Spis oświadczeń, poprzednie oświadczenie, następne oświadczenie


21. posiedzenie Senatu RP

28 października 1998 r.

Oświadczenie

Powoli dobiega końca bulwersująca świat sportowy i szeroką opinię publiczną afera wywołana, jak przypuszczam, za pańskim przyzwoleniem przez prezesa UKFiT Jacka Dębskiego. W pamięci milionów sympatyków sportu zatarła się już pierwotna przyczyna konfliktu. Przypomnę zatem, że pan Dębski zażądał od PZPN unieważnienia kontraktu dotyczącego piłkarza Widzewa-Łódź Mirosława Szymkowiaka i oddania go Olimpii-Poznań. Na szczęście, tej bezprawnej decyzji przeciwstawił się prezes PZPN Marian Dziurowicz. Nim sprawa trafiła na wokandę sądową, prezes UKFiT w odwecie zdążył zawiesić prawie cały zarząd PZPN i doprowadzić do kryzysu, który o mało nie zakończył się wykluczeniem Polski z rozgrywek międzynarodowych, co jest jednoznaczne z upadkiem tej dyscypliny sportu. 9 września zapadł prawomocny i ostateczny wyrok NSA. Unieważniający decyzję Jacka Dębskiego wobec "braku jakichkolwiek podstaw prawnych do jej wydania".

W kolejności zapowiadają się następne procesy związane z łamaniem prawa przez przedstawiciela pańskiego rządu. Myślę tu o wymuszeniu poprzez szantaż nienależnej mu kontroli co do działalności gospodarczej PZPN. Prawo do takiej kontroli przysługuje przecież, jak powszechnie wiadomo, urzędom kontroli skarbowej, czy też NIK. To, co czyni prezes UKFiT w stosunku do organizacji pozarządowej, jest być może wynikiem nieprecyzyjności naszego prawodawstwa, ale dziwi mnie, że jest popierane przez prezesa Rady Ministrów. W uchwale o stowarzyszeniach jest wyraźny zapis, który stanowi o tym, że zarząd stowarzyszenia może zawiesić jedynie sąd na wniosek organu nadzorującego. Czynności tej dokonał jednak absolutnie bezprawnie pański urzędnik.

Czy nie uważa pan, Panie Premierze, że niesłusznie twierdzi pan i twierdził wicepremier Tomaszewski, że pan Dębski działa zgodnie z prawem, a UEFA i FIFA żądają od niego w sporze z PZPN złamania polskiego prawa?

Wyrok NSA z 9 września jest ogromnym sukcesem ruchu sportowego. Sąd sprzeciwił się, by organ administracyjny wbrew art. 17 ustawy o kulturze fizycznej miał prawo bezpośrednio żądać unieważnienia uchwał i decyzji związków sportowych. Jest to podstawowa kwestia dla samorządności ruchu sportowego. Jednocześnie pragnę poinformować Pana Premiera, że cała sportowa Łódź jest wdzięczna działaczowi sportowemu z Katowic, panu Marianowi Dziurowiczowi, który nie uląkł się gróźb i szykan UKFiT i nie poparł tej haniebnej, bezprawnej decyzji, skądinąd łodzianina, Jacka Dębskiego i przeszkodził mu w odebraniu nam najlepszego łódzkiego piłkarza młodego pokolenia, Mirosława Szymkowiaka.


Spis oświadczeń, poprzednie oświadczenie, następne oświadczenie