Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment


Senat i Polonia

W dniach 5-7 lipca br. marszałek Alicja Grześkowiak uczestniczyła w III Forum Oświaty Polonijnej w La Ferte sous Jouarre pod Paryżem. Organizatorami forum były stowarzyszenia "Wspólnota Polska" i "Nazareth - Famille" przy współpracy instytucji i stowarzyszeń polonijnych we Francji.

Temat tegorocznego spotkania to: "Polacy w kulturze świata - Polacy twórcy w kraju zamieszkania". W forum uczestniczyli przedstawiciele środowisk polonijnych m.in. z Kanady USA, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Węgier, Rumunii, Ukrainy, Białorusi, Estonii, Kazachstanu.

Podczas zajęć konferencyjnych wygłoszono wykłady i referaty, prowadzono dyskusje, a także realizowany był program poznawczy, ze szczególnym uwzględnieniem historycznych miejsc polskich w Paryżu.

Marszałek Alicja Grześkowiak wygłosiła wykład wprowadzający: "Co to jest edukacja narodowa". Oto skrót wystąpienia:

Termin "edukacja narodowa" - powiedziała marszałek A. Grześkowiak - nam, Polakom, kojarzy się przede wszystkim z Komisją Edukacji Narodowej utworzoną w 1773 r. - pierwszym ministerstwem oświaty w Europie. Do tradycji tej komisji nawiązuje i nazwa współczesnego ministerstwa - Ministerstwo Edukacji Narodowej. (...)

O "edukacji narodowej" zaczęto mówić i pisać w Polsce w XVII w., w dobie Oświecenia. W edukacji narodowej chodziło najpierw o to, aby miała ona charakter patriotyczny, obywatelski.

Wybitny historyk kultury polskiej Aleksander Brűckner napisał obrazowo: "rozbiór r. 1772 przeraził dobrze myślących nie z powodu przemocy i gwałtu (...), lecz z powodu obojętności, z jaką szlachta ten wyrok śmierci przyjęła. Okazało się widoczne, że na współczesne pokolenie liczyć nie można, że brak mu poczucia patriotyzmu i obowiązku obywatelskiego, skoro katastrofa polityczna nim nie wstrząsnęła. Od ojców obracał się wzrok mimo woli ku synom i tych należało wychować w innym duchu".

Jeden z posłów przemawiając na sejmie w 1773 r, na którym utworzono Komisję Edukacji Narodowej, stawiał takie cele edukacji narodowej:

powinna czynić Polaka dobrym Polakiem,

przywrócić ducha narodowego,

trzeba nam ludzi zrobić Polakami, a Polaków obywatelami. (...)

W edukacji narodowej od początku łączono wychowanie patriotyczno-obywatelskie z unowocześnieniem programu nauczania innych przedmiotów. Naród miał być nie tylko patriotyczny, ale i wykształcony. Ks. Stanisław Staszic mówił o edukacji jako "jednej z najistotniejszych instytucji cywilizacji narodów". Dlatego pojawiał się termin "oświecenie publiczne", czyli powszechne. Stąd potem w Polsce odrodzonej Ministerstwo Oświaty nazwano Ministerstwem Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego.

W czasach zaborów, w obliczu polityki rusyfikacyjnej i germanizacyjnej zaborców, powstała realna groźba wynarodowienia Polaków. Stąd naczelnym zadaniem "edukacji narodowej" stało się pielęgnowanie i budzenie polskości w narodzie, zwłaszcza krzewienie oświaty narodowej wśród ludu. Za fundament polskości uważano naukę języka polskiego oraz znajomość historii Polski i literatury narodowej. (...)

Tam, gdzie była możliwość działania polskich organizacji i stowarzyszeń, wiele z nich służyło edukacji narodowej. Wystarczy wspomnieć zasługi trzech wielkich polskich organizacji oświatowych: w zaborze pruskim - Towarzystwa Czytelni Ludowych (TCL), w zaborze austriackim - Towarzystwa Szkół Ludowych (TSL), w zaborze rosyjskim - Polskiej Macierzy Szkolnej. Tam, gdzie było to legalnie możliwe, organizowano prywatne uczenie języka polskiego, tam, gdzie takiej możliwości nie było, organizowano tajne nauczanie. Ewenementem było stworzenie przez polską młodzież gimnazjalną w zaborze pruskim Towarzystwa Tomasza Zana - tajnej organizacji samokształceniowej, odwołującej się do tradycji filomackiej.

Ważną rolę w pielęgnowaniu polskości odgrywał Kościół katolicki. Wiara rzymsko-katolicka była od wieków religią narodu polskiego, natomiast w czasach zaborów prawosławie i protestantyzm postrzegane było nie tylko jako wyznanie zaborców, ale także jako narzędzie rusyfikacji i germanizacji. Kościół katolicki stał się przytuliskiem polskości. W kościele można było publicznie modlić się w ojczystej mowie, kultywować tradycję religijno-narodową, duchowieństwo nie tylko pracowało nad duchowym i moralnym obliczem narodu, ale często wprost udzielało się w polskich organizacjach, nauka religii w języku polskim stała się ostatnim polskim bastionem w szkole, bronionym solidarnie przez Kościół i naród. (...)

Odzyskanie niepodległości przez Polskę w 1918 r. było dowodem, że edukacja narodowa nie była daremna, przyniosła owoce, gdyż naród przetrwał, nie uległ wynarodowieniu, nie wyrzekł się wolności i niepodległości, ku niej wytrwale i stale dążył.

Po odzyskaniu państwa polskiego zmieniły się po części zadania edukacji narodowej: zniknęła potrzeba przeciwdziałania wynarodowieniu, natomiast doszedł nowy element: "wychowania państwowego". Sławomir Czerwiński, minister oświaty w latach 1929-1931, jeden z autorów tej koncepcji wychowawczej, twierdził, że trzeba przede wszystkim usunąć z duszy narodu polskiego "rozczepienie" interesów narodu i interesów państwa. Rozszczepienie te - dowodził - może zbawienne dla narodu pozostającego w niewoli, musi być zgubne dla narodu posiadającego niepodległy byt państwowy. Naród pozbawiony przez przeszło wiek własnego państwa, żyjący w organizmach obcych państw, nie zawsze był skłonny identyfikować się z interesem własnego, polskiego państwa.

Czerwiński tak określał relację między wychowaniem narodowym a państwowym oraz cel wychowania państwowego: "Dziś dla Polaków wychowanie narodowe winno być całe przeniknięte i ukoronowane tzw. wychowaniem państwowym. Pojęcie wychowania narodowego ma bez wątpienia zakres szerszy niż wychowanie państwowe, na które można patrzeć jako na część tamtego. Ale równocześnie trzeba sobie jasno uświadomić, że prawie cała praktyczna treść wychowania obywatelskiego, wychowania dla życia w Państwie i do życia dla Państwa, zawiera się dopiero w wychowaniu państwowym.

Pod grozą niespełnienia jednego z naszych najważniejszych zadań musimy doprowadzić do tego, by nowe pokolenie polskie wchodziło w życie publiczne z tym poczuciem i przekonaniem, że deklamacja patriotyczno-narodowa bez ofiarnej służby Państwu jest komedią i kłamstwem. (...) Głębokie poczucie obowiązku szarej służby codziennej oraz kult wielkiej ofiary, kult bohaterstwa na rzecz tego najwyższego dobra naszego, jakim jest własne odzyskane państwo, muszą być żywe i gorące w duszach naszych wychowanków". (...)

Tę niezbędność edukacji narodowej trzeba uznać i dzisiaj, i w przyszłości. Prowadzona być musi nadal w kraju, jak i w środowiskach polskich i polonijnych za granicą.

W tym miejscu należy zatrzymać się jeszcze nad dwoma faktami. We wrześniu 1923 r. została powołana Międzyministerialna Komisja do spraw Kulturalno-Oświatowych Polaków Zamieszkałych poza Granicami Państwa Polskiego z inicjatywy Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, przy współudziale Prezydium Senatu. Koordynowała ona współpracę urzędów i organizacji w Polsce z Polonią w latach 1925-1930. Natomiast w lutym 1930 r. powstał Komitet Obchodów 25-lecia Walki o Szkołę Polską, a potem Fundusz Szkolnictwa Polskiego Za Granicą z marszałkiem Senatu Władysławem Raczkiewiczem na czele. Organizacje te zajmowały się corocznymi zbiórkami funduszy na rzecz wspierania oświaty polskiej na obczyźnie.

Naturalną jest rzeczą - powiedziała marszałek - że oddalenie od ojczystego kraju, przebywanie i praca w innym środowisku narodowym, powoduje na ogół stopniowe osłabienie więzi z ojczyzną.

Dokonuje się naturalna asymilacja w nowym środowisku, czasem dochodzi do tego określona polityka nieprzyjazna kultywowaniu odrębności narodowych czy wprost wynaradawiająca, czasem jest to świadome odcięcie się emigrantów od swych korzeni, dotychczasowej narodowości, ojczystego kraju.

Zdarzają się - niestety - przypadki wyrzekania się lub ukrywania narodowości polskiej, wynikające z przekonania, że Polska nic albo niewiele wniosła do kulturalnego i cywilizacyjnego rozwoju świata albo nawet, że Polski trzeba się "wstydzić".

Edukacja narodowa powinna sprawić, aby takich kompleksów nie było. Tylko niewiedza, ignorancja dziejowego dorobku Polski, może takie kompleksy wywoływać.

Zdarzają się też przypadki braku świadomości, że prawo do kultywowania własnej narodowości jest prawem naturalnym, które respektuje prawo międzynarodowe. Wspomnę choćby Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych przyjęty przez Zgromadzenie Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych 16 grudnia 1966 r. Artykuł 27 paktu brzmi następująco:

"W państwach, w których istnieją mniejszości etniczne, religijne lub językowe, osoby należące do takich mniejszości nie będą pozbawione prawa do własnego życia kulturalnego, wyznawania i praktykowania własnej religii oraz posługiwania się własnym językiem wspólnie z innymi członkami danej grupy".

Stąd utrzymanie wśród Polaków i Polonii za granicą polskości i więzi z krajem ojczystym wymaga wysiłku, nieraz ogromnego.

Jest oczywistością, że edukacja narodowa musi inaczej wyglądać w kraju, inaczej poza krajem.

Na pewno naczelnym celem edukacji narodowej za granicą jest utrzymanie polskości, a przynajmniej poczucia związków emigracji polskiej i Polonii z dawną Ojczyzną.

Podstawą takiej edukacji musi być nauka języka, historii i kultury polskiej. Karol Libelt nie bez racji określił język "krwią narodu" . Języka nie tylko trzeba nauczać, ale trzeba go używać, aby pozostał on "żywy". (...)

W edukacji narodowej poza krajem ważny jest też element "oświecenia publicznego", a więc ogólnego wykształcenia Polaków i Polonii, stworzenia elit intelektualnych zdolnych do przewodzenia w pracy organizacyjnej, elit liczących się w życiu publicznym krajów, które dla Polaków stały się drugą ojczyzną. Każda społeczność, jeżeli chce przetrwać, odgrywać pewną, rolę musi, mieć tych, którzy sprawują "rząd dusz". (...)

Ojciec Święty Jan Paweł II powiedział w Łowiczu podczas ostatniej pielgrzymki do Ojczyzny "Starajmy się rozwijać i pogłębiać w sercach dzieci i młodzieży uczucia patriotyczne i więź z Ojczyzną. Wyczulać na dobro wspólne narodu i uczyć ich odpowiedzialności za przyszłość. Wychowanie młodego pokolenia w duchu miłości Ojczyzny ma wielkie znaczenie dla przyszłości narodu. Nie można bowiem służyć dobrze narodowi, nie znając jego dziejów, bogatej tradycji i kultury. Polska potrzebuje ludzi otwartych na świat, ale kochających swój rodzinny kraj".

Te słowa Ojca Świętego odnieść można do edukacji narodowej wśród Polaków i Polonii za Granicą.

Cała dotychczasowa historia polskiej emigracji dowodzi, że tu, gdzie była prowadzona edukacja narodowa, dała ona wspaniałe dowody przywiązania do kraju ojczystego. I Polska za te dowody miłości jest bardzo wdzięczna.


Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment