSD 97/03; z dnia 26 marca 2003 r. - L.dz. EDm-733/03; z dnia 15 marca 2003 r. - L.dz. EDm-PB-647/5612-248/03; z dnia 1 marca 2003 r. - L.dz. RSOW-EDm-NE-443/5612-174/03; z dnia 31 stycznia 2003 r. - L.dz. RSOW-EDm-PB-50/5612-25/03; z dnia 8 kwietnia 2003 r. - L.dz. R-AK-32/33/0168/03) oraz postanowienie o umorzeniu dochodzenia przez Prokuraturę Rejonową w Chełmie (sygnatura akt 1 Ds. 3472/99 i 1 Ds. 42/03). W tej sytuacji pan Jan S. czuje się bezkarny i wręcz głośno rozgłasza, iż może robić, co mu się podoba, bo ma znajomych w policji - jest byłym pracownikiem resortu spraw wewnętrznych. Sytuacja ta budzi uzasadnione protesty mieszkańców Chełma.

Prokuratura apelacyjna dnia 15 maja 2003 r. przekazała dalej pismo procesowe pokrzywdzonego Andrzeja J. z dnia 9 maja 2003 r. celem załatwienia sprawy w ośrodku zamiejscowym, stosownie do właściwości terytorialnych (sygnatura akt PA I Ko297/03). Ze względu na rozmiar społeczny przedmiotowej sprawy proszę o objęcie toczącego się postępowania nadzorem prokuratorskim oraz centralnym nadzorem policyjnym.

Adam Biela

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Lesława Podkańskiego, skierowane do ministra finansów Grzegorza Kołodki:

Moje oświadczenie dotyczy systemowego rozwiązania problemów występujących w ochronie zdrowia.

Zwracam się do Pana Ministra z prośbą o szczegółowe określenie zasad realizacji ustawy z dnia 16 grudnia 1994 r. o zmianie ustawy o negocjacyjnym systemie przyrostu przeciętnych wynagrodzeń u przedsiębiorców oraz o zmianie niektórych ustaw i ustawy o zakładach opieki zdrowotnej, DzU z 1995 r., nr 1, poz. 2 z późniejszymi zmianami.

W odniesieniu do art. 4a ustawy trybunał orzekł, że przepis ten powinien być rozumiany jako "tworzący współodpowiedzialność systemu finansów publicznych za jego wykonanie". W uzasadnieniu zaś trybunał wskazał, że "ustawa, na mocy której powstały indywidualne roszczenia pracowników, obciąża odpowiedzialnością ten segment finansów publicznych, za którego pośrednictwem realizowane są obowiązki władzy publicznej określone w art. 68 ust. 2 konstytucji".

W tej sytuacji wydzielone środki na realizację zapisów ustawy powinny być określone co do ich przeznaczenia, powinien również być określony mechanizm ich redystrybucji, zapewniający podwyżkę wszystkim uprawnionym, który jednocześnie "nie pozwoliłby na pogorszenie warunków funkcjonowania placówek ochrony zdrowia z powodu wypełnienia przez nie ustawowego obowiązku podwyższenia wynagrodzeń pracowniczych".

W praktyce środki o takim przeznaczeniu nigdy nie trafiły do SPZOZ zarówno w formie kontraktowych usług medycznych, jak i w trakcie renegocjacji zawartych umów z kasami chorych.

Trybunał Konstytucyjny w swoim orzekaniu "dał pierwszeństwo zasadzie zaufania do państwa". Aktualny stan rzeczywisty - przewlekłe odkładanie w czasie realizacji nadanych ustawą uprawnień, utrzymywanie niskiego poziomu wynagrodzeń w ochronie zdrowia, brak konsekwencji w szybkim i precyzyjnym rozwiązywaniu problemu wywołanego luką legislacyjną w ustawie - powoduje frustrację całej grupy zawodowej i wzrost napięć społecznych.

Należy też brać pod uwagę fakt, że konsekwencją niewywiązywania się pracodawcy z narzuconego obowiązku podwyższania wynagrodzenia pracownikom - z powodu braku środków finansowych - są wszczynane sprawy sądowe, które narażają zakład na dodatkowe ogromne koszty sądowe oraz na odsetki za opóźnioną wypłatę należności.

W związku z tym zadaję następujące pytania.

Po pierwsze, czy rząd RP, jako autor ustawy, zamierza - a jeśli tak, to kiedy - uzupełnić powstałą w ustawie lukę?

Po drugie, czy rząd zamierza wydzielić konieczne środki i określić precyzyjny sposób ich redystrybucji, zapewniający wzrost płac indywidualnych o kwotę wymienioną w ustawie?

Lesław Podkański

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Lesława Podkańskiego, skierowane do ministra rolnictwa i rozwoju wsi Adama Tańskiego:

Moje oświadczenie dotyczy sprawy nielegalnej wycinki lasu na gruntach Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa dokonanej w miejscowościach Ladeniska i Mościska w gminie Dorohusk, w powiecie chełmskim. Wycinki dokonano na wniosek wójta gminy Dorohusk, Stanisława Maksymiuka.

Do końca ubiegłego roku wójt miał pełnomocnictwo Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa tylko do zawierania umów sprzedaży lub dzierżawy gruntów. Od 1 stycznia bieżącego roku agencja cofnęła pełnomocnictwa wszystkim wójtom. Pomimo to wójt gminy Dorohusk wydał dyspozycję wycięcia 120 m3 lasu o znacznej wartości materialnej i przyrodniczej, twierdząc, że działał zgodnie z prawem. Moja wstępna ocena tego procesu jest zupełnie inna.

W związku z tym zadaję następujące pytania.

Po pierwsze, na jakiej podstawie wójt gminy dysponuje zasobami AWRSP samodzielnie? Czy było to uzgodnione w agencji i z kim?

Po drugie, dlaczego dokonuje się wycinki drzew na terenach leśnych i zadrzewionych bez odpowiednich zezwoleń?

Po trzecie, kto, zdaniem Pana Ministra, poniesie konsekwencje naruszenia prawa i naprawi wyrządzone szkody?

Lesław Podkański

* * *

Oświadczenie złożone przez senator Irenę Kurzępę, skierowane do ministra gospodarki, pracy i polityki społecznej Jerzego Hausnera:

Oświadczenie to dotyczy realizacji programów mających na celu złagodzenie skutków bezrobocia na zamojskim rynku pracy.

Zamojszczyzna jako obszar rolniczy zapóźniony cywilizacyjnie jest szczególnie dotknięta bezrobociem. Z danych Powiatowego Urzędu Pracy w Zamościu wynika, że na koniec pierwszego kwartału 2003 r. w ewidencji bezrobotnych tylko w powiecie zamojskim figurowało szesnaście tysięcy czterysta dwadzieścia osób bezrobotnych, z czego siedem tysięcy siedemset osiemdziesiąt cztery osoby to kobiety. Z tej liczby jedynie tysiąc czterysta trzydzieści siedem osób, czyli 8,7% wszystkich bezrobotnych, posiadało prawo do zasiłku. Niepokojącym zjawiskiem jest odsetek osób długotrwale bezrobotnych, to jest zarejestrowanych przez ponad dwanaście miesięcy - stanowią one aż 54% ogółu zarejestrowanych.

Powiatowy Urząd Pracy w Zamościu, mając na uwadze złagodzenie skutków bezrobocia na zamojskim rynku, opracował projekt "Aktywizacja zawodowa osób bezrobotnych długotrwale zarejestrowanych oraz będących w trudnej sytuacji bytowej" oraz program "Szansa", polegający na organizacji prac interwencyjnych, robót publicznych i aktywizacji absolwentów. Te projekty pozwolą objąć aktywizacją zawodową pięćset pięćdziesiąt osób bezrobotnych. Zgodnie z założeniem autorów projektów, pracodawcami uczestniczącymi w programie będą organy samorządu terytorialnego, gminne ośrodki pomocy społecznej, placówki oświatowo-wychowawcze, placówki ochrony zdrowia i przedsiębiorcy funkcjonujący na rynku pracy.

Główną przeszkodą w realizacji projektów są niewystarczające środki finansowe. Powiatowy Urząd Pracy w Zamościu wystąpił z prośbą o środki finansowe niezbędne do realizacji opracowanych projektów. Ze względu na trudną sytuację na zamojskim rynku pracy bardzo proszę Pana Ministra o rozważenie możliwości przyjścia z pomocą finansową w realizacji programów opracowanych przez Powiatowy Urząd Pracy w Zamościu.

Z poważaniem

Irena Kurzępa

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Grzegorza Niskiego, skierowane do ministra finansów Grzegorza Kołodki:

Szanowny Panie Ministrze!

Dotarły do mnie informacje o budzącej zasadnicze wątpliwości, a mimo to stosowanej przez urzędy skarbowe interpretacji art. 16 ust. 2 pkt 5 ustawy z 28 lipca 1983 r. o podatku od spadków i darowizn (DzU nr 16 z 1997 r. poz. 89 z późniejszymi zmianami). Interpretacja ta w sposób oczywisty godzi w prawa obywateli polskich, którzy są zmuszeni czasowo wyjechać za granicę w poszukiwaniu pracy.

Ich czasowa nieobecność w kraju jest spowodowana stanem wyższej konieczności, wynikającym z dużego bezrobocia i złej sytuacji społeczno-gospodarczej. Tymczasem urzędy skarbowe pozbawiają te osoby możliwości zwolnienia z podatku od darowizny mieszkania o powierzchni nieprzekraczającej 110 m2, przekazanego w obrębie I grupy podatkowej, którą stanowią rodzice i dzieci. Zwolnienie to jest przewidziane w art. 16 ust. 1 wspomnianej ustawy, przy czym w ust. 2 tego artykułu jest określony warunek posiadania obywatelstwa polskiego, nieposiadania domu lub lokalu mieszkalnego - chodzi tu o mieszkania własnościowe, spółdzielcze, wynajmowane - oraz warunek pięcioletniego zamieszkiwania w nabytym w drodze darowizny mieszkaniu, licząc od daty spisania aktu darowizny.

W naszych obecnych realiach nie są, niestety, odosobnione przypadki, kiedy osoby obdarowane przez rodziców mieszkaniem, w którym zresztą dotychczas mieszkały i są w nim nadal zameldowane, nie mogąc uzyskać zatrudnienia na miejscu, wyjeżdżają czasowo za granicę, gdzie podejmują pracę. Korzystają jednak z nabytego w drodze darowizny mieszkania w okresach urlopów, świąt i okolicznościowych przyjazdów do Polski. Mieszkania te stanowią nadal własność tych osób i nie są użytkowane przez inne podmioty. Sytuacje tego rodzaju obejmują czasem nawet cały pięcioletni okres od spisania umowy darowizny, przewidziany w art. 16 ust. 2 pkt 5 ustawy z 28 lipca 1983 r.

Mimo to w tego rodzaju przypadkach urzędy skarbowe uznają, że nie został spełniony warunek pięcioletniego zamieszkania w nabytym mieszkaniu, nawet jeżeli osoba obdarowana zatrudniona jest za granicą w polskiej eksportowej firmie budowlanej, która zatrudnia wyłącznie delegowanych z Polski robotników i wykorzystuje materiały budowlane importowane również z Polski. Zdaniem urzędów skarbowych warunkiem korzystania ze zwolnienia przewidzianego w art. 16 ustawy z 28 lipca 1983 r. jest przebywanie, to jest fizyczna obecność osoby obdarowanej w nabytym mieszkaniu przez pięć lat od daty darowizny. Fakt zameldowania tej osoby w nabytym mieszkaniu, zdaniem urzędów skarbowych, nie ma tu znaczenia. W konsekwencji urzędy skarbowe podejmują decyzje o obciążeniu rodziców i dzieci podatkiem od darowizny. Dla zilustrowania problemu powołuję się tu na konkretny przypadek, a mianowicie decyzję Pierwszego Urzędu Skarbowego w Koszalinie z 15 kwietnia 2003 r. (U.P.-II-3-I/43000-108/03).

Proszę Pana Ministra o zajęcie stanowiska w tej sprawie. Takie podejście urzędów skarbowych powoduje bowiem, że wiele osób czuje się pokrzywdzonych i uznaje to za oczywistą niesprawiedliwość. Osobiście podzielam ich odczucia i jestem za przyjęciem zasady, iż stan wyższej konieczności - brak zatrudnienia w kraju i związany z tym czasowy pobyt za granicą - nie może uzasadniać pozbawienia obywateli polskich, mających w kraju stałe miejsce pobytu i zameldowania, ulgi podatkowej przewidzianej w art. 16 ustawy z 28 lipca 1983 r. o podatku od spadków i darowizn.

Z wyrazami szacunku

Grzegorz Andrzej Niski

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Henryka Dzidę, skierowane do ministra sprawiedliwości Grzegorza Kurczuka:

Na podstawie art. 16 ust. 2 ustawy z dnia 9 maja 1996 r. o wykonywaniu mandatu posła i senatora (DzU nr 73 poz. 350 z późniejszymi zmianami), proszę o podjęcie działań w celu wyjaśnienia zgłoszonych przez prezesa Fundacji Pro Veritate w Białymstoku nadużyć na szkodę miasta Białystok.

Nadużycia te wystąpiły w związku z budową i funkcjonowaniem wysypiska śmieci w Hryniewicach. Polegają one między innymi na tym, że w dniu 17 maja 1994 r. firma Molen-Piwotex wygrała przetarg na zakup wagi obsługującej miejskie wysypisko śmieci. W umowie na dostawę wagi uwzględniono tylko część jej elementów, nie uwzględniono na przykład wyposażenia wagi w program komputerowy. Oferta tej firmy z 1994 r. na instalację wagi opiewała na kwotę 800 milionów starych złotych, ale po zainstalowaniu wagi w 1997 r. łączny koszt wyniósł 3 miliardy starych złotych. Dodatkowo na skutek niezagwarantowania pełnego zakresu ważenia odpadów dostarczanych na wysypisko śmieci w Hryniewicach w latach 1994-1997 nastąpiło zmniejszenie wpływów z tego tytułu do kasy miasta.

Do administrowania wysypiskiem śmieci zaangażowano firmę Rakbud, mimo że znacznie korzystniejszą ofertę zgłosiło MPO. Firma Rakbud wyłudzała z kasy miasta pieniądze za prace, których nie wykonała - z przesłanych informacji wynika, że fałszowano protokoły odbioru stwierdzające wykonanie nieistniejących obiektów. Firma pobierała też zawyżone wpłaty za śmieci wwożone na wysypisko.

Ponadto w 1998 r. do zakładu utylizacji i sortowania odpadów władze miasta Białystok zakupiły za 10 milionów zł technologię przestarzałą, wskutek czego wybudowany zakład nie funkcjonuje.

Nieprawidłowości te fundacja zgłosiła do Prokuratury Okręgowej w Białymstoku w formie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa w dniu 29 lipca 2002 r. Postępowanie w tej sprawie zostało umorzone. Zdaniem fundacji umorzenie jest niezasadne.

Z tych względów wnoszę o zbadanie tej sprawy.

Senator RP
Henryk Dzido

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Zygmunta Cybulskiego, skierowane do ministra gospodarki, pracy i polityki społecznej Jerzego Hausnera:

Zwracam się z uprzejmą prośbą do Pana Ministra o uruchomienie rezerw z budżetu państwa na potrzeby realizacji robót publicznych. Proszę o podjęcie działań w celu zapewnienia adekwatnego współfinansowania dodatków mieszkaniowych z budżetu państwa, umożliwiającego gminom wykonanie ich zadań w tym zakresie.

Przedstawiam poniżej stanowiska Konwentu Wójtów, Burmistrzów i Prezydentów Województwa Kujawsko-Pomorskiego z 24 kwietnia  2003 r. w sprawie środków na aktywne formy zwalczania bezrobocia i w sprawie finansowania dodatków mieszkaniowych.

Zgromadzenie Konwentu Wójtów, Burmistrzów i Prezydentów Województwa Kujawsko-Pomorskiego uznało, iż systematyczny spadek wysokości środków Funduszu Pracy na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu w latach 1998-2002 spowodował dramatyczną sytuację społeczną w większości gmin województwa kujawsko-pomorskiego. Niewielki wzrost tych środków w 2002 r. tylko w nikłym stopniu tę sytuację poprawia. W przeciwieństwie do wzrostu liczby bezrobotnych spada liczba uprawnionych do zasiłku. Większość bezrobotnych długo pozostaje bez pracy. Jedyną szansą na przeżycie dla większości bezrobotnych stało się zatrudnianie, organizowane przez gminy, w aktywnych formach przeciwdziałania bezrobociu. Konieczne jest więc w obecnej, trudnej sytuacji społecznej, uruchomienie rezerw budżetu państwa na potrzeby realizacji robót publicznych.

Zgromadzenie Konwentu Wójtów, Burmistrzów i Prezydentów Województwa Kujawsko-Pomorskiego uznało też, iż dotychczasowy sposób finansowania dodatków mieszkaniowych nie zapewnia pełnej realizacji ustawowych zadań gmin w tym zakresie. Poziom nakładów na ten cel z budżetu państwa nie jest wystarczający w stosunku do stale rosnącego zapotrzebowania na te świadczenia. Konieczność znacznego i rosnącego dofinansowania dodatków mieszkaniowych własnymi środkami gmin bardzo ogranicza możliwość realizacji zadań gmin, a także zakłóca równowagę budżetową wielu z nich.

Proszę zatem Pana Ministra o podjęcie działań mających na celu zapewnienie adekwatnego współfinansowania dodatków mieszkaniowych z budżetu państwa, zmierzających do zapewnienia gminom możliwości wykonania ich zadań, a także o uruchomienie rezerw z budżetu państwa na potrzeby realizacji robót publicznych.

Z wyrazami szacunku

Zygmunt Cybulski

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Zygmunta Cybulskiego, skierowane do ministra sprawiedliwości Grzegorza Kurczuka:

Mając na uwadze względy usprawnienia pracy wymiaru sprawiedliwości, należałoby zastanowić się nad wnoszoną przez sądy okręgowe potrzebą wydzielenia sądów grodzkich jako samodzielnych jednostek sądownictwa. Takie usytuowanie sądu grodzkiego umożliwiłoby potraktowanie sądu rejonowego jako organu drugiej instancji. Odciążyłoby to w istotny sposób od spraw odwoławczych sądy okręgowe. W przekonaniu moim, a także przedstawicieli sądów okręgowych, byłby to element usprawniający funkcjonowanie polskiego sądownictwa.

Proszę więc Pana Ministra o rozważenie możliwości wniesienia w normalnym procesie legislacyjnym poprawki do ustawy o ustroju sądów powszechnych, która by wydzieliła sądy grodzkie jako samodzielne sądy pierwszej instancji.

Istotna wydaje mi się również uwaga przekazana do mnie przez przedstawicieli sądu okręgowego w sprawie odciążenia sądu okręgowego od odwołań od orzeczeń lekarskich wydawanych przez ZUS. Utworzenie ogniwa pośredniego - w postaci komisji lekarskiej drugiej instancji - między orzecznikiem ZUS a sądem okręgowym, proponowane przez przedstawicieli sądów, wydaje mi się celowe. Zmniejszyłoby to również obciążenie sądu okręgowego i usprawniło pracę wydziałów ubezpieczeń społecznych.

Z wyrazami szacunku

Zygmunt Cybulski

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Roberta Smoktunowicza, skierowane do wojewody mazowieckiego Leszka Mizielińskiego:

Szanowny Panie Wojewodo!

Jako senator RP zwracam się do Pana o przyznanie środków w ramach kontraktu wojewódzkiego na realizację inwestycji "Budowa gimnazjum z salą gimnastyczną w Stanisławowie Pierwszym" w gminie Nieporęt. Jest to inwestycja priorytetowa dla przyszłości gminy. Gmina wykonała już szereg prac przygotowawczych do tej inwestycji, między innymi pozyskano grunt pod budowę, wykonano projekt techniczny i uzyskano pozwolenie na budowę.

Inwestycja ta jest pilnie oczekiwana przez całą społeczność lokalną. Obecnie jedyne gimnazjum gminne mieści się w tym samym budynku co szkoła podstawowa. Warunki lokalowe są bardzo trudne, gdyż w szkole o powierzchni 1028 m2 uczy się ponad pięciuset dwudziestu uczniów. Brak odpowiedniej liczby sal lekcyjnych powoduje zmianowość w obu szkołach i konieczność odbywania zajęć w salach niespełniających obowiązujących norm gabarytowych. Ogromna ciasnota wpływa na nasilenie się problemów wychowawczych, wzrost zachowań agresywnych wśród młodzieży gimnazjalnej i przenoszenie się negatywnych zachowań na dzieci ze szkoły podstawowej. Konieczność budowy gimnazjum wymuszona jest z jednej strony trudną sytuacją lokalową obecnego gimnazjum, z drugiej - intensywnym rozwojem gminy. Nieporęt systematycznie rośnie. Bliskość Zalewu Zegrzyńskiego i turystyczno-rekreacyjne walory gminy powodują, że nie maleje zainteresowanie mieszkańców Warszawy i okolic możliwością osiedlania się w niej na stałe. Rocznie wydawanych jest około trzystu decyzji o warunkach zabudowy.

Koszt budowy gimnazjum wraz z salą gimnastyczną wynosi około 12 milionów zł. Realizacja inwestycji planowana jest w cyklu trzyletnim z uzyskaniem końcowego efektu w 2006 r. W tegorocznym budżecie gminy na tę inwestycję przewidziano 2 miliony zł. Jednak konieczność zachowania szybkiego tempa budowy oraz wysokość uzyskiwanych przez gminę dochodów nie pozwolą na całkowite pokrycie kosztów budowy.

W związku z tym zwracam się o uwzględnienie wydatków na inwestycję "Budowa gimnazjum z salą gimnastyczną w Stanisławowie Pierwszym" w ramach najbliższego kontraktu wojewódzkiego. Apeluję o możliwie priorytetowe potraktowanie niniejszej sprawy, ponieważ inwestycja taka musi być finansowana nieprzerwanie przez co najmniej trzy lata. Proszę też o poinformowanie mnie o stanowisku wojewody w tej sprawie.

Z poważaniem

Robert Smoktunowicz

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Roberta Smoktunowicza, skierowane do marszałka województwa mazowieckiego Adama Struzika:

Szanowny Panie Marszałku!

Podczas spotkania z burmistrzem Wołomina, panem Jerzym Mikulskim, zostałem zapoznany z planami gminy Wołomin dotyczącymi modernizacji dróg nr 634 i 635. Prace te mają być realizowane wspólnie z Mazowieckim Zarządem Dróg Wojewódzkich, z którym gmina zawarła porozumienie 8 lipca 1999 r. W ramach porozumienia gmina zapewniała między innymi opracowanie dokumentacji z własnych środków, wywłaszczenie terenu i pokrycie kosztów odszkodowań, opracowanie mapy prawnej i pozyskanie terenu.

W sprawie tej doszło też do współpracy wszystkich zainteresowanych powiatów leżących na trasie Warszawa - Tłuszcz. Również samorządowe województwo mazowieckie powinno być zaangażowane w te projekty.

Na podstawie zawartego porozumienia gmina ogłosiła w Biuletynie Zamówień Publicznych przetarg nieograniczony na opracowanie dokumentacji. W wyniku przetargu został wyłoniony wykonawca prac projektowych, firma Projbudkom Kalisz. Wartość umowy na drogę nr 634 wynosi 390 tysięcy 796 zł 50 gr brutto, a na drogę nr 635 - 140 tysięcy 300 zł brutto.

Modernizacja drogi nr 634 ma obejmować cały odcinek objęty opracowaniem od rzeki Długa w Zielonce do granicy z gminą Klembów, w tym ciąg pieszo-rowerowy na odcinku od Szkoły Podstawowej w Duczkach do skrzyżowania we wsi Grabie Stare.

Modernizacja drogi nr 635 ma obejmować odcinek od skrzyżowania z drogą nr 634, to jest od ulicy Szosa Jadowska, do granicy z gminą Radzymin, w tym ciąg pieszo-rowerowy na odcinku od schroniska "Orione" w Czarnej do ulicy Nowa Wieś w Wołominie.

Na podstawie już wykonanych prac istnieje możliwość sukcesywnej realizacji poszczególnych odcinków drogi nr 634 na obszarze Wołomina. Niestety, pomimo zawartego jeszcze w roku 1999 porozumienia inwestycje te do dnia dzisiejszego nie zostały rozpoczęte. W związku z tym apeluję o niezwłoczne przystąpienie do realizacji, w porozumieniu z gminą, inwestycji na drogach nr 634 i nr 635. Jest to niezbędne dla usprawnienia ruchu drogowego i poprawy bezpieczeństwa na wymienionych drogach.

Proszę też o poinformowanie mnie o stanowisku władz samorządowych województwa mazowieckiego.

Z poważaniem

Robert Smoktunowicz

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Roberta Smoktunowicza, skierowane do dyrektora Mazowieckiego Zarządu Dróg Wojewódzkich Ryszarda Cierniaka:

Szanowny Panie Dyrektorze,

Podczas spotkania z burmistrzem Wołomina, panem Jerzym Mikulskim, zostałem zapoznany z planami gminy Wołomin dotyczącymi modernizacji dróg nr 634 i 635. Prace te mają być realizowane wspólnie z Mazowieckim Zarządem Dróg Wojewódzkich, z którym gmina zawarła porozumienie 8 lipca 1999 r. W ramach porozumienia gmina zapewniała między innymi opracowanie dokumentacji z własnych środków, wywłaszczenie terenu i pokrycie kosztów odszkodowań, opracowanie mapy prawnej i pozyskanie terenu.

Na podstawie zawartego porozumienia gmina ogłosiła w Biuletynie Zamówień Publicznych przetarg nieograniczony na opracowanie dokumentacji. W wyniku przetargu został wyłoniony wykonawca prac projektowych, firma "Projbudkom Kalisz". Wartość umowy na drogę nr 634 wynosi brutto 390 tysięcy 796 zł 50 gr, a na drogę nr 635 brutto 140 tysięcy 300 zł.

Modernizacja drogi nr 634 ma obejmować cały odcinek objęty opracowaniem od rzeki Długa w Zielonce do granicy z gminą Klembów, w tym ciąg pieszo-rowerowy na odcinku od Szkoły Podstawowej w Duczkach do skrzyżowania we wsi Grabie Stare.

Modernizacja drogi nr 635 ma obejmować odcinek od skrzyżowania z drogą nr 634, to jest od ulicy Szosa Jadowska do granicy z gminą Radzymin, w tym ciąg pieszo-rowerowy na odcinku od schroniska "Orione" w Czarnej do ulicy Nowa Wieś w Wołominie.

Na podstawie już wykonanych prac istnieje możliwość sukcesywnej realizacji poszczególnych odcinków drogi nr 634 na obszarze Wołomina. Niestety Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich, pomimo zawartego jeszcze w roku 1999 porozumienia, nie wywiązuje się ze swoich wcześniejszych zobowiązań. W związku z tym apeluję o niezwłoczne przystąpienie do realizacji, w porozumieniu z gminą, inwestycji na drogach nr 634 i nr 635. Jest to niezbędne dla usprawnienia ruchu drogowego i poprawy bezpieczeństwa na wymienionych drogach.

Proszę też o poinformowanie mnie o stanowisku Mazowieckiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w tej sprawie.

Z poważaniem

Robert Smoktunowicz

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Roberta Smoktunowicza, skierowane do prezesa Zarządu Totalizatora Sportowego Mirosława Roguskiego:

Szanowny Panie Prezesie,

Jako senator RP zwracam się do Pana o dofinansowanie budowy sali sportowej ze środków Totalizatora Sportowego w ramach realizacji inwestycji związanej z budową gimnazjum z salą gimnastyczną w Stanisławowie Pierwszym w gminie Nieporęt. Jest to inwestycja priorytetowa dla przyszłości gminy. Gmina wykonała już szereg prac przygotowawczych do tej inwestycji, między innymi pozyskano grunt pod budowę, wykonano projekt techniczny i uzyskano pozwolenie na budowę.

Inwestycja ta jest bardzo oczekiwana przez całą społeczność lokalną. Obecnie jedyne gimnazjum gminne mieści się w tym samym budynku co szkoła podstawowa. Warunki lokalowe są bardzo trudne, gdyż w szkole o powierzchni 1028 m2 uczy się ponad pięciuset dwudziestu uczniów. Z powodu braku odpowiedniej liczby sal lekcyjnych w obu szkołach trzeba stosować zmianowość, a zajęcia odbywają się w salach niespełniających obowiązujących norm gabarytowych. Ogromna ciasnota wpływa na nasilenie się problemów wychowawczych, wzrost zachowań agresywnych wśród młodzieży gimnazjalnej i przenoszenie się negatywnych zachowań na dzieci ze szkoły podstawowej.

Konieczność budowy gimnazjum wymuszona jest z jednej strony trudną sytuacją lokalową obecnego gimnazjum, z drugiej zaś - intensywnym rozwojem gminy. Nieporęt systematycznie się rozrasta. Ze względu na bliskość Zalewu Zegrzyńskiego i turystyczno-rekreacyjne walory gminy nie maleje zainteresowanie mieszkańców Warszawy i okolic możliwością osiedlenia się w niej na stałe, rocznie wydawanych jest około trzystu decyzji o warunkach zabudowy. Bez odpowiedniej sali gimnastycznej trudno sobie wyobrazić dalszy rozwój rekreacyjnego charakteru gminy.

Koszt budowy gimnazjum wraz z salą gimnastyczną wynosi około 12 milionów zł. Realizacja inwestycji planowana jest w cyklu trzyletnim z uzyskaniem końcowego efektu w 2006 r. W tegorocznym budżecie gminy na tę inwestycję zagwarantowano 2 miliony zł. Konieczność zachowania szybkiego tempa budowy oraz wielkość uzyskiwanych przez gminę dochodów nie pozwolą jednak na całkowite pokrycie kosztów budowy.

W związku z tym zwracam się o uwzględnienie wydatków na inwestycję związaną z budową gimnazjum z salą gimnastyczną w Stanisławowie Pierwszym w ramach przyznawania środków z Totalizatora Sportowego. Apeluję o możliwie priorytetowe potraktowanie niniejszej sprawy, ponieważ inwestycja taka musi być finansowana nieprzerwanie przez co najmniej trzy lata. Proszę też o poinformowanie mnie o stanowisku władz Totalizatora Sportowego w tej sprawie.

Z poważaniem

Robert Smoktunowicz


Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment