Spis oświadczeń, poprzednie oświadczenie, odpowiedź, następne oświadczenie


31. posiedzenie Senatu RP

4 marca 1999 r.

Oświadczenie

Wbrew dość rozpowszechnionej, jak się wydaje, w kręgach rządzącej koalicji opinii, iż opozycja w tym kraju robi wszystko, aby zniweczyć osiągnięcia reprezentantów władzy, chcę oświadczyć, iż wprawdzie jestem senatorem wybranym z listy SLD, ale zarazem człowiekiem bezpartyjnym i dla mnie najważniejsze są nie jakieś międzypartyjne rozgrywki, lecz dobro mojej Ojczyzny, w tym Warmii i Mazur. Z tych też powodów nie zawsze zgadzam
się z opiniami moich kolegów z SLD i mówię o tym dostatecznie wyraźnie. Nie mogę jednak być obojętny
na przykłady bezkrytycznych sądów i działań reprezentantów rządu i jego przedstawicieli w regionach.

Dlatego też z zażenowaniem przyjąłem bezkrytyczne, nie poparte analizą sytuacji i dokumentów, stanowisko zaprezentowane przez wiceprezesa rady ministrów, ministra spraw wewnętrznych i administracji Janusza Tomaszewskiego w odpowiedzi skierowanej do pani profesor Alicji Grześkowiak, marszałek Senatu RP, ustosunkowującej się do moich oświadczeń w sprawie działalności wojewody olsztyńskiego, Zbigniewa Babalskiego złożonych podczas dwudziestego piątego posiedzenia Senatu RP.

Pan minister, jak się zdaje, zastosował w swojej odpowiedzi schemat numer któryś, zupełnie nie uwzględniając faktu, iż trafi ona do osoby doskonale zorientowanej w realiach ówczesnego województwa olsztyńskiego, a dziś warmińsko-mazurskiego. A już zupełnie rozbrajające jest stwierdzenie pana ministra, iż "Dotychczasową działalność i zaangażowanie w wypełnianie obowiązków przez pana Zbigniewa Babalskiego jako reprezentanta rządu w byłym województwie olsztyńskim oceniono jako właściwe i wyrażające troskę o rozwój regionu Warmii i Mazur. Dlatego też, prezes rady ministrów powierzył panu Zbigniewowi Babalskiemu pełnienie od dnia 4 stycznia 1999 r. funkcji wojewody Warmińsko-Mazurskiego". Pan, jak sądzę, doskonale wie, że są to oceny fałszywe! Inaczej nie zwlekałby pan tak długo z mianowaniem pana Zbigniewa Babalskiego na stanowisko, nie funkcję! wojewody warmińsko-mazurskiego, nie Warmińsko-Mazurskiego!

Pan minister Tomaszewski, niewątpliwie człowiek doskonale poinformowany, z całą pewnością wie, że pan Babalski jeszcze do niedawna był uznawany w kręgach decyzyjnych województwa - także przeze mnie, wówczas wojewodę olsztyńskiego - za jednego ze słabszych burmistrzów miast tej wielkości, co Ostróda, którą zarządzał. Pan minister zapewne wie, iż kandydatura pana Babalskiego, między innymi z tego powodu, a także
w następstwie tolerowania przez niego rażącego naruszenia prawa, nie była akceptowana przez regionalną Unię Wolności.

Wiadomo też, że już w czasie wojewodowania pan Babalski nie wystąpił z żadną liczącą się inicjatywą, zmierzającą do poprawy sytuacji społeczności regionu. Wręcz przeciwnie, jego konto jako wojewody obciąża wiele zaniechań, a także błędnych ocen i błędnych decyzji, jak choćby w sprawie budowy wytwórni pasz w Dobrym Mieście. Powoływanie się na argumenty człowieka związanego z największą w regionie wytwórnią pasz "Central Soya", prezesa Olsztyńskiego Klubu Menedżera, świadczy o miałkości myślenia i nierespektowaniu interesu rolnictwa regionu.

Pana Babalskiego obciąża spowalnianie działań zmierzających do pełnego wykorzystania możliwości, jakie stwarza Warmińsko-Mazurska Specjalna Strefa Ekonomiczna, nastawiona głównie na aktywizację terenów wiejskich. To z winy obecnego wojewody tkwią w letargu działania zmierzające do rozpoczęcia funkcjonowania Warmińsko-Mazurskiego Rynku Hurtowego, który zapewniając rolnikom zbyt na ich produkcję mógłby przyczynić się do poprawy sytuacji wsi. To pan Babalski ponosi odpowiedzialność za zaniechanie sfinalizowania realizacji, rozpoczętych przy pomocy specjalistów francuskich
i duńskich oraz zagranicznych środków, sześciu poważnych projektów PHARE, o wartości 20 milionów zł, które z wielkim pożytkiem dla rolnictwa urzeczywistniano w latach 1993-1997. Pan
wojewoda wyróżnił się za to użyciem sił policyjnych do odblokowania drogi do przejścia granicznego w Bezledach, mimo iż wcześniej rolnicy, po rozmowach z wicewojewodą i starostą powiatu bartoszyckiego, zgodzili się przepuszczać samochody jadące do- i z Rosji. Tłumaczenie, iż za politykę rolną odpowiada rząd i bierność w rozwiązywaniu lokalnych problemów na pewno nie przysporzyła panu Babalskiemu popularności w tym rolniczym regionie.

Ja oczywiście rozumiem, Panie Premierze, że "sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie", ale na Boga! mówcie to państwo wprost, a nie twórzcie niepojętych i zupełnie absurdalnych konstrukcji pseudologicznych, jak choćby ten cytat z pisma ministra Tomaszewskiego z 6 października 1998 r. "Nowy zarząd - Warmińsko-Mazurskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, powołany na wniosek Zbigniewa Babalskiego przez zasłużonego w procesie prywatyzacji ministra Emila Wąsacza - w ciągu dwóch tygodni doprowadził do wniesienia gruntów gminnych aportem do Spółki, co praktycznie umożliwiło proces inwestycyjny". Nie chce mi się wierzyć, że minister Tomaszewski, bądź ludzie przygotowujący mu to pismo, nie wiedzieli, iż wniosek o zgodę na wniesienie gruntów gminnych do strefy, co warunkowało rozpoczęcie procesów inwestycyjnych, czekał w ministerstwie skarbu na zgodę ministra Wąsacza ponad pięć miesięcy i blokowany był z całą pewnością przez pana Babalskiego. Dopiero powołanie nowych władz spółki powolnych panu wojewodzie tak przyśpieszyło reakcję ministra Wąsacza.

Szanowny Panie Premierze! Jeżeli reaguję dopiero po półtoramiesięcznym czasie po otrzymaniu pisma ministra Tomaszewskiego z połowy stycznia tego roku, to czynię to świadomie. Nie chciałem bowiem jako człowiek zdecydowanie propaństwowy, aby moja emocjonalna reakcja na to pismo, naruszała pożądane obyczaje w kontaktach z przedstawicielami rządu RP. Ale też muszę stwierdzić z całą otwartością, że nie pozwolę, aby mnie, senatora RP, wybranego do Senatu RP głosami nie tylko lewicy ale i prawicy o czym świadczy 80 tysięcy głosów oddanych na mnie w nie najliczniejszym przecież regionie, próbowano zwodzić bałamutnymi pismami, z bałamutną argumentacją, kończonymi wręcz bezczelną formułką typu "Sądzę, iż złożone powyżej wyjaśnienia w pełni usatysfakcjonują Pana Senatora". Jest to pismo ministra Janusza Tomaszewskiego z 6 października 1998 r., sygnatura DGS/3999/98ŁK. Proponuję więc inną formułę: mniej uprzejmości, więcej konkretności!

Jeśli dziś pan premier rozważa potrzebę rekonstrukcji swojego gabinetu, to proponuję tę myśl rozszerzyć na wszystkich prominentnych urzędników państwowych, w tym wojewodów. Ja oczywiście wiem, że w województwie warmińsko-mazurskim teraz i pewnie jeszcze przez jakiś czas reprezentantem rządu będzie osoba desygnowana na stanowisko wojewody przez AWS. Ale, na Boga, niech to będzie osoba wyróżniająca się wiedzą, dorobkiem organizacyjnym, nie zaś małostkowa złośliwa, jak pan Zbigniew Babalski. Leży to po prostu w interesie ojczyzny i regionu.

I na koniec zapewniam pana premiera, że moja argumentacja wypływa wyłącznie z troski o kraj oraz region, z którym jestem związany od ponad czterdziestu lat.


Spis oświadczeń, poprzednie oświadczenie, odpowiedź, następne oświadczenie