84. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu
Wicemarszałek
Ryszard Jarzembowski:
Przystępujemy do rozpatrzenia punktu szóstego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o wyłączeniu bezprawności posiadania bez wymaganego pozwolenia lub rejestracji broni lub amunicji przez osoby walczące o suwerenność i niepodległość Polski.
Również tę ustawę Sejm uchwalił na sto czwartym posiedzeniu 3 czerwca, a 7 czerwca trafiła ona do Senatu. Ustawę rozpatrzyły dwie komisje, do których skierował ją marszałek: Komisja Ustawodawstwa i Praworządności oraz Komisja Obrony Narodowej i Bezpieczeństwa Publicznego.
Sprawozdania komisji mamy odpowiednio w drukach nr 976A i 976B.
Zapraszam panią senator Teresę Liszcz, sprawozdawczynię Komisji Ustawodawstwa i Praworządności.
Senator Teresa Liszcz:
Panie Marszałku! Wysoki Senacie!
Komisja dosyć żywo dyskutowała na temat tej ustawy, na temat jej idei. Doszliśmy do wniosku, że uchwalona przez Sejm ustawa w istocie nie pozwoli osiągnąć celu, który posłowie zakładali. Chodziło o to, żeby kombatantom, weteranom walk o niepodległość, uczestnikom Powstania Warszawskiego pozostawić broń z tego okresu, którą posiadają, którą traktują jak cenną pamiątkę, której jest podobno jeszcze dosyć sporo. Przeważnie, podobno, nie nadaje się ona do groźnego użycia. Niemniej jest to broń, która jest posiadana przez te osoby bez wymaganego prawem pozwolenia.
Intencją twórców tej ustawy było to, żeby niejako uszanować ten stan rzeczy, żeby nie pociągać do odpowiedzialności karnej tych osób za przeszłe jej posiadanie, dotychczasowe i umożliwić im uregulowanie statusu tej broni na przyszłość.
Metoda regulacji wybrana przez Sejm jest taka, że te osoby w ustalonym terminie, w ciągu dwudziestu czterech miesięcy od wejścia w życie ustawy, to jest taki zasadniczy termin, powinny coś z tą bronią zrobić: albo zalegalizować jej posiadanie, uzyskując na ogólnych zasadach właściwie zezwolenie na jej dalsze posiadanie, albo wyzbyć się jej na rzecz osoby, która takie pozwolenie ma.
Moim zdaniem - i nie tylko moim, ale większości komisji - większość tych osób nie będzie w stanie wykazać, że spełnia warunki chociażby zdrowotne, które są wymagane do legalnego posiadania broni. Nie będzie też sprawą prostą zbycie jej na rzecz osoby, która takie zezwolenia ma. Obawiamy się, że tak naprawdę po wejściu w życie tej ustawy dopiero zaczną się kłopoty, bo do tej pory problem był jak gdyby nieuregulowany. Teoretycznie obowiązywała ich ustawa o broni i amunicji, ale praktycznie nikt tych już przeważnie starszych, leciwych osób nie pytał, nie interesował się, czy tę broń posiadają czy nie. Jeżeli taka ustawa zostanie uchwalona, to problem zostanie postawiony na wokandzie i te osoby - o ile nie wywiążą się z obowiązków nałożonych przez tę świeżą ustawę - dopiero będą mogły być pociągnięte do odpowiedzialności.
Niemniej nie mieliśmy pomysłu, co z tym zrobić, gdyż, żeby to rozwiązać inaczej, należałoby zaprojektować całkiem nową ustawę. Być może nawet byłoby to dopuszczalne, bo ustawa jest nowa, a więc można by sobie wyobrazić jako poprawkę alternatywną wersję ustawy. Jednak w tak krótkim czasie, jaki Senat ma do dyspozycji, nie byliśmy w stanie tego przygotować.
W rezultacie ograniczyliśmy się do pewnego redakcyjnego poprawienia ustawy, którą uchwalił Sejm. Wszystkie trzy poprawki mają charakter redakcyjny. Nie powinny budzić wątpliwości. Trochę poprawią tę ustawę, ale tylko od strony legislacyjnej. Zachęcamy do ich poparcia.
Jednocześnie lojalnie uprzedzamy, że uważamy tę ustawę za niedobrą, nierozwiązującą problemu. Być może należałoby ją odrzucić i to pewnie z prawnego punktu widzenia byłoby najbardziej sensowne. Łatwo jednak sobie wyobrazić reakcję tych środowisk, które wtedy obciążą Senat winą za to, że ich problem nie został rozwiązany, święcie wierząc, że ustawa sejmowa ten problem rozwiązała. Chyba więc bardziej dyplomatycznie będzie nie odrzucać jej - nie proponowaliśmy tego - przyjąć drobne poprawki i zobaczyć, co będzie dalej. Dziękuję.
Wicemarszałek
Ryszard Jarzembowski:
Dziękuję.
Zapraszam pana senatora Grzegorza Niskiego, sprawozdawcę Komisji Obrony Narodowej i Bezpieczeństwa Publicznego.
Proszę bardzo.
Senator Grzegorz Niski:
Szanowny Panie Marszałku! Wysoki Senacie!
Mam zaszczyt przedstawić Wysokiemu Senatowi w imieniu Komisji Obrony Narodowej i Bezpieczeństwa Publicznego sprawozdanie z obrad komisji w dniu 16 czerwca nad omawianą ustawą o wyłączeniu bezprawności posiadania bez wymaganego pozwolenia lub rejestracji broni lub amunicji przez osoby walczące o suwerenność i niepodległość Polski.
Wysoki Senacie! Choć ustawa jest krótka, to prace nad nią trwały wiele miesięcy. Punktem wyjścia tych prac był projekt poselski złożony z okazji sześćdziesiątej rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.
Przypomnę, że zgodnie z ustawą z dnia 21 maja 1999 r. o broni i amunicji posiadanie broni palnej, tak jak mówiła już moja przedmówczyni, z wyjątkiem enumeratywnie wymienionych w tej ustawie przypadków, wymaga pozwolenia, a posiadanie broni palnej lub amunicji bez wymaganego pozwolenia stanowi przestępstwo określone w art. 263 §2 kodeksu karnego.
Dotychczas nie stworzono warunków prawnych, które pozwoliłyby tym osobom - a ta właśnie ustawa stosuje się do osób, które weszły w posiadanie broni lub amunicji w związku ze swoim udziałem w walce o suwerenność i niepodległość Polski, jeżeli udział ten jest dzisiaj działaniem kombatanckim - w sposób godny i honorowy formalnie zalegalizować przechowywanie przez nich broni lub amunicji.
Istota tej ustawy jest zawarta w preambule, w której mówi się o uznaniu szczególnych zasług dla Polski wszystkich obywateli polskich, którzy nie szczędząc zdrowia i życia, a także z narażaniem się na utratę wolności i na wszelkie represje wobec siebie i najbliższych, walczyli o suwerenność i niepodległość ojczyzny. To właśnie do nich jest skierowana ta ustawa, która oddając im cześć i szacunek, pozwala jednocześnie wyjść z honorem z patowej do tej pory sytuacji. Zasadę tę rozciągnięto również na osoby bliskie wobec kombatantów, ale tylko w razie śmierci kombatanta.
Szanowni Państwo! Z moralnego punktu widzenia fakt posiadania broni przez te osoby, aczkolwiek de iure stanowi przestępstwo, nie powinien być karany z uwagi na prawdopodobne użycie tej broni w trakcie walk o suwerenność i niepodległość ojczyzny i zasługi tych osób w budowaniu niepodległej ojczyzny. Ustawa wyklucza też, stanowiące podstawę kryminalizacji nielegalnego posiadania broni, jakiekolwiek złe intencje tych osób.
Chciałbym również powiedzieć, że wejście w życie ustawy nie spowoduje dodatkowych skutków finansowych dla budżetu państwa. Wejście ustawy w życie nie będzie miało wpływu na konkurencyjność zewnętrzną i wewnętrzną gospodarki, na rynek pracy, a także na rozwój regionalny. Ustawa ta, co warto też podkreślić, jest zgodna z prawem unijnym.
Wysoki Senacie! Komisja Obrony Narodowej i Bezpieczeństwa Publicznego, tak samo zresztą - te poprawki są dokładnie takie same - jak Komisji Ustawodawstwa i Praworządności, zaproponowała Wysokiemu Senatowi trzy poprawki. Są to poprawki doprecyzowujące, które wprowadzają jednolitość interpretacji. Po prostu zamiast pojęcia "uprawnienia kombatanckie" wprowadza się pojęcie "działalność kombatancka", bo taka kategoria występuje w ustawie o kombatantach. Senacka komisja proponuje również, żeby określenie "wyłącza się bezprawność" zastąpić stosowanym w prawie karnym określeniem "nie stanowi przestępstwa".
Wysoki Senacie! Wnosząc o przyjęcie przez Wysoki Senat proponowanych poprawek, równocześnie pragnę wyrazić przekonanie, że w ten sposób przyczynimy się do oddania szacunku obywatelom polskim walczącym o suwerenność i niepodległość Polski, którzy byli i są przywiązani do posiadanej broni, a w jej posiadanie weszli w czasie walk o suwerenność i niepodległość Polski. W wielu przypadkach ta broń stanowi też pamiątkę rodzinną. Tak więc ustawa, oddając cześć i szacunek pewnej grupie kombatantów, jednocześnie stwarza im możliwość honorowego wyjścia z dotychczas patowej sytuacji.
Wnoszę, Wysoki Senacie, o przyjęcie proponowanych przez komisję senacką poprawek. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek
Ryszard Jarzembowski:
Dziękuję bardzo.
Czy są pytania do pani senator sprawozdawcy i do pana senatora sprawozdawcy?
(Głos z sali: Nie ma.)
To może ja zapytam tylko o jedną sprawę. Tak zwana ustawa kombatancka obejmuje zarówno kombatantów, którzy walczyli z bronią w ręku, jak też osoby represjonowane. Czy ta ustawa, która w tej chwili jest na warsztacie, dotyczy również osób represjonowanych? No, ustawa nie rozróżnia, wszyscy mają takie same świadczenia.
Senator Grzegorz Niski:
Ustawa posługuje się takim określeniem, że ona dotyczy osób, które prowadziły działalność kombatancką i jednocześnie weszły w posiadanie broni i amunicji wyprodukowanych przed 1944 r. Jeżeli...
(Wicemarszałek Ryszard Jarzembowski: Na przykład więźniowie obozów koncentracyjnych to też są kombatanci.)
Według mnie, według mojej interpretacji, ale tego problemu na posiedzeniu komisji nie rozpatrywaliśmy, dotyczy ich.
Wicemarszałek
Ryszard Jarzembowski:
Jasne, dziękuję bardzo.
Nie ma pytań? Dziękuję...
(Senator Grzegorz Niski: Dziękuję.)
...pani i panu senatorom sprawozdawcom.
Rozpatrywana ustawa była projektem poselskim. Do reprezentowania rządu został wyznaczony minister sprawiedliwości. Są z nami w dalszym ciągu przedstawiciele ministerstwa.
Czy pan minister chciałby zabrać głos?
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Jerzy Żuralski:
Przychylam się jedynie do uwag pani senator Liszcz, innych uwag nie zgłaszam. Dziękuję, Panie Marszałku.
Wicemarszałek
Ryszard Jarzembowski:
Dziękuję bardzo.
Czy są pytania do pana ministra? Nie ma.
Ja pewien dylemat już zarysowałem: czy osoba represjonowana, która jest kombatantem i korzysta z tych uprawnień, także będzie miała prawo do noszenia tej broni czy do jej posiadania? Ponieważ jednak ta sprawa nie była rozpatrywana przez komisję, wobec tego ja nie przeadresowuję tego pytania do pana ministra. Dziękuję bardzo.
Otwieram dyskusję.
Lista mówców jest pusta.
Wobec tego zamykam dyskusję.
I proszę o wzięcie udziału w głosowaniu jutro... przepraszam, być może pojutrze.
Bardzo dziękuję przedstawicielom ministra sprawiedliwości: panu ministrowi Jerzemu Żuralskiemu i pani dyrektor Beacie Mik. Dziękuję bardzo.
Przystępujemy do rozpatrzenia punktu siódmego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o organizacji niektórych rynków rolnych, ustawy o organizacji rynków owoców i warzyw, rynku chmielu, rynku tytoniu oraz rynku suszu paszowego oraz ustawy o Agencji Rynku Rolnego i organizacji niektórych rynków rolnych.
Ustawa ta, uchwalona na sto czwartym posiedzeniu Sejmu 3 czerwca, 7 czerwca została przekazana do Senatu. Marszałek skierował ją do Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Komisja tę ustawę rozpatrzyła i przedstawiła sprawozdanie, zawarte w druku nr 971A.
Zapraszam do mównicy pana senatora Janusza Lorenza, sprawozdawcę Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, i proszę o zabranie głosu i przedstawienie sprawozdania komisji.
Senator Janusz Lorenz:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze!
Ustawa uchwalona w Sejmie w dniu 3 czerwca zmienia regulacje prawne w sferze funkcjonowania niektórych rynków rolnych w związku ze zmianami przepisów unijnych oraz doprecyzowuje i uściśla przepisy dotyczące rynków: suszu paszowego, owoców, warzyw, chmielu i tytoniu, oraz rynków zbóż, lnu i konopi.
W zakresie ustawy z dnia 20 grudnia 2002 r. o organizacji niektórych rynków rolnych nowelizuje ona i aktualizuje wykaz rozporządzeń unijnych związanych przedmiotowo z ustawą, przenosi administrowanie mechanizmem dopłat z poziomu oddziałów terenowych Agencji Rynku Rolnego na poziom centrali, doprecyzowuje zadania powierzone prezesowi Agencji Rynku Rolnego, usuwa z ustawy regulacje dotyczące obowiązku dołączenia do wniosku o wpis do rejestru uznanych pierwszych przetwórców słomy lnianej lub konopnej na włókno zaświadczenia dotyczącego przestrzegania przepisów przeciwpożarowych, sanitarnych i w zakresie ochrony środowiska.
Jeśli chodzi o ustawę z dnia 19 grudnia 2003 r. o organizacji rynków owoców i warzyw, rynku chmielu oraz rynku suszu paszowego, to nowelizacja przede wszystkim dostosowuje rynek suszu paszowego do unijnych zmian w tym zakresie, wprowadzonych rozporządzeniem Rady nr 1786/203, które by weszło w życie 1 kwietnia 2005 r. W związku z tym wprowadza definicję pojęć "zatwierdzenie przedsiębiorstwa przetwórczego" oraz "nabywcy pasz do suszenia", przenosząc jednocześnie administrowanie systemem pomocy finansowej w produkcji suszu paszowego z poziomu oddziału terenowego Agencji Rynku Rolnego na poziom centrali agencji. Zwalnia z tego wymogu dołączenia do wniosku o zatwierdzenie przedsiębiorstwa przetwórczego oraz do wniosku o zatwierdzenie nabywcy pasz do suszenia zaświadczenia dotyczącego przestrzegania przepisów przeciwpożarowych, sanitarnych i w zakresie ochrony środowiska. Upoważnia prezesa Agencji Rynku Rolnego oraz prezesa Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa do kontroli nabywców pasz do suszenia oraz podmiotów dostarczających te pasze.
Wdraża ona do polskiego systemu prawnego regulacje dotyczące przyjmowania określonych w przepisach unijnych deklaracji i informacji, na przykład co do zużycia energii do produkcji pasz.
Ponadto nowelizacja zmienia podstawę przyznania grupom producentów pomocy finansowej. Pomoc ta będzie przyznawana odpowiednio do wartości inwestycji, a nie od wartości kredytu przyznanego na te inwestycje, co umożliwi zwiększenie pomocy.
Nakłada ona na wojewodę obowiązek poinformowania głównego inspektora jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych o wydanej decyzji wstępnego uznania grupy producentów lub organizacji owoców i warzyw.
Doprecyzowuje szereg przepisów w zakresie między innymi przepisów karnych, kosztów, jakie mogą być objęte wsparciem z budżetu, zakresu przekazywanych informacji, procedur kontrolnych czy też podziału kompetencji w zakresie wydawania przepisów określających szczegółowe warunki przyznawania pomocy.
W zakresie ustawy z dnia 11 marca 2004 r. o Agencji Rynku Rolnego i organizacji niektórych rynków rolnych nowelizacja dodaje przepis wyłączający możliwość zajęcia należności lub wierzytelności z tytułu płatności realizowanych przez agencję ze środków Europejskiego Funduszu Orientacji i Gwarancji Rolnej oraz środków krajowych.
Komisja rolnictwa jednogłośnie proponuje, aby Wysoki Senat przyjął tę ustawę bez poprawek. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek
Ryszard Jarzembowski:
Dziękuję bardzo.
Będziemy teraz, mam nadzieję, pytali pana senatora Lorenza.
Dziękuję bardzo, nie ma pytań.
(Senator Janusz Lorenz: Dziękuję.)
Rozpatrywana ustawa była przedłożeniem rządowym. Do reprezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister rolnictwa i rozwoju wsi.
Witam przedstawiciela ministerstwa, pana ministra Wiesława Zapędowskiego, któremu towarzyszy pani dyrektor Bogumiła Kasperowicz.
Czy pan minister na tym etapie chce się wypowiedzieć?
(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Wiesław Zapędowski: Dziękuję bardzo, Panie Marszałku, chciałbym jedynie podziękować panu senatorowi Lorenzowi i komisji za prace nad tą ustawą. Dziękuję bardzo.)
Dziękuję.
To jest ich obowiązek senatorski, muszą to zrobić.
Czy ktoś z senatorów chciałby zadać pytanie? Nie. Dziękuję bardzo.
Otwieram dyskusję.
Lista mówców jest pusta, wobec tego zamykam dyskusję.
Informuję, że głosowanie w sprawie tej ustawy odbędzie się w bloku wszystkich głosowań.
Przystępujemy do łącznego rozpatrzenia punktów ósmego, dziewiątego, dziesiątego, jedenastego i dwunastego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o ratyfikacji Umowy w formie wymiany listów o opodatkowaniu dochodów z oszczędności i o jej tymczasowym stosowaniu między Rzecząpospolitą Polską a Jersey; stanowisko Senatu w sprawie ustawy o ratyfikacji Umowy w formie wymiany listów o opodatkowaniu dochodów z oszczędności i o jej tymczasowym stosowaniu między Rzecząpospolitą Polską a Wyspą Man; stanowisko Senatu w sprawie ustawy o ratyfikacji Umowy w formie wymiany listów o opodatkowaniu dochodów z oszczędności i o jej tymczasowym stosowaniu między Rzecząpospolitą Polską a Guernsey; stanowisko Senatu w sprawie ustawy o ratyfikacji Umowy w formie wymiany listów o opodatkowaniu dochodów z oszczędności i o jej tymczasowym stosowaniu między Rzecząpospolitą Polską a Królestwem Niderlandów w odniesieniu do Aruby; stanowisko Senatu w sprawie ustawy o ratyfikacji Umowy w formie wymiany listów o opodatkowaniu dochodów z oszczędności i o jej tymczasowym stosowaniu między Rzecząpospolitą Polską a Królestwem Niderlandów w odniesieniu do Antyli Niderlandzkich, zwanych kiedyś Antylami Holenderskimi.
Również te ustawy Sejm uchwalił na sto czwartym posiedzeniu 3 czerwca, 7 czerwca je otrzymaliśmy. Z polecania marszałka zajęły się nimi Komisja Gospodarki i Finansów Publicznych oraz Komisja Spraw Zagranicznych.
Zapraszam panią senator Genowefę Ferenc do przedstawienia sprawozdań komisji w sprawie wspomnianych ustaw.
Senator Genowefa Ferenc:
Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!
Z upoważnienia Komisji Gospodarki i Finansów Publicznych mam zaszczyt przedstawić sprawozdanie komisji z posiedzenia dotyczącego rozpatrzenia ustawy o ratyfikacji Umowy w formie wymiany listów o opodatkowaniu dochodów z oszczędności i o jej tymczasowym stosowaniu między Rzecząpospolitą Polską a Jersey. Podobna ustawa dotyczy umowy między Rzecząpospolitą Polską a Wyspą Man - wybaczcie mi państwo senatorowie, że nie będę już czytała całego tytułu. Kolejna sprawa, którą rozpatrywała komisja, to ustawa o ratyfikacji umowy między Rzecząpospolitą Polską a Guernsey, następna jest ustawa o ratyfikacji umowy między Rzecząpospolitą Polską a Królestwem Niderlandów w odniesieniu do Aruby, i ostatnia z tej serii, ustawa o ratyfikacji umowy między Rzecząpospolitą Polską a Królestwem Niderlandów w odniesieniu do Antyli Niderlandzkich.
Komisja rozpatrywała wymienione ustawy na posiedzeniu w dniu 14 czerwca bieżącego roku. Komisja nie wniosła uwag do uchwalonych przez Sejm ustaw. Stanowisko komisji zostało przedstawione państwu senatorom w drukach nr 966A, 967A, 968A, 969A, 970A.
Dodać należy, że umowy, których dotyczą omawiane ustawy ratyfikacyjne, zostały zapowiedziane w ustawie z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych i stanowią realizację postanowień dyrektywy Rady Unii Europejskiej 2003/48/WE w sprawie opodatkowania dochodów z oszczędności w formie płatności odsetkowych.
Celem umów jest opodatkowanie dochodów z oszczędności osób fizycznych mających rachunki na jednym z terytoriów określanych jako tak zwany raj podatkowy. Umowy zapewniają automatyczną wymianę informacji między właściwymi organami podatkowymi stron umowy, określają zasady opodatkowania oraz zawierają reguły ustalania tożsamości i miejsca zamieszkania podatnika.
Ponieważ umowy spełniają przesłanki, o których mowa w art. 89 ust. 1 pkt 5 konstytucji, wymagają ratyfikacji w formie ustawy.
Dodatkowo podam, że wyspy Man, Guernsey i Jersey są terytoriami zależnymi od Wielkiej Brytanii, a Antyle Holenderskie i Aruba to terytoria autonomiczne Holandii.
Jeśli chodzi o to, gdzie te wyspy leżą - bowiem wydaje mi się, że niektórzy mogliby mieć wątpliwości - to dodam, że Antyle Holenderskie i Aruba to terytoria w Ameryce Środkowej, Man znajduje się na Morzu Irlandzkim, Guernsey należy do grupy Wysp Normandzkich, a Jersey jest największą z grupy Wysp Normandzkich.
Z upoważnienia komisji wnoszę do Wysokiego Senatu o wyrażenie zgody na przyjęcie tych ustaw bez poprawek, a tym samym ratyfikację przez prezydenta RP tych umów. Dziękuję.
Wicemarszałek
Ryszard Jarzembowski:
Dziękuję.
Antyle Holenderskie znane są ze świetnych sportowców, lekkoatletów, a szczególnie sprinterów, którzy odnosili sukcesy olimpijskie.
Pan senator Szafraniec już nie patrzy tak zdziwionym wzrokiem, jak poprzednio.
(Senator Jan Szafraniec: Pytałem o Wyspę Man.)
Aha.
Dziękuję bardzo.
Pan senator Zygmunt Cybulski jest sprawozdawcą Komisji Spraw Zagranicznych. Zapraszam na mównicę.
Senator Zygmunt Cybulski:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Panie i Panowie Senatorowie!
Oszczędzę sobie wymieniania tych tytułów ustaw ratyfikacyjnych i ustosunkuję się do problemu.
Otóż w imieniu Komisji Spraw Zagranicznych mam zaszczyt przedstawić sprawozdania w sprawie stanowiska komisji dotyczącego uchwalonych przez Sejm w dniu 3 czerwca ustaw o ratyfikacji Umowy w formie wymiany listów o opodatkowaniu dochodów z oszczędności i o jej tymczasowym stosowaniu między Rzecząpospolitą Polską a Królestwem Niderlandów w odniesieniu do Aruby i w odniesieniu do Antyli Niderlandzkich.
Dlaczego łączę te dwie rzeczy? Dlatego, że obydwa te kraje są zamorskimi terytoriami Holandii. Zwierzchnictwo państwowe jest w osobie królowej holenderskiej, ona sprawuje nad tym zwierzchnictwo, także jurysdykcyjne, prawne, tak więc to z macierzą będziemy podpisywali stosowne umowy.
Trzeba tutaj powiedzieć, że wyspy Antyle czy Aruba, położona w archipelagu Antyli, są wolne od podatków. Aruba nie zbiera żadnych podatków, ani w stosunku do państwa holenderskiego, ani w stosunku do Unii Europejskiej, do jednostek Unii Europejskiej, z którymi przecież jest powiązana przez swoją macierz, przez Królestwo Holandii. Do tej pory są to tak zwane raje podatkowe. W związku z tym, zgodnie z dyrektywą Rady Unii Europejskiej, a także naszymi przepisami o opodatkowaniu oszczędności, należy spodziewać się pewnych wpływów, 75% tego podatku, który zbiorą miejscowe władze na podstawie naszej umowy dwustronnej.
Drugi problem to kwestia wysp, które są powiązane jako terytoria zamorskie z Wielką Brytanią. Tutaj jednak umowy będziemy podpisywać z poszczególnymi terytoriami zamorskimi, a nie z Królestwem Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej.
Po przeanalizowaniu tych spraw w dniu 16 czerwca bieżącego roku Komisja Spraw Zagranicznych doszła do wniosku, że zasadne jest przyjęcie ustaw, które przedłożył Sejm, bez poprawek. I taki wniosek w imieniu komisji składam.
Dziękuję, Panie Marszałku.
Wicemarszałek
Ryszard Jarzembowski:
Dziękuję. Proszę chwilę pozostać, bo być może będą pytania do senatorów sprawozdawców. Czy są? Nie ma. Dziękuję.
(Senator Zygmunt Cybulski: Dziękuję.)
Rozpatrywane ustawy były przedłożeniami rządowymi. Do reprezentowania stanowiska rządu zostali upoważnieni ministrowie spraw zagranicznych i finansów.
Witam pana ministra Stanisława Steca, sekretarza stanu w Ministerstwie Finansów, i panią dyrektor Dorotę Wiszniewską.
Czy pan minister chciałby zabrać głos?
Proszę bardzo.
Pytanie było wyłącznie proceduralne, a nie zachęcające.
Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Finansów Stanisław Stec:
Panie Marszałku, bardzo dziękuję.
Panie i Panowie Senatorowie!
Chciałbym podziękować pani senator Ferenc, panu senatorowi Cybulskiemu za wniosek o przyjęcie ustaw o ratyfikacji tych umów bez uwag. Oni wyczerpali w swoich wypowiedziach to, co chciałem powiedzieć, tak że dziękuję.
Wicemarszałek
Ryszard Jarzembowski:
Dziękuję bardzo. Panie Ministrze, być może są pytania.
Pan senator Szafraniec się zgłasza.
Senator Jan Szafraniec:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Skoro pan minister już jest przy mównicy, to mam pytanie. Wejście w życie tych umów będzie miało bardzo korzystny wpływ dla zwiększenia dochodów budżetowych państwa. Dlaczego ta ratyfikacja ma miejsce tak późno? Bo właściwie jej korzystny wpływ zacznie się dopiero od 1 lipca 2005 r. Czy nie można było tego zrobić wcześniej?
Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Finansów Stanisław Stec:
Każda ratyfikacja wymaga uzgodnienia z drugą stroną. Prace w Ministerstwie Spraw Zagranicznych trochę się przeciągnęły, żeby uzyskać zgodę również drugiej strony. Ministerstwo Finansów i tak jest zadowolone, że już dojdzie do tej ratyfikacji. Oczywiście pan senator ma rację, że im wcześniej, tym byłoby lepiej, ale jednak na drodze dyplomatycznej to trochę trwało. Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek
Ryszard Jarzembowski:
Dziękuję bardzo.
Czy są dalsze pytania? Nie ma.
Dziękuję, Panie Ministrze.
(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Stanisław Stec: Dziękuję bardzo.)
Otwieram łączną dyskusję nad rozpatrywanymi ustawami.
Czy ktoś chciałby zabrać głos? Nie stwierdzam zgłoszeń. Dziękuję.
Zamykam dyskusję.
Informuję, że głosowanie nad tym odbędzie się wraz z innymi głosowaniami.
Proszę państwa, za chwilę ogłoszę przerwę do godziny 18.00. O 18.00 rozpoczniemy realizację ostatniego już punktu porządku obrad - wysłuchamy prezesa Sądu Najwyższego.
Tymczasem możemy zaprosić państwa do oświadczeń. Nie ma chętnych, tak? Dobrze, zatem ogłaszam przerwę...
(Senator Zygmunt Cybulski: Jest, jest oświadczenie.)
Jest oświadczenie, tak?
Proszę bardzo, pan senator Zygmunt Cybulski z oświadczeniem poza porządkiem obrad.
Senator Zygmunt Cybulski:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Zastanawiałem się poważnie nad tym, co dzisiaj chcę powiedzieć, ze względu na to, że nie chcę zakłócić stosunków pomiędzy Polską a Republiką Federalną Niemiec sprawami związanymi z problematyką językową w okresie, kiedy i my, i Republika Federalna Niemiec stajemy przed kampanią wyborczą.
Problem językowy podniosłem niedawno w stosunku do nazw geograficznych w Polsce. Ostatnio w "Newsweeku" wydawanym w języku polskim przeczytałem na pierwszej stronie bardzo niepokojące hasło informacyjne i potem zainteresowałem się, co jest w środku. W środku jawi się artykuł o problemach dzieci z rodzin mieszanych, ale patologicznych. W tym sensie patologicznych, że rozwiedzionych. Otóż rodzice Polacy pozbawieni praw wychowawczych przez sądy niemieckie nie mogą w czasie widzenia z własnymi dziećmi rozmawiać po polsku. Dla mnie jest to, powiedziałbym bardzo ostrożnie, zaskakujące. Jestem z tego pokolenia, które też miało zakaz mówienia po polsku, zakaz czytania po polsku, za Falskiego dostawało się po gębie i trzeba było go przechowywać w wypalonej wierzbie.
Dzisiaj czytam w prasie - jednak "Newsweek" to jest międzynarodowe czasopismo - że zakaz ten wydają sądy, a widzenia na życzenie jednego z rodziców, strony niemieckiej, odbywają się pod kuratelą przedstawiciela czy przedstawicielki stosownego urzędu do spraw opieki nad dziećmi. Te osoby pilnują, by do dzieci nie odzywać się po polsku. W przypadku gdy stwierdza się niezgodne z orzeczeniem sądu postępowanie rodzica, następuje zakaz widzenia.
Moje pytanie do Ministerstwa Spraw Zagranicznych: czy to jest prowokacja w "Newsweeku", czy to jest prawda? Jeżeli prowokacja, to trzeba, by odpowiednie nasze ministerstwa zajęły się sprawą. Jeżeli prowokacja, to trzeba dać odpór takim prowokacjom. Jeżeli zaś jest to prawda, to stosowne ministerstwo - sądzę, że chyba Ministerstwo Spraw Zagranicznych - powinno interweniować w tej sprawie, i to pilnie i zdecydowanie.
Dziękuję, Panie Marszałku.
Wicemarszałek
Ryszard Jarzembowski:
Dziękuję panu senatorowi Zygmuntowi Cybulskiemu i oddaję głos sekretarzowi obrad.
Senator Sekretarz
Andrzej Jaeschke:
Szanowni Państwo, cztery informacje.
Bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy w sali nr 179 odbędzie się posiedzenie Komisji Ustawodawstwa i Praworządności. Porządek obrad: rozpatrzenie wniosków zgłoszonych na bieżącym posiedzeniu Senatu do ustawy o zmianie ustawy - Kodeks karny, ustawy - Kodeks postępowania karnego i ustawy - Kodeks karny wykonawczy.
Następnie, pół godziny po ogłoszeniu przerwy, również w sali nr 179 odbędzie się posiedzenie Komisji Ustawodawstwa i Praworządności. Przedmiot: pierwsze czytanie projektu ustawy o ustanowieniu 16 października Dniem Papieża Jana Pawła II, kontynuacja prac.
Posiedzenie Komisji Nauki, Edukacji i Sportu w sprawie ustawy - Prawo o szkolnictwie wyższym odbędzie się w czwartek, czyli jutro, o godzinie 18.00 w sali nr 217. Posiedzenie wspólne z komisją sejmową odbędzie się w czwartek o godzinie 12.00 w sali nr 217.
Posiedzenie Komisji Gospodarki i Finansów Publicznych w sprawie rozpatrzenia wniosków do ustawy o zmianie ustawy o działalności ubezpieczeniowej, ustawy o gwarantowanych przez Skarb Państwa ubezpieczeniach eksportowych oraz ustawy o nadzorze ubezpieczeniowym i emerytalnym oraz Rzeczniku Ubezpieczonych odbędzie się w dniu jutrzejszym o godzinie 8.30 w sali nr 182. Dziękuję.
Wicemarszałek
Ryszard Jarzembowski:
Dziękuję.
Po przerwie wysłuchamy informacji Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego Rzeczypospolitej Polskiej o działalności Sądu Najwyższego w roku 2004.
Ogłaszam przerwę do godziny 18.00.
(Przerwa w obradach od godziny 17 minut 01 do godziny 18 minut 00)
Wicemarszałek Kazimierz Kutz:
Wznawiam obrady.
Przystępujemy...
Słucham? W sprawie formalnej?
(Senator Teresa Liszcz: Chodzi mi o wniosek formalny.)
Słucham?
Senator Teresa Liszcz:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Chciałabym prosić o wprowadzenie do porządku obrad sprawozdania Komisji Ustawodawstwa i Praworządności, dotyczącego inicjatywy ustawodawczej w sprawie ustanowienia dnia 16 października dniem Ojca Świętego Jana Pawła II. Proponujemy, żeby to był ostatni punkt, być może dałoby się go rozpatrywać w piątek przed południem.
Wicemarszałek Kazimierz Kutz:
W piątek...
(Senator Teresa Liszcz: Bądź jutro, kiedy...)
Nie, jutro nie.
(Senator Teresa Liszcz: Albo w piątek przed głosowaniami, albo dzisiaj po obradach, ale chyba raczej bardziej realny jest piątek.)
Dzisiaj to już na pewno nie.
(Senator Teresa Liszcz: Sprawa jest pilna, nie zdążymy tego zrobić w tej kadencji, jeśli się nie pospieszymy.)
(Głos z sali: Tak jest.)
(Senator Teresa Liszcz: Dziękuję bardzo.)
Dobrze, dziękuję.
Przystępujemy do rozpatrzenia punktu trzynastego porządku obrad: Informacja pierwszego...
(Senator Ryszard Jarzembowski: Panie Marszałku, ale to wymaga zapytania, czy nie ma głosu sprzeciwu.)
Rozumiem, przepraszam.
Czy ktoś jest przeciwny?
(Głos z sali: Nie.)
(Głos z sali: Tak.)
(Senator Ryszard Jarzembowski: Tak, więc to wymaga głosowania.)
(Głos z sali: To głosujmy teraz.)
(Głos z sali: No to przegramy...)
(Głos z sali: Nie ma kworum.)
No nie ma kworum.
(Senator Teresa Liszcz: Nie możemy.)
W związku z tym ja proponuję, żeby pani senator złożyła ten wniosek po przerwie, to znaczy w piątek o 11.00, kiedy będzie wznowione posiedzenie.
(Senator Teresa Liszcz: Dobrze, dziękuję bardzo.)
Dlatego że dzisiaj jesteśmy po prostu w sytuacji...
(Senator Teresa Liszcz: Mamy uszczuplony skład.)
...w której nie możemy tego kontynuować.
Przystępujemy do rozpatrzenia punktu trzynastego porządku obrad: Informacja Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego Rzeczypospolitej Polskiej o działalności Sądu Najwyższego w roku 2004.
Pragnę powitać obecnego na posiedzeniu Senatu pierwszego prezesa Sądu Najwyższego, profesora Lecha Gardockiego.
Witam bardzo, Panie Prezesie. Cieszę się, że znów pana widzę.
Przypominam, że zgodnie z art. 4 ustawy z dnia 23 listopada 2002 r. o Sądzie Najwyższym pierwszy prezes Sądu Najwyższego składa corocznie Senatowi informację o działalności Sądu Najwyższego oraz o wynikających z niej istotnych problemach. Nad informacją tą nie przeprowadza się głosowania.
Przypominam, że marszałek Senatu otrzymał od pierwszego prezesa Sądu Najwyższego informację zawartą w druku senackim nr 940 i zgodnie z art. 8 ust. 1 pkt 10 Regulaminu Senatu skierował ją do Komisji Ustawodawstwa i Praworządności. Komisja Ustawodawstwa i Praworządności na posiedzeniu w dniu 12 maja 2005 r. zapoznała się z przekazaną przez pierwszego prezesa Sądu Najwyższego informacją i poinformowała o tym marszałka Senatu.
Proszę o zabranie głosu pierwszego prezesa Sądu Najwyższego, profesora Lecha Gardockiego.
Bardzo proszę, Panie Prezesie.
Pierwszy Prezes
Sądu Najwyższego
Lech Gardocki:
Szanowny Panie Marszałku! Szanowni Państwo Senatorowie!
Przedstawię państwu informację o działalności Sądu Najwyższego Rzeczypospolitej Polskiej w roku 2004, chciałbym zrobić to, prezentując główne wątki i najważniejsze tezy zawarte w tej informacji. Jak rozumiem, nie oczekują państwo ode mnie przedstawienia całości, słowo w słowo, bo to musiałoby zająć kilka godzin, ta informacja jest dosyć obszerna. Oczywiście jestem gotów odpowiadać na pytania, jeśli wersja, którą przedstawię nie będzie zupełnie jasna.
W roku sprawozdawczym, w roku 2004, odnotowano wzrost liczby spraw wnoszonych do Sądu Najwyższego. Ogólnie wpłynęło w tym okresie dziesięć tysięcy dwieście trzydzieści cztery sprawy, w roku 2003 wpłynęło osiem tysięcy osiemset dwadzieścia sześć spraw, a więc jest to istotny wzrost. W tym było siedem tysięcy siedemset dwadzieścia siedem kasacji, również więcej niż w roku 2003, a struktura wniesionych spraw była zróżnicowana, najwięcej kasacji wniesiono do Izby Cywilnej, następnie do Izby Karnej, do Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych, najmniej do Izby Wojskowej. Łącznie Sąd Najwyższy rozpoznał dziesięć tysięcy dwieście osiemdziesiąt spraw, w tym siedem tysięcy siedemset pięćdziesiąt kasacji. Poza tym ważną grupę spraw, może nie liczbowo, ale merytorycznie, stanowią kwestie prawne, których rozpoznano sto siedemdziesiąt siedem, a w zakresie Izby Wojskowej apelacje. To jest jedyna izba Sądu Najwyższego, która rozpoznaje sprawy również w drugiej instancji.
Załatwienie większej niż wpłynęła liczby spraw spowodowało zmniejszenie zaległości w Sądzie Najwyższym z trzech tysięcy czterystu osiemdziesięciu siedmiu spraw do trzech tysięcy czterystu czterdziestu, w tym jeśli chodzi o kasację z dwóch tysięcy ośmiuset siedemdziesięciu do dwóch tysięcy ośmiuset czterdziestu siedmiu. Dla oceny działalności Sądu Najwyższego ważne jest oczywiście nie tylko przedstawienie danych liczbowych, a więc aspektu ilościowego, ale i przedstawienie działalności Sądu Najwyższego w zakresie przedmiotowym, a więc mierzonym wagą rozpoznawanych spraw, stopniem trudności rozwiązywanych problemów, wkładem w rozwój myśli prawniczej i stopniem ujednolicającego wpływu na praktykę orzekania przez sądy niższych instancji.
Nie do przecenienia w tym aspekcie jest działalność uchwałodawcza Sądu Najwyższego. Jak powiedziałem, w 2004 r. Sąd Najwyższy rozstrzygnął sto siedemdziesiąt siedem zagadnień prawnych, w których zawarta jest wykładnia przepisów z różnych dziedzin prawa, w kwestiach materialnoprawnych i procesowych. Do problematyki przedmiotu tych uchwał wrócę jeszcze przy omawianiu dorobku orzeczniczego poszczególnych izb Sądu Najwyższego.
Bardzo istotną statystycznie działalnością Sądu Najwyższego było również jak co roku orzekanie w sprawach kasacyjnych. Sprawowany w ten sposób nadzór nad orzecznictwem sądów powszechnych i wojskowych miał znaczenie nie tylko dla poszczególnych spraw, ale umożliwiał również mającą szersze znaczenie interpretację przepisów prawa i przez to jednolitość jego stosowania.
Należy zwrócić uwagę na fakt, że z dniem 17 września 2004 r. poszerzyła się kognicja Sądu Najwyższego w związku z wejściem w życie ustawy z 17 czerwca 2004 r. o skardze na naruszenie prawa strony do rozpoznania sprawy w postępowaniu sądowym bez nieuzasadnionej zwłoki. Zgodnie z powołaną ustawą, Sąd Najwyższy rozpoznaje skargi na przewlekłość postępowania przed sądami apelacyjnymi lub przed samym Sądem Najwyższym. Od początku obowiązywania ustawy pojawiły się wątpliwości związane z praktycznym jej stosowaniem, czego wyrazem było wpłynięcie do Sądu Najwyższego w trakcie tak krótkiego obowiązywania ustawy kilku pytań prawnych.
Przejdę teraz do problemowej charakterystyki orzecznictwa w poszczególnych izbach.
Rozpocznę od Izby Cywilnej. W 2004 r. w ramach działalności uchwałodawczej Sąd Najwyższy w Izbie Cywilnej podjął jedną uchwałę w pełnym składzie izby, cztery uchwały w składzie siedmiu sędziów i sześćdziesiąt dziewięć uchwał w składzie trzyosobowym.
Uchwała w pełnym składzie izby z 14 października 2004 r. jest rezultatem rozstrzygnięcia zagadnienia prawnego sformułowanego przez skład trzech sędziów Sądu Najwyższego, który dostrzegając podstawy do odstąpienia od uchwały składu siedmiu sędziów, mającej moc zasady prawnej podjętej jeszcze w 1969 r. i stwierdzającej, że ubezwłasnowolnionemu nie przysługuje uprawnienie do zgłoszenia wniosku o wszczęcie postępowania o uchylenie lub zmianę ubezwłasnowolnienia, przedstawił poszerzonemu składowi wątpliwości co do aktualności tej uchwały. Sąd Najwyższy w pełnym składzie Izby Cywilnej nie podzielił jednak tych wątpliwości i postanowił, żeby od uchwały nie odstępować. A więc w ocenie sądu w obowiązującym stanie prawnym, podkreślam - w obowiązującym stanie prawnym, bo nie jest oczywiste, że on taki powinien być, nie ma podstaw przy uwzględnieniu powszechnie stosowanych reguł wykładni do zakwestionowania stanowiska wyrażonego w zasadzie prawnej z 1969 r.
Każda z czterech uchwał składu siedmiu sędziów - bo cztery zapadły w Izbie Cywilnej - dotyczy kwestii wywołujących poważne kontrowersje oraz rozbieżności stanowisk zarówno w orzecznictwie sądowym, jak i w nauce prawa.
W pierwszej z omawianych uchwał Sąd Najwyższy przyjął, że sprzedaż rzeczy przez kupującego nie powoduje przejścia na nabywcę uprawnień z tytułu rękojmi za wady fizyczne rzeczy oraz że kupujący może przelać na nabywcę uprawnienia do żądania obniżenia ceny, usunięcia wady lub dostarczenia rzeczy wolnej od wad.
W następnej uchwale Sąd Najwyższy rozstrzygnął zagadnienie będące przedmiotem sprzecznych wypowiedzi, także w formie uchwał, i to Sądu Najwyższego, stwierdzając, że doręczona dłużnikowi decyzja Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, ustalająca wysokość należności z tytułu składek, stanowi podstawę wpisu w księdze wieczystej hipoteki przymusowej na nieruchomości, będącej przedmiotem współwłasności łącznej dłużnika i jego małżonka.
Kolejną uchwałę Sąd Najwyższy w Izbie Cywilnej w składzie siedmiu sędziów podjął, rozstrzygając zagadnienie prawne, przedstawione przez pierwszego prezesa Sądu Najwyższego na podstawie art. 60 §1 ustawy o Sądzie Najwyższym ze względu na rozbieżności w orzecznictwie. Sąd Najwyższy orzekł, że w postępowaniu o nadanie klauzuli wykonalności bankowemu tytułowi egzekucyjnemu przepis art. 46 §1 k.p.c. nie ma zastosowania, a więc wyłączona jest dopuszczalność umownego ustalenia właściwości miejscowej sądu w takim postępowaniu.
Czwarta uchwała z tej serii uchwał składu siedmiu sędziów, podjęta przez Sąd Najwyższy na skutek inicjatywy rzecznika praw obywatelskich, dotyczyła wątpliwości powstałych na tle przekształcania prawa użytkowania wieczystego w prawo własności, związanych z opłatami rocznymi z tytułu użytkowania wieczystego za rok, w którym nastąpiło przekształcenie. Sąd Najwyższy rozstrzygnął to w ten sposób, że opłata roczna w takiej sytuacji ulega zmniejszeniu proporcjonalnie do czasu trwania użytkowania wieczystego za dany rok.
Jeśli chodzi o uchwały w Izbie Cywilnej, zapadłe w składzie trzech sędziów, a więc te, których było najwięcej, bo sześćdziesiąt dziewięć, to nadal, jak co roku, wiele uchwał, jeśli chodzi o prawo cywilne materialne, dotyczyło problematyki prawa rzeczowego, co wynika w istotnej mierze z niedoskonałych regulacji w często zmieniających się przepisach.
Źródłem wielu kontrowersji były przepisy ustawy o gospodarce nieruchomościami, zwłaszcza związane z jej licznymi zmianami, co znalazło wyraz w przedstawianiu przez sądy zagadnień z nią związanych Sądowi Najwyższemu. Uchwały Sądu Najwyższego, podejmujące te zagadnienia, choć pozornie dotyczą kwestii szczegółowych, w istocie mogą wywrzeć istotny wpływ na prawidłowe kształtowanie stosunków w tym zakresie, a także na uniknięcie w przyszłości kolejnych procesów.
Podobnie jak w wypadku ustawy o gospodarce nieruchomościami, liczne zmiany i brak precyzji przepisów stanowią źródło wątpliwości sądów, dotyczących wykładni i stosowania ustawy z dnia 21 czerwca 2001 r. o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego, które odzwierciedlają się w przedstawianiu zagadnień prawnych na podstawie art. 390 §1 k.p.c.
W dziedzinie prawa cywilnego procesowego trudno mówić o jakichś uchwałach o przełomowym znaczeniu, ale mimo to zapadło wiele istotnych rozstrzygnięć, dotyczących kwestii wzbudzających kontrowersje i rozbieżności w orzecznictwie sądów powszechnych.
Właśnie w dziedzinie prawa cywilnego procesowego uchwałą o doniosłym znaczeniu, ze względu na liczbę spraw, których może dotyczyć, oraz ich społeczną wagę, jest uchwała, w której Sąd Najwyższy stwierdził dopuszczalność drogi sądowej w sprawie o ustalenie, że powód bądź jego poprzednicy prawni pozostawili poza obecnymi granicami państwa nieruchomość, do której przysługiwało im prawo własności, także po zmianie stanu prawnego w wyniku wejścia w życie ustawy z dnia 12 grudnia 2003 r. o zaliczeniu na poczet ceny sprzedaży albo opłat z tytułu użytkowania wieczystego nieruchomości Skarbu Państwa wartości nieruchomości pozostawionych poza obecnymi granicami państwa polskiego.
Sąd Najwyższy w Izbie Cywilnej wyjaśnił szereg istotnych zagadnień prawnomaterialnych i procesowych, również w orzeczeniach wydanych w postępowaniu kasacyjnym. Orzeczenia te dotyczą praktycznie całego obszaru prawa cywilnego. Tylko tytułem przykładu wskażę na dwa z tych orzeczeń.
Pierwsze to precedensowe orzeczenie, w którym Sąd Najwyższy wyraził pogląd, że nieosiąganie korzyści majątkowych z odbioru utworów nadawanych w programie radiowym lub telewizyjnym, odbieranych za pomocą służących do tego celu urządzeń umieszczonych w miejscu ogólnie dostępnym, jest faktem prawotwórczym, którego ciężar dowodu spoczywa na posiadaczu tych urządzeń. Orzeczenie to w zasadniczy sposób ułatwia dochodzenie wynagrodzenia autorskiego od przedsiębiorców korzystających w swej działalności komercyjnej z programu radiowo-telewizyjnego, bowiem istota rzeczy polega na przerzuceniu na nich bardzo trudnego dowodu, że są uprawnieni do korzystania z tak zwanej licencji ustawowej, co w praktyce powinno ich skłaniać do zawierania umów licencyjnych.
Drugie orzeczenie, o którym chciałbym wspomnieć, dotyczy odpowiedzialności Skarbu Państwa w związku z legislacyjną działalnością państwa. Sąd Najwyższy przyjął w nim, że odpowiedzialność na podstawie art. 77 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej Skarb Państwa ponosi za szkodę wyrządzoną taką działalnością legislacyjną organów władzy publicznej, której następstwem jest faktyczne pozbawienie lub ograniczenie możliwości realizacji uprawnień wynikających z innego aktu prawnego, co czyni system prawny w tym zakresie dysfunkcjonalnym i wewnętrznie sprzecznym.
Przejdę teraz do orzecznictwa Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych. Spośród zagadnień prawnych, które pojawiły się w działalności uchwałodawczej Sądu Najwyższego z zakresu prawa pracy, w szczególności na uwagę zasługują te, które dotyczą wątpliwości interpretacyjnych, związanych z różnymi aspektami uregulowań art. 4a ustawy z dnia 16 grudnia 1994 r. o negocjacyjnym systemie kształtowania przyrostu przeciętnych wynagrodzeń u przedsiębiorców.
W jednej z uchwał Sąd Najwyższy stwierdził, że wzrost wynagrodzenia o wskaźniki wymienione w art. 4a ustawy z 16 grudnia 1994 r. dotyczy pracowników zatrudnionych w samodzielnych publicznych zakładach opieki zdrowotnej, zatrudniających powyżej pięćdziesięciu osób. W uzasadnieniu uchwały zaznaczono, że nowelizacja ustawy, dokonana ustawą z dnia 22 grudnia 2000 r. o zmianie ustawy o negocjacyjnym systemie itd. oraz o zmianie niektórych ustaw i ustawy o zakładach opieki zdrowotnej, stała się źródłem dalszych wątpliwości interpretacyjnych.
Podobnej problematyki dotyczyła uchwała Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych, której zagadnienie prawne sprowadzało się do odpowiedzi na pytanie, czy w rozumieniu art. 4a ustawy z dnia 16 grudnia 1994 r. o negocjacyjnym systemie kształtowania przyrostu przeciętnych wynagrodzeń w podmiotach gospodarczych za niepubliczny zakład opieki zdrowotnej może zostać uznany zakład powołany przez spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością, w której wyłącznym udziałowcem jest jednostka samorządu terytorialnego.
Sąd Najwyższy uznał, że spółka z ograniczoną odpowiedzialnością utworzona przez jednostkę samorządu terytorialnego ma w zakresie udzielania świadczeń zdrowotnych i promocji zdrowia status publicznego zakładu opieki zdrowotnej, choćby działalność tę prowadziła przez wewnętrzną jednostkę organizacyjną nazwaną niepublicznym zakładem opieki zdrowotnej, co wynika z art. 8 ust. 2 ustawy o zakładach opieki zdrowotnej.
Te dwie uchwały wymieniłem tytułem przykładu, bowiem owa tak zwana ustawa 203 była przedmiotem szeregu dalszych uchwał, co jest dobrą ilustracją wpływu jakości legislacji na liczbę problemów interpretacyjnych, którymi zajmować się musi Sąd Najwyższy.
Przedstawiając orzecznictwo Sądu Najwyższego w Izbie Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych, chciałbym zwrócić uwagę na bardzo interesujący aspekt stosowania i wykładni prawa polskiego zgodnie z prawem unijnym. To dało się obserwować szczególnie w działalności tej właśnie izby. Można to zaobserwować w kilku orzeczeniach zapadłych w Izbie Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych, dotyczących prawa pracy.
W pierwszym z orzeczeń, dotyczącym powrotnego przejścia zakładu pracy, Sąd Najwyższy wskazał, że art. 411 kodeksu pracy nie ma zastosowania w przypadku likwidacji pracodawcy, w związku z którą następuje przejście całości lub części prowadzonego przez niego zakładu na innego pracodawcę, który kontynuuje działalność lub podejmuje działalność podobną. W takiej sytuacji pracownicy nadal podlegają ochronie przed wypowiedzeniem lub rozwiązaniem umowy o pracę, wynikającej z art. 38, 39 i 41 kodeksu pracy oraz przepisów szczególnych. Ponadto podniósł, że obowiązek prowspólnotowej wykładni przepisów prawa polskiego stosowanego do stanów faktycznych opartych na zdarzeniach zaszłych przed dniem akcesji nie może prowadzić do skutku contra legem w stosunku do obowiązujących w tym czasie przepisów polskich lub niestosowania tych przepisów, nawet gdyby były niezgodne z treścią i celami aktów wspólnotowych. Przedstawione stanowisko znajduje potwierdzenie w normach prawa europejskiego, mam na myśli dyrektywę EWG z 14 lutego 1977 r. w brzmieniu ustalonym dyrektywą z 1998 r. w sprawie zbliżania ustawodawstwa państw członkowskich w zakresie ochrony praw pracowników w razie przejścia przedsiębiorstw, zakładów pracy lub części zakładów pracy, znajduje to również oparcie w orzecznictwie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.
Sąd Najwyższy podkreślił też, że przepisy kodeksu pracy powinny być interpretowane z uwzględnieniem prawodawstwa wspólnotowego, choćby stan faktyczny dotyczył zdarzeń sprzed przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Wskazano, że podstawę tego twierdzenia stanowi w tym przypadku wynikający z układu europejskiego obowiązek Polski dostosowania swego prawa wewnętrznego w dziedzinie ochrony pracownika w miejscu pracy do poziomu ochrony podobnego do istniejącego we wspólnocie w ramach ogólnego obowiązku zbliżania istniejącego i przyszłego ustawodawstwa Polski do ustawodawstwa wspólnotowego.
Do zagadnień prawa europejskiego Sąd Najwyższy nawiązał także w wyroku, w którym uznano, że obowiązek informowania pracowników o przysługujących im uprawnieniach wynika z ogólnego obowiązku pracodawcy dbałości o dobro pracownika, zaś przepisy kodeksu pracy dotyczące obowiązków pracodawcy informowania pracownika o przysługujących mu uprawnieniach powinny być interpretowane z uwzględnieniem prawodawstwa wspólnotowego, choćby stan faktyczny dotyczył zdarzeń sprzed przystąpienia Polski do Unii Europejskiej.
Wiele istotnych zagadnień podjęto w Izbie Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych w orzecznictwie z zakresu ubezpieczeń społecznych, między innymi na gruncie ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Tytułem przykładu chciałbym wskazać uchwałę siedmiu sędziów dotyczącą zawieszenia prawa do emerytury. W uchwale składu siedmiu sędziów zajęto mianowicie stanowisko, według którego prawo do emerytury ulega zawieszeniu, jeżeli emeryt nie rozwiąże wszystkich stosunków pracy, w których pozostawał bezpośrednio przed dniem nabycia prawa do emerytury. Sąd Najwyższy uznał, iż z powyższego przepisu wynika zasada, że pracownikowi, który nabył prawo do emerytury, przysługuje jedno świadczenie, albo emerytura z ubezpieczenia społecznego, albo wynagrodzenie z tytułu zatrudnienia. Zasada ta ma podstawę konstytucyjną w art. 67 ust. 1 konstytucji wiążącym z osiągnięciem wieku emerytalnego powstanie prawa do zabezpieczenia społecznego. Pracownik, który osiągnął wiek emerytalny, może więc wybrać albo status emeryta, albo zachować mimo nabycia prawa do emerytury status pracowniczy. W uchwale tej Sąd Najwyższy wskazał również, że zawieszalność prawa do świadczeń i zmniejszanie ich wysokości przewiduje nie tylko Europejski Kodeks Zaopatrzenia Emerytalnego, ale i zrewidowany Europejski Kodeks Zabezpieczenia Społecznego z 1990 r., który zezwala na zawieszanie, zmniejszanie lub odmowę przyznania świadczeń emerytalnych i inwalidzkich.
W zakresie kompetencji izby, określanej w jej nazwie jako sprawy publiczne, na uwagę zasługują zwłaszcza następujące rozstrzygnięcia. Pełny skład Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych podjął uchwałę stwierdzającą brak podstaw do podjęcia uchwały o nieważności wyborów i nieważności wyboru posłów do Parlamentu Europejskiego, których wyniki zostały ogłoszone w obwieszczeniu Państwowej Komisji Wyborczej z dnia 15 czerwca 2004 r. o wynikach wyborów posłów do Parlamentu Europejskiego przeprowadzonych w dniu 13 czerwca 2004 r. Uchwała została podjęta po wydaniu w składach trzyosobowych uchwał w sprawach protestów przeciwko ważności wyborów. Wpłynęło dwadzieścia siedem protestów wyborców. W sześciu sprawach dotyczących dziewięciu protestów protesty uznano za zasadne, uznając jednocześnie, że stwierdzone uchybienia nie miały wypływu na wynik wyborów. Za nieuzasadnione uznano sześć protestów, a dwanaście pozostawiono bez dalszego biegu, ponieważ nie spełniały wymagań przewidzianych w ordynacji wyborczej.
Pełny skład Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych trzykrotnie rozstrzygał sprawy ważności wyborów uzupełniających do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej. Rozstrzygane były również sprawy ze skarg partii politycznych na uchwały Państwowej Komisji Wyborczej w przedmiocie odrzucenia sprawozdań o źródłach pozyskania środków finansowych. Sąd Najwyższy podtrzymał w ubiegłych latach rygorystyczną wykładnię przepisów art. 24 i 25 ustawy z dnia 27 czerwca 1997 r. o partiach politycznych. W jednym z postanowień przyjęto, co chciałbym podkreślić, że w przypadku stwierdzenia przyjmowania przez partię polityczną środków finansowych z niedozwolonych źródeł sprawozdanie finansowe partii podlega odrzuceniu niezależnie od wartości tych środków. Na siedem skarg wszystkie rozpatrywane były w składzie siedmiosobowym Sądu Najwyższego i wszystkie zostały oddalone.
Przejdę teraz do przedstawienia charakterystycznych uchwał, które zapadły w Izbie Karnej. Jest to kolejna izba, której działalność przedmiotową chciałbym zreferować. Jeśli chodzi o Izbę Karną, to jej działalność uchwałodawcza polegała na udzielaniu odpowiedzi zarówno na pytania tak zwane konkretne, które wynikały na tle konkretnej sprawy i sąd odwoławczy zadawał pytanie Sądowi Najwyższemu, jak i tak zwane pytania abstrakcyjne, wynikające generalnie z rozbieżności w orzecznictwie sądowym, w tym i w orzecznictwie Sądu Najwyższego.
Zaczynając od uchwał dotyczących prawa karnego materialnego, przede wszystkim należy zwrócić uwagę na trzy uchwały podjęte przez składy powiększone. Chronologicznie pierwszą z nich była uchwała, która rozstrzygała przedstawione przez pierwszego prezesa Sądu Najwyższego zagadnienie prawne, czy broń gazowa stanowi broń palną w rozumieniu zarówno art. 263 §2 Kodeksu karnego, a więc jeśli chodzi o nielegalne posiadanie broni, jak i art. 280 §2, czyli rozbój z użyciem broni palnej. Stwierdzając w tezie tej uchwały, że broń gazowa jest bronią palną zarówno w rozumieniu pierwszego, jak i drugiego z wymienionych artykułów kodeksu karnego, Sąd Najwyższy usunął rozbieżności występujące dotychczas nie tylko w orzecznictwie sądów powszechnych, ale także w orzecznictwie poszczególnych składów samego Sądu Najwyższego, co do wzajemnej relacji pojęcia "broń palna" na gruncie nowej ustawy z 1999 r. o broni i amunicji oraz na gruncie przepisów kodeksu karnego.
Kolejne zagadnienie prawne skierowane przez pierwszego prezesa do rozstrzygnięcia składowi powiększonemu dotyczyło art. 60 §3 kodeksu karnego, czyli tego, co się określa potocznie w języku sądowym jako korzystanie ze statusu tak zwanego małego świadka koronnego. Rozbieżności w orzecznictwie na tle tego bardzo ważnego praktycznie przepisu, i to rozbieżności także w ramach Sądu Najwyższego, dotyczyły użytego w tym przepisie określenia "ujawni" i wyrażały się w istnieniu aż trzech wariantów rozumienia tego słowa w kontekście art. 60 §3 kodeksu karnego. Była to rozbieżność rzucająca się w oczy i wymagała rozstrzygnięcia. Rozstrzygając to zagadnienie, Sąd Najwyższy stwierdził, że użyty w art. 60 §3 kodeksu karnego termin "ujawni" oznacza przekazanie przez sprawcę organowi powołanemu do ścigania przestępstw określonych tym przepisem wiadomości dotychczas temu organowi nieznanych lub takich, które według wiedzy sprawcy są temu organowi nieznane.
Trzecia z uchwał wydanych w składzie powiększonym była rezultatem przekazania przez zwykły skład Sądu Najwyższego składowi siedmiu sędziów na podstawie art. 442 §2 k.p.k. zagadnienia prawnego sformułowanego przez jeden z sądów apelacyjnych. W uzasadnieniu Sąd Najwyższy odwołał się do wypracowanej właśnie przy podejmowaniu tej uchwały dyrektywy interpretacyjnej domniemania zgodności polskiego ustawodawstwa wewnętrznego, w tym wypadku chodziło o art. 43 ustawy z 1997 r. o przeciwdziałaniu narkomanii, ze zobowiązaniami wynikającymi z ratyfikowanych przez Polskę umów międzynarodowych. W rezultacie w tezie uchwały przyjęto, że miejscem popełnienia czynu określonego w art. 43 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, a więc czynu polegającego na wprowadzeniu narkotyków do obrotu, może być także terytorium państwa obcego. Znamię "wbrew przepisom ustawy" należy w tej sytuacji rozumieć jako dotyczące przepisów ustawy obowiązującej w miejscu popełnienia czynu, a więc ustawy obcej.
Jeśli chodzi o uchwały dotyczące problematyki prawa karnego procesowego, to przede wszystkim wskazać należy na uchwałę podjętą przez powiększony skład, wydaną na wniosek pierwszego prezesa Sądu Najwyższego, który w uzasadnieniu swego wniosku wskazał na zasadnicze rozbieżności w zakresie wykładni art. 252 i 254 k.p.k., jakie wystąpiły w orzecznictwie Sądu Najwyższego po nowelizacji tego ostatniego przepisu, czyli art. 254 k.p.k., ustawą z dnia 10 stycznia 2003 r. Rozstrzygając te wątpliwości, skład siedmiu sędziów stwierdził, że oskarżonemu przysługuje zażalenie na postanowienie właściwego organu procesowego, to jest sądu albo prokuratora, wydane w przedmiocie jego wniosku o zmianę lub uchylenie środka zapobiegawczego innego niż tymczasowe aresztowanie, uzupełniając argumentację zaprezentowaną wcześniej w cytowanej uchwale Sądu Najwyższego z 2003 r.
Najwięcej jednak trudności interpretacyjnych w Izbie Karnej pojawiło się po wejściu w życie ustawy nowelizującej kodeks postępowania karnego ze stycznia 2003 r. w związku z całkowitą zmianą ustawowego modelu postępowania uproszczonego. Trudności sprawiała także interpretacja tych przepisów, znowelizowanych powołaną ustawą ze stycznia 2003 r. nowelizującą kodeks postępowania karnego, które dotyczą nowej instytucji procedury karnej, mianowicie tak zwanego postępowania rejestrowego.
Z kolei - to zupełnie inna płaszczyzna - rosnąca liczba spraw związanych z udzielaniem międzynarodowej pomocy prawnej w sprawach karnych, w tym w postępowaniu ekstradycyjnym, nakazuje zwrócić uwagę na uchwałę, w której wskazano, że art. 249 §4 k.p.k. stanowi podstawę do stosowania tymczasowego aresztowania wobec osoby ściganej, w stosunku do której minister sprawiedliwości na podstawie art. 19 Europejskiej konwencji o ekstradycji z dnia 13 grudnia 1957 r. postanowił o odroczeniu jej wydania.
Następną obok uchwałodawczej, ale nie mniej ważną dziedziną działalności Izby Karnej jest rozpoznawanie kasacji oraz zażaleń, a także innych spraw należących do właściwości Sądu Najwyższego. Konieczne jest zwrócenie uwagi na to, że przy rozpatrywaniu kasacji, zażaleń i wniosków Sąd Najwyższy w wydawanych orzeczeniach i ich uzasadnieniach rozstrzygnął wiele problemów prawnych, co było istotne nie tylko w konkretnych sprawach, ale miało wpływ na kształtowanie się orzecznictwa sądów powszechnych, gdyż niejednokrotnie poglądy prawne wypowiadane przez Sąd Najwyższy w tych sprawach, to znaczy w sprawach kasacyjnych, były publikowane, a więc dostępne sądom niższej instancji.
Spośród problemów, które stosunkowo często pojawiały się w orzecznictwie kasacyjnym Sądu Najwyższego, mógłbym wymienić przede wszystkim problem przestępstw zniesławienia oraz przestępstw drogowych.
Chciałbym też zwrócić uwagę na to, że Sąd Najwyższy, rozstrzygając w Izbie Karnej zagadnienia prawne czy kasacje, uwzględniał również aspekt konstytucyjny oraz prawnomiędzynarodowy rozważanej problematyki prawnej, odwołując się nie tylko do unormowań konstytucji, ale także do Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności oraz do orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego, Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu i Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu.
Jeśli chodzi o Izbę Wojskową Sądu Najwyższego, to jej właściwością w 2004 r., analogicznie do poprzednich lat, objęte były środki odwoławcze, a więc apelacje i zażalenia od orzeczeń i zarządzeń wydanych w pierwszej instancji w wojskowym sądzie okręgowym, kasacje od prawomocnych wyroków sądów odwoławczych wydanych w sprawach należących do właściwości sądów wojskowych, kasacje wniesione przez podmioty, o których mowa w art. 521 k.p.k., od prawomocnych orzeczeń sądów wojskowych kończących postępowanie oraz sprawy przewidziane w kodeksie postępowania karnego dla sądu wyższego rzędu nad wojskowym sądem okręgowym. To jej najważniejsze kompetencje.
W okresie sprawozdawczym do Izby Wojskowej wpłynęło ogółem sto trzydzieści osiem spraw, w tym trzydzieści jeden apelacji i dwadzieścia cztery kasacje. W stosunku do roku poprzedniego utrzymała się tendencja spadkowa w odniesieniu do liczby wniesionych apelacji, natomiast ustabilizował się wpływ wnoszonych kasacji. Odnotowano też po raz kolejny wzrost liczby wniesionych zażaleń.
Chciałbym zaznaczyć, że jeśli chodzi o działalność Izby Wojskowej, o sędziów Izby Wojskowej, to ona nie ogranicza się do orzekania w tej izbie, ale sędziowie ci w systemie rotacyjnym stale orzekają też w Izbie Karnej, pomagając nam w ten sposób zmniejszyć zaległości, jako że Izba Wojskowa ze swej istoty oczywiście zajmuje się sprawami karnymi tylko ze względu na... Została wyodrębniona ze względu na inne podmioty, które są tu zaangażowane, skazane w przypadku kasacji, oskarżone w przypadku apelacji.
Apelacje i kasacje w Izbie Wojskowej rozpatrywane były na bieżąco, a wyznaczenie sprawy na pierwszy termin następowało niezwłocznie po jej wpłynięciu do Sądu Najwyższego.
Jeśli chodzi o uchwały, zagadnienia prawne rozpatrywane przez Sąd Najwyższy w Izbie Wojskowej, to chciałbym zwrócić uwagę między innymi na uchwałę dotyczącą art. 3 §2 kodeksu wykroczeń, która wiąże się z problematyką odpowiedzialności za wykroczenia żołnierzy pełniących służbę wojskową poza granicami kraju. Sąd Najwyższy stwierdził tam, że art. 7 ust. 1 ustawy z 1998 r. o zasadach użycia lub pobytu Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej poza granicami państwa jest przepisem szczególnym w rozumieniu art. 3 §2 kodeksu wykroczeń i tym samym może stanowić podstawę odpowiedzialności za wykroczenia popełnione przez żołnierzy wchodzących w skład jednostek wojskowych, wykonujących zadania poza granicami państwa.
Na gruncie prawa karnego procesowego Sąd Najwyższy w Izbie Wojskowej kontynuował zapoczątkowaną już w orzeczeniach wydanych w poprzednich latach wykładnię art. 521 k.p.k. w zakresie podmiotu uprawnionego do wniesienia określonego w tym przepisie nadzwyczajnego środka zaskarżenia. Nie kwestionując wynikającej z treści art. 657 §1 k.p.k. oraz art. 672a k.p.k. kompetencji naczelnego prokuratora wojskowego do wniesienia kasacji przewidzianej w art. 521 k.p.k., Sąd Najwyższy w Izbie Wojskowej wywiódł, że uprawnienie to przysługuje mu jedynie w sprawach podlegających orzecznictwu sądów wojskowych, w których zgodnie z art. 657 §2 k.p.k. właściwi do pełnienia funkcji prokuratora oraz oskarżyciela publicznego są prokuratorzy wojskowi, a nie prokuratorzy Instytutu Pamięci Narodowej. Odmiennie wygląda, zdaniem Sądu Najwyższego, sytuacja w sprawach podlegających wprawdzie orzecznictwu sądów wojskowych, w których jednak na podstawie przepisu szczególnego, art. 45 ust. 2 ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, do pełnienia wymienionych funkcji powołani są wyłącznie prokuratorzy IPN. Odwołując się do reguł wykładni systemowej, wskazano, że skoro sprawy zaliczone do przestępstw wymienionych w art. 1 pkt 1 lit. a ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, a podlegające orzecznictwu sądów wojskowych, nie pozostają jednak w zakresie właściwości prokuratury wojskowej, to tym samym nie pozostają one w tym zakresie odpowiadającej jej właściwości naczelnego prokuratora wojskowego. Z tych względów naczelny prokurator wojskowy w sprawach należących w właściwości Instytutu Pamięci Narodowej, a podlegających orzecznictwu sądów wojskowych, nie ma ustawowego uprawnienia do wniesienia kasacji przewidzianej w art. 521 k.p.k., a kasację taką do Sądu Najwyższego może wnieść wyłącznie prokurator generalny oraz rzecznik praw obywatelskich.
Jeśli chodzi o sprawy dyscyplinarne, bo Sąd Najwyższy, jak wiadomo, jest sądem drugiej instancji w sprawach dyscyplinarnych sędziów oraz sądem kasacyjnym w sprawach dyscyplinarnych innych zawodów prawniczych, to trzeba stwierdzić, że nowy system sądów dyscyplinarnych wprowadzony w 2001 r. sprawdził się i jest to system dużo sprawniejszy, sprawy rozpatrywane są właściwie na bieżąco, a przyczyniło się do tego również utworzenie dodatkowego Wydziału VI w Izbie Karnej, który zajmuje się wyłącznie sprawami dyscyplinarnymi.
Czas na pewne podsumowanie. Jeśli chodzi o wnioski końcowe i na przyszłość, to chciałbym ich kilka sformułować. Po pierwsze, to rodzaj stwierdzenia na temat działalności Sądu Najwyższego, sądzę, że za pozytywny należy uznać fakt, iż zwiększonemu wpływowi spraw do Sądu Najwyższego towarzyszyło jednocześnie rozpoznanie większej liczby spraw przy niezmienionym składzie osobowym sądu, co świadczy niejako o zwiększeniu sprawności postępowania samego sądu. Po drugie, znaczna liczba zagadnień prawnych przedstawianych Sądowi Najwyższemu przez sądy odwoławcze pozwala na formułowanie poglądów dotyczących ważnych problemów interpretacyjnych i służy ujednoliceniu orzecznictwa, w tym także orzecznictwa Sądu Najwyższego. Należy więc i w przyszłości rozwijać tę ważną formę działalności Sądu Najwyższego, kładąc zdecydowany akcent na interpretację prawa, na ujednolicanie wykładni prawa tak, by mogło ono być stosowane zgodnie z równością wobec prawa identycznie we wszystkich sądach.
Po trzecie, w zakresie rozpatrywania kasacji i zażaleń zauważalne jest, że szereg rozstrzyganych przy tym problemów prawnych wynikało z usterek w zakresie legislacji oraz z niedostatecznej jakości kasacji sporządzanych przez autorów tych kasacji.
Po czwarte, również w 2004 r. potwierdziła się teza, że nowelizacja k.p.k. z 2000 r. w zakresie dotyczącym przedmiotowego ograniczenia kasacji w sprawach karnych i trybu postępowania w tych sprawach miała istotny wpływ na sprawność postępowania kasacyjnego w sprawach karnych i umożliwiła rozpoznawanie ich w rozsądnym czasie. W tej chwili kasacje wpływające do Izby Karnej rozpoznawane są w czasie trzech, najwyżej czterech miesięcy, a czasami wcześniej. Należy się spodziewać, że nowelizacja k.p.c. z grudnia 2004 r. w zakresie nowego ukształtowania skargi kasacyjnej usprawni postępowanie kasacyjne w sprawach cywilnych. Potwierdza się ocena, na podstawie doświadczenia Sądu Najwyższego z jego działalności, że instytucja tak zwanego przedsądu jest racjonalnym i pożądanym instrumentem selekcji spraw kasacyjnych.
Po piąte, przypadające w tym roku wybory do Sejmu i Senatu oraz wybory prezydenta wpłyną z pewnością znacznie na obciążenie Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych tej jesieni.
Po szóste, w działalności orzeczniczej Sądu Najwyższego coraz częściej występowała - i tak będzie zapewne w najbliższej przyszłości - problematyka prawa europejskiego. Z udziałem zainteresowanych sędziów, specjalistów z Biura Studiów i Analiz Sądu Najwyższego oraz asystentów przygotowywane są opracowania dotyczące nowych zagadnień z tym związanych, na przykład kwestii formułowania pytań prawnych skierowanych do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.
I ostatnia uwaga. W roku 2005 i w latach następnych trudnym zadaniem będzie utrzymanie osiągniętej sprawności postępowania kasacyjnego. Będzie to wymagało wzmożonego wysiłku ze względu na zwiększony wpływ spraw kasacyjnych w sprawach cywilnych, a także ze względu na powierzenie Sądowi Najwyższemu nowych kategorii: spraw w przedmiocie stwierdzania niezgodności z prawem prawomocnych orzeczeń oraz dotyczących skarg na przewlekłość postępowania. Na pytanie, w jakim stopniu te dwie nowe kategorie spraw wpłyną w niedalekiej przyszłości na obciążenie Sądu Najwyższego i na sprawność jego postępowania, nie ma jeszcze w tej chwili jasnej i pewnej odpowiedzi. Nie mamy jasności, jaka będzie skala ilościowa skarg wpływających do Sądu Najwyższego, zarówno na przewlekłość postępowania, jak i tych skarg co do stwierdzania niezgodności z prawem prawomocnych orzeczeń.
Dziękuję bardzo za uwagę.
Wicemarszałek Kazimierz Kutz:
Dziękuję bardzo panu profesorowi.
Czy ktoś z państwa senatorów chciałby zadać jakieś pytania pierwszemu prezesowi Sądu Najwyższego, profesorowi Lechowi Gardockiemu?
Bardzo proszę.
Senator Teresa Liszcz:
Dziękuję.
Panie Prezesie, chciałabym zapytać, jakie jest pana stanowisko w sprawie ewentualnego przywrócenia instytucji wytycznych. Zadaję to pytanie, bo mam wrażenie, że Sąd Najwyższy dysponuje zbyt małym arsenałem środków, mało skutecznymi środkami w celu zapewnienia jednolitości orzecznictwa sądów, nawet własnego sądu, własnych sędziów, a tym bardziej sędziów sądów powszechnych.
Wicemarszałek Kazimierz Kutz:
Są jeszcze inne pytania?
Bardzo proszę panią.
Senator Janina Sagatowska:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Panie Prezesie, chciałabym zapytać, czy usprawnienie postępowania kasacyjnego...
(Wicemarszałek Kazimierz Kutz: Czy pani ma naciśnięty guziczek?)
Mam.
(Wicemarszałek Kazimierz Kutz: Troszeczkę głośniej, proszę.)
Czy usprawnienie postępowania kasacyjnego nie odbywa się kosztem uprawnień obywateli do dochodzenia do końca swoich roszczeń i ich prawa do obrony? Dziękuję bardzo.
Wicemarszałek Kazimierz Kutz:
Czy są jeszcze pytania? Nie widzę zgłoszeń.
Bardzo proszę, Panie Prezesie.
Pierwszy Prezes
Sądu Najwyższego
Lech Gardocki:
Pierwsze pytanie: czy instytucja wytycznych... Ja tak bym powiedział tak: instytucja wytycznych została zniesiona na początku lat dziewięćdziesiątych przez Sąd Najwyższy w nowym składzie. To było jedyne orzeczenie podjęte przez Sąd Najwyższy w pełnym jego składzie w ciągu tych kilkunastu lat. Zostało to uczynione dlatego, że wytyczne miały złą sławę z poprzedniego okresu. Często były to wytyczne...
(Senator Teresa Liszcz: Polityczne.)
Właśnie, polityczne, zmierzające do represyjności, rzeczywiście sięgającej pewnego okrucieństwa, głównie w sprawach karnych. Jeśli chodzi o wytyczne na przykład w sprawach cywilnych, to wiele z nich...
(Senator Teresa Liszcz: Do dziś funkcjonuje.)
Tak. Dotyczyły one na przykład alimentów, rozwodu czy innych rzeczy, takich jak odszkodowania za szkody wyrządzone przez funkcjonariuszy państwowych. Te wytyczne, w dużym nawet stopniu, miały charakter neutralny, natomiast karne były trochę takim instrumentem narzucania sądom, pozaustawowo, poprzez wytyczne Sądu Najwyższego, nadmiernie represyjnej polityki karnej. Miały też w wielu wypadkach aspekt negatywny, polityczny. Stąd też uważano, że nie da się ich pogodzić z zasadą niezawisłości sędziowskiej. Czy w nowej sytuacji taka sama instytucja nie mogłaby funkcjonować? Czy nie przyspieszyłby tego procesu ujednolicania wykładni, który odbywa się teraz, zawsze z pewnym opóźnieniem w stosunku do rozbieżności, które powstają? Moim zdaniem rzecz jest warta rozważenia. Bez pośpiechu, ale może powinniśmy na ten temat po prostu podyskutować, nie przejmując się już tymi zaszłościami historycznymi, które były chyba związane z charakterem ówczesnego systemu politycznego, ustroju, a nie z samym charakterem wytycznych jako takich.
Teraz drugie pytanie, Pani Senator. Czy usprawnienie postępowania kasacyjnego nie odbywa się kosztem praw obywateli, którzy nie mogą dochodzić swoich uprawnień w pełnym zakresie, do końca? Tak pani, zdaje się, powiedziała? No więc na pewno tak, tylko to jest coś za coś. To znaczy wtedy, kiedy i w sprawach cywilnych, i w sprawach karnych na samym początku przywracania systemu kasacyjnego każdy w każdej sprawie mógł złożyć kasację, w każdej sprawie cywilnej i karnej, to oczywiście na pierwszy rzut oka robiło to wrażenie szerszego zakresu uprawnień obywateli i tak to było na papierze. Ponieważ jednak te sprawy gromadziły się, powstawały znaczne opóźnienia. Wtedy, kiedy ja obejmowałem urząd pierwszego prezesa Sądu Najwyższego, w sprawach karnych i w sprawach cywilnych przez te opóźnienia czekało się na rozpoznanie kasacji trzy lata. Istniało zagrożenie, że to będzie trwało jeszcze dłużej, a więc to często już traciło sens. W przypadku kogoś, kto miał na przykład wyrok z warunkowym zawieszeniem, gdy okres próby już minął, a kasacja jeszcze nie została rozpoznana, w ogóle powstawał problem, czy uchylenie takiego wyroku wówczas, jeśli on był niesłuszny, było na korzyść skazanego.
W sprawach cywilnych często też była to musztarda po obiedzie. Pamiętam, że gdy mieliśmy jeszcze swoją siedzibę na Ogrodowej i na korytarzach budowano takie specjalne szafy czy baraki, można powiedzieć, gdzie gromadzono te sprawy, które byłyby załatwione za dwa lata, za trzy lata. I groziło nam, że to szeroko zakreślone w przepisach uprawnienie obywateli w rzeczywistości będzie wąskim uprawnieniem, bo będzie po prostu fikcją. Po to więc, żeby to uprawnienie było rzeczywiste, konieczne było usprawnienie, być może bolesne dla niektórych, którzy chcieliby złożyć kasację również na przykład w sprawie w sprawie karnej, w której nie orzeczono kary pozbawienia wolności, tak zwanej bezwzględnej kary pozbawienia wolności. Taki był po prostu koszt tego, żeby uprawnienie to było rzeczywiste i żeby sądy rozstrzygały o kasacji - tak jak w tej chwili Izba Karna - w ciągu kilku miesięcy, żeby nie czekało się na jej rozpoznanie kilka lat. Trochę łagodzi tę sytuację uprawnienie, które przysługuje prokuratorowi generalnemu i rzecznikowi praw obywatelskich. Mianowicie oni mogą złożyć kasację w każdej sprawie. Nie obejmują ich te ograniczenia, które obejmują strony. Z mojego doświadczenia, z rozmów z kolegami z innych państw wynika, że wszędzie w tych państwach, w których prawo do kasacji jest nieograniczone, na rozpoznanie kasacji czeka się lata. Tam natomiast, gdzie jest to ograniczone, kasacje są rozpatrywane w rozsądnym terminie. Oczywiście obywatel, który został w swojej sprawie ograniczony w prawach do złożenia kasacji, może uważać się za pokrzywdzonego. Ale powtarzam: nie znam kraju, w którym jest nieograniczone prawo do składania kasacji i w którym sądy kasacyjne działają sprawnie i w rozsądnych terminach.
Wicemarszałek Kazimierz Kutz:
Czy są jeszcze zapytania do pana prezesa? Nie ma. Dziękuję.
(Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Lech Gardocki: Dziękuję bardzo.)
Otwieram dyskusję.
Stwierdzam, że nikt się do niej nie zapisał, wobec tego ją zamykam.
Teraz czekam, aż pan prezes dojdzie na swoje miejsce, aby móc panu podziękować.
Dziękuję pierwszemu prezesowi Sądu Najwyższego, prezesowi Lechowi Gardockiemu, za przedstawienie Senatowi informacji o działalności Sądu Najwyższego w roku 2004.
Stwierdzam, że Senat zapoznał się z tą informacją. Jeszcze raz dziękuję.
(Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Lech Gardocki: Dziękuję bardzo.)
Ogłaszam przerwę w obradach do piątku, godzina 11.00.
Ale będą jeszcze komunikaty.
Senator Sekretarz
Andrzej Jaeschke:
Dziękuję bardzo.
Posiedzenie Komisji Gospodarki i Finansów Publicznych w sprawie rozpatrzenia wniosków do ustawy o zmianie ustawy o działalności ubezpieczeniowej oraz ustawy o gwarantowanych przez Skarb Państwa ubezpieczeniach eksportowych oraz ustawy o nadzorze ubezpieczeniowym i emerytalnym oraz rzeczniku ubezpieczonych odbędzie się w dniu jutrzejszym, czyli we czwartek, o godzinie 8.30 w sali nr 182.
Posiedzenie Komisji Nauki, Edukacji i Sportu w sprawie ustawy - Prawo o szkolnictwie wyższym odbędzie się we czwartek o godzinie 18.00 w sali nr 217.
O godzinie 12.00 natomiast odbędzie się posiedzenie wspólne z komisją sejmową w sali nr 217.
I wreszcie również jutro, o godzinie 16.00, w sali nr 182 odbędzie się posiedzenie Komisji Spraw Zagranicznych oraz Komisji Ustawodawstwa i Praworządności. Porządek obrad: pierwsze czytanie projektu rezolucji w sprawie zniesienia obowiązku wizowego dla obywateli Rzeczypospolitej Polskiej podróżujących - podam prawidłową nazwę - do Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. To druk nr 965. Kontynuacja prac.
(Senator Teresa Liszcz: O której?)
O godzinie 16.00, w sali nr 182.
(Poruszenie na sali)
(Głos z sali: Ale to chyba nie jutro?)
(Senator Teresa Liszcz: Może to zespół?)
Wicemarszałek Kazimierz Kutz:
Dziękuję. Do widzenia.
(Senator Teresa Liszcz: To komisja czy zespół?)
(Głosy z sali: Chyba nie komisja, a zespół.)
Senator Sekretarz
Andrzej Jaeschke:
Jest napisane wyraźnie: "posiedzenie komisji"...
(Głos z sali: Nie, nie.)
(Głosy z sali: Zespół, zespół.)
... a więc na wniosek pani przewodniczącej, jak rozumiem, zbiera się zespół. Dziękuję bardzo.
(Przerwa w posiedzeniu o godzinie 18 minut 53)
Przemówienie senatora Witolda Gładkowskiego
w dyskusji nad punktem piątym porządku obrad
Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!
Rozpatrywany projekt ustawy jest szczególnie istotny ze względu na pilną potrzebę wypracowania skutecznych środków ochrony osób małoletnich przed sprawcami przestępstw o podłożu seksualnym. Omawiane zagrożenie dotyczy bezbronnych dzieci, a problem potęguje społeczna rola, którą w ich środowisku sprawują przestępcy. Media donoszą o sprawcach czynów lubieżnych, którymi okazują się osoby podejmujące opiekę nad dziećmi, w tym wychowawcy, duchowymi, a także sami rodzice. Wszystkie te wiadomości są bardzo wstrząsające i niestety pojawiają się nader często, bulwersując przy tym opinię publiczną.
Ze względu na przedstawiony wymiar sprawy zachodzi słuszna potrzeba podjęcia zdecydowanych rozwiązań, które skutecznie odizolują sprawców przestępstw przeciwko wolności seksualnej i obyczajności od osób małoletnich. W tym aspekcie podzielam pogląd o konieczności wprowadzenia wysokich kar za popełnienie przestępstwa omawianego rodzaju.
Jednak nie jest to rozwiązanie mogące samodzielnie sprostać wymaganiom społeczeństwa i skutecznie zapobiec przestępstwu pedofilii. Sądy, stosując na przykład warunkowe zwolnienie z odbycia reszty kary lub warunkowe zawieszenie wykonania orzeczonej kary, mogą zniwelować faktyczne zaostrzenie wymiarów kar.
Ponadto poważnym problemem jest sytuacja, w której sprawca przestępstwa na tle seksualnym opuszcza zakład karny, ale nie jest poddawany nadzorowi lub leczeniu. Przestępca albo wraca do poprzedniego społeczeństwa lokalnego, wzbudzając poczucie zagrożenia wśród swoich ofiar, albo przenosi się w zupełnie nowy rejon kraju, stanowiąc ukryte zagrożenie dla innych dzieci. W takich przypadkach w zasadzie możemy tylko biernie oczekiwać na kolejną tragedię z jego udziałem.
Z tych powodów popieram koncepcję wprowadzenia nowatorskich unormowań ograniczających kontakty przestępców ze środowiskiem osób małoletnich, o ile nowe przepisy nie są sprzeczne z podstawowymi zasadami prawa karnego. Do najważniejszych rozwiązań zawartych w przedłożonej noweli zaliczam możliwość orzeczenia zakazu zajmowania stanowisk, wykonywania zawodów albo działalności związanych z wychowaniem, edukacją, leczeniem małoletnich lub z opieką nad nimi, a także możliwość orzeczenia obowiązku powstrzymania się od przebywania w określonych środowiskach lub miejscach, zakazu kontaktowania się z określonymi osobami lub zakazu opuszczania określonego miejsca pobytu bez zgody sądu w razie skazania za przestępstwo przeciwko wolności seksualnej lub obyczajności na szkodę małoletniego. Dziękuję za uwagę
Przemówienie senatora Krzysztofa Jurgiela
w dyskusji nad punktem piątym porządku obrad
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Ustawa, nad którą dziś debatujemy, ma dla Prawa i Sprawiedliwości szczególną wagę. Wszystkie rozwiązania w niej zawarte w zakresie dodatkowych środków karnych oraz obostrzenia kar znalazły się już w naszych propozycjach zgłaszanych od 2000 r., w projekcie Lecha Kaczyńskiego jako ministra sprawiedliwości oraz naszym projekcie kodeksu karnego. Proponowaliśmy oczywiście obostrzenie kar, ale też zakaz wykonywania określonych zawodów i funkcji, jak również upublicznianie wyroku. Los tych propozycji jest znany: weto prezydenta, obstrukcja ze strony lewicy w parlamencie, jak również znaczne stępienie przez nią ostrza proponowanych przepisów.
Obecnie należy spytać, cóż takiego stało się w naszym kraju, że lewica gotowa jest zaakceptować, choćby niewielkie i ograniczone do niewielkiego zakresu, zaostrzenie restrykcji karnych. Do lewicowych dogmatów należy przecież pochylanie się z troską i zrozumieniem nad przestępcą i obarczanie winą za jego czyn społeczeństwa, wychowania w tradycyjnej rodzinie lub też "bezideowego i bezdusznego", jak powiedziała pani wiceprzewodnicząca SLD Senyszyn, kościoła katolickiego. To przecież pani Magdalena Środa obarczała kościół katolicki odpowiedzialnością za przemoc w rodzinie, to przecież pani senator Szyszkowska aktywnie włączyła się w promocję dewiacji. Projekt autorstwa pani Piekarskiej jest sprzeczny z tym stanowiskiem. Zadać należy pytanie: jak wiele dzieci musiało stać się ofiarami zboczeńców, żeby lewica zmieniła zdanie? I czy jej przedstawiciele będą mieli odwagę powiedzieć ich rodzicom, że gdyby nie ich pomyłka, to te dzieci być może nie padłyby ofiarą potwornych zbrodni?
Wysoka Izbo! Niedawna seria bestialskich gwałtów na nieletnich we Włoszech otwarła w tym kraju debatę nad zastosowaniem innych środków w zakresie karania i leczenia pedofilii. Środki medyczne, o jakich tu mowa, określane są przez zwolenników pobłażliwości dla przestępców mianem "kastracji". Ma to wytworzyć w oczach opinii publicznej obraz okrutnego i krwawego zabiegu. Jest to oczywiste nadużycie. Uważam, że również w naszym kraju, wobec znacznego nasilenia tego typu zbrodni, należy rozpocząć dyskusję na ten temat. Należy wykorzystywać w pełni potencjał współczesnej nauki w zakresie karania przestępstw i leczenia dewiacji. Taki zabieg stanowiłby zasadniczą prewencję.
Do przedstawionych w ustawie rozwiązań nie można mieć zastrzeżeń poza tym, że zaostrzenia kar nie są oczywiście adekwatne. Należy się też zastanowić, czy nowe przepisy dadzą możliwość zakazania skazanym pedofilom pracy w instytucjach pozarządowych: stowarzyszeniach, fundacjach itp.
Prawo i Sprawiedliwość, uznając, że proponowana ustawa jest tylko niewielkim fragmentem koniecznych zmian prawa karnego, popiera ustawę i wnosi o jej przyjęcie.
84. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu