Spis oświadczeń, poprzednie oświadczenie, odpowiedź 1, odpowiedź 2, następne oświadczenie


37. posiedzenie Senatu RP

18 czerwca 1999 r.

Oświadczenie

Z racji bardzo ciężkiej choroby mojej trzynastoletniej obecnie wnuczki od kilku lat mam osobisty, stały kontakt z Centrum Zdrowia Dziecka w Międzylesiu. Mam więc własne obserwacje i osobisty osą pracy, roli i znaczenia tego szpitala. I z całą odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że dla dziesiątków tysięcy małych pacjentów istnienie tej placówki to ostatnia szansa uratowania zdrowia, a bardzo często i życia.

Jedynie w tym szpitalu podjęto się beznadziejnej protooperacji, ratując życie mojej wnuczki. Jedynie w tym szpitalu realizowane są, już czwarty rok, okresowe, systematyczne konsultacje i zabiegi, które dają szanse przywrócenia jej zdrowia. Stało się to nie tylko dzięki unikalnej aparaturze i wyposażeniu tego szpitala, ale przede wszystkim dzięki pracującemu tam wspaniałemu zespołowi lekarzy i pielęgniarek, którzy oprócz wielkiej wiedzy fachowej mają olbrzymie doświadczenie w leczeniu dzieci i wyjątkowy, wprost rodzicielski stosunek do nich co, jak dobrze wiadomo, ma wyjątkowo istotne znaczenie w procesie leczenia. Przez te cztery lata moich stałych kontaktów z Centrum Zdrowia Dziecka spotkałem się osobiście z setkami podobnych przypadków, jak choroba mojej wnuczki, a w rejestrach szpitala są zapisane dziesiątki tysięcy przypadków dzieci wyleczonych z beznadziejnych chorób.

Dziś tej wspaniałej placówce grozi bankructwo, bowiem z powodu biurokratycznej, bezmyślnej interpretacji przepisów wdrażanej obecnie reformy służby zdrowia czy też może z przyczyny fatalnych rozwiązań, oderwanych od realiów życia, zapisanych w zasadach tej reformy, regionalne kasy chorych nie przekazują w ślad za przyjętymi do centrum małymi pacjentami odpowiednich środków na niezbędne leczenie. Przekazywane szpitalowi kwoty ograniczane są do ustalonych biurokratycznie przez urzędników kas chorych limitów, które nie zaspokajają ani ilościowych, ani jakościowych potrzeb, jeśli chodzi o realizowane w tym szpitalu leczenie, niezbędne małym pacjentom.

Mimo takiej sytuacji lekarze i kierownictwo szpitala nie zasłaniają się formalnymi biurokratycznymi wzglądami i gdy są wolne miejsca oraz gdy mają odpowiednie możliwości medyczne, nie odmawiają pomocy często wprost beznadziejnie chorym dzieciom, codziennie masowo przywożonym do Międzylesia przez zrozpaczonych rodziców, którzy w tej placówce upatrują ratunku i jedynie tutaj mogą go otrzymać.

Sytuacja szpitala, jak to sam stwierdziłem, będąc tam z wnuczką kilka dni temu, jest wyjątkowo groźna. Na prowadzenie codziennej, normalnej działalności zaciągnięto już olbrzymie kredyty, a prowadzona przez kierownictwo walka z biurokracją kas chorych nie przynosi rezultatów. Sytuacja staje się wprost beznadziejna. Jeżeli problem ten bardzo szybko nie zostanie rozwiązany, to już w najbliższych dniach szpital będzie musiał ograniczyć swoje świadczenia, a w niedalekiej perspektywie może mu grozić po prostu bankructwo. A wtedy to wspaniałe, tak potrzebne setkom tysięcy dzieci z całej Polski Centrum Zdrowia Dziecka przestanie funkcjonować. Do takiej tragicznej sytuacji, do takiego skandalu, nie wolno dopuścić.

Zwracam się więc do pani minister zdrowia Franciszki Cegielskiej, by osobiście bardzo pilnie zainteresowała się tym problemem i doprowadziła do wdrożenia takie rozwiązań, które uratują Centrum Zdrowia Dziecka i zagwarantują dalsze normalne funkcjonowanie tej tak niezmiernie ważnej, o tak wielkim dorobku i tak bardzo potrzebnej naszym dzieciom placówki. Dziękuję za uwagę.


Spis oświadczeń, poprzednie oświadczenie, odpowiedź 1, odpowiedź 2, następne oświadczenie