Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment


Oświadczenia

Senator Irena Kurzępa złożyła dwa oświadczenia następującej treści:

Moje oświadczenie kieruję do ministra zdrowia, pana Mariusza Łapińskiego.

Dotyczy ono sytuacji diagnostów laboratoryjnych zatrudnionych w laboratoriach przy samodzielnych publicznych zakładach opieki zdrowotnej.

Z informacji, jakie otrzymuję z samodzielnych zakładów opieki zdrowotnej mojego okręgu wyborczego, wynika, że pracownicy działu diagnostyki laboratoryjnej czują się dyskryminowani w swoich zakładach pracy.

Pracownicy diagnostyki laboratoryjnej dotkliwie odczuwają brak organizacji związkowej, która reprezentowałaby interesy tej grupy zawodowej. Nadzieje na poprawę sytuacji wyżej wymieniona grupa pracownicza wiązała z ustawą o diagnostyce laboratoryjnej.

Uchwalona przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej ustawa o diagnostyce laboratoryjnej z dnia 18 września 2001 r. reguluje zadania samorządu diagnostyków laboratoryjnych. Art. 78 i 79 wyżej wymienionej ustawy zobowiązują ministra właściwego do spraw zdrowia do powołania komitetu organizacyjnego pierwszego krajowego zjazdu diagnostów laboratoryjnych.

Z napływających do mojego biura informacji wynika, że minister właściwy do spraw zdrowia nie wywiązał się dotychczas z ustawowego obowiązku zawartego w art. 78 i 79 ustawy z dnia 18 września 2001 r., "Dziennik Ustaw" nr 100 z 2001 r.

Proszę zatem pana ministra o zainteresowanie się sprawą samorządu diagnostów laboratoryjnych.

Drugie oświadczenie także jest skierowane do ministra zdrowia pana Mariusza Łapińskiego.

Dotyczy ono nieodpłatnego zaopatrzenia w leki w wypadku stosowania tych leków poza zakładem opieki zdrowotnej.

Do mojego biura wpłynęła prośba rodziców trzynastoletniego dziecka zakwalifikowanego do przeszczepu wątroby. Dziecko od dziesięciu lat jest leczone z powodu białaczki i niewydolności wątroby. Po hospitalizacji w Klinice Hematologii i Onkologii Dziecięcej w Lublinie oraz Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie dziecko przebywa w domu pod stałą opieką lekarską. W leczeniu niezbędny jest preparat o nazwie Zeffix, na zakup którego rodzina będąca w bardzo trudnej sytuacji materialnej nie posiada środków finansowych. Zaznaczam, że pięcioosobowa rodzina korzysta z pomocy społecznej. Prośba o refundację kosztów zakupu leku skierowana do Lubelskiej Regionalnej Kasy Chorych okazała się bezskuteczna.

Proszę więc pana ministra o spowodowanie, aby w sytuacji wyjątkowej, kiedy chodzi o długotrwałe leczenie, a sytuacja materialna rodziny nie pozwala na sfinansowanie kosztów zakupu leków, zainteresowani mogli w trybie indywidualnym ubiegać się o nieodpłatne zaopatrzenie w leki ratujące życie.

* * *

Senator Maria Szyszkowska złożyła dwa oświadczenia:

Pierwsze oświadczenie kieruję do ministra Celińskiego.

Związane jest ono z tym, że Teatr Wielki Opera Narodowa w Warszawie od dwóch lat właściwie upada, rosną koszty przedstawień. Jego działania pozostają właściwie poza wszelką kontrolą, dlatego że raport NIK z 1999 r. i wnioski z tego raportu w ogóle nie zostały uwzględnione. Planuje się likwidację etatów, a grupa najwybitniejszych warszawskich śpiewaków od czterech lat jest pozbawiona możliwości występów na scenie, ponieważ angażuje się śpiewaków z innych państw, co powoduje bardzo wysoki wzrost kosztów przedstawień. Przedstawienia te często nie dochodzą do skutku, bo śpiewacy na przykład nie przyjeżdżają na czas do warszawskiej opery.

Drugie oświadczenie również kieruję do pana ministra Celińskiego.

Związane jest ono z masowymi zwolnieniami w telewizji publicznej. Powstaje tu bardzo poważny problem, ponieważ niejasne są kryteria ocen stosowanych przy zwolnieniach dziennikarzy. W gruncie rzeczy - tak jak w tej chwili przebiega ten proces - obserwuje się, przynajmniej w warszawskim ośrodku, pozbywanie się najlepszych dziennikarzy telewizyjnych.

To w skrócie. Całość tych oświadczeń składam do protokołu.

* * *

Senator Grzegorz Matuszak wygłosił następujące oświadczenie:

Z przykrością muszę ponowić swoje oświadczenie, które kieruję do profesora Jerzego Hausnera, ministra pracy i polityki społecznej, bowiem odpowiedź, jaką otrzymałem, jest, jak sądzę, nie na temat i niesatysfakcjonująca.

A oto treść mojego oświadczenia.

Wielce Szanowny Panie Ministrze!

Uprzejmie dziękuję za pismo, jakie w imieniu pana ministra na ręce marszałka Senatu Rzeczypospolitej w odpowiedzi na moje oświadczenie senatorskie wygłoszone podczas dziewiątego posiedzenia Senatu w dniu 13 lutego 2002 r. zechciała złożyć sekretarz stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej, pani Jolanta Banach. Jednocześnie pozwalam sobie na wyrażenie ubolewania, że odpowiedź - tu cytuję numer pisma - ma charakter pozorny i nie odnosi się w żaden sposób do poruszonych przeze mnie zagadnień. Za ogólne wyjaśnienie odnoszące się do zasad działania zakładów pracy chronionej jestem wdzięczny, a także za zdawkowe słowa uznania skierowane pod moim adresem, cytuję: "uprzejmie dziękuję za wyrażone w oświadczeniu pana senatora uwagi", choć wolałbym uzyskać merytoryczne przedstawienie stanowiska w sprawie będącej przedmiotem mojego oświadczenia.

Dlatego pozwalam sobie na ponowienie prośby o odniesienie się do następujących spraw:

Po pierwsze, racjonalności zatrudniania przez agencje ochrony osób i mienia osób niepełnosprawnych, a zatem rencistów i inwalidów, za których nie są opłacane składki na Fundusz Ubezpieczeń Społecznych, podatek VAT oraz podatek dochodowy od wynagrodzeń pracowniczych, a przydatność niepełnosprawnych w ochronie osób i mienia wydaje się ograniczona.

Po drugie, wyrażam przekonanie, że koncesjonowaną ochroną osób i mienia powinny zajmować się tylko firmy nieposiadające statusu zakładów pracy chronionej, bowiem obecny stan sprzyja powstawaniu zjawisk patologicznych. Zatrudnianie osób niepełnosprawnych służy za parawan dla prowadzenia na szeroką skalę preferowanej działalności gospodarczej zwolnionej z opłat i podatków.

Po trzecie, w zakresie usług ochrony osób i mienia firmy mające status zakładów pracy chronionej nieuczciwie konkurują z firmami zatrudniającymi osoby pełnosprawne i wypierają je z rynku, a jednocześnie przynoszą straty dla budżetu państwa, szacowane w skali roku na około 2 miliardy zł.

I po czwarte, racjonalne wydaje się zlikwidowanie preferencji dla zakładów pracy chronionej i wprowadzenie na ich miejsce dopłat dla osób niepełnosprawnych, które nie posiadają żadnych świadczeń socjalnych lub rentowych.

Prosząc o łaskawą odpowiedź, łączę wyrazy należnego szacunku.

* * *

Senator Marek Balicki złożył oświadczenie następującej treści:

Ja, w odróżnieniu od moich przedmówców, swoje oświadczenie kieruję do pana marszałka.

W dniu 8 kwietnia odbyła się w Senacie konferencja "Zawody zaufania publicznego a interes publiczny", zorganizowana wspólnie przez Komisję Polityki Społecznej i Zdrowia oraz Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. W opinii uczestników konferencja ta uzyskała wysoką ocenę, i to zarówno z uwagi na merytoryczną zawartość, jak i sprawną organizację.

Tak udany jej przebieg mógł być możliwy dzięki zaangażowaniu i wysiłkowi wielu pracowników Kancelarii Senatu, za co chciałbym złożyć na ręce pana marszałka podziękowanie w imieniu całej komisji.

* * *

Senator Anna Kurska wygłosiła następujące oświadczenie:

Swoją prośbę kieruję do ministra Łapińskiego, oczywiście ministra zdrowia.

Jest ona związana z otrzymaniem z Okręgowej Izby Lekarskiej w Gdańsku stanowiska, z którego wynika, że izba jest bardzo zaniepokojona zamiarem wycofania się ministra zdrowia z obowiązku finansowania profilaktycznych szczepień przeciwko wirusowi zapalenia wątroby. Okręgowa Izba Lekarska w Gdańsku jest zdania, że decyzja ta spowoduje zagrożenie dla zdrowia społeczeństwa, a szczególnie uderzy w ludzi najbiedniejszych i, wbrew oczekiwaniom, przysporzy skarbowi państwa więcej kosztów niż te, które w chwili obecnej budżet ponosi na te szczepionki.

Chciałabym jeszcze od siebie dodać, że bardzo często w swojej praktyce sądowej stykałam się z przypadkami powikłań związanych właśnie z tą chorobą, żółtaczką typu B, typu C. Były to niekiedy sprawy, w których naprawdę dochodziło do zupełnego inwalidztwa u tych ludzi. I żadne odszkodowanie, żadna rekompensata nie były w stanie tego naprawić.

Dlatego bardzo proszę, ażeby pan minister, zanim podejmie taką decyzję, rozważył to, iż będzie ona oznaczać szkody na zdrowiu, że nie wspomnę już o kosztach, które są zawsze sprawą drugorzędną w stosunku do zdrowia.

* * *

Senator Adam Biela złożył oświadczenie następującej treści:

Pytanie kieruję do prezesa Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast.

W dniu 21 czerwca 2001 r. ukazała się ustawa - był to "Dziennik Ustaw" nr 72 poz. 749 - zmieniająca ustawę z 1997 r. o przekształceniu prawa użytkowania wieczystego w prawo własności, która przywróciła wielu osobom nadzieję na odzyskanie nieruchomości, rozszerzyła bowiem krąg uprawnionych do nieodpłatnego przekształcenia użytkowania wieczystego w prawo własności.

Pkt 6 w art. 6 stanowi, że dotyczy to tych osób, którym przyznano, jako dotychczasowym właścicielom lub ich następcom prawnym, prawo wieczystej dzierżawy lub prawo zabudowy na podstawie art. 7 dekretu z 1945 r. o własności i użytkowaniu gruntów na obszarze miasta stołecznego Warszawy bez względu na termin przyznania tego prawa lub termin wniesienia czynszu lub opłaty.

Termin składania wniosków przedłużono do 31 grudnia 2002 r., o czym stanowi art. 2 ustawy nowelizującej. Na podstawie tego przepisu wiele osób złożyło wnioski. Niestety, interpretacja omawianej ustawy przez urzędników warszawskiej gminy Centrum jest inna. W świetle art. 1 ustawy z dnia 4 września 1997 r. przytoczony przepis jest interpretowany w ten sposób, iż ustawa obejmuje tylko tych, którzy uzyskali prawo użytkowania wieczystego do dnia 31 października 1998 r. W tym kontekście urzędnicy nie wydają żadnych decyzji - ani pozytywnych, ani negatywnych - w sprawie przedstawianych wniosków, pomimo tego iż osoby zainteresowane stanowczo się tego domagają.

Moje pytanie jest następujące: skoro ustawa nowelizująca rozszerza zakres, to czy nie jest ona nadrzędna w stosunku do poprzednich przepisów o charakterze zawężającym?

Takie pytanie chciałbym skierować do prezesa Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast.

* * *

Senator Mieczysław Mietła wygłosił następujące oświadczenie:

Swoje oświadczenie chciałbym skierować do ministra finansów.

Nigdzie u nas, na moim terenie, nie udało mi się uzyskać na tę kwestię odpowiedzi, stąd moje oświadczenie. Jest bardzo krótkie, ale chciałbym je precyzyjnie przytoczyć.

Zwracam się z prośbą o możliwie pilną interpretację tego, czy art. 190 kodeksu celnego umożliwia zwolnienie od cła darowizny motopompy strażackiej dla gminy samorządowej, której zadaniem własnym, zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym, Dziennik Ustaw nr 142 poz. 1591, i statutem - Dziennik Urzędowy Województwa Tarnowskiego nr 15 z późniejszymi zmianami, Dziennik Urzędowy Województwa Małopolskiego nr 141 - jest ochrona przeciwpożarowa i przeciwpowodziowa, i która to gmina finansuje zakup wyposażenia dla ochotniczych straży pożarnych z własnych środków na podstawie ustawy o finansach publicznych z dnia 26 listopada 1998 r.

* * *

Po wyczerpaniu porządku dziennego 13. posiedzenia senator Kazimierz Drożdż wygłosił następujące oświadczenie:

Swoje oświadczenie kieruję do wicepremiera, pana Marka Pola.

Szanowny Panie Premierze!

Zwracam się do pana z prośbą o utworzenie w mieście Kłodzku wojewódzkiego ośrodka ruchu drogowego bądź ośrodka terenowego któregoś z istniejących wordów.

Jest to dla powiatu kłodzkiego niezwykle ważna sprawa, zarówno z powodów społecznych, jak i ekonomicznych. Utworzenie wordu w Kłodzku pozwoliłoby na załatwienie sprawy egzaminowania kandydatów na kierowców z terenu zamieszkałego przez około dwieście czterdzieści tysięcy osób, z terenu powiatów kłodzkiego, ząbkowickiego oraz części powiatu strzelińskiego. Ograniczyłoby to poważne koszty szkolenia oraz dojazdów na egzamin: obecnie jest to około 100 km do Wałbrzycha i około 130 km do Wrocławia, a także umożliwiłoby łatwiejszy dostęp do uprawnień, od których niejednokrotnie uzależnione jest zdobycie pracy, co przy obecnym bezrobociu występującym w powiecie kłodzkim, 29,7%, jest istotnym czynnikiem.

Pragnę nadmienić, że Rada Powiatu Kłodzkiego niejednokrotnie zajmowała stanowisko w tej sprawie, również zarząd powiatu wielokrotnie kierował wystąpienia do zarządu województwa. Mam nadzieję, iż podejmie pan czynności, które będą stanowiły wsparcie dla kontynuowanej przez zarząd naszego powiatu inicjatywy utworzenia w Kłodzku wojewódzkiego ośrodka ruchu drogowego.

Oświadczenia złożone do protokołu

Oświadczenie senator Marii Szyszkowskiej skierowane do ministra kultury Andrzeja Celińskiego:

Uprzejmie proszę Pana Ministra o szczegółowe informacje i wyjaśnienie powszechnie znanej i bardzo niepokojącej sytuacji, jaka ma miejsce w Teatrze Wielkim Operze Narodowej. Z udostępnionych mi materiałów wynika, że od ponad dwóch lat postępuje proces upadku największej sceny operowej w kraju. Lawinowo rosną koszty przedstawień premierowych, wystawiane opery są na coraz niższym poziomie artystycznym, a pod hasłem ratowania budżetu Teatru Wielkiego planuje się zwolnienie przede wszystkim solistów zatrudnionych na etatach.

Z udostępnionych mi publikacji prasowych, a także z raportów kierowanych do Sejmu i Senatu RP oraz Ministerstwa Kultury w latach 2000-2001 bezspornie wynika, iż działania dyrekcji TWON są poza jakąkolwiek kontrolą merytoryczną i finansową. Do dziś nie zostały wyjaśnione zarzuty postawione przez NIK w raporcie z 1999 r. W działaniach dyrekcji nie znalazły także odzwierciedlenia wnioski pokontrolne zawarte w opracowaniach przygotowanych przez Ministerstwo Kultury.

Przedstawienia tworzone są przez stałą ekipę pod kierownictwem dyrektora artystycznego i mają na celu wypłatę jak najwyższych honorariów wąskiej grupie pracowników. Opery, które cieszyły się powodzeniem u publiczności, zostały zdjęte z afisza albo są grane tylko sporadycznie. Nowe przestawienia, tworzone za olbrzymie kwoty, są wystawiane przy widowni nieprzekraczającej 25% prawie tysiąca ośmiuset miejsc.

Ostatnim pomysłem dyrekcji TWON jest rezygnacja z zatrudnienia na etatach prawie 18% grupy zaangażowanych solistów śpiewaków z powodu "drastycznego obniżenia kwoty dotacji" przeznaczonej dla Opery Narodowej w roku 2002. Docelowo planowana jest całkowita rezygnacja z etatów solistów śpiewaków i zastąpienie tej formy zatrudnienia kontraktami. W mojej ocenie skutek będzie dokładnie odwrotny do zamierzonego: wzrosną bowiem koszty z powodu wydatków na przejazdy, hotele oraz płatne próby. Nie można pominąć humanitarnego aspektu sprawy: koncepcja likwidacji etatowej obsady solistów śpiewaków oznacza zagrożenie dla nabycia przez nich uprawnień emerytalnych, co w efekcie pozbawi tę grupę środków do życia.

Czy rzeczywiście proponowane "oszczędności" uratują budżet Teatru Wielkiego? Może należałoby, na przykład, o 50% zmniejszyć honoraria za przestawienia dla dyrekcji i reżyserów?

Panie Ministrze, prosząc o szczegółowe wyjaśnienie tej sprawy, pozwolę sobie na uwagę natury generalnej. Wszędzie na świecie w przypadku ujawnienia rażących zaniedbań i niegospodarności, a także decyzji finansowych, których zasadność, rzetelność i zgodność z prawem bada prokuratura - chodzi mi o wniosek ministra Andrzeja Zielińskiego do Prokuratury Krajowej z prośbą o ocenę nieprawidłowości w zarządzaniu Teatrem Wielkim Operą Narodową z sierpnia 2001 r. - organ nadzorujący zawiesza w wykonywaniu obowiązków władze instytucji do czasu ostatecznego wyjaśnienia sprawy. W przypadku największej polskiej sceny operowej ministerstwo nie podjęło żadnych działań. Jakiego ciężaru gatunkowego posunięcia muszą zostać zatem ujawnione, by można było liczyć na skuteczną interwencję ministerstwa?

prof. zw. dr hab. Maria Szyszkowska
Senator RP

* * *

Oświadczenie senator Marii Szyszkowskiej skierowane do ministra kultury Andrzeja Celińskiego:

Z głębokim niepokojem przyjęłam informację o planowanych zmianach w ustawie o radiofonii i telewizji. Zaplanowany w projekcie nowelizacji podział telewizji publicznej na dwie spółki - Telewizję Polską SA i Polską Telewizję Regionalną SA - jest znacznym ograniczeniem działalności oddziałów terenowych i wbrew pozorom oznacza centralizację produkcji telewizji publicznej, a obecne ośrodki regionalne sprowadza do roli nieliczących się struktur zobowiązanych do emisji programów tworzonych pod dyktando "centrali" z Warszawy. Utworzenie spółki Polska Telewizja Regionalna SA spowoduje powstanie kolejnego ogólnokrajowego programu oraz znaczące zmniejszenie zasięgu pasma regionalnego poprzez likwidację pasma rozłącznego w Programie 2.

Wykreślenie art. 30 ustawy w obowiązującym brzmieniu, stanowiącego, iż tworzenie i rozpowszechnianie programów telewizji publicznej należy do terenowych oddziałów spółki Telewizja Polska, oznacza rezygnację z ustalania minimalnego udziału audycji w antenach ogólnokrajowych, minimalnego udziału we wpływach z opłat abonamentowych czy powoływania Rady Programowej Oddziału. W zamian nowelizacja ustawy zawęża "pasmo regionalne", wskazując gatunki programu, jakie mają być w nim emitowane - chodzi o programy informacyjno-publicystyczne - i nie gwarantuje prezentacji osiągnięć regionów w zakresie kultury, nauki, edukacji czy gospodarki. Przekreśla w ten sposób dotychczasowy dorobek ośrodków regionalnych i uniemożliwia im pełnienie ważnej społecznie roli.

Propozycje zmian w ustawie należy rozumieć szerzej, bowiem nakładają się one na trwające już procesy przemian w strukturze organizacyjnej telewizji. Pod hasłem reformy od dłuższego już czasu trwa przegląd i ocena kadr. Dokumenty i uchwały, na podstawie których dokonywana jest "merytoryczna" ocena pracowników, przygotowane zostały na bardzo niskim poziomie i przydatne mogą być jedynie przy sprawdzaniu umiejętności urzędników, a nie dziennikarzy. System i kryteria ocen, procedury odwoławcze, a także tryb powoływania i skład zespołów oceniających nie gwarantują rzetelnej i obiektywnej oceny. Jest to moim zdaniem sposób na pozbycie się najlepszych dziennikarzy, o wieloletnim doświadczeniu, dorobku i wiedzy, co w powiązaniu z projektem likwidacji ośrodków regionalnych ograniczy bądź uniemożliwi prezentowanie problemów społeczności lokalnej i przeczy idei misji telewizji publicznej.

Ustanowienie między nadawcą, to jest dyrekcją anten, a dziennikarzem podwójnego pośrednika - agencji i producenta - wprowadzi na antenę swoistą autocenzurę. Producent będzie zainteresowany podejmowaniem zadań bezpiecznych, realizacją programów nikogo nieurażających, bezkrytycznych wobec problemów społecznych i politycznych w obawie, że mocniejszy akcent spowoduje utratę zleceń. Taka konstrukcja jest przyzwoleniem na niską jakość audycji pozbawionych głębokiej analizy rzeczywistości i krytycznej oceny zjawisk społecznych.

Konkurencję z prywatną telewizją można wygrać tylko rzetelną i prawdziwą informacją oraz obiektywną prezentacją postępujących przemian. Likwidacja oddziałów terenowych telewizji, istniejących często od wielu lat i posiadających znaczący dorobek programowy, jest ograniczeniem możliwości komunikowania się społeczności lokalnej, której zgodnie z tendencjami obowiązującymi w Unii Europejskiej gwarantuje się współudział w demokratycznych mechanizmach kontroli i wymiany opinii.

Moim zdaniem należy szukać rozwiązań prowadzących do racjonalizacji kosztów funkcjonowania telewizji, redukcji kosztów produkcji programów, zoptymalizowania zatrudnienia w administracji TVP SA, a nie likwidować jej terenowe oddziały pełniące ważną rolę społeczną, edukacyjną czy kulturotwórczą.

prof. zw. dr hab. Maria Szyszkowska
Senator RP

* * *

Oświadczenie senatora Jerzego Cieślaka skierowane do ministra pracy i polityki społecznej Jerzego Hausnera:

Uważam za swój obowiązek poinformować Pana Profesora Jerzego Hausnera, ministra pracy i polityki społecznej, że realizacja zadań nałożonych na powiaty w wyniku ostatniej nowelizacji ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych jest utrudniona, a w niektórych przypadkach wręcz niemożliwa. Moja opinia w tej sprawie oparta jest na informacjach, jakie napłynęły do mojego biura senatorskiego w czwartym miesiącu roku budżetowego.

Przede wszystkim rady powiatów nie mogą podjąć uchwał określających zadania finansowane ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, ponieważ nie znają wysokości tych środków przeznaczonych na 2002 r. Ponadto zgodnie z art. 34a ust. 4 znowelizowanej ustawy minister właściwy do spraw zabezpieczenia społecznego miał określić w drodze rozporządzenia rodzaje zadań, o których mowa w ust. 1, finansowanych przez PFRON, uwzględniając w szczególności wymagania, jakie powinny spełniać podmioty ubiegające się o ich dofinansowanie, a także tryb postępowania i zasady tego dofinansowania. Do tej pory nie ukazały się wyżej wymienione przepisy.

Do końca 2001 r. zadania z zakresu rehabilitacji społecznej nie były określone rozporządzeniami, lecz uchwałami Zarządu PFRON lub decyzjami pełnomocnika rządu do spraw osób niepełnosprawnych. Wyjątek stanowiły warsztaty terapii zajęciowej. A więc z prawnego punktu widzenia dotychczasowe przepisy w randze niższej od rozporządzenia nie powinny być stosowane, tym bardziej że zostały wprowadzone nowe zadania, takie jak budowa, rozbudowa i modernizacja obiektów służących rehabilitacji, dofinansowanie sportu, kultury, rekreacji i turystyki osób niepełnosprawnych. Równocześnie zniesiono ograniczenie dotyczące tylko osób fizycznych w zakresie likwidacji barier architektonicznych, urbanistycznych, transportowych i w komunikowaniu się, co może oznaczać rozszerzenie zadań na osoby prawne.

Uprzejmie proszę Pana Ministra o szczególne zainteresowanie przedstawionymi problemami i podjęcie niezbędnych decyzji zapewniających szybkie ich rozwiązanie.

Jerzy Cieślak

* * *

Oświadczenie senatora Januarego Bienia skierowane do prezesa Rady Ministrów Leszka Millera:

Szanowny Panie Premierze!

Z dniem 1 stycznia 1997 r. na podstawie art. 87 ustawy z dnia 13 października 1998 r. - Przepisy wprowadzające ustawy reformujące administracje publiczną - DzU z 1998 r. nr 133 poz. 872 z późniejszymi zmianami - czterdzieści sześć gmin polskich o statusie miasta oraz gminy warszawskie przejęły zadania i kompetencje urzędów skarbowych w zakresie egzekucji administracyjnej. Gminy przejęły określone kompetencje urzędów skarbowych. W wyniku pełnienia funkcji organu egzekucyjnego, uprawnione gminy uzyskały możliwość samodzielnego dochodzenia zaległości oraz dodatkowe źródło dochodów w postaci kosztów egzekucyjnych. Dzięki delegowaniu uprawnień zwiększyła się skuteczność dochodzenia wierzytelności gminnych.

Gmina Częstochowa, w której powstała pierwsza w kraju komórka egzekucyjna na podstawie ustawy z dnia 17 czerwca 1966 r. o postępowaniu egzekucyjnym w administracji - DzU z 1991 r. nr 36 poz. 161 z późniejszymi zmianami - zwróciła się do mnie z prośbą o przedstawienie ratio legis zmian materii ustawowej powodujących wiele utrudnień w realizowaniu przez gminy zadań z zakresu postępowania egzekucyjnego.

Po pierwsze, chodzi o ustawę o kosztach sądowych w sprawach cywilnych - DzU z 1967 r. nr 24 poz. 110 z późniejszymi zmianami. Ostatnia zmiana wyżej wymienionej ustawy z dnia 11 maja 2001 r. - DzU z 2001 r. nr 63 poz. 635 - nałożyła na gminy obowiązek uiszczania opłat sądowych w postępowaniu wieczystoksięgowym. Dotychczas gminy zwolnione były z opłat sądowych w sprawach cywilnych z wyjątkiem spraw dotyczących prowadzonej przez nie działalności gospodarczej. Wszystkie inne instytucje publiczne, w tym urzędy skarbowe, są zwolnione z tego obowiązku. Przedmiotowe zmiany powodują nałożenie na gminy dodatkowych obciążeń w wysokości średnio 1% od kwoty zabezpieczonej.

Po wtóre, chodzi o ustawę o postępowaniu egzekucyjnym w administracji - DzU z 1991 r. nr 36 poz. 161 z późniejszymi zmianami. Ostatnia zmiana tej ustawy z dnia 25 sierpnia 2001 r. - DzU z 2001 r. nr 76 poz. 809 - rozszerzyła kompetencje urzędów skarbowych do prowadzenia egzekucji administracyjnej z nieruchomości. Dotychczas urzędy skarbowe posiadały kompetencje do prowadzenia egzekucji administracyjnej z ruchomości i, w szerokim zakresie, wierzytelności dłużnika. Pomimo iż podstawowym podatkiem gminy jest podatek od nieruchomości oraz pomimo tego, iż gminy uzyskały kompetencje urzędów skarbowych zgodnie z art. 19 §2 cytowanej ustawy, zostały one pozbawione prawa prowadzenia egzekucji z nieruchomości dłużnika. Uprawnionym organem egzekucyjnym do egzekucji z nieruchomości w imieniu gmin jest wyłącznie urząd skarbowy.

Inne zmiany przedmiotowej ustawy nie przewidują konieczności ani możliwości nadawania przez sądy powszechne sądowych klauzul wykonalności administracyjnym tytułom wykonawczym. Aktualnie administracyjne tytuły wykonawcze nie są tytułami egzekucyjnymi w rozumieniu art. 777 §1 pkt 3 kodeksu postępowania cywilnego. Gminy nie mają więc możliwości bezpośredniego kierowania tytułów wykonawczych celem przyłączenia ich do egzekucji z nieruchomości dłużnika, realizowanej przez komornika sądowego. Można to uczynić jedynie za pośrednictwem urzędu skarbowego.

W myśl nowo poczynionych zmian w tej ustawie, bez względu na stopień zaawansowania realizacji spraw przez organy egzekucyjne gmin, w razie zbiegu egzekucji administracyjnych prowadzonych przez organy egzekucyjne łączne prowadzenie egzekucji przejmuje zawsze urząd skarbowy.

Z powyższych przykładów wynika zatem nierówność uprawnień i kompetencji organów egzekucyjnych gmin i urzędów skarbowych w zakresie prowadzenia postępowania egzekucyjnego w administracji.

Proszę uprzejmie o wyjaśnienie owego ratio legis dla poczynionych w omówionej materii zmian.

Łączę wyrazy szacunku
January Bień

* * *

Oświadczenie senatora Tadeusza Wnuka skierowane do ministra gospodarki Jacka Piechoty:

Szanowny Panie Ministrze!

Dyrektor naczelny i pracownicy Fabryki Maszyn Górniczych "Niwka" Spółka Akcyjna w Sosnowcu, będącej w likwidacji, zwrócili się do mnie o pomoc w realizacji programu naprawczego przedsiębiorstwa.

Po zapoznaniu się z obecną sytuacją rynkową i finansową tej spółki uznałem za celowe przedstawić jej ocenę Panu Ministrowi, ponieważ wnioski z niej wynikające mają charakter systemowy. Dotyczą bowiem zaległych publicznoprawnych zobowiązań finansowych. W podobnej sytuacji z tego samego powodu znajduje się szereg innych przedsiębiorstw w kraju.

FMG "Niwka" SA została postawiona w stan likwidacji w marcu 2000 r. Obecnie skutecznie prowadzone są tam działania restrukturyzacyjne, które mogą doprowadzić do uchylenia postanowienia o likwidacji. W wyniku radykalnego zmniejszenia kosztów osobowych i rzeczowych FMG "Niwka" SA stała się konkurencyjna w przetargach na dostawę maszyn i urządzeń górniczych oraz ich remontów, głównie dla odbiorców z górnictwa, a także spoza tej branży. W roku 2001 spółka uzyskała wzrost sprzedaży o 18%, uzyskując zysk z działalności operacyjnej w kwocie ponad 1 milion 100 tysięcy zł. Wygrane w roku 2002 przetargi na sprzedaż własnej produkcji wykazują, że także w roku bieżącym spółka uzyska zysk operacyjny wyższy od osiągniętego w roku ubiegłym.

Rozstrzygające dla trudnej sytuacji finansowej spółki są zaległe zobowiązania podatkowe oraz te wobec ZUS i samorządu terytorialnego, przekraczające jej możliwości własne. Szczególnie dotkliwe dla firmy są obciążenia odsetkowe z tytułu zobowiązań bieżących. Część zaległych zobowiązań spłacana jest poprzez restrukturyzacje majątkowe, a więc sprzedaż zbędnych obiektów produkcyjnych lub ich dzierżawę, co pozwoli zmniejszyć zadłużenie docelowe o około 3 miliony zł. Pozostaną do uregulowania dalsze zobowiązania w wysokości 3 milionów zł wobec ZUS i urzędu skarbowego, a to przekracza obecne rynkowe i finansowe możliwości FMG "Niwka" SA. W efekcie spółka może być zagrożona upadłością, co doprowadzi do likwidacji stu miejsc pracy.

Przedstawiając sytuację tej konkretnej spółki, zdaję sobie sprawę z powszechnie obowiązujących i stosowanych rozwiązań wobec zaległych zobowiązań publicznoprawnych, które dotyczą nawet całych branż przemysłu.

Zwracam się zatem do Pana Ministra o analizę obecnych regulacji prawnofinansowych. Uważam bowiem, iż w analogicznej sytuacji jest bardzo wiele firm w kraju. Uzyskują one dobre efekty swojej działalności gospodarczej, wynikające z przeprowadzanych procesów restrukturyzacyjnych. Niestety, dawne zobowiązania publicznoprawne mogą zniweczyć szanse powrotu do normalnej, czyli efektywnej działalności produkcyjnej i zachowania miejsc pracy.

Świadomy jestem dotychczasowych uregulowań prawnych w zakresie dochodzenia zaległości podatkowych. Sądzę jednak, iż w obecnej sytuacji panującej na rynku pracy, ogromnego bezrobocia, potrzebne są modyfikacje obowiązujących uregulowań w tym zakresie, które umożliwiłyby wielu firmom powrót do normalnej działalności gospodarczej.

Ze swej strony będę uczestniczył w negocjacjach FMG "Niwka" SA z kierownictwem miejscowego ZUS i urzędu skarbowego.

Z poważaniem

Tadeusz Wnuk

* * *

Oświadczenie senatora Tadeusza Bartosa skierowane do ministra gospodarki Jacka Piechoty:

W ostatnim okresie duża liczba podmiotów gospodarczych, głównie małych i średnich przedsiębiorstw prowadzących wymianę gospodarczą z krajami Wspólnoty Niepodległych Państw podnosi problem coraz większych trudności i barier pojawiających się w tym zakresie.

Do głównych barier, z jakimi spotykają się te jednostki należą: brak zabezpieczeń bankowych na sprzedane towary, praktycznie znikome możliwości ubezpieczenia towarów wysyłanych za granicę, brak zabezpieczeń i uregulowań prawnych ułatwiających współpracę handlową - w związku z tym punktem w ostatnim okresie szczególnie mocno interweniują jednostki gospodarcze prowadzące sprzedaż artykułów spożywczych na Ukrainę.

Brak polsko-ukraińskiej umowy międzyrządowej o wzajemnym uznaniu certyfikatów jakościowych na produkty rolne i spożywcze jest przyczyną wyhamowania handlu z Ukrainą. Negatywne skutki tego stanu rzeczy zgłaszają jednostki handlowe i grupy produkcyjne rolników z województwa świętokrzyskiego, a szczególnie z rejonu sandomierskiego, zajmujące się produkcją ogrodniczo-sadowniczą, której głównym odbiorcą jest rynek ukraiński.

Pilne rozwiązanie tych problemów jest bardzo ważne dla polskich interesów gospodarczych i w istotny sposób oddziałuje na nastroje społeczne wśród zainteresowanych wymianą handlową ze Wschodem rolników, producentów i jednostek gospodarczych.

Z poważaniem

Tadeusz Bartos
Senator RP

* * *

Oświadczenie senatora Tadeusza Bartosa skierowane do ministra obrony narodowej Jerzego Szmajdzińskiego:

Załączając wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 9 kwietnia 2001 r. - sygnatura akt II SA 2924/00 - dotyczący pana Justyna Kozłowskiego, obecnie pułkownika rezerwy, zamieszkałego przy ulicy Grzegórzeckiej 81/9, 31-559 w Krakowie, oraz podanie skarżącego do Ministra Obrony Narodowej z dnia 6 sierpnia 2001 r., proszę o rozpatrzenie sprawy w terminie i, jeśli jest to zasadne, o uchylenie decyzji Ministra Obrony Narodowej nr PF 26 z dnia 29 stycznia 2000 r.

Proszę Pana Ministra o rozpatrzenie okoliczności i stanu prawnego, na których podstawie wydano tę decyzję, rozpatrzenie uchylonych przez NSA postanowień Ministra Obrony Narodowej nr 411/kadr z dnia 6 czerwca 2000 r. i postanowienia nr 740/kadr z 5 października 2000 r. oraz udzielenie mi, a także zainteresowanemu panu Justynowi Kozłowskiemu, odpowiedzi na jego podanie z dnia 6 sierpnia 2001 r. - załącznik nr 2.

W procedurze wypowiedzenia stosunku służbowego panu Justynowi Kozłowskiemu złamano prawo, ponieważ:

- brak wniosku uprawnionego dowódcy do organu zwalniającego żołnierza z zawodowej służby wojskowej,

- brak dwóch rozmów służbowych o zamiarze zwolnienia go z zawodowej służby wojskowej,

- nie doręczono mu wypowiedzenia stosunku służbowego,

- nie przywrócono mu terminu do wniesienia odwołania od decyzji wypowiedzenia stosunku służbowego, mimo iż uprawdopodobnił, że uchybienie to nastąpiło bez jego winy,

- jego skargi i zażalenia były oddalane jako bezzasadne, poniżano go, zarzucając mu między innymi kłamstwa itp., szczegóły w uzasadnieniach postanowień oraz w odpowiedzi Departamentu Kadr MON nr PF 41 z dnia 5 stycznia 2001 r. do Naczelnego Sądu Administracyjnego,

- nie wykonano wyroku NSA z dnia 9 kwietnia 2001 r.; sygnatura akt II SA 2924/00, załącznik nr 1,

- nie rozpatrzono podania zainteresowanego z dnia 6 sierpnia 2001 r., załącznik nr 2 i 3.

Wyżej wymienione naruszenia prawa dowodzą, że zwolnienie ze zawodowej służby wojskowej pana pułkownika Justyna Kozłowskiego było spowodowane względami politycznymi. Prawdopodobnie "podpadł" podczas wykonywania obowiązków szefa oddziału OT KOW, które obejmowały współdziałanie z układem pozamilitarnym. W akcjach ratowniczych na terenie KOW - obszar południowy kraju - pułkownik Justyn Kozłowski często wyrażał opinie, że działanie układu pozamilitarnego jest niedostateczne i brakuje dotyczących go uregulowań prawnych.

Prawdopodobnie to stało się przyczyną zwolnienia go z zawodowej służby wojskowej. Tak bardzo się starano, że nawet nie brano pod uwagę obowiązującego prawa. Ani wyrok NSA, ani podanie zainteresowanego z dnia 6 sierpnia 2001 r. dla byłego ministra, pana Bronisława Komorowskiego, nie były dostateczną przesłanką do wznowienia postępowania, ba, nawet do udzielenia jakiejkolwiek odpowiedzi.

Zainteresowany czekał cierpliwie, choć przypuszczał, że do czasu wyborów parlamentarnych i tak nikt z poprzedniej ekipy nie zajmie się jego sprawą. I tak się też stało. Obecnie jednak nie istnieje już chyba żadna przeszkoda, by sprawa pana Justyna Kozłowskiego była rozpatrywana zgodnie z kodeksem postępowania administracyjnego i obowiązującym prawem.

Panie Ministrze! Pan pułkownik rezerwy ma obecnie pięćdziesiąt jeden lat. Zarówno jego stan zdrowia, jak i kwalifikacje pozwalają mu dalej pełnić służbę wojskową. Pan pułkownik Justyn Kozłowski zajmował eksponowane stanowiska: szefa sztabu pułku, dowódcy pułku, komendanta bazy materiałowej oraz szefa oddziału obrony terytorialnej dowództwa KOW. Był szkolony z problematyki współpracy z układem pozamilitarnym w USA w 1998 r.

Z załączonych dokumentów wynika, że z powierzonych mu obowiązków służbowych wywiązywał się bardzo dobrze, załącznik nr 4.

Po uchyleniu decyzji MON w PF 26 z dnia 28 stycznia 2000 r. nie powinna istnieć żadna przeszkoda, która uniemożliwiłaby przywrócenie pułkownika Justyna Kozłowskiego do pracy i służenie przez niego swoim doświadczeniem, wiedzą i fachowością dla dobra Rzeczypospolitej.

Pozwalam sobie liczyć na szybkie, zgodnie z kpa, i pozytywne rozpatrzenie wnoszonej przeze mnie sprawy.
Z wyrazami szacunku

Tadeusz Bartos
Senator RP

* * *

Oświadczenie senatora Wiesława Pietrzaka skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra infrastruktury Marka Pola:

Szanowny Panie Premierze!

Zwrócił się do mnie, na prośbę członków spółdzielni, prezes Zarządu Spółdzielni Mieszkaniowo-Lokatorskiej "Pionier" w Kętrzynie, jednakże sprawa, którą poruszę, dotyczy nie tylko tej jednej spółdzielni, ale ma zasięg ogólnokrajowy.

Problem ten jest zapewne znany Panu Premierowi, a dotyczy zasad pomocy państwa w spłacie niektórych kredytów mieszkaniowych zaciągniętych na początku lat dziewięćdziesiątych głównie przez spółdzielnie mieszkaniowe, ale również przez osoby fizyczne. Jak pamiętamy, spłaty tych kredytów w okresie przemian społeczno-gospodarczych stały się dla wielu osób bardzo trudne, jeśli nie niemożliwe, a wysokość odsetek niejednokrotnie przewyższała wartość rynkową mieszkania.

Ustawa o pomocy państwa w spłacie niektórych kredytów mieszkaniowych, refundacji bankom wypłaconych premii gwarancyjnych i zmianie niektórych ustaw miała tym niedogodnościom wyjść naprzeciw. Przyznać trzeba, że z jej dobrodziejstw skorzystała i nadal korzysta duża grupa spółdzielców. Co roku w budżecie państwa wyasygnowana jest kwota na wykup odsetek lub też umorzenia kredytów. Budżet na rok 2002 zmniejsza tę kwotę o 27%.

Nie będę zgłębiać szczegółów regulacji ustawy. Nadmienię jedynie, że często okazuje się, iż przewidziane w niej mechanizmy zmierzające do ułatwienia i pomocy w spłacie kredytów są niewystarczające, zwłaszcza w gminach o tak wysokim bezrobociu jak gmina Kętrzyn.

Poruszony przeze mnie problem jest niezwykle istotny dla rzeszy spółdzielców w całej Polsce. Dotychczas podejmowane próby jego rozwiązania, choć niezwykle ważne, nie spowodowały jego rozwiązania, to jest de facto nie zmniejszyły dolegliwości związanych ze spłatą kredytu. Próby spłaty kredytu to przypadki jednostkowe, w większości termin spłaty zadłużenia wciąż się oddala.

Postulat, z jakim zwróciła się do mnie spółdzielnia "Pionier", dotyczy zmiany liczby empirycznej współczynnika przeliczeniowego z 300 na 500, co skutkowałoby zmniejszeniem normatywu z kwoty 2 zł 53 gr za 1 m2 do kwoty 1 zł 52 gr za 1 m2. Zwrócono także uwagę na celowość szybkich umorzeń kredytów.

Zdaję sobie sprawę, że zmiana ta wymaga znowelizowania ustawy. Po uzyskaniu stanowiska rządu możliwe będzie ewentualne rozważenie sprawy podjęcia inicjatywy legislacyjnej.

Łączę wyrazy szacunku

Senator RP
Wiesław Pietrzak

* * *

Oświadczenie senatora Roberta Smoktunowicza skierowane do prezesa Rady Ministrów Leszka Millera:

Pragnę zwrócić uwagę na sytuację Zabużan, to jest obywateli polskich uprawnionych do otrzymania zadośćuczynienia materialnego za mienie pozostawione na obszarach Kresów Wschodnich RP, wchodzących obecnie w skład terytorium państwowego Białorusi, Litwy oraz Ukrainy. Mimo że Zabużanie nigdy, nawet w okresie PRL, nie byli pozbawieni prawa do odszkodowania, to do dnia dzisiejszego wielu z nich nie otrzymało rekompensaty.

Poprzedni rząd próbował rozwiązać problem Zabużan poprzez ustawę reprywatyzacyjną. Łączenie dzisiejszych roszczeń zabużańskich z kwestią reprywatyzacji jest jednak nieuzasadnione i dowodzi braku zrozumienia problemu. Należy bowiem zwrócić uwagę na zdecydowanie odmienną sytuację prawną Zabużan i osób wysuwających roszczenia reprywatyzacyjne. O ile w przypadku ustawy reprywatyzacyjnej chodzi o zmianę istniejącego porządku prawnego poprzez przywrócenie majątku osobom pozbawionym go na mocy ówczesnych i wciąż obowiązujących aktów prawnych, to w przypadku Zabużan chodzi wyłącznie o umożliwienie korzystania z przysługujących im praw poprzez usunięcie niczym nieuzasadnionych ograniczeń. Prawa majątkowe osób, które zostały pozbawione mienia - tak zwanego mienia zabużańskiego - bo pozostawiły je na terenach niewchodzących obecnie w skład państwa polskiego, wynikają z układów "republikańskich" zawartych przez PKWN w 1944 r. z Ukrainą, Białorusią i Litwą, a także umów międzynarodowych z ZSRR. Prawa te były wielokrotnie potwierdzane, zarówno przez regulacje ustawowe, jak i orzeczenia sądowe, w tym Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego, na przykład przez uchwały SN z 1990 r. - III AZP 12/90, z 1991 r. - III CZP 84/90, z 1992 r. - III CZP 33/92, orzeczenie TK z 1987 r. - P1/87, a także wiele innych.

Obecnie podstawę prawną dla realizacji praw Zabużan stanowi przede wszystkim art. 212 ustawy z 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami (DzU z 2000 r., nr 46, poz. 543), a szczegółowe zasady i tryb realizacji tych roszczeń określa rozporządzenie RM z dnia 13 stycznia 1998 r. (DzU z 1998 r., nr 9, poz. 32 z późniejszymi zmianami). Jednakże na podstawie przepisów tej ustawy oraz trzech innych ustaw Zabużanie są faktycznie pozbawieni możliwości korzystania ze swoich praw.

Niestety, również ostatnie zmiany legislacyjne wprowadzają kolejne ograniczenia w realizacji praw Zabużan. Ustawa z dnia 21 grudnia 2001 r. o zmianie ustawy o organizacji i trybie pracy Rady Ministrów oraz o zakresie działania ministrów, ustawy o działach administracji rządowej oraz o zmianie niektórych ustaw (DzU z 29 grudnia 2001 r., nr 154, poz. 1800) w art. 21 pkt 17 lit. b dokonuje bardzo niekorzystnej dla Zabużan zmiany ustawy z dnia 30 maja 1996 r. o gospodarowaniu niektórymi składnikami Skarbu Państwa oraz o Agencji Mienia Wojskowego. Przepis ten stanowi, że art. 212 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami - podstawowy dla dochodzenia roszczeń przez Zabużan - nie będzie miał zastosowania do mienia skarbu państwa będącego pod zarządem lub w użytkowaniu jednostek organizacyjnych podporządkowanych lub nadzorowanych przez ministra obrony narodowej, niewykorzystywanego przez te jednostki do realizacji ich zadań. W praktyce zmiana ta wyklucza zaspokojenie roszczeń Zabużan z zasobów Agencji Mienia Wojskowego.

Moim zdaniem konieczna jest szybka zmiana i naprawa aktualnie obowiązującego ustawodawstwa, tak aby umożliwić osobom wywłaszczonym i wysiedlonym z kresów II Rzeczypospolitej Polskiej i ich spadkobiercom realizację nabytych przez nich praw. W tym celu należy rozszerzyć i przywrócić możliwość realizacji uprawnień Zabużan na takie podmioty, jak Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa i Agencja Mienia Wojskowego.

Najbardziej pilne i niezbędne zmiany to uchylenie art. 17 ustawy z dnia 29 grudnia 1993 r. o zmianie ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa oraz o zmianie niektórych ustaw (DzU z 1994 r., nr 1, poz. 3), uchylenie art. 213 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami (DzU z 2000 r., nr 46, poz. 543) oraz nowelizacja art. 212 ust. 1 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami (DzU z 2000 r., nr 46, poz. 543) poprzez dodanie w tym artykule po wyrazach "lub lokali" wyrazów "oraz nieruchomości rolnych". Tym samym zostanie przywrócone pierwotne prawo zapisane w art. 81 ustawy z dnia 29 kwietnia 1985 r. o gospodarce gruntami i wywłaszczeniu nieruchomości. Dzięki tym zmianom Zabużanie będą mogli realizować swoje prawa w odniesieniu do nieruchomości rolnych skarbu państwa znajdujących się obecnie we władaniu Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa.

Inną niezbędną zmianą jest uchylenie art. 31 ust. 4 ustawy z dnia 30 maja 1996 r. o gospodarowaniu niektórymi składnikami mienia Skarbu Państwa oraz o Agencji Mienia Wojskowego (DzU nr 90, poz. 405 ze zmianami). Zmiana ta umożliwi Zabużanom realizację ich praw w odniesieniu do nieruchomości znajdujących się we władaniu Agencji Mienia Wojskowego.

Należy podkreślić, że mimo obecnych problemów budżetu państwa należałoby jak najszybciej podjąć kroki zmierzające do zrealizowania praw przysługujących osobom, które zostały wysiedlone z byłych województw wschodnich Rzeczypospolitej Polskiej. Pragnę zwrócić uwagę, że ułatwiając cudzoziemcom zakup polskiej ziemi, wprost nie wypada pozbawiać obywateli polskich otrzymania tejże ziemi w ramach rekompensaty. Proszę pamiętać, że Zabużan wysiedlono z rodzinnych stron dlatego, że byli Polakami, a nie dlatego, że byli "posiadaczami".

Biorąc to pod uwagę, chciałbym zadać pytanie Panu Premierowi, jakie kroki zamierza podjąć rząd, by umożliwić Zabużanom pełne zaspokojenie ich roszczeń, słusznych nie tylko z moralnego punktu widzenia, lecz przede wszystkim wynikających z obowiązujących aktów prawa międzynarodowego.

Z poważaniem

Robert Smoktunowicz

* * *

Oświadczenie senatora Janusza Bielawskiego skierowane do ministra skarbu państwa Wiesława Kaczmarka:

Wielce Szanowny Panie Ministrze!

Z informacji, jakie docierają do mnie z kręgów związanych ze Stowarzyszeniem Tymoterapii, dowiedziałem się, że Jelfa, w której skarb państwa ma 30% udziałów, zamierza zaprzestać produkcji preparatu TFX - wyciągu z grasicy - a technologię odsprzedać kontrahentowi niemieckiemu. Motywacją do takiego kroku ma być brak środków na przeprowadzenie badań związanych z rejestracją tego leku.

Preparat TFX jest szeroko stosowany w zespołach chorobowych przebiegających z pierwotnym lub wtórnym niedoborem immunologicznym, między innymi w zespole Downa. Istnieje też bogate piśmiennictwo dowodzące skutecznego wspomagania nim podstawowego leczenia wielu chorób i rozległych oparzeń.

Być może zamiary Jelfy mają jakieś uzasadnienie ekonomiczne, trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że rezygnacja z produkcji TFX jest sprzątaniem przedpola, aby na polski rynek farmaceutyczny mógł wejść Tynex L - preparat produkcji niemieckiej, praktycznie identyczny z TFX, tylko kilkakrotnie droższy. W tej sytuacji nastąpi sięgnięcie do budżetu Ministerstwa Zdrowia lub kieszeni pacjentów. Wobec tego komu ta kombinacja się opłaci?

Sądzę, że w radach nadzorczych przedsiębiorstw produkujących leki, narzędzia chirurgiczne, implanty i wyposażenie szpitali, w których skarb państwa ma udziały, powinien zasiadać przedstawiciel ministra zdrowia. Pozwoli to uniknąć decyzji mających na celu wyłącznie doraźne korzyści ekonomiczne, a w konsekwencji kupowania za granicą drogich leków czy implantów, które produkowane w Polsce były względnie tanie.

W tej sytuacji niepokojący jest zamiar sprzedaży BHH Mikromed Sp. z o.o. w Dąbrowie Górniczej, której współwłaścicielem jest huta "Baildon". Może nie sam fakt zamiaru sprzedaży jest najbardziej niepokojący, ale to, kto tę firmę zakupi. BHH Mikromed jest wiodącym na polskim rynku wytwórcą implantów mających zastosowanie w leczeniu obrażeń narządu ruchu i w ortopedii. Jeżeli kontrahent będzie krajowy, będzie związany z firmami produkującymi zaopatrzenie medyczne i nie będzie zainteresowany zaprzestaniem produkcji implantów, aby zrobić na polskim rynku miejsce dla droższych implantów zagranicznych, to sam fakt zmiany właściciela nie jest bulwersujący. Jest pożądane, aby potencjalny nabywca był związany z polskim przemysłem, niekoniecznie z branżą hutniczą.

Będę zobowiązany, jeśli zwróci Pan uwagę na te dwie sprawy.

Łączę wyrazy szacunku

prof. dr hab. med. Janusz Bielawski
senator RP

* * *

Oświadczenie senatora Mariana Żenkiewicza skierowane do ministra pracy i polityki społecznej Jerzego Hausnera:

Nowe uregulowania dotyczące organizacji i zakresu działania biur terenowych Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, wprowadzone na podstawie rozporządzenia ministra pracy i polityki społecznej z dnia 12 marca 2002 r. w sprawie organizacji, szczegółowych zasad i zakresu działania Krajowego Biura i biur terenowych Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych - DzU nr 24 poz. 249 z 2002 r. - dostosowały organizację i obszar działania biur terenowych do istniejących szesnastu województw. Dotychczasowa struktura czterdziestu dziewięciu biur terenowych, istniejących od 1994 r., utrwaliła się pozytywnie w świadomości potencjalnych klientów funduszu: pracowników, likwidatorów, syndyków i pracodawców.

Likwidacja wielu biur terenowych pozbawi obywateli szybkiego dostępu do funduszu i kontaktu z nim. Koszty utrzymania likwidowanych biur nie obciążają budżetu państwa i spełniają oczekiwania zainteresowanych osób fizycznych i prawnych. W pełni zasadna jest zatem propozycja tworzenia oddziałów zamiejscowych lub delegatur w miejsce redukowanych biur terenowych, gdyż ułatwi to dotychczasowy kontakt pracowników i zakładów pracy.

W związku z powyższym zwracam się z uprzejmą prośbą do Pana Ministra o przeanalizowanie przedstawionej sprawy i podjęcie stosownych decyzji formalnoprawnych, które umożliwią pomyślne rozwiązanie przedstawionego problemu. W szczególności dotyczy to utworzenia oddziału zamiejscowego lub delegatury biur terenowych Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych w dotychczasowych siedzibach i obszarach działania dawnych województw: toruńskiego i włocławskiego.

Będę zobowiązany, Panie Ministrze, za poinformowanie mnie o sposobie rozstrzygnięcia przedstawionego problemu.

Łączę wyrazy szacunku i poważania

Marian Żenkiewicz

* * *

Oświadczenie senatora Tadeusza Rzemykowskiego skierowane do szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Marka Wagnera:

Zgłosiła się do mnie Delila Aleksewicz, sześćdziesięciodziewięcioletnia obywatelka polska zamieszkała w Złotowie. Poinformowała mnie, że przebywała w obozie pracy w Potulicach w okresie od 13 czerwca 1947 r. do 18 stycznia 1949 r. na zasadach internowania w związku z działaniami podjętymi wobec jej rodziców dotyczącymi pozbawienia obywatelstwa polskiego i wysiedlenia z obszaru państwa polskiego. Przez kolejne trzy lata wykonywała przymusowe prace rolne. Okres ten został wliczony do stażu pracy przy ustalaniu emerytury.

Pani Delila Aleksewicz pyta się teraz, czy rząd polski zamierza wypłacić jej i innym osobom, które były podobnie represjonowane, odszkodowanie za niesłuszne pozbawienie wolności i wymuszenie nieodpłatnego, przymusowego świadczenia pracy. Należy zauważyć, że nie została ona nigdy pozbawiona obywatelstwa polskiego i przez całe życie mieszka w Polsce.

Wiem, że w podobnej sytuacji znajduje się sporo mieszkańców ziemi złotowskiej, słynnej z przedwojennego silnego oporu wobec okupanta niemieckiego. Rodzina Delily Aleksewicz z domu Huba ma bogate tradycje patriotyczne i niesłusznie była represjonowana przez kilka lat powojennych za rzekomą niemieckość.

Mam pytanie, czy problem ten jest rozpatrywany przez rząd polski i czy planuje się w tym zakresie określoną inicjatywę ustawodawczą? Posiadam informacje, że władze niemieckie wywierają nacisk na stronę polską, by ten problem został zauważony i rozwiązany w stosownej proporcji do świadczeń wypłacanych przez Niemcy za pośrednictwem Fundacji Polsko-Niemieckie Pojednanie.

Z poważaniem

Tadeusz Rzemykowski

* * *

Oświadczenie senatora Mariana Lewickiego skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra finansów Marka Belki:

Szanowny Panie Premierze!

Zwracam się do Pana z prośbą o przeprowadzenie analizy kierunku, w jakim zdąża reforma celna w Polsce, a w szczególności tak zwana mała reforma celna dotycząca miasta Warszawy.

Aktualnie na podstawie projektów i domniemań, próbuje się, bez wysłuchania argumentów przedsiębiorców zajmujących się logistyką celną, zmieniać właściwość miejscową położenia uznanych miejsc oraz składów celnych. Innymi słowy, burzyć istniejący porządek, który wytworzył rynek, mając za podstawę argumenty ekonomiczne. Otrzymuję niepokojące sygnały, iż w chwili obecnej dyrekcja urzędu celnego w Warszawie usiłuje dopasować firmy pod kątem ich położenia geograficznego do odpowiednich oddziałów celnych. Niestety, podstawą tych działań jest przypuszczenie, że minister finansów, korzystając z delegacji ustawowej, wyda rozporządzenie, które już w sposób prawnie dopuszczalny zmieni podległość wyżej wymienionych firm. A więc mamy tu do czynienia z antycypacją domniemań, że zaistnieją podstawy prawne i cała ta rzeczywistość będzie niejako wykorzystywana jako podstawa argumentacji służącej do uzasadnienia zmian.

Myślę, że zasadnym jest przyjrzenie się skutkom, jakie niosą tak odważne zmiany, bez konsultowania się ze środowiskiem przedsiębiorców. Pozwolę sobie wymienić pięć podstawowych, które ukazują fakt, że nawet gdyby minister finansów zastosował jedno z nich, to niewątpliwie byłoby to rozwiązanie błędne i blokujące swobodę działalności gospodarczej, co jest konstytucyjnym prawem obywateli Rzeczypospolitej oraz wpływającym negatywnie na obrót gospodarczy z zagranicą.

1. Wiele agencji celnych ma podpisane umowy o współpracy ze składami celnymi położonymi na terenie całej właściwości miejscowej miasta Warszawa. Przyporządkowując teraz obsługę tych składów celnych do różnych oddziałów, a nie do oddziału lub jednostki administracji celnej, przy którym funkcjonuje agencja celna, czyni niemożliwym kontynuację umów zawartych pomiędzy przedmiotową agencją celną a składami celnymi, co przecież jest żywotnym i podstawowym interesem ekonomicznym. Skutków takiej decyzji nie trzeba przy dzisiejszych realiach rynku opisywać. Wiele z istniejących agencji celnych może zbankrutować, a ich klientelę podejmą inne z wykorzystaniem własnych mocy przerobowych, nie tworząc tym samym substytucyjnych miejsc pracy dla utraconych w wyniku wymienionych działań.

2. Ponad siedemdziesiąt dużych agencji celnych posiada własne jednostki administracji celnej w formie miejsc uznanych, które obsługują klientów agencji celnych, w tym też składy celne. Obecnie spotkałem się z próbami przeniesienia obsługi składów celnych, obsługiwanych przez agencję celną posiadającą miejsce uznane, do innych oddziałów. Kuriozum całej sytuacji polega na tym, że skład celny oraz agencja celna z miejscem uznanym znajdują się pod tym samym adresem, a proponowany oddział, który miałby obsługiwać skład celny o 20 km dalej. Pozwolę sobie pozostawić przedmiotową kwestię bez komentarza.

3. Działania, mające na celu prawne usankcjonowanie przyporządkowania firm do konkretnych urzędów celnych, niestety, przypominają strategie centralistyczne stosowane w czasach PRL. Ponieważ zapewne wchodząc w życie spełnią swoje zadanie, niszcząc kilkadziesiąt podmiotów oraz wprowadzając zamęt i brak zaufania ze strony przedsiębiorców do organów Rzeczypospolitej Polskiej, co w rzeczy samej jest sprzeczne z prawami zawartymi w ustawie zasadniczej.

4. Składy celne z Mokotowa są przyporządkowywane do oddziałów z Pragi, co w konsekwencji powoduje przejazd ciężkich zestawów tirów przez Warszawę. Dotychczas te same składy były obsługiwane na Mokotowie. Takie rozwiązanie, mające chyba za cel przeciążenie miasta w aspekcie ruchu drogowego i ekologii, dobitnie świadczy o niedostrzeganiu bardzo uciążliwych w swej istocie konsekwencji.

5. Zmiany miejsc obsługi składów i miejsc uznanych może objawić się poważnymi perturbacjami dla obrotu towarowego z zagranicą. Funkcjonariusze celni, którzy otrzymają tak gwałtowne zmiany towarowe, będą musieli fundamentalnie zapoznawać się ze specyfiką podmiotów oraz ich obrotem, co skutecznie na okres dwóch miesięcy zatrzyma prawidłowy ruch towarowy. W przypadku firm obsługujących linie drobnicowe oznacza to utratę klientów.

Szanowny Panie Ministrze, jako człowiek zatroskany losami gospodarczymi zwracam się do Pana z prośbą o odniesienie się do następujących kwestii.

Po pierwsze, czy przeprowadzono dogłębną konsultację ze środowiskiem biznesu?

Po drugie, czy przeanalizowano funkcjonowanie logistyki i ruchu drogowego w Warszawie?

Po trzecie, czy jest wystarczająca znajomość funkcjonowania składów celnych, magazynów celnych zajmujących się przesyłkami drobnicowymi przez osoby, które są autorami tekstów trafiających jako propozycje legislacyjne?

Po czwarte, czy dokonano analizy szans i zagrożeń takich zmian, które zawsze powinny poprzedzać profesjonalne działania w dziedzinach, gdzie biznes i administracja mają zbieżne interesy? Należy pamiętać, że tam gdzie traci przedsiębiorca, zaczynają się straty skarbu państwa.

Po piąte, czy komuś na tym zależy, aby stworzyć permanentny bałagan i dlaczego?

Nawiasem mówiąc, przypuszczam, że żaden z tych pryncypialnych warunków nie został podjęty. Środowisko, mocno zaniepokojone sposobem działania administracji, twierdzi, iż jest to system zaproponowany przez zespół, który nie posiada wystarczających kompetencji i ocenia całą reformę jako źle przygotowaną, a w konsekwencji narażającą Polskę na poważne straty w dziedzinie finansów publicznych.

Będąc pewnym, że jednoczy nas wspólny cel, jakim jest dobro Polski, pozostawiam tę kwestię Pańskiej trosce.

Z wyrazami szacunku

Marian Lewicki

* * *

Oświadczenie senatora Józefa Sztorca skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra finansów Marka Belki:

Zgodnie z art. 49 pktem 4 Regulaminu Senatu Rzeczypospolitej Polskiej, niniejsze oświadczenie w sprawie zwrotu podmiotom gospodarczym podatku VAT za miesiąc grudzień 2000 r. kieruję do Pana Profesora Marka Belki, wicepremiera i ministra finansów.

Szanowny Panie Premierze, jako senator otrzymuję wiele wniosków o podjęcie interwencji w związku z różną praktyką urzędów skarbowych w sprawie zwrotu podmiotom gospodarczym podatku VAT za grudzień 2000 r. Wyborcy wskazują, że zachodzą zasadnicze rozbieżności, jeśli chodzi o stosowanie i interpretację przepisu art. 21 ust. 4 ustawy z dnia 8 stycznia 1993 r. o podatku od towarów i usług oraz o podatku akcyzowym - DzU nr 11 poz. 50 z późniejszymi zmianami - przez poszczególne urzędy skarbowe na terenie całego kraju. Dotyczy to zmiany, którą wprowadzono w treści tego przepisu z dniem 1 stycznia 2001 r. i jej następstw dla podatników w przypadku zwrotu nadwyżki podatku naliczonego nad należnym za grudzień 2000 r. Na przykład urzędy skarbowe w województwie podkarpackim dokonywały zwrotu nadwyżki podatku w pełnym zakresie, uznając, iż obowiązek podatkowy powstał za rządów poprzedniej ustawy, obowiązującej przed 1 stycznia 2001 r., natomiast urzędy skarbowe w województwie małopolskim ograniczały zwrot, powołując się na to, iż deklaracje podatkowe za grudzień 2000 r. podatnicy składali w styczniu 2001 r., czyli w momencie, gdy art. 21 ust. 4 obowiązywał już w nowym brzmieniu.

Do końca grudnia 2000 r. przepis art. 21 ust. 4 tej ustawy stanowił, iż w przypadku, gdy kwota zwrotu różnicy podatku dla podatnika dokonującego sprzedaży towarów opodatkowanych stawkami niższymi niż stawka określona w art. 18 ust. 1 przekracza kwotę wynoszącą 22% całości obrotu opodatkowanego stawkami niższymi, urząd skarbowy może na czas nie dłuższy niż trzy miesiące ograniczyć jej wysokość do wysokości tej kwoty. Od dnia 1 stycznia 2001 r. przepis ten otrzymał nowe brzmienie: "W przypadku, gdy kwota nadwyżki podatku naliczonego u podatnika dokonującego sprzedaży towarów opodatkowanych stawkami niższymi niż stawka określona w art. 18 ust. 1 przekracza kwotę wynoszącą 22% całości obrotu opodatkowanego stawkami niższymi, zwrotowi na rachunek bankowy podlega nadwyżka do wysokości tej kwoty. Pozostała część nadwyżki podlega rozliczeniu w trybie określonym w ust. 1", a więc podatnik, zgodnie z przepisem art. 21 ust. 4 powołanej ustawy, ma obecnie prawo jedynie do obniżenia o tę różnicę podatku należnego za następne okresy.

Wobec braku przepisów międzyczasowych, które regulowałyby te kwestie, praktyka urzędów stosujących nowy przepis do stanów, które faktycznie miały miejsce przed jego wejściem w życie wydaje się być rażąco sprzeczna z prawem. Tylko przepisy przejściowe mogą bowiem ewentualnie zmienić czas wejścia w życie aktu prawnego bądź jego ewentualnych zapisów. W przypadku braku takowych obowiązuje wyłącznie vacatio legis wskazane w końcowej części każdego aktu prawnego.

Niezależnie od tego, iż opisana praktyka niektórych urzędów skarbowych prowadzi do złamania kardynalnej zasady obowiązującej w każdym państwie prawa - prawo nie powinno działać wstecz - to w sposób oczywisty jest stosowana z pokrzywdzeniem podatników mieszkających w tych województwach, w których stosowana jest niekorzystna dla nich interpretacja prawa.

Pozwalam sobie zauważyć, iż brakuje szczególnych powodów, dla których różna interpretacja tych samych przepisów w zależności od regionu kraju miałaby być nadal zachowana. W związku z powyższym zwracam się z uprzejmą prośbą do pana premiera o zajęcie stanowiska w tej sprawie celem ujednolicenia praktyki stosowania i interpretowania przepisów prawnych przez podległe panu urzędy.

Łączę wyrazy szacunku

Józef Sztorc


Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment