Spis oświadczeń, poprzednie oświadczenie, odpowiedź, następne oświadczenie


40. posiedzenie Senatu RP

24 lipca 1999 r.

Oświadczenie

Dotyczy nowelizacji rozporządzenia zmieniającego i rozszerzającego dotychczas obowiązujące przepisy w sprawie dozoru technicznego (Dz.U. nr 162 poz. 1131).

Jest kwestią powszechnie znaną, iż polski przemysł chemiczny boryka się z szeregiem problemów. Ogromne nakłady inwestycyjne i proekologiczne czynione w ubiegłych latach oraz prowadzona restrukturyzacja zatrudnienia spowodowały, iż zarówno pod względem jakości, jak i nowoczesności produkcji ta gałąź polskiego przemysłu skutecznie przygotowała się do warunków wolnorynkowej światowej konkurencji. Skutkiem ubocznym poczynionych nakładów jest niekorzystna sytuacja finansowa wyżej wymienionych zakładów. Tym bardziej niezbędne jest głębokie wyważenie konieczności, zasadności i formy wprowadzania rozwiązań nakładających na nie dodatkowe obciążenia.

Podjęte działania powinny zatem skutkować dobrą kondycją finansową tej branży, co niestety nie ma miejsca. Zakłady przemysłu chemicznego wyczerpały już wszystkie dostępne im możliwości inwestycyjne i restrukturyzacyjne, doprowadzając do optymalizacji czynników produkcji. Na obecny stan branży wpływ mają czynniki zewnętrzne, od samych zakładów niezależne.

Projekt rozporządzenia w sprawie dozoru technicznego, nakładający obowiązek modernizacji również istniejących obiektów technicznych, wywołał obawy i protesty zarządu Zakładów Azotowych w Tarnowie Mościcach SA, największego w całym regionie, a przeżywającego poważne kłopoty ekonomiczne, zakładu produkcyjnego, ze względu na ogromne koszty ewentualnych ich modernizacji. Kwestia ta ma kluczowe znaczenie dla sytuacji finansowej zakładu. Stanowisko wyrażane w wielokrotnych wystąpieniach do ministra gospodarki, popierane przez Polską Izbę Przemysłu Chemicznego, zarządy pozostałych zakładów sektora chemii ciężkiej i posłów ziemi tarnowskiej, prócz wyrazów zrozumienia i składanych deklaracji, nie spowodowało żadnych konkretnej reakcji.

Nie negując samej konieczności rozszerzenia zakresu urządzeń objętych obowiązkowym dozorem, jako elementu integracji i ujednolicania przepisów prawa z normami Unii Europejskiej, zdecydowanie sprzeciwiałem się jednorodnemu traktowaniu urządzeń wprowadzanych do eksploatacji i urządzeń już istniejących.

Rozwiązanie to pociągałoby konieczność przeprowadzenia niezwykle kosztownych prac modernizacyjnych wobec w pełni wydajnych i bezpiecznych już eksploatowanych urządzeń, co niejednokrotnie przewyższałoby koszt nowych.

Opowiadałem się zdecydowanie za dokonaniem nowelizacji rozporządzenia zmieniającego i rozszerzającego dotychczas obowiązujące przepisy w sprawie dozoru technicznego (DzU nr 161, poz. 1131˛), uwzględniającej praktykę przejętą w tym przedmiocie przez państwa Unii, która odnośnie do wyżej wymienionych norm dozoru dotyczących urządzeń już istniejących wprowadzała okres przejściowy na dokonanie niezbędnych prac i tym samym nakładów finansowych.

Pomimo deklarowanego zrozumienia, spotkanie z 11 marca 1999 r. Ministerstwa Gospodarki z dyrektorami zakładów przemysłowych w tej kwestii, zdaniem uczestników, nie niosło nic nowego, obnażając jedynie brak przygotowania strony rządowej do merytorycznej dyskusji.

Spodziewano się, iż mające się odbyć spotkanie w tej sprawie pozwoli na uzgodnienie optymalnych rozwiązań, nie zaś, co nie budziło żadnych wątpliwości, uzasadnienie konieczności wprowadzanych zmian. Z całą wyrazistością zwróciłem uwagę na konieczność wprowadzanych zmian. Z całą wyrazistością zwróciłem uwagę na konieczność uwzględnienia zarówno wymogów Unii Europejskiej, jak i praktyki tam panującej, dotyczącej stosowania tych wymogów do eksploatowanych już w chwili ich wdrażania urządzeń, a także ochrony interesu narodowego, któremu normy unijne, bezwarunkowo inkorporowane, mogą zagrażać, powodując w praktyce osłabienie kondycji polskiego przemysłu chemicznego i jego konkurencyjności, poprzez nakładanie obowiązków modernizacyjnych bez uwzględnienia wiadomych wszystkim różnic w możliwościach finansowych zakładów w Polsce i Europie Zachodniej.

Dodatkowo okazało się, iż objęcie dozorem tychże urządzeń w żadnym razie nie wynika z dyrektywy 97/23/EC z dnia 29 maja 1997 r., a jest wynikiem wewnętrznej, absolutnie niezrozumiałej dla mnie i szkodliwej dla przemysłu, nadgorliwości.

W treści odpowiedzi udzielanych przez Ministerstwo Gospodarki znalazło się szereg twierdzeń wyrażających zrozumienie i zamiar podjęcia działań zmierzających do jak najszerszego uwzględnienia proponowanych rozwiązań, które nie znalazły swej realizacji, Przykładowo:

"Przedkładają powyższe wyjaśnienia, pragnę poinformować pana senatora, że w odniesieniu do urządzeń technicznych, które przed dniem wejścia w życie znowelizowanego rozporządzenia Rady Ministrów nie podlegały dozorowi technicznemu, a będą objęte tym rozporządzeniem, zostaną opracowane przejściowe warunki techniczne. Warunki te będą uwzględniały fakt, że konstrukcja powyższych urządzeń może nie być zgodna z obecnie obowiązującymi warunkami technicznymi dozoru technicznego. Przewiduje się, że zakres wymaganej dokumentacji oraz badań zostanie ograniczony do niezbędnego minimum, wyłącznie w celu potwierdzenia, że urządzenia te mogą być w dalszym ciągu bezpiecznie eksploatowane. Zatem, jeśli nie będą stwarzały niebezpieczeństwa dla życia, zdrowia, mienia lub środowiska, nie będą wymagały przeprowadzenia prac dostosowawczych":

Tym bardziej zatem dziwi, iż słuszne postulaty i sposoby ich realizacji, dostrzegane i akceptowane przez Ministerstwo Gospodarki nie zostały, pomimo zapewnień, wdrożone.

Fakt, iż ministerstwo, przyznając rację postulatom i dostrzegając zagrożenia, dopuszcza się tak brzemiennego w skutki zaniechania, napawa głębokim niepokojem.

Oczekuję podjęcia szybkich działań zadeklarowanych w odpowiedzi skierowanej do mnie przez ministra gospodarki narodowej.

Z poważaniem

Andrzej Sikora.


Spis oświadczeń, poprzednie oświadczenie, odpowiedź, następne oświadczenie