Spis oświadczeń, poprzednie oświadczenie, następne oświadczenie


17. posiedzenie Senatu RP

24 lipca 1998 r.

Oświadczenie

Jest to moje kolejne (trzecie) oświadczenie związane z pracą, bezpośrednio nadzorowanego przez pana premiera, Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki.

Prezes UKFiT, pan Jacek Dębski, jest sprawcą niezgodnych z prawem i niegodnych etycznie działań związanych z Polskim Związkiem Piłki Nożnej. Może doprowadzić do sytuacji, że przedwczorajsze, dobre wyniki polskich klubów osiągnięte w rundzie przedwstępnej europejskich pucharów pójdą na marne, bo, niezależnie od nich, Polacy i tak w pucharach nie zagrają. Niepotrzebne mogą się także okazać obserwacje poczynań naszych rywali w eliminacjach mistrzostw Europy, poczynione przez trenera Wójcika, bo reprezentacja praktycznie przestanie istnieć. Obserwując rozwój sytuacji, można łatwo dojść do takiej konkluzji.

Pragnę oświadczyć, że nie należę do ludzi pozytywnie oceniających sytuację polskiej piłki nożnej. Mam wiele zastrzeżeń do pracy PZPN. Nie zmienia to jednak faktu, że muszę uznać legalność wyboru kierownictwa Polskiego Związku Piłki Nożnej. Jest on potwierdzony decyzją Sądu Apelacyjnego.

1. Na jakiej podstawie pan Jacek Dębski tak pogardliwie przyjmuje decyzje niezależnego sądu, twierdząc, że PZPN dokonał "manipulacji wyborczych w 1995 i 1997 r. i że "trudno uznać obecne władze za reprezentanta całego środowiska piłkarskiego w Polsce" Czyżby mówił to z upoważnienia polskiego premiera?

2. W liście do prezydenta FIFA, pana Blatera, pisze nieprawdę, mówiąc, że "wszystkie decyzje UKFiT są oparte o przepisy polskiego prawodawstwa" i że "prawidłowość jego postępowania potwierdził niezawisły sąd poprzez ustanowienie kuratora". Jest wręcz odwrotnie. Pan Dębski boi się rozstrzygnięć sądu i dlatego blokuje sprawę, nie odpowiadając na odwoływanie się zawieszonych działaczy PZPN. Dlatego, z jego winy, mimo dawno przekroczonych terminów odpowiedzi, sprawami nie może zająć się niezawisły sąd. A ustanowienie kuratora, dodajmy "nieuprawomocnionego", nie jest żadnym dowodem na legalność poczynań pana Dębskiego. Wie o tym każdy student pierwszego roku prawa.

3. Pan Dębski pisze "blokowanie przez PZPN kontroli to sprzeciwienie się polskiemu prawu", co jest również stwierdzeniem wymagającym dodatkowego wyjaśnienia. Ponieważ badałem powyższą sprawę, stwierdzam z całą odpowiedzialnością, że urzędnicy pana Dębskiego nie przedstawili na piśmie dla PZPN zakresu kontroli. Natomiast w rozmowach ustnych niewątpliwie przekroczyli swoje uprawnienia. Kontrolą działalności gospodarczej związku bez przeszkód zajmował się przed kilkoma miesiącami urząd skarbowy i, jak mi wiadomo, nie przedstawił większych zastrzeżeń. Należy więc odróżnić brak zgody na kontrolę należną NIK lub urzędom skarbowym od kontroli należnej UKFiT. Pan prezes UKFiT nie raczy jednak tego uczynić.

4. Pan Dębski, zawieszając trzy miesiące temu prezesa PZPN pana M. Dziurowicza, tłumaczył się, że był to ruch zmuszający do wyrażenia zgody na pełną kontrolę. Choć nie zgadzam się z jego decyzją, to proszę o konsekwencję w jego rozumowaniu. Powód zawieszenia mija z chwilą wyrażenia takiej zgody. Taka zgoda została wyrażona i podczas moich mediacji ponad 2 miesiącami temu, i podczas pobytu delegacji UEFA i FIFA. Dlaczego więc pan Dębski nie postępuje konsekwentnie? Ma bowiem możliwość przeprowadzenia pełnej kontroli, ma również gwarancję zwołania nadzwyczajnego zjazdu PZPN i doprowadzenia do nowych wyborów, uwzględniających wyniki kontroli.

5. Nieprawomocny kurator, a jednocześnie pracownik etatowy UKFiT, nie ma szans na przystąpienie do wykonywania zadań postawionych mu przez pana Dębskiego. Jestem gotów, po konsultacjach z prawnikami, stwierdzić, że jeśli w ogóle dojdzie do jego uprawomocnienia, to nastąpi to nie wcześniej niż za 3-4 miesiące. W tym czasie Polska, oczywiście z winy pana urzędników, będzie wykluczona z FIFA i UEFA. Czy na tym ma polegać uzdrowienie polskiej piłki nożnej?

6. Na zakończenie pragnę poinformować pana premiera, że ów kurator nielegalnie posługuje się podrobionym drukiem PZPN, ponieważ nie ma prawomocnego upoważnienia sądowego. Posługuje się wyrwanym z kontekstu wycinkiem z opinii pani minister Suchockiej, jako dowodem swoich uprawnień. W piśmie skierowanym do mnie pani minister Suchocka wyraźnie stwierdza, że takich uprawnień mu nie dawała.


Spis oświadczeń, poprzednie oświadczenie, następne oświadczenie